Archive

Posts Tagged ‘homofobia’

Wieści

August 13th, 2007 13 comments

Na mieście mówią, że Roman już nie pracuje w ministerstwie. Czy oznacza to, że pracę straci też ten homofobiczny pan, który wierzy w siedmiodniowe stworzenie świata parę tysięcy lat temu? Czy z moich pieniędzy nie będzie już płacona pensja pani Doradcy Ministra ds. Promocji Ochrony Życia w Szkole, która chce zmuszać ofiary gwałtu do rodzenia i uważa, że zbieranie krwi na Przystanku Woodstock to szczyt głupoty, naiwności i obłudy, a sama krew jest pewnie zakażona HIV?

W środę dzień święty, a więc we wtorek wieczorem:

silvester_sektflasche_animiert.gifsilvester_feuerwerk_03_animiert.gif

Jak zostałem kandydatem na redwatch.info

July 27th, 2007 16 comments

Zapowiedź wakacji z poprzedniego wpisu to nie żart — siedzę sobie teraz w północnej Polsce przy piwku, a opóźniacz czasowy w moim blogu właśnie osiągnął stan “zero” i opublikował ten (uprzednio przeze mnie napisany) pościk bez mojego czynnego udziału. Zdrowie współczesnej technologii informatycznej!

Stali czytelnicy bloga wiedzą, że jestem totalną atencyjną kurwą. Klikam na każdy link w moich statystykach, również na te prowadzące do zbiorów linków porno — w których to zbiorach wylądowałem, bo napisałem coś kiedyś o grubych babach. Jedno z takich kliknięć zaprowadziło mnie na forum polityka.org.pl. I oto, co tam zobaczyłem:

bart_na_redwatch2.jpg

Słabo?

W oczekiwaniu na bycie dopisanym pooglądałem sobie ten wyklęty sajt. Powiem wam, bracia i siostry, nie taki diabeł straszny, to całe redwatch.info to jakaś nie do końca poważna inicjatywa — włos mi się leciutko zjeżył tylko przy tekstach określających bitność danego lewaka, np.: “niegroźny w starciu bezpośrednim”. Owszem, niektóre postaci to faktyczni wrogowie rasy, np. Krystian Legierski, do którego podano nawet komórkę. Ale większość wpisów wygląda na robotę jakichś sfrustrowanych gimnazjalistów.

Przy okazji odpowiem na retoryczne pytanie postawione pod zdjęciem Legierskiego:

czarnuch i do tego pedał, czy może być coś gorszego?

Owszem, i dowiecie się co to, jak Lenny Kravitz przyzna się, że jest gejem.

Można też zaobserwować, że im nowsze wpisy, tym zapał rewolucyjny słabnie. Co to za charakterystyka Sierakowskiego: “redaktor Krytyki Politycznej. Podpisał List 250″? Gdzie numer telefonu? Gdzie zdjęcie? Na Trygława, nawet ja mam zdjęcie Sierakowskiego! Zaraz obok straszy fotografia Marcina Kornaka ze stowarzyszenia “Nigdy Więcej”, prowadzącego na stojąco wykład o symbolach rasistowskich. Khm, chłopaki, to nie Marcin Kornak. Kornaka poznaje się po tym, że nie stoi i nie wymachuje rękami, gdyż albowiem Marcin Kornak porusza się na wózku inwalidzkim. Kiepski research, młodzi patrioci.

Te wszystkie ciekawostki znalazłem w dziale “Warszawa” — do którego zajrzałem najpierw, bo miałem nadzieję, że może mnie już dopisali. Potem zerknąłem na inne regiony i, mówiąc szczerze, nędza. Jakiś młody człowiek zamieszcza donos na panią od historii ze swojego liceum, inny wrzuca zdjęcia kolegów z klasy grających w “lewackim” zespole (cudzysłów nie mój). Jakieś niewyraźne zdjęcia z jakiejś demonstracji, bez nazwisk. Gdybym był zaangażowanym patriotą, informacje z redwatch.info nie za bardzo by mi pomogły w namierzaniu wrogów narodu. Co najwyżej mógłbym zadzwonić do Legierskiego i wyzwać go od pedalskich czarnuchów. Ale pewnie już i tak przeszedł do Playa i zmienił numer.

Znudzony, zajrzałem do działu pt. “Wiedza to potęga: biblioteka prawicowych książek i broszur”. Dużo Henryka Pająka i Jerzego Roberta Nowaka, “Biblia białego człowieka”, “Ile Razy Będziesz Wybierał Tymczasowe Żydowskie Rządy w Polsce”, “Jedwabne geszefty”, “Pamiętnik Z Konferencji Żydoznawczej”, “Program Światowej Polityki Żydowskiej”, “Żydzi Przestańcie Kłamać”.

Z klasyki myśli: “Międzynarodowy Żyd” Henry Forda, “Żyd wieczny tułacz”, “Mein Kampf”, “Protokóły (sic!) Mędrców Syjonu”.

Z nietypowych pozycji: “Wierna rzeka” Żeromskiego, “Mechaniczna pomarańcza”, “Rok 1984” (biedny Orwell chyba się w grobie przewraca), “Placówka” Prusa, “Święte psy” Tymińskiego, ale też pracowicie przeklepane do Worda “Księstwo SS” Jacka Wilczura, wydane w serii z Tygrysem w 1966 roku. Kto pamięta serię z Tygrysem, rączka do góry! “Wiedźma z Buchenwaldu”, “Na sygnał zielonej rakiety”, “Dziewczęta w rogatywkach” — czyli popularna, lekko grafomańska wersja historii II wojny światowej w poręcznym kieszonkowym wydaniu. Starszych czytelników po łezkę nostalgii zapraszam pod ten adres.

Kretyni mieszający Żeromskiego z Hitlerem czy nie, będzie mi bardzo miło być dopisanym do zacnego grona wrogów rasy. Mam tylko jedną prośbę, chłopaki z redwatch.info. Jak chcecie dać moje zdjęcie, to dajcie to:

redwatch1.jpg

Albo to, też je lubię:

redwatch2.jpg

I napiszcie, że jestem bardzo groźny w starciu bezpośrednim, OK? Będę dziewczynom bardziej imponował.

Gejowski język w rurkę

July 10th, 2007 13 comments

Nie bałdzo chce mi się pisać o Gorącym Weekendzie IV RP, bo nie bawią mnie rozgrywki pt. “Obraził nas katecheta? To kopniemy buraka dla śmiechu, zrobi się szum i nie najemy się wstydu”. Zauważam u siebie zobojętnienie na cyrk polityczny i tylko czasem zakipi mi krew, jak poczytam komentarze na Pardonie o gejach wyjeżdżających z Polski z obawy przed dyskryminacją. Drodzy państwo komentatorzy, niech mi będzie wolno wyjawić wam prawdę objawioną: śmierdzi wam z majtek, do niczego w życiu nie dojdziecie, umrzecie w nędzy i dobrze wam tak.

Błysnęła jednak gwiazdka na mym otherwise ciemnym firmamencie: dobra dusza podesłała mi wywiad z Naszą Gwiazdą zmontowany przez chłopców z Pyta TV. PTV to taka fajna czeredka, która sprzedaje społeczeństwu następujący przekaz: “Wbrew temu, co się o nas mówi, my prawicowi debile również mamy poczucie humoru, a przynajmniej tak nam się wydaje”. A słynie Pyta TV z tego, że jeden z jej reporterów dostał kiedyś zasłużenie w ryj od Kazi Szczuki, za co cześć Kazi i chwała.

Teraz w kąciku “Jak kretyn z kretynem” odpytali pana WuWu. Gorąco polecam: Wojtek rozluźniony aż nadto, opowiada historie o wcieraniu maści na hemoroidy w tyłek i gonieniu kotów w szkole. Niektóre fragmenty są wręcz nieprawdopodobne:

trabka.jpgPTV: Czy umie pan zwinąć język w trąbkę?
WW: (próbuje zwinąć język w trąbkę) Nie. (pomaga sobie ręką) Nie, kurczę, nie umiem. Jakbyście mi powiedzieli wcześniej, tobym się poduczył, bo to chyba żadna sztuka.
PTV: To jest uwarunkowane genetycznie.
WW: Aa, nie wierzę w te uwarunkowania gemetyczne. To wszystko jest propaganda. I to taka już pachnąca, przepraszam, żeby nie było skrzywienia, ale pachnąca troszeczkę gejowstwem. Ja nie mówię, że kto zwija w trąbkę, kto nie… Tylko jak ktoś już mówi, że coś jest uwarunkowane genetycznie — ja na ten temat czytałem poważną książkę naukowców z Hiszpanii. I oni twierdzą tak: są trzy dziedziny… To jest ważne, proszę posłuchać…

WW: (oglądając zdjęcie Natalie Portman) W porządku jest… Nie mogę powiedzieć więcej, bo ja jestem człowiekiem zamężnym.

piesek.jpgWW: Tak samo z tą całą Doliną Rospudy. Można tam było znaleźć inny projekt na budowę drogi, ale tam ginie co rok sto kilkadziesiąt osób. A dla nich ważniejsza jest myszka, ważniejszy jest kret, ważniejsze jest nie wiem co tam jeszcze… jakiś szczur wodny niż sto kilkadziesiąt osób zabijanych.

W celu weryfikacji wypowiedzi mały cytacik: “Według statystyk przez ostatnie 15 lat na augustowskim odcinku “ósemki” wydarzyło się 116 wypadków drogowych, w których zginęło 15 osób, a 128 zostało rannych.” (źródło: www.motogazeta.mojeauto.pl)

Ja w ogóle sam jestem wielkim miłośnikiem przyrody, każdą wolną chwilę spędzam na łonie przyrody, ale Zielonych uważam za neobolszewików. To jest po prostu… To jest po prostu czerwony, tylko pofarbowany na zielono. I nie mam do nich żadnego zaufania. Zrobili sobie nową religię. Matka Gaja, czy tam Geja, czy jak ona tam się nazywa… Przyroda. Nowy Bóg. To są chorzy ludzie.

No i co, słaby jest? Nie macie poczucia, że gdyby WuWu nie istniał, to my, lewako-sataniści, musielibyśmy go sobie wymyślić jako symbol intelektualnej impotencji skrajnej prawicy?

Wywiad trzeba obejrzeć w całości koniecznie, bo nie całe mięsko streściłem. Są jeszcze fragmenty o serkach homogenizowanych przenikających do krwi, głupich murzynach i nazigejopudlach. Ale najwięcej jest o gejach: “Brokeback Mountain” (“Ja rozumiem, że tam kobiet nie było, były tylko konie i kowboje wokół, no i z dwojga złego, no może ktoś powie, mniejsze zło wybrał facet”), gołe siusiaki, cytowane wyżej zabawne przejęzyczenia…

piesek2.jpgWW: Pornografia. Za tym idzie właśnie masturbacja. Za tym idzie jakieś szukanie kontaktów. I tutaj się pojawia cały świat gejowski, który ma ofertę, bo to są pieniądze… Bo to… I on może się wciągnąć. Dlatego ja stawiam tezę, którą stawia wiele osób na tym się znających, że homoseksualizm jest wyuczony. Jest produktem wychowania. Jest produktem po prostu złego przykładu. Złego środowiska. Ja, który byłem w klasie z samymi dziewczynami, z definicji gejem być no po prostu nie mogłem. (…) Niektórzy może są w klasie z samymi chłopakami, może, nie wiem, różnie, im jest może trudniej, nie wiem…

W świetle powyższego najśmieszniejszym tekstem z całego wywiadu jest dla mnie ten:

Ja nie mam obsesji na temat homoseksualistów!

Zaiste.

“Rzepa” wykryła tajne plany gejów!

June 17th, 2007 17 comments

Dzięki, Wojtek, za linka.

Tak, “Rzeczpospolita”, nasza Królowa Obiektywizmu, opublikowała tajne plany gejowskiego lobby. Opublikowano je w 1987 roku w piśmie dla homoseksualistów zatytułowanym “Guide Magazine”. Autorzy, Marshall Kirk i Hunter Madsen (pod pseudonimem Erastes Pill), opisują w swoim tekście “zasady, jakie powinien stosować ruch homoseksualny, aby zaistnieć w mediach i uczynić swój program strawnym dla przeciętnego Amerykanina”:

  1. Mówcie o homoseksualistach i homoseksualizmie tak często i tak głośno, jak to możliwe.
  2. Przedstawiajcie gejów jako ofiary, nie jako agresywnych rywali.
  3. Dajcie obrońcom poczucie, że działają w dobrej sprawie.
  4. Zadbajcie, żeby geje dobrze wypadali.
  5. Sprawcie, aby wrogowie wypadli źle.
  6. Szukajcie funduszy.

Każdy fan teorii spiskowych zna określenie the smoking gun — czyli superdowód, dymiący pistolet znaleziony przy podejrzanym o zabójstwo. Powyższy tekst to jak stenogram ze spotkania Kubańczyków z CIA i mafią, na którym to spotkaniu zapada decyzja o odstrzeleniu JFK. Warto więc przyjrzeć się bliżej tej publikacji. Udałem się zatem do Gugla.

Powiem wam, bracia i siostry, najwyraźniej lobby gejowskie owej książki ani artykułu nie promuje. Za to jego fragmenty można znaleźć na dosłownie setkach stron Ciasnych i homofobów. Wszyscy piszą mniej więcej taki sam wstępniak jak “Rzepa”:

W 1987 r. w gejowskim czasopiśmie “Guide Magazine” ukazał się artykuł formułujący zasady, jakie powinien stosować ruch homoseksualny, aby zaistnieć w mediach i uczynić swój program strawnym dla przeciętnego Amerykanina. Publikujemy jego obszerne fragmenty

Problem w tym, że redakcja “Guide” twierdzi:

Nigdy nie wydrukowaliśmy takiego artykułu. Jego autor nigdy nic u nas nie zamieścił.

Auć.

Ponoć to nie było “Guide”, tylko magazyn “Christopher Street”, który — how convenient — już nie istnieje. Jak tu jednak ufać treści, skoro jedyna weryfikowalna informacja okazuje się fałszywa?

Na szczęście autorzy domniemanego artykułu rozwinęli jego ideę przewodnią w książce “Po balu. Jak Ameryka w latach 90. pokona swój strach i nienawiść wobec gejów”. Ciaśni twierdzą, że sprzedawała się jak świeże bułeczki. Zajrzyjmy zatem na Amazon. Hmm… Pozycja na liście bestsellerów: dziewięćset dwadzieścia dziewięć tysięcy dzięwięćset dwudziesta. No ale to droższa wersja, w twardych okładkach. Tańsza jest dużo wyżej, bo już na trzysta sześćdziesiąt cztery tysiące czterysta dziewięćdziesiątym szóstym miejscu.

OK, kto ją kupuje? Otóż “klienci, którzy nabyli tę książkę, kupili również 1. Marketing Zła, 2. Agenda homoseksualna podstawowym zagrożeniem wolności religijnej, 3. Jak aktywiści gejowscy i lewicowi sędziowie redefiniują małżeństwo, 4. Homoseksualizm i prawda i 5. ACLU kontra Ameryka: tajny plan przeinaczania wartości moralnych“.

Ach.

Czyli wyobraźcie sobie, że geje napisali książkę, którą kupują wyłącznie homofobi. Ciężko zatem będzie dowiedzieć się, co tak naprawdę jest w niej napisane, chyba że oprzemy się na recenzji z “Publisher’s Weekly”:

“The gay revolution has failed,” proclaims the first sentence of this punchy call to arms, Madison Avenue-style. To overcome Americans’ deep-rooted aversion to gay men and women, psychologist Kirk and ad man Madsen propose a massive media campaign designed to correct stereotypes and neutralize anti-gay prejudice. The provocative sample ads included here (together with analyses of their potential impacts) effectively challenge popular assumptions about homosexuality. The authors encourage gays to “come out of the closet,” and they outline a code of gay ethics calling for mature love relationships and greater moderation in sex. Full of fresh ideas, their book is aimed at straight and gay readers, with chapters that debunk “folk theories” on the supposed roots of homosexuality in mental illness, gender confusion or dislike of the opposite sex.

W trakcie szperania po google’u trudno mi było nie zauważyć jednego: kompletnego braku dyskusji czy odniesień do owej książki i artykułu na stronach gejowskich. Temat jest już zresztą lekko nieświeży, więc nie ja pierwszy to zauważyłem; na pewnym blogu znalazłem taki tekst:

Albo a) geje i ich stronnicy po prostu nie wiedzą, że taka książka istnieje lub też niezbyt ich interesuje jej zawartość, albo b) tak jak w przypadku sekretnego masońskiego uścisku dłoni, wszyscy poprzysięgliśmy milczenie. A teraz się wydało.

Podsumowując: pod koniec lat 80. dwóch homoseksualistów napisało książkę, która, jak twierdzi jeden z jej autorów pod cytowanym wpisem z bloga, spotkała się z ogólną krytyką ówczesnego środowiska aktywistów gejowskich. O publikacji zapomniano; dopiero 15 lat później środowiska religijnej prawicy uczyniły z niej “Protokoły Mędrców Syjonu”. Warto mieć świadomość jednego: owe sekretne plany gejów nie są wyjawiane przez agencje prasowe, nie są newsem dnia przedrukowywanym przez wszystkie gazety — aby posiąść do nich dostęp, trzeba czytywać portale religijnej prawicy, która z walki z pederastią uczyniła swój główny cel. Jaki dziennikarz korzysta z takich źródeł bez sprawdzenia podstawowych informacji? Hmm, dziennikarz zaangażowany?

Tags:

Internauci przeciw religii w szkole

June 7th, 2007 7 comments

W swoim ostatnim wpisie Wielka Nadzieja Ciasnych przydupczyła się do tytułu tekstu z Wyborczej “Internauci chcą obalić prezydenta i rządy PiS-u”. Galba jest internautą, ale prezydenta obalać ani myśli, Wyborcza zatem kłamie, CBDU. Droga Galbo, chyba czas wyprowadzić pieska. Możesz na spacerze przeanalizować inny tytuł prasowy, np. “Kibice pobili sędziego”.

Ale ja nie o tym. Po przeszło dwóch miesiącach zamykam niewielki sondażyk pt. “Co wyrządza największe spustoszenie w młodym umyśle?”, w którym wielu z was oddało swój głos. Czas podsumować wyniki.

d_kat_dzieci1.jpgRówno połowa internautów uważa, że największym zagrożeniem dla dzieci są szkolne katechezy. Przyznam, że i ja skłaniam się ku temu wnioskowi. Historie biblijne to zdecydowanie adult content. W teorii dzieci mogą oczywiście chodzić na zajęcia z etyki, ale praktyka jaka jest, każdy wie. Zwłaszcza że poziom tolerancji, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, jest taki, że wicedyrektorce podstawówki w pale się nie mieści, że mogą być niewierzący nauczyciele — “przecież szkoła jest imienia Jana Pawła II!”. Problem jest ogólnie dość zabawny, choć ja się nie śmieję — wkrótce będę mieszkał w małej miejscowości i wkrótce do takiej szkoły będą chodzić moje dzieci.

nose.jpgZaskakująco wysoką pozycję zajęło dłubanie w nosie — za poważne zagrożenie dla młodzieży uważa je ponad jedna czwarta czytelników mojego bloga. Tę odpowiedź w ankiecie umieściłem jako wentyl dla tych, którzy nie interesują się polityką, nie zajmują stanowiska w sporze między Polską liberalną a solidarną, wali ich walka o rząd dusz, nie obchodzą ich geje ani mohery — chcą po prostu w spokoju się ujarać i pooglądać śmieszne zdjęcia Wierzejskiego. To zapewne ci sami ludzie, którzy nie chodzą na wybory (hi, WO!).

gaypride1.jpgWychodzi na to, że wydłubywania gilów obawia się tyle samo osób, co gejowskich parad i pornografii w kioskach razem wziętych. Warto jednak odnotować, że na promocję homoseksualizmu głosowały aż 54 osoby! Całkiem spore homofobiczne stadko, i chyba nie wszyscy przyszli tu z Conservative Punk Division Poland (“Synek, nie zaczynaj z czymś co cie przerasta CP/DP wydymało już nie takich leszczy”).

plakat_mini.jpgWnioski z wyników są pocieszające. Religia w szkole nie znajduje uznania u internautów, a zagrożenia nagłaśniane przez ciasne media są przez większość z nich bagatelizowane. Niepokoić może fakt, że wielu użytkowników sieci uważa, że dłubiąc w nosie można uszkodzić sobie mózg. Zapewne zaraz znajdzie się jakiś domorosły socjolog-amator, który zacznie wybrzydzać, że próbka niereprezentatywna czy ankieta źle skonstruowana. Oczywiście, jak wyniki sondażu komuś nie pasują, to zawsze sobie coś takiego dośpiewa.

Dziękuję wszystkim za udział we wspólnej zabawie. Mam nadzieję, że wkrótce złapie mnie wena twórcza i skonstruuję następną wesołą ankietę, w której gremialnie weźmiecie udział. Na pohybel PiS-owi.