Warzywko w łydzi
Pamiętacie opowieść o ludziach pijących naftę, mocz i wybielacz, by wyleczyć się z urojonych robali? Na pewno pamiętacie, tego nie można łatwo zapomnieć. Po napisaniu tamtej notki miałem wrażenie, że dotarłem do dna ludzkiej kreatywności w dziedzinie altmedu. Że nic dziwaczniejszego i smutniejszego nie da się wymyślić. To uczucie towarzyszyło mi podczas pisania następnej altmedowej notki, poświęconej Józefowi Słoneckiemu — ot, taki sympatyczny lajcik na odtrucie po nafcie. Po nafcie wszystko będzie już lajcikiem. Ale uczucie wypalenia zniknęło, gdy usłyszałem o jednym ormiańskim doktorze z Ameryki, który namawia chorych na raka do samookaleczeń i skaryfikacji za pomocą nasion roślin strączkowych.
A zaczęło się w 1943 r. od przypalonego jogurtu. Mały Ormianin George Ashkar miał przygotować mleko na jogurt — zagotować je, a następnie schłodzić (potem do takiego mleka dodaje się dwie łyżki „starego” jogurtu, bakterie mnożą się w nowej pożywce i po nocy w średnio ciepłym miejscu garniec jogurtu gotowy). Nieuważny George przypalił mleko, a ponieważ był nie tylko nieostrożny, ale i trochę leniwy, zrezygnował z gotowania nowej porcji mleka i przyrządził jogurt z przypalonego. Następnego ranka okazało się, że jogurt z wierzchu smakuje normalnie — cała spalenizna zgromadziła się w jego dolnej, wodnistej części. Mały George zamyślił się głeboko i…
http://www.youtube.com/watch?v=xHw2wMs6RGQEureka! Ponieważ wszystkie złe cząsteczki zgromadziły się w wodnistej części mleka, zapewne i w ludzkim organizmie chorobotwórcze toksyny (bo to toksyny powodują wszystkie choroby, każde dziecko przecież wie) gromadzą się w wodnistej części krwi. Aby uleczyć człowieka, wystarczy ową wodnistą część jakoś odsączyć.
Swoją podróż ku uszczęśliwieniu ludzkości mały George postanowił rozpocząć od uleczenia własnej matki z reumatyzmu. W tym celu przypalił jej papierosem skórę na nodze. Nie ma większej miłości niż matczyna, powiadam.
Powstał bąbel, wypełniła go przezroczysta surowica. To w niej, „wodnistej części krwi”, dokładnie tak jak w wodnistej części jogurtu, znajdowały się toksyny powodujące maminy reumatyzm. Ciach! Mały George przeciął bąbel, popłynął syf.
Pęcherz był gotowy i ja musiałem przeciąć martwą skórę aby opróżnić zawartą surowicę więc to zrobiłem — kiedy surowica wyciekła z pęcherza moja mama powiedziała mi , że poczuła ulgę w bólu — to była pierwsza oznaka, że leczenie zadziała.
Metoda przypalania i nacinania nie zadowalała małego George’a. Wiedział, że to prowizorka i że musi wymyślić jakiś sposób, by efektywniej usuwać toksyny. Mały George postanowił jeszcze raz uciec się do sprawdzonych gastronomicznych analogii…
Ja wiem z mojego kuchennego doświadczenia, że przed gotowaniem grochu (fasoli) i groszku włoskiego (chick peas) trzymamy je w wodzie przez noc aby można je było szybciej ugotować, ponieważ groch i groszek włoski maja zdolność absorpcji wody co powoduje łatwiejsze gotowanie.
George Ashkar wcisnął więc matce w ranę nasiono ciecierzycy, popularnie (choć niewłaściwie) zwane cieciorką. Żeby zbierać w nie toksyny — nie dlatego, że był złym człowiekiem.
Kiedy cieciorka nasiąkła, Ashkar wymienił ją na nową, suchą. I tak przez pół roku. Potem bowiem jej reumatyzm ustąpił i „ona zmarła w roku 1970 z przyczyn naturalnych” (szczerze mówiąc, mnie po sześciu miesiącach takich zabaw ustąpiłoby wszystko, tylko PRZESTAŃ JUŻ MNIE TORTUROWAĆ, SYNUŚ). W międzyczasie George Ashkar udoskonalił swoją metodę, zastępując przypalanie papierosem nacieraniem czosnkiem. Nazwał swoją terapię metodą absorpcji neutralnej infekcji (NIA). Wkrótce miało okazać się, że leczy ona nie tylko z reumatyzmu, ale praktycznie ze wszystkiego — i to ze stuprocentową skutecznością.
O tym wszystkim, jeśli mi nie wierzycie (przyznaję, macie prawo), możecie przeczytać w autobiograficznej notce doktora Ashkara na jego stronie zatytułowanej skromnie „Lekarstwo na raka”. Możecie też przeczytać o tym w książce wydanej przez naszych starych znajomych z kaliskiego wydawnictwa Idea Contact. To ci, co wydali w Polsce „Szczepienia — niebezpieczne, ukrywane fakty” — zbiór bredni, nad którym pastwiłem się w notce „Kłamcy i polio”. Mają jeszcze tylko jedną, trzecią książkę na składzie: „Oleje kluczem do zdrowia” o diecie doktor Budwig. Pewnie też byłby z niej sympatyczny materiał na notkę. Na stronę wydawcy warto zajrzeć, bo opublikowany na niej wstęp do polskiego wydania to arcydzieło altmedowego bełkotu: maksymy o pięknej i prostej prawdzie, porównywanie Ashkara do Kopernika i Jezusa, opowieści o tajemniczych chińskich klinikach, w których Europejczycy i Amerykanie za grubą kasę leczą się z nieuleczalnych nowotworów (Ashkarowi doklejono „ponowne odkrycie starożytnej chińskiej metody”, widać opowieść o jogurcie nawet altmedowcom wydała się zbyt niezwykle zabawna) oraz zwyczajowa teoria o BigPharmie uciskającej Ashkara, bo metoda jest za tania.
Lecznicze działanie wypełnionej warzywem rany w nodze wydaje się nieprawdopodobne — a jednak! Sam doktor Ashkar jest żywym przykładem na skuteczność swojej metody. Warto wspomnieć przy okazji, że George Ashkar nie jest lekarzem: ma tytuł doktora fizyki zdobyty na Uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie. Ponieważ taki doktor to nie doktór, w USA Ashkar został skazany na grzywnę i karę więzienia w zawieszeniu za praktykowanie medycyny bez licencji.
W 2003 r. u Ashkara wykryto raka trzustki. Doktor George twierdzi, że przy takim nowotworze do zdrowia wraca ledwo trzy procent pacjentów; 45-75% umiera zaraz po operacji. Lekarz operujący Ashkara, onkolog z 35-letnim doświadczeniem, nie dawał mu żadnych szans.
Lekarze otworzyli mu brzuch i zdiagnozowali ciężki przypadek raka trzustki. Diagnozę przekazali jego żonie. Powiedzieli, żeby szykowała się do pogrzebu.
– George oni powiedzieli, że masz raka trzustki i wkrótce umrzesz! A my przecież nie mamy pieniędzy na pogrzeb! – powiedziała jego żona.
– Skoro nie mamy pieniędzy, to nie będzie pogrzebu …bo nie umrę. Po czym, ku zdziwieniu lekarzy na własną prośbę wypisał się ze szpitala i zastosował swoją metodę. Po 2 miesiącach wyzdrowiał i żyje do dziś.
Należy dodać, że Ashkar odmówił przejścia chemioterapii. To ważne — Ashkar i jego naśladowcy są wrogami tej metody i doradzają, by rezygnować z niej na rzecz cieciorki.
Czy faktycznie Ashkar wyleczył się sam z nowotworu? Według jego dokumentacji szpitalnej chirurdzy otworzyli mu brzuch nie tylko w celu postawienia diagnozy; przeprowadzili przy okazji dość skomplikowaną operację zwaną pankreatoduodenektomią lub operacją Whipple’a — i to najprawdopodobniej temu zabiegowi, nie metodzie absorpcji neutralnej infekcji, doktor Ashkar zawdzięcza zdrowie. Jakiś zwolennik zdrowego rozsądku trollujący na niby-czacie z Ashkarem zorganizowanym na forum osób stosujących NIA twierdzi wręcz, że sam nowotwór nie był tak poważny, jak go pan George maluje.
Forum jest oczywiście polskie. W ogóle my Polacy możemy czuć się wyróżnieni, bo metoda dr. Ashkara jest rozpowszechniona właściwie wyłącznie w naszym kraju. Z całego świata tylko nadwiślańskie plemię pcha sobie cieciorkę w rany. Duża w tym zasługa promotora Ashkara, polonusa Aleksa Polańskiego, przedstawiciela Life Improvement Institute z USA, akwizytora generatorów wody antyoksydacyjnej (hej, wiedzieliście, że ludzki płód składa się w stu procentach z wody?).
Czas na hardkor. Czujcie się ostrzeżeni: pod tym linkiem na forum poświęconym NIA obejrzycie zdjęcia ze stosowania cieciorki. Aż gula rośnie na myśl, że taką inwazyjną, niebezpieczną, bezsensowną i bolesną metodę wciska się chorym na raka (oczywiście nie tylko nim — na pięknej stronie ze świadectwami pan Woźniak z Kalisza chwali się, że dzięki NIA ustąpił pewien problem z biodrem odczuwany po dłuższym siedzeniu za biurkiem). Z przeboju forum, wspomnianego niby-czatu z dr. Ashkarem można dowiedzieć się, że:
- metoda NIA ma stuprocentową skuteczność (dr Ashkar wycofuje się później z tego, zmieniając stuprocentową gwarancję wyleczenia na stuprocentową gwarancję braku powrotu choroby po jej ustąpieniu — być może w wyniku doniesień o śmierci osób stosujących cieciorkę);
- doktor Ashkar lubi czasem wtrącić do dyskusji wrzutkę o Żydach fabrykujących dowody na istnienie w Iraku broni masowego rażenia;
- onkologowie do dziś nie wiedzą, czym jest rak (tamże, zaraz po Żydach);
- cała medycyna to oszustwo — za wyjątkiem stuprocentowo skutecznej ciecierzycowej metody Ashkara (też tamże, dobry wpis);
- dzisiejsze pomidory są niesmaczne i nie mają wartości odżywczych, w związku z czym robaki nie chcą ich jeść i dlatego pomidory się nie psują;
- choć doktor Ashkar wytłumaczył „komitetowi leków onkologicznych FDA”, że chemia nie działa na raka, komitet ten nadal popiera chemioterapię — doktor Ashkar odkrył powód takiego zachowania: członkowie komitetu mają udziały w BigPharmie.
Terapia doktora Ashkara jest czymś tak wystrzelonym w kosmos, że nawet przywiązane do dziennikarskiej bezstronności „Fakty TVN — Prawda Leży Pośrodku” nie były w stanie odpowiednio uwzględnić argumentów zwolenników metody, przedstawiły całą sprawę jednostronnie, z punktu widzenia kompleksu medyczno-przemysłowego, a nawet uciekły się do bezpieczniackiej metody ukrytej kamery, by ośmieszyć lekarzy nawołujących do cieciorkowania zamiast chemii (komentarz o reportażu na forum „Dobra dieta”: „Co do materiału i twórczości radosnych chłopców i dziewcząt prowadzonych przez agentów wrogich Polsce to w ogóle brak słów. Za taki materiał w taki istotnej sprawie powinno się ich co najmniej skazać na banicję”).
Na koniec smaczek: okazuje się, że filozofia dr. Ashkara znakomicie współgra z filozofią Biosłone. Według jednego z adiutantów Mistrza „metoda NIA bardzo dobrze się komponuje z M[iksturą]O[czyszczającą], K[oktajlem]Błonnikowym, D[ietą]P[rozdrowotną]”, „sposób jest dobry, choć oni nie potrafią go do końca wyjaśnić”. Sam Mistrz „z wielką uwagą śledzi wątek”.
MAthias :
Haha, doskonałe.
MAthias :
Nie, to raczej ty pokazujesz, że nie kumasz literek.
MAthias :
Patrz, a moja mama dzięki chemii wygrzebała się z czerniaka. Jakie te anegdoty sprzeczne, hm.
Astromaria i pokrewne kręgi twierdzą, że chemioterapia jest stosowana wyłącznie w celu podstępnego uśmiercania chorych na raka. Jak rozumiem, przed jej wynalezieniem nikt na raka nie umierał?…
(a właściwie o co ja pytam, skoro to towrzystwo twierdzi, że choroby wieku dziecięcego są całkowicie nieszkodliwe – Anię z Zielonego Wzgórza trza czytać, tam w którymś tomie dziecko omal na koklusz nie zeszło. Trzeba dotrzeć do pierwszego wydania, bo to które my czytamy, jest zapewne sfałszowane przez wredną BigPharmę).
MAthias :
Rozmawiałem z akuszerką, która odbierała poród Frau Schickelgruber i ona powiedziała, że tobie za grosz nie można ufać.
Przed wynalezieniem leków prawie nikt nie umierał na raka, bo prawie nikt nie dożywał takiego wieku żeby rak się zdąrzył rozwinąć.
bart :
MAthias :
A no to, nie rozmawiałeś z onkologiem operującym Ashkara (w przeciwieństwie do mnie)
Haha, doskonałe.
Więc sam widzisz jak zbłaźniłeś się swoim tekstem powyżej, opierając się na kimś z forum. Myślałem że napiszesz coś poważniejszego, ale to do Ciebie niepodobne.
bart :
Patrz, a moja mama dzięki chemii wygrzebała się z czerniaka. Jakie te anegdoty sprzeczne, hm.
Są osoby które zawdzięczają życie chemii, tylko nikt nie mówi o tym ilu ludzi dobiła chemia, wszystko zależy od organizmu. Idź sobie do Centrum onkologii i popytaj co chemia im zrobiła z nerkami, wątrobą, leukocytami. Dlaczego lekarze słabym pacjentom już nie zalecają dobroczynnej chemii.
Zmieniasz nicki bo myślisz że ktoś jest taki głupi jak ty ha, ha. Jak pusto we łbie to trzeba nicki zmieniać.
MAthias :
Twój problem polega na tym, że nie rozumiesz dość prostej rzeczy: żeby sprawdzić, co dobrze leczy raka, a co go nie leczy, nie wystarczy “iść sobie do Centrum Onkologii” i popytać pacjentów. Nie wystarczy “pogadać z onkologiem operującym Ashkara”. Nie wystarczy mieć znajomego, który umarł na raka. Żeby zbadać, czy jakaś terapia (chemia, wtykanie sobie warzywa we własnoręcznie wykonaną ranę, Nowa Germańska Medycyna itp.) jest skuteczna, dobrze jest to zmierzyć za pomocą wielu starannie wykonanych badań klinicznych z wykorzystaniem grupy kontrolnej, podwójnie ślepej próby, statystycznej analizy wyników. Anegdotki o onkologu operującym pana Ashkara czy znajomym na pewno robią wrażenie podczas dyskusji, ale nie prowadzą do sensownych wniosków.
MAthias :
Co ty chłopie opowiadasz, jakie zmienianie nicków?
MAthias :
Zabiegami erystycznymi rodem z dresiarskiego forum wiele tutaj nie zwojujesz, co najwyżej sprowokujesz pożegnalnego klapsika.
bart :
Słuchaj baranie, sam negujesz Ashkara bezpodstawnie pisząc takie bzdury jak powyżej w tekście. Ja sprawdziłem wiarygodność Ashkara, rozmawiając z jego chirurgiem. 5 lat byłem w USA i w tym roku wróciłem, rozmawiałem osobiście z jego onkologiem (dr. Fadim Attiyehem mam nawet jego numer telefonu) i on mówił że o metodzie Ashkara nie ma zdania, nie mniej jednak cokolwiek Ashkar sobie zastosował temu zawdzięcza życie. A ty się opierasz na jakimś idiotycznym wpisie na forum. Cóż każdy korzysta z takiego źródła jaki posiada poziom. Kto osiołku będzie badał metody alternatywne mając tak durne podejście jak ty? Nie udawał głupka, 90% wszystkich nicków to twoje wpisy, nicki możesz zmieniać ale poziom masz zawsze niski, teraz możesz mnie zablokować z tak płytkimi luźmi jak ty nie ma o czy rozmawiać. Może zachorujesz kiedyś na raka to zaznasz uroki dobroczynnej chemioterapii
No, Bart prowadzi też wszystkie blogaski pod róznymi nickami. Zajebista projekcja.
MAthias :
Ale ty dalej nic nie rozumiesz. Nawet gdyby osobisty onkolog Ashkara nawrócił się na pastafarianizm i zaczął głosić, że to Latający Potwór Spaghetti sfrunął z niebios i osobiście wyssał z niego nowotwór, nie powie nam to nic o skuteczności samookaleczania się warzywami w walce z rakiem. O skuteczności powiedzą nam dopiero badania kliniczne tej metody. Dopóki ich nie ma, osoby propagujące taką terapię są w najlepszym wypadku naiwnymi idiotami, w najgorszym – hochsztaplerami i zbrodniarzami.
I dalej – wymachiwanie numerem telefonu onkologa Ashkara nie zmienia faktu, że według jego dokumentacji medycznej przeszedł on skomplikowaną operację, która w przypadku akurat jego typu nowotworu daje bardzo duże szanse powodzenia. Ale być może to nieprawda. Może zadzwoń do doktora Attiyeha, niech napisze komcia.
MAthias :
Żyjesz w świecie urojeń, pozostaje mi tylko współczuć.
MAthias :
Ej, jestem jaszczurem niezależnym i samorządnym.
Ekolog :
No przecież Bart nie istnieje. Jest zespołowym organem jaszczurzego urzędu kontroli na internetami. Been there, seen that.
MAthias :
Pierdolisz smętnie. To nałóg?
MAthias :
odpisuję szybko, bo jeden z moich klonów zaraz cię wywali za wulgaryzmy i głupotę:
Tak, chemia robi kuku nerkom, wątrobie i leukocytom, ale przy okazji ubija raka. A jak go już ubije to dalej można się pozastanawiać jak pomóc nerkom i wątrobie, nie wspominając o leukocytach. ale jak rak wygra, to doprawdy mało ważne czy w trumnie będziesz miał zajebistą nerkę i świeżutką wątrobę. to wyjaśnia też, czemu lekarze oszczędzają terminalnym pacjentom chemii – po prostu chemia zabije ich słaby organizm wcześniej niż rak
mathias :
To nieprawda, żebym na moim blogu wpisywał się z różnych nicków!
Edit: nie to konto
Poszukiwany Gruppenfueher Bart!
Ciekawa wymiana zdań, daje duzo do myslenia w ogóle o sensie wypowiadania się na forach gdy wolność słowa nie ma granic.
Lidia :
Znaczy się, o co chodzi?
1.Ashkar nie miał raka trzustki tylko raka przewodu żółciowego wspólnego – jest to jasno napisane w skanie dokumentacji medycznej , załączonej do stronki
2.Z ciekawości poszedłem na spotkanie z Ashkarem w Wawie – wrażenia bezcenne.
3. Ashkar “autoryzuje” cudowną wodę Polańskiego : http://lekarstwonaraka.com.pl/Potencjalka.htm
Temat jak widzę , przebrzmiały ale mimo wszystko :
link do posiedzenia komitetu FDA , przemówienie Ashkara na str 170
http://www.fda.gov/ohrms/dockets/ac/06/transcripts/2006-4205T1.pdf
@ Bruford:
Chciałbym tam być i widzieć ich miny.
Czemu, Dlaczego, Po co, Z jakiego powodu, Komu ma to sluzyc, W jakim celu? Ludze tu piszacy PISZA IDOTYZMY. Metoda “Neutral Infection Absorption Method” uratowala mojej zonie zycie. I to jest najwazniejsze. A autor artykulu jest po prostu glupi. Ale widze ze glupota dziennikarzy to choroba powszechna. A wypowiedzi ludzi tutaj swidcza tylko o tym ze nigdy nie przezyli tragdi w swoim zycju.
Jacek :
Szanuję to, że tak ci się wydaje.
@ Jacek:
Pozwól, że odpowie Ci mój rzecznik prasowy.
lol a kim ze ty jestes “bart” polaczkowaty IGNORANT
Nie masz pojecia do kogo piszesz a zachowujesz sie jak typowy CHAM.
Nic dziwnego ze na calym swiecie polacy sa posmiewiskiem.
nie wisillaj sie BARD TOBIE NA PEWNO NIE BEDE ODPISYWAL
Ech, polonusi.
Jacek :
Hihi, hihi, nie widziałem tego argumentu od dawna!
Jacek :
E, mi się nie wydaje, żeby byli. Ale może po prostu mam do czynienia z ludźmi na poziomie.
Jacek :
Dzisiaj jest międzynarodowy dzień CAPS LOCKA, wszystkiego najlepszego.
eli.wurman :
Może mu lukier z pączka poleciał na klawiaturę.
Jacek :
Poszła do znachora, a w tym czasie dom się zawalił.
Jacek :
Obiecujesz?
Łeee, człowiek wraca z pracy, zaciera łapki, a tu już przepędzili takiego fajnego gościa…
@ naima:
Nie przepędzili, najwyraźniej sam poszedł ;)
Bartu, to skoro już mam Twoją uwagę przez chwilkę, to pozwolę sobie zapytać subtelnym sopranem:
KIEDY NOWA NOCIA?!
naima :
No właśnie. Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby altmed niczego nowego nie wymyślił.
@ bart:
Hej Bart – podaj prosze imię i nazwisko tego chirurga co z nim rozmawiałeś, a może jeszcze telefon do niego. Chętnie zadzwonię i swam sprawdzę!
zenek :
Jakiego chirurga? Tu kto inny, o nicku MAthias, twierdził, że rozmawiał z jakimś chirurgiem.
@ dink:
Chemioterapia jest dla silnych. Nie jestem lekarzem, ale wiem, że w przypadku wątroby po chemioterapii ulegnie naprawie w mniej lub większej skali ale nerka, trzustka i inne organy wewnętrzne są trwale zniszczone. Często ludzie przeżywają CHT, ale spytaj ich o samopoczucie. Młody organizm się zregeneruje ale w podeszłym wieku już nie.
Ja mam tyko jedno lecz inne pytanie: czy ktoś zmarł od NIA stosując profilaktycznie nie chodzi o leczenie zaawansowanego raka tylko inne przypadłości np:RZS? Czy ktoś miał infekcje rany? Proszę o odp.
Seba :
Za to rak jest dla każdego.
Seba :
Mam nadzieję, że nikt z moich czytelników nie był na tyle nierozsądny, żeby stosować coś tak głupiego, bolesnego i nieskutecznego.
@ Seba:
Seba :
Ja też nie, ale w Twoim przypadku to widać.
Seba :
Mhm, taa. Znasz się, nie ma co.
O, a tu mamy ładny przykład tego, że lepiej zapobiegać niż leczyć nowotwory, tylko że nie.
300 stówy za latarkę, to raz. Sugerowanie, że latarka zastępuje badanie mammograficzne lub USG, to dwa. Pisanie między wierszami, że latarka robi profilaktykę i zapobiega rakowi, to trzy.
Za te trzy punkty producent i dystrybutor powinien trafić na trzy tysiąclecia do piekieł zbudowanych we właściwy dla jego kręgu kulturowego sposób. Bez apelacji.
Nie wiem, czy powinienem dokumentować uzdrowiskowe mambo dżambo. Jestem przerażony.
Gammon No.82 :
Koniecznie! Uwielbiam balneologię!
Czytam te docs i aż żal ściska co tu ludzie piszą, oczyszczanie limfy jest faktem i jedynie usunięcie chemicznych związków z organizmu może prowadzić do tego że nasz organizm zacznie sam walczyć. Jeżeli ktoś całe życie nie oszczędza się pije, pali lajdaczy się, korzysta z życia dlaczego coś ma mu pomóc za 5 min
cieciorka :
Raczej faktem.pl.
cieciorka :
Dodam, że wyjątkowo dobrze się udaje przy użyciu drucianej szczotki.
cieciorka :
Usunięcie z organizmu nawet jednego związku chemicznego, na przykład chlorku sodu lub chlorku potasu, prowadzi prostą drogą do kostnicy.
Przeglądam stare zakładki, myśle “kurna, dawno barta nie czytalem”, to mi dzis pomoże a tu takie perły :-) do rzeczy: dzis piłem wino z autentycznym profesorem medycyny, który w towarzystwie dwóch innych absolwentów medycyny najpierw A) opowiedział straszliwa historie o porwaniu 5-cio latki w Arkadii a potem: B) wyłożył teorie, ze odsetek osób zaginionych jest najwyższy w grupie osob po badaniach kwalifikacji do przeszczepów… ja pierdole, jak żyć w kraju, gdzie prof medycyny opowiada takie historie? help…
@ Uenifeu:
ale bzdura, na raka chorują już nawet noworodki…
jeśli chodzi o te pomidory to jest to prawda, zdrowe owoce i warzywa mogą być podjadane przez robaki te przesączone pestycydami i innymi dziwnymi rzeczami, nie ponieważ są trujące.
oczywiście, że limfa zbiera zanieczyszczenia, martwe komórki białek, resztki organizmów tj. bakterie itp. następnie wydalane jest to w postaci ropy. Do książek nieuki !!!
marta :
Naftowej.
@ marta:
A tak całkiem serio, jeśli naprawdę wydalasz w postaci ropy, to zasuwaj do lekarza. I to raczej szybko.
być może utrzymywanie stale jątrzącej się rany na łydce przez kilka miesięcy tak nadzwyczajnie mobilizuje system obronny organizmu, który stara się poprzez lawinowe zwiększenie ilości limfocytów nie dopuścić do silnego zakażenia, a nawet gangreny tej rany, że w rezultacie całkiem mimochodem te limfocyty zaczynają skutecznie pożerać komórki nowotworowe. To że Ashkar tłumaczy swoją metodę dość niepoważny sposób nie znaczy, że przez przypadek nie odkrył skutecznego leku
kapsaicyna :
Czy nie uważasz, że snucie nieuprawnionych hipotez to nieco zbyt mało, by proponować ludziom inwazyjne terapie?
I na którego raka ma to pomóc? Na raka trzustki? Płuc? Na raka piersi, ale tylko u chorych z genem HER2? Na wcześnie wykrytego raka prostaty?
Ludzkość naprawdę aktywnie poszukuje środków do walki z rakiem, działanie układu odpornościowego czy limfocytów też jest badane. Specjalnie piszę: “środków do walki z rakiem” zamiast “lekarstwa na raka”, bo wygląda na to, że uniwersalnego lekarstwa na nowotwory po prostu nie ma.
Tymczasem u Ashkara za nieprawdopodobną hipotezą idzie brak jakichkolwiek badań klinicznych i niczym niepoparte, totalnie fantastyczne deklaracje o niemal stuprocentowej skuteczności.
kapsaicyna :
Być może? Hm. Zgodnie z tą hipotezą zapadalność na nowotwory powinna być istotnie niższa (czy też powinny się masowo ujawniać “cudowne remisje”) w populacji osób z jakimkolwiek stanem zapalnym. Poczynając od pryszczy (nigdy, przenigdy nie wyciskajcie syfolągów, bo umrzecie na raka!), kończąc na posocznicy (skuteczność sepsy w leczeniu nowotworów powinna być niebywale wysoka).
Masz teraz pole do błyskotliwych badań epidemiologicznych. A jeśli opisana prawidłowość się nie potwierdzi, zawsze możesz dowolnie modyfikować swoją hipotezę, np. że ciecierzycopochodny stan zapalny różni się Czymś Magicznym od nieciecierzycopochodnego. He he.
kapsaicyna :
A może wytłumaczysz nam, jak to się dzieje, że po wetknięciu ciecierzycy w ranę układ odpornościowy przegląda na oczy i rzuca się pożerać komórki nowotworowe, oszczędzając jednocześnie zdrowe komórki?
A tak na poważnie, pomysł zaprzęgnięcia układu odpornościowego do walki z nowotworami nie jest nowy, można powiedzieć że przyniósł pewne sukcesy w postaci przeciwciał monoklonalnych.
Musisz jednak pamiętać, że komórki nowotworowe to są, co prawda “szalone”, komórki tego i samego organizmu, a pobudzanie układu odpornościowego do atakowania komórek własnego organizmu może się dla pacjenta skończyć niedobrze.
kapsaicyna :
Ashkar niczego nie tłumaczy, tak naprawdę. Może i odkrył, ale za jedyny dowód skuteczności mamy tylko jego własne słowa.
@ MAthias:
Czy mozesz mi podac namiar na tego onkologa z którym rozmawialeś o przypadku dr Ashkara? Bede wdzieczny
Gammon No.82 :
(skuteczność sepsy w leczeniu nowotworów powinna być niebywale wysoka).
A nie jest? Wywołaj sepsę u takiego chorego na raka – zobaczysz, jak szybko mu przejdzie! I wątpliwe, by kiedykolwiek umarł na raka…
~~ :
Ten motyw to już u wczesnego Lema był.
@ bart:
Chcę się z Wami podzielić z doświadczeniem choroby nowotworowej,ale zaznaczam niczego nie sugeruję.Osiem lat temu u mojego męża wykryto raka na grubym jelicie z przerzutem na wątrobę.Poleczeniu “chemią”mąż “poprosił ‘ o operacje grubego jelita. Po operacji jelita ,lekarze skierowali na resekcje wątroby . Po operacji znowu “chemia”..W tym miejscu muszę ,napisać o zbawiennym działaniu ziół [pokrzywa ,dzika róża ,pigwa},gdyż płytki ,morfologia były słabe ,aby podawać “chemie”.W sumie było pięć sesji leczenia chemią dożylną i szósta w tabletkach .Zapomniałam dodać że po roku ,od remisji wątroby nastąpił powrót komórek rakowych i znów operacja . W tym czasie dowiedzieliśmy się o metodzie Ashkara i mąż stosował ją kilkakrotnie i co ciekawe kiedy miał komórki rakowe w tedy robiła się ranka ,gdy nie było komórek trudno zrobić rankę .Nie twierdzę ,że ta metoda pomogła ,ale trzeba walczyć i próbować :nie odrzucać leczenia farmakologicznego,ale też próbować , bo zioła nie szkodzą a mogą pomóc
Może się zdarzyć, że zioła zaszkodzą – to są jednak aktywne substancje, które mogą wejść w konflikt z innymi substancjami w lekach. A obserwacje indywidualne są obarczone bardzo dużym marginesem błędu, więc spostrzeżenie o tym, jak zmieniała się ranka w zależności od “obecności komórek rakowych” niewiele nam mówi o świecie…
No i jeszcze: Ashkar to nie zielarstwo, Ashkar to niepoparta żadnymi dowodami okaleczająca pseudoterapia.
Ale jak to w konflikt, przecież wiadomo, że w lekach jest chemia, a w ziołach są tylko zioła i nic więcej.
Sic!
Stosowałem metodę George Ashkara przez około siedem miesięcy. Ranę w lewej łydce wywołałem w ciągu pięciu dni drobno posiekanym czosnkiem, zmienianym dwa razy dziennie. Ziarno ciecierzycy zmieniałem raz na 24 godziny. W ciągu ponad pół roku zmalały niemal do zera silne bóle stawów z lewej strony ciała. Są to stawy duże jak np.: kolanowy oraz złożone jak dłoni i stopy. Ustąpiło przewlekłe zmęczenie i stany chronicznego przygnębienia, których przyczyn nie znałem. Bóle stawów z prawej strony ciała uległy nieco zmniejszeniu.
@ Ro:
Hasła do wyszukania w Google dla Ciebie: post hoc ergo propter hoc; placebo.
Miłych snów.
@ Ro:
A miałeś zdiagnozowaną jakąś chorobę?
Mądrzy i niemądrzy, zwykli i niezwykli ale anonimowi dyskutanci – poczytałam sobie tutaj sporo i gwoli sprawdzenia czy napewno wiecie o czym rozmawiacie zadam wam kilka prostych pytań i będę wdzięczna za odpowiedzi. Nie zmartwi mnie oczywiscie fakt jesli zamiast odpowiedziec bedziecie pleśc bzdury merytoryczne i tematyczne.
No więc:
1 – co tworzy ciało człowieka?
Czekam na odpowiedzi – potem będą nastepne pytania.
Oho.
dr Patty :
Obawiam się, że coś Ci się pomyliło, to nie jest blog, na którym uzyskasz odpowiedź na każde nurtujące Cię pytanie, ani też nie jest to teleturniej “1 z 10”. Ale jeżeli jesteś ciekawa, to znajdziesz na pewno pasującą Ci odpowiedź w różnych podręcznikach medycznych (albo ezoterycznych).
Przede wszystkim to pytanie jest niejednoznaczne.
@ AJ:AJ – to pytanie raczej napewno nie jest do ciebie. Jestes chyba w LZSie a to jest ekstraklasa.
Zycze lepszej absorbcji wiedzy co powinno zaowocowac
wyzsza swiadomoscia.
dr Patty :
droga Patysiu, stosując argumenty ad personam daleko tu nie zajdziesz, a już na pewno nie wywrzesz wrażenia autorytetu.
@ marcello_minestrone:
@ marcello_minestrone:
@ marcello_minestrone:
Marcelo – pytanie jest proste jak budowa przysłowiowego cepa. Komentarze sa zbedne – trzeba po prostu na nie odpowiedziec w zakresie swojej wiedzy. Ja po prostu chce sprawdzic czy dyskutanci wiedzą o co chodzi w przywracaniu homeostazy w organizmie człowieka.
Oho. Haha.
Myślę, że dyskutanci nie będą zainteresowani odgadywaniem, o którą z odpowiedzi na twoje wyjątkowo niejednoznaczne pytanie ci chodziło – czy to była skala mikro (atomy? cząsteczki organiczne i nieorganiczne?), makro (układ kostno-stawowy i organy wewnętrzne plus dodatki?) czy magikro (energia chi przepływająca przez meridiany? globalna kosmiczna świadomość?). Natomiast na pewno zaciekawi ich odpowiedź na pytania, jakimi obiektywnymi metodami stwierdzić według ciebie, że “homeostaza w organizmie człowieka” wymaga przywrócenia, następnie jakie są proponowane metody jej przywracania i czy zostały potwierdzone obiektywnymi badaniami, najchętniej ze ślepą próbą. Do tego możemy porozmawiać o epidemiologii, np. ile osób z zaburzoną homeostazą należy poddać działaniu proponowanej terapii, by przywrócić homeostazę u jednej z nich, jaka jest liczba fałszywych pozytywów i fałszywych negatywów proponowanej terapii i o innych ciekawych tematów. Odgadywanie odpowiedzi na twoje pytania jest mało zabawne, ale widzę, że aż się kisisz, żeby wyskoczyć ze swoją fachową wiedzą, więc dalej, nie kryguj się :)
Przy okazji, doktorem jakich nauk jesteś?
@ dr Patty:
♪ Tak długo was trolle nie było
Minęły zimy i wiosny
Tak długo was trolle nie było
Ścieżki trawą zarosły ♫
tak se myślę, że Bart to nie powinien strzelać się z debilami z otchłani a raczej napierać na kolejną publi w Wyborczej (przykład taki). Tak sobie myślę ja – spec od sterowanej propagandy – że jeśli na coś poświęcać czas, to wyłącznie na broń masowego rażenia. Więc gdyby moja internetowa miłość zdeklarował, że ma na to czas, to ja go w tę gazetę czy TokFM wkręcę. Po co? Bo mnie krew zalewa, jak słucham jełopów, co dwa fakultety i MBA, piszą rożne mądrości za dziesiątki milionów a pierdolą o szkodliwości szczepień. Mnie się wtedy włącza agresja. Moja Żona bardzo nie lubi, jak drę mordę w trakcie towarzyskich spotkań, że to ponoć nie wypada. Także tego, help me to help you, tak?
bart :
Obawiam się, bart, że możesz się rozczarować, kiedy wyskoczy.
@ marcello_minestrone:
Rozczarowanie rozczarowaniem (poznawczym), ale przynajmniej może być zabawnie.
Tak z innej beczki, jeden z jutubowych jaszczurów wypuścił po miesiącach milczenia ładny filmik, właśnie jestem w trakcie jego spożywania: https://www.youtube.com/watch?v=T1vW8YDDCSc
A może i on też tu bywa? Przyznać się, gady, który to? :)
@ bart:
Pseudo, para czy naukowego bełkotu nie wymagam więc prosze się nie wysilać nad elokwencją. Każdy odpowiada wg siebie i nie trzeba się domyslać o jaka odpowiedź mnie chodzi bo ja nie mam specjalnych oczekiwań – ciekawi mnie wasza wiedza panie i panowie. Pobyt tutaj traktuję na luzie więc nie musze dotrzymywać terminów.
Nie interesują mnie także wasze tytuły naukowe ani też zawody – ode mnie też wara w tym aspekcie.
No ale ja się nie tytułuję dr de Bart, żeby sobie dodać powagi.
PS. Nudny trolling, popraw sobie homeostazę, bo się pożegnamy.
@ Dr patty
“1 – co tworzy ciało człowieka?”
Materia.
No i czekamy na ocenę.
Pewnie zarzuci, że spłyciłeś i w ogóle jak mogłeś pominąć Ducha, ty ty… racjonalisto ty! ;)
@ bart:
Nerwy puszczają władcy? Pewnie nie tylko nie wiesz co tworzy ciało czlowieka ale również nie masz pojęcia czym jest człowiek (nie kim bynajmniej).
@ zaciekawiony:
Rzeczywiście jesteś “zaciekawiony”. Odpowiedź na 3 na szynach człowieku!
Nie wysyłam do szkoły bo tam nie uczą myśleć co niniejszym udowodniłeś.
Mnie? Nerwy? Od jakiejś randomowej trollessy, co przyszła sobie ulżyć? :D
Nie, po prostu nudzisz i obrażasz. Albo dostarczysz nam rozrywki, albo zniknij.
No i obawiam się, że nigdy nie poznamy ani drugiego pytania, ani nawet prawidłowej odpowiedzi na pierwsze :(
bart :
Trolle jakoś zeszły na psy ostatnio, chyba wszystkie przeszły na żołd Zbawcy Narodu i realizują się w tematach politycznych.
marcello_minestrone :
Kiedyś był wiek złoty, ogry jeździły wierzchem na wilkołakach, a teraz paczpan na co zeszło.
dr Patty :
Jasne. Zgaduję, że jesteś pod tym względem samowystarczalna.
Gammon No.82 :
A dziś, w wieku żelaznym, jeno w głębokim parowie jedzie jedzie trollita na krowie.
A tak bardziej serio, droga dr Patty, kojarzy mi się takie coś z pozowaniem na Hodżę Nasreddina. W jednej z historii, w której uczestnictwo mu się przypisuje, postanowił on ośmieszyć doradców emira, zadając pytanie “czym jest chleb?”. Z poprawnych, acz rozbieżnych odpowiedzi (od przyziemnych, w stylu “rodzaj pieczywa”, bo bardziej wzniosłe) wysnuł paradoksalny wniosek, że owi doradcy są g** warci, skoro nie potrafią się zgodzić co do tak prostej kwestii. Wracając już ze słonecznej Buchary na ziemię, właśnie z tym kojarzy mi się zadawanie takich pytań bez określenia stopnia złożoności oczekiwanej odpowiedzi na nieproste pytanie i pozowanie na mędrca. Prosta odpowiedź na trudne pytanie często oznacza zwyczajne niezrozumienie tematu.
Zresztą, co ja się tu produkuję, dałem się złapać na marnego trolla. Trzeba się lepiej wysypiać chyba.
*Poza tym, Hodża miał przynajmniej swój styl, a xerowanie po kimś nie zachwyca.
@ Razor Blady:
No właśnie tutaj jesteś ” Prosta odpowiedź na trudne pytanie często oznacza zwyczajne niezrozumienie tematu.”
Zastanawiam się w jakim celu jesteś tutaj skoro przesłanie główne blogu (tytuł) nawiązuje przecież, a przynajmniej tak mi sie wydaje jako fachowcowi, do tematu “choroba-leczenie-uzdrawianie”.
Widocznie lubisz “bić pianę” i być może nawet myślisz ze masz szeroki horyzont myślowy.
W moich rozważaniach jakie chciałam wprowadzić na ten blog raczej nie mozesz być brany pod uwage. Powodzenia w doskonaleniu świadomości.
dr Patty :
Nie mogę się ich doczekać!
Nie, ale serio, nie mogę się ich doczekać. Na razie próbujesz obrazić wszystkich – gratulacje za ambicję, ale może ci się to nie udać, bo jak już pewnie zauważyłaś, zostałaś objęta ochroną moderacyjną.
dr Patty :
Myślę, że będzie prościej, jak założysz własny blog i na nim ubogacisz ludzkość swoimi rozważaniami.
dr Patty :
Świat zamarł w pełnym nadziei oczekiwaniu.
Przyjmij mnie zatem, O Oświecona, na Twego kornego ćelę i racz wesprzeć me niepewne kroki na ścieżce ku Prawdzie!
A tak odkładając podśmiechujki na bok, skoro już okazałaś, że udzielona odpowiedź cię niezbyt satysfakcjonuje (na co wskazuje ocena 3=), podzieliłaś się osobistą opinią na temat np. mój, to chyba już pora, aby wykazać się fachowym podejściem (do którego zgłaszasz aspiracje) i podać najwyżej punktowaną odpowiedź, hm? Czy może musi polecieć w czyjąś stronę jeszcze trochę opinii?
@Bart – cetero censeo, że certyfikat na stronie winien być zaktualizowany jakoś, bo mi FF krzyczy, że strona nieprawidłowo zabezpieczona, wygasły certyfikat, niezaufane połączenie itd. A to wszystko od dziś, wcześniej nie było kłopotu.
@ Razor Blady:
Ocena 3= z uwagi na totalną powierzchownośc określenia ciała człowieka. Takie rozumowanie degraduje totalnie jakiekolwiek twoje wypowiedzi dot. zdrowia człowieka. Niestety nie przeglądałem twoich postów więc nie wiem czy w tym temacie blogowałeś. Jesli nie to poczekaj na inne odpowiedzi i jak się otworzy dyskusja to mozesz dołaczyc – jednakoż niewiele pewnikiem bedziesz miał do powiedzenia z uwagi na tak mierne pojęcie o ludzkiej istocie. A’propos – może spróbujesz odpowiedzieć na pytanie na z którym Pan przewodniczacy ma problemy? (też chodzi o czlowieka)
@ dr Patty:
Przejrzałem wszystkie głupie komcie, które ci skasowałem, i nie znalazłem tam żadnego drugiego pytania. Możesz przypomnieć?
dr Patty :
W związku z powyższym fragmentem nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie odróżniasz mnie od zaciekawionego, ale nie ma co ode mnie wymagać za wiele, prawda?
Poza tym mam wrażenie, że tutejszych lurkerów nie bawi gra w zgadywanki i dalszych odpowiedzi możesz się zwyczajnie nie doczekać. Będę wdzięczny zatem za możliwość autentycznego poszerzenia swoich horyzontów, jeśli po tygodniu od zagajenia będziesz łaskaw/a przedstawić wreszcie swój punkt widzenia.
Przy okazji, jeśli nie miał(a)byś nic przeciwko, prosiłbym o jednoznaczne określenie swojej tożsamości płciowej (ż/m/n, niepotrzebne skreślić). Bo najpierw piszesz “chciałam”, a teraz “nie przeglądałem”.
@ bart:
Pewnie nie tylko nie wiesz co tworzy ciało czlowieka ale również nie masz pojęcia czym jest człowiek (nie kim bynajmniej).
To własnie drugie pytanie
Jezu, te pytania robią się coraz głupsze :/