Świnka w New Jersey
Jesienią 2009 eksperci z Państwowego Zakładu Higieny opublikowali oświadczenie, w którym skrytykowali prof. Majewską za sianie dezinformacji w kwestii szczepionek. Pod koniec lutego prof. Majewska wysmażyła długą ripostę (można ją ściągnąć w PDF-ie, ewentualnie przeczytać na forum „Nie szczepimy” — wymagana rejestracja).
Cała treść listu nie jest przedmiotem tej notki — przejrzałem go ledwie, odnotowując jedynie linki do whale.to, biblii wszechświatowego oszołomstwa. Do listu prof. Majewskiej będziemy zapewne wracać, czy tu, czy w innych ośrodkach naszego wesołego think tanku. Dziś chciałbym się jedynie skupić na krótkim fragmencie, który wpadł mi w oko:
Skoro szczepionki są skuteczne, to powinny chronić szczepionych przed zarażeniem się, lecz jeśli się twierdzi, że szczepieni mogą się zarażać od nieszczepionych, to tym samym się przyznaje, że szczepienia są mało skuteczne. Potwierdzają to statystyki pokazujące, że choroby zakaźne atakują równie często (niekiedy częściej) osoby przeciw nim zaszczepione, co osoby nieszczepione. Np. ostatnia epidemia świnki w stanie New Jersey w USA, gdzie zachorowało ponad 1000 osób, wybuchła w populacji, która była w 77% zaszczepiona.
Prof. Majewska powołuje się na artykuł w witrynie telewizji CNN. Niestety, w rewolucyjnym zapale przeczytała go ciut niedokładnie — to nie populacja New Jersey jest w 77% zaszczepiona, to zaszczepionych było 77% chorych. W dodatku w stanie New Jersey odnotowano tylko 159 przypadków (reszta wystąpiła w stanie Nowy Jork). Poziom szczepień przeciw śwince w stanie New Jersey wynosi nie 77%, a ok. 96%.
Jeśli więc pani profesor pozwoli, poprawię jej cytat, wpisując do niego właściwe wartości:
Np. ostatnia epidemia świnki w stanie New Jersey w USA, gdzie zachorowało 159 osób, wybuchła w populacji, która była w 96% zaszczepiona.
Brzmi jeszcze gorzej dla szczepień niż pierwotnie, prawda? W stanie Nowy Jork, gdzie zachorowało pozostałe 850 osób, poziom szczepień przekracza 98%! Wszyscy się szczepią, a mimo to wybuchają epidemie! Czyli faktycznie, jak twierdzi prof. Majewska, „choroby zakaźne atakują równie często (niekiedy częściej) osoby przeciw nim zaszczepione, co osoby nieszczepione”. Prawda? Prawda?!
No cóż, gdyby to była prawda, to bym o tym nie pisał. W końcu Big Pharma płaci mi wyłącznie za teksty kompromitujące ideę ruchu antyszczepionkowego. Na marginesie: państwo z forum „Nie szczepimy” organizują stowarzyszenie! Na razie utknęli na etapie wyboru nazwy. Propozycje są cztery: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP!”, Stowarzyszenie Naturalna Odporność Dzieci, Stowarzyszenie Naturalnie Odporni oraz Antidotum — stowarzyszenie na rzecz zapobiegania powikłaniom po szczepieniach oraz świadomego budowania odporności. Mnie osobiście najbardziej podoba się propozycja nr 2, bowiem skraca się do SNOD, co w anglojęzycznym slangu oznacza m.in. drzemkę podczas fellatio czy łączenie alkoholu z grzybkami.
Wróćmy jednak do wywodu prof. Majewskiej. A zatem w New Jersey na świnkę zapadły 122 zaszczepione osoby. Jeśli założymy, że szczepionka nie działa w ogóle, w łącznej liczbie chorych powinniśmy mieć 96% zaszczepionych i 4% niezaszczepionych osobników, czyli przy 122 zaszczepionych chorych powinno być 5 niezaszczepionych chorych. W rzeczywistości jest ich siedmiokrotnie więcej.
Co to oznacza? Ano tyle, że podczas ostatniej epidemii w New Jersey niezaszczepieni siedem razy częściej niż zaszczepieni zapadali na świnkę. Jeśli więc pani profesor używa tego przykładu jako dowodu na tezę, że „statystyki pokazują, że choroby zakaźne atakują równie często (niekiedy częściej) osoby przeciw nim zaszczepione, co osoby nieszczepione”, to znaczy, że albo nie pojmuje podstaw statystyki zrozumiałych dla byle maturzysty (to ja!), albo popełnia intelektualną nieuczciwość.
Podczas wstępnego wyszukiwania materiałów do notki natrafiłem na znakomity tekst Skeptico przeprowadzający takie same wyliczenia (choć nieco inną ścieżką). Nie będę was zapewniać, że wpadłem na trop bez jego pomocy; uznajmy po prostu, że niniejsza notka to plagiat. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko zgodę autora oryginału :)
Skeptico nie zna oczywiście prof. Majewskiej, za to zna Mike’a Adamsa, amerykańskiego altmedowego guru prowadzącego portal Natural News. Mike Adams na swojej stronie zamieścił tekst o epidemii świnki w stanach New Jersey i Nowy Jork, kładąc nacisk na owe 77%, które tak zainspirowało panią profesor, oraz podając tego samego linka do CNN co nasza bohaterka. Choć przesłanki temu przeczą, mam szczerą nadzieję, że pani profesor nie czerpie swojej wiedzy z witryny Natural News. Jest to bowiem szczególnie obrzydliwy portal, słynący z pasożytowania na martwych celebrytach.
sheik.yerbouti :
Bart Ci j**nie, z prawej strony ma hasło “bądź szowinistą gatunkowym”.
Ja robię alternate’a, jeden rok na zwierzątka, drugi rok na edukację/dożywianie dzieci. A parę lat nazad wrzuciłem procenta na mój kluba karate, który też jest opp.
Wywaliłem go z blogrollki, choć z mieszanymi uczuciami. Może jeszcze wróci (a w zasadzie wróciłby już, gdyby mi się Google Reader nie zbiesił i odmówił dodania Niedowiar z powrotem).
Barts :
Może nie, w końcu jak wspomniałem ludzi (głównie dzieci z deficytem zdrowia, jedzenia lub rodziców) wspieram regularnie poza sezonem PITowania. Ale względnie symbolicznie , żeby nie było, że się picuję.
sheik.yerbouti :
Ja nie tak regularnie, jak by mi sumienie dyktowało, bo wygrywają różne komiksy, książki i gadżety, za co mi po tem po ludzku całą rodzinę, ale czasem coś wesprę. Do deficytu zdrowia, jedzenia i rodziców, dołożyłbym jeszcze deficyt edukacji.
bart :
No, ja też mam mieszane uczucia; było tam parę fajnych tekstów. No i dowiedziałem się z niego, że iloczyn choinek jest choinką.
January :
Hyhyhy, znakomite. To jakoś mi umknęło. Dzięki.
@ PGolik:
Ja też miałam wrażenie, że Kubiak sobą coś reprezentuje. Ale po jego obleśnych i głupich rozważaniach na temat zakażeń gronkowcowych u homoseksualistów (dawno temu to było) straciłam do niego nie tylko sympatię, ale i trudno mi traktować poważnie to, co on pisze o nauce.
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,7591786,Za_malo_w_kosciele_na_tacy__Proboszcz_chce_wiecej.html
Nie będzie mu łatwo, bo – jak pisze liście, który podobnie jak ulotki reklamowe był roznoszony pod drzwi parafian – “ofiary zebrane przy opłatkach pokryły połowę kosztów urządzenia (ekranu). Do zapłaty pozostaje jeszcze 12 tys.”
Ekran do wyświetlania piosenek religijnych. Za 24 tysie… Nóż się w kieszeni otwiera.
ojap :
Sacrokaraoke
ojap :
W mojej parafii (przepraszam szczególnie mrw) w UK działa analogowy system – organista wstawia numerki psalmów w taką tablicę: http://www.salvo.co.uk/images/userimgs/22168/45691_1.jpg a potem wszyscy śpiewają z książek leżących na ławkach. Jakieś 100 książek*kilka funtów. Działa tak od lat (wnioskuję po stanie książek).
sporothrix :
O_O Musiało coś mnie ominąć.
Lukasz :
W mojej parafii ewangelickiej w Częstochowie działa ten sam system.
dzejes :
Chyba można przyjąć, że rozwiązań tanich, prostych i skutecznych grupa wyznaniowa szuka dopiero wtedy, gdy nie jest dominującą w państwie. Katolików mało w UK, to się nie wychylają – przewaga liczebna Irlandczyków w Liverpoolu sprawiła, że w mieście Beatelsów są teraz 2 katedry – anglikańska i katolicka, ale to wszystko na co mogli sobie pozwolić. Nikt nie zaprasza biskupa/dziekana/proboszcza na otwarcie nowego chodnika, stawu, kupno nowego strażakowozu etc. Chociaż rozdrobnienie powoduje wzrost liczby kościołów – w moim 12 tysięcznym miasteczku jest 6 kościołów i chyba wszystkie innego odłamu chrześcijaństwa.
@ Nachasz:
Nie umiem tego teraz znaleźć, niestety. Mam wrażenie, że było to na blogu, bo pamiętam nawet komentarze zarzucające autorowi homofobię (mniej lub bardziej ukrywaną). Śniło mi się to, czy co? Albo już ze mną gorzej.
Ale za to znalazłam stary artykuł Kubiaka z Polityki, na ten sam temat, i artykuł też nie grzeszy urodą http://archiwum.polityka.pl/art/zlocista-zaraza,358074.html (choć nadal wydaje mi się, że jest łagodniejszy, niż to, co czytałam). Te “specyficzne praktyki seksualne gejów”, pomijanie epidemiologii, wyciąganie pochopnych wniosków – to wszystko wywarło na mnie niemiłe wrażenie. Nie mówię oczywiście, że nie należy pisać o tym, że pewne zakażenia występują w jakiejś grupie ludzi często. Bo należy. Ale ważne jest i to, co się pisze, i jak.
Lukasz :
Błogosławione niech będzie rozdrobnienie. Pozdrowienia z cienia świętej wieży
:/
Naprawdę, naprawdę wolę 12 kościółków, a każdy z inną dystrybucją Biblii on board, niż sześć, ale za to sprzężonych w jeden superkościół.
A propos:
http://www.naturalnews.com/027030_cancer_chemotherapy_Patrick_Swayze.html
Fantastyczne pierwsze wrażenie robi zderzenie tytułu notki ze zdjęciem autora.
Benzodiazepiny :
A jaka fajowa propaganda potem leci :-(
miskidomleka :
Serio, jeśli prof. Majewska czerpie swoje informacje z Natural News, to już jest upadek. Choć z drugiej strony w swojej odpowiedzi daje linki do whale.to, więc można chyba uznać, że straciła kontakt z poręczą.
sheik.yerbouti :
Eeee… ja? Kto inny tam boksował.
Gammon No.82 :
Noo.. Ty też, a przynajmniej go trzymałeś:)
sporothrix :
Przegapiłem to, nie żałuję. Nadal uważam, że jego tekst o in vitro jest OK, ale z drugiej strony trudno nie napisać na ten temat czegoś właśnie takiego (tzn. nie neguję istnienia drugiej strony w tym sporze, ale kompletnie nie jestem w stanie zgrokować ich sposobu myślenia), więc żaden wyczyn.
Ale jakiś cień bucowatości nad jego tekstami wisiał od dawna, choć trudny do zdefiniowania (w tym o gronkowcach pewnie łatwy).
sheik.yerbouti :
O, dokładnie tam. Głównie za zrobienie sensownego szumu wokół policyjnego konia.
Marceli Szpak :
Za to też, ale nie tylko. Za ‘koński’ całokształt; mało takich inicjatyw a są bardzo potrzebne, dopóki Polak zwierzakowi chujem.
Z trochę innej beczki: http://www.osrodekdebinka.org.
Polecam dział “badania naukowe” a także cennik “dla osób nie mówiących po polsku”.
vannorden :
o_o
vannorden :
O_O
Z drugiej strony wyleczyć się z AIDS za 100 tysięcy złotych to chyba jest korzystny deal.
http://www.osrodekdebinka.org/EN/koszty.html
vannorden :
Po prostu oszuści. Inaczej tego nazwać nie potrafię.
bart :
W dodatku u ludzi, którzy “rządają dowodów” od “tych firm”.
January :
Zauważ też, że dewizowcy płacą u nich z reguły więcej, więc Polaka Ośrodek Dębinka wyleczy z AIDS taniej. Myślę, że dałoby się stargować do 70 tysi.
O chuje niepojęte!! To może i jest śmieszne, ale jednak niezabardzo:
Potencjalni mordercy, i to nie jest figura retoryczna. I na to to już chyba jest jakiś paragraf? Mecenas google mówi, że pasuje Art. 58 ust. 1 Ustawy o zawodzie lekarza (“Kto bez uprawnień udziela świadczeń zdrowotnych”), ale niestety w ust. 3 jest, że “Postępowanie w sprawach, o których mowa w ust. 1, toczy się według przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.”, czyli to nie jest ścigane z K.K. i nie można donieść do prokuratury (czy jest tu jakiś prawnik?).
Pokażę to znajomym onkologom, może przez Izbę Lekarską da się tych kolesi dupnąć (chociaż nie są lekarzami)?
bart :
No i “We don’t do it for money either. ” A widziałeś, że się pięknie przedstawiają?
— Rafał Kiszko (rzeczywiście, telekomunikacja: “X Tel Kiszko Rafał“)
Elżbieta Kasprzyk
PGolik :
Bardziej przecież pasuje ust. 2 (“działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”) a to już przestępstwo. Jeśli pasuje jakikolwiek, bo jak znam życie to mają na stanie jakiegoś “lekarza homeopatę”.
PGolik :
To może być lepsza opcja. EDITH: IL jeśli tam nie ma lekarza, raczej nie będzie też zwlekać z poproszeniem o pomoc prokuratora.
cdesign proponentist :
Ale ust. 2 i ust. 3 oba odwołują się do ust. 1, więc już sam nie wiem, czy to z K.k., czy z K.w. Ale nigdy nie twierdziłem, że umiem czytać teksty prawne.
Poszło do znajomych wpływowych prof. onkologów, reakcje podobne do mojej, więc mam nadzieję, że nie odpuszczą.
Kaczyści, radujcie się, już wiadomo, gdzie ukrył się Układ.
January :
Z majspejsa (ksywka Medea, how cute)
No fucking comments.
PGolik :
I słucha punck rocka.
@ściganie:
Z tego co rozumiem, przydałby się ktoś, kogo “leczyli” (bęc, ust. 1) i od kogo wzięli kasę (bums, ust. 2). Nie wiem, czy sama deklaracja na stronie internetowej wystarczy. Choć Olgierd Rudak pisze o gościu, którego ścigają za tekst na wizytówce (zerżnięte z blipa Eliego).
bart :
Nieporozumienie. On nie pisze o gościu, on dostaje mindfucku, że jak to, człowiek se napisał medycyna i hehe, wielkie halo, przecież ma prawo. #bucdnia
Ja mam nadzieję, że mocno wkurwiony prof. onkologii z dużego ośrodka z licznymi wpływami będzie wiedział, co z tym zrobić. Aż niewiarygodne wydaje mi się, że mogą się aż tak podkładać z tą “gwarancją poprawy” – chyba są zwyczajnie głupi, w przeciwieństwie do licznych w altmedzie cwanych skurwieli, którzy się starannie zabezpieczają. Treść strony i majspejs Medei wyraźnie na to wskazują, ale i tak, zrobić z tym coś trzeba.
PGolik :
Pokazałeś mu dział “Często zadawane pytania”?
PGolik :
Mały niuansik: gwarancja poprawy polega na tym, że albo choremu się polepszy, albo dostanie pieniądze z powrotem.
bart :
Ten zwłaszcza. Największe wrażenie zrobiło:
“natomiast w przypadku nowotworów piersi, skóry i czerniaka dajemy gwarancje.”
i
“Naszym zdaniem, nasza terapia jest skuteczniejsza od chemio i radio terapii i o wiele bezpieczniejsza bez skutków ubocznych”.
Bo akurat wybrali sobie nowotwory, które we wczesnych stadiach dają dobre rokowania, a w zaawansowanych wręcz przeciwnie i każde odwlekanie leczenia ma bardzo poważne konsekwencje.
O rety, Gammon No.82 dostarczył w temacie Grenlandii.
W Dębince najlepsza jest “elektryfikacja krwi” ;-) Można pomyśleć, że to kontynuacja innego wielkiego projektu socjalistycznej Ojczyzny
@Dębinka:
Prokuratura już wie: raz, dwa. Choć na razie niewiele z tego wynika.
Czyli wszystko, co mógłby zrobić postronny cywil zostało zrobione. Mam nadzieję, że znany lekarz będzie miał nieco większą siłę przebicia. Ale widać, że mimo zainteresowania prokuratury idą w zaparte.
I to jest fajne:
“Ponadto – jak twierdzi – pokłócił się z dziewczynami, które mu pomagają i nie wie, czy ośrodek w najbliższym czasie przetrwa.” – teh drama!
eli.wurman :
I, for one, welcome our new Google overlords.
bart :
Ale oni chyba nie piszą, że to oni wyleczą. Dają tylko gwarancję, że w czasie pobytu w ośrodku choroba zostanie wyleczona (forma bierna).
Właściwie podoba mi się ten business model. Mieszkasz dwa tygodnie w hotelu i jak choroba zniknie, to wpłacasz 25tyś EUR na świętą maryjkę, a jak nie, to sobie dwa tygodnie odpocząłeś za darmochę. Uczciwsze od tych wszystkich pielgrzymek do Częstochowy.
Podejrzewam jednak, że oni w ciągu tych dwóch tygodni chcą ci zrobić wodę z mózgu.
bart :
Mam taka prośbę. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić ten podlinkowany blog. Czy to jest satyra? Jakoś nie umie mi się pookładać w głowie, że to na poważnie.
eli.wurman :
Najwyżej lepiej sprofiluje wyszukiwanie porno. Za to (chyba?) nie robi sobie zzrzutek z tego oglądam na dysku użytkownika, co jak się zdaje robi Safari.
http://appleblog.pl/safari-dalej-nie-chroni-naszej-prywatnosci
login99195 :
E, naprawdę nie czytałeś wcześniej Olgierda Rudaka? Toż to znany freetardzki prawnik od “CENZURUJOM INTERNETA!!!11!” i “PATENTY KOLORUJOM!!1!”, jeszcze lepszy niż Vagla. Krótko mówiąc, hurtownia lolcontentu.
cdesign proponentist :
You forgot “LEWICA ZAWSZE PRZECIW WOLNOŚCI”.
cdesign proponentist :
Och, gdybym czytał każdego wariata w internecie, to bym w ogóle nie miał czasu na gry flashowe.
Swoją drogą, czytając historię faceta z wizytówką jakoś tak dobrze mi się zrobiło na sercu, że są jeszcze rozsądni i spostrzegawczy policjanci. Na prezydenta z takim mądrym policjantem!
login99195 :
Chodzi Ci o to, że to libertarianin, stary kawaler i że żyje z psem?
BTW niezły pomysł na biznes w linkowanym u Rudaka felietonie: “kiedyś z niejakim Stanisławem Mancewiczem planowaliśmy założenie własnego biznesu pod nazwą Zakład Przyznawania Racji. Stanisław M. siedziałby z poważną miną w profesorskim gabinecie na tle ściany książek; słuchałby wynurzeń pacjenta (że żona go nie rozumie, szef jest idiotą, a światem rządzi tajna organizacja) i tym swoim budzącym zaufanie ciepłym barytonem mówiłby dobitnie: – Tak, ma pan rację! A ja wypisywałbym stosowny certyfikat i inkasował należność.”
login99195 :
Na to gówno?
Barts :
Ty się lepiej nie odzywaj. Ty myślisz, że kogo ja obwiniam, że dzisiaj przez cały dzień zamiast sumiennie pracować, to pykam w jakieś fleszówki z narracją.
Zupełnie offtopicznie, ale pewnie nie wszyscy widzieli na blipie, a ja już drugi dzień nie mogę przestać tego słuchać: http://trololololololololololo.com/
eli.wurman :
NIE KLIKAJCIE, TO JEST GORSZE NIŻ POTRAWY Z ŁOŻYSKA.
eli.wurman :
A to znacie?
http://www.lalalalalalalalalalalalalalalalalala.com/
asmoeth :
Ale to jest miłe i zabawne i przyjemne. A ten od trololololololo jest kompletnie zdehumanizowany. Coś pomiędzy wampirem a kukłą.
login99195 :
No przecież, że cyngla Wyborczej.
A serio, to znaczy że kliknąłeś w linki? No to chociaż jeden. :)
login99195 :
E, ja też go jakoś specjalnie nie czytam, ale linuksiarze za linkowanie tego głupka to chyba sobie rozdają pornole w ascii-arcie.
A co do lalala i lololo, to ja od wielu lat niezmiennie kocham (i co jakiś czas klikam, jak mi smutno) borsuki:
http://www.badgerbadgerbadger.com/
Najlepszą przeróbką jest natomiast Potterowska ze Snapem zamiast snake’a:
http://thefifthdistrict.com/potter/
login99195 :
E, ja też go jakoś specjalnie nie czytam, ale linuksiarze za linkowanie tego głupka to chyba sobie rozdają pornole w ascii-arcie… wydawało mi się, że trudno tam choć przypadkiem nie trafić.
EDITH: za szybko za szybko a teraz tamtego nie mogę dotknąć. skasuj Bartu pls
Barts :
I borsamce.
Gammon No.82 :
I lol’d
Barts :
Co to za organizm?
Gammon No.82 :
Nyctea scandiaca
Lukasz :
Myślałem, że krzyżówka pingwina albinosa z lelkiem kozodojem, dzieło szalonego genetyka.
Ale w ogóle to ładny.
Gammon No.82 :
W kręgach młodzieżowych znany jako Hedwig
Lukasz :
Aaaa! Rozumiem.
***
A poza tym…
Profesor Majewska umarłaby z przerażenia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szara_maść
Nie wiem co o tym myśleć, fale internetsu wyrzuciły na plażę mojego umysłu:
http://4.bp.blogspot.com/_dWf2y6gBgwQ/SU7-7QVaMJI/AAAAAAABIvU/N1-QIj4LqRs/s1600-h/bkk_060005.jpg
#zlapoezja
eli.wurman :
Eli, masz grzecha. Nie mogę przestać się śmiać.
@ Barts:
trolo, lala i badges świetne do wysłania komuś, kto ma włączone głośniki i nie jest sam w pokoju. A mój odstresowywacz jest trochę bardziej klasyczny: http://www.youtube.com/watch?v=s436f0jc9AY Najbardziej lubię osiołka.
Czyta się te blogi debunkowe i w końcu mi się pomieszało – kto i gdzie pisał o śmiesznym dowodzie anegdotycznym o przeciwbólowym działaniu kotów? AstroMaria Sobolewska w swoim grafomańskim zapędzie (jeden blog to za mało!) rzuca właśnie czymś takim: http://queenmaya.wordpress.com/2010/03/04/jestesmy-calkowicie-aspoleczna-rodzina/
Jeśli astroawarii nie zaspokaja tyle rzeczy, to może niech spróbuje tego:
http://studio.wp.pl/i,Choking-game,mid,913901,wideo.html?ticaid=19bfe http://wayofwar.org/showthread.php?t=23088&p=661983&viewfull=1#post661983 ?
camelot :
JESUSMARJA, nie znałem tego i od razu się tym naćpałem. uwielbiam takie momenty, kiedy odkrywa się jakieś totalnie popularne zespoły, piosenki, memy, które w życiu jakoś cię ciągle omijały.
A to jest totalna ćpalnia umysłowa
tannenberg :
http://studio.wp.pl/i,Choking-game
Hmm, jest taki śliczny artykuł o duszeniach w sztukach walki https://www.onthemat.com/articles/Anatomy_of_a_Choke_10_13_2005.html i tam jest taki fragment
The subject was a 34 year old male Vietnamese Vo et Vat instructor who was “choked” by one of his own students, age 17. For demonstration purposes, the student was ordered by the instructor to use all his strength when he applied a reverse cross choke (gyaku jujime). This choke is applied from above with the instructor lying on his back on the mat. The instructor was going to demonstrate a method of resistance and counter attack. The instructor was not able to counter attack, and the student, after the passing of “some minutes,” exhausted by his effort, terminated the “choking.” The instructor apparently died on the mat. His demise was witnessed by his students, who were sitting around the two demonstrating. A doctor was summoned, but he could only state that the instructor was dead
Te “some minutes” w tym tekście brzmi tak, jak słynne “udusił żonę” (kto nie słuchał, niech wygoogla)
fan-terlika :
Piccolo coro dell’antoniano był o dziwo często puszczany w latach 80-tych, kojarzę go z czarno – białym telewizorem Lazuryt. Jakoś już wtedy napawał mnie wstrętem oraz poczuciem, że coś jest tu nie tak.
Jako dziecku bardzo mi się ten kawałek podobał, teraz szukałem innych wersji, bo za cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego. Straszny jest trochę. Za to zapamiętałem tą ich dyrygentkę, kojarzyła mi się z gestapo.
bantus :
Tym gestapo z Klossa, czy tym ze Stirlitza?
Podziękowania za odstresowywacze. Google mi dzisiaj wyciął numer — zostałem odcięty na 24 za “unusal activity” (well, I fucking hope that sending R objects and discussing machine learning is not a usual activity). Jestem tak podkurwiony jak już dawno nie.
January :
Google uciska! Zemsta Twa niech będzie okrutna – wpisz ‘google’ w google
badżerbadżerbadżerbadżerbadżerbadżer MASZRUM, MASZRUM
Gammon No.82 :
Stirlitza niestety nie widziałem.
sheik.yerbouti :
Lepiej użyj “google minus google”
http://www.startupbin.com/google-google/
vauban :
Często? To chyba zbyt łagodne słowo aby opisać “w każdym teleranku i co drugim ja-jestem-pan-tik-taku”.
January :
sneeeejka, sneeeejk
total OT
jak ja lubię wycie Terlikowskiego!
raduje się serce, raduje się mózg, kiedy Terlikowski znów wypuszcza bluzg
http://terlikowski.salon24.pl/161317,ideologiczna-paranoja-sadu
camelot :
O jaaa cięęę! Kochałam ten zespół w podstawówce, a nawet jeszcze w pierwszej licealnej. Pamiętam, jak sprawdzałam nazwy zwierzaków w kieszonkowym słowniczku polsko-włoskim, żeby choć trochę wiedzieć, co śpiewają.
W podobnych (jak dla mnie) klimatach polecam “Kinderen voor Konderen” piosenkę o ojcu, który pod nieobecność żony próbuje ugotować obiad gromadce dzieci:
http://www.youtube.com/watch?v=6ofFQATDeQM
A w kwestii starej farmy przypomniał mi się dowcip:
Young MacDonald failed his exam:
– Name the vowels.
– E, I, E, I, O!
A href nie dziada.
Lurkerka_Borgia :
Yyyyyy … przepraszam, ale czy tu w ogóle nie komentują żadni rodzice? Ja sobie przecież nie wyobrażam żadnej dłuższej jazdy samochodem bez zabawiania dziecka przy pomocy “i-a-i-a-o”. Young McDonalds to moja jedyna nadzieja, żeby w podróży choć na chwile wyrwać dziecku iPhona z reki i sprawdzić na mapie dlaczego zabłądziłem.
login99195 :
Jasne, ale czemu taki ubogi repertuar? Znam jeszcze trochę piosenek do samodzielnego uzupełniania, jak iaiao, np Elmo’s Song, małpki i Go Away! (i jak się nie jest w samochodzie, to trzeba znać choreografię smoka), ale nie obejdzie się też bez klasyków z przedszkola i Misia i Margolci.
Czy naprawdę sędzinę to interesowało? Chyba jest od tego, żeby przestrzegać kodeksy karnego.
A tymczasem teoria ewolucji została znowu obalona (przez m.):
http://stwarzanie.wordpress.com/2010/03/06/ida-sensacyjna-porazk-ewolucjonistow/
A tymczasem w Warszawie Targi Medycyny Naturalnej. Nie wybiera się ktoś?
[quote=”oleczek”]jesteśmy pod ciągłym nadzorem
[URL=http://blogdebart.hell.pl/2010/03/02/swinka-w-new-jersey/]Świnka w New Jersey[/URL][/quote]
argumentujezs tak:
“Wróćmy jednak do wywodu prof. Majewskiej. A zatem w New Jersey na świnkę zapadły 122 zaszczepione osoby. Jeśli założymy, że szczepionka nie działa w ogóle, w łącznej liczbie chorych powinniśmy mieć 96% zaszczepionych i 4% niezaszczepionych osobników, czyli przy 122 zaszczepionych chorych powinno być 5 niezaszczepionych chorych. W rzeczywistości jest ich siedmiokrotnie więcej.”
taaaak… :?:
Idąc jego sposobem rozumowania:
Dane:159 razem, 37 nieszcz. na 122 szczep.
Przy 4% nieszcz. do 96% zaszcz., to jak łatwo obliczyc 4% powinno sie wziac z 159 osób, czyli ok 6,36 os., czyli nie 7 a ok. 37:6,36 ok. 5,8 raza wieksze szanse zapadnięcia na chorobę – to raz.
dwa: jesli by nie działała, zatem w zaszczepionych powinno być ok.153 chorych (94% z 159), a było 122. choc powinno być 0, jesli by działala w 100%, zas wtedy powinno być 159 niezaszczepionych!!
wniosek jest taki, ze naturalna odporność realnie obnizyła liczbę zachorowań z hipotetycznych 159 do 37, prawie 4,3 krotnie (o ok. 77%)! a szczepionka realnie po wyłączeniu z rozwazan naturalnej odporności (z hipotetycznych zaszcz. 153 gdyby nie działała) tylko o ok. 20,2%, czyli o 31 z tych zaszcz.
gdy działała, czyli jest skuteczna w 20,2%, choć powinna działać w 100%, czyli obniżyć do 0.
teraz jeśli zapadalność nieszcz. była 5,8 razy wieksza, a odpornosc nat. jest 4,3 razy skuteczniejsza, znaczy to ze zarażalność zwiększyła się 5,8×4,3 czyli 0k. 25 razy…
co to jest 25 razy? ano jak porównamy 4% z 96 % zaszczepionych, o dziwo daje to 24 razy (!) wniosek jest taki, ze wszyscy zaszczepieni stali sie zródłem zakażenia dla nieszczepionych (!)
jesli nat odporność jest 4,3 raza skuteczna w obnizaniu zapadalności, to z 153 zaszczepionych przy nie działaniu szczep. powinno być tylko 35,5 osob chorych, a było 122!! to szczepionka zredukowała siłe nat odporności z 77% do 20 tu!! a powinna jeszcze wzmocnic nat odporność…
Wniosek taki, ze wcale nie działa, zeruje na naturalnej odporności i jeszcze ją osłabia…a zaszczepieni staja sie źródłem zarazy dla nieszczepionych…:-)
Ciekawe wnioski, tylko czy słuszne, jak widzimy można statystyką nieźle manipulować…
fde :
No właśnie, nieźle manipulować. To w takim razie mam dla ciebie fajniejszą manipulację do przetrawienia:
1. W NJ mieszka ok. 8,7 mln osób. Dla przejrzystości wywodu możemy sobie zaokrąglić tę liczbę do 10 milionów, choć nie ma to większego znaczenia – dokładnie to samo udałoby nam się pokazać dla populacji liczącej sobie tysiąc osób.
2. W takim razie, zaszczepiono 9,6 miliona osób, zaś 400 tys. osób nie skorzystało z tej szansy.
3. Z 9,6 mln zachorowały 122 osoby, zaś z 400 tys – 37 osób. Z tego wynika, że 1,28×10^(-6) zaszczepionych zachorowało, zaś w grupie niezaszczepionych ten odsetek wyniósł 9,25*10^(-6). Możesz sobie tę różnicę zbadać testem na różnicę frakcji lub testem na istotność ilorazu szans.
4. Na zakończenie pytanie bez liczb. Co się liczby dla osoby podejmującej decyzję – prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę pod warunkiem bycia zaszczepionym czy p-stwo bycia zaszczepionym pod warunkiem, że się zachorowało?
fde :
Jakby nie liczyć, wychodzi, że szanse zapadnięcia na chorobę u nieszczepionych dzieci są kilkakrotnie większe. Cieszę się, że do tego miejsca się zgadzamy…
…ale tu już, drogi fde (czy zbi), wkraczasz w świat magii. Szczepionka nie działa w 100%, ale czuj się usprawiedliwiony, bo skoro bzdet o stuprocentowym działaniu opowiada pan z dyplomem lekarskim albo pani z dyplomem profesorskim, nic dziwnego, że powtarza go jakieś anonimowe coś, które swojego nicka wybrało sobie losowym ciosem w klawiaturę.
W rzeczywistości skuteczność szczepionki przeciw śwince wynosi ok. 70%, o czym możesz przeczytać tu:
http://lib.bioinfo.pl/pmid:19356610
Tam również znajdziesz uwagę, że zwlekanie ze szczepieniem zwiększa szanse dziecka na złapanie świnki w późniejszym życiu. Ale to taka uwaga na marginesie – nie chcę, żeby się wam w głowach poprzewracało od kontrowersji, drodzy biedni antyszczepionkowcy. W końcu przykład New Jersey pokazuje, że wasza naturalna odporność jest niewiele warta.
Twoje dalsze obliczenia są skażone błędnym założeniem o stuprocentowej skuteczności. Proponuję, żebyś uwzględnił w swoich obliczeniach ten fakt i wrócił tu, jak je poprawisz, OK?
fde :
Twoja umiejętność rozumowania dorównuje twojej umiejętności obsługi klawiatury i formatowania.
Nie widzimy, bo nijak tego nie pokazałeś.
Pokazałeś, że masz dobre chęci do manipulowania i że mierzysz siły na zamiary. To za mało.
Gammon No.82 :
To w ogóle śmieszny komć, bo ktoś przekleił wpis z forum “Nie szczepimy”, wycinając z końcówki prośbę o przeklejenie go u mnie i dopisując “zs” do “argumentuje”…
Co prawda uderzę tu nieładnie we własny gatunek, ale po tym tekscie utwierdzam się w przekonaniu, że czasem lepiej nam przy garach… Może dlatego, że z chaosu wyrastam, ale jak dla mnie analityczny umysł autora właśnie pokazał lukę w feministycznych postulatach… :-|
Swoją drogą wracając do szczepień, a nie logiki ( u mnie na bakier ) testuję siłę swoich genów i własne szanse na drodze doboru naturalnego, bo na grypopodbne się nie szczepię. Cóż, jakby to autor stwierdził jeżeli długo będę offline to jest szansa, że nie wyjechałan na wakacje… buhaha :-D
skrzatko :
You are mistaken. W przypadku homo sapiens dobór naturalny silnie faworyzował inteligencję, a nie siłę słonia, szybkość geparda, czy system immunologiczny krokodyla.
skrzatko :
Moim zdaniem testujesz raczej rachunek prawdopodobieństwa. Tak jak forumowicz maczikszcz, który bez zastrzyków ma dwudziestoprocentowe szanse na zakrzep, z zastrzykami dziesięcioprocentowe, a z tą baterią miłorzębowo-czosnkowo-wizualizacyjną – dajmy na to osiemnastoprocentowe ;)
No co Ty, bart, czosnek z miłorzębem są stu procentowo skuteczne – w końcu jednemu pomogły. Jedna próba x jeden sukces = 100% skuteczności. Na pewno lepiej niż szczepienia. :)