Świnka w New Jersey
Jesienią 2009 eksperci z Państwowego Zakładu Higieny opublikowali oświadczenie, w którym skrytykowali prof. Majewską za sianie dezinformacji w kwestii szczepionek. Pod koniec lutego prof. Majewska wysmażyła długą ripostę (można ją ściągnąć w PDF-ie, ewentualnie przeczytać na forum „Nie szczepimy” — wymagana rejestracja).
Cała treść listu nie jest przedmiotem tej notki — przejrzałem go ledwie, odnotowując jedynie linki do whale.to, biblii wszechświatowego oszołomstwa. Do listu prof. Majewskiej będziemy zapewne wracać, czy tu, czy w innych ośrodkach naszego wesołego think tanku. Dziś chciałbym się jedynie skupić na krótkim fragmencie, który wpadł mi w oko:
Skoro szczepionki są skuteczne, to powinny chronić szczepionych przed zarażeniem się, lecz jeśli się twierdzi, że szczepieni mogą się zarażać od nieszczepionych, to tym samym się przyznaje, że szczepienia są mało skuteczne. Potwierdzają to statystyki pokazujące, że choroby zakaźne atakują równie często (niekiedy częściej) osoby przeciw nim zaszczepione, co osoby nieszczepione. Np. ostatnia epidemia świnki w stanie New Jersey w USA, gdzie zachorowało ponad 1000 osób, wybuchła w populacji, która była w 77% zaszczepiona.
Prof. Majewska powołuje się na artykuł w witrynie telewizji CNN. Niestety, w rewolucyjnym zapale przeczytała go ciut niedokładnie — to nie populacja New Jersey jest w 77% zaszczepiona, to zaszczepionych było 77% chorych. W dodatku w stanie New Jersey odnotowano tylko 159 przypadków (reszta wystąpiła w stanie Nowy Jork). Poziom szczepień przeciw śwince w stanie New Jersey wynosi nie 77%, a ok. 96%.
Jeśli więc pani profesor pozwoli, poprawię jej cytat, wpisując do niego właściwe wartości:
Np. ostatnia epidemia świnki w stanie New Jersey w USA, gdzie zachorowało 159 osób, wybuchła w populacji, która była w 96% zaszczepiona.
Brzmi jeszcze gorzej dla szczepień niż pierwotnie, prawda? W stanie Nowy Jork, gdzie zachorowało pozostałe 850 osób, poziom szczepień przekracza 98%! Wszyscy się szczepią, a mimo to wybuchają epidemie! Czyli faktycznie, jak twierdzi prof. Majewska, „choroby zakaźne atakują równie często (niekiedy częściej) osoby przeciw nim zaszczepione, co osoby nieszczepione”. Prawda? Prawda?!
No cóż, gdyby to była prawda, to bym o tym nie pisał. W końcu Big Pharma płaci mi wyłącznie za teksty kompromitujące ideę ruchu antyszczepionkowego. Na marginesie: państwo z forum „Nie szczepimy” organizują stowarzyszenie! Na razie utknęli na etapie wyboru nazwy. Propozycje są cztery: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP!”, Stowarzyszenie Naturalna Odporność Dzieci, Stowarzyszenie Naturalnie Odporni oraz Antidotum — stowarzyszenie na rzecz zapobiegania powikłaniom po szczepieniach oraz świadomego budowania odporności. Mnie osobiście najbardziej podoba się propozycja nr 2, bowiem skraca się do SNOD, co w anglojęzycznym slangu oznacza m.in. drzemkę podczas fellatio czy łączenie alkoholu z grzybkami.
Wróćmy jednak do wywodu prof. Majewskiej. A zatem w New Jersey na świnkę zapadły 122 zaszczepione osoby. Jeśli założymy, że szczepionka nie działa w ogóle, w łącznej liczbie chorych powinniśmy mieć 96% zaszczepionych i 4% niezaszczepionych osobników, czyli przy 122 zaszczepionych chorych powinno być 5 niezaszczepionych chorych. W rzeczywistości jest ich siedmiokrotnie więcej.
Co to oznacza? Ano tyle, że podczas ostatniej epidemii w New Jersey niezaszczepieni siedem razy częściej niż zaszczepieni zapadali na świnkę. Jeśli więc pani profesor używa tego przykładu jako dowodu na tezę, że „statystyki pokazują, że choroby zakaźne atakują równie często (niekiedy częściej) osoby przeciw nim zaszczepione, co osoby nieszczepione”, to znaczy, że albo nie pojmuje podstaw statystyki zrozumiałych dla byle maturzysty (to ja!), albo popełnia intelektualną nieuczciwość.
Podczas wstępnego wyszukiwania materiałów do notki natrafiłem na znakomity tekst Skeptico przeprowadzający takie same wyliczenia (choć nieco inną ścieżką). Nie będę was zapewniać, że wpadłem na trop bez jego pomocy; uznajmy po prostu, że niniejsza notka to plagiat. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko zgodę autora oryginału :)
Skeptico nie zna oczywiście prof. Majewskiej, za to zna Mike’a Adamsa, amerykańskiego altmedowego guru prowadzącego portal Natural News. Mike Adams na swojej stronie zamieścił tekst o epidemii świnki w stanach New Jersey i Nowy Jork, kładąc nacisk na owe 77%, które tak zainspirowało panią profesor, oraz podając tego samego linka do CNN co nasza bohaterka. Choć przesłanki temu przeczą, mam szczerą nadzieję, że pani profesor nie czerpie swojej wiedzy z witryny Natural News. Jest to bowiem szczególnie obrzydliwy portal, słynący z pasożytowania na martwych celebrytach.
Pierszy!!11one
Albo coś pora dnia źle na mnie działa albo coś jest nie tak:
@ Lukasz:
Masz rację. Nie wpadłem na pomysł, jak to inaczej zapisać, więc wyciąłem. Bez tego zdania też się czyta, prawda?
Z niecierpliwością czekam na tropikalne wycieczki prof. Majewskiej.
@ bart:
Teraz jest ok.
AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHH!!11!11
Oink Oink.
@ Sendai:
To ładne, sam bym się zapisał, motywując to nielubieniem Narodowego Odrodzenia Polski.
offtopic klimatyczny
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/opinie/1001452-postmodernizm-i-polityka-wobec-klimatu.html
Kraków, no po prostu Kraków, chce się zawołać za Elim i MRW (normalnie wkurza mnie to ich powiedzonko, ale, cholerka, pasuje jak ulał).
jak to się dzieje, że o nowej notce informuje mnie rss do komentarzy, a rss do notek jeszcze o niej nic nie wie? Całe szczęście, że mogę notkę bezpiecznie przeczytać w przeglądarce, opera rulezuje (ale to marny temat na flejm, prawda?).
amatil :
Świeża rzecz. Jeden się już uaktualnił, drugi widocznie jeszcze nie.
Szybki losowy googiel jednej publikacji związanej z listem Majewskiej. Pisze ona:
Szczepienia DTP i polio wydają się zwiększać także umieralność dzieci w Afryce. Kristensen et al., (2000) Routine vaccinations and child survival: …..)
Kluczowe są słowa ,,wydaje się”. oto cytat za abstraktem artykułu:
Mortality was lower in the group vaccinated with any vaccine compared with those not vaccinated.
Dalej jest informacje, że w niektórych grupach, wiekowo/płciowych, przy niektórych szczepionkach rzeczywiście wzrasta śmiertelność noworodków. Zaniepokojona tym WHO zleciła testy:
[…]the studies showed no negative effect of DTP vaccination and no difference was found between males and females.
http://www.who.int/vaccine_safety/topics/dtp/statement112002/en/index.html
maciek :
Gratuluję :)
Barts :
Ach, ominęła Cię Berenika Rewicka, krakowska lampucera kradnąca impulsy z kasowników.
@offtopic klimatyczny
Ale srsly, każdy człowiek, który zdał maturę powinien wiedzieć, że nie ma odwrotu od odwrotu od paliw kopalnych.
bart :
Sprawdź czy nie masz gdzieś tajemniczego znaczka powstającego z wciśnięcia japko+spacja. U mnie rss notki wlazł, bo NetNewsWire wydaje się niewrażliwy na ten błąd, natomiast googlereaderowate odmawiają zaciągnięcia.
amatil :
O Operę? Nie da rady.
Co do pytania:
Stawiałbym na nieuczciwość. Idzie w zaparte i tyle, bo bez wiedzy statystycznej nie opublikowałaby nic ze swoich prac. Nie zrobiłaby żadnej analizy wartej papieru. Tutaj ma jednak liścik przymilający się do antyszczepionkowców, którzy z reguły nie klikają w linki, by je zweryfikować. Zaraz na Goldenline będzie rozsiewany ten list, u astrowariatki już się nad nim brandzlują, potem będzie bystry Waldemar, wykop, prawda2.info i poleci.
Yyyy dlaczego NOP? Mnie się to kojarzy z komputerową instrukcją “nic nie rób”
eli.wurman :
Pewnie, że nie da rady, ja używam Opery od “zawsze”
fronesis :
To ja już wolę IE.
“albo popełnia intelektualną nieuczciwość”
W swej głównej (czy nadal jedynej?) pracy okołoszczepionkowej prof. M. pokazuje jak to w jednym (a drugim nie) szczepie szczurów strzykanych za młodu thimerosalem w starszym życiu pewne parametry (bodajże wrażliwość na ból) różnią się od kontroli. Jakoś nie znalazłem informacji, czy kontrola była strzyknięta nośnikiem. Przeoczenie w pisaniu, intelektualna nieuczciwość, czy błąd na poziomie jeśli nie maturzysty, to magistranta?
http://religiapokoju.blox.pl/2010/03/Profesor-Wolniewicz-o-konflikcie-izraelsko.html#ListaKomentarzy
Czy to ty Bart, tam pisałeś?
tannenberg :
Nie. Ale niejednemu psu Burek.
@Majewska:
Za to ciekawe jest u niej to:
Gugiel wykazuje, że tą pracą podniecają się od jakiegoś czasu zachodni antyszczepionkowcy, natomiast nie udało mi się znaleźć komentarza na jej temat w normalnych mediach. Cały tekst jest do ściągnięcia stąd:
http://www.fourteenstudies.org/pdf/hep_b.pdf
eli.wurman :
Tak jak niejeden woli pić mocz, żadne halo.
fan-terlika :
Och c’mon. Nie wiem co macie do Internet Explorera. Dzięki niemu można przynajmniej wygodnie czytać BdB na Windowsach.
eli.wurman :
Zapytam z nadzieją w głosie: a to nie jest troll?
Poza tym cykl o “nowych mieszczanach” krakowskich to ogólnie jest jakiś horror.
eli.wurman :
Ojapierdziu, to się dzieje naprawdę? Ona nie jest jakimś ubertrollem?
Barts :
Obawiam się, że nie bardzo.
I korzystając, że jesteś pod ręką (co tak nagle zniknąłeś z blipa, bez pożegnania?) – jakbyś miał chwilkę, to chciałbym cię zapytać, jak u Ciebie z użyciem procesora kiedy odtwarzasz youtubowym odtwarzaczem html5/h.264 zamiast z flasha.
mM. :
Ja nie bardzo chcę się zagłębiać w tę dramę. Ale jakby się pojawił jakiś fajny kontent to podrzuć, chętnie się pośmieję.
eli.wurman :
No, ale po co czytać w IE, jak można wygodniej w Operze?
O rany, to jest jeszcze lepsze niż odwieczny konflikt między “przedwojennymi Warszawiakami” a “przyjezdną hołotą”.
Tu chyba nie jest wiele do komentowania. Po pierwsze, nawet, jeśli statystyka się zgadza (pobieżna inspekcja wskazuje, że chyba nie całkiem), to wykryto związek między otrzymywaniem pewnych usług edukacyjno-medycznych a szczepieniami: pytano po prostu “does your child receive special education or early intervention services” (EIS), przy czym do jednego wora wrzucano odpowiedzi “Nie”, “nie wiem” i “refused”. To już samo w sobie jest słabością tych badań, bo przecież może być też tak, że osoby odmawiające dzieciom szczepień odmawiają im też innych usług rządowych (albo, że jeśli ktoś ma w dupie szczepienia, to ma też w dupie, czy dzieci posyła do szkoły specjalnej).
Co do statystyki, nie przeczytałem jeszcze całego, ale jeśli istnieje związek, to bardzo słaby: pośród dzieci otrzymujących EIS było 74% szczepionych. Pośród dzieci nie otrzymujących EIS, było 74% szczepionych — tyle, że proporcje te wyglądają inaczej u chłopców (odpowiednio, 87% i 74%), a inaczej u dziewczynek (48%, 73%). Efekt “wpływu tiomersalu” zaobserwowano, surprise, u chłopców, u dziewczynek był — odwrotny! Aha, no i niewielkie próby (np. dziewczynek z EIS i bez szczepienia było raptem dwanaście).
eli.wurman :
Podaj mi dwa linki które mam porównać, to Ci porównam.
eli.wurman :
Och c’mon. Nie wiem co macie do Internet Explorera. Dzięki niemu można przynajmniej wygodnie czytać BdB na Windowsach.
To wam sie, poganie, BdB na FF na Windowsach psuje >.>
Prof. Majewska to w ogóle ciekawa postać. Pamiętam ją jeszcze z czasów (w zeszłym stuleciu), kiedy występując jako Dorota Czajkowska-Majewska pisywała w “Polityce”. Już wtedy dało się zauważyć, że nie do końca pewnie trzyma się poręczy.
Pamiętam jej tekst, w którym dowodziła, że inteligencję dziedziczy się zawsze po mamusi, a urodę po tatusiu, z dosyć oryginalną logiką – wywodziła to z tego, że na chromosomie X jest dużo genów, których mutacje powodują upośledzenie umysłowe, a X syn zawsze dostaje od matki (zapewniam, że dla genetyków ten tekst to był niezły lol).
W archiwum “Polityki” nie ma jej starych artykułów, ale jest inna ciekawostka: ten tekst z 2003:
http://archiwum.polityka.pl/art/przeklute-dusze,377186.html
W nim jeszcze pisze, komentując “rewelacje” Wakefielda, że “większość uzyskanych wyników dowodzi, że nie ma związku między MMR i autyzmem”! Czyli poręczy puściła się nieco później, choć w tym tekście już są zapowiedzi – choćby cudny tytuł.
Sendai :
Haaa, mnie na starym lisku 3.0.18 nigdy BdB nie zwiesza ! NIGDY, zyg – zyg, marcheweczka !
bart :
Jak rozumiem, cieciorka pojawi się niebawem ? Małżonka indagowana przeze mnie wyznała, że musiała niedawno coś podobnego czytać, ale nie potrafiła wskazać źródła.
PGolik :
O tak, też mi zapadł, a byłem młody wtedy i niepewny, czy to na poważnie czy dla jaj (ale nawet przy mojej ówczesnej ignorancji coś mi skrzypiało!).
asmoeth :
W operze wygodnie czytać się nie da, bo ciemno i ciągle śpiewają.
sheik.yerbouti :
A jak nie śpiewają, to wszyscy wstają i klaszczą, co jeszcze bardziej utrudnia czytanie.
sheik.yerbouti :
W mordę kopany! W życiu bym do opery nie poszedł!
vauban :
Tu jest zdjęcie:
http://i287.photobucket.com/albums/ll145/felixiana/Plamka%20mazurka/Cietrzewsamica_Czar.jpg
PGolik :
A co się ma trzymać, przecież poważne wydawnictwo wzięło i wydało:
http://www.piw.pl/fragmenty/globalcz.htm
@ eli.wurman:
vauban :
I tu sie przyłączam…O co w ogóle biega z tymi problemami z FF. Śmigam po Bardzie nim od zawsze pod okienkiem (niestety) bez żadnych problematycznych zwieszek, wywaleń itp…
PGolik :
Starych może i nie ma, ale czerpta wszyskie ze tej studni :)
bart :
Jasny gwint…
Nachasz :
Bo nie jesteś krakowskim inteligentem ze znanej krakowskiej rodziny.
bart :
jakbyś barcie, wlize z hakami otworzył…tak na topie z tymi hakami ;)
amatil :
Zaiste nie jestem. Cytujesz jednakowoż Asmoetha.
Edith: A zresztą chyba muszę skorygować swój profil na Blipie, bo poniektórzy mnie o to posądzają i raczą mnie ignorami. Bez disklejmera się nie obejdzie.
Gammon No.82 :
Nie taka, na blipa by zaglądał ;)
Staroć bo staroć, ale kurwica człowieka bierze jak czyta: http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/naszego-synka-zabija-rtec_121041.html
PGolik :
dla genetyków? Dla licealisty, który uważał na lekcjach biologii. Jeśli Majewska istotnie coś takiego napisała, to nie powinna być w ogóle lekarzem
Lukasz :
No kurwica: “Do leczenia homeopatycznego musimy podawać Mateuszkowi drogie suplementy, a to koszt 2 tysięcy złotych miesięcznie “.
eptesicus :
Chyba nie jest.
Dla nieblipających – przeglądając referrale prowadzące do mojego blogaska trafiłem na coś znacznie mniej poważnego niż napinki Majewskiej, ale za to dostarczające tyle śmiechu, że aż brzuch mnie rozbolał. Mamy oto nowego astronautę: http://www.dabudibu.nazwa.pl/kubababicki/nasa.htm
badacza roslinności, etnobotanika, po prostu fana dobrej zabawy z zielem amazońskim:
http://www.ayahuasca.pe/index.php?/research_team/research_team/jakub_babicki.html oraz http://neurogeneticsinstitute.blogspot.com/
Tony materiału do lolania.
@ miskidomleka:
No to szczególnie u mnie wzrost ciśnienia wywołało. Czystą wodę za tyle szmalu. W komentarzach oczywiście przewaga mędrkujących antyszczepionkowców.
Lukasz :
Ja go już gdzieś… Ale gdzie?
BTW, żeby zobaczyć cały tekst na Natural News, musiałem podać swój email. I teraz przysyłają mi lolkontent w newsletterze. Odsłona pierwsza: Doktor Batman leczy wodą.
amatil :
To jeszcze niebezpieczniejsze w KRK, bo: 1) kamienna posadzka placu wejściowego przed nową Operą Romualda jest kurewsko śliska oraz 2) Straż wciąż się czepia, że nie zapewniono przepisowych warunków ewakuacji dla widzów.
A jakby jeszcze ktoś czytał w foyer w trakcie antraktu…
miskidomleka :
A bo cukier podrożał
Bartu, snod, według linku, który wkleiłeś, to zaśnięcie podczas cunnilingus, a nie fellatio. Jeśli utracimy sól, skąd będziemy wiedzieć, co jest słone? Czy jakoś tak.
jaś skoczowski :
Z mieszania. To tak, jak z cukrem.
jaś skoczowski :
Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? (Mt 5, 13-14).
Źródło: http://biblia.wiara.pl/doc/423444.Portret-chrzescijanina/11
Zwykła copypasta, Google dostarczają.
bart :
A, czytałem kiedyś o nim. ZTCP, to całkiem otwarcie mówi o tym, jak wpadł na pomysł, że odwodnienie jest Jedyną Przyczyną Wszystkich Chorób – wszystko jest podane na tacy, można w szkółce niedzielnej dla młodych sceptyków wspólnie analizować narodziny pseudoterapii. A zaczęło się od tego, że cierpiącemu na wrzody więźniowi podał wodę, która złagodziła symptomy…
amatil :
Prawda. W dodatku opuściłem wieś bez zgody pana dziedzica.
eptesicus :
Ideę “co przeciętny licealista wiedzieć powinien” boleśnie weryfikuje kontakt ze studentami młodszych roczników – i przeważnie to nie jest wina tychże studentów. A co do znajomości podstaw biologii wśród lekarzy (nawet wykładowców AM), to też bywa różnie.
Fenomen prof. Majewskiej z tego okresu (uwieńczonego książką w poważnym wydawnictwie) można trochę wyjaśnić tym, że wtedy (90’s) jeszcze to, że ktoś pracował “na Zachodzie” (w Hameryce, panie!) na dzieńdobry wzbudzało respekt i każda taka osoba z automatu była traktowana jak autorytet w dowolnej dziedzinie. Poza tym Majewska miała lekki i barwny styl, co ułatwiło jej dojście do tygodników i wydawnictw.
Do tego pisała wtedy z pozycji “samiec twój wróg” (nie nazywam tego “feminizmem” żeby nie obrazić feministek, które generalnie mocno popieram), np. popełniła też tekst o tym, jak to kosmetyki są straszliwymi truciznami, i jakie to niesprawiedliwe, że kobiety ryzykują zdrowie, żeby się podobać tym paskudnym samcom.
Dlatego też po tekście o chromosomie X (w którym stężenie bzdur przekraczało nawet jej wyśrubowane normy), jedyną osobą, która mogła sobie pozwolić na wyśmianie DCM w sprostowaniu (opublikowanym zresztą w Polityce) była moja utytułowana koleżanka z Instytutu (ja byłem wtedy prostym doktorantem, do tego z kariotypem XY, więc pozostawało mi obśmiewanie po cichu). A tekst był śmieszny na wielu poziomach – od bardziej zaawansowanych (coś słyszała o koncepcji “seksownych synów” i ewolucyjnym konflikcie płci, ale niewiele zrozumiała), po logikę na poziomie dowcipu o radzieckich uczonych, co zlokalizowali narząd słuchu pchły w nogach (“po wyrwaniu ostatniej przestała przychodzić na wołanie”) – to w pomyleniu mutacji powodujących upośledzenie umysłowe z genetycznym podłożem inteligencji. Nie mówiąc o tym (i to powinien licealista wyłapać), że X dziedziczony przez syna od matki ma w 50% szansę być od dziadka, i cała koncepcja kobiet jako genetycznych przekazicieli inteligencji się wali.
I tak wyglądały wszystkie felietony DCM – trochę nie do konca zrozumianej nauki, i dużo osobistego odjazdu autorki.
Ciekawe zresztą, czy to nie od tekstu o “przekłutych duszach” (mega lol za tytuł) nie zaczęła się jej kariera antyszczepionkowego guru. W tym tekście wypowiada się jeszcze w miarę ostrożnie, ale mogła po nim dostać masę listów od zatroskanych rodziców i zwietrzyć niszę dla dalszej kariery.
Jako nowy komentator ale wierny/bierny czytelnik chciałem się przedstawić. Dzień dobry.
Tak mnie natchnął artykuł z Guardiana na temat problemów Simona Singha z British Chiropractic Association że postanowiłem się podzielić.
http://www.guardian.co.uk/science/2010/mar/01/simon-singh-libel-case-chiropractors
Może podrzucić pomysł z pozwem na jakieś altmedowe forum? ;)
Bartu się podłożysz z jakimś oczerniającym postem?
PGolik :
Smutne tylko, że do szacownego pisma wpuszczają a to Jawoworskiego, a to DCM (ok, jej już nie, ale dłuuugo tak) #corobićjakżyć
PGolik :
Ożfak, ja to jednak jestem debil #hide
sheik.yerbouti :
Ha, a na blogu “naukowym” Polityki znowu jakiś hobbysta-klimatolog puszcza się poręczy.
January :
Zaraz, czy on dżampuje Korwina? W sensie z tym roztapiającym się lodem, pamiętacie szklaneczkę Korwina?
buźka :
Witam. Jak widzisz, nowych komentatorów dotyka automatyczna moderacja. To wszystko przez przydupasów Mistrza Józefa, ale ponieważ ostatnio ucichli, więc chyba zdemontuję.
buźka :
Ty, ale myślisz, że to tak fajnie włóczyć się po sądach? ;)
January :
A w komciach same znane nicki.
OT: dziś u Sporothrix świetny wpis, w którym autorka wykłada to, co ja pisałem, że mi się wydaje w kwestii “zbawiennego wpływu czosnku” w poprzedniej notce. Tylko ja napisałem, że “cuś mi panie tu nie gra”, a ona dupnęła solidnym tekstem rozpatrującym konkretne zmienne w badaniach in vitro. Cacuś.
January :
Ale został pięknie sflekowany, Gammon – grats!
BTW skąd się u ludzi bierze (tak odczytuję motywacje jk z blogu “naukowego” P do uprawiania miękkiego denializmu) ta dzika potrzeba posiadania własnych, niezależnych, niepokornych, pod-prąd-idących poglądów? Przecież prawie zawsze lądują z nimi w dupie.
buźka :
No przecież całe #ttdkn zostanie pozwane przez Astromarię ;)
Bo skończyła się taryfa ulgowa dla racjonalistycznych psychopatów. Psychopatycznych racjonalistów.
January :
Irytuje mnie podejście takich ludzi. “Nie, bo coś mi tu śmierdzi, tylko nie umiem powiedzieć, co właściwie”. I jeszcze PFG – człowiek, którego chwilowo nie potrafię zgrepować.
January :
O, Jacek Kubiak. Trochę szkoda, bo miałem go za bardziej sensownego – do większości jego tekstów w Polityce trudno się było przyczepić. Zresztą przypadek analogiczny jak DCM, że skoro pracuje “na Zachodzie”, to musi być wybitnym ekspertem od wszystkiego (z tym, że z publikacji wychodzi, że w swojej działce jest naprawdę dobry, lepszy niż DCM w swojej). Jedynym drobnym plusem jest to, że przynajmniej nie twierdzi, że to on sam rozszyfrował spisek Zielonych, ale tylko streszcza, co napisał Allègre (łącznie z kawałkiem o szklance whiskey). To, że łyknął bezkrytycznie argumentację Allègre nie świadczy o nim najlepiej, ale to mimo wszysto jeszcze nie ta liga, co Jaworowski i DCM, którzy twierdzą, że to oni sami to wszystko rozpracowali.
January :
niedowiary – blog (szalonych) naukowców – nazwa mówi sama za siebie, można też przejrzeć archiwum.
bart :
Ale w Polsce bez szans przegranej.
Angielskie prawo o zniesławieniu w swej porażającej głupocie jest niepowtarzalne w Europie, być może nawet w skali światowej.
sheik.yerbouti :
Moim zdaniem niespecjaliści (w tym wielu dziennikarzy) uważają, że w kwestii globalnego ocieplenia zdania są podzielone. A ponieważ tak uważają, to dlaczego mieliby nie wyrażać swojego zdania albo nie dopuszczać do głosu denialistów?
A taka opinia niespecjalistów bierze się chyba z tego, że GO to kurewsko trudny temat, przeciwnicy wpływu człowieka mają niezłe źródła finansowania, a z kolei naukowcom nie do końca udało się “sprzedać temat” opinii publicznej. To nie szczepionki, gdzie można pokazać statystyki z lat 50. i z dziś. Tylko (przykład z flejma na Niedowiary) “zmieniajacy sie stosunek izotopowy C12 do C13 w atmosferycznym CO2 pokazuje antropogeniczne pochodzenie wzrostu koncentracji tego gazu”. Say what?
Gammon No.82 :
A to prawda, że Amerykanie mają (albo wprowadzają) jakieś rozwiązania prawne mające chronić swoich obywateli przed procesami o zniesławienie w Anglii? Takie komentarze słyszałem przy okazji sprawy Singha.
bart :
A nie mam pojęcia, przecież trudno jest śledzić obowiązujące prawo w jednym kraju, a co dopiero pogróżki legislacyjne w setkach krajów na świecie. Ponadto jakiekolwiek rozwiązania mogą najwyżej uniemożliwić egzekucję angielskich orzeczeń na terytorium USA, ale nie mogą zabronić Brytyjczykom stosowania durnych zasad we własnych sądach.
EDIT: ale będę śledził problem.
Ale to przecież stosunkowo proste.
W arcie z Guardiana jest link do fajnego blogaska, który zajmuje się m.in. tym co #ttdkn http://layscience.net/
Gammon No.82 :
No weź. Dla przeciętnego maturzysty to brzmi “zmieniający się blablabla pokazuje blablabla”. A na drugim kanale jakiś sympatyczny starszy pan stawia szklankę z wodą z lodem na kartce papieru.
Dziennikarz “Wyborczej” porównuje BdB do Huffington Post!!!1
bart :
Byłem tam, kiedy to się stało! #mordzałożycielski
bart :
łomatko…
po tytułach pierwszych 4 wymiękłam… za stara jestem na tak intensywne bodźce, musiałam zamknąć zakładkę @.@
@ Aya:
Serio, zmień sobie ksywkę :)
@ Aya:
Tak tak, to ksywka przeklęta i sprowadzająca nieszczęście.
bart :
Gammon No.82 :
ej, noooooo…
to naprawdę nie moja wina że ktoś inny tak się nazwał i zaczął tu pisać pierwszy D-: a już na pewno nie zgadzam się ponosić odpowiedzialności za to co mój nieszczęsny imiennik tu czasem wypisuje o.O
wszędzie indziej tak się nazywam i nie chcę zmieniać… od ładnych paru lat (chociaż fakt, piszę w ogóle rzadko, z reguły jestem milczącym czytaczem) przyzwyczaiłam się i lubię to imię…
poza tym chyba łatwo się zorientować które z nas jest które, bo jestem a) po linii bardziej b) samiczką. jestem pewna że jakoś dacie radę…
Aya :
Ale w ferworze dyskusji jakiś asmoeth może zapytać, co z tymi Jaszczurami w Sumerze i gdzie są dowody na wysadzenie WTC w powietrze za pomocą nanotermitów umieszczonych zawczasu w gaśnicach przez klony Larry’ego Silversteina…
Gammon No.82 :
A wymuszenie radiacyjne? 90% gospodyń domowych z Gdańska nie widzi różnicy między tym, a wielką opozycją Marsa w gwiazdozbiorze Skorpiona.
Aya :
No dobrze, ale może dojść do nieszczęśliwych wypadków.
asmoeth :
O to to właśnie.
Radiative racketeering. “Wyskakuj z kasy albo 137Cs ci w oko”
Drogi ttdkn-ie, trzymajcie mnie DKN, bo nie wytrzymam.
http://wyborcza.pl/1,75478,7619619,Biskupi__to_prawo_przeciw_rodzicom.html
Ned Flanders :
Fotoedytor “GW” chyba podziela twoje uczucia.
bart :
Jedyny jasny punkcik. Jak już się przerzuci człowiek ze zdjęcia na tekst, to krew zalewa. Pal krzyż!
asmoeth :
LMAO
w sumie mogłabym zaczynać każdy post od disklajmera, ale po co?
DCM mnie poraziła w takim sensie że były to oficjalne publikacje a nie blog astromarii, i od razu robi się mniej śmiesznie jakoś. natomiast jakbyś mnie z rozpędu zapytał o jaszczury to byłoby to pięknym momentem mojego dnia, śmiech to zdrowie a ja mam stresującą pracę ^.^ zresztą głównie dlatego tu zaglądam, dzisiejsze czytanie w operze made my day (dzięki asmoeth, sheik i nachasz)
EDIT: moja matka niestety jest zagorzałą fanką medycyny alternatywnej, więc ten temat śmieszy mnie znacznie mniej, owszem, fajnie się dowiedzieć że to co ‘na oko’ sprawia wrażenie bzdury faktycznie jest bzdurą, ale że wyznawcy nie da się ani przekonać ani namówić to radość jest czysto akademicka, za to te flejmy i offtopy :-D
eli.wurman :
Również w Chrome.
mrw :
Nie boisz się, że Cię Google szpieguje?
PGolik :
Jacek Kubiak singlehandedly przegonił mnie z bloga naukowego i sprawił, że wyrzuciłem go z blogrolki i feedów rss. Przy pomocy swoich “filozoficzno-humorystycznych” notek.
January :
A nawet szybuje, poszedłem tam poharcować a JK poraził mnie “naukawym” argumentem o ofiarach globalnego ocieplenia
JK > Niobliczalne skutki “globalnego ocieplenia” tu:
http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,7616523,Postrzelili_dzieci_i_popelnili_samobojstwo__bo___.html
Lekko oftopicznie – przykład tego, w czym Polityka ma autentyczne zasługi i za co ją poważam: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1502335,1,przekrety-z-jednym-procentem.read
Polecam uwadze, bo dzięki temu i paru wcześniejszym tekstom uznałem, że ja osobiście będę raczej łożył na zwierzęta (zresztą na ludzi zdarza mi się i tak dość regularnie w ciągu całego roku).Właśnie złożyłem PITa z poleceniem zasilenia http://www.przystanocalenie.pl/kpdz_index_pl.html i innych zachęcam.
..przy czym wiersze na stronie są bardzo złe i je z kolei odradzam.
sheik.yerbouti :
Och, dziękuję :* #złapoezja
January :
O ku…, dobrze że nie zaglądałem na tego bloga. Od czego się tak ludziom robi, i czy jak mi się na starość tak zacznie, to będzie kto miał litościwie wyciągnąć wtyczkę? Facet ma całkiem ładne publikacje z biologii komórki, co go gna do bredzenia na tematy, o których nie ma bladego pojęcia? I to tłumaczenie, że to niby żart – żałosne. Czy zaraz będzie tłumaczył, że ten kilmatyczny denializm to też taki dowcip był?
Oczywiście każdemu wolno mieć kiepskie poczucie humoru i popełniać nieśmieszne żarty. Ale gość zapomina, że pisze na blogu przynajmniej z nazwy naukowym, do tego pod własnym utytułowanym nazwiskiem. A generał publiczny nie musi zdawać sobie sprawy z tego, że biolog komórki w fizyce teoretycznej czy klimatologii jest takim samym autorytetem, jak futbolista albo aktor. Jakby swoje żarciki pisał na prywatnym blogu pod jakąś ksywką, to krzyżyk na drogę, ale tak jest zwyczajnie szkodliwy.
sheik.yerbouti :
Noale jak ktoś jest szowinistą gatunkowym, to nie ma wśród tych OPP jakiegoś WOŚPa czy co?
PGolik :
Mogliby zmienić nazwę na Blog Podupconych Naukowców, trafniej i ładniej.
Veln :
Na pewno ma, ale poprzednio płaciłem na jakieś subkonto dziecka niepełnosprawnego (które notabene nie doczekało niestety tego symbolicznego przelewu z US) i iedy się dowiedziałem jak tradycyjnie skopano przepisy+jak wycwaniły się niektóre OPP, to uznałem że Haiti i sierotki swoją drogą, ale i zwierzakom się coś należy.
Plus – jak tylko słyszę coś o gnębionych zwierzakach, to mi się szowinizm gatunkowy wyłącza. Polska znów KURWA KURWA jest przeciw ochronie praw zwierząt, tzn. przeciw poprawie losu kur z chowu klatkowego (NTB wywiad z prof. Elżanowskim w dzisiejszej Polityce).
To ja pojadę kpt. Obwiesiem, bom mam soczysty cytacik, który częściowo odpowiada na pytanie, skąd się właściwie biorą denialisci:
eli.wurman :
Przecież i tak mnie szpieguje. Ojej, ale mam anegdotkę o znajomym linuksiarzu (niech się kol. Jubal nie obrusza, gościu jest jak wyjęty z sitcomu), tylko muszę ładnie spisać.
asmoeth :
911 comments. Coincidence?
A jeszcze któryś z autorów przy okazji wypisywania głupot na temat klimatu puścił też piękny tekst na temat parytetu… w nauce, konkretnie czepiając się prostestu prof. Kossut przeciw zbyt małej reprezentacji kobiet w PAN:
(źródło). Ponieważ chodziło właśnie o PAN, krew mnie zalała i odpowiedziałem tak:
Obejrzałem pobieżnie trochę wpisów i mam dosyć. Trafiłem na: pean na cześć powieści Dana Browna (abstrahując od bzdurnej treści, tego się przecież nie da czytać przez drewniany styl), rozważania (na serio) na temat Teilharda de Chardin (i wróciła mi trauma z egzaminu z filozofii do doktoratu, gdzie musiałem to przeczytać – nigdy więcej), jeszcze trochę klimatycznego denializmu, itd. I jeszcze typowe wynurzenia na temat nędzy nauki polskiej, z argumentami kompletnie z d… wyciąganymi (że dlaczego autorytety polskiej biologii nie wypowiadały się o cudzie z Sokółki, i że goście od tetrapoda publikację w Nature puścili razem ze Szwedem). I już wiem, że nie ma po co tam zaglądać, mimo że zdarzają się teksty, z którymi się zgadzam (np. ten o kościele i in vitro).