W moich ostatnich kontaktach z mediami elektronicznymi zdarzyły się dwie chwile porażające. Pierwsza — kiedy obejrzałem wreszcie orędzie prezydenckie (ej, byłem na urlopie). Czytałem wcześniej o ślubie gejów, o Merkel, Steinbach i czarnych plamach na mapie Polski, ale jakoś nie zarejestrowałem informacji o podkładzie muzycznym. I kiedy w słowa prezydenta wplotły się nagle znane mi z dzieciństwa tony fortepianu, świat zawirował, przed oczami stanął kapral Kuraś, Henryk Talar jako SS-man i ginący Strasburger.
Druga porażająca chwila nadeszła wczoraj, kiedy przeczytałem newsa o Piotrze Kraśko. Ów anchorman TVP napisał książkę „Kiedy świat się zatrzymał”. Sądząc po okładce, świat zatrzymał się na widok Piotra Kraśko podpierającego ręką brodę w geście głębokiej zadumy. Dzieło opowiada o Piotrze Kraśko relacjonującym ostatnie chwile Papieża Polaka.
Żaden to news, książka ukazała się trzy lata temu. Ważniejsze jest to, co Kraśko wyznał ledwie przedwczoraj w TVP Info. Wczesnym wieczorem 2 kwietnia 2005, gdy nasz prezenter dzielnie stał na dachu i donosił milionom Polaków, że Jan Paweł II zapadł w śpiączkę, zadzwonił do niego biskup Dziwisz i poinformował, że papież wciąż jest przytomny, co więcej, ogląda właśnie Kraśkę w TVP.
Oficjalnie ostatnie słowa papieża to zdanie “Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję”. Nie zdziwiłbym się, gdyby niedługo wcześniej wyszeptał:
Jak on sepleni! Kto go wpuścił na wizję?
Niniejszy post nie ma żadnej wartości informacyjnej, gdyż nie słuchałem zbyt uważnie. Komisja senacka może być komisją Izby Reprezentantów, pieniądze mogły iść na budowę dróg itd. Sumy i wagę zapamiętałem chyba dobrze ;)
Jon Stewart w moim ulubionym The Daily Show przedstawił wizję, od której nie mogę się uwolnić. A było tak: w USA komisja senacka sprawdza dysponowanie funduszami pomocowymi w Iraku. Duża część tych pieniędzy musiała być dostarczona w gotówce. Oglądamy fragmenty przesłuchania Paula Bremmera, namiestnika Iraku, dotyczące kontroli rozdysponowania transzy o wartości 12 miliardów dolarów (m.in. na pensje dla irackich policjantów). Jon Stewart dogaduje w studiu.
Przewodniczący komisji: Studolarowe banknoty w “cegłach” o wartości 400 000 dolarów, łącznie ważących 363 tony, ułożono na paletach, załadowano do wojskowych samolotów transportowych…
Jon Stewart: …obtoczono samoloty w złocie, wysmarowano im skrzydła kawiorem i poleciały hen! Ku słońcu!
Paul Bremmer: Musimy sobie coś tu wyjaśnić. Dwanaście miliardów dolarów może wyglądać na sporą ilość pieniędzy, zwłaszcza gdy mówimy o przewożeniu tej sumy wózkami widłowymi…
Jon Stewart: Paul, ustalmy to raz na zawsze. Każda ilość pieniędzy, którą możesz przewieźć wózkiem widłowym, jest sporą ilością pieniędzy. To zupełnie inne jednostki monetarne niż te, którymi posługują się ludzie z ulicy. Przepraszam, nie mam drobnych, mam całą tonę. Masz mi wydać trzy palety?
Specjalnie dla was przygotowane przez niżej podpisanego. Film w jedynym słusznym formacie.
Kocham Amy Poehler.
Penn i Teller to dwaj iluzjoniści z Las Vegas, ateiści i libertarianie, którzy mają w TV swój program o nazwie “Penn & Teller Bullshit!”. Chlaszczą w nim wszystkie mity, od wody butelkowanej, przez biblię, po organizacje broniące praw zwierząt. 2 maja 2005 telewizja Showtime wyemitowała odcinek poświęcony świętości rodziny, a będący próbą udowodnienia tezy, że idealna rodzina mama+tata+2 brzdące tak naprawdę nigdy nie istniała w historii człowieka. W pewnym momencie zahaczyli o katolicyzm i przez ekran przejechał taki napis: