Home > Racjonalo > Pytania do antyszczepionkowców

Pytania do antyszczepionkowców

March 12th, 2012 Leave a comment Go to comments

I tak to się kręci. Kontakt z antyszczepionkowcami, wywołany poprzednią notką (którą Otchłań dostrzegła i skrytykowała), zaowocował u mnie wzrostem skłonności polemicznych, czyli mówiąc potocznie, chcicą na flejma. Zacząłem więc dyskutować na wallu Stowarzyszenia STOP NOP. Admini strony wytrzymali zadziwiająco długo, po czym zbanowali mnie i wycięli mi kilkadziesiąt pracowicie nagryzmolonych filipik, respons i ripost, zapewne dlatego, że w fafdziesiątą wypowiedź ośmieliłem się wpleść link do własnej notki. Mój błąd, na nieprzyjaznym terytorium nie należy dawać adminom okazji do banu pod pretekstem spamowania. (update: wszystkie moje wpisy w dyskusji „magicznie” wróciły i można je przeczytać tu).

Nie napisałem w tym flejmie niczego odkrywczego, zadałem jednak kilka pytań, na które nie dostałem odpowiedzi albo dostałem takie, które mnie nie zadowoliły. Takich pytań zebrało mi się trochę z innych dyskusji, postanowiłem więc zebrać je w jednej notce, w nadziei, że już nigdy nie będę ich musiał zadawać. Nadziei, oczywiście, kompletnie bezpodstawnej, idiotycznej i żałosnej.

No to po kolei, drodzy antyszczepionkowcy.

1. Bardzo często w dyskusji powołujecie się na wykresy, z których wynika, że wprowadzenie szczepień nie wpłynęło zbytnio na liczbę śmierci w wyniku danej choroby (np. takie). Z tego co rozumiem, ma to dowodzić nieskuteczności szczepionek. Moje pytanie brzmi: dlaczego akurat śmiertelność bierzecie pod uwagę? Przecież to nie śmierci, ale zachorowaniu ma zapobiec szczepienie. Śmierć jest tylko jednym ze skutków ubocznych, ale jest też dużo innych efektów choroby, często okaleczających na całe życie. Dlaczego nie posiłkujecie się wykresami zachorowalności, np. takim albo takim?

Odpowiedź, którą dostałem od stowarzyszenia na Facebooku: „Bo tylko wtedy szkodzenie dzieciom w imię wyższego dobra da się usprawiedliwić”. Czy to oznacza, że dla stowarzyszenia STOP NOP, pochylającego się z troską nad każdym, choćby i urojonym przypadkiem powikłania poszczepiennego, nawet najpoważniejsze okaleczenie w wyniku choroby nie jest wystarczająco ważne?

2. Twierdzicie często, że epidemie, które szalały w Europie czy Stanach Zjednoczonych jeszcze w połowie XX w., wygasły nie z powodu szczepień, ale z powodu zmian w higienie, jakości odżywiania, opiece medycznej itd. Chciałbym się dowiedzieć, jaka zmiana w higienie, jakości odżywiania czy opiece medycznej nastąpiła w USA w połowie lat 50., powodując spadek zachorowań na polio — ale tylko na polio! — z prawie trzydziestu tysięcy przypadków w roku 1955 do trochę ponad trzech tysięcy w roku 1960, następnie do siedemdziesięciu dwóch przypadków w 1965 r.?

Odpowiedź, którą przeczytałem na dnie Otchłani: to nie było polio, tylko zatrucie DDT, głupie lekarze nie odróżnili, DDT wycofano, polio znikło.

3. Twierdzicie często, że dziecko powinno samo przechorować choroby wieku dziecięcego, bo wtedy nie dość że nabierze odporności na całe życie, to jeszcze zagrozi mu mniej powikłań niż w przypadku przechodzenia choroby w późniejszym wieku (a poza tym to niewinne choroby, praktycznie bez skutków ubocznych, po co przeciw nim szczepić w ogóle). Tak się składa, że model „1. Przechorować i nabrać odporności, 2. ????, 3. PROFIT!” funkcjonował jeszcze całkiem niedawno w wielu krajach. Na przykład w Stanach Zjednoczonych jeszcze w latach 60. nie szczepiono przeciwko różyczce, niewinnej chorobie wieku dziecięcego. Nie szczepiono — bo szczepionkę przeciw różyczce wynaleziono w 1966 r., a dopuszczono do użytku w 1969 r. Powtórzę jeszcze raz: nikt nie był szczepiony przeciw różyczce, odporność nabywało się wyłącznie przez przechorowanie, dokładnie tak, jak wy tego chcecie.

W latach 1962-65 przez Europę i USA przetoczyła się epidemia różyczki, swój szczyt osiągając w Stanach w latach 1964-65. A trzeba wam wiedzieć, drodzy antyszczepionkowcy, że ta choroba, choć łagodna dla dzieci, jest wręcz fatalna dla płodów. Jeśli kobieta w ciąży zarazi się różyczką do jedenastego tygodnia, ma 90-procentowe szanse, że jej nienarodzone dziecko dozna tzw. zespołu różyczki wrodzonej, zwanego również zespołem Gregga.

Jaki efekt przyniosła epidemia różyczki w USA? 11 tysięcy kobiet poroniło lub usunęło ciążę, 20 tysięcy dzieci urodziło się z zespołem Gregga, z czego 2100 umarło, 12 tysięcy ogłuchło, 3580 straciło wzrok, a 1800 doznało opóźnień w rozwoju umysłowym.

I mam takie pytanie: na pewno o coś takiego wam chodzi?

A jak już jesteśmy przy różyczce, to…

4. Jaka zmiana w higienie, jakości odżywiania czy opiece medycznej nastąpiła w USA w latach 70., powodując spadek zachorowań na różyczkę z pięćdziesięciu sześciu tysięcy przypadków w roku 1970 do szesnastu i pół tysiąca w roku 1975, następnie do niecałych czterech tysięcy przypadków w 1980 r.?

Na koniec chciałem powtórzyć pytanie, które zadałem w dyskusji na blogu „Bioetyka” (gorąco polecam ich wpisy o obowiązku szczepień: jeden, dwa, w komciach oczywiście Otchłań). Spytałem tam, czy ruch antyszczepionkowy dysponuje wiarygodnym i rzetelnym porównaniem statystyk powikłań poszczepiennych i powikłań po chorobach, przed którymi bronią szczepienia, wskazującym jednoznacznie na to, że szczepienia przynoszą więcej szkód niż korzyści. Ale ponieważ zaraz zaczęlibyście opowiadać o prof. Majewskiej i jej obłąkanym kalkulatorku, a poza tym dostałem od antyszczepionkowego komentatora „Bioetyki” zabawną odpowiedź o ruchach frykcyjnych i robaczkowych, więc i tu zakończę na lżejszej nucie, czyli kwestią, którą podniósł w komentarzach na moim blogu blogokomentator Vauban:

5. Dość powszechne jest wśród was przekonanie, że wyniki badań świadczących na korzyść szczepień są zafałszowane przez koncerny farmaceutyczne i że w ogóle nie można tym wynikom ufać. Wasza podejrzliwość jest tak wielka, że jeden z was posunął się nawet do zlustrowania portalu, z którego przytoczyłem newsa o badaniu („a ja tylko wskaże na jeden malutki fakt: sciencedaily należy do grupy ivillage.com, a iVillage Inc., is based in New York City, and is part of the NBC Universal Women & Lifestyle Entertainment Networks Group”). Skoro więc jednogłośny niemal konsensus świata nauki w kwestii dobroczynnego działania szczepień jest utrzymywany wyłącznie dzięki hojnemu sponsorowaniu lojalnych i bezlitosnemu prześladowaniu nieposłusznych naukowców przez wszechmocny spisek Big Pharmy, a obowiązkowe masowe szczepienia w Polsce wprowadzono w większości (a nawet chyba w całości) przed 1989 r., chciałem się dowiedzieć: które oddziały PRL-owskiej Polfy należały do spisku? Czy sugerujecie, że zimnowojenny podział na komunistyczny Wschód i kapitalistyczny Zachód był pozorny i macki Big Pharmy sięgały za Żelazną Kurtynę? Tak, jakby wszystkim sterował jeden wspólny rząd, można by powiedzieć: światowy? Powiedzcie, możecie na boczku, po cichutku: czy jesteście zaznajomieni z twórczością Davida Icke?

  1. Gammon No.82
    March 29th, 2012 at 20:33 | #1

    janekr :

    Nie dostałeś maila?

    Nie mogłem ze względów technicznych. Może jutro zdołam.

  2. Unknown User
    March 30th, 2012 at 01:53 | #2

    A ja znalazłem takie cudo:
    http://www.vismaya-maitreya.pl/nasze_doswiadczenia_nocne_ataki_w_roku_2012_-_luty_cz2.html

    Po 23:17 kładę się spać, a o 3:00 wstaję z powodu ataku jakiejś humanoidalnej, reptiliańskiej jaszczurki, która miała kolce i gadała. Co ciekawe bardzo długo jak na atak próbowała mnie podejść (“otworzyć mnie”), ale jej się to nie udawało – nie miała kamuflażu jak to zwykle bywa z postaciami mnie atakującymi i mój system ochronny (podświadomość?) nie dopuszczała do “bliższego spotkania”. Niestety w końcu znalazła sposób aby okraść mnie z energii :( Tak ogólnie to jeszcze przed pojawieniem się “jaszczurki” moje sny nagle zrobiły się dość mroczne.

  3. serjicalme
    March 30th, 2012 at 07:15 | #3

    Adam Gliniany :

    Komentatorom odcięli Internet czy jak?

    Nie odcięli, ale akurat nie mogłam ostatnio z ważnych powodów, o których tu nie będę pisała.

    Globalny Śmietnik :

    No właśnie, ale dla kogoś, kto zna sie dobrze na czymkolwiek, z racji wykształcenia czy zawodu to nie problem. Każdy wie, jak długo trwa nabywanie wiadomości i rozeznania w temacie, jak dyletanckie bywają rozważania nie-fachowców. Zatem nie będzie dyshonorem przyjęcie do wiadomości sprostowania. O co się tu obrażać – to tak jakby student I roku zazdrościł wiedzy studentowi II roku.

    Ja nauczyłam się tu bardzo dużo. Za co wielkie dzięki.

    vauban :

    Albo jest po socjologii, na której statystyki jest od groma i ciut. Dowcip chyba w tym, że skłonność do zawierzenia Otchłani jest ogólnie jakoś dodatnio skorelowana z niskim wykształceniem, podobnie jak prawicowe poglądy.

    Rozumiem, że taki , nazwijmy go ogólnie “humanista”, ateista, o poglądach, powiedzmy, umiarkowanie lewicowych jest mutantem też stworzonym przez Otchłań, no, bo nie ma “odpowiedniego” wykształcenia…

    cmos :

    Ta teoria ma słaby punkt: Widziałes kiedyś kogoś, kto w takim flejmie się czegoś nauczył? Ale i tu można stworzyć teorię spiskową: Oni się z tym kryją!

    Już pisałam. Ja. Bardzo dużo.

  4. vauban
    March 30th, 2012 at 11:10 | #4

    serjicalme :

    Rozumiem, że taki , nazwijmy go ogólnie “humanista”, ateista, o poglądach, powiedzmy, umiarkowanie lewicowych jest mutantem też stworzonym przez Otchłań, no, bo nie ma “odpowiedniego” wykształcenia…

    A ja właśnie nie rozumiem. Teza o korelacji niskiego poziomu wykształcenia i prawicowych poglądów została po drodze podważona i sam nie mam za specjalnie ochoty jej bronić, chociaż znalazłyby się dla niej odpowiednie statystyki, gdzie by nie kliknąć:
    http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/sondaze-i-wyniki/podzial-elektoratu-wedlug-wyksztalcenia,1,3316894,aktualnosc.html to jak miałby mutować ateista – przez proste zaprzeczanie?

  5. March 30th, 2012 at 11:27 | #5

    Relacja niski poziom wykształcenia+Otchłań – -> prawicowość (choć deklaracja prawicowości wśród zwolenników “równych żołądków” brzmi dziwnie) ma kontekst historyczny.

    Przez wiele lat partia władzy jaką była PZPR deklarowała się jako “lewicowa”. Stąd nadreprezentatywność deklaracji “prawicowych” poglądów u ludzi z różnych powodów niezadowolonych z życia. A ten stan – nieumiejętności radzenia sobie w życiu, konfliktowość itd itp może mieć związek z wykształceniem i otchłaniofilnoscią.

    Gdyby w Polsce rządził jakiś Pinochet czy Franco – otchłań byłaby lewicowa, co zresztą często ma miejsce na Zachodzie. Przypomina mi się Kongres Futurologiczny Lema – tam zjazdy różnych świrów (na które natknął się Tichy) nie wyglądały na prawicowe.

  6. vauban
    March 30th, 2012 at 11:37 | #6

    Globalny Śmietnik :

    Gdyby w Polsce rządził jakiś Pinochet czy Franco – otchłań byłaby lewicowa,

    W ten sposób (i mam świadomość, że mogę sprowokować flejma) tłumaczę sobie prawicowość polskiej s-f: ponieważ mainstream był oficjalnie lewicowy, każda wizja alternatywna z konieczności osuwała się w prawicowość. Ale po dwudziestu latach dominacji prawicowości nic się nie zmieniło, i sam nie wiem, czy to za krótko, czy przepaść w dyskursie jest aż tak nie do zasypania, czy po prostu życie w Bolandzie sprawia, że brakuje innej perspektywy? Discuss.

  7. March 30th, 2012 at 11:51 | #7

    vauban :

    czy po prostu życie w Bolandzie sprawia, że brakuje innej perspektywy

    Daaaaaaawno temu słuchałem Adasia Michnika, jak mówił, że podział na lewicę/prawicę jest przebrzmiały, zastąpi go podział na zwolenników społeczeństwa otwartego i zamkniętego.

    Jak widać tak się nie stało. Miałeś Chamie Złoty Róg…

    Ciekawe, czy Antyszczepionkowcy są zwolennikami społeczeństwa otwartego czy zamkniętego.

  8. Meeijn
    March 30th, 2012 at 13:58 | #8

    vauban :

    każda wizja alternatywna z konieczności osuwała się w prawicowość

    Było parę takich wizji przyszłości, gdzie świat lekko pachniał komunistyczną utopią (brak pieniędzy i/lub wszyscy mają zagwarantowane odpowiednie minimum) plus ludzkość sięgająca do gwiazd (gdzie fabuła toczy się wokół zmagań dzielnych przedstawicieli ludzkości z przyrodą/własnymi słabościami/masajami a nie odkrywania pęknięć w systemie).
    Racja, bardzo popularne to one nie były, ale w pamięci coś się kołacze. Mam też wrażenie, że pisywali to autorzy dziś mało znani, nie licząc Lema.

    Globalny Śmietnik :

    Ciekawe, czy Antyszczepionkowcy są zwolennikami społeczeństwa otwartego czy zamkniętego.

    Zależy na co otwartego.

  9. janekr
    March 30th, 2012 at 14:07 | #9

    Meeijn :

    Było parę takich wizji przyszłości, gdzie świat lekko pachniał komunistyczną utopią

    Raczej nie w polskiej SF ostatniego dwudziestolecia.

  10. vauban
    March 30th, 2012 at 14:37 | #10

    Globalny Śmietnik :

    Ciekawe, czy Antyszczepionkowcy są zwolennikami społeczeństwa otwartego czy zamkniętego.

    A wiesz, że to szalenie ciekawe pytanie, tyle że oni chyba w ogóle go sobie nie zadają. Bo gdyby zadawali, to zaczęliby się frakcjonować, a wygląda na to że są jednym frontem przeciwko globalnym spiskom. Czyli chyba w stronę zamkniętego, ale co wtedy z alternatywnością, dyktator nakaże szczepić pod groźbą rozstrzelania albo przeciwnie, zakaże i dzieci będą mrzeć jak muchy? Co wtedy zrobiłby niezależnie myślący antyszczepionkowiec, poszedł na barykady? Z której strony?

  11. zer00
    March 30th, 2012 at 15:41 | #11

    vauban :

    Ale po dwudziestu latach dominacji prawicowości nic się nie zmieniło

    Na moje to prawo Greshama-Kopernika w akcji: inteligentni krytycy PRL-u (Zajdel!) wypychani przez durnowatych krytyków feminazistek. A czasami, co mnie poniekąd fascynuje, wypychanie następuje w umyśle tej samej osoby (nadredaktor Wolski!)

  12. Meeijn
    March 30th, 2012 at 18:03 | #12

    janekr :

    Raczej nie w polskiej SF ostatniego dwudziestolecia.

    Pardon. Zrozumiałem, że chodzi o historyczną, PRLowską “lewcowość”.

  13. serjicalme
    March 31st, 2012 at 07:28 | #13

    Globalny Śmietnik :

    vauban :
    czy po prostu życie w Bolandzie sprawia, że brakuje innej perspektywy

    Daaaaaaawno temu słuchałem Adasia Michnika, jak mówił, że podział na lewicę/prawicę jest przebrzmiały, zastąpi go podział na zwolenników społeczeństwa otwartego i zamkniętego.
    Jak widać tak się nie stało. Miałeś Chamie Złoty Róg…
    Ciekawe, czy Antyszczepionkowcy są zwolennikami społeczeństwa otwartego czy zamkniętego.

    A mi się wydaje, że jednak Michnik poniekąd miał rację. Sama jakiś czas temu zastanawiając się właśnie nad tym doświadczałam pewnego skonfudowania, nazwijmy to, “ideologicznego”. No, bo spójrzmy, jakie hasła są podsuwane elektoratowi. Nasza “prawica”, oprócz wiadomego zadęcia “bogoojczyźnianego”, odwołuje się jednak do “równych żołądków” i – co tu dużo gadać- wizji państwa “nakazowo- rozdzielczego” itp. Zobaczcie, co się dzieje teraz przy okazji dyskusji o wieku emerytalnym , albo w podobnych sytuacjach.
    To właśnie prawica “ideologiczna”, czyli spod znaku “wartości chrześcijańskich” jest najbardziej populistyczna, odwołując się do powszechnego w niższych warstwach społecznych poczucia, że “oni” (czyli ktokolwiek tam aktualnie rządzi lub “państwo”) powinno “dać”- niezależnie od okoliczności itp. .Co, jak wiadomo, jest silnie zakorzenionym z czasów PRLu przekonaniem.
    Natomiast “lewica ideologiczna” jednak ma na np. gospodarkę itp. bardziej zdroworozsądkowe spojrzenie.
    Więc ten podział na “lewicę” i “prawicę” jest akurat w naszym kraju chyba dość umowny.

  14. March 31st, 2012 at 12:23 | #14

    serjicalme :

    Natomiast “lewica ideologiczna” jednak ma na np. gospodarkę itp. bardziej zdroworozsądkowe spojrzenie.

    Ten błąd bierze się z tego, że w Polsce po 1989 w parlamencie nigdy nie było (i do dzisiaj nie ma) odpowiednika lewicowej partii w postaci choćby brytyjskiego Labour. Najpierw postkomuniści dostali koncesję na monopol na lewo od centrum, teraz monopol przerwał Palikot, no ale to ciągle jak wybór między Coca-Colą a Pepsi-Colą, przywódcy obu partii popierają podatek liniowy, więc co to w ogóle za lewica.

    Tylko że to nie jest podstawa do historiozoficznych dywagacji typu “w dzisiejszych czasach ten podział nie ma znaczenia”, tylko do strasznie banalnej konstatacji, że polski system partyjny jest perwersyjny i poryty.

  15. serjicalme
    March 31st, 2012 at 12:48 | #15

    @ wo:
    No i właśnie stąd moje skonfudowanie ;).

  16. pinkunicorn
    March 31st, 2012 at 14:23 | #16

    @lewicaprawica
    żeby było klarowniej: jaka ładna lewica powstaje: “Zbigniew Ziobro negatywnie ustosunkował się do planów budowy w naszym kraju elektrowni atomowych, a także opowiedział się z obniżeniem podatków dla najbiedniejszych przy jednoczesnym podniesieniu stawek podatkowych dla zarabiających ponad 10 tys. zł miesięcznie.” http://www.kp-solidarnapolska.pl/
    Więc mamy pierwsze chyba od dawna wprost stwierdzenie na Polskiej Scenie Politycznej, że progresja jest ok (ofkors źródło stwierdzenia mnie nie cieszy). Oczywiście, któryś z komentatorów GW (i chyba nawet nie Gadomski) od razu zjechał ziobrystów, że janosicy i to niepoważne.

    Co do atomu to nie wierzę, żeby ziobryści nie byli przeciw atomowi, gdyby nie to, że Tusk atom wprowadza.

    Z kolei Palikot ostatnio w wywiadzie dla Wyborczej: “Dlatego państwo ma budować fabryki. Od 22 lat nikt nie miał odwagi powiedzieć: mój rząd będzie budował fabryki. Miał je budować wolny rynek. To się w Polsce przyjęło jako dogmat neoliberalny.” (zdanie potem też dogryza atomowi, ale pośrednio). http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,11445107,Palikot__Koalicja_z_Platforma__Kwasniewski_na_premiera.html

    Moja Śmiała Teza jest taka, że Palikot może i zaczął robić lewicę sztucznie, no ale jak widzi, że z lewicowego elektoratu da się wyżyć, to czemu nie stać się lewicowym? Więc może i na podatek liniowy przyjdzie czas.

    Oczywiście moc sprawcza tych panów i ich wiarygodność jest niska, ale my point jest taki, że powoli przeciskają się dotychczas Niesłychane Lewicowe Postulaty.

    Tylko dlaczego nikt nie może zrobić Lewicy Lubiącej Atom?

  17. March 31st, 2012 at 19:09 | #17

    pinkunicorn :

    Tylko dlaczego nikt nie może zrobić Lewicy Lubiącej Atom?

    Jest w planach. Zaraz po zimnej fuzji.

  18. March 31st, 2012 at 21:28 | #18

    pinkunicorn :

    ofkors źródło stwierdzenia mnie nie cieszy)

    Ostatnie “Ówarzam Rze” otwiera problemem pokolenia umów śmieciowych. A “Przekrój” jak zwykle leci żiżkologią lacanistyczną. Już nawet biskupi się tym zajmują, tylko lewica ma ciągle ważniejsze sprawy na głowie. To się źle skończy.

  19. Meeijn
    March 31st, 2012 at 21:31 | #19

    pinkunicorn :

    Tylko dlaczego nikt nie może zrobić Lewicy Lubiącej Atom?

    Bo za łatwo przyjąć pogląd, że energetyka atomowa to Zły Wielki Kapitał i w dodatku odbiera tak pieszczone miejsca pracy w górnictwie? Bo Fukuszima i Czernobyl? Bo głośne deklarowanie zdecydowanego poparcia dla jakiejś naprawdę istotnej kwestii to w gruncie rzeczy samobójstwo na polskiej scenie politycznej?

    wo :

    Najpierw postkomuniści dostali koncesję na monopol na lewo od centrum, teraz monopol przerwał Palikot

    Palikot jest na lewo? Co go tam umieszcza? Sam stosunek do katolicyzmu chyba nie wystarcza.

    pinkunicorn :

    Więc mamy pierwsze chyba od dawna wprost stwierdzenie na Polskiej Scenie Politycznej, że progresja jest ok

    Podatek progresywny czuje się najlepiej, gdy o nim nie mówić. :-)

  20. serjicalme
    April 1st, 2012 at 03:42 | #20

    Meeijn :

    Palikot jest na lewo? Co go tam umieszcza? Sam stosunek do katolicyzmu chyba nie wystarcza.

    No i tu mamy kolejny piękny przykład tego “pomieszania” . Nie mówiąc już o tym, że w Sejmie zasiadają po tej lewej stronie;).

  21. April 1st, 2012 at 21:03 | #21

    Meeijn :

    odbiera tak pieszczone miejsca pracy w górnictwie

  22. April 1st, 2012 at 21:04 | #22

    Meeijn :

    odbiera tak pieszczone miejsca pracy w górnictwie

    CO TY PIERDOLISZ I DLACZEGO

  23. April 1st, 2012 at 21:05 | #23

    Bart, proszę, ogarnij komentarze – wywal ten -1 ode mnie przy okazji.

    Dziękuję.

  24. invinoveritas
    April 2nd, 2012 at 10:28 | #24

    vauban :

    Teza o korelacji niskiego poziomu wykształcenia i prawicowych poglądów została po drodze podważona

    Ale teza prawicowość/konserwatyzm = upośledzenie umysłowe (w skrócie) została potwierdzona:

    http://lysakowski.wordpress.com/2007/09/26/wiek-uprzedzenia-i-konserwatyzm/

    http://www.wprost.pl/ar/125773/Mozg-polityczny/?O=125773&pg=0

  25. ann_gelica
    April 2nd, 2012 at 11:18 | #25

    serjicalme :

    Ja nauczyłam się tu bardzo dużo. Za co wielkie dzięki.

    Podepnę się pod podziękowania. Dzięki m.in. temu blogowi już nie muszę pewnych kwestii przyjmować na wiarę. Rozumiem jak to działa. Dużo, dużo lepiej niż kilka lat temu.

  26. Rusek
    April 2nd, 2012 at 12:37 | #26

    Uwaga, będzie TL;DR ale frądzia po prostu miażdży. Poezja pro-life:

    “Ja naprawdę żyję
    Dar życia otrzymałam.
    O, braciszka z boku poznałam,
    On też prawdziwie się raduje i świata oczekuje.
    Dzięki Ci Mamusiu i kochany Tatusiu.

    Braciszku patrz, coś się stało,
    Jakieś światło się tu dostało,
    Jakieś narzędzie błyszczące.
    Ałaaa! Jakieś kłujące…!
    Braciszku co oni Ci robią?
    Dlaczego dziurę w brzuszku Ci skrobią?!

    Mamusiu!

    Braciszka rozrywają, rączki mu wyrywają!
    Właśnie wykłuli mu oko i serduszko rozdarli głęboko.
    Jestem krwią braciszka zbryzgana,

    Mamusiu moja kochana!

    Już nie ma nas dwoje – zostałam sama,
    Jak ja się Mamusiu boję!
    Pocę się w kolorze krwi!
    Mamusiu NIE POZWÓL umrzeć mi!!!

    MAMUSIU!

    Ten potwór paluszki mi obcina!
    Już jest kaleką Twoja dziecina.
    Mamusiu, co ja takiego zrobiłam?
    Ja tylko się życiem cieszyłam.

    Mamusiu!

    Ja jestem miłością Boga do Ciebie,
    On naprawdę chce mieć nas w niebie?
    Jego miłość nigdy się nie kończy,
    Nawet po śmierci się sączy.
    Ratunku Mamo!
    On urwał mi już kolano.

    Tatusiu!

    Ja będę Twoim skarbeczkiem,
    Będę Twoim aniołeczkiem, ale pomóż mi
    Niech nie wyrywa drugiej rączki mi

    Tatusiu, Mamusiu!

    Ja mogę być głodna, nie potrzebuję pieniędzy!
    Kochani ja mogę żyć w nędzy,
    Ale nie pozwólcie, aby mnie zamordowali
    I życie mi zabrali.
    Mamusiu, ja jestem jeszcze mała,
    Ja będę zawsze Cię kochała,
    W Twojej starości będę promyczkiem słońca,
    Będę miłością Cię obdarzała do dni Twoich końca.

    Mamusiu!
    Mamusiu!!!

    Czy ja umieram dlatego, że Tatuś Cię dręczy?
    Że Cię nie kocha i męczy?
    Ja Cię tysiąc razy mocniej będę kochała,
    Ja Twoja córunia mała.
    Ja będę Ci buzi na dobranoc dawała,
    Ja będę się z Tobą bawiła i śmiała.
    Mamusiu kochana!
    Nie pozwól żebym została zmasakrowana!

    MAMUSIU!

    On teraz szczypcami oczy mi rozdusi,
    Nie będę widziała mojej Mamusi,
    Ale Ty mnie Mamusiu będziesz widziała.
    Spójrz do śmietnika, tam będę leżała.

    MAMUSIU!
    TATUSIU!

    Dlaczego życie mi daliście
    I tak okrutnie je odebraliście?!

    Mamusiu patrz!

    Twoją córunię w krematorium spalili,
    Ale duszy jej nie zabili,
    Ja w Twoim umyśle będę żyła,
    Będę po nocach Ci się śniła
    I będę po nocach do Ciebie wołała,
    Ja Twoja Córunia mała.
    Mamusiu, dlaczego zatykasz uszy?
    Przecież nikt Cię nie ogłuszy.
    To przecież ja, Twój skarbek kochany,
    Ten co miał brzuszek rozerwany.
    Mamusiu, pamiętasz jak się bałam?
    Jak o pomoc do Ciebie wołałam?
    A pamiętasz mamusiu oczy tego lekarza?
    Co śmiercią dzieci obdarza?
    Kto mu dał prawo, by zabił Twoja dziecinę?
    Twoją niewinną kruszynę,

    Mamo, czy ta powolnej śmierci porcja nazywa się ABORCJA?
    Zapytaj rządzących o nazwiska,
    Poznaj tych ludzi z bliska;
    Sprawdź, czy oni też swoje dzieci zabijają,
    Czy tylko Ciebie w pogardzie moją?

    MAMUSIU!

    W naszym kraju mordercy chodzą na wolności,
    A niewinnym łamie się kości.
    Ustawy ludobójcze podejmują i
    Tobą się wcale nie przejmują.
    Mamusiu moja kochana,
    Dlaczego cierpisz i jesteś załamana?
    To przecież ja, Twoja Córunia, Twoja!
    Mamusiu moja, gdybyś wtedy mnie ocaliła…

    MAMUSIU!

    W Twoim sumieniu, będę ciągle żyła
    I będę za Tobą bardzo tęskniła,
    Że Twoja córeczka najbardziej by Cię kochała.

    Mamusiu moja
    Ja nawet teraz jestem Twoja!”

    Fragment z kolanem – epic shit

  27. April 2nd, 2012 at 12:38 | #27

    @ Rusek:

    Ja już od tego raz płakałem.

  28. janekr
    April 2nd, 2012 at 13:04 | #28

    bart :

    Ja już od tego raz płakałem.

    I którą rączkę Ci wyrwało?

  29. Meeijn
    April 2nd, 2012 at 16:56 | #29

    Adam Gliniany :

    CO TY PIERDOLISZ I DLACZEGO

    Będę wdzięczny, jeśli wyrazisz swoje pytanie w inny (bardziej zrozumiały) sposób.

  30. dink
    April 2nd, 2012 at 17:24 | #30

    pinkunicorn :

    Więc mamy pierwsze chyba od dawna wprost stwierdzenie na Polskiej Scenie Politycznej, że progresja jest ok (ofkors źródło stwierdzenia mnie nie cieszy). Oczywiście, któryś z komentatorów GW (i chyba nawet nie Gadomski) od razu zjechał ziobrystów, że janosicy i to niepoważne.

    Ta progresja to śmiech. Limit 10 tys.? Czemu nie 9 lub 11? Bo “10 sounds official. 10 sounds important.”? I co to za “bogactwo” 10 kPLN? Za to można co najwyżej spłacać kredyt hipoteczny i raz w roku pojechać do Kołobrzegu.

  31. Gammon No.82
    April 2nd, 2012 at 19:13 | #31

    Meeijn :

    Będę wdzięczny, jeśli wyrazisz swoje pytanie w inny (bardziej zrozumiały) sposób.

    Chyba wnioskował o usunięcie tego pytania?

  32. Aethelstan
    April 2nd, 2012 at 20:36 | #32

    Czy Synod Jaszczurów wie może, czemu sendai zamknęła dostęp do swojego bloga po polsku (Goryczy, nienawiści i żalu)?

  33. mig_watch
    April 2nd, 2012 at 22:17 | #33

    @ Unknown User:
    Ja nie wiem, czy w tym przypadku nie nalezy raczej zafrasowac sie nad zwykla, acz ciezka choroba psychiczna, ktora trapi autora cytowanych przez Ciebie slow.

  34. April 2nd, 2012 at 22:26 | #34

    Aethelstan :

    Czy Synod Jaszczurów wie może, czemu sendai zamknęła dostęp do swojego bloga po polsku (Goryczy, nienawiści i żalu)?

    Coś ostatnio planowała przenosić go na WordPressa.

  35. Yaca
    April 3rd, 2012 at 09:30 | #35

    Poszukiwany dobry pomysł na trolling.

    http://jestesmysmolenskimpomnikiem.pl/

  36. RobertP
    April 3rd, 2012 at 10:14 | #36

    http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/szosty-zmysl-agora-wchodzi-w-segment-popularnonaukowy
    Prezentujemy zjawiska ponadzmysłowe, paranormalne i parapsychologiczne, jak również zagadki z przeszłości, tajemnice ludzkiego umysłu, woli i ciała – zapowiada redakcja pisma. Hasło kwartalnika brzmi: „Zobaczyć niewidzialne, poznać nieznane”. W pierwszym numerze czytelnicy znajdą m.in. tekst o telepatii i breatharianizmie (odżywaniu się energią świetlną), podpowiedzi, jak trafić szóstkę w lotto, także artykuł o tym, czy sprawdzą się przepowiednie o końcu naszej cywilizacji. Magazyn przedstawia także sylwetkę słynnego polskiego jasnowidza Stefana Ossowieckiego.

    I to qrwa nie jest prima-aprilis

  37. janekr
    April 3rd, 2012 at 10:42 | #37

    RobertP :

    I to qrwa nie jest prima-aprilis

    Mało tego, prominentny członek TTDKN będzie tam dorabiał na utrzymanie swojego Subaru.

  38. April 3rd, 2012 at 10:47 | #38

    Popularnonaukowy?!

    Ale z drugiej strony widoczne na okładce pierwszego numeru hasło “gdzie rozum nie sięga” zdaje się trafione.

  39. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 12:32 | #39

    pinkunicorn :

    Tylko dlaczego nikt nie może zrobić Lewicy Lubiącej Atom?

    A dlaczego lewica ma lubic atom? Bo atom = naukowosc i postep? Energetyka jadrowa to nieudana technologia.

  40. April 3rd, 2012 at 12:34 | #40

    ramone.alcin :

    Energetyka jadrowa to nieudana technologia.

    LOL

  41. janekr
    April 3rd, 2012 at 12:35 | #41

    ramone.alcin :

    Energetyka jadrowa to nieudana technologia.

    Potwornie. Ale z punktu widzenia ograniczenia CO2 póki co nie mamy nic lepszego.

  42. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 12:37 | #42

    dink :

    co to za “bogactwo” 10 kPLN? Za to można co najwyżej spłacać kredyt hipoteczny i raz w roku pojechać do Kołobrzegu.

    Chyba nie lales. 10k miesiecznie to niezle zarobki nawet jak na standardy zachodnie, co dopiero w PL.

  43. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 12:48 | #43

    bart :

    LOL

    W chwili obecnej na swiecie buduje sie ok. 60 elektrowni jadrowych. *Ani jedna z nich* to nie jest inwestycja prywatna. Wszystkie wymagaly solidnego wsparcia panstwa, ktore musi wziac na siebie ciezar zagospodarowania odpadow i rekultywacji terenow po starych jadrowkach.

    janekr :

    Potwornie. Ale z punktu widzenia ograniczenia CO2 póki co nie mamy nic lepszego.

    Mamy energetyke wiatrowa i coraz wydajniejsze baterie sloneczne. Nawet w UK ludzie moga generowac wiekszosc energii elektrycznej zuzywanej w domu z baterii slonecznych.
    A w dodatku dopiero zaczelismy badania nad wykorzystaniem mechanizmow biologicznych do generowania energii (organiczne baterie sloneczne).

  44. janekr
    April 3rd, 2012 at 12:51 | #44

    ramone.alcin :

    Mamy energetyke wiatrowa i coraz wydajniejsze baterie sloneczne.

    …które dają prąd kiedy chcą, a nie kiedy go trzeba. I nie mamy dobrych metod przechowywania prądu.

  45. Meeijn
    April 3rd, 2012 at 12:54 | #45

    Co jest nieudanego w energetyce jądrowej?

    Gammon No.82 :

    Chyba wnioskował o usunięcie tego pytania?

    Myślałem, że tego wyżej. :-)

  46. April 3rd, 2012 at 12:55 | #46

    ramone.alcin :

    *Ani jedna z nich* to nie jest inwestycja prywatna.

    I ma związek z twoim kategorycznym stwierdzeniem, że energetyka jądrowa to nieudana technologia, jaki dokładnie?

  47. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 12:56 | #47

    janekr :

    …które dają prąd kiedy chcą, a nie kiedy go trzeba. I nie mamy dobrych metod przechowywania prądu.

    http://web.mit.edu/newsoffice/2008/oxygen-0731.html

    http://en.wikipedia.org/wiki/Grid_energy_storage

    Zarzadzanie podaza i popytem na energie jest problemem juz teraz (cykl dobowy, tygodniowy), i juz teraz systemy energetyczne musza jakos sobie z tym radzic. Znowu, rosliny nauczyly sobie z tym radzic miliony lat temu. Badajac mechanismy fotosyntezy (http://www.nature.com/news/2011/110615/full/474272a.html) zrozumiemy, jak sobie z tym poradzic.

  48. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 12:57 | #48

    bart :

    ramone.alcin :
    *Ani jedna z nich* to nie jest inwestycja prywatna.
    I ma związek z twoim kategorycznym stwierdzeniem, że energetyka jądrowa to nieudana technologia, jaki dokładnie?

    Taki, ze mozna problem emisji CO2 rozwiazac taniej.

  49. April 3rd, 2012 at 12:58 | #49

    ramone.alcin :

    Taki, ze mozna problem emisji CO2 rozwiazac taniej.

    I ma związek z twoim kategorycznym stwierdzeniem, że energetyka jądrowa to nieudana technologia, jaki dokładnie?

  50. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 13:00 | #50

    bart :

    ramone.alcin :
    Taki, ze mozna problem emisji CO2 rozwiazac taniej.

    I ma związek z twoim kategorycznym stwierdzeniem, że energetyka jądrowa to nieudana technologia, jaki dokładnie?

    Jest nieudana, bo jest za droga.

    http://en.wikipedia.org/wiki/File:Nuke,_coal,_gas_generating_costs.png

  51. April 3rd, 2012 at 13:05 | #51

    ramone.alcin :

    Jest nieudana, bo jest za droga.

    A, OK, bo jest za droga.

  52. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 13:08 | #52

    Inna sprawa: w przemysle, uslugach, infrastrukturze i transporcie jest tyle miejsc, w ktorych mozna poprawic wydajnosc energetyczna, ze duza czesc problemu mozna rozwiazac zmniejszajac zuzycie energii i wliczajac do ceny energii koszt offsetu CO2 (sadzenie drzew + badania nad “zielonymi” technologiami). No i w koncu trzeba rozruszac rynek “carbon credits”, bo on nadal kuleje. Sam bym chetnie pospekulowal na jakichs derywatach opartych na CO2 ;-)

  53. Meeijn
    April 3rd, 2012 at 13:10 | #53

    Daj takie zestawienie z energią wiatrową/słoneczną (nie subsydiowaną) :-).
    ramone.alcin :

    Mamy energetyke wiatrowa i coraz wydajniejsze baterie sloneczne. Nawet w UK ludzie moga generowac wiekszosc energii elektrycznej zuzywanej w domu z baterii slonecznych.

    Dom jak dom, ale napędzaj tym transport czy przemysł.

    Wspominałeś o rekultywacji obszarów. W związku z tym zadam ci pracę domową: z czego robi się fotoogniwa i jakie materiały są potrzebne do wybudowania nowoczesnego (czyli wydajnego) wiatraka? Co się z nimi później dzieje? Jak ma się areał poświęcony na elektrownięe atomową do areału na farmy wiatrowe itp w przeliczeniu na jednostkę energii?

  54. April 3rd, 2012 at 13:12 | #54

    ramone.alcin :

    Jest nieudana, bo jest za droga.
    http://en.wikipedia.org/wiki/File:Nuke,_coal,_gas_generating_costs.png

    Argumentujesz w stylu antyszczepionkowców – parę słupków bez opisanej metodologii. Jak liczone? Doliczone na przykład koszty ocieplania klimatu od CO2?

  55. Gammon No.82
    April 3rd, 2012 at 13:31 | #55

    ramone.alcin :

    Jest nieudana, bo jest za droga.

    Koszty inne, niż finansowe uwzględniono? Na przykład katastrofy tankowców? wypadki w kopalniach i na platformach wiertniczych? Albo takie zdarzenia?

    Zdaje się, że wypadkowość w energetyce jądrowej jest raczej niska. Chyba, że policzymy te dziesiątki milionów ludzi, potajemnie wymordowanych przez Czernobyl.

  56. Gammon No.82
    April 3rd, 2012 at 13:45 | #56

    @ janekr:
    Odebrałem pudło z serwisu ale nie znalazłem żadnej korespondencji. Poszukam ponownie.

  57. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 13:52 | #57

    Gammon No.82 :

    Zdaje się, że wypadkowość w energetyce jądrowej jest raczej niska.

    Ale jak juz cos walnie, to z grubej rury. Czarne labedzie.

  58. Meeijn
    April 3rd, 2012 at 13:58 | #58

    Właśnie przeglądam Energy Sources, Production Costs and Performance of Technologies for Power Generation, Heating and Transport, European Commission, COM(2008)744, Brussels, Belgium 2008 (tu jest i tutaj), który był w źródłach wykresu podlinkowanego przez Ramone.Alcin. Od razu tłumaczę, że wybrałem to, bo geograficznie nam najbliższe i pokazuje najwyższe (rzekomo, wg wykresu) ceny energii jądrowej.

    Primo: Za nic nie wiem, które ceny zostały wzięte do tej tabelki (ani po jakim kursie przeliczono euro na dolary), bo w dokumencie są zawsze widełki cenowe (i to podane dla konkretnych technologii, bez informacji, jak często są one stosowane) a na wykresie nie. Np. dla natural gas górna granica cenowa jest taka sama, jak dla nuclear fission w jednym z dwóch zestawień, tj. w pesymistycznym wariancie cenowym.
    Te dwa warianty to po prostu dwie różne prognozy cenowe (w tej optymistycznej baryłka ropy w np. 2030 roku kosztuje 63 dolary, w pesymistycznej 119, o ile dobrze to rozumiem). Jak ktoś ma czas i chęć (ja nie), to może i te prognozy przejrzeć i wrażenia opisać.

    Co ciekawsze fragmenty z metodologii (dobrane stronniczo i w ogóle perfidnie):

    Dismantling costs were not considered except in the case of nuclear plants, where the cost of
    decommissioning was included both in SCI and FOM.

    It was assumed that concentrating solar thermal power does not carry carbon costs.

    In the case of power plants with carbon capture technology, the cost of CO2 transport and
    storage costs was also taken into account for the calculation of the production cost of
    electricity and was treated as an additional operational cost element. A value of €20 per tonne
    of CO2 captured was assumed to account for the cost of transport and storage of captured
    CO2.

    Net efficiency: The reported values refer to the current state-of-the-art power generating
    facility with the exception of the CCS plants. For the latter, the reported values refer to first-
    of-a-kind demonstration installations, assumed to start operating in 2015

    Dobra lektura dla pasjonatów, zawodowców i masochistów.

  59. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 13:59 | #59

    cmos :

    ramone.alcin :
    Jest nieudana, bo jest za droga.
    http://en.wikipedia.org/wiki/File:Nuke,_coal,_gas_generating_costs.png
    Argumentujesz w stylu antyszczepionkowców – parę słupków bez opisanej metodologii. Jak liczone? Doliczone na przykład koszty ocieplania klimatu od CO2?

    Owszem, wliczali CO2 (levelized energy cost). Wziete z http://en.wikipedia.org/wiki/Cost_of_electricity_by_source

    Wychodzi, ze na razie najtanszy jest gaz naturalny (http://en.wikipedia.org/wiki/Cost_of_electricity_by_source#US_Department_of_Energy_estimates). W przyszlosci pewnie organiczne baterie sloneczne przebija wszystko.

    Meeijn :

    z czego robi się fotoogniwa i jakie materiały są potrzebne do wybudowania nowoczesnego (czyli wydajnego) wiatraka?

    Na razie robi sie faktycznie z wielu metali ziem rzadkich, ktore sa drogie i same generuja zanieczyszczenia. Ale te metale mozna przynajmniej recyklingowac. Nie zrecyklingujesz odpadow z elektrowni jadrowej.

    Also, kiedy przejdziemy na organiczne baterie sloneczne, to ten problem w ogole zniknie. Byc moze do produkcji energii bedziemy uzywali specjalnie wyhodowanych szczepow bakterii. Organizmy zywe juz teraz maja super wydajne mechanizmy pozyskiwania energii ze slonca, ktore adaptuja sie do zmiennych warunkow pogodowych. Nic, tylo siasc i sie uczyc (i ludzie to robia, ale nie w PL tylko w bardziej zaawansowanych krajach, jak np. UK).

  60. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 14:01 | #60

    Meeijn :

    Dismantling costs were not considered except in the case of nuclear plants

    Prawdopodobnie dlatego, ze w przypadku tych ostatnich sa one znaczaco wyzsze.

  61. Gammon No.82
    April 3rd, 2012 at 14:02 | #61

    ramone.alcin :

    Ale jak juz cos walnie, to z grubej rury.

    Jak wiadomo wypadki rozproszone są nieistotne, nawet żałoby narodowej się nie ogłasza. Ważna jest gruba rura. Oraz: gruba rura nuklearna jest grubsza, niż te rureczki albo te.

    Bo ona promieniuje, a wszyscy widzieliśmy na filmach, jak od tego ludzie zamieniają się w ohydne bryły.

    kiedy przejdziemy na organiczne baterie sloneczne, to ten problem w ogole zniknie

    A jak porośniemy zielonym listowiem i zaczniemy fotosyntetyzować, to ho ho!

  62. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 14:10 | #62

    ramone.alcin :

    Prawdopodobnie dlatego, ze w przypadku tych ostatnich sa one znaczaco wyzsze.

    Co zrobic ze stara elektrownia olejowa: http://en.wikipedia.org/wiki/Bankside_Power_Station

    Zrob tak z jadrowka.

    Gammon No.82 :

    Jak wiadomo wypadki rozproszone są nieistotne

    Nie sa nieistotne, tylko latwiej sobie z nimi radzic – wlasnie dlatego, ze sa rozproszone. Dywersyfikacja ryzyka.

    Bo ona promieniuje, a wszyscy widzieliśmy na filmach, jak od tego ludzie zamieniają się w ohydne bryły.

    Rozumiem, dlaczego protestujesz przeciwko (rzekomemu) negowaniu problemow z energetyka oparta na paliwach kopalnych (nb, uran tez sie wydobywa w kopalniach, ale tam wypadkow rozumiem nie ma?). Nie rozumiem, czemu potem wpadasz w denial i zenujaca szydere co do problemow zwiazanych z energetyka jadrowa.

  63. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 14:10 | #63

    Gammon No.82 :

    A jak porośniemy zielonym listowiem i zaczniemy fotosyntetyzować, to ho ho!

    Szydera ignoranta.

  64. Gammon No.82
    April 3rd, 2012 at 14:27 | #64

    ramone.alcin :

    Nie sa nieistotne, tylko latwiej sobie z nimi radzic – wlasnie dlatego, ze sa rozproszone. Dywersyfikacja ryzyka.

    Możesz sprecyzować, co masz na myśli? Tzn. na czym polega ta łatwiejszość radzenia sobie?

    nb, uran tez sie wydobywa w kopalniach, ale tam wypadkow rozumiem nie ma?

    Porównaj masę urobku, razem ze skałą płonną.

    wpadasz w denial

    W którym miejscu?

    Szydera ignoranta.

    Nie, szydera z ignoranta. Ignoranta, który przeciwstawia technologii istniejącej technologie hipotetyczne.

    [EDIT: przepraszam za ignoranta, ale sam zacząłeś]

  65. Meeijn
    April 3rd, 2012 at 14:39 | #65

    ramone.alcin :

    Na razie robi sie faktycznie z wielu metali ziem rzadkich, ktore sa drogie i same generuja zanieczyszczenia. Ale te metale mozna przynajmniej recyklingowac. Nie zrecyklingujesz odpadow z elektrowni jadrowej.

    Otóż nie.
    http://www.sciencedaily.com/releases/2008/08/080821213606.htm

    Szczegółów recyklingu fotoogniw nie znam, uwierzyłbym chętnie na słowo (a jeszcze chętniej na źródło). Ale recykling struktur kompozytowych, z których robi się np. łopaty do elektrowni wiatrowych jest niesamowicie skomplikowany. W teorii. Bo w praktyce, to nie słyszałem, żeby w ogóle jakiś sensowny był (ale zmienię zdanie poczęstowany dobrym linkiem).

    Porównujesz technologie, które być może będą istniały w przyszłości z technologiami, które są teraz. Nie rób tak, bo to bez sensu i wcale nie dziwne, że Gammon podkpiwa.

    ramone.alcin :

    Owszem, wliczali CO2 (levelized energy cost). Wziete z http://en.wikipedia.org/wiki/Cost_of_electricity_by_source

    Mówisz o wykresie, który zalinkowałeś najpierw, czy o tabelach w artykule? Bo co do źródeł wykresu i w ogóle jego sensowności/wiarygodności, to patrz mój poprzedni post.
    W pozostałych tabelach (z linku w zacytowanym tekście powyżej) wygląda na to, że różnie to może wyglądać. :)

    ramone.alcin :

    Nie sa nieistotne, tylko latwiej sobie z nimi radzic – wlasnie dlatego, ze sa rozproszone. Dywersyfikacja ryzyka.

    Radzić sobie psychicznie, najprędzej. Są rozproszone, ale jak zsumować ich łączny koszt i porównać ze skutkami jakże medialnych katastrof jądrowych (lub “jądrowych”), to wyjdzie, że…? :)
    ramone.alcin :

    Prawdopodobnie dlatego, ze w przypadku tych ostatnich sa one znaczaco wyzsze.

    Jak ten fakt miałby to uzasadniać? Nawet jest dokładnie przeciwnie (tj. gdyby te koszty były znikome przy wszystkich technologiach, to można by było od biedy je pominąć)

  66. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 16:17 | #66

    Gammon No.82 :

    Możesz sprecyzować, co masz na myśli? Tzn. na czym polega ta łatwiejszość radzenia sobie?

    Na tym, ze latwiej nam przewidziec co sie stanie. Mniej wiecej wiemy, ile bedzie wypadkow na rok w danej kopalni. Mozemy zarezerwowac zasoby na radzenie sobie z ich skutkami. Natomiast kazda katastrofa w elektrowni jadrowej jest dla swiata kompletnym zaskoczeniem. Kazda akcja ratownicza to wyprawa w nieznane (np. Fukushima: wszystko trwa dluzej niz wyjsciowe szacunki przewidywaly).

    Nie, szydera z ignoranta. Ignoranta, który przeciwstawia technologii istniejącej technologie hipotetyczne.

    Nie hipotetyczne, ale wlasnie rozwijane. A ignorant byl za to, ze sie wysmiewasz z dziedziny badan naukowych, o ktorych wyraznie nie masz pojecia.

    Meeijn :

    Porównujesz technologie, które być może będą istniały w przyszłości z technologiami, które są teraz.

    Po pierwsze, to po raz kolejny sie okazalo, ze *istniejace* technologie jadrowe nie sa wystarczajace (Fukushima). Po drugie, zwolennicy rozwijania energetyki jadrowej robia to samo, mowiac np. o minireaktorach.

    Meeijn :

    Radzić sobie psychicznie, najprędzej. Są rozproszone, ale jak zsumować ich łączny koszt i porównać ze skutkami jakże medialnych katastrof jądrowych (lub “jądrowych”), to wyjdzie, że…? :)

    To wyjdzie, ze nie tylko srednia rozkladu sie liczy w wycenie ryzyka, ale i wariancja…

    Meeijn :

    Jak ten fakt miałby to uzasadniać? Nawet jest dokładnie przeciwnie (tj. gdyby te koszty były znikome przy wszystkich technologiach, to można by było od biedy je pominąć)

    W przypadku elektrowni innych niz jadrowe mozna je pominac, bo sa znikome w porownaniu z jadrowkami.

  67. Gammon No.82
    April 3rd, 2012 at 16:36 | #67

    ramone.alcin :

    Na tym, ze latwiej nam przewidziec co sie stanie. Mniej wiecej wiemy, ile bedzie wypadkow na rok w danej kopalni.

    Takich, jak w Courrières albo Benxi?

    W ogóle na czym polega ta magiczna przewaga technologii, która na pewno zabije co roku wiele osób w porównaniu z inną, która być może zabije bardzo wiele osób, pod warunkiem, że w ogóle zawiedzie? Na tym, że ta pierwsza daje ci złudzenie kontroli?

    Natomiast kazda katastrofa w elektrowni jadrowej jest dla swiata kompletnym zaskoczeniem.

    Podobnie, jak każda wielka katastrofa przemysłowa. Oppau, Seveso, Bhopal.

    Mozemy zarezerwowac zasoby na radzenie sobie z ich skutkami.

    Żaden system ratownictwa nie jest szykowany na wielką katastrofę przemysłową.

    Nie hipotetyczne, ale wlasnie rozwijane.

    Czyli hipotetyczne.

    A ignorant byl za to, ze sie wysmiewasz z dziedziny badan naukowych, o ktorych wyraznie nie masz pojecia.

    Zachowujesz się, jakbyś żył w 1870 roku i narzekał na transport konny, bo konie są za drogie i srają. A przecież w zasięgu ręki są sterowce, właśnie rozwijane.

    *istniejace* technologie jadrowe nie sa wystarczajace (Fukushima)

    Przestraszę cię: mnóstwo rzeczy nie jest wystarczające. Istniejące systemy hydrotechniczne nie są wystarczające. Żadne wały i zapory nie powstrzymają naprawdę wielkiej wody. Są projektowane na powódź “stuletnią”, “trzystuletnią”, czy “tysiącletnią”. Nie na dowolnie wielką.

    W ogóle co to znaczy “technologia jest/nie jest wystarczająca”? Wystarczającość to jest jakiś parametr obiektywny, czy też mierzymy ją tym, co konkretnie ciebie zadowala? Rozwiń.

  68. Gammon No.82
    April 3rd, 2012 at 16:37 | #68

    Eeee, nie chce mi się.

  69. April 3rd, 2012 at 16:40 | #69

    Gammon No.82 :

    Eeee, nie chce mi się.

    No weź pan, a ja chciałem właśnie powiedzieć, jak ładnie.

  70. April 3rd, 2012 at 16:45 | #70

    ramone.alcin :

    W przypadku elektrowni innych niz jadrowe mozna je pominac, bo sa znikome w porownaniu z jadrowkami.

    Czy chcesz o tym porozmawiać z mieszkańcami Włocławka?

  71. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 16:54 | #71

    Tarhim :

    Czy chcesz o tym porozmawiać z mieszkańcami Włocławka?

    A o jakiej elektrowni we Wloclawku mowimy?

  72. bantus
    April 3rd, 2012 at 16:54 | #72

    ramone.alcin :

    Ale jak juz cos walnie, to z grubej rury.

    Zdefiniuj grubą rurę.

  73. ramone.alcin
    April 3rd, 2012 at 17:40 | #73

    bantus :

    definiuj grubą rurę.

    Zdefiniuj definicje.

  74. phil_s
    April 3rd, 2012 at 17:45 | #74

    Akurat mi znajoma fizyczka podrzuciła, a pasuje tematem:
    http://www.prezentacje.cire.pl/st,42,285,item,61920,1,0,0,0,0,0,prezentacja-stan-energetyki-jadrowej-po-fukushimie.html

    Jakość nie jest rewelacyjna, ale prezentacja porządna.

  75. Gammon No.82
    April 3rd, 2012 at 17:49 | #75

    bart :

    No weź pan, a ja chciałem właśnie powiedzieć, jak ładnie.

    Łatwo się męczę na starość.

  76. April 3rd, 2012 at 19:20 | #76

    ramone.alcin :

    A o jakiej elektrowni we Wloclawku mowimy?

    O wodnej.

  77. Meeijn
    April 3rd, 2012 at 21:38 | #77

    ramone.alcin :

    Po drugie, zwolennicy rozwijania energetyki jadrowej robia to samo, mowiac np. o minireaktorach.

    Tutaj nikt nic takiego nie mówi. Fakt, że gdzieś ktoś tak być może robi (a u was murzynów biją!) nie jest powodem, żeby porównywać nieporównywalne.
    ramone.alcin :

    To wyjdzie, ze nie tylko srednia rozkladu sie liczy w wycenie ryzyka, ale i wariancja…

    I wariancja czy wyłącznie wariancja? Jeśli i, to i, i wtedy porównuj i a nie zamiast.

    ramone.alcin :

    W przypadku elektrowni innych niz jadrowe mozna je pominac, bo sa znikome w porownaniu z jadrowkami.

    Czy dane potwierdzające to można prosić? (Uprzedzam, koszty demontażu/rozbiórki wiatrowych i słonecznych będą trudne do znalezienia :-)).
    ramone.alcin :

    Mniej wiecej wiemy, ile bedzie wypadkow na rok w danej kopalni.

    Wolne żarty. Zajrzyj, choćby i tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofy_g%C3%B3rnicze_w_Polsce i powiedz, czy to w tamtejszej tabeli widzisz. Wydaje się, że jednak nie wiemy ile, gdzie i jakie wypadki się zdarzą. Co leży w naturze wypadków.

    Resztę tego, co miałem napisać (a nawet dużo więcej), napisał już Gammon; nie będę powtarzał.

  78. April 3rd, 2012 at 22:40 | #78

    ramone.alcin :

    Na tym, ze latwiej nam przewidziec co sie stanie. Mniej wiecej wiemy, ile bedzie wypadkow na rok w danej kopalni. Mozemy zarezerwowac zasoby na radzenie sobie z ich skutkami. Natomiast kazda katastrofa w elektrowni jadrowej jest dla swiata kompletnym zaskoczeniem.

    No weź, przecież to argument w stylu “lepiej jeździć starą syrenką niż niskoawaryjną nówką, bo syrenka się często psuje, więc jak znowu stanie, to wiadomo jak zareagować, a w takiej nówce to nie wiadomo co zrobić, jak się raz od wielkiego dzwonu zapali check engine”.

  79. vauban
    April 4th, 2012 at 01:37 | #79

    @ wo:
    Nie potrafię powstrzymać się przed anegdotą: w latach 80 znajomi byli szczęśliwymi posiadaczami Syreny 104, którą penetrowali najdalsze zakątki Wszechświata kraju. Psuła się ta Syrena regularnie co jakieś 1000 km, a wtedy oniż znajomi nie szukali warsztatu – szukali kowala, i jeszcze znajdowali.
    Współczesny samochód przejeżdża bezawaryjnie 20 000 km między rutynowymi przeglądami serwisowymi (przynajmniej tak jest w służbowym Citroenie) i doprawdy, czytanie listów Mrożka i Lema dostarcza perspektywy, czym była motoryzacja kiedyś i dzisiaj. A oni pisali o swoich perypetiach zaledwie pół wieku temu. Od tej pory postęp technologiczny znacznie przyspieszył.
    Koniec anegdoty i pościgu za wężem morskim.
    Albowiem, technologia elektrowni atomowych czy każdych innych zmieniła się ostatnio dość radykalnie. Omyłkowo dostaję takie branżowe czasopismo o energetyce współczesnej. I czasami jest ta jakieś ładne zestawienie, o, na przykład takie:
    http://ipta.demokritos.gr/Documents/TSOUKALAS.pdf
    I wtedy myślę sobie: a może Żarnowiec?

  80. serjicalme
    April 4th, 2012 at 05:23 | #80

    Jedna rzecz z tym “atomem” u nas- za późno, za mało, za drogo…
    Jedna czy dwie elektrownie ,które mają powstać ( a i to nie jest jeszcze do końca takie pewne), mają się raczej nijak do rozwiązania problemu energetycznego w naszym kraju….
    Według mnie byłoby sensowne, gdyby takich elektrowni powstało co najmniej kilkanaście, a tak, to…cóż…źródło równie “wydajne”, jak wiatrowe czy słoneczne- tzn. mam na myśli procentowy udział w produkcji energii dla kraju.
    Czy to nie jest czasem tak, że teraz wielkim nakładem sił i środków “fundujemy sobie” coś, co w zasadzie niewiele poprawi sytuację energetyczną ?

  81. Gammon No.82
    April 4th, 2012 at 06:41 | #81

    serjicalme :

    Czy to nie jest czasem tak, że teraz wielkim nakładem sił i środków “fundujemy sobie” coś, co w zasadzie niewiele poprawi sytuację energetyczną ?

    Każda poważna inwestycja w energetykę (inna, niż postawienie wiatraczka na podwórzu) strasznie kosztuje, a żadna pojedyncza elektrownia nie poprawi radykalnie sytuacji.

    Sieć przesyłowa za chwilę zacznie się rozsypywać oimw, więc może problem sam zniknie?

  82. RobertP
    April 4th, 2012 at 09:23 | #82

    ramone.alcin :

    W przypadku elektrowni innych niz jadrowe mozna je pominac, bo sa znikome w porownaniu z jadrowkami.

    Ja pierdziu, ale kocopały. Leslie już to kiedyś wrzucał http://en.wikipedia.org/wiki/Banqiao_Dam
    The dam failures killed an estimated 171,000 people[1]; 11 million people lost their homes. It also caused the sudden loss of 18 GW of power[citation needed] , the equivalent of roughly 9 very large modern coal-fired power stations or about 20 nuclear reactors, equalling about 1/3 the peak demand on the UK National Grid.

    ramone.alcin :

    Mniej wiecej wiemy, ile bedzie wypadkow na rok w danej kopalni.

    A poza kopalnią?
    http://en.wikipedia.org/wiki/Aberfan_disaster

  83. April 4th, 2012 at 10:37 | #83

    vauban :

    czytanie listów Mrożka i Lema dostarcza perspektywy, czym była motoryzacja kiedyś i dzisiaj

    Właśnie mnie strasznie zaskoczyły te zalecane przebiegi między wymianami oleju – po prostu o jedno zero krótsze od dzisiejszych. Czy jest jakieś proste łopatologiczne wyjaśnienie przyczyn, dla których teraz olej można zmieniać 10 razy rzadziej? Co się aż tak bardzo zmieniło od lat 60., przecież po naszych drogach jeszcze jeżdżą samochody technologicznie pamiętające tamte czasy, choćby FSO 1500? Będę bardzo wdzięczny za linka do jakiegoś opracowania tematu.

  84. April 4th, 2012 at 10:39 | #84

    wo :

    Czy jest jakieś proste łopatologiczne wyjaśnienie przyczyn, dla których teraz olej można zmieniać 10 razy rzadziej?

    Lepsze oleje?

  85. harkonnen2
    April 4th, 2012 at 10:52 | #85

    I doskonalsze silniki.

  86. April 4th, 2012 at 11:03 | #86

    wo :
    Właśnie mnie strasznie zaskoczyły te zalecane przebiegi między wymianami oleju – po prostu o jedno zero krótsze od dzisiejszych. Czy jest jakieś proste łopatologiczne wyjaśnienie przyczyn, dla których teraz olej można zmieniać 10 razy rzadziej?

    Lepsze oleje, lepsze silniki, lepsze warunki eksploatacji. Co do postępu, polecam tabelkę z http://www.carbibles.com/engineoil_bible.html .

    Nie należy też zapominać, że starszy silnik przez te 10kkm to ma spore szanse wypuścić cały olej przez rurę wydechową oraz dołem.

  87. janekr
    April 4th, 2012 at 11:04 | #87

    vauban :

    Współczesny samochód przejeżdża bezawaryjnie 20 000 km między rutynowymi przeglądami serwisowymi

    Chyba że nie. Wczoraj przeżyłem chwilę grozy, gdy mechanik w ASO powiedział – “nie wiemy, dlaczego samochód nie zapala i musimy POMYŚLEĆ.”

    Na szczęście tylko zużyło się (to bezprawne!) złącze w konektorze wiązki kabli.

    vauban :

    czytanie listów Mrożka i Lema dostarcza perspektywy, czym była motoryzacja kiedyś i dzisiaj.

    Tak, to było piękne. I te rozważania o benzynie – naprawdę w PL przed fiatem 125p nie było w sprzedaży benzyny powyżej 90 oktanów?
    Chociaż mnie najbardziej zaskoczyło, że Lem, pisarz jednak już wtedy nienajbiedniejszy, wygrał samochód na książeczkę. Bogatemu diabeł etc. czy bardzo dyskretna pomoc Wysoko Postawionego Miłośnika?

  88. harkonnen2
    April 4th, 2012 at 11:05 | #88

    Chyba mi koment poleciał w spamołap, spróbuję raz jeszcze:

    wo :

    zy jest jakieś proste łopatologiczne wyjaśnienie przyczyn, dla których teraz olej można zmieniać 10 razy rzadziej?

    Szybki gugiel znalazł takie coś z takim na przykład zdaniem:

    Na trwałość oleju decydujący wpływ ma konstrukcja silnika, jego stan techniczny (ilość przedmuchów) i warunki pracy (temperatura i ciśnienie), ilość zimnych rozruchów oraz stosowane paliwo.

  89. vauban
    April 4th, 2012 at 15:58 | #89

    janekr :

    naprawdę w PL przed fiatem 125p nie było w sprzedaży benzyny powyżej 90 oktanów?

    OIDP to się miało tak: niebieska – LO78, zastąpiła ją pod koniec 80′ zielona – LO86, żółta – LO94, czerwona – LO96. Na stacjach najczęściej mieli tylko niebieską i żółtą. Na jakimś forum znalazłem wspominki z lat 60, “była jeszcze benzyna do ciężarówek, też czerwona, o LO64”.
    janekr :

    Lem, pisarz jednak już wtedy nienajbiedniejszy, wygrał samochód na książeczkę.

    Podaż nie nadążała za popytem, jak się mawiało eufemistycznie w DTV.

  90. April 4th, 2012 at 16:13 | #90

    Aż sięgnąłem na półkę po przewspaniałą książkę Adam Słodowego “Podręcznik kierowcy amatora” (Wydawnictwa Komunikacyjne, Warszawa 1960, wyd. trzecie), gdzie jest mnóstwo danych potrzebnych kierowcy amatorowi. Np.:

    “Paliwa stosowane do zasilania samochodowych silników gaźnikowych, bez dodatków przeciwstukowych, mają w przybliżeniu następujące liczby oktanowe:
    – benzyna od 60 do 71;
    – mieszanka BAB (benzyna – alkohol – benzol) od 70 do 74;
    – mieszanka BB (benzyna – benzol) – od 80 do 82;
    – mieszanka BA (benzyna – alkohol) – od 71 do 79;
    – alkohol metylowy około 98;
    – alkohol etylowy około 99;
    – benzol około 107.
    Rozprowadzane przez Centralę Produktów Naftowych benzyny z dodatkami przeciwstukowymi mają liczbę oktanową od LO-66 do LO-80 – patrz rozdział VIII).”

    O olejach też jest dużo i fajnie.

  91. bantus
    April 4th, 2012 at 16:29 | #91

    vauban :

    niebieska – LO78, zastąpiła ją pod koniec 80′ zielona – LO86, żółta – LO94, czerwona – LO96

    Pamiętam! Czy one faktycznie miały taki kolor?

  92. janekr
    April 4th, 2012 at 17:12 | #92

    vauban :

    OIDP to się miało tak: niebieska – LO78, zastąpiła ją pod koniec 80′ zielona – LO86, żółta – LO94

    No ale pytanie jest, czy w 1964 faktycznie jeszcze nie było żółtej?

    vauban :

    ” Lem, pisarz jednak już wtedy nienajbiedniejszy, wygrał samochód na książeczkę.”

    Podaż nie nadążała za popytem, jak się mawiało eufemistycznie w DTV.

    No ale wiesz, na książeczkę samochodową wówczas wygrywało się cały samochód, a nie – jak w 80. – tylko prawo do jego kupienia.

  93. dink
    April 4th, 2012 at 17:19 | #93

    ramone.alcin :

    Chyba nie lales. 10k miesiecznie to niezle zarobki nawet jak na standardy zachodnie, co dopiero w PL.

    O’rly? 10 kPLN to 7 kPLN netto. Kredyt na niewypasione M-4 (25 lat, 500 tys.) – 3000 zł. Czynsze, internety, itp. – 800 zł. Żarcie+higiena – 2000. Transport w wersji budget – 100. Przedszkole – 500. Jakieś ciuchy – 200. To ile zostaje na odkładanie na mercedesa? 500?
    I przypominam – 10 kPLN to nawet nie 3 średnie krajowe. Więc się proszę łaskawie odp… od kwot poniżej let’s say 100 kPLN/m-c.

  94. Meeijn
    April 4th, 2012 at 17:57 | #94

    dink :

    I przypominam – 10 kPLN to nawet nie 3 średnie krajowe. Więc się proszę łaskawie odp… od kwot poniżej let’s say 100 kPLN/m-c.

    Nigdy wcześniej nie miałem tak silnego poczucia przebywania w innej rzeczywistości.

  95. April 4th, 2012 at 18:14 | #95

    bantus :

    Pamiętam! Czy one faktycznie miały taki kolor?

    Tak, ale słabiutki – nie aż tak, żeby np. ubranie trwale zaplamiło. Ale było widać np. w butelce.

  96. April 4th, 2012 at 18:22 | #96

    dink :

    Więc się proszę łaskawie odp… od kwot poniżej let’s say 100 kPLN/m-c.

    TTDKN jest najwyraźniej zbyt zajęte na G+ obroną cnoty nowobogackich otyłych księżniczek, więc chyba dlatego jeszcze nie grzmi. Albo to, albo przestali tu zaglądać.

  97. ojap
    April 4th, 2012 at 18:29 | #97

    Offtop: Gowin na święta.
    http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,11484286,Lewica_pyta__co_Gowin_widzi_w_jajku_.html

    (…)budzi planowana jeszcze tej wiosny ratyfikacja Europejskiej Konwencji Bioetycznej. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin zaproponował, by Polska ratyfikowała ją z deklaracją, że konwencja obejmie też fazę prenatalną człowieka.

  98. naima
    April 4th, 2012 at 18:37 | #98

    bart :

    dink :
    Więc się proszę łaskawie odp… od kwot poniżej let’s say 100 kPLN/m-c.
    TTDKN jest najwyraźniej zbyt zajęte na G+ obroną cnoty nowobogackich otyłych księżniczek, więc chyba dlatego jeszcze nie grzmi. Albo to, albo przestali tu zaglądać.

    Ja nie jestem ttdkn, legitymacja nie doszła, więc nie bardzo się pcham.
    Ja tylko się zastanawiam, czy kiedykolwiek widziałam 10 koła chociażby w okolicy mojego rachunku bankowego. Oraz, jak bardzo podoba mi się koncepcja breatharianizmu pod koniec każdego miesiąca, niestety, dziecko nie współpracuje jakoś.
    Więc jako że rozmawiamy z zupełni innych planet, chyba nie mam zbyt mądrego przekazu poza: przybywamy w pokoju, nie zabijajcie nas.

  99. bantus
    April 4th, 2012 at 18:48 | #99

    wo :

    Tak, ale słabiutki – nie aż tak, żeby np. ubranie trwale zaplamiło. Ale było widać np. w butelce.

    Domyślam się, że to było specjalnie barwione, żeby nie pomylić?

  100. pinkunicorn
    April 4th, 2012 at 18:49 | #100

    janekr :

    Mało tego, prominentny członek TTDKN będzie tam dorabiał na utrzymanie swojego Subaru.

    POIDH?

Comment pages
1 6 7 8 9 10 16 3751
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)