Home > Racjonalo > Starożytne mądrości profesora

Starożytne mądrości profesora

Blog de Bart zalicza co jakiś czas odwiedziny użytkowników forum „Dobra dieta”. Najwyraźniej dobra dieta zakłada czasem dodawanie do spożywanych potraw odrobiny batshitu, bo forum to ma potencjał co najmniej Wegedzieciaka. Gorycz przeze mnie przemawia, bo czytajcie, jak mnie podsumowali:

Autor bloga Bart cieżko pracuje wyśmiewając u siebie (również w innych miejscach w necie) wiele tematów poruszanych i na tym forum, np. metodę Ahkara, Słoneckiego, homeopatię, prof. Majewską, rodziców antyszczepionkowych, w tym także tych z ciężko poszkodowanymi dziećmi: autystycznymi, z padaczką itd.
Zna się świetnie na wszystkim
Nie wiem czy oceniał już dietę niskowęglowodanową, ale nie szukałam.
Opinia o nim na innym forum:

On jest uzależniony od popularności, zrobi wszystko aby być na topie. Kiedyś był piewcą teorii spiskowych wszelkiej masci, teraz jest ich najgorętszym krytykiem
Nie zdziwię się jeśli za chwilę zarzuci obecne tematy i ujawni się jako ciemiężony gej by po pewnym czasie zrobić zwrot i wypinac pierś jako wszechpolak.
On jest elokwentny ale jego postawa zalezy od ilości wejść. „Oglądalność” spada to zmiana frontu, blog(i) musi być na topie, nie ważne jak.

De bart to taki wyedukowany pseudo idiota. Udaje inteligenta i wierzy w medycynę.

Nie ukrywam, przykro mi się zrobiło, szczególnie gdy przeczytałem, że jestem pseudo idiotą. Zwłaszcza że te zarzuty to wszystko prawda, może oprócz wyedukowania. Przerwałem studia po roku, na maturze miałem niby dobre stopnie, ale nie oddali mi świadectwa w dziekanacie, bo nie rozliczyłem się z biblioteką, więc nie mam nawet jak tych dobrych stopni udokumentować. Cała moja wiedza opiera się na tym, co wyguglam. Kompulsywnym sprawdzaniem statystyk bloga wypełniam czarną, zimną pustkę swej samotnej, bezcelowej egzystencji, a w wyniku nierozwiązanych kwestii z figurą ojca mam nabożny stosunek do wszelkiej maści naukowców, lekarzy i osób z tytułami naukowymi. Stąd kiedy przeczytałem na forum portalu Racjonalistyczny Psychopata (nieustające ukłony, pani Marysiu), że chorzy na raka powinni w celu uzyskania pomocy skontaktować się z prof. Michałem Tombakiem, natychmiast zagrały mi gruczoły i ruszyłem do poszukiwania informacji, kim jest ów profesor i jakimi metodami uszczęśliwia ludzkość — bo jako bezmyślny ateistyczny racjonalista potrzebuję wskazówek profesorów, żeby wiedzieć, co mam myśleć.

Żeby nie nudzić czytelnika, profesor Tombak już na wstępie swojej książki „Czy można żyć 150 lat?” wylicza pięć przyczyn, z powodu których nie żyjemy 150 lat. Oto one: zaniedbany kręgosłup, nieprawidłowe oddychanie, nieprawidłowe odżywianie, brak wewnętrznej higieny ciała i brak umiejętności szczęśliwego życia.

Po kolei. Zaniedbany kręgosłup to minimalne przemieszczenia kręgów, które, uciskając nerwy i naczynia krwionośne powiązane z poszczególnymi organami, powodują wiele chorób, m.in.: alergię, bolesną miesiączkę, hemoroidy, lumbago, głuchotę. Siadają nerki, wątroba, oczy, pęcherz moczowy. Nogi robią się zimne, kolana bolą, łapią skurcze. Recepta? Spać na twardym, siedzieć prosto, ćwiczyć.

Nieprawidłowe oddychanie polega na porzuceniu oddychania przeponowego, brzuchem, na rzecz oddychania „górną, najmniejszą częścią płuc”. Prof. Tombak szacuje, że oddychanie przeponowe wydłuża życie o 30-40 lat.

Nieprawidłowe odżywianie to zjadanie produktów rafinowanych, nabiału, zbyt dużych ilości mięsa, produktów mącznych, drożdży (są bardzo niebezpieczne!). Wielkie zło to posmarowane masłem kanapki z wędliną (łączą węglowodany, tłuszcze i białka, organizm nie potrafi tego porządnie strawić, w efekcie niestrawione resztki lądują w jelicie, gdzie chleb gnije, a wędlina tworzy osad i kamienie kałowe — o kamieniach za chwilę). Prof. Tombak radzi, żeby jeść z umiarem oraz dostarczać sobie energię życia „pokarmem, który rośnie pod promieniami słońca”.

Brak wewnętrznej higieny ciała to przede wszystkim zanieczyszczenie jelita grubego ciężkimi kamieniami kałowymi (prof. Tombak ocenia, że przeciętny człowiek nosi ich w sobie od 8 do 15 kilogramów!) powstałymi ze źle przetrawionego pokarmu. Napęczniałe od kamieni jelito napiera na inne organy, do tego niewłaściwie pracuje („nie wiadomo, czy z niego do krwi przenika więcej brudów czy pożytecznych substancji”). Jelito można oczyścić dwukierunkowo: od dołu codzienną gruntowną lewatywą z wody z małą domieszką świeżo wyciśniętego soku z cytryny (uwaga na pestki!), od góry megadawkami kefiru i soku jabłkowego, ewentualnie owocami.

Od braku umiejętności szczęśliwego życia cierpi nie tylko dusza, ale i ciało. Upartym sztywnieją karki, krytykantów bolą stawy i mięśnie, osoby gniewne i nienawistne doświadczają infekcji, a rozpamiętujący krzywdy dostają raka.

I to już. Zadbajmy o kręgosłup, oddychajmy brzuchem, nie jedzmy kanapek z szynką, co jakiś czas zapijmy lewatywę dwoma litrami kefiru i myślmy pozytywnie, a dożyjemy 150 lat.

Tu w zasadzie mógłbym zakończyć notkę, konkludując, że przepis na zdrowie profesora Tombaka to niezbyt oryginalna mieszanina chiropraktyki, New Age, zafiksowanej analnie medycyny alternatywnej i kilku sprawdzonych, dobrych porad (jedz mniej i lepiej, ćwicz, siedź prosto, miej pozytywne nastawienie do świata). Ale jest bonus. Otóż obcowanie z dziełami Tombaka dostarcza wielkiej przyjemności badaczowi Otchłani, bowiem z jego książek wręcz wylewa się radosny, nieskrępowany bullshit — niemal na każdej stronie można znaleźć jakiś wyssany z palca „fakt naukowy”, jakąś nieprawdopodobną statystykę, jakieś dziwaczne „starożytne przysłowie”, jakąś kosmicznie idiotyczną hipotezę medyczną. Inni piszący krytycznie o Tombaku też się w pewnym momencie poddawali, porzucali próbę dyskusji z tezami pana profesora i z lubością cytowali pełnymi garściami mądrości rosyjskiego uzdrowiciela.

No bo jak tu się powstrzymać, gdy się czyta, że ostatnie badania naukowe udowodniły, że „organizm człowieka jest jednym wielkim, energetycznym systemem, którego wszystkie komórki i organy są między sobą ściśle powiązane energią płynącą po 12 meridianach energetycznych”? Albo gdy trafia się na opowieść o Hindusie, który dożył 130 lat dzięki oddychaniu raz na minutę? Albo że w klasztorze Szaolin skazanych na śmierć zabijano, karmiąc ich wyłącznie mięsem? Jak nie cytować za profesorem Tombakiem różnych mądrości Wschodu, np. przysłowia „Jeśli małżonkowie dzień rozpoczęli od kłótni — niech pomyślą o tym, co jedli poprzedniego dnia”, ponoć bardzo popularnego w Japonii? Albo tej „starej wschodniej mądrości”, że dziewięć ciężarnych kobiet zebranych razem nie urodzi dziecka w ciągu miesiąca? Prof. Tombak sypie takimi przysłowiami jak z rękawa! Jak nie przekleić tego genialnego fragmentu książki, w którym Michał Tombak odkrywa, że skoro w ciągu życia spożywamy ok. 50 milionów kilokalorii, to zamiast przeżyć 55 lat na dziennej diecie 2500 kcal, możemy przeżyć 137 lat na diecie 1000 kcal? Jak nie zachwycać się statystykami, wedle których 70% ludzi na świecie ma problemy z nadwagą, a 60% cierpi na chroniczne zaparcia? Że lewatywy zapobiegają rakowi piersi? Że w nieczyszczonym lewatywami i dietami organizmie stawy i kości pokrywają się warstwą soli tak grubą, że przy ruszaniu głową słychać chrupanie? Że przegroda nosowa jest odpowiedzialna za „fizjologiczną równowagę w pracy wszystkich organów naszego ciała”?

Prof. Tombak twierdzi, że głowa i górna część ciała posiadają ładunek dodatni, a dolna część ciała i nogi — ujemny. Od góry ładujemy się energią kosmiczną, od dołu ziemską. To dlatego człowiek chodzi wyprostowany. Tombak zaleca chodzenie na bosaka — „najlepsze obuwie to brak obuwia”, mawiał według niego Hipokrates. Obuwie odcina nas od ładunków elektrycznych Ziemi i jest przyczyną wielu groźnych chorób, w tym wieńcówki, nerwicy i bólu głowy.

Sporą część swojej książki prof. Tombak poświęca piciu. Znajdziemy tam rozdział „Jak pić wodę”, przypominający tytułem pytanie do eksperta w XX-wiecznej radiowej audycji satyrycznej „Nie tylko dla orłów”: „Panie profesorze, jak jeść ser?” (w części poświęconej pożywieniu znalazłem rozdział „Jak spożywać desery”). Dowiemy się, że gotując wodę, zabijamy w niej „bioenergoinformację z wnętrza Ziemi”, a sok z marchwi ma strukturę i skład podobny do ludzkiej krwi („tylko zamiast atomu żelaza występuje atom magnezu”). W rozdziale o soku z czosnku zaraz obok znakomitego przepisu na nalewkę czosnkową (znalezionego przez „wyprawę UNESCO” w tybetańskim klasztorze, datowanego na IV-V wiek pne., w skrócie: 35 deko czosnku, 200 ml spirytusu) można przeczytać, że „przy silnym bólu zębów na nadgarstek lewej ręki należy położyć rozdrobniony na miazgę ząbek czosnku, zabandażować i ból ustanie”.

W rozdziale o pożywieniu profesor, bazując na doświadczeniach „starożytnych dietetyków”, wyszczególnia trzy typy ludzi: X (drobna kość, z natury bojaźliwy, mizerny, ciągle marznie), Y (łysina; dłoń średniej wielkości, w dotyku ciepła, przyjemna) i Z (chód wolny, ociężały; nie lubi deszczowej pogody). Każdemu typowi profesor przypisuje najlepsze dla niego pokarmy, ale jeśli nie chcecie zapamiętywać długiej listy albo jesteście typem X (BU! Zimno?) i nie lubicie akurat zupy z pokrzywy, istnieje prosta starożytna (a jakże!) metoda:

Na bawełnianej nici długości 80 cm zawieszamy obrączkę — koniecznie złotą. Obie końcówki nici wziąć kciukiem i palcem wskazującym. Podnieść produkt, który chcemy zjeść, poczekać kilka sekund, do momentu kiedy obrączka się zatrzyma. W myśli zadajemy sobie pytanie, czy odpowiada nam ten produkt czy nie? Jeżeli obrączka będzie zataczać koła w kierunku według wskazówek zegara albo odwrotnie, to pożywienie odpowiada naszemu organizmowi. Jeżeli zacznie wahać się w prawo, lewo lub lewo i prawo, to lepiej go nie jeść.

W rozdziale „Poznaj siebie” Tombak opisuje swoją błyskotliwą diagnozę stanu zdrowia nieznajomej młodej kobiety w kawiarni: „Pani obuwie jest zdarte z przodu i w środku, a to oznacza, że ma pani chorą wątrobę”. Nieznajoma dostaje od niego jeszcze przepis na masaż likwidujący ból głowy („każda tabletka to trucizna!”). Stronę dalej, w rozdziale „Myśl, która leczy”, możemy dowiedzieć się, że…

Komórki naszego ciała posiadają zdolność prymitywnego myślenia, które przypomina nierozwinięte myślenie małego dziecka. To zawsze należy brać pod uwagę, gdy zwracamy się do chorego organu. Człowiek powinien wyobrazić sobie chory organ, skoncentrować swoją uwagę na przekazaniu w myślach choremu organizmowi rozkazu, spróbować się z nim „skontaktować”. Żądania skierowane do chorego organu powinny być wyrażone zdecydowanie i jasno, w formie przemawiania do kapryśnego, ale ukochanego dziecka, które nie wypełnia swoich obowiązków.

Z kolei w rozdziale poświęconym wyglądowi prof. Tombak kategorycznie stwierdza, że ludzie o oczach piwnych nie wiedzą, czego chcą, małe uszy to oznaka ograniczoności, a nos skrzywiony w prawo świadczy o umiłowaniu pracy fizycznej.

I już dalej nie mogę, a dojechałem ledwie do połowy jednej książki. Czuję, że profesor Tombak nie jest jednak autorytetem, którego mi trzeba. W dodatku przeczytałem w Wikipedii, że z tą jego profesurą to jakaś niejasna sprawa. I już zupełnie straciłem do niego serce. A od krytykowania rozbolały mnie stawy i mięśnie.

  1. August 2nd, 2011 at 19:33 | #1

    Czego boi się blogger na Nowym Ekranie? ;)

    http://dehylator.wordpress.com/2011/08/01/zabawa-w-samopodgladanie/

  2. braket
    August 2nd, 2011 at 21:13 | #2

    Mam pytanie do Barta. Tak przez ciekawość. Mają autoryzację na użycie Twojego zdjęcia? :)
    http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/encykliki-jan-pawel-ii/art,2,dives-in-misericordia.html

  3. armatus
    August 3rd, 2011 at 10:15 | #3

    Scanner Darkly?

  4. August 3rd, 2011 at 11:27 | #4

    braket :

    Mam pytanie do Barta. Tak przez ciekawość. Mają autoryzację na użycie Twojego zdjęcia? :)

    Creative Commons, więc w zasadzie nie musieli nawet pytać.

    Kiedyś jak jakiś kaznodzieja użył mojego zdjęcia w swoim online’owym kazaniu, napisałem komentarz z prośbą o jego usunięcie – ale mogłem tak zrobić, ponieważ je przerobił na czarno-białe, a licencja CC na to nie pozwalała.

  5. RobertP
    August 3rd, 2011 at 12:23 | #5

    Trochę wstyd linkować tu takie serwisy, ale nawet celebrytce zdarza się piękno i dobro
    http://pomponik.pl/news/niecodzienny-prezent-mlynarskiej,1660291
    Agata Młynarska (46 l.) sprawdza się w nowej roli naprawdę świetnie! Ostatnio dała tego dowód.
    Syn i synowa poinformowali mnie o tym, że teraz mądrzy dziadkowie nie zasypują swoich wnuków górą niepotrzebnych prezentów, tylko kupują maluszkowi… szczepionki. Będę mądrą babcią – mówi “Rewii” Agata.

  6. blue.berry
    August 3rd, 2011 at 13:27 | #6

    @zdjęcie barta
    no ale w sumie to samo piękno i dobro, że zdjęcie barta ilustruje tekst o JPII

  7. August 3rd, 2011 at 14:19 | #7

    RobertP :

    http://pomponik.pl/news/niecodzienny-prezent-mlynarskiej,1660291
    Agata Młynarska […]

    Pardon, nie moge sie powstrzymac, ale jaki ten jej syn jest do dziadka podobny, szok. Kiedys (tak gdzies do 12 roku zycia) bylam Mlynarskiego ogromnym fanem.

  8. mtwapa
    August 3rd, 2011 at 17:02 | #8

    Troche starawe, ale moze sie przyda. Szczepionki dzialaja u zwierzakow:

    Rinderpest, Scourge of Cattle, Is Vanquished
    http://www.nytimes.com/2011/06/28/health/28rinderpest.html?pagewanted=3&_r=1

    BTW, polska nazwa jest odlotowa: “Ksiegosusz”.

  9. digan
    August 3rd, 2011 at 18:37 | #9

    Około szóstej minuty zaczyna się wątek, dzięki któremu dowiemy się (o jezu, jezu), że Terlikowski jest masonem. A to ci przykra niespodzianka. Zwłaszcza dla masonów (i ewentualnych kandydatów).

    Ale to żadna nowość od momentu w którym Jezus oficjalnie podyktował Natankowi treść orędzia, w którym to orędziu on (Jezus znaczy) i jego mama (Matka Boska znaczy) chwalą bardzo Natanka i każą wszystkim przekazać, że nie jest wariatem i robi dobre rzeczy.

    Jeśli Terlikowski tego nie rozumie, to widocznie musi być wrogiem Jezusa, czyli wrogiem Kościoła, czyli Masonem.

    Bardzo lubię słuchać tego naszego Natanka.

  10. fan-terlika
    August 4th, 2011 at 11:27 | #10

    ziel :

    Pardon, nie moge sie powstrzymac, ale jaki ten jej syn jest do dziadka podobny, szok. Kiedys (tak gdzies do 12 roku zycia) bylam Mlynarskiego ogromnym fanem.

    Ojej, jak młodo wygląda i ładnie. Pomyślałem, że to dzieciak, as in młodszy ode mnie, ale potem zacząłem szukać jego innych zdjęć i to był błąd, błąd, błąd.

  11. mic
    August 4th, 2011 at 11:40 | #11

    @ digan:

    Jasne, ale wesołe jest to, że Terlikowskiemu było bardzo po drodze z Natankiem, przecież on też uważa, że Harry Potter to grzech, iwogle. I kiedy rozkręciła się zadyma, to bardzo ostrożnie podchodził do tematu, ewidentnie zwlekał z wyrażeniem opinii (jako niezależny publicysta czekał na sygnał z episkoczegośtam).

    A teraz, gdy już okazał się masonem, jedzie ostro. Medżjugore mu się nagle nie podoba, nagle ma ma wielu rozmówców, którzy potępiają Natanka.

    Ech, niech ten Natanek działa. Alleluja i do przodu!

  12. August 4th, 2011 at 13:10 | #12

    Bardzo przepraszam, nie jestem au courant: czy p. Jezus komunikował się z p. Natankiem komórką? Jeśli tak, to jak odkryć markę komórki i gdzie ją kupił? Bo mam parę nękających mnie pytań dotyczących tych czterech chodzących z nim (nie z p. Natankiem) rybaków, z których znienacka zrobił się tuzin.

  13. August 4th, 2011 at 20:28 | #13

    fan-terlika :

    Pomyślałem, że to dzieciak, as in młodszy ode mnie, ale potem zacząłem szukać jego innych zdjęć i to był błąd, błąd, błąd.

    Hm, no to uczynilam jak implicite kazales, i prawde mowiac nic kompromitujacego nie widze? #poka, rzeklabym.

  14. lysaczi
    August 5th, 2011 at 13:29 | #14

    hoho, wo nie będąc na fejsie traci takie znakomite źródło apdejtu frondziowego jakim jest “Czytam prawicową publicystykę dla beki”…

    http://forum.fronda.pl/forum/pokaz/id/73143

  15. August 5th, 2011 at 16:41 | #15

    #prawicowepoczuciehumoru

    http://blogrysunkowy.nowyekran.pl/post/8966,kodeks-alimentarius

    “…a kogo panie obchodzi co Brevik myślał i pisał…?”

    http://blogrysunkowy.nowyekran.pl/post/22770,chrzescijanski-fundamentalista

    Różaniec lepszy od rachunku różniczkowego!

    http://blogrysunkowy.nowyekran.pl/post/22158,korea-polnocna-a-krucjata-rozancowa

    Na marginesie: czy ktoś kojarzy tego faceta…?

  16. August 5th, 2011 at 16:45 | #16
  17. duxripae
    August 5th, 2011 at 17:30 | #17

    @andsol

    dodzwonisz się i tak do apostoła, bo to oni mają dar języków, aramejski, greka, łacina press 1, hebrajski, arabski, urdu press 2 itd.

    łatwiej pogadać z Piłsudskim, jemu się chyba przytrafiło cudowne rozmnożenie legionistów

  18. August 5th, 2011 at 19:05 | #18

    bart :

    Zanieczyściłem zbroję.

    Tu masz coś bardziej lightowego. ;)

  19. Jubal
    August 5th, 2011 at 22:19 | #19

    @ DoktorNo:
    Jak mawiał bł. pam. Richard Sorge: „zamiast rolexa wolę rolleiflexa”…

  20. jaszczomp
    August 6th, 2011 at 01:02 | #20

    DoktorNo :

    Różaniec lepszy od rachunku różniczkowego!

    Ci na serio: http://www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl/
    a zwłaszcza str. 12: http://www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl/pdf/ksiazeczka.pdf
    Węgrom pomogło!

  21. armatus
    August 7th, 2011 at 11:39 | #21

    DoktorNo :

    Na marginesie: czy ktoś kojarzy tego faceta…?

    To jest Artur Żukow, latał parę lat temu po Wykopie i wyzywał wszystkich od “jarmułkowców”.

  22. August 7th, 2011 at 19:23 | #22

    armatus :

    DoktorNo :
    Na marginesie: czy ktoś kojarzy tego faceta…?

    To jest Artur Żukow, latał parę lat temu po Wykopie i wyzywał wszystkich od “jarmułkowców”.

    Jakie ładne, prawdziwie polskie nazwisko.

  23. August 7th, 2011 at 19:52 | #23

    armatus :

    To jest Artur Żukow, latał parę lat temu po Wykopie i wyzywał wszystkich od “jarmułkowców”.

    Szybki gugiel dał mi to:

    http://koolart.blog.interia.pl/

    Klimat mocno astromaryjny. ;) A wygląd strony rodem z lat 90-tych. :P

    P.S. bywa aktywny na Wirtualnej Polonii.

  24. a.
    August 9th, 2011 at 13:26 | #24

    przyszłam po wiedzę w pigułce. Mówcie, co wiecie o Henryku Różańskim badającym “toksyczny wpływ składników kosmetyków”. Blogasie omawiające ww. postać mile widziane, potrzebuję zyskać szybki wgląd w temat.
    a.

  25. August 9th, 2011 at 13:37 | #25

    @ a.:

    Nie pomogę, ale spytam z ciekawości: ococho?

  26. a.
    August 9th, 2011 at 14:19 | #26

    cho o to, że jest mi właśnie wyjaśniane, że na jakość komórki jajowej użytej do zapłodnienia in vitro naczelny wpływ ma fakt, czy dzień przed procedurą umyjesz się mydłem z parabenami czy bez, i tu wypływa autorytet dra Różańskiego (apage parabeny). Otóż moim skromnym zdaniem jest to bullshit, niestety PubMed nic mi nie wypluwa, więc idę w kierunku sprawdzenia, o co chodzi Różańskiemu i kim w ogóle jest. To znaczy ustaliłam już, że jest Mistrzem ludzi, którzy kąpią się w mydle biały jeleń, ale to trochę za mało, aby ocenić naukowo to, co głosi.

  27. Starosta Melsztyński
    August 9th, 2011 at 15:15 | #27

    a. :

    ludzi, którzy kąpią się w mydle biały jeleń,

    Och, nieważne w czym sie kąpią, byle się kąpali.

  28. magister Sianko
    August 9th, 2011 at 18:23 | #28

    “Blogasie omawiające ww. postać mile widziane, potrzebuję zyskać szybki wgląd w temat.”

    A od kiedy blogasie są wiarygodnym źródłem informacji? Kim jest dr Henryk Różaski łatwo sprawdzić, to nie jest skomplikowane gugle-fu.

  29. fan-terlika
    August 9th, 2011 at 23:02 | #29

    ziel :

    Hm, no to uczynilam jak implicite kazales, i prawde mowiac nic kompromitujacego nie widze? #poka, rzeklabym.

    Nie no, nic kompromitującego, tylko na jednym zdjęciu wygląda jak całkiem ładny chłopiec, na drugim jak zwykły trzydziestolatek. Może za bardzo zadramatyzowałem z tymi błędami.
    I nie kazałem / myślałem, że już to wcześniej zrobiłaś.

  30. August 9th, 2011 at 23:10 | #30

    a. :

    Otóż moim skromnym zdaniem jest to bullshit, niestety PubMed nic mi nie wypluwa

    Czy to takjakby nie jest już samo w sobie wystarczającym argumentem na bullszitowość? :)

  31. RobertP
    August 10th, 2011 at 08:51 | #31

    Jak ktoś chce pohejteterzyć u siebie interaktywną książkę dla dzieci “Jak to na powstaniu ładnie …” to jest tutaj http://masz-wybor.com.pl/godzina-w/ w MOBI i EPUB (linki z prawej strony na dole, nie trzeba mieć czytnika, MobipocektReader lub FBRerader pokażą na PC )

  32. ojap
    August 10th, 2011 at 14:21 | #32

    Trochę ohydy na dzisiaj. Nie mogłam tego dokończyć czytać bo mi się wszystko wywraca. Czekam na obozy dla ciężarnych.

    Nie sądzę też, by ciąże pochodzące z gwałtów były na tyle częste, by miało to jakiekolwiek implikacje o wymiarze społecznym. (…)
    Pytanie czy brzuch kobiety jest jej własnością, szczególnie, gdy kobieta jest w ciąży, jest dyskusyjne. Osoby, które np. samookaleczają się czy też w inny sposób stanowią zagrożenie dla siebie lub otoczenia, zamykane są w zakładach psychiatrycznych i ubezwłasnowolniane. Nie słyszałam również o przypadkach, w których pacjent zgłasza się do lekarza z prośbą o pozbawienie go serca, bo ma taki zamiar i lekarz tę prośbę na życzenie pacjenta spełnia – bo taki jego kaprys jako osoby dysponującej własnym ciałem.

    Tym bardziej niewłaściwym powinno być dysponowanie cudzym życiem (dziecka) lub okaleczanie/zabijanie go, choć we WŁASNYM brzuchu.

    http://wyborcza.pl/1,95892,10090240,Brzuch_kobiety_nie_jest_jej_wlasnoscia___list.html

  33. RobertP
    August 10th, 2011 at 14:45 | #33

    ojap :

    Trochę ohydy na dzisiaj.

    Już to jaszczomp ładnie zjechała w komentarzach pod artykułem

  34. podczytującynotorycznie
    August 10th, 2011 at 15:15 | #34

    @ ojap:
    wow DoktorUla z Frondy w całej krasie, zachęcam do lektury, zwłaszcza jej wpisy na temat śmierdzących pacjentów, od roku irlandzcy pacjenci mają zaszczyt korzystać z jej usług

  35. August 10th, 2011 at 17:46 | #36

    @ Misiael:

    Bob Saget <3

  36. August 10th, 2011 at 17:55 | #37

    Czy ktoś tutaj zna się na górnictwie, petrochemii itp. i mógłby mi powiedzieć, czy jest w tym choć miligram sensu…?

    http://dehylator.wordpress.com/2011/08/08/amatorski-przemysl-gazowo-weglowo-hutniczo-petrochemiczny/

  37. tannenberg
    August 10th, 2011 at 18:27 | #38

    DoktorNo :

    Czy ktoś tutaj zna się na górnictwie, petrochemii itp. i mógłby mi powiedzieć, czy jest w tym choć miligram sensu…?

    http://dehylator.wordpress.com/2011/08/08/amatorski-przemysl-gazowo-weglowo-hutniczo-petrochemiczny/

    Prawdopodobnie działa, ale z niską wydajnością i dużymi stratami, a gaz i płyny trzeba jakoś zbierać. Tutaj coś podobnego http://gornictwo.wnp.pl/udana-proba-podziemnego-zgazowania-wegla,108506_1_0_0.html

  38. August 10th, 2011 at 22:00 | #39

    Nie wiem czy było, ale o to jak Polska będzie wyglądać za 9 lat:
    http://www.youtube.com/watch?v=ZgMEzmmjTEg&feature=player_embedded

  39. czytający
    August 11th, 2011 at 00:23 | #40

    @ RobertP:
    Czytałeś? Bo ja tak i oprócz tego, że w książce stwierdza się fakt, że dzieci na powstaniu walczyły i czytelnik może się w dziecko wcielić, to raczej padają tam sformułowania jak:

    “Już od pierwszego dnia walk zauważyłeś, że wszystkie historie, które słyszałeś, wielkie słowa o bohaterstwie, patriotycznym poświęceniu, niezwykłej przygodzie i honorze giną gdzieś pośród odgłosów wystrzałów, wrzasków oraz płaczu rozpaczy. Kiedy to wszystko się skończy już nigdy, przenigdy nie będziesz chciał bawić się w wojnę…”.

    Chłopcy zawsze będą się chcieli bawić w wojnę niezależnie od tego, czy ich rodzice mają poglądy lewicowe czy prawicowe, militarystyczne czy pacyfistcyzne. Ważne, żeby w chwili takich zabaw ktoś im powiedział, że prawdziwa wojna to piekło, którego żaden zdrowy człowiek nie chce. I “Janek” spełnia tę funkcję.

    Codziennie błąkając się w sieci odkrywam na nowo, że Lem miał racje…

  40. RobertP
    August 11th, 2011 at 08:55 | #41

    czytający :

    ” Kiedy to wszystko się skończy już nigdy, przenigdy nie będziesz chciał bawić się w wojnę…”.

    Podobnie kończą się niektóre książki markiza de Sade, zdrowo wydupczona cnota na końcu triumfuje ;-)

    Chłopcy zawsze będą się chcieli bawić w wojnę niezależnie od tego, czy ich rodzice mają poglądy lewicowe czy prawicowe, militarystyczne czy pacyfistcyzne. Ważne, żeby w chwili takich zabaw ktoś im powiedział, że prawdziwa wojna to piekło, którego żaden zdrowy człowiek nie chce. I “Janek” spełnia tę funkcję.

    IMHO nie spełnia, bardziej przypomina powycinane klisze kiepskiego propagandowego filmu wojennego sprzed lat. Takiego ze sterylnymi rannymi co grzecznie czekają na pomoc czułej sanitariuszki.

    Mężczyzna jest pod zwałami gruzu i rozpaczliwie próbuje się stamtąd wydostać. Pędzisz mu na pomoc, lecz gdy docierasz na miejsce, pojmujesz, iż nie ma dla niego nadziei. Nieszczęśnik ostatkami sił oswabadza rękę i wyciąga w Twoją stronę teczkę, która bezwładnie opada na ziemię. Dla niego ta wojna już się skończyła. Na zawsze.

    Przypadasz do resztek kamiennego murka, przy którym siedzi ranny akowiec. Widzisz, że ma spieczone niemal do krwi wargi – na pewno jest bardzo spragniony. Chcesz mu ulżyć, sięgasz zatem po manierkę z wodą. Niestety, wyczerpałeś już swój zapas. Młody mężczyzna uśmiecha się, mówiąc: – To nic, trudno… Wojna… Jego mundur w okolicach prawego barku jest przesiąknięty skrzepłą krwią. Musi tu siedzieć co najmniej od rana. Widziałeś już wiele ran, wiesz więc, że ta nie jest śmiertelna. Dla tego nieszczęsnego, zapomnianego bohatera jest jeszcze nadzieja.

    To ja! To na pewno od Ani! – z podłogi zrywa się starszy mężczyzna, śmiejąc się radośnie. Odwzajemniasz uśmiech i wręczasz mu przesyłkę. Teraz możesz spokojnie pomyśleć nad sprawą zdobytych rozkazów. Mógłbyś wrócić na Pocztę Główną albo udać się bezpośrednio do kwatery AK. Tylko gdzie dokładnie się ona znajduje? Próbujesz sobie przypomnieć dokładny adres, ale mimo usilnych prób wciąż masz nazwę ulicy tylko na końcu języka. – Przepraszam – zagadujesz grzecznie pochłoniętego czytaniem listu mężczyznę. Czekasz chwilę, aż staruszek zorientuje się, iż właśnie do niego mówisz i odłoży cenne wiadomości od wnuczki. – Tak, chłopcze?
    – Nie wie pan może gdzie znajduje się kwatera główna Armii Krajowej? Pan jest starszym człowiekiem, a oni wiedzą najwięcej, tak zawsze mówi mama – dodajesz po chwili.

    Brakuje patetycznej muzyki i powiewających flag.

    P.S. Piękna sanitariuszka też jest, pewnie z uwagi na przeznaczenie książki pominięto opis biustu.

    Nad Tobą nachyla się anioł! Na czole ma przewiązaną białą chustę, spod której wystają niesfornie kosmyki jasnych włosów. Delikatne rysy idealnie pasują do okrągłej, zarumienionej buzi. Mrużysz oczy oświecony niebiańskim blaskiem, w tej samej chwili zdając sobie sprawę z tego, że to nic innego jak słońce. Przenosisz wzrok na anioła. Nadal jest nieziemsko piękny, lecz wiesz już, iż to nie wysłannik z nieba, tylko dziewczyna, sanitariuszka

  41. czytający
    August 11th, 2011 at 12:05 | #42

    Yhym :) Docenianie oddania ludzi i propagowanie szacunku do starszych = papka bogoojczyźniana ;) Aha. Wszystko jasne ;)

    Moim zdaniem pudło – narracja stylizowana jest tak, żeby odpowiadała mentalności młodego harcerza, stąd takie kwiatki. Znam jednego ze współautorów (jak zresztą kilka innych osób z redakcji Masz Wybór) i jakichkolwiek sympatii nacjonalistycznych w nim nie znajdziesz. Koleś specjalnie pisząc książkę w świecie lovecraftowskim zrobił z głównego bohatera afroamerykanina, żeby tylko popsuć zabawę rasistowskim miłośnikom świata mitów.

    Ale jak wolisz – hejterz sobie. Jego twórczości zawsze przyda się reklama, pewnie się ucieszy :D

    P.S. Z tego co mi się kiedyś chwalił wynika, że on zacytuje się De Sadem :P

  42. RobertP
    August 11th, 2011 at 12:20 | #43

    czytający :

    Moim zdaniem pudło – narracja stylizowana jest tak, żeby odpowiadała mentalności młodego harcerza, stąd takie kwiatki.

    Ale to bardzo zła narracja jest, taka z gotowych schematów fabularnych i łopatologiczna. Ja rozumiem, że to gra, że darowano sobie opisy przyrody i odór trupów , ale jakoś tak po durnych rekonstrukcjach i strzelaniu ślepakami do biegaczy, odbieram to źle.

    Znam jednego ze współautorów (jak zresztą kilka innych osób z redakcji Masz Wybór) i jakichkolwiek sympatii nacjonalistycznych w nim nie znajdziesz.
    I się wcale nie doszukuję.

    Ale jak wolisz – hejterz sobie. Jego twórczości zawsze przyda się reklama, pewnie się ucieszy :D

    Ja nie prowadzę blogaska więc sobie tu machnę wpis, ale parę osób z TTDKN ma niski próg pobudzenia na niektóre kwestie i jak będzie szukało inspiracji to może ich najdzie.

  43. a.
    August 11th, 2011 at 13:33 | #44

    magister Sianko :

    “Blogasie omawiające ww. postać mile widziane, potrzebuję zyskać szybki wgląd w temat.”
    A od kiedy blogasie są wiarygodnym źródłem informacji? Kim jest dr Henryk Różaski łatwo sprawdzić, to nie jest skomplikowane gugle-fu.

    och, od zawsze, a Henio na nazwisko ma Różański, to nie jest skomplikowana ju-gramatyka-jitsu.
    W ad remie- nieważne, finalnie stanęło na tym, że w leczeniu 90% powodzenia to nastawienie pacjenta, a 10% to leki. Tym samym poziom absurdu przekroczył linię alarmową i ewakuowałam się.

  44. magister Sianko
    August 11th, 2011 at 19:32 | #45

    a. :

    (…)
    W ad remie- nieważne, finalnie stanęło na tym, że w leczeniu 90% powodzenia to nastawienie pacjenta, a 10% to leki. Tym samym poziom absurdu przekroczył linię alarmową i ewakuowałam się.

    Skąd się ewakuowałaś? Jego strony obecnie nie działają.

  45. Maruda
    August 12th, 2011 at 17:41 | #46

    Ktoś wie co sie stalo z Doskonale Szare?

  46. Maruda
    August 12th, 2011 at 18:10 | #47

    Poprawka, z tego co widzę padł blox.pl.

  47. August 12th, 2011 at 18:16 | #48

    ATAK NA ŚRODOWISKO LEWICOWEJ BLOGOSFERY !!!!!1

  48. a.
    August 12th, 2011 at 20:33 | #49

    magister Sianko :

    a. :
    (…)
    W ad remie- nieważne, finalnie stanęło na tym, że w leczeniu 90% powodzenia to nastawienie pacjenta, a 10% to leki. Tym samym poziom absurdu przekroczył linię alarmową i ewakuowałam się.
    Skąd się ewakuowałaś? Jego strony obecnie nie działają.

    Nie wiem, czym są “jego strony”, ale pogląd, iż sukces leczenia to w 90% zasługa psychiki pacjenta jest poglądem na tyle powszechnym, że dawanie wyłączności
    Henrykowi Różańskiemu byłoby wielką niesprawiedliwością. Na przykład Astromaria mogłaby się poczuć dotknięta. I tysiące innych też.

  49. August 12th, 2011 at 20:56 | #50

    Misiael :

    ATAK NA ŚRODOWISKO LEWICOWEJ BLOGOSFERY !!!!!1

    Ty się zając śmiej, ale ostatnio to co kliknąłem na jakiś nowy post w najnowszych na stronie głównej bloxa, to trafiałem w bardzo podobny bełkotliwy tekst, wyraźnie generowany i permutowany automatycznie. Aż mnie to zaintrygowało, poszukałem po kilku słowach kluczowych i dla dowolnych kombinacji znajdowałem takie teksty na setki. I wszystkie lądowały na bliźniaczo podobnych blogach, też wyraźnie wygenerowanych automatycznie, daty postów zaczynały się w końcu lipca.
    I na serio doszedłem do wniosku, że ktoś próbuje zapchać bloxa. Chyba mu się właśnie udało.

  50. August 12th, 2011 at 22:12 | #51

    cmos :

    na serio doszedłem do wniosku, że ktoś próbuje zapchać bloxa

    Nie, no co Ty. Wprawdzie Zjednoczeni Prawacy nienawidzą Michnika i wszystkiego co się na Mi albo na Gaze zaczyna, ale to jednak dżentelmeni i nigdy by się tak paskudnych technik dyskusyjnych nie imali!

  51. tannenberg
    August 12th, 2011 at 22:16 | #52

    andsol :

    Nie, no co Ty. Wprawdzie Zjednoczeni Prawacy nienawidzą Michnika i wszystkiego co się na Mi albo na Gaze zaczyna, ale to jednak dżentelmeni i nigdy by się tak paskudnych technik dyskusyjnych nie imali!

    Poza tym sami pisują na boxie.

    Zaraz ten się wyniósł na początku lipca

  52. August 12th, 2011 at 22:38 | #53

    tannenberg :

    Poza tym sami pisują na bloxie

    Właśnie, połowa najbardziej chorych z obsesji antyżydowskiej blogów jest tam zacumowana…

  53. August 12th, 2011 at 22:55 | #54

    andsol :

    Nie, no co Ty. Wprawdzie Zjednoczeni Prawacy nienawidzą Michnika i wszystkiego co się na Mi albo na Gaze zaczyna, ale to jednak dżentelmeni i nigdy by się tak paskudnych technik dyskusyjnych nie imali!

    Przede wszystkim to było zbyt ładnie zrobione żeby być dziełem prawicowych oszołomów. Ktoś musiał się trochę narobić, te teksty prawie miały sens. Gdyby nie nawał permutacji prawie tego samego, to bym nie zwrócił na nie uwagi. A tytuły notek były naprawdę dobre, chyba nawet zbyt dobre, bo ze względu na nie klikałem we wpisy. Gdzie notkom michnikożerców do tego poziomu.

  54. August 12th, 2011 at 23:52 | #55

    cmos :

    Ktoś musiał się trochę narobić, te teksty prawie miały sens.

    Hm…, jeśli nie idzie o zwykły wyciek wściekłości skrajnej prawicy, to następne podejrzenie idzie w stronę pieniędzy… A kolejne – do młodocianych żartownisiów chcących zmieniać świat.

    Tak czy inaczej, takie pady Bloksa nie są rzadkie i choć nie znoszę przeprowadzek, coraz poważniej nad nią rozmyślam.

  55. August 13th, 2011 at 08:46 | #56

    andsol :

    Hm…, jeśli nie idzie o zwykły wyciek wściekłości skrajnej prawicy, to następne podejrzenie idzie w stronę pieniędzy… A kolejne – do młodocianych żartownisiów chcących zmieniać świat.

    Blox już działa, więc możesz sam wyrobić sobie zdanie. Wpisz w szukaczce Bloxa “Tani hotel warszawa”, obejrzyj listę wyników i te blogi. Teksty notek są poprawne ortograficznie, nie ma dwóch identycznych, blogi mają design – to jest profesjonalna robota, nie żadne oszołomy ani młodziaki.
    Parę dni temu posłałem nawet maila na ten temat do administratorów bloxa, ale jak znam życie to wylądował on na /dev/spadówa z komentarzem o paranoicznych łosiach z internetu.

    EDIT: A druga moja hipoteza jest taka, że to nabijanie statystyk przez administrację bloxa, tylko nie wiem po co mieliby to robić.

  56. tannenberg
    August 13th, 2011 at 09:53 | #57

    cmos :

    “Tani hotel warszawa”

    Skierowało mnie też na wordpressa, tam też tak mają.

  57. !
    August 13th, 2011 at 11:10 | #58

    A skoro mowa o wiadomościach z automatu, to ja mam wiadomość, która oszukała automat – 2 dni temu google news w RSS wyrzucił mi to http://aszdziennik.salon24.pl/332493,sukces-pis-ue-pewna-ze-kryzys-to-wina-tuska jako jeden z najważniejszych artykułów. Wprawdzie widziałem że to salon24 i twórczość dowolna, ale i tak zanim doszedłem do stopki moja twarz miała wyraz wtf.

  58. August 13th, 2011 at 14:39 | #59

    cmos :

    Wpisz w szukaczce Bloxa “Tani hotel warszawa”, obejrzyj listę wyników i te blogi.

    Dwa lata temu spotkałem się na Bloksie z czymś podobnym, ale anglojęzycznym. Też powiadamiałem administratora, to no effect

  59. Julia
    August 14th, 2011 at 12:57 | #60

    Wybaczcie, że to poruszam trochę bez związku z całą rozmową. :P

    czytający :

    Chłopcy zawsze będą się chcieli bawić w wojnę niezależnie od tego, czy ich rodzice mają poglądy lewicowe czy prawicowe, militarystyczne czy pacyfistcyzne.

    OMG, dlaczego tak sądzisz? Wynika to z jakiejś wrodzonej chłopięcej natury czy raczej z tego, że wyłapują takie sugestie z otoczenia? Jeśli rodzice są pacyfistami ale i tak pokazują swoim synom filmy w TV w których pokazuje im się, że wojna jest fajną przygodą, to nic dziwnego, że wychowanie pacyfistyczne nie działa. :D A gdy dziewczynce będziesz sugerować, że ma się tak bawić, to też będzie.

    Ważne, żeby w chwili takich zabaw ktoś im powiedział, że prawdziwa wojna to piekło, którego żaden zdrowy człowiek nie chce.

    “Masz, pobaw się tym plastikowym karabinem, ale wiesz, rozumiesz, prawdziwa wojna to piekło, zło, itd., kupić ci też granat”?

    Poza tym, to wcale nie działa tak, że dzieci zniechęca uświadamianie im, że to nic przyjemnego ani fajnego, ale nie chce mi się w to wnikać bo tl; dr…

  60. dink
    August 15th, 2011 at 01:13 | #61

    wychowanie pacyfistyczne nie działa, bo jest wbrew naturze, która premiuje współzawodnictwo – czasem nawet w ekstremalnej formie – zabijania.
    Moi rodzice nie kupowali “broni” – nie tylko osobistej, ale też czołgów, żołnierzyków. Nie mogę powiedzieć, że efekt uzyskali całkiem odwrotny, aczkolwiek było blisko – nie zaciągnąłem się, ale moją ulubioną grą jest Counter-Strike :-)

  61. Julia
    August 15th, 2011 at 13:09 | #62

    Mnie się zdaje, że to raczej jednak kultura. Rodzice może Ci nie kupowali ale oddziaływały na Ciebie takie treści z innych źródeł. Z tym współzawodnictwem to jest tak, że u jednej płci się takie potrzeby tłumi a u drugiej podsyca – dlatego poźniej mamy takie efekty. Słyszałam o przypadkach w których lekarze próbowali “przerabiać” dzieci na inną płeć. Dzięki wychowaniu wykształciły się u nich cechy osobowości które są “naturalne i niezmienne” dla przeciwnej płci – co w dodatku mocno utrudniło im życie w społeczeństwie.

  62. zer00
    August 15th, 2011 at 16:57 | #63

    dink :

    wbrew naturze, która premiuje współzawodnictwo

    O’rly? A co począć z Naturą, Która Premiuje Współdziałanie? (bo i taką zaobserwowano na #sawannie, wiesz). Druga rzecz to taka, że rola natury/kultury w wychowaniu jest jednym z najnudniejszych flejmów świata. Nie od dziś wychodzi na to, że jest trochę tak, a trochę tak.

    Moi rodzice nie kupowali broni

    A ja znam syna oficera LWP, wychowanego w zdrowym kulcie strzelania do wroga, który został fryzjerem i jeździ na rowerze w różowym trykocie.

  63. RobertP
    August 16th, 2011 at 10:39 | #64

    Przeoczyłem w weekend, Terlikowski objaśnia co zabiło Leppera
    http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/terlikowski:_tak_sie_koncza_zabawy_ze_spirytyzmem_14749

    Dziennikarze tego dziennika (Faktu) donoszą, że Andrzej Lepper często korzystał z usług wróżek. Zbigniew Witaszek informuje, że lider Samoobrony fundował sobie seanse spirytystyczne, na które jeździł z dawną wicemarszałek Sejmu Genowefą Wiśniowską.
    …..
    Jedną „przepowiednię” utrzymywał w tajemnicy… – Wiem, jak skończę – powiedział do dziennikarzy po seansie tuż przed wybuchem afery gruntowej. – Wróżka mi to przepowiedziała. Wiem, ale nie powiem – powtórzył tylko Lepper, dopytywany w Sejmie przez reporterów.
    ….

    trudno nie przypomnieć, że zdaniem egzorcystów czy demonologów korzystanie z usług spirytystów czy wróżek jest często drogą otwierającą człowieka na działanie złych sił. Historia Andrzeja Leppera – jeśli dziennikarze „Faktu” napisali prawdę – jest tego najlepszym dowodem. Jeśli bowiem lider Samoobrony sam targnął się na swoje życie (co wcale nie musi być sprzeczne z możliwością tego, że ktoś go do takiego czynu popchnął czy skłonił), to niewątpliwie Zły miał w tym swój udział. A najczęstszą metodą otwierania się na niego jest właśnie zabawa z wróżkami czy seansami spirytystycznymi.

    Zły nigdy nie mówi w nich potrzebnej nam prawdy, bo jest ojcem kłamstwa, może jednak zadziałac w taki sposób, by przepowiednia się sprawdziła, ale zawsze ze szkodą dla osoby, która się jej poddała.

  64. pan.woland
    August 16th, 2011 at 11:48 | #65

    zer00 :

    dink :
    . Druga rzecz to taka, że rola natury/kultury w wychowaniu jest jednym z najnudniejszych flejmów świata. Nie od dziś wychodzi na to, że jest trochę tak, a trochę tak.

    Flejm to był na początku XX wieku. Nie od dziś wychodzi na to, że kultura determinuje zdecydowaną większość zachowań.

  65. zer00
    August 16th, 2011 at 14:54 | #66

    pan.woland :

    kultura determinuje zdecydowaną większość zachowań

    Czyli że kłopotem Davida Reimera była pozostała zdecydowana czy niezdecydowana mniejszość? Obawiam się, że marna to dla niego pociecha.

  66. pan.woland
    August 16th, 2011 at 15:18 | #67

    @ zer00:
    Kultura uwarunkowała również to, jak starano się rozwiązać problem po wypadku.

  67. zer00
    August 16th, 2011 at 17:36 | #68

    pan.woland :

    Kultura uwarunkowała

    To jeszcze z ciekawości dopytam: które z uwarunkowań kulturowych odpowiadało w tym przypadku za niewygodę Brendy née Bruce’a w jej dziewczęcym ciele?

  68. pan.woland
    August 16th, 2011 at 18:06 | #69

    Mogły to być np. szykany ze strony rówieśników co w połączeniu z eksperymentami z hormonami dało taki a nie inny efekt.

  69. August 16th, 2011 at 18:48 | #70

    @tajemnicze blogi na bloxie i wordpressie

    Prawdopodobnie czarne SEO.

  70. zer00
    August 16th, 2011 at 18:52 | #71

    pan.woland :

    Mogły to być szykany ze strony rówieśników

    Mogły to być też działania Złego (© red. Terlikowski). Dla mnie jednak sensownie brzmi hipoteza, że istotniejsze w tym przypadku było urodzenie się dziecka w ciele chłopca. Ale nie upieram się.

  71. pan.woland
    August 16th, 2011 at 20:06 | #72

    zer00 :

    pan.woland :
    istotniejsze w tym przypadku było urodzenie się dziecka w ciele chłopca.

    Od tego wyszedłem przecież. Wypadek i kontrowersyjna decyzja rodziców. Wiki wyraźnie mówi, że myśli samobójcze pojawiły się po tym jak był tyrany w szkole. Also wiki to fatalne źródło, a dostępu do minionej rzeczywistości nie mamy.

  72. August 17th, 2011 at 00:06 | #73

    RobertP :

    Jedną „przepowiednię” utrzymywał w tajemnicy… – Wiem, jak skończę – powiedział do dziennikarzy po seansie tuż przed wybuchem afery gruntowej. – Wróżka mi to przepowiedziała. Wiem, ale nie powiem – powtórzył tylko Lepper, dopytywany w Sejmie przez reporterów.

    Abstrahując od wywodów Terlikowskiego, ale np. jasnowidzowi Jackowskiemu również przypomniało się po fakcie, że on tę śmierć przewidział. Prześmieszny człowiek, kiedyś łódzki wydział prawa (tak!) zaprosił go na wykład. Polegało to na godzinnym marudzeniu o policji, która nie docenia jego starań w rozrysowywaniu mapek. Potem capnął studenta z sali i postanowił mu bezdotykowo przekazać część swoich mocy. Ulało mi się dopiero, jak na środek sali wyszli smutni panowie z pokaźnym dorobkiem z dziedziny kryminalistyki i zaczęli zachęcać do pisania prac magisterskich o Jackowskim. Jeden nawet drżącym głosikiem stwierdził, że pan Krzysztof przepowiedział mu wypadek motoryzacyjny. Kilkanaście miesięcy później pan doktor przywalił skuterem w drzewo. CZYLI CUŚ W TYM JEST!

  73. pan.woland
    August 17th, 2011 at 00:11 | #74

    @ jaszczomp:
    https://apd.uni.lodz.pl/index.php?page=cert&cert_cid=4582

    Andrzej Mondry #nazwiskaznaczące

  74. RobertP
    August 17th, 2011 at 10:29 | #75

    jaszczomp :

    jasnowidzowi Jackowskiemu również przypomniało się po fakcie, że on tę śmierć przewidział. Prześmieszny człowiek, kiedyś łódzki wydział prawa (tak!) zaprosił go na wykład. Polegało to na godzinnym marudzeniu o policji, która nie docenia jego starań w rozrysowywaniu mapek. Potem capnął studenta z sali i postanowił mu bezdotykowo przekazać część swoich mocy. Ulało mi się dopiero, jak na środek sali wyszli smutni panowie z pokaźnym dorobkiem z dziedziny kryminalistyki i zaczęli zachęcać do pisania prac magisterskich o Jackowskim

    Jackowskiego ładnie obrabiał “Królik w prekambrze” na swoim blogu. Niestety blog już nie istnieje, ale dzięki życzliwemu mistrzowi google-fu udało się wyciągnąć archiwum z Google Readera. Archiwum jest linkowane na dole notki http://przemelek.blogspot.com/2011/02/jak-okradem-google-readera.html

  75. Yaca
    August 17th, 2011 at 12:11 | #76

    pan.woland :

    https://apd.uni.lodz.pl/index.php?page=cert&cert_cid=4582

    No kurwa…
    Przepraszam za niecenzuralność, ale aż mi się ulało. Co za dno.

    BTW, kiedy notka?

  76. August 17th, 2011 at 18:06 | #77

    Yaca :

    https://apd.uni.lodz.pl/index.php?page=cert&cert_cid=4582

    Ostatni raz miałem takiego WTFa gdy zobaczyłem “pierwszą w Polsce pracę naukową o NWO”…

    http://www.przeklej.pl/plik/polityka-wewnetrzna-i-obronnosci-usa-po-11-wrzesnia-2001-w-decyzjach-prezydentow-pdf-001am80uh27d2j6

    #zinnejbeczki

    Tymczasem pan Marek Błaszkowski, kreacjonista, przemówił Baumanem na S24:

    http://ponowoczesny.salon24.pl/333766,ubostwo-kurs-franka-i-kleska-multi-kulti#comment_4833583

    Swego czasu straszył tworzeniem centaurów przez naukowców w laboratoriach…

    Od 2008 roku w Wielkiej Brytanii drogą manipulacji genetycznych legalnie tworzy się istoty w połowie ludzkie, w połowie zwierzęce. Stwory te są czymś w rodzaju mitologicznych centaurów. Po przeprowadzeniu na nich eksperymentów te nieszczęsne istoty są zabijane. Rzeczywistość prześcignęła najstraszniejsze wizje twórców SF. Prognozować czegoś takiego żaden z nich się nie odważył. Można podejrzewać, że śladem Wielkiej Brytanii podążą, niestety, inne państwa.

    http://znakiczasu.pl/samo-zycie/153-bozek-dialogu

  77. Julia
    August 17th, 2011 at 21:07 | #78

    zer00 :

    które z uwarunkowań kulturowych odpowiadało w tym przypadku za niewygodę Brendy née Bruce’a w jej dziewczęcym ciele?

    Kultura może uwarunkować pewne cechy i zachowania, ale nie zmieni samej identyfikacji z płcią i sposobu myślenia… Sama zresztą znam osobiście podobny przypadek – dziewczyna ta nauczyła się dzięki wychowaniu wielu męskich zachowań i zainteresowań, ale identyfikacja z płcią żeńską i nieumiejętność myślenia po męsku i tak wyszły. Pomimo wychowania i usilnych, wieloletnich starań.

  78. August 18th, 2011 at 11:38 | #79

    Drogi tetedekaenie, na piątek o 20.00 zapowiadana jest dewirtualizacja. Lorelei, Widok 8, Miasto Domyślne.

  79. fan-terlika
    August 18th, 2011 at 12:24 | #80

    Coś się stało?

  80. August 18th, 2011 at 12:27 | #81

    Dlaczego?

  81. f_a_t_e
    August 18th, 2011 at 12:27 | #82

    fan-terlika :

    Coś się stało?

    Wtedy byłby dopisek “Obecność obowiązkowa”.

  82. fan-terlika
    August 18th, 2011 at 13:06 | #83

    Czy jakaś okazja, czy jakiś gość specjalny, czy będzie czytanie poezji, nie wiem.

  83. August 18th, 2011 at 13:57 | #84

    No ostatnio np. była zabawa świnkami i było fajnie.

  84. bantus
    August 18th, 2011 at 14:37 | #85

    Tak na marginesie sprawy Nergala:
    United Nations Affirms the Human Right to Blaspheme

  85. bantus
    August 18th, 2011 at 21:45 | #86

    I coś jeszcze, właściwie to powinienem wrzucić pod notką o Terliku i dzieciach. Jest taka chrześcijańska książeczka o tresowaniu dzieci: http://www.vocatio.com.pl/index.php?route=product/product&path=43_61&product_id=277
    Jest rozmowa z autorem: http://www.nogreaterjoy.org/audio-video/video/polish-to-train-up-a-child/
    A tu jak stała się słynna:
    http://youtu.be/MrjX55KF3ZQ
    http://youtu.be/BP3gvhaA4uo

    Myślałem, że ich alternatywna dla “bezstresowego wychowania” jest jednak mniej hardcorowa.

    ed. U Myersa w notce i komentarzach są cytaty z dzieła.

  86. pan.woland
    August 18th, 2011 at 22:24 | #87

    Tresura dzieci kojarzy mi się tylko z tym

  87. August 18th, 2011 at 23:06 | #88

    bantus :

    Jest rozmowa z autorem

    Przed nami dwóch ludzi rozmawia. Wyglądają na normalnych. Zupełnie niesamowite jak pozory oszukują.

  88. August 19th, 2011 at 15:00 | #89

    Na chwilę sprawa załatwiona. Ale zaraz pewnie ktoś znów wyciągnie aborcję spod kołdry.

  89. armatus
  90. ojap
    August 23rd, 2011 at 11:54 | #91

    Ja to tylko tu zostawię. Tłumaczenie polskie artykułu z 2003 roku.

    prawdziwi naukowcy dowiedli z zaskakującą jasnością, że palenie faktycznie pomaga chronić przed rakiem płuc.
    http://pracownia4.wordpress.com/2011/08/22/palenie-chroni-przed-nowotworem-pluc/

  91. Jubal
    August 23rd, 2011 at 13:09 | #92

    @ ojap:
    …a depopulacja postępuje.

  92. Gammon No.82
    August 23rd, 2011 at 13:25 | #93

    Jubal :

    …a depopulacja postępuje.

    Pedopulacja.

    ojap :

    prawdziwi naukowcy dowiedli z zaskakującą jasnością, że palenie faktycznie pomaga chronić przed rakiem płuc.

    Oraz że Ruskie nie palą, a chorują na raka płuc masowo.

  93. bantus
    August 23rd, 2011 at 15:07 | #94

    Tak zupełnie offtopicznie i nieprześmiewczo, zna ktoś tego pana: http://atheistethicist.blogspot.com/ i jego teorię etyczną: http://commonsenseatheism.com/?p=11626 ?

  94. GrubyMaciek
    August 23rd, 2011 at 16:49 | #95

    http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/56,105912,10151639,Jak_dozyc_setki_.html

    bez komentarza. Dobrze, ze nie poszli na calosc i nie pisza o 150-

  95. Yaca
    August 23rd, 2011 at 18:24 | #96

    Czy naprawdę mamy nabić 2k komciów, żeby dostać nową notkę?

  96. f_a_t_e
    August 23rd, 2011 at 18:33 | #97

    @ Yaca:
    Biorąc pod uwagę, że w tym tygodniu gospodarz się urlopuje, to być może będzie taka konieczność.

  97. August 23rd, 2011 at 19:54 | #98

    A tymczasem prasówka przynosi:
    http://www.angora.com.pl/angora_cover.xhtml

  98. pan.woland
    August 23rd, 2011 at 20:15 | #99

    jaszczomp :

    A tymczasem prasówka przynosi:
    http://www.angora.com.pl/angora_cover.xhtml

    Ciekawe jakby to skomentował Ashkar.

  99. Yaca
    August 24th, 2011 at 01:38 | #100

    pan.woland :

    Ciekawe jakby to skomentował Ashkar.

    Chyba najwyższy czas na zawiązanie spółki z mistrzem Józefem…

Comment pages
1 13 14 15 16 17 20 3582
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)