[tu wstaw tytuł utworu muzycznego zawierający słowo “hell”] (notka techniczna)
Jak zapewne zauważyliście, blog przechodził ostatnio przez niewielkie turbulencje. Pojawiały się błędy 503 à la Salon24. Na kilka dni wyłączyłem możliwość komentowania, co odbiło się echem na Blipie („OMG, #rozłamwttdkn jest prawdą!”, „OMFG, CENZURA NA BDB!!1”). Dziś, kiedy błędy zniknęły, a komcie wróciły, mogę potwierdzić to, co traceroute mówi już od ponad tygodnia: Blog de Bart zmienił dostarczyciela hostingu.
Pożegnałem się z nazwą.pl. Nazwa.pl to fajny provider, mają dużo ładnych ruchomych wykresików pokazujących spektakularne przekraczanie najróżniejszych parametrów i limitów przez, powiedzmy, popularnego blogaska z dużym ruchem. OK, jestem trochę niesprawiedliwy, nazwa.pl bardzo się poprawiła, poluzowali limity, w przypadku ich przekroczenia wprowadzili dłuższy czas na rozwiązanie problemu przez użytkownika i ogólnie zrobili się nieco milsi. Nie zmienia to jednak faktu, że nazwa.pl nie jest idealnym hostingiem dla bloga z ponad pięćdziesięcioma tysiącami komentarzy, z grupą użytkowników kompulsywnie klikających Refresh, z adminem kompulsywnie klikającym Refresh i atencyjnie sprawdzającym referrale co dwadzieścia sekund, bo może ktoś wszedł z wątka na Wegedzieciaku z 2009 roku i trzeba sprawdzić, czy ktoś w owym wątku czegoś nowego nie napisał, i z tym samym adminem, który nie umie skonfigurować cache tak dobrze, żeby odciążyć biedne serwery nazwy.pl, a jak już skonfiguruje, to się okazuje, że nowa dynamiczna blogrolka rozwala któryś z tych wielu efektownie ilustrowanych limitów nazwy.pl. I jak już odkryje problem i mu zaradzi, to przychodzi przedstawiciel pewnej tajemniczej quasi-masońskiej grupy i składa propozycję taniego hostingu na serwerze, którego nazwę admin słyszał wielokrotnie od dawna w Usenecie i zawsze mu się kojarzyła z głupimi śmiesznymi obrazkami Ludźmi Którzy Potrafili Zakładać Nowe Grupy w Hierarchii pl.* i ogólnie Rozumieli Internet Od Zaplecza. No, pomyślał admin Blog de Bart, tu będę miał debeściarski tech support.
I faktycznie, przenosiny blogaska przebiegły niezwykle sprawnie, zwłaszcza w porównaniu z tzw. Spoconym Weekendem, kiedy przenosiłem bloga i bazę sam, bez wsparcia, z jednego serwera w nazwie.pl na drugi (OMFG gdzie moje notki, gdzie moje wszystkie piękne notki, o, tu są, OMFG gdzie moje polskie literki, gdzie moje wszystkie piękne polskie literki, co to za krzaczki w moich pięknych notkach). Dostawałem nawet na bieżąco informacje z pola walki. Jedną zapamiętałem szczególnie: „legenda polskiego internetu (nie ja) właśnie ci to naprawiła”.
Wszystko było już podpięte i ładnie działało w testach. Więc przełożyliśmy wajchę z nazwy.pl na nowy serwer.
I nastąpiła taka rozmowa między doświadczonym masonem a mną:
– Trochę tego ruchu masz, włącz supercache pliz.
– Już czekaj, tylko tutaj…
– WŁĄCZ SUPERCACHE JUŻ
Na szczęście mój nowy provider nie udostępnia takich fikuśnych wykresików jak nazwa.pl i nie mogłem podziwiać, jak animowane flashowe słupeczki przebijały czerwoną linię z napisem LIMIT i wylatywały hen, daleko pod niebo. Natychmiast zobaczyłem was, drodzy czytelnicy, jak siedzicie przed monitorami i klikacie Refresh, Refresh, Refresh, i robicie mi server load 67, cokolwiek to znaczy, ale podobno powyżej 10 jest kiepsko, a powyżej 30 bardzo źle. Potem się niby uspokoiło, a potem przyszedł ruski robot Yandex i próbował przeczytać całego blogaska naraz, i znowu wszystko padło, ale zostało wyregulowane i teraz powinno wszystko działać świetnie, że hej. Dlatego oficjalnie obwieszczam, słuchajcie teraz zwłaszcza wy święci młodziankowie z Forum Frondy czy gdzie tam się teraz gnieździcie z tą waszą konserwatywną kontrrewolucją, słuchajcie i się burzcie, że Blog de Bart jest obecnie
mateuszb :
Ech, kiepściutki wybór. Mam ochotę im kupić Clearasil.
.Slotna :
Mnie zauroczyło logo: http://www.feminizm.republika.pl/images/pic1.gif
Ten gwóźdź wbity w strzałkę od symbolu męskości bardzo mi robi jako głodnej męskiej krwi feministce.
[e: przestawiony szyk zdania, bo Mistrz Yoda postanowił się wkraść]
artiil :
Hm, ja wiem, że oni to rozumieją po swojemu, ale takim hasłom tylko przyklasnąć. Jak kobieta chce, to niech wreszcie ma możliwość, a nie katolicko-narodowy przymus.
A co do artykułu o słoneczku… WO ostatnio przechodzą same siebie, w mojej korporacji z dużym rozbawieniem czytaliśmy http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,66725,9086494,Zamiast_lunchu_sex___list_tygodnia.html
Gammon No.82 :
Martyna Wojciechowska kiedyś w swoim programie podróżniczym gdzieś w Azji opowiadała do kamery o waranach, wskazując taką gadzinę, po czym zwróciła się do jakiegoś lokalsa mniej więcej słowami: This is waran, yes?
f_a_t_e:
Ojej, no jak kobieta rzeczywiście sama chce, to OK, nic mi do tego. Co innego, gdy inni chcą, a sama zainteresowana się specjalnie nie pali do zakładania własnego domowego przedszkola.
f_a_t_e:
Poróbstwo i sromota! A w ogóle to ta pani chwali się czy żali? Bo ciężko wyczuć… Ewentualnie redakcja Wysokich obcasów sama to nasmarowała, licząc na chwytliwy temat. :P
AJ:
Z komody! :D
AJ :
Rapiery warning
artiil :
Tru, tru, tylko śmieszy mnie to zbawianie kobiety przed nią samą. Choć w sumie nie wiem czemu, powinnam być przyzwyczajona.
Generalnie, to raczej zmyśla. Na forum pod artykułem są dyskusje i próby zidentyfikowania firmy po odległości od mostu, pod którym miałoby dochodzić do niecnych aktów. Plus wliście cała otoczka “te złe samotne kobiety, co się na mojego Misia w pracy rzucą, a on – biedaczek – nie będzie się miał jak obronić”. Myślę, że ten typ tak po prostu ma…
Gammon No.82 :
Łyżeczki do wyłupywania oczu i miażdżenie jąder w szufladach.
Slotna :
Hehe
Asmoeth przyniósł na blipa, podobno starebyło, ale na podniesienie ciśnienia w sam raz:
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=61
ewa.mewa :
A za moich w gazetach pisali o zabawie w “chodzi lisek koło drogi” – sens ten sam, nastoletnie rozpasanie.
f_a_t_e :
Takie rzeczy zawsze dzieją w sąsiedniej firmie bądź w sąsiednim kraju…
janekr :
Nie moze byc! W ‘liska’ to sie bawilam w przedszkolku i bylo niewinnie i bez dotykania, a o ‘gwiazdeczce’ to czytalam, ze dwadziescia lat temu, w maminych ‘Skandalach’. Duzo dotykania. Wszedzie. Nawet TAM. Szczegolnie TAM.
Jakie rozpasanie? Ot, urbanska legenda.
@ szprota:
Ojej, zupełnie jakbym czytał Korwina.
Whoa… O_o
jaszczomp :
No ej, klata Wojtka jest całkiem apetyczna.
…a przynajmniej była, zanim skasowali fotki.
@ mateuszb:
No nawet, było na co popatrzeć. :D Szczęśliwie, Google ma jeszcze kopię: http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:24L19Luv_TkJ:rozdziewiczalnia.pl/nasi-mezczyzni+http://rozdziewiczalnia.pl/nasi-mezczyzni&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a&source=www.google.pl :P
venividi :
«Strażnicy Pokoju», czyli mniejsza (Malahide).
janekr :
Jak to się dzieje, że wy wszyscy teraz tacy krytyczni jesteście, a w ściemę o galeriankach uwierzyliście bez większej dyskusji?
@ wo:
Kto uwierzył, ten uwierzył. Obserwacja nie dostarcza dowodów.
@rapiery
O, jakże mnie kusiło. Cały dzień. Ale przecież to nie ma sensu.
wo :
A właśnie, skasowałeś mi komcia u siebie, czy to technika figlika spłatała?
wo :
Ja nie!
wo :
Może dlatego, że korporacja zwykle blisko jest, albo samemu się pracuje albo ktoś z bliskich pracuje/ma kontakty.
A w galeriach, panie, samo zło. Te tłumy nastolatków szwędającyh się w czasie godzin szkolnych, no co oni mogą robić? Zawsze jest “za naszych czasów było lepiej” plus “teraz to te nastolatki tylko seks i seks”. A bezpośredniego kontaktu z gimbusami niewiele.
wo :
Nie uwierzyłem, ale dopuszczałem możliwość, że gdzieś tam w jakiś galeriach może tak być. Jak się człowiek, a właściwie dziennikarz, postara to znajdzie w końcu historię, której szuka, a potem każe się czytelnikowi domyślać, że wyjątkowa story może nie jest taka wyjątkowa i moral panic, dziennikarskie perpetuum mobile. Tylko niektórzy pracownicy, ochrona albo szczury supermarketu mogą takie rzeczy zaobserwować i to tylko jeśli są spostrzegawczy albo wiedzą czego szukać. Ale jak wiedzą mogą znajdować potem rzeczy, których w rzeczywistości nie ma.
bantus :
Ktoś w ogóle uwierzył oprócz Wysokich Obcasów?
f_a_t_e :
Głupie pytanie – oczywiście, że ten, który będzie szybszy. Padłaś kiedyś ofiarą wymuszenia rozbójniczego? Przecież wtedy się nie myśli tylko napierdala albo ucieka. A o dylematach moralnych myślisz dopiero wtedy gdy siedzisz w domu bądź na ostrym dyżurze gdzie ci wydłubują z policzka szczurze gówna.
Powszechny dostęp do broni jest niepotrzebny – w gronie praktyków (policjant plus sędzia) ustaliliśmy kiedyś najlepsze narzędzie do obrony, które zmieści się w torebce kobiecej i sprawi najmniej kłopotów w przypadku ewentualnej sprawy w sądzie. Ale nie mogę o tym mówić w internecie.
Tymczasem Cześćjacek czyta Wysokie Obcasy i oczom nie wierzy.
radkowiecki :
Moje ostatnie zderzenie z rozbojem miało miejsce na etapie podstawówki, od tego czasu staram się unikac miejsc, gdzie mogę dostać wpierdol. Wiem, ogranicza to trochę maszrutę, ale w Warszawie całkiem nieźle sobie radzę.
Wiem, że w sytuacji zagrożenia myśli się o swoim i bliskich bezpieczeństwie, nie przeprowadza rozważania filozoficzne, wychodzę jednak z założenia, że jeśli ma się pod ręką broń (czy to palną, czy nóż, czy nawet głupi młotek), to ławiej zgrywac chojraka i anagażować sie w walkę zamiast uciekać. A skoro zaczynasz walczyć, to owszem, jest mozliwe, że unikniesz straty czegoś wartościowego lub dostania wpierdol, z drugiej strony – wzrasta szansa, że dostaniesz mocniej i reakcja atakującego będzie większa niż gdybyś grzecznie oddał to, co mu się właśnie spodobało.
Ale, primo – powyższe to rozważania wyniające z mojego podejścia do przemocy, więc przyjmuje do wiadomości, że inni mogą mieć potrzebę obrony siebie i swoich rzeczy ustawioną na wyższym poziomie, secundo – zaraz znów ktoś zacznie gadać, że temat nudny, więc bardziej rozpisywac się nie będę.
bart :
Musieliśmy pisać w tym samym czasie, szkoda, że cię wcześniej nie zauważyłem.
radkowiecki :
Ale czemu? Gaz jakiś, metalowy pilniczek do paznokci? Hinta daj jakiegoś.
#libertarianie
Amerykański portal “The Onion” (tamtejszy “Nowy Pompon”) zrobił bekę z Republikanów uprawiających obstrukcje wobec Obamy, pisząc że zawetowali by ustawę mogącą uratować świat przed zderzeniem z asteroidą. Najlepsze jest to, że jeden z libertarian, Volokh, potraktował to poważnie, i powiedział, że było by to OK…
http://littlegreenfootballs.com/page/240062_Libertarian_takes_Onion_articl
bantus :
W Life on Mars był odcinek z umiejętnie trzymanymi kluczami, może o to chodzi?
f_a_t_e :
Możliwe. Do obrony mogą się przydać. Minus jest taki, że nikogo nie odstraszą, a to moim zdaniem główne zadanie narzędzia do obrony. Równie dobrze można uderzyć z kosteczki w oko. Jeśli jednak ktoś ma broń palną to tylko taser (nie wiem czy legalny) w plecy jak już będzie wiał z portfelem i komórką.
bantus :
Problem z powszechnym dostępem do broni w celu odparcia ataku jest taki, że amator nie ma szans ze zdeterminowanym zawodowcem. Brak mu tego co nazywa się automatyzmem psychologicznym, tzn za późno rozpoznaje sytuację, za późno reaguje, jest niezgrabny, zaczyna myślec.
Nie, myślec nie zdąży nawet zacząc.
Były jakieś analogie z samochodami. No to jest jak gdyby właściciel samochodu nie posiadający prawa jazdy i umiejętności prowadzenia ścigał się z rajdowcem.
Można trenowac na strzelnicy, ale nic nie zastąpi treningu w strzelaniu do ludzi.
No dobra, ale drobnego złodziejaszka wystraszy? Drobne złodziejaszki są tchórzliwe i uciekają bez straszenia bronią.
Broń trzymana w szufladzie nadaje sie natomiast znakomicie jako ostateczny argument do rozstrzygania domowych sprzeczek – na zimno i na gorąco. Jest też świetną zabawką dla siedmiolatków, którzy są zazdrośni o młodszego braciszka i zdegustowanych szkolnymi kolegami nastolatków.
Starosta Melsztyński :
[anecdata] Podobno w odległości poniżej pięciu metrów (a w takiej zwykle dochodzi do napadów na ulicy) broń palna jest mniej skuteczna od noża. Stwierdzono, że dwóch ludzi o identycznym przeszkoleniu – jeden z nożem, drugi z pistoletem – ten z pistoletem przegrywa.[/anecdata] W takiej sytuacji jedynie sens ma trzymanie broni w domu, gdzie można na napastnika się zaczaić, czy coś (co w mieszkaniu w gierkowskim bloku, 45m2 musiałoby być mocno zabawne).
No nie. to już jest tak skrajna głupota, że chyba nie o tym mówimy.
Yaca :
W Polsce broń powinno trzymać się sejfie. Mam racje?
W USA – zależy chyba od stanu. Dzieciaki w Columbine w domu rodziców miały cały arsenał, który walał się dosłownie po kątach…
Yaca :
no chyba, że do drzwi puka oddział Gary’ego Oldmana, a ty wyskakujesz na nich z pawlacza.
@każdy przestępca może sobie kupić broń na Czarnym Rynku
a broń na czarnym rynku bierze się z?
duxripae :
Z kradzieży, z importu z krajów gdzie łatwo jest kupić broń…
http://en.wikipedia.org/wiki/Mexican_Drug_War#Smuggling_of_firearms
http://www.wired.com/dangerroom/2010/11/u-s-flailing-as-american-guns-fuel-mexicos-drug-war/
z kradzieży
as in łatwo ukraść sobie spluwę w kraju z powszechnym dostępem do broni?
Yaca :
To nie anegdota, tylko wynik testu na policjantach z USA. Poniżej pewnego dystansu (21 stóp) nawet wyszkolony policjant ma słabe szanse na wyjęcie broni palnej i oddanie strzału zanim zostanie dziabnięty. Google pod 21 foot rule lub wiki http://en.wikipedia.org/wiki/Tueller_Drill
@ RobertP:
Nie mówiąc o żelaznych prawach geometrii, które mówią, że łatwiej jest namierzyć cel, który jest dalej od ciebie (wielkość kątowa).
W to:
http://wyborcza.pl/1,86117,9208940,Seksmaszyna_na_uniwersytecie.html
też mamy nie wierzyć?
Maszyna na zdjęciu wygląda na samoróbkę – chyba z wiertarki udarowej albo co?
EDIT Piła, nie wiertarka. Ta mała piła dziś i jest wstawiona.
Edyta działa, ale tylko otwierana w nowym oknie.
Starosta Melsztyński :
Problem w tym, że nie mówimy o przypadkach, kiedy zaczaja się na ciebie zdeterminowany, uzbrojony po zęby weteran z Waffen MarineSS, który dostał na twoją głowę wysokopłatne zlecenie od chińskiej triady.
EDIT:
Jedną z utylitarnych zalet broni palnej jest to, że ludzie typowo mają znacznie mniejsze opory przed oddaniem strzału w stronę bliźniego, niż przed dźgnięciem go nożem albo przegryzieniem mu tętnicy szyjnej.
duxripae :
W warunkach polskich nawet ze spadków podrugowojennych.
Łatwo, ale po co kraść, skoro tandetę jednorazowego użytku kupujesz w sklepie na rogu?
janekr :
Pfff, zwykły Anal Intruder z Top Secret.
janekr :
W prezentację mogę wątpić, maszynę możesz kupić. Wpisz w google “fucking machines” to znajdziesz tam moc, obroty i cennik (plus świńskie fotki).
DoktorNo :
Osoby posiadające broń palną i amunicję są obowiązane przechowywać ją w kasetach metalowych na trwałe przymocowanych do elementów konstrukcyjnych budynku lub w metalowych szafach albo sejfach posiadających zamki atestowane.
Dz.U. nr 27, poz. 343 z 200o roku.
Przyznać się, kto wystraszył chłopaków? Wczoraj chyba tego nie było? ;-)
RobertP :
Noale porównaj to:
http://www.amazon.com/Reciprocating-Saw-w-Rotating-Handle/dp/B0034F4950
i to:
http://bi.gazeta.pl/im/7/9212/z9212747X,Seksmaszyna-Kena-MB-pomogla-empirycznie-potwierdzic.jpg
RobertP :
A mnie wyszło “TECHNO TRANCE FUCKING MACHINE THE SONG VOL.1” oraz “Can i sit next to you_ AC_DC cover”.
f_a_t_e :
Podlinkowałem ich u Sendai, to może być źródło ich popłochu.
@ oralismoral:
Miałem racje.
@ RobertP:
Ktoś tu sobie jaja robi tą maszyną. Ginekolodzy pewnie chwytają się za głowę – taka moc w starciu z genitaliami to pewne kalectwo…
@ DoktorNo:
Oczywiście.
Warning – link zawiera treści mocno erotyczne. Jest to strona producenta różnych takich przenośnych i stacjonarnych maszyn. Na stronie są też mocno nieprzystojne filmy prezentujące działanie poszczególnych modeli w praktyce. Na modelkach, że tak powiem.
DoktorNo :
Taką maszyną można zrobić nawet kogel mogel.
Janek, DKN, przecież wszystko jest na filmiku, ile razy ci trzeba powtarzać.
janekr :
Twarz adblockowałem. To ten sam koleżka, który pisał #prześladowaniechrześcijan o kreacjoniście, który nie dostał pracy na uniwerku.
Nawet PZM komentował
@ Adam Gliniany:
O, to ja mogę zaprezentować bliźniaczą stronę z maszynami tylko dla panów, z filmikami i w ogóle. :P NSFW!
@ artiil:
Aua. Spodziewałem się, że na rynek męskich odbiorców też są robione jakieś tam machines – ale bardziej spodziewałem się mutacji dojarek elektrycznych.
czescjacek :
Skasowałem, bo nic nowego nie wnosił, parę komciów wyżej ktoś się oburzył tym słoneczkiem. Ja generalnie apeluję o sprawdzenie poprzednich komciów, zanim się wyskoczy z onelinerem.
czescjacek :
Tobie się naprawdę wydaje, że list do redakcji drukowany jest dlatego, że ktoś w niego uwierzył? Aż się boję niszczyć Twoje młodzieńcze wyobrażenia, ale – ummm – decydują inne kryteria.
Adam Gliniany :
Zara, ale to przecież można połączyc – maszynę do ruchania facetów z potrzebą samoobrony. I nie trzeba żadnych pozwoleń.
wo :
Jaki znów list do redakcji, o czym ty mówisz.
Gazety mówią – zespół przypomniał mi się na fali rewolucyjnego wzmożenia.
Bankier, oficer, polityk czy ksiądz
bantus :
Żartowałem, to żadna tajemnica. Z punktu widzenia ewentualnych zarzutów dotyczących przekroczenia granic obrony koniecznej, najlepszy jest młotek. Pod warunkiem oczywiście, że będzie to narzędzie kupione w Obi a nie Mjolnir.
Oczywiście inną sprawą jest skuteczność obronna młotka w porównaniu z dłutem czy śrubokrętem ale wyszło nam (grupa niereprezentatywna, bo ledwie 6 albo 7 osób), że wbicie czegoś w ciało napastnika byłoby moralnie o wiele trudniejsze od uderzenia go młotkiem.
autocurrus-armatus :
Fajny AFCK, tylko po co zębaty?
Chomiorkoala :
Pasy bezpieczeństwa podobno łatwiej przeciąć.
Od tego mam BM Rescue Hook .
No i do cięcia pasów lepszy byłby cały zębaty i bez czubka, prawda?
Chomiorkoala :
Zapewne – nie wiem, bo rzadko wsiadam do samochodów i jeszcze nigdy nie wycinałem się z pasów. Ale przeciez nie twierdziłem, że to jest nóż wyłącznie do cięcia pasów. Mnie takie ząbki służą do krojenia razowca w warunkach polowych. A gładka część do smarowania masełkiem.
Ja tam ząbków nie lubię, bo jak chlebek jest nie pierwszej świeżości to się bardziej kruszy.
Chomiorkoala :
I ząbki też się wtedy kruszą.
Chomiorkoala :
Czyżby rapiery 2.0?
Chomiorkoala :
Miły panie, a skąd ja miałem w 2009 wziąć bez zębów?
http://t-rex.nowyekran.pl/post/5625,obywatelskie-ekshumacje-patriotyzm-2011
Our two weapons are fear and surprise…and ruthless efficiency…. Our *three* weapons are fear, surprise, and ruthless efficiency…and an almost fanatical devotion to the Pope…. Our *four*…no… *Amongst* our weapons…. Amongst our weaponry…are such elements as fear, surprise…. I’ll come in again.
@ armatus:
Nie zwróciłem uwagi, że ma spyderhole w miejscu klasycznego owala.
Za to na Psychiatryku delikatna sugestia, że Smoleńsk jest przyczyną bliskiego już upadku Rosji, a może nawet i rewolucji w krajach arabskich. Via NowyEkran
Yaca :
Czasy się zmieniają, a Aspiryna niezmiennie wierzy w Obamę, pomimo zaklęć innych pacjentów, którzy zwracają uwagę na to, że to przecież lewak, komunista i kryptomuzułmanin.
venividi :
Małe, smutne, ząbkowane rapierki.
asmoeth :
Kto wie, czy nawet nie Jaszczur.
Gammon No.82 :
No przecież: http://www.youtube.com/watch?v=_Xv4HDDe9q0
Wasza pewność co do nieistnienia galerianek przypomina mi autorytatywne oświadczenie jednego mojego znajomego, że ludzie tacy, jak opisani przez Ziemkiewicza Rafała A. w “Ciele obcym” nie istnieja. #zasada7procent
Alex :
Z ciekawości: jacy to ludzie i czym jest zasada 7 procent?
Gammon No.82 :
I faszysta, bo każdy lewak to faszysta:
http://dehylator.wordpress.com/2011/03/08/faszystowska-lewica/
bart :
Ziemkiewicza mogę ci pożyczyć przy okazji (to dobra książka jest, generalnie, chociaż ponura). A zasada7% to nazwa na taki błąd poznawczy który polega na projektowaniu swojej i swojego otoczenia sytuacji życiowej na całość albo większość (a reszta to “margines”) społeczeństwa.
Przykłady: “nie rozumiem po co się tłumaczy książki na polski, przecież wszyscy znają angielski”, “żadna sztuka wybudować domek na przedmieściu, sprzedajesz kawalerkę, którą dostałeś od rodziców i się trochę sprężasz”, “takich ludzi nie ma”, “nie ma nie patologicznych użytkowników narkotyków”.
Alex :
Dark Unknown Nonreflective Nondetectable Objects Somewhere?
Alex :
Już nie pamiętam, czy ją na syffie tłukłem, czy chwaliłem? Chyba oba.
Ale dalej nie wiemy, co miałeś na myśli pisząc
:
Jak bohater? Jak doktor Hans? Jak ten jego gejowski pomagier? Jak małżonka bohatera? A może jak ta pani, co nie chciała być zgwałcona, a potem to polubiła?
Chomiorkoala :
niestety bullshit. trochę miałem z tym do czynienia i strażak robi tak – wbija nóż w środek pasa i rozcina – nie ma (ponoć) szybszego sposobu
The truth is out there
http://clouds.nowyekran.pl/post/5740,smolensk-dowody-poszukujemy-ekspertow
Natalia Dwojga Imion nie świętuje w Dniu Kobiet
http://www.njnowak.tnb.pl/news.php?readmore=379
janekr :
RAZ sam umieścił klucz do tej książki. Otóż akcja tej książki polega na tym, że facet jedzie pociągiem w pustym przedziale, ostro chla i wspomina, wspomina. No taka forma kompozycyjna się ulęgła. No i w te wspomnienia autor kilka razy wplata:
“Dawno już zauważyłem‚ że moja pamięć kłamie straszliwie,”
“Moja pamięć tłucze wszystko na proszek i układa z okruchów mozaiki według linii, które wytycza w imię jakichś własnych‚ niezrozumiałych dla mnie kryteriów.”
“Najgorsze z moją pamięcią nie jest to, że fałszuje ona zdarzenia, rozmowy i postaci”
“Cały czas o tej mojej pamięci, która kłamie jak najęta.”
Chyba jako disclaimer, żeby mu nic a nic nie wierzyć?
dink :
Nigdzie nie stwierdziłem, że RH jest do tego najlepszy i raczej służy do wycinania z pasów samego siebie. Poza tym nie jestem strażakiem i jeśli musiałbym kogoś uwalniać, to lepiej byłoby delikwenta nie pokaleczyć (trzęsące się ręce, ostry czubek).
Myślę też, że szybkość cięcia pasów nie jest aż takim priorytetem.
W kwestii dedykowanych noży ratowniczych polecam – Rescue me!
Spamołap zeżarł mi post.
Chomiorkoala :
Because nawiasy kwadratowe. Wyedytowałem i wypuściłem.
Gammon No.82 :
Don’t get me started on dark numbers.
@ janekr:
Everybody.
Tymczasem w teokracji:
Litości, ależ oni gmerają przy tej książce… O_o
GW donosi o zmianach dotyczących szczepień:
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105912,9213550,Szczepionki_zalecanej_nie_kupisz_juz_u_lekarza.html
artiil :
Jak czytam o tej całej sprawie, to mam takie gigantyczne “news at eleven” helou o_0
Odgrzebię njus ze stycznia, ale warto:
http://www.youtube.com/watch?v=81WDcFxq85c
Grawer i miłośnik Gazety Polskiej w końcu się wyrobił ze znaczkami, 10 zeta za centymetr kwadratowy blachy.
Zrobiło mi się ich autentycznie żal.
Ten moment, kiedy przestraszeni wjeżdżają schodami – wyglądają jak pacjenci szpitala psychiatrycznego na wycieczce z sanitariuszką. Zdenerwowani, w obcym środowisku, rozbiegane oczka, wymuszone uśmiechy.
armatus :
Dlatego jedna Pani musiała sobie chlapnąć browca o 11:00. Ktoś inny zafrapował się “po co ta woda do espresso?” i zostawił.
f_a_t_e :
bantus :
“Now if I walk past a group of youths I find myself holding my keys in my pocket, then I find myself putting each key in between my clenched fist, so if I have to hit him I’ll fucking kill him.”
Gdzieś tam: http://www.youtube.com/watch?v=ZRnSTQE6hzU
(ale raczej nie w pt. 1)
armatus :
To najlepszy moment, bo reszta to jakieś statyczne ujęcia. To można by przynajmniej puścić w przyśpieszonym tempie z muzyczką z Benny Hilla.
@ bantus:
Proszę.
Amazonowa przesyłka z Goldacrem i trzema sezonami Ashes to Ashes z rana, zapowiada się wspaniały weekend.
BTW, Bart, od amazona też dostajesz kasę za reklamę? ;)
f_a_t_e :
Jakbym wiedział, że tak ruszycie, to bym się zarejestrował jako referrer czy kto tam :)
bart :
Wiesz co, hinty od czasu do czasu co ciekawego mozna przeczytać/kupić, to nie taki głupi pomysł. W gąszczu przeróżnej literatury ciężko wybrać coś wartościowego.
EDIT: literatury specjalistycznej, z pozostałą nie mam problemu ;)
“Beware the #ttilk, my son! The jaws that bite, the claws that catch!“
http://wyborcza.pl/1,75248,9223202,Think_tank_im__L__Kaczynskiego__PiS__apos__apos_podebral_apos__apos_.html
Nareszcie wartościowa odpowiedź na #ttdkn.