[tu wstaw tytuł utworu muzycznego zawierający słowo “hell”] (notka techniczna)
Jak zapewne zauważyliście, blog przechodził ostatnio przez niewielkie turbulencje. Pojawiały się błędy 503 à la Salon24. Na kilka dni wyłączyłem możliwość komentowania, co odbiło się echem na Blipie („OMG, #rozłamwttdkn jest prawdą!”, „OMFG, CENZURA NA BDB!!1”). Dziś, kiedy błędy zniknęły, a komcie wróciły, mogę potwierdzić to, co traceroute mówi już od ponad tygodnia: Blog de Bart zmienił dostarczyciela hostingu.
Pożegnałem się z nazwą.pl. Nazwa.pl to fajny provider, mają dużo ładnych ruchomych wykresików pokazujących spektakularne przekraczanie najróżniejszych parametrów i limitów przez, powiedzmy, popularnego blogaska z dużym ruchem. OK, jestem trochę niesprawiedliwy, nazwa.pl bardzo się poprawiła, poluzowali limity, w przypadku ich przekroczenia wprowadzili dłuższy czas na rozwiązanie problemu przez użytkownika i ogólnie zrobili się nieco milsi. Nie zmienia to jednak faktu, że nazwa.pl nie jest idealnym hostingiem dla bloga z ponad pięćdziesięcioma tysiącami komentarzy, z grupą użytkowników kompulsywnie klikających Refresh, z adminem kompulsywnie klikającym Refresh i atencyjnie sprawdzającym referrale co dwadzieścia sekund, bo może ktoś wszedł z wątka na Wegedzieciaku z 2009 roku i trzeba sprawdzić, czy ktoś w owym wątku czegoś nowego nie napisał, i z tym samym adminem, który nie umie skonfigurować cache tak dobrze, żeby odciążyć biedne serwery nazwy.pl, a jak już skonfiguruje, to się okazuje, że nowa dynamiczna blogrolka rozwala któryś z tych wielu efektownie ilustrowanych limitów nazwy.pl. I jak już odkryje problem i mu zaradzi, to przychodzi przedstawiciel pewnej tajemniczej quasi-masońskiej grupy i składa propozycję taniego hostingu na serwerze, którego nazwę admin słyszał wielokrotnie od dawna w Usenecie i zawsze mu się kojarzyła z głupimi śmiesznymi obrazkami Ludźmi Którzy Potrafili Zakładać Nowe Grupy w Hierarchii pl.* i ogólnie Rozumieli Internet Od Zaplecza. No, pomyślał admin Blog de Bart, tu będę miał debeściarski tech support.
I faktycznie, przenosiny blogaska przebiegły niezwykle sprawnie, zwłaszcza w porównaniu z tzw. Spoconym Weekendem, kiedy przenosiłem bloga i bazę sam, bez wsparcia, z jednego serwera w nazwie.pl na drugi (OMFG gdzie moje notki, gdzie moje wszystkie piękne notki, o, tu są, OMFG gdzie moje polskie literki, gdzie moje wszystkie piękne polskie literki, co to za krzaczki w moich pięknych notkach). Dostawałem nawet na bieżąco informacje z pola walki. Jedną zapamiętałem szczególnie: „legenda polskiego internetu (nie ja) właśnie ci to naprawiła”.
Wszystko było już podpięte i ładnie działało w testach. Więc przełożyliśmy wajchę z nazwy.pl na nowy serwer.
I nastąpiła taka rozmowa między doświadczonym masonem a mną:
– Trochę tego ruchu masz, włącz supercache pliz.
– Już czekaj, tylko tutaj…
– WŁĄCZ SUPERCACHE JUŻ
Na szczęście mój nowy provider nie udostępnia takich fikuśnych wykresików jak nazwa.pl i nie mogłem podziwiać, jak animowane flashowe słupeczki przebijały czerwoną linię z napisem LIMIT i wylatywały hen, daleko pod niebo. Natychmiast zobaczyłem was, drodzy czytelnicy, jak siedzicie przed monitorami i klikacie Refresh, Refresh, Refresh, i robicie mi server load 67, cokolwiek to znaczy, ale podobno powyżej 10 jest kiepsko, a powyżej 30 bardzo źle. Potem się niby uspokoiło, a potem przyszedł ruski robot Yandex i próbował przeczytać całego blogaska naraz, i znowu wszystko padło, ale zostało wyregulowane i teraz powinno wszystko działać świetnie, że hej. Dlatego oficjalnie obwieszczam, słuchajcie teraz zwłaszcza wy święci młodziankowie z Forum Frondy czy gdzie tam się teraz gnieździcie z tą waszą konserwatywną kontrrewolucją, słuchajcie i się burzcie, że Blog de Bart jest obecnie
Lurkerka_Borgia :
Bo przecież wersja angielska jest de facto międzynarodowa. Zgadnij, jaką wersję Rosjanie mają w paszportach obok zapisu w cyrylicy? Rosjanin przebywający w Polsce w urzędach i tak musi posługiwać się transkrypcją angielską, bo własnie taką ma w dokumentach. Rosyjscy pisarze itp. jak niedawno wydany w Polsce “Dmitry Glukhovsky” zapewne też wolą, aby pisownia ich nazwiska była jednolita w różnych krajach choćby dlatego, że zwiększa to jego guglalność.
Obaj panowie idą prawie łeb w łeb.
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=czajkowski&category=1
http://allegro.pl/listing.php/search?string=tchaikovsky&category=1&sg=0
camelot :
to już historia: http://www2.rp.pl/artykul/614691_Lekarstwo-na-raka-istnieje-.html
mefju :
A więc reptiliańskie macki sięgnęły aż tam.
Gammon No.82 :
Bynajmniej nie reptiliańskie…
A myślisz, że dla kogo pracuje Michnik?
Ausir :
Poprawka: A myślisz, że KIM JEST Michnik?
@ DoktorNo:
Ja wprawdzie sporo po czasie, ale pozwolę sobie skorygować, żeby nikt sobie tego mema nie przyswoił i nie przywołał w poważnej dyskusji: liczbę ofiar hołodomoru na Ukrainie ocenia się na ok. 3,5 miliona. 20 milionów to liczba wprost kosmiczna. Snyder, Bloodlands:
“One demographic retrojection suggests a figure of about 2.5 million famine
deaths for Soviet Ukraine. This is too close to the recorded figure of excess
deaths, which is about 2.4 million. The latter figure must be substantially low,
since many deaths were not recorded. Another demographic calculation, carried
out on behalf of the authorities of independent Ukraine, provides the figure of
3.9 million dead. The truth is probably in between these numbers, where most
of the estimates of respectable scholars can be found. It seems reasonable to propose
a figure of approximately 3.3 million deaths by starvation and hungerrelated
disease in Soviet Ukraine in 1932– 1933.”
@ kluska.pyza:
OK – nie chce mi się teraz robić researchu. Grunt w tym, że porównywanie ludobójstw może doprowadzić do absurdów.
# transliteracje
Mnie szalenie irytuje sprawdzanie polskich transliteracji i chętnie zawsze stosowałbym angielskie zarówno do nazw rosyjskich jak powiedzmy chińskich czy arabskich.
Niestety w tekstach naukowych, tam gdzie istnieje, obowiązuje polska transliteracja. Ja z reguły szukam hasła w angielskiej Wiki i klikam na język polski.
T. :
Ja tylko jeszcze raz w sprawie Ouagadougou. Dlaczego angielskich? Przykładem takiego dziwacznego pomysłu jest polska transkrypcja Wagadagu, co jest ściągnięte z angielskiego. wiesz to ja już wolę WO i jego Łagadugu, niezależnie od intencji jakie ja tam sobie wytropię i dośpiewam, to jednak sensowniejsze postawienie sprawy. Sens w tym przypadku ma albo pozostawienie oryginału, albo wersja totalnie spolszczona. Powiedz mi po co wersja angielska? Ani to po polsku ani nie pomaga w googlaniu. Przypominam, ze językiem urzedowym w Brkina Faso jest francuski.
Są też dziwne transliteracje z rosyjskiego np Pjongjang to u nas Phenian.
ed. popijam sobie wapń na uczulenie, ale w sumie nie wiem nawet czy to nie placebo. To taka powszechna “wiedza” medyczna.
bantus :
Oficjalnie już Pjongjang.
Tylko jak to czytać? Piongiang? Pdżondżan?
#transliteracje #offtopic
Mi zawsze strasznie dziwnym przykładem wydawał się ‘tramwaj’. W sensie że co, że od “tram way”? Ale niby jak “way” oznacza, że pojazd? I kto wymyślił w ogóle, że ‘way’ się czyta ‘waj’? Argh.
Lurkerka_Borgia :
Piszesz “Pjongjang”, czytasz “Fenian”. Proste.
vauban :
Andersa na lekki czołg to przemianowała #portaloza. A jest to uniwersalne podwozie mające przede wszystkim zastąpić BWP oraz wozy wsparcia ogniowego. Źródło tu http://bumar.klikam.pl/aktualnosci/2010/12/1151 i tu http://www.bumar.com/2010/12/w-bumarze-labedy-nowa-odslona-andersa/?s=anders&x=0&y=0
asmoeth :
Wszędzie te irlandzkie tajne organizacje.
asmoeth :
A Beijing? Pamiętam, że nie od razu załapałem co to jest, w sensie, domyślałem się, ale really?
Kiedyś Szostkiewicz miał notkę o tym czy powinniśmy zmienić postkolonialny Bombaj na Mumbaj.
Gammon No.82 :
Irlandia to świetny kontrprzykład dla szkolnego przekonania o fundamentalnym znaczeniu języka polskiego (germanizacja, rusyfikacja) dla naszej tożsamości narodowej.
@zmiana nazw
Ambasada Mołdawii domaga się używania w Polsce nazwy Mołdowa.
bantus :
To samo! Piszesz “Beijing”, czytasz “Pekin”.
Beijing to jeszcze. Weź się za pierwszym razem domyśl, co to jest Guangzhou albo Chennai.
Lurkerka_Borgia :
Nic nie przebije FYROMu.
EDIT:
asmoeth :
W GW (chyba w GW) ktoś przed laty lansował teorię spiskową, że taki system zapisu jest w interesie chińskiego rządu (bo potem nikt nie wie, gdzie wadza pastwi się nad opozycją).
bantus :
bo nie grałeś chyba nigdy w cywilizację :)
zabawne były też zdziwki moich współtowarzyszy w podróży do Wietnamu (tych bardziej biernych w planowaniu wyjazdu), gdy przesłałem im bilety samolotowe do Ho Chi Minh City a umawialiśmy się przecież na Sajgon. Oczywiście to trochę inny case, coś jak Leningrad czy Bierutowice.
Gammon No.82 :
a jej honorowym obywatelem jest TAFKAP
Lurkerka_Borgia :
Holandia domaga się, żeby używać poprawnej nazwy Niderlandy.
@Jednak taka Czechosłowacja dawała radę lepiej.
Ten kontrprzykład jest o tyle absurdalny, że Czechosłowacja swój międzywojenny dobrobyt odziedziczyła po prostu po monarchii Habsburgów. To nie kwestia “dawania rady” tylko kompletnie innych warunków startowych.
Meanwhile na polu rzepaku:
http://www2.rp.pl/artykul/614691_Lekarstwo-na-raka-istnieje-.html
Jeden artykuł michnikoidów i pyk! Oto siła.
@Beijing
Kilkanaście postów wyżej miałem ochotę wyrazić zdziwienie, że Rosjanie stosują w paszportach transkrypcję angielską zamiast rosyjskiej. Ale potem pomyślałem o Beijingu i ochota mi przeszła. A następnie o wietnamskich diakrytykach.
Najlepsze jest to, że Anglosasi zaakceptowali Beijing, ale wymawiają go zgodnie ze swoimi zasadami, czyli inaczej niż Chińczycy.
I jeszcze o transliteracji – bardzo mnie kiedyś rozbawiło, kiedy zobaczyłem swoje własne nazwisko zapisane po rosyjsku przez osobę, która wcześniej je odczytała po angielsku. Coś jakby Kowalski był Колальскай.
mig_watch :
Akurat michnikoidów. Przyszedł przedstawiciel firm farmaceutycznych, z ogonem elegancko schowanym w nogawkę, i złożył redakcji propozycję nie do odrzucenia. Tak się dławi niezależnych poszukiwaczy Prawdy.
amatil :
A jest w ogóle jakaś “rosyjska” transliteracja cyrylicy? Przecież każda takowa robiona jest na potrzeby zewnętrzne i tak, więc i najwięcej sensu ma angielska, bo jest najszerzej kojarzona, więc i najwygodniejsza dla Rosjan za granicą.
Po prostu poprzednie oficjalne systemy transliteracji były tworzone głównie na potrzeby krajów bloku wschodniego, a obecnie całkiem słusznie oficjalny jest taki, który potrafi przeczytać ktoś z zachodu.
@ bart:
Że zacytuję kogoś powyżej: a myślisz, że Michnik to KIM jest?
Ausir :
Nie ma, ale przecież chińskiej transkrypcji chińskiego też kiedyś nie było.
Ukraińcy próbują jakieś swoje zasady narzucać, oficjalnie ich stolica ma się nazywa Kyiv, nie Kiev, jak było za Sojuza.
“a obecnie całkiem słusznie oficjalny jest taki, który potrafi przeczytać ktoś z zachodu”
Ale dlaczego on koniecznie musi być słuszny także w Polsce? Jednak większości obywateli łatwiej jest przeczytać “Chorostowskij” niż “Khorostovskyi” czy jak by to tam miało być. Nie wspominając już o problemach z odmianą przez przypadki.
Lurkerka_Borgia :
bo tak jest nieprzyszłościowo. Jak już ktoś pisał powyżej, nie dogadasz się potem z resztą świata o kogo chodziło, chyba że zaczniesz tłumaczyć w cyrylicy, ale przy tylu różnych alfabetach wymaga to więcej wysiłku niż po prostu ustąpienie z polonizacją.
Zresztą, właściwie to jak kto sobie chce. Jedni wolą ujednolicać, inni stawiają na różnorodność, i chyba nie ma co spierać się na ten temat, multikulti i regionalizmy dodają przecież smaczków, nawet jeśli utrudniają trochę życie.
@ Bart – apropos różnorodności, czy to po przeprowadzce temporary, że nie ma haseł o wyższości tęczowej parady od brunatnej monokultury itp? czy może wydawało ci się to zbyt dosłownym podawanie na talerzu?
Lurkerka_Borgia :
Jak już mówiłem, wygodniej się ludziom posługiwać nazwiskiem, jakie ktoś ma w paszporcie. Bo w sytuacjach urzędowych i tak muszą, również w Polsce. I posługują się angielską transliteracją na co dzień w internecie. Jeśli pisownia jest ujednolicona to łatwiej guglać, nie ma potem problemu z rozpoznaniem własnego nazwiska, z zapamiętywaniem różnych jego pisowni. Po prostu jest to wygodniejsze przede wszystkim dla samych zainteresowanych. A i np. piszący newsy częściej się dzisiaj zastanawiają, jak po polsku się pisze, to co mają zapisane po angielsku, a nie to, co mają zapisane w cyrylicy.
lysaczi :
To jakoś dawno zniknęło…
Lurkerka_Borgia :
Toteż nowa transliteracja chińska jest sprawiedliwa – jednakowo niewygodna dla wszystkich.
Podobno w jakim by języku z alfabetem łacińskim nie wymawiać, będzie niezgodne z właściwą wymową.
Pavel Dembovsky się wypowiedział, więc składam broń. O pardą: skladham bronyi.
;-)
Lurkerka_Borgia :
Przeczytać możesz “Chorostowskij” ale jak już będziesz pisała to “Khorostovskyi”. Wilk syty i owca cała.
frankie :
Czyli zachować się jak przeciętny Anglik/Amerykanin/Australijczyk? Chyba kompromis Ci nie wyszedł. =]
A ja wolę Czajkowskiego od “Tschaikovsky’ego”. To drugie w języku polskim jest jednak bucerą sugerującą, że autorowi w filharmonii słoma z butów wyłazi.
aegis maelstrom :
Ale tylko z tego względu, że z polską pisownią zdążyliśmy się naprawdę solidnie oswoić. Z drugiej strony, taki Glukhovsky od “Metra 2033” był konsekwentnie chyba w Polsce zapisywany w “nowej” pisowni i nie razi.
“Z drugiej strony, taki Glukhovsky od “Metra 2033″ był konsekwentnie chyba w Polsce zapisywany w “nowej” pisowni i nie razi.”
Jak kogo…
Poza tym populacja nie składa się wyłącznie z osób biegle znających angielski. Jak sekretarka w mojej instytucji dostanie faks z informacją o wizycie jakiegoś, powiedzmy, Serja Sarkissyiana, to nawet nie będzie wiedziała o jaki kraj chodzi.
Ostatni dymek:
http://www.digart.pl/zoom/1122099/Filozofia_w_szkole.html
bantus :
To chyba Zyzio Kałużyński pisał “reżyserka Niderland”.
bantus :
To mi przypomniało opowieści mojego kumpla wykładającego w technikum ekonomicznym podstawy prawa, jak to na klasówkach trzeba uznawać wszystkie pisownie zagranicznych nazwisk pozwalające się domyśleć, o kogo chodzi (bo inaczej nikt by tych klasówek nie zaliczył). Na przykład Rzorcz Buż.
Keph :
Nu jak to kto?! Przecież nasi.
@ fronesis:
Ponieważ angielski jest językiem globalnym? Dobry powód?
bart :
Wyborcza z okazji wywiadu WO coś tam kombinowała.
AJ :
Jeśli dobrze pamiętam, korekta mi zmieniła na “Głuchowski”, ale chyba nie wszędzie.
lekki Offtop
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9147357,Zakaz_wstepu_dla_Romow__Sledczy__Nie_doszlo_do_zniewazenia.html
Where is Your WO now.
fronesis :
No bo dla znieważenia muszą być jakieś bluzgi albo gesty obraźliwe (typu, powiedzmy, nasikać komuś za kołnierz), a w dodatku obraźliwość musi być objęta zamiarem (ściślej: wiedzą) znieważatora.
(art. 257 k.k. Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby,
podlega karze pozbawienia wolności [od miesiąca] do lat 3.)
Żadne z poniższych też się nie stosuje.
art. 119 § 1
Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
art. 256
Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
http://www.pudelek.pl/artykul/30588/zabil_kobiete_siekiera_rozumiem_go/
Zamieszczam, ponieważ to ostatnio popularne tutaj źródło informacji :)
Papież na chwilę ukazał swoją prawdziwą naturę: klik
@ magdalena:
Pudelek nie podlinkował, z żydowsko – lokajską usłużnością niniejszym to czynię: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/To-musiala-pisac-kobieta,2,ID422223858,n
@ vauban:
“oczywiste kłamstwa o równouprawnieniu ” – czy gdzieś jest streszczenie poglądów JKM na rolę kobiety? A może ktoś streści? Nie znam, bo tej pory czułam jakąś niespecyficzną niechęć do czytania czegokolwiek z nim związanego.
magdalena :
Tutaj, linki w pierwszym punkcie.
Poza tym jestem święcie przekonana, że JKM pisuje również o te felietoniki. A nawet jak nie pisuje, to ręczę, że zgadzają się z jego poglądami.
@ magdalena:
Oo, to stare i utarte kobieta do garów i rodzenia, tylko nieco schludniej napisane.
artiil :
A więc kwintesencja kobiecości: rodzić w garze.
artiil :
ale “bo ma specjalne geny do gotowania” czy “bo jest głupia i nic innego nie potrafi”?
@ magdalena:
Hmm, aż takim znawcą tematu nie jestem, ale wydaje mi się, że to takie twórcze balansowanie między genetycznym determinizmem, a „głupia baba jest głupia, bo jest babą”.
Oj, Bartu, Twój spamołap to feminista? Zjadł moje linki sprzed godziny o januszowych wizjach kobiet.
@ camelot:
Pewne rzeczy nawet w piekle nie przechodzą.
fronesis :
Twoje zrozumienie prawa przypomina to z #psychiatryk24, tylko z fiśnięciem w innym kierunku. Są rzeczy, które mogą Ci się nie podobać, a jednak nie stanowią “zniewagi”.
wo :
O pewnie bo pewnych rzeczy nie można w rożny sposób zdefiniować. Wyjątkowo nie postmodernistyczne stanowisko udało Ci się zająć.
wo :
Rozumiem “Żydom wstęp wzbroniony” też nie podpada pod zniewagę. (Uwaga! lewacki antysemityzm)
fronesis :
Ani nawet pod skłonienie małoletniego do poddania się czynności seksualnej!
fronesis :
Wszystko se możesz jak chcesz definiować, ale jak chcesz coś zgłosić do prokuratury, trzymaj się definicji używanych przez prokuraturę. Chyba że od razu chcesz osiągnąć porażkę, żeby potem szlochać na postkomunistyczny układ. E, sorki, rasistowski.
@artiil
O to to to.
@magdalena
pl.wikiquote.org/wiki/Janusz_Korwin-Mikke
Ctrl+F, wklep “kobiet” i klikaj na “Następne”. Całkiem wystarczy. Przebijać się przez blog nie mam siły, zapamiętałem go jako Miejsce Oczojebnych Czcionek i mam nadzieję już nigdy tam nie wrócić.
warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,76015,3116930.html?as=1&startsz=x
Tu jeden wywiad z nim, dość znamienny.
kurierlubelski.pl/opinie/264406,przeciez-kobieta-mezczyznie-nie-dorownuje,id,t.html#material_1
A tutaj wywiad z jego żoną, niewiele na temat co prawda, ale i tak mi się smutno zrobiło po jego przeczytaniu. Siostr mój mi kiedyś mówił, że to wcale niegłupia kobieta i tym trudniej jej zrozumieć, jak mogła się związać z takim bucem, a po tym wywiadzie przyszło mi do głowy, że może zależało jej na stworzeniu stabilnej rodziny, której sama nie miała. Ale to tylko takie moje od czapy.
wo :
Taaa a te się nigdy nie zmieniają a reakcja “otoczenia” w jakim działa system prawa też nie ma znaczenia.
fronesis :
Nawet jeśli się zmieniają, to da się na poziomie czysto operacyjnym określić, jak brzmią w tym roku albo nawet w tej dekadzie. Wygląda na to, że ta umiejętność Cię przerasta i to właśnie łączy Ciebie z prawicowym rozumieniem prawa (typu “prześladowanie Zybertowicza”, etc.).
wo :
Oj to chyba nie tak prosto, np. w sprawach o gwałt generalnie orzekają bucersko, ale coś tam się nie raz sensownego zdarzy bez interwencji uzbrojonego w penis Palikota. Orzecznictwo nie jest spójnym “monolitem”, choć jest mu do tego blisko. Powiedzmy, że ja liczę na to 1 orzeczenie na 100, któremu się uda lekko wyłamać, i tyle.
p.s. coś ostatnio masz manię nazwisk a to Mol, a to Zybertowicz.
fronesis :
Dobrze by było, żebyś wreszcie pojął, że żyjemy w Rechtstaacie, a w Rechstaacie jeśli chce się za coś zamykać w pierdlu – powiedzmy, że za posiadanie niebieskich śrubek – właściwą drogą jest stworzenie przepisu, który będzie kryminalizował posiadanie niebieskich śrubek. Nie zaś “lekkie wyłamywanie” czegokolwiek w orzecznictwie poprzez uznawanie np., że niebieskie śrubki to broń palna posiadana bez zezwolenia (bo do tego mniej więcej się sprowadza twoja propozycja).
Alternatywą jest oczywiście obalenie Rechtstaatu i wprowadzenie trybunałów rewolucyjnych, skazujących na podstawie zdrowego poczucia ludowego, czy innego niedookreślonego kryterium.
A tak konkretnie to co masz ma na myśli przez “orzekanie generalnie bucersko”, a co przez odosobnione “sensowne zdarzenia”?
@maxriter
borze, przeczytalam ten wywiad z jego zona, i to jest takie SMUTNE. nie da sie tego inaczej nazwac, niz wielkimi literami SMUTNE.
fronesis :
Ojej, teraz wylosowałeś nazwiska! Ciekawie byłoby rozgryźć algorytm.
@maxriter :
Bardzo dziękuję za linki. Jestem szczerze załamana tym, co przeczytałam. Nawet nie wiem, jak to skomentować. Naprawdę na niego ludzie głosują?
magdalena :
Syscy tsej.
Im bardziej kompulsywnie klikam F5 tym bardziej nie ma nowej notki….
– Trochę tego ruchu masz, napisz wreszcie nową notkę.
– Już czekaj, tylko tutaj…
– PISZ NOTKĘ JUŻ!!!
@ wo:
Ciut więcej. PKW twierdzi, że 416 898 osób oddało głos na pana Muchę.
http://prezydent2010.pkw.gov.pl/PZT1/PL/WYN/W/index.htm
wo :
Jak to Urban napisał:
Zadzwoniłem do MSW i poprosiłem ich o opinię na temat roli Korwin-Mikkego. Nasze władze bowiem – mówiłem – leją nas za drukowanie ludzi z opozycyjnego podziemia, a skąd my niby mamy znać grzechy różnych autorów, wiedzieć, gdzie są zapisani i w jaki sposób ryją pod naszym ustrojem?
Odpowiednia komórka MSW odparła, że możemy spokojnie go drukować. Pisze różne manifesty, ale rozkleja je tylko na swojej klatce schodowej, a resort nie jest drobiazgowy ani małostkowy.
Jest groźny, więc udają, że go lekceważą.
@ jaszczomp:
You made my day
Chyba nie było tu jeszcze o występie Terlikowskiego u Lisa?
Mówię całkowicie otwarcie, prawdopodobnie nigdy nie miałbym dzieci, bo u mojej żony zdiagnozowano niepłodność wymagającą wieloletniego leczenia. I wtedy postanowiliśmy powiedzieć Panu Bogu, że my już nic nie możemy zrobić i lekarze na razie też nic nie mogą, Ty nam pomóż. Modliliśmy się przed relikwiami, choćby św. Katarzyny Sieneńskiej, byliśmy u św. Benedykta i tam się modliliśmy. I mamy dziecko. Mamy czwórkę dzieci w ten sposób.
http://wyborcza.pl/1,75478,9144747,Terlikowski_u_Lisa__Moglem_nie_miec_dzieci__Wiara.html
Chyba nie z samego modlenia ta czwórka?
Czy szanowny TTDKN słyszał już o nowej, prawicowej inicjatywie? Podobno Tusk i Kaczyński zwołują posiedzenia partyjnych sztabów kryzysowych.
http://blogmedia24.pl/node/45446
@ darkwater:
Nie wiem co mnie bardziej rozwaliło. To “MicrosoftInternetExplorer4” to “„Z taką pewną nieśmiałością” czy to “zaprezentowany model współpracy”.
darkwater :
Prawica ma jakąś obsesję na punkcie Gabonu. Pierw Kaczyński, teraz
“w Gabonie UE – a więc także podatnicy polscy – utrzymuje aż 27 ambasad!”
RobertP :
Przy czym, przynajmniej wg Wikipedii, nie jest to prawdą… :D
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_diplomatic_missions_of_Gabon
Zakładając oczywiście dwustronność stosunków międzynarodowych.
@ RobertP:
piękny jest też ten fragment:
“Proszę pojechać do mlecznej groty w Betlejem, tam przyjeżdżają małżeństwa, które mają zdiagnozowaną całkowitą bezpłodność, nie czasową, modlą się tam i są tysiące zdjęć dzieci, które powstały.”
Tam?
ps. TT nie rozróżnia bezpłodności od niepłodności chyba?
magdalena :
Wszyscy prawicowcy tak mają, Anna na Lemingarni im to kiedyś wytknęła.
tak, to jest w ogóle pomysł o wielkiej nomen omen potencji, już widzę oczami duszy swojej wielkie, wapienne lizawki tworzone z oskrobin betlejemskiej groty, a przy nich Tomasza T. w białych szatach, który- z rękami uniesionymi w górę i wyrazem natchnienia na twarzy- prowadzi polskich bezpłodnych ku świetlistym perspektywom odrośnięcia macicy lub wykształcenia nasieniowodów.
anna :
Każdemu jego porno.
Terlik bożkiem płodności.
Katolicyzm jako kult płodności z rytuałami religijnymi w grotach Betlejem.
Tymczasem w zakątkach internetsów ludzie utyskują na szalejącą poprawność polityczną i obrzydliwych pedałów bijących po mordzie. http://www.osiol.net/index.php?showtopic=34529&pid=241213&st=0&#entry241213
anna :
“Synkretyczne kulty katolicko-chtoniczno-falliczne wczesnej epoki postindustrialnej.”
Dżejpitu nie takie rzeczy ludziom odrastał.
robur zdobywca :
Ja mam ostatnio mieszane uczucia, po zerknięciu na blog Kosika.
Felix, Net i Nika to fajne czytadła dla dzieciarni są (niedługo kolejny tom) a na blogu Autor jakoś tak Ziemkieczowsko/Korwinowsko się produkuje.
http://rafalkosik.com/wszyscy-jestesmy-zboczencami
W odróżnieniu do Grzędowicza (ten to jeszcze delikatnie) i Pilipiuka (z czasów gdy czytałem) w do jego książek się to nie przebija.
Gammon No.82 :
Oplułam monitor :)
No a jakżesz, no odrastał, odrastał:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/73503,jan-pawel-ii-leczyl-z-bezplodnosci.html
http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Jan-Pawel-II-moze-byc-patronem-bezplodnych-malzenstw,wid,13105521,wiadomosc_prasa.html
..jeśli wygrają ze sportowcami, aktorami i miłośnikami górskich wycieczek :)
Czy Korwin mikke jest prawicowy?
czy to już było? spisek rusko-kleszy:
http://pawelch.salon24.pl/281295,kto-nas-sprzedal-rosjanom-w-smolensku
bantus :
Według prawa kanonicznego KK, małżeństwo z impotentem jest nieważne.
lolosista :
Od samego początku miałem poczucie, że rola Watykanu w organizacji zamachu i wydarzeniach późniejszych była pomijana bez żadnego uzasadnienia merytorycznego.
A w ogóle, to Kasjopeanie wypowiedzieli się na temat komety (rozmowę zdaje się częściowo przeprowadziła znana nam już Laura Knight-Jadczyk).
Ranyjulek, gdzie jest poręcz?