Red. Terlikowski zagląda sobie przez ramię i płacze
Tomasz Terlikowski odnalazł na Fejsie grupę „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!”. I się wściekł. Wściekł się tak, że napisał o tym notkę na swoim blogasku w Salonie24 i aż trzy teksty w dziale krajowym portalu „Fronda” (1, 2, 3). I choć jego artykuły utrzymane były fragmentami w lekko żartobliwym tonie, widać było, że jest zły. Najbardziej wyszło to w wypowiedzi na Facebooku:
Pies mordę lizał panu Jakubowi Głuszakowi i tym wszystkim, którzy przyłączyli się do grupy na FB „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!”. Nie zajmowałbym się bydłem, gdyby nie to, że moja córka przez przypadek zobaczyła mi przez ramię stronę tej grupy. I się autentycznie przestraszyła i zaczęła płakać.
Reakcja Frądziarzy była oczywista. Od faszystowskich homosiów, przez żydowskiego Pejsbuka, aż po:
Nie mam żadnych wątpliwości że jest to odwet za nieustanne podnoszenie przez Tomasza Terlikowskiego kwestii smoleńskiej. Jako jeden z nielicznych polskich dziennikarzy i redaktorów naczelnych drąży do prawdy. Spodziewałem się że wcześniej czy póżniej zostanie dotknięty represjami.
Osoby życzliwe homoseksualnym wartościom również zgłaszały zastrzeżenia — że to niesmaczny dowcip, który cofnie walkę z homofobią o kilka lat. Może i cofnie. Na podobnej zasadzie walce z homofobią szkodzą drag queens na Europride. Pamiętacie przyklejone przylepcem do ścianek działowych, przekserowane do granicy nieczytelności dowcipne żarty i rysunki komentujące rzeczywistość biurową? Jeden z takich żartów głosił: „Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego”. Teksty o cofaniu walki z homofobią przypomniały mi właśnie ów zabawny dowcip. Homoseksualista powinien przed obliczem homofoba mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć homofoba. Nie paradować, nie całować się, zdjąć apaszkę, a już na pewno nie sugerować, nawet żartem, że homofob może być gorzej predestynowany do wychowywania dzieci niż homoseksualista czy homoseksualistka.
Ale grupa „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!” nawet nie ma na celu wypomnienia Terlikowskiemu, że wielu homoseksualistów byłoby lepszymi rodzicami niż on. Nie jest to też prowokacja artystyczna, choć założyciel grupy jest poetą (cyberstalkerzy z konkurencyjnej „Grupy wsparcia Tomasza” wypomnieli mu napisany dziesięć lat temu wspólnie z Jasiem Kapelą „Manifest Protodupistyczny”). To nawet nie jest próba odwrócenia sytuacji i pokazania redaktorowi Terlikowskiemu, jak musiała się czuć Alicja Tysiąc, czytając te wszystkie przepełnione chrześcijańską miłością bliźniego wyrazy współczucia dla swojej córki na Frondzie. Czym więc jest ta grupa? Nie wiem, jakie były pierwotne intencje, ale wiem, czym okazała się dziś — znakomitym probierzem kontaktu Terlikowskiego z rzeczywistością.
Ludzie pokroju pana redaktora żyją w świecie, w którym katolicy są wiecznie prześladowani, a lobby homoseksualne wymusza kolejne przywileje na uciskanej heteroseksualnej większości. Osoba przebywająca w takiej alternatywnej rzeczywistości faktycznie mogłaby wziąć na poważnie grupę, która składa formalny wniosek do „zarządu Cywilizacji Śmierci w Brukseli” o odebranie przykładnemu chrześcijaninowi dzieci i rzuceniu ich na pożarcie gejom.
I to jest moja odpowiedź na pytanie powracające raz po raz na Blipie (popularny tag #terlikgate): Jak oni coś takiego mogli wziąć na poważnie? To proste. W ich świecie to sytuacja jak najbardziej prawdopodobna. Jest już precedens: w Wielkiej Brytanii chrześcijańskim dziadkom zabrano wnuczkę i oddano ją parze gejów — i na nic przypominanie, że mama dziewczynki w związku ze swoim problemem narkotykowym oddała dziecko do adopcji, a dziadkowie zaczęli protestować dopiero wtedy, kiedy okazało się, do kogo dziewczynka trafi. A ponieważ w tym świecie stosowanie równi pochyłej nie jest błędem logicznym, ale prawidłowym rozumowaniem, więc co wczoraj spotkało angielską heroinistkę, dziś może spotkać polskiego publicystę.
Wróćmy do córki redaktora zaglądającej mu przez ramię. Choć ta historia jest dla mnie kompletnie niewiarygodna i z daleka śmierdzi stereotypowym przywołaniem skrzywdzonego dzieciątka w celu poruszenia wrażliwych czytelniczych duszyczek, przyjmijmy, że faktycznie spojrzała na ekran w momencie, gdy tata uprawiał ego surfing po Fejsie i zatrzymał się właśnie osłupiały na widok grupy postulującej odebranie mu dzieci. I od czegoś takiego zaczęła płakać? Przecież, z tego co wiem, to ośmioletnia dziewczynka. Jaka ośmioletnia dziewczynka zaczyna płakać na widok takiego czegoś? W jakiej atmosferze musi być wychowywana, żeby w takiej sytuacji zalać się łzami?
Znaczy, ja się domyślam, w jakiej atmosferze, a pomaga mi w tym domyśle sam redaktor Terlikowski. Widzicie, oprócz wizualizowania sobie gejów odbierających mu dzieci, nasz bohater lubi sobie również wyobrażać inne sytuacje. Na przykład takie, w których jego dzieci (tak, te same, które rzekomi geje chcą mu rzekomo odebrać) giną w ogniu następnego Powstania. Pod zdjęciem ubranej w za duży powstańczy hełm córki (być może tej samej, która się rzekomo popłakała) Tomasz Terlikowski napisał krótki tekst:
Nie ukrywam, że — choć, jak każdy ojciec chciałbym dla moich dzieci, normalnego, zwyczajnego życia — to miarą mojego sukcesu, jako wychowawcy będzie to, czy moje ukochane dzieciaki będą potrafiły i chciały, gdy nadejdzie czas próby zachować się tak, jak nasi dziadkowie i pradziadkowie, którzy z bronią w ręku pokazali, co znaczy być kochającym wolność Polakiem.
Dla dwóch czytelników bez konta na Fejsie zamieszczam wygodny link do screenshota.
@ jaszczomp:
Teraz jasne.
Na marginesie: na Stronie Głównej Saloonu24.pl wisi sobie takie o to dziadostwo antyszczepionkowe:
http://sisi.salon24.pl/272098,zabojcze-szczepionki
“Media obywatelskie”. :P
DoktorNo :
Ojej, jaki cudowny przykład projekcji.
wo :
Wszystko można, byle powoli i ostrożnie i mieć dobrego prawnika. Klubik zresztą pewnie łatwiejszy do ogarnięcia niż dotacja z Innowacyjnej Gospodarki. Ale np żeby dostać kasę z działania 8.1 trzeba dokładnie pod to założyć firmę.
@zabójczeszczepionki
Dwa kliki, i już jesteśmy w Otchłani:
http://sisi.salon24.pl/257138,wojna
Plus bonus: pod koniec link do tekstu w którym twierdzi się, że Wi-Fi szdidzi ludziom i.. drzewom. Link prowadzi na sott.com, a tam czytamy:
Bonus nr.2: z cyklu “jestem za szczepionkami, ale przeciw rtęci”: http://sisi.salon24.pl/253880,szczepionki
PS. Blog ma wybitnie Astromaryjny charakter: http://sisi.salon24.pl/241200,wstega-iii
@ jaszczomp:
Och. “Po chwili zadumy postanowiono pożegnać się”.
Misiael :
NJN pokazuje się wszędzie, gdzie jest cytowana. Ma się czasem wrażenie, że w wolnych chwilach zgłębia referrale.
DoktorNo :
Zafrapował mnie ten cały Jadczyk, poszukałem i mrugam teraz oczyma, powtarzając sobie: WTF? Z jednej strony, wygląda na faktycznie uznawanego fizyka (nie znam się na tym, o czym pisze, ale wydaje się to jakby nieco na krawędzi nauki i czystej spekulacji, ale jak mówię, fizyka nie jest moją działką). Z drugiej zaś strony, firmuje swoim nazwiskiem zupełnie pojechaną otchłań (mirror Google’a, tam wcale niełatwo wejść z głównego wyniku: http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:s9TFKV7O1TsJ:www.kasjo.net/+Arkadiusz+Jadczyk&cd=6&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&lr=lang_ru|lang_pl&client=firefox-a ).
Powstaje pytanie: mędrzec czy wariat? Ponieważ prawda nie leży, prawda, pośrodku, zaryzykuję hipotezę że jedno i drugie naraz. Fizyk z przepalonym bezpiecznikiem. Ja bym go sobie na autorytet przezornie nie wybierał.
szprota :
Popęd wysublimowany w attenszynwhoryzm?
Gammon No.82 :
Nie czuję się na siłach diagnozować, ale trop moim zdaniem dobry.
@NJN
Nowy blogasek Natalii Julii Nowak.
http://njnowak.bloblo.pl/
I od razu pytanie – co prawicowość robi z ludzkim poczuciem estetyki?
vauban :
No cóż. Jest tam taki fragment:
Obawiam się, że to może być facet, który zakochał się w niewłaściwej kobiecie i mu odbiło. To się zdarza, ludzie głupsze rzeczy robią pod wpływem uczuć.
Gammon No.82 :
#mamto
@Jadczyk
Po ich żonach ich poznacie:
http://www.cassiopaea.org/cass/index.html
I po nieprzyjaciołach, z którymi i Wam nie po drodze:
http://www.cassiopaea.com/archive/most.htm
O rety. O’Rety, co za przerażające pierdololo o channelingu i UFO!
Zawracam i otrząsam proch z sandałów swoich.
EDYTA: Yaca, prawdopodobnie dekonstruujesz go trafnie.
vauban :
Dzięki. Ale to mimo wszystko jest smutne. Facet ma piękną listę osiągnięć. Jest nawet na wiki i ma porządne cv, a na Psychiatryku wypisuje jakieś dziwne rzeczy.
Edit: poprawka hrefa.
Nie jestem fizykiem, więc nie wiem, na ile ma to sens od strony fizycznej. Ale pachnie dziwnie, nie jeden utalentowany się lekko osunął był…
vauban :
Arkadiusz Jadczyk to frapujący przypadek. Mam za mało między uszami, żeby w jakikolwiek sposób oceniać jego dorobek, nawet nie potrafię (a może raczej nie chcę) umiejscawiać jego dorobku na mapie światowej nauki. Jednakże, nieustanne popieranie i promowanie pseudonauki i paranauk mówi mi, że ten człowiek zupełnie urwał sobie od krytycznego myślenia. Gdy czytam jego rozważania na temat czanelingów albo pamięci wody, wydaje mi się, że on jest ufny i łatwowierny, jak małe dziecko. Bardzo możliwe, że robi to w dobrej wierze, może nawet w imię jakichś wartości, które wyznają wszystkie porządne Jaszczury. Na szczęście jest względnie nieszkodliwy.
Zaś jego żona… czasem brakuje słów, by adekwatnie opisać poziom szaleństwa, które potrafi zawładnąć ludzkim umysłem. To jest jeden z tych przypadków i nie chodzi tutaj już nawet o to całe urocze pierdololo z czanelingami. SRSLY, ona twierdzi, że w Pentagon 11 września walnęła rakieta, ale nie stoi to w sprzeczności z relacjami świadków, którzy widzieli samolot. Otóż świadkowie na początku widzieli rakietę, ale potem Matrix uruchomił swój potężny aparat kontroli umysłów, za pośrednictwem którego wmówił ludziom, że to jednak był samolot. Zdaje się, że Kasjopeanie nawet nakręcili film na ten temat. Samowystarczalny (w sensie, całkowicie niezależny od danych zewnętrznych) system wierzeń to ostatnie stadium Otchłani. Swoją drogą, ilekroć guglam Laurę Knight-Jadczyk, jestem tak samo zdumiony rozmiarami jej sieciowej aktywności.
EDIT. Widzę, że nieźle go zdekonstruowaliście. Za długo pisałem komcia, tak mi się zdaje.
Za to znalazłem jeden z moich ulubionych artykułów pani Jadczyk, na temat wykrywania agentów amerykańskiego rządu w Internecie. High octane paranoia fuel.
asmoeth :
No, to dobrze zrozumiałem że jej główna idea to przesunięcia w czasie, którymi można sterować. I Jaszczury wykorzystują to do zrealizowania Apokalipsy rękoma CIA i Mossadu.
vauban :
Co wspierają badania Arkadiusza Jadczyka nad kaironami (coś jak tachiony). Tyle, że on tych kaironów używa do uzasadnienia, że słynne badania Darryla Bema nad prekognicją mają sens, a u Kasjopean mamy po prostu: “STRZAŁKA CZASU BIEGNIE W OBIE STRONY, ZOSTAWCIE NAS JASZCZURY PIEPRZONE”. It fits, jak mawia doktor House.
@vauban i Jadczyk
To teraz porównaj jego dwa blogi:
1. http://arkadiusz-jadczyk.eu/blog/ (uwaga, po załadowaniu przekierowuje na jakiś syf)
2. http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/
edit: ubiegliście mnie.
@asmoeth — on robi jakieś hardkorowe algebry Clifforda, IMO to raczej taka matematyka stosowana, a po matematykach można się spodziewać podobnych klimatów. Patrz odlatujący coraz bardziej Roger Penrose.
@ asmoeth:
Po drodze, trafia się i Godwin.
czereśnia :
Przeszło mi przez myśl, że bycie fizykiem teoretykiem, z naciskiem na “teoretyka”, ma coś wspólnego z jego skrzywieniem w kierunku pseudonauki. Potraktowałem ją jak hipotezę Salema, z tym że na poparcie HS jest jednak dużo więcej dowodów anegdotycznych.
Fantastyczna notka. Nurkowanie w Otchłani nie byłoby tak przyjemne bez Pana :) Dzięki ogromne, powodzenia w niewygrywaniu konkursu.
Misiael :
Znowu tęsknię za moim starym czarno-białym monitorem VGA. Czytaliście opowiadanko?
Takie sado-maso z NJN.
Rozkazałam strażnikom, aby powiesili więźnia na specjalnych łańcuchach, zwisających ze ściany. Kiedy spełnili moje polecenie, chwyciłam wiadro z pomyjami i oblałam nimi ofiarę.
…
Jeden z moich podwładnych kopnął więźnia w genitalia.
….
Bolało cię, kiedy wyrywaliśmy ci zęba kombinerkami? Kiedy łamaliśmy ci palce u rąk, kiedy wbijaliśmy szpilki w twoje jądra?
Widzę tu pewną niekonsekwencję, po połamaniu palców i wbiciu szpilek w jądra oblewanie pomyjami by mi zwisało kalafiorem.
No i obawiałbym się o strażników
Powiem ci, młody człowieku – przemówiłam, wyjmując ze schowka duży paralizator i oczyszczając go z kurzu – że bardzo mnie smuci twoja postawa.
Mój przeciwnik polityczny aż się „zatelepał”, kiedy poraziłam go prądem elektrycznym. Jak to dobrze, że strażnicy więzienni mocno go trzymali!
Do przetestowania w MythBusters
Przyszedł mi do głowy pomysł, aby porazić mokrego mężczyznę paralizatorem. Później jednak uznałam, że taka tortura mogłaby go zabić. Co jak co, ale prąd elektryczny jest naprawdę niebezpieczny. Jak już powiedziałam, z siłami fizycznymi nie ma żartów.
Dalej nie czytam, idę po przyciemniane szkiełko do oglądania zaćmienia.
RobertP :
A tych strażników przypadkiem też nie zatelepałoby?
O ile zwykle mamy tu ćwiczenia z biochemii, dziś trafił nam się wykład z fizyki.
Misiael :
W przeszłości byłam wierną słuchaczką Radia Maryja oraz zwolenniczką o. Tadeusza Rydzyka.
JAK TO “BYŁA”?! Muszę się chyba napić.
RobertP :
Jakby poprosiła, to wysłałbym jej hurtem troszku filmów wzorcowych. Prze’sz jest tego w necie od cholery.
RobertP :
A może zapperem go?
RobertP :
Czy ona nigdy nie sprząta?
jaszczomp :
Stała się ateistką.
#profJadczyk
Mi udowadniał raz istnienie eteru kosmicznego, dając link do artykułu o “eterze Einsteina” (rodzaj matematycznego opisu czasoprzestrzeni, rzecz kontrowersyjna).
http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/209223,fale#comment_2958826
Efekt Sagnaca też dawał mi jako “dowód” eteru kosmicznego, mimo iż wszystko gra w teorii względności.
Nachasz :
Ateistką była od początku, ale jednocześnie podkreślała swoje zamiłowanie do radiamarii. Ja tam nie wiem, nie potrafię potrafię ogarnąć umysłu osoby, która myśli, że na NK na serio prowadzi dyskusje z Grossem czy Michnikiem.
RobertP :
http://i.imgur.com/Bmqiq.jpg
@A.Jadczyk
Jajako fizyk teoretyczny z dostępem do ISI WoK mogę się pokusić o cyfrologiczną ocenę dorobku. Człowiek ma 50 artykułów na 40 lat pracy, co oznacza, że średnio produkuje z wydajnością dobrego doktoranta/początkującego postdoca. Jego H-factor to 13, co lokuje go w okolicach przeciętnego początkującego pracownika samodzielnego z małą grupą badawczą. Charakterystycznym jest, że po roku 1997 nie zdarzyło mu się nic co byłoby cytowane częściej niż 10 razy. Przełom tysiącleci to też ostatnie artykuły wspólnie z Blanchardem (H-factor:22, 146 artykułów od 1975).
W sumie, to chyba typowy przykład Bolandowego naukowca, który na w cywilizacyjnośmierciowym otoczeniu robiłby swoje i to nie najgorzej, a w kraju rodzimym nie bardzo się przebija poza lokalne wydawnictwa.
asmoeth :
A czy ma znaczenie czy to zawód wykonywany, czy wyuczony? Bo już się boję czy mi nie odbije…
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,8998875,System_kamer_HDR.html
Prototyp kamery HDR – nowa zabawka dla Hollywoodu. Będą jeszcze lepsze wybuchy i bardziej realistyczne zombie, soundz good to mee.
Realistyczne zombie to jakie?
AJ :
Jak świeże, to krwistoflaczne. Jak nieświeże, to flacznognilne.
A tymczasem na skrzynkę firmową (zarówno naszego zespołu jaki całej Dyrekcji) przyszło takie cudo:
Pierwsza w Polsce konferencja dotycząca smug chemicznych (CHEMTRAILS)
Wrocław, 30 stycznia 2011r. godz. 10:00-16:00
Zarys problematyki:
http://geoengineeringwatch.org/
http://www.youtube.com/watch?v=A6o8TGQ5s4A
PROGRAM KONFERENCJI:
http://januszzagorski.pl/2010/12/07/chemtrails-pierwsza-w-polsce-konferencja/
Misiael :
ała, moje oczy, wypaliło mi oczy.
a dzisiaj muszę robić ładne rzeczy. i co teraz jak cały czas widzę te fioletowe paznokcie w licealnodrapieżnym geście.
pdjakow :
40 zł za wstęp. To natomiast za darmo. Może pani Marysia nawet wpadnie!
JCW :
Wolę miłośników UFO i telepatii od tego
“Powstał Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego, który obwinia rząd o katastrofę smoleńską, broni prawicowych publicystów usuniętych z TVP i nie wyklucza demonstracji. Zrzesza już ponad stu naukowców ”
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8997955,Mobilizacja_zwolennikow_PiS_na_poznanskich_uczelniach.html
NJN od początku swych sieciowych objawień była ateistką. To ten sam nurt co “Joanna Najfeld- katolicka feministka”. Można do tego dorzucić też JKM jako polskiego męża stanu.
@ JCW: piszesz, że w sumie, to chyba typowy przykład Bolandowego naukowca i niestety widzę typowy przykład krajowego dyskutanta wchodzącego do rozmowy nie dla zrozumienia czy wyjaśnienia ale w imię świętej zasady przez dezawuację do anihilacji. Cyfrologicznymi ocenami dorobku można sobie duże wielkanocne jajo wypchać i jest stosowny czas na to.
Pierwsze wejście w temat z określeniem renowned theoretical physicist jest rzeczowe i adekwatne, gdy on mówi o kwestiach fachowych, najczęściej bliskich algebrom Clifforda (nie ma wiele sensu nalepianie etykietek czy to jeszcze fizyka teoretyczna czy już tylko matematyka), jest specjalistą, którego specjaliści poważają. A co do innej dziedziny jego zainteresowań… cóż, moim zdaniem asmoeth (komentarz #15) powiedział wszystko, co trzeba a nad resztą litościwie zamilczmy.
Idea, że diabeł pachnie siarką i ma brudne paznokcie, że dobrzy naukowcy we wszystkim są logiczni i postępowi a jakość ilością się wyraża, bardzo upraszcza widzenie świata. Ale gdy takiej ślicznej konstrukcji rodem z Lego używa się do zrozumienia zjawisk i ludzi, ziemia tąpa i może przyjść okres urazy, że świat nie chce się dopasować do modelu.
Mnie to jakoś nie zaskakuje, ateizm jest chyba dość popularny wśród konserwatystów w wieku około 20 lat (a przynajmniej bardziej popularny niż wśród starszych).
Mam nadzieję, że gospodarz wybaczy offtopiczne pociągnięcie wątku twórcy Projektu Ekran i fachowego portalu dla fachowców, ale dopiero teraz odnalazłem ekrangate. Wysłał zainteresowanym życzenia bożonarodzeniowe, będące jednocześnie reklamą jego nowego projektu – przez cc: a nie bcc:, więc poujawniał im wszystkim nawzajem adresy. Prawicowcy zresztą to robią notorycznie, dzięki czemu mam już zabawną kolekcję maili z różnych rozsyłek typu “bronić Wildsteina”.
Poskarżył się na to bloger z serwisu niepoprawni (przypominam, pierwszy rozłam blogmediów był na blogmedia24 i niepoprawnych). Łazarz odpowiedział mu na to: “Uważaj Harcerz bo się usmarczesz.”
http://niepoprawni.pl/blog/858/lazarzowi-–-publiczna-odpowiedz-na-list
http://niepoprawni.pl/blog/164/uwaga-niepoprawni-pierwsza-wazna-wiadomosc-od-ekranu
W wątku z życzeniami pewien prawicowiec zamieścił tymczasem swoje życzenia dla całej prawicy. Wyglądają tak: C:\Documents and Settings\1\Pulpit\zlobek2[1].jpg
http://niepoprawni.pl/blog/164/uwaga-niepoprawni-pierwsza-wazna-wiadomosc-od-ekranu#comment-135436
Gdyby to nie była taka banda kretynów, mielibyśmy tu drugie Węgry :-)
bart :
Jaszczurowa propaganda – nie 40, a 30. Na samym dole 3 linku. Btw, kto to “doktorzy” dr Krzysztof Kolecki i dr Wojciech Puchalski (biorący udział)? Tacy “dr” z kursów korespondencyjnych, czy że que? Google-fu mi dzisiaj nie wychodzi :(
Skan :
Albo się pomyliłem, albo obniżyli cenę. Mógłbym przysiąc, że u pani Marysi sarkali na 40 zł!
bart :
tez bym dał sobie rękę za to uciąć, mnie dodatkowo wydawało się, że to miało być w grudniu! tuż przed sylwestrem pisałem do kumpla, który akurat był we wrocku: “W ramach milego spedzania czasu możesz w czwartek isc na konferencję poswieconą chemtrailsom (może być twoje najlepiej wydane 40zl w tym roku!)”
po przeczytaniu jeszcze raz linka spędziłem paręnaście minut szukając dowodów w internetsach, że data i cena zmieniły się, ale uznałem, że chyba musiałem źle spojrzeć
Jestem w stanie się założyć (o piwo), że NJN teraz pójdzie w sadomaso i nagle odkryje że nie jest aseksem, a raczej, że jest dominą. I to wbrew pozorom będzie dobrze, jakoś zacznie rozładowywać popęd(y).
bart :
Może Marysia sobie doliczała po dyszku za reklamę.
lysaczi :
4 dychy były na 100%.
RobertP :
Och, to jej stare opowiadanie, zanalizowane przez ekipę SuS: http://sierzant-und-saper.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14799221
szprota :
#stronyoptymalizowanepod640x480
Adam Gliniany :
Się ciesz, że nie pod CGA.
Adam Gliniany :
Also: blogi na Onecie. Niestety.
Yaca :
A nie może być tak, że te wszystkie historie o związku fizyki z jasnowidzeniem facet wypisuje dla jaj? Albo żeby sprawić żonie przyjemność?
On chyba nie publikuje tego w recenzowanych pismach naukowych?
@ janekr (#54): hi hi… zrecenzowane wkrótce na śmierć by było takie naukowe pismo, co by to przyjęło do druku…
janekr :
No to m/w miałem na myśli. A że się przy okazji kompromituje, no to cóż. Zdarza się i tak.
janekr :
I bloga w salonie też?
http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/134829,ufo-i-stan-narodowego-bezpieczenstwa
Kto wie, która część Otchłani zapewniła mi dzisiaj lolcontent?
Mieszkańcy Wrzeszcza zaapelowali do szefa gdańskiej rady miasta o zbieranie podpisów pod wnioskiem o beatyfikację Anny Walentynowicz.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9004302,Grupa_mieszkancow_chce_beatyfikacji_Anny_Walentynowicz.html
Przed seansem radzę zaopatrzyć się w chusteczki:
http://www.youtube.com/watch?v=jyVlimNBLe4
jaszczomp :
Do usuwania wymiotu.
jaszczomp & Gammon – a dla mnie to moment sporego smutku, bo znam parę osób, z którymi staliśmy dość równo i twardo (no wiecie, tam gdzie ZOMO – wyjaśnijcie młodszym kolegom, co to było) a w ostatnich czasach podpisują listy poparcia Wielkiego Przepołowionego Wodza… Cieszę się, że nie jestem psychologiem, bo to by było gorzkie zrozumienie, że nie da się poznać nawet znajomych.
jaszczomp :
Gracjan strasznie się zestarzał.
Yaca :
A kompromituje się? Nie wiem, być może koledzy fizycy dobrze wiedzą, że to abstrakcyjne żarty.
Nie wiem, rozważam hipotezy.
@ Alex:
Chętnie przyjmę zakład, pozostaje tylko kwestia ochotnika, który będzie robił badania terenowe i rozstrzygnie rzecz, okazując na dowód stosowne sińce i strupy.
naima_on_line :
Agent Tomek ma dużo wolnego czasu.
RobertP :
Ale czy ma dość desperacji w sobie?!
Poza tym jego modus operandi była prowokacja, a nam chodzi o wykazanie naturalnej skłonności (zero chemii i konserwantów) w działaniu.
naima_on_line :
Podśpiewując przy tym
“Butem,
Knutem
Znęcaj się nad ciałłem mem zepsutem.”
@ Jan Pietrzak
Nie zapomnimy o ideałach kwietnia?
@ czereśnia:
Takim (około 2:57)? http://www.youtube.com/watch?v=v2xrldEdxGo
janekr :
Tutaj:
http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/263640,opetania
Profesor wykłada swoją metodę puszczania się poręczy. Puszcza się celowo: rajcuje go to i jest ciekawy, co z tego wyniknie. Mam wrażenie, że żona jest jego muzą – generatorem nieracjonalności, podobnie jak komentatorzy bloga.
Tymczasem, w innych częściach Internetów stwierdzono, że z powodu chemtrailsów wszyscy ludzie chorują na Alzheimera.
Aircrap.org? Nie znałem tej strony, ale czuję, że dostarczy mi wiele radości.
bart :
Świeża dostawa lolkontentu, stoi od dwóch tygodni (a nasi rodzimi eksperci już ją znaleźli). Są bezkompromisowi (rozbroił mnie tytuł jednego z artykułów – Illuminazi Targets 5 Billion to Die In Death Dumps) i bezlitośni. Jeden z autorów ma też własną stronę internetową rodem z lat 90-tych.
Wogle, to przyszło mi do głowy, że aircrap to jest pewnie to, co powstaje, gdy shit hits the fan.
asmoeth :
Mi się raczej kojarzy z opróżnianiem kibla na 10tys., chemitrails.
Wiem, że to jest no news, bo stare. Wygląda na to, że te wszystkie prozaki można sobie w kiblu spuścić (np na 10tys.), bo mają jakikolwiek efekt terapeutyczny tylko w skrajnych przypadkach klinicznej depresji: Scientific Am i tu. Smutne.
If you are mildly, moderately, or even severely depressed, there is little evidence that antidepressants will help better than a placebo. You would be better off with CBT (Cognitive Behavioral Therapy) which has a proven track record with less severe depressions, and which has no side effects.
Zrobiłam pfffffffffff i zamknęłam.
jaszczomp :
Ale rzeknij coś więcej, bo słyszałem, że z tych wszystkich psychoterapii poznawczo-behawioralna jest najskuteczniejsza.
bantus :
To jest potęga własnego doświadczenia! ;) Już tu pisałam, co myślę o sesjach psychologicznych, a zwłaszcza terapii kognitywno-behawioralnej. 7 lat temu przeżywałam ciężkie chwile związane ze stratą dziecka i z lekarskim njusem “soraski, ale ciąży już tu nie będzie”. Było to długo przed nowelizacją przepisów administracyjnych o wydawaniu aktu zgonu poniżej 22 tyg. ciąży i związanych z tym przywilejów, typu zwolnienie lekarskie po porodzie. Przed 2007 rokiem prawnicy MZ wychodzili z założenia, że jak baba poroni, uprzednio leżąc na sali ze szczęśliwymi matkami, to najlepiej się odnajdzie w pracy zawodowej zaraz po wyjściu ze szpitala. Ja miałam z tym większy problem (nie to, że mam nagłą potrzebę uzewnętrznienia swoich przeżyć – powyższe dane są potrzebne do zrozumienia clue mojej własnej terapii p-b), toteż zgłosiłam się do psychologa. Szukałam porządnie, aż znalazłam panią z doktoratem, z PTS, cenioną w psychoświatku autorkę wielu publikacji, do której kolejka była na 200 metrów. Po opisaniu sytuacji, pani (dane osobowe z litości pominę) dość szybko mnie przyjęła, kazała rozwiązać kilka testów i przez kilkanaście sesji (oraz sporo złotych polskich) starała się usilnie udowodnić, że wpływ na moje złe samopoczucie ma fakt, iż wychowałam się bez jednego rodzica i po prostu muszę się przekonać, że to było dobre rozwiązanie :D Chyba każdy doszedłby do wniosku, że panią najwyraźniej solidnie pojebało. Postanowiłam udać się do dobrego psychiatry, który ujrzawszy cyt. “głupkowate testy” typu Catell/MMPI-2, stwierdził, że psychologia poznawczo-behawioralna zakłada, iż wszyscy Niemcy, którzy pamiętają Hitlera, muszą mieć siłą rzeczy zwichrowaną psychikę. Po zeżarciu odpowiednich piguł, po dwóch tygodniach cieszyłam się normalnym samopoczuciem i długim snem. I żadne badania opierające się na subiektywnych odczuciach badanych mnie nie przekonają. Zwłaszcza, że dostępne są szczegółowe badania kliniczne opisujące efektywność poszczególnych leków, przykładowo:
Citalopram ( http://en.wikipedia.org/wiki/Citalopram ):
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20704050
Investigators rarely assessed quality of life and functional capacity; if they did, they typically considered these as only secondary outcomes. – stąd marne wyniki przytoczonych przez Ciebie testów.
W miksie z innymi substancjami:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK43015/table/A38022/?report=objectonly
Trazodon ( http://en.wikipedia.org/wiki/Trazodone )
http://toxnet.nlm.nih.gov/cgi-bin/sis/search/r?dbs+hsdb:@term+@rn+25332-39-2
Widze, ze bardzo bylam madra*, kiedy z depresja poszlam do bezplatnego psychologa – pani ze mna porozmawiala przez godzinke i orzekla, ze nie podejmuje sie terapii, najpierw mam isc do psychiatry. Po czym sama mnie z nim umowila. Terapii juz potem nie potrzebowalam.
* ok, forsy nie mialam, no
bantus :
Kinda old, bo to w dodatku kolejna taka analiza. Jestem pewien, że mieliśmy tu już dużego flejma ze sporą ilością anecdaty. Cała historia to zresztą piękny przykład publication bias:
http://www.badscience.net/2008/02/619/
Ta wcześniejsza meta-analiza jest dostępna w całości online, więc można sobie przeczytać i pooglądać wykresy, z których (no przecież nie będę czytać literek!) wynika, że SSRI jednak działają, choć faktyczny efekt przynoszą tylko w najcięższych przypadkach.
jaszczomp :
Ej, no proszę cię.
@Aircrap.org:
Śliczny batshit. Najlepsze te apele: piloci, przestańcie, robicie rzecz gorszą od Holokaustu. Czy znasz pilota chemosamolotu? Proszę, przekaż mu mój apel.
@ bantus:
Dowód anegdotyczny, ale praktycznie funkcjonuję jako tako tylko dzięki Zoloftowi. Więc chyba te proszki jednak działają. Na mnie przynajmniej
bart :
Psychoza zatacza coraz szersze kręgi.
jaszczomp :
Terapia vs. piguły
Bliskiej mi osobie przepisano piguły (jakieś dość standardowe, coś tam z regulacją poziomu serotoniny). Działały świetnie i było cacy, ale lekarz uparł się, że nie można tak tylko łykać piguł, trza na terapię. No i dupa, bo już z drugim terapeutą nie wychodzi.
Właściwie jak to jest (serio pytam), że można całe życie brak leki na cukrzycę czy reumatyzm, a w głowie to koniecznie chcą grzebać.
http://blog.atopowe.pl/2011/01/05/polskie-tlumaczenie-bad-science-juz-w-sprzedazy/
Już to mam, czytam powolutku, ale jedna rzecz mię dziwi: autor twierdzi, że rzetelne – podwójnie ślepe i randomizowane – testy kliniczne lekarstw nie są droższe, niż testy byle jakie.
Otóż OIMW niestety są droższe.
janekr :
O, to zabawne, ja czytam ponownie i zaraz będę miał o tym notkę.
janekr :
To chyba zależy od tego, co rozumiesz przez “byle jaki”. Można sobie łatwo wyobrazić drogie badanie na dużą skalę, w którym nie uwzględniono grupy kontrolnej albo źle przeprowadzono randomizację.
RobertP :
Ale gdyby umieli tak pogrzebać w bebechach, żeby reumatyzm czy cukrzyca ustąpiły, to nie trzeba byłoby brać leków do końca życia, tylko kierowaliby na grzebanie właśnie. Pytanie tylko, czy umieją odpowiednio pogrzebać w głowie, żeby wyleczyć (wygląda na to, że nie bardzo).
bart :
<
No nie zdążyłem, odebrałem z poczty we wtorek wieczorem.
Obojętne. Chodzi mi o to, że jeśli w jakimś badaniu zapomniano o mechanizmach ‘ślepych’, to ich rzetelne dołożenie zwiększy koszty.
janekr :
A o co chodziło cytowanemu autorowi? Tak się składa, że mam książkę ze sobą, który rozdział?
bart :
Ha! Ale ja nie mam… Szło to jednak jakoś tak: “Warto robić badania rzetelne, bo kosztują tyle samo, co nierzetelne”.
Po południu zacytuję dokładniej.
janekr :
Ha ha, a ja mam od poniedziałku. I wreszcie przestałem sobie niszczyć wzrok pdf-em.
Jesteś człowiekiem cierpliwym. Ja nie potrafię.
Gammon No.82 :
Jako Kindle-ewangelista Ci mówię, zainwestuj w E-ink. Oczy się nie męczą, książki się nie kurzą i to tak, jakbyś dokupił kilkaset metrów półek.
RobertP :
Jako e-ink ewangelista mówię Ci – ebuki są świetne, ale pdf-y się na nich czyta parszywie. W każdym razie parszywiej, niż doc-e czy epub-y.
janekr :
Wiem, dlatego jak długo mogę to konwertuję/unikam.
bart :
Chciałam napisać oj tam, oj tam, ale jednak pokornie wrócę do gawry ze spuszczoną głową.
jaszczomp :
E, no nie, chodziło mi o efektywność tych psychoterapii, a nie leków, o tych tych to sobie już czytam.
janekr :
Jedyny dowód, że jestem prawdziwym twardzielem, to że konsekwentnie wierny swoim zasadom czekam na drugiego iPada. Na którym PDF i DOC na pewno będzie się czytało świetnie, bo już teraz nieźle to robi iPhone (na mniejszym ekranie ofkors). Ale na razie tylko patrzę z zazdrością, jak ludzie wokół mnie żonglują różnymi tabletami i ebookami.
@wo – pdf i doc na iPadzie
Już teraz czyta się świetnie i nie sądzę, żeby tu akurat iPad 2 coś poprawi. A zaraz sobie wrzucę na iPada trochę książek w formacie epub i zobaczę, jak to działa.
wo :
Ale to są zupełnie inne rzeczy. E-ink męczy oczy tak, jak papier. iPad, iPhone i wszelkie inne tablety męczą oczy tak, jak monitor komputera – czyli znacznie bardziej.
Ja muszę się z tym liczyć.
Kończę właśnie trzecią część Larssona na Kindlu (w formacie .mobi, kupione nie kradzione). Czyta się nadzwyczaj wygodnie. Sam czytnik mam od września, od tego czasu kupiło go jeszcze parę innych osób z mojej firmy i żadna tego nie żałuje.