Home > Politiko > Red. Terlikowski zagląda sobie przez ramię i płacze

Red. Terlikowski zagląda sobie przez ramię i płacze

January 12th, 2011 Leave a comment Go to comments

Tomasz Terlikowski odnalazł na Fejsie grupę „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!”. I się wściekł. Wściekł się tak, że napisał o tym notkę na swoim blogasku w Salonie24 i aż trzy teksty w dziale krajowym portalu „Fronda” (1, 2, 3). I choć jego artykuły utrzymane były fragmentami w lekko żartobliwym tonie, widać było, że jest zły. Najbardziej wyszło to w wypowiedzi na Facebooku:

Pies mordę lizał panu Jakubowi Głuszakowi i tym wszystkim, którzy przyłączyli się do grupy na FB „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!”. Nie zajmowałbym się bydłem, gdyby nie to, że moja córka przez przypadek zobaczyła mi przez ramię stronę tej grupy. I się autentycznie przestraszyła i zaczęła płakać.

Reakcja Frądziarzy była oczywista. Od faszystowskich homosiów, przez żydowskiego Pejsbuka, aż po:

Nie mam żadnych wątpliwości że jest to odwet za nieustanne podnoszenie przez Tomasza Terlikowskiego kwestii smoleńskiej. Jako jeden z nielicznych polskich dziennikarzy i redaktorów naczelnych drąży do prawdy. Spodziewałem się że wcześniej czy póżniej zostanie dotknięty represjami.

Osoby życzliwe homoseksualnym wartościom również zgłaszały zastrzeżenia — że to niesmaczny dowcip, który cofnie walkę z homofobią o kilka lat. Może i cofnie. Na podobnej zasadzie walce z homofobią szkodzą drag queens na Europride. Pamiętacie przyklejone przylepcem do ścianek działowych, przekserowane do granicy nieczytelności dowcipne żarty i rysunki komentujące rzeczywistość biurową? Jeden z takich żartów głosił: „Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego”. Teksty o cofaniu walki z homofobią przypomniały mi właśnie ów zabawny dowcip. Homoseksualista powinien przed obliczem homofoba mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć homofoba. Nie paradować, nie całować się, zdjąć apaszkę, a już na pewno nie sugerować, nawet żartem, że homofob może być gorzej predestynowany do wychowywania dzieci niż homoseksualista czy homoseksualistka.

Ale grupa „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!” nawet nie ma na celu wypomnienia Terlikowskiemu, że wielu homoseksualistów byłoby lepszymi rodzicami niż on. Nie jest to też prowokacja artystyczna, choć założyciel grupy jest poetą (cyberstalkerzy z konkurencyjnej „Grupy wsparcia Tomasza” wypomnieli mu napisany dziesięć lat temu wspólnie z Jasiem Kapelą „Manifest Protodupistyczny”). To nawet nie jest próba odwrócenia sytuacji i pokazania redaktorowi Terlikowskiemu, jak musiała się czuć Alicja Tysiąc, czytając te wszystkie przepełnione chrześcijańską miłością bliźniego wyrazy współczucia dla swojej córki na Frondzie. Czym więc jest ta grupa? Nie wiem, jakie były pierwotne intencje, ale wiem, czym okazała się dziś — znakomitym probierzem kontaktu Terlikowskiego z rzeczywistością.

Ludzie pokroju pana redaktora żyją w świecie, w którym katolicy są wiecznie prześladowani, a lobby homoseksualne wymusza kolejne przywileje na uciskanej heteroseksualnej większości. Osoba przebywająca w takiej alternatywnej rzeczywistości faktycznie mogłaby wziąć na poważnie grupę, która składa formalny wniosek do „zarządu Cywilizacji Śmierci w Brukseli” o odebranie przykładnemu chrześcijaninowi dzieci i rzuceniu ich na pożarcie gejom.

I to jest moja odpowiedź na pytanie powracające raz po raz na Blipie (popularny tag #terlikgate): Jak oni coś takiego mogli wziąć na poważnie? To proste. W ich świecie to sytuacja jak najbardziej prawdopodobna. Jest już precedens: w Wielkiej Brytanii chrześcijańskim dziadkom zabrano wnuczkę i oddano ją parze gejów — i na nic przypominanie, że mama dziewczynki w związku ze swoim problemem narkotykowym oddała dziecko do adopcji, a dziadkowie zaczęli protestować dopiero wtedy, kiedy okazało się, do kogo dziewczynka trafi. A ponieważ w tym świecie stosowanie równi pochyłej nie jest błędem logicznym, ale prawidłowym rozumowaniem, więc co wczoraj spotkało angielską heroinistkę, dziś może spotkać polskiego publicystę.

Wróćmy do córki redaktora zaglądającej mu przez ramię. Choć ta historia jest dla mnie kompletnie niewiarygodna i z daleka śmierdzi stereotypowym przywołaniem skrzywdzonego dzieciątka w celu poruszenia wrażliwych czytelniczych duszyczek, przyjmijmy, że faktycznie spojrzała na ekran w momencie, gdy tata uprawiał ego surfing po Fejsie i zatrzymał się właśnie osłupiały na widok grupy postulującej odebranie mu dzieci. I od czegoś takiego zaczęła płakać? Przecież, z tego co wiem, to ośmioletnia dziewczynka. Jaka ośmioletnia dziewczynka zaczyna płakać na widok takiego czegoś? W jakiej atmosferze musi być wychowywana, żeby w takiej sytuacji zalać się łzami?

Znaczy, ja się domyślam, w jakiej atmosferze, a pomaga mi w tym domyśle sam redaktor Terlikowski. Widzicie, oprócz wizualizowania sobie gejów odbierających mu dzieci, nasz bohater lubi sobie również wyobrażać inne sytuacje. Na przykład takie, w których jego dzieci (tak, te same, które rzekomi geje chcą mu rzekomo odebrać) giną w ogniu następnego Powstania. Pod zdjęciem ubranej w za duży powstańczy hełm córki (być może tej samej, która się rzekomo popłakała) Tomasz Terlikowski napisał krótki tekst:

Nie ukrywam, że — choć, jak każdy ojciec chciałbym dla moich dzieci, normalnego, zwyczajnego życia — to miarą mojego sukcesu, jako wychowawcy będzie to, czy moje ukochane dzieciaki będą potrafiły i chciały, gdy nadejdzie czas próby zachować się tak, jak nasi dziadkowie i pradziadkowie, którzy z bronią w ręku pokazali, co znaczy być kochającym wolność Polakiem.

Dla dwóch czytelników bez konta na Fejsie zamieszczam wygodny link do screenshota.

  1. digan
    January 19th, 2011 at 17:10 | #1

    @ bantus:

    Ten wywiad pokazuje raczej, jak bardzo kulawy, śmieszny i wąsaty jest ten cały światek polskiego rocka.
    Zresztą – forkrajstsejk – to jest środowisko, w którym Skiba uznawany jest za jajcarza!

  2. AJ
  3. bantus
    January 19th, 2011 at 20:11 | #3

    digan :

    Ten wywiad pokazuje raczej, jak bardzo kulawy, śmieszny i wąsaty jest ten cały światek polskiego rocka.

    Stary i dziadowski. Taki bolandzki fenomen chyba. Trzeba jednak pamiętać, że środowisko było infiltrowane nie tylko przez esbecję.

  4. digan
    January 19th, 2011 at 21:57 | #4

    @ nie tylko przez esbecję

    O problemach infiltracji polskiego rocka przez esbeków wiem już od dawna dzięki felietonom Andrzeja Budy:
    http://andrzejbuda.blog.onet.pl/Wojciech-Slota-Leszek-Gnoinski,2,ID402682845,n

  5. bantus
    January 19th, 2011 at 23:03 | #5

    Podobno dziś w sejmie jakaś anonimowa grupa stała z plakatami na balkonie i krzyczała “zdrajcy”. To musiało wyglądać jakoś tak: http://images.4chan.org/int/src/1295473593054.jpg

  6. January 19th, 2011 at 23:06 | #6

    @ digan:
    Że huh!?

    Dlatego Beats Of Freedom odbieram jako fałszowanie historii i próbę odwrócenia uwagi od rzeczywistych korzeni rockowej branży muzycznej w Polsce. Cóż, na prawdziwych buntowników musieliśmy poczekać do połowy lat 90-tych – bo dopiero kultura hip-hop okazała się pierwszym masowym nurtem, niezależnym od postkomunistycznej branży muzycznej.

    Już wiem, dlaczego tak alergicznie nie znoszę hip – hopu. To po prostu emergencja antykomunizmu! A ja, w bezgranicznej naiwności sądziłem, że tylko grafomania i prymitywizm w tekstach plus brak słuchu plus nieumiejętność grania, każąca wykorzystywać sample. Och, och.
    A serio, coś takiego mógł napisać tylko gimnazjalny korwinista. Który owszem, mógł usłyszeć coś niecoś o kanalizacji emocji młodych ludzi w rocka, może opiera się na tym: http://www.jarocin.pun.pl/viewtopic.php?id=60 ale powinien doczytać do końca wszystkie wątki. I nie poprzestać na tym.
    Disklajmer1: nigdy nie byłem w Jarocinie. Nawet w pobliżu.
    Disklajmer2: twierdzenia, jakobym grał na basie w latach 1987-92 w kapelach punkowych mających siedziby w różnych toruńskich garażach polegają na prawdzie. Są świadkowie, więc się nie wyłgam żadnym karkołomnym paragońcem.
    EDIT: nie byłem dość złośliwy względem hip – hopu. Nadal nie jestem.

  7. M
    January 19th, 2011 at 23:42 | #7

    vauban :

    ja, w bezgranicznej naiwności sądziłem, że tylko grafomania i prymitywizm w tekstach plus brak słuchu plus nieumiejętność grania

    Mnie się zdaje że takie stereotypowe postrzeganie hip-hopu jest krzywdzące dla wielu artystów z tego nurtu…

  8. Patso
    January 19th, 2011 at 23:51 | #8

    M :

    Mnie się zdaje że takie stereotypowe postrzeganie hip-hopu jest krzywdzące dla wielu artystów z tego nurtu…

    Jakaś mdła ta copypasta.

  9. January 20th, 2011 at 00:10 | #9

    @ M:
    Użyłeś/aś słowa “artystów” w kontekście. Masz < – 9000, do wszystkiego.
    Oczywiście, tym samym uważam flejm p.t. "hip – hop nie jest Sztuką" za otwarty.
    EDIT: kompromisowo, zgodzę się na określenie “sztuka ludowa”. Ale ani kroku wstecz.

  10. M
    January 20th, 2011 at 00:42 | #10

    vauban :

    EDIT: kompromisowo, zgodzę się na określenie “sztuka ludowa”

    Coż, sztuką wysoką nie jest i chyba nigdy nie próbował być… Tak czy inaczej uważam go za sztukę; nawet w polskim hip-hopie można znaleźć wartościowe rzeczy. Choć przyznam, że nie znam się na hip-hopie, to co znam w większości pokazał mi kolega który bardziej interesuje się tą muzyką.

  11. January 20th, 2011 at 00:43 | #11

    @ vauban:

    Socalled mówi, że peirdolisz
    http://www.youtube.com/watch?v=i07VrsMTIaU&feature=related

  12. fronesis
    January 20th, 2011 at 01:48 | #12

    @Vauban
    Schusterman też się z Tobą nie zgadza:
    http://republika.pl/janskifilozofia/shusterman,%20rap.pdf

  13. January 20th, 2011 at 08:40 | #13

    Wy tu o Schustermanie, a tymczasem stratowany przez korwizombiątka Abiekt prosi o wsparcie na ostatniej prostej: SMS C00054 pod numer 7122 za 1,23 zł. Nie pozwól Korwinowi kupić taniej złotego łańcucha na kark!

  14. zinn
    January 20th, 2011 at 08:49 | #14

    Nie wiem czy jako lurkerowi mi wypada, ale
    vauban :

    Już wiem, dlaczego tak alergicznie nie znoszę punk rocka. To po prostu emergencja antykapitalizmu! A ja, w bezgranicznej naiwności sądziłem, że tylko grafomania i prymitywizm w tekstach plus brak słuchu plus nieumiejętność grania, każąca grać na nienastrojonych instrumentach. Och, och.

    I fixed it for you.

  15. lysaczi
    January 20th, 2011 at 09:37 | #15

    @ vauban

    L.U.C, forfakssejk

  16. digan
    January 20th, 2011 at 10:12 | #16

    @ Vauban
    DJ Shadow dzwonił i mówił, żeby ci jakieś tubki podlinkować:

    http://www.youtube.com/watch?v=nmzHRGoKca0

    Also: nie lubię rocka. Co prawda nie wgłębiałem się specjalnie, ale z tych piosenek Szymona Wydry, Patrycji Markowskiej i Kukiza, co w telewizji lecą wynika, że teksty to mają tam strasznie głupie i w kółko grają te same cztery akordy.
    I skończmy flejm o muzyce, na boga, nie mamy 16 lat.

  17. January 20th, 2011 at 10:34 | #17

    Mnie w hip hopie zawsze najbardziej się podobało to, że ta muzyka ma PRZEKAZ i opowiada o ważnych problemach społecznych. Rock to bezideowa żonglerka instrumentami, w dodatku pachnie XX wiekiem.

  18. vauban
    January 20th, 2011 at 11:08 | #18

    @ asmoeth:
    Przekaz przekazem, forma jest ważna. Ja po prostu jestem na to za stary, za bardzo XX wieczny, w ogóle nie identyfikuję się z gimbusami w kapturach.
    Pomyśl o takim Mozarcie, ten to bezideowo żonglował.
    EDIT: koniec tematu, nie było kwestii bo widzę że mój pogląd jest osamotniony.

  19. janekr
    January 20th, 2011 at 11:14 | #19

    vauban :

    mój pogląd jest osamotniony.

    Nie jest

  20. January 20th, 2011 at 11:14 | #20

    asmoeth :

    Mnie w hip hopie zawsze najbardziej się podobało to, że ta muzyka ma PRZEKAZ

    Chanellingowy? ^^J

  21. January 20th, 2011 at 11:28 | #21

    Nie wejdę we flejma o chujowości hiphopu. Nie wejdę we flejma o chujowości hiphopu. Nie wejdę…

    Dobra, Vauban, ja w sumie jestem po Twojej stronie, ale jako były punkowiec (i do tego basista) nie bardzo masz mandat do zarzucania innym że nie mają słuchu i nie umieją grać ^^J

    Oraz hiphop też miewa momenty. Tutaj oczywiście wrzucę wytarty przykład Kalibru 44 z Magikiem. W każdym razie Peja i jego beef z Warszawą czy żenująca pseudogangsterka Popka to nie jest cała polska scena hiphopowa.

  22. Gammon No.82
    January 20th, 2011 at 11:33 | #22

    M :

    takie stereotypowe postrzeganie hip-hopu jest krzywdzące dla wielu artystów z tego nurtu…

    Czy teraz mamy pochylić się z troską?

  23. January 20th, 2011 at 11:41 | #23

    To jest bardzo, ale to bardzo zły flejm. Wiecie, że na Blipie się z niego śmieją?

    TO PRZEZ TAKIE FLEJMY W KONKURSIE NA BLOGA ROKU WYGRYWA PRAWICA.

  24. mic
    January 20th, 2011 at 12:04 | #24

    A oto jak Boża Dziecina poszczęściła elokwencji redaktorowi z pokolenia JPII:

    “Trudno się dziwić, że oglądalność tych programów spadła skoro krążyły one po ramówce jak HIV po prostytutkach”.

    http://www.fronda.pl/news/czytaj/to_dobrze_ze_zdjeto_cejrowskiego

    Konkurs: z jakiej to encykliki?

  25. January 20th, 2011 at 12:09 | #25

    vauban :

    Przekaz przekazem, forma jest ważna. Ja po prostu jestem na to za stary, za bardzo XX wieczny, w ogóle nie identyfikuję się z gimbusami w kapturach.
    Pomyśl o takim Mozarcie, ten to bezideowo żonglował.

    Kiedyś zaplątałem się na koncert Comy i poczułem się, jakbym trafił do wioski Amiszów w czasie popołudniowych modłów. Poczucie bezcelowości tego, co oglądam, było IDENTYCZNE. Ludzie, którzy tam podskakiwali, następnego dnia wbijali się w garniturki i szli napierdalać dla Kulczyka. To wyścig szczurów. To wyścig szczurów, do szklanych domów z szarych murów.

  26. krwawy_krolik
    January 20th, 2011 at 12:34 | #26

    @asmoeth

    “Ludzie, którzy tam podskakiwali, następnego dnia wbijali się w garniturki i szli napierdalać dla Kulczyka. To wyścig szczurów.”

    Dlaczego zapierdalanie w garniturze to wyscig szczurow, a zapierdalanie w Biedronce juz nie? Nigdy tego nie rozumialem.

  27. January 20th, 2011 at 12:36 | #27

    krwawy_krolik :

    Dlaczego zapierdalanie w garniturze to wyscig szczurow, a zapierdalanie w Biedronce juz nie?

    W ogóle co to jest ten wyścig szczurów? Pytam trochę żartem, a trochę nie.

  28. Gammon No.82
    January 20th, 2011 at 13:00 | #28

    krwawy_krolik :

    Dlaczego zapierdalanie w garniturze to wyscig szczurow, a zapierdalanie w Biedronce juz nie? Nigdy tego nie rozumialem.

    Bo w Biedronce wszystkie szczury umarły na zatrucie pokarmowe.

  29. digan
    January 20th, 2011 at 13:17 | #29

    mic :

    #
    mic
    January 20th, 2011 at 12:04 | #24
    dontklik | dontklik

    A oto jak Boża Dziecina poszczęściła elokwencji redaktorowi z pokolenia JPII:

    “Trudno się dziwić, że oglądalność tych programów spadła skoro krążyły one po ramówce jak HIV po prostytutkach”.

    http://www.fronda.pl/news/czytaj/to_dobrze_ze_zdjeto_cejrowskiego

    Konkurs: z jakiej to encykliki?

    Jak na złość, znów hip-hop.
    http://www.youtube.com/watch?v=vSogldcldVM#t=0m55s

    Ale już cicho-sza, bo na blipie się śmieją.

  30. ojap
    January 20th, 2011 at 13:24 | #30

    Mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce, lalalalala…

    Krzysztof Włodarczyk ma w Bydgoszczy bronić tytułu mistrza świata. Walka odbędzie się prawdopodobnie 2 kwietnia. W ratuszu zastanawiają się, czy bokserska gala w rocznicę śmierci Jana Pawła II to dobry pomysł.
    http://www.sport.pl/boks/1,64992,8976480,Diablo_kontra_JPII__Kuria__To_bedzie_niezwykly_dzien.html

  31. January 20th, 2011 at 13:29 | #31

    Diablo kontra JPII? Musi czytelnik “Daily”.

  32. January 20th, 2011 at 13:31 | #32

    bart :

    Diablo kontra JPII? Musi czytelnik “Daily”.

    W sensie.

  33. bantus
    January 20th, 2011 at 14:35 | #33

    asmoeth :

    Ludzie, którzy tam podskakiwali, następnego dnia wbijali się w garniturki i szli napierdalać dla Kulczyka.

    Na Slayerze też tak jest, tak w każdym razie mówił kiedyś Kerry F. King. Wracasz z korpo/prywatnego gabinetu, wyciągasz z szafy koszulkę z Venom, dżinsową katanę z naszywkami i ćwiekami… tłitujesz, gdzie po bro ze znajomymi i przez godzinę jesteś metalem, czcisz szatana, a następnego dnia wracasz do wiercenia zębów czy coś tam.

  34. January 20th, 2011 at 14:46 | #34

    asmoeth :

    Ludzie, którzy tam podskakiwali, następnego dnia wbijali się w garniturki i szli napierdalać dla Kulczyka.

    Ale że jak? Mam na Slayera, Motorhead czy Biohazard napierać w garniturze? Przecież to nielogiczne, niewygodne i ogólnie bez sensu. Przecież jak idziesz w młyn, to garniak i krawat tylko by ci przeszkadzały. Ten ostatni mógłby nawet spowodować poważne obrażenia, zaplątawszy się w pieszczochę jakiegoś zioma.
    Czy też chodziło ci o to, że jak pracuję dla korporacji, to po godzinach się nie powinienem buntować na koncercie, bo wyglądam jak Amisz? Ni cholery nie zrozumiałem o co ci chodzi.

  35. bantus
    January 20th, 2011 at 14:57 | #35

    Oczywiście zamiast Slayera może być dj Tiesto czy inny Oakenfold, zamiast bro ecstasy, inne gadżety i adwokat/lekarz/menadżer czci przez noc jakichś innych bogów.

  36. January 20th, 2011 at 15:49 | #36

    asmoeth :

    Kiedyś zaplątałem się na koncert Comy i poczułem się, jakbym trafił do wioski Amiszów w czasie popołudniowych modłów

    Proszę się odpierdolić od Comy. To trułódzkie emo, powinno być pod ochroną.

    asmoeth :

    Ludzie, którzy tam podskakiwali, następnego dnia wbijali się w garniturki i szli napierdalać dla Kulczyka.

    O ile dobrze kojarzę, to Coma nie jest od napierdalania w Kulczyka, więc nie rozumiem.

    krwawy_krolik :

    Nigdy tego nie rozumialem.

    Nie dziwi mnie to.

    krwawy_krolik :

    Dlaczego zapierdalanie w garniturze to wyscig szczurow, a zapierdalanie w Biedronce juz nie?

    Z tego samego powodu, dla którego koń, który ciągnie bronę nie jest na wyścigach.

  37. January 20th, 2011 at 16:04 | #37

    radkowiecki :

    Ni cholery nie zrozumiałem o co ci chodzi.

    Próbowałem strollować vaubana, ale na widowni ktoś zakręcił gaz do flejma o muzyce.

  38. bantus
    January 20th, 2011 at 18:16 | #38

    @ bart:
    Dopiero ósme miejsce… choć nie ma dużych różnic wyjąwszy ZombieMaster. I co teraz? III etap, można znowu wysyłać zdaje się, ale to w końcu chyba jury decyduje? Nie chce mi się regulaminu czytać.

  39. January 20th, 2011 at 18:20 | #39

    bantus :

    Dopiero ósme miejsce…

    Dopiero? :)

    Bardzo dziękuję wszystkim za głosy.

  40. bantus
    January 20th, 2011 at 18:55 | #40

    bart :

    Dopiero? :)

    Sorrki, trochę się wyałtowałem i przestałem śledzić. Znaczy reszta, to wszystko libertariańskie bękarty? …heh na to wygląda, ale lolaśne te blogasy. Wyrazy współczucia dla studentów tego pana “zawsze wierny”, “głos pokolenia jp2”, czekam na kolejną wojnę pokoleniową z niecierpliwością.

  41. January 20th, 2011 at 19:11 | #41

    Głosowanie się skończyło, lulzy pozostały. Sam Mistrz:

    Mało co, a wszystko skończyłoby się blamażem: bloggerka, której adres widnieje pod obrazkiem, zaczęła robić fochy i…wycofała się z konkursu (proszę przejrzeć Jej dwa ostatnie wpisy). Gdyby nie to, że przezornie nie podjąłem walki z wszystkimi blogami, a nawet niektóre neutralne popieraliśmy – p.Olejnik niechybnie wybrałaby blog, który obecnie jest na miejscu XI. I w świat poszłaby informacja, że wśród bloggerów największą sympatią cieszą się poglądy LGBTNZ (Lesbian-Gay-Bisex-Transgender-Necrophile-Zoophile)…

    Do owej “bloggerki”:

    Wycofując się z KONKURSU blogów ONETu udowodniła Pani, że jest typową kobietą – co to „i chce – i boi się”. Trudno – nie można działać wbrew swej naturze. Tylko potem proszę się nie dziwić, że kobiety nie są chętnie wybierane na jakiekolwiek stanowiska.
    (…)
    Mało brakowało, a zmarnowałaby Pani CAŁY wysiłek kilku tysięcy ludzi – bo chodziło o to, by uniemożliwić p.Monice Olejnik wybranie jako „najlepszy” bloga pewnego homogenizowanego lewicowca. Na szczęście byłem przezorny i zadbałem, by był on na miejscu XII – więc po Pani decyzji jest XI i do finału nie wejdzie,

    Bart, albo konliberalizm przeistoczył się w zwyczajne “pedały precz”, albo oni nie zajarzyli, że jesteś lewakiem.

    Tak czy owak, gratulacje!

  42. January 20th, 2011 at 19:18 | #42

    asmoeth :

    oni nie zajarzyli, że jesteś lewakiem.

    A było się denerwować o flejma;)
    bart :

    TO PRZEZ TAKIE FLEJMY W KONKURSIE NA BLOGA ROKU WYGRYWA PRAWICA.

    Gratulacje z okazji przeskoczenia wyżej!

  43. bantus
    January 20th, 2011 at 19:28 | #43

    Korwi :

    I w świat poszłaby informacja, że wśród bloggerów największą sympatią cieszą się poglądy LGBTNZ (Lesbian-Gay-Bisex-Transgender-Necrophile-Zoophile)…

    Notka o parach homoseksualnych adoptujących dzieci już właściwie jest, więc w razie wygranej odpowiednia informacja pójdzie w świat.

  44. jaszczomp
    January 20th, 2011 at 19:49 | #44

    asmoeth :

    …albo oni nie zajarzyli, że jesteś lewakiem.
    Tak czy owak, gratulacje!

    Zajarzyli i porównali do Watsona:
    http://jurcio.blogspot.com/2011/01/krolowa-rozbolaa-gowa.html

  45. T.
    January 20th, 2011 at 20:25 | #45

    Ech, po prostu nie może nacieszyć mnie widok Korwina w generalskim mundurze, siedzącego na ośle i instruującego stajennych, którego konia nakarmić najpierw gdy PRAWDZIWI POLITYCY decydują o wyniku bitwy :)

    Niesłychane są sposoby w jaki ludzie rekompensują sobie miękkie fiutki. Oto geniusz strategi, mąż stanu, filozof spełnia się manipulując wynikiem jakieś podrzędnego konkursu blogerskiego. Toż Monty Python by tego tak dobrze nie rozpisał.

  46. T.
    January 20th, 2011 at 20:35 | #46

    ‘Podrzędnego’ dla kogoś formatu, do którego aspiruje Korwin. To chyba najważniejszy konkurs blogerski w Polsce. Gratuluje wejścia do ’10’ w kategorii polityka.

  47. anna
    January 20th, 2011 at 20:49 | #47

    T. :

    Niesłychane są sposoby w jaki ludzie rekompensują sobie miękkie fiutki. Oto geniusz strategi, mąż stanu, filozof spełnia się manipulując wynikiem jakieś podrzędnego konkursu blogerskiego. Toż Monty Python by tego tak dobrze nie rozpisał.

    prawda? Mnie też ten aspekt szczególnie ujmuje. Ach, spadające gwiazdy polskiego życia publicznego… A propos: Andrzej Lepper ma już bloga?

  48. January 20th, 2011 at 20:58 | #48

    T. :

    To chyba najważniejszy konkurs blogerski w Polsce.

    Haha, none taken :)

    anna :

    Mnie też ten aspekt szczególnie ujmuje.

    Ciesz się, że Korwin nie strollował wam konkursu na projekt e-wolontariatu. Gratsy!

  49. anna
    January 20th, 2011 at 21:11 | #49

    Dzięksy, ale czułam się spokojna, w końcu startował też PONTON, a trudno o większych bezbożników. Oni tam otwarcie mówią o prezerwatywach, penisach i wcale nie uważają, że gwałt jest wyrazem uznania dla kobiecej urody.

  50. January 20th, 2011 at 21:42 | #50

    anna :

    trudno o większych bezbożników

    No nie wiem, jak oni się mają do waszego mordowania blastul.

  51. anna
    January 20th, 2011 at 21:59 | #51

    pff, przecież jemu los blastuli dynda byleby samemu sobie opłacić procedurę. Z gwałtem to co innego- wolno każdemu byleby na osobistym terytorium, a ograniczenia prawne w tej sprawie są zamachem na wolność osobistą samca posiadającego terytorium i czyniącego zeń użytek geograficzno-kopulacyjny.
    Nawiasem mówiąc własnie przeczytałam stanowisko JKM w sprawie ivf i obosze, chyba wiem, kto zostanie moim kolejnym Bohaterem Polskiego Renesansu.

  52. January 20th, 2011 at 22:42 | #52

    Rety, jaka drama. To ta blogerka, co odeszła z konkursu i pan Janusz ją zbeształ. Istny #pojedynekpacanów.

  53. camelot
    January 20th, 2011 at 23:19 | #53

    bart :

    To ta blogerka, co odeszła z konkursu

    Na blogu JKM ktoś zasugerował, że odeszła, bo jest mężczyzną i nie mogłaby się pojawić na uroczystości.

  54. RobertP
    January 21st, 2011 at 00:20 | #54

    bart :

    Rety, jaka drama. To ta blogerka, co odeszła z konkursu i pan Janusz ją zbeształ. Istny #pojedynekpacanów.

    Ale za to komcie pod jej wpisem, jak to filologia ją rozczarowała (“Humanistyczne studia?)

    “.Własciwie to w życiu o wiele więcej pomogła mi licecja pracownika ochrony, która zdobłem w 4 miesiace niż 5 lat studiuów humanistycznych.Z zamknietymi oczami mam pracę wszędzie po tym kursie, a po humanistyce??Pracodawcy patrzą na ten mój kierunek i na mnie jakbym przyleciał z planety M39 z konstelacji Andromedy.Ale co miałem zrobić jak nienawidziłem z całego serca matematyki o uwielbiałem książki?”

    “Aż pewnego razu, po kilku latach studiowania historii, zdecydowałem się pójść na prawo.
    ….
    Mimo że nie są to studia typowo ścisłe, różnica była i tak dostrzegalna. Mniej teorii (właściwie to głównie na mniej znaczących przedmiotach typu prawoznawstwo albo inna filozofia prawa).”

    A podsumowanie zwala z nóg
    “Najmądrzejsza rzecz jaką przeczytałem u kobiety od czasów Ayn Rand. ”

    BTW Dziś poznałem inną tytankę intelektu “W wieku dwudziestu dwóch lat Pani Korzekwa, guru młodego katolicyzmu, ma na swoim koncie jedenaście książek” i dziesiątki artykułów
    http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/media/autorzy/korzekwa.html
    Zna się wszystkim

    Heglowska fenomenologia Ducha a ponowoczesność O filozofii Hegla – czy zawiera ona jakieś odpowiedzi na współczesne problemy i dylematy w erze postmodernizmu?

    Pozytywizm Comte’a i współczesny kult nauki Spojrzenie na filozoficzne poglądy Augusta Comte’a i krytyczna ocena

    Walentynki – święto biochemii! O walentynkach z “naukowego” punktu widzenia
    Osoby wierzące w naukowe przesądy zdarzają się jednak także wśród dziewczyn. Upewniła mnie o tym jedna z moich znajomych, która w tygodniu przed walentynkami zakochała się i odkochała jedenaście razy.

  55. January 21st, 2011 at 00:32 | #55

    RobertP :

    W wieku dwudziestu dwóch lat Pani Korzekwa, guru młodego katolicyzmu, ma na swoim koncie jedenaście książek

    Och, to ta, co ją Szwedzki z Wikipedii wycinał!

  56. January 21st, 2011 at 00:36 | #56

    Meanwhile, ze świata w którym samoloty się strąca, a mgłę produkuje, list z Polski.

  57. jaszczomp
    January 21st, 2011 at 01:40 | #57

    RobertP :

    “W wieku dwudziestu dwóch lat Pani Korzekwa, guru młodego katolicyzmu, ma na swoim koncie jedenaście książek” i dziesiątki artykułów
    http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/media/autorzy/korzekwa.html
    Zna się wszystkim

    Wypaliło mi pół mózgu po lekturze jej blogaska.
    “To, czy dotrę do krainy radości, nie zależy ani od czasu, ani od miejsca, w których przyszło mi żyć. Zależy jedynie od tego, jak to życie przeżyję. Jeśli kocham, to radość będzie mi towarzyszyć zawsze!”

    Coelho wymięka i ucieka z krzykiem. Złota patelnia dla tego, który policzy ile razy panna Korzekwa użyła słów “miłość” oraz “radość”. Można się pomylić o pierdyliard:
    http://magdalenakorzekwa.blogspot.com/

  58. Barts
    January 21st, 2011 at 07:50 | #58

    bart :

    Rety, jaka drama. To ta blogerka, co odeszła z konkursu i pan Janusz ją zbeształ. Istny #pojedynekpacanów.

    Whoa, mocne:

    Nie wiem, czemu autorka tak nie lubi określenia ideologia. Ideologia to inaczej program według którego maszyna biologiczna, jaką jest człowiek, funkcjonuje.Mózgi nasze potrzebują softu ideologicznego. Z punktu widzenia teistycznego istnieją softy dobre i złe, i są to pochodne duchowej rzeczywistości szatana i Boga. I trzeba otwarcie stwierdzić, że te dwa softy są na wojnie a polem walki jest ludzka świadomość.

  59. January 21st, 2011 at 09:54 | #59

    jaszczomp :

    Coelho wymięka i ucieka z krzykiem. Złota patelnia dla tego, który policzy ile razy panna Korzekwa użyła słów “miłość” oraz “radość”. Można się pomylić o pierdyliard:
    http://magdalenakorzekwa.blogspot.com/

    To okrucieństwo było do uniknięcia, wystarczyło nie wklejać linka. A tak przeczytałem słit nocię o pijanych studentach i zrobiło mi się słabo.

  60. January 21st, 2011 at 10:01 | #60

    Peter Watts ładnie jedzie na swoim blogasku po krytykach badań Bema nad prekognicją, sam zachowując sceptycyzm:

    http://www.rifters.com/crawl/?p=1793

    Bem also considered the possibility that there might be some kind of bias in algorithms used by the computer to randomise its selection of pictures; he therefore replicated his experiments using different random-number generators. He showed all his notes, all the messy bits that generally don’t get presented when you want to show off your work in a peer-reviewed journal. He not only met the standards of rigor in his field: he surpassed them, and four reviewers (while not necessarily able to believe his findings) couldn’t find any methodological or analytical flaws sufficient to keep the work from publication.

    And you know, maybe they’re right. We biologists have always looked at those soft-headed new-agers over in the Humanities building with almost as much contempt as the physicists and chemists looked at us, back before we owned the whole genetic-engineering thing. I’m perfectly copacetic with the premise that psychology is broken. But if the field is really in such disrepair, why is it that none of those myriad less-rigorous papers acted as a wake-up call? Why snooze through so many decades of hack analysis only to pick on a paper which, by your own admission, is better than most?

    Co szanowne towarzystwo o tym myśli?

  61. January 21st, 2011 at 10:33 | #61

    Ausir :

    Co szanowne towarzystwo o tym myśli?

    Że prawda leży pośrodku między krytykami Bema, a Wattsowym #prawdależypośrodku.

  62. January 21st, 2011 at 10:51 | #62

    A może Wattsowe “zaorać psychologię”?

  63. vauban
    January 21st, 2011 at 11:35 | #63

    radkowiecki :

    przeczytałem słit nocię o pijanych studentach i zrobiło mi się słabo.

    Borze, nie. Ja mam ochotę krzyczeć, mordować i wzywać Cthulhu.

  64. January 21st, 2011 at 12:27 | #64

    radkowiecki :

    przeczytałem słit nocię o pijanych studentach i zrobiło mi się słabo.

    To jest niebywałe. Dawno nie czytałem tekstu, w którym każde kolejne zdanie odbiera mi mowę.

    Ale to potwierdziło moje podejrzenia: ktoś, kto w wieku lat dwudziestu i dwóch ma na koncie jedenaście książek musi być cofnięty w rozwoju w stosunku do rówieśników, nie ma siły. Ona nie miała czasu jeszcze zacząć żyć, stąd jej przemyślenia są przemyślaniami przeciętnego, aroganckiego dwunastolatka.

    Spotkania studentów przy nikotynie odbierają im wolność, a przecież przez abstynencję wielu, do trzeźwości wszystkich.

  65. January 21st, 2011 at 12:48 | #65

    radkowiecki :

    A tak przeczytałem słit nocię o pijanych studentach i zrobiło mi się słabo.

    Ej ale pokażcie mi ją, bo jak dam ctrl-f “pija” to nic nie ma.

  66. anna
  67. anna
    January 21st, 2011 at 13:05 | #67

    Właśnie doczytałam całość. Jesli kogoś ten blog osłabia najwyższy czas poprosić panią Marię o sugestię wzmacniających esencji kwiatowych dra Bacha. No ale większość z Was nigdy nie była hartowana uczestnictwem w ruchu Światło Życie to co Wy, kfa, wiecie o oazie. Nic.
    Na marginesie zauważę, że autor niniejszego bloga w samym roku 2010 napisał dziewięć książek. Nie Jego wina, że nikt mu ich nie opublikował, najwyraźniej ma gorszych przyjaciół niż Korzekwa pisząca 19stronicowe ksiązki i “zbiory cytatów i złotych myśli o przyjaźni”.
    I własnie dlatego warto się przyjaźnić z biskupami.

  68. January 21st, 2011 at 14:09 | #68

    vauban :

    @ asmoeth:
    Przekaz przekazem, forma jest ważna. Ja po prostu jestem na to za stary, za bardzo XX wieczny, w ogóle nie identyfikuję się z gimbusami w kapturach.
    Pomyśl o takim Mozarcie, ten to bezideowo żonglował.
    EDIT: koniec tematu, nie było kwestii bo widzę że mój pogląd jest osamotniony.

    Nie jesteś osamotniony.

    Ja sobie kiedyś obiecałem, że nie będę ideowo nie rozumiał muzyki “tej dzisiejszej młodziezy”. Prawie wyszło, muzyka klubowa mi wchodzi, indie rock mi wchodzi, wszystko fajnie.

    Ale hiphopu to nie trawię a rap tylko w wersji Kazika.

    (punka zresztą też nieszczególnie)

    (a w toruńskim garażu w której dzielni? Bydgoskie here)

  69. January 21st, 2011 at 14:13 | #69

    @anna

    Opowiedz coś?

  70. January 21st, 2011 at 14:23 | #70

    Ausir :

    Co szanowne towarzystwo o tym myśli?

    Że Watts nagle zorientował się, że król jest nagi.

    Są takie badania przytaczane przez Witkowskiego (“Zakazana psychologia”), że w psychoterapii 40% procentom poprawia się od niczego a dalsze 20 procent od czegokolwiek. I co? I nic.

  71. vauban
    January 21st, 2011 at 14:51 | #71

    Alex :

    Bydgoskie here

    Wrzosy, gdzieś na końcu świata, z Kaszownika godzinę tam się jechało, z przesiadką. Kapela rozwiązała się na trzy dni przed pierwszym publicznym występem, bo perkusistę wzięli do wojska, cholera;)

  72. January 21st, 2011 at 15:23 | #72

    Alex :

    Ale hiphopu to nie trawię a rap tylko w wersji Kazika.

    JEZU JEZU JEZU JEZU.

  73. January 21st, 2011 at 15:27 | #73

    mrw :

    JEZU JEZU JEZU JEZU.

    Don’t. Just don’t.

  74. nosiwoda
    January 21st, 2011 at 16:12 | #74

    To chyba szło tak:
    Jezu, Jezu, skąd igiełki mas…

  75. January 21st, 2011 at 16:23 | #75

    vauban :

    Alex :
    Kapela rozwiązała się na trzy dni przed pierwszym publicznym występem, bo perkusistę wzięli do wojska, cholera;)

    O patrz, to mógłbyś się załapać do “Beats of freedom” że was komuna prześladnęła.

  76. Gammon No.82
    January 21st, 2011 at 16:44 | #76

    nosiwoda :

    Jezu, Jezu

    Как ёжик шубку менял
    http://www.youtube.com/watch?v=Wcr5UZ9DLN8

  77. jaszczomp
    January 21st, 2011 at 16:51 | #77

    venividi :

    To jest niebywałe. Dawno nie czytałem tekstu, w którym każde kolejne zdanie odbiera mi mowę.

    A mam w zanadrzu coś jeszcze fajniejszego:
    http://www.przk.pl/nr/mlodziez/i_niepotrzebnie_zamieszkali_razem.html

    Obiecuję, że już nie będę!

  78. January 21st, 2011 at 16:59 | #78

    jaszczomp :

    A mam w zanadrzu coś jeszcze fajniejszego:
    http://www.przk.pl/nr/mlodziez/i_niepotrzebnie_zamieszkali_razem.html

    Obiecuję, że już nie będę!

    Jesteś naprawdę złą kobietą. Każde zdanie z tego artykułu wytłukiwało mi szare komórki z gracją pijanego drwala. Srsly, takiego pierdolenia (nie da się tego inaczej określić) dawno nie czytałem.
    Jak ktoś jeszcze nie kliknął, to niech nie klika i oszczędzi sobie cierpienia.

  79. January 21st, 2011 at 17:13 | #79

    jaszczomp :

    A mam w zanadrzu coś jeszcze fajniejszego:
    http://www.przk.pl/nr/mlodziez/i_niepotrzebnie_zamieszkali_razem.html

    Obiecuję, że już nie będę!

    Przeczytałem ten artykuł trzy albo cztery razy, za każdym razem powoli, z uwagą i w pełnym skupieniu, chciałem bowiem zrozumieć, jaki proces myślowy doprowadził do powstania tego artykułu i jaka logika za tym się kryje. I nie, to nie ma żadnego sensu. Literki układają się w słowa, słowa układają się w zdania, zdania układają się w bełkot. Zupełnie tak, jakby ten tekst pochodził z kiepskiego generatora.

  80. January 21st, 2011 at 17:22 | #80
  81. January 21st, 2011 at 17:42 | #81

    @asmóeth

    Ja kiedyś miałem takie małe objawienie, jak działa religia. Otóż dokładnie tak jak pewien aspekt włamywactwa komputerowego. Wprowadzasz do systemu (kompa, programu), dane, które go wywalają, bo są sprzeczne z założeniami. A jak już go wywalisz, to możesz tam wstrzelić co chcesz i system to wykona.

    A teraz mając to na uwadze, przeczytajmy sobie razem tekst kolędy “Bóg się rodzi, moc truchleje” dostępny tutaj http://www.modlitewnik.pl/bog-sie-rodzi-moc-truchleje-pan-niebiosow-obnazony-2/

    Po wyłączeniu obrony mózgu i zarażeniu go odpowiednimi memami, można już dalej programować go wg swojej własnej logiki, i stąd cytowany tekst, który odwołuje się do całego banku zaszczepionych wcześniej memów (widze tu więcej analogii z włamywactwem).

  82. Gammon No.82
    January 21st, 2011 at 17:42 | #82

    asmoeth :

    Zupełnie tak, jakby ten tekst pochodził z kiepskiego generatora.

    Przecież ten generator _jest_ kiepski.

    Alex :

    przeczytajmy sobie razem tekst kolędy “Bóg się rodzi, moc truchleje”

    A ja mam jak zawsze fatalne skojarzenia:
    Podnieś rękę, Boże dziecię!

  83. January 21st, 2011 at 17:49 | #83

    @ Gammon No.82:

    Niekoniecznie. To nie jest wypowiedź w dyskusji, to jest skrypt odwołujący się do zestawu aksjomatów i pojęć, którego piszący tutaj nie mają (bo nie wchłonęli, albo się pozbyli).

    A co do kolędy, to chodzi o tekst zawierający sprzeczności -“ogień krzepnie”, “ma granice nieskończony”. Po zawieszeniu aparatu logiki w mózgu, możesz z nim zrobić co chcesz.

  84. Gammon No.82
    January 21st, 2011 at 17:53 | #84

    Alex :

    Niekoniecznie. To nie jest wypowiedź w dyskusji

    Przecież to ja mam skojarzenia.

    ”ogień krzepnie”

    U Leśmiana nie takie rzeczy bywają. I poetycko też lepsze.

    “ma granice nieskończony”

    W matematyce nie może tak być?

    Po zawieszeniu aparatu logiki w mózgu, możesz z nim zrobić co chcesz.

    Mnie się wydaje, że większość ludzi pobożnych śpiewa to jako taki sobie ciąg fonemów. Chleba naszego poprzedniego i ekskremente maiestatis.

  85. January 21st, 2011 at 18:10 | #85

    Globalny Śmietnik :

    http://www.rodzinakatolicka.pl/index.php/publicystyka/5-komentarze/4734-jezioro-spermy-dziecko-w-soiku-i-inne-bajki-glorii-polo

    Znamy, znamy! Autor to przecież Tomek Torquemada, osoba bardzo zaburzona nawet jak na bywalca Frondy, postulująca palenie heretyków i karę śmierci dla kobiety za aborcję.

  86. Yaca
    January 21st, 2011 at 18:11 | #86

    radkowiecki :

    Jesteś naprawdę złą kobietą. Każde zdanie z tego artykułu wytłukiwało mi szare komórki z gracją pijanego drwala. Srsly, takiego pierdolenia (nie da się tego inaczej określić) dawno nie czytałem.

    Jak ktoś jeszcze nie kliknął, to niech nie klika i oszczędzi sobie cierpienia.

    Oj, daj spokój. przecież to jest cudne. Prawdziwa naukowa gratka. Teraz rozumiem pasję antropologów, którzy odkrywają jakieś zaginione plemię i próbują pojąć o co im chodzi. Ja to właśnie przeżyłem.

  87. January 21st, 2011 at 18:15 | #87

    Gammon No.82 :

    Przecież ten generator _jest_ kiepski.

    Jaki generator? To żywa, czująca istota!

    Globalny Śmietnik :

    A mam w zanadrzu coś jeszcze fajniejszego Ośmielam się twierdzić, że są lepsze teksty;
    http://www.rodzinakatolicka.pl/index.php/publicystyka/5-komentarze/4734-jezioro-spermy-dziecko-w-soiku-i-inne-bajki-glorii-polo

    Haha, znalazłem polemikę!

    Alex :

    Ja kiedyś miałem takie małe objawienie, jak działa religia. Otóż dokładnie tak jak pewien aspekt włamywactwa komputerowego. Wprowadzasz do systemu (kompa, programu), dane, które go wywalają, bo są sprzeczne z założeniami. A jak już go wywalisz, to możesz tam wstrzelić co chcesz i system to wykona.

    Ha. Kołacze mi się po głowie, że podobną tezę formułuje Dennett w “Odczarowaniu”, ale będę musiał to jeszcze sprawdzić.

  88. January 21st, 2011 at 18:15 | #88

    Gammon No.82 :

    ”ogień krzepnie”
    U Leśmiana nie takie rzeczy bywają. I poetycko też lepsze.

    Akurat “ogień krzepnie” to jest rewelacyjny fragment. Ale ogólnie zgadzam się tu z Tobą, to zwykła poezja jest, a nie tajemne wejście dla religii.

  89. January 21st, 2011 at 18:17 | #89

    Gammon No.82 :

    Alex :
    Niekoniecznie. To nie jest wypowiedź w dyskusji

    Przecież to ja mam skojarzenia.
    ”ogień krzepnie”

    U Leśmiana nie takie rzeczy bywają. I poetycko też lepsze.

    “ma granice nieskończony”

    W matematyce nie może tak być?
    Po zawieszeniu aparatu logiki w mózgu, możesz z nim zrobić co chcesz.

    Mnie się wydaje, że większość ludzi pobożnych śpiewa to jako taki sobie ciąg fonemów. Chleba naszego poprzedniego i ekskremente maiestatis.

    Nie ma tak, że coś co śpiewasz jest ci obojętne. Muzyka odpala wogle w mózgu rózne emocje. I weź mi [expletive deleted] nie tetrapiloktomizuj o matematykach i Leśmianie, u targetu nie wytrenowanego w parsowaniu metafor albo (pseudo) sprzeczności? Chłop ze wsi i logika trójwartościowa? Proszę cię.

  90. Gammon No.82
    January 21st, 2011 at 18:26 | #90

    Alex :

    Nie ma tak, że coś co śpiewasz jest ci obojętne. Muzyka odpala wogle w mózgu rózne emocje.

    Przed chwilą mówiliśmy o logice, nie o emocjach. Jak się fonetycznie nauczysz, że mobutu sese seko kuku ngbendu waza banga, to jakieś emocje mogą z tego być, ale nadal nie wiesz, o co chodzi. Wiesz, co to znaczy “śpiewać komandziorą”?

    Chłop ze wsi i logika trójwartościowa? Proszę cię.

    Chłop ze wsi, który podczas śpiewania kolęd analizuje problem “granice vs. nieskończoność”, aż mu się aparat logiczny w mózgu zawiesza? Proszę cię.

    asmoeth :

    Jaki generator? To żywa, czująca istota!

    Żywy, czujący generator.

  91. January 21st, 2011 at 18:42 | #91

    Podczas śpiewania, słuchania kazania, modlitwy, przez całe życie, cała chrześciańska symbolika naładowana jest takimi sprzecznościami (jeden – ale w trzech osobach, umarł – ale żyje).

  92. Gammon No.82
    January 21st, 2011 at 18:50 | #92

    Alex :

    Podczas śpiewania, słuchania kazania, modlitwy, przez całe życie

    Noale jeśli ktoś nie przyswaja, o co biega, to sprzeczność w tekście dla niego nie istnieje i nie może mu zjarać styków.

    cała chrześciańska symbolika naładowana jest takimi sprzecznościami (jeden – ale w trzech osobach, umarł – ale żyje).

    A jest, jest, niektóre zresztą pojawiły się trochę niechcący. Na poziomie średniowiecza (“substancja” i “forma”, zerżnięte od Arystotelesa) dogmat o transsubstancjacji mógł na oko mieć sens. Ale już w XVII wieku – nie za bardzo. Spróbuj przez to przebrnąć, lasunek mózgu pewny.

    Aha, bardzo zabawne jest zadawanie czarnodziejom (najlepiej takim przygotowanym teologicznie) pytania “ale właściwie czemu Pambuk jest aż tak zainteresowany, żeby pobożni ludzie wierzyli w transsubstancjację?”

  93. January 21st, 2011 at 19:05 | #93

    Globalny Śmietnik :

    Ten drugi tekst ma coś w sobie z tekstów w “Świerszczykach”

    O, przecież ja kojarzę autora! To lokalny apostoł Watykańskiej Ruletki w moim rodzinnym mieście: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Matyjek
    A tekst jest przednim manifestem seksistowskiego marzenia o deponowaniu Uszczęśliwiającego Nasienia w waginach bez żadnych ograniczeń i w poczuciu misji.
    W pewnym sensie, jest to klasyk gatunku: http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/5c30b337b5bc240ec125746d0030d0fc/4d9366d17fbaef9dc125750e0043ed35?OpenDocument
    Szczęściem społeczeństwo dało faka p. Matyjkowi i zniknął z pola widzenia. Auch: komcie dobitnie pokazują, co społeczeństwo o nim myśli:)

  94. janekr
    January 21st, 2011 at 19:08 | #94

    Gammon No.82 :

    U Leśmiana nie takie rzeczy bywają. I poetycko też lepsze.

    NIe, nie. Ta kolęda *poetycko* jest jedną z najlepszych.

  95. RobertP
    January 21st, 2011 at 19:13 | #95

    Czytałeś ktoś stary zbiorek opowiadań “A Tupolev Too Far” (1986) A collection of stories by Brian Aldiss. Bo może była tam przepowiednia?

  96. Gammon No.82
    January 21st, 2011 at 19:13 | #96

    janekr :

    Ta kolęda *poetycko* jest jedną z najlepszych.

    Dlatego też napisałem, że Leśmian lepszy, a nie np. Ernest Bryll.

    “Jak nie będzie innej ryby,
    Nałapiemy kryla.
    Jak nie będzie lepszych wierszy,
    Poczytamy Brylla.”

  97. January 21st, 2011 at 19:35 | #97

    RobertP :

    Czytałeś ktoś stary zbiorek opowiadań “A Tupolev Too Far” (1986) A collection of stories by Brian Aldiss. Bo może była tam przepowiednia?

    In the title story, the theme of alternative history is taken for a wry spin as a traveling salesman to Moscow unexpectedly encounters a bleak landscape ruled by a crumbling Soviet Union rather than the brighter realm governed by Czar Nicholas III that is more familiar to him.

    O, to już wiemy, od kogo Grzędowicz zrzynał (“Buran wieje z tamtej strony”).

  98. jaszczomp
    January 21st, 2011 at 19:47 | #98

    Globalny Śmietnik :

    Ośmielam się twierdzić, że są lepsze teksty;

    W kategorii open na pewno, to wyżej jest od jednej osoby: Panny Korzekwy, zawsze dziewicy. Debiut i od razu wysokie miejsce w moim rankingu “Prawicowe baby”. Na pudle niepodzielnie rządzi jednak frądowa Magdusia.

    Złota myśl na weekend:
    Mini w ogóle nikomu generalnie nie przystoi poza prostytutkami.

    http://fronda.pl/magdusia/blog/wiek_a_ubranie#comments

  99. January 21st, 2011 at 19:57 | #99

    jaszczomp :

    A mam w zanadrzu coś jeszcze fajniejszego:

    http://www.przk.pl/nr/mlodziez/i_niepotrzebnie_zamieszkali_razem.html
    Obiecuję, że już nie będę!

    Jestem człowiekiem nieszlachetnym, jestem człowiekiem nieszlachetnym…

    Gammon No.82 :

    Żywy, czujący generator.

    Elektryfikacja.

    jaszczomp :

    Złota myśl na weekend:

    Mini w ogóle nikomu generalnie nie przystoi poza prostytutkami.
    http://fronda.pl/magdusia/blog/wiek_a_ubranie#comments

    Wolę to:

    Zgadzam się, że problem mini jest maxi problemem. To są poważne sprawy o poważnych skutkach i poważnych źródłach.

    edit:

    – nie stosować żadnych ubrań typu polar bądź sportowych w sytuacjach, które nie są związane z Jego uprawianiem.

    Jego? Znaczy się kogo, Jezusa?

  100. janekr
    January 21st, 2011 at 20:56 | #100

    jaszczomp :

    Mini w ogóle nikomu generalnie nie przystoi poza prostytutkami.

    Ciekaw jestem, co Magdusia powiedziałaby o dorosłej kobiecie, dobrej matce i żonie, która opala się topless na plaży. Publicznej.
    Albo lepiej nie, wolałbym nie słyszeć.

Comment pages
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)