Red. Terlikowski zagląda sobie przez ramię i płacze
Tomasz Terlikowski odnalazł na Fejsie grupę „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!”. I się wściekł. Wściekł się tak, że napisał o tym notkę na swoim blogasku w Salonie24 i aż trzy teksty w dziale krajowym portalu „Fronda” (1, 2, 3). I choć jego artykuły utrzymane były fragmentami w lekko żartobliwym tonie, widać było, że jest zły. Najbardziej wyszło to w wypowiedzi na Facebooku:
Pies mordę lizał panu Jakubowi Głuszakowi i tym wszystkim, którzy przyłączyli się do grupy na FB „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!”. Nie zajmowałbym się bydłem, gdyby nie to, że moja córka przez przypadek zobaczyła mi przez ramię stronę tej grupy. I się autentycznie przestraszyła i zaczęła płakać.
Reakcja Frądziarzy była oczywista. Od faszystowskich homosiów, przez żydowskiego Pejsbuka, aż po:
Nie mam żadnych wątpliwości że jest to odwet za nieustanne podnoszenie przez Tomasza Terlikowskiego kwestii smoleńskiej. Jako jeden z nielicznych polskich dziennikarzy i redaktorów naczelnych drąży do prawdy. Spodziewałem się że wcześniej czy póżniej zostanie dotknięty represjami.
Osoby życzliwe homoseksualnym wartościom również zgłaszały zastrzeżenia — że to niesmaczny dowcip, który cofnie walkę z homofobią o kilka lat. Może i cofnie. Na podobnej zasadzie walce z homofobią szkodzą drag queens na Europride. Pamiętacie przyklejone przylepcem do ścianek działowych, przekserowane do granicy nieczytelności dowcipne żarty i rysunki komentujące rzeczywistość biurową? Jeden z takich żartów głosił: „Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego”. Teksty o cofaniu walki z homofobią przypomniały mi właśnie ów zabawny dowcip. Homoseksualista powinien przed obliczem homofoba mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć homofoba. Nie paradować, nie całować się, zdjąć apaszkę, a już na pewno nie sugerować, nawet żartem, że homofob może być gorzej predestynowany do wychowywania dzieci niż homoseksualista czy homoseksualistka.
Ale grupa „Odebrać dzieci Terlikowskiemu i oddać parze homoseksualnej!!!” nawet nie ma na celu wypomnienia Terlikowskiemu, że wielu homoseksualistów byłoby lepszymi rodzicami niż on. Nie jest to też prowokacja artystyczna, choć założyciel grupy jest poetą (cyberstalkerzy z konkurencyjnej „Grupy wsparcia Tomasza” wypomnieli mu napisany dziesięć lat temu wspólnie z Jasiem Kapelą „Manifest Protodupistyczny”). To nawet nie jest próba odwrócenia sytuacji i pokazania redaktorowi Terlikowskiemu, jak musiała się czuć Alicja Tysiąc, czytając te wszystkie przepełnione chrześcijańską miłością bliźniego wyrazy współczucia dla swojej córki na Frondzie. Czym więc jest ta grupa? Nie wiem, jakie były pierwotne intencje, ale wiem, czym okazała się dziś — znakomitym probierzem kontaktu Terlikowskiego z rzeczywistością.
Ludzie pokroju pana redaktora żyją w świecie, w którym katolicy są wiecznie prześladowani, a lobby homoseksualne wymusza kolejne przywileje na uciskanej heteroseksualnej większości. Osoba przebywająca w takiej alternatywnej rzeczywistości faktycznie mogłaby wziąć na poważnie grupę, która składa formalny wniosek do „zarządu Cywilizacji Śmierci w Brukseli” o odebranie przykładnemu chrześcijaninowi dzieci i rzuceniu ich na pożarcie gejom.
I to jest moja odpowiedź na pytanie powracające raz po raz na Blipie (popularny tag #terlikgate): Jak oni coś takiego mogli wziąć na poważnie? To proste. W ich świecie to sytuacja jak najbardziej prawdopodobna. Jest już precedens: w Wielkiej Brytanii chrześcijańskim dziadkom zabrano wnuczkę i oddano ją parze gejów — i na nic przypominanie, że mama dziewczynki w związku ze swoim problemem narkotykowym oddała dziecko do adopcji, a dziadkowie zaczęli protestować dopiero wtedy, kiedy okazało się, do kogo dziewczynka trafi. A ponieważ w tym świecie stosowanie równi pochyłej nie jest błędem logicznym, ale prawidłowym rozumowaniem, więc co wczoraj spotkało angielską heroinistkę, dziś może spotkać polskiego publicystę.
Wróćmy do córki redaktora zaglądającej mu przez ramię. Choć ta historia jest dla mnie kompletnie niewiarygodna i z daleka śmierdzi stereotypowym przywołaniem skrzywdzonego dzieciątka w celu poruszenia wrażliwych czytelniczych duszyczek, przyjmijmy, że faktycznie spojrzała na ekran w momencie, gdy tata uprawiał ego surfing po Fejsie i zatrzymał się właśnie osłupiały na widok grupy postulującej odebranie mu dzieci. I od czegoś takiego zaczęła płakać? Przecież, z tego co wiem, to ośmioletnia dziewczynka. Jaka ośmioletnia dziewczynka zaczyna płakać na widok takiego czegoś? W jakiej atmosferze musi być wychowywana, żeby w takiej sytuacji zalać się łzami?
Znaczy, ja się domyślam, w jakiej atmosferze, a pomaga mi w tym domyśle sam redaktor Terlikowski. Widzicie, oprócz wizualizowania sobie gejów odbierających mu dzieci, nasz bohater lubi sobie również wyobrażać inne sytuacje. Na przykład takie, w których jego dzieci (tak, te same, które rzekomi geje chcą mu rzekomo odebrać) giną w ogniu następnego Powstania. Pod zdjęciem ubranej w za duży powstańczy hełm córki (być może tej samej, która się rzekomo popłakała) Tomasz Terlikowski napisał krótki tekst:
Nie ukrywam, że — choć, jak każdy ojciec chciałbym dla moich dzieci, normalnego, zwyczajnego życia — to miarą mojego sukcesu, jako wychowawcy będzie to, czy moje ukochane dzieciaki będą potrafiły i chciały, gdy nadejdzie czas próby zachować się tak, jak nasi dziadkowie i pradziadkowie, którzy z bronią w ręku pokazali, co znaczy być kochającym wolność Polakiem.
Dla dwóch czytelników bez konta na Fejsie zamieszczam wygodny link do screenshota.
naima_on_line :
Jeśli pytasz o to, to pan autor nazywa sie Gunther Von Hagens, a wystawa “Bodies” – i jest rewelacyjna.
P.s.
A tak konkretnie to na czym polegają te “wielopiętrowe procedury”, które mu hamują rozwój?
P.s. II
I na jakiej zasadzie handluje się tym czymś “wyłącznie poprzez stronę http://www.leczenielnem.pl“, a pan profesor “chciałby, żeby były w aptekach”? To co to jest? Produkt leczniczy? Wyrób medyczny? Jest pozwolenie dopuszczające do obrotu? To czego pan profesor narzeka? Nie ma? To jakim prawem tym handluje w sieci?
Tyle pytań bez odpowiedzi.
Boże czemu 1 Maja nie wypada we wtorek w tym roku?
Oh hai, jestem Komisja Konkursowa Bloga Roku. Weszłam na twój blogasek w poszukiwaniu informacji o kotach i pieczeniu ciastek, a tu OMFG, PEDERAŚCI CHCĄ ZABRAĆ TERLIKOWSKIEMU DZIECI. Za karę przenoszę cię do kategorii “Polityka i społeczeństwo”, rzucając cię na pastwę Korwinowi, który, gdy już nacieszysz się prowadzeniem, wyda polecenie hordom swoich korwizombiaków, żeby wysyłały SMS-y ze swoich prepaidów i wysłały cię na dno szamba, gdzie twoje miejsce, KTHXBYE.
bart :
Chuje. Oddajcie moje złoty dwajścia!
Już to chyba ktoś częściowo napisał, ale podrzucę to co mówiłem wczoraj na zebraniu naszej Loży – robiąc sobie jaja z Terlikowskiego dajemy mu okazję do nagłaśniania swoich poglądów i jednocześnie uszczęśliwiamy.
To jest facet wychowany na micie prześladowanej opozycji, on jak miał naście lat sobie wyobrażał życie męczennika gonionego przez ZOMO z pałami od kościoła do kościoła. A teraz nikt go nie chce prześladować, więc on sobie wyszukuje wszystko co można podciągnąć pod prześladowanie, wychodzi na środek i wrzeszczy PATRZCIE, PRZEŚLADUJĄ MNIE. I się spełnia i zdobywa rozgłos, czyli to o co mu dokładnie chodzi, minus pały.
(w lewackim internecie to się nazywa drama whoring)
Jakby nie raport MAK i powrót do smoleńskiego pierdolca, to by ta afera miała szansę przebić się do “prawdziwych mediów”, więc paradoksalnie, mamy szczęście.
bart :
Trzeba podejść do tego taktycznie i zaatakować dopiero tuż przed końcem głosowania, żeby przeciwnik nie zdążył zmobilizować zombiaków. Tak czy inaczej jesteś pierwszy na razie.
eli.wurman :
Pan się nie martwi, wszystko oddamy.
Alex :
A ja powtórzę to, co powiedziałem wczoraj: co byśmy nie zrobili, to homofoby wezmą i przerobią na hasło propagandowe. Parady, procesy sądowe o “pedała”, odpłacanie Terlikowskiemu pięknym za nadobne – to wszystko przedstawione w odpowiednim świetle trafi na podatny grunt w polskim lekko homofobicznym w sferze deklaratywnej społeczeństwie.
Można by posnuć analogię – i parę razy chciałem ją już przytoczyć, ale nie pamiętałem jak się pisze tut proportiąs gardes – z procesem równouprawnienia Czarnych w USA. W lekko rasistowskim w sferze deklaratywnej społeczeństwie gest Rosy Parks został pewnie skomentowany, że się murzyńska suka panoszy. Nie porównuję, broń Boże, śmiesznej grupy na Fejsie z Rosą Parks, chodzi mi raczej o to, że choć prowokacyjne ruchy w wykonaniu mniejszości zostaną pewnie odebrane wrogo przez większość, nie znaczy to, że a) w ostatecznym rozrachunku okażą się niekorzystne, b) najlepiej ich nie robić, żeby nikogo nie denerwować.
bart :
A nie mówiłem? Terlikgate, no i Korwin, cię pokonają.
Najśmieszniejsze jest w tym to, że przenieśli Cię już po tym, jak na fejsie zachęciłeś, żeby głosować na Abiekta. Któren obecnie jest Twoim konkurentem. Ubaw po pachy.
bart :
Czy ukradną nam jeżyka nienawiści?
Ja to widzę trochę tak, że Cywilizacja Śmierci tyle się nasłuchała jak to jest aborcjonistyczna, morduje dzieciaczki, starych ludzi, jak się pedali, jak se permisywnie grzebie w kiszkach stolcowych i cholera wie co jeszcze – że na nas to już nie robi wrażenia. No to co się dziwią, że nam jest *meh* z powodu ich urażonych uczuć.
nosiwoda :
E, nie, od wczoraj wiedziałem :)
Alex :
Kiedy skończy się wysyp kretynizmów w związku z owym raportem?
janekr :
Jak pojawił się “Dlaczego nie napalm”, pomyślałem “Superpomysł, na pewno rozkwitnie przez te trzy najbliższe miesiące, przez które wszystkie pierdoloty z Salonu24 będą się podniecać Smoleńskiem”.
janekr :
Chwilowo mamy wytchnienie, bo beatyfikują papieża.
@bart
Offtopicznie. Inspiracja do altmedowego wpisu? Znalezione na forum gazety.pl:
“jak wiadomo nowotwory rosną tylko na kwaśnych ludziach, więc wystarczy trwale zmienić odczyn ich tkanek, żeby wywołać spokojną lizę guzów.
Koszt leczenia bliski zeru, toksyczność zerowa, dializę można robić samemu,bo to prosty zabieg. Żaden “specjalista medycyny” na tym nie zarobi, więc metoda nie została odkryta.
medycyna to biznes pasożytujący na chorych ludziach. Nie ma nic bardziej żałosnego. “
Przyłanczamy się?
http://fronda.pl/news/czytaj/terlikowski_podziekujmy_za_jana_pawla_ii
Cyt.: dla mnie Jan Paweł II to przede wszystkim wzór ojca.
Hmmm trza przyznać że mają niezłą skuteczność chopaki Terlika. Przedwczoraj grupa sporna liczyła 300 użytkowników. Dziś jest 500. Nice.
eli.wurman :
Jedno pierdololo zastąpi drugie. Wolę już katastrofy lotnicze, może zrobią jakiś odcinek na Discovery (air crash investigation?). Tu masz przynajmniej jakieś fakty u podstaw do których można się odwołać, a tam odjazd na rolkach, 666 poziomów i lochy watykanu.
mic :
Uhm, hurm, hurr.
A na deser śliczne zdanie:
bart :
http://ffmedia.ign.com/hannibal/multimedia/hannibal-krendler-dinner.jpg
@ bart:
A serio traktując temat: myślę, że te podziękowania będą wyjątkowo bogate i wszechobecne. Długi weekend w Polszcze (oraz wiele tygodni przed i po) to chyba w tym roku słaby pomysł?
mig_watch :
A więc rosną na skwaszeńcach, a nie rosną na ludziach z zasadami.
Gammon No.82 :
A grzyby rosną na starych i suchych. Pamiętacie Mistrza i jego “zgrzybiałego staruszka”?
bart :
Za to starzy i susi są odporni na nowotwory, bo niezdysocjowani.
http://img834.imageshack.us/img834/1267/16803618978312103855617.jpg
mic :
A aktorzy powinni, w związku z beatyfikacją, stać się lepszymi aktorami! No naprawdę, czy ten człowiek jest naprawdę?
jaszczomp :
O kurwa…
bart :
No w sumie. W końcu wystarcza im co najmniej 30, a najlepiej 50 procent wilgotności podłoża. O na przykład. A człowiek jak wiadomo ma więcej.
Edit: Coś na kształt głosu rozsądku na Salonie24: http://lubczasopismo.salon24.pl/katastrofasmolenska/post/268301,igor-janke-nie-ma-racji Aż mnie zatkało. Oczywiście komentarze niezastąpione.
Spodziewać by się można, że dzisiejsza nowina okaże się dla nich radosna. Coś w rodzaju: polskaprawicapatriotyczna – ogólniezebraniwrogowie 1:1.
Tymczasem:
http://lubczasopismo.salon24.pl/katastrofasmolenska/post/268356,cos-wenerycznego#comment_3815453
A więc mamy do czynienia z przykrywką. Chodząc na pasku kagiebistów Benedykt daje w pysk niezależnym publicystom.
Samoloty strancają, wulkanami wybuchają; co jeszcze?
Bart, jesteś spoko gość! Po tym tekście wiem to na sto procent!
@Bart
Zmieniłeś jurorkę z Kwaśniewskiej na Olejnik :)
pdjakow :
Przecież wywalili go do innej kategorii, dlatego inny juror.
robur zdobywca :
Wiem, że go przenieśli. Komentuję tylko zmianę jurorki.
jaszczomp :
Przytkało mnie na dłuższą chwilę.
Auch: głos oddany, Fafik może się uśmiechnąć.
A na tymczasem na wirtualnej: http://wiadomosci.wp.pl/kat,48996,title,Jest-material-dowodowy-sugerujacy-sztucznosc-mgly,wid,13033156,komentarz.html
Na głównej, wiadomość numero uno
bantus :
I to będzie pierwszy film o katastrofie Tupolewa jaki obejrzę.
bart :
Ponadto jeśli nic nie będziesz robić, to co wtedy zrobą? Napiszą kolejny oburzony tekst o tym, że Salon chce ich zamilczeć na śmierć. Ich oburzenie jest samowystarczalne i praktycznie niezależne od naszych działań.
mic :
Lepiej wyjechać. Może zarezerwuj sobie bilet na piątek 29 kwietnia. Tylko dokąd?
Mam! Do Rzymu!
mic :
właśnie chyba dobry – będzie sporo wolnych miejsc na kwaterkach i w pensjonatach i mniejsze korki na drogach, bo pono z pół miliona pojedzie do nierządnicy babilońskiej
Prawacy płaczą, że Kanada zakazuje Dire Straits #homoterroryzm. Najśmieszniejsze jest, że ten tekst, którego bronią:
“See the little faggot with the earring and the make-up
Yeah buddy that’s his own hair
That little faggot got his own jet airplane
That little faggot he’s millionaire”
cytuje z szyderą tych dwóch kolesi przenoszących lodówkę i kolorowe telewizory, raczej na pewno nie utożsamiając się z ich językiem.
bart :
Pragnę nadmienić, że na poprzednim podium czwartej kulki dochrapał się pan, dla którego m.in. Jane Fonda to morderczyni amerykańskich żołnierzy:
http://tinyurl.com/5rngyvp
Na pierwszy rzut oka widać, że pan bloger opierał się na wikipedii, but inglisz iz not izi:
http://en.wikipedia.org/wiki/Jane_Fonda#.22Hanoi_Jane.22_Controversy
O jakie ładne się pojawiło po prawej stronie.
Gammon No.82 :
Prace na wysokości.
Porządkując blogrolkę, znalazłem notkę o dziecku w powstańczym hełmie:
http://czepialski.blox.pl/2010/08/Ojcowskie-spojrzenie-na-powstanie.html
OK, zgodnie z postulatami odtworzyłem blogrolkę i wrzuciłem dodatkowy nowy fikuśny gadżet porządkujący rolkę tematycznie i chronologicznie. Mam nadzieję, że nie wywali Firefoksa (właśnie, wywaliło komuś ostatnio FF?).
Brakuje blogaska, który piszesz? Albo twojego ulubionego? Skorzystaj z zakładki “Kontakt” i daj znać!
(redakcja zastrzega sobie prawo zlekceważenia prośby pogardliwym “pffft”)
bart :
Ojejku, dopiero teraz przeczytałem ranta o tym, jak nieuczciwie jest używać adblocka (z flejma na moim blogu wynika, że nikt nie używa adblocka tylko jakichś nowych programów, ja używam rozszerzenia do Safari, które mi polecił kumaty komentator). Chyba aż notkę wyprodukuję.
Mem, że net jest za darmo jest słaby. Przecież za to płacę i to za dużo. A gdzie i do kogo te pieniąchy idą, not my problem, niech se lobbyści wylobbują akcyzę na ich rzecz, nie będę narzekał.
Wracając na chwilę do Terlikowskiego i jego córki: najlepszy numer by mu zrobiła, zostając lewicową, radykalną feministką, i tłukła prawicowych buców w Krytyce Politycznej albo ( o zgrozo!) w Gazecie Wyborczej. Świętszy niż sam papież tatuś by się zapłakał; wychowanie przy pomocy powstańczego hełmu oraz antykomunistycznych interpretacji Kaczmarskiego na marne.
Swoją drogą to chyba Jaś Kapela, podobny numer swojej rodzicielce wykręcił?
Gammon No.82 :
A właśnie, że nieładne. Poprzedni blogroll był jakiś bardziej user-friendly.
Sophers :
TY LEWACKI DEGENERACIE
lysaczi :
Dajcie, kurwa, spokój, mieszkam niedaleko Łagiewnik (widzę wieżę Sarumana z okna), zamiast sobie spokojnie posiedzieć w Krakowie, będę musiał uciec przed najazdem fanów papy.
Aethelstan :
*me clenches fists, drools
Sophers :
Może mniej drastyczny przykład, ale jednak – rodzina Kurskich?
bart :
Super, podoba mi się bardzo. I od razu widać, czy jest coś nowego i warto klikać. Super.
A Opery 11 nie wywala, tylko dalej edit trzeba robić w nowej karcie, ale to już mniejsza.
bantus :
Skoro tak, to po co go zakazują? :P (O ile w ogóle…)
Sophers :
Mało który tekst Leskiego rozchichrał mnie tak bardzo jak ten:
http://krzysztofleski.salon24.pl/217198,podboje-slawka
wo :
Mimo wszystko nie życzę Ci tego, ale co byś powiedział na grupę na FB: “Zapiszmy synów WO do Młodzieży Wszechpolskiej”.
A co byś powiedział, gdyby któryś z nich faktycznie i szczerze się tam zapisał?
janekr :
Gdybym przejmował się wszystkim, co jacyś debile o mnie piszą w Internecie, byłbym człowiekiem szalenie przejętym.
janekr :
Ogólnie odradzam im Facebooka (“zapiszmy na Fejsa !!!”)
wo :
Leski też odradzał córce lewackie kawiarnie…
Rodzice odradzać to sobie mogą.
Barts:
A ja się zastanawiam czy nie dorobić sobie na tej imprezie do skromnego, studenckiego budżetu. Łóżko wolne mam, mogę przenocować rozmodloną rodzinkę, zaciskając zęby. Sprzedajna dziwka ze mnie.
@ rafaelmet:
Raczej dobry Samarytanin. Tylko głodny i potrzebujący.
bart :
A dałoby radę jako subskrybowalne RSSy te kategorie?
…wracam pod mój kamień.
Dziekuję, Bartu.
mateuszb :
W tym kontekście Samarytanin bardziej pasuje, ale chyba bardziej odpowiada mi rola dziwki. Jak powieszę w mieszkaniu krzyż i foto z wadowickim papą to chyba będzie ok?
cdp urwany :
Niestety nie. Najlepiej samemu posubskrybować…
Barts :
+10, przepiękna, dwie wieże koło mnie nie robią przy tym wrażenia (fotka mniej schizowa niż rzeczywistość)
http://mojawarszawa.blox.pl/resource/kostka.JPG
#komplekswarszawy
rafaelmet :
Poniekąd zgoda, ale to jeszcze będzie trzymać kredens. Ale jakbyś sobie pierdyknął ołtarzyk z oprawionym w ramki “papierzem w ogniu” z jednej strony i Hołdem Smoleńskim z drugiej, to by to było naprawdę niezłe.
lysaczi :
Damn, u mnie z okna tylko jedna wieża. I to najsłabsza z zestawu :(
http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/50/ab/4b25b47642884_o.jpg
Na szczęście u mnie z okna widać głównie Mordor (aczkolwiek od drugiej strony niż na fotce).
mateuszb :
“Papierz w ogniu”? Nie znam. Pamiętam za to po śmierci “największego Polaka”, fotę papy walniętą na wystawce jakiego sklepu z bielizną. Cudownie się komponował z koronkowymi majtami. “Hołd Smoleński” zamówiłem na prezent. Obdarowany powiesił sobie obok plakatu z Nergalem.
jaszczomp :
W Krakówku mamy jeszcze coś takiego:
http://s3.amazonaws.com/wedding_prod/photos/5e335b4b827f71803ae907b26cdcc847_m
Nigdy nie zapomnę mojego WTF jak pierwszy raz zobaczyłem to coś.
gothmucha :
Lubię industrialną architekturę, od dłuższego czasu mam ochotę odwiedzić krakowską Hutę Lenina, tyle, że nie wiem czy tam można sobie tak łazić z fotoaparatem. Te księżycowe krajobrazy robią na mnie ogromne wrażenie.
bantus :
Myślę, że choćby zrobili tam muzeum rdzy to nie obejdzie się bez pisemnej zgody Naczelnego Dyrektora Muzeów Rdzy i Opon, a do podania będziesz musiał dołączyć próbkę kału. Natomiast ochroniarze będą pilnować na jakiej przysłonie pstrykasz.
inz.mruwnica :
Jak wszedłem z aparatem do Muzeum Techniki, to najpierw szatniarz żądał, żebym zostawił plecak z obiektywami, potem się długo zastanawiali, czy można wnieść statyw. Przechodził dyrektor muzeum, rzucił “Do British Museum by pana nie wpuścili” i łaskawie zezwolił. Później każdemu cieciowi mówiłem “Pan dyrektor pozwolili, bo to nie British Museum” i dawali mi spokój.
In other news, pan Janusz budzi swoje korwizombiaki.
rafaelmet :
Już znasz.
bart :
Już się wysforował.
Doprawdy wolno mu? Skoro w regulaminie stoi, że zwycięzcy poprzednich edycji nie biorą udziału? Może kolejny dobry uczynek Krwawego Królika czas zrobić?
bart :
http://wyborcza.pl/1,75475,8100177,Sad_zdecydowal__w_muzeum_mozna_robic_zdjecia.html
A włażąc do British Museum byłem w ciężkim szoku (kto był w Warszawskim Muzeum Narodowym zrozumie). Nikt mi nie zabronił wejść z plecakiem, nikt nie sprawdził co mam w plecaku, a zdjęcia (z takiego zabawkowego statywu wys. 30 cm) marmurom Elgina spokojnie mogłem cykać. Kamień z z Rossety wolno było z fleszem. Przy obrazach nie sprawdzałem, bo to bucówa błyskać lampą po starej farbie i pewnie zakazane jest.
jaszczomp :
rafaelmet :
No tak, ale to są zabytki, po 100 lat na łeb co najmniej, a Centrum JPII to jakiś chory sen pijanego architekta (nawet byłem w środku oprowadzając znajomych z zagranicy – to jest dopiero jazda).
Choć to i tak nie jest tak chore jak całowanie szybki (w kaplicy klasztornej obok), za która jest kość śródstopia (przynajmniej tak stwierdził znajomy chirurg, który też tam był) św. Faustyny. I jest tylko jedna, wspólna ściereczka do przecierania szybki po sobie. Jak się to przemnoży przez ilość pielgrzymów, to chyba można by już prowadzić badania statystyczne infekcji jamy ustnej wśród polaków.
Edit gramatyczny.
RobertP :
To jest bardzo, bardzo zakazane. Flesz niesamowicie przyspiesza starzenie obrazów. To samo dotyczy malowideł ściennych, a obiektów na papierze razy milion (!!!!!!1111ONE) nie wolno traktować fleszem.
BTW do Pergamon Museum w Berlinie nie ma najmniejszego problemu wejść z aparatem i cykać ile wlezie – bez flesza ofkoz. Co do British – przeszukali mi plecak i przechodziłem przez bramkę do metali, ale byłem w Londynie akurat w okresie tamtejszych zamachów, więc to dość zrozumiałe.
rafaelmet :
A to nie jest plener z “Nosferatu” Herzoga?
Yaca :
Hej, ale pomijając papier to jest kwestia pigmentów. A pigmenty stosowane w ostatnich 200 latach są zupełnie dobrze światłooporne. Ze starszych – na pewno wszystkie “ziemie” (ugry, umbry, sjeny) są odporne na wszystko.
rafaelmet :
Przecież to ładne jest.
Gammon No.82 :
Akurat światłoodporność jest głównie domeną spoiw (oleju lnianego, makowego, białek jaj itp) i werniksów – gł. żywic naturalnych (szelak, damara, sandarak itp). Światło (najbardziej UV) powoduje sieciowanie polimerów w tych substancjach co prowadzi do żółknięcia i ciemnienia. To samo dotyczy farb współczesnych, a nawet bardziej, bowiem mechanizacja produkcji przyborów malarskich doprowadziła do uproszczenia produkcji (dzięki czemu są tańsze i bardziej dostępne), ale są podatniejsze na złe warunki. Obrazy dziewiętnastowieczne (początek fabrycznej produkcji farb i podobrazi) są obecnie niejednokrotnie w gorszym stanie niż szesnasto- i siedemnastowieczne.
Pigmenty odpowiadają głównie za odporność chemiczną (np. zanieczyszczenie atmosfery)
Edit: Ziemie nie są odporne na wszystko – np ziemia zielona zawiera tlenki miedzi, które pod wpływem kwasu siarkowego (siarkowodoru z powietrza + para wodna) brunatnieją. Itd…
Yaca :
E, no, przecież nie będę biegł do podręcznika i cytował, jak który pigment płowieje. Jakieś “kraplaki” naturalne (takie czerwone cosie do laserunków) zdaje się bardzo słabo wytrzymywały światło.
Tak, źle się wyraziłem. Na wybuch jądrowy też nie są odporne.
Rapiery.
Gammon No.82 :
Owszem, prawda. Masz rację. Światło ma negatywny wpływ na pigmenty. Co nie zmienia faktu, że głównym problemem światłoodporności są właśnie polimery (naturalne i sztuczne), sieciujące lub rozpadające się pod wpływem światła. W papierach to właśnie rozpad celulozy jest powodem niszczenia podłoża.
I też nie zmienia to faktu, że akurat obrazy, nawet z ostatnich dwustu lat, są niezbyt odporne na flesze.
Akurat z tego co mnie uczono, to nie jest błachy problem, szczególnie w zanieczyszczonych miastach (gdzie głównie znajdują się muzea i zbiory sztuki). A zabezpieczenie przed syfem z powietrza (choćby ograniczenie zakwaszenia zbiorów z powietrza w bibliotekach) to poważne wyzwanie.
Edit: Generalnie jestem zwolennikiem minimalizacji zagrożeń, w dziedzinie zabytków i dzieł sztuki. Nie róbmy z tego flejma, bo chyba mówimy m/w to samo. :)
Yaca :
Wiem. Akurat nad papierem sam histeryzuję. Gdybym zbierał akwarele (na szczęście nie), tobym je trzymał w wiecznym mroku.
Tak, chyba rzeczywiście. Właściwie nawet nie zamierzałem zażegać pożaru. I będę musiał coś doczytać o ultrafiolecie we fleszach, możliwe że tego nie doceniałem.
Mnie w British Museum nie pozwolili cyknąć Ambasadorów.
RobertP :
A on nie jest za szybą?
W Atenach za to wolno robić zdjęcia w muzeum, ale nie wolno do nich pozować. Przy mnie jakaś para zrobiła sobie nasza-klasa-style fotkę z jakąś rzeźbą pozbawioną głowy (panna stanęła tak, żeby jej głowa znalazła się nad marmurową szyją). Obsługa dopilnowala wykasowania zdjęcia.
amatil :
Bo wiedzieli, że chodziło ci tylko o czachę?
amatil :
Może dlatego, że są w National Gallery?
@ Yaca:
ups. Ale przynajmniej miasto się zgadza.
Pisze pan bardzo ciekawe notki. Zauważyłem, że każdy wpis jest bardzo obszerny, więc podziwiam tym bardziej za taki słowotok. Pozdrawiam.
Jeszcze tu zajrzę.
Ebro :
Son, you’ve seen nothing. Nothing.
amatil :
Jest, ale miałem polar na obiektywie i liczyłem, że trochę wygasi.
Gammon No.82 :
Pokazałem dzieciom, łaziły uradowane z lewej na prawą i sprawdzały. A ja miałem chwilę na kontemplację. Chłopaki twarde podróżniki są, ale parę godzin w galerii obrazów to kres odporności dziesięciolatków (wtedy).
Ebro :
A jak zagłosowałeś?
Hej Bartu, spamołap dziczeje.
Gammon No.82 :
I od tego momentu wykonałem zjazd do Piotra Wojciechowskiego i jego książki Obraz napowietrzny. Dam znać po przeczytaniu. Albo i nie. Nie znałem jeszcze.
EDITH: wyszło mi mało zrozumiale, właściwie to zakupiłem – powodowany niepohamowanym impulsem – bibliofilsko introligowany egzemplarz na Allegro. A teraz trwam w oczekiwaniu.
Gammon No.82 :
Serio? Muszę zapytać się swojego osobistego specjalisty od wampirów. Powinien wiedzieć, bo nawet swego czasu miał na UJ zajęcia z “wampirologii”.
Barts :
Kwestia gustu. U mnie gwałci pojęcie estetyki, ale muszę przyznać, że się przyzwyczaiłem i teraz swój urok ma.
Teraz wyobraź sobie, że bladym świtem wychodzisz chwiejnym krokiem z domówki i nagle widzisz coś takiego. Naprawdę można się mocno zdziwić. Wśród moich znajomych, większość uważa ten kościół za urocze szkaradztwo.
Nachasz :
Nie głosowałem ;) nie mam aktualnie telefonu.
eli.wurman :
He he. Jak w piekle – koniec przerwy, proszę siadać.
janekr :
“Jeden z pilotów pyta się na przykład jak przeliczyć 1500 metrów na stopy”.
No cóż, to cud godny JP2, że nie grobneli się wcześniej.
Nie można oddać blogosfery
w ręce jej złodziei
głos oddany, czuwaj.
Barts :
Praszopka krakoska!? Matka wszystkich szopek ze sreberka i zapałek? No weź. Sas-Zubrzycki siła złego tym kościołem uczynił.
Offtop notkowy, choć ontop blogowy:
http://idle.slashdot.org/story/11/01/18/1637222/Bad-Science-Writer-Talks-About-the-Placebo-Effect-NSFW
JCW :
Jezusie, dwadzieścia minut informacji w pięciu minutach. Zgodnie z zapowiedzią, skullfucked with a data cock.
bart :
Kurde myślałem, że znasz.
Far far away…
Kukiz może nie jest wcale taki głupi jakim go malują:
Myślę, że coś w tym jest.
http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,8099,1.html