Rozbierzmy sobie niusa
Zostałem fanboyem.
Bywają tacy znajomi, którzy w rozmowie muszą w jakiś sposób nawiązać do swojego ulubionego filmu, książki czy zespołu. Mój serdeczny przyjaciel z liceum odpowiedzi na większość stawianych przez życie pytań znajdował w tekstach The Beatles; ponoć wiele osób używa do podobnych celów Biblii albo przygód kapitana Planety. Komentatorzy uczestniczący w długaśnej dyskusji pod poprzednim wpisem wiedzą już, że mnie trafiła książka Bena Goldacre’a „Bad Science”, na którą zacząłem się powoływać w co drugiej swojej wypowiedzi. Link prowadzi do angielskiego wydania, polskiego niestety nie ma. Wielka szkoda, bo „Bad Science” to świetna rzecz. Goldacre w przystępny sposób opowiada o badaniach naukowych, ich metodologii, statystycznej analizie wyników i wnioskach z nich płynących. Pokazuje też, jak wyniki badań są fałszowane lub przeinaczane (świadomie albo nieświadomie) — a wyniki fałszują lub przeinaczają wszyscy. Sami badacze, zatrudniające ich firmy (i te od medycyny alternatywnej, i te od konwencjonalnej farmacji), a na końcu, za to najpotężniej, media. Przeinaczanie nie musi polegać na faktycznej zmianie wyników; wystarczy wybrać do prezentacji dane o najdramatyczniejszym wydźwięku.
I takim medialnym doniesieniem o ważnych badaniach się dziś zajmiemy. Wybierzmy jakieś poważne medium, a najlepiej trzy. Co powiecie na piotrskarga.pl przepisujące z LifeSiteNews przepisującego z „Daily Mail”?
Dzieci poczęte in vitro są o 30 proc. bardziej zagrożone wadami genetycznymi
Brytyjski Urząd ds. Płodności i Embriologii (HEFA) ostrzega potencjalnych rodziców, którzy chcą skorzystać z metody zapłodnienia poza ustrojem kobiety, że poczęte w ten sposób dzieci są o 30 proc. bardziej narażone na wystąpienie wad genetycznych — donosi portal LifeSiteNews.com.
Jejku, ileż tu głupotek! Po pierwsze, nie HEFA, ale HFEA — ejże, nie czepiam się literówki, tę pisownię piotrskarga.pl zastosuje jeszcze raz w pozostałej części wiadomości. Po drugie, nie wady genetyczne, ale wady wrodzone. Różnica niewielka, ale zabawna. Wszystkie wady genetyczne są wrodzone, ale do wad wrodzonych zaliczają się również schorzenia powstałe w życiu płodowym czy wskutek uszkodzenia chromosomów. Wady genetyczne nie zależą od metody zapłodnienia, ale od materiału genetycznego tatusia i mamusi, przykładny katolik mógłby więc na podstawie tego niusa wysnuć wniosek, że po in vitro sięgają osoby ułomne nie tylko duchowo, ale i cieleśnie. O ile przykładny katolik wierzy w istnienie genów.
Po trzecie i najważniejsze, te 30% to lekka manipulacja. Na tyle powszechna w dzisiejszych mediach, że trudno obwiniać nasz szacowny angielsko-amerykańsko-polski łańcuch ciasnych serc o jakieś specjalne wyróżnianie się na tle konkurencji. O 30% wzrasta ryzyko względne. Na czym polega i dlaczego jest bardziej medialne od ryzyka absolutnego?
Upraszczając, ryzyko względne pokazuje siłę związku między skutkiem a przyczyną, ryzyko absolutne — skalę problemu. Ryzyko względne mówi, że palący mają (mniej więcej) dwudziestokrotnie większą szansę zachorowania na raka płuc niż niepalący. Ryzyko absolutne mówi, że szanse zachorowania palacza na raka płuc wynoszą (bardzo, bardzo mniej więcej) nie więcej niż kilka procent.
Prześledźmy różnicę na naszym niusie:
W Europie dwoje dzieci na sto rodzi się z jakąś wadą wrodzoną. Niektóre badania sugerują, że w grupie dzieci poczętych dzięki in vitro ten odsetek wynosi 2,6%. Względne ryzyko wystąpienia wady wrodzonej u dziecka z in vitro wzrasta więc, łolaboga, o 30%. Ale jednocześnie ryzyko absolutne wzrasta tylko, uff, o 0,6 punktu procentowego. Umysł ludzki lepiej od procentów ogarnia liczby naturalne, więc wygodniej nam będzie przyswoić następującą informację: na dwieście „zwykłych” dzieci wady wrodzone będzie miało cztery z nich, na dwieście dzieci „z próbówki” — pięć. HFEA oczywiście zdaje sobie z tego sprawę i przeprasza za zamieszanie, dodając przy tym, że przyczyna tej różnicy nie została wcale wyjaśniona. Trzeba pamiętać, że po in vitro sięgają pary bezpłodne, bezpłodność zazwyczaj ma jakieś podłoże zdrowotne, które — zwłaszcza jeśli występuje u matki — może mieć wpływ na zdrowie dziecka. Czasami jest to też kwestia wieku. Oczywiście nigdy nie można wykluczyć, że to Szatan miesza w zlewkach.
Nasz nius właśnie przestał być niusem, prześledźmy go jednak dla porządku do końca.
Chociaż specjalne raporty na ten temat były gotowe już w 2003 r. to jednak urząd podległy rządowi dopiero teraz zdecydował się na wydanie ostrzeżenia w tej sprawie. Kilka dni temu HEFA poinformował, że rodziców chcących skorzystać z metody in vitro powinno się uprzedzić o zwiększonym ryzyku wystąpienia zaburzeń genetycznych u dzieci. Przedstawiciele urzędu podkreślili, że nie są jeszcze znane i zbadane wszystkie przypadki podwyższonego ryzyka i w związku z tym konieczne jest prowadzenie dalszych badań w tym zakresie.
Tu mamy dwie małe przekrętki lingwistyczne, niezwiązane z analizą danych. Na pewno wynikają z entuzjazmu i pośpiechu w głoszeniu Dobrej Nowiny, gdzieżbym podejrzewał redaktorów portalu o złą wolę! Dramatycznie brzmiące zdanie o raportach z 2003 r. sugeruje, że HFEA wiedziała o wszystkim od sześciu lat, ale trzymała buźkę w wiaderku. To samo zdanie na LifeSiteNews brzmi tak:
Doniesienia o większej ilości wad wrodzonych u dzieci z próbówki pojawiały się w mediach co najmniej od 2003 r., jednak dopiero teraz HFEA wydała ostrzeżenie na ten temat.
Z kolei ostatnie zdanie — uprzedźcie mnie, jeśli popadam w paranoję — ostrzega, że to dopiero początek, bo nie wszystkie przypadki podwyższonego ryzyka już poznano i zbadano. To dopiero początek! LifeSiteNews, choć to amerykański odpowiednik portalu piotrskarga.pl, jest nieco spokojniejsze:
HFEA oświadczyło, że rodziców winno się informować o zagrożeniach związanych z in vitro, ale położyło nacisk na fakt, że nie wszystkie zagrożenia są w pełni zrozumiane i zachodzi potrzeba dalszych badań.
Taki sam tekst znajdziemy zresztą w „Daily Mail”. Co ciekawe, w źródle tych wszystkich rewelacji takie słowa w ogóle nie padają (jest za to mowa o tym, że badania objęły małą liczbę dzieci — więcej na ten temat za chwilę). Późniejsze oświadczenie HFEA mówi wręcz, że „dzisiejszy stan wiedzy nie pozwala stwierdzić z absolutną pewnością, że ów wzrost ryzyka jest powodowany zapłodnieniem pozaustrojowym”.
Jedźmy dalej z tekstem Skargi:
Gazeta „The Daily Mail” zauważa, że wyniki badań prowadzonych przez Amerykańskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób w Atlancie opublikowane w ub. miesiącu w periodyku medycznym „Human Reproduction” wskazują, że dzieci poczęte metodą in vitro cierpią głównie na choroby serca, rozszczep wargi i podniebienia oraz zaburzenia układu pokarmowego z powodu nieprawidłowej pracy jelit lub przełyku.
„Daily Mail” dodaje jeszcze, że badania te przeprowadzono na prawie dwudziestu tysiącach dzieci. Wyniki można sobie, hosanna, ściągnąć za darmo z Internetów (bezpośredni link). Po uważniejszej lekturze okazuje się, że choć badaniami objęto ponad 14 tysięcy dzieci, to z zapłodnienia metodą in vitro pochodziło tylko… 281, w tym 51 bez wad wrodzonych. Przy tak małej grupie z owych badań można wyczytać wiele ciekawych rzeczy, np. że jeśli chce się mieć dziecko z próbówki bez wad wrodzonych, najlepiej zamieszkać w stanie Massachusetts — według badań stamtąd pochodzi ponad połowa takich dzieci. Mała próba to nie jedyna wada badania: sami autorzy przyznają, że informacje o sztucznym zapłodnieniu (bądź jego braku) uzyskali nie na podstawie danych medycznych, ale na podstawie rozmów telefonicznych z matkami.
To wszystko oczywiście nie przekreśla tych analiz ani związku pomiędzy in vitro a zwiększonym ryzykiem wystąpienia wad wrodzonych. Rozumiecie już chyba jednak, dlaczego „zachodzi potrzeba dalszych badań”.
Końcówka informacji z piotrskarga.pl brzmi następująco:
Od lat naukowcy przestrzegają, że dzieci poczęte poza ustrojem kobiety częściej cierpią także na tzw. syndrom Beckwitha-Wiedemanna, rzadkie schorzenia urologiczne, schorzenia serca i centralnego układu nerwowego. Mają też zwykle niebezpiecznie niską masę urodzeniową.
W 2002 r. naukowcy z Johns Hopkins & Washington University School of Medicine informowali, że w przypadku poczęcia dzieci poza ustrojem kobiety występuje sześć razy większe ryzyko pojawienia się u noworodków syndromu Beckwitha-Wiedemanna, aniżeli w populacji ogólnej.
Jest już późno, więc wykonam cherry picking, czyli poważny błąd badawczy polegający na wybraniu do analizy tylko elementów pasujących do mojej tezy. Zespół Beckwitha-Wiedemanna to schorzenie, z którego się wychodzi w dorosłości, choć jego opis w polskiej Wikipedii brzmi dość przerażająco. Występuje u jednego dziecka na 13700 narodzin. Sześciokrotny wzrost ryzyka względnego przekłada się w tym wypadku na wzrost ryzyka absolutnego o ledwie 0,036 punktu procentowego!
Uff, tyle roboty z jednym głupim pseudoniusem na piotrskarga.pl. Może kto inny zajmie się wiadomością o tym, że ewolucjoniści obalili własnymi rękami teorię ewolucji? Ponoć „sceptycy teorii ewolucji rozpoczynają świętowanie” — czy ktoś łaskawie naszcza im do szampana?
Jest późno, więc tylko jedna kwestia:
Tutaj niestety to Ty trochę pomyliłeś. Jeśli faktycznie jest tak, że wśród dzieci “zwykłych” :) WW ma 2%, a wśród tych “z próbówki” WW występują u 2,6%, to chyba nie ma przekłamania w stwierdzeniu, że ryzyko rośnie o 30%? To czysta matematyka. Inna sprawa, że np niewielki spadek ceny akcji można na odpowiednio wyskalowanym wykresie przedstawić w taki sposób, by wyglądał na katastrofę.
Co?! Wcale nie, wzrasta dokładnie o 30%. Lub jeśli wolisz, wzrasta o 0,6 punkta procentowego ale podając w punktach, konieczne jest podanie konkretnych wartości. Bo 0,6 punkta – z 50% do 50,6% to niewiele, ale 0,6 punkta w opisanym przypadku to bardzo dużo, właśnie 30%.
O boziu, boziu, jacy ci frondziarze pocieszni. Jest już późno i znam się tyle, co nic, ale całe tytułowe “Darwin was wrong” polega bodaj na tym, że drzewo filogenetyczne nie da się rozrysować w prostym schemacie, bo ma “poplątane korzenie”? No to w sumie teoria ewolucji upada, nie ma co.
Moim osobistym bohaterem w komentarzach pod tekstem został Misiaczeq, który pisał: “Juz tylko w świetle objawień ze względów religijnych można by powątpiewac w teorię ewolucji. [więc na co czekamy?!] Tym bardziej jeśli “dowody” ewolucji są skrajnie ubogie, a część została sfabrykowana, to należy się zastanowić, czy ktoś nie ma w tym jakiegos interesu, żeby ludzie w to wierzyli. [też pomyślałem o żydach-jaszczurach] (…)
Moim zdaniem owa ewolucja jest narzędziem antychrysta [ach, jednak on], który pokazuje ludzkości, że wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie, nawet pojawienie się życia”. [spryciarz]
Uwielbiam tego rodzaju argumentowanie, przeciwstawić da się mu chyba tylko wpisy z nonsensopedii, np. ten o Rydzyku: “Jeżeli od jego imienia kilka liter odejmiemy, kilka dodamy, a kilka poprzestawiamy, to wyjdzie słowo „szatan”.
# Natomiast jeśli od jego imienia odejmiemy T oraz SZ, dodamy O (jak Ojciec), odejmiemy U i E (z powodu skojarzeń z Unią Europejską), a dodamy L i F, a z nazwiska przestawimy R na koniec, dodamy H, usuniemy igreki, dodamy L, I, i E, w miejsce DZ wstawimy T i poprzestawiamy literki to wyjdzie ADOLF HITLER!”.
Powód “otwierania szampana” jest jeszcze zabawniejszy niż “nieścisłości” opisane w notce Barta, bo powodem radości jest to, że nikt nie przeczytał tekstu z “New Scientist”, za to każdy zrozumiał tytuł (w czasach, gdy dziennikarze wymyślają tytuły bardziej naciągane niż kreacjonizm). Po co sikać, skoro otworzyli pustą butelkę?
Marcin :
Ej no, chyba zachodzi jakieś nieporozumienie wynikające z tego, że nie użyłem pojęcia “punkt procentowy”, tak? Moja wina, już poprawiam. Manipulacją nazywam nie przekręcenie wyniku, lecz przedstawienie go w taki sposób, który prezentuje go jako poważne zagrożenie, podczas gdy sprawa jest marginalna. Czytelnicy ps.pl to nie lekarze, tylko zgraja wariatów, którzy będą od dziś twierdzić, że dzieci z in vitro częściej zapadają na wady wrodzone (cztery na dwieście, pięć na dwieście). To nie kłamstwo, to półprawda.
Piotrskarga? Pff, tu mniej więcej od 12 minuty (19:42) jest taki materiał:
http://www.tvp.pl/informacje/wiadomosci/wideo/21032009-1930
jeśli chodzi o statystykę to polecam http://mindblowing.pl/?p=265
a tak wogle są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka
@ Marcin:
Dopisałem zdanie o tym, co rozumiem przez przeinaczanie wyników, bo faktycznie jest to niejasne.
Ubawił mnie taki komentarzyk na FF (do ostatniego linka):
Teraz biblia z duchem przyjdą i dadzą darwinistom po mordach :D
wieszczu :
Jak się baby nie okłada, to się ciasto w piecu zsiada.
@ burlap:
Ale o ssso chodzi? O wojsko czy o narciarzy/skoczków?
bart :
Bart, nie masz racji. Na Kaszubach mawiamy “Jak się baby nie bije to jej wątroba gnije”. A o swoje trzeba dbać.
wieszczu :
A statystycznie pies i człowiek mają po trzy nogi.
Statystyka to świetne narzędzie, pod warunkiem, że osoba jej używająca potrafi ją użyć poprawnie.
Heh, kwiatki z dzisiejszych referrali:
“cuda jana pawła ii-on żyje
futurystyczny obraz w którym chciałbym być”
Eli ma rację, z tego piękne wiersze wychodzą.
oftopicznie:
nie wiem czy trafiliście już na niusa o jezusie rozmnażającym kondomy, jeśli nie, to proszę:
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2403790
http://gegenjay.wordpress.com/2009/03/23/lewacki-le-monde-tez-w-natarciu/
w najlepszym stylu mamy brak linku do rysunku, o który poszło, oraz błąd w tłumaczeniu, bo wg źródeł anglojęzycznych Papa mówi “Anything goes”. no i anglojęzyczne oburzacze też linkują obrazka:
http://americaneedsfatima.blogspot.com/2009/03/secularist-inquisition-in-europe.html
http://www.tfp.org/index2.php?option=com_content&task=emailform_eprotest&eid=11
oraz TEŻ się, o ile się zorientowałem, rąbnęły w tłumaczeniu. bo w źródłach nieco mniej słusznych ideologicznie Papa już mówi “Nonsense”…
nie udało mi się niestety doklikać do obrazka – poza oburzaczami mało kto się nim interesuje, a po francusku nie szprecham. może komuś się uda :)
bart :
Bez nerw!:)
Czy to możliwe? Może ktoś celowo wybiera z tekstów różne ciągi wyrwane z kontekstu, wpisuje w google i wchodzi.
Np. ja wpisuję “bart jest ateistycznym bucem”:) i bach! masz w referralach:) No czy naprawdę ktoś mógł wpisać frazę, którą podajesz?:)
No offence, naturalmente! Przykład pierwszy lepszy:)
@ czescjacek:
Jak byłem młodszy, to w takich sytuacjach od razu biegłem na FF i pytałem, kiedy zamierzają podpalić francuską ambasadę. Ale od zeszłego miesiąca bardzo zmądrzałem.
Marcin :
Najlepszy jest ten od “bart to chuj i żyd” :)
bart :
Sam proponujesz taką akcję i obserwujesz odzew :P?
bart :
jak to. Banita Cię przekonał, że frondziarze są w sumie spoko? (btw nie wiem czy zauważyłeś, że parę dni po przedyskutowaniu, czemu FF nie jest takie złe, zbanowali jego ziomka, na co Banita też wziął i się obraził i już tam nie pisuje)
czescjacek :
Nie, nie przekonał. Ale jest różnica między ewangelizowaniem nieprzekonanych a kopaniem w betonową ścianę. Ci goście mają inne literki w alfabecie.
@czescjacek
Próbowałem znaleźć, ale jeszcze nie ma na stronce (chyba że w płatnej części). Znalazłem za to dwa inne rysunki z Benkiem XVI (okej, rysunek i fotoszopa) oraz opis karykatury po angielsku na France24:
http://accel6.mettre-put-idata.over-blog.com/0/16/72/01/dessins/pape-et-islam.jpg
http://www.medium4you.be/local/cache-vignettes/L425xH543/15924643jpg-0f40-cbe64.jpg
http://www.france24.com/en/20090319-press-strikes-france-support-pope-condoms-cartoons-political-algeria-elections
jesus i kondomy ukazały się w “Le Monde” 19 marca.
Dla anglojęzycznych przegląd francuskiej prasy z tego dnia i krótki opis potwierdzający podejrzenia Cześćjacka: France24
Jest tam też na łodzi Williamson. Też z dobrym tekstem.
Mały skan
Właśnie przez ostatnie parę dni, kiedy nieźle się podkurwiłem wypowiedzią ojca świętego (!) zaglądałem tu parę razy w nadziei, że może Bart pochylisz się nad tematem i będę mógł wyrazić co myślę o sprawie:) Dziś uważam, że chyba lepiej się stało, bo na kościół można napierdalać w zasadzie bez przerwy, tylko de facto czasu szkoda..
Tłumaczenie dla tych, co nie habla:
Ramka – “Po rozmnożeniu chlebków, rozmnożenie kondomów”
B16 – “Bzdury!” (dosł. “Byle co!”)
Williamson – “W dodatku AIDS nigdy nie istniało!”
@ Adam Gliniany
Niestety, trzeba być bardziej wytrwałym. Na początku nie ma zajawki, dopiero właściwa część w środku. Uwaga spoiler: skuteczność naprotechnologii 50%, skuteczność in vitro 44%. Pokazują też kilku *doktorów-naprotechnologów*.
Zapłodnienie in vitro w ciekawym kontekście w dzisiejszej Polityce, tekstu nie ma na stronie, ale na pewno da się wyguglać coś. Hasło: pani Nadia Suleiman.
Marcin :
Dużo bardziej niż brednie papy podoba mi się motyw naukowca z Harvardu, który potwierdza jego słowa. Ma imponujące CV, dyplom katolickiego uniwersytetu i trochę publikacji w pismach religijnych. Jego rada dla Benia i kościoła? Powinien “dalej robić swoje, unikać sporów o średnice wirusów i używać dowodów naukowych w połączeniu z Pismem i teologią moralną”.
Jeszcze jeden piękny cytat z tego wywiadu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej:
@Jezusik i kondomy
To zaczęło się mniej więcej w ten sposób… Kilka tysi lat temu pewien tzw. jaskiniowiec ku uciesze swojej oraz współplemieńców namazał na ścianie jaskini mamuta z dzidą w dupie. Wszyscy świetnie się bawili, patrząc na malunek, prócz współplemieńca, który śmierdział bardziej od reszty, mieszkał sam w najciemniejszym kącie jaskini i charczał o mamutach, jako o potężnych, świętych zwierzach. Kilka dni później, twórca malunku zginął przypadkiem w czasie polowania, stratowany przez mamuta. Śmierdziuch od razu ogłosił, że była to zemsta Świętego Mamuta, uzyskawszy po raz pierwszy posłuch wśród współplemieńców i nawet zaliczył najstarszą, tylko troszkę mniej śmierdzącą od niego jaskiniówę. Od tamtego czasu zmieniło się niewiele.
@ bart:
Tak, tylko że mi chodzi nie tylko o tę absurdalność. PapaRazzi (lub raczej reprezentowana przez niego sekta) ma duży posłuch w Afryce. Gdyby powiedział murzynom (wybaczcie tę drobną niepoprawność polityczną:) ), że mają używać kondomów i jezu nie będzie się o to złościł, zrobiliby to. Zatem pope, choć ma szanse uratować kilka istnień, woli trwać zaciśnięty i pierdolić coś o tym, że zainteresowani powinni najpierw zrezygnować z trwania w grzechu (mowa oczywiście o traktowaniu seksu jako cokolwiek innego niż narzędzie prokreacji).
Marcin :
Ciekawi mnie, czy to prawda.
A w ogóle to…
bart :
zrobiłem krótki risercz w wikipedii. procentowo najwięcej zarażonych HIV jest w Tanzanii, Kenii, Republice Konga, Etiopii, i DR Konga.
w Tanzanii jest 30% chrześcijan, katolicy są główną grupą, but this ain’t saying much, bo nie doklikałem się do liczb bezwzględnych. ogółem luda jest tam 40 mln.
w Kenii 1/3 z 37 mln to katolicy.
w R. Konga 90% z 4 mln populacji to katolicy.
w Etiopii 800 tys. katolików, tzn poniżej 1%
w DR Konga jest połowa katolików z 62 mln
w sumie więc przynajmniej w najbardziej narażonych krajach jest spory procent katolików, no i dochodzą programy antyhivowe prowadzone przez misje czy cóś, ale nie mam pojęcia jak by się w ogóle dało zabrać za zmierzenie tego.
——
właśnie zobaczyłem, że zriserczowałem tylko East-central Africa… co za życie
@ czescjacek:
Chodzi mi też o rzeczywisty posłuch, który się nie zawsze przekłada na populację katolików. Pewnie Konrad Karpieszuk mógłby coś więcej powiedzieć…
bart :
You know… Powtórzyłem w zasadzie za TVN24, jednak teraz chcąc znaleźć sensowne potwierdzenie takiego poglądu muszę chyba uderzyć się w cyce. Nawet klecha przyznaje, że nie zbyt różowo u nich z tą wiarą. Problem w tym, że Afrykańczycy nie rozumieją dlaczego miłosierna bozia zabiera ich dzieci, więc w razie draki i tak odwracają oblicza w stronę makumby.
EDIT
Ale jednak, ile by ich nie było (chrześcijan) i jaki by wpływ papy nie był, nadal bezczelnością pozostaje takie postawienie sprawy jak jego świętobliwość łaskaw był to uczynić. Choćby tylko mały procent go posłuchał i użył gumek, to już chyba coś, prawda?
Marcin :
Ciekawi mnie to, bo w “Operacji Chusta” Terlikowskiego papież uciekł do Afryki i tam organizuje kościół zawsze wiernych…
No właśnie, a okaże się, że katolicy worldwide zawsze mają gdzieś ziemię obiecaną, gdzie ich nie ma i np. w Brazylii opowiadają sobie o Polsce, która jest całkowicie katolicka i wszyscy maja medalik z papieżem :-)
Brazylia to w ogóle taki dziwny kraj katolicki z katolickim lewackim prezydentem (my hero :-P)
inz.mruwnica :
Nie tylko katolicy, wszyscy tak mają.
My sobie opowiadamy: Panie, w tej Wielkiej Brytanii (Francji, Szwecji) to dopiero życie, Francuzi czy Szwedzi mówią: W tej Ameryce, to dopiero życie, a Amerykanie… no, oni chyba są zadowoleni en mass?
ister :
oczywiście się zgadzam, zapomniałem dodać :) na końcu
Offtopicznie, ale musiałem się podzielić:
http://failblog.org/2009/03/22/holy-soap-fail/
urbane.abuse :
http://www.polityka.pl/ciaza-z-marza/Lead33,1141,285859,18/
http://www.fronda.pl/news/czytaj/osiem_cudow_w_kalifornii
Ktoś frondziarzom już powiedział, że one z in vitro, znaczy małe szatany a nie cudy?
Marcin :
To na pewno spisek żydów i rosyjskiej mafii. Specjalnie wrzucają takie pytania żeby dostarczać dowodów lewackim, ateistycznym bucom, że jak jest religia to najprawdopodobniej jest też echo pod czaszką.
janekr :
A Amerykanie robią: omfg, darmowa opieka medyczna, emerytury, bezpieczeństwo, ładne, bezpieczne miasta, autostrady na których można zapierdalać, Paryż, Rzym, Wenecja, itd.
@New Scientist i drzewo Darwina:
Tutaj właściwie chodziło nie tyle o treść artykułu – dziś drzewo ewolucji jest o wiele bardziej złożone niż to sobie Darwin wyobrażał – ale o okładkę i tytuł.
Pharyngula
List do New Scientist
i recydywa:
Pharyngula
Jerry Coyne
Widać nawet redaktorzy pism popularno naukowych próbują podkręcić jakoś sprzedaż.
re: in vitro
Temat cokolwiek na czasie dla mnie. Wlasnie wczoraj urodzila nam sie Mala Mtwapka, rezultat in vitro i to z mrozaka. Waga 3640g, skala Apgar po urodzeniu 10.
Spedzilem z Mtwapka dzisijszy dzien i mialem z tego duzo radosci. Mtwapka nie jest jeszcze zbyt dobra w gestykulacji ale czujne oko ojca wychwycilo jednoznaczny,wielokrotnie powtarzany gest:
Fuck you sentor Govin and the rest of your ilk!
@ mtwapa:
Gratulacje.
@ mtwapa:
gratki!
a co do skali Apgar, to na pewno dzieło szatana, który wspiera swe sługi :)
@ mtwapa, gratki. ale co z tego skoro zgwałciłeś jedyną słuszną bioetykę katolicką. buk Ci za chuj nie wybaczy;(
@bantus, I just said that.
@mtwapa, gratuluje rozsądnego potomstwa, ale fakt, bogu to Ty się na oczy nie pokazuj
@bart
Ciekawe, że Fronda o in vitro nie wspomina… Cud! A nawet osiem.
zasm :
Bug wybacza, Świt Nowy Dwór Mazowiecki nigdy!
@ mtwapa :
Powodzenia z małą mtwapką :)
PS. Wie ktoś gdzie można zrobić dziecięce ubrania z nadrukiem? Bo mam wrażenie, że pasowałyby śpioszki/śliniaczek z nadrukiem: “Mam wyjebane na katolicką bioetykę!”.
Sorry, w komentarzach – w dodatku niewyciętych- było o in vitro. Ale ostatni koment choć smaczny: “Dzięki Bogu zdążyły się urodzić. Teraz byłoby trudniej, od kiedy Obama uwolnił miliony dolarów na zabijanie dzieci”
Czyli to na tym polega multigigabaksowy “Plan Obamy”!
@val_gaav:
Ale bez linkaczy, ha.
@mtwapa:
Gratsy! No to pokazałeś Kozakiewicza palantom, a właściwie to next generation. :)
mtwapa :
Bardzo serdecznie ci gratuluję :) To pierwsze, czy też wiesz już, co cię czeka?
bantus :
Smutne jest to, że gdyby nie banda kreacjonistycznych idiotów, ta okładka byłaby ledwie prowokacyjnym chwytem retorycznym. Panie, przy tych gościach to strach się odezwać normalnie.
burlap :
Stary, serio, streść mi, bo nie spełniam wymagań:
“Legalna wersja Windows XP/SP2, 2003, Vista oraz odtwarzacz Windows Media Player v10 (wraz z zalecanymi aktualizacjami) lub v11”
TVP makowców ma w dupie, to ogólnie znana rzecz.
bart :
Atamzaraz niespełniasz.
@ eli.wurman:
Nie, kurwa, nie działa mi i już. I nie chce mi się więcej próbować – bo dlaczego mam się wysilać, jak mnie ktoś olewa? Zacząłem nawet mówić, że z mojego abonamentu itd., ale potem sobie coś przypomniałem i przestałem. To jak, streści ktoś?
Też przestało u mnie działać, choć rano z naruszeniem patentów udało mi się wreszcie w jednym odtwarzaczu. Nawet niegdyś chciało mi się do itvp coś na ten temat pisać, obiecywali, żalili się, że taka już natura instytucji, ale do rzeczy, dla wszystkich, którzy mają zuy system lub nie trafili w suwaczek:
W połowie ostatnich sobotnich wiadomości był materiał o naprotechnologii vs. in vitro z wypowiedziami “naprotechnologów” i planszami, na których błyskają dane o skuteczności jednej vs. drugiej. Dane o pierwszej z jakiejś irlandzkiej kliniki (Galway Clinic), o drugiej z rynkuzdrowia.pl (nie dam głowy, że Wiadomości pokazały taki adres, ale skoro jest tendencyjny link, to niech będzie). Wynik? 50:44 dla napro. Dane podane jak najzupełniej serio. I na koniec obowiązkowo wypowiedź biskupa.
@TVP
Brandzlują się naprotechnologią (“Radzę zapamiętać określenie „naprotechnologia” — usłyszycie je wielokrotnie w nadchodzącym roku 2009.” – kto to napisał? ;)), dziennikarka sepleni i w co drugim zdaniu używa słowa “kościół”.
Uprzejmie kolegom dziękuję :)
U Pospieszalskiego jest teraz o naprotechnologii. Jak ktoś ma nerwy, to niech obejrzy.
EDIT: skończyło się.
Nie mam telewizora, nie denerwuję się.
A poza tym…
http://fronda.pl/news/czytaj/in_vitro_grozne_dla…_dziecka
w dzisiejszej Polityce oprócz ośmioraczków jeszcze smakowitość – kinezjologia edukacyjna. Linki tym razem chyba naprawdę nie ma.
Łał. Po angielsku się to nazywa Brain Gym i nie zgadniecie kto poświęca temu cały rozdział nie zgadniecie jakiej książki :)
urbane.abuse :
Gugiel powiedział kinezjologia.com.pl, a tam:
Jakaś. Opatentowana. Gimnastyka. Mózgu.
A na stronie z certyfikatami, o tu jest literówka na certyfikacie. Musowo wyjątkowo poważne, naukowe przedsięwzięcie.
bart :
Ja mam okazyjnie, od kiedy mój chłopak uznał, że podłączy sobie kablówkę.
Tutaj można obejrzeć twórcę kinezjologii edukacyjnej na żywca opiekanego na rożnie w wywiadzie dla BBC. Perełka :)
@ bart:
Dosłownie cycuś.
I offtopicznie, bo mi tak przyszło do głowy, czy ktoś z was ma pojęcie co o in vitro/homeopatii/feng-shui i podobnych piszą w czasopismach skierowanych do kobiet (Pani Domu, Na żywo, Życie na gorąco i podobne)? Bo przecież to kobieta w polskiej rodzinie – przynajmniej ja to sobie tak wyobrażam – jest głównym zainteresowanym kwestiami okołozdrowotnymi (a chłop to wiadomo, sport i polityka).
W temacie, ale offtopicznie: http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2407511 – zwróćcie uwagę, jakie profesjonalne studio plenerowe!
okurwa, ten kąt pod jakim filmują Jacka… wygląda jak psychopatyczny morderca, założę się, że za pazuchą trzyma siekierę.
boję się prawicowców.
poza tym straszny bełkot. i za chuja nie kumam o co im chodzi… no prócz tego, że aborca to żydzi, masoni i szatan.
@ zasm:
Prawicowe “Blair Witch Project”.
Oni tak a my wychodzimy na to precyzyjną brzytwą Ockhama.
Się nie ma co bać prawicowców. Oni przecież tylko jadą swoim emo, krzykną “pedały do gazu”, ale koniec końców pójdą do domu robić fapu-fapu przed pornosami na których jedną z głównych ról gra męski członek.
@wojcikiewicz
To się dzieje naprawdę? Wszystko (rzeźbiarz, rzeźbiarz!) wygląda w tym klipie jak ubertrolling najwyższej próby. Cała realizacja jest miodzio.
Jeśli to jest prawdziwe, to trollowanie tych gości jest niemożliwe. Jeśli to jest troll, to przebił wszystko co znam i chylę czoło.
kabotyna :
To ci sami, co chcieli ekshumować Geremka.
bart :
To jacyś pranksterzy. bartlomiejkurzejarzezbiarzpolski ma doklejoną brodę!
kabotyna :
polurkuj sendeckiego na forum frondy. ferrial, MSZ.
Ha, ha, ha. W pierwszych kilku sekundach myślałem, że oni chcą ten “marsz w obronie życia warszawa” sprzedać na allegro, bo skrin wyglądał, jak wyglądał a ja właśnie wstałem.
ebdic :
On może sobie ją na serio dokleił, bo prawdziwy rzeźbiarz polski nie pokazuje twarzy? Tyle że on już samo nazwisko ma jajcarskie, jakiś małoprawdziwy.
I trudno uwierzyć, że oni tak na serio, choć motyw już-teraz-protestujemy-że-tu kiedyś-legnie-Michnik nadaje całości pozory realizmu.
eli.wurman :
co z tego, że wyjedziemy z Ockhamem, skoro i tak tego nie skminią? Popadam w coraz szczersze przekonanie, że są już tak skończonymi idiotami, że nie chcę mi się nawet na frondzie trollować… a jest co trollować;(
to chyba jestem jedynym, na którego łysi naskoczyli z glanem w ryja.
Na filmie jaki ja mam, to Rzeźbiarz ma wąsy. Nie ma brody. Czy ja widzę inny klip?
@ kabotyna:
Klikaj w Geremka!
kabotyna :
ten drugi film, trzech wesołych nekrofili ze ,,sprzętem do wykopania Geremka”: http://www.youtube.com/watch?v=IjI7xft8_sA
Eli, pomysł z układaniem wierszyków z referrali miałeś genialny! Mi dzisiaj prawie po kolei się ułożyło (jeden dodatkowy wyciąłem ze środka):
basia cycki
blog antysemicki
gazeta fakt tytuły
gole grube baby
@ bart:
Prawie jak haiku ;)
a znacie to:
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1811186
?
zajawka ku zachęcie:
ha! i nie powiem, czyja to ręka dybała na życie Eugeniusza Sendeckiego i innych koneserów narodowej herbaty, to już musicie sami doczytać!
——
btw nagrania ze spotkań z narodową herbatą są na youtubie :)
@Rzeźbiarz
To nie może być na serio. No po prostu nie może. Proszę powiedzcie, że to reaktywacja Dzyndzylyndzy!
Bartłomiej Kurzeja:
Eugeniusz Sendecki:
Gdyby nie ten dramatyczny apel, obstawiałbym, że Gienio Sendecki jest superagentem światowego żydostwa przysłanym do Polski w celu skompromitowania ruchu narodowego. A tak mam inną hipotezę.
Już właśnie chciałem z krzykiem napisać, że hucpa, że mnie otrollować chcecie. Bo kaman:
Ale ten apel, to już zaawansowana struktura potencjalnej sieci trollingowej. To jaka jest teraz twoja teoria? Może zwariował po ciągłej styczności z tymi biednymi ludźmi (like zwariowanie po pracy w psychiatryku, samobójstwo po robieniu zdjęć prawie martwym dzieciom), albo sam zaczął tak ostro doić, że mózg gąbczasty jego?
Och, jakbym chciał znać prawdę.
niewierny :
Na tym linkowanym poście na forum Michalkiewicza jest jego komórka. Zadzwoń, dowiedz się, o co mu w życiu chodzi.
I nie zapomnij wszystkiego powtórzyć tutaj! :)
Ejj!!! No kurde! Sorry, że do znanych wam pewnie rzeczy linkuję, ale to musi być TROLL: MOCE PIEKIELNE BEZSKUTECZNIE WALIŁY W JASNĄ GÓRĘ
kabotyna :
z całym szacunkiem, ale byłem pierwszy.
To zdaje się przy analizie trollerstwa/seriozności Piotra Marka czescjacek zauważył (innymi słowami), że totalna odjebka mentalna nie wyklucza braku poczucia humoru. Czy kwiecistości, dodam.
A co to za historia z robieniem zdjęć prawie martwym dzieciom, na Trygława?
Czy tylko ja zobaczyłem to dopiero teraz? Na frondzie news jest z dzisiejszą datą.
“Bardziej restrykcyjny niż ustawa bioetyczna Jarosława Gowina” projekt “Contra in vitro”. Zbierają właśnie podpisy. Ktoś chętny?
…ręce opadają…
…po kostki bez kucania.
Aha, było ale do FAQ wtedy nie dotarłem:)
@contrainvitro:
Polecam uwadze, że uzasadnienie zmian w projekcie ustawy zostało napisane od nowa. W porównaniu ze starą wersją brakuje w nim jakiegokolwiek odniesienia do wiary katolickiej, papieża, encykliki czy prawa kanonicznego. Stara szła tak:
Kopiuję na pamiątkę, zanim zniknie z forum.wiara.pl, a tym samym – z Internetów :)
Mtwapa, mógłbyś zapytać swoje potomstwo, czy ktoś je okupował/w jasyr brał, gdy było embrionem?
Proszę się przyznać, kto się znowu bawi Googlem?
“sławni którzy mają włosy pod pachami”
Idąc tym tropem – poprawcie mnie jeśli się mylę – adopcja pociąga za sobą podwójną niewierność małżeńską? Czy co?
Ciekawi mnie czy wizyty u ginekologa też podpadają pod niewierność…
bart :
Wasn’t me, choć przyznaję, że chciałem zrobić mały prezent, i zbudować porządny wierszyk/haiku od podstaw, bo Twój słabo się rymował. Ale jeszcze nie zacząłem!
Marcin :
Mylisz się – i nie ma co się do takich rzeczy przypieprzać, bo przecież poprzedni punkt dobitnie pokazuje, jak bardzo ci ludzie mijają się z rzeczywistością. Mind you, rodzice uzyskujący dziecko za pomocą in vitro muszą się na starcie dużo bardziej wysilić. Takie dziecko jest często dużo bardziej wyczekane i wytęsknione niż dziecko “zwykłe” – a tu taki jeden z drugim nazywają je “przedmiotem technologii naukowej”.
Dla mnie sprzeczność moralności katolickiej w przypadku in vitro jest szczególnie jaskrawa – widać to było w tytule z Frondy. Wczoraj “Osiem cudów Kalifornii”, dzisiaj pewnie byłoby to “Matka wariatka zbrodniarka”.
@ bart:
Ale ja nie rozumiem istoty oskarżenia o zdradę małżeńską w tym przypadku. Rozumiałbym, gdyby chodziło o heterogeniczne zapłodnienie in vivo (czyt. potrafiłbym prześledzić ich tok rozumowania) ale jak to się ma do in vitro z tą zdradą?
EDIT
Zresztą, pewnie gdybym to rozumiał, byłbym księdzem.