Home > Politiko, Racjonalo > Rozbierzmy sobie niusa

Rozbierzmy sobie niusa

March 25th, 2009 Leave a comment Go to comments

Zostałem fanboyem.

Bywają tacy znajomi, którzy w rozmowie muszą w jakiś sposób nawiązać do swojego ulubionego filmu, książki czy zespołu. Mój serdeczny przyjaciel z liceum odpowiedzi na większość stawianych przez życie pytań znajdował w tekstach The Beatles; ponoć wiele osób używa do podobnych celów Biblii albo przygód kapitana Planety. Komentatorzy uczestniczący w długaśnej dyskusji pod poprzednim wpisem wiedzą już, że mnie trafiła książka Bena Goldacre’a „Bad Science”, na którą zacząłem się powoływać w co drugiej swojej wypowiedzi. Link prowadzi do angielskiego wydania, polskiego niestety nie ma. Wielka szkoda, bo „Bad Science” to świetna rzecz. Goldacre w przystępny sposób opowiada o badaniach naukowych, ich metodologii, statystycznej analizie wyników i wnioskach z nich płynących. Pokazuje też, jak wyniki badań są fałszowane lub przeinaczane (świadomie albo nieświadomie) — a wyniki fałszują lub przeinaczają wszyscy. Sami badacze, zatrudniające ich firmy (i te od medycyny alternatywnej, i te od konwencjonalnej farmacji), a na końcu, za to najpotężniej, media. Przeinaczanie nie musi polegać na faktycznej zmianie wyników; wystarczy wybrać do prezentacji dane o najdramatyczniejszym wydźwięku.

I takim medialnym doniesieniem o ważnych badaniach się dziś zajmiemy. Wybierzmy jakieś poważne medium, a najlepiej trzy. Co powiecie na piotrskarga.pl przepisujące z LifeSiteNews przepisującego z „Daily Mail”?

Dzieci poczęte in vitro są o 30 proc. bardziej zagrożone wadami genetycznymi

Brytyjski Urząd ds. Płodności i Embriologii (HEFA) ostrzega potencjalnych rodziców, którzy chcą skorzystać z metody zapłodnienia poza ustrojem kobiety, że poczęte w ten sposób dzieci są o 30 proc. bardziej narażone na wystąpienie wad genetycznych — donosi portal LifeSiteNews.com.

Jejku, ileż tu głupotek! Po pierwsze, nie HEFA, ale HFEA — ejże, nie czepiam się literówki, tę pisownię piotrskarga.pl zastosuje jeszcze raz w pozostałej części wiadomości. Po drugie, nie wady genetyczne, ale wady wrodzone. Różnica niewielka, ale zabawna. Wszystkie wady genetyczne są wrodzone, ale do wad wrodzonych zaliczają się również schorzenia powstałe w życiu płodowym czy wskutek uszkodzenia chromosomów. Wady genetyczne nie zależą od metody zapłodnienia, ale od materiału genetycznego tatusia i mamusi, przykładny katolik mógłby więc na podstawie tego niusa wysnuć wniosek, że po in vitro sięgają osoby ułomne nie tylko duchowo, ale i cieleśnie. O ile przykładny katolik wierzy w istnienie genów.

Po trzecie i najważniejsze, te 30% to lekka manipulacja. Na tyle powszechna w dzisiejszych mediach, że trudno obwiniać nasz szacowny angielsko-amerykańsko-polski łańcuch ciasnych serc o jakieś specjalne wyróżnianie się na tle konkurencji. O 30% wzrasta ryzyko względne. Na czym polega i dlaczego jest bardziej medialne od ryzyka absolutnego?

Upraszczając, ryzyko względne pokazuje siłę związku między skutkiem a przyczyną, ryzyko absolutne — skalę problemu. Ryzyko względne mówi, że palący mają (mniej więcej) dwudziestokrotnie większą szansę zachorowania na raka płuc niż niepalący. Ryzyko absolutne mówi, że szanse zachorowania palacza na raka płuc wynoszą (bardzo, bardzo mniej więcej) nie więcej niż kilka procent.

Prześledźmy różnicę na naszym niusie:

W Europie dwoje dzieci na sto rodzi się z jakąś wadą wrodzoną. Niektóre badania sugerują, że w grupie dzieci poczętych dzięki in vitro ten odsetek wynosi 2,6%. Względne ryzyko wystąpienia wady wrodzonej u dziecka z in vitro wzrasta więc, łolaboga, o 30%. Ale jednocześnie ryzyko absolutne wzrasta tylko, uff, o 0,6 punktu procentowego. Umysł ludzki lepiej od procentów ogarnia liczby naturalne, więc wygodniej nam będzie przyswoić następującą informację: na dwieście „zwykłych” dzieci wady wrodzone będzie miało cztery z nich, na dwieście dzieci „z próbówki” — pięć. HFEA oczywiście zdaje sobie z tego sprawę i przeprasza za zamieszanie, dodając przy tym, że przyczyna tej różnicy nie została wcale wyjaśniona. Trzeba pamiętać, że po in vitro sięgają pary bezpłodne, bezpłodność zazwyczaj ma jakieś podłoże zdrowotne, które — zwłaszcza jeśli występuje u matki — może mieć wpływ na zdrowie dziecka. Czasami jest to też kwestia wieku. Oczywiście nigdy nie można wykluczyć, że to Szatan miesza w zlewkach.

Nasz nius właśnie przestał być niusem, prześledźmy go jednak dla porządku do końca.

Chociaż specjalne raporty na ten temat były gotowe już w 2003 r. to jednak urząd podległy rządowi dopiero teraz zdecydował się na wydanie ostrzeżenia w tej sprawie. Kilka dni temu HEFA poinformował, że rodziców chcących skorzystać z metody in vitro powinno się uprzedzić o zwiększonym ryzyku wystąpienia zaburzeń genetycznych u dzieci. Przedstawiciele urzędu podkreślili, że nie są jeszcze znane i zbadane wszystkie przypadki podwyższonego ryzyka i w związku z tym konieczne jest prowadzenie dalszych badań w tym zakresie.

Tu mamy dwie małe przekrętki lingwistyczne, niezwiązane z analizą danych. Na pewno wynikają z entuzjazmu i pośpiechu w głoszeniu Dobrej Nowiny, gdzieżbym podejrzewał redaktorów portalu o złą wolę! Dramatycznie brzmiące zdanie o raportach z 2003 r. sugeruje, że HFEA wiedziała o wszystkim od sześciu lat, ale trzymała buźkę w wiaderku. To samo zdanie na LifeSiteNews brzmi tak:

Doniesienia o większej ilości wad wrodzonych u dzieci z próbówki pojawiały się w mediach co najmniej od 2003 r., jednak dopiero teraz HFEA wydała ostrzeżenie na ten temat.

Z kolei ostatnie zdanie — uprzedźcie mnie, jeśli popadam w paranoję — ostrzega, że to dopiero początek, bo nie wszystkie przypadki podwyższonego ryzyka już poznano i zbadano. To dopiero początek! LifeSiteNews, choć to amerykański odpowiednik portalu piotrskarga.pl, jest nieco spokojniejsze:

HFEA oświadczyło, że rodziców winno się informować o zagrożeniach związanych z in vitro, ale położyło nacisk na fakt, że nie wszystkie zagrożenia są w pełni zrozumiane i zachodzi potrzeba dalszych badań.

Taki sam tekst znajdziemy zresztą w „Daily Mail”. Co ciekawe, w źródle tych wszystkich rewelacji takie słowa w ogóle nie padają (jest za to mowa o tym, że badania objęły małą liczbę dzieci — więcej na ten temat za chwilę). Późniejsze oświadczenie HFEA mówi wręcz, że „dzisiejszy stan wiedzy nie pozwala stwierdzić z absolutną pewnością, że ów wzrost ryzyka jest powodowany zapłodnieniem pozaustrojowym”.

Jedźmy dalej z tekstem Skargi:

Gazeta „The Daily Mail” zauważa, że wyniki badań prowadzonych przez Amerykańskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób w Atlancie opublikowane w ub. miesiącu w periodyku medycznym „Human Reproduction” wskazują, że dzieci poczęte metodą in vitro cierpią głównie na choroby serca, rozszczep wargi i podniebienia oraz zaburzenia układu pokarmowego z powodu nieprawidłowej pracy jelit lub przełyku.

„Daily Mail” dodaje jeszcze, że badania te przeprowadzono na prawie dwudziestu tysiącach dzieci. Wyniki można sobie, hosanna, ściągnąć za darmo z Internetów (bezpośredni link). Po uważniejszej lekturze okazuje się, że choć badaniami objęto ponad 14  tysięcy dzieci, to z zapłodnienia metodą in vitro pochodziło tylko… 281, w tym 51 bez wad wrodzonych. Przy tak małej grupie z owych badań można wyczytać wiele ciekawych rzeczy, np. że jeśli chce się mieć dziecko z próbówki bez wad wrodzonych, najlepiej zamieszkać w stanie Massachusetts — według badań stamtąd pochodzi ponad połowa takich dzieci. Mała próba to nie jedyna wada badania: sami autorzy przyznają, że informacje o sztucznym zapłodnieniu (bądź jego braku) uzyskali nie na podstawie danych medycznych, ale na podstawie rozmów telefonicznych z matkami.

To wszystko oczywiście nie przekreśla tych analiz ani związku pomiędzy in vitro a zwiększonym ryzykiem wystąpienia wad wrodzonych. Rozumiecie już chyba jednak, dlaczego „zachodzi potrzeba dalszych badań”.

Końcówka informacji z piotrskarga.pl brzmi następująco:

Od lat naukowcy przestrzegają, że dzieci poczęte poza ustrojem kobiety częściej cierpią także na tzw. syndrom Beckwitha-Wiedemanna, rzadkie schorzenia urologiczne, schorzenia serca i centralnego układu nerwowego. Mają też zwykle niebezpiecznie niską masę urodzeniową.

W 2002 r. naukowcy z Johns Hopkins & Washington University School of Medicine informowali, że w przypadku poczęcia dzieci poza ustrojem kobiety występuje sześć razy większe ryzyko pojawienia się u noworodków syndromu Beckwitha-Wiedemanna, aniżeli w populacji ogólnej.

Jest już późno, więc wykonam cherry picking, czyli poważny błąd badawczy polegający na wybraniu do analizy tylko elementów pasujących do mojej tezy. Zespół Beckwitha-Wiedemanna to schorzenie, z którego się wychodzi w dorosłości, choć jego opis w polskiej Wikipedii brzmi dość przerażająco. Występuje u jednego dziecka na 13700 narodzin. Sześciokrotny wzrost ryzyka względnego przekłada się w tym wypadku na wzrost ryzyka absolutnego o ledwie 0,036 punktu procentowego!

Uff, tyle roboty z jednym głupim pseudoniusem na piotrskarga.pl. Może kto inny zajmie się wiadomością o tym, że ewolucjoniści obalili własnymi rękami teorię ewolucji? Ponoć „sceptycy teorii ewolucji rozpoczynają świętowanie” — czy ktoś łaskawie naszcza im do szampana?

  1. Marcin
    March 25th, 2009 at 02:54 | #1

    Jest późno, więc tylko jedna kwestia:

    W Europie dwoje dzieci na sto rodzi się z jakąś wadą wrodzoną. Niektóre badania sugerują, że w grupie dzieci poczętych dzięki in vitro ten odsetek wynosi 2,6%. Względne ryzyko wystąpienia wady wrodzonej u dziecka z in vitro wzrasta więc, łolaboga, o 30%. Ale jednocześnie ryzyko absolutne wzrasta tylko, uff, o 0,6%. Umysł ludzki lepiej od procentów ogarnia liczby naturalne, więc wygodniej nam będzie przyswoić następującą informację: na dwieście „zwykłych” dzieci wady wrodzone będzie miało cztery z nich, na dwieście dzieci „z próbówki” — pięć.

    Tutaj niestety to Ty trochę pomyliłeś. Jeśli faktycznie jest tak, że wśród dzieci “zwykłych” :) WW ma 2%, a wśród tych “z próbówki” WW występują u 2,6%, to chyba nie ma przekłamania w stwierdzeniu, że ryzyko rośnie o 30%? To czysta matematyka. Inna sprawa, że np niewielki spadek ceny akcji można na odpowiednio wyskalowanym wykresie przedstawić w taki sposób, by wyglądał na katastrofę.

    Ale jednocześnie ryzyko absolutne wzrasta tylko, uff, o 0,6%.

    Co?! Wcale nie, wzrasta dokładnie o 30%. Lub jeśli wolisz, wzrasta o 0,6 punkta procentowego ale podając w punktach, konieczne jest podanie konkretnych wartości. Bo 0,6 punkta – z 50% do 50,6% to niewiele, ale 0,6 punkta w opisanym przypadku to bardzo dużo, właśnie 30%.

  2. March 25th, 2009 at 03:48 | #2

    O boziu, boziu, jacy ci frondziarze pocieszni. Jest już późno i znam się tyle, co nic, ale całe tytułowe “Darwin was wrong” polega bodaj na tym, że drzewo filogenetyczne nie da się rozrysować w prostym schemacie, bo ma “poplątane korzenie”? No to w sumie teoria ewolucji upada, nie ma co.
    Moim osobistym bohaterem w komentarzach pod tekstem został Misiaczeq, który pisał: “Juz tylko w świetle objawień ze względów religijnych można by powątpiewac w teorię ewolucji. [więc na co czekamy?!] Tym bardziej jeśli “dowody” ewolucji są skrajnie ubogie, a część została sfabrykowana, to należy się zastanowić, czy ktoś nie ma w tym jakiegos interesu, żeby ludzie w to wierzyli. [też pomyślałem o żydach-jaszczurach] (…)
    Moim zdaniem owa ewolucja jest narzędziem antychrysta [ach, jednak on], który pokazuje ludzkości, że wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie, nawet pojawienie się życia”. [spryciarz]
    Uwielbiam tego rodzaju argumentowanie, przeciwstawić da się mu chyba tylko wpisy z nonsensopedii, np. ten o Rydzyku: “Jeżeli od jego imienia kilka liter odejmiemy, kilka dodamy, a kilka poprzestawiamy, to wyjdzie słowo „szatan”.
    # Natomiast jeśli od jego imienia odejmiemy T oraz SZ, dodamy O (jak Ojciec), odejmiemy U i E (z powodu skojarzeń z Unią Europejską), a dodamy L i F, a z nazwiska przestawimy R na koniec, dodamy H, usuniemy igreki, dodamy L, I, i E, w miejsce DZ wstawimy T i poprzestawiamy literki to wyjdzie ADOLF HITLER!”.
    Powód “otwierania szampana” jest jeszcze zabawniejszy niż “nieścisłości” opisane w notce Barta, bo powodem radości jest to, że nikt nie przeczytał tekstu z “New Scientist”, za to każdy zrozumiał tytuł (w czasach, gdy dziennikarze wymyślają tytuły bardziej naciągane niż kreacjonizm). Po co sikać, skoro otworzyli pustą butelkę?

  3. March 25th, 2009 at 08:22 | #3

    Marcin :

    Tutaj niestety to Ty trochę pomyliłeś. (…) Co?! Wcale nie, wzrasta dokładnie o 30%.

    Ej no, chyba zachodzi jakieś nieporozumienie wynikające z tego, że nie użyłem pojęcia “punkt procentowy”, tak? Moja wina, już poprawiam. Manipulacją nazywam nie przekręcenie wyniku, lecz przedstawienie go w taki sposób, który prezentuje go jako poważne zagrożenie, podczas gdy sprawa jest marginalna. Czytelnicy ps.pl to nie lekarze, tylko zgraja wariatów, którzy będą od dziś twierdzić, że dzieci z in vitro częściej zapadają na wady wrodzone (cztery na dwieście, pięć na dwieście). To nie kłamstwo, to półprawda.

  4. burlap
    March 25th, 2009 at 08:58 | #4

    Piotrskarga? Pff, tu mniej więcej od 12 minuty (19:42) jest taki materiał:
    http://www.tvp.pl/informacje/wiadomosci/wideo/21032009-1930

  5. wieszczu
    March 25th, 2009 at 09:49 | #5

    jeśli chodzi o statystykę to polecam http://mindblowing.pl/?p=265
    a tak wogle są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka

  6. March 25th, 2009 at 09:57 | #6

    @ Marcin:
    Dopisałem zdanie o tym, co rozumiem przez przeinaczanie wyników, bo faktycznie jest to niejasne.

  7. March 25th, 2009 at 10:16 | #7

    Ubawił mnie taki komentarzyk na FF (do ostatniego linka):

    “Kreacjonizm” to nadużycie wobec Biblii. “Inteligentny projekt” to, co najmniej, nadużycie wobec Ducha Świętego.

    Teraz biblia z duchem przyjdą i dadzą darwinistom po mordach :D

  8. March 25th, 2009 at 10:17 | #8

    wieszczu :

    a tak wogle są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka

    Jak się baby nie okłada, to się ciasto w piecu zsiada.

  9. March 25th, 2009 at 10:19 | #9

    @ burlap:
    Ale o ssso chodzi? O wojsko czy o narciarzy/skoczków?

  10. March 25th, 2009 at 10:20 | #10

    bart :

    wieszczu :
    a tak wogle są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka
    Jak się baby nie okłada, to się ciasto w piecu zsiada.

    Bart, nie masz racji. Na Kaszubach mawiamy “Jak się baby nie bije to jej wątroba gnije”. A o swoje trzeba dbać.

  11. ister
    March 25th, 2009 at 10:21 | #11

    wieszczu :

    a tak wogle są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka

    A statystycznie pies i człowiek mają po trzy nogi.
    Statystyka to świetne narzędzie, pod warunkiem, że osoba jej używająca potrafi ją użyć poprawnie.

  12. March 25th, 2009 at 10:47 | #12

    Heh, kwiatki z dzisiejszych referrali:

    “cuda jana pawła ii-on żyje
    futurystyczny obraz w którym chciałbym być”

    Eli ma rację, z tego piękne wiersze wychodzą.

  13. March 25th, 2009 at 11:00 | #13

    oftopicznie:

    nie wiem czy trafiliście już na niusa o jezusie rozmnażającym kondomy, jeśli nie, to proszę:
    http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2403790
    http://gegenjay.wordpress.com/2009/03/23/lewacki-le-monde-tez-w-natarciu/

    „Le Monde” opublikował karykaturę przedstawiająca Pana Jezusa płynącego w łodzi, z której rzuca rozentuzjazmowanemu tłumowi prezerwatywy. [Rysunek] opatrzony został tekstem następującej treści: „Rozmnożenie prezerwatyw po rozmnożeniu chleba” (…)

    Na ilustracji obok Pana Jezusa pojawia się postać Ojca Świętego Benedykta XVI jako zniedołężniałego staruszka i jeszcze jednego duchownego. Papież ma mówić: „Wszystko przemija”.

    w najlepszym stylu mamy brak linku do rysunku, o który poszło, oraz błąd w tłumaczeniu, bo wg źródeł anglojęzycznych Papa mówi “Anything goes”. no i anglojęzyczne oburzacze też linkują obrazka:

    http://americaneedsfatima.blogspot.com/2009/03/secularist-inquisition-in-europe.html
    http://www.tfp.org/index2.php?option=com_content&task=emailform_eprotest&eid=11

    oraz TEŻ się, o ile się zorientowałem, rąbnęły w tłumaczeniu. bo w źródłach nieco mniej słusznych ideologicznie Papa już mówi “Nonsense”…

    nie udało mi się niestety doklikać do obrazka – poza oburzaczami mało kto się nim interesuje, a po francusku nie szprecham. może komuś się uda :)

  14. Marcin
    March 25th, 2009 at 11:03 | #14

    bart :

    Ej no, chyba zachodzi jakieś nieporozumienie wynikające z tego, że nie użyłem pojęcia “punkt procentowy”, tak? Moja wina, już poprawiam.

    Bez nerw!:)

    “cuda jana pawła ii-on żyje
    futurystyczny obraz w którym chciałbym być”

    Czy to możliwe? Może ktoś celowo wybiera z tekstów różne ciągi wyrwane z kontekstu, wpisuje w google i wchodzi.

    Np. ja wpisuję “bart jest ateistycznym bucem”:) i bach! masz w referralach:) No czy naprawdę ktoś mógł wpisać frazę, którą podajesz?:)

    No offence, naturalmente! Przykład pierwszy lepszy:)

  15. March 25th, 2009 at 11:09 | #15

    @ czescjacek:
    Jak byłem młodszy, to w takich sytuacjach od razu biegłem na FF i pytałem, kiedy zamierzają podpalić francuską ambasadę. Ale od zeszłego miesiąca bardzo zmądrzałem.

  16. March 25th, 2009 at 11:09 | #16

    Marcin :

    Np. ja wpisuję “bart jest ateistycznym bucem”:)

    Najlepszy jest ten od “bart to chuj i żyd” :)

  17. Veln
    March 25th, 2009 at 11:11 | #17

    bart :

    Np. ja wpisuję “bart jest ateistycznym bucem”:)

    Najlepszy jest ten od “bart to chuj i żyd”

    Sam proponujesz taką akcję i obserwujesz odzew :P?

  18. March 25th, 2009 at 11:25 | #18

    bart :

    @ czescjacek:
    Jak byłem młodszy, to w takich sytuacjach od razu biegłem na FF i pytałem, kiedy zamierzają podpalić francuską ambasadę. Ale od zeszłego miesiąca bardzo zmądrzałem.

    jak to. Banita Cię przekonał, że frondziarze są w sumie spoko? (btw nie wiem czy zauważyłeś, że parę dni po przedyskutowaniu, czemu FF nie jest takie złe, zbanowali jego ziomka, na co Banita też wziął i się obraził i już tam nie pisuje)

  19. March 25th, 2009 at 11:38 | #19

    czescjacek :

    Banita Cię przekonał, że frondziarze są w sumie spoko?

    Nie, nie przekonał. Ale jest różnica między ewangelizowaniem nieprzekonanych a kopaniem w betonową ścianę. Ci goście mają inne literki w alfabecie.

  20. March 25th, 2009 at 11:39 | #20

    @czescjacek

    Próbowałem znaleźć, ale jeszcze nie ma na stronce (chyba że w płatnej części). Znalazłem za to dwa inne rysunki z Benkiem XVI (okej, rysunek i fotoszopa) oraz opis karykatury po angielsku na France24:

    http://accel6.mettre-put-idata.over-blog.com/0/16/72/01/dessins/pape-et-islam.jpg
    http://www.medium4you.be/local/cache-vignettes/L425xH543/15924643jpg-0f40-cbe64.jpg
    http://www.france24.com/en/20090319-press-strikes-france-support-pope-condoms-cartoons-political-algeria-elections

  21. kabotyna
    March 25th, 2009 at 11:46 | #21

    jesus i kondomy ukazały się w “Le Monde” 19 marca.

    Dla anglojęzycznych przegląd francuskiej prasy z tego dnia i krótki opis potwierdzający podejrzenia Cześćjacka: France24
    Jest tam też na łodzi Williamson. Też z dobrym tekstem.

  22. kabotyna
    March 25th, 2009 at 11:59 | #22
  23. Marcin
    March 25th, 2009 at 12:02 | #23

    Właśnie przez ostatnie parę dni, kiedy nieźle się podkurwiłem wypowiedzią ojca świętego (!) zaglądałem tu parę razy w nadziei, że może Bart pochylisz się nad tematem i będę mógł wyrazić co myślę o sprawie:) Dziś uważam, że chyba lepiej się stało, bo na kościół można napierdalać w zasadzie bez przerwy, tylko de facto czasu szkoda..

  24. March 25th, 2009 at 12:04 | #24

    Tłumaczenie dla tych, co nie habla:

    Ramka – “Po rozmnożeniu chlebków, rozmnożenie kondomów”
    B16 – “Bzdury!” (dosł. “Byle co!”)
    Williamson – “W dodatku AIDS nigdy nie istniało!”

  25. burlap
    March 25th, 2009 at 12:20 | #25

    @ Adam Gliniany

    Niestety, trzeba być bardziej wytrwałym. Na początku nie ma zajawki, dopiero właściwa część w środku. Uwaga spoiler: skuteczność naprotechnologii 50%, skuteczność in vitro 44%. Pokazują też kilku *doktorów-naprotechnologów*.

  26. urbane.abuse
    March 25th, 2009 at 12:28 | #26

    Zapłodnienie in vitro w ciekawym kontekście w dzisiejszej Polityce, tekstu nie ma na stronie, ale na pewno da się wyguglać coś. Hasło: pani Nadia Suleiman.

  27. March 25th, 2009 at 12:32 | #27

    Marcin :

    Właśnie przez ostatnie parę dni, kiedy nieźle się podkurwiłem wypowiedzią ojca świętego (!) zaglądałem tu parę razy w nadziei, że może Bart pochylisz się nad tematem i będę mógł wyrazić co myślę o sprawie:)

    Dużo bardziej niż brednie papy podoba mi się motyw naukowca z Harvardu, który potwierdza jego słowa. Ma imponujące CV, dyplom katolickiego uniwersytetu i trochę publikacji w pismach religijnych. Jego rada dla Benia i kościoła? Powinien “dalej robić swoje, unikać sporów o średnice wirusów i używać dowodów naukowych w połączeniu z Pismem i teologią moralną”.

    Jeszcze jeden piękny cytat z tego wywiadu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej:

    Każdy, kto zajmował się planowaniem rodziny, wie, że jeśli chce się uniknąć ciąży, zamiast namawiać do używania prezerwatyw lepiej powiedzieć kobiecie, że umrze.

  28. March 25th, 2009 at 12:38 | #28

    @Jezusik i kondomy
    To zaczęło się mniej więcej w ten sposób… Kilka tysi lat temu pewien tzw. jaskiniowiec ku uciesze swojej oraz współplemieńców namazał na ścianie jaskini mamuta z dzidą w dupie. Wszyscy świetnie się bawili, patrząc na malunek, prócz współplemieńca, który śmierdział bardziej od reszty, mieszkał sam w najciemniejszym kącie jaskini i charczał o mamutach, jako o potężnych, świętych zwierzach. Kilka dni później, twórca malunku zginął przypadkiem w czasie polowania, stratowany przez mamuta. Śmierdziuch od razu ogłosił, że była to zemsta Świętego Mamuta, uzyskawszy po raz pierwszy posłuch wśród współplemieńców i nawet zaliczył najstarszą, tylko troszkę mniej śmierdzącą od niego jaskiniówę. Od tamtego czasu zmieniło się niewiele.

  29. Marcin
    March 25th, 2009 at 13:09 | #29

    @ bart:
    Tak, tylko że mi chodzi nie tylko o tę absurdalność. PapaRazzi (lub raczej reprezentowana przez niego sekta) ma duży posłuch w Afryce. Gdyby powiedział murzynom (wybaczcie tę drobną niepoprawność polityczną:) ), że mają używać kondomów i jezu nie będzie się o to złościł, zrobiliby to. Zatem pope, choć ma szanse uratować kilka istnień, woli trwać zaciśnięty i pierdolić coś o tym, że zainteresowani powinni najpierw zrezygnować z trwania w grzechu (mowa oczywiście o traktowaniu seksu jako cokolwiek innego niż narzędzie prokreacji).

  30. March 25th, 2009 at 13:22 | #30

    Marcin :

    PapaRazzi ma duży posłuch w Afryce.

    Ciekawi mnie, czy to prawda.

  31. March 25th, 2009 at 13:25 | #31
  32. March 25th, 2009 at 13:44 | #32

    bart :

    Marcin :
    PapaRazzi ma duży posłuch w Afryce.
    Ciekawi mnie, czy to prawda.

    zrobiłem krótki risercz w wikipedii. procentowo najwięcej zarażonych HIV jest w Tanzanii, Kenii, Republice Konga, Etiopii, i DR Konga.

    w Tanzanii jest 30% chrześcijan, katolicy są główną grupą, but this ain’t saying much, bo nie doklikałem się do liczb bezwzględnych. ogółem luda jest tam 40 mln.

    w Kenii 1/3 z 37 mln to katolicy.

    w R. Konga 90% z 4 mln populacji to katolicy.

    w Etiopii 800 tys. katolików, tzn poniżej 1%

    w DR Konga jest połowa katolików z 62 mln

    w sumie więc przynajmniej w najbardziej narażonych krajach jest spory procent katolików, no i dochodzą programy antyhivowe prowadzone przez misje czy cóś, ale nie mam pojęcia jak by się w ogóle dało zabrać za zmierzenie tego.

    ——

    właśnie zobaczyłem, że zriserczowałem tylko East-central Africa… co za życie

  33. March 25th, 2009 at 13:51 | #33

    @ czescjacek:
    Chodzi mi też o rzeczywisty posłuch, który się nie zawsze przekłada na populację katolików. Pewnie Konrad Karpieszuk mógłby coś więcej powiedzieć…

  34. Marcin
    March 25th, 2009 at 13:51 | #34

    bart :

    Ciekawi mnie, czy to prawda.

    You know… Powtórzyłem w zasadzie za TVN24, jednak teraz chcąc znaleźć sensowne potwierdzenie takiego poglądu muszę chyba uderzyć się w cyce. Nawet klecha przyznaje, że nie zbyt różowo u nich z tą wiarą. Problem w tym, że Afrykańczycy nie rozumieją dlaczego miłosierna bozia zabiera ich dzieci, więc w razie draki i tak odwracają oblicza w stronę makumby.

    EDIT
    Ale jednak, ile by ich nie było (chrześcijan) i jaki by wpływ papy nie był, nadal bezczelnością pozostaje takie postawienie sprawy jak jego świętobliwość łaskaw był to uczynić. Choćby tylko mały procent go posłuchał i użył gumek, to już chyba coś, prawda?

  35. March 25th, 2009 at 14:32 | #35

    Marcin :

    You know… Powtórzyłem w zasadzie za TVN24

    Ciekawi mnie to, bo w “Operacji Chusta” Terlikowskiego papież uciekł do Afryki i tam organizuje kościół zawsze wiernych…

  36. March 25th, 2009 at 14:54 | #36

    No właśnie, a okaże się, że katolicy worldwide zawsze mają gdzieś ziemię obiecaną, gdzie ich nie ma i np. w Brazylii opowiadają sobie o Polsce, która jest całkowicie katolicka i wszyscy maja medalik z papieżem :-)

  37. Veln
    March 25th, 2009 at 15:03 | #37

    Brazylia to w ogóle taki dziwny kraj katolicki z katolickim lewackim prezydentem (my hero :-P)

  38. janekr
    March 25th, 2009 at 15:30 | #38

    inz.mruwnica :

    No właśnie, a okaże się, że katolicy worldwide zawsze mają gdzieś ziemię obiecaną, gdzie ich nie ma i np. w Brazylii opowiadają sobie o Polsce, która jest całkowicie katolicka i wszyscy maja medalik z papieżem

    Nie tylko katolicy, wszyscy tak mają.
    My sobie opowiadamy: Panie, w tej Wielkiej Brytanii (Francji, Szwecji) to dopiero życie, Francuzi czy Szwedzi mówią: W tej Ameryce, to dopiero życie, a Amerykanie… no, oni chyba są zadowoleni en mass?

  39. wieszczu
    March 25th, 2009 at 15:31 | #39

    ister :

    wieszczu :

    a tak wogle są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka

    A statystycznie pies i człowiek mają po trzy nogi.

    Statystyka to świetne narzędzie, pod warunkiem, że osoba jej używająca potrafi ją użyć poprawnie.

    oczywiście się zgadzam, zapomniałem dodać :) na końcu

  40. March 25th, 2009 at 16:40 | #40

    Offtopicznie, ale musiałem się podzielić:
    http://failblog.org/2009/03/22/holy-soap-fail/

  41. March 25th, 2009 at 17:09 | #41

    urbane.abuse :

    Zapłodnienie in vitro w ciekawym kontekście w dzisiejszej Polityce, tekstu nie ma na stronie, ale na pewno da się wyguglać coś. Hasło: pani Nadia Suleiman.

    http://www.polityka.pl/ciaza-z-marza/Lead33,1141,285859,18/
    http://www.fronda.pl/news/czytaj/osiem_cudow_w_kalifornii

  42. Veln
    March 25th, 2009 at 17:24 | #42

    Ktoś frondziarzom już powiedział, że one z in vitro, znaczy małe szatany a nie cudy?

  43. March 25th, 2009 at 17:39 | #43

    Marcin :

    Czy to możliwe? Może ktoś celowo wybiera z tekstów różne ciągi wyrwane z kontekstu, wpisuje w google i wchodzi.

    To na pewno spisek żydów i rosyjskiej mafii. Specjalnie wrzucają takie pytania żeby dostarczać dowodów lewackim, ateistycznym bucom, że jak jest religia to najprawdopodobniej jest też echo pod czaszką.

    janekr :

    a Amerykanie… no, oni chyba są zadowoleni en mass?

    A Amerykanie robią: omfg, darmowa opieka medyczna, emerytury, bezpieczeństwo, ładne, bezpieczne miasta, autostrady na których można zapierdalać, Paryż, Rzym, Wenecja, itd.

  44. bantus
    March 25th, 2009 at 18:49 | #44

    @New Scientist i drzewo Darwina:
    Tutaj właściwie chodziło nie tyle o treść artykułu – dziś drzewo ewolucji jest o wiele bardziej złożone niż to sobie Darwin wyobrażał – ale o okładkę i tytuł.
    Pharyngula
    List do New Scientist
    i recydywa:
    Pharyngula
    Jerry Coyne
    Widać nawet redaktorzy pism popularno naukowych próbują podkręcić jakoś sprzedaż.

  45. mtwapa
    March 25th, 2009 at 18:59 | #45

    re: in vitro
    Temat cokolwiek na czasie dla mnie. Wlasnie wczoraj urodzila nam sie Mala Mtwapka, rezultat in vitro i to z mrozaka. Waga 3640g, skala Apgar po urodzeniu 10.
    Spedzilem z Mtwapka dzisijszy dzien i mialem z tego duzo radosci. Mtwapka nie jest jeszcze zbyt dobra w gestykulacji ale czujne oko ojca wychwycilo jednoznaczny,wielokrotnie powtarzany gest:
    Fuck you sentor Govin and the rest of your ilk!

  46. March 25th, 2009 at 19:01 | #46

    @ mtwapa:
    Gratulacje.

  47. March 25th, 2009 at 19:20 | #47

    @ mtwapa:
    gratki!
    a co do skali Apgar, to na pewno dzieło szatana, który wspiera swe sługi :)

  48. zasm
    March 25th, 2009 at 19:27 | #48

    @ mtwapa, gratki. ale co z tego skoro zgwałciłeś jedyną słuszną bioetykę katolicką. buk Ci za chuj nie wybaczy;(

  49. March 25th, 2009 at 19:52 | #49

    @bantus, I just said that.

    @mtwapa, gratuluje rozsądnego potomstwa, ale fakt, bogu to Ty się na oczy nie pokazuj

  50. urbane.abuse
    March 25th, 2009 at 20:16 | #50

    @bart
    Ciekawe, że Fronda o in vitro nie wspomina… Cud! A nawet osiem.

  51. March 25th, 2009 at 20:16 | #51

    zasm :

    buk Ci za chuj nie wybaczy

    Bug wybacza, Świt Nowy Dwór Mazowiecki nigdy!

    @ mtwapa :
    Powodzenia z małą mtwapką :)

    PS. Wie ktoś gdzie można zrobić dziecięce ubrania z nadrukiem? Bo mam wrażenie, że pasowałyby śpioszki/śliniaczek z nadrukiem: “Mam wyjebane na katolicką bioetykę!”.

  52. urbane.abuse
    March 25th, 2009 at 20:20 | #52

    Sorry, w komentarzach – w dodatku niewyciętych- było o in vitro. Ale ostatni koment choć smaczny: “Dzięki Bogu zdążyły się urodzić. Teraz byłoby trudniej, od kiedy Obama uwolnił miliony dolarów na zabijanie dzieci”
    Czyli to na tym polega multigigabaksowy “Plan Obamy”!

  53. bantus
    March 25th, 2009 at 20:42 | #53

    @val_gaav:
    Ale bez linkaczy, ha.

    @mtwapa:
    Gratsy! No to pokazałeś Kozakiewicza palantom, a właściwie to next generation. :)

  54. March 25th, 2009 at 21:29 | #54

    mtwapa :

    Temat cokolwiek na czasie dla mnie. Wlasnie wczoraj urodzila nam sie Mala Mtwapka, rezultat in vitro i to z mrozaka. Waga 3640g, skala Apgar po urodzeniu 10.

    Bardzo serdecznie ci gratuluję :) To pierwsze, czy też wiesz już, co cię czeka?

  55. March 25th, 2009 at 21:31 | #55

    bantus :

    Tutaj właściwie chodziło nie tyle o treść artykułu – dziś drzewo ewolucji jest o wiele bardziej złożone niż to sobie Darwin wyobrażał – ale o okładkę i tytuł.

    Smutne jest to, że gdyby nie banda kreacjonistycznych idiotów, ta okładka byłaby ledwie prowokacyjnym chwytem retorycznym. Panie, przy tych gościach to strach się odezwać normalnie.

  56. March 25th, 2009 at 21:59 | #56

    burlap :

    Piotrskarga? Pff, tu mniej więcej od 12 minuty (19:42) jest taki materiał:
    http://www.tvp.pl/informacje/wiadomosci/wideo/21032009-1930

    Stary, serio, streść mi, bo nie spełniam wymagań:

    “Legalna wersja Windows XP/SP2, 2003, Vista oraz odtwarzacz Windows Media Player v10 (wraz z zalecanymi aktualizacjami) lub v11”

    TVP makowców ma w dupie, to ogólnie znana rzecz.

  57. March 25th, 2009 at 22:04 | #57

    bart :

    Stary, serio, streść mi, bo nie spełniam wymagań:

    Atamzaraz niespełniasz.

  58. March 25th, 2009 at 22:38 | #58

    @ eli.wurman:

    Nie, kurwa, nie działa mi i już. I nie chce mi się więcej próbować – bo dlaczego mam się wysilać, jak mnie ktoś olewa? Zacząłem nawet mówić, że z mojego abonamentu itd., ale potem sobie coś przypomniałem i przestałem. To jak, streści ktoś?

  59. burlap
    March 25th, 2009 at 22:58 | #59

    Też przestało u mnie działać, choć rano z naruszeniem patentów udało mi się wreszcie w jednym odtwarzaczu. Nawet niegdyś chciało mi się do itvp coś na ten temat pisać, obiecywali, żalili się, że taka już natura instytucji, ale do rzeczy, dla wszystkich, którzy mają zuy system lub nie trafili w suwaczek:

    W połowie ostatnich sobotnich wiadomości był materiał o naprotechnologii vs. in vitro z wypowiedziami “naprotechnologów” i planszami, na których błyskają dane o skuteczności jednej vs. drugiej. Dane o pierwszej z jakiejś irlandzkiej kliniki (Galway Clinic), o drugiej z rynkuzdrowia.pl (nie dam głowy, że Wiadomości pokazały taki adres, ale skoro jest tendencyjny link, to niech będzie). Wynik? 50:44 dla napro. Dane podane jak najzupełniej serio. I na koniec obowiązkowo wypowiedź biskupa.

  60. March 25th, 2009 at 23:02 | #60

    @TVP

    Brandzlują się naprotechnologią (“Radzę zapamiętać określenie „naprotechnologia” — usłyszycie je wielokrotnie w nadchodzącym roku 2009.” – kto to napisał? ;)), dziennikarka sepleni i w co drugim zdaniu używa słowa “kościół”.

  61. March 25th, 2009 at 23:25 | #61

    Uprzejmie kolegom dziękuję :)

  62. March 25th, 2009 at 23:31 | #62

    U Pospieszalskiego jest teraz o naprotechnologii. Jak ktoś ma nerwy, to niech obejrzy.

    EDIT: skończyło się.

  63. March 25th, 2009 at 23:33 | #63

    Nie mam telewizora, nie denerwuję się.

    A poza tym…

    http://fronda.pl/news/czytaj/in_vitro_grozne_dla…_dziecka

  64. urbane.abuse
    March 25th, 2009 at 23:50 | #64

    w dzisiejszej Polityce oprócz ośmioraczków jeszcze smakowitość – kinezjologia edukacyjna. Linki tym razem chyba naprawdę nie ma.

  65. March 26th, 2009 at 00:07 | #65

    Łał. Po angielsku się to nazywa Brain Gym i nie zgadniecie kto poświęca temu cały rozdział nie zgadniecie jakiej książki :)

  66. March 26th, 2009 at 00:09 | #66

    urbane.abuse :

    kinezjologia edukacyjna

    Gugiel powiedział kinezjologia.com.pl, a tam:

    Dzięki ćwiczeniom Gimnastyki Mózgu® wszystkie części mózgu włączają się i mogą ze sobą współpracować.

    Jakaś. Opatentowana. Gimnastyka. Mózgu.

    A na stronie z certyfikatami, o tu jest literówka na certyfikacie. Musowo wyjątkowo poważne, naukowe przedsięwzięcie.

    bart :

    Nie mam telewizora, nie denerwuję się.

    Ja mam okazyjnie, od kiedy mój chłopak uznał, że podłączy sobie kablówkę.

  67. March 26th, 2009 at 00:19 | #67

    Tutaj można obejrzeć twórcę kinezjologii edukacyjnej na żywca opiekanego na rożnie w wywiadzie dla BBC. Perełka :)

  68. March 26th, 2009 at 00:34 | #68

    @ bart:
    Dosłownie cycuś.

    I offtopicznie, bo mi tak przyszło do głowy, czy ktoś z was ma pojęcie co o in vitro/homeopatii/feng-shui i podobnych piszą w czasopismach skierowanych do kobiet (Pani Domu, Na żywo, Życie na gorąco i podobne)? Bo przecież to kobieta w polskiej rodzinie – przynajmniej ja to sobie tak wyobrażam – jest głównym zainteresowanym kwestiami okołozdrowotnymi (a chłop to wiadomo, sport i polityka).

  69. March 26th, 2009 at 00:53 | #69

    W temacie, ale offtopicznie: http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2407511 – zwróćcie uwagę, jakie profesjonalne studio plenerowe!

  70. zasm
    March 26th, 2009 at 02:01 | #70

    okurwa, ten kąt pod jakim filmują Jacka… wygląda jak psychopatyczny morderca, założę się, że za pazuchą trzyma siekierę.
    boję się prawicowców.

    poza tym straszny bełkot. i za chuja nie kumam o co im chodzi… no prócz tego, że aborca to żydzi, masoni i szatan.

  71. March 26th, 2009 at 02:08 | #71

    @ zasm:
    Prawicowe “Blair Witch Project”.

    Dopóki drwal nie weźmie na cel pnia, macha siekiera po próżnicy. Podobnie z chrześcijanami, którzy próbują dyskutować ze Świadkami Jehowy na temat ich doktryn.

    Oni tak a my wychodzimy na to precyzyjną brzytwą Ockhama.

    Się nie ma co bać prawicowców. Oni przecież tylko jadą swoim emo, krzykną “pedały do gazu”, ale koniec końców pójdą do domu robić fapu-fapu przed pornosami na których jedną z głównych ról gra męski członek.

  72. kabotyna
    March 26th, 2009 at 09:39 | #72

    @wojcikiewicz

    To się dzieje naprawdę? Wszystko (rzeźbiarz, rzeźbiarz!) wygląda w tym klipie jak ubertrolling najwyższej próby. Cała realizacja jest miodzio.

    Jeśli to jest prawdziwe, to trollowanie tych gości jest niemożliwe. Jeśli to jest troll, to przebił wszystko co znam i chylę czoło.

  73. March 26th, 2009 at 10:06 | #73

    kabotyna :

    To się dzieje naprawdę?

    To ci sami, co chcieli ekshumować Geremka.

  74. ebdic
    March 26th, 2009 at 10:40 | #74

    bart :

    kabotyna :
    To się dzieje naprawdę?
    To ci sami, co chcieli ekshumować Geremka.

    To jacyś pranksterzy. bartlomiejkurzejarzezbiarzpolski ma doklejoną brodę!

  75. March 26th, 2009 at 10:50 | #75

    kabotyna :

    To się dzieje naprawdę?

    polurkuj sendeckiego na forum frondy. ferrial, MSZ.

  76. March 26th, 2009 at 11:16 | #76

    Ha, ha, ha. W pierwszych kilku sekundach myślałem, że oni chcą ten “marsz w obronie życia warszawa” sprzedać na allegro, bo skrin wyglądał, jak wyglądał a ja właśnie wstałem.

  77. urbane.abuse
    March 26th, 2009 at 11:35 | #77

    ebdic :

    To jacyś pranksterzy. bartlomiejkurzejarzezbiarzpolski ma doklejoną brodę!

    On może sobie ją na serio dokleił, bo prawdziwy rzeźbiarz polski nie pokazuje twarzy? Tyle że on już samo nazwisko ma jajcarskie, jakiś małoprawdziwy.
    I trudno uwierzyć, że oni tak na serio, choć motyw już-teraz-protestujemy-że-tu kiedyś-legnie-Michnik nadaje całości pozory realizmu.

  78. zasm
    March 26th, 2009 at 12:00 | #78

    eli.wurman :

    Oni tak a my wychodzimy na to precyzyjną brzytwą Ockhama.

    co z tego, że wyjedziemy z Ockhamem, skoro i tak tego nie skminią? Popadam w coraz szczersze przekonanie, że są już tak skończonymi idiotami, że nie chcę mi się nawet na frondzie trollować… a jest co trollować;(

    Się nie ma co bać prawicowców.

    to chyba jestem jedynym, na którego łysi naskoczyli z glanem w ryja.

  79. kabotyna
    March 26th, 2009 at 13:23 | #79

    Na filmie jaki ja mam, to Rzeźbiarz ma wąsy. Nie ma brody. Czy ja widzę inny klip?

  80. March 26th, 2009 at 13:44 | #80

    @ kabotyna:
    Klikaj w Geremka!

  81. ebdic
    March 26th, 2009 at 13:47 | #81

    kabotyna :

    Na filmie jaki ja mam, to Rzeźbiarz ma wąsy. Nie ma brody. Czy ja widzę inny klip?

    ten drugi film, trzech wesołych nekrofili ze ,,sprzętem do wykopania Geremka”: http://www.youtube.com/watch?v=IjI7xft8_sA

  82. March 26th, 2009 at 14:00 | #82

    Eli, pomysł z układaniem wierszyków z referrali miałeś genialny! Mi dzisiaj prawie po kolei się ułożyło (jeden dodatkowy wyciąłem ze środka):

    basia cycki
    blog antysemicki
    gazeta fakt tytuły
    gole grube baby

  83. March 26th, 2009 at 14:01 | #83

    @ bart:
    Prawie jak haiku ;)

  84. March 26th, 2009 at 14:09 | #84

    a znacie to:
    http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1811186
    ?

    zajawka ku zachęcie:

    (…) gdy rozeszła się wśród tłumów pielgrzymów wieść o nagłej i niespodziewanej śmierci Bronisława Geremka dawała się odczuć doniosłość wydarzenia. (…) Rozpoczęła się piekielna nawałnica – tuż po tym jak zaczęliśmy kończyć naszą narodową herbatę (…) To było tak jakby oba legiony Złych Duchów spod Nowego Tomyśla (…) weszły w (…) burzę! (…) Palec Boży chciał, żebym zapomniał parasola, który pozostał wbity w ziemię. Wrócił się poń Brat Tadeusz i ta zwłoka ocaliła nas od śmierci z ręki (…)

    ha! i nie powiem, czyja to ręka dybała na życie Eugeniusza Sendeckiego i innych koneserów narodowej herbaty, to już musicie sami doczytać!

    ——

    btw nagrania ze spotkań z narodową herbatą są na youtubie :)

  85. kabotyna
    March 26th, 2009 at 14:17 | #85

    @Rzeźbiarz

    To nie może być na serio. No po prostu nie może. Proszę powiedzcie, że to reaktywacja Dzyndzylyndzy!

  86. March 26th, 2009 at 14:33 | #86

    Bartłomiej Kurzeja:

    W kręgu zainteresowań twórczych Bartłomieja Kurzei jest człowiek, jego walka z przeciwieństwami losu, życie codzienne. W swoich pracach rzeźbiarskich przedstawia ludzi znanych, ale także anonimowych.

    Eugeniusz Sendecki:

    Nazywam się Eugeniusz Sendecki, jestem lekarzem, który pracował w latach 2002 – 2005 w warszawskiej izbie wytrzeźwień.
    Proszę wszystkich odwiedzających tę stronę o pomoc w ważnej sprawie. (…)

    Ja brałem udział w procesie skutecznewgo uniemożliwienia okradania moich pacjentów, którymi dane mi było opiekować się na Kolskiej – w warszawskiej izbie wytrzeźwień. (…)

    Spotkała mnie zemsta mafijnej grupy okradającej moich pacjentów – zostałem oszczerczo oskarżony i mam sprawę w Okregowym Sądzie Lekarskim. (…)

    Sprawa Sendeckiego jest ważna. Wchodzimy w XXI wiek, jeśli chodzi o metody naszej obrony i walki z SYSTEMEM.
    Rozstrzygnięcie, jakie podejmie skład sędziowski jest istotne.

    Zwrócilem się już o wyłączenie ze składu sędziowskiego osób powiązanych z przestępczym światem PRL-owskich służb specjalnych. (…)

    Proszę zainteresowanych o liczne przybycie i wspieranie mnie.(…)
    Proszę o zabranie z sobą transparentów, plansz, tub itp.
    Proponuję hasło najprostsze: “ZŁODZIEJSTWU NIE!”.
    Wszystkie inne pomysły mile widziane. (…)

    z wyrazami szacunku
    i wiary w Dobro, Prawdę i Piękno
    /-/
    Eugeniusz Sendecki
    lekarz z warszawskiej izby wytrzeźwień
    szykanowany i usunięty z pracy
    za uniemożliwienie okradania pacjentów

    Gdyby nie ten dramatyczny apel, obstawiałbym, że Gienio Sendecki jest superagentem światowego żydostwa przysłanym do Polski w celu skompromitowania ruchu narodowego. A tak mam inną hipotezę.

  87. niewierny
    March 26th, 2009 at 15:02 | #87

    Już właśnie chciałem z krzykiem napisać, że hucpa, że mnie otrollować chcecie. Bo kaman:

    Sendecki
    “Panie, jaki tam komik! Jakbyś Pan o mało nie zginął z ręki legionów diabelskich (to TRZYNASTY dzień miesiąca był) inaczej byś śpiewał! (…) ciekawe, że żaden z Was, tu piszących AOFI (Anonimowych Oficerów Frontu Ideologicznego) nie był tam obecny, na Jasnej Górze. Co, piecze woda święcona w kopyta? Kosmate ogony wasze bały się zetknąć z modlitwą szczerych serc słuchaczy Radia Maryja? Piekło by Was w podogonia, wysypki byście po-dostawali.”

    Ale ten apel, to już zaawansowana struktura potencjalnej sieci trollingowej. To jaka jest teraz twoja teoria? Może zwariował po ciągłej styczności z tymi biednymi ludźmi (like zwariowanie po pracy w psychiatryku, samobójstwo po robieniu zdjęć prawie martwym dzieciom), albo sam zaczął tak ostro doić, że mózg gąbczasty jego?
    Och, jakbym chciał znać prawdę.

  88. March 26th, 2009 at 15:04 | #88

    niewierny :

    Och, jakbym chciał znać prawdę.

    Na tym linkowanym poście na forum Michalkiewicza jest jego komórka. Zadzwoń, dowiedz się, o co mu w życiu chodzi.

    I nie zapomnij wszystkiego powtórzyć tutaj! :)

  89. kabotyna
    March 26th, 2009 at 15:23 | #89

    Ejj!!! No kurde! Sorry, że do znanych wam pewnie rzeczy linkuję, ale to musi być TROLL: MOCE PIEKIELNE BEZSKUTECZNIE WALIŁY W JASNĄ GÓRĘ

  90. March 26th, 2009 at 15:26 | #90

    kabotyna :

    Ejj!!! No kurde! Sorry, że do znanych wam pewnie rzeczy linkuję, ale to musi być TROLL: MOCE PIEKIELNE BEZSKUTECZNIE WALIŁY W JASNĄ GÓRĘ

    z całym szacunkiem, ale byłem pierwszy.

  91. March 26th, 2009 at 15:27 | #91

    To zdaje się przy analizie trollerstwa/seriozności Piotra Marka czescjacek zauważył (innymi słowami), że totalna odjebka mentalna nie wyklucza braku poczucia humoru. Czy kwiecistości, dodam.

    A co to za historia z robieniem zdjęć prawie martwym dzieciom, na Trygława?

  92. Marcin
    March 26th, 2009 at 16:14 | #92

    Czy tylko ja zobaczyłem to dopiero teraz? Na frondzie news jest z dzisiejszą datą.
    Bardziej restrykcyjny niż ustawa bioetyczna Jarosława Gowina” projekt “Contra in vitro”. Zbierają właśnie podpisy. Ktoś chętny?

    3/ Dlaczego wasz projekt zawiera karę więzienia co odstrasza ludzi?
    Jeżeli uznamy, że naszym celem jest zrealizowanie nauczania Kościoła przez całkowite zakazanie procedury in vitro, nie można tego zrobić inaczej, niż zakazem obwarowanym sankcją karną. Tego typu przepisy umieszcza się w kodeksie karnym i wprowadzanie ich innymi ustawami jest po prostu robieniem bałaganu w systemie prawa.

    …ręce opadają…

    4/ Dlaczego projekt ustawy zawiera tak wysokie kary – nawet 25 lat więzienia?

    Same sankcje w naszej ustawie nie są wymyślone dla ich szczególnego radykalizmu, ale po prostu wzięte z innych analogicznych przepisów. I tak, skoro narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności [art. 160 kk] – tak samo powinno być w przypadku dokonania zapłodnienia in vitro, gdyż powstały w ten sposób zarodek zawsze znajduje się w stanie zagrożenia zdrowia lub życia; dokonywanie eksperymentów na jeńcach czy ludności cywilnej na obszarze okupowanym jest zagrożone karą nawet 25 lat pozbawienia wolności [art. 123 § 2 kk] ze względu na to, że osoby takie mają ograniczone możliwości wyrażenia swojej wolnej woli – ale tym bardziej możliwości takiej nie ma embrion;

    …po kostki bez kucania.

    Aha, było ale do FAQ wtedy nie dotarłem:)

  93. March 26th, 2009 at 16:27 | #93

    @contrainvitro:

    Polecam uwadze, że uzasadnienie zmian w projekcie ustawy zostało napisane od nowa. W porównaniu ze starą wersją brakuje w nim jakiegokolwiek odniesienia do wiary katolickiej, papieża, encykliki czy prawa kanonicznego. Stara szła tak:

    Uzasadnienie

    Problematyka zapłodnienia in vitro jest w ostatnim czasie przedmiotem wielu publicznych dyskusji, jak również inicjatyw ustawodawczych. Intencją projektodawców jest przedstawiene propozycji prawnej regulacji która byłaby wypełnieniem nauczania Kościoła Katolickiego w tym względzie. Niniejszy projekt ma być sposobem uczczenia obchodzonej w tych dniach trzydziestej rocznicy powołania na Stolicę Piotrową Ojca Świętego Jana Pawła II, wilekiego obrońcy życia nienarodzonych. Najpiękniejszym sobosobem uczczenia pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II będzie właśnie świadectwo życia Jego nauczania w Narodzie polskim.

    Morlne uwarunkowania i praktyczne konsekwencje procedury zapłodnienia in vitro opisują przede wszystkim dwa dokumenty nauczania Kościoła: Instrukcja Donum Vitae podpisana przez kard. Josepha Ratzingera i Encyklika Evangelium Vitae, autorstwa Jana Pawła II. Jak z nich wynika, Kościół stoi jednoznacznie na stanowisku moralnej niedopuszczalności doprowadza do zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki. Odnosi się to tak to heterogenicznego, jak i homogenicznego zapłodnienia in vitro.

    Zło tego typu czynów polega w przypadku zapłodnienia homologicznego na tym, że poczęte dziecko powinno być owocem miłości swoich rodziców. Nie może być pożądane i poczęte jako wynik interwencji technik medycznych i biologicznych; oznaczałoby to sprowadzenie go do poziomu przedmiotu technologii naukowej [DV II B 4]. Zło zapłodnienia heterogenicznego polega dodatkowo na tym, że pociąga ono za sobą niewierność małżeńską [DV II A 2].

    Konsekwencją tak przyjętych założeń moralnych musi być zakaz doprowadzania do zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki.

    Propozycja umieszczenia przepisu po art. 160 kk wynika z tego, że każdy embrion egzystujący poza organizmem matki jest narażony na śmierć ze względu na to, że nie znajduje się we właściwy mu środowisku, a art. 160 kk mówi właśnie o narażaniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

    Przepis § 2 penalizuje również zakazaną w nauczaniu Kościoła praktykę dokonywania eksperymentów na embrionach [DV III]. Zaproponowana sankcja jest analogiczna do innej regulacji w tym względzie – art. 123 § 2 kk. Natomiast ujęty w § 3 zakaz handlu embrionami, idzie w tym względzie za brzmieniem art. 253 § 1 kk.Należy również zauważyć, że odnośnie dopuszczalności eksperymentów, ustawodawca za kluczową uznał zgodę tego, na kim mają być one wykonywane [art. 27 kk]. Wobec braku możliwości wyrażenia takiej zgody w przypadku embrionu, należy się wypowiedzieć za całkowitym zakazem dokonywania eksperymentów.

    Kopiuję na pamiątkę, zanim zniknie z forum.wiara.pl, a tym samym – z Internetów :)

  94. Veln
    March 26th, 2009 at 17:08 | #94

    Mtwapa, mógłbyś zapytać swoje potomstwo, czy ktoś je okupował/w jasyr brał, gdy było embrionem?

  95. March 26th, 2009 at 17:15 | #95

    Proszę się przyznać, kto się znowu bawi Googlem?

    “sławni którzy mają włosy pod pachami”

  96. Marcin
    March 26th, 2009 at 17:15 | #96

    Zło zapłodnienia heterogenicznego polega dodatkowo na tym, że pociąga ono za sobą niewierność małżeńską [DV II A 2].

    Idąc tym tropem – poprawcie mnie jeśli się mylę – adopcja pociąga za sobą podwójną niewierność małżeńską? Czy co?

  97. Veln
    March 26th, 2009 at 17:18 | #97

    Ciekawi mnie czy wizyty u ginekologa też podpadają pod niewierność…

  98. Marcin
    March 26th, 2009 at 17:19 | #98

    bart :

    “sławni którzy mają włosy pod pachami”

    Wasn’t me, choć przyznaję, że chciałem zrobić mały prezent, i zbudować porządny wierszyk/haiku od podstaw, bo Twój słabo się rymował. Ale jeszcze nie zacząłem!

  99. March 26th, 2009 at 17:26 | #99

    Marcin :

    Idąc tym tropem – poprawcie mnie jeśli się mylę – adopcja pociąga za sobą podwójną niewierność małżeńską? Czy co?

    Mylisz się – i nie ma co się do takich rzeczy przypieprzać, bo przecież poprzedni punkt dobitnie pokazuje, jak bardzo ci ludzie mijają się z rzeczywistością. Mind you, rodzice uzyskujący dziecko za pomocą in vitro muszą się na starcie dużo bardziej wysilić. Takie dziecko jest często dużo bardziej wyczekane i wytęsknione niż dziecko “zwykłe” – a tu taki jeden z drugim nazywają je “przedmiotem technologii naukowej”.

    Dla mnie sprzeczność moralności katolickiej w przypadku in vitro jest szczególnie jaskrawa – widać to było w tytule z Frondy. Wczoraj “Osiem cudów Kalifornii”, dzisiaj pewnie byłoby to “Matka wariatka zbrodniarka”.

  100. Marcin
    March 26th, 2009 at 17:33 | #100

    @ bart:
    Ale ja nie rozumiem istoty oskarżenia o zdradę małżeńską w tym przypadku. Rozumiałbym, gdyby chodziło o heterogeniczne zapłodnienie in vivo (czyt. potrafiłbym prześledzić ich tok rozumowania) ale jak to się ma do in vitro z tą zdradą?

    EDIT
    Zresztą, pewnie gdybym to rozumiał, byłbym księdzem.

Comment pages
1 2 3 1871
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)