Frądzia o nas
Tytułowi my to nie Blog de Bart, choć parę razy linkowano do mnie z Forum Kruchty. Ostatnio w fascynującym wątku, w którym Janek Bodakowski przyznaje się do guglania swojego nazwiska i czytania mojego bloga, yay! Wątek ten to lektura obowiązkowa, bo pokazuje, co to znaczy patrzeć w otchłań FF. Oto kilka cytatów z tej dyskusji dotyczących pewnej naszej wspólnej znajomej:
Mnie podoba sie taka postawa. Szanuje sie dziewczyna.
Widocznie zniesmaczylo ja zachowanie kolezanek.
czepiacie się dziewczyny
dzisiejsze media to rozrywka nie informacja
liczy się kontrowersyjność
i trzeba być oryginalnym i mieć odwagę
A takie postawy jak N.J.Nowak są naturalna reakcją na panseksualizm współczesnego świata.
Tak jest. Według niektórych bywalców FF postawa Natalii Julii Nowak jest godna pochwały w erze wszechobecnego porno.
Trollując po FF zostałem zbesztany przez jakiegoś eks-trolla, że traktuję fforumowiczów jako monolit — widzę las, nie widząc drzew. I tu powracamy do patrzenia w otchłań czy — trochę barwniejszej niż ponure cytatowanie Nietzschego — opowieści o domku, w którym na parterze mieszkają ci, co to Bozia do nich przemawia, na pięterku ci, co się im wydaje, że są Bozią, a na stryszku — tacy, co myślą, że Bozi się wydaje, że jest nimi. Po jakimś czasie spędzonym przez postronnego obserwatora w tym przybytku goście z parteru będą dla niego ostoją zdrowego rozsądku i logicznego myślenia. Tak właśnie wygląda otchłań zaglądająca w ciebie i dlatego na Forum Frondy nie bywam przed poranną kawą. Boję się, że mi się psycha zarwie.
Wracam do meritum. Frądzia pisze o nas, czyli o ateistach. Streszcza prasowe informacje o badaniach socjologa Radosława Tyrały z AGH zatytuowanych „Niewierzący w Polsce jako mniejszość kulturowa”. Redakcja Frondy dorzuca przy okazji parę celnych dosrywek bezbożnikom:
Popularnie uważa się, że ateista jest wykształcony. Czyżby? 80 proc. ukończyło przynajmniej szkołę średnią, ale zaledwie jedna trzecia może się pochwalić tytułem magistra. (podkreślenia moje — Bart)
Sięgnijmy po argument w postaci Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań z 2002 r. i na jego podstawie sporządźmy wykresik pokazujący proporcje w stopniu wykształcenia ludności Polski i polskich ateistów. Proszę bardzo:
Czyżby zaledwie, droga redakcjo?
Redakcja Frondy, jak to zwykle bywa z ludźmi poświęconymi, na końcu tekstu o ateistach wpada w tzw. nastrój filozoficznej zadumy:
Wielu katolików ma w Polsce problem z publicznym głoszeniem swojej wiary. Ateiści nie chcą wykorzystywać antykatolickiej kultury masowej, która często przychodzi im z pomocą, nierzadko zapierają się siebie. Niedawno najradykalniejsi ateiści zorganizowali listę, na której wpisują swoją deklarację niewiary. Efekty nie były porywające. Może prawdziwych ateistów już nie ma? A może po prostu większość z nich zastanawia się nad swoją niewiarą i uważa, że nie ma się czym chwalić?
Choć nie należy odpowiadać na pytania retoryczne, w dodatku stawiane w bełkotliwym słowotoku, napiszę chętnie drogiej redakcji parę słów na temat chwalenia się swoją niewiarą. Tak się bowiem składa, że wróciłem właśnie z ferii, które spędziłem w lekko odciętym od świata gospodarstwie agroturystycznym wypełnionym katolikami i New Age’owcami. Przeprowadziłem tam kilka dyskusji z jednymi i drugimi, ale szybko mi się odechciało. Z dwóch powodów.
Po pierwsze, ciężko się z wami rozmawia. New Age’owcom wydaje się, że jeśli w powodzi ezoterycznych bredni znajdą choć jedną, której działanie można udowodnić, wszystkie pozostałe zostaną nagle namaszczone na najprawdziwsze prawdy. Moja dyskusja ze skądinąd przesympatycznym New Age’owcem zaczęła się od rozpatrywania twierdzeń, że energia wytworzona z płonących polan jest w jakiś tajemniczy sposób lepsza od energii wytworzonej przez maszynkę elektryczną, a mikrofale nie występują w przyrodzie poza kuchenkami. Bardzo szybko przeszliśmy do ping ponga pt. „W poszukiwaniu choć jednego zjawiska, którego nie tłumaczy mędrca szkiełko i oko, a które znakomicie wyjaśnia alternatywna medycyna chińska, i proszę się nie przypieprzać, że nie istnieje coś takiego jak medycyna alternatywna ani medycyna chińska, a tym bardziej alternatywna medycyna chińska”. Rozmowę zakończyliśmy na różdżkarstwie. Zakończyliśmy, bo po pierwsze, eksperyment w niemieckiej stodole ciągle czeka na naukową weryfikację; po drugie, byłem już zmęczony.
Z katolikami rozmawia się jeszcze trudniej, bo są strasznie drażliwi i mają kompleksy. Inny wczasowicz, taki trochę bardziej hard core katolik (grywa w kości czy tryktraka z szefem KAI, z takimi nie ma żartów) przy okazji niezobowiązującej rozmowy o talibach niszczących posągi Buddy nagle wypalił, żebyśmy sobie nie myśleli, że jesteśmy tacy git, bo Sfinksa pozbawili nosa napoleońscy żołdacy, którzy z jego twarzy uczynili sobie tarczę strzelniczą. Pominąwszy już, że to bzdura, jak to się ma do talibów? Że co, nie tylko w imię religii uszkadza się zabytki? Znaczy, u nas Murzynów biją?
Oprócz kompleksów macie też dogmaty, które również nie ułatwiają dyskusji. Żona pana hard core, gdy pierwszego dnia pobytu dowiedziała się, że jestem niewierzący, postanowiła udowodnić mi, że choć jest osobą głęboko religijną, potrafi być krytyczna wobec swojej wspólnoty. Otóż jej zdaniem pedofilia wśród księży zasługuje na potępienie i szybką reakcję ze strony odpowiednich władz kościelnych. Pogratulowałem jej obywatelskiej postawy w tej kwestii i dodałem, że na nawet większe potępienie zasługuje postawa kościoła wobec homoseksualistów. Zanim pańcia zapanowała z powrotem nad mięśniami twarzy, przez ułamek sekundy emitowała komunikat niewerbalny „łolaboga, ancykryst, w nogi”. Następnie wygłosiła uprzejme agree to disagree i oddaliła się. Odniosłem później wrażenie, być może nieco paranoidalne, że pańcia stara się chronić swoje dzieci przed kontaktem z moimi.
Po drugie, motywacja ateisty czy sceptyka do uczestnictwa w sporze jest z urzędu mniejsza niż motywacja osoby wierzącej. Wy bronicie czegoś, czym kierujecie się w życiu, czegoś, co układa wam jadłospis i plan dnia w niedzielę, mebluje kuchnię, wybiera szkoły dla waszych dzieci itd. Mi mój sceptycyzm nie reguluje niczego, może poza brakiem zaangażowania w określone praktyki leczniczo-religijne, jednak nie z przyczyn dogmatycznych, lecz z powodu rozsądnego gospodarowania swoim czasem i finansami. Mam też wrażenie, że u drugiej strony potrzeba działalności ewangelizacyjnej jest większa niż wśród ateistów. Jak już jakiś bezbożnik wrzaśnie „Boga nie ma!” (czy napisze na autobusie, whatever), to raczej w reakcji na bombardowanie przeciwstawnymi bodźcami, niż z wewnętrznej potrzeby nawracania innych na ateizm. Ciężko jest ewangelizować brak.
Przychodzą mi na myśl trzy powody do wzięcia udziału w dyskusji: a) walka memów, b) chęć podbicia swojego ego udowodnieniem komuś, że wierzy w głupotki oraz c) obywatelska reakcja na ewangelizowanie nieświadomych owieczek przez stronę przeciwną. Na pierwszy powód chyba nie mam wpływu, drugiego unikam, bo nieładny. Najbardziej odpowiada mi trzeci. Dlatego w rozmowach o Bogu czy New Age staram się nie odzywać jako pierwszy.
Chyba każdy ateista przeżywa podobne dylematy natury „savoir-vivrystycznej”. O ironio, w tym samym czasie, kiedy bąkałem coś na stołówce o wyższości badań klinicznych nad opowieściami, że jednej babie homeopatia pomogła na zgagę, na Skepticblogu pojawił się wpis o zachowaniu sceptyka przy stole.
Pytasz, droga redakcjo Kruchty, czy „zastanawiam się nad swoją niewiarą”? No pewno! I obiecuję niniejszym, że jak tylko wyląduje pierwsze UFO albo Pan Jezus zstąpi na ziemię z nieba w asyście aniołów z mieczami gorejącymi — otóż w tym lub najbliższym możliwym dniu w samo południe stanę pod pomnikiem Stefana Starzyńskiego na placu Bankowym w Warszawie i wykrzyczę swoje gorące SOREJSZYN! SOREJSZYN!!1 za uporczywe trwanie w błędzie i brak wiary. O ile oczywiście kosmici nie rozpieprzą pomnika wraz z Warszawą i całym światem w drebiezgi.
Lub Pan Jezus. W zależności kto przyleci.
mirinda1974 :
I dlatego NJN przekonuje nas o swoim heteroseksualizmie, mimo że w głębi duszy jest aseksualna?
Zaraz, zaraz, coś tu nie gra…
bart :
Ale niby w jaki sposób mógłbym wyrobić sobie zdanie na jej temat, skoro (i) moja wiedza na temat jej psychiki i biografii jest mniej niż śladowa, a z (ii) moją wiedzą na temat psychiatrii/psychologii jest niewiele lepiej?
pozdrawiam
Czy Wy naprawdę nie potraficie zrozumieć, że są cztery orientacje seksualne: heteroseksualizm, homoseksualizm, biseksualizm i aseksualizm?
Oczywiście, jako konserwatystka wyznaję zasadę: “Heteroseksualizm albo nic!” (wspomniane “nic” to właśnie aseksualizm).
Rety… Chyba stworzę i rozpowszechnię nowe, “poprawne politycznie” pojęcie: ASEKSOFOBIA! :-/
Prześladowanie w Szkole Podstawowej zaczęło się od tego, że nie lubiłam “Pokemonów” i byłam nieco tęższa od innych dzieci (aczkolwiek nie otyła).
Trauma
Panowie, spokojnie:
1. Macie – delikatnie mówiąc – zbyt mało danych (a wiarygodność tych, które macie jest jaka jest…) by w jakikolwiek sposób szacować prawdopodobieństwo waszych hipotez diagnostycznych. Abstrahując nawet od tego, że stawianie diagnoz na podstawie czyjejś internetowej pisaniny, którą na domiar złego znacie tylko wyrywkowo, jest bardzo nieprofesjonalne.
2. Stawiacie hipotezę “traumy”, ale czy w ogóle macie pojęcie do jakich stanów może prowadzić trauma/PTSD i czy tak złożony profil porypania jaki ujawnia NJN może być skutkiem traumy/PTSD? Obawiam się, że jednak pojęcia nie macie i jako laicy używacie tej “traumy” jako zaklęcia/słowa wytrychu. To bez sensu.
pozdrawiam
@mirinda
“schemat: wszyscy dookola okazuja pociag seksualny, a ja nie – jestem aseksualna – racjonalizuje wiec to sobie, ze nie dlatego, ze jestem inna, albo czegos mi brakuje, ale dlatego, ze byl to moj swiadomy, wyzszy moralnie, dany od boga wybor. nie jestem zatem gorsza od innych, ale lepsza.”
Wydaje mi się że w którymś ze swoich pierwszych komentarzy na tym blogu mówiła, że antyseksualizm i skrajnie prawicowe poglądy (czy jak to tam szło) jest jej świadomym wyborem ze względu na jej aseksualizm. Czyli raczej ona nie uważa, że świadomie (inna sprawa czy nieświadomie) postanowiła nie odczuwać pociągu seksualnego.
Edit: ups, nie odświezyłem stronki i nie zauważyłem, że przybyło trochę postów.
@ Natalia Julia Nowak:
Jesteś aseksualna – dla mnie luz: co jednak nie zmienia faktu, że masz naryte pod deklem w straszny sposób.
Natalia Julia Nowak :
Chuja tam konserwatystka. Co myśli Natalia Julia Nowak, a nie NJN opakowana w różne wykręcone konstrukty, które mają oddzielić Cię od rzeczywistości. Nie ma znaczenia, czy poszłabyś w lewacko-postępowe emo, czy poszła jeszcze głębiej w emo katolickie, czy została przy którym obstajesz: to wszystko jest jakiś koszmarny wykręt.
Bo widzisz: ja jako Eli Wurman – obrońca tradycji mówię: pedały do gazu; znów jako Eli Wurman prawdziwy chrześcijanin: żydzi zabili mojego Jezusa i dlatego powinni zginąć.
Przestań pierdolić i odpowiadaj na pytania, a nie wycofuj się “nie czytam Wyborczej, więc nie mogę się odnieść do tego co napisane”, “jako konserwatywna aseksualistka nie będę odpowiadać na pytania dotyczące mojej cielesności”.
Natalia Julia Nowak :
Poprawność polityczną to masz oczywiście głęboko za majtami. I rozumienie tego, co się do Ciebie mówi także. Nikt tu nie przeczy ewentualności aseksualności: jedynie dlatego, że sprawiasz wrażenie kogoś grubo niezrównoważonego pewność co do twojej aseksualności (a także do całej reszty rzeczy, które mówisz) poddawana jest pod wątpliwość. Ja po cichu spodziewam się takiej wersji wydarzeń, w której za dwadzieścia lat u Drzyzgi-bis opowiadasz o swoich koszmarnych przeżyciach z dzieciństwa, które maskowałaś różnymi odpałami.
eli.wurman – obrażasz mnie, a to jest karalne.
@ Natalia Julia Nowak:
SOSUMI.
No i oczywiście wskaż mi miejsca, w których Cię obrażam, to chętnie wytłumaczę Ci, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
EDIT: No i oczywiście zamiast odpowiedzieć na którekolwiek z pytań uciekasz w jakąś brednię (chyba, że chcesz lecieć Buzdyganem, ale to Ci raczej nie wyjdzie).
“masz naryte pod deklem w straszny sposób”
To nie jest argument w dyskusji, tylko zwyczajna inwektywa. Nie przywykłam do dyskutowania z ludźmi, którzy mnie poniżają.
Natalia Julia Nowak :
Chyba u Ciebie na blogasku.
To nie jest argument w dyskusji – zgadza się, to jest przykra obserwacja. Mógłbym oczywiście napisać, że jest mi przykro, że twoje widzenie rzeczywistości jest tak wykrzywione, że robisz sobie krzywdę, ale mam inną konwencję, która jest znana i akceptowana m.in. w komentarzach na tym blogu. I nie zamierzam jej zmieniać, bo sobie ubzdurałaś, że mnie jakiś prokurator za to ścignie (go, go google rangers: se znajdź czym się różni prawo karne od cywilnego, a potem dopiero uciekaj od odpowiedzi na pytania w straszenie mnie odpowiedzialnością karną).
Natalia Julia Nowak :
Ty w’ogle nie przywykłaś do dyskusji, na to wygląda. Nie odpowiadasz na pytania, tylko stosujesz wykręty.
eli.wurman :
Czad! Nie wiedziałem o tym. A sprawdziłem na stronie, i faktycznie
@ Marcin:
WO kiedyś o tym pisał.
Nie mam obowiązku odpowiadać na Wasze pytania. I tak robię Wam łaskę, odwiedzając tę ostoję lewactwa…
Natalia Julia Nowak :
Chyba laskę.
Żegnam.
@ Natalia Julia Nowak:
No, i poszedł foch. Jak to u dojrzałych konserwatywnych aseksualnych antyaborcyjnych antyseksualistek. A nie jak u jakiejś rozwrzeszczanej pańci z wykręconym emo na wierzchu.
Natalia Julia Nowak :
Jej. Ale dlaczego? Czy ktoś Cię tu zapraszał?
eli.wurman :
U mnie w domu coś w tym stylu nazywa się ambasadorem, chociaz nie wiem, być może ciasto, które masz na myśli robi się nieco inaczej
Marcin :
No, bo uważam, że nazwa “murzynek” w kontekście tego, że jednak ciasto wyjmuje się z pieca łączy ze sobą holocaust z rasizmem. ;-)
Nachasz :
No kakaowe takie, z polewą czekoladową i wiórkami kokosowymi, przełożone (w sensie, że marmolada/powidła/cokolwiek w środek) i jakieś bakalie?
eli.wurman :
Z polewą, posypane wiórkami i pokrojonymi orzechami laskowymi, ale nie przełożone. Może być i bez polewy, ale szybciej wtedy wysycha. A samo ciasto biszkoptowe z dodatkiem kakaa rozrobionego z roztopionym masłem.
Jak już robimy tu kulinariadę: faktycznie, u mnie było podobnie. Jedna babcia nazywała to ciasto murzynkiem a druga ambasadorem. Dziś wiem, że jedna z nich to rasistka:) Ale poważnie, nie dam sobie głowy uciąć, że to dokładnie to samo ciasto, choć tutaj też tak myślą.
Jakoś pusto bez endżejen, nie?
Marcin :
Wielkieś nam uczyniła, NJN, pustki na blogu barta
tym fochem z przytupem swoim.
eli.wurman :
Ojej. A “HIStory” jest słowem seksistowskim i należy wprowadzić synonim “HERstory”? ;-)
Natalia, nie podglądaj!
bart :
Zawsze wracają.
eli.wurman :
przekonuje? trafilem tylko na aseksualizm i niechec do homoseksualizmu.
bart :
wrocilem.przeczytalem.
– brak talentu literackiego to jeszcze nie zbrodnia, ani objaw traumy.
– na podstawie tego dziwacznego opowiadania trudno wysnuc narzucajaca sie jakoby w naturalny sposob traume autorki, przekuta na aseksualizm
– sadyzm moze, ale nie musi byc zwichrowaniem zwiazanym z seksem
– tresc przejawow “artystycznych” danej osoby moze sie miec nijak do jej osobowosci i niczego nie tlumaczyc. niejaki joseph goebbels, jak twierdza historycy, byl autorem romantycznej poezji i nie budowalbym jego portretu psychologicznego na ich podstawie
mirinda1974 :
To był lol z powodu twojej anal(gdzie jesteś Tutensramonie, kiedy Cię potrzebuję)logii, że wypieranie pedalstwa jest tożsame z wypieraniem czegoś-tam przez NJN. Ale oczywiście nie załapałeś, jakoś się nie dziwię. Choć oczywiście mam grubą przykrość, bo myślałem, że sobie pololujemy razem w jakąś stronę, a tu krótki chuj i zero radości.
EDIT: brak talentu literackiego u NJN? Chyba Cię prawica pieści: jeszcze trochę pracy nad warsztatem i będzie nam jechać takimi rzeczami, że będziemy się w kolejce ustawiać pod empikiem.
eli.wurman :
wypieranie jest w psychologii tego samego rodzaju (a nie takim samym) mechanizmem obronnym co racjonalizacja. wypieranie moze sie objawiac u gejow w probach heteroseksualnych. racjonalizacja u aseksualnych w szukaniu falszywych uzasadnien dla problemu z ktorym sobie nie radza. njn niczego nie wypiera, ona racjonalizuje. ale oczywiscie nie zalapales, jakos tez sie nie dziwie. z ta odlegloscia do lba to nie byl zart?
analogie mozna za to przeprowadzic miedzy twoim podejsciem do jej aseksualnosci a podejsciem frondziarzy np do dowolnej feministki.
-eli.w twierdzi, ze njn ma traume (ktos jej cos zrobil) i stad zapewne jej aseksualnosc. zaklada ze to poza, albo nabawila sie jej pod wplywem jakichs przykrych przezyc z przeszlosci.
-frondziarz twierdzi, ze np.kazimiera sz. ma traume (ktos jej cos zrobil) i stad zapewne jej feminizm. zaklada ze to poza, albo nabyla go pod wplywem jakichs przykrych przezyc z przeszlosci.
to samo rozumowanie. jestes frondziarzem a rebours eli.
mirinda1974 :
Jesteś człowiekiem, który rozumie z czytanego tekstu jeszcze mniej niż ja (dobrze, że jesteś, bo mi przypomniałeś, że mam łyknąć tabsa na lepsze funkcjonowanie mózgu). I jest jakiś powód, dla którego wolę fantę.
mirinda1974 :
Chyba Cię, pyszczku, pieści (fisting): nigdzie nie stawiam tezy, że NJN nie jest aseksualna. Co najwyżej stawiam tezę że o aseksualizmie se pogadamy, jak rozgrzebiemy pierdolca, który ją trawi i uniemożliwia oddzielenie odjechania od rzeczywistych opcji.
mirinda1974 :
To się wróć i zacytuj samego siebie. Po czym spróbuj się wspiąć na wyżyny prawicowej intelektualnej ekwilibrystyki i udowodnij, że nie napisałeś tego, co napisałeś.
mirinda1974 :
Analogię przeprowadzi Ci Tutensramon, albo opowie Ci jak to robią chłopaki na Białołęce.
[Urwało ci szift z altem?]
eli.wurman :
cytuje: “czym innym jest nieposiadanie pociągu seksualnego, czy poczucie aseksualizmu, a co innego jest jechanie z takim antyseksualnym emo, z jakim jedzie NJN.” oraz “Twój aseksualizm to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma: nie wiem czy to gwałt, kazirodztwo, molestowanie, czy uszkodzenie OUN”. hm?
to sie wracam: “gdy przeczytalem o jej przypadku (…) najprostszym uzasadnieniem byla wlasnie racjonalizacja, jako typ mechanizmu obronnego.(…) u gejow (…)zdarza sie (oczywiscie do czasu) inny rodzaj mechanizmu obronnego – wyparcie.” hm?
eli, nie wolaj na pomoc tutensramona, tylko wez pigulke
nie, juz sie taki urodzilem
mirinda1974 :
Widzisz tu kategoryczne stwierdzenie: “NJN – nie jesteś aseksualna”? Jak przestaniesz mnie szczypać po cyckach i zaczniesz czytać ze zrozumieniem, to zobaczysz, że oprócz wyrwanych z kontekstu wypowiedzi jest jeszcze kontekst, w którym to, co nabazgrałem dopiero nabiera sensu. Wytłumaczę Ci (ale po raz ostatni, ok?):
“Twój aseksualizm” to oczywiście: opcja przedstawiania aseksualizmu i jechania z aseksualnym emo, jaką prezentujesz (NJN). A nie odniesienie do faktycznego aseksualizmu, o którym nie raz już wspominałem, że może być rozważane, jak się pozbędziemy całego twisted-emo z jakim NJN fruwa po internetach. Tylko jakoś, kufa, nie potrafisz tego zrozumieć.
mirinda1974 :
Albo przestaniesz manipulować cytatami, albo nauczysz się cytować poprawnie, albo spierdalaj na drzewo. O to pytałeś barta. Mnie pytałeś o:
I tu już pojawiła się jakaś mętna, niebezpośrednia odpowiedź, którą po prostu zlewam ciepłym moczem.
Tutensramon po prostu powiedziałby Ci, że jak sobie koledzy w pierdlu robią analogię, to aż trudno uwierzyć co ludzki anus jest w stanie przetrzymać. Ty to robisz ze swoją gębą frajersko manipulując cytatami.
mirinda1974 :
Żal.pl
eli.wurman :
nie potrafie, bo np. twojego przypominania w dyskusjach wlasnych preferencji seksualnych nie traktuje jako emo tylko tlo do zrozumnienia twojego pkt widzenia. njn tez podkresla swoje, a ze jest znacznie bardziej twisted od ciebie, to moze wlasnie dlatego, ze ty nie masz potrzeby niczego racjonalizowac, a ona musi?
oraz
o nie nie. teraz to na pewno ty manipulujesz. to byla laczna odpowiedz na pytanie twoje i barta. zerknij ponownie.jak skonczysz lac, to wytrzyj ekran i przeczytaj. dosc jasna i bezposrednia.
latamitokolodupy.com
mirinda1974 :
Bardziej twisted ode mnie i NJN jest to, co masz za majtami, oczywiście. I, srsly, ziom: nie rzekomy aseksualizm NJN jest twisted, tylko cała reszta z którą NJN fruwa po internetach jest twisted. Bardziej bezpośrednio mojego zdania na ten temat wyłożyć nie mogę. Oczywiście nie zdziwi mnie, jak tu sobie coś skrócisz i tam se coś dopowiesz i wyjdzie Ci z tego, że NJN fruwa po internetach z tym, co masz za majtami, lub coś w tym guście.
mirinda1974 :
Gdzie tu jest manipulacja? Po prostu nie odpowiedziałeś wprost na moje pytanie a ja się nie będę domyślał co bulgocze pod twoim deklem.
mirinda1974 :
Na tyle jasna i bezpośrednia, że, tytanie internetowego intelektu, oblolałem ją w tym komciu:
eli.wurman :
Co, jako człowiek kompletnie pozbawiony poczucia humoru odczytałeś dosłownie.
mirinda1974 :
Jak komuś nie starcza mózgu do poprawnej obsługi klawiatury, to trudno się spodziewać, że:
– jego tezy nie będą bzdurne;
– będzie klikał w linki, które mają potwierdzić jego tezę;
– będzie potrafił obsłużyć googla;
– będzie manipulował cytatami w ciekawy sposób.
mirinda1974 :
Oczywiście. A dzieci, które poproszone o narysowanie tatusia i mamusi oddają kartkę całą zamalowaną na czarno, to po prostu przyszli konceptualiści-abstrakcjoniści.
lub afroamerykanie : )
blue.berry :
“Ambasadorowie” ;-)
blue.berry :
http://www.wulffmorgenthaler.com/strip.aspx?id=64a842ce-027f-4fc6-acd5-e80dce567aac
@Nowe opowiadanie NJN
Ciężka sprawa… Pomysł nawet by uszedł, ale wykonanie niestety leży strasznie. Monologowanie filozoficzne w trakcie tortur i “głębokie” dysputy z osobą torturowaną jest tak czerstwe jak dwustuletnia kajzerka. Klimatu praktycznie zero. Już pomijam tak oczywiste bzdurności jak stwierdzenie:
podczas gdy parę akapitów wcześniej bohaterka takich oporów w użyciu paralizatora nie miała…
Kurde, aż sobie z tego wszystkiego “Karę większą” Huberatha przypomnę. To przynajmniej było NAPRAWDĘ poruszające opowiadanie, a nie poruszające, bo tak napisał autor…
IMHO Parowski i słabsze rzeczy niż to opowiadanie NJN puszczał.
A temu mie da się zaprzeczyć :D
@paralizatory i prąd:
No przypomniało mi się powiedzenie szefa elektryków z poprzedniej firmy, gdzie pracowałem: “Ty, kurwa, uważaj! Z chujem i z prądem nie ma żartów!”
@ “Ty, kurwa, uważaj! Z chujem i z prądem nie ma żartów!”
“Z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał”.
Murzynka można nazywać z angielska, brownie. A tak przy okazji, eli, o co cho z tym twoim nagminnym chwaleniem się wszystkim, że jedziesz na prochach? I wiedz, że masy lurkowe mają ci bardzo za złe, że spłoszyłeś njn.
A brownie to nie jest takie niewyrośnięte?
random-internet-guy :
Chodzi o to, że jak jadę z mirindą w opcję, że mimo wszystko jest głupszy ode mnie to motyw pt. biorę nootropil żeby mi mózg działał, a Twój najwyraźniej działa jeszcze gorzej, ale się nie leczysz bardzo mi pasuje. I tylko tyle.
random-internet-guy :
A na to akurat mam zupełnie wyjebane.
“masy lurkowe mają ci bardzo za złe, że spłoszyłeś njn”
to akurat prawda wierutna.
hej, ale jaki aseksualizm? to jest ANTYSEKSUALIZM! trzy litery więcej, a jaka różnica :>
no i właśnie aseksualizm nie jest oznaką porąbania, ale antyseksualizm tak.
T. z Warszawy :
Pfff. No to trzeba było się odezwać, kiedy podobno przeganiałem NJN i napisać, że jestem złamany chuj, buc, gnój i menda, i żeby mnie olała i w’ogle podotykać się z nią pisiorkami. A nie teraz jechać, że, ojoj, pogoniłeś, zły Eli.
Rafał :
Spędziłeś weekend w zamrażarce, czy jak ;-)
nie, ale skończyłem wczoraj ostatnią książkę Dukaja – zamroziło mnie bez dwóch zdań.
hmm, zobaczcie zresztą jak wiersz został przyjęty na forum aseksualistów…
http://www.asexuality.org/pl/viewtopic.php?t=871&sid=c78bb283a654fafcdbc6064a1f8053bf
Ale o co chodzi z NJN? Zabrakło argumentów do rzeczowej rozmowy to sobie poszła, nie widzę tu winy Eliego. Po prostu normalny człowiek prowadzi rozmowę/dyskusję, buce i NJN pobełkocą i znikną.
Rafał :
Łoo, to forum jest czaderskie. Jakbym miał jeszcze raz 17 lat to nie wyrywałbym ministrantów, tylko aseksualistów!
Hyhy, ale widzieliście podpis pod nickiem NJN? :D
Trzeba szybko screena walnąć, bo może to nie jest wieczny ban?
Czy czujecie jej milczącą obecność?
Adam Gliniany :
oj no, ale ona była specjalnym gościem. nikt nie płacze przecież “ojej, przez ciebie random internet freak se polazł”. wiadomo było od początku, jak delikatnej natury jest njn, i powinno się ją takoż traktować. dla dobra wszystkich. wygranąć i powiedzieć swoje, to można nie wiem, mailem? na jej blogu? njn była tu zabawką dla wszystkich, a eli ją egoistycznie zepsuł.
@brownie
racja. brownie to w sumie wypierdek. to może niggrie?
@ random-internet-guy:
Czyli, że dyskutanci winni równać do jej poziomu?
random-internet-guy :
No to jak była specjalnym gościem, to dlaczego nie zdelurkowałeś, kiedy ją przeganiałem? Teraz jedziesz z jakimiś pierdołami, że trzeba ją było po stopach całować, bo taki ciekawy okaz.
random-internet-guy :
No to leć do niej z cmok-mailem, że ja to tylko taki złamany fajfus jestem i żeby przyszła, bo jej tu umościsz gniazdko do sadzenia pierdół i nieodpowiadania na pytania. Albo wiesz co: odwal się.
http://njnowak.tnb.pl/faq.php?cat_id=1
Eli, jesteś chuj, żeś przegonił Natalię. Tyle Ci powiem, tyle Ci rzeknę.
A ty myślisz, że Gajusz Juliusz Cezar to kto?
Gajusz Juliusz Cezar :
Nie obraź się NJ, ale pisanie o sobie w trzeciej osobie jest takie a bit żenua…
niech pisze, co chce takie jej prawo :):)
Ależ owszem, tylko moim skromnym to kwas…
kwas mrowkowy czy szczawiowy ??????? :D:D
T. z Warszawy :
Chuj to Cię robił, względnie chuj to masz za majtami.
Już pisałem: trzeba było przyjść bronić jej czci, zalurkany rycerzyku. Teraz to co najwyżej możesz pomachać swoim krzywym, krótkim chujkiem jak szabelką.
Justynian Wielki :
Jak chcesz, to nawet pruski
h2 :
Dziedzic Pruski.
hołd pruski
Natalia, jak będziesz tak zmieniać nicki, to odspamiacz ci będzie jadł komcie.
Romulus Augustulus :
Mur pruski
Wawrzyniec Pruski