Home > Politiko > Frądzia o nas

Frądzia o nas

February 11th, 2009 Leave a comment Go to comments

Tytułowi my to nie Blog de Bart, choć parę razy linkowano do mnie z Forum Kruchty. Ostatnio w fascynującym wątku, w którym Janek Bodakowski przyznaje się do guglania swojego nazwiska i czytania mojego bloga, yay! Wątek ten to lektura obowiązkowa, bo pokazuje, co to znaczy patrzeć w otchłań FF. Oto kilka cytatów z tej dyskusji dotyczących pewnej naszej wspólnej znajomej:

Mnie podoba sie taka postawa. Szanuje sie dziewczyna.
Widocznie zniesmaczylo ja zachowanie kolezanek.

czepiacie się dziewczyny
dzisiejsze media to rozrywka nie informacja
liczy się kontrowersyjność
i trzeba być oryginalnym i mieć odwagę

A takie postawy jak N.J.Nowak są naturalna reakcją na panseksualizm współczesnego świata.

Tak jest. Według niektórych bywalców FF postawa Natalii Julii Nowak jest godna pochwały w erze wszechobecnego porno.

Trollując po FF zostałem zbesztany przez jakiegoś eks-trolla, że traktuję fforumowiczów jako monolit — widzę las, nie widząc drzew. I tu powracamy do patrzenia w otchłań czy — trochę barwniejszej niż ponure cytatowanie Nietzschego — opowieści o domku, w którym na parterze mieszkają ci, co to Bozia do nich przemawia, na pięterku ci, co się im wydaje, że są Bozią, a na stryszku — tacy, co myślą, że Bozi się wydaje, że jest nimi. Po jakimś czasie spędzonym przez postronnego obserwatora w tym przybytku goście z parteru będą dla niego ostoją zdrowego rozsądku i logicznego myślenia. Tak właśnie wygląda otchłań zaglądająca w ciebie i dlatego na Forum Frondy nie bywam przed poranną kawą. Boję się, że mi się psycha zarwie.

Wracam do meritum. Frądzia pisze o nas, czyli o ateistach. Streszcza prasowe informacje o badaniach socjologa Radosława Tyrały z AGH zatytuowanych „Niewierzący w Polsce jako mniejszość kulturowa”. Redakcja Frondy dorzuca przy okazji parę celnych dosrywek bezbożnikom:

Popularnie uważa się, że ateista jest wykształcony. Czyżby? 80 proc. ukończyło przynajmniej szkołę średnią, ale zaledwie jedna trzecia może się pochwalić tytułem magistra. (podkreślenia moje — Bart)

Sięgnijmy po argument w postaci Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań z 2002 r. i na jego podstawie sporządźmy wykresik pokazujący proporcje w stopniu wykształcenia ludności Polski i polskich ateistów. Proszę bardzo:

 

 

Czyżby zaledwie, droga redakcjo?

Redakcja Frondy, jak to zwykle bywa z ludźmi poświęconymi, na końcu tekstu o ateistach wpada w tzw. nastrój filozoficznej zadumy:

Wielu katolików ma w Polsce problem z publicznym głoszeniem swojej wiary. Ateiści nie chcą wykorzystywać antykatolickiej kultury masowej, która często przychodzi im z pomocą, nierzadko zapierają się siebie. Niedawno najradykalniejsi ateiści zorganizowali listę, na której wpisują swoją deklarację niewiary. Efekty nie były porywające. Może prawdziwych ateistów już nie ma? A może po prostu większość z nich zastanawia się nad swoją niewiarą i uważa, że nie ma się czym chwalić?

Choć nie należy odpowiadać na pytania retoryczne, w dodatku stawiane w bełkotliwym słowotoku, napiszę chętnie drogiej redakcji parę słów na temat chwalenia się swoją niewiarą. Tak się bowiem składa, że wróciłem właśnie z ferii, które spędziłem w lekko odciętym od świata gospodarstwie agroturystycznym wypełnionym katolikami i New Age’owcami. Przeprowadziłem tam kilka dyskusji z jednymi i drugimi, ale szybko mi się odechciało. Z dwóch powodów.

Po pierwsze, ciężko się z wami rozmawia. New Age’owcom wydaje się, że jeśli w powodzi ezoterycznych bredni znajdą choć jedną, której działanie można udowodnić, wszystkie pozostałe zostaną nagle namaszczone na najprawdziwsze prawdy. Moja dyskusja ze skądinąd przesympatycznym New Age’owcem zaczęła się od rozpatrywania twierdzeń, że energia wytworzona z płonących polan jest w jakiś tajemniczy sposób lepsza od energii wytworzonej przez maszynkę elektryczną, a mikrofale nie występują w przyrodzie poza kuchenkami. Bardzo szybko przeszliśmy do ping ponga pt. „W poszukiwaniu choć jednego zjawiska, którego nie tłumaczy mędrca szkiełko i oko, a które znakomicie wyjaśnia alternatywna medycyna chińska, i proszę się nie przypieprzać, że nie istnieje coś takiego jak medycyna alternatywna ani medycyna chińska, a tym bardziej alternatywna medycyna chińska”. Rozmowę zakończyliśmy na różdżkarstwie. Zakończyliśmy, bo po pierwsze, eksperyment w niemieckiej stodole ciągle czeka na naukową weryfikację; po drugie, byłem już zmęczony.

Z katolikami rozmawia się jeszcze trudniej, bo są strasznie drażliwi i mają kompleksy. Inny wczasowicz, taki trochę bardziej hard core katolik (grywa w kości czy tryktraka z szefem KAI, z takimi nie ma żartów) przy okazji niezobowiązującej rozmowy o talibach niszczących posągi Buddy nagle wypalił, żebyśmy sobie nie myśleli, że jesteśmy tacy git, bo Sfinksa pozbawili nosa napoleońscy żołdacy, którzy z jego twarzy uczynili sobie tarczę strzelniczą. Pominąwszy już, że to bzdura, jak to się ma do talibów? Że co, nie tylko w imię religii uszkadza się zabytki? Znaczy, u nas Murzynów biją?

Oprócz kompleksów macie też dogmaty, które również nie ułatwiają dyskusji. Żona pana hard core, gdy pierwszego dnia pobytu dowiedziała się, że jestem niewierzący, postanowiła udowodnić mi, że choć jest osobą głęboko religijną, potrafi być krytyczna wobec swojej wspólnoty. Otóż jej zdaniem pedofilia wśród księży zasługuje na potępienie i szybką reakcję ze strony odpowiednich władz kościelnych. Pogratulowałem jej obywatelskiej postawy w tej kwestii i dodałem, że na nawet większe potępienie zasługuje postawa kościoła wobec homoseksualistów. Zanim pańcia zapanowała z powrotem nad mięśniami twarzy, przez ułamek sekundy emitowała komunikat niewerbalny „łolaboga, ancykryst, w nogi”. Następnie wygłosiła uprzejme agree to disagree i oddaliła się. Odniosłem później wrażenie, być może nieco paranoidalne, że pańcia stara się chronić swoje dzieci przed kontaktem z moimi.

Po drugie, motywacja ateisty czy sceptyka do uczestnictwa w sporze jest z urzędu mniejsza niż motywacja osoby wierzącej. Wy bronicie czegoś, czym kierujecie się w życiu, czegoś, co układa wam jadłospis i plan dnia w niedzielę, mebluje kuchnię, wybiera szkoły dla waszych dzieci itd. Mi mój sceptycyzm nie reguluje niczego, może poza brakiem zaangażowania w określone praktyki leczniczo-religijne, jednak nie z przyczyn dogmatycznych, lecz z powodu rozsądnego gospodarowania swoim czasem i finansami. Mam też wrażenie, że u drugiej strony potrzeba działalności ewangelizacyjnej jest większa niż wśród ateistów. Jak już jakiś bezbożnik wrzaśnie „Boga nie ma!” (czy napisze na autobusie, whatever), to raczej w reakcji na bombardowanie przeciwstawnymi bodźcami, niż z wewnętrznej potrzeby nawracania innych na ateizm. Ciężko jest ewangelizować brak.

Przychodzą mi na myśl trzy powody do wzięcia udziału w dyskusji: a) walka memów, b) chęć podbicia swojego ego udowodnieniem komuś, że wierzy w głupotki oraz c) obywatelska reakcja na ewangelizowanie nieświadomych owieczek przez stronę przeciwną. Na pierwszy powód chyba nie mam wpływu, drugiego unikam, bo nieładny. Najbardziej odpowiada mi trzeci. Dlatego w rozmowach o Bogu czy New Age staram się nie odzywać jako pierwszy.

Chyba każdy ateista przeżywa podobne dylematy natury „savoir-vivrystycznej”. O ironio, w tym samym czasie, kiedy bąkałem coś na stołówce o wyższości badań klinicznych nad opowieściami, że jednej babie homeopatia pomogła na zgagę, na Skepticblogu pojawił się wpis o zachowaniu sceptyka przy stole.

Pytasz, droga redakcjo Kruchty, czy „zastanawiam się nad swoją niewiarą”? No pewno! I obiecuję niniejszym, że jak tylko wyląduje pierwsze UFO albo Pan Jezus zstąpi na ziemię z nieba w asyście aniołów z mieczami gorejącymi — otóż w tym lub najbliższym możliwym dniu w samo południe stanę pod pomnikiem Stefana Starzyńskiego na placu Bankowym w Warszawie i wykrzyczę swoje gorące SOREJSZYN! SOREJSZYN!!1 za uporczywe trwanie w błędzie i brak wiary. O ile oczywiście kosmici nie rozpieprzą pomnika wraz z Warszawą i całym światem w drebiezgi.

Lub Pan Jezus. W zależności kto przyleci.

  1. February 25th, 2009 at 22:26 | #1

    Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje.

  2. Veln
    February 25th, 2009 at 22:46 | #2

    Ja przeczytałem całe opowiadanko. Z jednej strony prosiłbym o jakąś odznakę harcerską, a z drugiej… ehh.

  3. Marcin
    February 25th, 2009 at 22:49 | #3

    O tym właśnie mówię. Kiedy człowiek przebrnie przez to opowiadanie, zaczyna się zastanawiać co za tragedia spotkała autorkę, że jej umysł spłodził taki koszmar. Robi się smutno, i nie chce się ciągnąć tej dyskusji..

    Chociaż, cały czas mam ten sam problem co z Gracjanem. CO JEŚLI TO JEST ZAKROJONA NA MEGA SKALE PROWOKACJA? Za 3 miesiące okaże się, że to kampania wirusowa jakiegoś klasztoru czy innej sekty. Będzie jeszcze bardziej głupio niż w przypadku “zamknięcia” T-shirt hell.

  4. February 25th, 2009 at 22:53 | #4

    @Marcin

    Zbyt blisko od NJN do guglalnych-rzeczywistych ludzi. W sumie to chyba jedynie czas i psychoterapia (albo i leczenie farmakologiczne). NJN jest nieśmieszna w tym sensie, w jakim nie śmieszy mnie emo Bodakowskiego.

  5. February 25th, 2009 at 22:59 | #5

    W internecie jesteś tylko sumą swoich strachów.

  6. February 25th, 2009 at 23:02 | #6

    @ mrw:
    Chuja tam strachów.

  7. Nonchallance
    February 25th, 2009 at 23:52 | #7

    Jeśli NJN jest trollem to byłoby to chyba jedno z najdłuższych i najlepiej przemyślanych trollowań w historii. Już pisałam, że natknęłam się na nią gdy miała lat 14 i pisała wtedy podobnie. Ona raczej nie ma jakiegoś tam sensownie poukładanego światopoglądu. Ona przyjmuje pozy i na moje oko wkrótce przerzuci się na seks sado-maso i będzie próbowała założyć sektę, lub coś w tym guście, bo ateizm + aseksualizm z domieszką Radia Maryja okaże się za mało interesujący i radykalny. Jednym słowem bezsens zmieszany z wołaniem o pomoc w równych proporcjach. Z doświadczenia: w dyskusję raczej nie warto się wdawać, nigdzie was to nie zaprowadzi.

  8. February 25th, 2009 at 23:56 | #8

    Natalia Julia Nowak :

    Ktoś wspomniał, że słucham Radia Maryja, chociaż nie wierzę w Boga. Rzeczywiście, lubię toruńską rozgłośnię i uważam Ojca Dyrektora za mój autorytet.

    Tego liberała i modernistę?

  9. February 26th, 2009 at 07:58 | #9

    Aaa, Tryton w GW! Papier się od niego nie tli?

  10. February 26th, 2009 at 07:59 | #10

    Nonchallanc – przyznaj się, kim jesteś! “Zainteresowaną”, “Bacardi” czy kimś innym?

    Ausir – nie czytam moherofobicznych wypocin, publikowanych w “Gazecie Wyborczej”.

  11. February 26th, 2009 at 08:34 | #11

    Nonchallance :

    Jednym słowem bezsens zmieszany z wołaniem o pomoc w równych proporcjach. Z doświadczenia: w dyskusję raczej nie warto się wdawać, nigdzie was to nie zaprowadzi.

    Każdy ateista musi raz w roku spełnić dobry uczynek, inaczej trafi do piekła. Moim dobrym uczynkiem 2009 będzie nakłonienie Natalii do kilku wizyt u terapeuty.

    Albo do ślubu z Jankiem Bodakowskim. Jeszcze nie zdecydowałem, w końcu dopiero luty.

  12. February 26th, 2009 at 08:40 | #12

    Bart – nie uda Ci się ani jedno, ani drugie. :-P

  13. February 26th, 2009 at 09:51 | #13

    Zrobiłem sobie dzień przerwy od blogów i przegapiłem. Dureń ze mnie jest jednak straszliwy i znaki na sosnach niczego mnie nie nauczyły.

  14. General_Specific
    February 26th, 2009 at 11:07 | #14

    No cóż Natalio obejrzałem twoje nowe zdjęcia i na pewno nie dbasz o cerę. Teraz jednak cię zasmucę, uważam że masz potencjał. Gdybyś o siebie zadbała i zmnieniła styl ubioru to byłaby z ciebie atrakcyjna panna. Co do twoich poglądów dalej zrzucam je na cielęcy wiek nastoletni. Jeśli do 25 roku życia ci nie przejdzie będziesz ciekawym przypadkiem, na razie pozostajesz dla mnie zbuntowaną dziewczyną. Pytanie otwarte czy taki rodzaj buntu jaki wybrałaś jest zdrowy.

  15. February 26th, 2009 at 11:19 | #15

    General_Specific :

    na pewno nie dbasz o cerę.

    a Ty czyścisz smar spod napleta?

  16. February 26th, 2009 at 11:24 | #16

    General – skoro wszyscy mają prawo do własnych poglądów i własnego stylu życia, to ja też!

  17. February 26th, 2009 at 11:54 | #17

    Natalia Julia Nowak :

    Bart – nie uda Ci się ani jedno, ani drugie.

    Ale dlaczego? O Janku nie mówię, bo to dziwny gość jest. Ale to pierwsze? Dobrze ci tam, gdzie jesteś?

  18. Quasi
    February 26th, 2009 at 11:59 | #18

    General_Specific :

    i na pewno nie dbasz o cerę.

    Niekoniecznie. Totalne wyleczenie trądziku w niektórych przypadkach jest bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe – nawet za pomocą ostrej terapii antybiotykowej i dermatologicznej. A takich przypadkach sama higiena i kosmetyka w ogóle nic nie dają.

  19. February 26th, 2009 at 12:04 | #19

    @a Ty czyścisz smar spod napleta?

    Dlaczego zakładasz, że ma napletek, antysemito?

  20. mirinda1974
    February 26th, 2009 at 12:15 | #20

    mrw :

    @Dlaczego zakładasz, że ma napletek, antysemito?

    a dlaczego zakladasz, ze wszyscy zydzi nie maja napletkow?

  21. Nonchallance
    February 26th, 2009 at 12:36 | #21

    @NJN

    A co ci przyjdzie z tej wiedzy? :D Wystarczy, że ja wiem co nieco o Tobie, z dawnych, dobrych czasów antyeutanazji. Nic a nic się nie zmieniłaś heh.

    @bart

    Rób jak uważasz. Ponieważ ja też swego czasu próbowałam, więc uważam, że polegniesz kretesem. No, ale czasem zdarzają się cuda typu “papieże w ogniu” czyż nie? :P

  22. February 26th, 2009 at 13:15 | #22

    Nonchallance – po prostu chcę wiedzieć, kto mnie odnalazł.

  23. February 26th, 2009 at 13:37 | #23

    Natalia Julia Nowak :

    Ausir – nie czytam moherofobicznych wypocin, publikowanych w “Gazecie Wyborczej”.

    Ale Rydzyka liberałem nazywa nie sama Wyborcza, a polscy lefebryści. :)

  24. General_Specific
    February 26th, 2009 at 13:46 | #24

    @Quasi
    Masz rację, ale w tym wypadku biorąc pod uwagę wypowiedzi NJN mamy raczej do czynienia z zwykłym zaniedbaniem.
    @Jacek
    Nie bój żaby nie choduję serka pod skórą

  25. Marcin
    February 26th, 2009 at 13:55 | #25

    General_Specific :

    No cóż Natalio obejrzałem twoje nowe zdjęcia i na pewno nie dbasz o cerę. Teraz jednak cię zasmucę, uważam że masz potencjał. Gdybyś o siebie zadbała i zmnieniła styl ubioru to byłaby z ciebie atrakcyjna panna.

    Dobra to przyznam się, że ja przez moment też tak pomyślałem, jak przejrzałem wszystkie fotki na fotosiku. Nie mówię, że bóstwo, ale z pewnością nie musiałaby o ten (jakże karygodny, naturalmente) seks zabiegać jakoś mocno.

    Oczywiście zaraz otrzymam odpowiedzi dwojakiej natury, że
    a) bóstwem to moja stara nie jest, albo
    b) jak NJN jest atrakcyjna, to moja stara ma cholerę i tyfus
    ale chodzi mi tylko o to, że wbrew temu co sądziłem (ja, być może także inni) to nie jest tak, że NJN jest przeciw uciechom cielesnym, bo i tak jej nie grożą, tylko faktycznie spotkała ją jakaś trauma.

    @Natalia
    Opowiadaj, jaka.

  26. February 26th, 2009 at 14:08 | #26

    Marcin :

    a) bóstwem to moja stara nie jest, albo
    b) jak NJN jest atrakcyjna, to moja stara ma cholerę i tyfus

    a może zajmij się lepiej pielęgnacją moszny?

  27. February 26th, 2009 at 14:09 | #27

    @NJN

    Z tego co widziałem istnieją dwa rodzaje podejścia ludzi do chorób:
    1. Mam pieprzyka, idę do lekarza, by sprawdzić, czy to nie rak.
    2. Mam pieprzyka, wiem, że to rak i dlatego nie idę do lekarza.

    Dla mnie jesteś zdecydowanie drugim przykładem.

    Twój aseksualizm to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma: nie wiem czy to gwałt, kazirodztwo, molestowanie, czy uszkodzenie OUN – i nie interesuje mnie to.

    Nie wierzę by Twoje zdolności do trolowania były tak rozbudowane, żebyś na tylu polach była w stanie robić to skutecznie i spójnie. Obawiam się, że w Twoim świecie jest jeszcze gorzej niż w moim (CHAD, paranoje/lęki). Jeśli hokus pokus, czary mary, Twoja stara i Twój stary nie zrobili nic, żeby Ci pomóc i pozwalają Ci trwać w tym stanie to już nie jest KJP, to już jest po prostu złe. I jako przedstawiciel cywilizacji śmierci życzę sobie, żeby znalazł się ktoś, kto pomoże Ci już dziś, żebyśmy nie musieli za 20 lat wysłuchiwać w programie Ewy Drzyzgi II Twoich opowieści o tym, jak brak zainteresowania środowiska w którym żyjesz (rodziny, przyjaciół) przełożył się na do-gruntu-spierdolone życie.

    A teraz idź i stroluj swoją starą.

  28. Marcin
    February 26th, 2009 at 14:17 | #28

    czescjacek :

    a może zajmij się lepiej pielęgnacją moszny?

    Wiedziałem, że mogę liczyć na ciebie.
    Właśnie wklepuje balsam.

  29. February 26th, 2009 at 14:32 | #29

    Nie wiem, jaką traumę macie na myśli… Może to, że od trzeciej klasy Szkoły Podstawowej aż do dzisiaj jestem prześladowana przez rówieśników?

  30. February 26th, 2009 at 14:38 | #30

    @ Natalia Julia Nowak:
    No, i oprócz tej traumy masz jeszcze jakieś głębokie, wypierane. Ale to już tylko specjalista od Ciebie wyciągnie, dlaczego robisz sobie krzywdę.

  31. Marcin
    February 26th, 2009 at 14:40 | #31

    Natalia Julia Nowak :

    Nie wiem, jaką traumę macie na myśli… Może to, że od trzeciej klasy Szkoły Podstawowej aż do dzisiaj jestem prześladowana przez rówieśników?

    To dobre na początek, pierwsza wizyta.

    Swoją drogą – prowokowałaś ich chyba troszkę, co?

  32. February 26th, 2009 at 14:43 | #32

    Marcin :

    Swoją drogą – prowokowałaś ich chyba troszkę, co?

    A pytasz, bo?

  33. Marcin
    February 26th, 2009 at 14:46 | #33

    bart :

    Marcin :

    Swoją drogą – prowokowałaś ich chyba troszkę, co?

    A pytasz, bo?

    Mógłbym odpowiedzieć, że w celu zwrócenia na fakt, że są prześladowania i prześladowania. Czasami młodzież nie tyle prześladuje co zwyczajnie piętnuje pewne patologiczne odmienności.

    Ale wole zapytać: a Ty czemu pytasz?

  34. February 26th, 2009 at 14:48 | #34

    Marcin :

    Czasami młodzież nie tyle prześladuje co zwyczajnie piętnuje pewne patologiczne odmienności.

    Jak żydzizm, murzynizm i pedalizm, na przykład? No tu przypierdoliłeś jak dzik w sosnę.

  35. February 26th, 2009 at 14:49 | #35

    Żydzi też sami sobie winni że prowokują jarmułki nosząc, a pedały trzymając się za ręce, nie? Patologiczne odmienności trza piętnować.

  36. February 26th, 2009 at 14:50 | #36

    Marcin :

    Mógłbym odpowiedzieć, że w celu zwrócenia na fakt, że są prześladowania i prześladowania. Czasami młodzież nie tyle prześladuje co zwyczajnie piętnuje pewne patologiczne odmienności.

    Oczywiście, na przykład okularnicy i Cyganie są prześladowani, za to gonienie grubych i Żydów to zdrowe piętnowanie patologicznych odmienności. Zwłaszcza w trzeciej klasie podstawówki. Weź się puknij.

  37. February 26th, 2009 at 14:50 | #37

    Hehe, widzę echa świeżej dyskusji u WO.

  38. February 26th, 2009 at 14:54 | #38

    bart :

    Hehe, widzę echa świeżej dyskusji u WO.

    Dokładnie, zamiast zająć się tym, że nam Goldmany Sachsy wykupują Ojczyznę babramy się w jakichś cywilizacjośmierciowych pomyjach jak antysemityzm, homofobia i potępienie źródeł czystości Natalii Julii Nowak.

  39. Marcin
    February 26th, 2009 at 14:54 | #39

    Nie wiedziałem, że NJN jest Żydówką/murzynką/pedałem. Mam czasem wrażenie, ze niektórym osobom nie wystarcza bycie tolerancyjnym, potrzebują jeszcze w chuj głośno o tym trąbić. Zobaczcie – zlecieliście się trzech najechać na mnie, podczas kiedy ja nić o żydach/murzynach/pedałach nie napisałem.

    Czym się różni piętnowanie NJN w szkole za dziwaczne poglądy i stosunek do otaczającego świata od tego, co robisz Bart codziennie na swoim blog??

  40. February 26th, 2009 at 14:57 | #40

    Marcin :

    Czym się różni piętnowanie NJN w szkole za dziwaczne poglądy i stosunek do otaczającego świata od tego, co robisz Bart codziennie na swoim blog??

    Np. tym, że od bycia wyśmianym na moim blogu Orzechowski nie popadnie w depresję, która wypaczy jego osobowość i sprawi, że nie będzie mu się układało w liceum.

  41. February 26th, 2009 at 14:59 | #41

    Marcin :

    Czym się różni piętnowanie NJN w szkole za dziwaczne poglądy i stosunek do otaczającego świata od tego, co robisz Bart codziennie na swoim blog??

    w sumie to niczym, bo przecież jest obowiązek, aby nieletni przychodzili na blog barta i aktywnie dyskutowali co najmniej przez parę godzin dziennie.

  42. Marcin
    February 26th, 2009 at 15:02 | #42

    bart :

    Np. tym, że od bycia wyśmianym na moim blogu Orzechowski nie popadnie w depresję, która wypaczy jego osobowość i sprawi, że nie będzie mu się układało w liceum.

    Nie podoba mi się takie podejście, bo jest względne. Po dzieciaku w liceum może akurat coś spływać, a ktoś kogo wyśmiejesz tu u siebie akurat ma ciężki okres, i właśnie Twój strzał sprawi, że się, dajmy na to, powiesi.

    czescjacek :

    w sumie to niczym, bo przecież jest obowiązek, aby nieletni przychodzili na blog barta i aktywnie dyskutowali co najmniej przez parę godzin dziennie.

    Nie zrozumiałem, możesz jaśniej?

  43. February 26th, 2009 at 15:02 | #43

    Marcin :

    Mam czasem wrażenie, ze niektórym osobom nie wystarcza bycie tolerancyjnym, potrzebują jeszcze w chuj głośno o tym trąbić

    Mam wrażenie, że niektórym osobom nie wystarcza popieranie wykluczania, potrzebują jeszcze w chuj głośno o tym trąbić.

    Ale wiesz, że nie śmiejemy się też z Janka Bodakowskiego, bo są ku temu powody?

  44. February 26th, 2009 at 15:09 | #44

    Marcin :

    Nie podoba mi się takie podejście, bo jest względne.

    Chuja tam względne. Wypisując antysemickie teksty na blogasku, wchodzisz w przestrzeń publiczną, w której twoje poglądy mogą zostać wyśmiane lub poddane krytyce, w najróżniejszy sposób. I jest to nieporównywalne do tego, co czuje dziesięciolatka popychana przez rówieśników w szkole, do której musi chodzić, a popychana tylko dlatego, że jest inna. I nie wiesz, o jaką inność chodzi, przecież NJN nie epatowała ich swoją aseksualnością i nacjonalizmem, bo w wieku 10 lat wszyscy są aseksualni i raczej pozbawieni poglądów politycznych.

    eli.wurman :

    Ale wiesz, że nie śmiejemy się też z Janka Bodakowskiego, bo są ku temu powody?

    Ja tam się z niego trochę śmieję.

  45. February 26th, 2009 at 15:11 | #45

    Marcin :

    Nie zrozumiałem, możesz jaśniej?

    tak. wyśmiewanie w szkole przez rówieśników i przez barta na blogu barta ma wiele podobieństw:

    – młodość ofiar. dzieci w szkole są, jak sama nazwa wskazuje, dziećmi, więc są szczególnie podatne na szykany. bart też głównie nabija się z dzieci.

    – ciągłość. wyśmiewanie w szkole przez rówieśników trwa wiele lat prawie codziennie. podobnie bart wyśmiewa na swoim blogu kilka wybranych osób od kilku lat prawie codziennie.

    – niemożność uniknięcia. dziecko musi chodzić do szkoły czy chce, czy nie chce, i jeśli jest prześladowane, musi na to reagować. podobnie osoby wyśmiewane przez barta muszą wchodzić na jego bloga i włączać się w dyskusje, w których są flekowane.

    – arbitralność. dzieci w szkole najczęściej śmieją się z kwestii będących poza kontrolą wyśmiewanego dziecka. podobnie bart śmieje się nie z poglądów, ale z wyglądu, pochodzenia etnicznego itp.

    – totalność. szkolni koledzy to duża, jeśli nie większa, część znajomych dziecka. podobnie i w tym przypadku – bart i jego komentatorzy stanowią najważniejszą grupę znajomych wyśmiewanych tu osób.

  46. February 26th, 2009 at 15:13 | #46

    @ czescjacek:
    Rozmarzyłem się…

  47. Marcin
    February 26th, 2009 at 15:14 | #47

    eli.wurman :

    Mam wrażenie, że niektórym osobom nie wystarcza popieranie wykluczania, potrzebują jeszcze w chuj głośno o tym trąbić.

    Nie popieram wykluczania.
    eli.wurman :

    Ale wiesz, że nie śmiejemy się też z Janka Bodakowskiego, bo są ku temu powody?

    Osobiście śmieję się z niego.
    bart :

    I jest to nieporównywalne do tego, co czuje dziesięciolatka popychana przez rówieśników w szkole, do której musi chodzić, a popychana tylko dlatego, że jest inna.

    Skoro nie miała jeszcze wtedy swoich absurdalnych poglądów, sądząc po zdjęciu z piętnastego roku życia, również w wieku 10 lat miała wszystko na miejscu (fizycznie mam na myśli, nie była żadnym dziwadłem, co dzieci uwielbiają tępić) to chyba nie wiem, gdzie nas ta dyskusja zaprowadzi, bo Ty tez nie wiesz o jaką inność chodzi.

    I dlaczego od 3 klasy dopiero?

  48. February 26th, 2009 at 15:16 | #48

    Marcin :

    Nie popieram wykluczania.

    A ja nie zawsze szukam okazji do darcia papy o swojej wielkiej tolerancji.

    Marcin :

    Osobiście śmieję się z niego.

    Boś buc.

  49. February 26th, 2009 at 15:20 | #49

    Marcin :

    Skoro nie miała jeszcze wtedy swoich absurdalnych poglądów, sądząc po zdjęciu z piętnastego roku życia, również w wieku 10 lat miała wszystko na miejscu (fizycznie mam na myśli, nie była żadnym dziwadłem, co dzieci uwielbiają tępić) to chyba nie wiem, gdzie nas ta dyskusja zaprowadzi, bo Ty tez nie wiesz o jaką inność chodzi.

    Ale dzieci nie tępią tylko “dziwadeł”. Różne przejawy inności są wyszydzane przez grupę. Wystarczy, że ktoś jest z biedniejszej rodziny, z innej dzielnicy, nie chodził razem z nami do przedszkola, ma wadę wymowy, jego rodzice mają dziwny gust, jeśli chodzi o ubrania dziecięce itd. Czasem ktoś jest z rodziny alkoholowej, czasem po prostu trzyma się z boku. A czasem wystarczy kilku rumianych prowodyrów, którzy wybiorą sobie kogoś na ofiarę, bo tak, i chuj.

  50. February 26th, 2009 at 15:24 | #50

    bart :

    Czasem ktoś jest z rodziny alkoholowej, czasem po prostu trzyma się z boku.

    Albo ma w dupie piłkę nożną i woli czytać książki…

  51. Marcin
    February 26th, 2009 at 15:26 | #51

    bart :

    Ale dzieci nie tępią tylko “dziwadeł”. Różne przejawy inności są wyszydzane przez grupę. Wystarczy, że ktoś jest z biedniejszej rodziny, z innej dzielnicy, nie chodził razem z nami do przedszkola, ma wadę wymowy, jego rodzice mają dziwny gust, jeśli chodzi o ubrania dziecięce itd. Czasem ktoś jest z rodziny alkoholowej, czasem po prostu trzyma się z boku. A czasem wystarczy kilku rumianych prowodyrów, którzy wybiorą sobie kogoś na ofiarę, bo tak, i chuj.

    Ale w ten sposób możemy dojść najwyżej do wniosku, że Coś sprawiło, iż NJN wiodła ciężki żywot, i przez to dziś prezentuje dość osobliwe poglądy. This way, odkryliśmy traumę/powód lub przynajmniej jego zaczątek. Jeśli nie, to musimy przyjąć, że już wtedy sama w jakiś sposób, prawdopodobnie świadomy, starała się odróżnić od grupy, ustawić obok. Więc, upraszczając, prowokowała.

    eli.wurman :

    Boś buc.

    Dobrze, skoro Ty tak mówisz to chyba musi tak być.

    bart :

    Ja tam się z niego trochę śmieję.

    Z ciekawości – Bart też buc, czy “trochę” zmienia sens wypowiedzi, dzięki czemu może spać spokojnie i uniknie tak surowej oceny w Twoich oczach?

  52. Veln
    February 26th, 2009 at 15:27 | #52

    W ogóle to nawet jeśli jest tępione z jakiegoś powodu które od niego zależy, to i tak kurwa chuja tam a nie “sprowokowane przesladowanie”.

  53. February 26th, 2009 at 15:30 | #53

    Veln :

    W ogóle to nawet jeśli jest tępione z jakiegoś powodu które od niego zależy, to i tak kurwa chuja tam a nie “sprowokowane przesladowanie”.

    A tam, mogłem przecież nie prowokować np. czytaniem książek tak przy ludziach.

  54. February 26th, 2009 at 15:30 | #54

    Marcin :

    Ale w ten sposób możemy dojść najwyżej do wniosku, że Coś sprawiło, iż NJN wiodła ciężki żywot, i przez to dziś prezentuje dość osobliwe poglądy.

    A o czym my tu gadamy, że Natalia ma tak od metali ciężkich w wodzie z jej kranu?

    Więc, upraszczając, prowokowała.

    Zapraszam do dyskusji u WO, tam już było dużo o uproszczonym prowokowaniu.

    Z ciekawości – Bart też buc, czy “trochę” zmienia sens wypowiedzi, dzięki czemu może spać spokojnie i uniknie tak surowej oceny w Twoich oczach?

    Właśnie, dołączam się do pytania :)

  55. February 26th, 2009 at 15:33 | #55

    Marcin :

    Dobrze, skoro Ty tak mówisz to chyba musi tak być.
    bart :
    Ja tam się z niego trochę śmieję.

    Z ciekawości – Bart też buc, czy “trochę” zmienia sens wypowiedzi, dzięki czemu może spać spokojnie i uniknie tak surowej oceny w Twoich oczach?

    Dlaczego nie przyjmiesz tego, co napisałem, jako bezinteresownej złośliwości skierowanej w Twoją (i tylko Twoją, no chyba że Mirinda1974 się tu gdzieś kręci) stronę?

  56. Marcin
    February 26th, 2009 at 15:36 | #56

    @Ausir, Veln – gdzie Wy chodziliście do szkoły, na świetlicę w poprawczaku? Ja miałem w dupie piłkę nożną (została tam do dziś), książek czytałem więcej niż reszta klasy razem wzięta, ale nie miałem z tego powodu problemów.

  57. Marcin
    February 26th, 2009 at 15:37 | #57

    eli.wurman :

    Dlaczego nie przyjmiesz tego, co napisałem, jako bezinteresownej złośliwości skierowanej w Twoją (i tylko Twoją, no chyba że Mirinda1974 się tu gdzieś kręci) stronę?

    ;)

  58. Veln
    February 26th, 2009 at 15:41 | #58

    Ausir :

    A tam, mogłem przecież nie prowokować np. czytaniem książek tak przy ludziach.

    Ja to prowokowałem przez bycie ofiarą losu, kurwa. Pewnie myśleli, że kurwa umyślnie. O, i jedynej słusznej polskiej wiary nie wyznawałem. Więc w sumie byli usprawiedliwieni. A teraz jeszcze mi się emo-mode załączyło, kurwa mać.

  59. February 26th, 2009 at 15:47 | #59

    @ Marcin:
    Widzisz, trąciłeś czułą strunę.

  60. February 26th, 2009 at 15:48 | #60

    Marcin :

    @Ausir, Veln – gdzie Wy chodziliście do szkoły, na świetlicę w poprawczaku? Ja miałem w dupie piłkę nożną (została tam do dziś), książek czytałem więcej niż reszta klasy razem wzięta, ale nie miałem z tego powodu problemów.

    I nigdy się nie spotkałeś z gnębieniem kogoś przez rówieśników za bycie nerdem?

  61. Marcin
    February 26th, 2009 at 15:55 | #61

    Ausir :

    I nigdy się nie spotkałeś z gnębieniem kogoś przez rówieśników za bycie nerdem?

    Nie nie. Nie chodzi o to, że zaprzeczam takiemu zjawisku. Akurat odniosłem się do konkretnie tego przykładu, który podaliście, bo nie chce mi się wierzyć (choć w szkole dawno nie byłem, a własnych dzieci jeszcze się nie dorobiłem, więc mój osąd niekoniecznie jest słuszny, może odkąd przyznali nam euro, dzieci muszą kopać mecza nawet w deszcz) że można kogoś tępić za czytanie książek albo niechęć do pogoni za piłką.

    Veln :

    Ja to prowokowałem przez bycie ofiarą losu, kurwa. Pewnie myśleli, że kurwa umyślnie. O, i jedynej słusznej polskiej wiary nie wyznawałem. Więc w sumie byli usprawiedliwieni. A teraz jeszcze mi się emo-mode załączyło, kurwa mać.

    No co ja mogę powiedzieć. Nie wiedziałem, że to czuły punkt.

  62. mirinda1974
    February 26th, 2009 at 15:58 | #62

    eli.wurman :

    no chyba że Mirinda1974 się tu gdzieś kręci

    kreci sie kreci.

    eli.wurman :

    aseksualizm to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma: nie wiem czy to gwałt, kazirodztwo, molestowanie, czy uszkodzenie OUN

    tu stary ty przywaliles jak dzik w sosne. z tego co slyszalem, to wielu ludzi aseksualnych uwaza sie za orientacje seksualna, taka jak geje czy hetero. jako ze w przeciwienstwie do niektorych nie lubie czerpac wiedzy z napisow na murach – http://www.theage.com.au/articles/2004/10/14/1097607356753.html?from=storylhs

    twoj wpis o trawionej traumie jest podobnego rzedu jak sugestie, ze feministki sa feministkami bo nikt ich dobrze nie przelecial, albo tak, jakby ktos uzasadnial twoj homoseksualizm trauma, odrzuceniem przez jakas panienke, “gwałtem, kazirodztwem, albo uszkodzeniem OUN”
    no jak, przywaliles czy nie?

  63. February 26th, 2009 at 16:01 | #63

    mirinda1974 :

    tu stary ty przywaliles jak dzik w sosne.

    Czasami opuszczenie w cytacie słówka “twój” wiele zmienia. Cytuj dokładniej.

  64. mirinda1974
    February 26th, 2009 at 16:04 | #64

    bart :

    Czasami opuszczenie w cytacie słówka “twój” wiele zmienia. Cytuj dokładniej.

    a co zmienia w tym konkretnym przypadku? ta sama argumentacja

  65. February 26th, 2009 at 16:05 | #65

    mirinda1974 :

    a co zmienia w tym konkretnym przypadku?

    Oczywiście nic nie zmienia. Zdania “Aseksualizm to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma” i “”Aseksualizm Natalii to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma” są w zasadzie równoważne.

  66. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:06 | #66

    mirinda1974 :

    a co zmienia w tym konkretnym przypadku? ta sama argumentacja

    Zmienia, bo eli miał na myśli “to co NJN nazywa aseksualizmem”, czyli jej konkretny przypadek.

  67. February 26th, 2009 at 16:11 | #67

    mirinda1974 :

    tu stary ty przywaliles jak dzik w sosne.

    Raczej jak Twój stary w majty Twojej starej. Jak się pysiaczku nauczysz cytować z zachowaniem sensu, albo pozbędziesz się złośliwej maniery manipulowania cytatami, to się zorientujesz, że napisałem:

    eli.wurman :

    Twój aseksualizm to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma

    Oczywiście aseksualizm NJN sprawdziłem to orientacjometrem. A tak na serio: wiesz, czym innym jest nieposiadanie pociągu seksualnego, czy poczucie aseksualizmu, a co innego jest jechanie z takim antyseksualnym emo, z jakim jedzie NJN.

    mirinda1974 :

    woj wpis o trawionej traumie jest podobnego rzedu jak sugestie, ze feministki sa feministkami bo nikt ich dobrze nie przelecial (…) trauma, odrzuceniem przez jakas panienke, “gwałtem, kazirodztwem, albo uszkodzeniem OUN”

    Marcin sorry, że nazwałem Cię bucem: przy pierdołach Mirindy twoje darcie łacha z Bodakowskiego może wywołać co najwyżej “uu, nie podoba mi się, że se urządzasz podśmiechujki”-grymas.

  68. Quasi
    February 26th, 2009 at 16:15 | #68

    General_Specific :

    Masz rację, ale w tym wypadku biorąc pod uwagę wypowiedzi NJN mamy raczej do czynienia z zwykłym zaniedbaniem.

    Jakie zaniedbanie masz na myśli? To, że nie poszła do dermatologa, czy to, że zaniedbuje higienę/kosmetykę twarzy? To drugie to ponoć mit.

    pozdrawiam

  69. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:18 | #69

    eli.wurman :

    “uu, nie podoba mi się, że se urządzasz podśmiechujki”-grymas.

    Nieee, ja “śmieję się” pasywnie. Tzn. nie urządzam podśmiechujek a jedynie nie miałbym oporów, żeby do jakiejś dołączyć, ale nie inicjuje, szkoda czasu.

  70. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:22 | #70

    “Najcnotliwsza w klasie”

    Wzrastałam wśród białych różyczek
    I pragnę ich czystość zatrzymać.
    Nie miałam też NIGDY okazji,
    By chłopca za rękę potrzymać.

    NIE miałam tupetu, by spojrzeć
    Głęboko w chłopięce źrenice.
    Mam prawo nazywać się lilią
    Gdyż wielbię moralne granice!

    NIE chodzę na denne zajęcia,
    O życiu rodzinnym mówiące.
    Umieram z niesmaku, gdy widzę
    Panienki sprośnością płonące.

    Ślinienie, duszenie rękami…
    NIE znoszę miłosnych tradycji!
    Wystrzegam się flirtu i brudu,
    Gdyż słynę z najwyższych ambicji!

    Tak, jestem najczystsza w mej klasie,
    Nietknięta jak mgiełka poranna…
    Choć żyję szesnaście jesieni,
    Wiem dobrze, że umrę jak PANNA!

    Niech INNI się bawią w romanse,
    Niech karmią się nagim obrazem.
    Lecz ja jestem śniegiem najbielszym:
    Tak czystym i zimnym zarazem!

    Zrozumcie: to wszystko NIE dla mnie!
    NIE szukam przyjaźni, miłości!
    NIE będę mieć dzieci, partnera…
    Cnotliwość jest źródłem radości!!!

    No na bank prowokowała! Basta!

  71. February 26th, 2009 at 16:26 | #71

    Marcin :

    No na bank prowokowała! Basta!

    Po pierwsze, było. Po drugie, the poem proves what exactly?

  72. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:32 | #72

    @ bart:
    IMO dowodzi świadomego stawiania siebie obok, a nawet ponad innymi.

    Ale wiesz, jak to jest z poezją… każdy inaczej interpretuje “co autor miał na myśli”:) więc nie wiem czy to dobry pomysł zaczynać batalkę od nowa, sorry.

  73. February 26th, 2009 at 16:33 | #73

    Ale co właściwie jest złego w świadomym stawianiu się obok?

  74. February 26th, 2009 at 16:35 | #74

    @ Marcin:
    Stary, zlituj się, ona pisze, że była prześladowana od trzeciej klasy podstawówki, a ten wiersz napisała, jak miała 16 lat. No weź przestań, proszę.

    To, czy Natalia jest übertrollem, który sobie wszystko zmyślił i teraz z nas się śmieje, omawiamy w innym podwątku.

  75. February 26th, 2009 at 16:35 | #75

    “Babarybo, jesteś brzydka i nieszczęśliwa”.

  76. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:35 | #76

    @ Ausir:
    Nie oceniam, czy to coś złego, ale z pewnością można przyjąć, że spowoduje to u rówieśników chęć “odgryzienia się”.

  77. February 26th, 2009 at 16:38 | #77

    Marcin :

    @ Ausir:
    Nie oceniam, czy to coś złego, ale z pewnością można przyjąć, że spowoduje to u rówieśników chęć “odgryzienia się”.

    Dokładnie! I dzięki takiemu podejściu w warszawskim metrze panuje dobrze pojęta uniformizacja ubiorów – wszyscy się noszą na szaro i czarno! I dobrze, wyróżnianie się jest głupie i można za nie dostać z liścia.

  78. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:40 | #78

    @ bart:
    Uważasz, że nie możemy przyjąć, iż wiersz napisany 6(?) lat później daje nam pewien pogląd na to, czy już w podstawówce stawała z boku?
    Nadal nurtuje mnie, dlaczego w 3 klasie dopiero. Czyżby to wtedy jej rodzina stała się mniej zamożna? A może wtedy w jej rodzicach wyrobił się dziwny gust? Albo wtedy nabawiła się wady wymowy? NIE! WIEM! Wtedy przeprowadzili się do innej dzielnicy!

  79. February 26th, 2009 at 16:48 | #79

    @ Marcin:
    No ale co się przypierdalasz brzydko? Człowieku, próbujesz bronić tezy, że jeżeli kogoś prześladują rówieśnicy, to najwyraźniej sam ich prowokuje albo się wyróżnia świadomie, więc jest sam sobie winny? Mi się wydaje, że czynienie od razu takiego założenia świadczy o skrajnej nieczułości na cudze cierpienie i wskazuje, że osoba to założenie czyniąca w dzieciństwie należała raczej do tych popychających, a nie do tych popychanych. Ale oczywiście mogę się tragicznie mylić, Natalię Julię Nowak prześladowano słusznie i należało jej się, a ty jesteś misio-pysio, co się notorycznie spóźniał do szkoły, bo przeprowadzał słabsze staruszki przez jezdnię.

  80. February 26th, 2009 at 16:49 | #80

    bart :

    I dzięki takiemu podejściu w warszawskim metrze panuje dobrze pojęta uniformizacja ubiorów

    A w krakowskim szybkim tramwaju (34 lata budowy!) to nawet Ci na czarno mają bardziej pretensjonalną czerń niż ci w metrze :>

    I offtopicznie: http://www.praca.gov.pl/index.php?page=klasyfikacja_zawodow&klasyfikacja_zawodow_id=1987

  81. February 26th, 2009 at 16:52 | #81

    eli.wurman :

    I offtopicznie: http://www.praca.gov.pl/index.php?page=klasyfikacja_zawodow&klasyfikacja_zawodow_id=1987

    Słyszałem, już zresztą naukowcy listy do pani minister piszą. Ale nie wiem, czy to nowa sprawa, bo jestem prawie pewien, że jak ostatnio rozszerzałem sobie działalność gospodarczą, to w wielkiej księdze dostępnych form działalności widziałem różnych radiestetów i bioenergoterapeutów.

  82. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:56 | #82

    Ja po prostu nie jestem zwolennikiem tezy, że wszystko można zwalić na innych. A ci, co prześladowali, pewnie też by tego nie robili, gdyby nie to, że z kolei w domu i bloku mieli takie środowisko, które ich tego nauczyło, a z kolei członkowie tego środowiska… NO KAMAN!

    Słuchajcie, mam w pracy deadline na ten wieczór i jutrzejszy poranek, i mówię pas.

  83. mirinda1974
    February 26th, 2009 at 16:56 | #83

    eli.wurman :

    czym innym jest nieposiadanie pociągu seksualnego, czy poczucie aseksualizmu, a co innego jest jechanie z takim antyseksualnym emo, z jakim jedzie NJN.

    bart :

    Aseksualizm Natalii

    a to jest przypadek az tak doglebnie zbadany? i czy dodawane do tego emo wyklucza nieposiadanie pociagu?

    bart :

    “Aseksualizm to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma” i “”Aseksualizm Natalii to nie brak seksualnego pociągu, a trawiona trauma”

    dla mnie to rownoznacznie uogolniajace bzdury jak “feminizm feministek to trawiona trauma” i “feminizm andrei dworkin to trawiona trauma”

  84. Quasi
    February 26th, 2009 at 16:57 | #84

    Prześladowanie od 3 klasy podstawówki.

    1. Nie mylcie proszę korelacji z przyczynowością. My zwyczajnie nie wiemy, czy NJN ma nierówno pod deklem dlatego, że była prześladowana, czy była prześladowana dlatego, że ma nierówno pod deklem; a może nawet nierówności pod deklem i prześladowania nie miały ze sobą nic wspólnego.

    2. Nie jest też tak, że osoby chore psychicznie/z zaburzeniami osobowości to koniecznie “niewiniątka” – przecież one jak najbardziej mogą się za sprawą swoich zaburzeń zachowywać podle wobec innych ludzi. A to wyzwala ostracyzm.

    pozdrawiam

  85. Marcin
    February 26th, 2009 at 16:59 | #85

    Quasi :

    Prześladowanie od 3 klasy podstawówki.

    1. Nie mylcie proszę korelacji z przyczynowością. My zwyczajnie nie wiemy, czy NJN ma nierówno pod deklem dlatego, że była prześladowana, czy była prześladowana dlatego, że ma nierówno pod deklem; a może nawet nierówności pod deklem i prześladowania nie miały ze sobą nic wspólnego.

    2. Nie jest też tak, że osoby chore psychicznie/z zaburzeniami osobowości to koniecznie “niewiniątka” – przecież one jak najbardziej mogą się za sprawą swoich zaburzeń zachowywać podle wobec innych ludzi. A to wyzwala ostracyzm.

    pozdrawiam

    No wreszcie!

  86. February 26th, 2009 at 17:05 | #86

    mirinda1974 :

    dla mnie to rownoznacznie uogolniajace bzdury jak “feminizm feministek to trawiona trauma” i “feminizm andrei dworkin to trawiona trauma”

    W twoim przypadku niewiele mnie dziwi.

  87. February 26th, 2009 at 17:08 | #87

    Quasi :

    Nie jest też tak, że osoby chore psychicznie/z zaburzeniami osobowości to koniecznie “niewiniątka” – przecież one jak najbardziej mogą się za sprawą swoich zaburzeń zachowywać podle wobec innych ludzi. A to wyzwala ostracyzm.

    No ale my rozmawiamy o Natalii. Jakie jest twoje zdanie o jej przypadku?

  88. mirinda1974
    February 26th, 2009 at 17:10 | #88

    bart :

    W twoim przypadku niewiele mnie dziwi.

    rozmawiamy o innym przypadku. skad ty i eli.w bierzecie swoja pewnosc co do traumatycznych zrodel aseksualizmu njn?

  89. February 26th, 2009 at 17:11 | #89

    mirinda1974 :

    a to jest przypadek az tak doglebnie zbadany? i czy dodawane do tego emo wyklucza nieposiadanie pociagu?

    A Ty w dalszym ciągu masz dalej do łba niż ja (ale ja biorę na to pilsy). Przypadek jest zbadany na tyle, na ile NJN była łaskawa ujawnić swoje emo. Oczywiście, nieposiadanie pociągu będzie rzeczą, o którą można będzie zapytać, jak się zdrapie warstwę jakiegoś pierdolca (co obstawiam, wyłania się z jakiejś traumy lub choroby) który toczy NJN i ujawnia się np. antyseksualną, czystościową obsesją (z uwzględnieniem trollfaktora).

    mirinda1974 :

    dla mnie to rownoznacznie uogolniajace bzdury jak “feminizm feministek to trawiona trauma” i “feminizm andrei dworkin to trawiona trauma”

    No widzisz, a mirindizm mirindy1974 to zwykła bucera.

  90. February 26th, 2009 at 17:13 | #90

    mirinda1974 :

    skad ty i eli.w bierzecie swoja pewnosc co do traumatycznych zrodel aseksualizmu njn?

    My nie jesteśmy pewni, my to z dużym prawdopodobieństwem zakładamy. To wyszło z jej wierszy.

  91. Marcin
    February 26th, 2009 at 17:19 | #91

    @ bart:
    Nie mogę się powstrzymać. Każdy inny, kto na tym blogu jako argumentu użyłby stwierdzenia “nie jestem pewien, ale z dużym prawdopodobieństwem zakładam. To wyszło z wiersza” wyleciałby na butach. Na jakiej podstawie oceniana jest wysokość prawdopodobieństwa?

  92. February 26th, 2009 at 17:26 | #92

    Marcin :

    @ bart:
    Nie mogę się powstrzymać. Każdy inny, kto na tym blogu jako argumentu użyłby stwierdzenia “nie jestem pewien, ale z dużym prawdopodobieństwem zakładam. To wyszło z wiersza” wyleciałby na butach. Na jakiej podstawie oceniana jest wysokość prawdopodobieństwa?

    1. Na razie na butach wyleciała jedna osoba, na dwa dni i za coś zupełnie innego. Oczywiście nie wykluczam różnych sankcji za różne rzeczy.

    2. Rozmawiamy o Natalii, tak? Jeżeli istnieje potężny dysonans między jej poglądami a emocjami zawartymi w jej twórczości, trzeba poszukać w miarę prostej hipotezy ów dysonans tłumaczącej. Najprostsza i najbardziej prawdopodobna jest taka, że poglądy NJN są wynikiem jakiegoś jednego lub wielu bardzo przykrych zdarzeń w jej życiu. Jeśli sama NJN dokłada do tego, że była prześladowana przez rówieśników, to akurat ta informacja nie psuje naszej hipotezy, a tylko ją poświadcza.

    Jest jeszcze druga hipoteza – że NJN to übertroll. Moim zdaniem jest dużo mniej prawdopodobna od pierwszej.

    3. Nie lubię pewności. Nie jestem nawet na 100% pewien, czy jadłem dziś ciastko, bo być może życie to sen.

  93. mirinda1974
    February 26th, 2009 at 17:27 | #93

    eli.wurman :

    NJN była łaskawa ujawnić swoje emo. (…) toczy NJN i ujawnia się np. antyseksualną, czystościową obsesją (z uwzględnieniem trollfaktora).

    bart :

    z dużym prawdopodobieństwem zakładamy. To wyszło z jej wierszy.

    zerknalem. dlaczego jednak trauma, a nie racjonalizacja? eli.w, nie znasz gejow ktorzy ze wzgl. na nastawienie otoczenia stosowali mechanizmy obronne?

  94. February 26th, 2009 at 17:34 | #94

    mirinda1974 :

    zerknalem.

    To też czytałeś?

    dlaczego jednak trauma, a nie racjonalizacja? eli.w, nie znasz gejow ktorzy ze wzgl. na nastawienie otoczenia stosowali mechanizmy obronne?

    Przyznam, że się zgubiłem. Możesz większymi literkami?

  95. February 26th, 2009 at 17:41 | #95

    @ Marcin:
    Tak jak na podstawie jakiegoś wywiadu z Jankiem Bodakowskim oraz jego ogólnej twórczości można było założyć, że koleś ma bardzo słabo w życiu i dlatego nie należy się z niego napierdalać jak z jakiegoś Terlikowskiego czy innego Paliwody?

    Prawdopodobieństwo oceniane jest amperomierzem.

    mirinda1974 :

    dlaczego jednak trauma, a nie racjonalizacja?

    Ale w sensie, że co tu jest racjonalizacją, a co tu racjonalizujemy? Tu wyziera hardkor, więc z automatu wybieram traumę, jako bardziej racjonalną.

    mirinda1974 :

    eli.w, nie znasz gejow ktorzy ze wzgl. na nastawienie otoczenia stosowali mechanizmy obronne?

    Ja to w’ogle znam paru gejów na krzyż, a w mojej ekipie to ludzie się urodzili pod szczęśliwą gwiazdą i mają na wszystko wyjebane. Po tym disklejmerze mam do Ciebie pytanie: co w mechanizmie obronnym geja (okay, znam ten katalog, wiem jak się stosuje, wiem jakie daje efekty w zależności od natężenia i okoliczności) jest podobne do tego, z czym jedzie NJN?

  96. February 26th, 2009 at 17:45 | #96

    offtop
    Mam do was pytanie: ciasto “murzynek”. Potrzebuję jakąś nazwę, której można by użyć w zamian (ciasto kakaowe odpada, brzmi z dupy).

  97. February 26th, 2009 at 17:48 | #97

    bart :

    To też czytałeś?

    Jak trochę popracuje nad warsztatem, to sądzę, że Parowski spokojnie coś jej puści w NF.

  98. February 26th, 2009 at 17:52 | #98

    eli.wurman :

    Mam do was pytanie: ciasto “murzynek”. Potrzebuję jakąś nazwę, której można by użyć w zamian (ciasto kakaowe odpada, brzmi z dupy).

    Może być ciężko.

  99. Marcin
    February 26th, 2009 at 17:53 | #99

    eli.wurman :

    offtop
    Mam do was pytanie: ciasto “murzynek”. Potrzebuję jakąś nazwę, której można by użyć w zamian (ciasto kakaowe odpada, brzmi z dupy).

    Błagam, powiedz, że to nie dlatego co mi się wydaje, że dlatego…

  100. mirinda1974
    February 26th, 2009 at 18:00 | #100

    eli.wurman :

    a co tu racjonalizujemy?(…)co w mechanizmie obronnym geja (…) jest podobne do tego, z czym jedzie NJN?

    bart :

    Możesz większymi literkami?

    gdy przeczytalem o jej przypadku u ciebie na blogu, to pierwszym najprostszym uzasadnieniem byla wlasnie racjonalizacja, jako typ mechanizmu obronnego.
    schemat: wszyscy dookola okazuja pociag seksualny, a ja nie – jestem aseksualna – racjonalizuje wiec to sobie, ze nie dlatego, ze jestem inna, albo czegos mi brakuje, ale dlatego, ze byl to moj swiadomy, wyzszy moralnie, dany od boga wybor. nie jestem zatem gorsza od innych, ale lepsza.

    u gejow (nie kazdy ma szczescie miec wyjebane na wszystko) z tego co wiem zdarza sie (oczywiscie do czasu) inny rodzaj mechanizmu obronnego – wyparcie.
    i ani w ich przypadku, ani njn nie musi byc to zadna trauma. ale…

    bart :

    To też czytałeś?

    …faktycznie nie czytalem nic poza tymi wierszami. ide nadrobic.

Comment pages
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)