Co tak cicho?
Nie było mnie tu miesiąc normalnie. Zacząłem oglądać serial “House MD” i zatrzymałem się dopiero po wchłonięciu trzech pełnych sezonów naraz. Oprócz tego miałem naprawdę dużo pracy — koniec roku, klienci w panice wydają pieniądze z zamykanych budżetów, a poza tym listopad miesiącem kalendarzy! W tym sezonie zrobiłem ich chyba z pięć, w tym trzy duże ścienne. Jeden był szczególnie sympatyczny: brief mówił o “czymś w podobie kalendarza Pirelli”, a skończyło się tak, jak można było przewidzieć, czyli krasnoludzkim porno: układaniem nieproporcjonalnie małych gołych bab na nieproporcjonalnie wielkich produktach z asortymentu klienta.
Znaczy, mam usprawiedliwienie. Zresztą miesiąc był to niezbyt ciekawy. Ale jak się przyjrzeć, to parę kwiatków się znajdzie:
- Ucichły blogi moich ulubieńców trzymane w zakładce “Choroby skórne”. Masin chrypnął coś o Bartoszewskim i zamilkł na dobre, Wierzejski nie pisze “z powodów prywatnych”, a Andrejuk w swoim blogu zaczął cenzurować nieprzychylne komentarze, zostawiając tylko teksty… obsrywające Wierzejskiego. Ciekawostka: okazuje się, że Ciepły Wojtek nie ma zbyt wielu przyjaciół w swojej formacji politycznej i jest traktowany niemal jak sabotażysta ruchu narodowego.
Pisze ciągle Mirek Orzechowski, ten eks-wiceminister-kreacjonista, pisze nawet więcej, aczkolwiek sensu w jego pisaniu coraz mniej. Przez jakiś czas forsował na czołowego szwarccharaktera RP nową minister edukacji — ciągle pamięta jej, że jako wiceprezydent Gdańska nie chciała, żeby szefuńcio Orzechowskiego, niejaki Giertych, odwalał szoł medialny pt. “Start programu Zero Tolerancji” w szkole, której uczniowie zaszczuli swoją koleżankę na śmierć. Według mnie pani Hall postąpiła rozważnie, ale Orzechowskiemu obraziła pryncypała, więc ten do dziś się gniewa
- Na łamach salonu24.pl, na skutek spisku Bogny J. i Krzysztofa L., przestał pisywać Paweł Paliwoda, przez prawicowych blogerów zwany Wielką Nadzieją Białych, reszcie świata znany pod pseudonimem Inspektor Blekot. Zawsze fascynowała mnie minibiografia Paliwody na jego stronie:
Filozof, doradca ministra edukacji, pracownik budowlany (głównie “wykończeniówka”)
Dzięki miłościwym wyborom narodu polskiego notka uległa skróceniu do:
Filozof, pracownik budowlany (głównie “wykończeniówka”)
Ja chętnie dokonałbym dalej idących zmian. Otóż Mr. Paliwoda nie jest filozofem. Filozofem był św. Tomasz z Akwinu, Paliwoda jest zaś doktorantem w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Być może Paliwoda coś sobie w chwilach wolnych filozofuje, but aren’t we all? Przy okazji pozdrawiam jego salonowe alter ego, docenta Waligruchę.
- Z racji uwiądu aktywności LPR-owców (chociaż sława Andrejukowi za peany na cześć Franco) zacząłem nieco częściej bywać w salonie24. I znalazłem tam dla was, drodzy czytelnicy, perełkę w komentarzach pod czyimś postem! Znalazłem i… zgubiłem, strasznie mi wstyd. Muszę więc tę perełkę zacytować z pamięci:
Przyjdzie czas, że lud ruszy na Czerską i zrówna z ziemią to gniazdo żmij, a redaktorzy GóWna z tych swoich okładzin z egzotycznego drewna zbudują łodzie, którymi uciekną do Telawiwu!
Prawda, że ładne? Wizja red. Orlińskiego w panice klejącego scotchem zerwaną ze ściany boazerię jakoś nie chce mi wyjść ze łba. Poza tym ten komentarz, wraz z uwagą Andrejuka o “życiu pod socjalistyczną okupacją w dzisiejszej Hiszpanii”, przypomina mi, że prawicowcy naprawdę wierzą w tę swoją milczącą większość moralną, która pewnego dnia się wkurwi i obali ciemiężycieli. Co czyni ich niezwykle fascynującym gatunkiem; dzięki nim mój blog nie zdechnie z głodu.
A teraz kończę i idę czytać relację na żywo z 16. urodzin Radia Maryja. Sława!
House rzondzi. Gdyby wszyscy lekarze jednego dnia stali się tacy, jakże miło byłoby wszystkim marudzącym, że lekarze nie powinni tyle zarabiać, gdyż nie zawsze są mili.
niestey od sezonu numer 4 House stracil na jakosci :(
Ale wiesz, że Hugh Laurie seriozno umie grać na fortepianie i gitarze – i to nie jest tak, że w serialu udaje, a zbliżenia rąk na klawiaturze odwala bardziej zdolny muzykalnie statysta? Zresztą chyba poświęcę mu oddzielny wpis…
Obejrzałem trzy odcinki czwartego sezonu i nie obraź się Anonymousie, ale muszę wobec ciebie użyć starożytnego ciosu usenetowego: chyba twoja stara straciła na jakości od sezonu numer 4.
Bartek. Czy jesteś Źydem?
House rzondzi.
– Doktorze, co Pan robi o tej porze w szpitalu?
– Zamówiłem sobie dziwkę do gabinetu, co, nie wolno?
Prawie jak Kominek normalnie…
Tuten, słyszałem, że kupiliście Maka. Otóż uważaj, pierwsza lekcja za darmo: w Maku ż i ź są zamienione miejscami.
O kurwa. Faktycznie. Żydem?
A co, chcesz bana czy tak tylko pytasz?
mówicie że house jest niezły? właśnie kończę pierwszy sezon earla wieć może teraz czas na bezczelnego doktora?
tuten: oczywiście że jest żydem. widziałeś kiedyś goja pracującego w wybiórczej? krótko bo krótko ale zawsze.
Ciekawe czy proporcjonalnie więcej jest pedałów żydów czy gojów.
Bart. Mnie nie można zbanować. Zbanować to mnie może tylko Bóg, a daje mu taką możliwość uprawiając MARSKOŚĆ. Anihilacja własnej naważniejszej dupy :)