Piątek rano
Czytam sobie moje internetowe gazety oraz inne czasopisma lub witryny i oczom nie wierzę:
- Podobno określenie “bracia Kaczyńscy” jest obraźliwe.
- Podobno publicysta wkrótce niezależny Ziemkiewicz dostrzegł w homoseksualistach swoich współobywateli, co nie oznacza jeszcze, że ma tych zboczeńców lubić lub, Hospody pomiłuj, szanować.
- Nie podobno, lecz na pewno Arnold Wiktor Masin zdobył w tych wyborach 750 głosów. Gorycz porażki słodzi mu fakt, że to więcej niż prof. Bartoszewski, jego ulubiona postać historyczna.
- Na pewno też widziałem dziś w metrze billboard “Polska na dobrej drodze”, sfinansowany przez Komitet Wyborczy PiS. Pożałowałem od razu, że na nich nie głosowałem, bo prorocy znakomicie sprawdzają się jako władcy. Z drugiej strony, gdybyśmy na nich głosowali, proroctwo by się nie spełniło, czyli też źle. Ot, continuum.
mylisz się. to określenie: „bracia” jest obraźliwe.
(= bez „kaczyńscy”.)
Dowód?
patrz; Historia o Kainie i Ablu; ku przestrodze.
Przeczytajcie esej Pawła Paliwody i porównajcie go z wszystkimi dotychczasowymi popisami blogowymi Sadurskiego
Link do tekstu Paliwody: http://pawelpaliwoda.salon24.pl/43036,index.html
Przeczytajcie ten tekst na spokojnie i zastanówcie sie dlaczego jeden jest znany na cały świat a o drugim, czyli Paliwodzie praktycznie nikt nic nie słyszał.
a tak z innej beczki, to byłes na koncercie SGM we wtorek??
Byłem. Przezacny!
A Bartoszewski w wyborach startował??
Nie :)
Bart, lekturę polecam :
http://bendyk.blog.polityka.pl/?p=337
Tekst jak tekst, ale jaka dyskusja :)