Ekspierd (2)
Przyjrzyjmy się, co też robił Ekspierd od czasu, kiedy ostatnio mu się przyjrzeliśmy…
Przyjrzyjmy się, co też robił Ekspierd od czasu, kiedy ostatnio mu się przyjrzeliśmy…
…a na forum fark.com toczy się pasjonująca, wielopostowa dyskusja pt. “WTF did I just take a picture of? I thought it was a planet, but it looks really weird”
Zaczęło się od tego:
A po kilku dniach i ponad tysiącu postów są już gotowe projekty t-shirtów.
Przy okazji zdolni Photoshopowcy zahaczyli o mojego ulubionego Tourist Guya:
Kto nie zna Tourist Guya, niech pędzi na stronę mu poświęconą, a jak już się dowie, kto zacz, niech koniecznie zwiedzi galerię!
W ramach odpoczynku po wyczerpującej walce o prawa gejów zajrzałem na blog posła Masina (tłuk-tłuk, walił dzięcioł w drzewo) i znalazłem tam wpis o wesołym tytule “Profesorek”:
Ów uczony [Władysław Bartoszewski] mówił cos o wbijaniu szpili w nadmuchiwany balon, którym miała być nasza dumna postawa wobec innych krajów.
Uczony rzekł mniej więcej tak;
Wbić szpile i niech ten balon pęknie!A ja – skromny inżynier – pozwolę sobie dodać;
I założyć taśmę na usta, mocno owinąć i niech ten bełkot ucichnie!
Ponieważ obowiązkiem każdego Polaka jest spełnianie nawet najdzikszych fantazji Reprezentantów Narodu, zatem, pośle Masin, służę uprzejmie:
Rozumiem, że to dopiero gra wstępna. Jeśli potrzebne będą wizualizacje dalszych kroków, proszę dać mi znać.
Dawno temu zawarłem internetową, a później osobistą znajomość z niejakim Robertem z Nowej Huty. Robercik był przesympatycznym, acz nieco zaburzonym koleżką, z tendencjami do zakochiwania się w cudzych narzeczonych. Nasza znajomość urwała się gwałtownie i straciłem z nim kontakt, tym bardziej że przestałem czytywać grupy dyskusyjne, w których Robert się udzielał. Zdziwiłem się więc nieco, gdy jakiś czas temu odkryłem, że ów cichy młodzianek pod groźną ksywą Człowiek z Żeliwa walczy dzielnie o tytuł Największego Homofoba Polskiego Usenetu i jest obecnie chyba na miejscu medalowym.
Robert jest (z tego co wiem, niepraktykującym) psychologiem, w związku z tym we flame-warach o gejach lubi wytykać oponentom, że są niedouczeni. Pozwoliłem sobie więc przygotować dla nieuków małą ściągawkę.
W badaniach nad wykorzystywaniem seksualnym [w rodzinie] pojawia się niepokojący fakt. Podstawowa przesłanka sugerująca możliwość wystąpienia molestowania (first best predictor) to uzależnienie alkoholowe lub narkotykowe ojca. Ale druga najlepsza przesłanka to konserwatywna religijność połączona z wiarą w patriarchat. Oznacza to, że jeśli chcesz wiedzieć, które dzieci mogą być wykorzystywane seksualnie przez swoich ojców, drugą najpoważniejszą przesłanką jest przynależność rodziców do tradycjonalistycznej społeczności religijnej z tradycyjnym podziałem ról męsko-żeńskich i rygorystycznymi podchodzeniem do spraw związanych z seksem. ((Brown and Bohn, 1989; Finkelhor, 1986; Fortune, 1983; Goldstein et al, 1973; Van Leeuwen, 1990). (wytłuszczenie oryginalne)
OK, tym postem zamykam na jakiś czas cykl tematów niebezpiecznych (jak mawia Dariusz Ratajczak, gdy zaneguje Holokaust). Następne przewidywane wpisy to ciąg dalszy przygód Ekspierda i Referral Fun.
Linki do poszczególnych punktów:
Bloger Roku napisał tekst o sparaliżowanym Januszu Świtaju, który prosi o możliwość odejścia z tego łez padołu. Post jest tak kuriozalny, że nie wiem, który kąsek wybrać do zacytowania, proponuję więc przejść się po linku i przeczytać najpierw cały tekst Galby, a potem wrócić i dowiedzieć się, co mam na ten temat do powiedzenia.
Galba dochodzi do wniosku, że to my, społeczeństwo, chcemy “zabić kalekę”, bo nie pasuje nam do naszego idealnego świata. Przy okazji bredzi o blondynkach i pieskach jako o reprezentantach owej wizji rzeczywistości, którą Świtaj nam swoim widokiem psuje.
Dla mnie sytuacja Świtaja jest przerażająca. Sądząc po jego stronie internetowej, to inteligentny i wrażliwy facet, który wiele rzeczy sobie przemyślał i poukładał. Jednocześnie od 14 lat nie jest w stanie samodzielnie oddychać, a teksty na stronę wklepuje stukając w klawiaturę rysikiem trzymanym w zębach. Postawienie się w jego sytuacji przyprawia mnie o ciarki. Skąd wiem? Bo spróbowałem sobie to wyobrazić. Co bym zrobił? Czy chciałbym umrzeć? Kogo poprosić o odłączenie aparatury?
Galbie takie pytania najwyraźniej są obce — w całym jego tekście nie ma słowa współczucia dla Świtaja, jest natomiast absurdalne oskarżenie społeczeństwa o chęć mordu. I to jest jedna metoda wybrnięcia z sytuacji, w której fakty przeczą doktrynie — pominąć fakty milczeniem, nie przejąć się tematem dyskusji, który brzmi “facet chce umrzeć, co z tym zrobić?”, a zająć się powtarzaniem oklepanych bajek o Holandii i cywilizacji śmierci.
A zatem metoda pierwsza: “Nieważne, że chce umrzeć, ważne, że społeczeństwo chce go zabić”.
Druga metoda pojawia się w komentarzu pod postem, autorstwa niejakiego Bywalca, który to komentarz pozwolę sobie tu zacytować:
Z drugiej jednak strony nie rozczulaj się zbytnio w dalszych komentarzach, bo nie poruszyłeś kwestii najistotniejszej w tym konkretnym przypadku. Ten niedoszły motocyklowy dawca nerek łącznie z rodzicami płaci od wielu lat za bezdenną głupotę młodości, a my również do niej dopłacamy ze wspólnej kasy. Ten głupek w wypadku utracił władzę nad członkami, ale główka mu nadal nieźle pracuje i czerpie “dobre” pomysły z internetu. On wie, że medycyna galopuje w kierunku odtwarzania komórkami macierzystymi jego zniszczonego rdzenia kręgowego i warto czekać zachowując swe życie. Problem jest w tym, że odebrano mu część usług opiekuńczych, co dodaje pracy i zgryzot starzejącym się rodzicom. Nagłośnienie sprawy na zasadzie skandalu daje temu cwanemu głupkowi szansę na sławę i poprawę obsługi opiekuńczej dla całej rodziny, a może i nabijanie kasy.
Czyli jeśli fakty przeczą doktrynie, to z pewnością żadne z nich fakty, a bzdury, bicie piany. A jak się tę pianę zrzuci, zobaczymy prawdziwe oblicze Świtaja: “Nie chce umrzeć, to podpucha — chce być sławny i zarobić dużo kasy na frajerach”.
Mam szczerą nadzieję, że oba te głosy — Galby i jego komentatora — są wyrazem tytułowej bezradności ludzi podążających za dogmatami w obliczu ludzkiej tragedii podważającej owe dogmaty. To jest opcja optymistyczna. Opcja pesymistyczna zakłada, że świat jest pełen głupich, podłych, zimnych skurwysynów i niektórzy z nich mają dostęp do internetu.
Na marginesie: Galba, chyba byli agenci WSI próbują ci w zemście rozbić bloga, podszywając się pod twoich fanów. Nie sądzę, żeby zdrowy prawicowy katolicki młodzianek był w stanie pisać:
Mandaryna, ty zatkana ruro i pogieta szprycho, zapytaj sie swej matki czemu cie nie wyskrobala i teraz musisz wluczyc sie po blogach i belkotac prezentujac ptasi mozdzek. Czytac projekty obroncow zycia nalezy znacznie wolniej i ze zrozumieniem.
…albo:
Kuman, widze ze jestes niekumaty tuman, to podaj mi adres zebym mogl cie zalatwic, zebys sie nie meczyl, ty chodzaca obrazo czlowieczenstwa.
Musi agenci.