Postanowienie noworoczne
Po imprezie sylwestrowej postanawiam co następuje: w tym roku (i w następnych pewnie też) będę na takie przyjęcia udawał się samochodem, ponieważ — co stwierdzam ze smutkiem — nie jestem w stanie kontrolować ilości spożywanego przeze mnie na takich balach alkoholu. Co owocuje kłótniami z sympatykami prawicy i ich narzeczonymi, opowiadaniem w kółko tych samych bzdur oraz — po powrocie do domu — śpiewaniem pilnującej dzieci teściowej piosenki “Kiedy byłem bardzo mały, obie rączki mi śmierdziały”, z pokazywaniem. A teściowa najlepszych doświadczeń z pijakami nie ma.
O. Będę jeździł samochodem, siedział ponuro w kącie, wychodził przed czasem i nazywał to dojrzałością.
Nie dramatyzuj, nie było tak źle. Ja też się z nim pokłóciłem.
Dzięki za poduszkę. Zarejestrowałem jej istnienie dopiero dzisiaj po południu, zwożąc rzeczy do domu. Ładna.
ej no… wlasnie brak alko powoduje ze jest sie smutnym zamulajacym w kacie czlowiekiem tkwiacym w bledym przekonaniu ze tak jest fajnie… pewnym argumentem jest oczywiscie samochod bo od przema wracac komunikacja to jest po prostu masakra totalna… ale jak ktos cie ma zawiezc z powrotem to moim zdaniem alko jest wskazane…
do tego mysle ze ciezko moze byc gdy jednoczesnie na imprezie nie palisz i nie pijesz… ale krotko sie znamy wiec moja ocena moze nietrafna ;)
Kurwa, jak ktoś jeszcze raz powie przy mnie “alko” albo “herba”, to się zamienię w ognistego grzyba.
no nie przesadzaj… na klawiaturze to az 3 literki mniej… wiesz ile to zaoszczedzonego czasu?
ale postaram sie juz tego nie robic w twojej obecnosci… :P
Aż trzy literki. Spoko. Zrezygnujmy jeszcze z wielkich liter, ujednolićmy polskie znaki, żeby było krucej, potem wyjebmy znaki pżestankowe ispacjebospacjijestwkażdymtekśćechybanajwięcejwięciletobybyłozaoszczędzonegoczasuikurwawszyscyzejdźmydopoziomupiętnastoletnichdresiarporozumiewającychsięsmsamiijeszczetylkotrzebawymyślećjak wformieaudioprzedstawićemotikonkikurwalemsięwgrobieprzewraca.
iobciąłmiskurwysyntekstalebyłotamjeszczeżewszyscyzejdźmydopoziomupiętnastoletnichdresiarporozumiewającychsięsmsamikurwaichmać
dresiarporozumiewającychsięsmsami
ale masz podly humor… jednak jezyk uzywany w sieci rzadzi sie wlasnymi prawami… ja wywalilem diaktryki i wielkie litery po prostu… czasami zdaza mi sie chlapnac ‘herba’ albo ‘foto’ i wydaje mi sie ze troche dramatyzujesz…
Czasami tak się ma… Ja np. dostaję alergii na dźwięk słowa “nara” czy “pieniążki”.
Ja dostałem tej alergii przez siostrę żony (szwagierkę?), która zabija mnie swoim “zrobić ci herby” “piłam alko” albo “zjadłabym kawałek kurczak”. Kurwa mać, to jest dobre, jak się ma osiem lat, a nie dwadzieścia dążące do trzydziestu dążące do czterdziestu.
A język używany w sieci rządzi się prawami ustalanymi przez właśnie nastoletnich analfabetów przyrośniętych do komórek i GG. Oni nie tylko w sieci tak mówią, oni w ogóle tak mówią, bo inaczej już nie umieją. Chcesz się poddawać dyktatowi nastoletnich analfabetów przyrośniętych do komórek i GG, Twoja sprawa. Ja nie chcę.
Znalazłem ostatnio (via blog WO) superblogaska “Slow Bear”, którego autor w jednym miejscu bardzo mnie rozbawił krótkim podsumowaniem celów i założeń Stowarzyszenia Konserwatywno-Liberalnego KoLiber: “Jako przedstaciel Pokolenia SMS cenię sobie zwięzłość, zatem streszczę program Małych Ptaszków: Nie dla podatków i pedałów”.
ja powiem tyle… odzwyczailem sie od uzywania ogonkow jakies 8 lat temu jak uczesniczylem w zagranicznych forach muzycznych… trzy kropki na koncu kazdego zdania to byl jakis moj taki znak rozpoznawczy zamiast sygnatury… przynajmniej tekst wygladal inaczej wtedy… teraz oczywiscie internet zagoscil u kazdego w domu wiec sytuacja sie skomplikowala… mnie tez denerwuje ..::PlOkAsNyyyy::.. albo taky styl vypowiedzy… tak samo jak ktos zamiast sie zasmiac powie ‘lol’… mysle jednak ze EO mial zly dzien i sie po prostu wyladowal…
to tak samo jakbys sie wkurwial ze ludzie juz nie rozrozniaja w mowie ‘h’ i ‘ch’…
ale zeby bylo jasne… uwazam ze trzeba umiec pisac po polsku a to stopniowo zanika na rzecz wlasnie ‘internetowego’ stylu pisania…
u mojej polonistki z liceum słychać było różnice pomiędzy ch i h. ale nie wymagała tego od nas.