Marsz dla Życia i Rodziny
Kurde, coś mnie ominęło. Moje ulubione stowarzyszenie o tej długiej nazwie kończącej się na “Skargi” zorganizowało 4 czerwca w moim mieście marsz o tytule jak w tytule. Mają stronę, z której możecie pobrać hymn marszu.
Marsz był za rodziną i życiem, a przeciw dewiacjom i aborcjom. Udział wzięli Ptak z Muppetów oraz jego flying sidekick znany jako Pan Duże WuWu. Ciężko natomiast stwierdzić, ile osób maszerowało razem z nimi. Organizatorzy mówią o dwóch tysiącach, TVP o kilkuset, “Rzeczpospolita” o dwustu.
Całość uświetnił koncert na placu Teatralnym, gdzie konferansjerkę odstawiał Darek Malejonek, a śpiewała Justyna Steczkowska. Daleką drogę pani przeszła, pani Justyno — ostatnio widziałem panią na tych wykręconych imieninach w stylu sado-maso w norze dla bajkerów na ulicy Bema, a tu proszę, marsz dla życia i rodziny.
Cele marszu? Proszę…
Marsz jest manifestacją przywiązania do wartości rodzinnych i poszanowania życia każdej osoby, od poczęcia do naturalnej śmierci. Idea imprezy nabiera szczególnej aktualności wobec zagrożenia, jakie dla praw człowieka, rodziny i społeczeństwa stanowi kultura śmierci. (…) Marsz to również afirmacja podstawowego prawa do życia – gwarancji poszanowania pozostałych praw człowieka. W poczuciu odpowiedzialności i miłości bliźniego, domagamy się pełnej ochrony życia. Apelujemy o zaprzestanie skrajnej formy dyskryminacji, jaką jest dopuszczana przez polskie prawo aborcja osób z powodu ich niepełnosprawności, czy okoliczności poczęcia. Marsz dla Życia i Rodziny jest inicjatywą organizacji pozarządowych Fundacji Pro oraz Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi. Do udziału zaproszone są wszystkie osoby i organizacje pozytywnie nastawione do idei praw człowieka, przyjazne życiu i rodzinie.
Jeżeli dobrze się odnajduję w tym gąszczu pozytywnych i ciepłych słów, organizatorom marszu chodzi o wezwanie do zakazu aborcji w każdym przypadku, również wtedy, gdy np. zgwałcił cię twój tata. Ale, mimo bulgotu wzbierającego mi w gardle, okazuję zrozumienie i szacunek dla idei. W świecie, do którego zaprowadzić nas chcą kontrrewolucjoniści ze Stowarzyszenia im. Piotra Skargi, przywiązanym do wartości rodzinnych, szanującym prawa człowieka i przyjaznym życiu i rodzinie takie akty jak gwałcenie przez tatę po prostu się nie mogą zdarzać. To część świata kultury śmierci. I nie mówmy o tym, bo to smutne. Mówmy o tych ślicznych różowych bobaskach.
Daj se spokój, gościu Marian men… Ci ludzie WIERZĄ…
kurdęs. przyjechałem dziś do pracy na siódmą rano — nieludzka pora, ale czasem trzeba. i wpadłem na to, żeby sobie tego humnu marszu posłuchać… i jak dla mnie bomba.
“jak wychowasz dobrze malców
to nie skończysz w domu starców”
piss.