Zlizywałam galaretkę z penisa mojego chłopaka i nagle pomyślałam: O Boże, zamieniam się we własną matkę.
Sarah Silverman to śliczna amerykańska Żydówka, która zarabia na życie stojąc na scenie i opowiadając różne historie.
Jedna rzecz, którą powinniśmy przejąć od wielkich korporacji, to umiejętność nadawania złym wydarzeniom, tragediom, pozytywnego wymiaru. Np. moim zdaniem slogan reklamowy American Airlines powinien brzmieć American Airlines. Pierwsi w Wieżach.
Nie chcę się oczywiście śmiać z tej tragedii. To był straszliwy dzień dla Ameryki. Tak się zresztą złożyło, że tego samego dnia dowiedziałam się, że moje ukochane Soy Latte ma 900 kalorii. A ciągnęłam to jak cielę mleko. Straszliwy dzień.
Wychodzi właśnie jej DVD Jesus is Magic. Premiera w czerwcu, ale w sieciach P2P zadebiutowało nieco wcześniej. Poza tym będzie do kupienia wyłącznie w Region 1 i wyłącznie w USA.
Jeśli będę miała dziecko, ja i mój chłopak będziemy rozmawiać z nim otwarcie o religii: Widzisz, kochanie, mamusia należy do narodu wybranego, a tatuś wierzy, że Jezus zna magię.
Bardzo mi się podoba jej emploi naiwnej ślicznotki pełnej zachwytu i dobrych rad dla świata. Kontrast tej ślicznej buźki ze słowami, które ją opuszczają (Wykopię babcię i sprawdzę dokładnie, czy jej nie zgwałcono przed śmiercią), jest niesamowity. A u nas Daniec.
When God gives you AIDS — and God gives you AIDS, by the way — make lemonAIDS.
Tags:
A to ci historia…
W USA przeprowadzono badania nad kontrowersyjnym tematem: czy modlitwa pomaga w leczeniu. W eksperymencie wzięło udział 1800 pacjentów sześciu szpitali — od Oklahoma City po Boston. Wszyscy mieli przejść operację wszczepienia by-passów. Podzielono ich na trzy grupy:
- Pacjenci, za których się nie modlono.
- Pacjenci, którzy nie wiedzieli, że ktoś się za nich modli.
- Pacjenci, którzy wiedzieli, że ktoś się za nich modli.
Eksperyment był przeprowadzony według wszelkich naukowych reguł — określony czas modlitw, ta sama treść itd.
A wyniki były takie:
U 197 pacjentów z trzeciej grupy wystąpiły komplikacje pooperacyjne (w pozostałych dwóch grupach — 187 i 158).
U 18 procent z grupy drugiej wystąpiły poważne zaburzenia (takie jak atak serca), w porównaniu z 13 procentami w grupie pierwszej.
W sumie, u tych, za których się modlono, w 59 przypadkach na 100 pojawiały się problemy, w porównaniu z 51 procentami w grupie nie poddanej procesowi modlitwy o zdrowie.
Jedyna odpowiedź, jaka nasuwa się badaczom (oprócz oczywistego okrzyku Chwalmy Gwiazdę Poranną! Chwalmy Księcia Światła! Chwalmy upadłego anioła!), to teza, że osoby świadome zanoszonych za nie przed oblicze Pańskie modlitw były tym faktem zestresowane, co potwierdza zaobserwowany u nich podwyższony poziom adrenaliny we krwi.
Jednym z głównych powodów powstania tego bloga — tak naprawdę, po odrzuceniu tych wszystkich kabotyńskich grepsów — jest chęć dokumentowania nowych zachowań i zdarzeń w życiu moich dzieci. Jest to również zapewne najnudniejsza możliwa treść, jaką można stworzyć bliźnim do czytania (pierwszy ząbek! pierwszy ząbek!). Możecie więc sobie spokojnie odfiltrować ten fragment mojego blogowania, a ja dla lokalnej potomności sobie będę zapisywał w dziale “Blog Ojca” różne takie historyjki.
Do rzeczy: Hania dziś przepłakała cały dzień. A jak wróciłem do domu i kładłem ją spać, zaczęła mi opowiadać… no właśnie, co? Na pewno wspomnienia (“Pan stoi na dachu” — to o kominiarzu u starych), pewnie też trochę wyobrażeń. Jakby posiadła możliwość magazynowania i kreowania bytów — i trochę ją to jeszcze przerasta.
Być może też powodem jej płaczu był fakt, że dowiedziała się, że jej ukochana ciocia spodziewa się dziecka (dzidzia w brzuchu to pojęcie, które Hania już rozumie). Już raz musiała się posunąć i zrobić miejsce dla dzidzi — być może dziś to też do niej dotarło.
Fajnie patrzeć, mimo tego całego płaczu, jak dziecko zaczyna myśleć abstrakcyjnie (“jutro”, “daleko”) i jak zaczyna rozumieć kim jest…
W następnym odcinku: “10 powodów, dla których drugie dziecko ma przesrane”