Mamy Chorych Dzieci (moja teoria spiskowa)
Lubię sobie od czasu do czasu poflejmować z antyszczepionkowcami. Dowiaduję się o nowinkach (w tym sezonie modnie nosi się skwalen), zapoznaję z nowymi trendami w argumentacji (obecnie na topie jest model Zatroskany Obywatel, który będąc całym sercem za szczepionkami, pragnie tylko, by władze lepiej ewidencjonowały przypadki autyzmu i śmierci spowodowanych przez szczepienia). Prędzej czy później w każdym flejmie pojawia się jednak osoba, która psuje całą zabawę. Ta osoba to Mama Chorego Dziecka.
Widzicie? Notka też od razu przestaje być śmieszna.
Kiedy Mama Chorego Dziecka wchodzi do gry, cała twoja argumentacja bierze w łeb. Twoje wyniki badań, metaanalizy, statystyki stają się nagle chłodnymi nieludzkimi danymi, skonfrontowanymi z żywym malcem, ofiarą bronionych przez ciebie szczepień albo beneficjentem atakowanej homeopatii. Oto komórka z twojego arkusza kalkulacyjnego ożyła i dała ci po pysku, drogi racjonalisto. Po ataku Mamy Chorego Dziecka prawie każdy obrońca zdrowego rozsądku zaczyna się czuć jak monstrum i obowiązany jest rozpocząć swą replikę od disklajmera „Bardzo mi przykro z powodu choroby twojego dziecka”.
To może i ja umieszczę w tym miejscu disklajmer dla notki: nie jest moją intencją wyśmiewanie osobistych tragedii. Nie mam prawa nabijać się z wypowiedzi Mam Chorych Dzieci zamieszczonych w wątku „Moje życie z autyzmem syna”, jednak jeśli zabierają głos w temacie „Szczepić czy nie szczepić”, ich wypowiedzi zasługują na ostre ostrze mego okrutnego sarkazmu.
Ciężko mi się pisze tę notkę, tak się bowiem składa, że znam osobiście kilka mam chorych dzieci i patrząc na nie, nie umiem uniknąć użycia religijnej metafory o niesieniu wyjątkowo ciężkiego krzyża. Najchętniej dałbym im carte blanche na wypisywanie bzdur w Internetach — problem w tym, że od takiej strategii liczba chorych dzieci będzie najprawdopodobniej rosnąć.
Był disklajmer, teraz czas na credo. Wierzę, że historie opowiadane w Internecie przez Mamy Chorych Dzieci są przynajmniej w części prawdą. Wierzę, że większość Mam naprawdę ma chore dzieci. Jednak zarówno chorość, jak i prawdziwość nie są w przypadku opowieści Mam wykutymi w skale pewnikami. Ba, zdarzają się bezczelne gnoje, które je kwestionują. Na przykład taki ja.
Zacznijmy od chorości — bo łatwiej i śmieszniej. Stawiam ostrożną hipotezę, nazwijmy ją Postulatem Przesadzeń: pewna liczba internetowych Mam świadomie przedstawia stan swojego dziecka jako poważniejszy niż w rzeczywistości, wiedząc, że to świetna broń w dyskusji. Nie umiem w inny sposób wytłumaczyć bardzo częstej niechęci do sprecyzowania, co właściwie dolega ich pociesze. Wiemy z dramatycznego tonu wypowiedzi, że jest to coś bardzo poważnego, ale nie dowiadujemy się, jaka to konkretnie choroba. We flejmie pod artykułem o homeopatii w „Rzepie” pani Aneta twierdzi, że jej syn „w ostatniej chwili został dosłownie wyciągnięty grabażowi spod łopaty”, a swoją opowieść o chorującej latorośli kończy duszaszczypatielnym wyznaniem: „Do tej pory nie mogę odżałować, że mojej Pani doktor nie spotkałam wcześniej. Moje dziecko nie cierpiałoby tak strasznie”. Nie dowiadujemy się, jaka śmiertelna choroba toczyła syna pani Anety, jednak ponieważ medycy klasyczni oferowali na nią antybiotyki, a homeopatka wyleczyła skutecznie cukrem w granulkach, możemy zakładać, że owa „łopata grabaża” taka dosłowna jednak nie była. W wątku na forum „Wyborczej” pod skandalicznym artykułem homeopaty Kokoszczyńskiego przejęty tata opowiada o „roku walki o zdrowie synka”. Dopytany wyjaśnia, że przez ów rok zmagał się z powracającym przy infekcjach zapaleniem ucha, przypadłością dokuczliwą, ale raczej nie zasługującą na batalistyczne metafory, w dodatku właściwie nie występującą u dzieci starszych niż siedem lat (a więc z bardzo wysokimi szansami na „cudowne” wyleczenie dzięki homeopatii). Zawsze warto więc wypytywać Mamy o oficjalną diagnozę. Często okazuje się, że straszliwa choroba tocząca dziecko to albo jakieś upierdliwe schorzenie wieku dziecięcego, albo rozległa candida i zarobaczenie wykryte Vega Testem przez homeopatę.
Mamy, które blefują w kwestii faktycznego stanu zdrowia swojego dziecka, to lolkontentowy margines. Dużo trudniejsza kwestia to prawdziwość opowieści, bo tę śmiem kwestionować również w przypadku Mam z poważnie chorymi dziećmi.
Na pewno nieraz spotkaliście się z dramatycznymi historiami, w których drgawki po raz pierwszy wystąpiły w noc po szczepieniu, a uporczywa choroba przeszła w kilka godzin po podaniu pierwszej cukrowej pigułki. Zdrowe dzieci po szczepionce gasną w oczach, wypowiadają swoje ostatnie słowa (Jenny McCarthy widziała wręcz, jak zaraz po wbiciu igły „duszyczka uleciała z ocząt synka”). Związek przyczynowo-skutkowy w tych historiach jest oczywisty i stuprocentowo pewny. Dla wszystkich — choć nie dla pojawiających się w opowieściach lekarzy, którzy uparcie tkwią w swoich błędnych diagnozach albo odmawiają wpisania w kartę ostrego powikłania poszczepiennego (często też przepisują antybiotyki lub po prostu bezradnie rozkładają ręce i nie dają żadnych szans).
Z jednej strony mamy zatem wyniki badań epidemiologicznych i toksykologicznych, które raz po raz nie znajdują związku między szczepieniami a genezą chorób z internetowego szerokiego spektrum poważnych schorzeń poszczepiennych. Z drugiej strony — armię matek-dyskutantek, które są przekonane o tym, że ich dzieci zapadły na zdrowiu bezpośrednio po szczepieniu. WTF? Nasuwają się dwie odpowiedzi. Pierwsza: szczepienia faktycznie powodują te wszystkie choroby (a homeopatia wspomagana chelatacją i czyszczeniem jelit skutecznie je leczy), jednak współczesna nauka jest ślepa łamane przez głęboko skorumpowana i dlatego prawda nie wychodzi na jaw. Być może właśnie tak jest. Ja obstawiam jednak odpowiedź drugą, zakładającą istnienie międzynarodowego spisku.
Nie jest to scentralizowany spisek, taki jak w przypadku rządzącego światem klanu Ludzi-Jaszczurów z Oriona czy międzynarodowej żydowskiej kabały. Nie, tworzące postulowany przeze mnie spisek osoby często nawet się nie znają. Spotykają się czasem na konferencjach, linkują czasem do siebie na swoich stronach, cytują badania współspiskowców w swoich pracach — nie tworzą jednak żadnej hierarchii. Kim są? To autorzy książek o cudownych terapiach i dietach, adwokaci składający pozwy zbiorowe, wypaleni naukowcy poszukujący nowych ścieżek kariery, szamani praktykujący „medycynę alternatywną”, właściciele laboratoriów przeprowadzających bezwartościowe analizy zdrowotne, działacze zbijający polityczny kapitał. Motywuje Kieruje nimi zazwyczaj chęć zysku, czasem nadęte ego, często ambicja. Wspólnie tworzą wirtualny świat, w którym bezwartościowe terapie leczą wymyślone i prawdziwe choroby spowodowane przez współczesną medycynę lub nieistniejące czynniki w rodzaju drożdżaków, robaków czy źle zbalansowanego chi. Wokół tych osób tworzą się wianuszki wyznawców, rozpowszechniających w Internecie i realu memy, których popularność przekłada się bezpośrednio na poziom dochodów czy popularność przywódców spisku.
Fajnie byłoby zobaczyć ten spisek w działaniu, prawda? Czasami internetowe archiwa pozwalają nam na reverse engineering poglądów Mamy Chorego Dziecka, która dziś jest przekonana na amen, że to właśnie szczepionka zrujnowała zdrowie jej potomka. Spójrzmy na Mamę spotkaną na forum.gazeta.pl, która do zwolenników szczepień zwraca się per „panie mengele” i opowiada im o trutych, okaleczanych i umierających dzieciach. Nazwijmy ją Olą.
Oto jak Ola opisuje dziś na forum stan zdrowia swojego dziecka:
moje dziecko jest poważnie okaleczone przez podanie Euvaxu (…). dziś córka ma niespełna 3 latka, jest bilska diagnozy autyzmu, ma poważne zaburzenia rozwojowe od obniżonego napięcia mięsniowego po niedosłuch i lista ciągneła by się bardzo długo, gdybym zechciała wszystko opisywać. przeszła już grubo ponad 100 lekarzy (…), wszyscy szukali przedziwnych chorób, nawet wymyślano niestworzone diagnozy, ale jakoś żadne badania tego nie potwierdziły. nikt jakoś nie wpadł, lub nie chciał wpaść,że to może przez euvax (a 2007 zmarła po nim 3 niewinnych niemowlaczków) (…).
W dalszym ciągu dyskusji dowiadujemy się, że zatrucie Euvaksem dziewczynka miała nawet na wypisie ze szpitala.
Cofnijmy się do maja 2008. Wtedy właśnie Ola zakłada na forum Gazety wątek o wrodzonej niedoczynności tarczycy — to właśnie wykryto u jej córeczki (wśród objawów wrodzonej niedoczynności tarczycy występują m.in.: problemy z rozwojem szkieletowym, zaburzenia słuchu i niedorozwój umysłowy, czyli symptomy, które według zdania „dzisiejszej” Oli spowodowało szczepienie):
urodziła się 9 dni po terminie i miała większośc objawów wnt: poród po terminie, leniwy poród, była duża (prawie 4 kg), miała obrzęki na ciele i na twarzy, bardzo suchą skórę, duży język….. do endokrynologa trafiliśmy jak miała 2,5 tygodnia (…)
Ani słowa o zatruciu Euvaksem. Ola odzywa się, bo chce wymienić się doświadczeniami z innymi rodzicami dzieci z wrodzoną niedoczynnością tarczycy. Od razu jakaś forumowiczka diagnozuje u dziecka autyzm i uczynnie podsuwa Oli linka do forum dzieci.org.pl, prowadzonego przez antyszczepionkowych oszołomów. Po trzech godzinach Ola wraca z forum i już wie: jej córeczka ma faktycznie autyzm, i to wszystko wina szczepień. Trzeba natychmiast wykonać analizę pierwiastkową włosa — za marne dwieście parędziesiąt złotych przeprowadzi ją doktor Sobieraj w Biomolu (a potem za następne kilkaset złotych chętnie sprzeda odpowiednie suplementy, by „ustabilizować dynamiczną optymalną homeostazę”).
Rok później, wiosną 2009 r., Olę można spotkać na forum Homeopatia. Jej dziecko ma już zdiagnozowaną nową listę chorób: candidę, zarobaczenie, ostre powikłania poszczepienne, zatrucie metalami ciężkimi. Zdiagnozowano jej to m.in. aparatem Salvia w DanMedzie, a leczy owe choroby kupowanymi za ciężkie pieniądze suplementami, homeopatią i preparatami przeciwpasożytniczymi.
W grudniu 2009 r. Ola twierdzi już, że jej dziecko urodziło się całkowicie zdrowe. Teraz szykuje córkę do chelatacji u Doktora Krasickiego Spółka z o.o., który „uważa zatrucie rtęcią za wielce prawdopodobne”. Na forum „Nie szczepimy” Ola ogłasza, że wytacza proces władzom o zatrucie dziecka. Jej córka jest leczona z autyzmu, którego żaden lekarz nigdy nie zdiagnozował.
cdesign proponentist :
Ale nie trzeba kompilować kernela?
Najwyższy czas trzyma poziom dyskusji.
@ January – najprościej wyłączyć style. Można też załadować własny CSS, tu oczywiście gorzej, bo trzeba go najpierw zrobić. Ogólnie do dupy.
nameste :
Nie. I i tak uważam, że jest to prostsze od: instalujesz stylish, wchodzisz na userstyles.org, czekasz aż FF się zrestartuje bo miałeś otwarty BdB, przeładowujesz starą sesję, wpisujesz w wyszukiwarkę wo.blox.pl, czekasz aż FF się zrestartuje bo zapomniałeś zamknąć BdB, przeładowujesz sesję, wpisujesz w wyszukiwarkę wo.blox.pl, nie czekasz aż FF się zrestartuje, rozbijasz klaptopa o najbliższą twardą krawędź, depczesz wściekle to co zostało, wsiadasz w samochód, jedziesz do Arkadii kupić makbuka.
EDITH: tak, to tekst z bloga WO. ale już dawno bym peceta tak potraktował gdyby nie to, że i tak muszę na windzie pracować.
@ January:
http://lab.arc90.com/experiments/readability/
dziala w safari i ff.
NCz!
Który obok bycia facetem-którego-nie-znoszę jest libertarianinem. Takim libertarianinem libertarinnem, a nie libertarianinem-Chomskym. Czyli niech mnie chuj strzeli lewak. Mniej więcej w takim samym stopniu jak Bastiat.
EDITH: Nie, nie wszystkie wypowiedz wzbudzają moje pełne ble.
EDITH II: Coć oczywiście MARK13 nie wzbudza blee pewnie z tego samego powodu, z którego jego następny post wzbudza WTF. :D
@Safari: A, to przepraszam. Ja niestety jestem okaleczony traumatycznymi przeżyciami na Makach z dawnych czasów (coś jak WO i Thinkpady). Generalnie z traumy się wyleczyłem, ale do dziś pozostała pewna rezerwa. Studentom polecam MacOS jako dobrą platformę do bioinformatyki, to albo Linuksa. Sam igrałem z myślą o kupnie służbowego maka (nie mam zresztą prywatnego komputera), ale pół roku temu w sklepie Apple’a powiedziano mi, że taki laptop, jaki chcę mieć, to może będzie za pół roku (ale chyba nadal nie ma).
@kernelowanie kompila: jej, pamiętam, brrr.
@cdesign: przepraszam za gwałt. Ja nieuk jestem.
Lukasz :
“Co do zlota to faktycznie – jest zbierane przez swiatowy system bankowy kontrolowany przez brytyjskich Rotschildow oraz kilka zaprzyjaznionych rodzin a nastepnie w ustronnych miejscach (jak np. wybrane bazy wojskowe) przekazywane na ladujace tam statki Anunnaki’ch.”
Stąd nazwa Ustronie? Czy w Ustroniu, zarówno Górskim jak i Morskim, nie odbywa się czasem przekazywanie złota na statki Anunnaki’ch?
Barts :
Ktoś musiał się przedzierać przez zaspy i śniegi padające poziomo, żeby z Cthulhu mógł grać ktoś.
naima :
Niezakoniecznie. Nie chcę się teraz rozwodzić nad rządami Kropiwnickiego w Łodzi, ale głównie poszło o bałagan w mieście – rozkopane bez ładu i składu ulice, zarżniętą komunikację publiczną i styl sprawowania władzy z męskim narządem i czapką na czele.
W wywalaniem “za żyda” poza netowym marginesem raczej się nie spotkałem.
wo :
Oczywiście. I się NIE wykrzacza.
Czy chcesz powiedzieć, że wszyscy, którym się BdB wykrzacza używają niesyfiastego systemu na pecety względnie systemu na niepecety?
A zasoby żre tylko na jednym komputerze – który ma ich za mało, ale wkrótce go wymienię, więc mi się nie chce rozbudowywać.
Jak zwykle nie potrafię się zachować w towarzystwie – mi się u Barta ff ani razu nie wywalił i jest mi z tego powodu niewymownie wręcz głupio.
Ja zachowam się jeszcze gorzej, bo ff w ogóle nie używam – jest mi z tego powodu bardzo przykro. I po ludzku głupio.
radkowiecki :
No to jest nas dwóch…
Czy to nie Ty umówiłeś się z fachowcem w Leroyu bez sprecyzowania w którym? No to ja miałem tak samo z Castoramą. A ponieważ to ja miałem akurat samochód z przyczepką, na mnie padło dymanie przez całą Małą Obwodnicę Warszawy z jednej C. do drugiej.
radkowiecki :
Czeci!
Wpisujcie miasta!!!111
radkowiecki :
Powyłączałem parę pluginów (soraski, jankur, ostatnio komentowane na razie nie będą się pojawiać) i zobaczymy teraz. Testuję u siebie lokalnie jeszcze jedną hipotezę, ale jest ona tak głupia, że nie będę na razie jej publicznie wygłaszać :)
@ bart:
Sądząc po objawach, mimowolnie trafiasz na problem, który tkwił sobie w kodzie od jakiegoś czasu, nasilił się w FF3.5.6, został poprawiony w FF3.5.7, a który w szczególności trapi szczęśliwych użytkowników add-ona tab mix plus. Więc ja bym nie przesadzał z tą walką po stronie serwera zanadto.
Jubal :
Tylko że ja nie używam tab mix plus, FF wywalał mi się dalej po downgradzie do bodaj 3.5.4, a teraz wywala się w 3.6, do tego mimo poszukiwań nie znajduję w necie podobnych skarg innych użytkowników. Wiem, że zapewne to wina FF, ale kurczę, sytuacja jest niedopuszczalna, więc muszę coś zrobić ze swojej strony.
Hmm, mi krzaczyło któreś-tam-gestures – ale odinstalnąłem, i dalej się wywala. Może to nie blogdebart, a jednak FF po prostu ciągnie?
[ wiem, wiem, odkrywcze ]
bart :
Rany, dlaczego u mnie zawsze wszystko działa? Na starej, zdezelowanej maszynie z małą operacyjną, z systemem sprzed kilkunastu lat itd?
EDIT: a co do FF to u mnie on zawsze chodził jak FireSnail, a nawet FireSlime. W każdej wersji.
Jubal :
Um, to ja. 3.5.6, co prawda nie “tab mix plus”, ale jakis podobny do tabów.
OK, po wyłączeniu WSZYSTKIEGO nadal się wywala. Ogłaszam uprzejmie, że blogasek nie saportuje fajerfoksa.
bart :
Co dokładnie masz na myśli? W crash reportach są komentarze i ludzie podają najróżniejsze adresy.
bart :
Próbowałeś poprzeglądać FF jakiś inny blog prowadzony na tym samym enginie, czy jak to coś się nazywa?
AJ :
Nie dogrzebałem się do crash reportów. Znalazłem dwie wypowiedzi, gdzie ktoś się skarży, że mu się nowy FF notorycznie wywala na jakimś JavaScripcie.
Gammon No.82 :
Poklikałem trochę na jednym i niby nic.
bart :
“Oto Wielka Tajemnica Wiary”
bart :
W Nightly Tester Tools jest “Crash Report Sidebar”. W komentarzach często się powtarza adres king.com, chyba że to spam.
bart :
Chyba najnowszego, u mnie wszystko działa tip – top, zarówno w pracy jak w domu. Ale ja mam FF 3.0.17 i za skarby nie upgrejdnę do 3.5.** dopóki go nie poprawią.
3.6b1 leci na cyce.
Auch: jest to problem ponadsystemowy, bo i na Windows 7 i pod OS X 10.5; stąd: pokaflasha. Jakie macie wersje?
Ja mam taką: MAC 10,0,42,34
3.7.1 alpha 1 pre się nie wywala, powtarzam, się nie wywala.
eli.wurman :
Az mi dziwnie, bo wogle nie zwracam uwagi na aktualizacje FF (same się robią) a jeszcze mi się nie wywalił – albo tak dawno, że nie pamiętam. Może wy wszyscy nie jesteście prawdziwymi Jaszczurami?
Mnie się wywala notorycznie 3.5.6. Mam AdBlocka, RikaiChan i FoxMarks z pluginów, wot i wszystko.
janekr :
Ja wiedziałem, z którym się umawiam, bo tylko jeden mógł mi w tych zakupach pomóc. Po prostu jeden gupek nie wziął od drugiego gupka karty rabatowej i o to cały raban był.
eli.wurman :
WIN 10,0,32,18.
XP SP3
FF 3.0.17. Nie wywala.
Btw. Edyta widzę zmieniła się na bardziej.
eli.wurman :
Pożyjemy, zobaczymy. Jak niższe wersje zaczęły się wywalać, to 3.7 też.
Edyta: No i już.
My tu o płonących lisach, a Terlikowski [url=http://terlikowski.salon24.pl]nam współczuje[/url]…
Oh hai!
OSR#1: Industrial chemical or autism treatment?
Parents giving kids compound created for use in mining, sold as supplement:
http://www.chicagotribune.com/health/chi-autism-chemicaljan17,0,6466364.story
Bo picie nafty nie bylo dosc hardkorowe.
Sendai :
Normalna chelatacja. W Polsce też szarlatani to stosują.
@ eli.wurman:
WIN 10,0,42,34 + FF 2.0.0.20 [hehe] działa OK
Ja jeszcze raz wrócę do tematu prawdziwie prawdziwych germańskich sedesów.
Przed chwilą na TV Kultura leciał dokument archiwalny z 1944 pokazujący wyzwolenie obozu Majdanek. W jednej scenie wyszydzono toaletę na której drzwiach było napisane “nur für SS”. Toaleta zdecydowanie NIE miała półeczki.
bart :
No nie wiem Bart… lis 3.5.7 na Win7/Snow Leo 10.6.2, najnowszy flash, kupa addonów, abstrakcyjna liczba otwartych tabów. Nigdy mi się nie wykrzaczył na Twoim blogasku – ani na tej wersji ani na poprzednich.
Ludzie, oberwało mi przy samych, aż wstyd powiedzieć gdzie.
A potem przyszedł pies i zeżarł. Zerknijcie se jaki ładny patronat.
eli.wurman :
i podpisy dwóch profesorów na dyplomie.
Czy można altmedem leczyć też jaszczury?
Ooo, Edyta jest znowu chłodną Brytyjką. Gdzie ta urocza Francuzka?
Gammon No.82 :
Ten gość miał wykład na konferencji prof. Majewskiej w W-wie w 2008 roku. Wszystko zostaje w rodzinie.
Blackops :
Porównaj http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53581,2654535.html
Też rodzice trójki jak Terlikowski, a jakoś inaczej. Chyba najważniejsze jest to, że nam – jednodzietnym – nie współczują protekcjonalnie.
janekr :
Ja…? Nie współczuję…? Protekcjonalnie…? Musiałem być nie w formie.
wo :
Michnik wyciął na polecenie Jaszczurów z NWO, to chyba oczywiste…
eli.wurman :
mój drogi, homeopatia w leczeniu zwierząt jest b. rozpowszechniona w polsce i to już od ładnych paru lat. karmy holistyczne, leczenie holistyczne to i homeopatia. wstyd się przyznać ale i weterynarz mojego psa też przepisuje leki homeo. ale że tak poza tym, świetny z niego wet i już wielokrotnie się sprawdził, to mu wybaczam tą słabość.
wo :
O, fajny tekst. Ten kontekst, gdy opowiadasz anegdotę o Ijonie Tichym i pętli czasu — że sama sytuacja (Ty czytający chłopakom opowiadanie, oni się śmieją tak jak Ty) jest jak z tego opowiadania. (kurczę, przecież ja ten wywiad też już kiedyś czytałem… jak przyjemnie mieć Alzheimera — tyle nowych, ciekawych lektur. Ciekawe, że teraz zwróciłem uwagę głównie na inne rzeczy — no tak, trzy lata, Kuba ma trzy i pół…).
@FF/BdB
Mi się od wczoraj ani razu nie wywalił, ale zdaje się, że mi się FF upgrejdnął (help/about pokazuje 3.5.7).
Chwila relaksu od szarlatanerii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_Stanisławskiego
http://wiadomosci.onet.pl/2114577,12,chaos_w_teatrze_pijany_aktor_runal_ze_sceny,item.html
Gammon No.82 :
Aktorzy miejscowi czy z importu?
Gammon No.82 :
Tak masz rację. Niemcy to cieniarze. Kilka łyków z gwinta i już leżą pod stołem. Nie to co my sarmaci.
Gammon No.82 :
Schneller! Schneller! Zabrakło!
Gammon No.82 :
Jako znany narcyz, chciałem zwrócić uwagę na nawiązanie do metody Stanisławskiego w kontekście bardzo ttdkn:
Jestem człowiekiem dalekim od wszelkiej religii. Czasem zdarzają mi się chwile metafizycznej zadumy, gdy jestem w kościele i słyszę relaksującą muzykę. Ale zdarza mi się to bardzo rzadko, bo rzadko zaglądam do kościołów – właściwie tylko jako turysta, a i to niezbyt często.
http://wyborcza.pl/1,76842,6598567,Ksiadz_jak_mistrz_Jedi.html
ja tylko w sprawie wykrzaczania, na operze i windows 7 wszystko działa
Gammon No.82 :
Ciekawe, czy tutaj grał Sfinksa.
janekr :
Główny bohater w jakimś sensie z importu.
@ wo + metoda Stanisławskiego:
Już się boję, co powinien zrobić aktor planujący zagrać rolę Himmlera.
R4indog :
Schlał się jak śfinx.
Żeszwdupe. Oglądałem właśnie Uwagę o homeopatii na TVN i szlag mnie trafił. Zdrowo ich pogieło. Cytat z podsumowania, dziennikarz ‘sceptyk’ do dziennikarza ‘wierzącego’, “nie wiem dlaczego lekarze walczą z homeopatią – skoro nikomu nie zaszkodziła”.
…
Facepalm.
Przed chwilą skończyła się 20-minutowa reklama homeopatii aka UWAGA TVN. Ktoś widział ten FAIL?
Poziom dziennikarstwa coraz wyższy. Przynajmniej był ‘sceptyk’. Nie starał się za bardzo ale doceńmy próbę.
Łojeżuniu, kto to jest ten profesor doktor habilitowany Molko, co o tym potencjale kogoś tam mówił?
Modne bzdury: ja widziałem i pałam żądzą krwi.
(nie mogę dziada wyguglać, może naźwisko pokręciłem, ktoś pamięta?)
Och, to proste: udowodnili nam działanie homeopatii, tylko my w swoim zaślepieniu nie dopuszczamy.
Srsly, co tam było?
Jedyne co wiem (nie oglądałem od początku), że to gość mający tablicę i kredę. Wystarczy jeden wzór i jeden wykres – to dowód, że człowiek wie, co mówi. Nauka niewątpliwie jest po stronie homeopatii.
Modne Bzdury blog :
Aż mną zatrzęsło. Szczególnie to wyjawienie, jaka to ‘uznana’ metoda w świecie + tłumaczenia, że od strony fizyki to wcale nie jest bzdurne. Aż żałuje, że tego nie nagrałem, bo to zasługuje na list do TVN i solidne debunkowanie.
Edit:
Ooo, nawet wszystko mają na stronie
http://uwaga.onet.pl/28849,news,,homeopatia_pomaga_czy_szkodzi,reportaz.html
Modne Bzdury blog :
Koszmar. Wszystkie racjonalne pierwiastki w moim ciele czują się rozcieńczone i energicznie wstrząśnięte.
Mam go. Pokręciłem nazwisko, to niejaki Molski Marcin i jego interpretacja homeopatii wiążąca jej działanie z kwantową nielokalnością: http://www.homeopatia.net.pl/czytelnia/nielok.pdf
EDIT: sorki, nie jego. On tylko skromnie referuje.
Boskie. Dałem się przekonać.
Wreszcie jakiś naukowiec zajął się homeopatią poważnie.
Ponieważ on jest jeden – a tych, dla których to bzdura jest znacznie więcej, pozostaje jedynie słuszna konkluzja. Prawda leży pośrodku (a Ziemia jest półkulą).
ten wykres to był profesora coś a la Hanawalda
Oglądałem to akurat ze znajomymi, dla których homeopatia była prawdziwym lekarstwem. Uświadomiłem ich. Jak zobaczli ten wykres i komentarz, to przestali już wierzyć
Czasowo było na korzyść homeopatii i momentami miałem wrażenie, że montaż ucinał wypowiedzi Radziwiłła tam gdzie nie powinien. Faktem jest też, że Radziwiłł dał trochę ciała. Mógł krótko uciąć, że po kiego ma jeździć na konferencje homeo jak wszystko, co trzeba wiedzieć jest w PubMedzie, no i mógł wytłumaczyć dlaczego świadectwo mamusi i tatusia, że homeo uleczyło ich dziecię jest nic nie warte.
Grunt, że Boiron miał darmową reklamę w zajebistym czasie antenowym.
Najlepsze i jednocześnie najsmutniejsze jest to, że w paru momentach reportaż balansował na granicy pastiszu. Wystarczyła delikatna zmiana tonacji doprawiona szczyptą ironii, żeby np. wizytę w fabryce czy opis procesu produkcyjnego zamienić w celną kpinę. Moment, w którym pan redaktor magiczną wodą skrapia cukrowe kuleczki, nadając im lecznicze właściwości, równie dobrze mógłby się znaleźć w materiałach szkoleniowych dla sceptyków. Tymczasem, dostaliśmy propagandówkę.
Modne Bzdury blog :
100% racji, panie redaktorze. Można było się spodziewać, że jego wypowiedzi zostaną skontrastowane ze świadectwami rodziców, którym homeopatia urwała od chorób dziecięcych i wzmocniła naturalną odporność.
Najmocniejszym argumentem przeciwko homeopatii jaki wyniosłem z tego programu to była wizyta u samego homeopaty. Ja wiem, że oni muszą udawać , że leczą całość, holistycznie itd., ale to, co tam pokazali to jakiś cyrk. I na dodatek bilet drogi bo za 150 zeta.
Nie tylko FF odmawia posłuszeństwa przy przeglądaniu BdB. To samo dzieje się z Chrome. Bart, kontynuuj poszukiwania źródła problemu.
Film pokazuje, że walka z homeopatią metodami redukcji do absurdu są nieskuteczne. ,,Nie ma ani cząsteczki, ha ha ha, jaka pamięć wody, he he he” – nie działa. Mamy do czynienia z wiarą w nieznany proces fizyczny i redukcja do absurdu powoduje, że oponent odbiera nas (scepów) jako twardogłowych uczestników antyhomeopatycznego spisku. Trzeba chyba jednak większego nacisku na skuteczność. Tłumaczyć, co to są testy leków. A na każde uzdrowione dziecko pokazać dziecko, któremu z podobnym efektem podaje się czysty cukier. Itepe. Przygnieść faktami trzeba, a nie filozofią i niezgodnością z ,,dzisiejszą” nauką.
@ banita:
Jest tam parę ładnych kwiatków, typu “week quantum theory”, o której w swoim krótkim życiu fizyka-teoretyka nigdy nie słyszałem. Żeby było jeszcze weselej, Maestro Molski napisał prackę z jedną z bardziej “wyrazistych” postaci z mojego wydziału – będę ją musiał wypytać o te mientkie kwanty.
Mam wrażenie, że UAM do kwantowców nie ma szczęścia. Jacyna-Onyszkiewicz też jest z UAMu. Ten Jacyna-Onyszkiewicz od kwantowej teorii boskiej nieskończonej miłości.
@ Modne Bzdury blog:
Zwróć uwagę, że cały ten “reportaż” opiera się na twierdzeniu, że homeopatia nie szkodzi, a tymczasem pan redaktor w ramach terapii dostał roztwór srebra. Ciekawe czy ten
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Argyria_2.jpg&filetimestamp=20081021152102
koleś też by to uznał za nieszkodliwe.
Tu jest ta praca Louisa Reya, z rzekomym eksperymentalnym potwierdzeniem pamięci wody (PDF):
http://www.vhan.nl/documents/Rey.thermoluminescence.pdf
(o którym mówił prof. Molski)
Badali termoluminescencję ciężkiej wody (znaczy w niskiej temperaturze – 77K naświetlali promieniami gamma, a następnie ogrzewając mierzyli zależność emisji od temperatury) I z tego co widzę, ciężka woda z rozpuszczonymi różnymi cudami (w stężeniu homeopatycznym, czyli 10^-30 g/cm^3) miała inny rozkład tego promieniowania, jeśli chodzi o zależność emisji od temperatury, jak i widmo promieniowania w konkretnych temperaturach.
Na moje oko, to po prostu ta luminescencja jest słabsza (zbliżona do lekkiej wody) dla ciężkiej wody “homeopatycznej” niż dla ciężkiej wody “zwykłej”. Tak jakby wyparowało parę neutronów z deuteru. Pytanie takie – czy gwałtownie mieszając lub dosypując soli można popsuć deuter? Chyba nie za bardzo, przy 2,2MeV energii wiązania trudno by było, chociaż… Ponadto, nie wiadomo, czy ktoś to powtórzył. Warto to sprawdzić, ale nie mogę nigdzie znaleźć jakiejś polemiki.
Czy ktoś ma jakąś ładną teorię spiskową, dlaczego TVN zabrało się za szczepionki, medycynę alternatywną itepe?
Przepraszam Bart, ale czy doniosłeś organizatorom konkursu na blog roku o tej manipulacji http://www.bioslone.pl/forum/index.php?topic=11089.180?
Bardzo chętnie bym poczytał ewentualną korespondencję :).
January :
Drzyzga postanowiła zostać Oprah?
naturalucka :
Gdybym doniósł, to by znaczyło, że biorę konkurs na blog roku ciut zbyt poważnie :)
naturalucka :
Taka sama to “manipulacja” jak ta robiona zwykle przez JKMikke, każdemu wolno głosować. Dzięki Bartowi który opisał biosłone będzie po prostu więcej kasy na jakiś charytatywny cel.
Ale co wy trujecie o jakiś naukowcach. Komentatorka mewa5555 na stronie TVN przekonała mnie argumentem stokrotnie istotniejszym:
po czym dodaje słusznie:
Komentator Marcin z kolei chcąc być sarkastyczny wymyślił prawdopodobnie nowe ciekawe uzupełnienie nafty:
ach, pięknie się ten dzień zaczął
bart :
W życiu bym Cię nie podejrzewał że bierzesz, serio! Aczkolwiek artykuły w mediach o uczestnikach forum bioslone spiskujących w głosowaniu na blog roku mogłyby być całkiem zabawne.
RobertP :
Wcale nie taka sama, bo Mikke namawia do głosowania “na” a nie “przeciwko”.
I proszę nie imputuj mi żałowania kasy na charytatywny cel.
naturalucka :
Biosłone też głosują “na”. Na każdego kto może przeskoczyć Barta, albo na robótki ręczne bo kiedyś lubili.
naturalucka :
A gdzie to robiłem? Przedstawiam Ci jeden z punktów widzenia. Wszystkie takie akcje
a) dają organizatorom większą kasę na szczytny cel
b) dają im reklamę
Czyli z ich punktu widzenia jest OK
A jak ktoś uważał, że takie głosowanie mogą wypaczyć prestiż i powagę głosowania na Onecie, to faktycznie traktowałby zabawę zbyt zbyt serio.
January :
Bo TVN, pod maską profesjonalnie i elegancko zrobionych reklam i czołówek, zawsze był, jest i będzie jebaniutkim brukowcem.
mrw :
100% racji Panie Redaktorze!!!
Czy coś by się zmieniło, gdyby media obligatoryjnie musiały być non-profit? Tak sobie od czapy pomyślałem.
naturalucka :
Ohoho, lurknąłem sobie i kurczę, Bart, oni Cię naprawdę nie lubią.
Auch: kilkaset książek to niedużo, naprawdę. To robi wrażenie jak ktoś czyta kilka książek na rok. :)
sheik.yerbouti :
Wkurza mnie już trochę te gloryfikowanie “non-profit”. Co to znaczy “non-profit”? To znaczy tyko tyle, że nie masz akcjonariuszy, a cały profit wypłacasz w postaci zarobków albo inwestujesz.
Wo się ciągle nabije z firefoxa, jako non-profit-open-source-linuksiarstwo, podczas gdy Mozilla Foundation ma przychód około 80 milionów dolarów, zatrudnia kilkuset ludzi i posiada około 20% rynku (he he! porównaj z Apple). Zależne od niej Corporation czy Messaging są for-profit, ale ona jest nadal non-profit.
naturalucka :
Teraz to są takie narkotyki, że nawet nie widać, że ktoś brał, serio!
Barts :
Wiesz, to jeszcze zależy jakich. Pop-science i lekka beletrystyka to tak. (Do obalenia 2-3 sztuki dziennie) Twardsze rzeczy, to raczej średnio.
No tak, jednak ichniego Mistrza o to nie podejrzewam. Głodne kawałki Sinclara Iana zapewne znaczą szczyty jego erudycji. Więc wychodzi na to, że wystarczy trochę wolnego czasu i w kwartał można zostać Mistrzem (1,5 miesiąca jak się nie siedzi na etacie).
Edit:
Nie. Po zastanowieniu myślę, że nie można. Gdybym przeczytał taką ilość bzdur w 1,5 miesiąca to prawdopodobnie potrzebne byłby mi ogromne ilości środków łagodzących wkurw. Więc to się chyba jednak nie da.
Bart – w następnym roku w sondzie o braniu udziału trzeba będzie zmienić 2 punkt na “Weź, Bartu, chętnie popatrzę, jak biosłoniarze kopią ci rzyć.”
: )
i nadal robi mi się smutno, kiedy pomyślę że to dorośli ludzie a nie nabuzowane hormonami nastolatki.
mdh :
Nie no, jasne, Advanced AI Programming, podręcznik prawa karnego czy Teorię Topologii to już nie tak łatwo łyknąć w dzień (w sensie, żeby zrozumieć i trwale przyswoić), ale czy podejrzewasz Mistrza o to, że przeczytał kilkaset profesjonalnych podręczników medycznych?
A to w porządku. :)
blue.berry :
Obawiam się (w zasadzie mam nadzieję), że za rok kto inny będzie kopał rzyć.
Barts :
Ja mam sporą obawę co do tego nieszczęsnego Hipokratesa na którego się powołuje – kiedy Mistrz wytknął mi nieznajomość (choć zabrzmiało to jak “czy Ty w ogóle słyszałeś o kimś takim!”) zerknąłem na kilka tekstów.
Ned Flanders :
Kolejny dowód na niższość dyskusji na blogu w stosunku do Usenetu: brak pl.rec.humor.najlepsze
Barts :
BTW czy tylko SMS-em można głosować? Bo chyba zza granicy się nie da…
January :
Będę jutro gościem Pani Kierownik prhn – szepnąć słówko?
@ bart:
Czy dobrze zauważyłem, że doszedł nowy system komciów?
eli.wurman :
what
Również: chciałem przeprosić, ale ogólnie mnie nie ma, bo jestem nieco chory. To chyba przez Miksturę Oczyszczającą, której się napiłem, za namową forumowiczów z Biosłone. Nie jestem pewien, czy dobrze dobrałem olej.