Codex Alimentarius i jaszczury
Dzisiejszy post ma walor edukacyjny i powinien służyć jako ostrzeżenie przed straszliwym niebezpieczeństwem, jakie grozi ludzkości w niedalekiej przyszłości. Oto Rząd Światowy cichaczem wprowadza nowe prawo, tzw. Codex Alimentarius. Według ostrożnych szacunków przeprowadzonych przez niezależnych badaczy, wskutek wprowadzenia nowego prawa umrą trzy miliardy ludzi (informacja zaczerpnięta z wykładu niezależnej badaczki o CA, 2. minuta, 20. sekunda filmu).
Informacje o CA rozchodzą się powoli po forach internetowych, wymieszane z jakimiś historiami o firmie Monsanto patentującej świnię jako zwierzę. Raz ktoś zmieszał je również z ckliwą opowieścią o gejach kradnących dzieci w Szkocji, ktoś w ramach riposty zalinkował do mnie, zobaczyłem gości w statystykach, złożyłem rewizytę na forum i w ten sposób i ja dowiedziałem się o straszliwym kagańcu, który za chwilę nałoży nam Unia Europejska do spółki z farmaceutycznymi megakorporacjami.
Co nam grozi od 1 stycznia 2010 r., kiedy to Codex Alimentarius rzekomo stanie się obowiązującym prawem?
- Wszystkie rośliny jadalne mają być obowiązkowo napromieniowane (poddane działaniu dużych dawek radioaktywnego kobaltu 60 lub cezu 137, promieni gamma, albo wiązek elektronów o ogromnej prędkości), naszpikowane pestycydami.
- Nielegalna stanie się sprzedaż naturalnych witamin, suplementów mineralnych oraz ziół oraz bazujących na nich terapii (już niektóre z nich zostały zabronione).
- Wszystkie zwierzęta, łącznie z hodowanymi ekologicznie mają obowiązkowo zażywać antybiotyki i hormony wzrostu.
- Przydomowa uprawa własnych owoców i warzyw nie będzie możliwa bez zezwolenia i objęta ścisłymi regulacjami.
- Nastąpi zakaz rozpowszechniania informacji na temat naturalnych środków leczniczych.
Ponieważ w ów straszny projekt zaangażowana jest również Unia Europejska, w Polsce protest przeciwko Codex Alimentarius trafił na podatny grunt. Z oczywistych względów i w oczywistych środowiskach…
…ale żeby być sprawiedliwym, trzeba przyznać, że prawaki przegrywają ilościowo tym razem z dziwakami. O CA pisze się głównie na stronach i forach poświęconych zdrowemu żywieniu lub zjawiskom nadprzyrodzonym.
Oczywiście nie tylko Polacy sprzeciwiają się zagrożeniu ze strony brukselskich totalitarystów. W organizowanie protestu przeciwko CA zaangażowane są takie sławy jak Matthias Rath i David Icke…
David Icke? Ktoś powiedział „David Icke”?
OK, drodzy tropiciele spisków, darmowa lekcja. Davida Icke nie tyka się nawet dwumetrowym kijem. Otóż widzicie, David Icke wierzy, że Rząd Światowy to udające ludzi jaszczury z innej planety, które przyleciały na Ziemię przed kilkoma tysiącami lat.
No, srsly. On naprawdę tak uważa. Ma na to dowody. Oto np. George Bush Starszy, który w wyniku chwilowej nieuwagi na moment przybiera gadzią formę przed kamerami. Oczywiście, jaki ojciec, taki syn. Niestety nie mogę tego odnaleźć, ale przysiągłbym, że kilka lat temu na stronie Davida Icke można było zobaczyć zdjęcia światowych przywódców z domalowanymi w czescjackowym stylu rozszczepionymi gadzimi jęzorami.
Prosty dogmat: przywołanie Davida Icke jako autorytetu odziera daną teorię spiskową z resztek wiarygodności.
Przy Davidzie Icke Matthias Rath jawi się jako orędownik zdrowego rozsądku. Uważa jedynie, że witaminy leczą raka i AIDS, a ataki z 11 września zostały przygotowane przez rząd amerykański. To już chyba jasne dla każdego, ale Rath dodaje, że nastąpiły one w celu odwrócenia uwagi od kłopotów korporacji farmaceutycznych. To najwyraźniej on jest spiritus movens całej imprezy protestacyjnej, bowiem dziwnym trafem koncentruje się ona na obronie jego prywatnych interesów (doktor Rath robi w branży terapii witaminowych). Jeśli przejrzeć strony poświęcone CA, słowa o obowiązkowym napromieniowaniu żywności, obowiązkowym szpikowaniu zwierząt hormonami i antybiotykami czy zakazie prowadzenia upraw przydomowych pojawiają się zazwyczaj na nich tylko raz — w przyciągającym wzrok wstępie. Później mowa jest już tylko o suplementach diety. Bo i o to chodzi — stosowanie Kodeksu Żywnościowego utrudni życie wszelkiej maści szarlatanom, którzy sprzedają najróżniejsze New Age’owe specyfiki. Mówi o tym wprost jeden z organizatorów kampanii, Stowarzyszenie Na Rzecz Naturalnego Zdrowia (WTF? To jest też zdrowie nienaturalne?), przestrzegając przed wprowadzanymi przez CA „poważnymi ograniczeniami w kwestii tego, co można powiedzieć o leczniczych właściwościach danego produktu” czy „wymuszaniu stosowania standardów farmaceutycznych na producentach leków naturalnych”. Co to oznacza w praktyce? Najwyraźniej nie będzie już można twierdzić bezkarnie, że vilcacora leczy raka, a wszelkie obiecywane benefity płynące ze stosowania homeopatycznego syropu na gardło będą musiały być podparte wynikami badań klinicznych!
Ostatecznym dowodem na to, że załatwiamy szarlatanom prywatę, jest tekst petycji, o której podpisanie apelują wszystkie strony antycodeksowe. Najpierw czytamy te mrożące krew w żyłach historie o hormonach, antybiotykach i wiązkach elektronów o ogromnej prędkości, myślimy sobie „Normalnie muszę to podpisać dla dobra moich dzieci”, a tymczasem petycja apeluje wyłącznie o „przeprowadzenie Referendum w sprawie medycyny naturalnej, które każdemu obywatelowi Europy zapewni łatwy i nieskrępowany dostęp do terapii witaminowych i pozostałych środków naturalnych”. Pieprzyć likwidację przydomowych ogródków i radioaktywne marchewki, dla autorów petycji liczą się tylko suplementy diety!
Tyle, jeżeli chodzi o część edukacyjną wpisu, teraz czas na trochę rozrywki. Zobaczmy, z jakimi tuzami intelektu mamy do czynienia.
Zacznijmy od strony „Naturalne Nielegalne? Nigdy!”, która wita nas tekstem:
STRONA INTERAKTYWNA — kliknij na podkreślony tekst
No, normalnie welcome to XXI century, yay! Jeszcze brakuje tekstu „Tą małą strzałeczką na ekranie możesz sterować za pomocą małego urządzenia zwanego myszką. Rozejrzyj się, na pewno leży gdzieś w pobliżu monitora”.
Strona zorganizowana jest w szykownym trójpodziale: po lewej na kojącym zielonym tle teksty reklamujące działalność zarobkową doktora Ratha, pośrodku na tle mrocznej flagi UE zagrożenia (czyli hormony, antybiotyki, ogródki itd.), po prawej na motywującym czerwonym call to action. Jest też link do rozporządzenia ministra zdrowia „wdrażającego Codex Alimentarius”, które oczywiście CA nie wdraża, a jedynie wspomina je jako dokument odwoławczy w przypadku braku innych regulacji, w dodatku w bardzo wąskim zakresie. Jednak mój faworyt to dramatyczne pytanie:
Czy zgadzasz się na 3275 pestycydów w żywności, w tym DDT i innych zakazanych przez Konwencję Sztokholmską, a także podejrzanych o działanie rakotwórcze (m.in. 2,4-D, atrazyna, bromek metylu…)
z linkiem prowadzącym do… szczegółowego wykazu maksymalnych dopuszczalnych zawartości poszczególnych substancji! Żeby nie było wątpliwości, że autorzy strony twierdzą, że po wprowadzeniu Codex Alimentarius DDT będzie obowiązkowo występować w żywności, ten sam link pojawia się po raz drugi z opisem „zobacz jakie dawki DDT przewidziano dla Ciebie na oficjalnej stronie Codex’u”. Głupiej już chyba nie można?
Oczywiście, że można! Wspomniane Stowarzyszenie Na Rzecz Naturalnego Zdrowia prowadzi też kampanię edukacyjną rozgłaszającą brednię, że od obowiązkowych szczepionek dzieci dostają autyzmu. Prawdziwie fascynujące lektury można spotkać na innym linkowanym przez przeciwników CA portalu, „The Best of Raw Food”, propagującym weganizm na surowo („zapomnij o syndromie napięcia przedmiesiączkowego!”). Na ich stronie poświęconej CA w dziale „powiązane artykuły” znajdujemy tekst o chemtrailsach, czyli: Matko Boska, rząd wypuszcza na nas z samolotów trucicielskie chemikalia, to te białe smugi na niebie za samolotami, srsly! Ale najlepsza jazda na „The Best of Raw Food” to wykład niejakiego Billa Clementa. Zachęcam do przeczytania (lub obejrzenia) całości, zacytuję jedynie najbardziej kuriozalny fragment:
Myślicie, że pieprzę bzdury? Proszę sprawdzić moje informacje. Światowa Organizacja Zdrowia przyznała, że „jeśli Codex zostanie wprowadzony w życie, umrą dwa miliardy ludzi”. (…)
Zadzwońcie do Światowej Organizacji Zdrowia i zapytajcie ich o Codex. Odpowiedzą wam: „Umrą dwa miliardy ludzi”. To jest fakt naukowy.
Czujecie? Normalnie można zadzwonić do WHO (22 791 21 11, kierunkowy do Szwajcarii 41) i zapytać o Codex Alimentarius, a pani telefonistka odpowie: „Ja ja, zwei Milliarden Menschen kaput, haha”. Czad!
Ciekawe, kto ma rację: Bill Clement czy niezależna badaczka z początku tekstu? On twierdzi, że umrą dwa miliardy, ona — że trzy. No cóż, trzeba będzie poczekać; kto miał rację, przekonamy się w 2010 r.
P.S. Tutaj znakomita odpowiedź Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych na historie o napromieniowywaniu, pestycydach, hormonach i antybiotykach, których stosowanie ma rzekomo wymusić Codex Alimentarius. Dziękuję chłopakom i dziewczynom z forum.hard-core.pl!
Naszła mnie refleksja, że te wszystkie historie z prospektami i kodami kreskowymi to było największe zbliżenie do kultu cargo w naszym życiu.
No chyba że ktoś ma ciekawsze doświadczenia :)
marcin.gam :
A masz ją gdzieś jeszcze? Bo my tu szukamy brakujących fragmentów tekstu.
“Dear Sirs, I am interested in your goods” rozpulchniło mi mózg jak piosenka z czasów dzieciństwa. Nucę to sobie przed pójściem spać.
@bart
“30 sesji po 60 batów na gołą dupę… Też bym obiecał, że już nie będę zażywał narkotyków.”
Ale to działa na wszystko – facet autobatożeniem wyciągnął się z dwóch zawałów. No i nie jest wcale masochistą, mimo że “The whipping therapy becomes much more efficient when a patients receives the punishment from a person of the opposite sex”. To na pewno na serio?
skoro Bart kwestionujesz teorie spiskową CA opierając się na tym, że David Icke jest dowodem na brak dowodów to jak mam traktować twoją krytyke skoro jak sie wydaje z tekstu – wierzysz w to, że WTC nie było inicjatywa rzadu amerykańskiego? Przecież w tej kwestii jest cała masa dowodów, że ciężko przejść obojętnie (chociażby zwykłe ubezpieczenie tych budynków na pare tygodni wstecz jest cholernie podejrzane).
jeśli jest coś co obala tą teorię spieskową – to bardzo proszę o linka – może ja poprostu czegoś nie wiem lub mi kłamano :)
@ inz.mruwnica:
O FOCA Pisałem u siebie. Panika dotarła nawet do tak zacnych portali jak katolik.pl. krew popłynie strumieniami i ogólnie zgroza, zgroza…
Co do Jana Pająka polecam jego wątek na juznecie – kopalnia cytatów, a mój ulubiony to: “Czas jest tylko dyskretnym ciągiem rozkazów w programie naszego życia” :D
@ Rewo:
mnie bardziej niepokoi, że brak dowodów, iż 9/11 nie był sprawką rządu polskiego.
Rewo :
1. Nie ma żadnych dowodów na to, że atak na WTC był inicjatywą rządu amerykańskiego.
2. Co to znaczy “zwykłe ubezpieczenie tych budynków na pare tygodni wstecz”? To wcześniej one nie były ubezpieczone? A nawet jeśli (bardzo mocne “nawet jeśli”) odnowiono umowę ubezpieczeniową kilka tygodni przed atakiem, co to za dowód?
Nienienie. Otóż uważaj. Jeśli twoje twierdzenie kłóci się z ogólnym stanem wiedzy, to na tobie spoczywa ciężar udowodnienia, że masz rację.
A poza tym: jaszczury z innej planety.
Dear Sirs,
Please send me your colour brochures and prospects.
Best regards (chociaż akurat tego nie jestem do końca pewien),
Najkrótsza ‘prośba’ jaką podejrzałem u kumpla, zapamiętałem i szybko pobiegłem napisać w zeszycie do zajęć praktyczno-technicznych. Udało mi się jeszcze w ten sposób (niby to oglądam naklejki ale w rzeczywistości kuję na pamięć adres) pozyskać namiary na Burago (zabójcze prospekty z modelami samochodów) i Yashica-Kyocera (naklejki skubani wysyłali). Niestety, od żadnej z tych firm nie dostałem kolorowych broszur i prospektów.
@urbane.abuse, bart
Speransky (+ endorphins) nie istnieje w scholar.google -> nikt mu tego nie opublikowal. Quacks like a quack.
Jesli jednak (poza efektem placebo) akupunktura dziala w wyniku uwalniania endorfin jako reakcje na bol (a sa artykuly mowiace o naloxon-ie blokujacym przeciwbolowy efekt akupunktury) to okladanie tylka rozgami na 100% powinno takze uwalniac endorfiny.
Brak tej metodzie orientalnego mistycyzmu, za to ma zdrowy slowianski korzen. ;)
to że wczesniej było ubezpieczone nie znaczy że nie mogło to ubezpieczenie zostać zmienione – no po kiko grzyba takie banały kwestionujesz i po kigo grzyba ja musze mówić madremu facetowi że ubezpieczenie można zmienić….?
jasne że posługuje się jedynie “domniemaniem” – ale dowódów twardych na to, że Bush nie jest jaszczurem też nie znajdziesz….
Jeśli chodzi o WTC – przecież rząd amerykański miał już plany samo-sabotażu własnie poprzez rozpitolenie ukartowanymi atakami samolotów na WTC czy pentagon – to jest w dokumentach – chyba że te dokumenty to kłamstwo….
Politycy USA zarzekali się, że nigdy by się nie spodziewali takiego rodzaju zamachu – a wiadomo, że same siły USA ćwiczyły takie ewentualności i są one powrzechnie znane w kręgach wojskowych.
Znalezienie dowodu osobistego który wyleciał z samolotu….no dajcie spokój….Zabrana kamera z hotelu która jako jedyna niby widziała samolot wlatujący w pentagon…który to samolot w ogóle nie jest widoczny na żadnym zdjęciu…np tu: http://www.esoturio.com/de/bilder/wahrheit/heiler_rasen_pentagon.jpg
Jest tak wiele niedomówień, że cieżko jest uwierzyć w atak “talibów” – odwracając to co mówisz – NIECH MI KTOŚ UDOWODNI Z KOLEI ŻE TO ZROBIŁ facet w turbanie. Na tą wersje jest jeszcze mniej poszlak niż na wersje samo-sabotażu. w co ja mam niby wierzyć – co nam pozostaje??? dowód osobisty oraz nagranie zamazanego “bila”?
Rozumiem że z jaszczurów to można się pośmiac – ale bez sensu te teorie porównywać do siebie jako równoważnie idiotyczne.
Zdaje sobie sprawe, że sam opieram się wyłącznie o “znane wszystkim filmy dokumentalne”…nie wiem czy to jest kłamstwo czy nie.
czy ty jako człowiek racjonalny uważasz że USA napadła na Irak tylko z pobutek moralnych? wali w to miliardy dolarów tylko po to by udowodnić ludziom, że Islam jest gorszy od katolików?..
Ej, jaki chcesz dokument? Na jutro zrobię Ci co chcesz.
Rewo :
A, jak to jest w dokumentach, to zaczynasz nabierać wiarygodności. Dawaj linka do skanów.
A, jak są powszechnie znane, to dawaj linka do jakichś stron wojskowych. To te z .mil w adresie.
Tym razem wierzę politykom USA. Nikt się nie spodziewał, że coś takiego się wydarzy. Oczywiście, w różnych scenariuszach można było coś takiego wymyślić, ale szokiem dla wszystkich było, że ktoś się na to faktycznie zdecydował.
…w przeciwieństwie do samolotów, które uderzyły w wieżowce, a potem z nich wystawały…
Co ze zeznaniami naocznych świadków?
http://en.wikipedia.org/wiki/American_Airlines_Flight_77
Rozmawia się z tobą jak z kozłem…
Jeszcze takie pytanie kontrolne. Zdjęcia 10-metrowych szkieletów: prawdziwe czy Photoshop?
Rewo :
Pokaż mądremu facetowi, o co chodzi z tymi ubezpieczeniami i w jaki sposób one udowadniają, że to rząd amerykański dokonał ataków na WTC.
Wcale nie uważam, że Stany Zjednoczone napadły na Irak z “pobutek” moralnych. Dodam, że może być to dla ciebie szokiem, ale w USA katolicyzm nie jest główną religią.
@ Rewo:
No a samoloty nie miały okien, pod skrzydłami miały bomby. A tak w ogóle to samoloty były tylko dla picu, bo i tak kilka dni wcześniej podłożyli tam ładunki. No i te twarze w dymie, przeca demona tam widać. A Żydzi pracujący w WTC 11 września wzięli sobie wolne. A jak chceta dowodów to na YT są ich tysiące!
Widać że nie czytaliście Dr. Pająka. WTC odparowali ufonauci, magnokraftem.
General_Specific :
Właśnie, zapytajmy za dr. Pająkiem:
Jak to możliwe że większość ludzi NIE wierzy w UFOnautów, jednak owe nadprzyrodzone istoty ciągle zawaliły WTC?
Rewo :
Chuja wiesz, bo polska szkoła nigdy nie uczyła filtrowania informacji i zapamiętywania tego, co naprawdę istotne, poprawnego robienia notatek itp. Tę umiejętność zdobywało i zdobywa się we własnym zakresie( także z powodu jakże przydatnego tzw. lenistwa, sprowadzającego się do rozsądnego gospodarowania własnym czasem i energią). Dlatego bezrefleksyjnie łykasz każde gówno, podstawione pod twój nos na talerzu. Tych talerzy namnożyło się dziś, jak szczurów, więc dań masz do wyboru bez liku. Smacznego.
@ Rewo:
Wow, Rewo – jeśli chcesz poznać najprawdziwszą prawdę o tym, kto stał za atakiem 9/11, to wykonaj niniejszą instrukcję:
Dodam jeszcze, że Jan Pająk też ma swoją teorię:
http://www.totalizm.pl/wtc_pl.htm
pozdrawiam
PS: http://en.wikipedia.org/wiki/9/11_conspiracy_theories#Criticism
bart :
Fajny zawód, amator. Ciekawe, co oni robią?
http://www.google.pl/search?q=amateur+video
ej ludzie kutwa! więcej uprzejmości do cholery!
ostatnio “miałem przyjemność” siedzieć na forum z katolami Michalkiewicza i pozwolili mi zrozumieć jakie to są chamy, z którymi dyskutowac się nie da.
Jeśli posiadacie jakąś wiedze, której ja nie posiadam i na dodatek ja się otwarcie do tego przyznaje to kutwa jego w %$%$# mać nie musicie odrazu mówić drugiemu człowiekowi ze jest idiotą.
SKROMNIE SIE PRZYZNAJE DO TEGO, ŻE WIEDZE CZERPIE Z FILMÓW – co ja kutwa mam zrobić jesli one kłamią????? pójśc do pentagonu – poszukac dokumentów i zrobić Bartowi skany?
Mówie o dokumentach, które RZEKOMO istnieją – nie jestem w stanie tego udowodnić! Oczywiscie, że nie dowądzą one niczego nawet jesli istnieją – a ja kurde nie staram się tego udowodnić! tylko na podstawie tych dokumentów, nie posiadając dowodów na to, ze zrobił to Osama jestem skłonny do tego, by nie osądzać tego wydarzenia tak jednoznaczenie jak, tego że BUSH nie jest jaszczurem.
ps. Skoro ŚLEDZIU czytam blog Barta to jakoś tu trafiłem – bynajmniej nie z lenistwa!
@Rewo
To przestań tym, co piszesz udowadniać, że jesteś tym, za kogo, jak twierdzisz, omyłkowo ciebie biorę. Jakie to proste, prawda?
Rewo :
Ratujcie mnie! Biją mnie Niemcy!
No to ci już powiedzieliśmy: oglądasz nie te filmy, co trzeba. O czym tu jeszcze rozmawiać?
Rewo :
problem w tym, że jeśli się ma odrobinę chęci, to można w 10 sekund wyguglać kompleksową rozwałkę większości teorii spiskowych. tak na przykład WTC – wklepałem w gugle “wtc conspiracy theories debunk” i wywaliło na pierwszym miejscu taką stronkę:
http://www.debunking911.com
jeśli nie szprechasz po angielsku to masz niestety pod górkę, bo takiego pełnego serwisu antyspiskowego po polsku nie znalazłem, przynajmniej nie w ciągu 10 sekund…
——-
ech urwała mi się myśl. miało być: “można w 10 sekund wyguglać kompleksową rozwałkę większości teorii spiskowych, jeśli więc ktoś twierdzi, że nikt tych teorii nie obala, to po prostu nie szuka”.
Rewo :
Prawdę mówiąc to ja miałem/mam wątpliwość czy idiotą czy jednak trollem (ot, przyszedłeś tu dla jajec, podroczyć się przedstawiając jakieś prowokacyjne brednie, w które sam nie wierzysz). Stawiałem na to drugie.
Rewo :
a) Wiedzieć, że “filmy” to niekoniecznie źródło rzetelnych informacji, więc warto je weryfikować, zanim się w nie uwierzy.
b) Wiedzieć, że istnieje coś takiego jak psycho-społeczny fenomen zwany “teoriami spiskowymi“, że istnieje coś takiego jak błędy poznawcze oraz paranoja.
c) Wiedzieć, że istnieje coś takiego jak sceptycyzm, metoda naukowa, Brzytwa Ockhama, falsyfikacjonizm. Że “niezwykłe twierdzenia wymagają niezwykle mocnych dowodów”.
d) A przede wszystkim wiedzieć, że w dobie internetu do praktycznie każdej modnej rewelacji banalnie łatwo znaleźć stosowne dementi/krytykę. W tym przypadku – podlinkowany przeze mnie artykuł z Wikipedii daje namiary na niniejsze źródła:
http://www.sciam.com/article.cfm?id=fahrenheit-2777
http://www.popularmechanics.com/science/defense/1227842.html?page=1&c=y
http://skepdic.com/911conspiracy.html
pozdrawiam
PS: Ktoś kiedyś powiedział coś w stylu: “Należy mieć umysł otwarty, ale nie na tyle, by ulotnił się z niego rozum”.
No dobra, przyznać się który sobie trolluje pod nickiem Rewo.
Nikt nie trolluje, ani to żaden idiota. Czasem ludzie łapią jakąś fałszywą jazdę, a o ich wartości świadczy, czy potrafią zrozumieć swój błąd i naprostować ścieżki swojego umysłu.
To mówiłem ja, Jego Świątobliwość 14. Dalajlama.
nie no tak…”debunk” – mogłem sie dymyśleć – słowo debunk to normalnie każdy człowiek zna….to jest dopiero rada na miare sposobu w jaki formułuje się teorie spiskowe…zna facet słowo debunk i kojarzy je już z 911 i wpisał to do google i teraz “wujek dobra rada”…ja angielski sprechen, ale no WYBACZ – WYBACZ MOJEJ GŁUPOCIE – nie znam tego słowa!!
ale w google wystarczy faktycznie wpisać “911 conspiracy”.
No ale wytłumacze się! dawno temu już czytałem o tej konspiracyjnej teorii i faktycznie może błędnie przyjąłem ze te dokumenty i zdjecia co pokazywali były prawdziwe lub “wszystkie”.
słedziu – bierzerz mnie bardzo “omyłkowo” i wynika to JEDYNIE z twojego nastawienia do ludzi. Swoją drogą tez zgodnie z mechanizmem teorii spiskowej – mając o mnie tak niewiele informacji ty sobie dopowiadasz reszte.
nie bede sie tłumaczył z tego co ja na co dzień robie by kurde rozwikłać tajemnice 911 jakbym nie miał czego innego w zyciu do roboty.
Bardzo dziękuję za linki – interesowało mnie bardzo to drugie spojrzenie i na pewno poczytam – w sumie dyskusja troche sprowokowana, by te linki otrzymać :D
Więcej kurcze życzliwości życze (nie mówie akurat do barta) – tym bardziej jesli ten blog ma czemuś służyć a nie być kopią UPR-owskich działań, polegających na otwrtm waleniu prosto z mostu komus, że jest idiotą i robienia z siebie w ten sposób “narodu wybranego wszystkowiedzących mędrców”.
jak się okazuje – to własnie jest cecha wspólna ludzi, którzy mają wyraźne poglądy…. – szczególnie w anonimowym internecie, I bardzo słusznie mieć wyraźne poglądy – trzeba jeszcze nauczyć się je przekazywac.
Z drugiej strony, Dalajlama Sralajlama…
Rewo :
hę?
——
w najbanalniejszej wikipedii masz mnóstwo “debunkujących” linków.
Rewo :
Cóż, na kredytowanie uprzejmości wobec szeroko pojętej głupoty od wielu lat po prostu mnie nie stać. I zawsze jestem pełen podziwu dla kogoś, kto np. jak Quasi ma na tyle cierpliwości, aby odnaleźć i zapodać odpowiednie źródła, pozwalające piszącemu bździnki na zweryfikowanie swoich ” poglądów”. I dodatkowo pozdrowić.
bart :
No ja mam znajomego, kompletnego 9/11 wacko. Bardzo inteligentny koleś, nie wiem co robi teraz, bo dawno go nie widziałem, ale wtedy był wykładowcą na politechnice i chyba robił doktorat*. Trochę starałem się z nim dyskutować i to był hardkor. Rewo ma po prostu problemy z logiką i np. wydaje mu się, że zna pojęcie “teorii spiskowej”, ale nie zna itd. Tamten gość jednak to jest coś innego zupełnie i, frankly, trochę się o niego boję.
*) Jan Pająk wannabe — fascynuje mnie ten rodzaj “kariery”, ona wygląda na dość typową, bo znam jeszcze jednego kolesia, wykładowcę na politechnice, który jest już w fazie widocznej.
Znów gonitwa myśli, jak w tamtym liście schizofrenika. A przekonanie, że obsługa Google/”zapytań booleowskich”, słowo “debunk”/słowniki polsko-angielskie (i wpisanie w nie słowa “demaskować”/”obalać”) – abstrahując od tego, że i bez słowa “debunk” można się znakomicie obyć – wymaga jakiejś wiedzy tajemnej, to nie mam pojęcia jak nazwać…
pozdrawiam
“Rewo ma problem z logiką”………
każdy z osobna chce mi teraz ubliżyć używając synonimów słowa “głupota” lub innych sformuowań to sugerujących.
i tak drogi mądry człowieku – no nie wiem co tzn “teoria spiskowa” – w ogóle to nawet nie wiem co znaczy słowo “synonim” i cud, że się myszką potrafie posługiwać.
sie nauczył jeden pojecia “trolowanie” i teraz powtarza….moda teraz na to wmawianie ludziom trolowania i szukania trolów – taka kolejna teoria spiskowa – w sumie schizofreniczna.
no normalnie UPR i forum Michalkiewicza…tylko sobie w łeb strzelić…
(na to inż mruwnic odpowiada: ” to sobie strzel – mniej idiotów będzie na świecie”)
Quasi…..ręce opadają………ty czytasz co ja pisze?
Rewo :
wcale nie. większość się taktownie powstrzymała, a np. Quasi sugerował chorobę psychiczną, a choroba psychiczna to nie głupota, tylko, cóż, choroba.
inz.mruwnica :
Hmmm… Ja to mam nawet w rodzinie wykładowcę (informatyki) na politechnice, któremu też w ten sposób odbiło (fanatyczny giertychowiec, węszący spiski okrągłostołowo-magdaleńskie, masońskie, a największym wrogiem dla niego jest oczywiście Michniczarnia). :-D
Kurwa, patrzę i oczom nie widzę – dyskutujecie o 9/11?
czescjacek :
Ależ absolutnie nie chciałem sugerować choroby psychicznej, tylko gonitwę myśli (która owszem, ponoć jest częstym objawem schizofrenii, ale oczywiście ani nie wystarczającym do jej zdiagnozowania, ani nie występującym wyłącznie w chorobach psychicznych).
Jeśli to choroba psychiczna to najmocniej przepraszam. Dla chorych mam akurat sporo zrozumienia.
AJ – dyskutują inteligentnie o tym jaki to debil jestem – taka fajna dyskusja – taki relax – u know…troche przyjemności w życiu trzeba mieć.
AJ :
No co, na Frądzi mogą o komorach gazowych…
Rewo :
Twoja nieumiejętność obrony własnego zdania zaczyna być żenująca.
bart :
oooo właśnie, czy jest tu jeszcze Marcin Banita? bo ja mam niedosyt metadyskusji o forum Frondy!
Rewo :
Jej, “syndrom monachijski”?
OT :)
Rewo :
Ojej, strasznie się spinasz. Zrozum, że niektórzy widzieli już pewne błędy logiczne 1000 razy w życiu i są je w stanie rozpoznać z dużej odległości. To nie jest kwestia mądrości, tylko doświadczenia.
No nie wiesz… I niestety co to “trollowanie” też nie wiesz — to nie jest uniwersalna obelga “ty głupku”. Ale jak chcesz to możesz się dowiedzieć, tylko się tak nie spinaj. Trolli też już widziałem 1000, a Quasi pewnie 10 000, bo takie ma hobby. Możesz mnie teraz oczywiście ofuknąć jak to ja się wywyższam swoim obyciem i doświadczeniem, ale cóż… mogę Ci nawet powiedzieć jak to się wtedy skończy (nie jakoś strasznie, po prostu to też już widziałem 1000 razy).
jakiego zdania przepraszam bardzo? jakiego ja mam niby zdania bronić? że ktos zachowuje się jak typowy anonimowy internetowy gbur?
Przyznałem się do faktu, że nie zgłębiłem wiedzy wysttarczająco – za co wciąż najnormalniej w świecie otrzymuje zjebke w róznych postaciach – ot tak dla sportu. Mnie to osobiście nie uraża, ale generalnie przykro mi patrzec na takie reakcje, tym bardziej na inteligentym blogu.
Banalny przykład – tak sie składa, że prowadze dośc spore forum internetowe (nie sam ofkoz) poświecone tworzeniu muzyki – przychodzi jakiś hip hopowiec i pyta “jak można wyjąć wokal z mp3”? I co się dzieje? zamiast odpowiedzieć – “nie da się” lub zwyczajnie zignorować temat to ludzie się rzucają na człowieka nie posiadającego pewnej wiedzy.
zwracam tylko uwage na pewien mechanizm – możesz to kwitowac dalajlama sralajlamą – spox – jak wolisz.
Rewo :
No ale to jest zły przykład. Przykład właściwy brzmi: “przychodzi jakiś hiphopowiec i twierdzi, że da się wyjąć wokal z mp3”!
bart :
A to dobry nius na środek dnia. Gość jest narcystycznym dupkiem( i nie jest to bynajmniej żadna obelga z mojej strony), ale wie, jak prowadzić biznes. Zastanawiam się, czy cała ta heca z zamknięciem interesu nie miała po prostu napędzić nowych klientów?
Rewo :
bo ciągle o tym przypominasz…
bart :
twierdzi, że da się wyjąć wokal z mp3, ale złowrogie koncerny fonograficzne to przed nami ukrywają!
… on ten wokal był wyjął i po wycięciu najwyższych tonów odkrył niepokojący przekaz.
Śledziu :
Na pewno zrobiła mu w styczniu takie obroty, że może spać nieco spokojniej w dobie kryzysu. Dostałem od nich maila, że w związku z ogromną ilością zamówień moja paczka będzie nieco opóźniona. I teraz już wiem, że ledwo się powstrzymali przed dopisaniem na końcu “you stupid, stupid dickhead”… :)
Bart – W PIERWSZYM poście na końcu napisałem:
“jeśli jest coś co obala tą teorię spieskową – to bardzo proszę o linka – może ja poprostu czegoś nie wiem lub mi kłamano :)”
no z góry przyznałem się do świadomości możliwości bycia manipulowanym i nieznajomości kontrargumentów spisku.
dobra niewazne – bezsensu ta rozmowa.
“… on ten wokal był wyjął i po wycięciu najwyższych tonów odkrył niepokojący przekaz.”
oj sledziu…ty łatwo idiote rozpoznajesz a u Michalkiewicza łatwo rozpoznają żyda….
cześc jacek (a koncerny fonograficzne to akurat są złowrogie i to bardzo ;)
Śledziu :
Ale co tu się zastanawiać? Gość przecież wprost o tym pisze.
Zajrzałem na stronkę Jana Pająka i dosyć długo znosiłem html z 91’ego, ale jak zobaczyłem to:
to już się otwarcie zacząłem chichrać.
Philip K. Dick powiedział kiedyś, że prawdziwa paranoja to nie jest wtedy, jak prześladują cię ludzie, tylko przedmioty (nie “mój szef chce mnie zabić”, a “telefon mojego szefa chce mnie zabić”). Zawsze myślałem że żartował…
Rewo :
Jak na razie nie napisałeś ani jednego komcia, który pozwoliłby mi na zmianę opinii, wprost przeciwnie, z każdą nieporadnie sformułowaną myślą, wnioskiem tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że co prawda idiotą nie jesteś( nigdzie nie napisałem o tobie w ten sposób), ale głuptaskiem- tak.
Oczywiście najlepszym dowodem na to, że to był spisek jest fakt, że niecały rok wczesniej poleciał w telewizorni odcinek “Lone Gunmen” gdzie jest o atakiem zdalnie sterowanym samolotem na WTC.
A poważnie, z marszu należy odrzucić wszelkie teorie w których o spisku wie dużo ludzi (np wszyscy żydzi tam pracujący) — ktoś by się już wygadał. Analogiczne odrzucenie pozostałych teorii wg takich kryteriów, pozostawiamy jako ćwiczenie dla czytelnika.
Ausir :
Na głos/ klawiaturę się zastanowiłem, ot co.
hehehe – bart – to jest błąd logiczny zwyczajnie odrazu się rzucający – ja jesli przyjąłem jakąs prawde to na podstawie dowodów (lub przynajmniej poszlak na to wskazujących) – dałem się jedynie nabrać że są prawdziwe. Powinniśmy więc zastanawiac się nad moją głupota w kontekscie tego czy samo istnienie tych dokumentów jest nielogiczne ;)
no ale spójrz o czym jest dyskusja – o tym jak bardzo ktoś stara się mi debilizm udowodnić…to chyba zrozumiałe, jesli ktoś chce się bronić, że wcale idtiota nie jest – ale usilne staranie się udowodnić komuś że JEST idiota dla mnei zrozumiałe nie jest. Tu wychodzi wredna natura ludzka i taka determinacja by jak najprościej ludzi i otoczenie ocenić.
sledziu ;) skoro jestem “głuptaskiem “to już niedaleko, by zostac twoją maskotką ;) przytulisz mnie czasem? :D jeśli tak – to nie będę już chciał zmieniać Twojej opinii.
ps. a to weźcie mnie jeszcze uświadomcie – SB-ecka kariera Wałęsy to tez teoria spiskowa? bo to juz tez dużo ludzi o tym wie…
How dare you judge me?!
Rewo :
No, ale najważniejsze, że już wiesz, że dałeś się wrobić i nie będziesz więcej siać plotek, prawda? :)
Rewo :
wiem o czterech- Ty, Twoja stara, Pospieszalski i Forum Frondy.
Jesteście paszkwilantem kolego autorze. Już raz to było tobie powiedziane. Negowanie teorii spiskowych to dla mnie szczyt bandytyzmu i ZDRADY. Teorie spiskowe opierają się na PRAWDZIE. Gdyby były fałszywe, to by były tworzone bez opamiętania na każdego. Jednak jeżeli na przemian wszędzie spiskowcami są: żydzi, iluminaci, masoni, globaliści, demokraci, liberałowie, komuna, zboczeńcy, hippisi, moderniści TO ZNACZY ŻE COŚ JEST NA RZECZY. Jakoś nigdy nie słyszałem o “światowej teorii spiskowej” na temat sojuszu Benito Mussoliniego do w spółki z Papieżem Piusem XI! Bo Ci dwaj ludzie byli CZYŚCI, w przeciwieństwie do tych trzech parchatych, filosemickich “zdradzieckich dziwek teherańsko-jałtańsko-poczdamskich”!
ja nie wiem co robić….u Michalkiewicza każa mi spadac do Barta anarchisty a u Barta mówią bym poszedł do Flondry….
Komandoss :
No wreszcie! Cześć :)
A i jeszcze jedno. Nie określać mianem “katolików” tej liberalnej bandy pokroju S.Michalkiewicza. Kolega S.Michalkiewicz to członek żydo-masońskiej “Grupy Windsor”, więc prawdziwy Tradycjonaliści, tacy jak Ja, czują się urażeni, gdy się takim zaszczytnym terminem “Katolika” określa żydo-masońską libertariańską hołotę! Michalkiewicz to liberał, nie żaden katolik. Liberalizm został potępiony przez Kościół zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej! Liberalizm polityczny potępił Papież Pius IX w “Syllabusie”, zaś gospodarczy potępił Papież Leon XIII w “Rerum Novarum”.
Rewo :
Kto ci tak mówi?
a czemu od tylu lat jako jedyny kraj wciąż nie robimy lustracji? czy to może mit? może była?
Barts :
Chyba jednak nie żartował. Ponoć to dość powszechne wśród klinicznych paranoików/psychotyków, że dopatrują się złowrogich uwikłań przedmiotów martwych. Np. we wspomnianej już przeze mnie książce “Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści”, autorzy opisują przypadek gościa, który święcie wierzył, że jest zewsząd podsłuchiwany – urządzenia podsłuchowe miały się znajdować nawet w jego plombach i oprawkach okularów. Zdaje się, że w książkowym pierwowzorze “Lotu nad kukułczym gniazdem” “Wódz” miał podobne urojenia – wszędzie wyobrażał sobie istnienie zakonspirowanych mechanizmów i elektroniki.
No i jeszcze spostrzeżenie z cytowanej już kiedyś przeze mnie hipotezy Crespi&Badcock – tu streszczone przez Kanazawe na jego blogu:
pozdrawiam
Rewo :
Bosz. Teraz się zastanów, jakie masz hobby, marzenia, spisz to w punkcikach na kartce, wygooglaj odpowiednie adresy i zapisz się na odpowiednie ogniska, skoro tak bardzo chcesz odnaleźć swoje miejsce w świecie i kolegów/ koleżanki przy okazji, dzielących z tobą wspólne pasje.
Rewo :
A jaki to ma związek z “SB-ecką karierą Wałęsy”?
Quasi :
Nie wierzę.
Rewo, specjalnie z Twojej okazji pozwolę sobie zrecyklować wątek z mojego bloga, mam nadzieję, że gospodarz wybaczy. Ten film wyjaśni Ci wszystko o 9/11:
http://www.youtube.com/watch?v=Q_OIXfkXEj0&eurl=http://wo.blox.pl/html
Było!
bart :
No wiadomo, bo jak zrobią, to wtedy w stu procentach się okaże, że przecież Wałęsa to nie tylko “Bolek”, ale tak naprawdę zakamuflowany brat bliźniak Jaruzela, który faktycznie stał za stanem wojennym. Ba, obowiązkowo pewnie pomagał mu Michnik (prawdziwe nazwisko Mojsze Fiszensztajn-Serwodunkelbaum) i Kuroń (prawdziwe nazwisko Izajasz Szulc-Goldbergstarowiejskisztajn) :P
bart :
A jednak.
O CZYM WY MÓWICIE PRZECIEŻ DA SIĘ WYCIĄGNĄĆ WOKAL Z MP3!
Taki cytacik mi się nasunął przy okazji
“W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?” F. Nietzche
RobertP :
A niejaki Euklides Megary miał jakoby powiedzieć:
@Bart
“A masz ją gdzieś jeszcze? Bo my tu szukamy brakujących fragmentów tekstu.”
Ni mam. Minęło trochę ponad 20 lat :D.
Z całą pewnością moge jednak stwierdzić że w mojej prośbie było puste miejsce do wpisania swojego imienia i nazwiska, tuz po zwrocie “Hello, I am…”. Ktoś mi tłumaczył że to “I am” to takie nasze “jam”, i że po angielsku tak się piszę “Jam Stasiu Iksiński”. No i na bank było “Please send me”.
Ech jak nas jarały te kawałki zachodu :)
mrw :
COREL VOCAL REMOVER!
Tshirt Hell is back!
http://www.tshirthell.com/hello.php
Byłem przekonany, że to jest publicity stunt już tydzień temu.
hehe – no są już teraz takie różne programiki, ale genrealnie nie jest to możliwe – zależy od wielu czynników..
Anhalter :
Było!
Teraz to każden mundry ;)
eno Bart – w cichosci ducha tez tak uwazales: ) po prostu kazdy z Was skorzystal z nadarzajacego sie push’u aby wrescie sie zmobilizowac i kupic pare koszulek na ktore do tej pory sie skąpiło.
ja tylko w sprawie Monsanto, bo akurat w ich przypadku historie wyglądające na pieprzenie o globalnym spisku, często okazują się przysłowiową i tak zwaną prozą życia.
– No bo Monsatan naprawdę pozwał kolegę z Kanady i wyciągnął od niego 20 tys. dolarów za to, że należące do M. nasiona rzepaku przewiało na pole pana rolnika – korporacja uznała, że w momencie, kiedy się zakorzeniły, rolnik dokonał kradzieży. To było w cholerę dawno, ale sprawa miała swój dalszy ciąg jeszcze rok temu: http://www.guardian.co.uk/environment/2008/jan/22/pollution.gmcrops
– no i z tym patentem na świnie to też nie tak całkiem od rzeczy historia: http://www.greenpeace.org/international/news/monsanto-pig-patent-111
choć jej związek z uśmierceniem miliardów naszych braci i sióstr pozostaje dla mnie nieznany.
r&b :
Stanowisko jednej ze stron procesu przedstawiasz tutaj tak, jakbyś wiedział na pewno, że to prawda. Fakt jest taki, że ów rolnik świadomie sprzedawał genetycznie zmodyfikowany rzepak. “Samo przywiało” to jego linia obrony. Masz jakieś powody, żeby z taką pewnością mówić, że nie skłamał?
@Monsanto, biedny rolnik i patent na świnie:
http://skeptico.blogs.com/skeptico/2005/09/more_antigm_squ.html
@ wo:
Nie wiem, czy nie skłamał. Nie śledziłem tego procesu, nie miałem wglądu do akt, więc nie twierdzę z pewnością, że nie skłamał, natomiast intuicyjnie wolę stanąć po jego stronie, niż po stronie korporacji. A do tego:
– Jestem skłonny wierzyć Naomi Klein, która w “Fences and Windows” opisuje tę historię. Oczywiście nie wiem z pewnością, czy pani Klein nie została wprowadzona w błąd, lub też, czy nie manipuluje czytelnikiem, ale, że ją lubię, cenię, szanuję etc. więc przyjmuję jej wersję jako bardzo prawdopodobną.
– W linku podanym przez barta pan Demaskator pisze, że: “The true (longer) version is that: Some Roundup-Ready seeds were accidentally spilled on Schmeiser’s property”. Wydaje mi się, że między “accidentally” a “samo przywiało” nie ma zbyt wielkiej różnicy.
Anon :
Bardzo bym uważał z wiarą w to, co mówi Naomi Klein. Jej “Shock Doctrine” przerwałem w połowie, bo zrobiło mi się lekko niedobrze. Ale może to kwestia lektorki audiobooka.
To prawda, nie ma. Za to jest różnica między “samo przywiało” a “samo przywiało, a wtedy ja spryskałem całe pole herbicydem, na które przywiane było odporne, wskutek czego na polu zostało tylko to, co przywiało, a ja pozbierałem z tego nasiona i żyłem długo i szczęśliwie, dopóki nie dostałem pozwu”.
@ bart:
W zlinkowanym tekście pan Demaskator pisze:
“This wouldn’t stop farmers from continuing to use their traditional methods for the same thing if they want. They would presumably only use the patented Monsanto procedures if it is more profitable for them to do so.
No właśnie chyba o to chodzi (podkreślam “chyba”, bo nie jestem ekspertem od patentów, rzepaku i hodowli świń), że to “if they want” jest mocno problematyczne, bo Monsanto, jako firma kontrolująca ogromną część rynku, będzie sobie mogła zażyczyć odpowiedniej sumki za udostępnienie metody od postawionego pod ścianą hodowcy. A ten będzie miał trzy wyjścia (wszystkie raczej “less profitable”): wejść z Monsanto w niekorzystny dla siebie deal, ryzykowac proces i rujnujące odszkodowania, zwinąć interes. Mało kuszące perspektywy jak dla mnie.
Very please!
@ bart:
Anon to ja, nie zalogowałem się. Jest również różnica między “samo przywiało, ja spryskałem i żyłem długo i szczęśliwie dopóki nie dostałem pozwu”, a “samo przywiało, nie spryskałem i poszedłem z torbami, ponieważ nie sprostałem konkurencji Monsanto. Tak proponowali mi co prawda deal, ale na tak upokarzających warunkach, że o ja pierdolę”.
Przy czym ja nie uważam, ze ten cały rolnik jest święty, po prostu wolę być po jego stronie, niż po stronie Monsanto. Ci ostatni mogliby zdobyć nieco mojej sympatii, gdyby przynajmniej zażądali od niego tylko symbolicznego odszkodowania, ale przegapili okazję. Przypuszczam, że zbytnio to ich nie zmartwiło :)
r&b :
Ty, a gdzie on się tak przedstawia?
Na razie to hodowcy kupują od Monsanto, że hej. Ta historia z rzepakiem jest pouczająca. Otóż rzepak ten “współpracuje” z produkowanym przez Monsanto herbicydem o nazwie Roundup. Jest genetycznie zmodyfikowany tak, że Roundup mu nie szkodzi. Siejesz pole rzepakiem, spryskujesz Roundupem i gra gitara. Oczywiście za wszystko płacisz Monsanto – ale najwyraźniej się to opłaca, skoro na taki deal zdecydowało się ponad 30 000 farmerów w samej Kanadzie.
Zawsze jak słyszę takie duszaszczypatielnyje opowieści o ucisku człowieka przez człowieka, to mi się wszystkie lampki alarmowe zapalają. Możesz uprawiać tradycyjny rzepak i nie płacić Monsanto złamanego grosza. Czy wtedy twoje gospodarstwo będzie konkurencyjne? Nie wiem.
r&b :
Ale to już chyba zgadujesz?
Intuicyjnie?
bart :
A nigdzie. Tak go sobie nazwałem z lenistwa. Ale jeśli sądzisz, że ten przydomek go obraża, to oczywiście serdecznie autora bloga Skeptico przepraszam.
no widzisz, ale zdarzają się również opowieści odmienne, choć duszaszczypatielnyje w cholerę: http://www.vanityfair.com/politics/features/2008/05/monsanto200805
mhm
@ bart:
Ach jednak jestem idiotą: to co w cytatach niby mówię ja, to oczywiście mówisz ty :) co w trybie awaryjnym poprawiłem, więc juz jest ok.
:
To już Twój problem, koleś. W każdym razie jeśli nie jesteś pewien, jak sprawa wyglądała naprawdę, to przedstawiając ją tak, jakbyś to wiedział, po prostu kłamiesz. Uczciwość intelektualna wymagałaby, żebyś tę sprawę przedstawił na przykład tak – “o sprawie wiem tyle co przeciętny frondziak o seksie oralnym, ale jako porypany freetard z góry zakładam, że na pewno korporacja była iiiiwil, bo wszystkie korporacje są iiiiiiwil”.
r&b :
No ale jak się w nie wczytasz, to z nich wynika, że faktycznie, to Monsanto to nie są najmilsi goście, ale to ich się okrada. Prosta sprawa: wchodząc w deal z Monsanto zgadzasz się na pewne warunki kontraktu, np. taki zapis, że nie będziesz przechowywał i wykorzystywał w następnym roku nasion, tylko kupisz następną partię od Monsanto. Sam fakt, że takie nasiona masz do dyspozycji, stwarza dużą pokusę i zmusza evil megakorpo do uciekania się do metod typu prywatni detektywi i takie tam.
Jeśli nie chcesz się zgadzać, znowu – nie musisz.
Ten artykuł w VF rzeczywiście duszaszczypatielnyj, historia z mlekiem głupia. Natomiast pierwsza sprawa to przykład nierzetelności dziennikarskiej. Opisują Bogu ducha winnego faceta ze wsi, który nawet nic nie uprawia, tylko prowadzi sklepik. I nagle go Monsanto zastrasza, ciąga po sądach. A potem okazuje się, że “Monsanto eventually realized that (…) had targeted the wrong man, and dropped the suit”. I tyle, za to ani słowa o tym, że “the right man” to był jego siostrzeniec, faktycznie doszło do naruszenia praw, a działo się to wszystko na polu, którego sklepikarz był współwłaścicielem.
I tak, czerpię te informacje ze strony Monsanto :)
r&b :
Ja to mam problem z intuicyjnością. Intuicja podpowiada mi np., żeby być przeciwko GMO i energii atomowej.
There, I said it.
wo :
no mój, a gdzieś napisałem, że Twój?
Serio? Dzięki za informację, bo sądziłem do tej pory, że napisałem tylko, że historia o Monsanto i historia o śmierci trzech miliardów ludzi nie są z tego samego katalogu opowieści i jako przykład przytoczyłem (to prawda, nie do końca wiernie, szlag by to trafił) historię o rolniku. Ale teraz, kiedy pokazałeś mi jak bardzo byłem nierzetelny, wstydzę się.
A kto Ci powiedział, że jestem uczciwy intelektualnie?
Naprawdę tak to zrozumiałeś?
nie mogłem tak napisać, bo żaden frondziak nie robił mi do tej pory laski, więc nie mam bladego pojęcia, jaką przeciętny frondziak może mieć wiedzę na ten temat. ale rozumiem, że mnie oświecisz jako człowiek starszy i bardziej doświadczony?