Archive

Posts Tagged ‘salon24’

Kogo żeście wybrali, debile

November 5th, 2008 38 comments

W Europie od dawna mawiano po chałupach, co to będzie, jak papieżem Kościoła katolickiego zostanie czarny kardynał. Przepowiednie były zazwyczaj pesymistyczne. Są przesłanki, aby spodziewać się, że prezydentura Baracka Obamy będzie kiepska, pełna błędów i niekorzystna dla świata, w tym dla Polski.

Nie owijając w bawełnę, trzeba powiedzieć, że wybór Baracka Husseina Obamy na prezydenta USA jest złą wiadomością. Prezydentem został człowiek, który nie kierował w życiu nawet sklepem z artykułami żelaznymi.

Amerykańskie wybory wygrał Kunta Kinte, pochodzący z rozbitej rodziny syn czarnego muzułmanina z Kenii i amerykańskiej lewaczki. Jego kolor skóry przesłania kolor jego poglądów — czerń przesłania czerwień. Wyborcy nie mogą wyjść z szoku, a jak już z niego wyjdą, zrozumieją, że właśnie zaryzykowali swoje zbawienie wieczne.

Obama być może był lub wciąż jest muzułmaninem — miał uczęszczać do szkoły koranicznej w Indonezji. Nie jest jasne, gdzie się urodził, na Hawajach czy w Kenii. Jest to człowiek o budzącej wątpliwości przeszłości — to już powinno być wystarczające dla wyborców do skreślenia go. Nie skreślili, choć Barack Obama to personifikacja ładu, nad którym dominuje wyzwolony człowiek, cień bumerangu rzuconego na Zachód przez francuskich twórców Oświecenia i rewolucji jakobińskiej. Już samo hasło „zmiana”, z którym Obama wygrał wybory, rodzi obawy.

Ważnymi elementami na drodze Obamy byli marksiści, socjaliści, czarni radykałowie i muzułmanie. Dużą popularnością cieszą się jego ikoniczne wizerunki, dziwnie podobne do znaczków z komunistycznym zbrodniarzem Che Guevarą. Obama to radykalny zwolennik zabijania dzieci nienarodzonych, także i tych w 9. miesiącu ciąży. I to jego wybrała biała Ameryka. Biali muszą się teraz mieć na  baczności, bowiem w wypowiedziach przedstawicieli amerykańskiej społeczności murzyńskiej pobrzmiewała chęć zemsty, odegrania się, dania białym do wiwatu.

Dlaczego Obama wygrał? Po pierwsze, jest czarny. Po drugie, ma odpowiednie, postępowe poglądy. Po trzecie, jego droga życiowa jest modelowa dla nowej lewicy. Brak rodziny (tatuś zapomniał powiedzieć mamusi, że ma inną żonę, zostawił ją z dzieckiem, które widział później jeden jedyny raz), matka szukająca wrażeń w męskich ramionach w różnych regionach świata (jednym z przybranych „tatusiów” był indonezyjski muzułmanin), interkulturowe (czyli pozbawione jakiegokolwiek zakorzenienia) i areligijne wychowanie i podrzucenie dziecka dziadkom — wszystko to wpisuje się znakomicie w model postrodzinny.

Obama deklaruje stworzenie ogólnonarodowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Ma to kosztować gigantyczne pieniądze, które zapewne weźmie z budżetu wojskowego, co ograniczy amerykańską zdolność do interwencji w punktach zapalnych świata.

Dzięki prezydenturze tow. Obamy pederaści zdobędą w USA nowe pozycje w swej walce przeciw tradycyjnej moralności i rodzinie. Z pewnością amerykańskiemu lewactwu uda się wreszcie ograniczyć dostęp do broni palnej, a gubernatorzy będą naciskani, aby ułaskawiać morderców.

Obama jako prezydent USA niesie zagrożenie dla demokracji, tradycyjnych i chrześcijańskich wartości, rodziny, wolności i praw obywatelskich na całym świecie. Jego wybór to cywilizacyjny i kulturowy regres. Jest to człowiek, który nie ma nic wspólego z wartościami, na jakich zostały zbudowane Stany Zjednoczone Ameryki, jest on ich prostym zaprzeczeniem.

A jak się Żydzi dowiedzieli, że czarny ma być prezydentem, wywieźli swoją kasę z Ameryki, wywołując przy okazji kryzys finansowy.

Tekst skompilowany metodą copy-paste z wpisów: Mirosława Orzechowskiego, Tomasza Terlikowskiego, Tadeusza Dylaka, Jewropejczyka, Łukasza Warzechynewsa z piotrskarga.pl. Poprawiona pisownia i błędy interpunkcyjne.

Próbowałem też wcisnąć wpis Klubu Jagiellońskiego, ale mi się nie udało. Odnotuję tylko, że według Klubowiczów „shake your booty” tłumaczy się na „potrząśnij butami”.

Już buźki czerwienieją

October 17th, 2008 17 comments

Będziemy dymać do pracy w święto Trzech Króli, dzięki posłom PO, którzy nie przestraszyli się gniewu swoich biskupów. Brawo, niech jeszcze wyrzucą Gowina i może na nich zagłosuję po raz drugi.

Mój czytnik RSS aż się zasapał, tyle krytyki:

Tomek (mogę mówić ci po imieniu?) Terlikowski w emocjonalnym, upstrzonym literówkami poście krzyczy, że oto prawdziwe barwy Platformy — wolą Pierwszy Maja od Objawienia Pańskiego, lewacy. Ponieważ niczego innego po Tomku spodziewać się nie było można, chciałem jedynie w tym miejscu przekazać wyrazy współczucia działowi korekty tygodnika „Wprost” — najwyraźniej gdy redaktora Terlikowskiego rewolucyjny zapał chwyta, a chwyta go często, wtedy redaktor za nic ma zasady interpunkcji.

Przy okazji Tomek dopisał na swojej stronie w salonie24 krótkie résumé (albo ja dopiero teraz je zauważyłem): „W wolnych chwilach tłumaczę z rosyjskiego klasykę myśli teologicznej, zgłębiam problemy bioetyczne i bawię się z dziećmi”. Znalazło się ono w tym samym miejscu, w którym dawny pan Paliwoda wypisywał motta o Kambei Shimadzie. Być może kiedy zakłada się bloga w salonie24, wypełnia się krótki formularz, w tym pole „Napisz w jednym zdaniu, dlaczego jesteś szalony jak norka”.

Arcybiskup Sławoj Leszek „Charków to przeze mnie” Głódź rzucił bon motem: „To nie jest laurka na 30. rocznicę Ojcu Świętemu zadedykowana”. Istotnie, ale laurkę w tym samym czasie wyświetlono na specjalnej premierze w Watykanie, więc uznajmy, że z Karolem jakoś załatwiliśmy sprawę, OK?

Moje ulubione stowarzyszenie z Krakowa, idące z hasłem „Za Ciaśni na Kościół”, też zapytało, czy PO w ten sposób chciało uczcić 30-lecie wyboru Wojtyły. Ludzie, wy macie tyle tych rocznic, że naprawdę w tym kraju nie da się nic uchwalić przeciwko wam, bo zawsze się trafi w jakiś ważny dzień. Piękny prezent na Zielone Świątki. Matka Boska Jeruzalska ucieszy się na pewno, że to w Jej święto uchwalone. Taki dekret w dzień świętego Światopełka Brodatego. Równo 80 lat po objawieniach Rozalii Celak Sejm wymierza jej policzek. I mogę tak — czy też raczej wy tak możecie — do rana.

Ale OK, getuję wasz point. Wasz point jest taki, że jeśli tak wam się mordki rozwrzeszczały od jednego głupiutkiego święta, to nie ma co próbować większych reform. Posłowie PO nie przestraszyli się gniewu biskupów, ale co to był za gniew, Gniewko raczej. Za to niech spróbują pisnąć o in vitro, aborcji, dotacji na Centrum Kulturalno-Oświatowe Świątyni Opatrzności Bożej, religii w szkołach, krzyżach w sejmach, wtedy Gniewko zamieni się w Furię. Też ładne imię.

Postaram się o tym pamiętać. Ale na razie zdrowie wasze w gardła nasze i na pohybel.

Wzorce moralne polskiej prawicy

August 21st, 2008 11 comments

Wakacje wywołały u mnie solidne odprężenie mentalne — nie bez znaczenia jest fakt, że moje pociechy osiągnęły wiek, w którym zwrot „wypoczynek z dziećmi” przestaje być oksymoronem). Przyznaję więc, że zamiast czytywać prawicowe bzdety w Internecie, oddawałem się umysłowemu lenistwu i chodzeniu na koncerty. Jednak z acji niższego natężenia pracy w pracy postanowiłem zajrzeć, tylko na momencik, na sekundkę, jeden pościk z salonu24. No i macie.

Jest w salonie24 taki koleś, co o sobie mówi Koleś. Persona bardzo interesująca, namawiająca do strzelania do lewaków, a tych, co przeżyją odstrzał, zapraszająca na darmowy przelot nad oceanem liniami Pinochet Airlines. Krótko mówiąc, twardziel o mocnych poglądach. Lubiany wśród prawicowych salonowców.

Koleś nienawidzi socjalizmu w każdej formie. Skąd mu się to wzięło? Wyjaśnia to cytat z autobiografii:

W `95 koleś trafił na żyłę złota. Na super biznes, w którym nie trzeba było mieć nic poza determinacją i chęcią pracy. Koleś robił ten biznes 3 lata. Robił go wraz z bratem i ojcem. I zarobili na tym miliony marek. Bez przenośni. Prawdziwe miliony nieistniejących już marek niemieckich.

Ale polskie urzędy skarbowe uznały, że Koleś zarobił zbyt dużo. I postanowiły dowalić Kolesiowi podatek w trybie wstecznym.

Czyli mężczyzna po przejściach, które wzmocniły jego moralny kręgosłup i zbudowały wizerunek szlachetnego krzyżowca szukającego zemsty na socjalizmie.

Salonowi lewacy nie lubią Kolesia. Nic dziwnego, w końcu Koleś chce do nich strzelać. Od dawna na spotkaniach KPP Oddział S24 w oparach dymu z Popularnych mówiono, że na Kolesia trzeba znaleźć jakiegoś haka. No i w końcu znaleźli — namierzyli ów biznes, na którym Koleś zarobił miliony marek. Biznes ów nazywał się Herosys Rechenzentrum i był polską filią niemieckiej piramidy finansowej.

A niech mnie te kolesiowe kule biją.

Jak się sprawa wydała, okazało się, że Koleś nie widzi nic złego w piramidach finansowych slash marketingu wielopoziomowym i odbiera całą sprawę jako lewacko-michnikowski atak. I przyznaje bez żenady, że był dyrektorem regionalnego biura Herosys we Wrocławiu. Nawet niektórych prawicowych salonowców lekko zamurowało.

A wiecie, gdzie na tym torcie jest wisienka? Oto jak wedle duszaszczypatielnej autobiografii Koleś zareagował na doznaną od socjalistycznego Urzędu Skarbowego krzywdę:

I wtedy, w 1996 roku, Koleś powiedział sobie — jak chcą się bawić w socjalizm, to beze mnie. Założył firmę na wyspach Bahama korzystając z komputera z modemem 14,400. I przestał wspierać budowę polskiego socjalizmu.

Podsumujmy więc: jeden z najbardziej prominentnych prawicowców w salonie24 to gość, który zarobił krocie na piramidzie finansowej, ani trochę się tego nie wstydzi, a podatki płaci na Bahamach. Co dowodzi, że i wśród psychicznych trafiają się spryciule.

Przydatne linki:
Post Kolesia, w dyskusji pod którym kupka rąbnęła w wiatraczek
Post Galopującego Majora, którego mój wpis jest ordynarnym plagiatem
„Tajemnica to sukces” — zarchiwizowany w dziwnym zakątku Internetu artykuł GW o Herosys Rechenzentrum

Tags: ,

Post posthibernacyjny

March 29th, 2008 14 comments

Miesiąc minął bez wpisu. Zazwyczaj kiedy cisza się przedłuża, łapię się na poczuciu winy i muszę przypominać sobie, że to blog jest dla mnie, nie ja dla bloga. Tym razem jednak żadne rozterki czy brak weny mnie nie dopadły. Mam usprawiedliwienie. Byłem bowiem tu:

tunezja1.jpg tunezja2.jpg tunezja3.jpg tunezja4.jpg

A potem tu:

krynica1.jpg krynica2.jpg

Wróciłem opalony i wypoczęty, odpaliłem feedreadery i nadrabiam zaległości. I co widzą słodkie me oczęta:

Arnold Masin przestał pisać bloga! Znowu! Tym razem Onet ocenzurował mu post, więc Arnold obraził się i zawiesił działalność literacką. Nie wiem, co było pierwotnie w poprzednim wpisie — teraz przedostatni post Masina składa się z cytatu “Jeśli mnie prześladowali, to i was będą prześladować” oraz zdjęcia z filmu “Pasja”, na którym rzymski żołdak (z wmontowanym sprytnie przez Masina łebkiem pejsatego Żydka) stoi obok ociekającego krwią Jezusa. Na tym wszystkim pieczątka “CENSORED”. Rozumiem z tego tyle, że Masin ogłosił się Mesjaszem i za to prześladują go Żydzi.

Popatrzmy, co jeszcze się dzieje. Paweł Paliwoda przestał pisać bloga! Znowu! Kambei Shimada zażywający biedroneczki zawiesił działalność w proteście przeciwko administratorom Salonu24, którzy nie dawali jego tekstów na stronę główną. Może faktycznie powinna powstać autentycznie prawicowa platforma bloggerska, w której Masin będzie dyredaktorem, Paliwoda ideologiem, a gwiazdą — Ewa Sowińska. Normalnie nic innego bym nie czytał.

Właśnie, Sowińska. Wróciłem z wczasów i czytam w “Dzienniku”, że chce zakazać seksu przed osiemnastką. Mało tego, dziennikarz Super Expressu zadzwonił do niej, podając się za redemptorystę z Radia Maryja i nakazując jej wycofanie się z pomysłu na antenie rozgłośni DJ Teda. Sowińska jest tak naiwna, że można jej wcisnąć sztucznego penisa jako świecę wotywną, połknęła więc haczyk i korzyła się, pytając pokornie: “To na kiedy się umówimy?”. Następnego dnia twierdziła w TV, że od razu wyczuła podpuchę, ale moim zdaniem wyglądała na wciąż potężnie wystraszoną.

Smutny jest tylko fakt, że ta cała historia z zakazem dupczenia bez dowodu osobistego to kaczka dziennikarska. Z oryginału wystąpienia Sowińskiej można wyczytać, że chodziło jej o zakaz kręcenia pornosów z siedemnastolatkami. Trochę nie rozumiem zachowania dziennikarzy “Dziennika”. Przecież naprawdę nie trzeba uciekać się do przekręcania słów Sowińskiej, żeby z niej zrobić idiotkę.

A ja znowu na salonach — krótkie P.S.

February 27th, 2008 8 comments

EO drogi, powiedz mi, jak można nie czytywać blogoportalu, na którym jeden wulkan intelektu twierdzi, że Katyń nie dostał Oscara, bo w tej samej kategorii startował film o Holokauście…

Z jednej strony mieliśmy żydowskiego “Beafourta” o biednych żołnierzach żydowskich zmuszonych do odwrotu z Libanu. A z drugiej “Fałszerzy”. Ten pierwszy film jest tak słaby ,że gdyby dostał nagrodę świat pękłby ze śmiechu. Zostało zatem to drugie “arcydzieło”. (…) Zastanawiam sie jeszcze jak aktywni byli funkcjonariusze KGB Putina w Los Angeles w ostatnim czasie? O ile wzrosły konta żurorów “Akademii Filmowej”?

…a drugi mędrzec zaraz dodaje, że Wajda co prawda dostał Oscara za całokształt, ale tak naprawdę nie za całokształt…

Warto w tym miejscu przypomnieć, że pewnie nie byłoby Oskara dla Andrzeja Wajdy za całokształt twórczości, gdyby nie miał on w swoim dorobku słabego i — w moim moim odczuciu — powielającego żydowskie stereotypy o życiu w Polsce pod okupacją niemiecką filmu “Korczak”.

Na Trygława, co innego mam czytać dla rozrywki? Nowy Pompon?

EDIT: OK, mogę czytać Garfield minus Garfield…