Przeczytałem kiedyś, chyba w “Polityce”, artykuł o pewnych wstydliwych badaniach socjologicznych. Wynikało z nich, że istnieje w Polsce grupa społeczna, która… jakby tu powiedzieć… nie kuma. Nie kuma i już. Nie jest w stanie zrozumieć artykułu w gazecie. Grupa ta to około 80% polskiego społeczeństwa. Ostatnio mi gdzieś przemknęło, że 80% Polaków nie wie, co to jest inflacja. To chyba ci sami.
Ludzi tych PiS nazywa pieszczotliwie “ciemnym ludem”, ale gra ewidentnie pod nich. Rzuca im hasełka o dziadku w Wehrmachcie — dla prostych ludzi Niemce to wciąż tego świata odmieńce. Mówi im o układzie, o Onych, przez których im, zwykłym obywatelom się nie układa. Gra na ich frustracjach i kompleksach. Geje, feministki, elity, artyści, ateiści — dla tych 80 procent to jacyś niebezpieczni dziwacy, których trzeba trzymać w bezpiecznej odległości od matecznika.
Wydaje mi się, że sukces PiS opiera się właśnie na sięgnięciu po tych pogardzanych, którym inni politycy podskakiwali w rytm disco polo, ale jednocześnie nieco zbyt wyraźnie sprzedawali komunikat “Głosujcie na nas i spierdalajcie”. PiS na nich ewidentnie gra. Myślicie, że się mylę? To obejrzyjcie sobie orędzie Pana Premiera.
Obejrzałem ostatnio film Thank You for Smoking. Jego główny bohater, lobbysta na rzecz przemysłu tytoniowego, siedzi z synem w barze i próbuje mu wytłumaczyć, na czym polega jego praca. Wdaje się więc z nim w dyskusję na temat wyższości lodów waniliowych nad czekoladowymi. Kiedy kończy, syn mówi “Kompletnie mnie nie przekonałeś”. Na co bohater zatacza ręką krąg, wskazując na innych klientów i odpowiada: “Nie chciałem przekonać ciebie. Chciałem przekonać ich”.
I o to chodzi. Partia Moralnej Odnowy zostaje przyłapana na klozetowych, łapówkarskich zagrywkach, a jej szef mówi w TV w porze największej oglądalności: wszystko jest dobrze, gospodarka idzie do góry, kraj się rozwija, choć układ przeszkadza i prowokuje. I co z tego, że ty wiesz i ja wiem, i tamten pan jeszcze wie, że Pan Premier mówi od rzeczy? Ludzie, którzy w audiotele podają błędne odpowiedzi na pytanie “W jakim kraju leży Mur Chiński?”, nie wiedzą — oni zamiast filmu po dzienniku dostali właśnie informację, że wszystko git i żeby nie zwracali uwagi na prowokacje, bo rzeczy idą ku lepszemu.
Uwaga na marginesie: bardzo mi się podobały wtręty o nie wymienionym z nazwiska “analityku polskiej sceny politycznej”, który “przewidział, że na jesieni układ zaatakuje”. Ciekawe, kto on. Musi jakiś wykształciuch.