Archive

Posts Tagged ‘kurioza religijne’

I smieszno, i straszno

May 8th, 2006 1 comment

Po tym, jak Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi zaszczyciło mnie odpowiedzią na mój post, postanowiłem przyjrzeć się mu bliżej. No i ja cię normalnie.

Otóż okazało się, że SKChimksPS to nie jest jakaś odizolowana od reszty świata grupka ekstremistów, którym czakram na Wawelu zmielił mózgi. SKChimksPS jest częścią większej całości, która na kształt masońskich loż oplata cały świat. Centralę ma toto w USA i nazywa się Amerykańskie Stowarzyszenie na Rzecz Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (widać, skąd SKChimksPS przejęło pociąg do długich nazw). Mają swoją Czerwoną Książeczkę — nazywa się Rewolucja i Kontrrewolucja. Można ją ściągnąć w PDF-ie stąd albo przeczytać on-line tu. Można też ją kupić i wspomóc w ten sposób stowarzyszenie finansowo, ale, hehe, normalnie, dajcie spokój.

Read more…

Temat kupy powraca

May 4th, 2006 4 comments

Wpisało mi się do sztambucha Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. Rzecz tyczy się oczywiście tekstu o gejach jedzących kupy. Nieważne, czy to faktycznie SKChimksPS, czy jakiś inny krakowski homofob, zawsze warto odpowiedzieć.

Read more…

Relidżius Riwajwal tu tałzend syks

April 17th, 2006 1 comment

Uśmiechnąłem się pod nosem, czytając wyznania kolegi Owcy o jego wewnątrzrodzinnej walce religijnej. Nigdy nie miałem takich kłopotów, pominąwszy może rzadkie i nieszkodliwe odjazdy jednej z babć (no, ale to ta sama babcia, od której przyjmowałem w kopercie tzw. stypendialne jeszcze z pięć lat po zrezygnowaniu ze studiów).

A tu okazało się, że prawdziwe jest piękne i stare polskie przysłowie “Nie śmiej się, dziadku, z cudzego wypadku”. Moja własna matka — najprawdopodobniej z powodu śmierci dziadka — przeżyła religijne nawrócenie i pod moją nieobecność zaatakowała Martynkę pytaniami o jej religijność, przebyte sakramenty oraz plany ochrzczenia dziecka.

Wizyta u rodziców potwierdziła obawy. Mama przywitała nas miną pt. Być może moje poglądy są idiotyczne, ale kij w odbyt każdemu, kto im się przeciwstawi, którą widziałem u niej ostatnio ponad dziesięć lat temu, kiedy to uwierzyła w zbawczą moc zdjęcia Zbyszka Nowaka zamieszczonego przez tygodnik Skandale w specjalnej wkładce o bioenergoterapii. Zabrała dziecko ze święconką do kościoła, gdzie Hania — to add insult to injury — wrzuciła dwudziestogroszówkę do skarbonki na Fundusz Ochrony Życia Poczętego. Pytań o chrzest nie było, bo mama się mnie chyba trochę boi, a poza tym sama zwlekała siedem lat z dopełnieniem tego obowiązku wobec mnie (o mój Benedykcie, gdybym w wieku sześciu lat wpadł pod tira, trafiłbym do limbus infantium!). Mimo to, jestem przerażony… Jutrzenko, ratuj!

Prasówka

April 12th, 2006 No comments

Za “Wyborczą”…

– Było tego kilkaset tysięcy złotych — wspomina jeden z uczestników spotkania. — Na polecenie ks. Rydzyka “proszę o marności”, ojciec Król wysypał na stół zawartość walizki. Dyrektor Radia Maryja powiedział wtedy: “Więcej marności, ojcze Janie”. Posypały się pieniądze z kolejnych reklamówek.

Właściciel “Ikapa” zaniemówił. Odsunął od siebie górę banknotów i poprosił, by ks. Rydzyk przekazał mu pieniądze przelewem. Ale ojciec dyrektor odepchnął stosik z powrotem i zaczął tłumaczyć, że w bankach “pracują wścibskie urzędniczki”, które będą pytały, skąd pochodzą “marności”.

“IKP” został kupiony nie na samego ks. Rydzyka, ale na ojca Stanisława Golca, leciwego redemptorystę z Wrocławia.

Nie módlmy się

April 10th, 2006 No comments

A to ci historia…

W USA przeprowadzono badania nad kontrowersyjnym tematem: czy modlitwa pomaga w leczeniu. W eksperymencie wzięło udział 1800 pacjentów sześciu szpitali — od Oklahoma City po Boston. Wszyscy mieli przejść operację wszczepienia by-passów. Podzielono ich na trzy grupy:

  1. Pacjenci, za których się nie modlono.
  2. Pacjenci, którzy nie wiedzieli, że ktoś się za nich modli.
  3. Pacjenci, którzy wiedzieli, że ktoś się za nich modli.

Eksperyment był przeprowadzony według wszelkich naukowych reguł — określony czas modlitw, ta sama treść itd.

A wyniki były takie:

U 197 pacjentów z trzeciej grupy wystąpiły komplikacje pooperacyjne (w pozostałych dwóch grupach — 187 i 158).

U 18 procent z grupy drugiej wystąpiły poważne zaburzenia (takie jak atak serca), w porównaniu z 13 procentami w grupie pierwszej.

W sumie, u tych, za których się modlono, w 59 przypadkach na 100 pojawiały się problemy, w porównaniu z 51 procentami w grupie nie poddanej procesowi modlitwy o zdrowie.

Jedyna odpowiedź, jaka nasuwa się badaczom (oprócz oczywistego okrzyku Chwalmy Gwiazdę Poranną! Chwalmy Księcia Światła! Chwalmy upadłego anioła!), to teza, że osoby świadome zanoszonych za nie przed oblicze Pańskie modlitw były tym faktem zestresowane, co potwierdza zaobserwowany u nich podwyższony poziom adrenaliny we krwi.