Archive

Posts Tagged ‘kurioza religijne’

Sąsiedzi

November 6th, 2006 12 comments

Przeczytałem właśnie tekst o Czechach w “Dużym Formacie”. Nojacie. Wiecie, że 80% Czechów to ateiści? A mimo to liczba aborcji spadła tam przez dziesięć lat pięciokrotnie… Biskup Pragi chrzci pięcioro dzieci rocznie i mówi: “Ja po prostu mam więcej chrztów, bo jestem znany”. Pośle Wierzejski, dalej ma pan satysfakcję z czytania “Szwejka”?

A zaraz potem redakcja daje duży tekst o Pospieszalskim. I czuję się tak, jakby najpierw ktoś w moim pokoju zrobił przeciąg i wpuścił świeże powietrze, a potem pozamykał okna i zaczął puszczać straszne bąki.

Jeszcze o ewolucji, czyli czego dowiedziałem się od Billa Hicksa

October 24th, 2006 1 comment

Trzeba wam wiedzieć, że prof. Giertych mówiąc o Smoku Wawelskim zakwalifikował się do, że tak powiem, śmietanki kreacjonistycznej, takich kreacjonistów-wykształciuchów — czyli do zwolenników Inteligentnego Projektu, szukającego [pseudo]naukowych dowodów na stworzenie świata przez Boga.

Ponieważ szkolnictwo amerykańskie jest ze swego założenia świeckie, Księga Rodzaju jako wytłumaczenie skąd się wzięliśmy na tym padole mogła być co najwyżej wykładana na lekcjach literatury bądź historii. Amerykańscy ciaśni stworzyli więc teorię, która wyglądała na tyle naukowo, że można było zacząć ją próbować wpychać na lekcje biologii — czyli właśnie teorię Inteligentnego Projektu.

Jak twierdzi Bill Hicks, zwykli kreacjoniści, bez tytułów naukowych, tłumaczą zagadkę skamielin dinozaurów w prostszy sposób — Bóg rozmieścił je po całej Ziemi jako test naszej wiary. Tu Hicks przechodzi do opisu Boga, który nocami biega z łopatą, zakopuje szczątki jaszczurów i podśmiewa się “Hohoho, jestem Bóg dowcipniś. Zobaczymy, kto teraz we mnie uwierzy!”.

Skąd w ogóle to zamieszanie? Dlaczego nie można uznać, że Bóg stworzył świat na tyle dawno, że załapały się i dinozaury, i paliwa kopalne? Otóż nie można, gdyż świat ma ok. 12 tysięcy lat. Skąd to wiemy? To proste — wystarczy wziąć Stary Testament. Każdy, kto próbował czytać Biblię, wie, że jej autorzy lubowali się w genealogii (“I Jerzy począł Zdzisława, a Zdzisław począł Waldemara, który miał dwoje dzieci — Zenona i Lubawę, ale ta zmarła dziecięciem będąc. Zenon począł tedy Kazimierza…”). Przy założeniu, że Stary Testament obejmuje cały czas istnienia świata — od Stworzenia do narodzin Jezusa, wystarczy zsumować wiek wszystkich osób w tych łańcuszkach, aż do Adama i Ewy — i bach!, wychodzi, że świat ma od 6 do 12 tysięcy lat. Niedowiarkom służę linkiem.

Zabawne, nie? Wierzy w to prawie połowa Amerykanów. W sumie jeden Giertych mniej czy jeden Giertych więcej dużej różnicy nie robi…

Nasi ludzie w Częstochowie donoszą

August 26th, 2006 No comments

Trudno nie zauważyć, że idą nowe czasy i nowy styl życia osobistego i wspólnot. Zamiast wojny jest terroryzm, zamiast zbójów z fantazją są gangi przestępcze — i zabierają ubogim, aby dać bogatym. Zamiast muzyki jest hałas. Ludzie nie umieją ze sobą rozmawiać, jak tylko przez “komórki”. Można pieniędzmi szastać, nie mając ich w ręku. A pieniądz, zamiast pomóc człowiekowi, może go zniszczyć. Oto niektóre migawki z nowego stylu życia, w które Kościół ma wejść i wnosić ewangelię.

Czyli prymas Józio wyjrzał ze swej norki i zauważył, że od czasu jego ostatniej wizyty na powierzchni pojawiły się karty kredytowe i telefony komórkowe. Chyba lepiej dalej siedzieć w norce.

Msza

July 20th, 2006 11 comments

Kurwa, co za bantustan, nawet mi się nie chce tego komentować…

W czwartek przed rozpoczęciem obrad Sejmu, w sejmowej kaplicy została odprawiona msza święta w intencji deszczu, zamówiona przez klub parlamentarny PiS.

Po tym, jak sekretarz obrad odczytał w środę wieczorem ten komunikat, sala zareagowała gromkim śmiechem.

Marszałek Sejmu Marek Jurek podkreślił, że “kpina z liturgii razi bardzo wielu posłów na tej sali. Więc proszę o odrobinę kultury” — zaapelował.

Kto nie wierzy, niech posłucha

Źródło: GW, audio: blogfm.blox.pl

Marsz dla Życia i Rodziny

June 18th, 2006 2 comments

Kurde, coś mnie ominęło. Moje ulubione stowarzyszenie o tej długiej nazwie kończącej się na “Skargi” zorganizowało 4 czerwca w moim mieście marsz o tytule jak w tytule. Mają stronę, z której możecie pobrać hymn marszu.
Marsz był za rodziną i życiem, a przeciw dewiacjom i aborcjom. Udział wzięli Ptak z Muppetów oraz jego flying sidekick znany jako Pan Duże WuWu. Ciężko natomiast stwierdzić, ile osób maszerowało razem z nimi. Organizatorzy mówią o dwóch tysiącach, TVP o kilkuset, “Rzeczpospolita” o dwustu.

Całość uświetnił koncert na placu Teatralnym, gdzie konferansjerkę odstawiał Darek Malejonek, a śpiewała Justyna Steczkowska. Daleką drogę pani przeszła, pani Justyno — ostatnio widziałem panią na tych wykręconych imieninach w stylu sado-maso w norze dla bajkerów na ulicy Bema, a tu proszę, marsz dla życia i rodziny.

Cele marszu? Proszę…

Marsz jest manifestacją przywiązania do wartości rodzinnych i poszanowania życia każdej osoby, od poczęcia do naturalnej śmierci. Idea imprezy nabiera szczególnej aktualności wobec zagrożenia, jakie dla praw człowieka, rodziny i społeczeństwa stanowi kultura śmierci. (…) Marsz to również afirmacja podstawowego prawa do życia – gwarancji poszanowania pozostałych praw człowieka. W poczuciu odpowiedzialności i miłości bliźniego, domagamy się pełnej ochrony życia. Apelujemy o zaprzestanie skrajnej formy dyskryminacji, jaką jest dopuszczana przez polskie prawo aborcja osób z powodu ich niepełnosprawności, czy okoliczności poczęcia. Marsz dla Życia i Rodziny jest inicjatywą organizacji pozarządowych Fundacji Pro oraz Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi. Do udziału zaproszone są wszystkie osoby i organizacje pozytywnie nastawione do idei praw człowieka, przyjazne życiu i rodzinie.

Jeżeli dobrze się odnajduję w tym gąszczu pozytywnych i ciepłych słów, organizatorom marszu chodzi o wezwanie do zakazu aborcji w każdym przypadku, również wtedy, gdy np. zgwałcił cię twój tata. Ale, mimo bulgotu wzbierającego mi w gardle, okazuję zrozumienie i szacunek dla idei. W świecie, do którego zaprowadzić nas chcą kontrrewolucjoniści ze Stowarzyszenia im. Piotra Skargi, przywiązanym do wartości rodzinnych, szanującym prawa człowieka i przyjaznym życiu i rodzinie takie akty jak gwałcenie przez tatę po prostu się nie mogą zdarzać. To część świata kultury śmierci. I nie mówmy o tym, bo to smutne. Mówmy o tych ślicznych różowych bobaskach.