Archive

Posts Tagged ‘faszyzm’

Katolik nie bełkota, część druga

January 23rd, 2008 18 comments

Grypy żołądkowej ciąg dalszy, czyli jak za pomocą wysiłku umysłowego ukoić jelito grube.

Ta historia, jak wiele wpisów w Blogu de Bart, zaczyna się od mojej drobnej przypadłości, rzekłbym skazki na mym charakterze. Stali czytelnicy już wiedzą: znów będzie o tym, że jestem atencyjną szmatą.

My, internetowe atencyjne szmaty, mamy swoje specjalne miejsca spotkań. To zazwyczaj blogowe portale rankingowe albo różne konkursy, np. na Blog Roku. To ostatnie to specyficzna instytucja, bowiem żeby zagłosować na czyjś blog, trzeba wysłać SMS-a ze specjalnym kodem za złoty plus VAT. Kasa idzie na szczytny cel. Taki Wierzejski, nasza intelektualna błyskotka, rąbnął się w numerze swojego kodu, może więc powiedzieć, że jest bezinteresownym darczyńcą…

Jedną z list przebojów dla atencyjnych szmat jest portal Blogi Polityczne. Tam atencyjne szmaty z całego kraju sprawdzają swoją pozycję w rankingu czytelnictwa i zawistnym okiem popatrują na konkurentów. W chwili pisania tego tekstu jestem na dziewiątej pozycji, zaś na ósmej rezyduje niejaki Jewropejczyk z salonu24. No, to musi być jakaś ciekawa persona. Trzeba, jak atencyjna szmata atencyjnej szmacie, zajrzeć mu przez ramię i zobaczyć, co on tam u siebie wypisuje. Zwłaszcza że w komentarzach na Blogach Politycznych ktoś napisał “przeciwnik, którego należy promować”.

No to czytam. A ten pisze o Magdzie Hartman, autorce z portalu pardon.pl. Ta z kolei popełniła artykuł o małym angielskim miasteczku, które chce użyć energii z krematorium do ogrzania przykrematoryjnej kaplicy. Magda Hartman komentuje doniesienia The Telegraph, Jewropejczyk komentuje tekst Magdy Hartman, to ja dołożę pięterko do piramidki i skomentuję jego wpis.

Jewropejczykowi nie podoba się pomysł ogrzewania czegokolwiek — choćby i kaplicy — ludzkimi zwłokami. Każdy prawdziwy prawicowiec, kiedy zobaczy coś, co nie pasi jego moralności, na przykład dwa kopulujące pieski, natychmiast uderza w wysokie C i wieszczy Apokalipsę, Sodomę, Gomorę oraz żydokomunistyczno-politpopowe panowanie nad światem. Jewropejczyk nie jest wyjątkiem:

(…) znajdą się tacy, którzy nie będą z entuzjazmem podchodzić do pomysłów stworzonych i praktykowanych w III Rzeszy jak np: zabijanie dzieci nienarodzonych z powodów eugenicznych, jak to eliminowanie ze społeczeństwa osób starszych, chorych czy kalek. Czy też znajdą się tacy co wbrew temu co wypisywali chorzy ludzie w biuletynach SS będą jednak stali na średniowiecznym stanowisku iż zwłokom ludzkim należy się szacunek i godny pochówek.

Jewropejczyk ma najwyraźniej na punkcie autorki lekki zafiks, gdyż zamiast o krematoriach pisze głównie o niej, a jej nazwisko pojawia się w niezbyt długim tekście aż siedem razy. Kończąc, jeszcze raz idzie w patos:

Bo ja jednak wolę trwać w swojej ciemnogrodzkiej mentalności, kierować się “stereotypami i niemądrymi skojarzeniami”. Bo jakoś świadomość faktu iż popieram metody i działania praktykowane przez nazistów by mi uwierała …

Tak kończy się tekst, a zaraz potem zaczynają się komentarze. Pierwszy wpisuje się inny lokator salonu24:

Mam nadzieję że jeszcze będziemy to stado wieszać na latarniach. Bo jak nie, to naprawdę żyć się odechciewa.

Na co zaraz odpowiada mu uprzejmie gospodarz blogaska:

co do wieszania i latarni podzielam tą nadzieję :)

Widzę tu trzy bardzo śmieszne rzeczy.

Po pierwsze, cała dyskusja jest o kant dupy, bo — jak zauważyło wielu komentatorów i na pardonie, i u Jewropejczyka — zwłoki są fatalnym paliwem. W ogóle nie są paliwem — są tak wilgotne, że trzeba ogromnej energii, żeby je spopielić. Dlatego to nie ciepło z trupków ogrzewa kaplicę, ale energia wytworzona przez piec krematoryjny. Być może Jewropejczyk pali mięsem w kominku, prawdziwi prawicowcy mają różne zabawne zwyczaje.

Po drugie, bardzo mnie śmieszy, że gość, który o godzinie 21:07 nie popiera metod i działań praktykowanych przez nazistów, o 21:40 z uciechą przyklaskuje pomysłowi wieszania przeciwników politycznych na latarniach. Zresztą jakich przeciwników? Jakby chodziło o Michnika, to bym zrozumiał. Ale Magda Hartman to przecież nawet nie żydowski pachołek, pacholęcie ledwie.

Po trzecie, śmieszy mnie strasznie własna głupota. Nie zauważyłem, że autor słów “przeciwnik, którego należy promować” użył sarkazmu! Im bardziej będziemy jako tuzów polskiej prawicy promować osoby pokroju Jewropejczyka, tym szybciej przy udziale mas wprowadzimy w Polsce trockizm.

Na marginesie: czy wiecie, że sarkazm został wynaleziony przez najlepszego kumpla Jezusa z dzieciństwa? Przeczytajcie, a się dowiecie.

Tags: ,

Katolik nie bełkota

January 21st, 2008 7 comments

Ponieważ mój blog cały czas ląduje na pierwszym miejscu w Google przy wyszukiwaniu zwrotu “papież w ogniu” (“papierz w ogniu” zresztą też), trafiają tu różne dziwne małolaty i próbują mnie ewangelizować. Mógłbym się tym nie przejmować, ale jest ogólnie nudno, mam grypę żołądkową i nie chce mi się spać. Oto więc kilka słów komentarza do komentarza.

Droga anonimowa przedstawicielko zbioru wspólnego Pokolenia JP2 z Dziećmi Neo. Już rozumiem, dlaczego przedstawiasz swoje myśli w formie zlewu mentalnego przetykanego wielokropkami. W ten sposób próbujesz zakamuflować prawdziwe przesłanie swojej wypowiedzi, które i tak wyłazi spośród masy komunałów w stylu “Przecież to Pan Bóg nas najbardziej kocha, więc odpłaćmy Mu się tym samym”. Przesłanie to brzmi: “Bartu, jesteś chujem i spierdalaj”. Kłóci się ono jednak z ideałami miłości, wiary i braterstwa, które wyznajesz wraz z większością uczestników spotkań młodych chrześcijan w Lednicy (oraz całą bandą ujaranych muzyków reggae), wydaje ci się więc, że jeżeli okrasisz je dużą ilością sympatycznych wyznań wiary, będzie się lepiej prezentować. Otóż nie, nie będzie. Nie martw się, ten błąd popełniają najwięksi profesjonaliści, np. lektorzy Radia Maryja.

I nie jest też tak, że cokolwiek w twoich wypowiedziach mnie poruszyło. Tak naprawdę odpisuję ci tylko dlatego, bo jeden z twoich wielokropków pasuje mi do ciekawego cytatu, który znalazłem niedawno w sieci. Twierdzisz, że:

A…i ani ja ani nikt inny katolik czy dokładniej przedstawiciel JPII nie bełkota …

A ja tu mam akurat wyimek z bloga pewnego katolika, który przeczy twojej tezie…

Może do nas przyjechać nawet milion osób o zaburzonej tożsamości psycho-seksualnej, w większości mających poważne (kliniczne) problemy z panowaniem nad własnym popędem seksualnym. (…) Przyjadą w jednym celu. Na pewno nie politycznym. (…) Oni tu jadą w celach seksualnych, to oczywiste. (…) Przyjazd tak potężnej grupy osób z zaburzeniami psychicznymi, często zarażonych różnymi chorobami wenerycznymi (a niemało z AIDS) to prawdziwy kataklizm. Powinien się tym zająć zawczasu minister zdrowia, a może nawet naczelny lekarz weterynarii i SANEPID, wszak nie przyjeżdżają do nas tylko amatorzy „spółkowania” homopłciowego, ale cała masa innych dewiantów o przeróżnych „skłonnościach” (odmiany „-file”: zoo, nekro, pedo). (…) W literaturze przedmiotu podaje się, że główną przyczyną pojawienia się skłonności homoseksualnej u młodego człowieka jest uwiedzenie małoletniego przez dojrzałego pederastę oraz galopująca rozwiązłość w przestrzeni medialnej. Taki spęd zboczeńców to na pewno także ogromna fala demoralizacji, także „uwiedzeń”, stręczycielstwa, słowem — raj dla porno biznesu i prostytucji. Będą więc go wspierały, ile mogą, media (czysty geszeft!), lewicowi i liberalni politycy oraz co najmniej pół świata przestępczego.

Tę wypowiedź, podobnie jak twoją, można po oczyszczeniu sprowadzić do jednego przydługiego zdania:

Przyjeżdżają do nas chorzy na AIDS zboczeńcy, żeby dymać co popadnie, a zapraszają ich tu żydowskie media, SLD, PO i mafia.

W zasadzie jedyny fragment tego wpisu, który nie zawiera się w powyższym zdaniu, to tekst:

W literaturze przedmiotu podaje się, że główną przyczyną pojawienia się skłonności homoseksualnej u młodego człowieka jest uwiedzenie małoletniego przez dojrzałego pederastę oraz galopująca rozwiązłość w przestrzeni medialnej.

To się zabawnie składa, bo mam przeczucie, że owej tajemniczej literatury przedmiotu nie kupię w księgarni naukowej. Prędzej znajdę ją na zlotach twojego rozkochanego w bogu i człowieku pokolenia.

Jest jeszcze jedna rzecz, która łączy ciebie i autora owego miłosiernego wpisu. Oboje chcecie mieć wpływ na moje życie — ty jesteś marchewką, która próbuje namówić mnie do poświęcenia kilku zwojów i przyłączenia się do waszej radosnej trzódki. On był do niedawna batem, który ten sam cel próbował osiągnąć za pomocą procedur ustawodawczych czy ogólnie dostępu do władzy. Na szczęście dziś wszystko, co może mi zrobić, to odmówić zaproszenia do znajomych na naszej-klasie.

Co tak cicho?

December 7th, 2007 11 comments

Nie było mnie tu miesiąc normalnie. Zacząłem oglądać serial “House MD” i zatrzymałem się dopiero po wchłonięciu trzech pełnych sezonów naraz. Oprócz tego miałem naprawdę dużo pracy — koniec roku, klienci w panice wydają pieniądze z zamykanych budżetów, a poza tym listopad miesiącem kalendarzy! W tym sezonie zrobiłem ich chyba z pięć, w tym trzy duże ścienne. Jeden był szczególnie sympatyczny: brief mówił o “czymś w podobie kalendarza Pirelli”, a skończyło się tak, jak można było przewidzieć, czyli krasnoludzkim porno: układaniem nieproporcjonalnie małych gołych bab na nieproporcjonalnie wielkich produktach z asortymentu klienta.

Znaczy, mam usprawiedliwienie. Zresztą miesiąc był to niezbyt ciekawy. Ale jak się przyjrzeć, to parę kwiatków się znajdzie:

  1. Ucichły blogi moich ulubieńców trzymane w zakładce “Choroby skórne”. Masin chrypnął coś o Bartoszewskim i zamilkł na dobre, Wierzejski nie pisze “z powodów prywatnych”, a Andrejuk w swoim blogu zaczął cenzurować nieprzychylne komentarze, zostawiając tylko teksty… obsrywające Wierzejskiego. Ciekawostka: okazuje się, że Ciepły Wojtek nie ma zbyt wielu przyjaciół w swojej formacji politycznej i jest traktowany niemal jak sabotażysta ruchu narodowego.

    Pisze ciągle Mirek Orzechowski, ten eks-wiceminister-kreacjonista, pisze nawet więcej, aczkolwiek sensu w jego pisaniu coraz mniej. Przez jakiś czas forsował na czołowego szwarccharaktera RP nową minister edukacji — ciągle pamięta jej, że jako wiceprezydent Gdańska nie chciała, żeby szefuńcio Orzechowskiego, niejaki Giertych, odwalał szoł medialny pt. “Start programu Zero Tolerancji” w szkole, której uczniowie zaszczuli swoją koleżankę na śmierć. Według mnie pani Hall postąpiła rozważnie, ale Orzechowskiemu obraziła pryncypała, więc ten do dziś się gniewa

  2. Na łamach salonu24.pl, na skutek spisku Bogny J. i Krzysztofa L., przestał pisywać Paweł Paliwoda, przez prawicowych blogerów zwany Wielką Nadzieją Białych, reszcie świata znany pod pseudonimem Inspektor Blekot. Zawsze fascynowała mnie minibiografia Paliwody na jego stronie:

    Filozof, doradca ministra edukacji, pracownik budowlany (głównie “wykończeniówka”)

    Dzięki miłościwym wyborom narodu polskiego notka uległa skróceniu do:

    Filozof, pracownik budowlany (głównie “wykończeniówka”)

    Ja chętnie dokonałbym dalej idących zmian. Otóż Mr. Paliwoda nie jest filozofem. Filozofem był św. Tomasz z Akwinu, Paliwoda jest zaś doktorantem w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Być może Paliwoda coś sobie w chwilach wolnych filozofuje, but aren’t we all? Przy okazji pozdrawiam jego salonowe alter ego, docenta Waligruchę.

  3. Z racji uwiądu aktywności LPR-owców (chociaż sława Andrejukowi za peany na cześć Franco) zacząłem nieco częściej bywać w salonie24. I znalazłem tam dla was, drodzy czytelnicy, perełkę w komentarzach pod czyimś postem! Znalazłem i… zgubiłem, strasznie mi wstyd. Muszę więc tę perełkę zacytować z pamięci:

    Przyjdzie czas, że lud ruszy na Czerską i zrówna z ziemią to gniazdo żmij, a redaktorzy GóWna z tych swoich okładzin z egzotycznego drewna zbudują łodzie, którymi uciekną do Telawiwu!

    Prawda, że ładne? Wizja red. Orlińskiego w panice klejącego scotchem zerwaną ze ściany boazerię jakoś nie chce mi wyjść ze łba. Poza tym ten komentarz, wraz z uwagą Andrejuka o “życiu pod socjalistyczną okupacją w dzisiejszej Hiszpanii”, przypomina mi, że prawicowcy naprawdę wierzą w tę swoją milczącą większość moralną, która pewnego dnia się wkurwi i obali ciemiężycieli. Co czyni ich niezwykle fascynującym gatunkiem; dzięki nim mój blog nie zdechnie z głodu.

A teraz kończę i idę czytać relację na żywo z 16. urodzin Radia Maryja. Sława!

Piątek rano

October 26th, 2007 8 comments

Czytam sobie moje internetowe gazety oraz inne czasopisma lub witryny i oczom nie wierzę:

  1. Podobno określenie “bracia Kaczyńscy” jest obraźliwe.
  2. Podobno publicysta wkrótce niezależny Ziemkiewicz dostrzegł w homoseksualistach swoich współobywateli, co nie oznacza jeszcze, że ma tych zboczeńców lubić lub, Hospody pomiłuj, szanować.
  3. Nie podobno, lecz na pewno Arnold Wiktor Masin zdobył w tych wyborach 750 głosów. Gorycz porażki słodzi mu fakt, że to więcej niż prof. Bartoszewski, jego ulubiona postać historyczna.
  4. Na pewno też widziałem dziś w metrze billboard “Polska na dobrej drodze”, sfinansowany przez Komitet Wyborczy PiS. Pożałowałem od razu, że na nich nie głosowałem, bo prorocy znakomicie sprawdzają się jako władcy. Z drugiej strony, gdybyśmy na nich głosowali, proroctwo by się nie spełniło, czyli też źle. Ot, continuum.
Tags: ,

Wieści

August 13th, 2007 13 comments

Na mieście mówią, że Roman już nie pracuje w ministerstwie. Czy oznacza to, że pracę straci też ten homofobiczny pan, który wierzy w siedmiodniowe stworzenie świata parę tysięcy lat temu? Czy z moich pieniędzy nie będzie już płacona pensja pani Doradcy Ministra ds. Promocji Ochrony Życia w Szkole, która chce zmuszać ofiary gwałtu do rodzenia i uważa, że zbieranie krwi na Przystanku Woodstock to szczyt głupoty, naiwności i obłudy, a sama krew jest pewnie zakażona HIV?

W środę dzień święty, a więc we wtorek wieczorem:

silvester_sektflasche_animiert.gifsilvester_feuerwerk_03_animiert.gif