Archive

Posts Tagged ‘dzieci’

Samoświadomość

April 9th, 2006 No comments

Jednym z głównych powodów powstania tego bloga — tak naprawdę, po odrzuceniu tych wszystkich kabotyńskich grepsów — jest chęć dokumentowania nowych zachowań i zdarzeń w życiu moich dzieci. Jest to również zapewne najnudniejsza możliwa treść, jaką można stworzyć bliźnim do czytania (pierwszy ząbek! pierwszy ząbek!). Możecie więc sobie spokojnie odfiltrować ten fragment mojego blogowania, a ja dla lokalnej potomności sobie będę zapisywał w dziale “Blog Ojca” różne takie historyjki.

Do rzeczy: Hania dziś przepłakała cały dzień. A jak wróciłem do domu i kładłem ją spać, zaczęła mi opowiadać… no właśnie, co? Na pewno wspomnienia (“Pan stoi na dachu” — to o kominiarzu u starych), pewnie też trochę wyobrażeń. Jakby posiadła możliwość magazynowania i kreowania bytów — i trochę ją to jeszcze przerasta.

Być może też powodem jej płaczu był fakt, że dowiedziała się, że jej ukochana ciocia spodziewa się dziecka (dzidzia w brzuchu to pojęcie, które Hania już rozumie). Już raz musiała się posunąć i zrobić miejsce dla dzidzi — być może dziś to też do niej dotarło.

Fajnie patrzeć, mimo tego całego płaczu, jak dziecko zaczyna myśleć abstrakcyjnie (“jutro”, “daleko”) i jak zaczyna rozumieć kim jest…

W następnym odcinku: “10 powodów, dla których drugie dziecko ma przesrane”

Tags:

Hania zjada szklanki

April 8th, 2006 9 comments

Jestem człowiekiem o wielkiej skromności i dlatego wydaje mi się, że moje życie jest szare i nieciekawe. Jednak gdy zastanawiałem się nad potencjalną zawartością mojego bloga, wyszło mi, że tak naprawdę powinienem tych blogów założyć kilka:

  • Blog Ojca
  • Blog Muzyka i Słuchacza
  • Blog Oglądacza
  • Blog Czytacza
  • Blog Udziałowca, Szefa, Pana i Władcy
  • Blog Wewnętrznego Emigranta i Kanapowego Opozycjonisty
  • (w przyszłości) Blog Właściciela Ziemskiego i Developera

EDIT: Lista ta po przetłumaczeniu prezentuje taki oto profil osobowościowy: nudny koleżka na dorobku, który hobbystycznie pogrywa w kapelce, w czasie wolnym od niańczenia dzieci (22.00-24.00) ogląda diweksy i czasem coś przeczyta na klopie.

Ciągle jednak nie byłem pewien, czy będę miał o czym pisać. Mało kto z moich przyjaciół ma bloga (blog Rowka się nie liczy, bo granie w Rootwater oznacza obligatoryjne prowadzenie internetowego pamiętniczka). Piszę nieskładnie i szybko się niecierpliwię. A ścinki z mojego życia zapisuję zazwyczaj na forum swojego zespołu.

Dzisiaj jednak Hania próbowała zjeść szklankę (Wypluj to! O kurwa! Wypluj!).

Kiedy twoje dziecko odgryza kawałek szkła z naczynia, niekoniecznie musisz się dzielić swoimi przeżyciami ze znajomymi na forum. To raczej podpada pod kategorię “zapisz to w blogu”. No i macie. Impuls końcowy.

Tags: