Archive

Archive for the ‘Personalo’ Category

Legia, kurwa. Legia kurwa.

May 11th, 2006 2 comments

No to wczoraj mało spałem. Stało ich czterech na boisku do koszykówki; stali w kółku i wyli. Nie siedzieli, nie pili wódki, nie zaczepiali nikogo. Po prostu darli mordy, a jeden co jakiś czas trąbił trąbką. Przyjechała straż miejska, więc panowie udali się na stację benzynową uzupełnić płyny i dając strażnikom czas na wypełnienie protokołu: “Przyjechalim. Rozejszli się”. Straż pojechała, dresiarze wrócili i dalej się darli. Straż przyjechała znowu po godzinie, panowie się rozeszli, ale było już za późno — Mikołaj się obudził i też zaczął wyć.

Chyba o drugiej nad ranem obudził nas wszystkich ryk “NIE SPAĆ, KURWA!” i odgłosy ciosów w jakąś Bogu ducha winną materię. Mikołaj wył przez godzinę.

Dziś w pracy wszyscy mieli wory. U Łukasza pod kościołem zebrało się ich ze dwustu i też wyli, tylko pięćdziesiąt razy głośniej. Przyjechała policja, poprosiła, żeby nie przeklinali i pojechała. Plotka głosi, że służby miały nieoficjalne przykazanie łagodnego traktowania kwiatu naszej młodzieży, no bo w końcu Legia zdobyła mistrza.

I tyle po PiSioRze (PiS i ojciec Rydzyk) i jego zapewnieniach o braku tolerancji dla chuligaństwa, sądach 24-godzinnych i innych sratach. Ciekawe, czy jakbym w drodze do pracy pierdolnął dziś rano dziadzka na pasach — bo jechałem na totalnym autopilocie — też byliby tacy pobłażliwi. “Rozumiemy, pan niewyspany, w końcu nasza drużyna ma miszcza. Prosimy o ostrożną jazdę na przyszłość. I proszę spryskać i zetrzeć szyby z przodu, bo trochę móżdżku zostało. Ce, ce, cewuka”.

Tags:

The Bomb

April 30th, 2006 5 comments

Święto wielkie: wyrwałem się z domu na imprezę. Dwa piętra wyżej, u mieszanego małżeństwa polsko-amerykańskiego. Kolega Michael przyrządził sos do skrzydełek. Składa się on z czegoś na kształt Tabasco (po odparowaniu zbędnej wody) i kilku innych, mniej istotnych składników. Michael bardzo żałuje, że nie może już kupić przez Internet czegoś o nazwie The Bomb, które to coś dużo lepiej nadaje się do uprzykrzania innym życia w sosie. Najwyraźniej niektóre kraje wpisały The Bomb na listę zakazanych substancji.

Ta przygoda z Poskramiaczem Odbytów Dzień Później przypomniała mi o pewnym osobniku imieniem Robercik, naszym osiedlowym odpowiedniku Sowy Przemądrzałej, który kiedyś sprzedał mi swoją teorię na temat pikantnych potraw. Otóż Robercik uważał, że mężczyźni, którzy jedzą rzeczy o smaku żyletek, starają się w ten sposób udowodnić, że są bardziej samczymi samcami niż inni. Teoria godna rozwagi, gdyby nie fakt, że chwilę później Robercik dodał: “Ja, na ten przykład, słodziłem kiedyś herbatę sześcioma łyżeczkami cukru, ale zmądrzałem i stwierdziłem, że nie muszę nikomu niczego udowadniać”.

Tags:

10KD — miażdżąca recenzja (pisana na kolanach)

April 26th, 2006 14 comments

Wreszcie mam okazję się wsłuchać. Siedzę, retuszuję wnętrza warszawskiego hotelu w Photoshopie, w słuchawkach zapętlony nowy Tool. Był taki moment w trakcie tego odsłuchu, że poczułem zażenowanie, bo zdążyłem już nieźle zjechać tę płytkę wśród znajomych (choć słuchałem jej po łebkach), a tu proszę, całkiem niezła. No i co teraz zrobić, wycofać się godnie ze swojego zdania czy brnąć w zaparte?

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że płyta budzi emocje. Tzn. emocje budzi jej wyjście; nagle zaczynamy na próbach dyskutować o muzyce innego zespołu. Semprini pisze na pl.rec.muzyka.rock antyrecenzję — bo całkiem świadomie pisze o płycie, której jeszcze nie słyszał. Michał P. obraża się na mnie letko, że ośmielam się krytykować. A Filar zaperza się i niewiele brakuje, by nazwał mnie głuchym chujem.

Ewidentnie pojawienie się 10KD budzi emocje. Muzyka na niej zawarta, niestety, już nie. Przynajmniej nie we mnie.

Read more…

Tags:

Szybko wyfruwają z gniazda nasze pisklęta

April 26th, 2006 1 comment

Hania układa sobie klocki Duplo. Konstrukcja się wali. Hania wzdycha, milczy chwilę, po czym mówi:

“Kurwa”.

Tylko czekać, aż odpali taki numer u babci. Ale będzie uciecha.

Tags:

Hasło reklamowe tygodnia

April 25th, 2006 No comments

STO PROCENT MEGABENEFITÓW DLA POLSKICH BURAKÓW.

Ładne?

Na szczęście to nie z naszej agencji…

Tags: