Home > Racjonalo > Ani MC, ani doktor

Ani MC, ani doktor

Osoby nieprzychylne treściom publikowanym w moim blogu często zarzucają mi, że wyśmiewam i szydzę. Ostatnio w komentarzach pod kolejną gniewną odezwą doktora Jaśkowskiego (“wszelkiej maści edukacja powszechna jest niczym innym, jak tresowaniem ludzi, w rodzaju słynnych doświadczeń Pawłowa z psami”) nazwano mnie trollem stosującym techniki psychomanipulacyjne, kierującym się kpiną i szyderstwem.

I to prawda. Choć w notkach dotyczących szczepień staram się być merytoryczny, to notki o alternatywnych pseudoterapiach piszę bardziej dla rozrywki. Wychodzę bowiem z założenia, że niektóre idee czy pomysły nie zasługują na poważne traktowanie.

W mojej opinii nie zasługuje na poważne traktowanie pomysł, że wszelkie choroby to efekt toksyn przenikających przez wyrąbane przez grzyby dziury w jelitach, które można zdiagnozować badaniem koloru moczu po wypiciu soku z buraczków, a wyleczyć spożywaniem mieszanki oleju, aloesu i citroseptu. Albo pomysł, że można wyleczyć raka za pomocą samookaleczenia warzywem. Albo pomysł, że można go wyleczyć soczkami owocowymi doustnie i kawą doodbytniczo. Albo wymyśloną witaminą kryjącą się w pestkach owoców. To już nie jest awangarda i działanie na obrzeżach nauki, gdzie przydaje się kreatywność i oryginalność, gdzie czasami łatwo pomylić wizjonera z wariatem. To nie są te przypadki. To są zwykłe kpiny z pacjentów. To historie śmieszne, ale i straszne, bo ofiary oszustów ponoszą realną krzywdę.

Dopiszmy do tej serii doktora Hamera i jego Nową Germańską Medycynę.

pvek

O Ryke Hamerze polska strona poświęcona NGM pisze skromnie tak:

Odkrycie doktora Hamera nie ma sobie równych w historii odkryć. Jest to główne odkrycie ery nowożytnej, a nawet najważniejsze z dotychczasowych, gdyż dotyczy życia człowieka i innych istot żywych.

Jest ono samo w sobie tak spójne i jasne, że nie potrzebuje (na obecnym etapie) żadnych uzupełnień. Nie ma niczego porównywalnego w historii odkryć, może odkrycie kopernikowskie.

Tacy ludzie, jak dr Hamer rodzą się raz, może dwa, na tysiąc lat…

Altmedowa historia dr. Hamera rozpoczyna się w roku 1978, kiedy w wyniku wypadku z bronią palną umarł jego syn. Dwa miesiące po jego śmierci u Hamera zdiagnozowano raka jądra. Doktor Hamer połączył ze sobą te dwa wydarzenia, dając początek naczelnej tezie Nowej Germańskiej Medycyny: rak to tak naprawdę efekt psychicznego szoku, przeżytego traumatycznego wydarzenia.

Doktor Hamer postanowił to odkrycie uwiecznić w swojej pracy habilitacyjnej. Niestety, profesorowie uniwersytetu w Tübingen nie poznali się na jego kopernikańskim geniuszu i odrzucili pracę stosunkiem głosów sto pięćdziesiąt do zera, nazywając ją pseudonauką. Niezrażony doktor Hamer następne kilka lat spędził na otwieraniu i prowadzeniu kolejnych klinik, w których za pomocą metod Nowej Germańskiej Medycyny próbował leczyć osoby w terminalnej fazie choroby nowotworowej.

Z opowieści pracowników tych ośrodków wyłania się obraz dantejski. Chaos, brak pieniędzy, brak personelu — doktor Hamer był jedynym lekarzem, ale potrafił zostawić wszystko na kilka dni i wyjechać do Francji szukać funduszy u sponsorów. Nie było regularnych obchodów — Hamer nie odwiedzał pacjentów tygodniami. Nie chciał podawać chorym środków przeciwbólowych, straszliwie cierpieli. Podczas jednej z nieobecności Hamera w 1985 r. pracownica ośrodka wezwała lekarzy z zewnątrz do wrzeszczącej z bólu pacjentki. Ci, przerażeni warunkami panującymi w klinice, zawiadomili władze i w 1986 r. ośrodek zamknięto, a Hamerowi odebrano prawo wykonywania zawodu.

Następne lata eks-doktor Hamer spędził na praktykowaniu Nowej Germańskiej Medycyny w różnych krajach Europy, co zaowocowało kolejnymi wyrokami więzienia. W 1992 r. pół roku w zawieszeniu w Niemczech za leczenie raka kości opatrunkiem gipsowym, co skończyło się amputacją nogi chorego. W 1997 r. niemieccy rodzice zmarłych pacjentów doprowadzili do postawienia Hamera przed sądem i osadzenia go w więzieniu na 19 miesięcy (odsiedział rok). W 2001 r. na skutek skarg innych rodziców zmarłych pacjentów francuski sąd skazał go na trzy lata więzienia. Ponieważ nasz eks-doktor ma na swoim koncie antysemickie wypowiedzi, w Niemczech w 2007 r. prowadzono przeciwko niemu postępowanie prokuratorskie w tej sprawie.

Ryke Hamer jest więc przykładem szarlatana, który miał okazję sprawdzić działanie swojego pomysłu w praktyce — i skończyło się to bardzo źle. Podobnie jak w przypadku doktora Simonciniego, który twierdzi, że rak to grzyb i można go uleczyć iniekcjami z sody oczyszczonej (i któremu należy się długo odkładana notka), znane są personalia osób, którym ta terapia poważnie zaszkodziła (zwłaszcza że Nowa Germańska Medycyna wiąże się z odrzuceniem chemioterapii i innych konwencjonalnych metod walki z nowotworami).

Najgłośniejsza historia to opowieść o sześcioletniej Austriaczce Olivii, która zachorowała na nowotwór nerki. Hamer, bazując na dogmacie NGM, ocenił, że przyczyną nowotworu jest trauma wynikająca z przekarmienia kotlecikami przez babcię oraz depresja z powodu przeprowadzki. Nieleczony guz urósł do rozmiarów piłki futbolowej. Rodzicom Olivii austriacki sąd odebrał prawo do opieki nad dzieckiem, uciekli więc do Hiszpanii, gdzie kontynuowali terapię NGM. Wytropieni przez niemiecką prasę, zostali sprowadzeni z powrotem do Austrii (guz ważył już siedem kilogramów). Dziewczynkę udało się uratować operacją, chemioterapią i radioterapią.

Przekarmienie kotlecikami to znakomity przykład diagnostyki Nowej Germańskiej Medycyny, budzącej skojarzenia z obłąkaną wersją prymitywnej psychoanalizy. Przykład z oficjalnej polskiej strony NGM: piesek dostał białaczki, bo pańciutkowie mieli problemy finansowe i go zaniedbywali. Sam Hamer podaje też inny przykład:

Ognisko Hamera

Ognisko Hamera

Matka przeżyła konflikt typu “troska matki o dziecko”, ponieważ jej córeczka wyrwała jej się z ręki i wpadła pod samochód. Matka robi sobie wyrzuty: “Gdybym trzymała ją mocniej za rękę…” , “…jestem złą matką…” itd. Podczas tej aktywnej fazy, matkę dręczą ciągle myśli, a w jej lewej piersi (jeżeli jest praworęczna) rosną dodatkowe komórki gruczołu mlecznego, co dzisiaj nazywa się rakiem piersi. Natomiast po prawej stronie móżdżku, w “ośrodku sterowania” gruczołami mlecznymi lewej piersi, można sfotografować w tym samym czasie Ognisko Hamera Sensowego Biologicznego Specjalnego Programu Natury. Wygląd takiego HH w mózgu można porównać do wyglądu spokojnej powierzchni wody, w którą właśnie został wrzucony kamień, albo do wyglądu wyraźnej tarczy strzelniczej. Jest to typowy wygląd aktywności.

Ognisko Hamera (HH), efekt przeżytej traumy, to koncentryczne kręgi w mózgu widoczne na obrazie z tomografu komputerowego. Te kręgi to tak naprawdę artefakty wynikające z rozkalibrowania tomografu. W przypadku ich wystąpienia instrukcja zaleca ponowną kalibrację maszyny.

W obliczu tego, że rak (czy inne choroby) to wyłącznie efekt przykrych doświadczeń, nie powinien dziwić fakt, że Nowa Germańska Medycyna odrzuca oraz odradza stosowanie konwencjonalnych metod leczenia nowotworów. Jak pisze Hamer:

Według danych pochodzących z tzw. medycyny akademickiej (posiadającej 5000 hipotez) a dokładniej według heidelberskiego Centrum Badań nad przyczynami raka, 98% “chorych na raka” umiera wskutek chemioterapii i morfiny. W Germańskiej natomiast przeżywa 98% pacjentów.

Ale uwaga: te 98% odnosi się do pacjentów, którzy prowadzili swoją terapię wyłącznie według wiedzy Germańskiej, tzn. nie obejmuje pacjentów, którzy byli, czy też są, w trakcie “leczenia” trucizną, jaką jest chemioterapia, ani nie odnosi się do grupy pacjentów, którzy wskutek diagnozy lekarskiej i złego rokowania załamali się, utracili orientację życiową oraz wiarę w możliwość wyzdrowienia.

Hamer neguje również role patogenów w powstawaniu chorób:

Początkowo myślałem, że w wagotonicznej odbudowie ektodermalnej tkanki biorą udział tzw. wirusy, których Istnienie postulowano po raz pierwszy przed 150-ciu laty. W tamtym czasie nauce stały do dyspozycji prymitywne mikroskopy. Nigdy nie widziano wirusów, również nie obserwowano ich przyrostu. Hipoteza o ich istnieniu pozostaje do dziaij nieudowodniona. (…)

Tzw. wirusy nie są żadnymi samodzielnymi żywymi organizmami, tylko skomplikowanymi molekułami białkowymi organizmu, które rozmnażają się wyłącznie w fazie pcl, po ustaniu aktywności konfliktu. One wypełniają ubytki (owrzodzenia) skóry, czy błon śluzowych. Te narządy zbudowane są wyłącznie z nabłonka płaskiego, zbudowanego z zewnętrznego listka zarodkowego, z ektodermy. Białka wydają się być czymś w rodzaju sprzyjających organizmowi “katalizatorów”, jakie znamy z chemii: działają tylko poprzez swoją obecność, ale nie zmieniają się podczas chemicznych procesów.

Tzw. wirusy (białka organizmu) po zakończeniu swojej pracy zostają przez organizm wycofane z pola działania. Z tego co widać, przebieg fazy pcl z obecnością tych białek jest bardziej optymalny, jak bez ich udziału.

Oraz jest denialistą HIV/AIDS:

Po tzw. infekcji wirusem HIV nikt nie zaobserwował obligatoryjnej symptomatyki, jaką charakteryzuje się różyczka, czy odra. U pacjentów, u których zdiagnozowano AIDS nie stwierdziło się nigdy obecności wirusa HIV.

Za inspirację dziękuję sympatycznej czytelniczce wysyłającej na blogową pocztę epistoły o NGM, w których udowadniała mi, że skoro Wikipedia podaje dwie definicje wirusa, zatem wirusy nie istnieją: “to są psychopatyczne konfabulacje przeznaczone do straszenia krasnoludków. Leniwych ćwierćinteligentów i półdupków, którzy mają mózg zdefektowany edukacją szkolną. Pytałam kuzynki- szefa laboratorium szpitala pediatrycznego w dużym mieście, czy widziała kiedy albo słyszała o chorym na tężec (ojciec był lekarzem). NIE”.

Cytaty z doktora Hamera pochodzą z “oficjalnej” polskiej strony Nowej Germańskiej Medycyny (“Dystansujemy się od wszelkich ugrupowań prowadzących w Polsce działalność na temat Germańskiej, które korzystają z obcych źródeł, zamiast z oryginalnych tekstów doktora Hamera”). Tam też znajdziecie objaśnienia wszystkich dziwacznych i tajemniczych terminów, którymi najeżona jest teoria NGM — faza pcl, konfliktoliza, Sensowny Biologiczny Specjalny Poziom Natury, kryzys epileptoiczny, wagotoniczna odbudowa ektodermalnej tkanki itd.

Biografia Hamera, wstrząsające opowieści jego byłych pracowników oraz częściowa lista ofiar jego terapii znajdują się na stronie tajemniczej organizacji Psiram. Inne strony poświęcone NGM, z których korzystałem, to m.in. strona poświęcona Hamerowi na RationalWikiwpis na blogu Anaximperator.wordpress.com. O kręgach na tomogramach i sposobach radzenia sobie z nimi można przeczytać tutu. Zdjęcie artefaktu autorstwa Roberta Weisssnera zaczerpnąłem ze strony Radiology Picture of the Day, gdzie zresztą podśmiewają się z Hamera w opisie. W ramach rozrywki linkuję również pracę, której autorzy rozstrząsali teorie Hamera z pozycji “holistycznej medycyny” (“Altogether, it seems that Hamer’s thinking was basically sound as the most fundamental principles of his work were built on an understanding very similar to holistic medical thinkers of today. We found his postulate that metastatic cancer patients can be healed or their health improved by using his system of holistic medicine likely to be true, at least for some motivated patients. This must be tested scientifically, however, before being accepted”). Jeśli nie wiecie, skąd jest komiks otwierający notkę, najwyraźniej nie bywaliście w Internecie w dwudziestym wieku.

Oraz tylko faktem, że ukazała się cztery dni temu, mogę usprawiedliwić przegapienie notki na Neurobigosie :)

  1. vauban
    September 10th, 2015 at 12:44 | #1

    @ kotek.filemon:
    Brak białka w pożywieniu: http://portalwiedzy.onet.pl/3721,,,,choroba_glodowa,haslo.html
    Piękny okaz, dawno nie było takiego. “Uszkodzony konfliktem ataku”, cudo.

  2. Gammon No.82
    September 10th, 2015 at 12:48 | #2

    vauban :

    Piękny okaz, dawno nie było takiego. “Uszkodzony konfliktem ataku”, cudo.

    Przynajmniej coś się dzieje. Ale Muniowatej nic nie zastąpi, powtarzam. Chlip chlip.

  3. gea
    September 11th, 2015 at 00:19 | #3

    Neurobigos jak sama nazwa wskazuje służy do robienia bigosu w mózgu. W agendach związanych z bigosem znalazłam wyznania szalonego prosektora. Ilustrowane ujęciami spod szkiełka. Porywająco-przerażająco szokujące. Amazing. Możnaby powiększać i robić desenie na tapetę. Bo do niczego więcej ten wysiłek przydatny nie jest. Każdy ma przerosty komórek . Ja na nosie mam potężny wiedźmią bazaliomę. Ale nie dam do badania, bo ją lubię i nie dam jej uszczykiwać.

    Wczoraj nasłuchałam się w radiu pr I o Robercie Kochu, też fascynujące. Tak myślę, że “badacze” tego rodzaju, to normalni być nie mogli. Pierwsi anatomopatolodzy, babracze szczepionek ( taki psychol Jenner np). Dla normalnego człowieka to odór śmierci i rozkładu jest odrażający i odstraszający. Artur Conan Doyle był u Kocha, bo chciał zdobyć lekarstwo p/ gruźlicy. Natenczas Koch wykoncypował “szczepionkę” – wywar z bakterii M.T.
    Co było do przewidzenia, efekty “lekarstwa były opłakane. Conan Doyle nie omieszkał zamieścić w jakiejś londyńskiej gazecie relacji i opinii o Kochu. Negatywnej. Koch z Pasteurem byli antagonistami. “Podobnie jak Pasteur – i jak wielu współczesnych mu badaczy w medycynie – Koch przejawiał arogancję i był skłonny do napastliwych polemik.”
    Nie dziwię się, obydwaj wariaci, oszuści i hochsztaplerzy.
    Z pożytecznych efektów ich pracy to wykorzystuję Pasteuryzację przetworów.

    Andy- wiem że jesteś rara avis. Ale nie masz co podziwiać Bartusia, bo to zły człowiek jest.
    I zmień konterfekt. Na pewno masz lepszy.
    Bartusiu, jesteś niekonsekwentny. Link do filmiku zabazgrałeś. Bo może jednak nie wykoncypowałeś lepszego tłumaczenia- ubiegłam cię. Wodzisz na swoim blogu durnych płatnych trolli, pożytecznych idiotów i ćwierć lemingów. Ty piszesz “mądrości” a chór ćwierka i śpiewa jak to w klubie “łubu dubu, niech żyje…” Wierzących w Wikipierdyczne cudowne obrazki wirusów.
    MASAKRA. Tu nie ma z kim gadać. Jakieś podśmiechujki z poważnych rzeczy.
    I żadnej dyskusji merytorycznej.
    Tu można porównać obrazki.( Kiedy ja wkuwałam wiedzę wirusonielogiczną, byłam przekonana, że wirus grypy to kulka z haczykami. Taki był obrazek w biologii ( C. Ville). I musi się wkręcić do nosa celem wywołania kataru.)
    Hłe, hłe,hłe…
    https://www.youtube.com/watch?v=hGN_9vEUo3k

  4. marcello_minestrone
    September 14th, 2015 at 11:17 | #4

    gea :

    MASAKRA. Tu nie ma z kim gadać.

    faktycznie droga geo, szkoda twojego geniuszu na nas lemingów i trolli, zapewniasz nam tylko, zapewne nieświadomie, materiał do podśmiechujek. Powinnaś jednak, jako geniusz, więcej popracować nad pisownią, bo niektórzy zawistnicy mogą cię uważać za półanalfabetkę.

  5. Gammon No.82
    September 14th, 2015 at 11:56 | #5

    gea :

    Tu nie ma z kim gadać.

    I właśnie dlatego wolisz dopieszczać się wygłaszaniem monologów.
    Miłego poniedziałku zatem.

  6. kotek.filemon
    September 16th, 2015 at 12:36 | #6

    gea :

    Z pożytecznych efektów ich pracy to wykorzystuję Pasteuryzację przetworów.

    Po co, skoro bakterie ani wirusy nie istnieją?

  7. marcello_minestrone
    September 17th, 2015 at 12:47 | #7

    kotek.filemon :

    gea :

    Z pożytecznych efektów ich pracy to wykorzystuję Pasteuryzację przetworów.

    Po co, skoro bakterie ani wirusy nie istnieją?

    No bo się może zepsuć, a odór rozkładu jest odrażający i odstraszający.

  8. September 18th, 2015 at 07:58 | #8

    marcello_minestrone :

    kotek.filemon :
    gea :
    Z pożytecznych efektów ich pracy to wykorzystuję Pasteuryzację przetworów.
    Po co, skoro bakterie ani wirusy nie istnieją?

    No bo się może zepsuć, a odór rozkładu jest odrażający i odstraszający.

    Nie, no nie wiecie takich oczywistych rzeczy. Psuje się od tego, że krasnoludki do tego szczają. A jak zapasteryzować słoik to nie są w stanie odkręcić zakrętki, nie naszczają i się nie zepsuje.

  9. dranica
    September 18th, 2015 at 17:51 | #9

    cmos :

    marcello_minestrone :
    kotek.filemon :
    gea :
    Z pożytecznych efektów ich pracy to wykorzystuję Pasteuryzację przetworów.
    Po co, skoro bakterie ani wirusy nie istnieją?
    No bo się może zepsuć, a odór rozkładu jest odrażający i odstraszający.

    Nie, no nie wiecie takich oczywistych rzeczy. Psuje się od tego, że krasnoludki do tego szczają. A jak zapasteryzować słoik to nie są w stanie odkręcić zakrętki, nie naszczają i się nie zepsuje.

    Nie odkręcą, ale onegdaj znajoma przywiozła z obozu wegetariańskiego teorię o pamięci szkła, że niby jak już się raz w tym słoiku zepsuło, to słoik pamięta i psuje kolejne przetwory. I nic tu panie nie da żadna pasteryzacja, słoik raz zapaskudzony przez krasnoludki jest już stracony dla ludzkości.

  10. gość
    September 28th, 2015 at 08:34 | #10

    Kolejna rzecz do zarabiania kasy na naiwnych: chelatacja

    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,145400,18924023,szarlataneria-i-naciaganie-pacjentow-kroplowka-ktora-ma.html

    “Cudownym lekiem stosowanym w chelatacji jest EDTA. Chemicy określają go również jako kwas wersenowy. Substancja ma za zadanie wiązać metale ciężkie. Jest stosowana w laboratoriach, używa się jej także w branży kosmetycznej i chemicznej. Lekarze rzeczywiście wykorzystują ją w przypadkach ciężkich zatruć metalami. – Wyłapuje metale rozproszone we krwi, ale nie jest w stanie rozpuszczać blaszki miażdżycowej. To fikcja opowiadana przez ludzi, którzy na tym zarabiają – doktor Piotr Burda, konsultant w dziedzinie toksykologii klinicznej, dokładnie opisuje jak działa EDTA i dodaje, że chelatacja to jego zdaniem szarlataneria i wyciąganie pieniędzy od często ciężko chorych ludzi.”

  11. janekr
    September 28th, 2015 at 12:06 | #11

    @ gość:

    Najlepszy kawałek to ten: “[Prokuratura] Umorzyła postępowanie wobec tego samego lekarza za te same czyny. Tym razem śledczy nie dopatrzyli się niczego niewłaściwego, bo jak twierdzą znaleźli w internecie informacje, że ta metoda jest skuteczna. Zakończyli sprawę.”

  12. Adam
    September 30th, 2015 at 00:44 | #12

    O kurde, kiedyś znałem taką jedną… Do niej też wyimaginowane pielgrzymki potrzebujących chodziły. Każdemu pomagała i okruszek rewizjonistycznej mądrości totalnej na drogę dała. Nieznośny konglomerat masochizmu i głębokiej nerwicy maskowanej wielkościową iluzją. Nie do przegadania, bo wcale nie z Tobą gada.

    A teraz widzę, że jest ich więcej. Pytanie, czy aby nie w jednym ciele.

  13. Lurkerka_Borgia
    September 30th, 2015 at 12:08 | #13

    A dzisiaj na wokandzie sprawa tego znachora, co rodzicom doradzał maleńkie dziecko głodzić. Ciekawe, jakie będą komentarze z Otchłani.

  14. September 30th, 2015 at 16:56 | #14

    Komentarze z Otchłani były od razu na miejscu, bo pod sądem zebrali się miłośnicy znachora. Próbka na końcu drugiego nagrania. Przydałaby się wersja uncut.

  15. kotek.filemon
    October 8th, 2015 at 12:18 | #15

    Jest nowy trynd: BigPharma zabija niuniusie fluoryzacją, oneoneone!!! Tu przykład:
    http://nauka.trojmiasto.pl/Fluoryzacja-w-szkole-pomaga-czy-szkodzi-n95145.html
    Polecam komcie, bardzo szybko widać, że prawo Godwina wciąż działa, gdyż albowiem w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych fluoryzowano.

  16. nobbynooby
    October 8th, 2015 at 13:03 | #16

    #AntivaxCannotScience
    http://ow.ly/Ta4OJ

  17. gość
    October 8th, 2015 at 17:14 | #17

    @ kotek.filemon:

    Już było coś takiego. W takim bardzo starym filmie (komedii):
    https://en.wikipedia.org/wiki/Dr._Strangelove

    “Mandrake discovers that no war order has been issued by the Pentagon and tries to stop Ripper, who locks them both in his office. Ripper tells Mandrake that he believes the Soviets have been using fluoridation of the United States’ water supplies to pollute the “precious bodily fluids” of Americans; at this point, Mandrake realizes that Ripper is insane.”

  18. gość
    October 8th, 2015 at 17:17 | #18

    Tymczasem historia pasująca do głównego wpisu
    http://wyborcza.pl/1,75477,18988319,brytyjczycy-pilnie-poszukuja-dziecka-z-polski-bez-operacji.html

    “Brytyjski sąd najwyższy wezwał parę emigrantów z Polski, aby wróciła z dzieckiem do szpitala. – Chłopiec cierpi na raka szczęki i umrze straszną śmiercią bez pilnej operacji – ogłosił sędzia. Rodzice nie zgodzili się na operację i prawdopodobnie wyjechali do Polski, by leczyć syna metodami naturalnymi. O sprawie została zaalarmowana polska ambasada.”

    I jeszcze to:

    “- Rodzice J. byli bardzo przestraszeni. Bali się, że syn będzie ich winił za zniekształcenie twarzy, gdy dorośnie – mówiła przed sądem lekarka 10-latka.

    On sam w liście do sądu napisał: “Nie chcę tej operacji, bo nie ma 100 proc. szans, że ją przeżyję. Nie chcę jej, bo nie chcę mieć stopy w ustach”. Do rekonstrukcji szczęki mają zostać wykorzystane tkanki z nogi chłopca.

    Według lekarzy po operacji chłopiec ma 65 proc. na przeżycie pięciu lat. Może mieć blizny na twarzy i problemy z żuciem. “Ale jeśli operacja się powiedzie, ten chłopak przeżyje. Może jeszcze wyrosnąć na zdolnego nastolatka, który będzie mógł grać w piłkę z rówieśnikami” – komentuje brytyjski “Telegraph”. ”

    Nie chce operacji, bo nie ma 100% pewności, że ją przeżyje więc rodzice wybrali mu śmierć i cierpienie na 100%.

  19. gość
    October 15th, 2015 at 16:57 | #19

    Niesamowite.

    http://thelogicofscience.com/2015/10/12/100-bad-arguments-against-vaccines/

    Autorowi chciało się przejść przez cały galop Gisha proepidemików (100 argumentów przeciw szczepieniom). Ale skoro się chciało, to trudno żeby się zmarnował taki kawał roboty :-) więc wrzucam link.

  20. gea
    October 15th, 2015 at 19:44 | #20

    Co to, Bartusiu, piszesz na kilka niczków- nocniczków?
    Paskudny z ciebie gość.
    Przeczytaj sobie o efektywnych organizmach i Teruo Higa. Jego prawo dotyczy mikroorganizmów: ” w każdym środowisku jest 20% organizmów aktywnych regeneratywnych i 20% organizmów aktywnych degeneratywnych, reszta to kolaboranci”. Em-y są stosowane praktycznie do bioregeneracji środowiska.
    To prawo mówi o doskonałej organizacji życia organicznego na Ziemi.
    http://akademiaziz.pl/Bioroznorodnosc.html
    Pomysł “sterowania” procesami biologicznymi ludzi i zwierząt przy użyciu szczepionek jest chory. Wytwarzaniem szczepionek zajmowali się psychopaci (vide Jenner)- można sprawdzić ich życiorysy.
    Nie dość, że paskudny, bo nie wierzysz w to co pakujesz i akceptujesz na swoim blogu. A robisz to okurwieńczo niemoralnie dla kasy. To jeszcze ograniczony.

    No cóż, nie można wiele spodziewać się po artyście, “previously known as licorea”. Okropny łomot z piekielnych Otchłani.

    Osobiście, wielokrotnie spotkałam się z nieprawdopodobnie rzetelną wiedzą zdobytą przez hobbystów- truthseekerów.
    Niestety, z jakiegoś powodu, nie jesteś w stanie wyjść mentalnie ze skorupki rozdętego ego i zacząć się zastanawiać nad PRAWDĄ naukową. Która jest WERYFIKOWALNA. Dopiero jak się twoi kumple nagle zaczną przewracać, może cię ruszy…

    I znów będziesz musiał, Bartusiu, wyrzucić mój post.

  21. Gammon No.82
    October 16th, 2015 at 06:44 | #21

    gea :

    Co to

    To twoja monotonna durnota puka o szyby i łzawi.
    Mooniowata miała w sobie przynajmniej poetyckiego ducha. Wszystko się psuje na tym świecie, w tym i trolle.

  22. Lurkerka_Borgia
    October 16th, 2015 at 07:52 | #22

    Gea, a ty czytałaś jakieś książki? Na przykład “Anię z Zielonego Wzgórza” albo “Dziewczynkę spoza szyby”? Zauważ, ile opisów dzisiaj praktycznie nieznanych chorób i ich skutków zawierają książki napisane w dawniejszych czasach (w szczególności przed latami 60). Oczywiście jeszcze lepszym źródłem są pamiętniki i listy z XVIII-XIX wieku (owszem, często dostępne w wydaniach książkowych).

    Tak z ciekawości: idziesz do lasu i zostajesz pogryziona przez lisa, który wygląda na wynędzniałego i zachowuje się nienaturalnie. Szczepisz się przeciwko wściekliźnie czy liczysz na naturalne procesy organizmu?

  23. mrocznypiskacz
    October 16th, 2015 at 10:51 | #23

    @ Lurkerka_Borgia
    rozcieńczy homeopatycznie lisa i zacznie go sobie aplikować.

  24. Lurkerka_Borgia
    October 16th, 2015 at 11:10 | #24

    To chyba ślinę lisa. Ale ja pytałam całkowicie poważnie.

  25. mrocznypiskacz
    October 16th, 2015 at 11:15 | #25

    Wiem, że poważnie, tylko jeśli dobrze pamiętam, żadne z nich (trolli) nie odpowiedziało na to pytanie.

  26. Lurkerka_Borgia
    October 16th, 2015 at 11:21 | #26

    Ale ja nie tracę nadziei, że ktoś odpowie!

  27. marcello_minestrone
    October 16th, 2015 at 11:23 | #27

    Lurkerka_Borgia :

    Ale ja pytałam całkowicie poważnie.

    I oczekujesz od gei poważnej odpowiedzi?? Nie możesz być aż tak naiwna.

  28. Lurkerka_Borgia
    October 16th, 2015 at 14:21 | #28

    Niepoważna też może być. Zawsze to coś mówi o człowieku.

    BTW, marzę o zadaniu B. Pawlikowskiej pytania, czy skoro wszystkie choroby da się wyleczyć dietą, to dlaczego ludzie w XIV wieku, niewątpliwie jedzący wyłącznie naturalne produkty, tak masowo umierali na dżumę. A Indianie w Ameryce to już w ogóle jedli super-ekologicznie (nawet trójpolówki nie znali), więc czemu ospa ich tak zmiatała?

  29. marcello_minestrone
    October 16th, 2015 at 14:58 | #29

    Lurkerka_Borgia :

    skoro wszystkie choroby da się wyleczyć dietą, to dlaczego ludzie w XIV wieku, niewątpliwie jedzący wyłącznie naturalne produkty, tak masowo umierali na dżumę. A Indianie w Ameryce to już w ogóle jedli super-ekologicznie (nawet trójpolówki nie znali), więc czemu ospa ich tak zmiatała?

    Bo nie czytali jej książek.

  30. marcello_minestrone
    October 16th, 2015 at 15:11 | #30

    A propos Pawlikowskiej

    “Dlatego dziennikarka opracowała własną dietę, polegającą na wyeliminowaniu z codziennego menu produktów wysokoprzetworzonych, np. mrożonek,”

    No, jeśli mrożonki są wysokoprzetworzone, to ja już więcej nie pytam

  31. mrocznypiskacz
    October 16th, 2015 at 21:40 | #31

    Wodę mrozić – dobrze, jedzenie – źle. Człowiek już się gubi w tym wszystkim.

  32. Lurkerka_Borgia
    October 16th, 2015 at 23:05 | #32

    marcello_minestrone :
    Bo nie czytali jej książek.

    Podoba mi się ta hipoteza!

  33. gea
    October 18th, 2015 at 00:11 | #33

    Jedyną PRAWDĄ do której można się odnieść jest prawda naukowa. Ponieważ jest weryfikowalna. Prawda to wiedza.
    Definicja prawdy naukowej
    Kryteria naukowości ( Wiki)
    prawda naukowa wg. Kanta.
    a/ Immanuel Kant zauważył, że ani same zbiory faktów potwierdzonych eksperymentalnie, ani rozważania czysto spekulacyjne nie prowadzą zazwyczaj do rzetelnej, użytecznej wiedzy. Badając drogi postępowania najsławniejszych fizyków swoich czasów, stwierdził on, że prawdziwym źródłem wiedzy naukowej jest stosowanie odpowiedniej metody polegającej na świadomym, początkowo czysto spekulacyjnym tworzeniu spójnych logicznie hipotez, a dopiero później weryfikowanie ich drogą empiryczną. Same fakty empiryczne są tylko zbiorami takich faktów i nic z nich dla nas nie wynika. Dopiero dobra teoria jest w stanie zrobić z nich użytek. Weryfikacja empiryczna hipotez jest jednak niezbędna do odrzucania błędnych teorii i nie można się bez niej obejść, gdyż spójnych logicznie hipotez można tworzyć nieskończoną liczbę. Tak więc wiedza naukowa to dobra teoria oraz jej empiryczne potwierdzenie.
    b/I jeszcze raz definicja metody naukowej z forum fizyków: “Metoda naukowa to określona procedura, która powinna być stosowana w procesie pozyskiwania lub tworzenia rzetelnej wiedzy naukowej. Zasadniczym dla niej jest kryterium falsyfikowalności. Metoda naukowa jest też zbiorem zasad, na podstawie których przyjmuje się lub odrzuca analizowane teorie lub opisy zjawisk.”

    Jeśli padnie filar na którym od XIX wieku opiera się medycyna konwencjonalna (teoria zarazka) to co się stanie ?

    NIC.

  34. Lurkerka_Borgia
    October 19th, 2015 at 12:33 | #34

    A jeżeli cię pogryzie wściekłe zwierzę, to co się stanie? Też nic?

  35. October 19th, 2015 at 12:34 | #35

    @ Lurkerka_Borgia:

    Z tego co rozumiem, wyznawcy germańskiej nie wierzą w zarazki chorobotwórcze, więc nie ma czegoś takiego jak wściekłe zwierzę.

  36. marcello_minestrone
    October 19th, 2015 at 13:35 | #36

    @ gea:

    Droga geo, zarazki, jak potocznie nazywasz drobnoustroje chorobotwórcze, to nie teoria, tylko fakt. A fakty, to najbardziej uparta rzecz pod słońcem.

  37. Lurkerka_Borgia
    October 19th, 2015 at 13:52 | #37

    bart :

    @ Lurkerka_Borgia:
    Z tego co rozumiem, wyznawcy germańskiej nie wierzą w zarazki chorobotwórcze, więc nie ma czegoś takiego jak wściekłe zwierzę.

    Aaa, chyba zaczynam rozumieć. Jeżeli ktoś na mnie kichnie i zarazi grypą, to wcale nie zaraził mnie zarazkami, tylko jego negatywna energia naruszyła mój czakram górnych dróg oddechowych i rozkalibrowała mi wibracje, na skutek czego mój organizm potrzebuje czasu żeby odzyskać swoje chi i wysyła mi sygnały, że niby jest chory, na skutek czego zostanę w domu i energia chi wróci.
    Czy coś pomyliłam? :-)

  38. marcello_minestrone
    October 19th, 2015 at 14:23 | #38

    Lurkerka_Borgia :

    naruszyła mój czakram górnych dróg oddechowych

    Nie, nie całkiem jeszcze rozumiesz – czakram wymyślili Ariowie, a NGM – Aryjczycy

  39. gea
    October 19th, 2015 at 22:15 | #39

    Bartusiu, bądź konsekwentny. “Moderuj” całość, nie zostawiaj resztek. Torcik marcello&zupka jarzynowa muszą się przerzucać się LurciąB komciami bez sensu i polotu.

    Moja matka powiedziała mi, że widziała chłopca, który miał wściekliznę. W czasie wojny. To był chłopiec, który był “na robotach” u prymitywnego, bezlitosnego bauera (rodzice chłopca zginęli). Pogryzł go pies. Biedak siedział pod łóżkiem i wył. Umarł.
    Wydzielanie śluzu- po DHS-ie “atak frontalny”.
    Wyobrażam sobie jego samotność i przerażenie.

    Niestety, osoby pozbawione możliwości wyobrażenia tego co mogą czuć inni, tym bardziej są upośledzeni w precepcji NGM.
    ZAPRAWDĘ powiadam- człowiek nie jest chodzacym przewodem pokarmowo-wydalniczym.

    Zwłaszcza, jeśli sprawni umysłowo inaczej dotrą tylko do 4 minuty a całość filmu trwa ok. 4 godziny. Ułomni zewnętrznie są “jednoznaczni” w odbiorze – brak oczu to znaczy, że nie widzi, sparaliżowany- nie chodzi. Ale braku empatii, amoralne zachowania – tego nie widać.

    Ludzie szczególnie uzdolnieni są zwykle b. wrażliwi. Chłopak z reportażu musiał mieć jakiś poważny konflikt, który uległ rozwiązaniu. Ten młody człowiek w nocy dostał kryzysu epi (faza skórczu – wyciskania wody z obrzęku ogniska Hamera). Gdyby nie wciągnęła go medmafia i nie wyssali mu części mózgu ( tak wygląda “operacyne usuwanie nowotworu”) w związku z “wykryciem” nowotworu, grałby normalnie na wiolonczeli.
    Reportarz dobrze się wpisuje w ilustrację przebiegu konfliktu na przykładzie tego artysty. Łącznie z regeneracyjnym wpływem muzyki klasycznej w powrocie do normotonii.

    http://www.polskieradio.pl/80/1007/Artykul/979823,Gra-na-wiolonczeli-jedna-reka-ale-chce-osiagnac-wiecej

    Jak ty, Bartusiu, musisz się męczyć tym moderowaniem…
    Ale za to nie męczysz się myśleniem o germańskej. Widocznie, jest to bardziej bolesne.

    http://www.polskieradio.pl/80/1007/Artykul/979823,Gra-na-wiolonczeli-jedna-reka-ale-chce-osiagnac-wiecej

  40. October 19th, 2015 at 22:16 | #40

    gea :

    Wydzielanie śluzu- po DHS-ie “atak frontalny”.

    A nie mówiłem? To nie pies. To stres.

  41. October 19th, 2015 at 22:17 | #41

    gea :

    Bartusiu, bądź konsekwentny. “Moderuj” całość, nie zostawiaj resztek.

    Niestety, nie mogę spełnić twojej prośby, bo inaczej zarzuciłabyś blogaska idiotycznymi przeklejankami albo ignoranckimi “odkryciami”, że cytostatyki są trujące, podpartymi copy-paste z instrukcji dla pielęgniarek. Pozwolisz więc, że będę cię dopuszczać selekcyjnie.

  42. gea
    October 20th, 2015 at 23:22 | #42

    To nie ma znaczenia, że “zmoderowałeś” elementy instrukcji bhp dla pielęgniarek dotyczące cytostatyków. Z której wynikało, że te “inteligentne” leki przenikają nawet przez rękawiczki a “leczony” truje oddechem niczym smog oparami siarki.
    Ja piszę do ciebie i TY WIESZ O TYM, ŻE CYTOSTATYKI TO STRASZNA TRUCIZNA.
    Bo chyba nie jesteś takim głąbem, żeby wierzyć w targetowe działanie tych trutek.

    Tobie się wydaje, że nad czymś panujesz. Robisz za boga swego bloga. I tylko tyle.
    Masz konstelację konfliktów. Powinieneś uważać z tabletkami szczęścia, bo możesz stracić swoje “boskie” agendy, nad którymi wydaje ci się, że panujesz.

    a teraz tagi czyli ćwiczenia słownikowe ze słowem “do puszczać”:dopuszczać do głowy, że się pożarło wszystkie rozumy (megalomania napadowa), dopuszczać wody do sody ( woda sodowa w mózgu), dopuszczać się przerabiania faktów na faki, dopuszczać łaskawie do głosu, dopuszczać selekcyjnie samca.

    Nie odpuszczam i nie przypuszczam, że napuszczam.

    A spytaj kumpla https://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Taff, który w maju 2010 roku w związku z problemami zdrowotnymi zawiesił działalność artystyczną.

    Jaki też problem mu się rozwiązał…

    Z mojego doświadczenia wynika, że na takie pytanie odpowiada się z zaskoczenia zadziwiająco prawdziwie.

    Może inny kumpel jest świeższy z objawami chorobowymi, WERYFIKACJA ngm będzie trafniejsza. Sprawdzanie NIE BOLI !

    Na sprawdzenie wiarygodności nowego paradygmtu NIE MA INNEGO SPOSOBU.
    Weryfikacja na sobie może być bardziej bolesna.

    Po paru przypadkach zejdzie ci trochę powietrza z ego. I może w komputerze głównym się zresetuje.

    Nara- sceptyczny fiutku, trzymający się „obecnego, jakże racjonalnego paradygmatu nauki”
    Z naciskiem na słowo “racjonalnego”.

  43. gea
    October 20th, 2015 at 23:30 | #43

    wybij sobie z głowy, Bartusiu, że ja ciebie o cokolwiek proszę…

  44. Rusek
    October 21st, 2015 at 23:41 | #44

    o kurwa stary

  45. gea
    October 22nd, 2015 at 21:05 | #45

    Czytam “Gastrofazę. Przygody w układzie pokarmowym” Mary Roach.

    Dla mnie właściwa lektóra przedsenna. Mam kłopoty z wyłączaniem się z aktywności. Sposób pisania autorki, delikatna ironia, zdolność postrzegania szczegółów. Ciekawe opisy badanych, badających i samych badań. Dla mnie kolejne potwierdzenie delikatnych psychicznych odchyłuf naukowców (testowanie smaku pokarmu z żołądka badanego).
    Eskimosi nie wiedzą, że katarem można się zarazić, ponieważ wydzielina z nosa jest skondensatem bakterii. Nie wiedzą i się nie zarażają.”Czyszczą” nosy swoim dzieciom wysysając smarki ustami. Ale swoim, bo obcym to się raczej brzydzą.
    Bardzo praktyczna lektura.

  46. marcello_minestrone
    October 23rd, 2015 at 00:16 | #46

    gea :

    TY WIESZ O TYM, ŻE CYTOSTATYKI TO STRASZNA TRUCIZNA.

    Zadziwiasz geo swoją przenikliwością, podejrzewam, że po pól roku intensywnych badań dojdziesz do tego, że lód jest zimny.

    Cytostatyki niejako muszą być trucizną, bo na tym polega ich działanie – mają zabijać komórki nowotworowe. Owszem, przy okazji szkodzą też zdrowym komórkom, dlatego np. pacjentowi wypadają włosy, jednak nowotworowym szkodzą bardziej.

    Wybór jest jednak taki, że albo wypadną ci włosy i jeszcze pożyjesz, albo będziesz mieć w trumnie ładne uczesanie.

  47. gea
    October 26th, 2015 at 16:35 | #47

    Informacja posiada wymiar energetyczny.
    Z forum fizyków:
    „Temat: Czym jest informacja?
    Estoński fizyk Elmot Liiv, z kolei uważa że informacja ma masę i w swojej książce „Infodynamika” z 1998r, przedstawia propozycję uogólnionego wzoru Einsteina wraz z negetropią (infirmacją) i wylicza że: 1[g] = 10^14[J] = 10^37[b]
    Czyli 1 bit informacji odpowiadałby masie 10^-37 grama. To 2 rzędy mniej niż masa spoczynkowa fotonu.
    Ważna jest również zasada Landauera, mówiąca o tym że wymazanie jednego bitu informacji w otoczeniu o temperaturze T wymaga straty (dysypacji) energii (lub wydzielenia ciepła) o wartości co najmniej kT ln 2, gdzie k – stała Boltzmanna równa 1.38 × 10-23 J/K.”

    Jeśli informacja ma masę, to znaczy że może zrobić w strukturze mózgu uszkodzenie.

    Takie błędy ort. wstawiłam. Na pożarcie komciującym. I nic. Tylko Marcello- zupa jarzynowa napisał coś o musicalu Hair.

    Nie pamiętam danych liczbowych ale wiem, że w średniowieczu uczeni toczyli dysputy -ile diabłów mieści się na główce od szpilki.

    Tyle właśnie warte są, twoje Bartusiu, opisy składników szczepionek. Z wykazywaniem ich nieszkodliwości. Szczepionki są odmianą leków homeopatycznych w wersji hardcorowej. Wykoncypowane przez psychopatów.
    W dużym rozcieńczeniu nawet gówno nie zaszkodzi. Jednak twierdzenie, że gówno podawane w strzykawce nie jest szkodliwe. A szczepionki “uczą system immunologiczny” czegokolwiek to są bajdy medmagiczne.
    Wpieranie, że szczepienie noworodka w szpitalu szczepionką BCG oznacza, że w mózgu tak uważającemu coś się popierdoliło. Panuje w tym mózgu dogmat, że każdy polski noworodek trafia do meliny z prątkującymi. A szczepionka wzwb oznacza przekonanie, że szpital jest rozsadnikiem brudu, zarazków a noworodek, jeśli nie w szpitalu, to w domu trafi na jeszcze gorsze środowisko.

    Pytanie tylko, ILE I CZEGO JEST RZECZYWIŚCIE W SZCZEPIONKACH. ORAZ DLA KOGO.

    Teraz sobie pomoderuj, Bartusiu.

    Ciekawa jestem, czy robiłeś wywiad u “chorujących” nowotworowo. Celem weryfikacji NGM.
    Nie musi być nowotworowiec, może być “poważnie chorujący”. Zawałowcy i udarowcy też są wśród nas. (posłuchaj na YT “rodzaje zawałów serca”)

  48. gea
    October 27th, 2015 at 20:04 | #48

    Czy ty, Bartusiu, masz kogoś, kto ciebie kocha ?

  49. gea
    October 28th, 2015 at 10:33 | #49

    A to fakty- efekty powierzania swojego życia medspecom. Czyli musical hair w hardcorowej nonsensowej wersji “leczenia”
    http://www.onaonaona.com/kultura/kampania-nie-nabijaj-sobie-guza-myslami.html

    Optuję, że doktorowi filozofii rozwiązał się konflikt związany z jelitem grubym. Wg. terminologii NGM złość na niesprawiedliwość.
    Mam paru znajomych z tą diagnozą, których procedury onko przeniosły na cmentarz. Oraz jedną, która się im nie poddała po operacji usunięcia części jelita. Przeżyła już 20 lat. Żyje do dziś.
    Nie rozumiem dlaczego te trutki nibylecznicze raka takie drogie. Przecież otrzymywanie ich nie jest chyba tak kosztowne.
    NIE DAJĘ do puszek dla dzieci leczonych onko- nie pasę zbrodniczego systemu. Z którego ty, Bartusiu, dostajesz wsparcie swojej gównianej działalności.
    Teraz wdowa po Skalskim promuje książkę, którą pisali razem. Ciekawe, czy długo na swoich filozofiach pociągnie. Z tonu wypowiedzi (przed chwilą w radiu pr I) przebija emocjonalność. A to oznacza ładowanie konfliktu. Co jest stanem naturalnym po przeżyciach, które były jej udziałem.
    Co wynika z życiorysu doktora Skalskiego- całej wiedzy, filozofii,18 letniego doświadczenia: “świadome życie. W swoich naukach łączy myśl Wschodu i Zachodu. Na co dzień praktykuje jogę, świadome oddychanie, studiuje teksty z dziedziny: neuronauki, fizyki kwantowej, socjologii, psychologii, filozofii zdrowego odżywiania, jogi, duchowości. Gitarzysta. Wegetarianin” ?
    Wynika wielkie NIC. Człowieka nie ma. Zanim zmumifikowany został torturami przy których średniowieczne trwały krócej, cierpiał psychicznie.
    Nic mu ta cała wiedza nie pomogła. Chyba nie miał szczęścia. Takiego jak ja. Nie trafił na NGM.

    Powinien jako filozof znać maksymy sformułowane przez greckich filozofów. Szczególnie tę z frontonu świątyni z Delf.

    Poznaj samego siebie – gr. γνῶθι σεαυτό

    Ja pozostaję przy : módl się o możliwe.

    http://www.onaonaona.com/kultura/kampania-nie-nabijaj-sobie-guza-myslami.html

    Teraz se moderuj.

  50. October 28th, 2015 at 14:42 | #50

    gea :

    Informacja posiada wymiar energetyczny.
    Estoński fizyk Elmot Liiv, z kolei uważa że informacja ma masę i w swojej książce „Infodynamika” z 1998r,

    Trochę się spóźnił, pierwszy był Profesor Dońda.
    Znaczy Lem.

  51. marcello_minestrone
    October 28th, 2015 at 16:56 | #51

    gea :

    Mam paru znajomych z

    Ekspierd miał jeszcze kuzynów

  52. marcello_minestrone
    October 28th, 2015 at 20:06 | #52

    @ gea:
    Takie błędy ort. wstawiłam. Na pożarcie komciującym

    Widzę gea, że nie dotarło jeszcze do ciebie, że nie jesteś tutaj traktowana jako komcionautka, z którą można dyskutować. Stanowisz tylko źródło niewyrafinowanego humoru, bo to w sumie nieładnie nabijać się z ludzkiej niepełnosprawności.

  53. October 30th, 2015 at 16:35 | #53

    To sprzed paru miesięcy, o autyzmie, ale nie zestarzało się. Piękny sztych blisko końca gdy Steve Silberman wrzuca porównanie przekonań o normalności z oczekiwaniem, że komputer musi mieć załadowany system Windows.

  54. marcello_minestrone
    October 30th, 2015 at 20:46 | #54
  55. November 1st, 2015 at 19:10 | #55

    Rety, ale dziewczyna ma flow. Tej siły nie da się powstrzymać – ona nadaje nawet niedokarmiana komentarzami. Chyba ma misję ewangelizacyjną; nie musi mieć sensu, nie musi być spójne, ma się wierszówka i entuzjazm zgadzać. Szapoba.

  56. November 1st, 2015 at 19:12 | #56

    A i tak przepuszczam mniej więcej połowę jej komentarzy! Kasuję te dłuższe.

  57. November 1st, 2015 at 20:21 | #57

    O rany, to ty czytasz tego jeszcze więcej?! Współczuję.

  58. gea
    November 2nd, 2015 at 11:45 | #58

    Długo trzeba czekać na “zmoderowanie”. Może jednak robisz to na chybił trafił albo nie przemyślałeś niezgodności tego co napisałam z tryndem z XIX wieku – teorią zarazka. Wykoncypowaną przez oszusta L. Pasteura. Nawet zwykłą informację o plemieniu Himba, też uznałeś za szkodliwą.
    A każdy akt anihilacji tego co piszę oznacza twój moralny upadek.

    No cóż- mimo że jesteś moralnym śmieciem, praktykuję przebaczanie.
    Przychodzi mi to z coraz większym trudem.

    Informacja ma masę. Nawet gdyby nie miała, to z cybernetycznego punktu widzenia, po jej zaistnieniu następuje zmiana. A to oznacza, że ma znaczenie w przebiegu procesów, w tym biologicznych.

    Prawdopodobnie z uwagi na twoje ograniczenia w możliwości percepcji zjawisk ( “sztywne” właściwości charakteru) moja aktywność nie ma sensu. Nie jesteś w stanie nawet przeczytać wiekszości tego co załączam w linkach.
    Moja nieuprawniona determinacja w próbach wyjaśniania NGM wynika z emocji.
    Emocje wyłączają mozliwość dystansu i oceny efektywności działania.
    Nie wiem, kiedy mi przejdzie ten bezsensowny nałóg pisania.
    Prawdopodobnie wtedy, kiedy ostatecznie się przekonam, że jesteś tylko bezmyślnym dupkiem. Który się podpiął pod idiotyczne, zdehumanizowane idee.

    W pewnym momencie zrozumiesz bezsens życia jakie prowadzisz. Niszczenie ludziom życia.
    Za każdą niegodziwość w życiu się płaci.
    Nie jestem dziewczyną, jestem starą zołzą i wiem to z praktyki. Także osobistej.

    http://www.math.uni.opole.pl/~ebryniarski/cybernetyka%20i%20charakter.pdf

  59. janekr
    November 2nd, 2015 at 12:50 | #59

    @ gea:

    Czytałem tego Mazura. Brednie, ale jednak nie pisał o tym, jakoby zarazki nie istniały (może cenzura mu wycięła?).

  60. marcello_minestrone
    November 2nd, 2015 at 12:58 | #60

    gea :

    moja aktywność nie ma sensu

    No, nareszcie zrozumiałaś, teraz jeszcze wyciągnij z tego wnioski.

  61. marcello_minestrone
    November 2nd, 2015 at 12:59 | #61

    janekr :

    Czytałem tego Mazura. Brednie, ale jednak nie pisał o tym, jakoby zarazki nie istniały (może cenzura mu wycięła?)

    Ja nie dałem rady, widocznie te informacje miały zbyt dużą masę.

  62. gea
    November 2nd, 2015 at 22:11 | #62

    Poległam ubita. Śmiechem.
    Dobrze znasz swoich komciujków, Bartusiu, że moderujesz „co dłuższe teksty”. Czytanie takich widocznie musi wywoływać totalny neurobigos w mózgu. Wyobrażenie, że tekst wymaga zrozumienia, musi porażać.
    Ale przecież nie o to chodzi, żeby pisać merytorycznie. Posługiwać się definicjami. Chodzi o pisanie pierdów, wesołkowatość, powtarzanie tego co powiedziała Jadzia Krysi, o krasnoludkach, które nasrały do słoika. Krótkie, trzymające poziom głupoty globalno wioskowej i nie wymagające moderowania. Bo po co głupoty moderować. One mają za zadanie obklejać blog Bartusiowy pseudowiedzowymi onetowymi gównoprawdami. Współczesnymi sensacjami z magla internetowego.
    Gdybyś, Bartusiu, nie był półgłówkowatym psychopatą, nie zadawalałby ciebie chór potakujących kłapaczy dziobami. Ale, niestety, jesteś.
    Zostawiam więc jako ex- Pierd na twoim gównianym blogu ostatni wpis. I życzę ci oraz twoim nieszczęsnym komciujkom, abyście nie stali się marionetkami w rękach medycznej pytii. Jak w przypadku tej pacjentki w linku poniżej. Wiem jak wygląda los nieszczęśników, którzy dali się wkręcić w „procedury lecznicze” zbrodniczej medycyny. NGM jest możliwa do zrozumienia TYLKO gdy jest się zdrowym. Panika w momencie diagnozy postawionej przez lekarza odbiera tę możliwość. Żeby zrozumieć trzeba chcieć. SPRAWDZIĆ. To jest możliwe, to jest konieczne. Ponieważ choroby, w tym nowotwory są normalnymi reakcjami biologicznymi, którym podlega każdy żywy organizm .

    http://germanska.pl/index.php/terapia-w-germanskiej/relacje-wlasne/53-jelito1/46-guz-jelita-grubego

  63. November 2nd, 2015 at 22:14 | #63

    Trzymam cię za słowo. Ponieważ nie jestem już pewien, czy pisanie tu jest dla ciebie terapeutyczne.

  64. marcello_minestrone
    November 2nd, 2015 at 22:32 | #64

    bart :

    Ponieważ nie jestem już pewien, czy pisanie tu jest dla ciebie terapeutyczne.

    Chyba nie jest, bo stężenie wulgaryzmów systematycznie narasta. Ale jak znam życie, jeszcze tu będzie zaglądać, co najwyżej zmieni sobie nika.

  65. Gammon No.82
    November 3rd, 2015 at 06:35 | #65

    marcello_minestrone :

    co najwyżej zmieni sobie nika

    Personalia mogą się zmienić, ale ten charakterystyczny styl pozostanie na zawsze.

  66. November 3rd, 2015 at 07:32 | #66

    bart :

    Trzymam cię za słowo. Ponieważ nie jestem już pewien, czy pisanie tu jest dla ciebie terapeutyczne.

    Z tego co wiem, terapia kompulsji polega (między innymi) na uniemożliwianiu wykonywania rytuałów kompulsywnych, więc publikacja kompulsywnych komentarzy z całą pewnością jest przeciwskuteczna.

  67. gb
    November 5th, 2015 at 12:16 | #67

    @gea
    “Żeby zrozumieć trzeba chcieć. SPRAWDZIĆ. To jest możliwe, to jest konieczne.”

    Czy można jakoś prosto sprawdzić działanie NGM? Często o tym piszesz a ja chciałbym wreszcie zrozumieć, uwierzyć i mieć z głowy medycynę konwencjonalną.

  68. vauban
    November 7th, 2015 at 20:17 | #68

    gea :

    Informacja ma masę.

    Dowiódł tego już prof. Affidavid Dońda.

  69. laffer de lurker
    November 9th, 2015 at 19:57 | #69

    Pozwolę sobie tutaj zostawić swój euforyczny okrzyk radości, że mamy wreszcie rząd, który nas obroni !!1!

  70. November 9th, 2015 at 20:57 | #70

    Tymczasem:

    https://twitter.com/Exen/status/663721063994548224

    Ja nic nie powiem….

  71. marcello_minestrone
    November 10th, 2015 at 00:06 | #71

    DoktorNo :

    Tymczasem:
    https://twitter.com/Exen/status/663721063994548224
    Ja nic nie powiem….

    minister (wtedy poseł )Jurgiel też w tej sprawie interpelował

    http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=2FB86C06

  72. janekr
    November 10th, 2015 at 08:49 | #72

    DoktorNo :

    Tymczasem:
    https://twitter.com/Exen/status/663721063994548224
    Ja nic nie powiem….

    Przecież on TYLKO pyta… (kto pyta nie błądzi)

  73. Lurkerka_Borgia
    November 10th, 2015 at 09:44 | #73

    Czekamy na kolejne pytania. Co ze spiskiem krasnali szczających do mleka? Rząd wszystko ukrywa, a nasz nabiał cierpi!

  74. Prawda
    November 11th, 2015 at 21:13 | #74

    Gdybyscie nie wiedzieli Pan Bart pracuje w Gsk, obecnie w Dublinie, wystarczy sprawdzic domene na whois i wszystko jest jasne.

  75. marcello_minestrone
    November 11th, 2015 at 22:52 | #75

    Prawda :

    Gdybyscie nie wiedzieli Pan Bart pracuje w Gsk, obecnie w Dublinie, wystarczy sprawdzic domene na whois i wszystko jest jasne.

    jak już kłamiesz, rób to tak, żeby nie było to jasne od samego początku

  76. November 12th, 2015 at 01:20 | #76

    Prawda :

    Gdybyscie nie wiedzieli Pan Bart pracuje w Gsk, obecnie w Dublinie, wystarczy sprawdzic domene na whois i wszystko jest jasne.

    Wszyscy wiemy, że opłaca go bigpharma, ale płacą mu też producenci GMO. A jak mu robisz klakę w komciach to czasem załapiesz się na imprezę z drinkami i żarciem na koszt sponsora, tylko Monsanto podaje żarcie GMO więc weź własną zakąskę.

  77. Gammon No.82
    November 12th, 2015 at 06:55 | #77

    Prawda :

    wystarczy sprawdzic domene na whois

    To ją sprawdź na whois, bo na razie sprawdziłeś na własnym narządzie (chuj.is).

  78. Prawda
    November 12th, 2015 at 07:23 | #78

    Gammon No.82 :

    Prawda :
    wystarczy sprawdzic domene na whois

    To ją sprawdź na whois, bo na razie sprawdziłeś na własnym narządzie (chuj.is).

    Na takim blogu możesz ujawniac swoje prawdziwe “Ja”? Ksztalciles sie tyle lat, zeby znizac sie do takiego pozimu? Prosze, jest tam nazwisko Twojego kolegi po fachu. http://whois.domaintools.com/blogdebart.hell.pl

  79. Gammon No.82
    November 12th, 2015 at 07:38 | #79

    Prawda :

    Na takim blogu możesz ujawniac swoje prawdziwe “Ja”?

    Przecież każdy może, ty już swoje ujawniłeś.

    Ksztalciles sie tyle lat

    Osiem lat podstawówki, najwyraźniej współcześnie to może imponować.

    nazwisko Twojego kolegi

    I ono brzmi jak?

    po fachu

    Zmień nick na Gównoprawda, będzie pasować idealnie.

  80. Prawda
    November 12th, 2015 at 07:45 | #80

    Masz w linku. Jestes wyksztalcony wbrew temu co piszesz, wiec juz na pewno sprawdziles

  81. marcello_minestrone
    November 12th, 2015 at 07:58 | #81

    Prawda :

    Masz w linku. Jestes wyksztalcony wbrew temu co piszesz, wiec juz na pewno sprawdziles

    no i gdzie ten Dublin i GSK w linku?

  82. Gammon No.82
    November 12th, 2015 at 08:16 | #82

    Prawda :

    Jestes wyksztalcony wbrew temu co piszesz

    Nie jestem wykształcony, wbrew temu co piszesz.

    Masz w linku.

    Pytam cię jak kogo dobrego: jakie nazwisko (twoim zdaniem)? Przypadkowo wiem, jak się nazywa autor tego bloga, więc mogę porównać fakty z twoimi domysłami.

  83. November 12th, 2015 at 08:23 | #83

    Prawda :

    Gdybyscie nie wiedzieli Pan Bart pracuje w Gsk, obecnie w Dublinie, wystarczy sprawdzic domene na whois i wszystko jest jasne.

    Liczysz na to, że jak masz nick “Prawda” to wszyscy uwierzą ci w dowolne kłamstwo na słowo? To działa tylko na portalach teoriospiskowych i prawicowych, tutaj daj sobie spokój.

  84. Temujin
    November 12th, 2015 at 09:08 | #84

    Niekumacja internetów, lvl najniepokorniejsza prawda. :D

  85. November 12th, 2015 at 12:55 | #85

    @ Prawda:

    Gratuluję przynajmniej częściowego powodzenia w namierzeniu administratora serwera, na którym stoi blog. Przypominam, że nie ukrywam ani swoich personaliów, ani wykonywanego zawodu: tekst o boreliozie podpisałem swoim nazwiskiem, napisałem również notkę o tym, kto hostuje bloga. Życzę powodzenia w dalszych śledztwach i pozdrawiam serdecznie.

  86. November 12th, 2015 at 13:33 | #86

    bart :

    Przypominam, że nie ukrywam ani swoich personaliów

    bart, nie psuj zabawy, cała teoria konspiracji jaszczurów może się zapaść.

  87. Gammon No.82
    November 12th, 2015 at 20:48 | #87

    Cały czas obawiałem się, że rozwiązanie jest proste. On(ona) nie rozumie Hosting Provider for blogdebart.hell.pl

  88. marcello_minestrone
    November 13th, 2015 at 09:10 | #88

    Gammon No.82 :

    Cały czas obawiałem się, że rozwiązanie jest proste. On(ona) nie rozumie Hosting Provider for blogdebart.hell.pl“

    No bo to w obcych językach jest.

  89. Aurelion
    November 14th, 2015 at 00:25 | #89

    Uderz w stół… http://mateuszkijowski.natemat.pl/161691,dlaczego-oszust-wygrywa-z-lekarzem

    Dlaczego to takie odkrywcze, że jedzenie słodyczy i wysoce przetworzonej żywności wpływa niekorzystnie na zdrowie? (komenty)

  90. bantus
    November 25th, 2015 at 00:27 | #90

    Gdyby notki miały swój podkład muzyczny…

    https://www.youtube.com/watch?v=0ttGgIQpAUc
    Oh little sicky, seems to be the pain?
    Got all these herbs, don’t mean a fucking thing
    I am the little witch, with the magic tricks
    Mistrust the White House, come and get your fix

    It’s not about the numbers, what you feel is real
    Crystals, rays of light, the taste of orange peel
    Open the mind, change the mind, that’s how we achieve
    Can’t hurt to try right?
    It’s what I believe

    Witch doctor

    I taste the green when you come here and complain
    I’ll give you cleanliness, while I make it rain
    I’m a corpse eating vulture, who tells you how to feel
    Don’t trust the white coats, I’ll make you a better deal

    Put a needle in the cheek so you turn the other one
    Come back tomorrow, we’ll never get it done
    Open the mind, change the mind, that’s how we achieve
    Can’t hurt to try right?
    It’s what I believe

    Witch doctor

  91. mrocznypiskacz
    November 27th, 2015 at 19:54 | #91

    @ bantus
    Masz grzecha, nie mogę przestać tego słuchać.

  92. kotek.filemon
    December 17th, 2015 at 10:57 | #92

    Jak ktoś jeszcze nie próbował, to polecam “On the reception and detection of pseudo-profound bullshit”, czyli chyba najpiękniejszy artykuł naukowy jaki ostatnio czytałem (thx niezawodne Respectful Insolence za tip). Już pierwsze zdanie abstraktu jest nieprawdopodobnie urocze:
    “Although bullshit is common in everyday life and has attracted attention from philosophers, its reception (critical or ingenuous) has not, to our knowledge, been subject to empirical investigation”.
    http://journal.sjdm.org/15/15923a/jdm15923a.pdf
    http://journal.sjdm.org/15/15923a/supp.pdf
    Oczywiście można się domyślić jednej z wielu konkluzji: “Finally, BSR was positively correlated with ontological confusions, and both religious and paranormal belief.” [BSR = Bullshit Receptivity]

  93. kw
    December 19th, 2015 at 13:09 | #93

    A może warto by przeanalizować (wiem, że to wymaga nie lada poświęcenia) pseudotezy Pana Coldwell’a, bo Ashkar przy nim to „pikuś”, że się tak wyrażę?

    http://youtu.be/fbGze2NtVtEhttp://youtu.be/fbGze2NtVtE

  94. Aurelion
    December 20th, 2015 at 11:48 | #94

    OMG,
    Nawet dorobił się pseudoartykułu z DOI… Bosz, bosz, Co to się na świecie wyrabia!

    http://www.charliegoldsmith.com/studies/

  95. kotek.filemon
    December 22nd, 2015 at 15:14 | #95

    Dodge this! (przepraszam jeśli było)
    http://www.amethios.com/Videos.html

  96. Rusek
    December 29th, 2015 at 20:42 | #96

    Z innej beczki: czy mozna (ponownie) dodac slwstra do blogrolki?

  97. December 30th, 2015 at 13:14 | #97

    #blameslwstr

    Dzięki, już wklepałem nowy adres, powinien zaraz się pojawić.

  98. December 30th, 2015 at 13:36 | #98

    A jak się nie pojawi, to #blameslwstr

  99. Lurkerka_Borgia
    January 1st, 2016 at 16:08 | #99

    Bartuuuu… a może jakaś noteczka na dobry początek 2016? Choćby taka malutka? [robi oczka Kota w butach]

  100. inspektor Kot
    January 7th, 2016 at 13:40 | #100

    Tak, nocia, plosiiimy…

Comment pages
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)