Home > Politiko > Nie płacz, Maćku

Nie płacz, Maćku

February 27th, 2013 Leave a comment Go to comments

Na pewnej szczególnie obrzydliwej fejsowej stronie znalazłem taki obrazek:

oh hai pitu pitu

Ponad 700 ponownych udostępnień, fiu fiu. Ciekawe, czy już jest na Wykopie.

Na tym plakacie są trzy informacje. Pierwszą z nich łatwo sprawdzić w Internecie. Z drugą i trzecią już nie jest tak łatwo.

Ta pierwsza, którą sprawdzić łatwo, to informacja, że Urząd Miasta Stołecznego Warszawy odciął finansowanie „Zimy w mieście”. Jak można przeczytać na stronie Urzędu, nakłady na tegoroczną akcję “Zima w mieście” wyniosły ok. 3 miliony złotych. To może nie obciął, a jedynie obniżył? Najwyraźniej wręcz przeciwnie, wydał więcej niż w zeszłym roku — w 2012 r. na „Zimę w mieście” przeznaczono 2,5 miliona złotych.

Druga informacja to historia z koloniami dla dzieci. Nie udało mi znaleźć czegokolwiek, co by wskazywało na to, że Urząd Miasta Stołecznego Warszawy w ogóle zajmuje się dofinansowaniem kolonii dla dzieci z ubogich rodzin.

Trzecia kwestia to wsparcie przez Urząd Miasta projektu „Odważcie się mówić” Kampanii Przeciw Homofobii. W Internecie można znaleźć tylko informację, że prezydentka Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz objęła tę akcję patronatem, a finansuje ją organizacja o nazwie Open Society Foundations. Zadzwoniłem więc do Katarzyny Remin z KPH, która potwierdziła, że miasto patronuje akcji, ale nie dało na nią ani grosza.

Reasumując: nie, pieniądze przeznaczone na „Zimę w mieście” nie poszły na plakaty homoseksualistów. Pieniądze na „Zimę w mieście” poszły na „Zimę w mieście”. Homoseksualiści zorganizowali kampanię za własne dutki. Otrzyj łezkę, Maćku. Wszystko dobrze, duszyczko.

Tags:
  1. azdzisio
    March 1st, 2013 at 09:50 | #1

    @poziomka

    Kiedy to w tym podskórnym seksizmie dokładnio to chodzi, że “prezydent” jest poważny bo męski a “prezydentka” niepoważna bo kobieca.

    Podziękowania za trafne zobrazowanie problemu.

  2. March 1st, 2013 at 10:18 | #2

    amorfis :

    Jeśli coś źle odczytuję, chętnie się dowiem co.

    W budżecie na 2013 r. pozycja “Zima w mieście” nie jest w ogóle wyszczególniona – w przeciwieństwie do budżetu na 2012 r. Pozostaje więc opierać się na komunikatach Urzędu. Ale to jest w ogóle boczny tor dyskusji, bo zmniejszenie czy zwiększenie wydatków na “Zimę w mieście” ma się nijak do dania logo na akcję społeczną.

  3. March 1st, 2013 at 10:22 | #3

    poziomka :

    po pierwsze zajmujecie się pierdołami

    Ja tylko użyłem słowa “prezydentka” w notce o homofobii. Po czym komentatorzy zaczęli mi zarzucać, że takiego słowa nie ma. I kto tu zajmuje się pierdołami?

    I nie mów o tym tak, jakby walka z męskimi końcówkami żeńskich zawodów była głównym zajęciem feministek i feministów. Bo nie jest.

    po drugie wasza argumentacja nie dociera do ludzi, jeżeli posługujecie się własnym językiem zamiast ich językiem

    Tzw. “ludzie” (czyli właściwie kto? ty i twój kolega?) już mówią “nauczycielka”, “aktorka”, “lekarka”. Żeńskie końcówki to nie jest jakieś novum w języku.

    po trzecie wychodzi na to, że nie ważne

    “Nieważne”, esteto językowy.

    Wasza walka z polszczyzną sprawia, że zamiast myśleć o tym co masz do powiedzenia zastanawiam się, dlaczego kaleczysz język mój ojczysty?

    Mnie raczej zastanawia, że najwyraźniej tylko tę walkę z polszczyzną jesteś w stanie zauważyć w całokształcie walki z seksistowskim patriarchatem.

  4. March 1st, 2013 at 10:26 | #4

    poziomka :

    po drugie wasza argumentacja nie dociera do ludzi, jeżeli posługujecie się własnym językiem zamiast ich językiem

    Nie tak się wprowadza słowa do słownika potocznego. Wprowadza się je tak, że się je stosuje, a potem zostają.

    I jeśli o mnie chodzi to ja np. akcentuję sobie po Śląsku. I gówno mnie to obchodzi, że ludzie mają wrażenie, że to “wieśniackie” i że nie powinno się tak mówić bo przecież język uświęcony krwią polaków poległych za akcentowanie na którąśtam literę.

  5. mig_watch
    March 1st, 2013 at 10:35 | #5

    eli.wurman :

    polaków

    Polaków, wielką literą, śląski szowinisto. Małą literą to możecie o nas pisać u siebie na Brynowie, ale nie u nas.

  6. March 1st, 2013 at 10:42 | #6

    mig_watch :

    Polaków, wielką literą, śląski szowinisto. Małą literą to możecie o nas pisać u siebie na Brynowie, ale nie u nas.

    I jeszcze pisząc ten wyraz powinno się stać na baczność. Tylko, że stojąc na baczność trudno się pisze. Ot, dylematy…

  7. March 1st, 2013 at 10:53 | #7

    Kisuro :

    I jeszcze pisząc ten wyraz powinno się stać na baczność.

    Preferabilnie w tem samym czasie umierając za ojczyznę, z Mazurkiem Dąbrowskiego na ustach.

  8. March 1st, 2013 at 11:02 | #8

    Ach, te piękne Polaków rozmowy… Dziś internauci potrafią kłócić się w komentarzach o politykę nawet pod informacją o nadchodzącej wiośnie.

  9. mig_watch
    March 1st, 2013 at 11:07 | #9

    @ Zaciekawiony:
    Ach to piękne niezałapanie stylu komciowania na BdB.

    EDYTA Refleks klatki schodowej: no chyba, że komeć inspired by Papcio Chmiel?

  10. March 1st, 2013 at 11:08 | #10

    Zaciekawiony :

    Ach, te piękne Polaków rozmowy…

    No nie wiem, nie jestem Polakiem.

    Zaciekawiony :

    Dziś internauci potrafią kłócić się w komentarzach o politykę nawet pod informacją o nadchodzącej wiośnie.

    Gdzie tu masz coś o polityce?

  11. m.bied
    March 1st, 2013 at 13:15 | #11

    poziomka :

    (ktoś może woleć poważnego prezydenta niż jego małego żeńskiego odpowiednika)

    Ktoś nie pójdzie się leczyć do lekarki, uczyć do nauczycielki, nie przeczyta książki, napisanej przez pisarkę, i nie obejrzy filmu, w którym występuje aktorka, bo to wszystko są małe żeńskie odpowiedniki? Czy Ty czytasz czasem to, co piszesz?

  12. czescjacek
    March 1st, 2013 at 13:56 | #12

    eli.wurman :

    akcentuję sobie po Śląsku

    Kiedyś przez 15 minut rozmawiałem ze Ślązakiem i nie mogłem nie zacząć też tak akcentować, bałem się, że mi przypierdoli że się z niego nabijam

  13. amorfis
    March 1st, 2013 at 14:00 | #13

    bart :

    amorfis :
    Jeśli coś źle odczytuję, chętnie się dowiem co.

    W budżecie na 2013 r. pozycja “Zima w mieście” nie jest w ogóle wyszczególniona – w przeciwieństwie do budżetu na 2012 r.

    Nie jest wyszczególniona, ale skoro w 2012 była w dziale “Wypoczynek dzieci i młodzieży szkolnej”, to i w 2013 zapewne mieście się w tym dziale. A tutaj mamy spadek z 2 653 300 do 2 603 000.

    Zgadzam się że boczny tor dyskusji, nie kwestionuję tego że plakat był, delikatnie mówiąc, “naciągany”. Mnie jednak ten tor dyskusji interesuje.

  14. March 1st, 2013 at 14:44 | #14

    czescjacek :

    eli.wurman :
    akcentuję sobie po Śląsku
    Kiedyś przez 15 minut rozmawiałem ze Ślązakiem i nie mogłem nie zacząć też tak akcentować, bałem się, że mi przypierdoli że się z niego nabijam

    Ja mam dokładnie to samo. Szybko zaczynam mimikrę, taki Zelig. Np. bardzo szybko chwyciłem zaśpiew poznański, choć jestem napływowy.

  15. pawos
    March 1st, 2013 at 14:51 | #15

    fronesis :

    Ja mam dokładnie to samo. Szybko zaczynam mimikrę, taki Zelig. Np. bardzo szybko chwyciłem zaśpiew poznański, choć jestem napływowy.

    Coś w tym jest. Jak wracam do rodzinnych stron to łajają mnie, że ja już krakus, bo tak gadam. W Krakowie nikt na to nie zwróci nawet uwagi. Z tym to przełączanie jest dość płynne między Białymstokiem a Krakowem. Po paru godzinach zaciągam jak trzeba. Ciekawsze jest, że w Białymstoku jest wstydliwe mówienie w sposób typowy dla regionu.

  16. Zła Macocha
    March 1st, 2013 at 16:02 | #16

    Mam to samo- od Kaszubów podłapałam “jo” na każdą okazję. A po powrocie z Wilna zaśpiew i nawet przedniojęzyczne “L”. Kameleon normalnie.

  17. AJ
    March 1st, 2013 at 16:06 | #17

    poziomka :

    Jest dla mnie takim samym dysonansem jak akcentowanie zrobiliBYśmy przez braci Mroczek (i niestety coraz częściej przez “redaktorów” z radia i telewizji). Tylko czekać aż ktoś stwierdzi, że takie formy funkcjonują w języku powszechnie, więc są poprawne.

    To musi ci być przykro tak na co dzień wśród tych dysonansów. Od co najmniej 80 lat biadolą na takie formy, więc powiedziałbym: najwyższy, korwin, czas!

    Przy okazji, a nie bracia Mroczkowie, obrońco języka?

    Polacy radzili sobie z faktem, że rodzaj gramatyczny wyrazu nie określa płci przez 600 lat.

    Ta, jasne, nie określa, tylko piszesz o sobie w rodzaju męskim, a o żonie w żeńskim. Spróbuj może wyrazić się konkretniej i sensowniej, bo kaleczysz tylko język i można się zastanawiać, czy twoja racja jest tak słaba, że wymaga tworzenia bełkotu. A radzili sobie bez prądu, spłukiwanych kibli i różnych innych rzeczy i co z tego.

    Przy okazji, nie wiem, czy wiesz, ale zajmujesz tutaj stanowisko emancypantek sprzed stu lat z okładem. One się podobno określały męskimi formami i niektórzy wtedy komentowali, że toż to walka z gramatyką — ale jak to, przecież „radzili sobie… przez 600 lat”.

    Wasza walka z polszczyzną sprawia, że zamiast myśleć o tym co masz do powiedzenia zastanawiam się, dlaczego kaleczysz język mój ojczysty?

    Sralka ze srolszczyzną. Bo polszczyzna jest tylko twoja i jak ciebie coś zakłuje to już kaleczenie języka.

  18. March 1st, 2013 at 17:17 | #18

    @poziomka :

    Jest dla mnie takim samym dysonansem jak akcentowanie zrobiliBYśmy przez braci Mroczek (i niestety coraz częściej przez “redaktorów” z radia i telewizji). Tylko czekać aż ktoś stwierdzi, że takie formy funkcjonują w języku powszechnie, więc są poprawne.

    Potępię braci Mroczków za ten błąd, jeśli poprzesz mój postulat by nie z czasownikami pisać łącznie.

  19. Poziomka
    March 1st, 2013 at 17:58 | #19

    eli.wurman U mnie na Śląsku ludzie na wsi akcentują poprawnie. Mroczki to chyba z tremy za wszelką cenę chcą mówić poprawnie. Problem polega na tym, że to w publicznej telewizji pokazują i ludzie się uczą “miastowej” wymowy. I szambo się rozlewa. Przy czym dotyczy to już nie tylko Mroczków ale i “redaktorów” w radio i telewizji. No, ale Mroczki to była dygresja.
    Ale te słowa już są w słowniku. “Prezydent” oznacza osobę sprawującą urząd prezydenta niezależnie od płci. Tak jak “sędzia” również oznacza mężczyznę jak i kobietę. Tworzenie nowych słów, albo nadawanie słowom nowych treści trąci nowomową.

  20. Poziomka
    March 1st, 2013 at 18:00 | #20

    filolożyca: Tak, to zdrobnienia. Wzorem jest para pracownik-pracownica.

  21. Poziomka
    March 1st, 2013 at 18:01 | #21

    azdisio: Dżenderyzm ci się na głowę rzuca. Prezydencik też jest niepoważny, choć jest RODZAJU MĘSKIEGO. Stół wg ciebie to wulkan męskości?

  22. Poziomka
    March 1st, 2013 at 18:04 | #22

    Bart: ale to o pierdołach nie było do ciebie tylko do szproty.

  23. Poziomka
    March 1st, 2013 at 18:05 | #23

    AJ – pomyśle jeszcze.

  24. Jubal
    March 1st, 2013 at 18:33 | #24

    @ Poziomka:
    Niech zgadnę, nie masz nic wspólnego z filologią polską, prawda?

  25. March 1st, 2013 at 18:43 | #25

    Poziomka :

    Wzorem jest para pracownik-pracownica.

    Według kogo? Ciebie i twojej starej?
    Also: prezydent – prezydencica. Jakoś nie brzmi lepiej.

  26. March 1st, 2013 at 19:05 | #26

    http://www.quickmeme.com/meme/3t71f0/

    tyle ode mnie w temacie prezydentki, trochę faktycznie szkoda czasu na spieranie się o rzecz tak oczywistą.

  27. otaki
    March 1st, 2013 at 20:16 | #27

    rozczulające są posłanki pisu (poseł-posłanka, niby można “pani poseł”, ale w liczbie mnogiej już kłopot), kiedy tak się bronią przed posądzeniem o poprawność polityczną, że wypuszczają z siebie “jestem katolikiem, jestem nauczycielem itd.”
    jest pani idiotą?

  28. hahahaha
    March 1st, 2013 at 21:46 | #28

    No tak, wszystko pięknie – prawie jestem szczęśliwy że bufetowa rządzi. Ale co z zamykanymi szkołami i zamykanymi stołówkami? Co z finansowaniem różnych gejowskich szkoleń przez miasto? Tego już nie sprawdziłeś?:)

  29. March 1st, 2013 at 22:11 | #29

    hahahaha :

    Tego już nie sprawdziłeś?:)

    Nie. I nie sprawdziłem też nocnych kursów metra, dofinansowania Muzeum Powstania Warszawskiego, patronatu nad świętem Żołnierzy Wyklętych i mnóstwa innych spraw. Sprawdziłem ten plakacik i okazało się, że kłamie.

  30. March 1st, 2013 at 22:26 | #30

    hahahaha :

    Co z finansowaniem różnych gejowskich szkoleń przez miasto

    To mnie zaintrygowało. Co to są gejowskie szkolenia i czego konkretnie można się na nich dowiedzieć?

  31. bantus
    March 1st, 2013 at 22:33 | #31
  32. Meeijn
    March 2nd, 2013 at 06:37 | #32

    Kisuro :

    hahahaha :
    Co z finansowaniem różnych gejowskich szkoleń przez miasto
    To mnie zaintrygowało. Co to są gejowskie szkolenia i czego konkretnie można się na nich dowiedzieć?

    Pytasz o mało istotne rzeczy. W epoce szkoleniozy i certyfikatozy ważniejsze jest, jaki dają papier i do czego on uprawnia. Mam nadzieję, że tego przecież również się dowiemy od hahaha.

  33. Yaca
    March 2nd, 2013 at 09:34 | #33

    Kisuro :

    To mnie zaintrygowało. Co to są gejowskie szkolenia i czego konkretnie można się na nich dowiedzieć?

    Dowiedzieć to pewnie nic, ale na koniec dają certyfikat homoseksualisty. Myślę, że to jest wymagane do konsultacji społecznych, albo coś w ten deseń. :)

  34. March 2nd, 2013 at 10:19 | #34

    Meeijn :

    Pytasz o mało istotne rzeczy. W epoce szkoleniozy i certyfikatozy ważniejsze jest, jaki dają papier i do czego on uprawnia.

    Fakt, przepraszam. Okazuje się, że jestem na tyle stary że wydaje mi się, że na szkoleniu powinno się czegoś nauczyć i coś z niego wynieść, a nie tylko odsiedzieć swoje i odebrać kwit.

    Czyli: jaki papier i do czego uprawniający dostaje się po gejowskich szkoleniach?

  35. March 2nd, 2013 at 10:36 | #35

    Papier słynnego homoseksualisty, chcącego odebrać dzieci Terlikowskiemu #elementarne

  36. abażur
    March 2nd, 2013 at 10:52 | #36

    Barcie, ale weź napisz, które konkretnie pozycje budżetowe wziałeś, że wyszło Ci 2.5mln w 2012 i 3mln w 2013 – ja tego nie widzę, ale te budżety nagmatwane są, więc może się nie znam.

  37. March 2nd, 2013 at 12:19 | #37

    szprota :

    Papier słynnego homoseksualisty, chcącego odebrać dzieci Terlikowskiemu #elementarne

    To ja poproszę od razu dwa.

    abażur :

    Barcie, ale weź napisz, które konkretnie pozycje budżetowe wziałeś, że wyszło Ci 2.5mln w 2012 i 3mln w 2013 – ja tego nie widzę, ale te budżety nagmatwane są, więc może się nie znam.

    Przecież linki są w notce:
    2012: http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/akcja-zima-w-mie-cie-2012-konferencja-prasowa
    2013: http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/program-zima-w-mie-cie-2013-konferencja-prasowa

  38. vauban
    March 2nd, 2013 at 16:10 | #38

    Przypomniało mi się, jak z kolegą trollowaliśmy irl w akademiku, wywieszając na tablicy info, że w pokoju 303 można się zapisywać do punkowców. Koledzy z pokoju 303 byli mocno zdziwieni, że przychodzi do nich nagle masa jakichś nieznajomych osób i osoby mają pretensje że nie chcą im dać legitymacji.

  39. Yaca
    March 2nd, 2013 at 17:38 | #39

    szprota :

    Papier słynnego homoseksualisty, chcącego odebrać dzieci Terlikowskiemu #elementarne

    No ale pytaniem jest w takiej sytuacji – czy aby otrzymać zaświadczenie trzeba być na prawdę homoseksualistą? A może każdy po takim kursie się nim staje?

  40. vauban
    March 2nd, 2013 at 17:49 | #40

    @ Yaca:
    A czy mając legitymację punka jest się na pardwę punkowcem? Let’s think about children, Susan. hahahaha nie poinformował/a nas zbyt ściśle o jakie szkolenia chodzi.

  41. mig_watch
    March 2nd, 2013 at 18:09 | #41

    vauban :

    można się zapisywać do punkowców

    W którym to było roku? Zastanowiło mnie, że w ogóle ktokolwiek dał się wkręcić – sounds like 2000s albo very early 80s.

  42. vauban
    March 2nd, 2013 at 19:47 | #42

    @ mig_watch:
    Koniec 1989. Late 80s, my również nie doceniliśmy potencjału.
    Btw. żonie koledzy zrobili jeszcze lepszy numer: wywiesili info że w pokoju 411 sprzedaje się tanio wódkę. Resztę sobie wyobraź.

  43. zgłębiający
    March 3rd, 2013 at 01:13 | #43

    Czy jak mówię “prezydent Hanna G.” to jestem neoliberałem, czy potencjalnym gwałcicielem? Bo już się pogubiłem.

  44. March 3rd, 2013 at 01:51 | #44

    zgłębiający :

    Czy jak mówię “prezydent Hanna G.” to jestem neoliberałem, czy potencjalnym gwałcicielem? Bo już się pogubiłem.

    Ja myślę, że jesteś nieszczęśnikiem, któremu się wydaje, że jak mówię “prezydentka”, to ty już nie możesz powiedzieć “prezydent”. Ale ja cię nie znam, ty się pewnie lepiej domyślasz.

  45. March 3rd, 2013 at 10:01 | #45

    Mały Maciek płacze, mała Dominika umiera, a Owsiak korzysta.

  46. March 3rd, 2013 at 10:40 | #46

    @ zgłębiający:
    Jesteś jedynie osobą nie rozumiejącą ewolucji języka. Ponadto masz kłopoty z empatią, zrozumienie innych osób Cię przerasta.a

  47. zgłębiający
    March 3rd, 2013 at 12:40 | #47

    A, no tak – empatia. Wiedziałem, że nie mam jej tyle, co człowiek, który ostatnio pisze tak:
    fronesis :

    mam chęć żeby […] Ci młodzi i niemłodzi ludzie, którzy świętowali dziś święto morderców, jedli tylko brukiew
    […]Tylko, żeby mi tu nie było mazgajstwa, gdy dostaną kulę w brzuch i nasrają w buty z bólu i strachu.

  48. March 3rd, 2013 at 13:03 | #48

    zgłębiający :

    A, no tak – empatia. Wiedziałem, że nie mam jej tyle, co człowiek, który ostatnio pisze tak:

    Bo jak się ma empatię to się nie ma prawa do złości. TO-LOGICZNE.

  49. Yaca
    March 3rd, 2013 at 13:29 | #49

    zgłębiający :

    A, no tak – empatia. Wiedziałem, że nie mam jej tyle, co człowiek, który ostatnio pisze tak:

    Bo nie ma empatii dla głupoty i cynicznego wykorzystywania braku wykształcenia dla budowy chorej ideologii.

  50. March 3rd, 2013 at 17:17 | #50

    WTEM! Doniesienia z rzeczywistości alternatywnej o jeszcze innej rzeczywistości alternatywnej: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=429399743809308&set=a.383881715027778.90322.373046469444636&type=1
    Tusk wodzem lewicy? The fuck? Tym niemniej, ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się okładka w stylu “Mój pierwszy obrazek w fotoszopie”.

  51. March 3rd, 2013 at 21:31 | #51

    @ zgłębiający:
    Ale ja się bardzo wczuwam w cierpienia osób, które zostaną skrzywdzone przez chore majaki czcicieli ” żołnierzy wyklętych”. Ponadto będzie mi żal także naszych małych bohaterów, jak już poginą na tej wojence co na niej ładnie.

  52. Meeijn
    March 4th, 2013 at 06:05 | #52

    fronesis :

    Ponadto będzie mi żal także naszych małych bohaterów, jak już poginą

    …słodko i zaszczytnie jest, gdy najdzielniej biją króle a najgęściej giną chłopy.

  53. fan-terlika
    March 4th, 2013 at 13:25 | #53

    bart :

    Ja myślę, że jesteś nieszczęśnikiem, któremu się wydaje, że jak mówię “prezydentka”, to ty już nie możesz powiedzieć “prezydent”. Ale ja cię nie znam, ty się pewnie lepiej domyślasz.

    To jest tak stały motyw, że to musi być jakieś neurobiologiczne, bo zwykle się z tego wyrasta. Tak jak trzylatki nie odróżniają, że to co oni widzą, to mamusia już niekoniecznie musi, tak to samo ciągle reprezentują to te smutne fiutki. Nie tylko ci od prezydentek, a i od homoseksualizmu (paranoiczne komentarze o różnym przymuszaniu do homoseksualizmy), aborcji (myślą, że oni jedyni są przeciw aborcji, tu też różni wariaci mówią o przymuszaniu do aborcji). Nie tylko zupełnie nie potrafią sobie wyobrazić, że dwie opcje mogą funkcjonować naraz, ale jeszcze próbują przenosić swoje mokry sny o obowiązywaniu ich wersji na swoje lęki, że nie-ich wersja będzie obowiązywać, a ich będzie zakazana. Można mówić na rodziców mama i mama, więc zakażą mama i tata. Kuku na muniu.

  54. Gammon No.82
    March 4th, 2013 at 16:50 | #54

    No ale mnie się serio fonetycznie nie podobają te formy, bo są poprawne, ale brzmią jak infantylno-zdrobniałe, a nie mam pomysłu, co mogłoby być zamiast.

  55. Gammon No.82
    March 4th, 2013 at 16:52 | #55

    Może ktoś powinien mi wymienić uszy.

  56. bantus
    March 5th, 2013 at 09:07 | #56

    Trochę mi się wierzyć nie chce, ale wygląda, że nowe metody leczenia można wprowadzać nie tylko w ramach badań klinicznych, ale o tak:

    nie można zakazać przeprowadzania tych zabiegów. – Jest to tylko kwestia tego, czy chorzy chcą być w ten sposób leczeni, ale lekarze są przekonani o skuteczności tego leczenia

    Klik
    Czyli co, ostatecznie głęboka wiara lekarza i pacjenta wystarczają?

  57. March 5th, 2013 at 09:28 | #57

    @ bantus:
    To jest niezwykle. Głupiego RTG szczęki nie zrobią bez skierowania, nawet odpłatnie, ale za kasę wsadzą stent do żyły szyjnej bez wskazań medycznych?

  58. qazxsw
    March 5th, 2013 at 19:19 | #58

    Co to jest prezydentka? To jakaś czapka noszona przez prezydenta czy cóś?
    nawet słownik gramatyki języka polskiego wgrany jak widzę przez informatyków podkreśla mi to w komentarzu na czerwono…

  59. jvt
    March 5th, 2013 at 19:53 | #59

    @ qazxsw:

    Ić pan stąd.

  60. March 5th, 2013 at 22:06 | #60

    qazxsw :

    nawet słownik gramatyki języka polskiego wgrany jak widzę przez informatyków podkreśla mi to w komentarzu na czerwono

    Jeżeli uważasz, że normy językowe wyznacza “słownik wgrany przez informatyków”, to czas na gruntowne korepetycje.

  61. mietek_1899
    March 6th, 2013 at 22:17 | #61

    @ bart:
    Mnie tylko zastanawia, skąd się bierze potrzeba mówienia “prezydentka” albo “filolożka”? Bo obstawiam, że z chorego wyobrażenia, że jak się określi kobietę męskim zawodem, to będzie krzywda i przykrość. A przecież święta poprawność mówi, że nie można nikomu zrobić krzywdy i przykrości.

  62. March 6th, 2013 at 22:47 | #62

    mietek_1899 :

    Bo obstawiam, że z chorego wyobrażenia

    Mógłbym rozgadać się o tym, jak słowami potrafimy “ustawiać” hierarchię, ale chyba mi się nie chce. Zamiast tego powiem, że mnie z kolei zastanawia, dla jak wielu osób problemem jest to, że użyłem w notce słowa “prezydentka”, i to takim problemem, że postanawiają pouczyć mnie o tym w komentarzach. Obstawiam, że z chorego wyobrażenia, że jak się określi męski od zawsze zawód kobiecym mianem, to nie daj borze feminis, równouprawnienie i może jeszcze baba mu obiadu nie ugotuje.

  63. mietek_1899
    March 6th, 2013 at 22:58 | #63

    @ bart:
    Nie, po prostu pewne słowa – tak zwane neologizmy, dziwolągi, rażą. Tylko tyle. Chyba na tym blogu był kiedyś taki komentator, który usilnie starał się ukryć swoją płeć. Dla mnie było to potwornie irytujące. Ale tylko językowo, choć domyślałem się, jaka za tym się kryje ideologia. I dlatego zawsze w takim przypadku sądzę, że jest to kwestia ideologii. To ty zaczynasz. Dla mnie to nie jest problem, że użyłeś takiego czy innego słowa. Tylko domyślam się, że za tym stoi pewna postawa ideolo, a nie że użyłeś słowa “prezydentka” naturalnie.

  64. March 6th, 2013 at 23:07 | #64

    mietek_1899 :

    Nie, po prostu pewne słowa – tak zwane neologizmy, dziwolągi, rażą.

    Bardzo mi przykro, że odczuwasz dyskomfort. Nie, wróć, w ogóle mnie to nie obchodzi.

    mietek_1899 :

    I dlatego zawsze w takim przypadku sądzę, że jest to kwestia ideologii. To ty zaczynasz.

    Jasne, jasne, panie “chore wyobrażenie” i “święta poprawności”.

  65. March 6th, 2013 at 23:13 | #65

    mietek_1899 :

    I dlatego zawsze w takim przypadku sądzę, że jest to kwestia ideologii.

    Zacznij to leczyć, skoro cię tak razi.

  66. mietek_1899
    March 6th, 2013 at 23:38 | #66

    @ bart:
    No dobra, to jeszcze raz spróbuję jaśniej. Nauczyciel-nauczycielka. Oba słowa istnieją od dawna, nie ma problemu. Prezydent-prezydentka. Wersja rodzaj żeński imho nie istniała w użyciu. I teraz ty starasz się narzucić. W imię czego? Przyznaj się – zrobiłeś to bezwiednie i naturalnie? Wątpię. Raczej chciałeś pokazać swoje nastawienie do tego tematu (zmiany końcówek/form na żeńskie w imię poprawności politycznej). OK, rozumiem, że masz taką potrzebę. Ale ja nie mam. I nie sądzę, że okreśenie typu “pani prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz” jest jakąś ujmą na honorze dla pani HGW. Przecież w angielskim nie ma w ogóle tego problemu, więc czemu my go sobie sztucznie stwarzamy?

  67. March 6th, 2013 at 23:45 | #67

    mietek_1899 :

    Oba słowa istnieją od dawna, nie ma problemu.

    Wiesz, że kiedyś na słowo “artystka” reagowano tak samo? Nie czujesz się śmiesznie?

  68. mietek_1899
    March 6th, 2013 at 23:51 | #68

    @ eli.wurman:
    O really? Kiedyś? Kiedy? url?

  69. March 6th, 2013 at 23:51 | #69

    mietek_1899 :

    No dobra, to jeszcze raz spróbuję jaśniej.

    Ale to przecież nie tak, że ktoś ciebie nie rozumie.

    mietek_1899 :

    Oba słowa istnieją od dawna, nie ma problemu.

    I za kilka lat to samo powiesz o prezydentce. Żeńskie nazwy zawodów nie są nowością w języku polskim.

    I teraz ty starasz się narzucić.

    Niczego nie staram się narzucać, użyłem w notce słowa, a teraz przychodzą różni tacy i smucą, że ich niby uciskam.

    w imię poprawności politycznej

    Ja zamiast zwrotu “poprawność polityczna” używam słowa “uprzejmość”. Znaczy dokładnie to samo, weźcie sobie tę poprawność, żeby ją międlić perwersyjnie w gębach, razem z Unią Jewropejską i pisaniem słów zaczynających się na “po” dwiema wielkimi literami.

    OK, rozumiem, że masz taką potrzebę. Ale ja nie mam.

    TO NIE UŻYWAJ TYCH ŻEŃSKICH NAZW, KTÓRE CI NIE ODPOWIADAJĄ.

    Przecież w angielskim nie ma w ogóle tego problemu

    Ale mają więcej czasów.

  70. mietek_1899
    March 6th, 2013 at 23:56 | #70

    @ eli.wurman:
    A poza tym, nie o to mi chodziło. Powtórzę, bo może nie jasno się wyraziłem. Moje pytanie jest takie – jaka jest motywacja ludzi, którzy chcą wprowadzać takie nowe słowa? Zakładam, że coś im przeszkadza w “starych” określeniach typu “pani prezydent Warszawy”. Tylko nie wiem co. Ty próbujesz być ahistoryczny, bo uważasz, że nie powinienem się dziwić “prezydentnce”, skoro przyjęła się “lekarka”. Analogicznie, chcesz zmienić rzeczownik “człowiek” jeśli będzie dotyczył kontekstowo kobiety?

  71. March 7th, 2013 at 00:01 | #71

    mietek_1899 :

    Moje pytanie jest takie – jaka jest motywacja ludzi, którzy chcą wprowadzać takie nowe słowa?

    Przecież już sobie odpowiedziałeś: chore wyobrażenia w imię ideologii poprawności politycznej i sztuczne tworzenie problemów.

  72. mietek_1899
    March 7th, 2013 at 00:05 | #72

    @ bart:
    Poprawność polityczna i uprzejmość (źle pojęta) to to samo. Chodzi o to, żeby nie robić przykrości. Niby słusznie. Ja też staram się nie robić przykrości nikomu w układach tzw. indywidualnych, np. najbardziej jaskrawy przykład – nie powiem głupkowi w twarz, że jest głupkiem (o ile nie jest to sytuacja typu, że krzyczymy na siebie nawzajem, albo jakoś mocno się spieramy). Ale nazwanie głupoty głupotą w przykładzie ogólnym jest dla mnie rzeczą normalną, a w teorii poprawności politycznej (aka uprzejmości) już może być kontrowersyjne.

    I jeszcze jedno – sądzisz że nazwanie kobiety lekarzem, nauczycielem, prezydentem ją obraża? Moim zdaniem nie, natomiast usilne nadawanie końcówek żeńskich jest wyrazem nie robienia dobrze kobietom, ale pokazywania siebie, jak to się jest hop-do-przodu w kwestii nowoczesności.

  73. mietek_1899
    March 7th, 2013 at 00:06 | #73

    @ bart:
    Tak, wiem, jaka jest moja teoria, ale myślałem, że uda mi się poznać twoją motywację.

  74. prorock
    March 7th, 2013 at 00:10 | #74

    @bart “Ale mają więcej czasów.”

    Też mieliśmy więcej, ale siły postępu zakazały konserwatystom mówić “aortyst”.

  75. mietek_1899
    March 7th, 2013 at 00:18 | #75

    @ bart:
    Czy musisz być uszczypliwy? Nie możesz normalnie odpowiedzieć? Użyłeś sformułowania “prezydentka”, bo:
    a) tak ci się napisało zupełnie naturalnie, czyli masz wdrukowane używanie żeńskich odmian wszędzie, gdzie się da
    b) uznałeś, że jest to słuszne i zbawienne i promujesz takie formy
    c) jeśli coś innego, to wpisz, co uznasz za stosowne (pisało się na tym blogu masaj, ale się powstrzymałem)

  76. March 7th, 2013 at 00:18 | #76

    mietek_1899 :

    Poprawność polityczna i uprzejmość (źle pojęta) to to samo.

    Nie wiem, skąd ci się wzięło to “źle pojęta”. Widocznie jesteś arbiter elegantiarum.

    Ale nazwanie głupoty głupotą w przykładzie ogólnym jest dla mnie rzeczą normalną, a w teorii poprawności politycznej (aka uprzejmości) już może być kontrowersyjne.

    Najwyraźniej pojmujesz polityczną poprawność tak, jak ci wygodnie.

    I jeszcze jedno – sądzisz że nazwanie kobiety lekarzem, nauczycielem, prezydentem ją obraża?

    Nie, nie sądzę. Ja nie użyłem słowa “prezydentka” z jakiejś twojej urojonej “politycznej poprawności”. Użyłem słowa “prezydentka” z tego samego powodu, z którego o panu Marcinie z przedszkola mojego syna mówię “pan wychowawca”, a nie “pan przedszkolanka”.

    Powtórzę: żeńskie nazwy zawodów nie są niczym nienormalnym w polszczyźnie. Nie widzę powodu, żeby ich nie używać, zwłaszcza że jak widać, bardzo zabawnie niektórych drażnią.

    usilne nadawanie końcówek żeńskich jest wyrazem nie robienia dobrze kobietom, ale pokazywania siebie, jak to się jest hop-do-przodu w kwestii nowoczesności.

    A moim zdaniem przypieprzanie się do ludzi używających słowa “prezydentka” nie jest wyrazem dbałości o język polski, ale konserwatywnej buceriady, ale nie będę się upierał przy swojej opinii.

  77. March 7th, 2013 at 00:41 | #77

    amorfis :

    Zgadzam się że boczny tor dyskusji, nie kwestionuję tego że plakat był, delikatnie mówiąc, “naciągany”. Mnie jednak ten tor dyskusji interesuje.

    Napisałem w twojej intencji maila do wydziału prasowego Urzędu Miasta, ale ponieważ było to w zeszły piątek i do dziś nie odpowiedzieli, musisz więc chyba poprosić o pomoc kogoś, kto nie zacznie swojego listu od słów “Jestę blogerę”.

  78. March 7th, 2013 at 09:23 | #78

    To może ja się odezwę, bo to o mnie poniekąd (z zachowaniem proporcji) panowie się kłócą.
    Owszem, robi mi różnicę, czy ktoś w sytuacji zawodowej określa mnie mianem księgowego czy księgowej. I doskonale sobie zdaję sprawę, że wyraz księgowa pojawił się w polszczyźnie później niż męski odpowiednik, ponieważ, pomyślmy, kiedyś ten zawód był wyłącznie męski. Jak mniemam, miało to związek z obecnością kobiet na uczelniach handlowych i w szkołach ponadgimnazjalnych (w dziewiętnastowiecznym rozumieniu gimnazjum, rzecz jasna), zdobywaniem wykształcenia i emancypacji zawodowej. Więc, well, język podążył za zmianami rzeczywistości i wraz z pojawieniem się księgowych w przedsiębiorstwach pojawiły się zdumiewające i raniące uszy księgowe.
    Ponieważ zaś pula zawodów, które mogą wykonywać kobiety systematycznie się powiększa, język nadgania, uwzględniając kolejne lekarki, pisarki, malarki, filozofki, polityczki i – wreszcie! – prezydentki.
    Mietek może się oburzać, bo za jego młodości nie było takich zjawisk i nie przywykł, a raczej: przywykł, że język odzwierciedla rzeczywistość w tej postaci, która jako domyślny rodzaj ma męski. Otóż nie dla wszystkich, dla mnie na przykład domyślny rodzaj jest żeński, bo jestem kobietą, i czuję się niezręcznie, gdy ktoś w imię swojej wygody językowej i lenistwa umysłowego przykleja mi penis a.k.a. męską końcówkę. Nie czuję się poważniej jako specjalista tylko głupiej, bo nie czuję potrzeby zmiany płci w sytuacjach zawodowych.
    Czy ta perspektywa jest dla konswerwatystów zwalczających prezydentkę wystarczająco przystępna?

  79. bantus
    March 7th, 2013 at 09:50 | #79

    mietek_1899 :

    pokazywania siebie, jak to się jest hop-do-przodu w kwestii nowoczesności.

    A co złego w byciu nowoczesnym?

  80. March 7th, 2013 at 12:05 | #80

    mietek_1899 :

    Nauczyciel-nauczycielka. Oba słowa istnieją od dawna, nie ma problemu.

    I dzięki Bartowi i jego koleżankom i kolegom, za lat 30 jakiś mietek_1999 na blogu Barta dojdzie do zaskakującego wniosku, że

    prezydent-prezydentka. Oba słowa istnieją od dawna, nie ma problemu.

  81. fan-terlika
    March 7th, 2013 at 13:26 | #81

    mietek_1899 :

    Nie, po prostu pewne słowa – tak zwane neologizmy, dziwolągi, rażą.
    (…) nie że użyłeś słowa “prezydentka” naturalnie.

    Czyli swoje osobiste obsesje próbujesz przenieść na jakieś Obiektywne Zasady Języka, czyli że słowo utworzone zgodne z zasadami języka polskiego jest “dziwolągiem”, i że takie słowa “rażą”. Hint: to się dzieje w twojej głowie.
    Potem jesteś tak przeświadczony o tym, że to, co się dzieje w twojej główce, to jest Prawda W Ogóle, więc Bart nie mógł, po prostu nie mógł naturalnie napisać naturalnie stworzonego słowa, musiał to zrobić sztucznie i z ukrytą intencją. Whoa.
    Stary, masz problem, i to nie tylko z tym, że ktoś używa słów, twój problem jest dużo, dużo większy.

  82. Paweł
    March 7th, 2013 at 15:28 | #82

    Ja zamiast zwrotu “poprawność polityczna” używam słowa “uprzejmość”. Znaczy dokładnie to samo, weźcie sobie tę poprawność, żeby ją międlić perwersyjnie w gębach, razem z Unią Jewropejską i pisaniem słów zaczynających się na “po” dwiema wielkimi literami.

    O co chodzi z tą Unią? Czy to bardziej z rosyjskiego, czy od Żydów, którzy rządzą światem?

  83. Gammon No.82
    March 7th, 2013 at 19:13 | #83

    mietek_1899 :

    Oba słowa istnieją od dawna, nie ma problemu.

    Ale kiedyś nie istniały i dla niektórych wtedy były problemem.

    Mnie niektóre stare słowa rażą czysto fonetycznie i czysto subiektywnie, a niektóre neologizmy nie rażą, a wręcz do orgazmu zachwycają, ale od dawna powtarzam, że chodzi wyłącznie o mój subiektywny słuch i poza tym mnie to nijak nie kłopocze.

  84. Gammon No.82
    March 7th, 2013 at 19:14 | #84

    Ludzie kochane, język się zmienia i tyle.

  85. Gammon No.82
    March 7th, 2013 at 19:16 | #85

    RobertP :

    za lat 30 jakiś mietek_1999 na blogu Barta dojdzie do zaskakującego wniosku, że prezydent-prezydentka. Oba słowa istnieją od dawna, nie ma problemu.

    O to to, za szybko odpowiedziałem, zbyt pobieżnie czytając dyskusję.

  86. krystyna.ch
    March 7th, 2013 at 23:11 | #86

    Gammon No.82 :

    Ludzie kochane, język się zmienia i tyle.

    Niejaki Jonathan Swift popełnił w 1712 r. traktat przeciwko postępującemu zepsuciu języka angielskiego, w którym protestował m.in. przeciwko neologizmom, skrótom i zapożyczeniom z innych języków, i pisał stanowczo: “I see absolutely no necessity why any Language would be perpetually changing”. Mietek najwyraźniej postanowił pójść w ślady mistrza, ale ma do wypełnienia dosyć duże buty.

    qazxsw :

    Co to jest prezydentka? To jakaś czapka noszona przez prezydenta czy cóś?

    Tak, a marynarka to czapka noszona przez marynarza.

  87. pinkunicorn
    March 8th, 2013 at 11:46 | #87

    mietek_1899 :

    Nie, po prostu pewne słowa – tak zwane neologizmy, dziwolągi, rażą. Tylko tyle.

    Nie bój, nie bój, parę razy je zobaczysz, osłuchasz się i będzie po kłopocie. Tak jak dziesiąt lat temu z nauczycielką.
    mietek_1899 :

    Przecież w angielskim nie ma w ogóle tego problemu, więc czemu my go sobie sztucznie stwarzamy?

    LOL. Po pierwsze nie ma, bo nie mają tak wyraźnego u nas “znacznika” rodzaju rzeczownika, jakim u nas jest literka “a”. Po drugie jest – bo mieli sporo słów z końcówką “man” i to było dodatkowo podstępne – bo dlaczego mężczyzna ma być synonimem człowieka, a kobieta już nie? Ale byli dzielni i teraz na określenie człowieka/ludzi coraz częściej stosuje się już “niemanowe” formy. Tak samo z resztą z zawodami.

  88. Gammon No.82
    March 8th, 2013 at 12:19 | #88

    http://www.lalbavita.com.pl/strona.php?32532

    Tajemnica zakwaszenia odkryta.

  89. March 8th, 2013 at 14:56 | #89

    Gammon No.82

    Ha! Jedenk klik od Sedlaka (zakładka “MEDYCYNA INFORMACYJNO-ENERGETYCZNA”).
    Liczymy, czy jest mambodżambowe bingo?

  90. Yaca
    March 8th, 2013 at 19:13 | #90

    Niusy z Polskiej szkoły, czyli dlaczego ten kraj bez katolików nie byłby taki zabawny.

  91. ann_gelica
    March 10th, 2013 at 15:07 | #91

    mietek_1899 :

    Moje pytanie jest takie – jaka jest motywacja ludzi, którzy chcą wprowadzać takie nowe słowa?

    Za wszystkich ludzi się nie wypowiem, ale mogę się wypowiedzieć za siebie. Lenistwo. Na przykład w kręgach kosmetycznych blogosfery pisze się o olejowaniu zamiast o nakładaniu oleju na włosy.

  92. ttdkn lurker since 2009
    March 10th, 2013 at 22:08 | #92

    http://krulpik.blogspot.com/2013/03/lgbtrz.html takie tam, gdyby ktoś chciał potłuc buca.

  93. pinkunicorn
  94. kotek.filemon
    March 12th, 2013 at 08:55 | #94

    mietek_1899 :

    przecież w angielskim nie ma w ogóle tego problemu,

    W niemieckim też nie ma tego problemu, bo żeńska końcówka -in trwale przylgnęła do wszystkich zawodów, choć jeszcze 100 lat temu takich brewerii jak Ärztin, Professorin czy (o zgrozo!) Kanzlerin nikt się nie spodziewał.

  95. janekr
    March 12th, 2013 at 09:16 | #95

    “W niemieckim też nie ma tego problemu,”

    Prawica powinna wdrożyć więc u nas język węgierski, w którym rodzaje gramatyczne nie występują do tego stopnia, że nawet zaimki “on” i “ona” są tym samym słowem.
    Cała ta dyskusja byłaby na węgierski zwyczajnie nieprzetłumaczalna.

  96. kotek.filemon
    March 12th, 2013 at 09:30 | #96

    janekr :

    Prawica powinna wdrożyć więc u nas język węgierski, w którym rodzaje gramatyczne nie występują do tego stopnia, że nawet zaimki “on” i “ona” są tym samym słowem.
    Cała ta dyskusja byłaby na węgierski zwyczajnie nieprzetłumaczalna.

    WTEM!

    http://niezalezna.pl/39221-wielki-wyjazd-na-wegry

    “Dla tych, którzy będą chcieli pogłębić integrację z naszymi węgierskimi przyjaciółmi, w księgarni „Gazety Polskiej” czekają rozmówki polsko-węgierskie.”

  97. March 12th, 2013 at 11:18 | #97

    kotek.filemon :

    Dla tych, którzy będą chcieli pogłębić integrację z naszymi węgierskimi przyjaciółmi, w księgarni „Gazety Polskiej” czekają rozmówki polsko-węgierskie.”

    Monty Pythoni już dawno to przygotowali
    http://youtu.be/lwnJ2AaIhk4

  98. unagi
    March 13th, 2013 at 14:29 | #98

    mietek_1899 :

    @ eli.wurman:
    O really? Kiedyś? Kiedy? url?

    Odlurkuję się na moment, żeby zostawić link dla pana Mietka: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=12408. W linku powyższym prof. Bańko wspomina o kontrowersjach wokół “artystki” i podaje źródło.
    Ale będzie kupa śmiechu, jak Pana tak kiedyś zacytują, Panie Mietku, w ramach ciekawostki z przeszłości, doczekać się nie mogę.

  99. jvt
    March 13th, 2013 at 14:38 | #99

    Kto wprowadził do języka taki dziwoląg i neologizm jak polaryzowalność !

  100. March 13th, 2013 at 14:47 | #100

    Ja tam do dziś dostaję drgawek jak słyszę “cyfryzacja”. Jakby nie istniało słowo “digitalizacja”, będące w użyciu od lat.

Comment pages
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)