Nie płacz, Maćku
Na pewnej szczególnie obrzydliwej fejsowej stronie znalazłem taki obrazek:
Ponad 700 ponownych udostępnień, fiu fiu. Ciekawe, czy już jest na Wykopie.
Na tym plakacie są trzy informacje. Pierwszą z nich łatwo sprawdzić w Internecie. Z drugą i trzecią już nie jest tak łatwo.
Ta pierwsza, którą sprawdzić łatwo, to informacja, że Urząd Miasta Stołecznego Warszawy odciął finansowanie „Zimy w mieście”. Jak można przeczytać na stronie Urzędu, nakłady na tegoroczną akcję “Zima w mieście” wyniosły ok. 3 miliony złotych. To może nie obciął, a jedynie obniżył? Najwyraźniej wręcz przeciwnie, wydał więcej niż w zeszłym roku — w 2012 r. na „Zimę w mieście” przeznaczono 2,5 miliona złotych.
Druga informacja to historia z koloniami dla dzieci. Nie udało mi znaleźć czegokolwiek, co by wskazywało na to, że Urząd Miasta Stołecznego Warszawy w ogóle zajmuje się dofinansowaniem kolonii dla dzieci z ubogich rodzin.
Trzecia kwestia to wsparcie przez Urząd Miasta projektu „Odważcie się mówić” Kampanii Przeciw Homofobii. W Internecie można znaleźć tylko informację, że prezydentka Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz objęła tę akcję patronatem, a finansuje ją organizacja o nazwie Open Society Foundations. Zadzwoniłem więc do Katarzyny Remin z KPH, która potwierdziła, że miasto patronuje akcji, ale nie dało na nią ani grosza.
Reasumując: nie, pieniądze przeznaczone na „Zimę w mieście” nie poszły na plakaty homoseksualistów. Pieniądze na „Zimę w mieście” poszły na „Zimę w mieście”. Homoseksualiści zorganizowali kampanię za własne dutki. Otrzyj łezkę, Maćku. Wszystko dobrze, duszyczko.
Pierwszy!
druga!
no nareszcie.
Hurra, Blog de Bart powrócił. Wprawdzie z notką mini, ale jednak. Ze wzruszenia sam otrę łezkę.
heloł heloł ale na plakacie jest ‘promował homoseksualizm’ promocja to objęcie patronatem a nie dawanie kasy. Za to przy wyjeździe na ferie jest użyty argument ‘dofinansował’ dopiero tutaj mowa o pieniądzach. Jak już mamy czepiać się szczegółów.
Może niech jakaś dobra dusza się poświęci, zrobi dobry uczynek i wklei to gimbazie na wiadomej stronie? Ja już dzisiaj mam na koncie dobry uczynek, dam szansę innym.
@ Monika:
Brawo. Właśnie odkryłaś, że zestawianie “promować” z “dofinansować” samo z siebie jest już tanim chwytem erystycznym, pomijając 3 kłamstwa którymi się przy tej okazji podparto.
Myślenie ma wielką przyszłość. Czyń tak dalej a wyjdziesz na ludzi.
Monika :
Ale wyraźnie też piszą, że obcięto fundusze dla “Zimy w mieście”, a to już bullshit.
Smuci mnie użycie zdjęcia tego dzieciaka. Mam nadzieję, że to zblazowany nastoletni hipster, a pieniądze z puszczenia fotki na stocka wydał na deskorolkę i najkacze.
No, ale przecież Urząd nie dofinansowuje kolonii, więc się zgadza. Na plakacie nie ma nic o obcinaniu.
Monika :
No i właśnie dlatego napisałem notkę! Bo uważam, że autor plakatu, choć z pewnością miał dobre intencje, to jednak napisał jakoś tak niewyraźnie i wyszło, że Urząd Miasta zabrał dzieciom, a dał homosiom. Więc prostuję.
To teraz na drugą nóżkę, żeby serwer się nie przewracał.
Ciekawe, jak wyliczyli, że „dużo lepiej”.
Och, znow zabralem biednym dzieciom? Kurde, straszny ciul ze mnie.
“prezydentka”…? WTF?
Witaj, wikipedysto.
Barts :
Bardzo dobrze, niech będą mini-nocie, byleby były! Nie każda musi być starannie zriserczowanym debunkiem nowej bandy altmedowców.
Tak, już było na Wykopie! Na szczęście tylko na mikroblogu…
@ bart:
Szanuje ten komentarz.
Oraz: jest 2013, czy naprawde ktos jeszcze sie dziwi na dzwiek slowa “prezydentka”?
A ja mam dość tej promocji heteroseksualizmu. To trzymanie się za ręcę przez pary inno-płciowe. Te pierścionki zaręczynowe. Te śluby publiczne (sic!).
Brzmi głupio? Tak samo jak “promocja homoseksualizmu” :-) Ale o czym my tu w ogóle. W Berlinie znalazłem ulotkę ze stylizowanym na fejsbukowe “I like” napisem “Lubię Cię”, którą rozdawała CDU na berlińskiej paradzie gay pride. W sensie, żeby na nich głosować. W sensie – kaman! – najbardziej konserwatywna partia zachęca ruch LGBT do głosowania i mówi, że ich lubi. u nas partia liberalna ma wiadomo jakie podejście. Aj, przepaść cywilizacyjna leży gdzieś pośrodku nurtu Odry.
A, zapomniałem podziękować Bartowi za szybki risercz. Co jak co, ale na debunking bartowy można liczyć. Dziś znalazłem w skrzynce pocztowej ładną pocztówkę od towarzystwa, czy tam stowarzyszenia, P. Skargi z Krakowa. Co można z taką ładną pocztówką zrobić? :)
Jestem i za tolerancją dla osób homoseksualnych, i za wspieraniem osób biednych, lub w inny sposób poszkodowanych przez los.
Z drugiej strony rozumiem, że trudno jest zdobyć pieniądze na to, by żyło się po prostu godnie i jak człowiek.
Pozdrawiam wszystkich ;)
Pozbierać od sąsiadów i wyłożyć kuwetę.
Próbowałem w ogóle wejść na stronkę z obrazka. Nie działa… ale może z UK nie łączy?
Działa za to http://www.odważciesięmówić.pl (tak, z pliterkami) gdzie jest… coś.
@ bart:
a ja jeszcze dodam, jako pośrednio beneficjentka programu “Zima w mieście”, że to są bardzo dobre programy, gdzie dzieci są zabierane a to do kina, a to do muzeum, a to na posterunek policji czy straży miejskiej, a to do domów kultury, gdzie uczą się rzeźbić w glinie albo mają karaoke albo grają w kręgle w Hula-Kuli, więc mają fun, są szczęśliwe, uczą się nowych rzeczy, etc. Także programy “Zima w mieście” czy “Lato w mieście” są ważne i potrzebne i bardzo dobre. I doskonale, że na to są pieniądze i że to działa.
Płacz, płacz. Zima w mieście to nie wyjazd na ferie. To spędzanie czasu podczas zajęć w tym samym pełnym spalin mieście w którym się mieszka. A coroczne dofinansowanie do WYJAZDÓW na ferie zostało uwalone.
Czy chłopiec na plakacie to jest Krzysztof Bosak?
nie ma takiego słowa jak “prezydentka”
Dzień dobry, ja sobie zasubskrybuję…
Bart, nie chciałem wierzyć RSSom, że coś nowego i myślałem, że błąd.
TROLLU.
Patronat pani HGW niestety do honorowych nie należy. Organizowaliśmy co rok (od 10 lat) piknik dla osób niepełnosprawnych. Miasto udostępniało teren (około 1000 mkw) nieodpłatnie. W tym roku powiedzieli tak: Państwa stowarzyszenie musi zapłacić, chyb że… (UWAGA!!!) poprosicie panią prezydent o patronat honorowy.
Tyle…
@ bart:
“prezydentka” dziwi. jest nie po polsku.
1. Kolonie:
http://ngo.um.warszawa.pl/otwarte-konkursy/otwarty-konkurs-ofert-na-realizacje-zadan-publicznych-w-zakresie-wypoczynku-dziec-0 > “Organizacja różnych form wyjazdowych dla dzieci i młodzieży w okresie ferii zimowych, w tym kolonii, rajdów i innych formo charakterze krajoznawczym, edukacyjnym i rekreacyjnym.” konkurs na rok 2012
http://ngo.um.warszawa.pl/otwarte-konkursy/otwarty-konkurs-ofert-na-realizacj-zadania-publicznego-w-zakresie-wypoczynku-dzie-3 > konkurs na 2013
2. Obcięcie funduszy
http://bip.warszawa.pl/Menu_przedmiotowe/budzet_polityka_finansowa/default.htm > proszę porównać projekt z przyjętym budżetem. “Wyparowało” ~700tys z czego połowa to wydatki na wynagrodzenia. Zatem jest rzeczywiście mniej niż w projekcie.
I jak to jest z tymi kłamstwami…
Komputer i SMS też jest nie po polsku. Apeluję o trochę ogarnięcia.
Pawel :
Wypełnić danymi z dupy i wysłać, co ma sie marnować.
mpw :
Jak nie, jak tak.
end :
Jak nie, jak tak.
Co nie oznacza, że ta forma mnie jakoś zachwyca.
Zdjęcie dzieciaka (ciekawe, czy on w ogóle wie, że ktoś sobie nim wyciera mordę?) i dwa szokujące zdania, które wprawdzie nie mają ze sobą nic wspólnego, ale liczy się efekt. To się nazywa manipulacja. I to chyba jest tu najważniejsze? Ale nie. Widzę, że czytelników najbardziej poruszyła “prezydentka”…
To dobrze. Jako homofob czułem się urażony!
snor :
Po pierwsze, czy możesz wskazać nieco dokładniej, na które dokumenty i na które liczby się powołujesz?
Po drugie, czy możesz mi jakoś wytłumaczyć, jak obcięcie wydatków na jedną rzecz ma się do bezpłatnego honorowego patronatu nad drugą?
Ale pierwsze pytanie jest ważniejsze.
“Kampania “Rodzice odważcie się mówić” została zrealizowana przez Kampanię Przeciw Homofobii ze środków finansowych Open Society Foundations – organizacji, założonej przez miliardera i filantropa George’a Sorosa.” <– Moim zdanie to gorsze niż być finansowanym przez miasto…
@ eli.wurman:
własnie, oddawaj, moje biedne dziecko płacze cicho w kąciku bo przez ciebie nie dostanie kucyków pony! dosc promocji antyrozrodczości!
Seyo :
Ale bardziej go nie lubisz, bo Żyd czy bo Jaszczur?
@ Seyo:
Tak, to faktycznie straszne!
Czapeczka foliowa nie ciśnie?
niezła z tej kph lewica, jak jej (i wam też) nic nie przeszkadza w kumaniu się z burżujami
snor :
Matematyka dla niekumatych. Dostajesz 2,5 tys. pensji ( “w 2012 r. na „Zimę w mieście” przeznaczono 2,5 miliona złotych.”) szef rozważał danie Ci 3,7 tysia ( “Wyparowało” ~700tys ) ale po naradzie z księgową (i zrobieniu Ci testu z matmy) zdecydował, że dostajesz 3 tys. (nakłady na tegoroczną akcję “Zima w mieście” wyniosły ok. 3 miliony złotych. )
Czy twoje wynagrodzenie
a) wzrosło
b) zmalało
c) Masaj
Jaszczury, rzućcie okiem na naszą tajną grupę, potrzebna dyskusja celem przegrupowania i dania odporu.
bart :
Akurat.
Skurwysyny (nie, nie wy, drodzy Koledzy, ale ci od kłamliwego plakatu).
Królowa Nocy :
Jak zwykle to zleży od tego co, kto, gdzie i jak. Córka w ramach Lata w Mieście była w dwa tygodnie w swojej szkole i dwa tygodnie w szkole sąsiedniej. W tej drugiej organizacja, zajecia, program były fatalne. Ot, byle bachory przepękały te kilka godzin.
Stop pedalstwu !!!
ktoś tu może potwierdzić/zaprzeczyć temu, czy UMSTW w ogóle zajmuje się finansowaniem kolonii dla biednych rodzin?
“Na pewnej szczególnie obrzydliwej fejsowej stronie”
A autor obserwuje takie strony by się nad nimi lirycznie masturbować.. i kto tu jest potworem?
Barnaba :
No nie, tamtej akurat nie obserwuję. Obserwuję “Czytam lewicową publicystykę dla beki”, bo jest taka pocieszna! I akurat pan Marek z CLPDB zalinkował kontent.
w sprawie słowa “prezydentka” – ono istnieje. Tu jest link do stanowiska Rady Języka Polskiego: http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1359:stanowisko-rady-jzyka-polskiego-w-sprawie-eskich-form-nazw-zawodow-i-tytuow
Jednak miasto obcięło fundusze na “realizację wypoczynku dzieci i młodzieży”. Z 2 653 300 w 2012 ( http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/574343F2-7F9A-4CE9-952C-F3F9436F62C6/840995/KOMPENDIUM7.pdf ) do 2 603 000 w 2013 ( http://www.bip.warszawa.pl/dokumenty/budzet/2013/budzet_2013_kompendium.pdf ). Obie te kwoty wynoszą jednocześnie około 2,5 mln i 3 mln, wszystko się zgadza.
Zwiększono natomiast fundusze na “Programy zapobiegania i zwalczania AIDS” (z 900 000 do 1 030 000), których FPH jest chyba beneficjentem. Może o to chodziło?
“Stop pedalstwu !!!”
Słusznie! Wszak to pedały odlewały armaty dla Hitlera!
(jest to ślicznie opisane w ostatnim magazynie “Książki”)
GG :
Tymczasem na stronie akcji “Zima w mieście” podaje się, że kwota wynosi ok. 2,9 mln zł. Czyli zaokrąglono 2,5 mln do 2,9 mln?
No to już dochodzimy do wersji plakatu, w której smutny Maciek mówi “Miasto zmniejszyło nakłady na Zimę w mieście o dwa procent, za to zwiększyło fundusze na walkę z AIDS”.
@ bart:
Nb. jaka śliczna paskudna insynuacja. Nie ma to jak dyskutować z polską mainstreamową prawicą.
Maciek jest smutny, bo znowu pewnie nie dostał kasy za wykorzystanie jego zdjęcia ze stocka
http://www.samotniroditeli.com/site/%D1%88%D0%B0%D1%80%D0%B5%D0%BD%D0%B8%D0%B9%D0%BA%D0%B8/%D1%81%D0%BB%D0%B5%D0%B4-10-%D0%B3%D0%BE%D0%B4%D0%B8%D0%BD%D0%B8-%D1%89%D0%B5-%D1%81%D0%B8-%D1%81%D1%8A%D0%B2%D1%81%D0%B5%D0%BC-%D1%80%D0%B0%D0%B7%D0%BB%D0%B8%D1%87%D0%B5%D0%BD-%D1%87%D0%BE%D0%B2%D0%B5%D0%BA.html
@ mig_watch:
Schujasyny #policjafeministyczna
@ rzygacz:
A kto Ci powiedział, że KPH to lewica? Cokolwiek to teraz znaczy. KPH to przede wszystkim,
organizacja działającą “przeciw homofobii”, można ją podpiąć pod lewicę kulturową, liberalizm, nie ma i nie musi być sprzężenia z lewicą w sensie ekonomicznym czy redystrybucji. I nie musi! To inne dyskusje. Choć samo sprawianie sprawy w sposób “albo albo” jest głupie. Takie jest przesłanie notki pod którą dyskutujemy(poza debunkiem).
http://kwejk.pl/obrazek/1686913/klamstwa-homofobow.html
uprasza się o #żebrolajki
janekr :
Jeszcze nie czytałem, ale wnioskuję, że pewnie też Żydzi.
Notka! Doprosiliśmy się w końcu.
pinkunicorn :
Wdrożono.
http://www.wykop.pl/ramka/1428325/dlaczego-maciek-zaplakal/ to ja coś od siebie…
“LOL, ja tylko żartowałem, a wy jesteście głupi”.
@ maciek:
Chciałbym tylko powiedzieć, że Twoja linia obrony “niby moje dane są nieprawdziwe, ALE ZOBACZCIE JAK BART MANIPULOWAŁ!!!11” jest przekomicznie idiotyczna.
Oraz: o ile dobrze kojarzę, dofinansowaniem wyjazdów dzieci biednych zajmują się OPS-y, ale skąd masz o tym wiedzieć.
Miażdżąca linia obrony.
@ maciek:
Najpierw zacznij sprawdzać dane, to taka tajemnicza umiejętność, której nie posiadł np. Ziemkiewicz. Po drugie przeproś za kłamstwa. Po trzecie przeproś KPH. Po czwarte odwiedź strony na których zamieszczono Twój kłamliwy obrazek i poproś o usunięcie. Gdy to zrobisz może zasłużysz na to żeby z Tobą rozmawiać, na razie jak to mówi się nie tylko w prawicowym świecie: nie masz zdolności honorowej.
Lewacki tekst osoby bez poczucia humoru.
ar24 :
Ale że który? Barta? Lewacki? Niespecjalnie. Bez poczucia humoru? Może i tak, ale trudno zachować poczucie humoru w obliczu ewidentnych kłamstw.
@ ar24:
Nie masz zdolności humorowej.
Drogi Maćku. Jesteś głupszy niż ci się wydaje.
Napisałeś “odciął” zamiast “obciął” co oznacza raczej zabranie wszystkiego niż zmniejszenie.
Napisałeś “urząd wsparł ZA TO akcję promocyjną”. Może pani na nauczaniu zintegrowanym jeszcze nie mówiła o zaimkach, ale skoro piszesz “za to” to wcześniej piszesz “za co”. Czyli, choć może tego nie chciałeś, napisałeś, że za pieniądze zabrane półkolonistom.
Pisanie ze zrozumieniem jest jeszcze trudniejsze niż czytanie.
P.S. Słowo “prezydentka” może i istnieje, ale jest koślawe. Dziwię się szprocie, że tak ochoczo popiera gwałt na polszczyźnie, która przecież też jest kobietą. (Może prezydentka ma się do prezydenta jak żołnierka do żołnierza a tułaczka do tułacza… A może krakowskim targiem będziemy pisać to “prezydencię”?)
@ Poziomka:
Co to znaczy koślawe? Jest zapotrzebowanie na taką formę to powstaje.
He, nawet jeszcze gorzej (dla językowych seksistów) – taka forma istnieje od lat, przynajmniej potencjalnie, bo jest zgodna z zasadami tworzenia form żeńskich polskich słów. Za ministerką, dyrektorką i doktorką opowiada się Miodek, którego autorytetu chyba nie macie zamiaru podważać? (a stokroć milszy jest od Paj-Chi-Wo Bralczyka ;-) )
Osobiście zauważam, że zapomina się często o alternatywie – kończeniu form żeńskich na -ini/-yni, co ułatwiłoby rozróżnienie ślusarka (robota ślusarska) i ślusarka (kobieta, która ślusa) – tą drugą możnaby nazwać ślusarzynią, tak jak magistrzyni i bogini.
To, że ci nie brzmi, oznacza tylko tyle, że jesteś do niego nieprzyzwyczajona. Nie widzę gwałtu, tylko przebranie w wygodniejsze szatki.
Barts :
Notka mini, ale ile do fejma.
Jest oficjalne oświadczenie, trochę za długie żeby przeklejać chyba: https://www.facebook.com/pitupituonline
Nie płacz Maćku, bo jakby sie okazało, że jesteś gejem, to i tak by ci nie pozwolili jechać na ferie z “normalnymi” dziećmi, bo tak to już jest w Polsce!
@ rzygacz:
Spróbuj tych sztuczek z katem. Znamienne: od najbardziej obrzydliwych zajęć się (z reguły) nie da.
Konkretnie tutaj: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=10151455356744424&set=a.10151071374154424.461520.321264489423&type=1
I jest tam sama słodycz.
Bart intelektualnym guru! Bo umie czytać i pisać! Urzędniki kłamio, bo co innego majo robić!
A już argument “urzędnik, który przyznał patronat jest opłacany z podatków a miasto tnie dopłaty, ergo miasto zabrało biednym dzieciom i dało gejom” to po prostu arcydzieło.
Notka! Dziękuję.
szprota :
Ha! Znaczy prowokuje ubiorem! ;-D
na kwejku dalej trolują http://kwejk.pl/obrazek/1687210/w-trosce-o-dobro-obywateli.html
Pawos: Prezydentka to chyba mały żeński prezydent.
rzygacz :
Tego starego capa, wielkiego miłośnika JP2? Całym sercem, zawsze i wszędzie.
Kisuro :
Wymyśliłem sobie coś podobnego dla żartu, że miasto dzieciom nie daje, a pensje sobie wypłaca, a tu proszę!
Poziomka :
A poziomka to mały żeński poziom.
Szprota: te szatki wcale nie są wygodniejsze. Bracia Mroczek pewnie uważają, że konsekwentne akcentowanie przedostatniej sylaby w każdym zdaniu też jest wygodne.
W ogóle zastanawia mnie to bezpośrednie powiązanie rodzaju gramatycznego z płcią desygnatu. (Co wieczorem robi w szufladzie nóż z łyżką? I skąd te wszystkie łyżeczki?)
To może “prezydencisko”. Myślę że to słowo nie tylko jest neutralne płciowo, rodzajowo, dżednerycznie czy jakkolwiek jeszcze neutralnie powinno brzmieć, ale dodatkowo dodaje powagi urzędowi. “Prezydencisko Warszawy objęło patronatem honorowym…” “Prezydencisko Rzeczpospolitej przyjęło królisko Wielkiej Brytanii” etc.
P.S. Czy macie już propozycję na żeńską nazwę gatunkową homo sapiens?
AJ może i tak. Wiesz, Poziomki z natury nie są duże. A prezydent Warszawy to jednak kawał baby jest.
Baaaaartuuuuuu, ale dostałeś wierszówkę?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13476542,Gronkiewicz_Waltz_obcina_pieniadze_dla_biednych_dzieci_.html
Poziomka :
Jednej sylaby w całym zdaniu? A to ci.
Teraz nagle zastanawia, jakby nigdy wcześniej się nie pojawiło. Na pewno jest sensowniejsze w przypadku kobiety-prezydenta niż w przypadku sztućców.
To źle myślisz.
Może dlatego nie nazywa się Poziomka.
Prezydencisko jest jak panisko, buńczuczne, z wąsem i w kontuszu.
Imo prezydentrżka zawsze spoko.
vauban no właśnie, pasuje jak ulał. I do niego i do niej.
eli.wurman “prezydencica” końcówka -ica leży sobie odłogiem i byłaby jak znalazł.
Czy jak pani Waltz miałaby na pieczątce swojego czasu “prezeska” zamiast “prezes” to nie pieprzyłaby o konsultacjach z Duchem Świętym?
AJ wystarczy, że ty dobrze myślisz.
@bart
Tutaj jest budżet Warszawy na rok 2012 http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/574343F2-7F9A-4CE9-952C-F3F9436F62C6/840995/KOMPENDIUM7.pdf , strona 330, “Wypoczynek dzieci i młodzieży szkolnej” 9 648 330 w tym miasto 2 653 300
Tutaj jest budżet na rok 2013, http://www.bip.warszawa.pl/dokumenty/budzet/2013/budzet_2013_kompendium.pdf , strona 345, “Wypoczynek dzieci i młodzieży szkolnej” 9 168 664 w tym miasto 2 603 000
Jeśli coś źle odczytuję, chętnie się dowiem co.
Kwota 2,9 mln na stronie o “Zimie w mieście” (http://edukacja.warszawa.pl/index.php?wiad=5378) bierze się zapewne z dodania kwoty przeznaczonej na miasto, i na powiaty. O ile kwota na powiaty w budżecie pozostaje taka sama jak w roku ubiegłym, kwota przeznaczona na miasto nieznacznie spadła.
Bardzo cenię tego bloga, bardzo się cieszę z jego powrotu, i mam nadzieję że to jednorazowa wpadka.
Jak byk stoi: “Środki finansowe – ok. 2,9 mln zł – pochodzą z budżetu Miasta Stołecznego Warszawy.”
A tu info z ubiegłego roku: http://www.dzieckowwarszawie.pl/artykul/zima-w-miescie-16-27-stycznia-2012-r
“Przewidywane koszty realizacji Warszawskiego Programu „Zima w Mieście” w 2012 r., wyniosą około 2,5 mln złotych, na co składają się wydatki dzielnic i biur m. st. Warszawy.”
A pozycja “Wypoczynek dzieci i młodzieży szkolnej” to co innego niż akcja “zima w mieście”.
@meinglanz Dzięki.
Rzeczywiście, dane podawane na konferencjach prasowych wyglądają tak jak piszesz:
http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/akcja-zima-w-mie-cie-2012-konferencja-prasowa
http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/program-zima-w-mie-cie-2013-konferencja-prasowa
W budżecie natomiast akcja “Zima w mieście” wymieniona jest w kategorii “Wypoczynek dzieci i młodzieży szkolnej” oraz “Podnoszenie sprawności fizycznej mieszkańców oraz szkolenia i współzawodnictwo sportowe dzieci i młodzieży”. Na obie te kategorie środki w budżecie zmniejszono.
Podejrzewam, że nie wszystko co idzie na tę akcję jest w budżecie podpisane jej nazwą, stąd trudno z niego wyczytać ile tak naprawdę środków akurat na nią przeznaczono.
Właśnie dlatego, że nie ma jednej pozycji w budżecie, a finansowanie tej akcji rozłożone jest na budżety miasta, dzielnic i różnych instytucji, jedynym wiarygodnym źródłem są tu niestety deklaracje z konferencji prasowych. Pozycja “wypoczynek dzieci i młodzieży” obejmuje przecież nie tylko tę jedną akcję, tak samo jak pozycja “podnoszenie sprawności fizycznej”.
http://www.labes.edu.pl/index.php?id=51 <3
@ Poziomka: Zaczynam się gubić w meandrach twoich językowych rozważań. Nie wiem, co mają bracia Mroczek do łyżeczek, a prezydentka do szuflady. Słowo “prezydentka” funkcjonuje w języku, wyżej ci wskazano, że nawet autorytety językoznawcze nie mają z nim problemu, więc może po prostu się z nim pogódź. Będzie ci łatwiej, jeśli przywykniesz do myśli, że końcówka -ka nie musi stanowić zdrobnienia (por. lekarka, dziennikarka, nauczycielka).
Zważając jaką stronę promuje ten plakat, jako zwolennik teorii spiskowych jestem przekonany, że zrobił go autor tego postu, aby móc podjąć polemikę ze samym sobą. Gratuluję odkrycia własnoręcznie popełnionego fałszerstwa :)
@szprota. Słowo prezydentka jest koszmarkiem językowym. Jest dla mnie takim samym dysonansem jak akcentowanie zrobiliBYśmy przez braci Mroczek (i niestety coraz częściej przez “redaktorów” z radia i telewizji). Tylko czekać aż ktoś stwierdzi, że takie formy funkcjonują w języku powszechnie, więc są poprawne.
Końcówka -ka dodawana mechanicznie do rzeczowników rodzaju męskiego kojarzy się, chesz czy nie, z cząstką -k- oznaczającą w polszczyźnie zdrobnienie. (A niekiedy prostu jest zdrobnieniem: pełnomocniczka, rzeczniczka). Próbując na siłę tworzyć sfeminizowane nazwy zawodów możecie nieopatrznie strzelić sobie w kolano, bo po pierwsze zajmujecie się pierdołami (pani Waltz byłaby równie beznadziejnym politykiem konsultującym się z duchem świętym gdyby była “preseską NBP”, Radziszewska jako “pełnomocniczka ds. równego traktowania” była w czymś lepsza od “pełnomocnika”?), po drugie wasza argumentacja nie dociera do ludzi, jeżeli posługujecie się własnym językiem zamiast ich językiem (ktoś może woleć poważnego prezydenta niż jego małego żeńskiego odpowiednika), po trzecie wychodzi na to, że nie ważne czy osoba (albo osób) będzie dobrym czy złym prezydentem ważne, żeby była kobietą (no bo przecież atak na Nowicką nie był rozliczeniem polityka za brak lojalności ale frontalnym atakiem na kobiety zakończonym rytualnym gwałtem).
W polszczyźnie jaką wyniosłem z domu doskonale funkcjonują “ten sędzia” i “ta prezydent”. Moja żona nauczycielka jest nauczycielem języka niemieckiego i jakoś żyje. A i Jadwiga Andegaweńska została koronowana na Króla Polski. Polacy radzili sobie z faktem, że rodzaj gramatyczny wyrazu nie określa płci przez 600 lat. Dopiero dżenderystki walkę o sprawę sprawę zaczęły walką z polszczyzną.
Wasza walka z polszczyzną sprawia, że zamiast myśleć o tym co masz do powiedzenia zastanawiam się, dlaczego kaleczysz język mój ojczysty? Czy twoja racja jest tak słaba, że wymaga stworzenia specjalnego języka żeby się obronić? Czy nazwanie czegoś inaczej spowoduje, że staje się czymś innym? (“What’s in a name? That which we call a rose
By any other word would smell as sweet.”)
P.S. W innych sprawach społecznych też odwołujesz się do autorytetów? Np. JPII – najlepiej funkcjonującego Autorytetu w Polsce?
Promowanie homoseksualizmu? Na każdym kroku heteroseksualiści swoje wątpliwej mądrości myśli wylewają i wręcz molestują całe społeczeństwo. Homofoby są obrzydliwymi ludźmi, co śmieszniejsze sami nie są pewni swojej orientacji, dlatego tak nienawidzą homoseksualistów.
@ poziomka:
“Końcówka -ka dodawana mechanicznie do rzeczowników rodzaju męskiego kojarzy się, chesz czy nie, z cząstką -k- oznaczającą w polszczyźnie zdrobnienie. (A niekiedy prostu jest zdrobnieniem: pełnomocniczka, rzeczniczka”
Rany julek. Pełnomocniczka i rzeczniczka to zdrobnienia? Sufiks -ka tworzy zdrobnienia, tak, ale dodany do tematów rodzaju żeńskiego: teka – teczka, rzeka – rzeczka, suka – suczka, kocica-kociczka, mysz-myszka. Tematy męskie tworzą zdrobnienia m.in. z pomocą sufiksu -ek: pies – piesek, poziom – poziomek, dom – domek, pełnomocnik – pełnomocniczek.
Sufiks -ka dodany to tematów męskich tworzy tematy żeńskie, nie zdrobnienia. Lekarz – lekarka, pisarz – pisarka, rezydent – rezydentka. Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby się przyjął do niedawna nieistniejący i nieużywany, bo nie było potrzeby, wyraz prezydentka.
(lurk mode on).