Święty Breloczek – unboxing
Kto nie lubi darmowych gadżetów? Dawno temu Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi wysyłało gratis „cudowny medalik” z Matką Boską. Zamówiłem go, a o samym medaliku, czekaniu na przesyłkę i jej rozpakowywaniu napisałem aż cztery notki (1, 2, 3, 4) Ostatnia notka z tej serii stała się moim najpopularniejszym wiralem — wiele osób uwierzyło, że polscy fundamentaliści katoliccy są naprawdę tak zaburzeni, żeby na rantach swoich świętych medalików pisać „Geje piją krew”.
Teraz to samo stowarzyszenie rozdaje breloczki z napisem „Nie wstydzę się Jezusa”. Za darmo? Biorę!
Akcja „Nie wstydzę się Jezusa” jest prowadzona z dużym rozmachem. Do jej nagłaśniania zaangażowano katolickich celebrytów: Agnieszkę Radwańską, Przemysława Babiarza, kabaret Mumio… Zastanawia mnie, czy wszystkie te sławy wiedzą, że owa akcja ma mało wspólnego z radosną ewangelizacją, a jest raczej uszczelnianiem murów oblężonej twierdzy. Spójrzcie na język zamieszczonego na zdjęciu poniżej listu dołączonego do breloczka (po kliknięciu otworzy się większa wersja; to samo dotyczy pozostałych obrazków w notce). Koordynator akcji Grzegorz Pabijan pisze w nim m.in. o duchowej batalii, mediach wyśmiewających wiarę, wrogich Kościołowi politykach i usuwaniu krzyża z przestrzeni publicznej.
Samo stowarzyszenie słynie z agresywnej retoryki. Rzucam okiem na prowadzoną przez nie stronę „Polonia Christiana”. Temat dnia to reportaż z Francji zatytułowany „Katolicy przeciw dewiacji”. Oprócz tego standardowy zestaw dla fundiesów: homozwiązki, aborcja, eutanazje, Leszek Żebrowski pisze o Grossie, reżyser filmu o Smoleńsku „musi mówić prawdę”, Brytyjczycy chcą wyjść z Unii, Nergal bluźni. Na podstronie „W dobrym stylu” znajduję artykuły o zaniku męskości, porady „jak zostać wspaniałą żoną i matką”, przestrogi o złym wpływie antykoncepcji na kobiece zdrowie i opisy przewagi naprotechnologii nad in vitro. W dziale „Myśl” można przeczytać wywiady z Tekielim o wróżkach i Winnickim z Młodzieży Wszechpolskiej o policyjnych prowokacjach podczas Marszu Niepodległości, sąsiadujące z karykaturą Obamy jako towarzysza Mao i opowieścią o antykatolickich inicjatywach PO.
Czy katocelebryci, którzy wystąpili w akcji „Nie wstydzę się Jezusa”, zdają sobie sprawę z fundamentalistycznego charakteru stowarzyszenia, które tę akcję prowadzi? Czy też wykazali się naiwnością podobną łatwowierności tysięcy Polaków, którzy dali się nabrać i wzięli udział w Marszu Niepodległości 11 listopada, myśląc naiwnie, że świętują niepodległość, a w rzeczywistości nabijając frekwencję jawnie faszystowskim grupom organizującym ten marsz? Ciężko powiedzieć. Wypowiedzi większości gwiazd cechuje ewangelizacyjna radość i duma ze swojej wiary; nawet Marek Jurek brzmi pozytywnie. Tylko nielicznym się ulewa. Dariusz Basiński z kabaretu Mumio przypomina, że słowo „Jezus” przegania wszelkie demony i oświadcza, że nie chce „rzeczywistości, która eliminuje Jezusa”. Zaś Jerzy Skoczylas z kabaretu Elita, który cztery lata temu publicznie nazwał homoseksualistów zboczeńcami, tu pisze o wyparciu katolików z życia publicznego, narzeka na brak twórczości chrześcijańskiej i zauważa, że ponieważ nie można walczyć z czymś, w czego istnienie się nie wierzy, więc ci, co walczą z Krzyżem (Skoczylas pisze „krzyż” konsekwentnie wielką literą), to nie ateiści, tylko sataniści.
Bardzo możliwe, że celebryci nie zwiedzili dokładnie strony akcji. Można się z niej dowiedzieć, że krzyż musi być obecny w szkole, bo neutralność światopoglądowa nie istnieje („Dlaczego naucza się, że ziemia jest okrągła, a nie płaska, a Hitler był zbrodniarzem, a nie bohaterem?”), zaś relatywizm światopoglądowy prowadzi do „poznawczego nihilizmu i życiowej anarchii”. Z kolei w dziale „Wydarzenia” znajdziemy nawoływania do bojkotu koncertu Madonny czy informacje, że młodym Żydom wpaja się nienawiść do chrześcijan, a dziennikarzy zwalnia z pracy za sprzeciw wobec „homo-małżeństw”.
Chciałem skończyć jakimś mocnym akcentem, na przykład dramatycznym pytaniem do katocelebrytów, czy na pewno chcą swoimi twarzami firmować tak nienawistny przekaz. Drogie Mumio? Panie pogodynko Zubilewicz? Panowie siatkarze Resovii Rzeszów? Snowboardzisto Mateuszu Ligocki, autorze błyskotliwej sentencji „Także naprawdę niech się wstydzi ten, kto się wstydzi”?
Wtem ze smutkiem skonstatowałem, że zapewne nie zobaczyliby oni w tym przekazie niczego zdrożnego. Że fundamentalistyczna retoryka SKChiKPS stała się częścią publicznego dyskursu i nie budzi już takich emocji jak kiedyś. To, co szokowało mnie w 2008 r., kiedy sępiłem od stowarzyszenia medalik z Matką Boską, dziś sprawia, że wzruszam tylko ramionami. Ot, zwyczajne prawicowe poglądy.
A widzieliście to: http://wpolityce.pl/wydarzenia/43892-abp-waclaw-depo-swiat-wydaje-sie-wyznawac-nowa-religie-globalnego-ocieplenia ?
Klimatolodzy i ludobójcy w jednym stali domu!
Taa, uwielbiam jak biskupy się wypowiadają o czymś, o czym nie mają pojęcia. Niekompetentni czuli się tylko w sprawie krzyża z Krakowskiego Przedmieścia.
bart :
A z drugiej strony Wyborcza opisuje dzisiaj niecne sprawki Big Pharmy w Indiach. W leadzie:
A w tekście:
Katon Najmłodszy :
Drogi Katonie, tak w kwestii formalnej, chodzić można do kościoła (budynku), a nie do Kościoła katolickiego (organizacji wyznaniowej).
Poza tym, nie dyskutujemy tylko o tym bogu; ja na przykład lubię dyskusje o hobbitach i innych istotach ze świata Tolkiena, choć też w ich istnienie nie wierzę.
AJ :
Czytałem to z uczuciem głębokiego zażenowania.
@ bart:
Rzecz wygląda faktycznie paskudnie, ale w dużej mierze winę trzeba by przypisać chciwości i lenistwie miejscowych lekarzy. Pytanie na ile takie postępowanie było tolerowane przez zlecających.
marcello_minestrone :
Im uważniej się to czyta, tym mniej paskudnie wygląda.
@ bart:
Tyż prawda. #upadek porządnego dziennikarstwa
Witam w nowym roku po przerwie.
Na rozruszanie, mały atak portalozy:
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/kim-jest-15-latek-ktory-podwazyl-teorie-einsteina-,1,5386406,wiadomosc.html
A wystarczy pójść bliżej źródła…
http://www.english.rfi.fr/general/20130105-french-teenager-s-research-published-nature
@ DoktorNo:
Hy, czułem, że coś tu śmierdzi, skoro onet o tym pisze, ale mi się nie chciało szukać źródeł w niedzielę. Z fizyki mam wiadomości dość przeciętne, ale nie pamiętam, żeby teoria Einsteina dotyczyła ruchu galaktyk karłowatych.
Nie chrzcisz dziecka po urodzeniu? Ty zwyrodniała religijnie nosicielko nazwiska męża o pustej głowie!
@ harkonnen2:
chrześcijańska miłość bliźniego aż kapie z ust tego pana księdza, no i widać głębokie doświadczenie w wychowywaniu dzieci.
Katolik to brzmi dumnie, ateista to ignorant i buc, niedouczone stworzenie pełne kompleksów…
Katon Najmłodszy :
troll harder…
Chłoptasie, Kościół katolicki przeżył Stalina, Hitlera, nie takich cwaniaczków jak wy… Porywacie się z motyka na słońce, miernoty.
Marcin, ty tylko pierdolisz głupoty siedząc przy kompie na wyściełanym foteliku. Jesteś żałosny.
@ Katon Najmłodszy:
http://u.42.pl/2Jws
Elichujtamcoś… ty nawet nie masz odwagi, żeby osobiście krzyż ściągnąć z sali sejmowej a pierdolisz głupoty… Tchórz jesteś.
Zieeew…
Generalnie to jesteście, bezbożnicy, żałośni i nie macie odwagi za grosz.
Facet z jajami to by się nie pierodlił. Nie macie jaj.
Cioty i pedały z was. Żalkropkapl.
Dobrze, pośmialiśmy się, a teraz zjeżdżaj.
@ Katon Najmłodszy:
Chłopczyku, idź już spać. Wiem że gimnazjum ma ferie, ale powinieneś dużo wypoczywać.
Katon Najmłodszy :
Masz coś do mnie, pajacu?
Ja osobiście myślę, że katonowi czegoś brakuje w życiu, np benperidolu.
jvt :
Abstynencji w jednej kwestii i braku abstynencji w drugiej.
Bardzo przepraszam, to było silniejsze ode mnie.
Tak poczytałem przybysza i jestem przygnębiony.
Chyba nie jest za dobrze skoro płazińce takiego poziomu tutaj szturmują…
Może czas na doroczną nocię.
Benzodiazepiny :
ototo! kiedy nowa notka Bartu?
Kacio się chyba napruł. Znam taką jedną anegdotę à propos, ale zmilczę, bo jest bardzo smutna.
@ Gammon No.82:
Na G+ opowiedz.
marcin_be :
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie…
Hm, kojarzę naszego gościa z blogaskiem. Chory facet.
Tylko dla odważnych: http://youtu.be/7k4GmojCsMM
http://youtu.be/E4I-vNssX60
http://youtu.be/axKx5G21tBA
Polecam PiotrSkargaTV
Naciąganie, czy bardzo drogie, ale sensowne
http://vimed.pl/cena-zdrowia/
@ janekr:
Bardzo drogie naciąganie -na stronie dużo pseudomedycznego bełkotu (kod metaboliczny krwi, odchudzanie fenotypowe, itp.), różnej maści celebryci na zachętę, a ani słowa o konkretnych metodach leczenia – nie twierdzę, że stosowanie diety jest bez sensu – wręcz przeciwnie, odpowiednia dieta ma działanie profilaktyczne itd. – ale jak na porady dietetyka do ceny są dość kosmiczne.
Ktoś wie co to za operacja na którą trzeba aż do Chin lecieć? http://wyborcza.pl/1,126565,13358951,Nie_zyje_Ewa_Dzierzak__ktorej_choroba_poruszyla_tysiace.html
@ bantus:
Wygląda na to, że chodzi o ten szpital .
Wygląda to trochę dziwnie, mieszanka big farmy i altmedu. Może to kwestia słabej polszczyzny, ten altmed jest akcentowany. I drożyzna, 1 RMB to około 50 groszy. Niepokoi mnie szczególniej to
Czy ja zresztą wiem, tonący brzytwy się chwyta.
@ vauban & bantus:
jesli to szpital, o ktorym mysli Vauban, to byl o nim kiedys reportaz na gazecie
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127291,7676302,Chinski_cud.html
Kiedy mrożąca krew w żyłach notka na zimę?
Bartu, może notka-podsumowanie pontyfikatu?
@ inspektor Kot
Brzoza ucięta na 666 cm, papież abdykuje – ironia już nigdy nie będzie tak łatwa.
Bartu, brzoza łamie się na wysokości 666 cm, papież abdykuje, cuda wianki się dzieją – może byś zarzucił jakąś notką?
Naród czeka notki jak białego dymu.
Słuchaj Bartu jak Cię błaga lud!
naima online :
Kurz się ściele po betonie
@ Gammon No.82:
Lecą z dupy kłęby dymu.
Gammon No.82 :
http://youtu.be/7c-0iwBEswE i znaki na niebie mówią
Kajabantus :
Kajajcie się, albowiem widome są znaki bliskiego końca
Blog tak trochę dogorywa chyba… Szkoda trosze.
A ja się tu pożalę:
Poprosiłem w aptece o coś na zatkane zatoki. Polecono mi Sinupret, który faktycznie jest do tego celu, ale jednocześnie dowiedziałem się, że jest to lekarstwo w pewnym sensie(?!?) homeopatyczne. “To taka trochę inna homeopatia”.
Co artysta miał na myśli?
janekr :
Sinupret to nie homeopatia, ale ekstrakt ziołowy. Niektórzy wrzucają zioła do tego samego worka, co homeo, ale to jednak nie to samo. W Sinuprecie tego ekstraktu ziołowego jest sporo, a w roślinach substancje czynne jak najbardziej występują. Opinie lekom pochodzenia roślinnego i całemu zielarstwu psują altmedowcy, którzy chętnie po nie sięgają, ale sporo z nich ma potwierdzone badaniami rzeczywiste działanie. Co do sinupretu, to znalazłem jedną metaanalizę, z której wychodzi, że jakoś tam działa: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16645287, ale się nie wczytywałem dalej, niż w abstrakt.
@ PGolik:
W kwestii “ziółek” – ludzie, którzy pogardliwie wyrażają się o ziółkach, jak nic nie wartej altmedowej terapii zapominają (lub nie wiedzą), ze medycyna kiepsko by się miała bez takich leków jak np. morfina, kodeina, papaweryna, pilokarpina, digoksyna, teofilina, chinina, atropina czy winkrystyna. To tyle co mi z pamięci przychodzi na myśl, ale nie jest to pełna lista.
“Niektórzy wrzucają zioła do tego samego worka, co homeo, ale to jednak nie to samo.”
Wiem, chociażby znana pisarka Chmielewska: “Wszystko zaczęło się akurat w chwili, kiedy moja siostra zakochała się idiotycznie w homeopacie-fanatyku
[…]
normalny maniak, średnio sytuowany, uparł się przy swoich badaniach i jakaś pracownia analityczna była mu potrzebna jak powietrze. Twierdził z rosnącym uporem, że w przyrodzie istnieje lekarstwo na raka i on ma szansę je odkryć”
Jednak sądziłem ,że aptekarz jest jakoś tam douczony. Pan MAGISTER w końcu.
@ marcello_minestrone:
Problem polega na tym, że zioła jako część normalnej (‘opartej o badania medycyny’) to tylko część ‘ziołolecznictwa’. Mam nawet wrażenie, że mniejsza.
Cytat z ulotki sinupretu:
“Sinupret to stosowany tradycyjnie lek pochodzenia roślinnego”
sugeruje, że może podpadać pod nową i rosnącą kategorię leków:
„Tradycyjny produkt leczniczy roślinny, którego wskazanie opiera się wyłącznie na długim okresie stosowania”
W radiowych reklamach homeopatycznego Oscillococcinum pojawia się formułka “Każdy lek niewłaściwie…” etc.
Czy przy środkach homeo ta formułka jest obowiązkowa tak jak dla prawdziwych lekarstw? A może producent dołącza to mimo braku obowiązku, żeby bardziej upodobnić swój produkt do lekarstwa?
A ostatnio Boiron reklamuje swoje wyroby cukiernicze ze zdwojona siłą. Myślę, że w tym wypadku informacja o szkodliwości to tak, żeby było mądrzej :)
janekr :
Z tego co wiemy to twoje podejrzenia wydają się być całkiem zasadne.
vauban :
Ale może ktoś wie, jak to wygląda prawnie? Czy przy reklamie homeo te klauzule o szkodliwości są wymagane.
modrywombat :
Bzdura. Po co Gospodarz ma pisać nowe notki, skoro dyskusje trwają tu w najlepsze pod notkami sprzed 4 lat?
Offtopicznie: ostatnio na paru znanych mi stronkach na fejsie jakiś gostek spamuje linkiem do swojego blogaska. Zryte to to okrutnie, przykładowo pod notką jest 40 komci, z czego 39 to odpowiedzi samego autora do jednego komcia kogoś innego.
Rusek :
No a Ty spamujesz te brednie dalej, no i po co?
Wreszcie dwa najwyższe byty dostąpiły złączenia. Doszło do tego, że Fakt reklamuje książki Frondy.
http://www.fakt.pl/Sprawdz-co-moze-pozrec-mozg-twojego-dziecka,artykuly,201648,1.html
Po co się wcinasz w to, czym gardzisz? W rdzeń człowieczeństwa, czyli w wiarę? My – czyli prawica i narodowcy wcinamy się w was, bo jesteście wybitym szambem sexrewolucji. Niszczycie cywilizację od podstaw. Za wami już drepcze reszta szamba: pedofile, nekrofile, zoofile, kazirodcy i inni dewianci.
http://zyciejestzabojcze.bloog.pl/
katocelebryci / homocelebryci – godna retoryka, jak na faszystę przystało :)
To ponieważ ciągle nie ma nowej notki, to ja tutaj zostawię osobliwe znalezisko z dziedziny sakrofarmacji i nauk o szczęśliwości powszechnej: klik. Proszę zwrócić uwagę na działania lecznicze i brak działań ubocznych! Oryginalny produkt nie zawiera słowa PAX.
Ha ha hi him, a tymczasem ksiądz Skarga niedługo trafi na ołtarze, a Twoje szydery, Bartu, pod paragraf obrazy uczuć.
Też się cieszę, że takie ważne sprawy, czekające od czterystu lat, wreszcie się uda załatwić.
a i owszem posiadam ten brelok.
ale od razu powiem, że nie wiem, kto wspierał tę akcję.
a listu dołączonego nawet nie czytałam.
daleko mi do jakichś esktremistów, aczkolwiek brelok jest świetnym gadżetem wyznaniowym
@ szpiegula:
Dla twojej wygody przygotowałem screenshot ostatniego newslettera wysyłanego mailem do nabywców breloczków. Żebyś wiedziała, co nim firmujesz.
https://dl.dropboxusercontent.com/u/41926780/niewstydze-newsletter.png
“Akcja „Nie wstydzę się Jezusa” jest prowadzona z dużym rozmachem. Do jej nagłaśniania zaangażowano katolickich celebrytów: Agnieszkę Radwańską”
He he, życie dopisało komentarz:
http://natemat.pl/67983,agnieszka-radwanska-wyrzucona-z-grona-ambasadorow-akcji-nie-wstydze-sie-jezusa-za-naga-sesje-zdjeciowa
“Można się z niej dowiedzieć, że krzyż musi być obecny w szkole, bo neutralność światopoglądowa nie istnieje”
Krytyka toku myślenia krytyką toku myślenia natomiast to, że państwa neutralnego światopoglądowo nie ma i być nie może to sprawa która powinna być dla wszystkich oczywista, a wykazać to można w kilku zdaniach.
@ Moroles:
No i gdzie te kilka zdań?
Tu:
Jedną z podstawowych funkcji państwa jest stanowienie prawa.
Ustanawiając prawo wybiera etykę obowiązującą na terenie publicznym.
Etyka jest zakotwiczona w światopoglądzie, który ją uzasadnia.
A zatem:
Ustanawiając prawo preferujemy siłą rzeczy światopogląd który za tą etyką stoi, więc nie jesteśmy neutralni światopoglądowo.
@Moroles
Tak jak oczywiscie trywialnie prawo de facto inspiruje sie normami etycznymi z danej epoki, to nie znaczy juz, ze panstwo wybiera etyke: etyka jest to ogolny kontekst, a nie cos co nagle zostaje wybrane. Prawo nie ustanawia etyki, ale ustanawia, no wlasnie, normy prawne.
Neutralnosc swiatopogladowa jest terminem prawniczym, nie etycznym, i jest dosc jasno zdefiniowana w roznych tekstach historycznych. Polega ona glownie na laickosci (tak wskazuje historia tego pojecia): Panstwo traktuje kazdego obywatela jednakowo niezaleznie od jego wierzen (to od 1789), i w sferze publicznej zadnego z tych wierzen nie propaguje (to stalo sie jasne troche pozniej).
W Polsce dzisiaj wyglada to tak: “Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.”
Tylko że normy prawne są oparte m.in. na etyce.
Fajnie to brzmi, ale jak jednego wierzenia mówią “nie kradnij” a drugiego “kradnij” to państwo mówiąc “nie kradnij” albo “kradnij” staje po stronie jednego z tych (albo jeszcze innego) światopoglądów. Jeden poczuje się dowartościowany, drugi dyskryminowany. Do tego ten od “kradnij” wcale nie ma “swobody ich [przekonań] wyrażania w życiu publicznym”.
Poza tym prawo “nie kradnij” lub “kradnij” musi mieć jakąś podstawę, która nadaje mu sens (nie ma jednego albo drugiego ot tak sobie bo dlaczego jedno, a nie akurat drugie albo trzecie)? Tą podstawą jest etyka, która jest związana ze światopoglądami. Nie ma etyki w oderwaniu od światopoglądu.
Moroles :
Nie ma też czegokolwiek we wszechświecie w oderwaniu od światopoglądu.
@ Moroles:
Panstwo nie staje po ktorejs stronie. To przedstawiciele Panstwa tocza ze soba w parlamencie walke o wprowadzenie takiej a takiej ustawy. Co stoi za ta walka to nie etyka, ale wola ogolu, lud i jego reprezentanci. I ci, ktorzy akceptuja demokracje wiedza, ze czasem ich poglady beda tryumfujace a czasem nie, ot, tak sie robi prawo. Nie przy pomocy Lewiatana o pewnym swiatopogladzie czy etyce, ale przy pomocy bardzo zroznicowanego parlamentu.
Sens prawa ktore nazywasz “nie kradnij” polega na tym, ze istnieje prawo do wlasnosci, ktore uwazane jest za fundamentalne w naszej sferze kulturowej (no i w Konstytucji, cf. “Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia”). I nie polega to na tym, ze kradziez jest czyms zlym.
@ Gammon No.82:
Istnieje, wszystkie istniejące byty materialne czy nauka to pierwsze co przychodzi na myśl.
Natomiast etyka potrzebuje uzasadnienia choćby dlatego że istnieje spór między etyką autonomiczną i heteronomiczną, która jest właściwa a jeżeli któraś to dlaczego (a jeżeli obie to dlaczego), dalej w ramach czy to etyki autonomicznej czy heteronomicznej istnieją różne systemy etyczne, nawet “prawo naturalne” jest pojęciem mglistym i różnym w interpretacjach. To wszystko jest osadzone w światopoglądzie bo ze światopoglądu wprost wynika uzasadnienie dla wyboru konkretnego systemu etycznego, ten jest siłą rzeczy częścią światopoglądu.
kotiwan :
A dlaczego akurat prawo własności fundamentalnym? Także to znajduje źródło w światopoglądzie. Wszak są światopoglądy czy ideologie które prawo własności negują lub traktują je jako mało ważne w porównaniu z innymi. Pomijam, że dzisiaj ten zapis Konstytucji jest nagminnie łamany przez samą RP.
Moroles :
Zrodlo – jasne. Nawet sama napisalam wyzej: “oczywiscie trywialnie prawo de facto inspiruje sie normami etycznymi z danej epoki”. Ale po napisaniu tego wytlumaczylam tez uprzejmie na czym polega neutralnosc swiatopogladowa. Mam nadzieje, ze przekonujaco ! (i to by bylo na tyle z mojej strony)
Moroles :
Twoim zdaniem nie istnieje żaden związek między obiektami materialnymi, a światopoglądem? I tak sobie jedno z drugim funkcjonuje w oderwaniu?
Być może gdybyś formułował swoje tezy w sposób mniej rozmemłany (np. unikał zwrotów typu “nie ma X w oderwaniu od Y”), życie byłoby prostsze, a twoje tezy – mniej trywialne. Bo widzisz, między dowolnym X-em a dowolnym Y-kiem można się dopatrzyć jakiegoś związku (jeśli nie przyczynowego, to logicznego, semantycznego, czasowego, przestrzennego, diabli wiedzą jakiego), a więc nie ma żadnego X w oderwaniu od Y.
No ale precyzując własne tezy narażasz się na kłopot, bo wtedy musiałbyś pisać w stylu “politycy mają określony światopogląd, a ten światopogląd jednoznacznie determinuje określoną etykę, a ta etyka jednoznacznie determinuje treść prawa, jak również każdego wyroku sądowgo, decyzji administracyjnej, politycznej itd., zatem żadna czynność władzy publicznej nie może być neutralna światopoglądowo”. To byłaby teza dobrze sformułowana, lecz jawnie fałszywa.
Only not. Prawdopodobnie uwierzyłeś, że postulat nauki wolnej od wartościowania (Max Weber?) jest rzeczywistością.
A najważniejsze: konceptu neutralności światopoglądowej to ty najwyraźniej nie pojmujesz. Bo usiłujesz przekonywać, że postępować neutralnie światopoglądowo może tylko nihilista (który odrzuca wszelką aksjologię). A to jest, wybacz, jaskrawa bzdura.
Moroles :
P.s. ale oczywiście zdajesz sobie sprawę, że koncept państwa neutralnego światopoglądowo jest ze sfery sollen, a nie sein; innymi słowy chodzi o normę, do której należy się przybliżać, a nie o fakt, który można z triumfem obalić. Jest to coś, jak postulat: “całej wódki świata nie wypijesz, ze wszystkimi kobietami się nie prześpisz, ale trzeba się starać”.
Tymczasem, życie pisze dalszy ciąg: http://wyborcza.pl/7,75968,21554217,ordo-iuris-i-brazylijska-sekta-kim-sa-obroncy-zycia-od-samego.html#opform21554217