Łubu dubu
Dziesięć lat temu, wizytując z moją wkrótce byłą żoną jej prawie rodzinny Kraków, poznałem bardzo sympatycznego fanatycznego katolika. Katolik ów, na imię mu było Krzyś, mając na utrzymaniu żonę i malutkie dziecko, przejawiał podejście do tematu pracy i pieniędzy, które mnie, racjonalnie myślącemu ateiście, wydawało się ździebko dziwne. Mówił ów katolik z grubsza tak:
W Krakowie pracy nie ma, do mojej kapeli grającej chrześcijańskiego rocka to raczej dokładam, mieszkamy kątem w przykościelnej suterenie. Ale ja się nie martwię! Jak nie mam roboty, a zwykle jej nie mam, jeżdżę sobie po mieście na moim rowerku i się modlę. A kiedy zaczyna być naprawdę źle, wtedy Pan Jezus przysyła mi jakieś pieniądze przez umyślnego. Ot, choćby w zeszłym tygodniu, kiedy już gotowaliśmy obierkową, przyszedł pleban i spytał, czy go na tym moim rowerku nie zawiozę na Podgórze za pięć złotych!
Detale zmyślam, oczywiście, ale ogólna wymowa oraz tekst o Panu Jezusie przysyłającym kasę są autentyczne. Opowieść Krzysia przypomniała mi się właśnie dziś, gdy Pan Jezus (chyba on?) zesłał mi temat na notkę. Widzicie, było naprawdę źle. Jeździłem na swoim rowerku stacjonarnym i modliłem się, ale temat nie przychodził — a ten, co przyszedł, był jakiś nie taki i pisanie szło mi jak po grudzie. I kiedy w desperacji zastanawiałem się nad zapchaniem paszcz wygłodniałej publiki Referral Funem lub kontynuacją tekstu o warzywku w łydzi (draft: „Marchewka w tyłku”), na Portalu Poświęconym Fronda coś nagle głośno dupło, jebło i pociemniało.
Pierwszy sygnał o portalowych zamieszkach dotarł do mnie równo miesiąc po katastrofie smoleńskiej (coincidence?…). 10 maja pod salonowym wpisem red. Terlikowskiego o „kompromisie” aborcyjnym (widzicie? oni też ten kompromis biorą w sarkastyczny cudzysłów!) pojawiła się prośba od salonowiczki Ifigenii o „zajęcie stanowiska w sprawie zarządzania portalem Fronda”. Wuteef? Otóż kilka dni wcześniej w online’owej Rzepie ukazał się artykuł Terlikowskiego, w którym nasz stary znajomy podpisał się jako redaktor naczelny portalu Fronda.pl. A nie powinien, bo nim nie jest. Przynajmniej tak się wszystkim niezorientowanym wydawało.
Czas przedstawić dramatis personae, czyli podmioty gospodarcze biorące udział w tym zamieszaniu:
- Istniejące od 2002 r. Stowarzyszenie Kulturalne Fronda, prowadzone obecnie przez Grzegorza Górnego i Tomasza Terlikowskiego. Od kwietnia ma status Organizacji Pożytku Publicznego.
- Założona w 2003 r. Fronda PL Sp. z o.o., której właścicielami według Wikipedii są Michał Jeżewski i Tadeusz Grzesik.
- Nowy byt. Zarejestrowana w KRS tuż przed ostatnimi urodzinami Pana Naszego spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Portal Fronda, o której wiem tyle, co powiedziała mi wyszukiwarka KRS: jako reprezentanci wymienieni są Jeżewski i Grzesik (forumowicze Frondy twierdzą, że właściciele to Grzesik i pani Jeżewska).
Tak wygląda backend, zaś frontend to wydawnictwo „Fronda” i nasz ulubiony portal fronda.pl. Wydawnictwo wydaje kwartalnik i książki. Ponieważ kwartalnik i książki mało kto czyta, jest to zapewne działalność nie- lub niskodochodowa. Właścicielem wydawnictwa jest Fronda PL. Tu sprawa jest prosta i czytelna. Portal zaś to zupełnie inna para gumiaków.
Fronda.pl w swej dzisiejszej formule portalowo-społecznościowej powstała niecałe dwa lata temu. Wam też się wydaje, że to musiało być dawniej? To chyba kwestia ilości naprodukowanego przez nią lolkontentu — normalnemu portalowi dostarczenie takiego ładunku uciechy zajęłoby co najmniej dekadę. Przez te dwa lata fronda.pl wyrosła na najnowocześniejszy portal ciemnowieczny w kraju. To zasługa redaktora naczelnego i twórcy serwisu Piotra T. Pałki — z tego co rozumiem, portal tworzył on i jego ekipa, wyraźnie oddzieleni od spółki i stowarzyszenia. Oddzieleni przynajmniej organizacyjnie, bo finansowo i własnościowo najwyraźniej nie. Domena fronda.pl jest według WHOIS własnością spółki Fronda PL, za to właścicielem portalu jest chyba stowarzyszenie (chyba — bo, jak się okaże, powiązania są zawiłe nawet dla niektórych osób z wierchuszki całego przedsięwzięcia). Biznesplan wyglądał zaś tak: w kwietniu 2008 r. pięciu katolickich przedsiębiorców zadeklarowało utrzymywanie portalu przez dwa lata. Potem fronda.pl miała się usamodzielnić i utrzymywać z reklam, działalności e-commerce oraz przede wszystkim z datków użytkowników (o szczegółach planu można poczytać tutaj i tutaj). Tu na scenę wkracza nasz stary kumpel Maciek Gnyszka i jego FFundraising Team, z podziwu godnym uporem męczący forumowiczów Frondy o kasę na portal. Cel? Zbierać co miesiąc 30 000 zł potrzebne na utrzymanie serwisu. I prawie się im udaje — comiesięczne zbiórki oscylują wokół dwudziestu tysięcy.
Z tej opowieści wyłania się obraz sprawnej dwugłowej hydry prowadzącej portal — jeden łeb to Maciek Gnyszka, ofiarnie pracujący na odcinku biznesowym, drugi to redaktor naczelny Pałka, trzymający z dala od Frondy.pl Górnego i Terlikowskiego. Ci ostatni mają kiepską renomę w środowisku. Przy okazji poprzedniej awantury we Frondzie (kiedy odszedł Horodniczy i prawie cała redakcja, dzięki czemu mamy dziś lolkontent apokaliptyczny „44”) usłyszałem taki głos:
GG to mdła fronda międląca nieustannie aborcję i pedziów, plus wyznania nawróconych aborterek i tak w kółko macieju, do wyrzygania, walka z cywilizacją śmierci.
Horodniczy zrobił z frondy na nowo pismo posiadające jakąś zawartość intelektualną, prowokacyjne, ciekawe. Razem z GG wróci parafiańszczyzna.
Za Terlikowskim zaś, choć ma opinię świetnego medialnego fightera polemicznego, ciągnie się ekumeniczny smrodek, rzecz kompletnie nie do zaakceptowania przez konserwatywnych forumowiczów.
Tak wygląda wiatrak, w który trafia następujący ekskremencik.
30 kwietnia Piotr Pałka dostaje propozycję nie do odrzucenia. Stowarzyszenie Kulturalne Fronda przekierowuje go na ważny odcinek strategiczno-administracyjny, o czym forumowicze dowiadują się 10 maja (w wyniku odkrycia przez nich podpisu pod artykułem Terlikowskiego w Rzepie oraz wywarcia nacisku na tegoż Terlikowskiego):
Dynamiczny rozwój portalu oraz poszerzanie się środowiska Frondy (tak w wymiarze realnym, jak i wirtualnym), a także zmiany społeczne, jakie nastąpiły po 10 kwietnia, [facepalm mój — BdB] skłoniły nas do zmian organizacyjnych, które mają pomóc sprostać nowym wyzwaniom stojącym przed stowarzyszeniem, portalem i całym środowiskiem.
Dlatego podjęliśmy decyzję o powierzeniu Piotrowi Pałce stanowiska dyrektora strategicznego Fronda.pl, a Tomaszowi P. Terlikowskiemu stanowiska redaktora naczelnego portalu Fronda.pl.
Celem tych zmian jest usprawnienie organizacyjne, a także szybszy i bardziej dynamiczny rozwój działalności całego środowiska. Dyrektor strategiczny ma odpowiadać za rozwój społeczności nie tylko internetowej zarówno w Polsce, jak i za granicą, rozbudowę zaplecza intelektualnego środowiska, tworzenie terenowych klubów Frondy, organizowanie seminariów i szkoleń, a także planowanie strategiczne przyszłych pól aktywności. Redaktor naczelny miałby natomiast zapewnić dalszy rozwój medialny portalu.
Ale to nie wszystko, poczekajcie! Przypuszczalnie również 10 maja z listy członków reprezentujących SKF w KRS wylatują nazwiska Grzesika i Jeżewskiego, a na ich miejsce pojawia się Terlikowski. Niezwykłym zbiegiem okoliczności Forum Frondy ma okazję śledzić tę zmianę na żywo: w odpowiedzi na link jednego forumowicza do wyszukiwarki KRS (gdzie figuruje już tandem GG/TT) drugi forumowicz pisze:
No to cosik się zmieniło we wpisach na dniach, albo i na godzinach bo ciągle na kompie mam otwartą stronę ze starym trzy-osobowym Zarządem: Górny, Jeżewski, Grzesik
Czad, co?
Mijają względnie spokojne dwa tygodnie, nadchodzi 24 maja, Czarny Poniedziałek Frondy. Po namyśle Piotr T. Pałka odrzuca propozycję awansu i odchodzi z Frondy. Wczesnym popołudniem publikuje na blogu i forum swoje pożegnanie:
Szanowni Frondowicze, Drodzy Przyjaciele,
przepraszam, że dopiero teraz odnoszę się do oświadczenia Zarządu Stowarzyszenia Kulturalnego Fronda z dnia 10 maja (które w nieco innej formie zostało mi zakomunikowane 30 kwietnia, ale czekałem na zakończenie procedury audytu. Niestety nie mogę przyjąć gratulacji z powodu awansu, bo go nie przyjmuję — nie lubię wchodzić w fikcyjne konstelacje. Jestem przekonany, że żaden awans nie powinien oznaczać faktycznej degradacji. Żaden awans nie powinien być komunikowany w trybie przypominającym raczej zwolnienie warunkowe. Informacja o tak poważnych zmianach w medium współfinansowanym przez społeczność powinna być natychmiastowa, a nie wymuszona przez tę społeczność. Niestety w tym przypadku było inaczej.
Jestem zmuszony zrezygnować z pracy dla Frondy, bo audyty bez oficjalnego odniesienia się Zarządu do wątpliwości podnoszonych przez jego odbiorców są jedynie „audytami”, awanse są tu jedynie „awansami”, a struktura organizacyjna jest niezrozumiała nawet dla członków stowarzyszenia. W takiej sytuacji nie można budować i realizować żadnej strategii.
Widzicie? Nie tylko wy nie rozumiecie, o co chodzi — sam redaktor naczelny, najwyraźniej też członek SKF, nie kuma wszystkich powiązań w Wielkiej Frądowej Rodzinie. Wspomniany audyt to echo podejrzanych historii, jakie szeptem opowiadają zasłużeni forumowicze:
Dziś pewien talibański inżynier [chodzi o Maćka Gnyszkę, przedstawiającego się na FF jako wujek inżynier – BdB] wysłał raport z przeprowadzonego audytu, który to raport dał mi do myślenia. Szczególnie ciekawie wyglądają wartości, jeśli chodzi o wypływy (dla ciekawskich: końcówka zeszłego i początek tego roku).
Składając razem tzw. niecne plotki oraz w/w raport — zbudowałem sobie obraz, który daleki jest od sielankowego pejzażu.
To forumowicz Socrat. Nasz stary ulubieniec Tomek Torquemada również sugeruje jakieś nieprawidłowości, które — kiedy się wydały — zostały wyrównane: jego ciekawe wypowiedzi znajdziecie tu i tu, ale polecam lekturę całego wątku, szczególnie dwóch pytań w nim zadanych:
Pytanie jontszonce numer jeden.
Prawda to, że pieniądze zbierane na portal przelewane były na konta osób nie związanych z portalem?Pytanie jontszonce numer dwa.
Prawda to, że gdy sprawa się rypła, osoba nie związana z portalem zapragnęła być z portalem związana w związku spożywczym ktoś musiał jej ustąpić miejsca?
Dość ciekawie (choć niechlujnie) wypowiada się forumowiczka (chyba — u dzieci Frondy ciężko rozpoznać płeć) Alien Life Form:
wyjasnie w telegraficznym skrocie przebieg zdarzen, ale prosze nie pytajcie mnie o konkretne daty bo mi sie nie chce sprawdzac;
na jesieni 2009 albo wczesniej rozwinal sie konflikt poniedzy wlascicielem wydawnictwa Fronda a zarzadem Stowarzyszenia
czyli pomiedzy Jezewskim a GG i TT;pod koniec 2009 odplynelo troche pieniedzy (powiedzmy dwie dekady) z konta portalu na rzecz zarzadu Stowarzysznia;
w tym samym czasie miano zalozyc spolke “portal fronda” zeby odciac wlasciela pakietu kontrolnego wydawnictwa od portalu, zamiast odciac okazalo sie ze wlascicielem spolki “portal” jest wlasciciel wydawnictwa;
przy czym caly czas portalem o domenie fronda.pl niby zawiaduje Stowarzyszenie;
czym wlasciwie zajmuje sie spolka z o.o. “portal fronda” do dzisiaj nikomu nie wyjasniono;przez pierwszy kwartal 2010 nadzorujacy portal czyli zespol pod kierwonictwem PTP malo kontaktuje sie albo nie za cieplo kontaktuje sie z zarzadem Stowarzyszenia Fronda bo nie jasnione zostaly sprawy przeplywow pieniedzy, zwlaszcza ze przynajmniej portal i stowarzyszenie obsluguje ta sama firma ksiegowa;
gdzies na przelomie kwartalow I i II panowie ze stowarzyszenia i portalu wyjasniaja sobie sprawy finansowe;
nie ma wogoel mowy ze istnieje od grudnia 2009 jakas spolka nalezaca do wydawcy niby skloconego z stowarzyszeniem;w kwietniu jak wiadomo zarzad stowarzyszenia podejmuje decyzje personalne, a dokladnie 30 marca na spotkaniu z ludzmi z portalu podczas ktorego mialy byc omawiane inne sprawy a nie zmiany personalne;
tyle
nie wiemy jaka decyzje podjal PTP – czy przyjal stanowisko dyrektora zarzadzajacego czy nie;
nie wiemy czy firma Gnyszki dalej wpiera portal i pracuje w celu pozyskania fundusy na dzialanie portalu;dochodza sluchy ze GG ma przeorganizowac portal
i tyle
reszta to piana
Na marginesie: Maciek Gnyszka najwyraźniej odchodzi razem z Pałką. Niestety, jego blogasek „Co powie Gnyszka” aktualnie milczy; być może Maciek nie może znaleźć odpowiedniego cytatu z Josemarii Escrivy na tę okazję.
Wróćmy do pożegnania Pałki. Parę godzin później wszyskie jego kopie znikają z portalu, o czym Pałka z goryczą informuje na Facebooku, zwanym we frondziarskiej nowomowie Pejsbukiem (jakiś czas później jego wpisy powracają na Frondę, widocznie nowa ekipa zrozumiała, że przesadziła z cenzurą). Z Internetu znika też Forum Frondy. Jest to przerwa techniczna, potrzebna na pozbawienie przywilejów obecnych adminów (zwykłych i tzw. społecznych). Nowym administratorem zostaje niejaka Marysia, nazywająca siebie w Facebookowym profilu Partyzantem Prawdy, prowadzącym „KRUCJATĘ MODLITWY ZA OSOBY ZAGROŻONE PRZEZ OKULTYZM, SEKTY I TOKSYCZNE PRAKTYKI NEW AGE”. Po uruchomieniu forum Marysia na początek ponoć daje bana samej sobie, a później nie może zalogować się do konta administracyjnego, bo „jedną literkę wielka pisałam jako małą i miało prawo nie działać”. Wieczorem Tomasz Terlikowski publikuje na swoim blogu wpis, w którym nic nie wyjaśnia, za to skarży się, jak źle został potraktowany przez wszystkich z wyjątkiem Grześka Górnego. Tak kończy się poniedziałek.
Wtorek to na Forum Frondy dzień pożegnań i umawiania się w nowych miejscach.
I to chyba cała historia — choć im więcej czytam, tym bardziej widzę, jak wiele jeszcze kryje się pod powierzchnią. Co się stało? Panie, a skąd ja mam wiedzieć?! Mogę się jedynie domyślać i zgadywać. Zgaduję więc, że SKF chciał zacieśnić więzy finansowe z portalem, a droga do owego zacieśnienia musiała wieść przez zwolnienie związanego ze spółką Fronda PL redaktora naczelnego i przetasowania w składzie zarządu samego Stowarzyszenia. Z dokumentów KRS i oficjalnych oświadczeń wynika, że w tym momencie duet Górny-Terlikowski i reprezentowane przez nich stowarzyszenie ma pełną władzę nad portalem. Jedyny haczyk to domena pozostająca własnością spółki Fronda PL, ale wpis w WHOIS nie przesądza sprawy. Może np. właściciele spółki mają kod authinfo, ale jedną literkę wielka pisały jako małą i nie zadziałało.
Na koniec drobna refleksja. Miałem okazję poznać osobiście niewielu publicystów prawicowych, ale ci, których poznałem, jeździli zdezelowanymi sztruclami i prosili żonę o pieniądze na jedną puszkę piwa. Nie piszę tego z pogardą, lecz z podziwem: ci ludzie chcą żyć z idei, która, powiedzmy, trawi ich dusze apokaliptycznym ogniem. Nie pójdą na etat jak żona, bo będą mieć mniej czasu na Sprawę. Jeśli walka o Sprawę nie przynosi kasy, trudno, będą biedować. Ich marzenie to sytuacja, w której wydawane przez nich ideowe czasopismo czy prowadzony przez nich portal poświęcony przyniesie dochodzik niewielki, ale wystarczający na zaspokojenie potrzeb bytowych swoich, kolegi, dwóch kolegów kolegi i niewielkiego zespołu redakcyjnego (zaspokoić na długie lata, ma się rozumieć, z dodatkowym uwzględnieniem wielodzietności ideowców). I kiedy już prawie osiągają to marzenie, kiedy pojawia się realna kasa, wtedy z naszymi ideowcami dzieje się czasem to, co z normalnymi ludźmi w układach biznesowych: na momencik wychodzą z nich wilki, następuje krótki pierdolnik o zdobycz, po czym jedna grupka zostaje z pogryzionym ochłapem, a druga odchodzi zakładać kolejne ideowe pisemko na rozruchu czy portal z widokami na przyszłość. I tak się to kręci.
Gammon No.82 :
No cóż, obecnie baza ma 220 mega…
zer00 :
lol, cool maxa ful i extra. Echhhh… odechciewa się gadać.
banita :
No więc właśnie, mnie z Frondą odechciało się ok. 1995 r., dlatego wyrażam zdziwienie, że komuś się jeszcze nie odechciało, tyle.
banita :
To przypomnij mi jeszcze, na którym z tych bytów udzielał się Marek Migalski?
banita :
No więc jak ktoś ma koszulkę z Che, to w 99 przypadkach na 100 ma ją dlatego, że Che jest idolem popkultury. Jak ktoś ma koszulkę z Pinochetem, to w 99 przypadkach na 100 jest faszystowskim bucem.
zer00 :
Jaja jak berety, nie? Lol, cool maxa ful i extra.
Echhhh… odechciewa się gadać.
(kolega/żanka zer00 stosuje oczywiście głupawą sztuczkę erystyczną, której na ff nie uświadczysz, bądź uświadczysz wśród ffowego menelstwa jedynie – skutek jakiegoś działania utożsamia z pobudkami, które do tego działania prowadzą. I po co? Żeby se lol zrobić? No to OK, LOL.)
bart :
jak dobije do 230, to będzie sorta a ce piorun
banita :
Miałem na myśli przedstawicielstwa ideowe w rodzaju delegacji polskich parlamentarzystów do Pinocheta, poklepywania Franca przez Giertycha w PE, nieszczególnie skrywanej homofobii Platformy (o PiS-ie już nie mówiąc) albo publikowania przez Terlikowskiego w mejnstrimowych czasopismach. W ogóle już nie wspominając o niedorzecznościach szerzonych na dużą skalę przez księdzów.
banita :
Zdumiewający jest to, że kiedyś odczuwałeś.
banita :
Do tego to lepiej poczytać/posłuchać Batko, Santorskiego zapoznać się z Getting to YES – Negotiating Agreement Without Giving In itp. Metody “erystyczne” z dowolnego forum internetowego to kiepski wzorzec, a tematy tam poruszane są zakazane w negocjacjach. Rzadko mam kontakt z klientami moje firmy (nie siedzę w lochach działu IT, ale blisko), gdyby ktoś mi zadał pytanie typu:
-Słyszał pan jak ostatnio w Radiu Maryja przywalono Tuskowi?
to nawet ja, prosty śrubokręt z politechniki a nie marketingowo-pr’owej ściemy, wiem, że trzeba zrobić unik typu
-O to, to pan też słucha Radia Maryja? Moja żona/mama/teściowa bardzo je sobie ceni.
I szybciutko zmienić temat, wrócić do w miarę bezpiecznego omawiania kwestii technicznych.
banita :
Czy byłbyś miły nie nazywać mnie kolegą ani koleżanką? Nie łączy nas stosunek koleżeństwa w żadnym znaczeniu tego słowa. Dzięki.
bart :
A dlaczego akurat faszystowskim? Potrafisz uzasadnić? Przecież faszyzm to również solidaryzm społeczny, a Pinochet to Milton Friedman i spółka. Zupełnie inny świat.
(stereotyp! obciach!)
banita :
Tja, za to kolejna wypowiedź:
To coś w rodzaju frodnoforumowej klasyki.
banita :
Ale nie za solidaryzm społeczny nazywamy faszyzm faszyzmem i nie lubimy.
zer00 :
I chyba się zaczynam z tego cieszyć.
zer00 :
Co
(Powyższe oczywiście do Banity – nie mogłem się wczas dodzwonić do Edity – przepraszam).
banita :
O ja pierdolę, toś mnie faktycznie złapał i ścisnął, aż mi coś odpadło. Soraski, twój poważny problem z niemożnością wydostania się z patrzącej w ciebie Otchłani właśnie przestał mnie interesować.
bart :
Widzę w tym myku duży potencjał. Bo np. jedną z cech stalinizmu (przynajmniej późnego) był antysemityzm. Czyli! Jeśli komuś zarzuci się stalinizm, można to łatwo zrefutować, twierdząc, że przecież nie, bo ów ktoś nie jest antysemitą.
czescjacek :
I zakaz aborcji, nie zapominaj o tym.
@czescjacek
A komu zarzucisz stalinizm? Bo ja to widze tak, że jeśli ktos podpada pod definicje stalinisty to prawie na pewno jest również antysemita. Patrz Rosja.
@bart
Tak wlasnie. Zlapalem cie. Zrobilem dokladnie to, co przez lata robilem na ff, a co przez jacka zostalo malowniczo nazwane biciem buca, czy podobnie (sory, pisze z komorki, nie sprawdze). Tu jest wlasnie ta symetria również – nieuzasadnione uogolnienia. A podobna, czy nawet wieksza, zbieznosc z faszyzmem znajdziesz u Pilsudskiego. Przejdzie ci przez gardlo nazwanie fana Pilsudskiego faszystowskim bucem?
banita :
Raz w życiu widziałem stalinistów — na Forum Społecznym we Florencji 8 lat temu. Było ich pińć i nikt się nie chciał z nimi kolegować. Więc właściwie nikomu nie zarzucę stalinizmu, bo stalinistów nie ma (no chyba że w Rosji). Tak sobie tylko powiedziałem w nadziei, że zauważysz, że twoja obrona fanów Pinocheta przed zarzutem faszyzowania była średnia.
banita :
Przecież przeważnie tak jest!
banita :
Tłuczeniem (by Wilq Superbohater)
czescjacek :
A ja wcale tak nie uważam. Nie można mieć uczciwych pretensji, że ktoś wrzuca homoseksualistów do worka z napisem ,,zboczeńcy”, równocześnie robiąc to samo, przez nazywanie faszystowskim bucem każdego, kto na nas sprawia takie wrażenie. To elementarne. Na tym, moim zdaniem, polega również pokora wobec faktów.
banita :
Posypała ci się analogia. Bart napisał “Jak ktoś ma koszulkę z Pinochetem, to w 99 przypadkach na 100 jest faszystowskim bucem”. 99% to oczywista hiperbola, a Pinochet się na koszulkach raczej nie pojawia, ale istotny mesydż brzmi: zdecydowana większość fanów Pinocheta to faszystowskie buce. Możemy zrobić badania terenowe, na ile się to sprawdzi.
banita :
Ale ja wiem, że ty wcale tak nie uważasz! Ty, jak ten gość, który się kręci po Szmulkach w nadziei, że dresy spuszczą mu wpierdol, odróżniasz już 100 odcieni bucerki i patrzysz z góry na nas maluczkich, dla których dres dający po mordzie to dres dający po mordzie; nie, ty już wiesz, że kibice Legii biją po mordzie za brak szalika, a ci z tatuażami na oczach – za cierpienie matki. Ty już wiesz, że Pinocheta zamiast faszystą lepiej nazwać autorytarnym populistycznym dyktatorem, dlatego ktoś noszący koszulkę z Pinochetem faszystą być nie może. Ba! Zwrócisz uprzejmie uwagę, że to nie Pinochet, a argentyńska junta wrzucała ludzi do morza z helikopterów. I w tej wiedzy, przyznaję, jesteś ode mnie lepszy. Tylko co z tego?
Srsly, jak cię czytam, to się boję, że mi się za parę lat tak samo popierdoli w głowie z altmedem albo NWO.
czescjacek :
Otóż to. Zróbmy. Szkoda, że ff już nie ma, była grupa do badań. Ci fani Pinocheta, których ja spotkałem, faszystami nie byli.
banita :
I tu czas na anegdotkę o profesorze Akademii, który zapytany, czy Czajkowski był pederastą, poprawił jedwabny szal i odpowiedział “Nie tylko za to go cenimy”.
banita :
Ale tak jak antysemici, którzy twierdzą, że nie są antysemitami, tylko po prostu Żydów nie lubią?
Znaczy, jeśli uwielbienie Pinocheta ograniczało się u nich do uwielbienia reform w duchu Friedmanowskim, dlaczego nie nosili t-shirtów z Friedmanem zamiast?
bart :
A żebyś wiedział. Ci, co te koszulki noszą, doskonale wiedzą kim był Pinochet, a ci, co noszą koszulki z Che, nie za bardzo się orientują kim był ich idol. Sam na to wyżej zwróciłeś uwagę.
Ależ mnie nikt bije. Egzotyczna wycieczka raczej, w świat, o którym miałem podobne do twoich zapatrywania – czarnuchy z dzidami wyskoczą, a ja ich pokonam dwoma prostymi sylogizmami i jedną tautologią. Nic bardziej mylnego.
A to jest jeden z argumentów typu ,,ja wiem lepiej jak jest” albo jeszcze fajniej (Orliński o RAZie?) ,,wszyscy pamiętamy jak było”. Ja nie mam problemu.
bart :
Bo Friedman gorzej wyglądał w mundurze. No i to żydowskie nazwisko..
banita :
przecież NIE ma koszulek z Pinochetem? Na co czescjacek wyżej zwrócił uwagę.
bart :
No bo uwielbienie Pinocheta nie sprowadza się wyłącznie do tego. Bo do tego dochodzi zamordyzm i bezwzględne rozprawienie się z opozycją, znaczy część wspólna wielu 20-wiecznych dyktatur. Ponadto silny katolicyzm (tego również w faszyzmie nie uświadczysz, KK był dla faszystów ideologiczna konkurencją).
banita :
Bo to nie jest ich idol. To są zwykle fani dobrej fotografii dokumentalnej.
banita :
Koszulek z Che nie noszą fani Che. (Przeważnie).
banita :
No, często tak bywa — choćby z typami od cudów, od kreacjonizmu albo od korwinizmu. Ino że są za gupi, żeby to pojąć.
banita :
Wa wa wat? o_0
sheik.yerbouti :
http://pajeczyna.org/user/turin/tcom.jpg
http://www.google.pl/images?hl=pl&q=t-shirt%20pinochet&um=1&ie=UTF-8&source=og&sa=N&tab=wi
banita :
I ta ich świadomość właśnie mnie przeraża.
banita :
Wielu spotkanych przeze mnie kreacjonistów jest świetnie przygotowanych do dyskusji, ich argumenty są przemyślane, ich światopogląd wygląda na bardzo spójny logicznie.
banita :
Dzięki! zauważyłeś, jaka część linków prowadzi do BdB?
bart :
Nosza: http://www.zazzle.co.uk/milton_friedman_t_shirt-235843021300781671
@ sheik.yerbouti:
No, dobrą ma pozycję w guglu. Pewnie Żyd i mason.
krwawy_krolik :
A Pinochet gdzie? Na metce?
bart :
Mnie czasem również. Z drugiej strony nie przerażają mnie pozytywne opinie o Fidelu. Nie wiem dlaczego, ale podejrzewam, że pranie mózgu w dzieciństwie i pewne zakorzenione w Polsce stereotypy nie pozwalają mi spojrzeć na Fidela tak, jak na to zasługuje. Bez przerażenia słucham ludzi, którzy mówią, że on wyzwolił Kubę, zapewnił piekę medyczną, oświatę i w ogóle jest na plus (a takich jest chyba sporo, zróbmy ankietę na jakiejś lewicy co sądzą o Fidelu). A uważam, że obu powinienem traktować po równo. Podobnie ich fanów. Nie wiedzą wszystkiego, nie dociera do nich, klapy na oczach mają, nie wiem. Ale myślę, że jeśli byś zrobił ankietę w naszym społeczeństwie, to Fidel miałby o wiele wyższe notowania niż Pinochet.
bart :
Bo pewnie i jest spójny. Tylko tu jest coś innego. W przypadku paranormalnych i kreacjonistów mamy prawdziwe pole walki – świat materialny. Tu albo coś jest tak, albo siak. W świecie idei, etyki, religii, ocen moralnych bywa różnie.
banita :
ORLY? Doprawdy, Otchłań zbyt długo wpatrywała się w Ciebie.
banita :
Mam opad szczeny, srsly, najprzychylniejsze co słyszałem o Fidelu, to że w objęcia ZSRR wepchnęło go USA majstrujące kontrrewolucję; nie jest to zbyt przychylne jednak.
Mały risercz:
http://www.google.com/search?q=fidel+castro&hl=pl&client=firefox-a&hs=75y&rls=org.mozilla:pl:official&prmd=ivln&source=lnt&tbs=lr:lang_1pl&lr=lang_pl&ei=zrP_S5-rHtCkOOz5_NcO&sa=X&oi=tool&resnum=1&ct=tlink&ved=0CAcQpwU
vs
http://www.google.com/search?q=augusto+pinochet&hl=pl&client=firefox-a&hs=L6y&rls=org.mozilla:pl:official&prmd=iv&source=lnt&tbs=lr:lang_1pl&lr=lang_pl&ei=3LP_S67XF9aeOJjgyYoO&sa=X&oi=tool&resnum=1&ct=tlink&ved=0CAcQpwU
Strona pro-pinochetowska jest na drugim miejscu w wynikach. Strony pro-fidelowej wogle nie widzę.
banita :
Nie coś innego, tu i tu ruszasz spodziewając się dzikusów, a napotykasz na oczytanego przeciwnika, mocnymi argumentami broniącego Bardzo Głupich Rzeczy.
sheik.yerbouti :
Tak, tak. Wszyscy pamiętamy jak było.
sheik.yerbouti :
“dlaczego nie nosili t-shirtów z Friedmanem zamiast?”
bart :
Tylko widzisz. Jeśli ktoś twierdzi, że potrafi wyjść z ciała i wyfrunąć do innego pokoju, to możemy to sprawdzić. Jeśli ktoś każe ci najeść się gumy, która stężeje w jelitach i będziesz mógł sobie wyjąć z dupy nowoczesną rzeźbę, to możesz spokojnie wyjaśnić mechanizm. W przypadku oceny moralnej Pinocheta czy innego, wcale tak prosto nie jest. Podobnie jak z Jaruzelskim. Dla jednych ratował Ojczyznę, dla innych pacyfikował naród. (wiem, wiem, skala inna)
bart :
Nie no właśnie z tym się nie zgodzę. Argumenty używane do obrony takich postaw, jak kreacjonizm, rewizjonizm holokaustu, altmed itede nie są mocne, są tylko bardzo zakłamane. Liźnięcie nawet minimalnej ilości rzetelnej wiedzy z odpowiedniej dziedziny daje na nie solidną szczepionkę.
@czesjacek
Nie znasz jakiegoś lewicowego forum? Rzućmy tam pytanie o Fidela i zobaczmy co się dzieje.
czescjacek :
Otóż to, otóż to.
banita :
http://blip.pl/tags/ttdkn
Nie tylko lewicowe, wręcz lewackie.
@czescjacek
Puścilem na forum gw. Tylko mi tam nie trollować i pomiaru nie zakłócać! Zobaczym pod wieczór, na pewno się opinii nazbiera.
banita :
Co mi przypomina, że muszę w końcu napisać o “loterii intelektualnej”…
banita :
To dla równowagi puść o Pinocheta na forum Onetu.
banita :
I pamiętaj o peer review!
krwawy_krolik :
Och, przeczytaj pytanie Barta powoli, dokładnie, może na głos?
banita :
No więc dlatego my tak bardzo lubimy Generała Franco za jego męstwo i odwagę, bo jak raz rozmawiał z Hitlerem to mu nawet kawy nie zaproponował.
@banita
i celowo zapytałeś na forum, które w nagłówku umieściło sobie Michalkiewicza? weź się nie wygłupiaj
a w ogóle
Patrzę w tę samą otchłań znacząco dłużej od Banity. Lata całe spędziłem na lurkowaniu FF. Przyjemny interfejs + poręczna kompilacja wszystkich ciasnych trendów których obserwowaniem się pasjonuję (a kiedyś nie było różnych BdB, którzy by różne smaczki wyławiali i podawali w strawnej formie!). Plus działało całkiem nieźle jako dostarczyciel fajnych linków (userzy bez pudła wyławiali wszelkie kontrowersyjne tematy).
Ale nigdy nie przekroczyłem bariery wchodzenia w interakcję, obawiając się właśnie prezentowanego tu zbanicienia, natarczywych myśli o prawdzie leżącej pośrodku i ochoty do “fechtunku” z ludźmi którzy na co dzień ślą mi ordynarne maile z pogróżkami, stoją przed korpo z planszą że kogośtam zamordowałem itp. Banita jest w sytuacji tego biednego Oleksego z piosenki co pojechał do Moskwy (chociaż tamten miał na tyle przyzwoitości że nie latał potem głosząc że w tej Rosji to całkiem fajnie jest i wcale mocno Czeczeńców nie napierdzielają).
bart :
No ale objętościowo jest chyba większa różnica?
Ausir :
Och, i w liczbie podanych pozycji bibliograficznych! I w ilości aspergeryzmu!
banita :
A wiesz, gdzie mozna spotkac takie sztuczki erystyczne, jak twoja? I bez zartow, ze Magdusia nie jest reprezentatywna dla Frondy, kiedy wlasnie jest.
(podkreslenie moje)
ORLY?
omd omd omd omd ZOMD LOL
zapewniam cie, bardzo prosto.
banita :
Wreszcie się dowiem, gdzie “Gazeta Wyborcza” ma swoje forum? Często o nim słyszę w Internecie, a nawet Inzynier Mruwnica nie wie, gdzie go szukać… A u siebie na blogu osobę próbującą sławić Lenina prawdopodobnie bardzo szybko bym zabanował, bo banuję generalnie psycholi. A nie wyobrażam sobie dziś sensownego leninisty.
banita :
Szczegolnie dla Ustaszow. Rzuc moze okiem na http://www.pavelicpapers.com/
banita :
Oczywiście, nie pamiętam autora ale w angielskim podręczniku do historii z okresu przedwojnia Polska razem z Włochami była zaliczana do państw faszystowskich. Kiedyś zrobiłem kwerendę roczników 1935-39 ‘Posłańca serca Jezusowego” i tam na porządku dziennym były peany na cześć Goebelsa i innych oficieli III Rzeszy. Uczciwe przyjrzenie się II RP uzasadnia teze, iż była ona państwem, przynajmniej faszyzującym.
fronesis :
Ale nie ma sensu aż tak głęboko sięgać. OIDP, sam Stefan Wyszyński pisał w “Małym Dzienniku” o wielkich dziełach włoskiego faszyzmu. Zresztą, mam gdzieś w mieszkaniu pochodzące z tamtego okresu tłumaczenie jakiegoś obrzydliwego włoskiego panegiryku na cześć Duce i jego światłej polityki. Książka wydana wspaniale, w bardzo wysokim standardzie. Aż chyba wezmę i sprawdzę, czy podano tam nakład.
banita :
Nieprawda a Chorwacja:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ante_Pavelić
http://www.svetskirat.net/istorija/nezavisna_drzava_hrvatska.htm
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,992
Faszytowskie Państwo Katolickie z franciszkanami mordującymi w obozach, oj banito, kiepsko ze znajomością historii. Chyba, ze uważasz, że to spisek komunistów TIty mający na celu oczernienie KK
asmoeth :
Również: Waldorf Jerzy, “Sztuka pod dyktaturą”. Miałem okazję przeglądać, fascynująca wazelina.
@Faszyzm a katolicyzm
Oczywiście faszyzm nie może być katolicki, gdyż rumuński faszyzm był prawosławny.
wo :
Które? Tu http://forum.gazeta.pl/forum/0,0.html pisze, że jest ich 6177.
banita :
WHAT? Człowieku, kto Cię uczył historii? Okres dyktatury Dollfussa w Austrii większość historyków klasyfikuje jako faszyzm (austrofaszyzm).
vauban :
Ale co ma z nimi wspólnego “Gazeta Wyborcza”? To raczej ^ols tym zarządza. A ^olsa z “Wyborczą” łączy dokladnie tyle samo co ze “Światem Motocykli”.
@ wo:
Trollujesz mnie, zły człowieku ^^J ^ols jest od bloxa. Forum to domena ^siwa. A wspólne jest to, że komentarze do artykułów tak “Wyborczej” jak gazeta.pl lądują na forach redakcyjnych. To jakieś promile z tych 6177, ale jednak.
EDITH: Sam chciałbym wiedzieć, gdzie banita to wrzucił.
wo :
No frondziarze pewnie.
vauban :
Ale ten sam problem – ^siwa ma z “Wyborczą” tyle samo wspólnego co ^ols, albo redakcja “Świata Motocykli”.
“lądują na forach redakcyjnych. ”
Ale które to są te “fora redakcyjne”? Jest jakieś forum, które ma coś wspólnego z redakcją, w której pracuję? Które? Da ktoś wreszcie linka?
wo :
No już bez przesady. Jeżeli mnie piękne oczy nie mylą, to ok. 700 tys. wątków stąd: http://forum.gazeta.pl/forum/f,904,Publicystyka.html to dyskusje do artykułów z GW. Poza tym są osobne fora “Duży format”, “Wysokie Obcasy” i inne, też na moje mające coś wspólnego z GW.
(Niestety nie są te fora pogrupowane wg RX, RJ czy MJ-12, więc trudno mi powiedzieć, które się odnosi akurat do Twojego stanowiska pracy).
zer00 :
OK, niech będzie, że to jest to mityczne “Forum GW”. Dzięki za linka. To tutaj właśnie zatrollował Banita?
wo :
Tego niestety nie wiem.
wo :
dupatam, w ŚM nigdy nie pracowałem, w GW a i owszem
Ale faktycznie, własnego forum GW nie posiada. To co zer00 pokazuje, to raczej zbiory komentarzy do artykułów niż pełnoprawne forum.
banita polazł na jakieś niszowe gospodarcze forum co ma michalkiewicza za patrona, polityka i gospodarka czy coś w tym guście
@vauban – trochę jej od czasu do czasu przeszkadzam przy tym forum ;)
wo :
No Fronda przeciez. Tam nie tylko oszolomy sa, przeciez. Wielu cieplych, mardych ludzi, ktorzy lubia Pinocheta. I co z tego?
derrrrrrrrrrrrrrrrrrp
@ ols:
Ale tylko trochę, kiedyś pomarańczowo byłeś częściej;)
back
@faszyzm a kościół – ok, może coś pomerdałem. Zapatrzyłem się w relacje Hitler-KK i mi się ekstrapolowało. Posypuję łeb popiołem. Nie zmienia to jednak faktu co do klasyfikacji Pinocheta. To nie był faszysta.
@forum gw – forum.gazeta.pl – zdaje się, że powyżej wyjaśniliście sobie tę kwestię. Gdzie to wsadziłem – niestety jest problem, bo rzeczywiście nie znam struktury tego forum i będąc przekonany, że jest po prostu dział Polityka, walnąłem tam, gdzie mi się z nazwy zgadzało i wyszło, że poszło do jakichś korwinistów. Będzie trzeba powtórzyć eksperyment.
@Fidel – na postrzeganie Fidela patrzę przez trochę przez siebie. Odczuwam do Fidela pewną sympatię i doceniam jego dzieło (nie bez wpływu jest pewnie brodacz w kepi w Tytusie Romku i A’Tomku, bodaj z wannolotem). Z drugiej strony wiem, że nie powinienem i że warto go porównywać raczej z Pinochetem, do którego znów odczuwam organiczną niechęć. Rozumiem jednak ludzi, którzy mają na odwrót i tyle.
Sendai :
Udowodnij.
ols :
A skąd wiesz? Od kiedy? Może byś się zdziwił.
Mi nikt nie grozi. Jeśli obawiasz się, o swoją strukturę, to masz pecha. Zbanicienie? Ja się do Michnika nie przestałem modlić, nadal chwalę kondomy i nazywam antysemitów cwelami lub pedałami. Wcale nie uważam, że prawda leży pośrodku, tylko że są obszary, w których prawdy ustalić się nie da, bądź jej nie ma. (co prawda większość fforumowiczów uważa wprost przeciwnie i dlatego tak fascynujące są rozmowy z nimi) Powiem tak: odrzucić wszystko jako ciemniactwo, głupotę i lolkontent jest bardzo łatwo i przyjemnie. Podbudowujemy swoje ego i chichramy się do woli. Ta maniera włącza się zresztą teraz w rozmowie ze mną. He, he, he, ale długo patrzyłeś w Otchłań i takie tam. A to jest głupie pierdolenie bez dania racji i uciekanie od tematu. Takie jest moje zdanie. Ja mam nieco inne podejście i nie uważam, że w jakiś szczególny sposób gorsze od ustawienia sobie loży szyderców i nabijanek z czegoś, czego się nie próbowało zrozumieć. Loża szyderców też jest potrzebna, jak najbardziej, ale ja się nie nadaję i wolę bezpośrednią konfrontację. Tyle.
banita :
oj jednak zbyt długo w otchłani, może jeszcze nazywasz antysemitów pie…. Żydami.
banita :
Tu mówi pedał. Bardzo ładnie z Twojej strony.
banita :
A, to stąd usilna próba przekonania nas, że reprezentujesz jakiś bardziej obiektywny pogląd niż ludzie komciujący wokół tagu #ttdkn.
banita :
Not. Nikt tutaj nie ma potrzeby podbudowywania sobie ego takimi pierdołami jak komcie w internetsach.
banita :
Niektórzy tutaj mają za sobą porządne, katolickie szkoły.
banita :
Bzdura.
eli.wurman :
TY ANTYSEMITO
eli.wurman :
Jeśli cię to razi, to sory. Ale ja jestem zdania, że ,,pedał” to słowo obraźliwe. I wiem, że ich to obraża.
fronesis :
Nie. Ale ,,kurwami” owszem.
eli.wurman :
Ależ skąd. Nic takiego nie twierdzę. Nie godzę się po prostu z poglądem, że jestem jebnięty, bo lubię ff i twierdzę, że na tym zyskuję. Mi się wydaje, że jest dokładnie na odwrót. Od wczoraj tu udowadniam, że nie jestem wielbłądem, biedną ofiarą syndromu Sztokholmskiego i innych chorób przenoszonych mentalnie.
czescjacek :
Cwelu.
Srsly, to jest tak głupie, że urwało mi przy samych cycach.
banita :
Może gdybyś nie zaczął od tezy, że FF to twierdza krytycznego myślenia i odporności na stereotypy, rozmowa nie zeszłaby na “ty, ale właściwie po chuj ty tam siedzisz, odjebało ci?”…
banita :
A ja jestem zdania, że słowo jak każde inne. Co więcej – mógłbyś zrobić coś dobrego (as in: prawdziwe dobro, nie pierdolenie o wyższości jednego rodzaju mszy nad drugą) i zacząć używać tego słowa w nieobraźliwym kontekście.
banita :
Ja nie wiem, czy jesteś jebnięty. Szczerze – zwisa mi to, tak jak i zwisa mi ewentualne jebnięcie kolesi na frondzie. Podejrzewam, że wielu z nich się radykalizuje przez klimat jaki tam panuje. Ale to klasyczny motyw ja-w-otchłań – otchłań-we-mnie.
eli.wurman :
Oczywiście, że bym mógł. Uświadomiłeś mi coś, co wziąłem sobie do serca i zapamiętam. Dziękuję.
bart :
Ja tylko napisałem, że napotkałem tam dużo więcej takich postaw, niż w świecie ,,postępowców”, którzy dużo powszechniej myślą kalkami i stereotypami. I tyle.
banita :
Którzy kalkami i stereotypami się bawią.
banita :
Może masz znowu fałszywą analogię, np. TVN jako świat postępowców.
eli.wurman :
Nie kochany. Rzadko poddają je refleksji. Stereotyp jest fajny, bo ułatwia myślenie na skróty. Jeśli żyjesz w świecie, który nie wystawia twoich stereotypów na próby, to zwykle nie odczuwasz potrzeby ich weryfikacji.
czescjacek :
Telewizji nie oglądam wcale :) Ja patrzę po znajomych po prostu. I po internecie. I słabo to wypada.
banita :
No właśnie ciekaw jestem, gdzie po tym internecie konkretnie. Bo ja twierdzę, że na forum frondy sporo jest ludzi pojebanych, ale niekoniecznie głupich. A po internecie łazi mnóstwo zwykłych głupków (pojebanych albo nie).
banita :
Rozróżnij wreszcie świat komci na blogaskach od świata, w którym się żyje.
banita :
To, co piszesz, skonfrontowane z tym, co piszą na Frondzie, brzmi tak nieprawdopodobnie, że może ja po prostu mam zły adres i wchodzę na inne forum. Nie wiem, może faktycznie, gdy odpowiednio długo się tam posiedzi z narychtowanym efektem potwierdzania, który każe ci zauważać rodzynki rozsądku w zalewie kompletnego obłąkania i postaw, które w cywilizowanym świecie kojarzą się głównie z czymś, co się do buta przylepia, może wtedy uzna się, że to forum pełne otwartych, krytycznych i odpornych na stereotypy umysłów. Może jak ich poznasz i okaże się, że te napompowane avatarki z Gazetą Aborczą i powstańcami to pryszczate gnojki w okularach i w brzydkich swetrach, które nieumiejętność ruchania rekompensują sobie nienawistnym ujadaniem na feministki i gejów, może wtedy czuje się jakieś porozumienie ponad podziałami.
Nie wiem. I nie chcę wnikać. Wiem za to, że jest granica, poniżej której się nie schodzi. Nie dyskutuje się z gośćmi, którzy klaszczą, jak jakiś afrykański sędzia skaże homoseksualistów na kilkanaście lat więzienia. Nie dyskutuje się z gośćmi, którzy negują Holokaust. No nie, bo po co? Przysłowie o idiocie, który ściągnie cię na swój poziom zamienia się w przypowieść o skurwysynie, który umaże cię gównem. Nieważne, jak krytyczne podejście ma ów skurwysyn.
Rozumiesz? Właśnie przeprowadziłeś tutaj błyskotliwą obronę Augusta przed nazywaniem go faszystą, podczas gdy on był tylko autorytarnym dyktatorem. Ta różnica według ciebie jeśli nie usprawiedliwia uwielbienia dla Augusta, to przynajmniej czyni jego wyznawców bardziej godnymi szacunku. Ja nie kumam takich postaw, mi one ryją beret, nawet nie wiem, jak ugryźć gościa takiego jak ty, który stara się zaimponować otwartym umysłem przejawiającym się gotowością do dialogu z ludźmi wygadującymi najgorsze podłości. Ze dwa-trzy razy w trakcie czytania twoich tekstów miałem ochotę wybuchnąć, żebyś może w takim razie spierdalał z powrotem na to swoje krytyczne i odporne na stereotypy forum. Idź, Marcin, weź udział w superzabawnej konwersacji o biciu własnych dzieci, gdzie otwarte umysły przerzucają się bon-mocikami. Idź pogadaj o teoriach spiskowych Tupolewa, w mojej ocenie tematem nr 2 po granacie wrzuconym do wychodka przez Grzesia i Tomusia.
O. Ulało mi się.
Ja mam plakat z Che. Był za 7 zyka w Kauflandzie, grzechem by było nie kupić.
Oj, czepiacie się biednego Banity. Chłopak udał się na forum Frondy praktykować tolerancję i otwartość na inne światopoglądy, słuszne to przecież i zbawienne.
banita :
Tak hardkorowo (+/- codziennie) to lurkuję od bojkotu Machiny (2006?), wcześniej incydentalnie zaglądałem.
Hmm, jakby to powiedzieć, ja nie mam tak osobistego stosunku do Michnika jak ty. Nazywanie antysemitów pedałami to właśnie takie zbanicienie – to nie jest tak, że głoszenie poglądów dokładnie odwrotnych niż te najbardziej pojechane głoszne na frondzie czyni cię automatycznie trve lewakiem. Prędzej świrem o przeciwnym zwrocie, na dodatek posługującym się językiem i memami które poza jednym niszowym forum budzą coś pomiędzy ziewnięciem a zażenowaniem.
Ja się nie chichram, albo chichram niewiele. Po prostu są zdania, poglądy i osoby którch nie bierze się na poważnie i nie zasługują na nic poza ignorem.
bart :
Ależ spoko. Trza się było nie hamować. ja tu tylko przelotem. Dobra. Nie było tematu. Zostańcie w pokoju, dziewczęta i chłopcy.
banita :
Pokój i Dobro!
bart :
Nie. Nie czyni. Chodzi o to, że nazywanie ich faszystami jest właśnie posługiwaniem się stereotypem. Nieprzemyślanym zupełnie. I tylko tyle. Nikogo nie broniłem i nie mam zamiaru bronić.
ols :
To co najmniej rok krócej niż ja.
ols :
Jak sie sąsiadkę ignoruje, to się jej nie podgląda.
Dobra, wróce tu jeszcze kiedyś, młodzieży. Bajo.
amatil :
Ale ja go pamiętam sprzed paru lat, jak był dzielnym napierdalaczem i wszystkich wkurwiał! A potem nie wiem, zaczął chyba jeździć na ichnie oazy i mu się zrobiło.