Łubu dubu
Dziesięć lat temu, wizytując z moją wkrótce byłą żoną jej prawie rodzinny Kraków, poznałem bardzo sympatycznego fanatycznego katolika. Katolik ów, na imię mu było Krzyś, mając na utrzymaniu żonę i malutkie dziecko, przejawiał podejście do tematu pracy i pieniędzy, które mnie, racjonalnie myślącemu ateiście, wydawało się ździebko dziwne. Mówił ów katolik z grubsza tak:
W Krakowie pracy nie ma, do mojej kapeli grającej chrześcijańskiego rocka to raczej dokładam, mieszkamy kątem w przykościelnej suterenie. Ale ja się nie martwię! Jak nie mam roboty, a zwykle jej nie mam, jeżdżę sobie po mieście na moim rowerku i się modlę. A kiedy zaczyna być naprawdę źle, wtedy Pan Jezus przysyła mi jakieś pieniądze przez umyślnego. Ot, choćby w zeszłym tygodniu, kiedy już gotowaliśmy obierkową, przyszedł pleban i spytał, czy go na tym moim rowerku nie zawiozę na Podgórze za pięć złotych!
Detale zmyślam, oczywiście, ale ogólna wymowa oraz tekst o Panu Jezusie przysyłającym kasę są autentyczne. Opowieść Krzysia przypomniała mi się właśnie dziś, gdy Pan Jezus (chyba on?) zesłał mi temat na notkę. Widzicie, było naprawdę źle. Jeździłem na swoim rowerku stacjonarnym i modliłem się, ale temat nie przychodził — a ten, co przyszedł, był jakiś nie taki i pisanie szło mi jak po grudzie. I kiedy w desperacji zastanawiałem się nad zapchaniem paszcz wygłodniałej publiki Referral Funem lub kontynuacją tekstu o warzywku w łydzi (draft: „Marchewka w tyłku”), na Portalu Poświęconym Fronda coś nagle głośno dupło, jebło i pociemniało.
Pierwszy sygnał o portalowych zamieszkach dotarł do mnie równo miesiąc po katastrofie smoleńskiej (coincidence?…). 10 maja pod salonowym wpisem red. Terlikowskiego o „kompromisie” aborcyjnym (widzicie? oni też ten kompromis biorą w sarkastyczny cudzysłów!) pojawiła się prośba od salonowiczki Ifigenii o „zajęcie stanowiska w sprawie zarządzania portalem Fronda”. Wuteef? Otóż kilka dni wcześniej w online’owej Rzepie ukazał się artykuł Terlikowskiego, w którym nasz stary znajomy podpisał się jako redaktor naczelny portalu Fronda.pl. A nie powinien, bo nim nie jest. Przynajmniej tak się wszystkim niezorientowanym wydawało.
Czas przedstawić dramatis personae, czyli podmioty gospodarcze biorące udział w tym zamieszaniu:
- Istniejące od 2002 r. Stowarzyszenie Kulturalne Fronda, prowadzone obecnie przez Grzegorza Górnego i Tomasza Terlikowskiego. Od kwietnia ma status Organizacji Pożytku Publicznego.
- Założona w 2003 r. Fronda PL Sp. z o.o., której właścicielami według Wikipedii są Michał Jeżewski i Tadeusz Grzesik.
- Nowy byt. Zarejestrowana w KRS tuż przed ostatnimi urodzinami Pana Naszego spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Portal Fronda, o której wiem tyle, co powiedziała mi wyszukiwarka KRS: jako reprezentanci wymienieni są Jeżewski i Grzesik (forumowicze Frondy twierdzą, że właściciele to Grzesik i pani Jeżewska).
Tak wygląda backend, zaś frontend to wydawnictwo „Fronda” i nasz ulubiony portal fronda.pl. Wydawnictwo wydaje kwartalnik i książki. Ponieważ kwartalnik i książki mało kto czyta, jest to zapewne działalność nie- lub niskodochodowa. Właścicielem wydawnictwa jest Fronda PL. Tu sprawa jest prosta i czytelna. Portal zaś to zupełnie inna para gumiaków.
Fronda.pl w swej dzisiejszej formule portalowo-społecznościowej powstała niecałe dwa lata temu. Wam też się wydaje, że to musiało być dawniej? To chyba kwestia ilości naprodukowanego przez nią lolkontentu — normalnemu portalowi dostarczenie takiego ładunku uciechy zajęłoby co najmniej dekadę. Przez te dwa lata fronda.pl wyrosła na najnowocześniejszy portal ciemnowieczny w kraju. To zasługa redaktora naczelnego i twórcy serwisu Piotra T. Pałki — z tego co rozumiem, portal tworzył on i jego ekipa, wyraźnie oddzieleni od spółki i stowarzyszenia. Oddzieleni przynajmniej organizacyjnie, bo finansowo i własnościowo najwyraźniej nie. Domena fronda.pl jest według WHOIS własnością spółki Fronda PL, za to właścicielem portalu jest chyba stowarzyszenie (chyba — bo, jak się okaże, powiązania są zawiłe nawet dla niektórych osób z wierchuszki całego przedsięwzięcia). Biznesplan wyglądał zaś tak: w kwietniu 2008 r. pięciu katolickich przedsiębiorców zadeklarowało utrzymywanie portalu przez dwa lata. Potem fronda.pl miała się usamodzielnić i utrzymywać z reklam, działalności e-commerce oraz przede wszystkim z datków użytkowników (o szczegółach planu można poczytać tutaj i tutaj). Tu na scenę wkracza nasz stary kumpel Maciek Gnyszka i jego FFundraising Team, z podziwu godnym uporem męczący forumowiczów Frondy o kasę na portal. Cel? Zbierać co miesiąc 30 000 zł potrzebne na utrzymanie serwisu. I prawie się im udaje — comiesięczne zbiórki oscylują wokół dwudziestu tysięcy.
Z tej opowieści wyłania się obraz sprawnej dwugłowej hydry prowadzącej portal — jeden łeb to Maciek Gnyszka, ofiarnie pracujący na odcinku biznesowym, drugi to redaktor naczelny Pałka, trzymający z dala od Frondy.pl Górnego i Terlikowskiego. Ci ostatni mają kiepską renomę w środowisku. Przy okazji poprzedniej awantury we Frondzie (kiedy odszedł Horodniczy i prawie cała redakcja, dzięki czemu mamy dziś lolkontent apokaliptyczny „44”) usłyszałem taki głos:
GG to mdła fronda międląca nieustannie aborcję i pedziów, plus wyznania nawróconych aborterek i tak w kółko macieju, do wyrzygania, walka z cywilizacją śmierci.
Horodniczy zrobił z frondy na nowo pismo posiadające jakąś zawartość intelektualną, prowokacyjne, ciekawe. Razem z GG wróci parafiańszczyzna.
Za Terlikowskim zaś, choć ma opinię świetnego medialnego fightera polemicznego, ciągnie się ekumeniczny smrodek, rzecz kompletnie nie do zaakceptowania przez konserwatywnych forumowiczów.
Tak wygląda wiatrak, w który trafia następujący ekskremencik.
30 kwietnia Piotr Pałka dostaje propozycję nie do odrzucenia. Stowarzyszenie Kulturalne Fronda przekierowuje go na ważny odcinek strategiczno-administracyjny, o czym forumowicze dowiadują się 10 maja (w wyniku odkrycia przez nich podpisu pod artykułem Terlikowskiego w Rzepie oraz wywarcia nacisku na tegoż Terlikowskiego):
Dynamiczny rozwój portalu oraz poszerzanie się środowiska Frondy (tak w wymiarze realnym, jak i wirtualnym), a także zmiany społeczne, jakie nastąpiły po 10 kwietnia, [facepalm mój — BdB] skłoniły nas do zmian organizacyjnych, które mają pomóc sprostać nowym wyzwaniom stojącym przed stowarzyszeniem, portalem i całym środowiskiem.
Dlatego podjęliśmy decyzję o powierzeniu Piotrowi Pałce stanowiska dyrektora strategicznego Fronda.pl, a Tomaszowi P. Terlikowskiemu stanowiska redaktora naczelnego portalu Fronda.pl.
Celem tych zmian jest usprawnienie organizacyjne, a także szybszy i bardziej dynamiczny rozwój działalności całego środowiska. Dyrektor strategiczny ma odpowiadać za rozwój społeczności nie tylko internetowej zarówno w Polsce, jak i za granicą, rozbudowę zaplecza intelektualnego środowiska, tworzenie terenowych klubów Frondy, organizowanie seminariów i szkoleń, a także planowanie strategiczne przyszłych pól aktywności. Redaktor naczelny miałby natomiast zapewnić dalszy rozwój medialny portalu.
Ale to nie wszystko, poczekajcie! Przypuszczalnie również 10 maja z listy członków reprezentujących SKF w KRS wylatują nazwiska Grzesika i Jeżewskiego, a na ich miejsce pojawia się Terlikowski. Niezwykłym zbiegiem okoliczności Forum Frondy ma okazję śledzić tę zmianę na żywo: w odpowiedzi na link jednego forumowicza do wyszukiwarki KRS (gdzie figuruje już tandem GG/TT) drugi forumowicz pisze:
No to cosik się zmieniło we wpisach na dniach, albo i na godzinach bo ciągle na kompie mam otwartą stronę ze starym trzy-osobowym Zarządem: Górny, Jeżewski, Grzesik
Czad, co?
Mijają względnie spokojne dwa tygodnie, nadchodzi 24 maja, Czarny Poniedziałek Frondy. Po namyśle Piotr T. Pałka odrzuca propozycję awansu i odchodzi z Frondy. Wczesnym popołudniem publikuje na blogu i forum swoje pożegnanie:
Szanowni Frondowicze, Drodzy Przyjaciele,
przepraszam, że dopiero teraz odnoszę się do oświadczenia Zarządu Stowarzyszenia Kulturalnego Fronda z dnia 10 maja (które w nieco innej formie zostało mi zakomunikowane 30 kwietnia, ale czekałem na zakończenie procedury audytu. Niestety nie mogę przyjąć gratulacji z powodu awansu, bo go nie przyjmuję — nie lubię wchodzić w fikcyjne konstelacje. Jestem przekonany, że żaden awans nie powinien oznaczać faktycznej degradacji. Żaden awans nie powinien być komunikowany w trybie przypominającym raczej zwolnienie warunkowe. Informacja o tak poważnych zmianach w medium współfinansowanym przez społeczność powinna być natychmiastowa, a nie wymuszona przez tę społeczność. Niestety w tym przypadku było inaczej.
Jestem zmuszony zrezygnować z pracy dla Frondy, bo audyty bez oficjalnego odniesienia się Zarządu do wątpliwości podnoszonych przez jego odbiorców są jedynie „audytami”, awanse są tu jedynie „awansami”, a struktura organizacyjna jest niezrozumiała nawet dla członków stowarzyszenia. W takiej sytuacji nie można budować i realizować żadnej strategii.
Widzicie? Nie tylko wy nie rozumiecie, o co chodzi — sam redaktor naczelny, najwyraźniej też członek SKF, nie kuma wszystkich powiązań w Wielkiej Frądowej Rodzinie. Wspomniany audyt to echo podejrzanych historii, jakie szeptem opowiadają zasłużeni forumowicze:
Dziś pewien talibański inżynier [chodzi o Maćka Gnyszkę, przedstawiającego się na FF jako wujek inżynier – BdB] wysłał raport z przeprowadzonego audytu, który to raport dał mi do myślenia. Szczególnie ciekawie wyglądają wartości, jeśli chodzi o wypływy (dla ciekawskich: końcówka zeszłego i początek tego roku).
Składając razem tzw. niecne plotki oraz w/w raport — zbudowałem sobie obraz, który daleki jest od sielankowego pejzażu.
To forumowicz Socrat. Nasz stary ulubieniec Tomek Torquemada również sugeruje jakieś nieprawidłowości, które — kiedy się wydały — zostały wyrównane: jego ciekawe wypowiedzi znajdziecie tu i tu, ale polecam lekturę całego wątku, szczególnie dwóch pytań w nim zadanych:
Pytanie jontszonce numer jeden.
Prawda to, że pieniądze zbierane na portal przelewane były na konta osób nie związanych z portalem?Pytanie jontszonce numer dwa.
Prawda to, że gdy sprawa się rypła, osoba nie związana z portalem zapragnęła być z portalem związana w związku spożywczym ktoś musiał jej ustąpić miejsca?
Dość ciekawie (choć niechlujnie) wypowiada się forumowiczka (chyba — u dzieci Frondy ciężko rozpoznać płeć) Alien Life Form:
wyjasnie w telegraficznym skrocie przebieg zdarzen, ale prosze nie pytajcie mnie o konkretne daty bo mi sie nie chce sprawdzac;
na jesieni 2009 albo wczesniej rozwinal sie konflikt poniedzy wlascicielem wydawnictwa Fronda a zarzadem Stowarzyszenia
czyli pomiedzy Jezewskim a GG i TT;pod koniec 2009 odplynelo troche pieniedzy (powiedzmy dwie dekady) z konta portalu na rzecz zarzadu Stowarzysznia;
w tym samym czasie miano zalozyc spolke “portal fronda” zeby odciac wlasciela pakietu kontrolnego wydawnictwa od portalu, zamiast odciac okazalo sie ze wlascicielem spolki “portal” jest wlasciciel wydawnictwa;
przy czym caly czas portalem o domenie fronda.pl niby zawiaduje Stowarzyszenie;
czym wlasciwie zajmuje sie spolka z o.o. “portal fronda” do dzisiaj nikomu nie wyjasniono;przez pierwszy kwartal 2010 nadzorujacy portal czyli zespol pod kierwonictwem PTP malo kontaktuje sie albo nie za cieplo kontaktuje sie z zarzadem Stowarzyszenia Fronda bo nie jasnione zostaly sprawy przeplywow pieniedzy, zwlaszcza ze przynajmniej portal i stowarzyszenie obsluguje ta sama firma ksiegowa;
gdzies na przelomie kwartalow I i II panowie ze stowarzyszenia i portalu wyjasniaja sobie sprawy finansowe;
nie ma wogoel mowy ze istnieje od grudnia 2009 jakas spolka nalezaca do wydawcy niby skloconego z stowarzyszeniem;w kwietniu jak wiadomo zarzad stowarzyszenia podejmuje decyzje personalne, a dokladnie 30 marca na spotkaniu z ludzmi z portalu podczas ktorego mialy byc omawiane inne sprawy a nie zmiany personalne;
tyle
nie wiemy jaka decyzje podjal PTP – czy przyjal stanowisko dyrektora zarzadzajacego czy nie;
nie wiemy czy firma Gnyszki dalej wpiera portal i pracuje w celu pozyskania fundusy na dzialanie portalu;dochodza sluchy ze GG ma przeorganizowac portal
i tyle
reszta to piana
Na marginesie: Maciek Gnyszka najwyraźniej odchodzi razem z Pałką. Niestety, jego blogasek „Co powie Gnyszka” aktualnie milczy; być może Maciek nie może znaleźć odpowiedniego cytatu z Josemarii Escrivy na tę okazję.
Wróćmy do pożegnania Pałki. Parę godzin później wszyskie jego kopie znikają z portalu, o czym Pałka z goryczą informuje na Facebooku, zwanym we frondziarskiej nowomowie Pejsbukiem (jakiś czas później jego wpisy powracają na Frondę, widocznie nowa ekipa zrozumiała, że przesadziła z cenzurą). Z Internetu znika też Forum Frondy. Jest to przerwa techniczna, potrzebna na pozbawienie przywilejów obecnych adminów (zwykłych i tzw. społecznych). Nowym administratorem zostaje niejaka Marysia, nazywająca siebie w Facebookowym profilu Partyzantem Prawdy, prowadzącym „KRUCJATĘ MODLITWY ZA OSOBY ZAGROŻONE PRZEZ OKULTYZM, SEKTY I TOKSYCZNE PRAKTYKI NEW AGE”. Po uruchomieniu forum Marysia na początek ponoć daje bana samej sobie, a później nie może zalogować się do konta administracyjnego, bo „jedną literkę wielka pisałam jako małą i miało prawo nie działać”. Wieczorem Tomasz Terlikowski publikuje na swoim blogu wpis, w którym nic nie wyjaśnia, za to skarży się, jak źle został potraktowany przez wszystkich z wyjątkiem Grześka Górnego. Tak kończy się poniedziałek.
Wtorek to na Forum Frondy dzień pożegnań i umawiania się w nowych miejscach.
I to chyba cała historia — choć im więcej czytam, tym bardziej widzę, jak wiele jeszcze kryje się pod powierzchnią. Co się stało? Panie, a skąd ja mam wiedzieć?! Mogę się jedynie domyślać i zgadywać. Zgaduję więc, że SKF chciał zacieśnić więzy finansowe z portalem, a droga do owego zacieśnienia musiała wieść przez zwolnienie związanego ze spółką Fronda PL redaktora naczelnego i przetasowania w składzie zarządu samego Stowarzyszenia. Z dokumentów KRS i oficjalnych oświadczeń wynika, że w tym momencie duet Górny-Terlikowski i reprezentowane przez nich stowarzyszenie ma pełną władzę nad portalem. Jedyny haczyk to domena pozostająca własnością spółki Fronda PL, ale wpis w WHOIS nie przesądza sprawy. Może np. właściciele spółki mają kod authinfo, ale jedną literkę wielka pisały jako małą i nie zadziałało.
Na koniec drobna refleksja. Miałem okazję poznać osobiście niewielu publicystów prawicowych, ale ci, których poznałem, jeździli zdezelowanymi sztruclami i prosili żonę o pieniądze na jedną puszkę piwa. Nie piszę tego z pogardą, lecz z podziwem: ci ludzie chcą żyć z idei, która, powiedzmy, trawi ich dusze apokaliptycznym ogniem. Nie pójdą na etat jak żona, bo będą mieć mniej czasu na Sprawę. Jeśli walka o Sprawę nie przynosi kasy, trudno, będą biedować. Ich marzenie to sytuacja, w której wydawane przez nich ideowe czasopismo czy prowadzony przez nich portal poświęcony przyniesie dochodzik niewielki, ale wystarczający na zaspokojenie potrzeb bytowych swoich, kolegi, dwóch kolegów kolegi i niewielkiego zespołu redakcyjnego (zaspokoić na długie lata, ma się rozumieć, z dodatkowym uwzględnieniem wielodzietności ideowców). I kiedy już prawie osiągają to marzenie, kiedy pojawia się realna kasa, wtedy z naszymi ideowcami dzieje się czasem to, co z normalnymi ludźmi w układach biznesowych: na momencik wychodzą z nich wilki, następuje krótki pierdolnik o zdobycz, po czym jedna grupka zostaje z pogryzionym ochłapem, a druga odchodzi zakładać kolejne ideowe pisemko na rozruchu czy portal z widokami na przyszłość. I tak się to kręci.
Mnie FF wywala. Od czasu do czasu.
Gammon No.82 :
Mała, ale jurna.
liliac :
Mnie nie wywala wcale, jeśli nie odwołuje się do jQuery więcej niż raz. Wystarczy, że otworzę drugie okno np. ze stroną panelu administracyjnego odwołującą się do jQuery i już mam receptę na disaster.
bart :
Jak ja nie lubię swojej tradycyjnej imprezowej roli sztywniaka, który przyjechał samochodem i nie pije. A ja już nie takie “Chusty” zmęczyłem!
hlb :
Życiowa miejscówka, hoża fotka, lubię w takich rewirach strzelić na szybko browara. Na szybko, bo szybko zaczynają się mną interesować tubylcy. Pół biedy jak bić chcą, bo wtedy można kombinować. Gorzej jak naciągają kierownika na jedno małe piwko, kierownik się łamie i zaczynają się kombatanckie opowieści z PGR-ów (wszędzie). Albo z manifestacji Samoobrony w Warszawie (Zamojszczyzna). Albo zakłady, kto da radę podnieść lokomotywę (Bieszczady). I w ogóle.
krwawy_krolik :
Chuja tam odwagę. Oni są zazwyczaj tak porobieni, że nie zwróciliby uwagi na nagą Lindę Evangelistę. A co dopiero mówić o pieprzonym inteligenciku w okularkach i z lustrzanką.
radkowiecki :
Kiedy jeszcze zajmowałem się zawodowo socjologią wsi i rolnictwa (miał rację Gammon, żem dziwny człek), była to moja ulubiona metoda badawcza. Przyjemne z pożytecznym. Kilka piw i był szacun we wiosce. Rutynowo dzieląc opowieść przez dziesięć, otrzymywało się zupełnie niezły jakościowo materiał. Pomagało też w ochronie przyrody, w tym celu należało jednego dnia napić się z kłusownikami a następnego z leśniczym. Lub odwrotnie. Z kolegą ekologiem (nie naszym znajomym z sieci, niestety) mieliśmy to w małym palcu.
Okulary i lustrzanka mały siusiak, ich zawsze drażniły długie włosy. Łeb na łyso i jesteś w porzo.
radkowiecki :
Focia nie jest moja i przedstawia Lesko. Nie widać na niej zabudowań ani dróg, ani łąk, ale to bez znaczenia. Bo niniejsza focia jest jak promieniowanie tła. Tak w zasadzie na pierwszy rzut oka nic tam nie ma. Ale jak się dobrze wgryziesz, solidnie wpatrzysz i wczujesz, to zobaczysz tam całą brakującą resztę. I te domy, i te łąki, i te drogi. Całą kosmologię i kosmogonię tego universum.
radkowiecki :
Pytanie “kierowniku, a może kierownik piwko postawi” jest natomiast lokalnym ekwiwalentem węża-kusiciela, który zachęca do poznania dobra i zła. Ale to już nie nauka ino religia jest.
vauban :
Bo okulary i lustrzanka są spoza universum. Są więc w jego wnętrzu bytami nierzeczywistymi. Tak jak krasnale w twoim (które zresztą w tamtym universum mogą być bytami rzeczywistymi, vide: Matka Boska Nadrzewna).
Długie włosy natomiast w universum istnieją, tylko oznaczaja cos innego. Na przykład Jadźkę z sąsiedniej chałupy.
Natomiast twoje długie włosy wprowadzone do universum to pierwotne znaczenie korumpują. Ktoś może cie złapać za dupe myśląc, że to Jadźka, a to będzie dupa męska. Jest to więc widoczna działalnośc Złego w kierunku pomieszania znaczeń (as in: Szatan pomieszał im języki, żeby się nie rozumieli).
Szatana bić trzeba, bo on oznacza zaprzeczenie ładu w universum.
@ hlb:
Poetyzujesz, ale masz rację. To jest właśnie to. Może mógłbym poprosić o podobną interpretację prowincjonalnych dworców kolejowych, bo wyczuwam odpowiednie po temu wibracje mocy?
vauban :
Nie poetyzuję ino teoretyzuję. Powyższa dysertacja nazywa się “Zasada oznaczoności na podstawie badania widma światła widzialnego Universum Leskiego”
EDIT: Dworce to mógłbym jedynie zrobić w kontekscie zdobyczy cywilizacyjnych jako bytów niekoniecznych nieuniwersalnych. Ale to następną razą, bo się szybko męczę.
Gammon No.82 :
Uchowaj Borze Tucholski. U mnie wszyscy zdrowi i legalni.
Za to edyta pod Operą 10.60 przestała działać. Pod IE działa.
Pod Operą wygląda to tak: http://img31.imageshack.us/img31/5489/bartu.jpg
bart :
Ha, zobaczyłem, zalolałem – ale co jeśli on specjalnie? Oraz groza – jeśli naprawdę nie umie napisać bez błędu to trudno, ale że fotograf i dziennikarz nic nie zauważyli? I redaktor potem nic (jajako wzrokowiec widząc słowo z błędem czuję, że coś niehalo).
gothmucha :
U mnie to samo, ale za to (chwilowo?) nie musze wciskac ctrl+F11.
hlb :
Awersja do długich włosów naprawdę jest diablo skomplikowaną sprawą i nie wiem, czy za naszego życia da się ją rozwiązać. Przykład do analizy:
Warszawa, wola/centrum, trojka dresowatych młodzieńców idzie naprzeciw długowłosego młodzieńca jedzącego loda. Ich komentarz: długie włosy, a świderka wpierdala.
???
@ fan-terlika:
No wiesz, taki stereotyp – twardy, mhroczny metal jedzący loda jak jakiś goguś… Powinien butelki po piwie żreć i zagryzać czarnym kotem.
fan-terlika :
Dla części narodu polskiego długie włosy = wszy.
@knajpy na ścianie wschodniej vs na Dzikim Zachodzie
Będąc młodym geologiem, prowadziłem badania terenowe w czasach i miejscach opisanych np. tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Miko%C5%82ajewski
Zdarzyło mi się parę razy pić z policjantami, gangsterami lub z jednymi i drugimi naraz. Nie prosili o postawienie browarka – to oni stawiali, przeważnie “wściekłe psy”, a kombatanckie opowieści (nawet dzielone przez dziesięć) do dzisiaj jeżą włosy.
gothmucha :
Edytuj w drugim oknie, może pomoże?
Przełączyłem takiego jednego pipsztaczka i przestało wam działać. Wczoraj przełączyłem pipsztaczka z powrotem. Działa?
@ bart:
Zawsze, niezależnie od wersji (ale fakt, używam zawsze wydań stabilnych FF z włączonym adblockiem), na WinXP, Viście, Win7 i Debianie.
I tak czytam, co się ludziom dzieje i mam wielkie WTF.
BTW., Bart, sprawdziłem ten patent z wieloma stronami wykorzystującymi jQuery i niestety, tak też nie udało mi się wywalić przeglądarki.
@ Adam Gliniany:
No OK, ale ja pytam tych, którym nie działa. I w ogóle bardzo dziękuję za głosy “U mnie zawsze działało i działa teraz też”. Są sympatyczne, ale są kiepskimi wskazówkami w moim apparently neverending queście in search of the BdB engine fuckup.
@ bart:
A może to nie u Ciebie fakap, tylko u nich błędy konfiguracyjne?
Adam Gliniany :
Możliwe, niemniej ów błąd konfiguracyjny musiałby po pierwsze być międzyplatformowy (mnie się wywala na Maku! Na Maku!!!), po drugie występować u niezbyt zaawansowanych obsługantów przeglądarek, którzy zainstalują sobie dwie-trzy popularne wtyczki i hulaj dusza. Po trzecie ów problem objawił się nagle u wielu osób – co wskazywałoby raczej na aktualizację przeglądarki, WordPressa lub jakiegoś pluginu.
Tak czy siak, już drugi dzień komentuję z Firefoksa i odpukać w racjonalistycznie niemalowane drewno.
U mnie Mozilla Firefox 3.6.6 z adblockiem. Wasze opowieści o nie działającym BdB czytam niczym “Operację Chustę”.
bart :
Stąd podejrzewam javę. A podejrzewam, bo po aktualizacji do Safari 5.0 z okazji javy przeglądarka co jakiś czas się wywala.
bart :
Sprawdzam.
Nie działa. Znowu robi się tak jak na screenie. Za to działa sposób Gammona, dzięki!
eli.wurman :
Java ja na złość działa w Operze 10.60 właściwie właściwie wszędzie, w przeciwieństwie do Opery 9.x
Ale może tutaj akurat coś się gryzie.
Ps – używam “czystej”, niemodyfikowanej wersji przeglądarki.
fan-terlika :
A no bo to było inaczej skonstruowane universum. Możemy przypuszać, że w universum dresiarza długie włosy inaczej się kodują.
Z pewnością w jego świecie występuje archetyp Demeter/Matki Boskiej Zielnej, no bo w każdym universum on występuje. Przypuszczam z dużym prawdopodobieństwem iż ten archetyp w tamtym universum spełnia obecnie Doda. No wiecie, matka wszelkiej obfitości, bo i duże cyce, i fajne fury, i flashy ciuchy.
Jednak Demeter-Doda obecnie jest w fazie transfiguracji, którą u starożytnych symbolizowała Persefona. Persefona zeszła do zaświatów, zadała się z Mrokiem, aby odkupić universum. Na marginesie, stąd prawdopodobnie bierze się ludowa akceptacja dla związku Dody z Behemothem. Ludzie mają zakodowana akceptacje archetypów.
No, a skoro mamy już death metal – to masz odpowiedź skąd zdziwienie: długie włosy, a świderka wpierdala. świderek jest oznaką przyjemności, manifestacji zycia i jurności. Jest elementem Panicznym. Natomiast długie włosy to właśnie Mrok, death-metal, śmierć. I dak dalej.
I znowu: dysonans poznawczy.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36330
Smaczne.
Pan Woland :
Kiedy czytam teksty na niezalezna.pl, za każdym razem uśmiecham się na widok disklajmera umieszczonego pod artykułem:
Kochani, ja od was nie oczekuję odpowiedzialności za treść tekstów poniżej tego disklajmera, ja od was oczekuję odpowiedzialności za treść tekstów powyżej.
bart :
Twoja roszczeniowa postawa nie zjedna ci tam przyjaciół, Bart. A tego fanzina czytujesz?
hlb :
Pewno.
bart :
A zauważyłeś w boksie po prawej linka do niezamierzonej apoteozy Googla jako firmy nastawionej na równość i zadowolenie pracowników? Cały nadludzki wysiłek, aby odwrócić spin niusa, poległ na fundamentalistycznym braku polotu. Pycha:
http://www.piotrskarga.pl/ps,5478,2,0,1,I,informacje.html
bart :
Janusz Furgał! On jest naprawdę, czy wymyślili kogoś ze stand-upowym nazwiskiem?
Z innej beczki: na stronie 19 Polityki (skoro juz Bart zaczął o Przekroju) jest cudowna reklama dentysty dr (nomen omen)Borczyka. Na jego stronie nie ma niestety tej foty – jak ktoś nie kupuje, można w sklepie luknąć; mnie urzekła.
A parę stron później krytyczce teatralnej Anecie K. podoba się Romans Biurkowy Urbanka! (“Znany dziennikarz i pisarz (…) Inteligentna rozrywka”). Second opinion we flejmie u MRW http://mrw.blox.pl/2010/06/Biurowa-klasa-srednia-vs-dziennikarze-prasy.html
Posłowie PiS poinformowali marszałka Sejmu, że powołali zespół parlamentarny ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Mają nadzieję, że do pracy zespołu włączą się przedstawiciele wszystkich klubów. Zespół ma zajmować się m.in. “publicznym wysłuchiwaniem osób, które posiadają wiedzę na ten temat”.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8119062,Quasikomisja_sledcza__Zespol_parlamentarny_PiS_ds_.html
Czy wy widzicie tych wszystkich oszołomów od dwóch Tupolewów i dział tachionowych? Chciałabym zobaczyć TAKIE obrady komisji.
Na razie się, odpukać, nie wywala.
Kto uważa, że mu politycy pierdolą od rzeczy, ten może się pocieszyć – inni mają jeszcze gorzej:
http://www.newstatesman.com/blogs/cultural-capital/2010/07/arnold-schwarzenegger-friedman
Szczególnej uwadze polecam ostatnią minute. Arnie troszczy się o były Blok Radziecki.
Gdyby nie gacek, to bym nie widział. Jednak trzeba się guglać.
bart :
Dziwne. No dobra:
,,pucować się” w moim miejskim slangu oznacza ,,głupio się tłumaczyć, wykręcać”. W rzeczy samej dokładnie to tutaj robię – co rusz udowadniam, że nie jestem wielbłądem, że nie oszalałem, że mi od ,,patrzenia w otchłań” się nie pojebałło.
Co do tutejszego zakutopalstwa – podtrzymuję i możemy się napierdalać.
Kurwa, znowu się pucuję. To choroba jakaś.
EDIT: Acha, należy ci się jeszcze jedno pucowanko: nieklepalny link z powodu ówczesnego tajnego statusu fr. Cobyś nie wytropił domeny.
No dodam jeszcze, że i mi się zrobiło przykro iż oceniłeś moją wypowiedź jako ,,chełpienie się”. Oj, jak mi przykro, serio.
czescjacek :
Nie napisałem tak. Napisałem, że coś jeszcze jako tako kumasz. Znaczy, że nie reprezentujesz klasycznego zakutopalstwa i impregnacji na dysonans poznawczy. To był komplement. Komplementów się nie prostuje, tylko mówi się ,,sęks”.
banita :
Jak Ty pierdolisz, to aż mi zęby trzeszczą.
Jesteś zwykły fajfus, idź się miziać pytami z tymi, którzy bardzo lubią “dysonans poznawczy”.
Banita, jeśli można się zapytać – prowadzisz gdzieś może jakiś blog lub coś w tym rodzaju?
@M
Nie
@Eli
Sam jesteś zwykły fajfus
banita :
O ile zgadzam się z Twoją nie do końca pozytywną opinią o Elim, to jednak muszę zaprotestować – może fajfus, może nie fajfus, ale na pewno NIEZWYKŁY.
Dlaczego Komorowski wygrał? Miał większą kratkę!!123
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8119391,Glosowali_na_Komorowskiego__bo_mial_za_duza_kratke.html
Komorowski wygrał bo ….
“Głosowali na Komorowskiego, bo miał za dużą kratkę”
luk
2010-07-09, ostatnia aktualizacja 2010-07-09 08:40
Prezes poznańskiego PiS – Małgorzata Stryjska – apeluje o zbadanie sprawy wielkości kratek na wyborczych kartach do głosowania. Jej zdaniem, ludzie głosowali na Komorowskiego, bo kratka przy jego nazwisku była większa i narysowana grubszą linią.
Przekątna kratki przy nazwisku Jarosława Kaczyńskiego na karcie do głosowania była o 2 milimetry mniejsza od przekątnej kratki przy nazwisku Bronisława Komorowskiego. Kratka prezesa Kaczyńskiego była też narysowana cieńszą linią – powiedziała prezes poznańskieo PiS. Jej zdaniem to działało na podświadomość głosujących.
Jest też zdjęcie tej pani, pasujące do kondycji umysłowej.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8119391,Glosowali_na_Komorowskiego__bo_mial_za_duza_kratke.html
Ej, a słyszeliście, że Komorowski wygrał, bo miał za dużą kratkę? LOLOLOLOLO!!111!!1!111!!!11
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8119391,Glosowali_na_Komorowskiego__bo_mial_za_duza_kratke.html
Też się kiwałem – czy Bronisław, czy Jarosław? Ale jak zobaczyłem JAKĄ KRATKĘ MA BRONISŁAW, to zadziałałem instynktownie.
Ja w ogóle nie wiem, na kogo zagłosowałem; pamiętam, że na tego, co miał większą kratkę. Wokół mnie ludzie w złości darli swoje karty do głosowania. Nie wiem, o co im chodziło.
hlb :
Ja bym na jego miejscu bardziej sie martwil o zadluzenie stanu Kalifornia.
banita :
To była strategia opisana w rozdziale 4 strona 61 “Erystyki” Schopenhauera: wyłuskać jednego z oponentów, skomplementować i w ten sposób pozbawić go chęci dalszego dyskutowania.
Znaczy się: negatywna opinia Barta i innych o Forum Frondy nie wynika z niezrozumienia. Może ze względu na to, że dłużej tam siedziałem, przez jakiś czas nie ograniczając się tylko do wyłuskiwania co śmieszniejszych retardations, wiem, że osób względnie normalnych nie jest tam np. 2%, tylko aż dajmy na to 4,5%. Ale to się trochę nijak ma do kumania, o co w FF chodzi(-ło).
(Znaczy się nie pamiętam już dokładnie co pisałem i do czego się odnosisz, stąd tak trochę kryptycznie i ogólnikowo piszę).
bart :
A w tym filmie o zarazie była małpa “u mnie działa” i była kluczem do wyleczenia zarazy.
czescjacek :
Nu tak. Telepatycznie chyba. Zważ czescjacku, żeś tam nie w charakterze oponenta, lecz obmawianego bliźniego. I obmowa ma miejsce w krypcie.
Spotykam się tu głównie nie z negatywną opinią, lecz z negacją i brakiem woli rewizji zdania w tym temacie. A może mi się tylko wydaje. Jednak argumentacja typu: ty jednak za długo patrzyłeś w otchłań, ale ty jesteś pojebany, … wyraźnie na to wskazuje. Dokładnie takie same mam dialogi, gdy na ff czy na fr bronię Michnika. (bo ,,wszyscy pamiętają jak było”, (C) wo?) BTW, tam znajdę parę osób gotowych o tym rozmawiać i poddać zwoje zdanie weryfikacji. Tu mi się nie zdarzyło.
Ja też za bardzo nie pamiętam. To było sporo czasu temu. Widać miałem jakiś powód.
banita :
Może więc pogódź się z własną porażką w kwestii edukowania buców z blogaska Barta na temat otwartości światopoglądowej Forum Frondy. Ale czekaj, jak ty nas właściwie usiłowałeś do tego przekonać? Jak sięgam do wspomnień, to przypominam sobie jakiegoś flejma, w którym próbowałeś mi udowodnić, że jestem debilem, bo nie odróżniam faszystowskiego satrapy od autorytarnego dyktatora. To plus jakieś deklaracje “Nie znacie się, to fajne chłopaki są”.
Mogę zrewidować zdanie, ale mam wrażenie, że nie dostarczyłeś argumentów.
bart :
Nigdy! Jeszcze nie jesteś stracony. Jeszcze cię uratuję przed samym sobą.
Nic z tych rzeczy. Usiłowałem wykazać, że myślisz stereotypem i resentymentem. Że do problemu podchodzisz sztampowo i że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Że posługujesz się strasznymi uproszczeniami i wykrzywiającymi rzeczywistość schematami. Że jesteś zakuta pała po prostu. Inteligenta, błyskotliwa, oczytana zakuta pała.
Kolejny atak Cywilizacji Śmierci.
itepede
@ banita:
Zacząłem pisać długi tekst o inteligentnych, otwartych ludziach pierdolących swoim córkom o demonach, ale nie chce mi się jednak z tobą rozmawiać. Bo jesteś głupi.
bart :
Spoczko. Już to słyszałem.
banita :
Może potraktowałeś zbyt mało refleksyjnie?
Gammon No.82 :
A może nazbyt? I stąd te napierdalanki u barta?
banita :
No może. W sumie nie mnie oceniać.
banita :
Nie, serio, zacząłem przeglądać twoje komentarze i ty po prostu jesteś głupi, za to zręczny we flejmowaniu. Wymyśliłeś sobie, że twoje Forum to super jest; jak ci się powie, że tam siedzą ludzie ocierający się całym ciałem o neonazizm, to odpowiesz tekstem, że Fuss w dwóch przypadkach wziął żarty za wypowiedzi na serio. Jak ci się powie, że zaprzeczają rzeczywistości, odpowiesz, że całe społeczeństwo tak ma. Jak ci się powie, że kreacjoniści, to odpowiesz, że ich nie czytasz. I tak w kółko Macieju.
Wymieniamy ci tutaj różne poglądy, które odnajdujemy na FF – fanatyczny katolicyzm, włącznie z tradycjonalizmem i sedewakantyzmem (chyba), nietolerancję, homofobię, ciągotki faszystowskie, prymitywny libertarianizm, kreacjonizm, kult Powstania Warszawskiego – ty mówisz, że to wszystko niereprezentatywne, że to hałaśliwe mniejszości. Owszem, niereprezentatywna hałaśliwa mniejszość zdarza się wszędzie (vide Quasi na BdB), ale tu tych mniejszości jest Legion, a ty twierdzisz (i nie potrafisz tego twierdzenia niczym poprzeć, nie dziwię się, trudne by to było), że jak się te wszystkie mniejszości odsieje, to zostanie jakieś zdrowe jądro, fajne nieszablonowe chłopaki. Ja myślę, że zamiast żałośnie próbować ewangelizować lewactwo, powinieneś raczej zabrać się za naprawianie PR swoich kulegów i kuleżanek z forum. Bo dla reszty świata to banda katofaszystowskich buców podniecających się filmem Grzegorza Brauna o Dariuszu Ratajczaku, a Maciek Gnyszka choćby nie wiem jak się napinał, że fajny chłopak jest i Ciechana z każdym wypije, to i tak zawsze wychodzi z niego homofobiczna kutasina.
Na koniec powiem tak: ustaliliśmy protokół rozbieżności. Ty twierdzisz, że forum Frondy to ludzie krytyczni i unikający stereotypów, w przeciwieństwie do “postępowców”. Ja twierdzę, że chyba cię pojebało. Poprzestańmy na tej zgodzie, że się nie zgadzamy i zakończmy ten temat. Jeśli będziesz chciał do niego znowu wracać, i znowu, i znowu, i znowu, tak jak to robisz od półtora roku, rozzłoszczę się i dam ci wirtualnego klapsa, który nada ci trajektorię powrotną na forum ludzi krytycznie myślących i odpornych na stereotypy. M’kay?
banita :
To jest ściślej rzecz biorąc linia obrony Ziemkiewicza, gdy mu wykazywano, że risercz do książki “Michnikowszczyzna” brał głownie ze ssania palucha, który przedtem wkładał sobie między swe tłuste półkule. Natomiast moją skromną zasługą jest konfrontowanie jego tez (np. “Gazeta zapewniała w 1989, że polska gospodarka jest w świetnym stanie”) z faktami. Bo w odróżnieniu od Ziemkiewicza, pofatygowałem się do biblioteki.
banita :
Znaczy, jeśli do “rzeczywistości” zaliczasz przekonanie, że nadchodzi biblijna Apokalipsa, bo Bóg daje nam Znaki, no to oczywiście na nas dość silnie działa taki schemat, że dzisiejsze apokaliptyczne świry to takie same świry jak te, które wieszczyły Koniec Świata sto, dwieście czy tysiąc lat temu, nie ma więc powodu traktować ich szczególnie serio. O to chodzi?
wo :
Jeszcze ściślej to jest prawie-cytat z “Pana Samochodzika i templariuszy” (scena, gdy Alina Janowska oprowadza wycieczkę po Malborku).
EDIT: “Jednak jak to było naprawdę – wszyscy dobrze wiemy”, wypowiadane głosem monotonnym i znudzonym.
krwawy_krolik :
Ale jemu chodziło o ten blok, co w nim Radek mieszka.
bart :
Nie potrafię tego niczym poprzeć, bo tak nie twierdzę. Zdrowe jądro to ja i ewentualnie Sławuś, jeśli przestanie głosować na PiS.
Nie. Konstatuję prosty fakt, że tam, choć mamy do czynienia z cyrkiem osobliwości, znajdę sporą grupę bardzo rozsądnych ludzi. Zwykle do każdego tematu inną. Ktoś może być odjechany w jednym kierunuku, a w innych myśleć całkiem rozsądnie i otwarcie. Dokładnie jak ty, bart. Z jednej strony, powiedzmy ogólnie, scep i racjonalista, z drugiej zakuta pała w temacie oceny ff/fr. Pogadamy sobie fajnie o telepatach, ale tu, w obszarze fr, jesteśmy wyraźnie niedogadywalni. Ale chętnie przyznam ci rację, że jest tam silna nadreprezentacja homofobów, pisowców i fanatycznych katoli. Bez dwóch zdań.
No problem, ale po takim postawieniu sprawy:
moja przekorna natura pewnie nakaże mi chwycić kosę i ruszyć na działa.
Gammon No.82 :
Tym niemniej u wielu wciąż kojarzy się z dupą, jak wszystko.
banita :
Nie zapomnij czapeczki do zapychania lufy.
Gammon No.82 :
Do gaszenia lontu.
(bo bawiąc należy również uczyć)
wo :
Jak również rozpropagowanie tego w zwięzłej formie ,,wszyscy pamiętamy jak było”.
Nie. Ale to wieczorem, bo to na dłużej.
banita :
Jak się gasi czapeczką nasaletrowany sznurek, trzymany przez artylerzystę na tyczce?
EDIT: pan w dolnym rzędzie, obok harmaty.
http://www.plasticsoldierreview.com/Review.aspx?id=1038
@normalni frondziarze
To ja się może podzielę dwoma linkami:
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3568728
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3569510
Veln :
O w mordę, poezja zaangażowana:
EDIT: A ta sygnaturka autorki wątku “Gejzetą Aborczą nawet śmietnika nie wykładam” to pokłosie jakiejś rywalizacji Frondziarzy, kto głupiej nazwie i bardziej pogardzi organem Michnika?
bart :
Elektryfikacja.
Veln :
Czy tylko mi robi się dziwnie na widok plusów?
To jakaś frondowa odmiana lolświeczki?
ekolog :
No lolkrzyżyki niby.
ekolog :
To znak, że się modli. Cóż innego może zrobić krytycznie myśląca i unikająca stereotypów osoba postawiona w obliczu Absolutnego Zła?
Veln :
“Z dużego grubsza, uczy coś zupełnie przeciwnego:
“Dusze zaś tych, którzy umierają bądź w uczynkowym grzechu śmiertelnym lub w samym grzechu pierworodnym, natychmiast zstępują do piekła, gdzie jednak nierównym podlegają karom.”
Sobór Florencki, Dekret dla Greków, def. ex cathedra
Kan 5. Jeśli ktoś twierdzi, że chrzest jest czymś dowolnym, to znaczy nie jest konieczny do zbawienia – anathema sit!
Sobór Trydencki Sesja 7, kan 5.
To, co twierdzą Pelagianie, że dzieci także bez łaski chrztu, mogą dostąpić nagrody życia wiecznego, jest bardzo niemądre (perfatuum est).
Papież Innocenty I
Co twierdzi herezja pelagiańska o dzieciach, że bez Chrztu, za sam grzech pierworodny, nie mogą być potępione, jest zdaniem bezbożnym.
Papież Gelazy I (ep. 7)
Wielce zwodzi i jest oszukany, kto głosi, iż dzieci nieochrzczone nie będą potępione.
Św. Augustyn”
Aborcja im przeszkadza, ale to ze dziecko nieochrzczone ma cierpiec wieczne maki piekielne, lykaja bez sprzeciwu. Nie rozumiem tych chrzescijan.
ekolog :
Chyba nie chodzi o zestrzelonych Hunów?
Gammon No.82 :
Zabiera się głucholowi tyczkę i już łatwo. Niektórzy jeszcze plują dla pewności. Na obsiusianie chyba nie ma czasu…
krwawy_krolik :
No przeszkadza, bo wysyłasz dzieciątko aborcją do piekła, podwójny gżeh.
Ekhm, wiosenną notkę mamy już za sobą. Czas na wakacyjną.
vauban :
Przecież to papież wysyła, mógłby zarządzić, że dzieciątka idą do nieba i Bóg musiałby się zgodzić.
Ale wtedy nic już nie powstrzymywałoby kobiet przed abortowaniem!
vauban :
No tak, bo stres opóźnia działanie zwieraczy.
banita :
Zabawne jest to, że w ten sposób zapamiętałeś dyskusję w której kilka osób wdeptało Twoje argumenty w ziemię. Czyli tamta rozmowa była zupełnie niepotrzebna, mogłoby jej nie być, skoro jako efekt zapamiętałeś sobie swoje odczucia sprzed przystąpienia do. A to tu obecnym zarzucasz zakucie i niereformowlność. Boring!
Szanowne grono już widziało?
http://www.youtube.com/watch?v=iVeVYEpkitw
Unknown User :
Współautor tego niesamowitego wypierdu Andrzej T. Kijowski skarży się, że sztab wyborczy Kaczyńskiego nie chciał przyjąć w darze owego “Społecznego Teledysku”. Co świadczy o tym, że sztab Jarosława taki głupi nie jest.
Swoją drogą, koniecznie przeczytajcie komentowany przez Kijowskiego artykuł. “Tak na 90 procent” is now a meme.
Drogi blogasku, czy to jest tak, że ktoś w wyniku swojej paranoi znajduje sobie idee, które z jego paranoją dobrze współbrzmią, czy też są idee, które u normalnych, ale np. łatwowiernych osób paranoję wywołują w zasadzie od zera?
Bo nie wiem, czy się śmiać, czy wkurwiać.
bart :
No jest chory, więc bezpieczniki mogą mu nie działać.
A czy drogi ttdkn wie gdzie i czego naucza jeden z bohaterów tejże notki?
http://pleoneksia.salon24.pl/205848,terlikowski-stawia-tarota
@ bart:
Astroawaria komć niżej jest słodka w swojej paranoi:
IMO sąsiad boi się wariatów i na wszelki wypadek wolał być miły.
banita :
Podkręcisz jasność, gdzie, jaki i u kogo?
bart :
Mem piękny, ale artykuł w gruncie rzeczy przerażający, nie śmieszny. Czytam “Wyborcy PO są gorszymi ludźmi, niż myśleliśmy” i to co dalej, i naprawdę zaczynam mieć dość. Niska odporność na gapienie się w otchłań, I guess.
bart :
Ale wiecie, że on się ukazał w gazecie? W GP konkretnie. Słyszałem ten właśnie cytat w trójce rano, w tym tygodniu. Ot, przegląd prasy był.
@ sheik.yerbouti:
fajne te przeglądy prasy w trójce ostatnio, nie? Gapol, Nasz Dziennik, Gość Niedzielny, do wyboru do koloru
Warto powtórzyć, nawet jeśli już było. Pani, za pomocą żelaznej logiki, udowadnia, że już po nas. CHEMITRAILSY SKAZIŁY GLEBĘ!!!1
old.fart :
TTDKN’ie okaż swoje jaszczurze serce! Taki zasłużony w dostarczaniu lol||wtf-contentu człowiek musi nauczać obok specjalistów od channelingu i odmikrokinezyterapii. Może, gdyby zorganizować np. “Operacji Chusta” akcję promocyjną podobną do tej, x. Terlikowski nie musiałby wykładać obok tych bezbożników ^^J?
Unknown User :
Enoale! Ten Rosiewicz to jest po prostu kower. Tego:
http://www.youtube.com/watch?v=R7UIA8R8Y84
bart :
Jak już zajrzałem w otchłań, to się nadziwić nie mogę. Przy nich wygłupy Palikota mają finezję Monty Pythona
“„Komunikat Operatora: oddając głos na Bronka, potwierdzasz włączenie roamingu sieci MoscowMobile w Twoim telefonie na terytorium RP – Radziecka Polsza”. ”
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/204562,zyziu-na-koniu-hyziu
Ale ta fotka fajna
http://www.abcnet.com.pl/salon24/6.jpg
i chyba nie fotoszopka?
No i faktycznie oni mają żyją w jakimś alternatywnym świecie
“Obama to nie Reagan. Tylko Reagan mogl zrobic porzadek z Kadafim nie ogladajac sie na Moskwe. ”
Hmm, Kadafi ma się świetnie ostatnio bawił się w wojnę Libijsko-Szwajcarską, a akcję Reagana przeciwko niemu można w skrócie opisać jako collateral damage.
Drogi ttdknie natchniony notatką łowcy i porgomcy artefaktów kompresji OHV
http://ohv.salon24.pl/202989,lubianka-mamy-problem
Po długotrwałej analizie w profesjonalnym oprogramowaniu (Picasa – aż dziw, że ABW z niego nie korzysta – nauczyliby się wiele od zwykłych userów) udało mi się za pomocą filtrów wyodrębnić dokładny kształt helikopera
http://kaloz.freeblog.hu/files/rotflcopter.gif
Teraz po zestawieniu wszystkiego i rekompresji można już wyraźnie zauważyć, że coś tam było!!!11 Nikt nie może już mieć wątpliwości!
http://img375.imageshack.us/img375/9058/katastrofa1111.jpg
Unknown User :
“Biała postać imitująca śmigło” to jeden z tych tekstów, po których się wzdycha “Coś głupszego od tego ciężko im będzie wymyślić”, z nutką radosnej świadomości, że wkrótce znów się tak westchnie.
Może nie doczytałem, ale Biała Postać imitowała paszczowo, czy sylwetką?
bart :
I koniecznie komentarze, bo wymiatają.
Sam Lisiewicz tak zachęca sceptyka do zmiany poglądów:
Z kolei ulubienica Barta, Aspiryna daje wyraz swojemu wrodzonemu optymizmowi:
I jeszcze o zamachu:
Blackops :
Bo to w poprzedniej notce było.
A dlaczego to robiła?
Instynkt Panowie, INSTYNKT!