Łubu dubu
Dziesięć lat temu, wizytując z moją wkrótce byłą żoną jej prawie rodzinny Kraków, poznałem bardzo sympatycznego fanatycznego katolika. Katolik ów, na imię mu było Krzyś, mając na utrzymaniu żonę i malutkie dziecko, przejawiał podejście do tematu pracy i pieniędzy, które mnie, racjonalnie myślącemu ateiście, wydawało się ździebko dziwne. Mówił ów katolik z grubsza tak:
W Krakowie pracy nie ma, do mojej kapeli grającej chrześcijańskiego rocka to raczej dokładam, mieszkamy kątem w przykościelnej suterenie. Ale ja się nie martwię! Jak nie mam roboty, a zwykle jej nie mam, jeżdżę sobie po mieście na moim rowerku i się modlę. A kiedy zaczyna być naprawdę źle, wtedy Pan Jezus przysyła mi jakieś pieniądze przez umyślnego. Ot, choćby w zeszłym tygodniu, kiedy już gotowaliśmy obierkową, przyszedł pleban i spytał, czy go na tym moim rowerku nie zawiozę na Podgórze za pięć złotych!
Detale zmyślam, oczywiście, ale ogólna wymowa oraz tekst o Panu Jezusie przysyłającym kasę są autentyczne. Opowieść Krzysia przypomniała mi się właśnie dziś, gdy Pan Jezus (chyba on?) zesłał mi temat na notkę. Widzicie, było naprawdę źle. Jeździłem na swoim rowerku stacjonarnym i modliłem się, ale temat nie przychodził — a ten, co przyszedł, był jakiś nie taki i pisanie szło mi jak po grudzie. I kiedy w desperacji zastanawiałem się nad zapchaniem paszcz wygłodniałej publiki Referral Funem lub kontynuacją tekstu o warzywku w łydzi (draft: „Marchewka w tyłku”), na Portalu Poświęconym Fronda coś nagle głośno dupło, jebło i pociemniało.
Pierwszy sygnał o portalowych zamieszkach dotarł do mnie równo miesiąc po katastrofie smoleńskiej (coincidence?…). 10 maja pod salonowym wpisem red. Terlikowskiego o „kompromisie” aborcyjnym (widzicie? oni też ten kompromis biorą w sarkastyczny cudzysłów!) pojawiła się prośba od salonowiczki Ifigenii o „zajęcie stanowiska w sprawie zarządzania portalem Fronda”. Wuteef? Otóż kilka dni wcześniej w online’owej Rzepie ukazał się artykuł Terlikowskiego, w którym nasz stary znajomy podpisał się jako redaktor naczelny portalu Fronda.pl. A nie powinien, bo nim nie jest. Przynajmniej tak się wszystkim niezorientowanym wydawało.
Czas przedstawić dramatis personae, czyli podmioty gospodarcze biorące udział w tym zamieszaniu:
- Istniejące od 2002 r. Stowarzyszenie Kulturalne Fronda, prowadzone obecnie przez Grzegorza Górnego i Tomasza Terlikowskiego. Od kwietnia ma status Organizacji Pożytku Publicznego.
- Założona w 2003 r. Fronda PL Sp. z o.o., której właścicielami według Wikipedii są Michał Jeżewski i Tadeusz Grzesik.
- Nowy byt. Zarejestrowana w KRS tuż przed ostatnimi urodzinami Pana Naszego spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Portal Fronda, o której wiem tyle, co powiedziała mi wyszukiwarka KRS: jako reprezentanci wymienieni są Jeżewski i Grzesik (forumowicze Frondy twierdzą, że właściciele to Grzesik i pani Jeżewska).
Tak wygląda backend, zaś frontend to wydawnictwo „Fronda” i nasz ulubiony portal fronda.pl. Wydawnictwo wydaje kwartalnik i książki. Ponieważ kwartalnik i książki mało kto czyta, jest to zapewne działalność nie- lub niskodochodowa. Właścicielem wydawnictwa jest Fronda PL. Tu sprawa jest prosta i czytelna. Portal zaś to zupełnie inna para gumiaków.
Fronda.pl w swej dzisiejszej formule portalowo-społecznościowej powstała niecałe dwa lata temu. Wam też się wydaje, że to musiało być dawniej? To chyba kwestia ilości naprodukowanego przez nią lolkontentu — normalnemu portalowi dostarczenie takiego ładunku uciechy zajęłoby co najmniej dekadę. Przez te dwa lata fronda.pl wyrosła na najnowocześniejszy portal ciemnowieczny w kraju. To zasługa redaktora naczelnego i twórcy serwisu Piotra T. Pałki — z tego co rozumiem, portal tworzył on i jego ekipa, wyraźnie oddzieleni od spółki i stowarzyszenia. Oddzieleni przynajmniej organizacyjnie, bo finansowo i własnościowo najwyraźniej nie. Domena fronda.pl jest według WHOIS własnością spółki Fronda PL, za to właścicielem portalu jest chyba stowarzyszenie (chyba — bo, jak się okaże, powiązania są zawiłe nawet dla niektórych osób z wierchuszki całego przedsięwzięcia). Biznesplan wyglądał zaś tak: w kwietniu 2008 r. pięciu katolickich przedsiębiorców zadeklarowało utrzymywanie portalu przez dwa lata. Potem fronda.pl miała się usamodzielnić i utrzymywać z reklam, działalności e-commerce oraz przede wszystkim z datków użytkowników (o szczegółach planu można poczytać tutaj i tutaj). Tu na scenę wkracza nasz stary kumpel Maciek Gnyszka i jego FFundraising Team, z podziwu godnym uporem męczący forumowiczów Frondy o kasę na portal. Cel? Zbierać co miesiąc 30 000 zł potrzebne na utrzymanie serwisu. I prawie się im udaje — comiesięczne zbiórki oscylują wokół dwudziestu tysięcy.
Z tej opowieści wyłania się obraz sprawnej dwugłowej hydry prowadzącej portal — jeden łeb to Maciek Gnyszka, ofiarnie pracujący na odcinku biznesowym, drugi to redaktor naczelny Pałka, trzymający z dala od Frondy.pl Górnego i Terlikowskiego. Ci ostatni mają kiepską renomę w środowisku. Przy okazji poprzedniej awantury we Frondzie (kiedy odszedł Horodniczy i prawie cała redakcja, dzięki czemu mamy dziś lolkontent apokaliptyczny „44”) usłyszałem taki głos:
GG to mdła fronda międląca nieustannie aborcję i pedziów, plus wyznania nawróconych aborterek i tak w kółko macieju, do wyrzygania, walka z cywilizacją śmierci.
Horodniczy zrobił z frondy na nowo pismo posiadające jakąś zawartość intelektualną, prowokacyjne, ciekawe. Razem z GG wróci parafiańszczyzna.
Za Terlikowskim zaś, choć ma opinię świetnego medialnego fightera polemicznego, ciągnie się ekumeniczny smrodek, rzecz kompletnie nie do zaakceptowania przez konserwatywnych forumowiczów.
Tak wygląda wiatrak, w który trafia następujący ekskremencik.
30 kwietnia Piotr Pałka dostaje propozycję nie do odrzucenia. Stowarzyszenie Kulturalne Fronda przekierowuje go na ważny odcinek strategiczno-administracyjny, o czym forumowicze dowiadują się 10 maja (w wyniku odkrycia przez nich podpisu pod artykułem Terlikowskiego w Rzepie oraz wywarcia nacisku na tegoż Terlikowskiego):
Dynamiczny rozwój portalu oraz poszerzanie się środowiska Frondy (tak w wymiarze realnym, jak i wirtualnym), a także zmiany społeczne, jakie nastąpiły po 10 kwietnia, [facepalm mój — BdB] skłoniły nas do zmian organizacyjnych, które mają pomóc sprostać nowym wyzwaniom stojącym przed stowarzyszeniem, portalem i całym środowiskiem.
Dlatego podjęliśmy decyzję o powierzeniu Piotrowi Pałce stanowiska dyrektora strategicznego Fronda.pl, a Tomaszowi P. Terlikowskiemu stanowiska redaktora naczelnego portalu Fronda.pl.
Celem tych zmian jest usprawnienie organizacyjne, a także szybszy i bardziej dynamiczny rozwój działalności całego środowiska. Dyrektor strategiczny ma odpowiadać za rozwój społeczności nie tylko internetowej zarówno w Polsce, jak i za granicą, rozbudowę zaplecza intelektualnego środowiska, tworzenie terenowych klubów Frondy, organizowanie seminariów i szkoleń, a także planowanie strategiczne przyszłych pól aktywności. Redaktor naczelny miałby natomiast zapewnić dalszy rozwój medialny portalu.
Ale to nie wszystko, poczekajcie! Przypuszczalnie również 10 maja z listy członków reprezentujących SKF w KRS wylatują nazwiska Grzesika i Jeżewskiego, a na ich miejsce pojawia się Terlikowski. Niezwykłym zbiegiem okoliczności Forum Frondy ma okazję śledzić tę zmianę na żywo: w odpowiedzi na link jednego forumowicza do wyszukiwarki KRS (gdzie figuruje już tandem GG/TT) drugi forumowicz pisze:
No to cosik się zmieniło we wpisach na dniach, albo i na godzinach bo ciągle na kompie mam otwartą stronę ze starym trzy-osobowym Zarządem: Górny, Jeżewski, Grzesik
Czad, co?
Mijają względnie spokojne dwa tygodnie, nadchodzi 24 maja, Czarny Poniedziałek Frondy. Po namyśle Piotr T. Pałka odrzuca propozycję awansu i odchodzi z Frondy. Wczesnym popołudniem publikuje na blogu i forum swoje pożegnanie:
Szanowni Frondowicze, Drodzy Przyjaciele,
przepraszam, że dopiero teraz odnoszę się do oświadczenia Zarządu Stowarzyszenia Kulturalnego Fronda z dnia 10 maja (które w nieco innej formie zostało mi zakomunikowane 30 kwietnia, ale czekałem na zakończenie procedury audytu. Niestety nie mogę przyjąć gratulacji z powodu awansu, bo go nie przyjmuję — nie lubię wchodzić w fikcyjne konstelacje. Jestem przekonany, że żaden awans nie powinien oznaczać faktycznej degradacji. Żaden awans nie powinien być komunikowany w trybie przypominającym raczej zwolnienie warunkowe. Informacja o tak poważnych zmianach w medium współfinansowanym przez społeczność powinna być natychmiastowa, a nie wymuszona przez tę społeczność. Niestety w tym przypadku było inaczej.
Jestem zmuszony zrezygnować z pracy dla Frondy, bo audyty bez oficjalnego odniesienia się Zarządu do wątpliwości podnoszonych przez jego odbiorców są jedynie „audytami”, awanse są tu jedynie „awansami”, a struktura organizacyjna jest niezrozumiała nawet dla członków stowarzyszenia. W takiej sytuacji nie można budować i realizować żadnej strategii.
Widzicie? Nie tylko wy nie rozumiecie, o co chodzi — sam redaktor naczelny, najwyraźniej też członek SKF, nie kuma wszystkich powiązań w Wielkiej Frądowej Rodzinie. Wspomniany audyt to echo podejrzanych historii, jakie szeptem opowiadają zasłużeni forumowicze:
Dziś pewien talibański inżynier [chodzi o Maćka Gnyszkę, przedstawiającego się na FF jako wujek inżynier – BdB] wysłał raport z przeprowadzonego audytu, który to raport dał mi do myślenia. Szczególnie ciekawie wyglądają wartości, jeśli chodzi o wypływy (dla ciekawskich: końcówka zeszłego i początek tego roku).
Składając razem tzw. niecne plotki oraz w/w raport — zbudowałem sobie obraz, który daleki jest od sielankowego pejzażu.
To forumowicz Socrat. Nasz stary ulubieniec Tomek Torquemada również sugeruje jakieś nieprawidłowości, które — kiedy się wydały — zostały wyrównane: jego ciekawe wypowiedzi znajdziecie tu i tu, ale polecam lekturę całego wątku, szczególnie dwóch pytań w nim zadanych:
Pytanie jontszonce numer jeden.
Prawda to, że pieniądze zbierane na portal przelewane były na konta osób nie związanych z portalem?Pytanie jontszonce numer dwa.
Prawda to, że gdy sprawa się rypła, osoba nie związana z portalem zapragnęła być z portalem związana w związku spożywczym ktoś musiał jej ustąpić miejsca?
Dość ciekawie (choć niechlujnie) wypowiada się forumowiczka (chyba — u dzieci Frondy ciężko rozpoznać płeć) Alien Life Form:
wyjasnie w telegraficznym skrocie przebieg zdarzen, ale prosze nie pytajcie mnie o konkretne daty bo mi sie nie chce sprawdzac;
na jesieni 2009 albo wczesniej rozwinal sie konflikt poniedzy wlascicielem wydawnictwa Fronda a zarzadem Stowarzyszenia
czyli pomiedzy Jezewskim a GG i TT;pod koniec 2009 odplynelo troche pieniedzy (powiedzmy dwie dekady) z konta portalu na rzecz zarzadu Stowarzysznia;
w tym samym czasie miano zalozyc spolke “portal fronda” zeby odciac wlasciela pakietu kontrolnego wydawnictwa od portalu, zamiast odciac okazalo sie ze wlascicielem spolki “portal” jest wlasciciel wydawnictwa;
przy czym caly czas portalem o domenie fronda.pl niby zawiaduje Stowarzyszenie;
czym wlasciwie zajmuje sie spolka z o.o. “portal fronda” do dzisiaj nikomu nie wyjasniono;przez pierwszy kwartal 2010 nadzorujacy portal czyli zespol pod kierwonictwem PTP malo kontaktuje sie albo nie za cieplo kontaktuje sie z zarzadem Stowarzyszenia Fronda bo nie jasnione zostaly sprawy przeplywow pieniedzy, zwlaszcza ze przynajmniej portal i stowarzyszenie obsluguje ta sama firma ksiegowa;
gdzies na przelomie kwartalow I i II panowie ze stowarzyszenia i portalu wyjasniaja sobie sprawy finansowe;
nie ma wogoel mowy ze istnieje od grudnia 2009 jakas spolka nalezaca do wydawcy niby skloconego z stowarzyszeniem;w kwietniu jak wiadomo zarzad stowarzyszenia podejmuje decyzje personalne, a dokladnie 30 marca na spotkaniu z ludzmi z portalu podczas ktorego mialy byc omawiane inne sprawy a nie zmiany personalne;
tyle
nie wiemy jaka decyzje podjal PTP – czy przyjal stanowisko dyrektora zarzadzajacego czy nie;
nie wiemy czy firma Gnyszki dalej wpiera portal i pracuje w celu pozyskania fundusy na dzialanie portalu;dochodza sluchy ze GG ma przeorganizowac portal
i tyle
reszta to piana
Na marginesie: Maciek Gnyszka najwyraźniej odchodzi razem z Pałką. Niestety, jego blogasek „Co powie Gnyszka” aktualnie milczy; być może Maciek nie może znaleźć odpowiedniego cytatu z Josemarii Escrivy na tę okazję.
Wróćmy do pożegnania Pałki. Parę godzin później wszyskie jego kopie znikają z portalu, o czym Pałka z goryczą informuje na Facebooku, zwanym we frondziarskiej nowomowie Pejsbukiem (jakiś czas później jego wpisy powracają na Frondę, widocznie nowa ekipa zrozumiała, że przesadziła z cenzurą). Z Internetu znika też Forum Frondy. Jest to przerwa techniczna, potrzebna na pozbawienie przywilejów obecnych adminów (zwykłych i tzw. społecznych). Nowym administratorem zostaje niejaka Marysia, nazywająca siebie w Facebookowym profilu Partyzantem Prawdy, prowadzącym „KRUCJATĘ MODLITWY ZA OSOBY ZAGROŻONE PRZEZ OKULTYZM, SEKTY I TOKSYCZNE PRAKTYKI NEW AGE”. Po uruchomieniu forum Marysia na początek ponoć daje bana samej sobie, a później nie może zalogować się do konta administracyjnego, bo „jedną literkę wielka pisałam jako małą i miało prawo nie działać”. Wieczorem Tomasz Terlikowski publikuje na swoim blogu wpis, w którym nic nie wyjaśnia, za to skarży się, jak źle został potraktowany przez wszystkich z wyjątkiem Grześka Górnego. Tak kończy się poniedziałek.
Wtorek to na Forum Frondy dzień pożegnań i umawiania się w nowych miejscach.
I to chyba cała historia — choć im więcej czytam, tym bardziej widzę, jak wiele jeszcze kryje się pod powierzchnią. Co się stało? Panie, a skąd ja mam wiedzieć?! Mogę się jedynie domyślać i zgadywać. Zgaduję więc, że SKF chciał zacieśnić więzy finansowe z portalem, a droga do owego zacieśnienia musiała wieść przez zwolnienie związanego ze spółką Fronda PL redaktora naczelnego i przetasowania w składzie zarządu samego Stowarzyszenia. Z dokumentów KRS i oficjalnych oświadczeń wynika, że w tym momencie duet Górny-Terlikowski i reprezentowane przez nich stowarzyszenie ma pełną władzę nad portalem. Jedyny haczyk to domena pozostająca własnością spółki Fronda PL, ale wpis w WHOIS nie przesądza sprawy. Może np. właściciele spółki mają kod authinfo, ale jedną literkę wielka pisały jako małą i nie zadziałało.
Na koniec drobna refleksja. Miałem okazję poznać osobiście niewielu publicystów prawicowych, ale ci, których poznałem, jeździli zdezelowanymi sztruclami i prosili żonę o pieniądze na jedną puszkę piwa. Nie piszę tego z pogardą, lecz z podziwem: ci ludzie chcą żyć z idei, która, powiedzmy, trawi ich dusze apokaliptycznym ogniem. Nie pójdą na etat jak żona, bo będą mieć mniej czasu na Sprawę. Jeśli walka o Sprawę nie przynosi kasy, trudno, będą biedować. Ich marzenie to sytuacja, w której wydawane przez nich ideowe czasopismo czy prowadzony przez nich portal poświęcony przyniesie dochodzik niewielki, ale wystarczający na zaspokojenie potrzeb bytowych swoich, kolegi, dwóch kolegów kolegi i niewielkiego zespołu redakcyjnego (zaspokoić na długie lata, ma się rozumieć, z dodatkowym uwzględnieniem wielodzietności ideowców). I kiedy już prawie osiągają to marzenie, kiedy pojawia się realna kasa, wtedy z naszymi ideowcami dzieje się czasem to, co z normalnymi ludźmi w układach biznesowych: na momencik wychodzą z nich wilki, następuje krótki pierdolnik o zdobycz, po czym jedna grupka zostaje z pogryzionym ochłapem, a druga odchodzi zakładać kolejne ideowe pisemko na rozruchu czy portal z widokami na przyszłość. I tak się to kręci.
krwawy_krolik :
Weselej niż gdyby Kaczyński został prezydentem?
Barts :
No ale gdzie ci pisałem, że “nie moge kupić”?
Analizuj i płacz:
1. Napisałem: żyję “w oddaleniu od papierowej” as in proposition: w mojej okolicy (sensu largo) papierowa Polityka nie istnieje w żadnym (w uproszczeniu) kiosku.
2. Ale to proposition nie implikuje, że gdyby PP była w każdym “moim” kiosku, to bym ja kupował, tylko…
3. Ponieważ papierowa Polityka istnieje “w każdym kiosku” tylko w Polsce – zatem gdybym nagle odkrył, że PP istnieje w każdym kiosku w mojej okolicy, mógłbym wnioskować tylko jedną z dwóch rzeczy:
A. w mojej okolicy nagle pojawiła się PP której wcześniej nie było.
B. ja znalazłem się w okolicy, gdzie PP zawsze była – czyli (patrz wyżej): w Polsce.
4. Gdyby którykolwiek z przypadków zaistniał, nadal jednak znaczyłoby to tylko tyle, że przestałem żyć w oddaleniu od Papierowej Polityki. Nadal mógłbym jej nie kupować, przynajmniej z trzech powodów. Przy czym żaden z nich nie musi wykluczać tego, że “pozyskiwanie” jakiejś części kontentu Polityki mnie może interesować.
Ale to już temat na osobną pracę.
The lamest flame evah!!123
bart :
może mały konkurs – kto wymyśli jeszcze nudniejszego flejma dostanie w nagrodę komplet stenogramów z obrad sejmu obecnej kadencji
janekr :
Borze zielony, czyżbym nie tylko ja czytał niegdyś socfantastycznego arcygniota niejakiego Sniegowa Siergieja, p.t. “Dalekie szlaki”?
bart :
Ależ to jest zajebioza. Moim zdaniem to klątwa cioteczki czy innej Maryśki. Przed chwilą w innej wersji FF po przeładowaniu kilku stron zacząłem pisać komentarz o treści “Przecież się nie wywala” i przy pierwszym słowie się wywalił. Natomiast nie chcę zapeszać, ale być może jest nadzieja…
AJ :
Przecież się nie wywala. Ale co ja tam mam. Sześcioletni laptociąg z fajerfoksem bez plaginów. Zenon Benon z Pierdziszewa.
bart :
AdBlock i NoScript.
Swoją drogą, dlaczemu mi się nie wywala?
zer00 :
Wersja FF też pewnie stara.
Adam Gliniany :
Nie obejmuje cię klątwa.
bart :
Ale, co ty, Bart? Dyskutujemy z Bartsem na poważnie o logice.
Jakbym chciał ci tutaj kręcić nudnego flejma to zacząłbym tak: a czy wiecie, że najnowsze iPhone’y mają taką kupiastą antenkę w postaci elementu obudowy, tak żeby wyglądało uberfunky, tylko że przez to ni chuja nie spełnia funkcji anteny. Dalej dodałbym: no i to tyle na temat funkcjonalność versus japko.
No, ale przecież wiem jak nie lubisz takich akcji, więc bym się nie posunął…
@ AJ:
3.5.4; młodsza niż laptociąg.
AJ :
Zacząłeś pisać i wywaliło?
Adam Gliniany :
Zainstalowałem NoScripta i wyłączył WSZYSTKO, nie znalazłem w nim wygodnej opcji selektywnego włączania i wyłączania skryptów. Jeśli powodem wywalania jest gryzienie się skryptu Dyzio ze skryptem Zyzio, dowiem się o tym tylko w warunkach “laboratoryjnych”.
zer00 :
Prawicowe legitymowanie się genealogią do n-tego pokolenia wstecz budzi przykre skojarzenia. Tropiciele zapewne dokopią się do jakiegoś starozakonnego mezaliansu i tak, ale wtedy:
hlb :
vauban :
Nie tylko Ty.
bart :
Tam od razu flejm, hlb bełkocze i tyle.
“napisałem że mieszkam w oddaleniu od papierowej polityki, ale gdybym nie mieszkał w oddaleniu, to i tak bym nie kupował”
vauban :
Myślę, że jest NAS wielu, bardzo wielu.
A skrypt do debugu js – FireBug.
Barts :
Gdyby wzmiankowany miał aparat, fotografowałby dworce kolejowe.
Barts :
No i gdzie tu odkryłeś bełkot? Zakładam że mieszkasz w Polsce, więc w nieoddaleniu od Naszego Dziennika. Kupujesz? Widzisz zależność? Masz pomysł jak podtrzymać moje zainteresowanie twoim Epic Failem?
You should try better next time, d00d.
Barts :
Inaczej.
hlb :
Nie stac Cie i racjonalizujesz.
krwawy_krolik :
Nienienie. Tego flejma z szacunku do Gospodarza nie podejmuję. Tym bardziej, że oczywiste jest iż po 100 hejtpostach zmieniłbym front i napisał: a M$ ostatnio wypuścił taki telefon, że go po 7 tygodniach wycofał z rynku.
Przy czym obie te informacje są prawdziwe.
bart :
Właśnie nie wywaliło, ale nie chcę zapeszać.
janekr :
Nie ma jak grupa wsparcia :)
vauban :
Grupa wspierania wyparcia.
vauban :
Przecież to była zajebista space-opera z obowiązkowymi wstawkami o przodującym ustroju i wyprzedzającymi epokę kawałkami o ekologii. Rozpierducha “Pożeraczem przestrzeni”, anihilatory Taniewa, zakrzywianie przestrzeni, wiązki grawitacyjne – gdyby to ktoś wtedy sfilmował z porządnymi efektami jak Paweł Kłuszancew ( http://jedyniesluszne.blox.pl/2009/10/Dywanik-na-stacji-orbitalnej.html ) to byśmy na ścianie zamiast szturmowców imperium wieszali plakaty zływrogów.
@ RoberP:
No, ja czytałem to może ze dwa – trzy lata po tym, jak obejrzałem “Gwiezdne Wojny” i miałem wrażenie, że to właśnie taka wersja made in USSR;) Potwornie drażnił mnie główny bohater, zachowujący się i wypowiadający kwestie jakie zawstydzały nastolatka stężeniem żeny, a to przecież nie byle kto, cholerny bohater, gwiezdny admirał. I za to daję stopień arcygniota, pomysłów tam było w pytę.
vauban :
Co za człek…
Uśmiałem się:
AKCJA PROTEST WYBORCZY Z POWODU BRAKU STANU KLĘSKI ŻYWIOŁOWEJ !!!
Gammon No.82 :
W sensie, że jestem potworem? Hisss…
(I)v^v(I)
hlb :
W tym że jak się szejk.jerbuti podśmiewał z twojego portaltardztwa, to żeś się tłumaczył, że mieszkasz daleko od papierowej Polityki. A jak ja pokazałem, że prenumerata do UK czy gdzie tam siedzisz istnieje i, o ile dobrze pamiętam, jest niedroga – to zacząłeś dla odmiany tłumaczyć, że i tak nie kupujesz papierowej prasy. Naprawdę nie widzisz jakie to głupie?
RoberP :
Przez Was sobie to odświeżę, bo ni chuchu nie pamiętam.
vauban :
Eee nie, człek w sensie że człek.
Barts :
Ustalmy fakty:
1. Nie zauważyłem, żeby szejk się podśmiewał z faktu, iż nie jestem zainteresowany w nabywaniu czasopisma, które słabo opisuje rzeczywistość, w której na co dzień żyję. To tylko ty nie pojąłeś, o czym była rozmowa do której się wtrąciłeś.
2. Portaldem jest twoja stara, nie sądź innych wedle niej. Chyba, że masz jakąś zabawną teorię na temat tego co to jest “portaldztwo”. Jeśli tak to dawaj, pośmiejemy się razem.
3. Wyjaśniłem ci już raz, gdzie leży błąd w twoim rozumowaniu, teraz mogę cię tylko grzecznie prosić abyś poświęcił chwilę czasu spróbował to zrozumieć.
4. Jeśli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to poproś kogos dorosłego, żeby ci objaśnił.
A teraz możesz wrócić tam skąd wypełzłeś.
BTW, te zabawne formy gramatyczne na twoim blogu – sam to układasz, czy twoja stara wrzuca twoje myśli do Google Translatora, kiedy odrabiasz lekcje?
Tymczasem, w innej części internetów, znajomy wielbiciel wolnego oprogramowania, twórca i założyciel Internetu (przez duże I) przerywa milczenie wyrażając słuszne oburzenie. Rozumiem go, bo jak tu milczeć gdy oszalałe feminazistki gwałcą konstytucję i prawa obywatelskie!!!!!1
zer00 :
Zaczęło się chyba od 3.6, chyba że źle pamiętam.
Barts :
A Ty pracujesz w dziale sprzedazy Polityki, ze tak sie przejmujesz? Co innego kupic od czasu do czasu papierowy egzemplarz w kiosku na rogu, kiedy jest cos ciekawego na okladce, co innego prenumerowac wszystko jak leci.
Oprocz tego, to prenumerata zagraniczna “Polityki” tania nie jest: 600 PLN za rok, a krajowa 208 PLN. Wychodzi drozej, niz prenumerata amerykanskiego “Time”. I kaza placic przelewem miedzynarodowym na polskie konto, zamiast jak cywilizowani ludzie umozliwic placenie karta albo przez Paypala.
krwawy_krolik :
Ale to nie w tym był point, którego Barts nawet nie próbował zrozumieć.
Napisałem, że na głównej http://www.polityka.pl był artykuł X, który głupio wygląda jako artykuł “na inaugurację prezydentury”. Szejk odpisał, że owszem głupio, ale artykuł jest odgrzewanym kotletem z papierowej.
Odpisałem szejkowi, że tego zweryfikować nie mogłem, bo tu gdzie żyję papierowa Polityka nie istnieje. I to był koniec uprzejmej wymiany zdań na ten temat.
No i na to wjechał koleś, namely Barts, który nic nie skumał, tylko ślepo próbuje naśladowac styl Wojtka Orlińskiego. I point jest taki, że od slepego naśladowania, mądrzejszy to on się nie wydaje, a nawet całkiem głupszy się jawi.
anonymous :
No ba, proponuje również eugenikę!!11one
ekolog :
No chwileczkię, założyciel Internetu tam tylko komentuje.
AJ :
bo poszłem do bloga, z którego wyszedł link na wykopie. jak za długo siedzę na wykopie to jakiś taki nieswój się czuję – boję się że mi z lodówki korwin wyskoczy albo że leżąc do góry brzuchem naruszam czyjąś wolność.
ekolog :
Kto by czytał komentarze na Wykopie. Na blogu (też) komentuje.
anonymous :
OMG! Elementarna logika się kłania!!! <3 <3 <3
hlb :
Lol, każdy kto ci powie że gadasz od rzeczy kojarzy ci się z WO? To jakaś mania, na Belenosa.
hlb :
Mhm, jakoś dziwnym trafem nikt nigdy żadnych nie wypunktował z regularnych czytelników anglojęzycznych, za to ty je widzisz. Jestem pełen podziwu dla twojej angielszczyzny.
krwawy_krolik :
Nie, ale osłabiła mnie logika hlb, więc sobie podrążyłem.
krwawy_krolik :
600PLN rocznie to jest dla Ciebie drogo za prenumeratę? Chyba quantom teraz gorzej płacą w City.
zer00 :
Tja…
Barts :
Przeczytaj co wcześniej napisałem, to zrozumiesz swój błąd.
Barts :
Mylisz kurtuazję z aprobatą.
A to nie jest po angielsku, tylko po polsku angielskimi słowami:
For me, one of the highlights of E3 2010 was the announcement of the new Portal game.
To tylko pierwsze napotkanie zdanie na twoim blogu. Za wypunktowanie pozostałych musiałbyś zapłacić.
hlb :
Raczej to ty przeceniasz swoje umiejętności.
hlb :
Jejku jej, ale się zaperzyłeś, jak ci wytknąłem idiotyzm.
Barts :
Idiotyzm popełniłeś ty, upierając się przy głupim błedzie i nazywajac moją grzeczną odpowiedź bełkotem. A twoje trudności z abstrakcyjnym mysleniem ujawniają się w twoich wypowiedziach i twoich gramatycznych kalkach językowych. Pa.
Okej, żeby nie zanudzić reszty ttdknu, nie będę kontynuował.
Jestem nikim, ale błagam, przestańcie.
fan-terlika :
Jesteś FANEM TERLIKA. W Cywilizacji Życia to na pewno się liczy.
fan-terlika :
Mój komentarz:
“Okej, żeby nie zanudzić reszty ttdknu, nie będę kontynuował.”
gdzieś wcięło. Więc tego, no, już się zastosowałem.
Marcinie Banito, jeśli jeszcze nas czytasz, wiedz, że zrobiło mi się bardzo przykro po przeczytaniu tego wątku:
http://rebelya.pl/comments.php?DiscussionID=378
Traktowałem cię jak syna. Wierzyłem, że będą z ciebie ludzie. A ty się chełpisz przed swoimi katofaszystowskimi przydupasami, jak to “pucujesz się przed lewakami”. Zdradziłeś, Marcinie Banito. Oddaj ryngraf.
Bartu, spamołap, pliz.
bart :
Bart, ale nie powinno ci być przykro. Jako lewicujący lewak, z definicji nastawiasz się na dyskurs. A oni jako prawicujący prawacy potrzebują wzmacniać samoświadomość, bo im ciągle mięknie. As in:
“Podejrzewam, że to także wina flame-warów, w których każdy wypowiada się na tysiące tematów, o których nie ma zielonego pojęcia i w których to flejmach nie chodzi o dojście do rozwiązania, tylko o okopanie dupy oponentowi. To nie buduje samoświadomości.”
AJ, no i co? Wywraca ci się FF?
Barts, dzięki za Firebuga, testuję właśnie. Nakryłem potencjalnego sprawcę wywrotek, a przynajmniej tak mi się wydaje.
bart :
3… 2… 1… test.
bart :
Ja pierdolę.
Że się tak brzydko wtrącę – nie rozumiem zdziwienia, wszyscy zapomnieli co Nietzsche pisał o otchłani?
Unknown User :
BTW Nietzschego, obczajcie zdjęcie Mikołejki w najnowszym “Przekroju” :)
bart :
Wciąż nie, ale z tym FF nigdy nie wiadomo, potrafi zachowywać się dobrze przez kilka dni. Dlatego też nie chciałem zapeszać, choć 3.6.8 udało się wywalić bez problemu.
Na razie wygląda na to, że gdzieś od czasu Wielkiej Zmiany Numerka wersja obecnie 4.0b2pre się nie wywala (zaraz ktoś przyjdzie i powie, że jemu tak). Tak czy inaczej to pieśń przyszłości, bo to wczesna beta (wiele rozszerzeń nie działa, ale tak naprawdę, nie że się numer zmienił), więc może wcześniej usuniesz problem po swojej stronie.
AJ :
[Lamer mode on]
No więc namierzyłem podejrzane zachowania niewinnego voyeurowskiego pluginu do podglądania liczby gości, który korzystał z jQuery, a w szczególności z funkcji timeout – sprawdzał, czy użytkownik coś robi na stronie. To tłumaczyłoby wywalanie FF przez BdB otwarty gdzieś w tle i nieruszany.
Wyłączyłem i połaziłem po blogasku, napisałem testowego komcia – nie wywalił się. I bardzo się ucieszyłem, i niczym Bronek w niedzielę wieczorem otworzyłem małego szampana (BTW, fajne dwuznaczne określenie, nie?), a tu nagle FF zaczął się wywalać raz za razem. Zatkałem szampana i rozpłakałem się – po czym zorientowałem się, że akurat w tym czasie używałem od zakrystii innego pluginu, który też korzysta z jQuery.
Więc trochę jakby FF nie lubił zbyt wielu odwołań do tego skryptu jednocześnie, czy coś?
[Lamer mode off]
bart :
A ja mam Operę 10.60 i śmiga aż miło, tylko czasem ładuje komcie obok ekranu (ale dwukrotne wciśnięcie f11 saves the day).
bart :
Meh. Nawet nieklepalny link ci nie pomógł, Marcinie Banito.
Yaca :
Potwierdzam. To jedyny problem pojawiający się w Operze.
Yaca :
A na 9.63 takiego efektu nie ma. Ha ha, zaśmieję się szyderczo, o fanatycy nowinkarstwa.
Nachasz :
W Krakowie jest jeszcze bardzo śliska posadzka przed wejściem.
A czy obecni tu widzieli już jak kardynał rękę do całowania dawał?
Czapki z głów. Chociaż właściwie to jedna czapka.
Barts :
Dlaczego mam płacić 3x więcej? (Zgaduję: to jest cena dla polskich ambasad)
hlb :
Nie przesadzasz? Widziałem w internecie tę konstrukcję używaną przez nie-Polaków również.
sheik.yerbouti :
I pewnie też śmierdzi kibel, jak na dworcu kolejowym.
sheik.yerbouti :
Akurat piszę skądinąd.
Unknown User :
Ech, aż się chciałem zalogować, żeby sprostować opinię, jakobym bardziej się w sprawie forum Frondy zgadzał z Banitą niż z Bartem, ale tam trzeba POPROSIĆ O CZŁONKOSTWO. No sory.
krwawy_krolik :
Jak masz konkretne przykłady, to możemy je razem obejrzeć. Chętnie dam się przekonać. Ale jeśli mielibyśmy w ten sposób jedynie podtrzymywać zbędnego flejma, to j mówie z góry pass. Wydaje mi się, że nie warto.
EDIT: Zaznaczam, że mnie chodziło o sekwencje poszczególnych części zdania + to co zostało wybrane jako jego podmiot + ten niezgrabny stylistycznie łańcuszek of-ów.
hlb :
A co powiesz na to?
Albo przetłumacz bez użycia ofów “zawleczka główki karbowanej przetyczki skobla wąsa osi wyrzutnika”.
@ hlb:
Czepiasz się, jakieś polonizmy się pewnie Bartsowi zdarzają ale zdarzały się też Conradowi ^^J
czescjacek :
Ależ oczywiście że się czepiam. Skoro Barts wybrał wymianę na argumenty ad personam, to dlaczego miałbym mu odmówić?
A właściwym przedmiotem dyskusji było coś kompletnie innego. I flejma z pogranicza logiki i językoznawstwa wolałbym raczej zakończyć.
EOT, pls.
hlb :
No to przestańcie, dkn.
bart :
Ależ wodzu, skąd ta liczba mnoga, ja od wczoraj nic.
czescjacek :
Nie zapominajmy, że na rebelye trafiła sama elyta dawnego forum, która lubiła zawsze wzajemnie klepać się po główkach i przelicytowywać się w popierdoleniu. Nie dziwię się, że tak się pilnują i blokują dostęp.
Nagadałem się, namądrzyłem, a Firefox się dalej wywraca.
bart :
Barts :
Zanim płynnie przejdziemy do metaflejma na temat tego czy flejm już wygasł i kto go nie chce zgasić, proponuje zmianę tematu na nieodległy a bardziej twórczy. Pojawiła się już może w Polsce ta pozycja?. To jest ciekawa rzecz.
Barts :
Jakże to, od wczoraj tak o suchej twarzy? Metabolizm ci się zakłóci.
hlb :
Flejm nie wygasł. Flejm został zamordowany w Smoleńsku.
eli.wurman :
A więc bytem pośrednim i wtórnym, niezdolnym do wypracowania własnej tożsamości, w świetle wiekuistej prawdy, w kontekście śmierci i zmartwychwstania Pana Naszego, Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Amen.
Mnie się w FF blogasek w życiu nie wywalił, ani w starym, ani w nowym, ani z noscriptem, ani bez.
Gammon No.82 :
Skoro tak, to będę stał aż zrozumiem.
A o książeczce przypomniało mi się, bo R Wright, ten od “Evolution of God,” wspomniał o niej dzisiaj. Ten artykuł też polecam. Fajny.
A tak w ogóle, to ja przepraszam. Bartu. Kiedy będą wypłacane premie za pomoc w fałszowaniu wyborów? Człowiek się naharuje w imię Jaszczurzej chwały i nawet nowej notki niet…
Ausir :
Same here.
Gammon No.82 :
O, to, to.
zohaas :
Haha, małopolska, na wschód od Krakowa. Dziwnym nie jest.
eli.wurman :
As in restauracja na końcu universum, tak?
hlb :
Podziwiam odwagę fotografującego.
asmoeth :
A ja nawet nie przeczytałem całej chusty
fan-terlika :
A chcesz? Mam egzemplarz, kurzy się na podłodze (#ludziektórzyniemajągdzietrzymaćksiążek).
asmoeth :
Ja chcę! Ja chcę! Może pociągniemy temat spotkania weekendowego? Chodzi mi po głowie taka drinking game, że czytamy na głos “Chustę” i kto nie zachowa powagi, ten rąbie kielonka.
asmoeth :
O masz, a ja mówię nawet o odcinkach internetowych (ostatnie części straszne nudy). O Terliku, zawiodłem, nie godzien nosić miana fana twego.
bart :
Albo podstawianie słowa, jak w Potterze wand-wang. Tutaj od razu nasuwa się jakiś childporn, ale chusta to też może chusteczka, as in wank-tissue.
bart :
Argh, ja jednak do Wawy nie w ten weekend. :/
bart :
Pomysł gites, a celem zachowania bezstronności można by Marcina Banitę poprosić żeby czytał – bo on nie będzie przekręcał dla śmiechu.
fan-terlika :
W sumie sama “Operacja Chusta” już jest dostatecznie śmieszna, ale teraz przez Ciebie jadę przez wersję online i się strasznie śmieję.
http://chomikuj.pl/czytadloPL/ebooksPL/T/Terlikowski*2c+Tomasz+P
Dla tych, którzy nie chcieli wydać 30zł i nie znali nikogo z za dużą ilością gotówki.
nameste :
A nie bo nie – pod 9.6x miałem ten objaw, a pod 10.60 nie.
Ja wam się w ogóle dziwię, nie wywala mi się FF ani w pracy, ani w domu. Stary i nieaktualizowany.
gothmucha :
Może miałeś wirusa albo niekoszerny OS?
Otchłań rozwarła się szerzej i zaczęły w nią wpadać czynniki oficjalne.
Gammon No.82 :
Od razu Otchłań. Czynniki oficjalne są po prostu otwarte na głos ludu. Pomysł na trolling: stanąć pod oknami Czynników i tak długo skandować “PROMIEŃ ŚMIERCI Z SYRIUSZA!!!”, aż zwrócą się o opinię do Międzynarodowej Unii Astronomicznej.
bart :
No dobra, sprostuję: mała otchłańka.