Home > Racjonalo > Test buraczkowy, miśki Haribo i parówka na głowę

Test buraczkowy, miśki Haribo i parówka na głowę

November 23rd, 2009 Leave a comment Go to comments

Praca wyszukiwacza i opisywacza altmedowych głupot to ciężkie zajęcie. Nie dość, że od czytania takich rzeczy dostaje się urazów mózgu gorszych niż od rtęci, to jeszcze w trakcie pisania narasta wątpliwość, czy na pewno warto danemu tematowi poświęcać notkę — czy ktokolwiek oprócz mnie i niewielkiej grupki wyznawców terapii daje w ogóle faka. W takiej sytuacji przydatny okazuje się Test Wegedzieciaka, tzn. sprawdzenie, czy opisywany temat przyciągnął uwagę jakiejś wegemamy na naszym ulubionym forum wegemam (oczywiście przy poprawce na charakterystykę forum — z oczywistych powodów Optymalni nie przeszliby testu).

Józef Słonecki Test Wegedzieciaka zdaje z łatwością. Znacie go? Pisze książki o zdrowiu. Według oficjalnej noty biograficznej…

JÓZEF SŁONECKI urodził się 9 grudnia 1949 roku. Już jako dziecko wyczuwał pod palcami zmiany chorobowe, i kiedy inni twierdzili, że tego samego nie czują — sądził, że to żarty. Jako sceptyk nie wierzył w jakieś tam zdolności paranormalne. Jednak fakty mówiły coś innego. Gdy przebywał w towarzystwie ludzi chorych — ci zdrowieli. Choroba jednak nie znikała, lecz przechodziła na uzdrowiciela. Przełom dokonał się, gdy zupełnym przypadkiem trafił na książkę „Od magii do psychotroniki”. Tam odkrył samego siebie. Jeszcze jakiś czas minął zanim — krok po kroku — nauczył się pomagać ludziom, wykorzystując tylko nadmiar bioenergii i nie szkodząc sobie. Obecnie jest dyplomowanym bioenergoterapeutą i prowadzi gabinet w Strzelcach Opolskich.

Z tej krótkiej biografii osoba używająca racjonalistycznej brzytwy Ockhama wyczyta, że Józef Słonecki był chorowitym dziecięciem widzącym rzeczy, których nie było.

Oprócz pisania książek i leczenia ludzi bioenergoterapią Józef Słonecki prowadzi wydawnictwo i portal o bezpretensjonalnej nazwie Biosłone. Bywalcy Otchłani powinni w tym momencie sapnąć „Aaaa, znam tę nazwę” — wyznawcy Słoneckiego bardzo aktywnie propagują jego idee w Internecie. Na portalowym forum nick Słoneckiego to „Mistrz”, tak też zwracają się do niego użytkownicy (czasem mówią o nim „Pan Józef”, zawsze z wielkich liter). To dzięki swoim internetowym fanom dochrapał się zaszczytu własnej notki na BdB, cechuje ich bowiem wielka pracowitość w rozgłaszaniu konceptów Mistrza i sympatyczny, choć nieco irracjonalny entuzjazm, podobny do spotykanego u Optymalnych czy akwizytorów MLM.

Słonecki jest wyznawcą popularnej w altmedzie teorii toksyn zatruwających organizm. Uważa jednak, że zazwyczaj organizm znakomicie radzi sobie z ich wydalaniem. Przeszkodzić mu w tym mogą uszkodzenia jelit wywołane przez naszą starą znajomą — drożdżycę powodowaną przez Candida albicans. W swojej książce „Zdrowie na własne życzenie” Mistrz opisuje przerażającą metamorfozę zamieszkujących nasze jelita pożytecznych drożdży w straszne grzyby, które zapuszczając kiełki w ścianki jelita, dokonują jego perforacji. W efekcie takiego ataku nasza zdrowa do tej pory kiszka zamienia się w rzeszoto, przez którego mikropory toksyny przeciskają się do organizmu, skutecznie go zatruwając. Każdy może przeprowadzić prosty test, zwany przez Słoneckiego testem buraczkowym. Należy wypić trochę soku z buraków, odczekać kilka godzin i zrobić siusiu:

Wynik pozytywny testu, tj. mocz zabarwiony na czerwono, świadczy o istnieniu całych tysięcy wyrw rozszczelniających błonę śluzową jelita grubego, zwanych wrotami zakażenia. Potocznie nazywamy to nieszczelnością jelit, co odpowiada rzeczywistości i daje wyobrażenie o tym, co jeszcze przedostaje się tą drogą do naszego organizmu.

W rzeczywistości czerwony mocz to normalne zjawisko, występujące u kilkunastu procent ludzi. Obecne w burakach barwniki nie rozkładają się w przewodzie pokarmowym i zostają wydalone razem z moczem.

Oczywiście żaden szanujący się altmedowiec nie ograniczy swojego targetu już na starcie do czternastu procent populacji. Jeśli więc należycie do większości, której siusiu od buraczków się nie zabarwia, Mistrz podaje w książce dodatkowe objawy drożdżycy, a imię ich Legion. Spanie z otwartą buzią, kozy w nosie, pogarszający się wzrok, nadmierne albo zmniejszone wydzielanie śliny, wieczna chrypka, wzdęcia, śmierdzące bąki, zaparcia, biegunka, hemoroidy, pieczenie pupy, trądzik, uczulenia, zimne stopy i/lub dłonie, łupież, depresja, nadwaga, niedowaga, problemy z sercem, najróżniejsze bóle i — last but definitely not least — impotencja. Słonecki dodaje, że drożdżycy nie da się wykryć w żadnym laboratorium analitycznym („łatwiej byłoby znaleźć igłę w stogu siana, niż mikroskopijnego grzyba wypatrzeć”). Jedyna metoda diagnozy to porównanie swoich symptomów z objawami z listy Mistrza.

Lolkontent lolkontentem (oprócz tej impotencji, z pewnych rzeczy po prostu nie wypada się śmiać), ale zwróćcie uwagę na przedłużającą się chrypkę. Otóż ja znam jeszcze jedną chorobę, której jednym z objawów jest wieczna chrypka. Ta choroba to rak krtani. Zawsze warto przypomnieć, że ludzie propagujący nierzeczywiste bzdury mogą wyrządzić rzeczywiste szkody.

Na nieszczelne jelito Słonecki poleca specjalną Dietę Prozdrowotną oraz swój wynalazek — Miksturę Oczyszczającą, składającą się z oleju spożywczego, soku z aloesu i Citroseptu. Wzrasta od niej odporność, mija niestrawność, znikają problemy ze stolcem (i poprawia się jego jakość), mniej śmierdzi z ust, rozpuszczają się kamienie w nerkach i ogarnia uczucie ogólnej lekkości. Mikstura zapobiega również powstawaniu nowotworów.

Mistrz tym się różni od innych naszych znajomych z Otchłani, że nie łyka bezkrytycznie każdej tezy alternatywnej do rzeczywistości. Jest wrogiem witaminy C i suplementów, krytycznie wypowiada się o homeopatii, za to pozytywnie o szczepieniach — i generalnie jest zdania, że należy krytycznie podchodzić do wszystkiego, co nie pochodzi od Mistrza. Jego kontrowersyjne poglądy, w połączeniu z jakimiś osobistymi konfliktami, przysporzyły mu wielu wrogów w środowisku altmedowo-spiskologicznym. Co przekłada się na rozpowszechniane w Internetach informacje, że Słonecki naprawdę nazywa się Josef Szemeszteyn, swoje pomysły rżnie od Gersona i ojca Klimuszki, a na zlocie Biosłone dostał biegunki po bigosie.

Mimo niechęci do altmedowców, Mistrz czujnie obserwuje trendy i czerpie wiedzę. Homeopatom skradł sekret pogorszenia terapeutycznego. W swojej książce pracowicie wylicza możliwe dolegliwości mogące się pojawić w początkowej fazie stosowania Mikstury Oczyszczającej: ogólne rozbicie, osłabienie, zawroty głowy, wewnętrzny niepokój, ból brzucha, nudności, zgaga, wymioty, kolka, śmierdząca sraczka, katar, gorączka, zapalenie wszystkiego (m.in. narządów płciowych, pęcherza, cewki moczowej, prostaty, śluzówki odbytu), ruszanie się zębów, wzmożone wypadanie włosów i nasilony łupież, zwiększony apetyt i przybieranie na wadze, smród spod pach… Rety! Gdyby jakaś szczepionka wywoływała połowę z tych objawów jako skutki uboczne, prof. Majewska chyba by zemdlała ze zgrozy!

Jakie schorzenia wywołuje drożdżyca? Wszystkie! Przecież powoduje toksemię, którą Hipokrates nazywał przyczyną wszystkich chorób. Chronologicznie, od poczęcia: uszkadza plemniki, „wpływając niejako genetycznie na kondycję potomka, nie dając mu praktycznie szans na prawidłowy rozwój już w życiu płodowym”. W ogóle choroby genetyczne praktycznie nie istnieją — to po prostu głupi lekarze mylą je z efektami drożdżycy. Grzyb zagnieżdża się w jajach jeszcze w jajniku. Powoduje poronienia, wcześniactwo. Niemowlę obciążone drożdżycą źle się rozwija i cierpi na kolki, ale furda kolki, kiedy najstraszliwsze czai się cichaczem:

Człowiek od dzieciństwa nie choruje (organizm nie walczy), aż zupełnie niespodziewanie okazuje się, że ma raka.

To zaskakująca dygresja w rozdziale o wpływie drożdżycy na płód, ale Mistrz ma prostu taki specyficzny, niepozbierany flow. Uwaga o raku pasowałaby raczej do rozdziału o starości, ale musiałaby w nim konkurować z następującą złotą myślą:

Zgrzybiały staruszek, zgrzybiała staruszka — tak niegdyś określało się ludzi starszych toczonych przez grzyby.

Książkę „Zdrowie na własne życzenie” zamyka rozdział „Z gabinetu bioenergoterapeuty”, w którym Mistrz zawarł praktyczne rady wypróbowane podczas wieloletniej pracy leczniczej. Na zwyrodnienia stawów poleca okład z liścia kapusty. Na zatoki najlepsza jest parówka na głowę (nie mięsna, tylko taka z gorącej wody i odrobiny szałwii). Na biegunkę suchy ryż. Na bolący brzuch okłady z gorącej soli. Strzelanie w stawach, które według Mistrza prowadzi do trwałych uszkodzeń, należy leczyć jedząc po dwa miśki Haribo trzy razy dziennie. Widać od razu, że Mistrz jest zwolennikiem rozwiązań leczniczych nie obciążających zbytnio portfela i dostępnych lokalnie, najlepiej w pobliskiej „Żabce”. Taką filozofię Mistrz propaguje również na swoim forum, gdzie np. na problemy żołądkowe półtorarocznego dziecka potrafi polecić Coca-Colę:

To nie jest pomyłka — coca-cola jest bardzo pomocna w usuwaniu patologicznego śluzu z ścian jelit. Nie ma tu w zasadzie żadnego ryzyka — są osoby, które piją ją na okrągło, więc przez tydzień nie może zaszkodzić.

Forum Biosłone nie jest typową społecznością Web 2.0 — to raczej miejsce, gdzie można spotkać Mistrza i spytać Go o radę. Do obsługi petentów Mistrz ma swoich przybocznych, którzy udzielają wstępnych odpowiedzi lub kierują do właściwych maksym Pana Józefa (poprawiają też na czerwono błędy ortograficzne i literówki użytkowników — forum wspiera internetową akcję „Bykom — stop!”). Forum w założeniu ma gromadzić mądrości Słoneckiego, posiada odrębny duży dział „Archiwum Wiedzy” składający się wyłącznie z jego wypowiedzi na najróżniejsze tematy, z zablokowaną możliwością komentowania. A mistrz lubi siec złotymi myślami:

W powszechnym mniemaniu medycyna to coś jakby zdrowie, z naciskiem na jakby.

Ponadto człowiek nie jest zwierzęciem, o czym świadczy chociażby nasze uzębienie, żadne zwierze nie je tak jak człowiek, żując dokładnie pokarm przed jego połknięciem, delektując się jego smakiem.

Różnica między lekarzem a uzdrowicielem jest taka, że uzdrowiciel ma „to coś” wrodzone, jak inteligencję, lekarza zaś tego uczono.

W jedzeniu nie ma niczego zdrowego.

Potrafi też zaskoczyć nawet wytrawnego bywalca obłąkanych portali, np. za pomocą teorii, w myśl której brzydki zapach z ust to bąki, które przez nieszczelne jelito dostają się do krwi, potem do pęcherzyków płucnych i fru! tchawicą na wolność.

Producenci gum do żucia i past do zębów często obiecują, że ich produkty likwidują nieprzyjemny zapach z ust. To ewidentne oszustwo i przypomina używanie dezodorantu zamiast solidnej kąpieli. A gdyby nawet tak było, gdyby gumy do żucia i pasty do zębów rzeczywiście usuwały ów objaw nieszczelności ścian jelita grubego, to byłoby to kolejne maskowanie objawów.

Forum Biosłone czyta się trochę jak scenariusz „Rejsu”, przy założeniu, że wszyscy bohaterowie filmu wstąpili do sekty. Silnie zhierarchizowana struktura, uporządkowany tok dyskusji. Atmosfera ożywia się czasami, gdy Mistrz wpadnie w złość, np. na nowicjusza skarżącego się, że czwarty miesiąc pije Miksturę Oczyszczającą i nie czuje poprawy:

A kto powiedział, że po MO ma być poprawa? To nie jest lek, po którym ma być: …już w porządku, mój żołądku. Po MO ma być na początku kuracji właśnie gorzej, bo taka jest jej idea, by odchorować zadawnione choroby.

Zaś na nieśmiałe „Ja rozumiem, ale myślałem, że to przez 3 miesiące się zmieni na lepsze” odpowiada w stylu strzeleckiego Buddy:

Zmieni się na lepsze wówczas, gdy już będzie lepiej.

Mistrz potrafi też ostro skarcić za korzystanie z antybiotyków przy zapaleniu oskrzeli:

Dawno już podobnej durnoty nie widziałem na naszym forum! Tzw. zapalenie oskrzeli jest objawem usuwania drogami oddechowymi ropy powstającej wskutek niszczenia zdefektowanych komórek, a to jest istotą owego procesu oczyszczania, zwanego chorobą infekcyjną. Doprawdy, trzeba być pacjentem, czyli kompletnym idiotą, by ten naturalny proces „leczyć” w jakikolwiek sposób, a już antybiotykami, to już jest skrajne kretyństwo! W ogóle, nich się Pani zastanowi, czego Pani tutaj szuka…
Pewno za jakiś czas pójdzie Pani na inne forum, gdzie skarżą się, że pili MO 3 lata i nic im to nie pomogło. To niech Pani idzie już teraz, nam nie potrzeba takich idiotów, co swoje zdrowie mają w tak głębokiej pogardzie, że oddają je specjalistom od chorób. Nic tu po Pani!

Słonecki wyznaje jednak zasadę zdrowego rozsądku (proszków przeciwbólowych używać nie należy, chyba że coś bardzo boli). Więc czasami antybiotyki są OK, np. kiedy Mistrzowi spuchnie gęba:

Sam zastosowałem antybiotyki, gdy niemiłosiernie napuchłem w trakcie kuracji Detoxem+. I nie chodziło o to, że opuchlizna zagrażała w jakikolwiek sposób mojemu życiu, ale po prostu „z taką gębą” nie mogłem pokazać się między ludźmi, a musiałem.

Forum jest też doskonałym miejscem, żeby okazać Mistrzowi należny szacunek:

Codziennie jestem wdzięczny Bogu, że pozwolił mi odnaleźć to miejsce i poznać prawdę dotyczącą zdrowia głoszoną przez naszego Mistrza. Na początku tego roku byłem w opłakanym stanie w zasadzie zbliżonym do tego jakie opisywał Machos. Uderzenie wysokiego ciśnienia do głowy, któremu towarzyszył częstoskurcz serca chyba tylko cudem przeżyłem. To było dla mnie jak wstrząs, po którym wiele miesięcy trwałem w ciągłym lęku. Leki jakie mi po tym zapisał kardiolog odrzuciłem stopniowo po trzech miesiącach stosowania, pomimo wielkiego strachu jaki przeżywałem postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę: drogę prowadzącą do zdrowia wg. Józefa Słoneckiego. I choć nigdy nie byłem pacjentem, i zdecydowanie unikałem lekarzy od czasu jak w wieku lat pięciu pozbawili mnie migdałów to moja droga do choroby wiodła głównie przez sposób odżywiania.

Status autora tego wpisu to obecnie „offline”; mam nadzieję, że to dlatego, że akurat przegląda inne strony albo kładzie się spać (za oknem noc, gdy słowa te klepię).

A teraz najdziwniejszy fragment tej historii: część komercyjna przedsięwzięcia Biosłone wygląda żałośnie. W zasadzie nie istnieje. Jeśli chcemy zostać uczniami Słoneckiego, powinniśmy jedynie zaopatrzeć się w jego książki (54 zł za komplet) — ale nawet to nie jest konieczne: przepisy na Miksturę Oczyszczającą czy zasady zdrowego życia Mistrz publikuje w Internecie. Na portalu Biosłone można również przeczytać przepis na inny cud-składnik zdrowej diety, Koktajl Błonnikowy, składający się z wody, owoców, miodu i zmielonych pestek wymieszanych razem w blenderze (najlepiej w Cucina Philips HR 2860, ze względu na trwałość — pamiętajcie, Mistrz zna się na wszystkim). I Koktajl, i Miksturę Oczyszczającą należy przygotować ze składników dostępnych na rynku, Mistrz nie prowadzi ich sprzedaży. Przekopałem się sumiennie przez forum, szukając niezauważonego haczyka finansowego, ale nie znalazłem nic oprócz zlotów forumowiczów (nawet jeśli przynoszą dochody organizatorowi, to są to sumy bardzo skromne, poza tym było owych zlotów raptem trzy) i franczyzy Gabinetów „Zdrowie na własne życzenie” (jeden z przybocznych otworzył gabinet w swoim mieszkaniu, brak informacji o opłatach licencyjnych dla Mistrza).

A zatem jeśli nie o pieniądze chodzi, to o co? Nasuwają mi się dwa przypuszczenia: jedno realistyczne, a drugie spowodowane zbyt częstym zaglądaniem w Otchłań.* Realistycznie przypuszczam, że Józef Słonecki pragnie zostać słynnym na cały kraj bioenergoterapeutycznym ekspertem od zdrowia i zapewnić tym samym wysoką frekwencję w swoim gabinecie w Strzelcach Opolskich (czyli jednak chodzi o pieniądze). Jednak kiedy założę swoją Czapeczkę Chroniącą Myśli, nasuwa mi się inny domysł: oto mamy niesamowitą okazję oglądać sektę-niewypał w stanie wegetacji. Niby wielbią Mistrza, niby piją wspólnie Koktajl Błonnikowy na zlotach, ale gdzieś po drodze komuś zabrakło determinacji i kawałka ziemi, na którym można by zbudować gospodarstwo dla kilkunastu rodzin, z wysokim płotem, jednym wejściem i magazynem broni.

Potem zdejmuję Czapeczkę i od razu mi lepiej.

* Komentator amatil zwraca uwagę, że najbardziej oczywistym wytłumaczeniem zagadki Pana Józefa jest zwykły ego trip. Może i nie ma z tego kasy, ale przynajmniej mówią mu „Mistrzu”.

  1. Harkonnen2
    September 1st, 2012 at 20:23 | #1

    No przecież! Jak wół napisali: nieswoiste choroby zapalne jelit. Dodaj parę liter, parę liter odejmij, pomnóż przez obwód piramidy cheopsa i podziel przez objętość wodną ciała mistrza i co wychodzi? Nieszczelność jelit. QED.

  2. Gammon No.82
    September 1st, 2012 at 21:05 | #2

    jorgi :

    A czy masz jakieś dowody na nieskuteczność mikstury?

    Noweś, ten numer już nawet na Onecie nie działa.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciężar_dowodu

  3. RobertP
    September 2nd, 2012 at 13:02 | #3

    jorgi :

    To teraz Wy którzy rozumiecie artykuł o nieszczelności jelit w chorobach reumatycznych,

    a) tam nie ma nic o “nieszczelności”
    b) jak masz ZZSK to towarzyszą temu różne inne stany zapalne. Np. zapalenie tęczówki.

    Myślisz, że coś mi przecieka z jelit do oka i wywołuje stan zapalny? Pod górkę?
    A tak w ogóle przewody pokarmowe chorych na ZZSK są miesiącami i latami traktowane NLPZ i sterydami, na pewno można znaleźć w nich fascynujące skutki kuracji.

  4. Janusz
    December 15th, 2012 at 15:25 | #4

    Bart, silisz się na wielkiego intelektualistę, pogromce zabobonów i ciemnoty, nie zauważasz natomiast że sam ją wciskasz, wspierając jako pożyteczny idiota biznes farmaceutyczny. No bo chyba nie dają ci za to pieniądze? Tak gównianego blogera dawno nie widziałem.

  5. December 17th, 2012 at 10:23 | #5

    Janusz :

    No bo chyba nie dają ci za to pieniądze?

    Nie, jestem tak kiepski, że “nie dają mi za to pieniądze” :(

    Tak gównianego blogera dawno nie widziałem.

    Ja też nie. Chyba jestem najgorszy :(

  6. Adam
    December 17th, 2012 at 12:18 | #6

    Jedno jest dla mnie pewne. Bez Biosłone – wąchał bym już kwiatki od spodu.

  7. December 17th, 2012 at 12:23 | #7

    Adam :

    Jedno jest dla mnie pewne. Bez Biosłone – wąchał bym już kwiatki od spodu.

    Trochę mi się nie chce w to wierzyć, placebo nie działa zbyt dobrze na śmiertelne choroby.

  8. December 17th, 2012 at 12:38 | #8

    Adam :

    Jedno jest dla mnie pewne.

    A dlaczego jest to dla Ciebie pewne? Znaczy na czym opierasz swoją pewność; co ci dolegało pierwotnie, co mówili lekarze, jak twoje wyniki badań zmieniły się od czasu, kiedy stałeś u grobu.

  9. Gammon No.82
    December 17th, 2012 at 16:44 | #9

    Pewnie sikał na czerwono po barszczu, a jednak żyje do dziś.

  10. December 27th, 2012 at 10:55 | #10

    To ja sobie pozwolę wrzucić lineczka do newsa z jak najbardziej cywilizowanego kraju, z chwili bieżącej.
    Otóż na miłość macierzyńską trzeba sądu, żeby dziecko nie zmarło na raka.

  11. Janek
    January 7th, 2013 at 12:35 | #11

    Jak trafiłem na te bioslone to mi się podobało – medycyna naturalna, oczyszczanie organizmy, wszystko brzmi fajnie, ale po chwili zapaliła się lampka, kto to wymyślił, ktoś z autorytetem,wiedzą czy jakiś oszołom. Wrzuciłem nazwisko w google i trafiłem tu i trochę szkoda że to bzdura, ale może polecicie jakiś serwis, wiadomości wiarygodne o medycynie naturalnej?
    A najbardziej podobało mi się to (znalezione na bioslone):
    W czasach Hipokratesa (460 p.n.e. – 370 p.n.e.) w Chinach popularny był nurt medycyny taoistycznej, który zakładał, że natura jest doskonała, więc niczego nie należy poprawiać. Wystarczy przestrzegać jej praw, bowiem to właśnie naruszenie odwiecznych praw natury jest przyczyną utraty zdrowia. Lekarz medycyny taoistycznej to nade wszystko nauczyciel uczący ludzi jak nie chorować, interweniujący tylko w nagłych i nieprzewidzianych wypadkach.
    Taoiści wymieniają 6 przyczyn utraty zdrowia:
    1. Nieprawidłowe odżywianie 
    2. Niedostateczna ilość snu i odpoczynku 
    3. Nieprawidłowa ilość i jakość ruchu fizycznego 
    4. Niewłaściwy stan emocjonalny 
    5. Działanie medycyny objawowej 
    6. Zagrożenia wynikające ze zmian środowiskowych
    Lekarze medycyny taoistycznej wynagradzani byli tylko wówczas, gdy ich pacjenci byli zdrowi, natomiast gdy któryś z nich zachorował – lekarz nie dość, że nie otrzymywał zapłaty, to jeszcze musiał leczyć go na własny koszt.

  12. January 7th, 2013 at 12:44 | #12

    Janek :

    może polecicie jakiś serwis, wiadomości wiarygodne o medycynie naturalnej?

    To zależy, jak definiujesz medycynę naturalną. Jeśli chcesz “oczyszczać organizm”, to nic ci nie polecę – oczyszczanie organizmu, z tego co wiem, nie ma żadnych podstaw naukowych.

  13. janekr
    January 7th, 2013 at 12:49 | #13

    Janek :

    Lekarze medycyny taoistycznej wynagradzani byli tylko wówczas, gdy ich pacjenci byli zdrowi, natomiast gdy któryś z nich zachorował – lekarz nie dość, że nie otrzymywał zapłaty, to jeszcze musiał leczyć go na własny koszt.

    Było takie śmieszne opowiadanie o świecie, w którym to potraktowano poważnie.
    Po ulicy latali pielęgniarze i wpychali ludziom termometry do pyska!

  14. login99195
    January 7th, 2013 at 13:34 | #14

    Janek :

    Taoiści wymieniają 6 przyczyn utraty zdrowia:

    A chirurdzy dodają:
    7. Nagły kontakt z metalową konstrukcją pędzącą z prędkością 100km/h.

  15. marcello_minestrone
    January 7th, 2013 at 15:35 | #15

    bart :
    To zależy, jak definiujesz medycynę naturalną. Jeśli chcesz “oczyszczać organizm”, to nic ci nie polecę – oczyszczanie organizmu, z tego co wiem, nie ma żadnych podstaw naukowych.

    No, niekiedy ma. Usuwanie z organizmu pasożytów (prawdziwych, a nie urojonych), czy dializy są jak najbardziej uzasadnione. Tyle że nie podpadają za bardzo pod medycynę naturalną.

  16. marcello_minestrone
  17. ela
    January 26th, 2013 at 22:40 | #17

    Coz, mysle ze nikomu nie zaszkodzi podazanie za radami Sloneckiego dotyczacymi zywienia, podaje wiele ciekawych rad i przepisow, ktore wprowadzilam do swojego zycia.

    Niepokojace jest jednak dla mnie sekciarskie myslenie zwolenikow Bioslone (co jak widze, nie tylko ja zauwazylam). To co twierdzi Slonecki jest dla niech swiete (nie wazne ze nowicjuszy czesto traktuja pogardliwie, a juz wypowiedzi rzekomego Mistrza to arcydziela bezczelnosci)

    Ponadto zwolennicy automatycznie nienawidza lekarzy i wszelkich lekow (niewazne ze nie chodzi o naduzywanie tylko o ratowanie zycia).

    Te dwa aspekty mnie niepokoja,

  18. January 27th, 2013 at 12:28 | #18

    ela :

    Coz, mysle ze nikomu nie zaszkodzi podazanie za radami Sloneckiego dotyczacymi zywienia, podaje wiele ciekawych rad i przepisow, ktore wprowadzilam do swojego zycia.

    Ale nie chodzi ci o picie oleju z citroseptem?

  19. marcello_minestrone
    January 27th, 2013 at 14:33 | #19

    bart :

    ela :
    Coz, mysle ze nikomu nie zaszkodzi podazanie za radami Sloneckiego dotyczacymi zywienia, podaje wiele ciekawych rad i przepisow, ktore wprowadzilam do swojego zycia.
    Ale nie chodzi ci o picie oleju z citroseptem?

    To też w zasadzie nie powinno nikomu zaszkodzić, poza osobami z uczuleniem na cytrusy czy aloes, jeśli nie będzie spożywane w nadmiarze. Że raczej na nic nie pomoże, to inna sprawa.

  20. ela
    January 27th, 2013 at 14:37 | #20

    Nie:) Nie pije oleju z citroseptem ale kolezanka stosuje i uwaza ze jej pomoglo. Ja jestem do tego sceptyczna, uwazam to za bzdure:)

    chodzi mi o rady zywieniowe (NIE DLA MIKSTURY!) co jesc i jak przygotowywac, zrobilam juz domowy jogurt naturalny dzieki tej stronie, nauczylam sie piec chleb i przymierzam sie do przygotowania octu jablkowego :) koktajl blonnikowy tez nikomu nie zaszkodzi a smaczny jest :)

    Najlepiej korzystac ze zdrowego rozsadku i wykorzystac z tej strony to co najlepsze, a ignorowac hulajacych tam sekciarzy :)

  21. marcello_minestrone
    January 27th, 2013 at 14:47 | #21

    ela :

    chodzi mi o rady zywieniowe (NIE DLA MIKSTURY!) co jesc i jak przygotowywac, zrobilam juz domowy jogurt naturalny dzieki tej stronie, nauczylam sie piec chleb i przymierzam sie do przygotowania octu jablkowego :) koktajl blonnikowy tez nikomu nie zaszkodzi a smaczny jest :)

    Owszem, tyle że taki stron z poradami w necie jest pełno – można korzystać z takich, które nie są zatrute szamańskim szango-mango i nie są tknięte wirusem sekciarstwa, a skupiają się na pieczeniu chleba – śmiem twierdzić, że chleb na tym skorzysta

  22. ela
    January 27th, 2013 at 20:28 | #22

    no coz, co racja to racja, ale czesto google odwoluje do tej strony i jak sie odsieje ziarno od plew, to mozna skorzystac. Potepiam sekciarzy, ale nie widze powodu dla ktorych zakazany mialby byc dostep do tego portalu. Jak ktos ma dosc rozsadku to wie z czego skorzystac a co odrzucic, dotyczy to kazdego tematu.
    I tak sposrod wielu dziwacznych stron o alternatywnym leczeniu ta jest jedna z mniej szkodliwych

  23. January 28th, 2013 at 10:48 | #23

    ela :

    I tak sposrod wielu dziwacznych stron o alternatywnym leczeniu ta jest jedna z mniej szkodliwych

    Z tym się ostrożnie zgodzę :)

  24. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 11:50 | #24

    ela :

    I tak sposrod wielu dziwacznych stron o alternatywnym leczeniu ta jest jedna z mniej szkodliwych

    Zasadniczo zgoda, pod warunkiem umiejętnego oddzielenia ziarna od plew (tych drugich jest dużo więcej) i ignorowania oryginalnych, że tak powiem, podstaw teoretycznych.

  25. login99195
    January 28th, 2013 at 12:43 | #25

    jak sie odsieje ziarno od plew

    Taaak! To bardzo mądre zdanie, które dotyczy właściwie każdej pseudonauki. Ja odsiejesz plew, to zostanie ziarno… jedno ziarno… no ziarenko… no trochę zgniłe i nadgryzione… ale w końcu zawsze ziarno.

    I tak sposrod wielu dziwacznych stron o alternatywnym leczeniu ta jest jedna z mniej szkodliwych

    Bo mógł zabić, a tylko kopnął.

  26. ela
    January 28th, 2013 at 13:14 | #26

    Bo mógł zabić, a tylko kopnął.

    No bez przesady.. zabic to moga jedyniee rady, unikajcie lekarzy bo to medyczna propaganda, ale same zalecenia zdrowotne nikogo nie zabija :) absolutnie nie bronie Sloneckiego, ktory jest bezczelnym czlowiekiem.. sadzac po jego wypowiedziach, ale znowu nie robmy z jego zalecen jakiejs czarnej magii.

  27. January 28th, 2013 at 13:18 | #27

    ela :

    ale znowu nie robmy z jego zalecen jakiejs czarnej magii.

    No ale kiedy to jest czarna magia, co z tego, że nieszkodliwa. Słonecki swoim bajdurzeniem dokłada się do wielkiej kupy czarodziejskich rozwiązań zdrowotnych. Homeopatia, tybetańscy medycy, Biosłone… Nawet jeśli to nie szkodzi, to utrwala przekonanie, że nieważne są dowody, ważna jest charyzma guru, odpowiednia mistyczna oprawa czy zręczny marketing.

  28. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 13:22 | #28

    ela :

    No bez przesady.. zabic to moga jedyniee rady, unikajcie lekarzy bo to medyczna propaganda, ale same zalecenia zdrowotne nikogo nie zabija :)

    Ale on właśnie zaleca unikanie lekarzy i szczepień, więc owszem, może zabić.

  29. ela
    January 28th, 2013 at 13:46 | #29

    ok, dlatego napisalam w swoim pierwszym poscie co mi sie podoba, a co absolutnie nie. Poza tym lubie zdroworozsadkowe podejscie, z racji ze medycyna nie jest mi obca (ze wzgledow zawodowych) czytajac zalecenia zywnosciowe Bioslone nie znalazlam nic sprzecznego z medycyna konwencjonalna. ale jeszcze raz podkreslam dotyczy to ZYWNOSCI.

    problem sie zaczyna wlasnie gdy ludzie podazajac za guru Sloneckim zupelnie sie gubia i zaczynaja nienawidzic wszystkiego co jest zwiazane z medycyne (lacznie ze wspomniana wyzej moja kolezanka) i pija miksture, ktora w wielu przypadkach po prostu ludziom szkodzi a oni nadal wierza ze to tylko wyplukiwanie toksyn (mimo ze minely juz 3 lata bez zadnej poprawy).

    Spodobal mi sie ten artykul, poniewaz autor podszedl do zagadnienia wnikliwie i nawet stosunkowo obiektywnie, dlatego wtracilam sie do dyskusji. Trafilam tutaj m.in. dlatego ze szukalam krytycznych opinii o Bioslone i szukalam zyciorysu Słoneckiego ktory uzurpuruje sie na istote wyzsza od lekarza i wszelkich innych znachorow.

    Poza tym kazdy moze robic co chce i myslec co chce, w koncu zyjemy w wolnym kraju:)

  30. ela
    January 28th, 2013 at 13:50 | #30

    I dodam jeszcze ze wychodzac poza Bioslone,,, nawet jesli niektore alternatywne metody leczenia koncentruja sie tylko na efekcie placebo to i tak uwazam, ze przynosza jakos korzysc, zawsze to mniej chemii w organizmie:)
    Po pierwsze nie szkodzic:) Po drugie zachowaj zdrowy rozsadek:)

  31. login99195
    January 28th, 2013 at 14:06 | #31

    ela :

    No bez przesady.. zabic to moga jedyniee rady

    Trochę się nie zrozumieliśmy.
    Istnieje taka figura retoryczna: aby bronic jakiegoś ekstremalnego poglądu wskazuje się pogląd jeszcze bardziej ekstremalny i argumentuje, że przecież nie jest tak źle, bo mogło być jeszcze gorzej. W rzeczowej dyskusji nie używamy takich pseudo-argumentów, bo to, że istnieją gorsze bzdury nie czyni żadnej bzdury prawda.

  32. login99195
    January 28th, 2013 at 14:22 | #32

    ela :

    zawsze to mniej chemii w organizmie:)
    Po pierwsze nie szkodzic:) Po drugie zachowaj zdrowy rozsadek

    Brzmisz jak ktoś, kogo da się jeszcze uratować, wiec zanim się rozpędzisz… poczytaj kilka archiwalnych wpisów barta na tym blogu, poklikaj na linki w zakładce “Skepto Polo”, przemyśl.

    W skrócie:
    1) Nie ma mniej albo więcej chemii w organizmie. To tylko taki nowotwór słowny, który próbuje cie już wciągnąć w jakiś system wartości.
    2) Dlaczego uważasz, że wyssane z palca diety nie mogą zaszkodzić
    3) Dlaczego uważasz, że twój zdrowy rozsadek zmieszany z internetowymi wpisami jakiegoś znachora, jest tyle samo wart co wiedza farmakologa.
    (jedno zdanie a tyle pytań).

  33. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 14:25 | #33

    ela :

    ok, dlatego napisalam w swoim pierwszym poscie co mi sie podoba, a co absolutnie nie. Poza tym lubie zdroworozsadkowe podejscie, z racji ze medycyna nie jest mi obca (ze wzgledow zawodowych) czytajac zalecenia zywnosciowe Bioslone nie znalazlam nic sprzecznego z medycyna konwencjonalna. ale jeszcze raz podkreslam dotyczy to ZYWNOSCI.

    No z tym poglądem też bym polemizował, piramida żywnościowa Słoneckiego raczej mocno odbiega od zalecanej.
    http://portal.bioslone.pl/
    Poza tym niespecjalnie wierzę w zdrowy rozsądek ludzi szukający porad zdrowotnych u szamanów

  34. ela
    January 28th, 2013 at 14:40 | #34

    tak, co do piramidy żywieniowej mam troche zastrzeżen dotyczących takiego nacisku na mięso czerwone, to mi się przypomniało, że mogłam dopisać i to mi zostało wytknięte. :)
    I osobiście nie uważam, że szukanie pomocy u lekarza przy każdej banalnej infekcji i branie antybiotyków czy leków przeciwbólowych, gdy tylko coś troszkę zaboli (albo samodawkowanie) jest bardziej zdroworozsądkowe.. dlaczego więc w pewnych sytuacjach nie stosować alternatywnych metod..

    Poza tym co do logina..
    1) chemia w organizmie to skrót myślowy, wiadomo, że w nadmiarze wszystko szkodzi i jestem za stosowaniem leków tylko w sytuacjach ratujących życie. Miałam farmakologię i to żadna tajemnica, że leki a nawet nadmiar witamin powoduje skutki uboczne, więc im ich mniej tym lepiej. w dzieciństwie mama leczyła nas sokiem z cebuli na przeziębienia i dzięki temu, że mieszkałam prawie na wsi:) jadłam owoce i warzywa z własnego ogródka, własne jajka, nawet własną kure czy królika, efekt nie choruje w ogóle, a leki brałam w życiu 2 czy 3 razy ze ściśle określonych wskazan. Jak mnie coś lekko zaboli to nawet nie myśle o tabletce.

    2) Uważam, akurat, że dieta, ktora tam jest przedstawiona po prostu nie ma jak zaszkodzić. Bo ktoś zje więcej jajek? no chyba, że ma problem z nerkami to wtedy nie jest to wskazane, albo je mięso.. też nie szkodzi, ograniczyłabym tylko tłustą wieprzowinę
    Szkodliwa to może być dieta Kopenhaska gdzie na śniadanie jest tylko kawa z cukrem i w miesiąc można stracić 20 kg, to jest niebezpieczne. Ludzie na codzien jedzą takie dziwne rzeczy, że naprawdę trochę naturalnych składników tylko może pomóc.

    3) Uważam, że mój zdrowy rozsądek jest czegoś wart, chociaż zdrowy rozsądek to sprawa względna, trudno znaleźć odniesienie. :) dla wielbicieli Biosłone Slonecki to Mistrz zdrowego rozsądku:) i bądź tu mądry:) więc tutaj nie dyskutuje…

  35. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 16:01 | #35

    ela :

    jestem za stosowaniem leków tylko w sytuacjach ratujących życie.

    Ciekaw jestem, czy byś się trzymała tego zdania w razie np. kolki nerkowej, czego Ci oczywiście broń trygławie nie życzę.

  36. ela
    January 28th, 2013 at 16:14 | #36

    Nadal jest to ratowanie życia bo ból w zawale serca, w kolce nerkowej, w przypadku kamieni pecherzyka zolciowego jest na tyle silny, ze mozna zejsc z bolu.. kolokwialnie mowiac, a patofizjologicznie taki bol wywoluje wiele niekorzystnych nastepstw dla organizmu.
    natomiast nie jest ratowaniem zycia branie lekow gdy lekko zaboli brzuch czy glowa co bywa nagminne. prosze o niedoprowadzanie moich wypowiedzi do absurdu.

  37. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 16:20 | #37

    ela :

    natomiast nie jest ratowaniem zycia branie lekow gdy lekko zaboli brzuch czy glowa co bywa nagminne. prosze o niedoprowadzanie moich wypowiedzi do absurdu.

    Niestety jest absurdalna – zauważasz tylko banalny ból brzucha czy głowy i ratowanie życia, pomijając całe spektrum pomiędzy

  38. January 28th, 2013 at 16:20 | #38

    ela :

    efekt nie choruje w ogóle

    Bzdury.

  39. ela
    January 28th, 2013 at 16:32 | #39

    No coz skoro to, ze nie choruje to bzdury to nic na to nie poradze:) Tutaj moje poglady to absurd i bzdury, na Bioslonie te same poglady to brednie:) coz… :) :)

    marcello ratowanie zycia to nie tylko pierwsza pomoc i intensywna terapia, to takze branie lekow w chorobach przewleklych jak padaczce, cukrzycy, nadcisnieniu, depresji itp.

  40. January 28th, 2013 at 16:35 | #40

    ela :

    No coz skoro to, ze nie choruje to bzdury to nic na to nie poradze:)

    Nie. Bzdury, że nie chorujesz w efekcie żywienia się owocami i warzywami z własnego ogródka.

  41. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 16:46 | #41

    ela :

    marcello ratowanie zycia to nie tylko pierwsza pomoc i intensywna terapia, to takze branie lekow w chorobach przewleklych jak padaczce, cukrzycy, nadcisnieniu, depresji itp.

    Wykręcasz kota ogonem co prawda, zamiast pomyśleć chwilę nad pisaniem poprzedniego postu, ale dalej nie obejmuje to wszystkich dziedzin medycyny – jak ocenisz stosowanie znieczulenia przy operacji endoprotezoplatyki stawu biodrowego? operacja nie służy ratowaniu życia.

  42. harkonnen2
    January 28th, 2013 at 16:48 | #42

    ela :

    I osobiście nie uważam, że szukanie pomocy u lekarza przy każdej banalnej infekcji i branie antybiotyków czy leków przeciwbólowych, gdy tylko coś troszkę zaboli (albo samodawkowanie) jest bardziej zdroworozsądkowe..

    Głupie zapewne pytanie: jak przeciętny Ziutek Kobyłko, pracujący jako starszy przeklejacz excelowo-wordowy, nie mający za sobą jakiegokolwiek doświadczenia medycznego (poza kursem bandażowania na PO w liceum) ma rozpoznać, czy infekcja jest “banalna” czy raczej rozwinie się, dajmy na to w zapalenie płuc, tudzież inną radosną formę, która przy dobrych wiatrach skończy się długotrwałą hospitalizacją/kalectwem/śmiercią?

  43. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 16:51 | #43

    harkonnen2 :

    Głupie zapewne pytanie: jak przeciętny Ziutek Kobyłko, pracujący jako starszy przeklejacz excelowo-wordowy, nie mający za sobą jakiegokolwiek doświadczenia medycznego (poza kursem bandażowania na PO w liceum) ma rozpoznać, czy infekcja jest “banalna” czy raczej rozwinie się, dajmy na to w zapalenie płuc, tudzież inną radosną formę, która przy dobrych wiatrach skończy się długotrwałą hospitalizacją/kalectwem/śmiercią?

    No ja kto jak, zdroworozsądkowo, jakby to powiedziała ela

  44. ela
    January 28th, 2013 at 16:56 | #44

    Nie choruje bo mam dobra odpornosc, ktora uwazam, zostala rozwinieta dzieki zdrowemu zywieniu na ktore mama zwracala uwage. Nie wiem, moze to tez genetyka.. ale faktem jest ze ostatnia powazna chorobe przeszlam w wieku 14 lat, od tamtej pory nie chorowalam ani razu

    ok marcello, ja napisalam tylko o nienaduzywaniu lekow i antybiotykow bez potrzeby, a ty mi tutaj podajesz wszystkie mozliwe przypadki medyczne. Chyba za bardzo schodzisz juz z tematu. Nikomu nie powiem, zeby ze znieczulenia do operacji zrezygnowal.. jeszcze cos zostalo? byla juz interna, intensywna, chirurgia..

    Ziutkowi zalecam isc do lekarza jesli infekcja nie ustepuje i brac leki wedlug scisle okreslonych wskazan a nie leczyc sie samemu lekami i antybiotykami i kropka.

  45. marcello_minestrone
    January 28th, 2013 at 17:00 | #45

    ela :

    ok marcello, ja napisalam tylko o nienaduzywaniu lekow i antybiotykow bez potrzeby, a ty mi tutaj podajesz wszystkie mozliwe przypadki medyczne.

    Nieprawda, napisałaś jakieś 2 godziny temu “jestem za stosowaniem leków tylko w sytuacjach ratujących życie”, a teraz usiłujesz się z tego wykręcić rozciągając definicję ratowania życia na wszystko

  46. ela
    January 28th, 2013 at 17:20 | #46

    bo to miałam na myśli używając tego szerokiego i nieprecyzyjnego sformułowania, a nie tylko pierwszą pomoc i tyle. Nie precyzowałam, bo nie spodziewałam, że to okaże się istotą dyskusji.

    Przeciwko wszelkim lekom są zwolennicy Biosłone i tam możesz ich przepytywać a co jeżeli.. itd

  47. aga
    January 31st, 2013 at 11:57 | #47

    Witam, jestem nowa i zupełnie przypadkiem trafiłam na tę stronkę. NIe wiem o co chodzi z Grażyną, postanowiłam się odezwać w sprawie “czerwonego moczu”. Otóż nie zgodzę się, że sikanie na czerwono po buraczkach jest normalne. Przez wiele lat też tak myślałam i po soku buraczanym oddawałam czerwony mocz. Tak było, dopóki nie zastosowałam diety warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej. Stosowałąm ją 4 tygodnie i to było dla mnie rewelacyjne odkrycie. Czułam się świetnie, miałam energię, doskonałą kondycję i co ciekawe, przestałąm sikać na czerwono po buraczkach. Mechanizm był chyba podobny, bo pani doktor także tłumaczyła czerwoną barwę moczu ubytkami w ścianach jelit. Dieta oczyściła organizm i przywróciła jelitom prawidłowe funkcjonowanie. Test burakowy wychodzi ujemny już po 7-10 dniach takiej diety, ja stosowałam ją przez miesiąc z powodów zdrowotnych.
    Ela, jak najbardziej wierzę w moc Twoiego działkowego pożywienia. To, co kupujemy w sklepach jest nafaszerowane chemią po brzegi, żeby ładnie rosło, żeby robaczki nie podgryzały, zeby się nie psuło itd. Tzw “zdrowa żywność ekologiczna” też w wielu wypadkach nie jest wcala taka zdrowa, człowiek do końca nie wie, co kupuje. Tylko nad tym, co sama wychodowałaś masz kontrolę. Tak trzymaj!. Pozdrawiam.

  48. January 31st, 2013 at 13:40 | #48

    aga :

    Otóż nie zgodzę się, że sikanie na czerwono po buraczkach jest normalne.

    Ludzie, weźcie się serio puknijcie kolektywnie w czoło. Jakim cudem akurat tylko barszczyk przecieka? Jakim cudem inne pokarmy nie barwią moczu? Jakim cudem barszczyk z jelit dostaje się do układu moczowego – czy układ moczowy też mamy podziurawiony?

    To jest tak głupi pomysł, że serio dziwię się, że ktokolwiek mógłby go wziąć na poważnie.

    To, co kupujemy w sklepach jest nafaszerowane chemią po brzegi, żeby ładnie rosło, żeby robaczki nie podgryzały, zeby się nie psuło itd.

    Co oznacza, że produkty z upraw ekologicznych czy przydomowych są bardziej narażone na obecność robaków czy zepsucie. No to może ta chemia (którą notabene nie faszeruje się niczego po brzegi, co to w ogóle za tekst?) nie jest taka zła.

  49. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 14:01 | #49

    aga :

    Otóż nie zgodzę się, że sikanie na czerwono po buraczkach jest normalne. . Mechanizm był chyba podobny, bo pani doktor także tłumaczyła czerwoną barwę moczu ubytkami w ścianach jelit. Dieta oczyściła organizm i przywróciła jelitom prawidłowe funkcjonowanie. Test burakowy wychodzi ujemny już po 7-10 dniach takiej diety

    Wolno Ci uważać, że sikanie na czerwono po burakach nie jest normalne, jest też całkiem możliwe, że stosowanie diery spowodowało zanik tego objawu, tyle że nie na drodze uszczelnienia dziur w jelitach, tylko prostych mechanizmów biochemicznych; dość raptowna zmiana diety zmienia w pewnym stopniu warunki panujące w przewodzie pokarmowym na takie, które sprzyjają rozkładowi barwnika. Wiele też zależy od samych buraków i sposobu ich przyrządzania.

  50. aga
    January 31st, 2013 at 15:11 | #50

    Ludzie, weźcie się serio puknijcie kolektywnie w czoło. Jakim cudem akurat tylko barszczyk przecieka? Jakim cudem inne pokarmy nie barwią moczu? Jakim cudem barszczyk z jelit dostaje się do układu moczowego – czy układ moczowy też mamy podziurawiony?
    To jest tak głupi pomysł, że serio dziwię się, że ktokolwiek mógłby go wziąć na poważnie.

    Bart, zachowujesz się, jakbyś pozjadał wszystkie rozumy. Masz wykształcenie medyczne, ze tak dobrze znasz się na układzie pokarmowym i moczowym? Ja nie wypisuje jakichś głupot, które sama wymyśliłam. Doktor Dąbrowska 25 lat bada wpływ żywienia na organizm ludzki i na rozwój chorób, z pewnością dużo lepiej wie, o czym mówi, niż Ty.
    Zresztą nie możesz twierdzić, że coś jest niemożliwe tylko dlatego, że Ty w to nie wierzysz.
    A co się tyczy warzywek ogródkowych, tak, masz rację, są narażone na szkodniki i pewnie część z nich padnie łupem robaczków. Ale na działce będziesz stosował tylko tyle chemii, ile jest niezbędne, bo nie chodzi o to, zeby warzywka wyglądały okazale, jeśli nie idą na handel.

  51. January 31st, 2013 at 15:23 | #51

    aga :

    Bart, zachowujesz się, jakbyś pozjadał wszystkie rozumy.

    To nie jest kwestia pozjadania wszystkich rozumów, to jest kwestia kompletnie idiotycznego pomysłu, według którego sok buraczkowy przedostawał się do układu moczowego via nieszczelne jelita.

    a nie wypisuje jakichś głupot, które sama wymyśliłam.

    Nie, ty powtarzasz cudze. Proponuję, żebyś zastanowiła się chwilę nad pytaniami, które zadałem:

    Jakim cudem akurat tylko barszczyk przecieka? Jakim cudem inne pokarmy nie barwią moczu tą samą drogą? Jakim cudem barszczyk z jelit dostaje się do układu moczowego – czy układ moczowy też mamy podziurawiony?

    Nauka zna odpowiedzi na te pytania: nie ma żadnej perforacji jelit, w wyniku której barszcz miesza się z sikami, jest barwnik, który nie zawsze jest trawiony przez organizm.

    Doktor Dąbrowska 25 lat bada wpływ żywienia na organizm ludzki

    Dodajmy, że bada hobbystycznie, bo z zawodu nie jest dietetykiem.

    Zresztą nie możesz twierdzić, że coś jest niemożliwe tylko dlatego, że Ty w to nie wierzysz.

    Jakikolwiek dowód poproszę.

  52. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 15:49 | #52

    aga :

    Doktor Dąbrowska 25 lat bada wpływ żywienia na organizm ludzki i na rozwój chorób, z pewnością dużo lepiej wie, o czym mówi, niż Ty.

    Przyjęło się w świecie naukowym, że naukowiec badający jakiś konkretny temat ogłasza swoje odkrycia/przemyślenia w postaci artykułów naukowych, najlepiej w poważnych, recenzowanych czasopismach. Pani dr Dąbrowska ma na swoim koncie kilka publikacji, z punktu widzenia metody naukowej raczej bezwartościowych, natomiast z bardzo śmiałymi wnioskami
    Np.
    “W dwóch grupach chorych: I. z nadciśnieniem tętniczym (66 osób) i II. z cukrzycą typu II (23 osób) zastosowano standardową dietę warzywno-owocową (400 kcal) przez okres 2 tygodni, kontrolując codziennie rano na czczo: wagę ciała, ciśnienie tętnicze
    i glikemię”
    Po 2 tygodniach takiej diety faktycznie zaobserwowano u pacjentów zmniejszenie ciśnienia krwi i glikemii, co nie dziwi, zważywszy na brak podaży węglowodanów w diecie.
    A wnioski:
    “Dieta bardzo nisko kaloryczna (warzywno-owocowa) jest skuteczną metodą
    leczenia nadciśnienia i cukrzycy typu II”

    Może dla ciebie aga, to jest dowód skuteczności, ale dla naukowców nie znaczy to nic. Normalne badania kliniczne leku przeciw nadciśnieniowego lub przeciw cukrzycy trwają na przykład rok i dopiero po takim czasie można wyciągać jakieś ostrożne wnioski co do skuteczności.
    A teraz zadanie dla ciebie aga – jakie będą skutki stosowania diety dr Dąbrowskiej przez rok?

  53. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 16:02 | #53

    aga :

    Doktor Dąbrowska 25 lat bada wpływ żywienia na organizm ludzki i na rozwój chorób, z pewnością dużo lepiej wie, o czym mówi, niż Ty.

    Jeszcze errata – nie znalazłem żadnej jej publikacji nt. sikania na czerwono, jego związku z perforacją jelit oraz wpływem diety o dużej zawartości błonnika na zatykanie dziurek w jelitach.

  54. aga
    January 31st, 2013 at 16:11 | #54

    Marcello_mi, dieta dr Dąbrowskiej nie jest z rodzaju tych, które można stosować cały rok. Maksymalny okres to 6 tygodni, po zakończeniu diety powoli wprowadza się normalne produkty w odpowiedniej kolejności, by organizm nie doznał szoku. Powtórzyć ten cykl można dopiero po pół roku, więc nie ma powodu do obaw.
    Nie znam publikacji pani doktor, miałam przyjemność uczestniczyć w jej wykładach, widziałam wyniki badań różnych osób przed i po diecie i zaręczam Ci, że były to efekty naprawcze w przypadku wielu różnych chorób, które trudno leczą się środkami farmakologicznymi,bo po jakimś czasie dochodzimy do momentu,w którym dalsze zwiększanie dawek nie daje rezultatów a tylko nasila działania uboczne leków.

    Pani doktor ze swoimi badaniami nie jest zbyt popularna z prostego powodu. Gdyby jej teorie zostały szeroko rozpowszechnione i ludzie zaczęliby się leczyć naturalną żywnością, spadłaby sprzedaż leków, bo w wielu wypadkach ( nie we wszystkich) stałyby się zbędne. Do tego wielkie koncerny farmaceutyczne nigdy nie dopuszczą.

  55. January 31st, 2013 at 16:15 | #55

    A więc SPISEG!11111

  56. January 31st, 2013 at 16:20 | #56

    Słuchajcie, ale ta fucha w BigPharmie to jednak upiorna jest.
    Co kwadrans pojawia się jakaś terapia, która leczy wszystkie ciężkie choroby i zapobiega lżejszym i to za półdarmo, a BigPharma musi to wszystko na bieżąco monitorować, dławić w zarodku, ukręcać łeb i wyciszać.
    Supermani normalnie, turboczarodzieje, że się ze wszystkim wyrabiają.

  57. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 16:23 | #57

    aga :

    Nie znam publikacji pani doktor, miałam przyjemność uczestniczyć w jej wykładach, widziałam wyniki badań różnych osób przed i po diecie i zaręczam Ci, że były to efekty naprawcze w przypadku wielu różnych chorób, które trudno leczą się środkami farmakologicznym

    a jakieś szczegóły, czy tylko udzieliła Ci się ogólna aura cudu?

  58. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 16:25 | #58

    aga :

    Pani doktor ze swoimi badaniami nie jest zbyt popularna z prostego powodu. Gdyby jej teorie zostały szeroko rozpowszechnione i ludzie zaczęliby się leczyć naturalną żywnością, spadłaby sprzedaż leków, bo w wielu wypadkach ( nie we wszystkich) stałyby się zbędne. Do tego wielkie koncerny farmaceutyczne nigdy nie dopuszczą.

    Problem z tym, że pani dr nie ma żadnych badań wartych wzmianki. A na spisek BigPharmy skarżą się jak jeden mąż i jedna żona wszyscy szarlatani, więc może postaraj się o jakiś inną wymówkę

  59. aga
    January 31st, 2013 at 16:31 | #59

    Naima. Przede wszystkim nie wszystkie choroby, pisałam o tym. Poza tym, jak mówisz BigPharma ma takie pieniądze, o jakich Tobie się nie śniło i może sobie pozwolić na zatrudnianie fachowców z różnych dziedzin, którzy dostają ogromne sumy za to, zeby takie rerapie nie ujrzały światła dziennego. Podobne sprawy już się zdarzały, choćby teoria dr Budwig, niemieckiej biochemiczki, 7-krotnie nominowanej do nagrody Nobla za swoje odkrycia dotyczące kwasów omega3. Nagrody nigdy nie otrzymała z wiadomych przyczyn.

  60. aga
    January 31st, 2013 at 16:39 | #60

    Najważniejsze, że ma efekty. Sama na sobie wypróbowałam działanie diety dr Dąbrowskiej i to jest dla mnie najistotniejszym dowodem. Zresztą nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji. Powiedziałam, co wiem, a każdy z Was ma swój własny rozum i niech nim się kieruje. Łykajcie do woli trucizny, jakie serwuje nam przemysł spożywczy (w dużej części) i farmaceutyczny, skoro tak w niego wierzycie. Życzę zdrowia!

  61. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 16:43 | #61

    aga :

    BigPharma ma takie pieniądze, o jakich Tobie się nie śniło i może sobie pozwolić na zatrudnianie fachowców z różnych dziedzin, którzy dostają ogromne sumy za to, zeby takie rerapie nie ujrzały światła dziennego

    Jak to nie ujrzały, skoro ujrzały – każdy może o tym przeczytać w internetach

    aga :

    choćby teoria dr Budwig, niemieckiej biochemiczki, 7-krotnie nominowanej do nagrody Nobla za swoje odkrycia dotyczące kwasów omega3

    Dr Budwig nie odkryła kwasów omega-3, bo są znane od dawna i nic nie wiadomo o tym, jakoby była nominowana do nagrody Nobla – nominacje są tajne, i ujawniane najwcześniej po 50 latach. Wynalazła dietę podobną do diety dr Dąbrowskiej (a raczej na odwrót, dr Dąbrowska wynalazła dietę podobną do dr Budwig), z tym że dodatkowo zawiera biały twaróg zmieszany z olejem lnianym. To trochę za mało na Nobla

  62. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 16:56 | #62

    aga :

    Zresztą nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji.

    Próbowałaś, ale Ci nie wyszło

    aga :

    Powiedziałam, co wiem,

    Nie, powiedziałaś to w co wierzysz, a to bardzo duża różnica

  63. Gammon No.82
    January 31st, 2013 at 17:28 | #63

    aga :

    Nie znam publikacji pani doktor, miałam przyjemność uczestniczyć w jej wykładach, widziałam wyniki badań różnych osób przed i po diecie

    Pani doktor nie publikuje wyników, ale zrobiła ci przyjemność, udostępniając do wglądu dokumentację własnych pacjentów? Hmmm.

  64. Gammon No.82
    January 31st, 2013 at 17:31 | #64

    aga :

    BigPharma ma takie pieniądze, o jakich Tobie się nie śniło i może sobie pozwolić na zatrudnianie fachowców z różnych dziedzin, którzy dostają ogromne sumy za to, zeby takie rerapie nie ujrzały światła dziennego.

    Skąd to wiesz i jak to się dzieje, ze Faceci w Czerni jeszcze ci nie zresetowali głowy?

  65. aga
    January 31st, 2013 at 18:29 | #65

    Nie pisałam, ze dr Budwig odkryła kwasy omega3. Mówiłam że jej badania miały związek z tymi kwasami. A konkretnie chodziło o ich uzdrawiający wpływ na wiele schorzeń, w tym także na raka po połączeniu z chudym białym serem, ponieważ to połączenie zwielokrotniło przyswajalnośc kwasów omega3.
    No cóż Gammon, jak trochę pożyjesz na tym świecie i zycie da Ci po dupie, to moze kiedyś zrozumiesz o czym mówię.

  66. vauban
    January 31st, 2013 at 19:03 | #66

    marcello_minestrone :

    jakie będą skutki stosowania diety dr Dąbrowskiej przez rok?

    Po dwóch – trzech miesiącach badana grupa bardzo się zmniejszy. Nieodwracalnie. O ile wcześniej nie interweniuje jakaś komisja etyki.
    aga :

    jak trochę pożyjesz na tym świecie i zycie da Ci po dupie, to moze kiedyś zrozumiesz o czym mówię.

    Dziękuję! To zdanie zapewniło mi doskonały humor na resztę wieczoru. Nie ma to jak zdrowy śmiech.

  67. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 19:39 | #67

    aga :

    Nie pisałam, ze dr Budwig odkryła kwasy omega3. Mówiłam że jej badania miały związek z tymi kwasami. A konkretnie chodziło o ich uzdrawiający wpływ na wiele schorzeń, w tym także na raka po połączeniu z chudym białym serem, ponieważ to połączenie zwielokrotniło przyswajalnośc kwasów omega3.

    Proszę o tytuł publikacji

  68. marcello_minestrone
    January 31st, 2013 at 19:41 | #68

    Gammon No.82 :

    aga :
    Nie znam publikacji pani doktor, miałam przyjemność uczestniczyć w jej wykładach, widziałam wyniki badań różnych osób przed i po diecie
    Pani doktor nie publikuje wyników, ale zrobiła ci przyjemność, udostępniając do wglądu dokumentację własnych pacjentów? Hmmm.

    Ależ nie, zamieszcza publikacje na swojej stronie, tyle, że nic z nich nie wynika.

  69. January 31st, 2013 at 20:33 | #69

    aga :

    Poza tym, jak mówisz BigPharma ma takie pieniądze, o jakich Tobie się nie śniło i może sobie pozwolić na zatrudnianie fachowców z różnych dziedzin, którzy dostają ogromne sumy za to, zeby takie rerapie nie ujrzały światła dziennego.

    Och, porozmawiajmy tutaj o firmie Boiron, która nie ma żadnych kosztów badań, rozwoju, a zarabia obrzydliwe pieniądze na sprzedaży cukrowych kulek.

    Problem z dietą dr. Budwig polega na tym, że rzekomo leczy absolutnie wszystko, ze stwardnieniem rozsianym włącznie. Tylko że nie ma np. na to żadnych, ale to absolutnie żadnych papierów. Czemu tak bardzo brzydzicie się potwierdzaniem waszych rzekomych obserwacji? Co wam szkodzi zrealizować badania i opublikować ich wyniki?

  70. harkonnen2
    February 1st, 2013 at 09:36 | #70

    eli.wurman :

    Czemu tak bardzo brzydzicie się potwierdzaniem waszych rzekomych obserwacji? Co wam szkodzi zrealizować badania i opublikować ich wyniki?

    No oni by chcieli! Naprawdę! Tylko ten skostniały świat naukowy im nie pozwala! Te opłacane przez Big Pharmę dziady na stołkach ciągle się czegoś czepiają, a to poprawnej metodologii, a to prawidłowego wyciągania wniosków. No i jak tu badać?

  71. Mafon
    February 1st, 2013 at 11:19 | #71

    Najgłupszy tekst jaki od dawna czytałam. Autor tak dobrze zrobił rozeznanie w metodach Słoneckiego, że nie potrafi nawet podać składników mikstury oczyszczającej, sztandardowej metody Biosłone, która zaczęła już nawet żyć własnym życiem poza forum i portalem Słoneckiego

  72. February 1st, 2013 at 11:25 | #72

    Mafon :

    Najgłupszy tekst jaki od dawna czytałam.

    Strasznie, ale to strasznie mi przykro :(

    nie potrafi nawet podać składników mikstury oczyszczającej

    Nie wydaje mi się szczególnie istotne wgłębianie się w detale bredni.

    która zaczęła już nawet żyć własnym życiem poza forum i portalem Słoneckiego

    Napisz jeszcze, że zdobyła światowe uznanie.

  73. marcello_minestrone
    February 1st, 2013 at 11:28 | #73

    Mafon :

    (…) składników mikstury oczyszczającej, która zaczęła już nawet żyć własnym życiem poza forum i portalem Słoneckiego

    Chcesz powiedzieć, że nie tylko można o niej przeczytać, ale że ktoś ją nawet zastosował w praktyce?

  74. February 1st, 2013 at 14:45 | #74

    Jeśli mikstura zaczęła żyć własnym życiem i wydostała się o własnych siłach poza portal, to:
    a) leżakowała nieco za długo
    b) któryś ze składników był nieświeży
    c) połączenie wydaje się nienajszczęśliwsze

    Zasadniczo w ramach wniosku nie zalecałabym picia produktu z tak dużą wolą przetrwania oraz mobilnością.

    EDYTA: html

  75. Gammon No.82
    February 1st, 2013 at 14:51 | #75

    Mafon :

    Najgłupszy tekst jaki od dawna czytałam.

    E tam, zwyczajnie nie zrozumiałaś, każdy mądry tekst wyda ci się głupi.

    sztandardowej metody Biosłone, która zaczęła już nawet żyć własnym życiem poza forum i portalem Słoneckiego

    Bryja Mistrza Józefa zaczęła żyć własnym życiem, The Blob!

  76. Gammon No.82
    February 1st, 2013 at 14:53 | #76

    bart :

    Napisz jeszcze, że zdobyła światowe uznanie.

    Może być, że kolesie od Witaminy B52 zaczną poprawiać chłeptu-chłeptu.

  77. Gammon No.82
    February 2nd, 2013 at 19:45 | #77

    Ratujcie, kojarzycie jakiś serio research w sprawie powikłań po chorobach nieszczepionych obowiązkowo? (szczepienia zalecane, znaczy ospa wietrzna, odra, różyczka, świnka, rotawirus, HPV) bo ja trafiam głównie na case studies, a generalizacje jakieś podejrzane.

    Chodzi mi o taką klasykę gatunku.

  78. mama
    February 5th, 2013 at 22:58 | #78

    A mi picie mikstury i dieta pomogła na być może mało niebezpieczne, ale za to uciążliwe schorzenia, czyli na tzw. nadkwasotę żołądka, i refluks. Leczyłem się od controlocow, manti itp szitu przez 4 lata az do lanzulu itp. leków na receptę które musiałem wp..c niestety codzienie.

    Zaleta jest taka ,że schudłem i wyglądam w końcu normalnie, nie wydaje kasy na prochy. Dodatkowo bez obawy mogę porozmawiać z dupeczkami o to ,że mi się odbije kwasem ;)

    Myślę ,że propagowanie zdrowego odżywiania i dbania o siebie bo to myślę jest fundamentem forum jest ok. Dodatkowo ludzie się wspierają w chorobie i to też duży pozytyw.

    A myślę ,że autor bloga jest zakompleksiony dość mocno. Może tata go dotykał w dzieciństwie albo inna trauma ;)

  79. February 6th, 2013 at 10:30 | #79

    Kolejny cudownie uzdrowiony z dramatycznych cierpień: nadkwasoty i nadwagi.
    Niestety, nadal rozmawia z dupami zamiast z twarzami, ale obecnie osiąga w tym już pewne sukcesy.

  80. February 6th, 2013 at 10:59 | #80

    mama :

    A mi picie mikstury i dieta pomogła na być może mało niebezpieczne, ale za to uciążliwe schorzenia, czyli na tzw. nadkwasotę żołądka, i refluks.

    Ponieważ wydajesz mi się sympatycznym gościem i tak jak ja lubisz rozmawiać z dupeczkami, wskażę ci, gdzie popełniasz błąd, a właściwie błędy. Po pierwsze, wrzucasz do jednego worka picie mikstury i dietę, uznając, że pomogły ci obie – podczas gdy mogła to być jedynie dieta. Po drugie, uważasz, że to dieta Słoneckiego ci pomogła, podczas gdy mogła ci pomóc nie dieta Słoneckiego jako całość, ale np. wyeliminowanie któregoś składnika z twojego żywienia lub też zmiana nawyków. Po trzecie, sam piszesz, że się leczyłeś, jednak wykluczasz, że to właśnie leczenie konwencjonalne mogło ci pomóc.

    A myślę ,że autor bloga jest zakompleksiony dość mocno. Może tata go dotykał w dzieciństwie albo inna trauma ;)

    Trafiłeś w dziesiątkę, stary. Touche.

  81. dink
    February 7th, 2013 at 01:18 | #81

    naima :

    Niestety, nadal rozmawia z dupami zamiast z twarzami, ale obecnie osiąga w tym już pewne sukcesy.

    nie, no – c’mon – każde ciacho rozmawia z dupeczkami – tak już jest :-)

  82. February 8th, 2013 at 09:29 | #82

    a tak w temacie dziwnych terapii:
    linka

    Że what? Dziwne energie wibracyjne?
    Auch: ostrożne disklajmery w kwestii omijania medycyny konwencjonalnej.

  83. marcello_minestrone
    February 10th, 2013 at 16:31 | #83

    @ mama:
    mama :

    A myślę ,że autor bloga jest zakompleksiony dość mocno. Może tata go dotykał w dzieciństwie albo inna trauma ;)

    Drogi/Droga mama – jeżeli ojciec nigdy Cię nawet nie pogłaskał i nie przytuli l to szczerze współczuję i rozumiem Twoją traumę.

  84. naamah
    February 13th, 2013 at 21:18 | #84

    Na dzień dzisiejszy dopiero szukam informacji o tym gościu, ale zastanawia mnie, dlaczego piszesz, że jest zwolennikiem szczepień, skoro wydał broszurę “Zanim pozwolisz zaszczepić dziecko”, którą jak by nie było dostałam za darmo a totalnie pogrąża szczepienia … Od ponad 4 lat poszerzam wiedzę o szczepieniach, moja córka ma bardzo dużo NOP’ów i niestety to co napisał w tej książce zgadza się z wypowiedziami naukowców. Przyznam, że nie znam jego pozostałych teorii i możliwe, że z tym się jemu po prostu udało trafić, ale człowieka i tak trzeba sprawdzić zanim się zacznie stosować jego metody. Pozdr

  85. February 14th, 2013 at 00:49 | #85

    naamah :

    zastanawia mnie, dlaczego piszesz, że jest zwolennikiem szczepień, skoro wydał broszurę “Zanim pozwolisz zaszczepić dziecko”, którą jak by nie było dostałam za darmo a totalnie pogrąża szczepienia

    Z tego co widzę, Mistrz wydał tę broszurę w zeszłym roku, a notka jest z 2009 r., kiedy miał najwyraźniej nieco inny pogląd na tę kwestię.

    Od ponad 4 lat poszerzam wiedzę o szczepieniach, moja córka ma bardzo dużo NOP’ów

    Jak to bardzo dużo?

    niestety to co napisał w tej książce zgadza się z wypowiedziami naukowców

    Byłoby to w przypadku Mistrza novum, więc pozwól, że zachowam sceptycyzm. Chyba że przez naukowców rozumiesz Majewską i Jaśkowskiego.

  86. gluś
    February 18th, 2013 at 17:57 | #86

    musisz być bardzie strasznie zacietrzewionym z jakimiś lękami człowiekiem skoro temat wałkujesz i wciąż i wciąż. skąd takie zainteresowanie słoneckim???

  87. February 19th, 2013 at 11:28 | #87

    gluś :

    musisz być bardzie strasznie zacietrzewionym z jakimiś lękami człowiekiem skoro temat wałkujesz i wciąż i wciąż.

    Ale przecież nie wałkuję wciąż i wciąż! Notkę napisałem ponad trzy lata temu. Od tego czasu poświęciłem Mistrzowi może jedno, dwa zdania w późniejszych notkach.

    Natomiast regularnie od tych trzech lat przychodzą tu wyznawcy i sympatycy Słoneckiego (ba, nawet sam Mistrz się pojawił) i próbują w komentarzach udowodnić mi, jak strasznie się mylę w ocenie Jego geniuszu.

  88. TEES
    February 26th, 2013 at 07:59 | #88

    BRAWo!!! W końcu ktoś napisał to co ja pomyslałam , przegladając stronę BIOSłone…. I to jak pięknie, Panie Bart- nadajemy na tych samych falach, najbardziej mnie ujął fragment kiedy “MISTRZ” rugał Panią za antybiotyki- takich niemiłych komentarzy jest tam sporo, wszyscy za to kochają i wielbią MISTRZA.
    Dziękuję.

  89. tymczas
    March 1st, 2013 at 19:47 | #89

    @ ela:
    witam,

    spoko ela
    to psychologia, ludzie dobierają się na zasadzie podobieństw
    tutaj nie lubią Słoneckiego
    a tam nie lubia lekarzy ;(
    też tak mam bo jeśli chcesz być naprawdę uczciwa to nikomu nie podpasujesz ;(
    @Bart twoja wypowiedź do eli była nielogiczna i niegrzeczna
    i ośmielasz się wytykać innych arogancję ???
    lekarzu wpierw ulecz siebie
    że tak zażartuje ;)

  90. March 1st, 2013 at 19:58 | #90

    tymczas :

    @Bart twoja wypowiedź do eli była nielogiczna i niegrzeczna

    Tylko nie nielogiczna.

  91. tymczas
    March 1st, 2013 at 20:08 | #91

    @ bart:
    zastanowiła mnie mała ilośc konretów i argumentów w masie całego artykułu
    zatem te nieliczne przejrzałem dokładnie, bo czytanie obraźliwych insynuacji jednych do drugich już mnie nuży na forach ;)

    zamieściłeś taki link
    http://en.wikipedia.org/wiki/Beeturia
    i któryś z nas niezbyt dokładnie to rozumie co tam jest napisane ;(
    gdzie drogi kolego widzisz że to jest zjawisko naturalne (czyt.nie chorobowe)
    skoro jak byk jest:
    …Betalains are oxidation sensitive redox indicators that are decolorized by hydrochloric acid, ferric ions, and colonic bacteria preparations.”
    wystarczająco wyraźnie wskazują na kwasy żołądkowe i bakterie jelitowe które niewystarczająco odbarwiają ?
    “Normalny” mocz powinien być zawsze taki sam (kolor i kwasowość i gęstość), idź do lekarza i zapytaj laborantki w szpitalu.
    Sorry mistrzu Bart ;)
    i jeszcze
    “Porphyria, a group of disorders that may cause reddish urine
    (jeśli porfiria to dla ciebie “naturalne” to nie życzę ci takiego “naturalnego” zdrowia)

    p.s.
    wcale nie bronię tez Słoneckiego tylko dbam o naukowość krytyki (coś jak Ty tylko bez rozgłosu ) ;)

  92. March 1st, 2013 at 20:18 | #92

    tymczas :

    i któryś z nas niezbyt dokładnie to rozumie co tam jest napisane ;(

    Już ci tłumaczę: Mistrz Słonecki nie buduje swojej filozofii na tym, że barwniki zawarte w soku z buraków są niewystarczająco trawione w organizmie, tylko na tym, że barszczyk przecieka przez nieszczelne od kandydozy jelita i dostaje się do moczu.

    gdzie drogi kolego widzisz że to jest zjawisko naturalne (czyt.nie chorobowe)
    skoro jak byk jest:

    Nierozłożony barwnik nie stanowi zagrożenia dla organizmu, nie upośledza też jego funkcjonowania, trudno tę sytuację nazwać chorobą. Ot, wylatuje razem z moczem.

    Teraz rozumiesz?

    i jeszcze
    “Porphyria, a group of disorders that may cause reddish urine
    (jeśli porfiria to dla ciebie “naturalne” to nie życzę ci takiego “naturalnego” zdrowia)

    A co ma wspólnego porfiria z buraczkami albo Słoneckim?

    Sorry mistrzu Bart ;)

    Nie ma za co, kochany, nie ma za co.

  93. tymczas
    March 1st, 2013 at 20:19 | #93

    @ bart:
    zatem udowadniam:
    1. zaprzeczyłeś eli, że nie echoruje pisząc “bzdura”
    2 co oznacza, iż wiesz lepiej jaki jest jej stan zdrowia
    3 czy to jest logiczne, gdy nawet kobiety nie znasz?
    ;(
    4 gdybyś napisał “uważam, że kłamiesz, bo wg,mnie wszyscy chorują” to OK (tzn logicznie)
    albo “jesteś chora tylko o tym nie wiesz” ;) itp

  94. tymczas
    March 1st, 2013 at 20:29 | #94

    @ bart:
    OK

    zatem jeszcze raz:
    1.zgadzam się z twoimi informacjami o barwinikach i niegdy ich nie podważałem
    2.mam inną interpretację tych danych
    3.jest ona wg mnie spójna logicznie i NIE przeczy tezie Słoneckiego (na ile ją oczywiście rozumiem bo na biosłone byłem ze dwa razy w życiu i to parę lat temu) ;)
    4. zatem:
    a) barwniki POWINNY się rozłożyć (nie będę przytaczał WIKI dlaczego)
    b)jak się nie rozkładają to jelito (bakterie jelitowe) nie spełniają funkcji\
    c)zaburzona jest zatem flora bakteryjna
    d) jeśli jest zaburzona to jest logiczne, że MOŻE być zasiedlona patogenami (Candida itp)
    e) zatem pośrednio potwierdza to chorbę jelita a co najmniej wskazuje na jakieś niedomaganie
    f) zatem Słonecki MOŻE mieć rację (wcale nie musi)
    g) zatem nie powinno się tego przytaczać jako dowodu PRZECIW jego tezom (czy są mądre czy głupie to nie ma znaczenia bo dystkutujemy o mądrości kontrargumentów)
    czyli wcale nie twierdzę, że to UDOWADNIA tezy Słoneckiego, bo nie, ale też nie jest żadnym ich ZAPRZECZENIEM
    Generalnie ten wpis daje wg mnie wniosek, że jest parę czynników które powodują zmianę koloru ale wcale nie stwierdza, że to jest NORMALNE i ZDROWE
    teraz OK ?

  95. marcello_minestrone
    March 1st, 2013 at 20:33 | #95

    tymczas :

    zamieściłeś taki link
    http://en.wikipedia.org/wiki/Beeturia
    i któryś z nas niezbyt dokładnie to rozumie co tam jest napisane ;(

    Wikipedia nie jest wiarygodnym źródłem informacji naukowych, bart wrzucił tylko linkę, jako ogólną ilustrację jak rozumiem – prawdą jest, że kolo 15% populacji sika na czerwono po potrawach z buraków, choć przyczyny tego nie są do końca jasne – zapewne jest ich sporo. Nikt tego zdaje się bardzo szczegółowo nie badał, bo nie ma ku temu szczególnych przyczyn, bowiem sikający na czerwono nie odbiegają zdrowotnie od reszty populacji. .

    tymczas :

    wystarczająco wyraźnie wskazują na kwasy żołądkowe i bakterie jelitowe które niewystarczająco odbarwiają ?
    “Normalny” mocz powinien być zawsze taki sam (kolor i kwasowość i gęstość), idź do lekarza i zapytaj laborantki w szpitalu.

    Widzisz gdzieś związek pomiędzy kwasem żołądkowym a kwasowością moczu?

  96. March 1st, 2013 at 20:35 | #96

    tymczas :

    zatem udowadniam:

    Mocne słowo, uważałbym z nim.

    1. zaprzeczyłeś eli, że nie echoruje pisząc “bzdura”

    Nie, zaprzeczyłem twierdzeniu, że nie choruje, bo jadła owoce i warzywa z własnego ogródka i jajka od własnych kur.

  97. marcello_minestrone
    March 1st, 2013 at 20:41 | #97

    tymczas :

    3.jest ona wg mnie spójna logicznie i

    jest całkowicie nielogiczna

    tymczas :

    a) barwniki POWINNY się rozłożyć (nie będę przytaczał WIKI dlaczego)

    Barwniki same się nie rozkładają, tylko są rozkładane, zapewne przez eznymy

    tymczas :

    b)jak się nie rozkładają to jelito (bakterie jelitowe) nie spełniają funkcji\

    Z czego wnioskujesz, że to bakterie jelitowe rozkładają barwniki?

    tymczas :

    c)zaburzona jest zatem flora bakteryjna

    brak podstaw do takiego wniosku, zaburzenie flory bakteryjnej objawia się zupełnie inaczej, aczkolwiek również w toalecie, jeśli zdążysz

    tymczas :

    d) jeśli jest zaburzona to jest logiczne, że MOŻE być zasiedlona patogenami (Candida itp)

    Jest równie prawdopodobne, że zaburzyły ją implanty KGB

    tymczas :

    e) zatem pośrednio potwierdza to chorbę jelita a co najmniej wskazuje na jakieś niedomaganie

    Niczego nie potwierdza, poza zastosowaniem prawicowej logiki

  98. March 1st, 2013 at 20:48 | #98

    tymczas :

    3.jest ona wg mnie spójna logicznie

    Nadużywasz tego słowa.

    a) barwniki POWINNY się rozłożyć (nie będę przytaczał WIKI dlaczego)
    b)jak się nie rozkładają to jelito (bakterie jelitowe) nie spełniają funkcji\
    c)zaburzona jest zatem flora bakteryjna
    d) jeśli jest zaburzona to jest logiczne, że MOŻE być zasiedlona patogenami (Candida itp)
    e) zatem pośrednio potwierdza to chorbę jelita a co najmniej wskazuje na jakieś niedomaganie

    Haha, nie. Barwniki nie muszą się rozłożyć, sam fakt ich nierozłożenia nie zagraża organizmowi. Flora bakteryjna nie musi być zaburzona, chyba że uznasz, że jej główną funkcją jest rozkładanie betalain, co jest nonsensem.

    wcale nie stwierdza, że to jest NORMALNE i ZDROWE

    Nie jestem pewien, czy używamy tych słów w tym samym znaczeniu. Sikanie na czerwono po buraczkach odbiega zapewne od normy, ale ponieważ nie stwierdzono, żeby było skutkiem ubocznym jakiejkolwiek choroby ani żeby niosło ze sobą jakiekolwiek zagrożenia, dlaczego mamy twierdzić, że nie jest zdrowe?

  99. marcello_minestrone
    March 1st, 2013 at 20:48 | #99

    Jeszcze a propos sikania na czerwono:

    http://udel.edu/~mcdonald/mythbeeturia.html

  100. March 1st, 2013 at 20:58 | #100

    Jeszcze jedno.

    tymczas :

    czy są mądre czy głupie to nie ma znaczenia bo dystkutujemy o mądrości kontrargumentów

    Ma znaczenie. Mistrz Słonecki, podobnie jak wielu mu podobnych jelitowych obsesjonatów, przeczy dość dobrze osadzonym tezom współczesnej nauki. Która twierdzi m.in., że nietrawienie betalain zdarza się różnym ludziom w różnych sytuacjach, ale ani nie jest szkodliwe, ani najwyraźniej nie jest symptomem żadnego schorzenia; że nie istnieje łagodna choroba o wielu niezbyt groźnych objawach psychofizycznych i nazwie kandydoza przewlekła, która miałaby się objawiać przerostem grzybków candida w jelitach; że jeśli masz nieszczelne jelita, przez które do jamy brzusznej wycieka barszcz, to bracie, masz serio przesrane i natychmiast dzwoń po pogotowie; że zatrucie organizmu toksynami nie jest przyczyną wszystkich chorób. I tak dalej, i tak dalej. To nie jest dyskusja dwóch równoważnych stanowisk. Gość, który wygaduje takie rzeczy, niech ma naprawdę mocne dowody. Bo jeśli nie ma, będzie jedynie pożywką dla blogerów wyszukujących kurioza medycyny alternatywnej.

Comment pages
1 24 25 26 27 28 29 2702
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)