Jak pije się naftę
Uwaga: odradzam osobom wrażliwym czytanie poniższego tekstu. Pojawia się w nim męczenie dzieci i różne obrzydliwe praktyki cielesne. Oprócz tego wydzieliny i pasożyty. Mówię serio, można jeszcze zawrócić. Uwaga dla twardzieli: post jest długi, ale warto. W życiu czegoś takiego nie czytaliście.
Intro
Łamy Blog de Bart wypełniają zwykle relacje z moich wizyt w Otchłani. Wbrew nazwie, Otchłań nie jest nieskończoną przestrzenią, wręcz przeciwnie: mimo pozornych różnic, jej mieszkańcy mają do siebie całkiem blisko, zazwyczaj co najwyżej jeden-dwa kliki. Nie wierzycie? Zapraszam na przejażdżkę.
Klik! Oto znany prawicowy komentator, publikujący w prasie bardzo popularnej. Jeszcze niedawno jednym ruchem można było przeskoczyć z jego bloga do siedziby piewcy ludobójstwa — owa norka znajdowała się na liście blogów polecanych przez publicystę. Z fanem masowych mordów sąsiaduje z kolei PISMO BIBLIJNYCH CHRZEŚCIJAN, udowadniające m.in., że w Biblii podano jednak dokładnie wartość liczby π. Co prawda według Świętych Wersetów kadź odlewna miała dziesięć łokci średnicy, a trzydzieści obwodu, ale oczywiście średnicę wymierzono według krawędzi zewnętrznych, a obwód wedle wewnętrznych, więc uwzględniając grubość brzegu 10 cm wychodzi, że wedle Biblii π=3,14. Skąd PISMO BIBLIJNYCH CHRZEŚCIJAN wie, że średnicę mierzono tak, a obwód siak, to już prywatna tajemnica PISMA.
Od PISMA niedaleko do kreacjonisty Maćka, który na gruzach dawno obalonej teorii ewolucji buduje Nową Teorię Stwarzania. Możemy dowiedzieć się od niego, że tajemniczy neandertalczycy to po prostu ludzie przedpotopowi, w odróżnieniu od nas — ludzi popotopowych, potomków Noego. U Maćka sympatycznego komcia z pozdrowieniami zostawia AstroMaria, człowiek z podtytułem „UWIERZĘ W NAJGŁUPSZY BZDET”. Na swoim blogu udowadnia, że Rząd Światowy truje nas kwaskiem cytrynowym, a Richard Dawkins jest zwolennikiem teorii Inteligentnego Projektu („…okazał się jednak uczciwym naukowcem, który wprawdzie przez lata oszukiwał siebie samego i cały świat wokół, ale w końcu skapitulował i powiedział prawdę”). AstroMaria usłyszała tę sensacyjną informację w kreacjonistycznym filmie propagandowym.
I tak krążymy od jednego blogaska do drugiego. W gruncie rzeczy nie zagłębiamy się zbytnio w Otchłań. Owszem, jedni są bardziej szaleni od drugich, ale różnice nie są znaczne, dwa schodki w górę, jeden w dół. Czasami jednak można spaść o kilka pięter.
Prawdziwa Otchłań
Witajcie na forum.igya.pl. Forum to leży na uboczu, prawie nikt o nim nie wspomina. Ot, jeden link na wegedzieciak.pl, wspomnienie na blogu Grypa666 (notabene konkurującym ostro z AstroMarią o tytuł Blogaska Najbardziej Oderwanego od Rzeczywistości). Krótki post w Kafeterii. Nigdy byśmy go nie znaleźli, gdyby nie jeden ze stałych komentatorów BdB, który z nudów wpisał w Google frazę „Jak pije się naftę”.
Forumowicze z igya.pl rozmawiają o bardzo niekonwencjonalnych terapiach. Nie chce mi się rozpisywać o szczegółach, niech wystarczy krótki zarys. MMS to cud-środek będący 30-procentowym roztworem chlorynu sodu. Zappery to urządzenia elektryczne leczące prądem: leczą poprzez usuwanie pasożytów, które są przyczyną wszystkich chorób świata. Metoda Siemionowej również służy odrobaczaniu, ale za pomocą drakońskiej diety i picia dziwnych nalewek.
Zanim zaprowadzę was w otchłań, chciałbym zwrócić uwagę na pewną kwestię: forumowicze opisują własne doświadczenia. To nie są historie, które wyczytali w książkach czy usłyszeli od znajomych o ich znajomych.
Zacznijmy więc od picia nafty.
Otóż po przeczytaniu informacji u Małachowa kupiłam w sklepie chemicznym zwykłą naftę oświetleniową w półlitrowym opakowaniu. Taką naftą zalałam zielone orzechy włoskie, dodałam też propolisu. Ta cała mikstura stała kilka dni (nabrała zielonkawo-brunatnego koloru). Po tym czasie zlałam do butelki z ciemnego szkła i zaczęłam przyjmować — w pierwszej miesięcznej serii wypijałam rano na czczo (pół godziny przed jedzeniem) łyżeczkę od herbaty. Potem miesiąc przerwy i teraz piję drugą serię — tym razem 2 x dziennie po łyżeczce (rano i wieczorem). Póki co nic groźnego się nie dzieje i myślę, że o takiej zwykłej oświetleniowej nafcie pisał Małachow. Teraz jeśli chodzi o skutki — żadnych (na szczęście) robali nie widziałam.
O co chodzi z robalami? Moim zdaniem część forumowiczów cierpi na chorobę, o której dowiedziałem się, szukając materiałów do tekstu o Morgellonach. Choroba ta nazywa się parazytoza urojona i leczy się ją bardzo łatwo — środkami antypsychotycznymi. Niektórzy chorzy uważają jednak, że taka terapia uwłacza ich godności.
Moja córka jest prawie dorosła i kiedy zaczęłam szukać przyczyn naszych dolegliwości najpirw lekaż sugerowł chorobę psychiczną ,a jak pojechałam do laboratorium chcąc zrobić prywatnie badanie na glistę i toxakoroze pan laborant powidział żebym nie szukała sobie chorób jak moja córka to usłyszła to powidziała że więcej do lekaża i na żadne badania nie pójdzie,poprostu wstydziła się że wszyscy biorą nas za wariatów ale kiedy zobaczyła że żiółka pomagają to pije.
Jak zdiagnozować pasożyty? Najlepiej urządzeniami diagnostycznymi Oberon lub Vega-Test. Jak już się je zdiagnozuje, można zabrać się za leczenie.
Witam wszystkich. Moje doświadczenia związane z kuracją Siemionowej dotyczą leczenia w ten sposób mojego 11-letniego syna. Od 4 lat cały czas miałam problem ze zdrowiem syna, a na oberonie, za pomocą którego diagnozowałam dziecko ciągle pojawiały się pasożyty różnego rodzaju. Dziecko leczone było przez lekarza homeopatę w Warszawie różnymi naturalnymi sposobami, oprócz leków homeopatycznych, między innymi nalewkami (sok z kiszonych ogórków+czosnek, sok z kapusty kiszonej+czosnek, imbir z sokiem z cytryny). Do tego dołączane było leczenie chemicznymi lekarstwami (Zentel, Pyrantelum, Metronidazol,Vermox). Jeśli stan dziecka był zły dawkowanie było zwiększane, ale nie przynosiło to poprawy. Jak udało się wytępić jednego pasożyta “wchodził” na jego miejsce inny (cały czas były 3 lub 4 zdiagnozowane). W 1 roku leczenia było dobrze, pasożyty wydawać by się mogło zostały usunięte. Kolejnego roku było już gorzej, czas leczenia się wydłużył a dziecko było osłabione i coraz bardziej wymęczone ciągłymi dolegliwościami (biegunki, potworne bóle brzucha, bladość, wychudzenie, nerwowość, ciągłe infekcje dróg oddechowych — stała obecność w organizmie glisty ludzkiej). Dodam, że stosowałam nalewkę z łupin orzecha czarnego, Vernicadis, kąpiele ziołowe z późniejszym goleniem pasożytów wychodzących przez górne partie pleców okolice uszu i szyi, stosowałam u syna również Zapper. Pasożyty jednak wydawało mi się że nic sobie z tej ciągłej walki nie robią. Byłam naprawdę załamana, dziecko najzwyczajniej ginęło mi w oczach. Jego zarobaczenie było ogromne bo jak lekarz przepisał mu ponownie Metronidazol wymiotował pasożytami!!! Dużo mogłabym na ten temat jeszcze pisać, w maju tego roku dostał rzutów gorączkowych. Jednego dnia miał stan podgorączkowy następnego 40,5 stopnia gorączki. I tak w kółko, skóra w miejscach najbardziej wrażliwych pokryła się plamami i wypryskami-były to toksyny wyrzucane pod skórę z organizmu, który sobie już nie radził. Szukałam w internecie informacji o pasożytach, leczeniu i trafiłam na książkę Siemionowej. Byłam tak zdesperowana i przerażona tym co się dzieje z moim dzieckiem, że w trakcie tych rzutów gorączki zastosowałam 1 lewatywę (było to wieczorem) a następnego dnia rano gorączki już nie było i nie pojawiła się do dzisiaj. Przeprowadziłam kurację, która trwała 3 tygodnie wszystko zgodnie ze wskazówkami Siemionowej, oczywiście ja również ją stosowałam. Nie patrzyłam czego nie mogę zrobić (bo w książce jest mowa o rozmaitych zabiegach), tylko robiłam co było w mojej mocy. Z każdym dniem syn czuł sie coraz lepiej, 3 dnia pojawiły się u niego na nogach (od kolan do kostek) kreseczki brązowo-czerwone. Z początku wystraszyłam się że to znowu toksyny, ale okazało się że to pasożyty uciekające z przewodu pokarmowego. Ponieważ nie korzystałam z sauny zaczęłam stosować kąpiele z dehelmintykiem 1. Było lepiej, a po dehelmintyzacji zasadniczej plamki zniknęły zupełnie. Dziecko nabrało rumieńców, nic go nie boli, jak nie ten chłopak !
Jak widać, żeby się polepszyło, musi się najpierw pogorszyć. Na szczęście forumowicze nie męczą tylko dzieci, katują również siebie:
Pisałam wcześniej że zrobiła mi się na rękach boląca, piecząca skorupa! Do tego nogi dostały jakiś trupi kolor i łuszczą mi sie okropnie…..może to szalejące po organizmie grzyby — bo z grzybicą mam problem od operacji jajnika! Naprawdę ważne jest aby zgromadzić wszystkie „elementy” kuracji!
Od wczoraj potwornie boli mnie wątroba i mam powiększone węzły chłonne pachowe, szyjne. Sądzę że toksyny?, jakaś infekcja? i organizm wyrzuca to do węzłów. Hmmm, muszę siebie poobserwować. Piję rano do 12 soki warzywno-owocowe z marchwi, jabłek i buraków. Jedzenie rozdzielne, zobaczymy. Bolą mnie mięśnie brzucha od ćwiczeń kręgosłupa, w nocy kręgosłup, czyli działają te ćwiczenia.
Czasem skutki uboczne potrafią nieco wymknąć się spod kontroli.
Znajomy zielarz polecil mi również jedzenie pestek z dyni w „hurtowych” ilościach, oprócz tego naftę oczyszczoną z apteki (łyżkę stołową na szklankę wody) + zioła przepisał mi na odbudowanie przewodu pokarmowego, a szczeólnie wątroby i trzustki. Jak zastosowałem to wszystko (miałem powtarzajace sie biegunki, to był główny powód, z powodu którego zaczałem łazić po lekarzach i szukać przyczyn) to na poczatku sie przeraziłem. Przez 3-4 dni schodziło ze mnie w postaci takiej kaszy różne rzeczy (mysle, ze to byly pasożyty, ale wyglądało to jak jakaś podsmażona papryka (tylko nie czerwona, tylko jasna, jakby wyflaczałe skórki). Jak jadłem pestki to ode mnie tak śmierdziało, ze nawet rodzina uciekała do innych pokojów (z ust). Moja teoria była taka, ze tak smierdza uśmiercane tymi pestkami z dyni i naftą robale. Zielarz to potwierdził.
Popularną metodą terapeutyczną wśród forumowiczów jest spożywanie moczu. Piją z trudem…
Wypiłam rano 4 wielkie łyki uryny i myślałam, że się przekręce ze wstrętu. Ale to wszystko siedzi tylko w głowie i trzeba trochę nad tym popracować
Ja prawie nie mam już śladu po liszaju, pozbyłam się go pijąc zawzięcie urynę, ale nie zaproponuję tego dziecku, bo się nie zgodzi.
…a potem czekają na pełnię, żeby oczyścić wątrobę.
A ja po kuracji urynowej i cytrynowej robię oczyszczanie wątroby 9 lutego wtedy jest pełnia.
Uryna to również znakomity składnik lewatyw.
Próbuję, bo jak na razie udaje mi się wypić rano tylko 5 łyków cieplutkiej uryny :| Nie stosuję żadnej głodówki, bo pewnie zeszłabym już z tego świata. Po oczyszczaniu Siemionową straciłam zbyt dużo kilogramów i zaczynam wyglądać jak anorektyczka i mieć drobne kłopoty.
Ale nie o tym chcę pisać. Otóż ważną sprawą są lewatywy z urynu, które też robię wieczorem i to z zadziwiającym skutkiem. Znowu zaczęłam wypłukiwać dzikich lokatorów
Lewatywy najlepiej robić ze świeżej uryny. Najwyraźniej nie ma potrzeby zagęszczania; odparowywanie może też być kłopotliwe.
Robię ze świeżej-całodziennej. Podobno tym odparowywaniem można sobie okropnie zasmrodzić chałupę. A ja ostatnio miałam dużo gości, więc nie odważyłam sie tego zrobić.
Myślałam nawet aby to robić na balkonie, na palniczku gazowym, turystycznym, ale zrezygnowałam ze względu na pogodę.
Oprócz picia uryny popularne jest także grzebanie w kale…
Dziśiaj wydaliłam coś co po obejżeniu przez lupę wiekością i kształtem przypomina przyrwę (motylica wątrobowa) stąd chyba moje kłopoty z wątrobą. martwię się tylko o córkę i męża bo za nic nie mogę namówić ich do ewatyw .
Co do badań laboratoryjnych, to niestety znam opowieści, że przez 10 badań ludziom nic nie wychodziło aż w końcu wyszło. Znajoma kumpla opowiadała, że specjalnie owsika do kału włożyła (wczesniej go znalazła) i też nie znaleźli.
…choć niektórym włączają się blokady.
A może ktoś z Was słyszał o Srebrnej Tabletce z Rosji, tzw. Sputnik. To taki wewnętrzny zapper. połyka się go i działa przez 100 godzin. Można połknąć kilka razy (oczywiście po umyciu, choć Ja bym nie mogła wyjąć tego z … i jeszcze raz połknąć).
Wśród forumowiczów popularny jest MMS, czyli Miracle Mineral Solution. Jak już wspomniałem, jest to 30-procentowy roztwór chlorynu sodu. Leczy wszystko, przy tym ma obrzydliwy smak oraz powoduje wymioty i sraczkę:
Następnego dnia wzięłam dwie dawki po 6 kropli w odstępie godziny. Po drugiej dawce zaczęło mi się „odbijać” i było mi niedobrze, a po jakichś 2-3 godzinach zaczęłam wymiotować. Wymiotowałam nawet po wypiciu wody, trwało to do godzin popołudniowych. Potem się trochę uspokoiło. Wieczorem wzięłam dawkę 4 kropli i trochę mi się odbijało. Następnego dnia przyjęłam znów dwie dawki po 6 kropli w odstępie godziny i tym razem dopadło mnie rozwolnienie które utrzymywało się jakieś 3-4 godziny.
Można nim też napoić dziecko.
Niedawno moje dziecko miało zapalenie krtani. Po krytycznej nocy kiedy dałem ibuprom+ketotifen, od rana postawiłem na MMS. 1-szy dzień: 1/2 kropli, 1 i 2. 2-gi dzień: 3, po 2ch godz. 4, wymioty dziecka. Byłem jednak spokojny, bo to mogło wystąpić.
Czy MMS leczy raka? Na tak sformułowane pytanie natychmiast odzywa się sprzedawca tego preparatu i z zaraźliwym entuzjazmem informuje: „Nie wiem, czy MMS działa na raka, wiem napewno, że świetnie usuwa przykry zapach z ust”. Sprzedawca jest niedouczony. MMS z powodzeniem zastępuje chemioterapię i naświetlanie.
Oprócz sików i MMS forumowicze piją wodę destylowaną.
Mam pytanie,czy ktos z Was wie gdzie mozna dostac wode destylowana pitna,bo ta do zelazka nie nadaje sie do spozycia-zaznaczono na etykiecie.
Ale destylowana to pikuś, przebojem jest woda utleniona! Na forum poświęcono jej odrębny dział. Forumowicze, wśród nich karmiące matki, piją ją, kąpią się w niej, płuczą nią gardło i zęby (ponoć znakomicie usuwa kamień), zakraplają do nosa, myją twarz, leją do uszu. Robią też z niej — brawo dla domyślnych! — lewatywy. Czasem nie jest lekko:
Hej Adel, w duzej czesci u mnie odruch wymiotny powodowany jest samym posmakiem wody, ktora w tej ilosci daje posmak picia plynu do czyszczenia ubikacji
Na koniec — elektryfikacja, czyli walka z pasożytami za pomocą prądu. Elektryczność to straszliwa broń. Wystarczy bateryjka i dwie elektrody wszyte do tętnicy — i hop siup, prąd obezwładnia wirusy HIV (piszący te słowa forumowicz na wszelki wypadek dodaje: „jeśli założymy, iż istnieją”). Namiętnie używany przez forumowiczów zapper śp. Huldy Clark „posiada 15 opracowanych programów usuwających wszystkie pasożytnicze przyczyny powstawania danego schorzenia w organizmie”. Są też konkurencyjne modele, np. zapper Becka czy Bluttzapper (jeśli chcecie guglać, uwaga — spotykana jest też pisownia przez jedno „t”). Z tym ostatnim wiąże się ciekawa forumowa anegdotka: otóż synka jednej z forumowiczek powaliła bardzo ciężka infekcja bakteryjna, z bardzo wysoką gorączką i ryzykiem sepsy. Pani podłączyła synka do prądu „na różne programy, na gorączke, na bakterie ecoli, na grypę i przeziębienie”, dziecko wylądowało też w szpitalu, ale matka zabroniła stosowania antybiotyków. Na szczęście organizm malca poradził sobie z infekcją, a zadowolona forumowiczka tak skwitowała całą przygodę:
Tak więc teraz z doświadczenia wiem, że Bluttzapper okazuje się bardziej skuteczniejszy w niszczeniu bakterii i wirusów w krwi, po prostu ją czyszcząc.
Elektryczność nadaje się świetnie do walki z tasiemcem. Kiedy zawiodą metody tradycyjne…
A jak już mówimy o tasiemcach, to kiedyś babcia opowiadała mi, że na wsi dziewczyna usiadła nad wiadrem ugotowanych jajek na twardo i wyszedł z niej odbytem tasiemiec do tego zapachu.
…trzeba załatwić drania łukiem elektrycznym!
Należy zaopatrzyć się w m. in. pręty węglowe, np. takie, które są rdzeniem prostych, tanich baterii 4,5 V (możemy z takiej baterii wyciągnąć trzy ok. pięciocentymetrowe rdzenie, potrzebujemy dwa. Można też zakupić gotowe.
Miejscem tej podejrzanej operacji powinno być raczej pomieszczenie z małą ilością materiałów łatwopalnych :) i z możliwością przewietrzenia, będzie troszkę dymu… ja to robiłem w kuchni… inni przeżyli, bo nikogo nie było w domu.
Te pręty, za pośrednictwem jakiegoś włącznika dostosowanego do sieci 230 V oraz (na przykład) kuchenki elektrycznej lub grzałki (stosowane jako ogranicznik prądu — aby zapobiec zwarciu i „wystrzeleniu” bezpieczników) — podłączamy do sieci 230 V, wyłącznik na razie wyłączony. Należy wykombinować sposób utrzymania tych prętów tak, by lekko stykały się ze sobą końcami, pozycja obu — w jednej i tej samej osi. Jeden pręt podłączony drugim końcem do jednego bieguna 230 V, drugi do drugiego bieguna.
Gdy włączymy zasilanie, Rozbłyśnie Słońce. Daruję sobie doradzanie aby mieć na oczach jakieś gogle przeznaczone do obserwacji zaćmień słońca, gdyż prawdę mówiąc nie będziemy w stanie patrzeć w Łuk, a gdyby ktoś jednak był w stanie, zniszczy sobie wzrok. Ja to robiłem bez gogli i bez żadnej asysty.
Przed włączeniem włącznika rozbieramy się jak do jedzenia babcinego rosołu, a nawet bardziej, tzn. brzuch i podbrzusze gołe. Ustawiamy się tak, aby trzymać brzuch na wysokości łuku i w odległości ok 20 cm od łuku. Łuk — w związku z wypalaniem się węgla, trwa kilkadziesiąt sekund — i tyle właśnie potrzebujemy, aby sesję uznać za zakończoną.
Wspomnę o jeszcze jednej kwestii: forum.igya.pl służy klientom sklepu www.igya.pl. Można w nim nabyć książki o dietach omawianych na forum (podręcznik Iwana Nieumywakina poświęcony wodzie utlenionej kosztuje 28 zł, ale jeśli weźmiecie dziesięć egzemplarzy naraz, zapłacicie jedynie 224 zł). W ofercie jest również zapper Huldy Clark (z dodatkami, za 1800 zł) i akcesoria do lewatyw.
Outro
Nigdy chyba jeszcze nie popełniłem tekstu, który tak bardzo oscylowałby między strasznym a śmiesznym (czyli między teh drama a teh lulz). Zdrowy rechot z picia sików więźnie mi w gardle, kiedy pomyślę, że tymi zabiegami rodzice dręczą również dzieci. Warto pomyśleć o bezwględnych oszustach żerujących na ludzkiej krzywdzie, diagnozujących nieistniejące choroby za pomocą bezwartościowych pudełek ze światełkami. Warto pomyśleć o idiotach z forów i blogów, bredzących o „naturalnych metodach leczenia”, odradzających pójście do normalnego lekarza, naganiających hochsztaplerom klientów.
Z tej smutnej historii płynie jednak pewien pożytek. Jeśli ktoś zapyta mnie, czy to prawda, że w Internecie można znaleźć wszystko, nie będę szokował go Goatse czy 2g1c. Zamiast tego powiem: „Chodź, pokażę ci pewną społeczność sieciową. To ludzie, którzy golą dzieciom plecy z robaków, piją naftę, wodę utlenioną i szczyny, zabijają tasiemce łukiem elektrycznym i wtykają owsiki w swoje gówna, żeby spłatać psikusa laborantom”. Nie sądzę, żebym mógł znaleźć lepszy argument.
fan-terlika :
No i też przypomnę, że w zdecydowanie heterycznym środowisku Pierwszych Sekretarzy zwyczaj misiowania z poklepywaniem po pleckach i wentylacją usto-usto bardzo był rozpowszechniony.
bloody_rabbit :
http://tinyurl.com/y9tdkyn
old.fart :
Dziękuję za wpis. Mam nadzieję, że z przyjemnością zapoznałeś się z filmem.
January :
A tego jeszcze nie widziałem, ale z przyjemnością sam kiedyś użyję.
bart :
Ja zawsze z przyjemnością. No i co się pochichrałem to moje. Swoją drogą, Maciek tak sie gimnatykuje, iże mnie go normalnie i po ludzku szkoda.
OT
A cioteczka już zrezygnowała z siły wiązań chemicznych. Teraz fraktale.
O, tu
No, tak. Te praktyki sa zastanawiajace. Dlaczego ludzie, pomimo ze maja (maja?) dostep do racjonalnej, sprawdzonej medycyny to stosuja. W Szwecji jest jeden lekarz na 350 uprawninych do opieki lekarskiej. To jest b. duzo, jednak podobne rzeczy sie tez zdarzaja.
Zamiast sie smiac, moze sie zastanowimy, co popycha ludzi, umiejacych czytac i pisac, w ta strone.
No , bo oni za opieke lekarska i postepy w medycynie juz zaplacili.
Dlaczego nie czerpia pelna garscia ze swych zasobow?
Inspektor Lesny :
Hipoteza #1
Medycyna nie zajmuje się urojonymi chorobami. [EDIT: chyba, że w sensie leczenia psychiatrycznego] Pseudomedycyna z tego żyje.
Nie. Ci ludzie czesto probowali innych rozwiazan. Urojone? Przy zalozeniu ze nie klamia, 39 stopni goraczki?
Supplement
Choroby psychiczne to tez choroby.
Podrzucę Ci, pewien kuriożalny blog http://piotrmarek.bloog.pl/
A pewnie znasz to http://newworldorder.com.pl/ ?
Inspektor Lesny :
Rozwiązań czego mianowicie?
Mogą nie kłamać ale to jeszcze nie oznacza, że piszą prawdę.
OIMW (1) gorączka nie jest chorobą, (2) nafta, woda utleniona i szczochy nie są środkami przeciwgorączkowymi.
Ale oni nie chcą się leczyć z chorób psychicznych. Uważają, że są normalni, a w jelitach mają po 3-4 gatunki pasożytów, które zmieniają się rotacyjnie. Bo tak im powiedział pan znachor.
“Rozwiązań czego mianowicie?”
Tradycyjna medycyna odeslala ich z kwitkiem.
“Mogą nie kłamać ale to jeszcze nie oznacza, że piszą prawdę.”
co to znaczy?
“gorączka nie jest chorobą”
Nie, objawem choroby.
“Ale oni nie chcą …”
A co im powiedzial lekarz?
Inspektor Lesny :
Tradycyjna medycyna nie handluje nadzieją.
Ściśle to, co napisałem: to, że ktoś nie kłamie, nie oznacza, że mówi/pisze prawdę.
Pan nie z tej galaktyki? To proszę użyć SJP.
No i?…
A byli u lekarza?
:
To już było wielokrotnie i za każdym razem dostarczało nam niezwykle dużo radości…
A pewnie znasz to http://newworldorder.com.pl/ ?
…a tego chyba nie było – i na pierwszy rzut oka zapowiada się świetna lektura!
Moon użyła skórki blogu takiej jak tu :0
Inspektor Lesny :
Nie wiem, dlaczego akurat teraz przypomniało mi się:
“A byli u lekarza?”
Tak, prawie zawsze. Do sklepu z farbami, po nafte, idzie sie z rozpaczy, nie z rozsadku.
Nie zycze Panu/Pani Gammon No.82 tego doswiadczenia.
Nie jestem lekarzem, nie wierze w nafte i homeopatie.
Moja zona jest lekarzem.
Czasem spotyka ludzi, ktorzy “pija nafte” z powodow, o ktorych pisalem.
Nie wie, co ma im powiedziec, bo czasami nie widzi altenratywnego napoju.
Czesto, prawie zawsze, wiedza sie konczy, i zaczyna strach…
Inspektor Lesny :
A jak stach, to rozumiem.
Inspektor Lesny :
E? To już lepiej niech piją sok z gumijagód.
To proponuje, gdy ten czas przyjdzie, zaproponowac swym bliskim ten napoj, i moze samemu, gdy to bedzie aktualne, wypic.
Gratuluje empatii.
Inspektor Lesny :
Jerzy otarł pot z czoła i przewrócił kartkę. Szło mu coraz trudniej. Lata spędzone na emigracji przytępiły zdolność czytania ze zrozumieniem.
Inspektor Lesny :
Podziwiam ludzi, którzy mają taki dar jasnowidzenia, jak pan, ale z zasady z nimi nie dyskutuję.
Dzięki za dobre słowo i życzliwość. Ale ważniejsze, że ja sam nie życzę sobie pić nafty, wody utlenionej i szczochów. Ważniejsze i – rzekłbym – rozstrzygające.
I zaczyna się zarobek panów Igorów.
Skoro panu nie odpowiadają gumijagody, proponuję poić swoich bliskich naftą, wodą utlenioną i szczochami. Gratuluję empatii i kończę, bo nie widzę sensu w kontynuowaniu.
“I zaczyna się zarobek panów Igorów.”
To, to jest osobny problem.
Pytanie bylo, dlaczego ludzie robia tak nierozsadne rzeczy.
Inspektor Lesny :
Gdybym nie miał lekkiego obrzydzenia na antysemickich kumpli Moon, to może byśmy pogadali.
“to może byśmy pogadali.”
Ja osobiscie obrzydzen nie mam, raczej uprzedzenia na solidnym gruncie, ale co do rozmowy, to nie jestem pewien.
Co zas do imitacji stylu Urbana, to raczej nie.
Urban byl lepszy, ale jego czas minal.
…a tak musimy się pożegnać.
Ja tak na moment wyjdę z lurka – bo po raz pierwszy od dłuugiego czasu jestem na bieżąco z komentami (a na ślepo pisać nie lubię; also: ostatni pracodawca wygenerował mi trwały uraz do słowa ‘komcie’) – by powiedzieć: jesus fuck, ja pierdolę. Płenta notki oddaje moje odczucia idealnie: po tych fragmentach poczułem się jak wtedy, kiedy ktoś mi pierwszy raz pokazał, że jest takie coś jak rotten i ogrish.
Also, na potrzeby chwili i irca, pozwoliłem sobie ową płentę przetłumaczyć na lengłycz. Jeśli kogoś nawilża, oto:
If someone asks me if it’s true that you can find anything on the Internet, I’m not gonna shock him with goatse or 2g1c. Instead, I’m gonna say: “come, let me show you a certain online community. Those are the people who shave worms off their children’s backs, drink kerosene, peroxide and piss, kill tapeworms with electric arcs and stuff threadworms in their own shit to fuck around with lab workers”. I really don’t think I could come up with a better example.
obejrzałam KungFuPandę i nadrobiłam komcie od piątku. wieczór uważam za udany, a juz szczegolnie w kontekscie że znów pojawiła się Cioteczka (to urocze że Cioteczka zmieniła sobie wygląd bloga ; )
normalnie nie wiem jak wyglądał mój świat zanim trafiłam tutaj na was : )
Inspektor Lesny :
Należy wejść na forum Igya i ich zapytać.
Gammon No.82 :
Byłem. Nie zapytać, tylko zanieść kaganek oświaty. Zgasili moczem.
bart :
Właśnie przeczytałem.
Zapewne rechotali przy tym głośno nad twoim brakiem krytycyzmu.
Możliwe zresztą, że to jacyś dyżurni, oddelegowani przez sklep. W końcu trzeba pilnować interesu.
EDIT:
Jeszcze o lewatywie:
Gammon No.82 :
No nie wiem, to już jest Otchłań zaglądająca w ciebie :) Oboje są bardzo aktywni na forum, on jako taki gość od uświadamiania o EVIL PHARMA NWO, ona się łapie na wszystkie perhydrole.
O wow, cioteczka popłynęła, otóż ślimaki…
grzesie2k :
Za długo patrzyła w otchłań…
Inspektor Lesny :
Elektryfikacja.
Kurde, apokalipsa świniogrypna przełożona na przyszły rok…
Czyli przed nami kolejne 12 miesięcy strachu.
uran4 :
Ojej, argumentum ad fractalum! Trzeba przyznać, że zarąbisty jest ten cytat z lek. med. hoch. sz. zn. nadzw. z wsz. kons. t. st. ale bez cert. ofic. med., w r. n. paradygm. Kokoszczyńskiego.
bart :
Można zrobić większy desant. Z cekaemami, napalmem i zasobnikiem z łacińskimi wyrażeniami.
I idę o zakład, że Ciocia w przeciągu 24 godzin da linka do naszej nowej stronki. Moon, musisz wytrzymać dobę :)
Nie mogę przestać podziwiać pana z NWO.com.pl z tym 2010. W sumie trzeba się było tego spodziewać, ale ta bezczelność zadziwia za każdym razem. No bo wicie, za 3-4 miesiące powinno być już jasne, co z H1N1, czy szczepionka okazała się skuteczna i czy nie powtórzyła się (niezrozumiała ponoć do dziś) historia z Guillain-Barre z 1976 r. I wtedy wszystkie oszołomy powinny powiedzieć “uff, no to możemy przestać się denerwować” – ale nie, prawdziwy lolocaust ma nadejść w 2010!
Założę się, że jak już minie 2012, to okaże się, że Patrick Geryl rąbnął się w obliczeniach i kalendarz Majów kończy się w 2015 r. Phi. Dla takich Świadków Jehowy jednokrotne przesunięcie daty apokalipsy to ponoć żaden wyczyn (jak twierdzi ta strona oraz – mniej kwieciście i z mniejszą ilością przesunięć – Wikipedia).
Gammon No.82 :
A czy tam przypadkiem nie miało być “nie umywajem”? To by tłumaczyło obecność Iwana Nieumywakina w całej sprawie!
PS To już trochę czepianie się, wiem, ale jestem fanem używania w piśmie polskiej transkrypcji z rosyjskiego, czyli “Kak u Duńki w żopie…”
PS2 W angielskiej transkrypcji byłoby bodajże “Kak u Dun’ki v zhope…”, ale tak jak wspomniałem, lepiej na oczy robi mi polska.
EDIT:
Jeszcze do kompletu transliteracja wg jaszczurzych mrocznych norm ISO NWO: “Kak u Dun’ki v žope…”
newworldorder.com.pl :
Hmm, chyba to drugi raz już dziś widzę.
If you type “Google” in Google, you can actually break the Internet.
Czy nie bawi was, że Bolanda w której właśnie uchwalono bezbolesną kastrację pedofili, ustami swego ministra spraw zagranicznych broni Polanskiego, którego złe USA ściga za podobny czyn.
P.S. Nie tłumaczcie mi detali, pamiętniki Polanskiego czytałem, Węglarczyk na blogu też niegłupio napisał.
RobertP :
Ja w tym upatruję bardziej jakiegoś jadowitego antypolonizmu i raczkującego antysemityzmu. To wszystko przez NWO.
Gazeto Wyborcza, czy musisz znowu drukować list od czytelnika niepełnosprawnego umysłowo? Co to, jakiś program integracyjny?
Przeczytane w wersji papierowej.
RobertP :
A to nie tak, że nie na Placu Czerwonym i nie samochody?
bart :
Jan Tomasz Lipski – absolwent socjologii, związany ze środowiskiem Klubu Inteligencji Katolickiej i “Więzi”, współpracownik KOR-u, w stanie wojennym internowany w Bieszczadach, dziś dziennikarz.
Zawsze mi się wydawało, że klub inteligencji katolickiej to inne określenie zbioru pustego.
@ eli.wurman:
Kurczę, jak czytałem dyskusję wyżej, zastanowiłem się jak mam rozwiązać taki problem i dokładnie to zrobiłem. I zgodziło mi się z intuicją, że element uczuciowy/czułościowy jest bardzo w swej ogólnej różnorodności podobny i u homoseksualistów i u heteroseksualistów.
Gammon No.82 :
Najwyraźniej kiepsko idzie im rozprzestrzenianie genów. (Niestety, z memami wychodzi im lepiej).
Ot…smietnik i już…
heimdall.laik :
Ale że co śmietnik?
bart :
Ty, to jest dobre:
Czyli jak ktoś napisze, że za komuny było lepiej to grozi jej/mu dwa lata więzienia?
(nie no, trolluję oczywiście, ale…)
January :
Reported.
January :
Przecież połowa dziennikarzy pochwala w/w zachowania pewnego niewysokiego reżysera! Będą siedzieć pod celą wraz z druga połową, tę propagującą komunizm.
Veln :
Thx, ale mnie by dorwało tylko, jakbym nosił przypinkę z przekreśloną swastyką.
czescjacek :
A czy TY jesteś zaangażowany w sprawy DLA MNIE ważne?
Ja Cię nie nazywam bucem, więc nie szafuj tak tym określeniem.
To że coś jest dla Ciebie BARDZO, BARDZO Ważne naprawdę nie oznacza, że musi być takim dla innych.
Krzywda ludzka… ogrom krzywdy na tym świecie jest taki, że każdy może swoją działkę do przejmowania się sobie wykroić. Ale niech nie ma pretensji do takich, którzy przejmują się innymi krzywdami albo zgoła chcą używać życia sensu largo.
Hah, właśnie mnie zła korporacja nastrzyknęła rtęcią. Bede miał ałtyzm.
January :
HITLER ŻYJE PO CIEMNEJ STRONIE KSIĘŻYCA
http://wiadomosci.onet.pl/2050666,12,historyczna_sensacja_-_czaszka_hitlera_nalezala_do_kobiety,item.html
Gammon No.82 :
Alergii.
Jeszcze o tej szczepionce przeciw HIV: ponoć wyniki ledwo zmieściły się w przedziale. Proszę mnie nie chwytać za słowa, bo ciągle nie przeczytałem “75 sposobów na statystykę”, ale żeby wynik badania był znaczący statystycznie, prawdopodobieństwo, że rezultat nie jest losowy, musi być mniejsze niż 5%. W przypadku tych badań wyniosło ono 0,048. W dodatku owa szczepionka to kombinacja dwóch starszych szczepionek, które stosowane oddzielnie nie zmniejszały ilości zachorowań.
Więcej tutaj.
Jakby komuś dziś pod wieczór nagle zachciało się pociupciać albo zwyczajnie nagle poczuł się radośniej lub zszedł mu pryszcz na łydzie, niech podziękuje tysiącom ludzi tworzących krąg świetlistych energii opasających i wypełniających naszą Planetę.
@ bart:
Otchłań to jeden wielki śmietnik…Przestrzeń w której każdy może umieścić co tylko zechce. Sprzedać, wypożyczyć, zapożyczyć, ukraść, ogłosić, etc…Dlatego jest to tak fascynujące miejsce. Pozwala się wykrzyczeć, zorganizować i na ten przykład dowartościować. Prawdziwa taśma ze śmieciami w zakładzie przetwarzającym odpady jest równie bogatym źródłem, które zaopatruje pracowników w najróżniejsze rzeczy. Począwszy od gotówki, wartościowe przedmioty, poprzez emocje w postaci śmiechu jak i wściekłości. Cały nasz świat zbudowany jest na odpadach. Teraz dla wielu przestrzenią w której mogą funkcjonować jest otchłań, pełna próżności, mądrości, śmiechu, zła i dobra….i takie tam bla,bla
Tu nie ma ciupciania :-(
Ooo, pan Nicpoń to jeden z moich ulubieńców, mam go na liście najbardziej niepolecanych blogów (alternatywne Blog Day 2009 zrobiłem…). Natomiast to forum – zgroza. Ale z drugiej strony – jeśli to komuś zaszkodzi, to to może jest ten cały dobó naturalny?
Slotna :
Ale mówisz o oryginalnym, czy o amerykańskim, które mnie już w 1 odcinku odrzuciło? Niestety większość polskich gejów nie wie nawet, że jest jakaś wiersja brytyjska. :(
Wesoły Terrorysta :
Nie, to korwinistyczny darwinizm społeczny.
Ausir :
Bo oni przy tym fapią.
Ausir :
Wszystko jedno. Moi znajomi dziela sie na fanow jednej albo drugiej, przy czym jesli wola amerykanska, brytyjska uwazaja za szmelc (oblesny Stuart vs zajebisty Brian; srednie aktorstwo) i odwrotnie (hamerykanska kupa i prosiaczkowaty Justin vs sliczny Nathan).
janekr :
Tzn. w prawo kobiet do topless w metrze i co jeszcze?
mrw :
MAŁO?
mrw :
Jakbym ja miał fapać przy którejś to raczej przy brytyjskiej.
Slotna :
To nie ludzie, to podludzie.
KURWACO
KUUURWAAAACOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
mrw :
Great minds think alike.
Ausir :
Great hands fap alike
urbane.abuse :
To też.
mrw :
Ej, bo ci zylka peknie :D
A o redwatchu albo o tej liście żydów już pisałeś?
:
O redwatchu ciutkę kiedyś.
Słuchajcie, stali komentatorzy: w związku z niesympatycznym listem od providera zmuszony jestem wyłączyć komentowanie. Pretensje ślijcie na adres biuro@netart.pl.
OK, żartowałem. Ale zmniejszyłem ilość komentarzy na stronie i włączyłem dodatkową funkcję cache. Jeśli zauważycie jakieś problemy z odświeżaniem komciów, dajcie mi znać. Z dokumentacji wynika, że osoby zalogowane nie powinny mieć żadnych problemów.
bart :
Właśnie napisałem coś o tym na bloga. Są dwie wiadomości, dobra i zła. Zła jest taka, że to wszystko może się skończyć źle dla wszystkich pracujących nad szczepionką na HIV. Dobra jest taka, że o wiele ciekawsze mogą być wyniki badania poziomu wirusa u HIV+ zaszczepionych bądź z grupy kontrolnej.
Kolejna “teoria wszystkiego”.
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/
bart :
To dobre dziennikarsie dawanie głosu każdej stronie. Chyba w którejś dyskusji tutaj ktoś o tym pisał. Z jednej strony stawia się profesora, z drugiej homeopatę, a potem dziennikarz robi co może żeby głos każdego z nich dotarł do publiczności w równym stopniu. To się potem nazywa rzeczową debatą.
Z. :
Jest spór a prawda pośrodku.
janekr :
Kto zawiązał alergię?
I na co ta alergia, na tasiemce, czy na motylice?
“- o tasiemcu w jednym Niemcu,
– o pasożycie w jednym Izraelicie,
– o owsiku w jakimś Chińczyku,
– o myszce w kiszce,
– o gliździe…”
EDIT: młodzież może nie wiedzieć, ale to powyżej to oczywiście Waligórski.
@ Z.:
BIERZESZ TEN ZŁOM, CZY NIE?
http://langaitis.zenonas-old.radios.fotopic.net/p22933425.html
Maila nie dostałeś?
Gammon No.82 :
Czy TTDKN, oprócz handlu używanym RTV, zyskuje jeszcze jakieś nowe funkcjonalności?
urbane.abuse :
Za dwa tygodnie zyska nową dysfunkcjonalność, jeśli
wystawione przeze mnie za mury miasta dziewicezastosowane przeze mnie metody ograniczenia transferu nie zadowoląsmokaprovidera.urbane.abuse :
Dwója! Powinno być: prawda jak zwykle leży pośrodku.
urbane.abuse :
Jaki handel, darmo chcę oddać.
bart :
To przez wykop oraz wilka i Igyowce.
Czy jak by co łzy providera da się otrzeć banknotami?
January :
Jak przez mgłę pamiętam wśród 1800 wyprodukowanych w czasie mojego urlopu komciów (z których przeczytałem może 5%) właśnie “prawdę pośrodku”. Beat this.
Gammon No.82 :
Z forum.igya.pl zajrzało tu kilka osób. W rubryczce “ewangelizacja” już wpisałem sobie zero.
Niestety nie.
@ Gammon No.82:
Biorę, biorę mistrzu, nie bij. Odpisałem na maila.
urbane.abuse :
Będzie “Barcik”?
@ mrw:
Może “barterek”.
@ Gammon No.82:
Co prawda to nie było do mnie, ale jeśli Z. nie chce, to ja biorę.
Mam nadzieję, że Bartu sforwarduje Ci mój adres mailowy, jakby co.
EDIT:
Cholera, za późno.
mrw :
Bercik.
Przecież kapitalista miał Ci sprzedać ostatni transfer, na którym to kablu miał potem zostać powieszony.
Cholera, czy pisząc tego komcia działam na szkodę Blog de Bart?
Daj może zamiast cytuj/skomentuj tekst “Czy ten komentarz, który chcesz napisać, jest naprawdę potrzebny?”
RobertP :
Chcesz żeby znowu było sześć komci pod notką, w dodatku na temat?
urbane.abuse :
Uprasza się o niepanikowanie i niesnucie scenariuszy apokaliptycznych. Zobaczymy, czy podjęte kroki przyniosą efekt. Jeśli nie przyniosą, mam już listę polecanych providerów z mniej restrykcyjnymi warunkami użytkowania.
RobertP :
Kurczę, a ja powinienem się dowiedzieć co to jest ten rrs.
Wybiera się ktoś z TTDKN?
http://www.kodeks-a-zdrowie.pl/
Pod pierwszym filmikiem od góry…
Ned Flanders :
Ja się poważnie zastanawiam.
Ned Flanders :
Rozłożyło mnie:
BTW to wyjątkowo bezczelna manipulacja – walczyć pod sztandarem Naturalnego w obronie różnorakich suplementów diety. Chcesz mieć naturalne, zdrowe pożywienie? to je jedz naturalnie, czyli otworem gębowym, a nie uzupełniaj p*ymi suplementami w tabletkach.
urbane.abuse :
No, i jeszcze żeby ta dyskusja przeniosła się do Usenetu, tak żeby było wątkowanie, msg-idy i killfajle, i żeby to wszystko działało SZYBKO. Mogę założyć alt.fan.bart, jeśli ktoś chce.
bart :
Ja też, tyle, że to płatne. Czy więc ewentualna wizyta + ewentualne opisanie tego na blogu > kasa dla oszustów?