Home > Racjonalo > Kłamcy i polio

Kłamcy i polio

September 8th, 2009 Leave a comment Go to comments

Wspomnień z wyjazdu ciąg dalszy.

Na sympatycznej wycieczce mój sympatyczny znajomy antyszczepionkowiec poinformował mnie z entuzjazmem, że właśnie wydano w Polsce pierwszą książkę o szkodliwości szczepień. Nawet w takim prostym komunikacie musiał coś przekręcić — książka wyszła nie teraz, a kilka lat temu, wydana przez jakieś zapyziałe przedsiębiorstwo handlowo-usługowe w Kaliszu. Nazywa się „Szczepienia — niebezpieczne, ukrywane fakty”.

Krytyczne podejście to ważna rzecz, warto znać stanowisko obu stron. Doskonale wiedzą o tym np. „Fakty TVN”, które zgodnie z zasadą dziennikarskiej bezstronności starają się przedstawić stanowiska za i przeciw. Zapoznajmy się więc z argumentami drugiej strony sporu.

Tak, jakby naprawdę istniał jakiś spór.

Warto to powiedzieć głośno i wyraźnie. Nie ma żadnego sporu, żadnych równoważnych stanowisk. Po jednej stronie barykady stoi cała współczesna wiedza, po drugiej — niewielka grupka osobników złej woli siejąca kłamliwą propagandę.

Żeby pokazać, jak antyszczepionkowcy tworzą swoje argumenty i statystyki, wziąłem za przykład szczepionkę przeciw chorobie Heinego-Medina (polio). Dlaczego akurat taki temat? Tej szczepionce poświęcony jest fragment książki udostępniony na WWW. Zanim jednak przejdziemy do omawiania jego zawartości, zajrzyjmy do działu tej witryny o nazwie „Fakty historyczne”, zawierającemu krótkie ciekawostki na temat szczepień. Chorobie Heinego-Medina poświęcono trzy krótkie informacje. Numer jeden:

W USA w 1960 r. dwóch wirusologów odkryło w obu stosowanych szczepionkach przeciwko polio wirusa SV40, który powodował raka u zwierząt, jak również zmieniał ludzkie komórki. Miliony dzieci otrzymały te szczepionki.

Najpierw mamy porno, czyli odkrycie rakotwórczego wirusa w szczepionkach, potem mamy emo, czyli miliony dzieci. A brakuje podsumowania całej afery, czyli krótkiego oświadczenia Narodowego Instytutu Raka z 2004 r., kończącego się następującym stwierdzeniem:

Podsumowując: choć SV40 powoduje raka u zwierząt laboratoryjnych, zgromadzone dowody epidemiologiczne wskazują, że najprawdopodobniej nie powoduje raka u ludzi.

Brakuje też informacji, że ów wirus został odkryty dopiero w 1960 r. i od 1962 r. na pewno nie pojawiał się już w szczepionkach. Brakuje informacji, że bardzo wiele substancji, które wywołują nowotwory u nowonarodzonych chomików (nie żartuję, to m.in. na nich badano SV40), nie ma rakotwórczego wpływu na organizm ludzki.

Drugi „fakt historyczny” powoduje mocniejsze zgrzytnięcie zębami:

W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.

Do tego punktu pozwolę sobie wrócić później. Zaś trzeci i ostatni „fakt historyczny” dotyczący polio brzmi następująco:

W Omanie pomiędzy rokiem 1988 a 1989 wybuchła epidemia polio wśród tysięcy poprawnie zaszczepionych dzieci. Regiony, gdzie najliczniej szczepiono, miały największy współczynnik zachorowań i odwrotnie — regiony o najniższym współczynniku szczepień miały najniższą zachorowalność.

Epidemia polio wśród tysięcy dzieci. Brzmi groźnie i masowo. W rzeczywistości zachorowało 118 osób. Tak wyglądają epidemie chorób, przeciwko którym wprowadzono efektywny program szczepień!

Przejdźmy do zacytowanego fragmentu książki. Dotyczy on wprowadzenia w USA programu masowych szczepień na polio. Można znaleźć w nim dramatyczne historie, jak ta o 250 zaszczepionych dzieciach, które w 1955 r. zachorowały na polio niedługo po ogłoszeniu triumfalnego raportu o skuteczności szczepionki. Raport ten dotyczył programu badawczego, który objął 1,8 miliona dzieci i którego wyniki dowiodły bezsprzecznie, że szczepienia przeciw polio działają; późniejsze przypadki zachorowań nie miały wpływu na finalny werdykt.

Później pojawia się tabelka poprzedzona takim wstępem:

W 1958 roku masowe kampanie szczepień w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie doprowadziły do katastrofalnego wzrostu zachorowań na polio. Największy wzrost (700 proc.) nastąpił w kanadyjskiej Ottawie. Najwięcej przypadków choroby w USA odnotowano w tych stanach, którym narzucono obowiązkowe szczepienia przeciwko chorobie Heinego-Medina.

Tabelka jest faktycznie przerażająca w swojej katastrofalności. W Karolinie Północnej w 1958 r., przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień, odnotowano 78 przypadków; w 1959 r., po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień — 313. W Connecticut odpowiednio 45 i 123 przypadki. W Tennessee — 119 i 386. W Ohio — 17 i 52. Ewidentnie po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień liczba zachorowań wzrosła!

Jakie jest wyjaśnienie tych szokujących danych? Oczywiście w 1958 r. w wymienionych stanach trwały już masowe szczepienia przeciwko polio; w 1959 r. wprowadzono po prostu prawny obowiązek szczepień. Przed wynalezieniem szczepionki w takiej Północnej Karolinie zdarzało się nawet dwa i pół tysiąca przypadków rocznie!

Cały udostępniony fragment książki przedstawia wprowadzenie szczepień przeciw polio w USA jako katastrofę. Ilość zachorowań wzrosła, chorobą zarażali się rodzice zaszczepionych dzieci, producentom szczepionek wytaczano procesy sądowe. Pojawiają się nawet (będące pewnie tematem na oddzielną notkę) insynuacje, jakoby szczepionka przeciw polio była „odpowiedzialna za obecną epidemię białaczki, raka u dzieci, defektów pourodzeniowych oraz za wszelkie choroby systemu odpornościowego”. A jakie fakty zostały przemilczane? Jakie statystyki nie okazały się na tyle istotne, żeby o nich wspomnieć? Chcecie wiedzieć? To posłuchajcie.

W 1955 r. rozpoczęto w USA powszechne szczepienia przeciw polio za pomocą tzw. szczepionki Salka. Możecie uznać tę datę za początek wojny, a za moment jej zakończenia — rok 1962, kiedy w masowym użyciu pojawiła się szczepionka Sabina, jeszcze efektywniejsza od swojej poprzedniczki.

Przed wynalezieniem szczepionki na polio, w latach 1951-55 w Stanach Zjednoczonych odnotowano 190 000 zachorowań.
W latach 1956-60 — 38 000.
W latach 1961-65 — niecałe 3 000 przypadków.

Jakim cynizmem i złą wolą trzeba się wykazać, żeby pominąć takie statystyki przy omawianiu szczepionki przeciw polio?

Czas przypomnieć drugi „fakt historyczny”:

W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.

Rozumiecie teraz, jakie kłamstwo kryje się w tym cytacie? Po 1961 r. polio przestało być problemem społecznym, a stało się chorobą marginalną. W latach 90. — w całej dekadzie, w wielkim kraju! — odnotowano jej pięćdziesiąt przypadków. W dwudziestym pierwszym wieku — jeden. „Większość zachorowań na polio po 1961 r.” to bardzo niska liczba. Ludzie preparujący dane do antyszczepionkowych publikacji muszą o tym wiedzieć. Dlatego jestem pewien, że świadomie kłamią, świadomie wprowadzają w błąd opinię publiczną.

Na marginesie: dodatkowym, mniejszym kłamstewskiem z ich strony jest przemilczenie faktu, że Salk niezbyt lubił się ze swoim rywalem Sabinem i że cytowane oświadczenie jest w rzeczywistości zawoalowaną krytyką tego ostatniego. To szczepionka Sabina okazała się lepsza. W zacytowanej wypowiedzi Salk, krytykując produkt konkurenta, reklamował jednocześnie swoją szczepionkę. Wymieniony przez niego rok 1961 znów okazuje się nieprzypadkowy — od tego momentu w użyciu była praktycznie wyłącznie szczepionka Sabina.

Znany bloger Orac twierdzi, że antyszczepionkowcy po prostu nienawidzą szczepionek. To nie tautologia, posłuchajcie: istotą problemu nie jest jakiś składnik szczepionki czy jakieś niepożądane działanie. Istotą problemu jest sama szczepionka. Najpierw uczepili się thimerosalu, zawierającego rtęć konserwantu-składnika szczepionek, rzekomo wywołującego autyzm. Kiedy thimerosal dla świętego spokoju został wycofany ze wszystkich szczepionek w USA*, a ilość diagnozowanych tam nowych przypadków autyzmu nie zmalała, okazało się, że winne są „inne toksyny” (hit sezonu: skwalen). Nie jestem sobie w stanie przypomnieć, czy istnieje choć jedna szczepionka akceptowana przez antyszczepionkowców. Być może taka istnieje, jednak według mojej najlepszej wiedzy wszystkie szczepionki są dla nich złe. Żeby udowodnić taką karkołomną tezę, trzeba się naprawdę nieźle nakłamać.

Ciekawe linki:
Historia polio w Stanach Zjednoczonych
Statystyki zachorowań na polio w USA 1937-2006

* Wcześniejsza wersja tekstu nie precyzowała kraju, w którym wycofano thimerosal ze szczepionek; został dopisany po uwagach czytelników. Więcej na temat obecności thimerosalu w amerykańskich szczepionkach można przeczytać np. tu.

  1. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 15:15 | #1

    bart :

    Plizdont

    Taki ssak trzeciorzędowy. Quasi takiego hoduje we wannie. EDIT: na kaszankę. EDIT II 15 sekund później: czepnąłem się, sorry.

  2. janekr
    September 21st, 2009 at 15:21 | #2

    Gammon No.82 :

    A pamiętasz, czyj był tekst o “optymalizacji przewozów pietruszki”?

    Nie…

  3. September 21st, 2009 at 15:26 | #3

    bart :

    Plizdont.

    Ale to śmieszne było!
    OK, już dontuję.

  4. September 21st, 2009 at 15:38 | #4

    Hihihi.

    Objawienie s. Łucji z 1984 roku zostało oficjalne potwierdzone przez kardynała Tarcisio Bertone. Maryja rozmawiała wówczas z Łucją o poświęceniu i przy tej okazji mistyczka dowiedziała się, że uniknięto wojny nuklearnej. Dzięki temu objawieniu wiadomo, że Jan Paweł II w uratował wówczas ludzkość przed konfliktem atomowym o katastrofalnych skutkach.

    Czy tylko ja mam wrażenie, że portal puścił się poręczy?

  5. September 21st, 2009 at 15:41 | #5

    bart :

    Czy tylko ja mam wrażenie, że portal puścił się poręczy?

    Ja już dawno różnym osobom kpiącym z rzekomej nieskuteczności modlitw papieża o pokój odpowiadałem: “a czy wiesz, co by było, gdyby się NIE modlił?”

  6. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 15:41 | #6

    janekr :

    Nie…

    To ja żonę zapytam, ona ma lepszą pamięć. Chodziło o schemat robienia kariery naukowej. Trzeba wymyślić sensowny algorytm przewożenia różnych rzeczy różnymi środkami transportu. Potem zamiast monografii “optymalizacja przewozów” publikuje się artykuł “optymalizacja przewozu pietruszki” i posyła do Wszechzwiązkowego Czasopisma Kołchoźników Pietruszkowych. Potem publikuje się artykuł “optymalizacja przewozu węgla” w Socjalistycznym Górnictwie Węglowym, “optymalizacja przewozu produktów suchej destylacji węgla” w Koks Smoła Gaz itd. – można tak do końca życia.

    BTW przypominam, że pismo Koks Smoła Gaz to rzeczywistość.

  7. September 21st, 2009 at 15:47 | #7

    bart :

    portal

    A obok news o wsparciu duchowym dla ateistów, jak zwykle komentarze lepsze niż sam artykuł:

    A my się radujemy [na myśl o rychłej śmierci] bo dla katolików śmierć jest przejściem do życia wiecznego.

  8. September 21st, 2009 at 15:53 | #8

    czescjacek :

    A my się radujemy [na myśl o rychłej śmierci] bo dla katolików śmierć jest przejściem do życia wiecznego.

    A jak Niemce przyszli w 1939 to katolicy, prawdziwi i narodowi, nie wyszli temi rencami łapać bomby, co radosną śmierć niosły. Tylko pochowali się w piwnicach i modlili, żeby ta radość jeszcze trochę na nich poczekać zechciała.

    Dziwne, doprawdy dziwne, żeby tak radości życia wiecznego unikać….

  9. September 21st, 2009 at 15:54 | #9

    hlb :

    katolicy, prawdziwi i narodowi

    Pfff. To nie byli prawdziwi katolicy, silly.

  10. September 21st, 2009 at 15:58 | #10

    czescjacek :

    jak zwykle komentarze lepsze niż sam artykuł

    Może zostało rzucone jakieś tajne hasło i wszyscy na trzy-cztery puścili się poręczy?

  11. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 16:04 | #11

    janekr :

    Nie…

    Żona twierdzi, że to był ten sam Sawczenko, tylko w tomie “Retronauci”.
    o tym
    http://www.allegro.pl/item735531559_wladimir_sawczenko_retronauci.html

  12. RobertP
    September 21st, 2009 at 16:09 | #12

    czescjacek :

    A obok news o wsparciu duchowym dla ateistów, jak zwykle komentarze lepsze niż sam artykuł:

    Rety, Magdusia to ma teksty jak Koszałek opałek
    Na tym cały problem polega, że najpier ateista nie ma woli poznania Pana Boga, ale jak Go pozna (wbrew woli) to ukocha całą wolą i sercem.
    http://fronda.pl/news/czytaj/we_wloskim_szpitalu_oprocz_pomocy_duchowej_bedzie_tez_pomoc_atei

    “Wy nas nie kochacie, ale my was tak długo będziemy kochać, aż nas pokochacie”

  13. September 21st, 2009 at 16:10 | #13

    czescjacek :

    Pfff. To nie byli prawdziwi katolicy, silly.

    bo dzisiaj prawdziwych cyganów, prawdziwych katolików i prawdziwej oranżady w proszku już, panie, nie uświadczysz…

  14. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 16:12 | #14

    hlb :

    Dziwne, doprawdy dziwne, żeby tak radości życia wiecznego unikać

    To już około II (chyba?) wieku w środowisku chrześcijan modne były dysputy, czy godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne iść na Rzymską Imperialną Komendę Milicji Obywatelskiej i dokonać autodenuncjacji: jestem plugawym chrześcijaninem, zatruwaczem studni, wrogiem rodzaju ludzkiego, przeto zgwałćcie mnie młotem pneumatycznym, wydłubcie mi oczy łyżeczką do kawy, wyprujcie ze mnie flaki, a resztkami nakarmcie lwy, ażebym uzyskał Palmę Męczeństwa i jutro zasiadł po prawicy Pana Naszego.

    Niestety! Zwyciężył pogląd, że autodenuncjacja i rozmyślne poszukiwanie śmierci jest wyrazem niedopuszczalnej pychy i Sie Nie Liczy.

  15. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 16:14 | #15

    RobertP :

    najpier

    Ona sama się najpier, i to do nieprzytomności.

  16. September 21st, 2009 at 16:16 | #16

    Pomoc duchowa dla ateistów:

    Dotychczas [ateiści] zajmowali się (…) głównie atakami na ludzi religijnych. Nie podejmowali żadnych inicjatyw, które można by określić mianem działań pozytywnych.

    ateistyczne frustracje (…) dotychczas miały ujście jedynie w negatywnych i agresywnych atakach na ludzi wierzących

    Czy jeśli będąc ateistą sobie zainstaluję Total Commandera, to będzie to atak na ludzi religijnych? I czy jeśli potem doznam frustracji podczas korzystania z tego programu, to wyżyję się, negatywnie i agresywnie atakując ludzi wierzących?

    hi, hi, nawet mnie to rozśmieszyło, bo jestem dwa razy rozwiedziona – znam swoje miejsce w szeregu

    Oh, wow. Chciałem jakoś dowcipnie skomentować ten cytat z Magdusi, ale chyba nie umiem.

  17. Veln
    September 21st, 2009 at 16:28 | #17

    bart :

    Czy tylko ja mam wrażenie, że portal puścił się poręczy?

    Ale żadnych komentarzy póki co. Chyba też padli na cyce przed tą żelazną logiką.

    http://fronda.pl/news/czytaj/lekarze_przeciw_in_vitro
    1) KULwa Lublin.
    2) Polonia Christiana/Nasz Dziennik
    3) Deutsche Bank???

    Również: Kiedy konferencja “Lekarze przeciw transfuzjom krwi”?

  18. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 16:28 | #18

    czescjacek :

    Czy jeśli będąc ateistą sobie zainstaluję Total Commandera, to będzie to atak na ludzi religijnych?

    Oczywiście, że tak. Taka instalacja jest z założenia bluźnierstwem.

    Albowiem we Wszechświecie istnieje tylko jeden Total Commander, Stworzyciel Nieba i Ziemi, mający Syna Jedynego, poczętego z Ducha Świętego, narodzonego z Maryi Panny, któren umarł na Krzyżu Św. za nas wszystkich i grzechy nasze, I TAKŻE ZA CIEBIE BLUŹNIERCO WSZETECZNY

    EDIT:
    Amen
    elektryfikacja

  19. September 21st, 2009 at 16:37 | #19

    Gammon No.82 :

    Amen
    elektryfikacja

    Elektryfikacja, brother, elektryfikacja.

  20. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 16:45 | #20

    Veln :

    http://fronda.pl/news/czytaj/lekarze_przeciw_in_vitro

    “Z naukowego punktu widzenia […] jest znacznie lepsza od […]. Jednak za tą drugą stoi potężne lobby […] i […]”.

    Pachnie copypastą con pesto.

    EDIT: Przebóg! Co to jest “przenatalna faza życia” DKN?

  21. Ned Flanders
    September 21st, 2009 at 16:45 | #21

    czescjacek :

    Gammon No.82 :
    Amen
    elektryfikacja
    Elektryfikacja, brother, elektryfikacja.

    Tak więc trwają
    wiara
    nadzieja
    miłość
    te trzy
    z nich zaś największa jest
    elektryfikacja

  22. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 17:24 | #22

    Aaaaaaaaaaaaa!

    Fundacja: Instytut Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II w Lublinie.

  23. September 21st, 2009 at 17:27 | #23

    @ Gammon No.82:
    +10

  24. September 21st, 2009 at 17:43 | #24
  25. Veln
    September 21st, 2009 at 17:49 | #25

    bart :

    Hehe.

    Żydowskie gejowskie porno byłoby lepsze.

    Oh. Bodakowski. ISWYDT.

  26. September 21st, 2009 at 17:51 | #26

    Veln :

    Żydowskie gejowskie porno byłoby lepsze.

    Lituję się. Oni nie są źli, oni po prostu pobłądzili.

  27. September 21st, 2009 at 17:59 | #27

    niepłodność małżeńska im. Jana Pawła II? to niepłodność to też jego sprawka?

  28. September 21st, 2009 at 18:05 | #28

    Gammon No.82 :

    To ja żonę zapytam, ona ma lepszą pamięć. Chodziło o schemat robienia kariery naukowej. Trzeba wymyślić sensowny algorytm przewożenia różnych rzeczy różnymi środkami transportu. Potem zamiast monografii “optymalizacja przewozów” publikuje się artykuł “optymalizacja przewozu pietruszki” i posyła do Wszechzwiązkowego Czasopisma Kołchoźników Pietruszkowych. Potem publikuje się artykuł “optymalizacja przewozu węgla” w Socjalistycznym Górnictwie Węglowym, “optymalizacja przewozu produktów suchej destylacji węgla” w Koks Smoła Gaz itd. – można tak do końca życia.

    W bioinformatyce takie coś nazywa się Kooninologią, od Eugena V. Koonina:
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/CBBresearch/Koonin/
    (mówią tak o tym oczywiście zazdrośnicy, którzy nie mają nawet procenta cytowań albo publikacji Koonina :-).

    j.

  29. September 21st, 2009 at 18:06 | #29

    Gammon No.82 :

    janekr :

    Ktoś TO poza mną czytał?
    IMO jedna z najlepszych książek z SF z tego obszaru klimatycznego.

    Ja na 100%, RobertP na 99,9999% też…

    Ja. Ale na pewno jestem młodszy :) Opowiadania też.

  30. Veln
    September 21st, 2009 at 18:09 | #30

    mM. :

    niepłodność małżeńska im. Jana Pawła II? to niepłodność to też jego sprawka?

    Zapobiegł wojnie atomowej to coś przy jądrach musiał grzebać najwidoczniej.

  31. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 20:07 | #31

    A tośta zaobserwowali?
    http://peb.pl/epika-i-dramat/400496-rapidshare-opowiadania-sf-perelki.html
    Nie żeby same perełki, ale parę dawno niewidzianych tytułów jest.

  32. choyna
    September 21st, 2009 at 21:54 | #32

    zepsules mi billa mahera wlasnie, a tak go kochalam…! ;(
    (also, blip, really? liek, caly swiat ma facebook, ale my jestesmy za dobrzy, my mamy nk? nie rozumiem tego fenomenu.)

  33. September 21st, 2009 at 22:00 | #33

    choyna :

    O, long time no see!

    zepsules mi billa mahera wlasnie, a tak go kochalam…! ;(

    No niestety, wylazło mu coś brzydkiego. Co poradzę. Pretensje proszę mieć do niego, nie do mnie :)

    also, blip, really?

    No nie wiem, ja mam generalnie tak, że albo coś mi zażre, albo nie zażre. Flickr mi zażarł, Nasza Klasa nie, Facebook też nie, Twitter nie zażarł, a Blip zażarł. No to używam.

  34. choyna
    September 21st, 2009 at 22:17 | #34

    @ bart:
    ja niesmiala dziewczynka jestem, jak widze 1500+ komentarzy to sie czuje juz tak mocno late to the party ;) ale bill… zlamal mi serce po prostu. zostaje tim minchin jako lewacki stand up crush, le sigh.

  35. September 21st, 2009 at 22:20 | #35

    choyna :

    zostaje tim minchin jako lewacki stand up crush, le sigh.

    Większość standupów to lewacy :)

  36. choyna
    September 21st, 2009 at 22:25 | #36

    @ bart:
    ale nie wszyscy to crushe ;)

  37. September 21st, 2009 at 22:27 | #37

    bart :

    No niestety, wylazło mu coś brzydkiego.

    Nie jest to pierwszy raz.

  38. AJ
    September 21st, 2009 at 22:32 | #38

    No Majcher ma od czasu do czasu takie jazdy, że w ciałach mają tyle trucizny i wszędzie wokół tyle trucizny i w jedzeniu tyle trucizny i koncerny farmaceutyczne ich faszerują tymi proszkami pełnymi trucizny itd.

    Herbal cigarettes lekarstwem na wszytko.

  39. September 21st, 2009 at 22:34 | #39

    asmoeth :

    Nie jest to pierwszy raz.

    Swoją drogą, niezła jazda z tym Pasteurem nawracającym się na łożu śmierci na teorię nieczystości, czy jak tam zwał.

  40. September 21st, 2009 at 22:45 | #40

    Znalazłem na FSTDT:

    Physicists have been theorizing for decades about the ‘electromagnetic force,’ the ‘weak nuclear force,’ the ‘strong nuclear force,’ and so-called ‘force of gravity’. And they tilt their findings toward trying to unite them into one force. But readers of the Bible have already known for millennia what this one, unified force is: His name is Jesus…

  41. September 21st, 2009 at 22:48 | #41

    asmoeth :

    FSTDT

    Here goes my evening.

  42. September 21st, 2009 at 22:49 | #42

    choyna :

    (also, blip, really? liek, caly swiat ma facebook, ale my jestesmy za dobrzy, my mamy nk? nie rozumiem tego fenomenu.)

    Srenomenu. Blip to odpowiednik twitera, tylko mniej chujowy (ma lepsze funkcje). Zaś fejsa psuje ciągłe napierdalanie, że ktoś sobie zrobił i mu wyszło, że jest Czarodziejką z Marsa.

  43. September 21st, 2009 at 22:51 | #43

    Oszfak, mam nowego ulubieńca.

    When you play with fire, there is a 50/50 chance something will go wrong, and nine times out of ten it does.

  44. September 21st, 2009 at 23:06 | #44

    bart :

    Większość standupów to lewacy :)

    Większość standupów to nudziarze.

  45. September 21st, 2009 at 23:07 | #45

    mrw :

    Większość standupów to nudziarze.

    Sam jesteś nudziarz, ty zgorzkniały starcze.

  46. September 21st, 2009 at 23:07 | #46

    bart :

    Here goes my evening.

    Pierwszy raz jest zawsze taki sam.

  47. September 21st, 2009 at 23:12 | #47

    bart :

    Oszfak, mam nowego ulubieńca.
    When you play with fire, there is a 50/50 chance something will go wrong, and nine times out of ten it does.

    Czy teraz dyskusja przetoczy się w da best of fstdt?

    j., zarażony

    P.S.

    On our wedding night, I confessed to my husband that I wasn’t a virgin. He was furious and wouldn’t speak to me for our entire honeymoon! But I understand his anger, I had given away my most precious treasure, treasure that should have been his that night.

    [About Monty Python]

    This is the most morally bankrupt piece of trash I have ever seen. Full of blasphemy, sick violence and levels of profanity and nudity that would be unacceptable on network TV in America (which itself contains too much), no decent Christian should go near this trash, and the fact that it is regarded as ‘classic’ shows how this country needs firmer Christian values.

    P.S.2 Dlaczego zamiast “EDIT:” nie pisze się “P.S.”? Przecież to literalnie o to chodzi…

  48. September 21st, 2009 at 23:29 | #48

    January :

    P.S.2 Dlaczego zamiast “EDIT:” nie pisze się “P.S.”? Przecież to literalnie o to chodzi…

    Nie.

    A tymczasem na planecie ludzi którzy puścili poręcz: można się szczepić na H1N1.

    bart :

    Sam jesteś nudziarz, ty zgorzkniały starcze.

    Ja kiedyś zgrepowałem koncepcję standupu na sobie. Kiedyś się zaplątałem w jakiejś knajpie w której akurat robili coś jak kasting do jakiegoś kabaretu (który pewnie nawet nigdy nie powstał) ale wtedy wlazłem na scenę i zacząłem coś bredzić o swoich urojonych chorobach. Ludzie się śmiali a ja mówiłem serio. Nic tak nie cieszy jak krzywda.

  49. September 21st, 2009 at 23:30 | #49

    @ January:

    A propos dyskusji na twoim blogasku: It’s not magic, it’s Teflon™!

  50. September 21st, 2009 at 23:38 | #50

    eli.wurman :

    Nic tak nie cieszy jak krzywda.

    Nic tak nie cieszy, jak brak pewności, gdzie kończy się żart, a zaczyna prawda. Tak jak u Sarah Silverman: “Kiedy zlizywałam galaretkę z penisa mojego chłopaka, nagle mnie tknęło, że zamieniam się we własną matkę”.

  51. September 21st, 2009 at 23:40 | #51

    bart :

    galaretkę

    U nas na to się chyba mówi marmolada?

  52. Veln
    September 21st, 2009 at 23:51 | #52

    how does one explain a sperm.It’s something secreted by the testicles. They say evolution happens to a population.So how does a sperm then have a tail?What gave it the intelligence for the need of a tail so that it can get to an ovum?
    Why do atheists/evolution believers dodge this question?

    Checkmate, atheists.

  53. September 22nd, 2009 at 00:07 | #53

    Ja od dawna miłością nieodwzajemnioną kocham tego miszcza:

    No, everyone is born Christian. Only later in life do people choose to stray from Jesus and worship satan instead. Atheists have the greatest “cover” of all, they insist they believe in no god yet most polls done and the latest research indicates that they are actually a different sect of Muslims.

  54. bloody_rabbit
    September 22nd, 2009 at 00:09 | #54
  55. Veln
    September 22nd, 2009 at 00:16 | #55

    bloody_rabbit :

    Czy manga brunatnieje?

    Anime pozostaje lewackie
    http://www.youtube.com/watch?v=aO7kZLBZ3FQ

  56. September 22nd, 2009 at 00:26 | #56

    Quasi :

    Oczywiście, najlepiej gdyby ktoś (najlepiej kompetentny w kwestiach Wiki-technikaliów itp.) przyjął nad tym patronat organizatora i standaryzatora projektu oraz selekcjonera&weryfikatora&korektora tych tekstów, a jak projekt już się rozwinie – zamawiacza konkretnych tekstów.

    Jeśli chodzi o stronę techniczną, to już parę razy mówiłem, że się chętnie zajmę.

  57. Z.
    September 22nd, 2009 at 00:26 | #57

    choyna :

    zepsules mi billa mahera wlasnie, a tak go kochalam…! ;(
    (also, blip, really? liek, caly swiat ma facebook, ale my jestesmy za dobrzy, my mamy nk? nie rozumiem tego fenomenu.)

    Może fenomen polega po prostu na tym że mamy dobrze rozwinięty “własny” internet? Więc jest miejsce na to żeby lokalne produkty się rozwijały. Polska wikipedia jest na czwartym miejscu jeśli chodzi o ilość haseł – przed nią francuska i niemiecka – a podejrzewam że np. francuzi mają swoje alternatywy do większości typowych serwisów (chociaż nie wiem na pewno).
    Poza tym twitter podobno jest ubogi w featury w stosunku do blipa.

  58. culture.vulture
    September 22nd, 2009 at 01:18 | #58

    @ Gammon No.82:

    Nie żeby same perełki, ale parę dawno niewidzianych tytułów jest.

    ładne- zwłaszcza że kilka RAZy Raz sie pojawia. Dzis pisał w felietonie na interii o końcu Rzeczpospolitej (przynajmniej taką, jaką znamy). Dokładając jego ciepły stosunek do bibliotek, za pomocą to których RAZ jest co i rusz okradany, poczęstuję się onym linkiem.

  59. Quasi
    September 22nd, 2009 at 01:36 | #59

    Ausir :

    Jeśli chodzi o stronę techniczną, to już parę razy mówiłem, że się chętnie zajmę.

    ok

    January :

    W bioinformatyce takie coś nazywa się Kooninologią, od Eugena V. Koonina:
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/CBBresearch/Koonin/
    (mówią tak o tym oczywiście zazdrośnicy, którzy nie mają nawet procenta cytowań albo publikacji Koonina :-).

    A tu kwestia pokrewna.

  60. September 22nd, 2009 at 02:28 | #60

    Z. :

    Polska wikipedia jest na czwartym miejscu jeśli chodzi o ilość haseł – przed nią francuska i niemiecka – a podejrzewam że np. francuzi mają swoje alternatywy do większości typowych serwisów (chociaż nie wiem na pewno).

    Wiem, że to czepialstwo, ale liczbę haseł. Jak u barta przynajmniej o to nie będziemy dbali, to nigdzie już o to nie zadbają.

  61. September 22nd, 2009 at 02:29 | #61

    mrw :

    Zaś fejsa psuje ciągłe napierdalanie, że ktoś sobie zrobił i mu wyszło, że jest Czarodziejką z Marsa.

    Dlatego czas od ostatniej wizyty na moim koncie na fejsbuku liczę już w tygodniach.

  62. fan-terlika
    September 22nd, 2009 at 02:42 | #62

    Lukasz :

    Dlatego czas od ostatniej wizyty na moim koncie na fejsbuku liczę już w tygodniach.

    Dlatego jest coś takiego, jak opcja ignoruj

  63. September 22nd, 2009 at 06:55 | #63

    bart :

    @ January:
    A propos dyskusji na twoim blogasku: It’s not magic, it’s Teflon™!

    E, Moon po prostu lubi jak się ją flekuje. Wolałbym dyskutować z dyspenserem, oczywiście…

    j.

  64. September 22nd, 2009 at 07:48 | #64

    bart :
    Czy tylko ja mam wrażenie, że portal puścił się poręczy?

    Co się dziwisz, Terlik niedawno został naczelnym.

  65. September 22nd, 2009 at 07:55 | #65

    Z. :

    Polska wikipedia jest na czwartym miejscu jeśli chodzi o ilość haseł

    To akurat wynika z tego, że Polacy mają mentalność Amigowców: http://mrw.blox.pl/2009/08/POOOOLSKAAAAA-ryczy-pol-sali.html

    Te hasła w większości są przechujowe, ale za to jak ładnie wypadamy w rankingach.

  66. fan-terlika
    September 22nd, 2009 at 09:01 | #66

    mrw :

    Te hasła w większości są przechujowe, ale za to jak ładnie wypadamy w rankingach.

    No tak, ale pf, bo w innych językach tak samo ssą, a częściej nawet bardziej.

  67. bloody_rabbit
    September 22nd, 2009 at 09:07 | #67

    Aha, a to dedykuję wszystkim którzy gardłowali przeciwko zakazowi palenia w miejscach publicznych:

    http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/8267523.stm

    Teraz, jak ktoś będzie dmuchał na mnie papierosem, to jest szmatą która chce mnie doprowadzić do zawału serca, a co!

  68. September 22nd, 2009 at 09:17 | #68

    fan-terlika :

    No tak, ale pf, bo w innych językach tak samo ssą, a częściej nawet bardziej.

    Np. w angielskiej?

  69. Ned Flanders
    September 22nd, 2009 at 09:36 | #69

    Tymczasem, w USA z powodu chemioterapii zmarł Patrick Swayze!

    http://www.pudelek.pl/artykul/19838/patricka_zabila_chemioterapia/

  70. Ned Flanders
    September 22nd, 2009 at 09:52 | #71

    January :

    Ned Flanders :
    Tymczasem, w USA z powodu chemioterapii zmarł Patrick Swayze!
    http://www.pudelek.pl/artykul/19838/patricka_zabila_chemioterapia/

    http://skepticalteacher.wordpress.com/2009/09/18/natural-cures-douchebags-use-patrick-swayzes-death-to-push-their-woo/

    Dałeś tego linka bo masz musk zatróty chemtrailsami!

  71. September 22nd, 2009 at 10:00 | #72

    January :

    Ned Flanders :
    Tymczasem, w USA z powodu chemioterapii zmarł Patrick Swayze!
    http://www.pudelek.pl/artykul/19838/patricka_zabila_chemioterapia/

    http://skepticalteacher.wordpress.com/2009/09/18/natural-cures-douchebags-use-patrick-swayzes-death-to-push-their-woo/

    Also.

    Ponoć jak na raka trzustki odkrytego w takim stadium przeżył wyjątkowo długo. To oczywiście nie wyścigi, ale pierdolenie, że zabiło go coś innego niż wyjątkowo śmiertelny nowotwór, jest chujowacizną szkodliwatą. Lepiej niech Dodzie majtek pilnują te mózgi.

  72. AJ
    September 22nd, 2009 at 10:03 | #73

    Lukasz :

    Wiem, że to czepialstwo, ale liczbę haseł. Jak u barta przynajmniej o to nie będziemy dbali, to nigdzie już o to nie zadbają.

    Wiem, że nikogo to nie obchodzi, ale to jest przykład popartego argumentami z dupy meddlingu, przez który mam czasem ochotę napierdalać.

  73. fan-terlika
    September 22nd, 2009 at 10:25 | #74

    asmoeth :

    Np. w angielskiej?

    Np. nie

    @WTC
    taki potężny esprit d’escalier, ale what the heck
    http://www.youtube.com/watch?v=dfDEyLbUSxo

  74. September 22nd, 2009 at 10:36 | #75

    AJ :

    argumentami z dupy

    Argumentami z niemieckiego! A niemiecki to język prosty i LOGICZNY!!!!!111

  75. AJ
    September 22nd, 2009 at 10:50 | #76

    czescjacek :

    Argumentami z niemieckiego

    Serio? Nie spotkałem się.

    czescjacek :

    A niemiecki to język

    Niepolski.

  76. September 22nd, 2009 at 10:56 | #77

    Ned Flanders :

    Dałeś tego linka bo masz musk zatróty chemtrailsami!

    Ja mam hipotezę, że to nie są żadne chemitrailsy, tylko broń genetyczna, gentrailsy. Mam na to dowód. Otóż gentrailsy wyglądają dokładnie jak chromosomy. Przypadek?

    Wątpię. Nie zadawala mnie takie tłumaczenie. Ewolucjoniści wszystko chcieliby wytłumaczyć przypadkiem.

    j.

  77. September 22nd, 2009 at 11:01 | #78

    AJ :

    Wiem, że nikogo to nie obchodzi, ale to jest przykład popartego argumentami z dupy meddlingu, przez który mam czasem ochotę napierdalać.

    Ale dlaczego z dupy? Przecież nawet lekarze zalecają.

  78. AJ
    September 22nd, 2009 at 11:20 | #79

    bart :

    Ale dlaczego z dupy? Przecież nawet lekarze zalecają.

    Pytasz poważnie? (U lekarzy jest argument, że tak jest i już, więc nie ma z czym dyskutować.)

    Dlatego, że nigdy tak nie było, aż nagle przyszedł jakiś buc i powiedział, że tak trzeba zrobić. Normalni ludzie mają to w dupie, bo kto by słuchał buca, ale oczywiście znaleźli się tacy, którym odpowiada kolejny masoński uścisk do nauczenia się.

  79. September 22nd, 2009 at 11:23 | #80

    AJ :

    Dlatego, że nigdy tak nie było, aż nagle przyszedł jakiś buc i powiedział, że tak trzeba zrobić.

    Ej no, ale wszyscy wiedzą, że on nigdy.

  80. September 22nd, 2009 at 11:23 | #81

    bart :

    Przecież nawet lekarze zalecają.

    Ojej, tłumaczą tam użycie cyfra vs liczba; kojarzę artykuł jakiegoś pomniejszego* pisarza SF (może nawet był i stąd linkowany i stąd go znam?), w którym podgryzał Lema za taki sam błąd. Nie mam nic szczególnego na poparcie, ale z tego co kojarzę, to rozróżnienie zostało wprowadzone dopiero w latach 40 albo i 50. Trząsłem się z oburzenia czytając ów artykuł.

    *Pomniejszego w stosunku do Lema.

  81. AJ
    September 22nd, 2009 at 11:25 | #82

    bart :

    Ej no, ale wszyscy wiedzą, że on nigdy.

    DOES NOT COMPUTE.

  82. September 22nd, 2009 at 11:28 | #83

    AJ :

    DOES NOT COMPUTE.

    No bo dajesz risercz Ziemkiewiczowski: wszyscy dawniej tak mówili i było dobrze, a potem przyszedł ktoś i zmienił. Ale kto? I czy to na pewno aby buc, a nie jakiś wielki człowiek? I kiedy zmienił?

  83. September 22nd, 2009 at 11:38 | #84

    mrw :

    fejsa psuje ciągłe napierdalanie, że ktoś sobie zrobił i mu wyszło, że jest Czarodziejką z Marsa.

    Se wyoncz. One klik.

  84. AJ
    September 22nd, 2009 at 11:45 | #85

    bart :

    Ale kto? I czy to na pewno aby buc, a nie jakiś wielki człowiek? I kiedy zmienił?

    Wszystko, kochany, ale po piątej, dobra? A na razie, argument z dupy wygląda tak. Źródło to Witold Doroszewski, O kulturę słowa. Poradnik językowy Tom II, teksty audycji radiowych z lat 1958-1967. To już trochę wyjaśnia w kwestii kto i kiedy.

  85. September 22nd, 2009 at 11:45 | #86

    bart :

    No bo dajesz risercz Ziemkiewiczowski: wszyscy dawniej tak mówili i było dobrze, a potem przyszedł ktoś i zmienił. Ale kto? I czy to na pewno aby buc, a nie jakiś wielki człowiek? I kiedy zmienił?

    U Sienkiewicza w Potopie jest “ilość zboża”, “woda w niezmiernych ilościach”, ale też “ilość piechoty i armat”, “ilość Cyganów” oraz “ilość egzemplarzy”. Za to “liczba kuligów”, “liczba ludzi”, znaczna “liczba i Tatarów” i w ogóle często liczba żołnierzy.

    Mi się wydaje, że jak jest bardzo dużo haseł, to stosowanie “ilości” nie razi aż tak bardzo – liczba przechodzi w ilość :-). Jak bym natomiast pisał o “ilości szklanek” na swoim biurku (jest ich parę), to już byłaby inna para kaloszy.

    j.

  86. janekr
    September 22nd, 2009 at 11:47 | #87

    Lukasz :

    Wiem, że to czepialstwo, ale liczbę haseł. Jak u barta przynajmniej o to nie będziemy dbali, to nigdzie już o to nie zadbają.

    O ile wiem, Rada Języka Polskiego uznaje stosowanie wyrazu ‘ilość’ zamiast ‘liczba’ za dopuszczalne.
    I ja to popieram. W przeciwieństwie do języka angielskie z rozróżnienia rzeczowników na policzalne i niepoliczalne nie wynikają *żadne* inne konsekwencje gramatyczne.
    No to po co, DKN, wozić się z tym jednym, jedynym, jedyniutkim rozróżnieniem.

  87. September 22nd, 2009 at 11:50 | #88

    janekr :

    O ile wiem, Rada Języka Polskiego uznaje stosowanie wyrazu ‘ilość’ zamiast ‘liczba’ za dopuszczalne.

    W mowie potocznej czy w piśmie? ;)

  88. Gammon No.82
    September 22nd, 2009 at 11:58 | #89

    culture.vulture :

    ładne- zwłaszcza że kilka RAZy Raz sie pojawia. Dzis pisał w felietonie na interii o końcu Rzeczpospolitej (przynajmniej taką, jaką znamy). Dokładając jego ciepły stosunek do bibliotek, za pomocą to których RAZ jest co i rusz okradany, poczęstuję się onym linkiem.

    Ja to namierzyłem poszukując The gbul theorem. I wcale nie miałem nadziei trafienia.

    Lukasz :

    Wiem, że to czepialstwo, ale liczbę haseł.

    Na pytanie o iczbę haseł odpowiada pomiar “wiele też sztuk haseł?”, a na pytanie o ilość haseł – pomiar “wiele też literek w owych hasłach się znajduje”?

    mrw :

    Te hasła w większości są przechujowe

    Nocoty nocoty?!
    A czy takie hasełka nie są przecudne?
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Müldner-Nieckowski
    “Polskie, arcypolskie…”

  89. Gammon No.82
    September 22nd, 2009 at 12:05 | #90

    January :

    “ilość piechoty i armat”

    Bo tu chodzi o ilość Kanonenfutteru, a nie o prozaiczne Sztuken.

    “ilość Cyganów”

    To już skojarzenia Gaskammerowe – jaka ilość podludzi zmieści się w metrze sześciennym?

    janekr :

    W przeciwieństwie do języka angielskie z rozróżnienia rzeczowników na policzalne i niepoliczalne nie wynikają *żadne* inne konsekwencje gramatyczne.

    Ale od rzeczowników pochodzą przymiotniki, a “liczny” słabo się stosuje do cementu luzem. Nawet, jeśli tego cementu jest 1000 ton.

  90. September 22nd, 2009 at 12:10 | #91

    Gammon No.82 :

    “liczny” słabo się stosuje do cementu luzem

    Ciekaw jestem, czy ten błąd w rozumowaniu ma jakąś własną nazwę, np. “doszukiwanie-się-logiki-w-języku fallacy”. Z tego, że jakieś słowo ma jakąśtam łączliwość, nie wynika wcale, że jego słowa pochodne powinny mieć podobną łączliwość.

  91. Gammon No.82
    September 22nd, 2009 at 12:16 | #92

    czescjacek :

    Ciekaw jestem, czy ten błąd w rozumowaniu ma jakąś własną nazwę, np. “doszukiwanie-się-logiki-w-języku fallacy”. Z tego, że jakieś słowo ma jakąśtam łączliwość, nie wynika wcale, że jego słowa pochodne powinny mieć podobną łączliwość.

    Zapewne etymological fallacy.

    EDIT: po namyśle dodam, że wcale nie jestem pewny, czy historycznie “liczny” poprzedza “liczbę”, czy na odwrót.

  92. AJ
    September 22nd, 2009 at 12:17 | #93

    AJ :

    argument z dupy wygląda tak.

    Dla porównania hasło ze słownika języka polskiego tegoż Doroszewskiego z roku 195x (nie chce mi się teraz dochodzić):

    ilość ż V kategoria pojęciowa obejmująca to, co może podlegać mierzeniu lub liczeniu, czego może być więcej lub mniej; miara czegoś

  93. September 22nd, 2009 at 12:21 | #94

    @ Pejsbuk

    Wszystkie te chujozy typu “Jakim rodzajem pedofila jesteś?” można sobie wyłączyć, poblokować i problemu nie ma. Ale fakt, razi. Przez jakiś czas Facebook był dla mnie świeżym oddechem po obleśnym gifowo-błyskającym blingu MySpace’a, ale to se ne vrati. Natomiast dla kogoś takiego jak ja, kto ma dużo znajomych z różnych krajów i kultur, jest to dobry patent na podtrzymanie znajomości i bycie plus minus na bieżąco co się u nich dzieje, w sensie że jak co fajnego, to widzę via zdjęcia, statusy etc. Facebook jest dosyć globalny, jednak.

  94. Gammon No.82
    September 22nd, 2009 at 12:21 | #95

    czescjacek :

    Z tego, że jakieś słowo ma jakąśtam łączliwość, nie wynika wcale, że jego słowa pochodne powinny mieć podobną łączliwość.

    P.s. ale właściwie to jednak taka łączliwość bardzo często musi zachodzić.
    Jeśli masz przymiotnik określający właściwość i działający jako funktor dwuargumentowy (np. “odpowiedni” – X jest odpowiednie do Y), to ta dwuargumentowość prawodpodobnie musi przejść na pochodny rzeczownik “odpowiedniość” pod rygorem niespójności syntaktycznej. W sensie nie ma odpowiedniości, nie ma odpowiedniości X-a, jest najwyżej odpowiedniość X-a do Y-a.

    Prawdopodobnie używam niewłaściwej terminologii, nie jestem filozofem ani językoznawcą.

  95. September 22nd, 2009 at 12:31 | #96

    Barts :

    Przez jakiś czas Facebook był dla mnie świeżym oddechem po obleśnym gifowo-błyskającym blingu MySpace’a, ale to se ne vrati.

    Ty, no, jak cokolwiek porównujemy do MySpace, to nawet serwis społecznościowy ProPolonia zachwyca funkcjonalnością i elegancją. Przez jakiś czas bywałem na MySpace, bo mój bywszy zespół miał tam profil. I za każdym razem jak wychodziłem, to chciałem brać prysznic.

  96. Sugraňes
    September 22nd, 2009 at 12:37 | #97

    Przepraszam za oftop, ale spieszę poinformować, że od kilku dni dostępna jest kolejna – szesnasta już – część “Operacji Chusta”. Żeby zachęcić do lektury powiem tylko, że w najnowszym odcinku pojawiają się wątki batalistyczne, zdrada oraz Obama. Poniżej kilka fragmentów:

    “I czekała, by znowu wrócić do swoich łez. Ale tym razem było to jej dane.”

    “Przyglądała się kolejnym mnichom w czarnych uniformach. Co takiego było w tej twarzy, której zarys widziała, co przyciągało jej uwagę? Zapamiętała mocno wysuniętą szczękę i duży, okrągły nos. A także burzę włosów.”

    “Mężczyźni zdębieli. Brat Włodek, którego wskazała dziewczyna był najbliższym współpracownikiem brata Przedpełka.”

    “Ale dziewczynka nie dała się zbić z tropu.

    – Widziałam tylko jego cień, ale ten nos i szczęka, to musiały być jego. Musiały.”

    “- Zwiążcie bydlaka. Nie mamy czasu na pogaduszki o zdrajcy bohaterze.”

    “- Kolubryny – roześmiał się tamten. – Strzelają do nas, sądząc po dźwięku, z kolubryn. Zaraz ich załatwimy – rzucił w stronę Obamy.”

    “Ze sprawdzonych wcześniej budynków, zakamarków wyskakiwali bowiem mężczyźni w czarnych uniformach i szablami walili na odlew kolejnych żołnierzy. Po ciosie błyskawicznie uciekali w ogień. W niewielkiej przestrzeni, jaka im została, broń palna nie miała większego znaczenia. Po chwili do walki dołączyło kilku jeźdźców, którzy tratowali komandosów i bili ich na oślep potężnymi szablami. I też odjeżdżali w ogień. Element zaskoczenia był decydujący. Atak konny był ostatnią rzeczą, jakiej spodziewali się komandosi z Biura.”

    “On wówczas tego nie rozumiał, ale widok tych pełnych determinacji twarzy sprawiał, że zaczynał pojmować, dlaczego radykalna ateistka potrafiła powiedzieć, że – nawet jeśli Boga nie ma – to „Kościół pozostaje ostatnim miejscem, w którym żyć może człowiek, który chce zostać człowiekiem. I kochać”. Tamte jej słowa – i odczuwał to coraz mocniej – wypływały z doświadczenia życiowego, ze spotkania z ludźmi, w których była miłość, wiara i pewność… I determinacja, której nie da się wykrzesać z czysto ludzkich źródeł.”

    Całość dostępna oczywiście na blogu Tomasza P. Terlikowskiego.

  97. September 22nd, 2009 at 12:41 | #98

    Gammon No.82 :

    P.s. ale właściwie to jednak taka łączliwość bardzo często musi zachodzić.

    Nie rozumiem Twojego wywodu niżej, ale jeśli musi, to zachodzi, jeśli nie musi, to nie zachodzi – nie ma tu żadnego problemu przecież.

  98. jezykwkosmosie2
    September 22nd, 2009 at 12:47 | #99

    Marceli Szpak :

    mrw :
    fejsa psuje ciągłe napierdalanie, że ktoś sobie zrobił i mu wyszło, że jest Czarodziejką z Marsa.

    Se wyoncz. One klik.

    Zapewne too complicated for teh cywilizacja śmierci.

    Chciałbym zobaczyć jak wszystkich swoich znajomych Szwedów, Irlandczyków, Anglików i Włochów zapraszam na blipa, by mogli ze mną pogadać.

  99. Gammon No.82
    September 22nd, 2009 at 12:49 | #100

    czescjacek :

    Nie rozumiem Twojego wywodu niżej, ale jeśli musi, to zachodzi, jeśli nie musi, to nie zachodzi – nie ma tu żadnego problemu przecież.

    Ostrzegałem, że używam nietentego języka. Muszenie w języku to nie to samo, co muszenie w przyrodzie. Mówić możesz co chcesz i co jesteś w stanie w sensie fonetyki. Jeśli użyjesz funktora dwuargumentowego z podstawionym jednym argumentem, to masz do tego pełne prawo Człowieka Wolnego i Nieskrępowanego, tylko co z takiej wypowiedzi wyniknie?

Comment pages
1 17 18 19 20 21 30 2479
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)