Home > Racjonalo > Kłamcy i polio

Kłamcy i polio

September 8th, 2009 Leave a comment Go to comments

Wspomnień z wyjazdu ciąg dalszy.

Na sympatycznej wycieczce mój sympatyczny znajomy antyszczepionkowiec poinformował mnie z entuzjazmem, że właśnie wydano w Polsce pierwszą książkę o szkodliwości szczepień. Nawet w takim prostym komunikacie musiał coś przekręcić — książka wyszła nie teraz, a kilka lat temu, wydana przez jakieś zapyziałe przedsiębiorstwo handlowo-usługowe w Kaliszu. Nazywa się „Szczepienia — niebezpieczne, ukrywane fakty”.

Krytyczne podejście to ważna rzecz, warto znać stanowisko obu stron. Doskonale wiedzą o tym np. „Fakty TVN”, które zgodnie z zasadą dziennikarskiej bezstronności starają się przedstawić stanowiska za i przeciw. Zapoznajmy się więc z argumentami drugiej strony sporu.

Tak, jakby naprawdę istniał jakiś spór.

Warto to powiedzieć głośno i wyraźnie. Nie ma żadnego sporu, żadnych równoważnych stanowisk. Po jednej stronie barykady stoi cała współczesna wiedza, po drugiej — niewielka grupka osobników złej woli siejąca kłamliwą propagandę.

Żeby pokazać, jak antyszczepionkowcy tworzą swoje argumenty i statystyki, wziąłem za przykład szczepionkę przeciw chorobie Heinego-Medina (polio). Dlaczego akurat taki temat? Tej szczepionce poświęcony jest fragment książki udostępniony na WWW. Zanim jednak przejdziemy do omawiania jego zawartości, zajrzyjmy do działu tej witryny o nazwie „Fakty historyczne”, zawierającemu krótkie ciekawostki na temat szczepień. Chorobie Heinego-Medina poświęcono trzy krótkie informacje. Numer jeden:

W USA w 1960 r. dwóch wirusologów odkryło w obu stosowanych szczepionkach przeciwko polio wirusa SV40, który powodował raka u zwierząt, jak również zmieniał ludzkie komórki. Miliony dzieci otrzymały te szczepionki.

Najpierw mamy porno, czyli odkrycie rakotwórczego wirusa w szczepionkach, potem mamy emo, czyli miliony dzieci. A brakuje podsumowania całej afery, czyli krótkiego oświadczenia Narodowego Instytutu Raka z 2004 r., kończącego się następującym stwierdzeniem:

Podsumowując: choć SV40 powoduje raka u zwierząt laboratoryjnych, zgromadzone dowody epidemiologiczne wskazują, że najprawdopodobniej nie powoduje raka u ludzi.

Brakuje też informacji, że ów wirus został odkryty dopiero w 1960 r. i od 1962 r. na pewno nie pojawiał się już w szczepionkach. Brakuje informacji, że bardzo wiele substancji, które wywołują nowotwory u nowonarodzonych chomików (nie żartuję, to m.in. na nich badano SV40), nie ma rakotwórczego wpływu na organizm ludzki.

Drugi „fakt historyczny” powoduje mocniejsze zgrzytnięcie zębami:

W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.

Do tego punktu pozwolę sobie wrócić później. Zaś trzeci i ostatni „fakt historyczny” dotyczący polio brzmi następująco:

W Omanie pomiędzy rokiem 1988 a 1989 wybuchła epidemia polio wśród tysięcy poprawnie zaszczepionych dzieci. Regiony, gdzie najliczniej szczepiono, miały największy współczynnik zachorowań i odwrotnie — regiony o najniższym współczynniku szczepień miały najniższą zachorowalność.

Epidemia polio wśród tysięcy dzieci. Brzmi groźnie i masowo. W rzeczywistości zachorowało 118 osób. Tak wyglądają epidemie chorób, przeciwko którym wprowadzono efektywny program szczepień!

Przejdźmy do zacytowanego fragmentu książki. Dotyczy on wprowadzenia w USA programu masowych szczepień na polio. Można znaleźć w nim dramatyczne historie, jak ta o 250 zaszczepionych dzieciach, które w 1955 r. zachorowały na polio niedługo po ogłoszeniu triumfalnego raportu o skuteczności szczepionki. Raport ten dotyczył programu badawczego, który objął 1,8 miliona dzieci i którego wyniki dowiodły bezsprzecznie, że szczepienia przeciw polio działają; późniejsze przypadki zachorowań nie miały wpływu na finalny werdykt.

Później pojawia się tabelka poprzedzona takim wstępem:

W 1958 roku masowe kampanie szczepień w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie doprowadziły do katastrofalnego wzrostu zachorowań na polio. Największy wzrost (700 proc.) nastąpił w kanadyjskiej Ottawie. Najwięcej przypadków choroby w USA odnotowano w tych stanach, którym narzucono obowiązkowe szczepienia przeciwko chorobie Heinego-Medina.

Tabelka jest faktycznie przerażająca w swojej katastrofalności. W Karolinie Północnej w 1958 r., przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień, odnotowano 78 przypadków; w 1959 r., po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień — 313. W Connecticut odpowiednio 45 i 123 przypadki. W Tennessee — 119 i 386. W Ohio — 17 i 52. Ewidentnie po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień liczba zachorowań wzrosła!

Jakie jest wyjaśnienie tych szokujących danych? Oczywiście w 1958 r. w wymienionych stanach trwały już masowe szczepienia przeciwko polio; w 1959 r. wprowadzono po prostu prawny obowiązek szczepień. Przed wynalezieniem szczepionki w takiej Północnej Karolinie zdarzało się nawet dwa i pół tysiąca przypadków rocznie!

Cały udostępniony fragment książki przedstawia wprowadzenie szczepień przeciw polio w USA jako katastrofę. Ilość zachorowań wzrosła, chorobą zarażali się rodzice zaszczepionych dzieci, producentom szczepionek wytaczano procesy sądowe. Pojawiają się nawet (będące pewnie tematem na oddzielną notkę) insynuacje, jakoby szczepionka przeciw polio była „odpowiedzialna za obecną epidemię białaczki, raka u dzieci, defektów pourodzeniowych oraz za wszelkie choroby systemu odpornościowego”. A jakie fakty zostały przemilczane? Jakie statystyki nie okazały się na tyle istotne, żeby o nich wspomnieć? Chcecie wiedzieć? To posłuchajcie.

W 1955 r. rozpoczęto w USA powszechne szczepienia przeciw polio za pomocą tzw. szczepionki Salka. Możecie uznać tę datę za początek wojny, a za moment jej zakończenia — rok 1962, kiedy w masowym użyciu pojawiła się szczepionka Sabina, jeszcze efektywniejsza od swojej poprzedniczki.

Przed wynalezieniem szczepionki na polio, w latach 1951-55 w Stanach Zjednoczonych odnotowano 190 000 zachorowań.
W latach 1956-60 — 38 000.
W latach 1961-65 — niecałe 3 000 przypadków.

Jakim cynizmem i złą wolą trzeba się wykazać, żeby pominąć takie statystyki przy omawianiu szczepionki przeciw polio?

Czas przypomnieć drugi „fakt historyczny”:

W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.

Rozumiecie teraz, jakie kłamstwo kryje się w tym cytacie? Po 1961 r. polio przestało być problemem społecznym, a stało się chorobą marginalną. W latach 90. — w całej dekadzie, w wielkim kraju! — odnotowano jej pięćdziesiąt przypadków. W dwudziestym pierwszym wieku — jeden. „Większość zachorowań na polio po 1961 r.” to bardzo niska liczba. Ludzie preparujący dane do antyszczepionkowych publikacji muszą o tym wiedzieć. Dlatego jestem pewien, że świadomie kłamią, świadomie wprowadzają w błąd opinię publiczną.

Na marginesie: dodatkowym, mniejszym kłamstewskiem z ich strony jest przemilczenie faktu, że Salk niezbyt lubił się ze swoim rywalem Sabinem i że cytowane oświadczenie jest w rzeczywistości zawoalowaną krytyką tego ostatniego. To szczepionka Sabina okazała się lepsza. W zacytowanej wypowiedzi Salk, krytykując produkt konkurenta, reklamował jednocześnie swoją szczepionkę. Wymieniony przez niego rok 1961 znów okazuje się nieprzypadkowy — od tego momentu w użyciu była praktycznie wyłącznie szczepionka Sabina.

Znany bloger Orac twierdzi, że antyszczepionkowcy po prostu nienawidzą szczepionek. To nie tautologia, posłuchajcie: istotą problemu nie jest jakiś składnik szczepionki czy jakieś niepożądane działanie. Istotą problemu jest sama szczepionka. Najpierw uczepili się thimerosalu, zawierającego rtęć konserwantu-składnika szczepionek, rzekomo wywołującego autyzm. Kiedy thimerosal dla świętego spokoju został wycofany ze wszystkich szczepionek w USA*, a ilość diagnozowanych tam nowych przypadków autyzmu nie zmalała, okazało się, że winne są „inne toksyny” (hit sezonu: skwalen). Nie jestem sobie w stanie przypomnieć, czy istnieje choć jedna szczepionka akceptowana przez antyszczepionkowców. Być może taka istnieje, jednak według mojej najlepszej wiedzy wszystkie szczepionki są dla nich złe. Żeby udowodnić taką karkołomną tezę, trzeba się naprawdę nieźle nakłamać.

Ciekawe linki:
Historia polio w Stanach Zjednoczonych
Statystyki zachorowań na polio w USA 1937-2006

* Wcześniejsza wersja tekstu nie precyzowała kraju, w którym wycofano thimerosal ze szczepionek; został dopisany po uwagach czytelników. Więcej na temat obecności thimerosalu w amerykańskich szczepionkach można przeczytać np. tu.

  1. September 19th, 2009 at 21:48 | #1

    o_O Skąd wiedziałeś? Alma Mater?

  2. culture.vulture
    September 19th, 2009 at 21:49 | #2

    BPANSP 6,5 górnika = 22 hodowców gołębi = 300tys ofiar powodzi w azji = 1,5 polki w zamachu bombowym = 1,7 polaka w WTC = 0,5 papieża

  3. Ano Ni Mo
    September 19th, 2009 at 21:49 | #3

    bart :

    o_O Skąd wiedziałeś? Alma Mater?

    Zapewne tineye.com

  4. September 19th, 2009 at 21:53 | #4

    Ano Ni Mo :

    Zapewne tineye.com

    Pff. Chciałem jeszcze chwilę potrzymać w zadziwieniu.

  5. Veln
    September 19th, 2009 at 21:54 | #5

    czescjacek :

    Perimeter Institute for Theoretical Physics

    Bilokacja. Your argument is invalid.

  6. September 19th, 2009 at 22:06 | #6

    czescjacek :

    Ano Ni Mo :
    Zapewne tineye.com
    Pff. Chciałem jeszcze chwilę potrzymać w zadziwieniu.

    Noszkurwa złodzieje! Aż się zagotowałem. Reszta też pewnie zajumana z jakichś stron – byleby profesjonalistów kurwa udawać. No to kto pisze do kanuków, że im zdjęcia instytutu zajebali? Nie można odpuścić takim co nie dość, że jaja sobie robią z nauki to jeszcze zdjęcia kradną. Chlebek mało rentowny, że na pijarze oszczędzają?

  7. fan-terlika
    September 19th, 2009 at 22:06 | #7

    culture.vulture :

    BPANSP 6,5 górnika = 22 hodowców gołębi = 300tys ofiar powodzi w azji = 1,5 polki w zamachu bombowym = 1,7 polaka w WTC = 0,5 papieża

    Sam napisałem kiedyś wybitną pracę akademicką o naturze polskiej żaloby narodowej, ale to jest typowy bashowy tekst

  8. September 19th, 2009 at 22:09 | #8

    Lukasz :

    No to kto pisze do kanuków, że im zdjęcia instytutu zajebali? Nie można odpuścić takim co nie dość, że jaja sobie robią z nauki to jeszcze zdjęcia kradną.

    Ale przecież to jakiś wariat/troje wariatów…

  9. September 19th, 2009 at 22:10 | #9

    bart :

    Ale przecież to jakiś wariat/troje wariatów…

    Kto wie, może chlebek faktycznie daje uczucie sytości na długi czas? Choć obstawiam że w smaku jest niezakonieczny.

  10. September 19th, 2009 at 22:12 | #10

    Swoją drogą, who the fuck is profesor Ryszard Lorenc?

  11. September 19th, 2009 at 22:12 | #11

    bart :

    Ale przecież to jakiś wariat/troje wariatów…

    Aż zacząłem się wahać, czy zacytować Gandhiego czy Kazika (nie ma litości…)

  12. fan-terlika
    September 19th, 2009 at 22:14 | #12

    bart :

    Ale przecież to jakiś wariat/troje wariatów…

    To samo mówili o Jezusie/Bogu

  13. Quasi
    September 19th, 2009 at 22:15 | #13

    bart :

    To ile żeś tam komciów zostawił? Ja widziałem jeden.

    No bo po tym jednym komentarzu dostałem bana, o którym dowiedziałem się przy próbie wysłania drugiego komentarza. A po wszystkim dostałem drogą mailową uprzejmą informację, że ja i moje sprostowania nie są na tym blogu mile widziane, bowiem autor nie ma ambicji, by jego blog uchodził za “blog naukowy”, więc nie jest specjalnie zainteresowany rzetelnością*; a poza tym to nie jestem wobec niego wystarczająco “przyjacielski”**.

    bart :

    Kwestionujesz ich Pismo.

    No właśnie nie kwestionuję. Kwestionuję tylko ich zgraną propagandę antyewolucjonistyczną.

    Z rzadka tylko – jeśli moi interlokutorzy zapuszczą się w te rejony – kwestionuję ich modę na traktowanie (wybranych, bo nie wszystkich) fragmentów Biblii jako literalne&nieomylne (np. tutaj), oraz logiczną spójność ich koncepcji Kreatora (np. w tu i tu). Tyle, że o te rejony moje wypowiedzi rzadko zdążą zahaczyć, bo zwykle wcześniej jestem ignorowany lub banowany/plonkowany. A jeśli nawet zahaczy, to – jak widać na załączonych przykładach – nie są to wypowiedzi jakoś szczególnie mocno antybiblijne/antyreligijne.

    Zresztą, oni wprost wyznają za co mnie ignorują/banują: nie za bluźnienie przeciwko Biblii, lecz za (i) rzekomy “brak kultury” (szczególnie nie podobają im się bluzgi: “kłamstwo”, “nieprawda”, “i co z tego?”, “bzdura”, “brednie”, choć w moim wykonaniu nigdy nie są one gołosłowne) oraz (ii) to, że zarzucam ich linkami (zamiast “myśleć samodzielnie”).

    Sednem jest to, że za zupełnie analogiczny – albo i gorszy – “brak kultury” oraz za analogiczne – albo i gorsze – zarzucanie linkami nikt poza kreacjonistami mnie nie banuje. Najwyżej marudzą lub parskają pogardą, ale nie banują. Wygląda na to, że kreacjoniści to jakieś wyjątkowo czułe mimozy. Może tylko takich przyciągają te w gruncie rzeczy ci(a)powate sekty?

    bart :

    Nie są zainteresowani dyskusją z tobą, jeśli masz rację.

    1. No ale oni przecież są świecie przekonani, że racji nie mam. Niczego nie są tak bardzo pewni, jak tego.

    2. Pod tym względem – tj. przekonania, o tym, że nie mogę mieć racji, a twierdzenia które głoszę są błędne&ohydne&szkodliwe – nie różnią się niczym od innych moich Ciasnych polemistów.

    pozdrawiam

    * – Cytuję fragmenty z tego maila (może to niegrzeczne, ale teraz już defekuję na grzeczność wobec Maćka):

    (…) moje komentarze wstępne i końcowe miały charakter osobistych opinii. To kolejny dowód na rzetelność.
    (…)
    Mój tekst nie miał charakteru stricte naukowego, więc Twoje pouczenia o metodologii mnie nie dotyczą.
    (…)
    Mój blog nie reprezentuje “kreacjonizmu”, więc Twoje pouczenia o tym, co powinienem pisać mnie nie dotyczą.
    (…)
    Mój blog nie ma na celu obalania teorii ewolucji, ale nieprawdziwość tej teorii jest raczej punktem wyjścia od którego wychodzę do dalszych rozważań i komentowania ciekawostek, o których donoszą min. media (zobacz Wstępniak). Dlatego nie mam obowiązku obalać każdego argumentu ewolucjonistów, ani reagować na każde odkrycie i doniesienie medialne. Być może więc nie należysz po prostu do grupy, do której kieruję swoje teksty.
    (…)
    Być może mój blog Cię nie satysfakcjonuje i z jakiegoś powodu Cię frustruje. Naprawdę nie będę miał nic przeciwko, jeśli nie będziesz jego stałym czytelnikiem. Ja ze swej strony zapewniam, że nie będę wypisywał na Twoim blogu komentarzy, gdy znajdę tam jakąś bzdurę, cytat z trzeciej ręki, blamaż lub jakiekolwiek bredzenie.
    (…)

    ** – Cytuję fragmenty z tego maila (może to niegrzeczne, ale teraz już defekuję na grzeczność wobec Maćka):

    (…) Nie zamierzam ani wchodzić z Tobą w złośliwy spór, ani dać się do takiego sporu sprowokować. Jako chrześcijanina obowiązują mnie słowa apostoła Pawła z listu do Tymoteusza: “niewolnik Pana nie ma się spierać”. Nie mam też czasu odnosić sie do każdej Twojej inwektywy (“bzdury”, “bredzisz” etc). To nie jest ten poziom dyskusji i to nie jest przyjacielskie nastawienie, więc nie podnoszę rękawicy. Proszę byś to uszanował.
    (…)
    [po tym, jak zaprotestowałem przeciwko uznawaniu moich komentarzy za spam tylko z tego powodu, że zawierają więcej niż 2 linki – przyp. Q] Pozwól, że sam będę ustalał zasady antyspamowe i antytrollowe na swoim prywatnym blogu. O zasadach umieszczania komentarzy napisałem tutaj:
    http://stwarzanie.wordpress.com/about/ , szarzej pisałem o tym również w drugiej części tego komentarza: http://stwarzanie.wordpress.com/2009/08/01/czego-to-ucza-w-szkolach/#comment-539
    W mojej ocenie, Twoje komentarze nie uszanowały moich próśb. Są one wyraźnie prowokujące i mają zwłaszcza dużo odniesień ad personam (np. do autora bloga). Widzę zresztą podobną tendencję w Twojej pozostałej aktywności w Internecie.
    (…)

  14. September 19th, 2009 at 22:19 | #14

    Quasi :

    No właśnie nie kwestionuję.

    A czytałeś to? Koment wyżej jest link do źródła.

  15. September 19th, 2009 at 22:25 | #15

    eli.wurman :

    chlebek

    O, po tym bym się zorientował, że Kraków. Chlebek, pieniążki, bilecik, itd.

  16. blue.berry
    September 19th, 2009 at 22:25 | #16

    jeżu… ta strona* jest zuem. nie mogę przestać jej oglądać. a co gorsza i czytać. i czuje jak wypala mi mózg.

    ta czyli ta o chlebie z kaszy i innych.

  17. blue.berry
    September 19th, 2009 at 22:32 | #17

    chciałam wrzucić jakiś cytat ale nie umiem się zdecydować. tak każde zdanie to perełka.

  18. Quasi
    September 19th, 2009 at 22:43 | #18

    bart :

    A czytałeś to?

    Tak.

    1. Konfrontacja na temat Arki jeszcze nigdy mi się nie przytrafiła.

    2. Przy polemizowaniu z kreacjonistami biblijnymi nie trzeba wcale kwestionować ich Pisma, ale – jak już wspomniałem – wystarczy zanegować ich z dupy wyjętą przez amerykańskie sekty ewangelikalne modę na biblijny literalizm&nieomylność.

  19. September 19th, 2009 at 22:43 | #19

    Quasi :

    No bo po tym jednym komentarzu dostałem bana (…)
    No właśnie nie kwestionuję. Kwestionuję tylko ich zgraną propagandę antyewolucjonistyczną.

    Już jakiś czas temu sugerowałem eptesicusowi na Archeowieściach, żebyśmy założyli blog pod tytułem Ewolucja a mit stwarzania lub coś w tym stylu. Może wreszcie się z tą propagandą proewolucjonistyczną w naszej zgrai zbierzemy? Bo cjest parę blogów naukowych, ale ściśle ewo to jeszcze po polsku chyba nie spotkałem…

  20. Gammon No.82
    September 19th, 2009 at 22:43 | #20

    eli.wurman :

    Kto wie, może chlebek faktycznie daje uczucie sytości na długi czas? Choć obstawiam że w smaku jest niezakonieczny.

    Sądząc ze składu powinni go nazywać “chleb KRLD”.

    bart :

    Swoją drogą, who the fuck is profesor Ryszard Lorenc?

    Zapewne mentorem Prof. zw. dr hab. n. med. Lidii Tyrpy.
    EDIT: Pani Profesor nie pospolituje się przynależnością do którejkolwiek z izb lekarskich.
    EDIT II: może jest profesorem medycyny tybetańskiej lub papuaskiej?

  21. September 19th, 2009 at 22:47 | #21

    asmoeth :

    Veln :
    Również: Kraków.
    Nic zaskakującego

    Za linkowanie do tego powinno się jakoś karać.

  22. September 19th, 2009 at 22:47 | #22
  23. September 19th, 2009 at 22:48 | #23

    Quasi :

    Przy polemizowaniu z kreacjonistami biblijnymi nie trzeba wcale kwestionować ich Pisma, ale – jak już wspomniałem – wystarczy zanegować ich z dupy wyjętą przez amerykańskie sekty ewangelikalne modę na biblijny literalizm&nieomylność.

    Nie rozumiem, jak chciałbyś negować ich pogląd na nieomylność Biblii. Oni twierdzą, że wszystko w Biblii jest prawdą. Wedle ich rozumowania, jeśli uznamy, że Biblia myli się w kwestii powstania świata, życia czy człowieka, można uznać, że i dziesięć przykazań jest nic nie warte. Dlatego dostajesz bana – sprawa jest zbyt poważna, żeby przyznać się do porażki albo przynajmniej dostać łomot.

  24. Quasi
    September 19th, 2009 at 22:52 | #24

    Lukasz :

    Już jakiś czas temu sugerowałem eptesicusowi na Archeowieściach, żebyśmy założyli blog pod tytułem Ewolucja a mit stwarzania lub coś w tym stylu. Może wreszcie się z tą propagandą proewolucjonistyczną w naszej zgrai zbierzemy? Bo cjest parę blogów naukowych, ale ściśle ewo to jeszcze po polsku chyba nie spotkałem…

    Tylko bez sensu byłoby dublowanie TalkOrigins Archive (choć to powoli się dezaktualizuje – ostatnie updaty mieli bodajże w 2007), PandaThumb i Pharynguli.

    Jeśli założę blog, to napiszę tam także coś na temat kreacjonizmu, ale oczywiście nie będzie to ani zaczątek takiego kompendium jak TO.A, ani słup na wywieszanie nowinek jak PT czy Ph, tylko ogólniejszy, z góry zaplanowany cykl esejów.

  25. September 19th, 2009 at 22:53 | #25

    dyspensor :

    Z innej beczki, mniej zabawnie:
    http://www.nytimes.com/2009/09/11/business/11ghost.html?_r=1

    A ZATEM MIELIŚCIE RACJĘ, NWO NAS WYTRUJE SZCZEPIONKĄ

  26. Ano Ni Mo
    September 19th, 2009 at 22:59 | #26

    Lukasz :

    Może wreszcie się z tą propagandą proewolucjonistyczną w naszej zgrai zbierzemy? Bo cjest parę blogów naukowych, ale ściśle ewo to jeszcze po polsku chyba nie spotkałem…

    Mi się marzy nie tylko ewo, ale w ogóle blog, może lepiej jakaś wiki pt. “obalamy pseudonaukowe bzdury” gdzie znajdą się materiały i na antyszczepionkowców, i na denialistów ocieplenia, i na debili od obowiązku jazdy na światłach.

  27. Quasi
    September 19th, 2009 at 23:20 | #27

    bart :

    Nie rozumiem, jak chciałbyś negować ich pogląd na nieomylność Biblii.

    Po prostu. Tak jak robi to np. Kościół katolicki czy TO.A.

    bart :

    Oni twierdzą, że wszystko w Biblii jest prawdą.

    No właśnie nie twierdzą. Bo nie mogą: Biblia zawiera wiele oczywistych absurdów oraz wewnętrznych sprzeczności, więc to logicznie niemożliwe, żeby Biblia była jednocześnie w całości prawdziwa i dosłowna.

    bart :

    Wedle ich rozumowania, jeśli uznamy, że Biblia myli się w kwestii powstania świata, życia czy człowieka, można uznać, że i dziesięć przykazań jest nic nie warte.

    Na to też jest argument.

    bart :

    Dlatego dostajesz bana – sprawa jest zbyt poważna, żeby przyznać się do porażki albo przynajmniej dostać łomot.

    1. Bana dostaję za “brak kultury i samodzielnego myślenia” (objawiającego się biegunką linków), a nie za bluźnienie przeciwko Biblii ani za to, że kreacjoniści poczuli, że dostają ode mnie łomot tudzież, że obawiają się wymuszonej przeze mnie konieczności przyznania się do błędu.

    2. Znamienne, że gdy dają mi bana, to (i) zawsze wskazują powód (właśnie “brak kultury i samodzielnego myślenia”) oraz (ii) zachowują wszystkie moje komentarze bana poprzedzające, choć w moim przekonaniu one także sprawiają im łomot. Wniosek stąd, że to raczej nie o łomot im chodzi; oni chyba naprawdę nie czują się złomotani.

    3. Analogicznego zjawiska nie obserwuję w dyskusjach na inne tematy/z innymi odmianami Ciasnych. Stąd wnioskuję, że coś specjalnego jest w psychice kreacjonistów. Jakaś mimozowa nadwrażliwość na polemiczną niedelikatność czy coś w tym stylu?

  28. September 19th, 2009 at 23:22 | #28

    Ano Ni Mo :

    Mi się marzy nie tylko ewo, ale w ogóle blog, może lepiej jakaś wiki pt. “obalamy pseudonaukowe bzdury” gdzie znajdą się materiały i na antyszczepionkowców, i na denialistów ocieplenia, i na debili od obowiązku jazdy na światłach.

    Takom jak tu, ino opozit? http://prawda2.info/wiki/Strona_g%C5%82%C3%B3wna

  29. Quasi
    September 19th, 2009 at 23:25 | #29

    Ano Ni Mo :

    Mi się marzy nie tylko ewo, ale w ogóle blog, może lepiej jakaś wiki pt. “obalamy pseudonaukowe bzdury” gdzie znajdą się materiały i na antyszczepionkowców, i na denialistów ocieplenia, i na debili od obowiązku jazdy na światłach.

    Już była kiedyś o tym mowa, ale inicjatywa zamarła.

  30. Ano Ni Mo
    September 19th, 2009 at 23:31 | #30

    Lukasz :

    Takom jak tu, ino opozit?

    Mniej emo, więcej linków. Nawet same linki by często wystarczyły. Ot, żeby dla zglanowania kolejnego korwinowca bredzącego o faszystowskim obowiązku świateł w dzień nie przedzierać się przez tysiące emostron innych korwinowców tylko od razu wyciągnąć z tego wiki linki do potrzebnych statystyk ;)

  31. Ano Ni Mo
    September 19th, 2009 at 23:34 | #31

    Quasi :

    Już była kiedyś o tym mowa, ale inicjatywa zamarła.

    Może warto reanimować?

  32. Quasi
    September 19th, 2009 at 23:38 | #32

    Ano Ni Mo :

    Może warto reanimować?

    Też tak uważam. Ale najpierw chciałbym spróbować ze swoim blogiem. Jak go wreszcie stworzę i napłodzę to, co sobie obiecałem, to chętnie ogłoszę w nim pobór do tego projektu.

  33. Tutennasrali
    September 20th, 2009 at 01:12 | #33

    Ano Ni Mo :

    Lukasz :

    Mi się marzy nie tylko ewo, ale w ogóle blog, może lepiej jakaś wiki pt. “obalamy pseudonaukowe bzdury” debili od obowiązku jazdy na światłach.

    Dodajmy jeszcze debili, którzy każą spuszczać wodę w kiblu i czyścić rów w dupie.

  34. fan-terlika
    September 20th, 2009 at 02:43 | #34

    Quasi :

    Już była kiedyś o tym mowa, ale inicjatywa zamarła.

    Właśnie, jak ty zawsze wynajdujesz swoje i innych cytaty? Googlujesz głowne keywordy, pamiętasz, czy jak?

  35. Ejczbibi
    September 20th, 2009 at 09:10 | #35

    Blog antybzdurowy jak najbardziej istnieje:

    http://modnebzdury.blogspot.com/

  36. bloody_rabbit
    September 20th, 2009 at 09:34 | #36

    dyspensor :

    Z innej beczki, mniej zabawnie:
    http://www.nytimes.com/2009/09/11/business/11ghost.html?_r=1

    To nie jest nic nowego, w każdej dziedzinie nauki istnieje problem gwiazd akademickich żerujących na pracy swoich doktorantów & podwładnych bez uwzględnienia ich jako autorów publikacji.

  37. September 20th, 2009 at 10:21 | #37
  38. September 20th, 2009 at 10:22 | #38

    Ejczbibi :

    Blog antybzdurowy jak najbardziej istnieje

    I to niejeden.

  39. September 20th, 2009 at 11:24 | #39

    Ano Ni Mo :

    Może warto reanimować?

    Ja całej inicjatywie przyglądam się z życzliwym, choć nieco sarkastycznym uśmiechem. I jak już wam wyjdzie, niczym Yossarian będę dumny, że do czegoś tak wspaniałego nie przyłożyłem ręki. Natomiast przyszedł mi do głowy pomysł, że takie coś można zbudować na bazie istniejących już tekstów w wielu blogach. To znaczy nie zaczynać, jak to Quasi postuluje, od listy tematów, na które członkowie grupy inicjatywnej będą pisać wypracowania, ale od zebrania tekstów już istniejących. Przykładowo, WO napisał raz tekst o wykorzystaniu przez kreacjonistów drugiej zasady termodynamiki do zaprzeczania teorii ewolucji. Dla hasła “Kreacjonizm/druga zasada termodynamiki” wystarczy więc krótkie wprowadzenie i link do WO.

    Oczywiście taki serwis nie musiałby polegać wyłącznie na działaniu jednostronnym, czyli wyciąganiu fajnych tekstów z blogaskosferki. Można by uruchomić formularz zgłaszania notek przez blogerów. Autorzy tekstów, które trafiły do serwisu, mogliby przy nich dostawiać taką ikonkę jak ta – tylko z treścią “CYTUJĄ MNIE W ENCYKLOPEDII GŁUPOT!” (oczywiście żeby pomysł z ikonkami zażarł, trzeba by wymyślić inną nazwę).

  40. Maveus
    September 20th, 2009 at 12:14 | #40

    Argumentem antyszczepionkowców, który do mnie jednak przemawia to fakt zastosowania szczepionek w momencie, kiedy epidemia się już kończy – czego dowodem są identyczne statystyki zachorowań w krajach gdzie szczepionki nie wprowadzono.
    W zasadzie z tego wpisu też to wynika:
    “Przed wynalezieniem szczepionki na polio, w latach 1951-55 w Stanach Zjednoczonych odnotowano 190 000 zachorowań.
    W latach 1956-60 — 38 000.
    W latach 1961-65 — niecałe 3 000 przypadków.”

    Kluczowe jest przeanalizowanie i zweryfikowanie danych statystycznych o ilości zachorowań z przeszłości – a nie wypowiedzi konkurencyjnych naukowców (jeśli te łobuzy kłamały w sprawie skuteczności szczepionki konkurencji – to czy nie kłamały w sprawie skuteczności swojej?)

  41. Ano Ni Mo
    September 20th, 2009 at 12:22 | #41

    bart :

    takie coś można zbudować na bazie istniejących już tekstów w wielu blogach. To znaczy nie zaczynać, jak to Quasi postuluje, od listy tematów, na które członkowie grupy inicjatywnej będą pisać wypracowania, ale od zebrania tekstów już istniejących

    No ale dlatego właśnie napisałem, że więcej linków. Masz rację, że pisanie wypracowań to się raczej nie uda (chociaż jak ktoś chętny napisać więcej to czemu nie?), ale wiki gdzie chętni jak przeczytają fajny tekst o homeo czy innej energii chi, wrzucą linka do odpowiedniej podstrony ma już większe szanse

    Autorzy tekstów, które trafiły do serwisu, mogliby przy nich dostawiać taką ikonkę jak ta

    O to to.

  42. Nachasz
    September 20th, 2009 at 13:25 | #42

    bart :

    Swoją drogą, who the fuck is profesor Ryszard Lorenc?

    Serwis nauka-polska.pl nie ma go w bazie danych ludzi nauki, więc prawie na pewno nie uzyskał tytułu w Polsce

  43. September 20th, 2009 at 13:42 | #43

    Maveus :

    Argumentem antyszczepionkowców, który do mnie jednak przemawia to fakt zastosowania szczepionek w momencie, kiedy epidemia się już kończy – czego dowodem są identyczne statystyki zachorowań w krajach gdzie szczepionki nie wprowadzono.

    Ale ten argument wygląda na wyssany z palca. Trzymając się przykładu polio – nic nie wskazywało na to, żeby ilość zachorowań miała jakoś gwałtownie spadać:

    1950 – 33 tys. zachorowań
    1951 – 28 tys. zachorowań
    1952 – 57 tys.
    1953 – 36 tys.
    1954 – 38 tys.
    1955 – 29 tys.
    1956 – 15 tys.
    1957 – 5,5 tys.
    1958 – 5,7 tys.

    Widać bardzo gwałtowny spadek od 1955 roku, czyli od momentu w którym raport Salka dał podstawę do wprowadzenia programu masowych szczepień.

    Co do statystyk z krajów, w których nie wprowadzono szczepionki, chętnie je poznam. Jeśli masz np. dostęp do danych epidemiologicznych Europy Wschodniej, może to być ciekawa wskazówka – szczepionkę na polio wprowadzono u nas na początku lat 60., czyli pięć lat później niż w Ameryce. Dodatkowo byliśmy stosunkowo dobrze odcięci od świata.

    W zasadzie z tego wpisu też to wynika:
    “Przed wynalezieniem szczepionki na polio, w latach 1951-55 w Stanach Zjednoczonych odnotowano 190 000 zachorowań.
    W latach 1956-60 — 38 000.
    W latach 1961-65 — niecałe 3 000 przypadków.”

    W zasadzie nie wynika. Od 1955 w USA wprowadzano programy masowych szczepień, więc logiczną konkluzją jest wniosek, że to dzięki nim nastąpił spadek zachorowań, a nie dzięki mitycznemu “końcowi epidemii”.

    Kluczowe jest przeanalizowanie i zweryfikowanie danych statystycznych o ilości zachorowań z przeszłości – a nie wypowiedzi konkurencyjnych naukowców (jeśli te łobuzy kłamały w sprawie skuteczności szczepionki konkurencji – to czy nie kłamały w sprawie skuteczności swojej?)

    Toteż możesz to zrobić sam. Na dole postu są linki do danych statystycznych. Poza tym nikt nie zarzucał Salkowi kłamstwa: bardzo możliwe, że faktycznie większość zachorowań pochodziła od samej szczepionki – sęk w tym, że było to i tak bardzo mało przypadków. Nie rozumiem też, dlaczego nazywasz go łobuzem.

  44. September 20th, 2009 at 13:56 | #44

    Swoją drogą, tego argumentu o końcu epidemii jeszcze nie słyszałem. Słyszałem za to dwa inne: jedną, że po 1955 zmieniono klasyfikację polio, a drugą, że wycofano z użytku DDT, które według niektórych antyszczepionkowców jest prawdziwą przyczyną choroby Heinego-Medina (nie jakiś tam wirus, kto w ogóle widział kiedyś wirusa).

  45. September 20th, 2009 at 13:59 | #45

    Ano Ni Mo :

    Mi się marzy nie tylko ewo, ale w ogóle blog, może lepiej jakaś wiki pt. “obalamy pseudonaukowe bzdury” gdzie znajdą się materiały i na antyszczepionkowców, i na denialistów ocieplenia, i na debili od obowiązku jazdy na światłach.

    No moment, a blog Barta?

    j.

  46. September 20th, 2009 at 14:04 | #46

    Quasi :

    Już była kiedyś o tym mowa, ale inicjatywa zamarła.

    Problem polega na tym, że odpowiedzią na tworzone na kolanie bzdury o ewolucji muszą być starannie przygotowane, “zriserczowane” artykuły. A takich nie pisze się w pięć minut między piwem a pizzą o jedenastej wieczorem. Dlatego taka inicjatywa nie byłaby niczym łatwym.

    Widzę jedną możliwość: metablog, w którym będzie się in extenso korzystało z artykułów już gdzieś istniejących, tekstów z niusów, fragmentów podręczników itp. Kilka osób zajmowałoby się nie pisaniem oryginalnych treści, ale kontaktowaniem autorów, zbieraniem pozwoleń na publikację, docinaniem i dobieraniem.

    Tyle że to fikcja, na takie rzeczy mają czas tylko fanatycy. Chyba że za pieniądze — ale skąd one?

    j.

  47. September 20th, 2009 at 14:06 | #47

    bart :

    Natomiast przyszedł mi do głowy pomysł, że takie coś można zbudować na bazie istniejących już tekstów w wielu blogach. To znaczy nie zaczynać, jak to Quasi postuluje, od listy tematów, na które członkowie grupy inicjatywnej będą pisać wypracowania, ale od zebrania tekstów już istniejących.

    Great minds think alike :-)

    j.

  48. Ejczbibi
    September 20th, 2009 at 14:08 | #48

    Z tego: http://www.unicef.pl/2065_2068.htm wynika, że w Egipcie z niejasnych przyczyn (promieniowanie piramid z miękkiego kamienia?) epidemia wygasła dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych, przypadkowo zbiegając się tam z kampanią szczepień.

  49. September 20th, 2009 at 14:09 | #49

    January :

    Chyba że za pieniądze — ale skąd one?

    Jeee, powołajmy fundację!

    Nie. Orajt, jak się zaczyna konkretnie, to ja się wypisuję.

  50. Ejczbibi
    September 20th, 2009 at 14:09 | #50

    A jeśli chodzi o statystyki polio w Polsce, teh interwebs wyguglało:

    http://www.pzh.gov.pl/oldpage/przeglad_epimed/56-4/564_01.pdf

  51. bloody_rabbit
    September 20th, 2009 at 14:23 | #51

    Nachasz :

    Serwis nauka-polska.pl nie ma go w bazie danych ludzi nauki, więc prawie na pewno nie uzyskał tytułu w Polsce

    Eee, mnie też nie ma, a doktorat mam na 100% :)

    January :

    Chyba że za pieniądze — ale skąd one?

    Ja bym zagadał do ludzi prowadzących Centrum Nauki “Kopernik”, może by sypnęli groszem? Sam bym też był skłonny się do rzucić w ramach skromnych możliwości :)

  52. September 20th, 2009 at 14:31 | #52

    January :

    Tyle że to fikcja, na takie rzeczy mają czas tylko fanatycy. Chyba że za pieniądze — ale skąd one?
    j.

    Wcale nie, takie mechanizmy są normalnie, na wordpressie. Przykład pierwszy z brzegu: http://www.ooops.pl/
    Akurat podejrzewam, że w zbożnym celu ci akurat ludzie podzieliliby się knołhałem.

  53. Veln
    September 20th, 2009 at 14:59 | #53

    eli.wurman :

    Nie. Orajt, jak się zaczyna konkretnie, to ja się wypisuję.

    Parchy i pedały odmawiają finansowania. Kto jeszcze został z finansujących NWO? Masoneria?

    bloody_rabbit :

    Eee, mnie też nie ma, a doktorat mam na 100% :)

    Anecdotal evidence.

  54. September 20th, 2009 at 15:09 | #54

    Veln :

    Parchy i pedały odmawiają finansowania. Kto jeszcze został z finansujących NWO? Masoneria?

    ZSRE?

  55. September 20th, 2009 at 15:21 | #55

    asmoeth :

    ZSRE?

    Wszystko dali Majewskiej.

  56. Ano Ni Mo
    September 20th, 2009 at 15:28 | #56

    January :

    Widzę jedną możliwość: metablog, w którym będzie się in extenso korzystało z artykułów już gdzieś istniejących, tekstów z niusów, fragmentów podręczników itp. Kilka osób zajmowałoby się nie pisaniem oryginalnych treści, ale kontaktowaniem autorów, zbieraniem pozwoleń na publikację, docinaniem i dobieraniem.

    Tyle że to fikcja, na takie rzeczy mają czas tylko fanatycy. Chyba że za pieniądze — ale skąd one?

    Wydaje mi się, że propozycja Barta, czyli gromadzenie linków do tekstów, które i tak ludzie piszą miałby szanse: ot, czytasz tekst o kolejnych testach homeo, stwierdzasz, że się nadaje, wrzucasz link i gotowe. Albo sam autor, pisze tekst ośmieszający jakąś brednię to podsyła linka do włączenia do odpowiedniej kategorii.

  57. September 20th, 2009 at 16:09 | #57

    Ano Ni Mo :

    Wydaje mi się, że propozycja Barta, czyli gromadzenie linków do tekstów, które i tak ludzie piszą miałby szanse: ot, czytasz tekst o kolejnych testach homeo, stwierdzasz, że się nadaje, wrzucasz link i gotowe. Albo sam autor, pisze tekst ośmieszający jakąś brednię to podsyła linka do włączenia do odpowiedniej kategorii.

    To właśnie mniej więcej opisałem. Ale same linki to chyba nie wystarczą, żeby kogoś zainteresować. Trzeba by też wrzucać teksty albo ich fragmenty.

    j.

  58. Quasi
    September 20th, 2009 at 17:48 | #58

    bart :

    Natomiast przyszedł mi do głowy pomysł, że takie coś można zbudować na bazie istniejących już tekstów w wielu blogach.

    Ale przecież o tym też była mowa. Ja sam meldowałem, że mam już kilkanaście takich tekstów/researchów praktycznie gotowych, z tym, że rozproszonych po całym internecie (tyle, że to co się ostało w psychiatryku24 jest nieczytliwe, bo po technicznych rewolucjach tego bajzlu ze starych komentarzy całkowicie znikło jakiekolwiek formatowanie, akapity, odstępy między wierszami etc.).

    bart :

    Przykładowo, WO napisał raz tekst o wykorzystaniu przez kreacjonistów drugiej zasady termodynamiki do zaprzeczania teorii ewolucji. Dla hasła “Kreacjonizm/druga zasada termodynamiki” wystarczy więc krótkie wprowadzenie i link do WO.

    1. No nie bardzo. Tekst WO był tak łopatologiczny i niekompletny (np. nic nie mówił o entropii w sensie informatycznym, a kreacjoniści ujeżdżają także to), że niewielki z niego pożytek. Podczas gdy na ten temat w necie (zwłaszcza w TO.A) i w fachowych papierach jest znacznie więcej&kompletniej&kompetentniej – zresztą przykładowe linki i namiary na papiery już Ci kiedyś podawałem. Gdyby robić takie hasło, to należałoby się powoływać na nie, a nie na bloga WO.

    2. Ideę antybzdurowej Wiki też widzę podobnie (tj. uporządkowany tematycznie indeks haseł, a w każdym haśle krótkie wprowadzenie/streszczenie + linki), tzn. coś na wzór “An Index to Creationist Claims” z TO.A oraz podobnych indeksów w Wiki (np. ten czy ten).

    Ergo: Aby projekt miał sens, musi być maksymalnie profesjonalny. Tj. same hasła mogą być omówione bardzo skrótowo i umiarkowanie łopatologicznie, ale baza linkowo-literturowa na której są osadzone powinna być fachowa. Tak jak w TO.A.

    I jeszcze powtórzę to, co kiedyś już na ten temat pisałem. Nie ma sensu:

    (i) Dublować istniejących projektów, takich jak np. wzmiankowane indeksy TO.A i Wiki, oraz serwis Snopes (oczywiście, można i należy się do nich odwoływać a nawet gdzieś je reklamować na home page).

    (ii) Tworzyć projektu o zbyt szerokiej tematyce, np. ogólnie antybzdurowego. Do zrobienia – tj. do zbierania&czytania literatury, tworzenia haseł i ich merytorycznego weryfikowania – czegoś takiego nie znajdzie się kompetentnej&chętnej kadry. No i skala wysiłku potrzebnego do ruszenia czegoś tak wielkiego jest zdecydowanie zbyt duża jak na garstkę leniwych/zajętych niekoniecznie_ekspertów niezobowiązująco bawiących się na BdB.
    Poza tym byłoby to w sporej części jałowe dublowanie już istniejących projektów (TO.A, Wikipedia, Snopes i pewnie dziesiątki innych).

    Dlatego proponuję się tematycznie wąsko wyspecjalizować. Moim zdaniem najlepiej przeciwko Ciasnym piewcom Cywilizacji Życia z polskiego internetu (katotalibowie z Frondy, ultrawolnorynkowi&socjaldarwinowscy sKorwinsyni, paranoiczni PiSjonarze, ziemkiewiczowscy researcherzy itp.).
    To zawęziłoby tematykę do kilkunastu dziedzin:

    1. Definicja “prawicy” i “lewicy” (Rewolucja (anty)Francuska, czy Hitler to lewak?, ile trupów lewactwo ma na sumieniu?; zasadność mordowania “lewaków”: kult Pinocheta i Franco; spektrum polityczne, różnice psychologiczne między konserwatystami a liberałami itp.).

    2. “Wolność” i “odpowiedzialność” (obowiązkowe pasy, obowiązkowe ubezpieczenia, obowiązek edukacyjny i edukacja publiczna, publiczna służba zdrowia, szczepienia, granice władzy rodzicielskiej, paternalizm państwa, państwo opiekuńcze vs. socjaldarwinizm, prawo do posiadania broni, wolność wypowiedzi, wolność w przestrzeni publicznej, granice obrony koniecznej, surowość kar, kara śmierci i jej zasadność/skuteczność, rozwody etc.).

    3. Wszechwolny rynek i wszechprywatyzacja vs. regulacja rynku i własność publiczna.

    4. Tryumf Cywilizacji Białych Europejskich Chrześcijan (np. na ile chrześcijaństwo odpowiada z jednej strony za sukces Cywilizacji Zachodniej, a z drugiej – za krucjaty, zbrodnie inkwizycji, wojny religijne, niewolnictwo; na ile Cywilizacja Białych Europejskich Chrześcijan góruje nad innymi cywilizacjami, poglądy Feliksa Konecznego; Żydzi/spiski/pogromy/Holocaust/”dogmat 6 milionów” etc.).

    5. Upadek Cywilizacji Śmierci (kryzys demograficzny, inwazja demograficzna&kulturowa islamu, starcy uciekają przed eutanazją, zabronili mówić “mama i tata”, chcą przyznać prawa obywatelskie małpom, multikulti, niszczenie/kryzys rodziny, “wychowanie bezstresowe”, Srebrenica, przepisy na krzywiznę banana, gnicie pod wpływem socjalizmu i biurokracji itp.).

    6. III RP (Okrągły Stół/Magdalenka, uwłaszczenie się nomenklatury, stan wojenny, lustracja, TW Bolek, “gruba kreska”, “o-o-o-dpieprzcie się od generała”, rząd Olszewskiego/NocnaZmiana, Układ, Michnikowszczyzna/GejzetaAborcza/GazetaKoszerna etc.).

    7. Etyka konserwatysty (moralny absolutyzm/obiektywizm vs. relatywizm/sceptycyzm, motywizm vs. efektywizm, zasada podwójnego skutku, empatia, “prawo naturalne” i “błędy naturalistyczne”, równia pochyła, argumentum ad antiquitatem, szowinizm gatunkowy etc.).

    8. (Anty)egalitaryzm (socjaldarwinizm i elitaryzm, emancypacja kobiet/feminizm/seksizm/parytety, tolerancja, mniejszości, neutralność światopoglądowa państwa, prawoczłowieczyzm, prawa dziecka, patriotyzm/nacjonalizm etc.).

    9. Bioetyka [definicja osoby, status ludzkiego zarodka/aborcja, reprogenetyka (IVF, sztuczna inseminacja, matka zastępcza, klonowanie itp.) i eugenika (selekcja gamet/zarodków/płodów, transgenizacja itp.), definicja śmierci, eutanazja, transplantacje itp.].

    10. Etyka seksualna [seks-miłość-małżeństwo-prokreacja, masturbacja, antykoncepcja (moralność, skuteczność, efekty uboczne, konsekwencje), prezerwatywy i profilaktyka chorób wenerycznych (ABC vs. AB), edukacja seksualna (moralność, skuteczność, konsekwencje), homoseksualizm (deteminacja/”naturalność”, moralność, styl życia/kultura, prawa, opieka nad dziećmi, homopropaganda, leczenie/choroba, związek z pedofilią), pornografia (moralność, szkodliwość), pedofilia/CSA/pornografia dziecięca, molestowanie seksualne].

    11. Środowisko [ochrona przyrody, prawa zwierząt, Rospuda, globalne ocieplenie, GMO itp.].

    12. Religia [istnienie Boga, ateizm (zasadność, moralność, konsekwencje), relacja religia-nauka (w tym: kreacjonizm), religia: potrzeba&zyski vs. straty] .

    January :

    Problem polega na tym, że odpowiedzią na tworzone na kolanie bzdury o ewolucji muszą być starannie przygotowane, “zriserczowane” artykuły. A takich nie pisze się w pięć minut między piwem a pizzą o jedenastej wieczorem. Dlatego taka inicjatywa nie byłaby niczym łatwym.
    (…)
    Tyle że to fikcja, na takie rzeczy mają czas tylko fanatycy. Chyba że za pieniądze — ale skąd one?

    W każdym razie wiadomo, że coś takiego da się zrobić, bo ludzie – hobbystycznie i non-profit, często anonimowo – takie rzeczy robią masowo: Wikipedia (i setki projektów w stylu Wiki), TreeOfLife, Snopes, etc., i last but not least – darmowe oprogramowanie.

    pozdrawiam

  59. Quasi
    September 20th, 2009 at 18:11 | #59

    Jeszcze jedna uwaga. Myślę, że sensowniej byłoby dochodzić do projektu ewolucyjnie, tj. nie zrzeszać się i nie ogłaszać od razu gotowego planu, ale indywidualnie – w ramach własnych blogów – tworzyć sobie takie właśnie notki-dementi do wybranych głupot (faktoidów, mitów, błędnych argumentów itp.). Jeśliby to dobrze szło i nazbierałaby się odpowiednia “masa krytyczna” tekstów o odpowiedniej wartości merytorycznej (tj. bazujące na mainstreamowej wiedzy, papierach peer-reviewed, nie przesiaknięte emo i subiektywnymi poglądami), to dopiero wtedy można by to zebrać do postaci Wiki.

    Oczywiście, najlepiej gdyby ktoś (najlepiej kompetentny w kwestiach Wiki-technikaliów itp.) przyjął nad tym patronat organizatora i standaryzatora projektu oraz selekcjonera&weryfikatora&korektora tych tekstów, a jak projekt już się rozwinie – zamawiacza konkretnych tekstów.

  60. September 20th, 2009 at 18:31 | #60

    Quasi :

    Tekst WO był tak łopatologiczny i niekompletny (np. nic nie mówił o entropii w sensie informatycznym, a kreacjoniści ujeżdżają także to), że niewielki z niego pożytek.

    Za to nie był tl;dr, w związku z tym ktoś go przeczytał.

    Aby projekt miał sens, musi być maksymalnie profesjonalny.

    KTHXBYE

  61. September 20th, 2009 at 19:06 | #61

    bart :

    Aby projekt miał sens, musi być maksymalnie profesjonalny.

    KTHXBYE

    A moronail jak zwykle ma na to obrazek.

  62. Veln
    September 20th, 2009 at 19:30 | #62

    eli.wurman :

    A moronail jak zwykle ma na to obrazek.

    Ależ http://moronail.net/img/994_It_Shall_Be_Magnificent_lolcats

  63. September 21st, 2009 at 00:14 | #63

    Tytuł dnia. Ale niedzieli czy poniedziałku? Nie wiem.

  64. Kebabowy Potwór
    September 21st, 2009 at 00:40 | #64

    to zaś, jak przypuszczam, analiza miesiąca: http://fronda.pl/potockus/blog/dr_house_jako_ikona_postmoderny “House ma rację, że budujemy sztuczny, zakłamany obraz swojej osoby, ale myli się w tym, że jest to naturalne i nie sposób z tym wojować. Chrześcijańska antropologia pokazuje wyraźnie, że konieczna jest nieustanna walka duchowa i możliwe jest życie w prawdzie, bo przecież sam Chrystus przyszedł, aby dać świadectwo prawdzie (por. J 18, 37)”

  65. September 21st, 2009 at 00:44 | #65

    bart :

    Tytuł dnia. Ale niedzieli czy poniedziałku? Nie wiem.

    Ten artykuł / news to straszna nędza. Ani konkretów, ani zaangażowania. Za to komcie dają radę.

    @ Kebabowy Potwór:

    Obczaj to.

  66. Kebabowy Potwór
    September 21st, 2009 at 00:59 | #66

    asmoeth :

    @ Kebabowy Potwór:
    Obczaj to.

    O masz! Potencjalnie 132 minuty życia w plecy. Nie wiem, czy się odważę.

  67. September 21st, 2009 at 03:50 | #67

    asmoeth :

    Obczaj to.

    Ale ktoś im powiedział, że to tylko serial, tak?
    Bo jak czytam:

    Dr House nie kryje swoich może nie ateistycznych, ale z pewnością głęboko agnostyckich poglądów. Sprzeciwia się wielokrotnie instytucji Kościoła, choć jest to krytyka spójna i bardzo merytoryczna. House zna etykę chrześcijańską cytuje św. Tomasza z Akwinu.

    Kościół musi stanąć odważnie wobec takich ludzi i głosić swoją naukę jeszcze bardziej pokazując nie tylko jej racjonalność i prawdziwość, ale także samemu nieustannie się odnawiając rodzić odważnych świadków wiary, którzy swoim życiem pokazywać będą blask prawdy.

    to mam wrażenie że nie…

  68. September 21st, 2009 at 08:11 | #68

    Ała.

    Serial znany jest z efektownych animacji komputerowych ( bakterie atakujące serce, zatory, pasożyty we wnętrzu organizmu itp.). Szkoda tylko że nie pokuszono się o pokazanie prawdy – animacji komputerowej ukazującej zabójstwo małego , bezbronnego dziecka w łonie matki.

  69. Ano Ni Mo
    September 21st, 2009 at 09:14 | #69

    Tere fere kuku, klecha strzela z łuku

  70. September 21st, 2009 at 09:41 | #70

    Ano Ni Mo :

    Tere fere kuku, klecha strzela z łuku

    Walka “zakonników”, wygrana łuków i mieczy z bronią maszynową została przedstawiona rażąco niewiarygodnie i budzi tak naprawdę tylko śmiech. Moim zdaniem psuje bardzo mocno całokształt – liczę, że pan Tomasz na przyszłość powstrzyma się od scen batalistycznych, bo te nie wydają się jego mocną stroną.

  71. RobertP
    September 21st, 2009 at 10:00 | #71

    Quasi :

    Tyle, że o te rejony moje wypowiedzi rzadko zdążą zahaczyć, bo zwykle wcześniej jestem ignorowany lub banowany/plonkowany.

    Jak wrzuczasz tu linki do swoich komentarzy na psychiatryku, to ja robię copy-paste do google docs i czytam w wolnej chwili, bez tego ich brzydkiego layoutu.
    Zakładaj tego bloga, to będę wpadał.

  72. AJ
    September 21st, 2009 at 10:30 | #72

    czescjacek :

    wygrana łuków i mieczy z bronią maszynową

    Bo to były Kambeje Śimady!!!

    BTW, szesnasty odcinek, jesteśmy za Siedlcami. Szykuje się niezła epopeja.

  73. fan-terlika
    September 21st, 2009 at 10:34 | #73

    czescjacek :

    Walka “zakonników”, wygrana łuków i mieczy z bronią maszynową została przedstawiona rażąco niewiarygodnie i budzi tak naprawdę tylko śmiech. Moim zdaniem psuje bardzo mocno całokształt – liczę, że pan Tomasz na przyszłość powstrzyma się od scen batalistycznych, bo te nie wydają się jego mocną stroną.

    Moim zdaniem scena walki nie wyszła zbyt realistycznie: za parę wieków komandosi będą zapewne dysponować takimi środkami, że pewnie nawet nie będą musieli przeszukiwać domów a tym bardziej nie dadzą się załatwić szablami i kamieniami. No i… słomiany dach stodoły? Żony komandosów?
    Uważam też że ta sieczka chyba jest mało chrześcijańska. Myślę, że mógłby Pan Terlikowski bez trudu wymyślić jakiś sposób na obezwładnienie napastników (chociażby pociski usypiające zamiast ognistych strzał – i nowocześniej i bardziej chrześcijańsko).

    Mimo wszystko – czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

  74. September 21st, 2009 at 10:37 | #74

    fan-terlika :

    Mimo wszystko – czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

    Ilu tam trolluje? Poznaję charakterystyczną kreskę w jednym rysunku w awatarze…

  75. September 21st, 2009 at 10:45 | #75

    czescjacek :

    Walka “zakonników”, wygrana łuków i mieczy z bronią maszynową została przedstawiona rażąco niewiarygodnie i budzi tak naprawdę tylko śmiech. Moim zdaniem psuje bardzo mocno całokształt – liczę, że pan Tomasz na przyszłość powstrzyma się od scen batalistycznych, bo te nie wydają się jego mocną stroną.

    Nie zawsze jest tak, że pan Bóg staje po stronie silniejszych batalionów. Kolega-fundamentalista wywodził mi kiedyś, że pod Lepanto chrześcijanie nie mieli żadnych szans, ale dobry Bóg sam interweniował i przyniósł zwycięstwo. U Terlikowskiego mamy zapewne podobną sytuację. Moim ulubionym kontrargumentem dla wspomnianego kolegi był scenariusz z dodatku do Age of Empires II, w którym można było wygrać z Turkami bez god mode.

  76. September 21st, 2009 at 10:47 | #76

    @ fan-terlika:

    Aaaaa! Właściwie to można przekleić wszystkie komentarze:

    Panie Tomaszu jestem wielkim fanem “Operacji Chusta”, ale ta część jest jedną z najsłapszych i chyba Pan ulega trochę najbardziej tu krzyczącym radykałą.

    Liczę, że w wersji książkowej i filmowej (!) poprawi Pan ten fragment, konsultując się ze znawcą militariów.

    Panie Tomaszu acanie uważam że w części 16 przeca ,najciekawsze są komentarze czytelników chodź nie mogę się oprzeć azaliż wrażeniu iż są to wszystko trolle.

  77. September 21st, 2009 at 10:49 | #77

    A propos szczepienia na polio.
    W Polsce w latach 70. i 80. istniał pogląd, że komplikacje po szczepieniu na chorobę Heinego-Medina mogą być przyczyną utraty słuchu u niemowląt. Przez dwadzieścia parę lat lat żyłam w przekonaniu, że jestem ofiarą profilaktyki dużo straszniejszej choroby. Trudno, zdarza się.
    Po czym kilka lat temu zrobiono mi diagnostykę nowymi metodami. No i się okazało, że przyczyna jest zupełnie inna i nie ma nic wspólnego z żadnymi lekami ani szczepieniami.
    I mniej więcej takimi argumentami dysponują przeciwnicy szczepień: jak nie wiadomo, jaka jest przyczyna czegoś, np. autyzmu, to zawsze można zwalić na szczepionki.

  78. September 21st, 2009 at 10:51 | #78

    asmoeth :

    Kolega-fundamentalista wywodził mi kiedyś, że pod Lepanto chrześcijanie nie mieli żadnych szans, ale dobry Bóg sam interweniował i przyniósł zwycięstwo.

    Kolega chyba pierdoli jak endecy o Cudzie nad Wisłą.

  79. September 21st, 2009 at 10:56 | #79

    asmoeth :

    dobry Bóg sam interweniował i przyniósł zwycięstwo

    Ciekawe, co by można powiedzieć o Boskiej interwencji pod Maratonem :)

  80. September 21st, 2009 at 10:58 | #80

    cyborgg :

    I mniej więcej takimi argumentami dysponują przeciwnicy szczepień: jak nie wiadomo, jaka jest przyczyna czegoś, np. autyzmu, to zawsze można zwalić na szczepionki.

    Nie “zawsze”. Moim zdaniem to trochę inaczej. Ty przedstawiasz szczepionki jako chłopca do bicia. Mnie się wydaje, że oni wychodzą z założenia, że szczepionki muszą powodować jakieś skutki uboczne (bo szczepionki to zło) – i swoją energię poświęcają na poszukiwanie tych skutków. Naturalnymi kandydatami są faktycznie choroby, których przyczyny są nie do końca poznane – autyzm, zespół nagłej śmierci łóżeczkowej, białaczka itd.

  81. fan-terlika
    September 21st, 2009 at 10:59 | #81

    @ilu tam troluje
    Jeżeli trole, to szapoba
    TT :

    Przyjmuje w pokorze uwagi. Chusta 16.2 zostanie opublikowana w ciagu 10 dni.

  82. Veln
    September 21st, 2009 at 10:59 | #82

    asmoeth :

    Kolega-fundamentalista wywodził mi kiedyś, że pod Lepanto chrześcijanie nie mieli żadnych szans, ale dobry Bóg sam interweniował i przyniósł zwycięstwo.

    http://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Lepanto_(1571)

    Chrześcijany: 1815 dział
    Turki: 750 dział

    Hehe

  83. September 21st, 2009 at 11:04 | #83

    @ Lepanto:

    Ja wiem, ale on tak przekonująco opowiadał o wadach ówczesnej broni palnej w porównaniu z doskonałymi tureckimi łukami, ze prawie się dałem nabrać. A było to ze 6 lat temu i guglanie po Internetach było trochę utrudnione.

  84. janekr
    September 21st, 2009 at 11:28 | #84

    eli.wurman :

    Kojarzy mi się ze Stalowym Koniem z filmu “Wikingowie”.

    Wielkie, błyszczące, zimne dildo.

    Zaostrzone!

    @zebrać argumenty sceptyczne:

    http://www.webring.com/hub?ring=skeptic

  85. September 21st, 2009 at 12:20 | #85

    #ojapierdole: Katolicy chcą wymodlić nawrócenie Obamy

    Internauci są zachęcani do różnych poświęceń. „Nie będę jadł mięsa przez 40 dni, nie będę oglądał telewizji, nie będę jadł słodyczy, nie będę korzystał z Facebooka i gier komputerowych, nie będą chodził do restauracji i będę regularnie chodził przed kliniki aborcyjne odmawiać różaniec” – oto niektóre proponowanych postanowień.

  86. Ano Ni Mo
    September 21st, 2009 at 12:23 | #86

    To ja nie będę korzystał z Facebooka. I z Naszej-Klasy nie będę korzystał. I z tysięcy innych serwisów!

  87. AJ
    September 21st, 2009 at 12:36 | #87

    bart :

    Internauci są zachęcani do różnych poświęceń.

    Mnie się to podoba. Dla mnie mogą w ogóle zrezygnować z korzystania z internetu i chodzenia gdziekolwiek.

  88. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 13:57 | #88

    asmoeth :

    Kolega-fundamentalista wywodził mi kiedyś, że pod Lepanto chrześcijanie nie mieli żadnych szans, ale dobry Bóg sam interweniował i przyniósł zwycięstwo.

    Bo pewnie dziubdziuś nie pofatygował się sprawdzić, co to znaczy “galeasa”. Chyba, że galeasa jest Pambukiem.

    cyborgg :

    (…) jak nie wiadomo, jaka jest przyczyna czegoś, np. autyzmu, to zawsze można zwalić na szczepionki.

    A bo ja z wiekiem dochodzę do wniosku, że jak się chce, to wszystko można zwalić na cokolwiek i odwrotnie.

    bart :

    Kolega chyba pierdoli jak endecy o Cudzie nad Wisłą.

    Galeonów raczej pod Lepanto nie było (po żadnej ze stron); fregat raczejnapewno nie było. “Raczejnapewno” to jest prawdopodobieństwo zbliżone do tego, że “Hooda” nie zatopiło UFO.

    asmoeth :

    A było to ze 6 lat temu i guglanie po Internetach było trochę utrudnione.

    Ale już wtedy były takie papierowe twory zwane książkami.

  89. September 21st, 2009 at 14:22 | #89

    Gammon No.82 :

    Ale już wtedy były takie papierowe twory zwane książkami.

    Już nie bądź taki oldskul.

  90. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 14:28 | #90

    bart :

    Już nie bądź taki oldskul.

    A jaki mam być w moim wieku?

  91. September 21st, 2009 at 14:28 | #91

    Gammon No.82 :

    fregat raczejnapewno nie było. “Raczejnapewno” to jest prawdopodobieństwo zbliżone do tego, że “Hooda” nie zatopiło UFO.

    Ciocia wiki śmie się nie zgodzić:

    The term “frigate” (Italian: fregata; Spanish/Catalan/Portuguese/Sicilian: fragata; Dutch: “fregat”) originated in the Mediterranean in the late 15th century, referring to a lighter galleass type ship with oars, sails and a light armament, built for speed and maneuverability.

  92. September 21st, 2009 at 14:32 | #92

    Gammon No.82 :

    A jaki mam być w moim wieku?

    Wiek jest stanem umysłu.

  93. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 14:40 | #93

    czescjacek :

    Ciocia wiki śmie się nie zgodzić:
    The term “frigate” (Italian: fregata; Spanish/Catalan/Portuguese/Sicilian: fragata; Dutch: “fregat”) originated in the Mediterranean in the late 15th century, referring to a lighter galleass type ship with oars, sails and a light armament, built for speed and maneuverability.

    Powraca problem rapiera.

    Jakoś OdeB w papierowych książkach nie wymienia żadnych Zapalniczkowych Galeas, czy je zwać fregatami, czy nie. OdeB w ciotce tyż nie, aczkolwiek są wymienione “other sail ships”.
    Ciotka robi Zapalniczkowym Galeasom dysplejsment raczej w okolicach Niderlandów.

    A poza złośliwościami – czym się taka “fregata” różni od tego, co po polsku zwykło się nazywać galerą, a po angielsku galley?

    bart :

    Wiek jest stanem umysłu.

    Również umysłu.

  94. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 14:42 | #94

    AJ :

    Mnie się to podoba. Dla mnie mogą w ogóle zrezygnować z korzystania z internetu i chodzenia gdziekolwiek.

    I to na 40 wieków, a nie 40 dni.

  95. September 21st, 2009 at 15:02 | #95

    Gammon No.82 :

    Powraca problem rapiera.

    Nie, błagam. Wszystko, tylko nie to.

  96. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 15:05 | #96

    bart :

    Nie, błagam. Wszystko, tylko nie to.

    Jak to powiedział (z pogróżką w głosie) pijaczek, siedzący w kącie knajpy, w powieści Sawczenki Odnajdziesz się sam: “A JA MILCZĘ!”

  97. janekr
    September 21st, 2009 at 15:07 | #97

    Gammon No.82 :

    Jak to powiedział (z pogróżką w głosie) pijaczek, siedzący w kącie knajpy, w powieści Sawczenki Odnajdziesz się sam: “A JA MILCZĘ!”

    Ktoś TO poza mną czytał?
    IMO jedna z najlepszych książek z SF z tego obszaru klimatycznego.

  98. September 21st, 2009 at 15:10 | #98

    Gammon No.82 :

    A poza złośliwościami – czym się taka “fregata” różni od tego, co po polsku zwykło się nazywać galerą, a po angielsku galley?

    Bo na jednych załoga ma rapiery, a na innych – koncerze.

  99. September 21st, 2009 at 15:14 | #99

    czescjacek :

    Bo na jednych załoga ma rapiery, a na innych – koncerze.

    Plizdont.

  100. Gammon No.82
    September 21st, 2009 at 15:14 | #100

    janekr :

    Ktoś TO poza mną czytał?
    IMO jedna z najlepszych książek z SF z tego obszaru klimatycznego.

    Ja na 100%, RobertP na 99,9999% też…
    A pamiętasz, czyj był tekst o “optymalizacji przewozów pietruszki”?

    czescjacek :

    Bo na jednych załoga ma rapiery, a na innych – koncerze.

    A JA MILCZĘ!

Comment pages
1 16 17 18 19 20 30 2479
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)