Kłamcy i polio
Wspomnień z wyjazdu ciąg dalszy.
Na sympatycznej wycieczce mój sympatyczny znajomy antyszczepionkowiec poinformował mnie z entuzjazmem, że właśnie wydano w Polsce pierwszą książkę o szkodliwości szczepień. Nawet w takim prostym komunikacie musiał coś przekręcić — książka wyszła nie teraz, a kilka lat temu, wydana przez jakieś zapyziałe przedsiębiorstwo handlowo-usługowe w Kaliszu. Nazywa się „Szczepienia — niebezpieczne, ukrywane fakty”.
Krytyczne podejście to ważna rzecz, warto znać stanowisko obu stron. Doskonale wiedzą o tym np. „Fakty TVN”, które zgodnie z zasadą dziennikarskiej bezstronności starają się przedstawić stanowiska za i przeciw. Zapoznajmy się więc z argumentami drugiej strony sporu.
Tak, jakby naprawdę istniał jakiś spór.
Warto to powiedzieć głośno i wyraźnie. Nie ma żadnego sporu, żadnych równoważnych stanowisk. Po jednej stronie barykady stoi cała współczesna wiedza, po drugiej — niewielka grupka osobników złej woli siejąca kłamliwą propagandę.
Żeby pokazać, jak antyszczepionkowcy tworzą swoje argumenty i statystyki, wziąłem za przykład szczepionkę przeciw chorobie Heinego-Medina (polio). Dlaczego akurat taki temat? Tej szczepionce poświęcony jest fragment książki udostępniony na WWW. Zanim jednak przejdziemy do omawiania jego zawartości, zajrzyjmy do działu tej witryny o nazwie „Fakty historyczne”, zawierającemu krótkie ciekawostki na temat szczepień. Chorobie Heinego-Medina poświęcono trzy krótkie informacje. Numer jeden:
W USA w 1960 r. dwóch wirusologów odkryło w obu stosowanych szczepionkach przeciwko polio wirusa SV40, który powodował raka u zwierząt, jak również zmieniał ludzkie komórki. Miliony dzieci otrzymały te szczepionki.
Najpierw mamy porno, czyli odkrycie rakotwórczego wirusa w szczepionkach, potem mamy emo, czyli miliony dzieci. A brakuje podsumowania całej afery, czyli krótkiego oświadczenia Narodowego Instytutu Raka z 2004 r., kończącego się następującym stwierdzeniem:
Podsumowując: choć SV40 powoduje raka u zwierząt laboratoryjnych, zgromadzone dowody epidemiologiczne wskazują, że najprawdopodobniej nie powoduje raka u ludzi.
Brakuje też informacji, że ów wirus został odkryty dopiero w 1960 r. i od 1962 r. na pewno nie pojawiał się już w szczepionkach. Brakuje informacji, że bardzo wiele substancji, które wywołują nowotwory u nowonarodzonych chomików (nie żartuję, to m.in. na nich badano SV40), nie ma rakotwórczego wpływu na organizm ludzki.
Drugi „fakt historyczny” powoduje mocniejsze zgrzytnięcie zębami:
W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.
Do tego punktu pozwolę sobie wrócić później. Zaś trzeci i ostatni „fakt historyczny” dotyczący polio brzmi następująco:
W Omanie pomiędzy rokiem 1988 a 1989 wybuchła epidemia polio wśród tysięcy poprawnie zaszczepionych dzieci. Regiony, gdzie najliczniej szczepiono, miały największy współczynnik zachorowań i odwrotnie — regiony o najniższym współczynniku szczepień miały najniższą zachorowalność.
Epidemia polio wśród tysięcy dzieci. Brzmi groźnie i masowo. W rzeczywistości zachorowało 118 osób. Tak wyglądają epidemie chorób, przeciwko którym wprowadzono efektywny program szczepień!
Przejdźmy do zacytowanego fragmentu książki. Dotyczy on wprowadzenia w USA programu masowych szczepień na polio. Można znaleźć w nim dramatyczne historie, jak ta o 250 zaszczepionych dzieciach, które w 1955 r. zachorowały na polio niedługo po ogłoszeniu triumfalnego raportu o skuteczności szczepionki. Raport ten dotyczył programu badawczego, który objął 1,8 miliona dzieci i którego wyniki dowiodły bezsprzecznie, że szczepienia przeciw polio działają; późniejsze przypadki zachorowań nie miały wpływu na finalny werdykt.
Później pojawia się tabelka poprzedzona takim wstępem:
W 1958 roku masowe kampanie szczepień w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie doprowadziły do katastrofalnego wzrostu zachorowań na polio. Największy wzrost (700 proc.) nastąpił w kanadyjskiej Ottawie. Najwięcej przypadków choroby w USA odnotowano w tych stanach, którym narzucono obowiązkowe szczepienia przeciwko chorobie Heinego-Medina.
Tabelka jest faktycznie przerażająca w swojej katastrofalności. W Karolinie Północnej w 1958 r., przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień, odnotowano 78 przypadków; w 1959 r., po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień — 313. W Connecticut odpowiednio 45 i 123 przypadki. W Tennessee — 119 i 386. W Ohio — 17 i 52. Ewidentnie po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień liczba zachorowań wzrosła!
Jakie jest wyjaśnienie tych szokujących danych? Oczywiście w 1958 r. w wymienionych stanach trwały już masowe szczepienia przeciwko polio; w 1959 r. wprowadzono po prostu prawny obowiązek szczepień. Przed wynalezieniem szczepionki w takiej Północnej Karolinie zdarzało się nawet dwa i pół tysiąca przypadków rocznie!
Cały udostępniony fragment książki przedstawia wprowadzenie szczepień przeciw polio w USA jako katastrofę. Ilość zachorowań wzrosła, chorobą zarażali się rodzice zaszczepionych dzieci, producentom szczepionek wytaczano procesy sądowe. Pojawiają się nawet (będące pewnie tematem na oddzielną notkę) insynuacje, jakoby szczepionka przeciw polio była „odpowiedzialna za obecną epidemię białaczki, raka u dzieci, defektów pourodzeniowych oraz za wszelkie choroby systemu odpornościowego”. A jakie fakty zostały przemilczane? Jakie statystyki nie okazały się na tyle istotne, żeby o nich wspomnieć? Chcecie wiedzieć? To posłuchajcie.
W 1955 r. rozpoczęto w USA powszechne szczepienia przeciw polio za pomocą tzw. szczepionki Salka. Możecie uznać tę datę za początek wojny, a za moment jej zakończenia — rok 1962, kiedy w masowym użyciu pojawiła się szczepionka Sabina, jeszcze efektywniejsza od swojej poprzedniczki.
Przed wynalezieniem szczepionki na polio, w latach 1951-55 w Stanach Zjednoczonych odnotowano 190 000 zachorowań.
W latach 1956-60 — 38 000.
W latach 1961-65 — niecałe 3 000 przypadków.
Jakim cynizmem i złą wolą trzeba się wykazać, żeby pominąć takie statystyki przy omawianiu szczepionki przeciw polio?
Czas przypomnieć drugi „fakt historyczny”:
W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.
Rozumiecie teraz, jakie kłamstwo kryje się w tym cytacie? Po 1961 r. polio przestało być problemem społecznym, a stało się chorobą marginalną. W latach 90. — w całej dekadzie, w wielkim kraju! — odnotowano jej pięćdziesiąt przypadków. W dwudziestym pierwszym wieku — jeden. „Większość zachorowań na polio po 1961 r.” to bardzo niska liczba. Ludzie preparujący dane do antyszczepionkowych publikacji muszą o tym wiedzieć. Dlatego jestem pewien, że świadomie kłamią, świadomie wprowadzają w błąd opinię publiczną.
Na marginesie: dodatkowym, mniejszym kłamstewskiem z ich strony jest przemilczenie faktu, że Salk niezbyt lubił się ze swoim rywalem Sabinem i że cytowane oświadczenie jest w rzeczywistości zawoalowaną krytyką tego ostatniego. To szczepionka Sabina okazała się lepsza. W zacytowanej wypowiedzi Salk, krytykując produkt konkurenta, reklamował jednocześnie swoją szczepionkę. Wymieniony przez niego rok 1961 znów okazuje się nieprzypadkowy — od tego momentu w użyciu była praktycznie wyłącznie szczepionka Sabina.
Znany bloger Orac twierdzi, że antyszczepionkowcy po prostu nienawidzą szczepionek. To nie tautologia, posłuchajcie: istotą problemu nie jest jakiś składnik szczepionki czy jakieś niepożądane działanie. Istotą problemu jest sama szczepionka. Najpierw uczepili się thimerosalu, zawierającego rtęć konserwantu-składnika szczepionek, rzekomo wywołującego autyzm. Kiedy thimerosal dla świętego spokoju został wycofany ze wszystkich szczepionek w USA*, a ilość diagnozowanych tam nowych przypadków autyzmu nie zmalała, okazało się, że winne są „inne toksyny” (hit sezonu: skwalen). Nie jestem sobie w stanie przypomnieć, czy istnieje choć jedna szczepionka akceptowana przez antyszczepionkowców. Być może taka istnieje, jednak według mojej najlepszej wiedzy wszystkie szczepionki są dla nich złe. Żeby udowodnić taką karkołomną tezę, trzeba się naprawdę nieźle nakłamać.
Ciekawe linki:
Historia polio w Stanach Zjednoczonych
Statystyki zachorowań na polio w USA 1937-2006
* Wcześniejsza wersja tekstu nie precyzowała kraju, w którym wycofano thimerosal ze szczepionek; został dopisany po uwagach czytelników. Więcej na temat obecności thimerosalu w amerykańskich szczepionkach można przeczytać np. tu.
dyspensor :
Raczej 262 tysie.
Prof. Maria Dorota Majewska nie spoczywa na laurach:
I nie tylko ona.
Nachasz :
what
Lukasz :
Już ma, podobny
Na nadchodzących targach Photokina 2006 firma Zeiss zaprezentuje wykonany na zamówienie obiektyw STL Sonnar T* 4/1700. Jest się czym chwalić, bo ogniskowa 1700 mm, światło F4 i format filmu (6×6 cm) sprawiły, że mowa o prawdziwej bestii ważącej ponad ćwierć tony.
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=4846
RobertP :
Do tego pana właśnie nawiązałem :)
Gammon No.82 :
A po ludzku, to kto w końcu zabuli.
dyspensor :
Nie wiem jak epigenetyka, bo pierwsze słyszę, ale co do psychoneuroimmunologii, to zastosuj zasadę fciuka, która mówi, że nauka, której nazwa jest zlepkiem co najmniej 3 dziedzin nauki, jest bzdurą.
czescjacek
” nauka, której nazwa jest zlepkiem co najmniej 3 dziedzin nauki, jest bzdurą”
to co z mechatronika? kiepska ta zasada fciuka, nauki interdyscyplinarne staja sie koniecznoscia w wielu dziedzinach inzynieryjnych
czescjacek :
Przy szczepieniach obowiązkowych Skarb Państwa. O ile wiem – zawsze.
Przy innych producent – ale tylko, jeśli coś spaprał.
Normalnie za działania niepożądane produktów leczniczych nikt nie płaci, bo niby dlaczego?
Oto ona. Bądź czujny, Dyspensorze. Faceci W Bieli nadchodzą.
bart :
Oczywiście przed wyrzezaniem Margulisa dodać należy, że miał on na myśli krzywe, nie numerki – co sugeruje obiekt naszego bukkake – a także to jeszcze miał na myśli Margulis, że filtrami i fikuśnymi figurami stylistycznymi nie zatąpi się solidnej wiedzy jak powstaje RGB, CMYK a najlepiej LAB. Ale poza tym jest to racja.
Hint: z ilu zlepków składa się proponowana przez Ciebie dziedzina?
“Za to z powodu wadliwej szczepionki u 30. osób rozwinął się powodujący paraliż zespół Guillaina-Barrego”
30 osób to umarło. Zespół G-B miało ponad 500.
LAB rulez.
@ Benzodiazepiny:
Hint: z ilu zlepków składa się proponowana przez Ciebie dziedzina?
no z dwoch, ale ile dziedzin w rzeczywistosci integruje? 3 spokojnie (robotyka, eletkronika i mechanika) a mozna sie i wiecej dopatrzyc
ale ok, to np energetyka wydawaloby sie to dosc konserwatywna dziedzina, a furore robi bioenergoterapeutyka. 3 czlony!
dyspensor :
Chyba nikt ci w końcu nie odpowiedział na to. Nie, owe zdjęcia to zapewne nie wymysł, pic na wodę i fotomontaż. Ale też żaden z nich dowód na skuteczność działania danej “alternatywnej” terapii. Mogło się tak stać, że z opóźnieniem zadziałała konwencjonalna terapia, mogła nastąpić spontaniczna remisja. Ustaloną i skuteczną konwencją sprawdzania skuteczności takich terapii jest badanie kliniczne z podwójnie ślepą próbą. Wtedy świadectwa wyleczonych przestają być potrzebne.
Oczywiście, istnieją poważne wątpliwości natury etycznej, czy wymyślone lekarstwa powinny być takim badaniom poddawane. W końcu w takich testach uczestniczą ludzie ze śmiertelną chorobą, których być może w toku badania pozbawi się dostępu do działających terapii konwencjonalnych, często na rzecz terapii nie posiadających nawet racjonalnego postulowanego mechanizmu działania.
Ale czasem takie badania się prowadzi i wychodzi szydło z worka. Co oczywiście nie zraża ewangelistów dzielących się w komentarzach pod tekstem dramatycznymi w tonie świadectwami uzdrowień w wyniku stosowania tej samej alt-terapii, która po bliższym zbadaniu okazała się bezwartościowa.
eexmd2 :
No ale to właśnie bullshit jest.
bart :
Kto mówi o profesjonalistach? Chciałbym sobie po prostu zdjęcia z RAWa obrobić tak, żeby wiedzieć, jak wyjdą na papierze. Mam za słaby komputer, więc nie próbowałem, natomiast wedle zgodnej opinii *amatorów* monitory LCD poniżej 2 kzł nie nadają się.
Tzn. ile by się nie kalibrowało, to co na ekranie będzie w sposób nieprzewidywalny i drastyczny odbiegać od wydruku.
Kineskopy, nawet najtańsze, nie stwarzały takich problemów.
bart :
Do druku pamiątkowego, na papierze. Tu jakość soft-proofing każdego zdjęcia nie wydaje mi się najlepszym wyjściem.
Jak spróbuję w praktyce (znaczy kupię nowy komputer, stwierdzę, że stary monitor nie daje rady, kupię tani monitor, stwierdzę, że dalej nie daje rady) dam znać.
Co co OLED (czytać biorąc poprawkę, że autor poniższego jest fanatykiem maka i leici):
2.) Digital displays can’t reproduce deep, bright red-reds. The sRGB space only goes to an orange red, so the closest thing is a dimmer orange-red displayed in its place. Maybe OLED displays will resolve this in the future, but they only go up to 9″ diagonal today.
janekr :
Pobieżny rzut oka na fora wskazuje, że monitory z dobrymi matrycami, nadające się do obróbki zdjęć, możesz spokojnie kupić za 1500 zł. Albo i mniej.
janekr :
Może problem znajduje się jednak między krzesłem a monitorem?
bart :
Nie sądzę.
ALBO monitor jest skalibrowany, załadowany jest poprawny profil drukarki i to co widać pojawia się w druku,
ALBO monitora nie da się skalibrować w ogóle, gdyż wyświetla za mało kolorów.
W tej ciasnej alternatywie nie ma miejsca na problemy z operatorem.
Opinia o niekalibrowalności tanich monitorów jest wyczytana, nie sprawdzona.
bart :
To już byłoby nieźle. Chociaż pobieżny rzut oko na sklepy wskazuje, że “słabe” monitory, absolutnie i z dużym zapasem wystarczające do wszystkiego innego, można kupić za 600 zł.
janekr :
Kalibracja ma coś wspólnego z ilością wyświetlanych kolorów?
Na mój gust nawet pięciokolorowy monitor można tak skalibrować, żeby poprawnie wyświetlał ten swój czarny, biały, czerwony, niebieski i zielony. Ale nie wiem.
bart :
Żeby jakoś nawiązać do tematu bloga sensu largo, chciałem tylko dodać, że lampy kineskopowe mają jeszcze ten wielki minus, że powodują raka. Chyba, że się kasztany położy na takim monitorze, wtedy przestają. A chuj komu z dobrze wykalibrowanego monitora, kiedy mu brązowe kulki w polu widzenia zaburzają neutralne kolory.
Popatrzcie na printy z lat, kiedy królowały bańki. Na wielu widac to dziwne przesunięcie ku czerwieniom. To jest właśnie skutek kasztanów w polu widzenia. Sorry bańkarze, tylko panele albo śmierć (od raka)!
hlb :
I schorzenia kręgosłupa. Mój LaCie ważył trzydzieści kilo, czasem trzeba go było przenieść.
bart :
A, OK. W tym sensie się da. Ale (będzie żałosny głosik) ja chciałbym najpierw uzyskać na monitorze ładny widok zdjęcia, a potem mieć to samo na drukarce.
Pomijając ten detal, że zdjęcie ładne dla mnie będzie się zapewne jawić ohydnym prawdziwemu fahofcu.
bart :
Na drukarce, która stoi w moim pokoju, jest taka naklejka – drukarkę dźwigają cztery osoby, w tym jedna kobieta. BTW czy to konieczne? Czterech facetów już byłoby wbrew instrukcji?
Jakoś nigdy nie widziałem, żeby ta drukarka była noszona samoczwór, w najlepszym razie samowtór…
bart :
Myślę, że słowo, którego barkuje w tej dyskusji to “gamut”.
janekr :
ale zakładając ze chcesz mieć/masz drukarkę w cenie podobna do monitora (czyli te 600 pln) to jakbyś się nie starał i kalibrował to te wydrukowane zdjęcia i tak będą kiepawe.
inz.mruwnica :
Trochę brakuje, a trochę nie. Przytoczony szpec skarżący się na brak głębokich czerwieni w LCD-kach jest na poziomie mentalnym audiofila narzekającego, że kable inne niż złote nie oddają wystarczająco dobrze ultradźwięków w zakresie 20-21 kHz.
bart :
Rzekłeś. Inżynier od high-end audio, pracujący także w studiach tv i twórca przyrządów pomiarowych do kalibrowania torów wizyjnych.
Jedyny i niepowtarzalny… Ken Rockwell.
Tak wyglądałby WO, gdyby dawał latającego faka dla Fotografii (nie mylić z robieniem zdjęć).
blue.berry :
Różnie mówią na ten temat. A ja mam raczej na myśi odbitki po kilka złotych (nie: po 0.89 zł) z zakładu foto w podwórku.
bart :
Bo jak się mocno walnie twarzą w monitor CRT, to na monitorze doskonale odwzoruje się głęboka czerwień, a jak w LCD, to tylko się popsuje ekran.
janekr :
to jeszcze gorzej – bo dając w takie miejsca zdjęcia przygotowane na najlepszym nawet monitorze, możesz otrzymać buro-czerwone g…o w zamian.
@ Veln:
No ale to właśnie bullshit jest.
seryjnie??!!
blue.berry :
A to nie jest tak, że się kiedyś wydawało, że dzięki komputerom rzeczy pro będzie można robić za amatorskie pieniądze?
janekr :
Weź poproś kolesia w zakładzie fotograficznym, żeby zerknął na zdjęcia przed wydrukiem.
janekr :
Niee, Ken Rockwell to Chuck Norris fotografii cyfrowej!
bart :
A bass na pierwszych Sabbatach nigdy nie będzie taki glęboki z cedeka jak z vinylu, chyba ze na remasterze z 2003 roku. Co zresztą wszystko jest prawdą i moge poświadczyć u notariusza.
hlb :
Właśnie, właśnie, co robicie z dotychczasowymi CD Beatlesów?
Mam śliczny prawie komplecik, a wypadałoby go wykopać i kupić 2 nowe boksy – mono i stereo.
Będą obrzydliwy i niehajendowy – marzy mi się jako bonus do takiego boksu dostać na dowolnym nośniku (nawet do pobrania on-line) komplet dobrze wykonanych mp-3 w dobrej jakości – do samochodu.
janekr :
Wolę Kenta Brockmana.
eexmd2 :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bioenergoterapia
“Bioenergoterapii brak podstaw naukowych. Żadnemu bioenergoterapeucie nie udało się dotąd zdobyć nagrody miliona dolarów Randiego za zademonstrowanie zdolności parapsychicznych w kontrolowanym naukowo eksperymencie, co w opinii przeciwników dowodzi, iż bioenergoterapia jest nauką fałszywą.”
janekr :
konkretniej stereo na przody i dwa mono na tyly, zeby kfadro bylo. razem operacja wyniesie cos kolo 1000 londynskiego papiera, ale przeciez prawdziwy audiofil to nie pedofil, goły nie chodzi.
z tej kategorii pojawil sie jeszcze box pixies. jesli kochasz pixies i masz wszystke (FUCK YEAH!) to i tak kupisz to jeszcze raz, tylko podpisane przez grubasa i spółke.
janekr :
chcesz empeczy dobrej jakości to se zrób AAC dobrej jakości
EDIT: pixies: http://www.amazon.co.uk/Minotaur-Limited-Pixies/dp/B002HREBP4/ref=sr_1_1?ie=UTF8&s=music&qid=1253188291&sr=1-1
hlb :
Nie wiem, czy mój odtwarzacz w samochodzie to strawi…
Czym zrobić? Jakieś typy, w miarę możności darmowe?
janekr :
ajtjunz w dowolnym smaku (Win or OSX). przestaw sobie tylko difoltowy 128 na cos dla ludzi, czyli 224 lub wiecej. no chyba że jestes mietkiem_1939, to wtedy będzie ci bardzo wszystko jedno.
alternatywnie możesz zrobic sobie OGG, nic mądrego ci to nie da, ale strasznie wkurwisz WO.
EDIT:
jesli byloby ci potrzebne to…
for Win:
1. Edit > Preferences > General (pierwszy tab)
2. klikasz button Import Settings >
3. w dajalogu wybierasz: AAC Encoder + Custom i dostajesz kolejny dialog >
4. tam zmieniasz tylko stereo bit rate na 224 lub cokolwiek chcesz. resztę zostaw jesli nie wiesz co z tym robić.
5. na wszystko dajesz okej
w OSX podobnie tylko preferences są na pierwszym tabie, co jest standardem na maku
hlb :
To za darmo jest?
janekr :
no ale pewnie że tak.
http://www.apple.com/itunes/download/
Ned Flanders :
A ja Kenta Hovinda i Kena Hama (http://en.wikipedia.org/wiki/Ken_Ham)
Veln :
bylabyz to prawda wiec???
btw zdanie “Żadnemu bioenergoterapeucie nie udało się dotąd zdobyć nagrody miliona dolarów Randiego,….., co w opinii przeciwników dowodzi, iż bioenergoterapia jest nauką fałszywą” jest logicznie mocno bledne
Lukasz :
A ja lubie i oglądam włąśnie Chomsky’ego u Mahera. Drzju i komie to się zawsze dogadają:
http://www.youtube.com/watch?v=kE25W83tChM
eexmd2 :
Tak… Gdyby medycyna była naukową nauką, przynajmniej lekarze i bardzo bogaci by nie umierali.
Skoro oddają ducha ludzie, mogący wypisać czek na milionik $$$ i nawet tego nie poczuć, to znaczy, że medycyna jest do bani.
@ janekr:
tak jest
poza tym zaden lekarz rowniez nie zdobyl miliona dolarow randiego, co w opinii przeciwnikow dowodzi ze jest medycyna nauka falszywa
Excuse me, who trolls who?
it’s internet, everyone trolls everyone
janekr :
Co co OLED (czytać biorąc poprawkę, że autor poniższego jest fanatykiem maka i leici):
2.) Digital displays can’t reproduce deep, bright red-reds. The sRGB space only goes to an orange red, so the closest thing is a dimmer orange-red displayed in its place. Maybe OLED displays will resolve this in the future, but they only go up to 9″ diagonal today.
Wracając do tematu monitorów, poprawcie mnie jeśli się mylę, ale są LCD które kryją z nawiązką przestrzeń kolorów Adobe, a ta z kolei jest “większa” od sRGB więc kolo trochę chyba bredzi. A co do samego hardwaru to ostatnio za nabyłem sobie 22 calowe Eizo na S-PVA. Cena lekko powyżej 2k PLN, więc moim zdaniem teza o rujnujących kieszeń porządnych monitorach też z dupy wzięta.
janekr :
Hmm… nie posiadamy ich?
bart :
Ano właśnie, ale ja tu widzę zasadniczo trzy możliwości: 1) monitor jest tak tani, że w ogóle nie wiadomo jaki to ma gamut i służy do oglądania internetów 2) monitor ma określony gamut, więc jest kalibrowalny (kwestia softu) i 2a) ma za dużo rozbieżności z gamutem drukarki co skutkuje wysypywaniem się pól “kolor nie istnieje” podczas obróbki 2b) dobrze (w sensie Lab-a) pokrywa gamut drukarki i wszyscy są zadowoleni.
Poza tym nie rozumiem dlaczego pan kolorofil czepił się akurat czerwonej czerwieni, skoro nie od dziś wiadomo, ze monitory wysypują się głównie na fioletach? To znaczy nie tyle się wysypują co w ogóle ich nie mają. Żadne (?).
bart :
eexmd2 :
Can help with TROLLING ON DEMAND if there is a problem here.
hlb :
you could, if your trolling wasnt so poor
inz.mruwnica :
Jaki tani, w pracy mam bardzo porządnego Della. I oto za cholerę nie da się go wyregulować nawet do takiej protezy:
http://www.ckmedia.pl/~jankomuzykant/k/0.htm
eexmd2 :
Oh, master! Lead us to the Holy Land! Also twoja stara and the horse she rode in on.
hlb :
A co powiecie o tym?
http://www.youtube.com/watch?v=fOIM1_xOSro&NR=1
No to ja z nikomu niepotrzebną myślą. Po pierwsze mam telewizor kineskopowy i mi nie przeszkadza. Służy dobrze do oglądania filmów z DVD i do grania na PS2. Za cholerę nie widzę czemu miałbym kupować LCD na ten moment.
Jakiejś znaczącej różnicy między telewizorami LCD i CRT to w ogóle nie widzę. Jeśli idzie o monitory – faktycznie LCD męczy oczy. Ale jako, że od paru lat jadę tylko na laptopach, jakoś w ogóle o bańkach zapomniałem.
Na serio “profesjonaliści” widzą jebitną różnicę między jednym a drugim?
jezykwkosmosie2 :
Na serio to ciężko powiedzieć bo na serio to audiofil słyszy różnicę pomiędzy kablem zwykłym, a kablem złotym, który ma oznaczoną wtyczkę wejścia i wyjścia, ale takiemu chociaż można puścić muzykę przez złoty kabel i przez wyprostowany wieszak, a potem się nabijać, że nie potrafi poznać która jest która. “Profesjonalista monitorowy” CRT od LCD rozróżni bo każdy to potrafi i zawsze może się upierać, że w tym pierwszym to czerwienie lepiej nawilżają.
janekr :
Nawet? Przecież to są jakieś głupoty na oko.
hlb :
bring my sword! call my faithful trolls! we shall conquer em all
OR podpierdalanie to nie do konca trollowanie ale i tak zawsze warto sprobowac
inz.mruwnica :
Głupoty nie głupoty, ale na monitorze analogowym szło bez trudu, na lcd za cholerę się nie da.
janekr :
To jakieś pierdoły są. Mojego porządnego HP też się nie da.
AJ :
A mój porządny Nec pokazuje jak trza od razu. Ale on kosztuje 2008 zł, więc musiałby stanieć o kilka złotych, żeby wejść do omawianej kategorii cenowej.
b_sk :
No to wszystko rozumiem. Mogę czyli przestać płakać, że jestem z czyjejś perspektywy dinozaurem i wymienić na LCD dopiero jak będę potrzebował więcej miejsca.
eexmd2 :
Tyle, że ja tu nie trolluje. Zwróć uwagę, że konwersujesz teraz ze mną MNĄ, który podpisuje się z imienia i nazwiska. Ale poza tym to nic nie jest pewne. Przecież równie dobrze może być tak, że ty to też ja, tylko wymyślony właśnie do prawdziwego trollowania.
bart :
Toć przecież mój też nie wchodzi. A ile cali?
hlb :
no nie. ja mowilem o sobie
ja wiem ze ty to ja a ty wiesz ze ja to ty ale noszkurka, mielismy im nie mowic
b_sk :
No ale to przeciez mozna zmierzyc przyrzadem, w koncu to tylko mieszanka fotonow.
bart :
Pewnie netto… a ja płacę brutto, więc już prawie 3 kawałki za gupi monitor tylko do obróbki zdjęć. Tyle co trzy obiektywy.
Zauważ jednak, ze ten test służy takiemu ustawieniu monitora, żeby oglądać zdjęcia w miarę zgodnie z intencjami autora, do obróbki trzeba ustawić mądrzej i trudniej.
W ogóle to dziwna sprawa, bo na Dellu w pracy nie mogę ustawić tak, żeby zobaczyć cyfry 1 do 4, a na starym Samsungu w domu nie mogę tych cyfr NIE zobaczyć.
Na kineskopowych, nawet tanich, ustawiło się ten test poprawnie lewą ręką przez sen.
Za to bywały problemy z geometrią, ostrością, konwergencją i czystością barw, nie mówiąc o dynamicznej zmianie rozmiarów zależnej od treści. Gamut czy spokój, oto jest pytanie.
eexmd2 :
Przeciwnie. Chcąc skutecznie trollować innym loginem, musimy im to powiedzieć. Więcej musimy zdobyć alibi. N przykład możemy poprosić Gospodarza, żeby zajrzał w logi i potwierdził lub zaprzeczył, iż ty to także ja.
@ janekr:
No i na kineskopach mozna bylo grac w dowolnej rozdzielczosci, a nie w jedynej slusznej. Stare gry ktore wymagaja max 800×600 wygladaja PASKUDNIE na LCD z natywna rozdzielczoscia 1600×1200.
janekr :
Siedzę i myślę i nie mogę wymyśleć kto płacąc 3 kawałki za monitor do obróbki zdjęć wybiera obiektywy za poniżej 1000 pln. Telezoomy z f5,6? Manualne starocie? Sprzęt do zenita (ale wtedy chyba monitor nie jest taki potrzebny)?
bloody_rabbit :
No ale to sobie skalujesz tak jak chcesz przecież.
Lukasz :
Nie lubisz Sonnarów i Biometarów od PSixa? One są po prostu słodkie.
janekr :
Brutto.
hlb :
w dobie darmowych proxy w botswanie to chyba nikogo nie przekona
eexmd2 :
Oczywiście mylisz się, albo wiedzę o internetach czerpiesz z bloga WO, ponieważ prawda jest banalna: każde darmowe proxy można zguglać. Jak inaczej bym na nie trafił?
Nachasz :
/me kuli sie w kąciku i chwieje w tył i do przodu, w tył i do przodu. Jest to niewątpliwie autyzm spowodowany szczepionkami.
bart :
Nawrócił się na analoga. Teraz zwalcza cyfrę.
Lukasz :
Okazało się, że nie 3, a 2. Ale taniej się nie da do jakiejkolwiek obróbki.
Co chcesz od obiektywów poniżej 1000 zł? Np. Cano 50/1.8. Albo Samyang 85/1.4.
hlb :
oczywiscie ze myle sie zebys ty mogl miec racje. czy to wciaz budowania alibi czy juz schizofrenia i czemu ja jej nie mam?
January :
Pani pediatra mnie właśnie opieprzyła, że nie szczepię dzieci szczepionkami nadobowiązkowymi. I przez tych kretynów zalągł się we mnie strach A JAK OD TEGO UMRĄ????!
janekr :
albo nikon 50/1.8 – tyż zacny. ale w sumie to wyjątki : )
eexmd2 :
Napisałem wyraźnie dlaczego się mylisz: każde darmowe proxy można zguglać.
Potrzeba udowodnienia, że jesteś jedynym prawdziwym i najlepszym trollem odebrała ci zdolność czytania ze zrozumieniem? Czy raczej pragniesz zostać kolejnym mietkiem_1926? Jestem w dobrym nastroju, więc ci nie odmówię, jeśli będziesz nalegał. Choć nie wiem, czy warto Bartowi śmiecić bloga…
blue.berry :
Ten to w ogóle 300 kosztuje. Ale nawet lepszy 50/1.4 OIDP można kupić za 900.
bart :
O borze, dziewczeta i chłopaki, tylko mi nie mówcie że jesteście nikoniarzami. Ja jak raz jestem kanoniarzem. To jest klasyk jak makowiec, możemy zrobić ustawkę jesli chcecie!
hlb :
Znaczy, o ile uważam, że pecety to zło i co rano dziękuję Szatanowi, że nie muszę na nich pracować, o tyle spór Nikon-Canon uważam za jałowy. Obie marki są zajebiste.
bart :
Znaczy, o ile uważam, że Canony to zło i co rano dziękuję Szatanowi, że nie muszę na nich pracować, o tyle spór PC-Macintosh uważam za jałowy. Obie marki są zajebiste.
bart :
No i co sugerujesz, żebyśmy wrócili do makowca? No to chociaż pokłóćmy się o to, czy z Canonem to tylko Canon, czy Sigma i Tamron też może być.
Veln :
Czyli co? Copypasta byłaby z tego tak? Ja nie wiem/nie mam dostępu, ale może mrw jest na sali?
hlb :
Tylko Canon, Tamron głośny a Sigma ma zjebany autofocus:)
bart :
Pff, kanonierki wybuchają.
A co do tych obiektywów – 3 pasujące obiektywy na nikona/canona nie będące amatorskimi słoikami poniżej 1000 to naprawę trudno by było znaleźć :) aż zacząłem szukać szerokiego kąta i szczena mi opadła na widok cen nówek Sigmy 10-20 :/
bart :
Ooo… za darmo chcesz korzystać z herd immunity, widzę? :)
Veln :
Znaczy jak? W grze nie zawsze mogę ustawić dowolną rozdzielczość. A to właśnie skalowanie robione przez monitor ssie.
general_specific :
Mam jedną taką słodką małą Sigmę 10-20mm z F4 do 5.6. Mógłbyś przyjść jej pantofelki ucałować, bo droższeCanony przed nią klękają.
A jeśli chodzi o głośnego Tamrona, bardzo ci to słychać na fotkach?
EDIT:
Lukasz :
o właśnie…
hlb :
Hehe, też ją mam, tylko z innym mocowaniem, koleżko. Do tego nikonowski 18-200 i wspomniana pięćdziesiątka, jakby mnie artystyczna wena naszła. Więcej mi nie trzeba.
@ b.art:
I see what you did there
bloody_rabbit :
Dziś mam ciężki dzień, ale jutro siadam do komputera i sprawdzam, od których się umiera, a od których tylko dostaje się ciężkich schorzeń neuroimmunologicznych.
bart :
Ja też mam taką – z właściwym mocowaniem :P do 50 1,4 przymierzałem się 10 razy ale potem stwierdziłem, że lepiej kupić statyw lepszy niż jakieś tam ahtystyczne. I zostałem bez szkła i bez lepszego statywu…
Nachasz :
Nie mam kompletnie pojęcia, o co chodzi.
Lukasz :
Ale ja mam tę zwyklejszą 1,8. Wystarcza w zupełności, trzeba tylko pamiętać, żeby jej nie otwierać poniżej 2,8, jeśli się nie lubi mydła.
bart :
No dobra, to skoro pokazujemy se tatosy to ja mam jeszcze taką sigmę: Sigma 70-300mm f/4-5.6 DG APO Macro. Te szkła mają w sobie cos co każe o nich myśleć ciepło choćby nie wiem co.
I to ma być flejm????
hlb :
Sąsiadka się płoszy.
bart :
Sądziłem, że czerpiąc inspirację z tego zaczałeś trollować na Forum Przyjaciół Saleinji. Jednak ten bart nie jest tobą.