Home > Racjonalo > Kłamcy i polio

Kłamcy i polio

September 8th, 2009 Leave a comment Go to comments

Wspomnień z wyjazdu ciąg dalszy.

Na sympatycznej wycieczce mój sympatyczny znajomy antyszczepionkowiec poinformował mnie z entuzjazmem, że właśnie wydano w Polsce pierwszą książkę o szkodliwości szczepień. Nawet w takim prostym komunikacie musiał coś przekręcić — książka wyszła nie teraz, a kilka lat temu, wydana przez jakieś zapyziałe przedsiębiorstwo handlowo-usługowe w Kaliszu. Nazywa się „Szczepienia — niebezpieczne, ukrywane fakty”.

Krytyczne podejście to ważna rzecz, warto znać stanowisko obu stron. Doskonale wiedzą o tym np. „Fakty TVN”, które zgodnie z zasadą dziennikarskiej bezstronności starają się przedstawić stanowiska za i przeciw. Zapoznajmy się więc z argumentami drugiej strony sporu.

Tak, jakby naprawdę istniał jakiś spór.

Warto to powiedzieć głośno i wyraźnie. Nie ma żadnego sporu, żadnych równoważnych stanowisk. Po jednej stronie barykady stoi cała współczesna wiedza, po drugiej — niewielka grupka osobników złej woli siejąca kłamliwą propagandę.

Żeby pokazać, jak antyszczepionkowcy tworzą swoje argumenty i statystyki, wziąłem za przykład szczepionkę przeciw chorobie Heinego-Medina (polio). Dlaczego akurat taki temat? Tej szczepionce poświęcony jest fragment książki udostępniony na WWW. Zanim jednak przejdziemy do omawiania jego zawartości, zajrzyjmy do działu tej witryny o nazwie „Fakty historyczne”, zawierającemu krótkie ciekawostki na temat szczepień. Chorobie Heinego-Medina poświęcono trzy krótkie informacje. Numer jeden:

W USA w 1960 r. dwóch wirusologów odkryło w obu stosowanych szczepionkach przeciwko polio wirusa SV40, który powodował raka u zwierząt, jak również zmieniał ludzkie komórki. Miliony dzieci otrzymały te szczepionki.

Najpierw mamy porno, czyli odkrycie rakotwórczego wirusa w szczepionkach, potem mamy emo, czyli miliony dzieci. A brakuje podsumowania całej afery, czyli krótkiego oświadczenia Narodowego Instytutu Raka z 2004 r., kończącego się następującym stwierdzeniem:

Podsumowując: choć SV40 powoduje raka u zwierząt laboratoryjnych, zgromadzone dowody epidemiologiczne wskazują, że najprawdopodobniej nie powoduje raka u ludzi.

Brakuje też informacji, że ów wirus został odkryty dopiero w 1960 r. i od 1962 r. na pewno nie pojawiał się już w szczepionkach. Brakuje informacji, że bardzo wiele substancji, które wywołują nowotwory u nowonarodzonych chomików (nie żartuję, to m.in. na nich badano SV40), nie ma rakotwórczego wpływu na organizm ludzki.

Drugi „fakt historyczny” powoduje mocniejsze zgrzytnięcie zębami:

W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.

Do tego punktu pozwolę sobie wrócić później. Zaś trzeci i ostatni „fakt historyczny” dotyczący polio brzmi następująco:

W Omanie pomiędzy rokiem 1988 a 1989 wybuchła epidemia polio wśród tysięcy poprawnie zaszczepionych dzieci. Regiony, gdzie najliczniej szczepiono, miały największy współczynnik zachorowań i odwrotnie — regiony o najniższym współczynniku szczepień miały najniższą zachorowalność.

Epidemia polio wśród tysięcy dzieci. Brzmi groźnie i masowo. W rzeczywistości zachorowało 118 osób. Tak wyglądają epidemie chorób, przeciwko którym wprowadzono efektywny program szczepień!

Przejdźmy do zacytowanego fragmentu książki. Dotyczy on wprowadzenia w USA programu masowych szczepień na polio. Można znaleźć w nim dramatyczne historie, jak ta o 250 zaszczepionych dzieciach, które w 1955 r. zachorowały na polio niedługo po ogłoszeniu triumfalnego raportu o skuteczności szczepionki. Raport ten dotyczył programu badawczego, który objął 1,8 miliona dzieci i którego wyniki dowiodły bezsprzecznie, że szczepienia przeciw polio działają; późniejsze przypadki zachorowań nie miały wpływu na finalny werdykt.

Później pojawia się tabelka poprzedzona takim wstępem:

W 1958 roku masowe kampanie szczepień w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie doprowadziły do katastrofalnego wzrostu zachorowań na polio. Największy wzrost (700 proc.) nastąpił w kanadyjskiej Ottawie. Najwięcej przypadków choroby w USA odnotowano w tych stanach, którym narzucono obowiązkowe szczepienia przeciwko chorobie Heinego-Medina.

Tabelka jest faktycznie przerażająca w swojej katastrofalności. W Karolinie Północnej w 1958 r., przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień, odnotowano 78 przypadków; w 1959 r., po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień — 313. W Connecticut odpowiednio 45 i 123 przypadki. W Tennessee — 119 i 386. W Ohio — 17 i 52. Ewidentnie po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień liczba zachorowań wzrosła!

Jakie jest wyjaśnienie tych szokujących danych? Oczywiście w 1958 r. w wymienionych stanach trwały już masowe szczepienia przeciwko polio; w 1959 r. wprowadzono po prostu prawny obowiązek szczepień. Przed wynalezieniem szczepionki w takiej Północnej Karolinie zdarzało się nawet dwa i pół tysiąca przypadków rocznie!

Cały udostępniony fragment książki przedstawia wprowadzenie szczepień przeciw polio w USA jako katastrofę. Ilość zachorowań wzrosła, chorobą zarażali się rodzice zaszczepionych dzieci, producentom szczepionek wytaczano procesy sądowe. Pojawiają się nawet (będące pewnie tematem na oddzielną notkę) insynuacje, jakoby szczepionka przeciw polio była „odpowiedzialna za obecną epidemię białaczki, raka u dzieci, defektów pourodzeniowych oraz za wszelkie choroby systemu odpornościowego”. A jakie fakty zostały przemilczane? Jakie statystyki nie okazały się na tyle istotne, żeby o nich wspomnieć? Chcecie wiedzieć? To posłuchajcie.

W 1955 r. rozpoczęto w USA powszechne szczepienia przeciw polio za pomocą tzw. szczepionki Salka. Możecie uznać tę datę za początek wojny, a za moment jej zakończenia — rok 1962, kiedy w masowym użyciu pojawiła się szczepionka Sabina, jeszcze efektywniejsza od swojej poprzedniczki.

Przed wynalezieniem szczepionki na polio, w latach 1951-55 w Stanach Zjednoczonych odnotowano 190 000 zachorowań.
W latach 1956-60 — 38 000.
W latach 1961-65 — niecałe 3 000 przypadków.

Jakim cynizmem i złą wolą trzeba się wykazać, żeby pominąć takie statystyki przy omawianiu szczepionki przeciw polio?

Czas przypomnieć drugi „fakt historyczny”:

W roku 1977 dr Jonas Salk, który był wynalazcą pierwszej szczepionki przeciwko polio, razem z innymi naukowcami oświadczyli, że masowe szczepienia przeciwko polio były przyczyną większości zachorowań na tę chorobę w USA po 1961 r.

Rozumiecie teraz, jakie kłamstwo kryje się w tym cytacie? Po 1961 r. polio przestało być problemem społecznym, a stało się chorobą marginalną. W latach 90. — w całej dekadzie, w wielkim kraju! — odnotowano jej pięćdziesiąt przypadków. W dwudziestym pierwszym wieku — jeden. „Większość zachorowań na polio po 1961 r.” to bardzo niska liczba. Ludzie preparujący dane do antyszczepionkowych publikacji muszą o tym wiedzieć. Dlatego jestem pewien, że świadomie kłamią, świadomie wprowadzają w błąd opinię publiczną.

Na marginesie: dodatkowym, mniejszym kłamstewskiem z ich strony jest przemilczenie faktu, że Salk niezbyt lubił się ze swoim rywalem Sabinem i że cytowane oświadczenie jest w rzeczywistości zawoalowaną krytyką tego ostatniego. To szczepionka Sabina okazała się lepsza. W zacytowanej wypowiedzi Salk, krytykując produkt konkurenta, reklamował jednocześnie swoją szczepionkę. Wymieniony przez niego rok 1961 znów okazuje się nieprzypadkowy — od tego momentu w użyciu była praktycznie wyłącznie szczepionka Sabina.

Znany bloger Orac twierdzi, że antyszczepionkowcy po prostu nienawidzą szczepionek. To nie tautologia, posłuchajcie: istotą problemu nie jest jakiś składnik szczepionki czy jakieś niepożądane działanie. Istotą problemu jest sama szczepionka. Najpierw uczepili się thimerosalu, zawierającego rtęć konserwantu-składnika szczepionek, rzekomo wywołującego autyzm. Kiedy thimerosal dla świętego spokoju został wycofany ze wszystkich szczepionek w USA*, a ilość diagnozowanych tam nowych przypadków autyzmu nie zmalała, okazało się, że winne są „inne toksyny” (hit sezonu: skwalen). Nie jestem sobie w stanie przypomnieć, czy istnieje choć jedna szczepionka akceptowana przez antyszczepionkowców. Być może taka istnieje, jednak według mojej najlepszej wiedzy wszystkie szczepionki są dla nich złe. Żeby udowodnić taką karkołomną tezę, trzeba się naprawdę nieźle nakłamać.

Ciekawe linki:
Historia polio w Stanach Zjednoczonych
Statystyki zachorowań na polio w USA 1937-2006

* Wcześniejsza wersja tekstu nie precyzowała kraju, w którym wycofano thimerosal ze szczepionek; został dopisany po uwagach czytelników. Więcej na temat obecności thimerosalu w amerykańskich szczepionkach można przeczytać np. tu.

  1. Gammon No.82
    September 14th, 2009 at 20:56 | #1

    janekr :

    Kto wie, kto wie… Może paru tak zginęło, tylko to zatajono?

    I potem tak potajemnie, zbiorowo i pośmiertnie wieszali nieżywego Goeringa.
    Może napiszę jakiś artykuł do “Wróżki”?

  2. September 14th, 2009 at 20:56 | #2

    dyspensor :

    Na pewno sprawię wam dużo radości :)

    Przypomniało mi się coś a propos sprawiania radości i twardych dowodów na WHO NWO w postaci jakichś dziwnych tubek z francuskiej TV. Rozmawiałem dziś z jednym kolegą na Blipie i padł taki pomysł, żeby znaleźć jakiegoś wariatuńcia od 11 września i go o coś poprosić. Zgadzasz się wystąpić jako taki wariatuńcio? Jeśli tak, to podaj, proszę uprzejmie, trzy najpoważniejsze dowody na to, że WTC to nie była robota terrorystów z Al-Kaidy. Trzy dowody najsilniej podważające oficjalną wersję wydarzeń. Tylko nie w wersji “Przecież się w pale nie mieści, żeby scyzorykiem sterroryzować samolot”. Dowody. Twarde, weryfikowalne fakty.

  3. September 14th, 2009 at 20:59 | #3

    Z. :

    Jako desktop replacement nie polecam, ale jeśli wcześniej korzystałeś z Xa to będzie ok.
    Tylko uwaga – jakbyś się decydował to koniecznie wersja z SSD. Ja niestety zanabyłem normalnego i momentami cierpię przy bardziej I/O intensive operacjach.

    Ja ostatnio stałem przed wyborem kupna nowego laptopa — fundusze starczyłyby z zapasem na Aira, dla mnie MacOS może być (Leśnemu Dziadkowi wszystko jedno, czy Sun, czy Linuks, czy MacOS), ale: raz, że akumulator (działa krótko). Dwa, że akumulator (nie można mieć zapasowego). Trzy, że glossy display, a miałem już takiego laptopa i się zraziłem. No i po czwarte, pan w Apple Store mnie w zasadzie odwiódł od kupowania czegoś teraz, bo stwierdził, że takie jak ja chcę to Apple ma być może wypuścić pod koniec roku.

    W efekcie pozostałem przy linii X — kupiłem nowego X-a z SSD i dużym aku. Działa pięć do siedmiu godzin, displej jest taki, jak lubię (matowy), ma czerwonego pipsztyczka zamiast touchpada (kwestia przyzwyczajenia, być może) i leciutki.

    j.

  4. September 14th, 2009 at 21:00 | #4

    @ January:

    January, jak już wpadłeś, mógłbyś, grzecznie proszę, wypowiedzieć się w zalinkowanej kwestii?

  5. September 14th, 2009 at 21:00 | #5

    January :

    ma czerwonego pipsztyczka zamiast touchpada

    Nigdy nie kumałem fanów łechatczki.

  6. invinoveritas
    September 14th, 2009 at 21:03 | #6

    OT Prawica nie odpuszcza.

    Natenczas vs ckwadrat:

    “Nie bądźmy kapusiami!” (apel rozjemcy)
    http://wszolek.salon24.pl/125187,nie-badzmy-kapusiami-do-blogerow

    Maryla i Franek vs Janke:

    “Wobec bezskutecznego upływu (…) Stowarzyszenie Blogmedia24.pl kieruje sprawę naruszenia dóbr osobistych Maryli i Stowarzyszenia przez Pana Igora Janke na drogę postępowania sądowego w trybie art.24 kc”
    http://www.blogmedia24.pl/node/18552

    Yarrok vs Maryla i Franek:

    “Termin zawarty w piśmie do Zarządu nie został dotrzymany, logo „wisiało” na stronie dzień po terminie ultimatum (mam na to stosowny dokument, poświadczony przez notariusza)
    W tej sytuacji pozostało mi złożenie zawiadomienia do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Zarząd Blogmedia24.”
    http://yarrok.salon24.pl/123559,strach-ma-oczy-maryli-i-franka

  7. September 14th, 2009 at 21:08 | #7

    wo :

    Teoretycznie nie jest, praktycznie… naprawdę wyobrażasz sobie, że gdzieś w Cupertino stoi jakiś testowy El Rzencho ‘2002, na którym sprawdzają jakość działania Leoparda?

    Jak powiedział sir Sinclair wprowadzając nowy model Spectruma “interesują mnie tylko ludzie, którzy chcą kupić komputer”.

  8. September 14th, 2009 at 21:13 | #8

    eli.wurman :

    Jezusmaria, widzieliście to?

    Na odtrutkę.

    j.

  9. September 14th, 2009 at 21:16 | #9

    eli.wurman :

    Nigdy nie kumałem fanów łechatczki.

    :-))))

    j.

  10. September 14th, 2009 at 21:19 | #10

    bart :

    @ January:
    January, jak już wpadłeś, mógłbyś, grzecznie proszę, wypowiedzieć się w zalinkowanej kwestii?

    No właśnie płodzę blogonotkę na temat pracy Geierów, i zamierzam się wgryźć w VAERSa. Mnie się te wszystkie wyniki wydają podejrzane, i chętnie bym je sam powtórzył. Jak się w gryzę, to napiszę.

    Co do Majewskiej, to jestem przekonany, że ona po prostu powtarza po Geierach — na tej niesławnej konferencji były chyba ze dwa ich referaty.

    j.

  11. September 14th, 2009 at 21:24 | #11

    January :

    Co do Majewskiej, to jestem przekonany, że ona po prostu powtarza po Geierach

    Mnie po prostu zastanawia, jak ona może się tak podkładać z tymi strasznymi liczbami, które najwyraźniej byle głupek może zweryfikować na linkowanej przez nią stronie. Więc pomyślałem, że może robię jakiś oczywisty błąd, w wyniku którego te pokłady ludzkiej tragedii zebrane w VAERS zostają przede mną zasłonięte, a wyświetlają mi się np. przypadki tylko z Vermont czy coś.

  12. Gammon No.82
    September 14th, 2009 at 21:27 | #12

    eli.wurman :

    Nigdy nie kumałem fanów łechatczki.

    Nad rzeczką, opodal krzaczka,
    Leżała sobie łechtaczka.

  13. bloody_rabbit
    September 14th, 2009 at 21:35 | #13

    wo :

    naprawdę wyobrażasz sobie, że gdzieś w Cupertino stoi jakiś testowy El Rzencho ‘2002, na którym sprawdzają jakość działania Leoparda?

    I to jest właśnie podstawowa różnica pomiędzy strategią rynkową Apple i Microsoft: w Redmond *na pewno* stoi cała sala takich rzęchów (albo emulowane są w VMWare) z 2002 roku. Apple celuje w takich klientów jak WO, Microsoft w korporacje które wymieniają peonom desktopy raz na 6 lat.

  14. September 14th, 2009 at 22:57 | #14

    bloody_rabbit :

    Barts :

    Artykuł z maja, mamy wrzesień.

    http://www.vesseltracker.com/en/Area/singapurregion/Map.html

    Epic win, serio.

  15. September 14th, 2009 at 22:59 | #15

    eli.wurman :

    Nigdy nie kumałem fanów łechatczki.

    It’s obvious, you’re a fairy. Hur, hur.

    Also this:
    http://bash.org.pl/6933/

  16. September 14th, 2009 at 23:14 | #16

    bloody_rabbit :

    Apple celuje w takich klientów jak WO, Microsoft w korporacje które wymieniają peonom desktopy raz na 6 lat.

    Apple zarabia na sprzedaży sprzętu, Microsoft na sprzedaż softu.

  17. September 14th, 2009 at 23:15 | #17

    janekr :

    (No naprawdę nie zmyśliłem tego – było w Gazecie Wyborczej).
    Czy nie wydaje Ci się to podejrzane?

    Ty się lepiej zainteresuj jaki interes miała Gazeta Wyborcza, żeby skierować Twoje rozważania w tą stronę. Od czego chcieli odwrócić Twoją uwagę?

  18. bantus
    September 14th, 2009 at 23:48 | #18

    Jesus Maria podobno przegapiłem pierwszy numer Dziennik Gazeta PRawna. I jak i jak? Pójdą razem na dno czy popływają?

  19. bloody_rabbit
    September 14th, 2009 at 23:54 | #19

    Barts :

    Epic win, serio.

    Oprawie w ramki i powiesze na ścianie :D

  20. bloody_rabbit
    September 14th, 2009 at 23:56 | #20

    wo :

    Apple zarabia na sprzedaży sprzętu, Microsoft na sprzedaż softu.

    No fakt, bez kontroli nad konfiguracją sprzętu Apple nie udałoby się stworzyć tak spójnego i dopracowanego środowiska (chyba rzucam truizmem).

  21. September 15th, 2009 at 02:10 | #21

    Xyzzyz :

    Te są rzeczywiście zupełnie bzdurne, ale ja myślałem raczej o tych lepiej skonstruowanych – samoloty były, wybuchy były, a biedni obywatele byli nieświadomi, tyle że wszystko jest sprawką Złego Busha planującego wykorzystać panikę społeczeństwa by najechać na Irak.

    Taka teoria wewnętrznie (logicznie) trzyma się kupy, ale zewnętrznie po prostu mija się z prawdą, już pomijając to, że jest zbyt niedorzeczna.

    Niedorzeczna? A niby czemu “The Lone Gunmen” Fox zdjął z anteny już po jednym sezonie?

  22. September 15th, 2009 at 06:01 | #22

    bloody_rabbit :

    No fakt, bez kontroli nad konfiguracją sprzętu Apple nie udałoby się stworzyć tak spójnego i dopracowanego środowiska (chyba rzucam truizmem).

    Meh. czyli to co zawsze mówię: w windzie dostajesz versatility kosztem stability. W Linuksie jest to pociągnięte do granic, bo możesz to zainstalować nawet na pralce, ale może ci się wykopyrtnąć nawet na VirtuaBoxie. Która to aplikacja ładnie dowodzi, że hardware does matter — Android na VB (czyli hardłerze idealnym) poszedł ładnie, ale już na rzeczywistym netbooku się zwiesił przy starcie (na usprawiedliwienie dodam, że wersja niekomórkowa to jest jakaś 0.0.1-beta-proof-of-concept).

    wo :

    Ty się lepiej zainteresuj jaki interes miała Gazeta Wyborcza, żeby skierować Twoje rozważania w tą stronę. Od czego chcieli odwrócić Twoją uwagę?

    A jeszcze lepiej od czego “tak naprawdę” chce odwrócić Twoją uwagę każąc Ci się zastanawiać od czego chce odwrócić Twoją uwagę kierując Twoje rozważania w tę stronę.

  23. bloody_rabbit
    September 15th, 2009 at 08:59 | #23

    inz.mruwnica :

    Meh. czyli to co zawsze mówię: w windzie dostajesz versatility kosztem stability.

    Nie tylko to! Apple nie tylko olewa kompatybilność wsteczną ze sprzętem, ale i z softem — jak sobie poczytasz fora deweloperskie, to ludzie piszą o tym, że program na Maka trzeba co ileś edycji OS/X przepisywać, bo np. zmienili API odpowiedzialne za GUI. W strategii Microsoftu kluczową rolę gra tworzenie i niańczenie “ekosystemu software’owego” zbudowanego wokół Windows, dlatego dokonują (wyjątkiem Vista) wręcz absurdalnego wysiłku, żeby stare oprogramowanie działało bezproblemowo na starych wersjach ich systemu (można sobie o tym poczytać na blogu Raymonda Chena). Dlatego np. dopiero teraz niezależni producenci softu przestają wspierać Windows 2000 — przez ponad 8 lat mogli to robić i nie kosztowało ich to tak wiele, żeby wysiłek był nieopłacalny, nawet jak tylko 5% luda nie przeszło na XP/Vistę.

    Apple widać tak zależy na kontroli nad systemem, że są gotowi zrezygnować z tworzenia tak atrakcyjnych warunków do rozwoju softu na ich platformę. Coś za coś.

  24. September 15th, 2009 at 09:50 | #24

    bloody_rabbit :

    dlatego dokonują (wyjątkiem Vista) wręcz absurdalnego wysiłku, żeby stare oprogramowanie działało bezproblemowo na starych wersjach ich systemu

    Na “nowych”, ofc. Ale właśnie się okazuje, że Windows 7 tylko w wersji pro będzie miał pełną wirtualizację XP-ka. Jak wielki fakap oznacza to w home to jest dla mnie zagadka.

    bloody_rabbit :

    Apple widać tak zależy na kontroli nad systemem, że są gotowi zrezygnować z tworzenia tak atrakcyjnych warunków do rozwoju softu na ich platformę. Coś za coś.

    Dzięki temu mogą go od czasu do czasu czyścić ze śmiecia.

  25. September 15th, 2009 at 09:53 | #25

    “Jak wielki fakap oznacza to w home to jest dla mnie zagadka.”

    Oznacza to tylko tyle, że nie będziesz w stanie uruchomić windowsa xp bez instalowania drugiego systemu. Nic nowego jeśli chodzi o wersje home windowsów…

  26. September 15th, 2009 at 09:54 | #26

    bloody_rabbit :

    jak sobie poczytasz fora deweloperskie, to ludzie piszą o tym, że program na Maka trzeba co ileś edycji OS/X przepisywać, bo np. zmienili API odpowiedzialne za GUI.

    To jest jeszcze trochę inaczej – trzykrotnie w 25-letniej historii platformy, czyli średnio raz na 8 lat, Apple zmieniło całą platformę. Raz to była zmiana systemu (OS X), dwukrotnie procka na sprzętowo niekompatybilny z poprzednim (68k, PPC, Intel). Za każdym razem firma oferowała CZĘŚCIOWĄ wsteczną kompatybilność w postaci emulacji, która nie zawsze działała, a co najważniejsze: po dwóch, trzech latach firma odbierała i to.

    Ta emulacja programowo olewała kwestię programów pisanych po hackersku, z jakimiś np. bezpośrednimi odwołaniami do sprzętu. Dlatego szlag trafiał przeważnie gry (gry z czasów OS 9 zwykle działały pod OS X z jakimiś mniejszymi lub większymi problemami), ale także programy dla klientów korporacyjnych typu te wszystkie Kwarki z Fotoszopami.

    bloody_rabbit :

    Apple widać tak zależy na kontroli nad systemem, że są gotowi zrezygnować z tworzenia tak atrakcyjnych warunków do rozwoju softu na ich platformę.

    A teraz skup się, bo teraz będzie najciekawsze. Co jest najgorszym konkurentem dla Fotoszopa? Inny program tego typu? Nie! POPRZEDNIA WERSJA FOTOSZOPA. Dlatego przynajmniej dla niektórych developerów – zwłaszcza takich, ktorzy programowo nastawiają się na współpracę z kasiastymi dużymi klientami typu wydawnictwa – to są właśnie doskonałe warunki do rozwoju softu. Brak wstecznej kompatybilności przymusza klientów do regularnego kupowania płatnych nowych wersji Fotoszopa z Kwarkiem i praktycznie likwiduje rynek “sprzedam starą wersję z kluczem”, który na Windowsach kwitnie.

  27. September 15th, 2009 at 10:31 | #27

    wo :

    Brak wstecznej kompatybilności przymusza klientów do regularnego kupowania płatnych nowych wersji Fotoszopa z Kwarkiem i praktycznie likwiduje rynek “sprzedam starą wersję z kluczem”, który na Windowsach kwitnie.

    Rynek “sprzedam starą wersję z kluczem” wciąż istnieje i ma się dobrze, a cenę starej wersji można sobie wyliczyć z łatwego algorytmu. Jeśli posiadasz antycznego Photoshopa CS, nowiutki Photoshop może być twój za jedyne dziewięćset netto; jeśli go nie masz – bulisz dwa dziewięćset. Łatwo więc wyliczyć, że Photoshop CS chadza mniej więcej po 1500 zł netto; te brakujące 500 to bonus dla kupującego, żeby zechciał wziąć od ciebie starocia i kupić w Cortlandzie upgrade.

  28. September 15th, 2009 at 10:32 | #28

    Zarejestrowałem się na katolickim portalu randkowym przeznaczeni.pl, bo z ichniego forum dziś przychodzą ziomy i ziomice. Niestety, okazało się, że żeby czytać forum przeznaczeni.pl, trzeba wybulić stówę.

  29. bloody_rabbit
    September 15th, 2009 at 10:47 | #29

    wo :

    Ta emulacja programowo olewała kwestię programów pisanych po hackersku, z jakimiś np. bezpośrednimi odwołaniami do sprzętu.

    Microsoft sie staral nie psuc nawet tych programow, ktore nie byly pisane “poprawnie”:

    http://blogs.msdn.com/oldnewthing/archive/2003/10/15/55296.aspx

    http://www.joelonsoftware.com/articles/APIWar.html

    “I first heard about this from one of the developers of the hit game SimCity, who told me that there was a critical bug in his application: it used memory right after freeing it, a major no-no that happened to work OK on DOS but would not work under Windows where memory that is freed is likely to be snatched up by another running application right away. The testers on the Windows team were going through various popular applications, testing them to make sure they worked OK, but SimCity kept crashing. They reported this to the Windows developers, who disassembled SimCity, stepped through it in a debugger, found the bug, and added special code that checked if SimCity was running, and if it did, ran the memory allocator in a special mode in which you could still use memory after freeing it.”

  30. September 15th, 2009 at 11:13 | #30

    bart :

    Zarejestrowałem się na katolickim portalu randkowym przeznaczeni.pl, bo z ichniego forum dziś przychodzą ziomy i ziomice. Niestety, okazało się, że żeby czytać forum przeznaczeni.pl, trzeba wybulić stówę.

    1. Zaplac komus 3 dychy za skriny,
    2. Zaoszczedzone 70 przeznacz na Swiatynie Opatrznosci Bozej
    3.?????
    4.PROFIT: Bedziesz mial wiecej tematow do notek kiedy skoncza budowac

  31. September 15th, 2009 at 11:19 | #31

    dyspensor :

    Oznacza to tylko tyle, że nie będziesz w stanie uruchomić windowsa xp bez instalowania drugiego systemu. Nic nowego jeśli chodzi o wersje home windowsów…

    Mylisz się (Duh). “Uruchamianie Windowsa XP” mając Windows 7 to jest w ogóle jakiś apsurt. Wirtualizacja oznacza, że aplikacje chodzące “po hackersku” na XP-eku będą też chodzić na Windows 7, bo zostaną uruchomione w sztucznych warunkach nieodróżnialnych dla nich od XP-ka (a nie, że zostanie uruchomiony XP-ek; jakby to w ogóle miało wyglądać?) Brak tej funkcji oznacza, że niektóre programy się wyłożą. Zagadka: które. Odpowiedź: chujgowi. I jest to coś nowego, bo do tej pory wszystko stare można było uruchamiać (za wyjątkiem bodaj Visty, ale pomińmy ten system). Mam programy pisane jeszcze pod Win95, które mi śmigają na XP-eku.

    wo :

    praktycznie likwiduje rynek “sprzedam starą wersję z kluczem”, który na Windowsach kwitnie.

    Gdzie kwitnie tam kwitnie. AutoCAD-a nie możesz legalnie sprzedać nie będąc autoryzowanym reselerem. Bo nie.

  32. September 15th, 2009 at 11:28 | #32

    “Wirtualizacja oznacza, że aplikacje chodzące “po hackersku” na XP-eku będą też chodzić na Windows 7, bo zostaną uruchomione w sztucznych warunkach nieodróżnialnych dla nich od XP-ka”

    Tak, o to mi chodziło. Masz rację. Przy home będziesz musiał mieć oddzielnie instalowane xp-ki.

    A XP home też miał spore ograniczenia, więc to nic nowego.

    “Mam programy pisane jeszcze pod Win95, które mi śmigają na XP-eku.”

    Ja też mam takie programy, ale nie zawsze chcą śmigać, nawet jak włączam tryb kompatybilności i muszę korzystać z takich wynalazków jak WMWare.

  33. September 15th, 2009 at 11:35 | #33

    @ dyspensor:

    Ty tu gadu-gadu o Windows, a ja mam do ciebie serio prośbę o te trzy najpoważniejsze dowody na 9/11 Inside Job. Rozumiesz, jakby np. krewny z prowincji ciebie spytał na obiedzie po chrzcinach: “Jerzy, ty się tym interesujesz, weź mi powiedz, dlaczego ludzie myślą, że to nie Arabowie wbili się w wieże”. Dasz radę?

  34. janekr
    September 15th, 2009 at 11:37 | #34

    wo :

    Ty się lepiej zainteresuj jaki interes miała Gazeta Wyborcza, żeby skierować Twoje rozważania w tą stronę. Od czego chcieli odwrócić Twoją uwagę?

    Elementarne.
    O ile wiem, nie żyje ani jeden uczestnik Wojen Peloponeskich.
    Co takiego tajemniczego zaszło w czasie tytanicznych zmagań demokratycznych Aten z totalitarną Spartą? Którą ze stron bardziej skompromitowałaby głęboko skrywana prawda? Ile potrzeba środków i jakiej determinacji, aby dokonać tak dokładnej hekatomby?

  35. September 15th, 2009 at 11:56 | #35

    bart :

    Moje pytanie jest następujące: jak można takie dane wyciągnąć z tej bazy? Bo kiedy ustawiam warunki wyszukiwania “po całości” (czyli wszystkie zgłoszone przypadki niezależnie od efektu, dla wszystkich szczepionek, we wszystkich latach), wychodzi, że w bazie VAERS zgłoszeń dla niemowląt poniżej 6 miesiąca życia jest tylko 24000. Odnotowanych zgonów jest 1500. WTF? Co robię źle?

    Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było… jedyne wytłumaczenie, jakie widzę, to jakieś obłędne oszacowania (typu: zakładamy, że tylko 1% informacji trafia do bazy danych…).

    Ale pani Majewska ze statystyką ma na bakier. Np. pisze w tym liście:

    współczynnik umieralności polskich niemowląt nieco wzrósł w stosunku do roku poprzedniego z 6,0197 w r. 2006 do 6,0395 w 2007

    Ten współczynnik to jest liczba zgonów na tysiąc żywych porodów. Można prosto policzyć czy to jest statystycznie istotne, np. testem chi albo testem t dla proporcji. Pobieramy dane ze strony GUS (http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_rocznik_demograficzny_2008.pdf) i dowiadujemy się co następuje:

    urodzenia 2007 389713 w tym martwe 1840
    urodzenia 2006 376035 w tym martwe 1791

    smierci niemowlat 2007 2322
    2006 2238

    No po pierwsze to podane przez panią Majewską współczynniki nie banglają z danymi z GUSu, bo wynoszą odpowiednio 5.980056 dla 2006 i 5.986496 dla 2007. No ale powiedzmy, że ja coś tam pokreciłem, i skorygujmy absolutne liczby zgonów tak, żeby wychodziły współczynniki pani Majewskiej. Wówczas w 2006 będzie 2252 zgonów, w 2007 natomiast 2343 zgony (zaokrągliłem dane w dół dla 2006, w górę dla 2007; rozziew więc jest jeszcze większy). Liczymy:

    > prop.test( x=c( 2343, 2252), n=c(389713-1840,376035-1791))

    2-sample test for equality of proportions with continuity correction

    data: c(2343, 2252) out of c(389713 – 1840, 376035 – 1791)
    X-squared = 0.0134, df = 1, p-value = 0.9078
    alternative hypothesis: two.sided
    95 percent confidence interval:
    -0.0003271013 0.0003734463
    sample estimates:
    prop 1 prop 2
    0.006040637 0.006017465

    Czyli że prawdopodobieństwo, że efekt jest losowy, wynosi ponad 0.9. Żeby było istotne, przy takiej próbie, w 2007 musiałoby być jakieś 150-200 zgonów niemowląt więcej.

    A żeby jeszcze dodać kontekst: w 2008 współczynnik obiżył się do 5.6 (http://wapedia.mobi/pl/Ludność_Polski), zaś jeszcze w 1990 wynosił 19.

  36. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 11:59 | #36

    bart :

    Zarejestrowałem się na katolickim portalu randkowym przeznaczeni.pl, bo z ichniego forum dziś przychodzą ziomy i ziomice. Niestety, okazało się, że żeby czytać forum przeznaczeni.pl, trzeba wybulić stówę.

    Bo tam jest napisane wyraźnie:
    “STREFA LUDZI Z WARTOŚCIAMI”

    EDIT: Bóg, Honor, Ojczyzna, Stówa

  37. September 15th, 2009 at 12:03 | #37

    dyspensor :

    Przy home będziesz musiał mieć oddzielnie instalowane xp-ki.

    No jednak miejmy nadzieję, że nie! Przecież to nie jest tak, że się wyłoży na pewno. Raczej na pewno się nie wyłoży. Tylko przy jakichś cudach.

    dyspensor :

    A XP home też miał spore ograniczenia, więc to nic nowego.

    Ja zauważyłem tylko brak zarządzania dostępem folderów (rzecz całkowicie mi zbędna, a nawet gdyby to istnieją darmowe zamienniki, bo funkcja oczywiście w systemie jest, tylko nie ma dialogów do jej ustawiania; chyba można też z cmd odpalać) i brak zdalnego pulpitu (odbiornika, bo nadajnik jest ze względów pomocy technicznej). Dla mnie to nie jest “sporo”.

  38. September 15th, 2009 at 12:11 | #38

    January :

    jedyne wytłumaczenie, jakie widzę, to jakieś obłędne oszacowania (typu: zakładamy, że tylko 1% informacji trafia do bazy danych…).

    Skąd prof. Majewska mogła wziąć takie oszacowanie? Guglam trzeci dzień i nic. Jedyne, co znalazłem, to ocena, że 75% wystąpień pewnego powikłania przy jednej ze szczepionek zostało zgłoszone do VAERS. Prof. Majewska twierdzi, że te 1-10% to szacunki FDA. Na jakiejś stronie antyszczepionkowców widziałem nawet widełki 0,1-10%, ale też chyba niepoparte…

  39. September 15th, 2009 at 12:22 | #39

    January :

    Czyli że prawdopodobieństwo, że efekt jest losowy, wynosi ponad 0.9.

    100‰ szans, że umiera więcej prawidłowo urodzonych dzieci!!!

  40. September 15th, 2009 at 12:24 | #40

    bart :

    Skąd prof. Majewska mogła wziąć takie oszacowanie?

    Because Jesus is magic!

    Zupełnie randomalnie przypomniało mi sie to DVD dzisiejszego poranka. Pomyślałem, że jeśli jest ktoś kto nie widział, to może mu poprawić humer:

    http://www.youtube.com/watch?v=2ATcainiaHg

  41. September 15th, 2009 at 12:28 | #41

    bart :

    Zarejestrowałem się na katolickim portalu randkowym przeznaczeni.pl, bo z ichniego forum dziś przychodzą ziomy i ziomice. Niestety, okazało się, że żeby czytać forum przeznaczeni.pl, trzeba wybulić stówę.

    a podawałeś jak często chodzisz do kościoła? :)
    pamiętam, że moja znajoma kiedyś się tam zarejestrowała, ale ją wykopali, bo próbowała obejść płacenie (podała swojego maila w opisie, żeby do niej pisali, bo jak nie zapłacisz, to nie masz też możliwości kontaktu z nikim).

  42. September 15th, 2009 at 12:58 | #42

    @1-10%:

    Znalazłem wpisik na uroczym blogasku “Inside Vaccines” (do pobrania: ulepszony formularz odmowy szczepień!). Autor znęca się nad badaniem, które wykazało, że kiedy system komputerowy szturchał lekarzy, ci sześciokrotnie częściej zgłaszali przypadki powikłań poszczepiennych.

    Na przykładzie tego wpisu bardzo ładnie widać, jak węszenie spisków potrafi wykrzywić widzenie świata. Z 6000 wizyt kontrolnych wynikło 686 zgłoszeń, że coś jest nie tak. Z tych 686 do VAERS trafiły 23 zgłoszenia. Co może to oznaczać? “To niemożliwe, że z 686 przypadków tylko 23 były wywołane przez szczepionki”. Czyli argument z osobistego niedowierzania, dzięki któremu można wyciągnąć wniosek (i autor to radośnie czyni), że tylko trzy procent powikłań jest zgłaszanych do VAERS.

  43. September 15th, 2009 at 13:29 | #43

    “Dasz radę?”

    Spróbujmy:

    1. NIST potwierdził, że WTC 7 spadał swobodnie przez ponad 4 sekundy z 6 sekundowego zawalenia. Jeśli ktoś mi pokaże inny wieżowiec, który zawalił się od stosunkowo niewielkiego ognia *symetrycznie* i *tak jakby budynku nie było*, to jestem gotów zmienić swoje poglądy. Praw fizyki Pan nie zmieni, a zdawałoby się, że spadek swobodny to w 6 klasie szkoły podstawowej był.

    2. W jaki sposób pożar budynku spowodowany eksplozją paliwa lotniczego (w 2 z 3 przypadków), którego większość spłonęła w powietrzu, jest w stanie uzyskać temperaturę 2500F, stopić żelazo i utrzymywać się w tej temperaturze przez ponad 3 tygodnie, pozostaje tajemnicą dla mnie i dla wszystkich, którzy widzieli zdjęcia satelitarne – w tym dla dyrektora NIST, który potem zresztą bezczelnie kłamie, że nic o tym nie wie.

    3. W ogóle był to dzień anomalii fizycznych – jakby jakieś ufo przyleciało i zawiesiło prawa fizyki. Telefony komórkowe działające na wysokości kilku-kilkunastu kilometrów, samoloty, które wbijają się w ziemię i znikają w kraterze, a ich szczątki są rozrzucone na przestrzeni 10 km, albo wyparowują na ścianie Pentagonu, budynki zawalające się w kierunku najwyższego oporu i zamieniające w pył, samoloty wojskowe nie mogące osiągnąć nawet 10% prędkości maksymalnej, niewidzialni porywacze, których nazwisk w 90% nie ma na manifestach, ani na kamerach z lotnisk, ginące czarne skrzynki z samolotów, cudem ocalałe paszporty, czerwone bandany islamistów, których kolorem narodowym jest zieleń, zapomniane bagaże na lotnisku…

    4. Jedyny peer-review artykuł dotyczący wydarzeń z 11 września to ten, w którym autorzy znaleźli w pyle pozostałym po WTC dziwne mikrosfery i bardzo reaktywne nanocząsteczki. I nie, nie była to farba, jak twierdzą niektórzy.

    5. Insiderzy (Sibel Edmonds, Ray McGovern i pare innych poważnych osób z wywiadu, filmowiec FEMA i inni) twierdzą, że był tam “massive coverup”, a 6 z 10 autorów raportu komisji Zelikowa stwierdziło, że oficjalna historia opisana w książeczce jest co najmniej nieprawdziwa, komisja została stworzona, aby zawieść, przesłuchiwani oficjele albo kłamali, albo nie odpowiadali na pytania.

    6. NIST nigdy nie przedstawił modelu zawalenia się budynków, który choćby w przybliżeniu przypominałby to, co wydarzyło się tego dnia, a ich propozycja ma – ich słowami – “very low probablility” zaistnienia.

    Polecam obejrzeć prezentację Richarda Gage’a z AE911Truth.org, posłuchać podcastu Boiling Frogs (zero spisków, wywiady z insiderami). U mnie na blogasku są też filmiki z demolowania budynku w Pekinie żywcem przypominające to, co stało się z dwoma wieżami.

    Przy czym Bush raczej był pionkiem w grze, skłaniam się raczej ku stwierdzeniu, że ileś osób chciało skorzystać z ataków aby odnieść korzyść polityczną (wojna w Iraku, Afganistan), finansową (problemy z azbestem i rdzewiejące śruby mocujące w WTC, ogromne deficyty budżetowe Pentagonu oraz akta sprawy dotyczącej skandalu Enronu, które “zginęły” w gruzach WTC 7), psychologiczną (masowe PTSD dla Amerykanów i reszty świata) i społeczną (centralizacja władzy, ogłoszenie stanu wyjątkowego i inne takie tam).

    Kluczową rolę w całej tej zabawie zdają się pełnić Cheney i Rumsfeld, ponieważ to oni byli tego dnia odpowiedzialni za funkcjonowanie sił zbrojnych. Reszta to spekulacje.

    W ufoki, działa energetyczne, muchy latające przed obiektywem udające samoloty “stealth” i inne takie dziwne rzeczy nie wierzę. Ale fizyka jest nieco oporna jeśli chodzi o oficjalną wersję wydarzeń i pewne pytania pozostają co najmniej bez odpowiedzi.

    A jak mawia Peter Dale Scott, “the cover-up is the evidence of a conspiracy”.

  44. September 15th, 2009 at 13:39 | #44

    Coś takiego znalazłem, może to Wam pomoże:

    “Former FDA Commissioner David Kessler estimated in a 1993 article in the Journal of the American Medical Association that fewer than 1 percent of all doctors report injuries and deaths following the administration of prescription drugs”

    A jak komuś się chce bardziej szukać, to tutaj są jakieś skrawki:
    http://www.whale.to/vaccines/ploy1.html

  45. September 15th, 2009 at 13:42 | #45

    Swoją drogą, znalazłem taki cytat Kocha (tak, TEGO Kocha):

    “Wstrzyknięcie jakiegokolwiek serum, szczepionki, czy chociażby penicyliny, pokazało wysoki wzrost zachorowań na polio, przynajmniej 400%. Statystyki na ten temat są tak jednoznaczne, że nikt nie może temu zaprzeczyć.”

    To prawda, czy znowu ktoś coś zmyślił?

  46. September 15th, 2009 at 13:45 | #46

    @ dyspensor:

    Nie, źle, spróbuj jeszcze raz. Chodziło mi o trzy najpoważniejsze dowody, nie o długą listę dziwnych opowieści. Nie chodzi o to, żeby utknąć pod stertą tajemniczych historii i stopniowo je rozgryzać, bo na to brak czasu. Chodzi o trzy najpoważniejsze dowody.

    Bo taka lista, jaką przedstawiłeś, to jest dzień-dwa dochodzenia do prawdy – np. że o telefonach komórkowych działających na wysokości kilku-kilkunastu kilometrów nie ma w ogóle mowy (samoloty leciały nisko, większość rozmów prowadzono przez telefony pokładowe). Trzy mocne fakty. Co byś wybrał?

  47. September 15th, 2009 at 13:47 | #47

    “Ja zauważyłem tylko brak zarządzania dostępem folderów”

    Ja zauważyłem, że brak zarządzania prawami dostępu może w pewnym przypadku uniemożliwić skasowanie niektórych plików nawet z poziomu promptu uruchamianego z płyty instalacyjnej i z konta administratora. Wcześniej myślałem, że to niemożliwe – a jednak. Short of formatting nic tego nie ruszyło, więc kupa. I nie tylko mi się to nie udało, więc pocieszam się, że nie jestem aż takim idiotą, jak myślałem.

    Ale jak masz jakiś pomysł na ten problem, to chętnie posłucham.

  48. September 15th, 2009 at 13:52 | #48

    dyspensor :

    Coś takiego znalazłem, może to Wam pomoże

    No, fajnie by było, jakbyś jeszcze znalazł właściwy cytat, a nie powtórki – bo ja znajduję to tylko na stronach wariatuńciów w stylu whale.to. Masz jakiś link do abstraktu albo do właściwego cytatu?

    To prawda, czy znowu ktoś coś zmyślił?

    A ty jak sądzisz?

  49. Z.
    September 15th, 2009 at 13:53 | #49

    January :

    Ja ostatnio stałem przed wyborem kupna nowego laptopa — fundusze starczyłyby z zapasem na Aira, dla mnie MacOS może być (Leśnemu Dziadkowi wszystko jedno, czy Sun, czy Linuks, czy MacOS)

    No ja chciałem MacOSa, więc wybór jakby mizerny, a w hackintoshowanie mi się nie chciało bawić. Poza tym podejście do laptopa mam podobne jak ty albo Barts (przynajmniej jeśli chodzi o wagę), więc Air był jedynym wyborem.

  50. September 15th, 2009 at 13:54 | #50

    Punkty 1,2,4 i 6.

    W skrócie:
    1. NIST potwierdził, że WTC 7 spadał swobodnie przez ponad 4 sekundy z 6 sekundowego zawalenia.
    2. Temperatury w gruzach utrzymywały się na poziomie 2500F w trzy tygodnie po wydarzeniach
    3. W kurzu WTC znaleziono nanocząsteczki o składzie thermitu i mikrosfery stopionego żelaza.
    4. NIST nigdy nie przedstawił pełnego modelu zawalenia się budynków, który chociażby w przybliżeniu przypominał to, co oglądaliśmy na filmach.

    Czysta fizyka, zero opowieści, poparta jeszcze samymi słowami NIST. Wskazuje ewidentnie na controlled demolition, a konsekwencje możecie sobie wyciągnąc sami.

    Telefony – FBI twierdzi, że ich nie było, więc dlaczego ja mam wierzyć jakiejś Barbarze Olson?

  51. September 15th, 2009 at 13:55 | #51

    To może ja zacznę od środka. Dobrze wiem, co masz na myśli, gdy piszesz o samolocie wyparowującym na ścianie Pentagonu, ale muszę cię rozczarować, bo – dosłownie rzecz ujmując – wyparowania nie było. Nie dość, że na trawniku wokół miejsca impaktu znaleziono rozpoznawalne fragmenty samolotu, to w środku budynku była ich cała masa, włącznie z fragmentami podwozia i silników, fotelami i zwłokami pasażerów (widziałem kiedyś zdjęcia, ale teraz nie mogę znaleźć). Widzę tutaj dwie możliwości – albo rzeczywiście w ten chrzaniony Pentagon przywalił samolot, albo mocodawcy Bushitlera wystrzelili rakietę, a potem podrzucili szczątki, wycięli latarnie przed budynkiem i podstawili świadków. Tak tak.

    Żeby nie było – tych szczątków jest mniej niż, powiedzmy, w przypadku zderzenia z ziemią przy lądowaniu, ale mniej więcej tyle zostaje z samolotu po zderzeniu z betonową ścianą. Można wyguglać test z myśliwcem F4 i z C-130 – w obydwu przypadkach niewiele zostało.

  52. September 15th, 2009 at 13:56 | #52

    “A ty jak sądzisz?”

    No właśnie nie wiem, znalazłem w “Poisoned Needle” Eleanor McBean bez odnośnika, więc się pytam, może coś wiecie więcej na ten temat.

  53. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 14:03 | #53

    hlb :

    humer

    No no, tylko bez takich.

    “Adam Humer (właśc. Umer[1], ur. 27 kwietnia 1908[2] w Camden (USA), zm. listopad 2001 w Warszawie) – oficer śledczy bezpieczeństwa publicznego, zbrodniarz stalinowski żydowskiego pochodzenia.”
    dyspensor :

    Swoją drogą, znalazłem taki cytat Kocha (tak, TEGO Kocha):
    “Wstrzyknięcie jakiegokolwiek serum, szczepionki, czy chociażby penicyliny, pokazało wysoki wzrost zachorowań na polio, przynajmniej 400%. Statystyki na ten temat są tak jednoznaczne, że nikt nie może temu zaprzeczyć.”
    To prawda, czy znowu ktoś coś zmyślił?

    Jeśli masz na myśli Roberta Kocha od bakteriologii i szczepionek, to umarł w 1910 roku (datę wprowadzenia penicyliny do obrotu sprawdź sobie sam).
    Jeśli masz na myśli Ericha Kocha
    http://en.wikipedia.org/wiki/Erich_Koch
    – był on wprawdzie Wybitnym Profesjonalnym Profesjonalistą, ale nie w zakresie immunologii. :-D
    W dodatku ostatnie 40 lat życia spędził w ZK Barczewo, gdzie możliwości badań nad odpornością miał dość ograniczone. :-D

  54. September 15th, 2009 at 14:05 | #54

    Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem jakiejkolwiek teorii dotyczącej Pentagonu poza tym, że na pewno dzięki temu wydarzeniu skrzydło księgowości gdzie trafiło to coś mogło ukryć 2 biliony dolarów deficytu, o których wcześniej wspominał chyba Rumsfeld albo Cheney.

    Jest sporo dezinformacji jeśli chodzi o Pentagon, w tym też dziwne dane z jakiejś dziwnej czarnej skrzynki na PilotsFor911truth.org, więc ten temat raczej zostawiam z boku.

  55. September 15th, 2009 at 14:09 | #55

    Ach, to jednak nie ten Koch. To inny Koch:
    http://www.williamfkoch.com/web/version2/biography.php

    Sorki i dzięki.

  56. September 15th, 2009 at 14:10 | #56

    dyspensor :

    Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem jakiejkolwiek teorii dotyczącej Pentagonu poza tym, że na pewno dzięki temu wydarzeniu skrzydło księgowości gdzie trafiło to coś mogło ukryć 2 biliony dolarów deficytu, o których wcześniej wspominał chyba Rumsfeld albo Cheney.

    Na takie dictum mogę powiedzieć tylko “Co z tego?”. Z jakiegoś powodu przeciwnicy oficjalnej wersji lubią opisywać, z jaką dokładnością ten niedoświadczony pilot wcelował samolot w Pentagon albo w jakież to szczególnie miejsce trafił. Confirmation bias. Gdyby trafił bokiem albo w inne skrzydło, też osiągnąłby swój cel, nieprawdaż?

  57. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 14:11 | #57

    dyspensor :

    nanocząsteczki o składzie thermitu

    Po pierwsze: po polsku termit, nie thermit.
    Po drugie: termit to zwykle mieszanina zendry (tlenku żelazowego i tlenku żelazawego) z pyłem aluminiowym – zapewne w proporcjach stechiometrycznych.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Termit_(pirotechnika)
    Po trzecie: produkty spalania termitu to tlenek glinu i żelazo. Znalezienie takich substancji w miejscu pożaru budynku, do którego konstrukcji wykorzystano glin (aluminium) i żelazo (główny składnik stali) na moje oko nie jest dowodem NICZEGO.
    Po czwarte: jakie kurdebalans nanocząsteczki?
    http://en.wikipedia.org/wiki/Nanoparticle
    EDIT:
    Po piąte: termit bywa wykorzystywany do spawania stali. Sprawdzałeś, jakimi metodami spawano szkielet WTC?

    CHEMICY ODEZWIJCIE SIĘ!
    czy ja bredzę? czy kolega?

  58. Parano
  59. September 15th, 2009 at 14:17 | #59

    @ Parano

    O, dziękuję.

  60. September 15th, 2009 at 14:18 | #60

    bart :

    Rynek “sprzedam starą wersję z kluczem” wciąż istnieje i ma się dobrze, a cenę starej wersji można sobie wyliczyć z łatwego algorytmu.

    Ten algorym znowu księguje na 0,00 PLN problemy wynikające z obsługi np. 10-letniego komputera. Bo przypominam, że takiego starego Fotoszopa na współczesnym Maku nie odpalisz. Tymczasem 10-letni komputer na papierze będzie miał odpowiednie parametry (przecież zabytkowa Quadra wystarcza na potrzeby wielu drobnych zastosowań poligraficznych), ale w praktyce będzie kaprysić, robić różne psikusy, wymiana twardego dysku będzie kosztowała fortunę, będą jaja z podłączeniem współczesnej drukarki itd.

  61. September 15th, 2009 at 14:19 | #61

    Artykuł jest tutaj, wszyscy sobie mogą przeczytać, obejrzeć zdjęcia i inne takie, żeby uniknąć gadania o abstraktach:

    http://www.bentham-open.org/pages/content.php?TOCPJ/2009/00000002/00000001/7TOCPJ.SGM

  62. September 15th, 2009 at 14:22 | #62

    wo :

    Bo przypominam, że takiego starego Fotoszopa na współczesnym Maku nie odpalisz.

    Ale ty go nie odpalasz! Ty go stawiasz na półeczce jako pełną wersję uprawniającą cię do zakupu upgrade!

  63. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 14:29 | #63

    dyspensor :

    Ach, to jednak nie ten Koch. To inny Koch:
    http://www.williamfkoch.com/web/version2/biography.php

    “Nie wszystko na literę “Z” jest zaba, mawiała moja nauczycielka biologii.

    dyspensor :

    “Wstrzyknięcie jakiegokolwiek serum, szczepionki, czy chociażby penicyliny, pokazało wysoki wzrost zachorowań na polio, przynajmniej 400%. Statystyki na ten temat są tak jednoznaczne, że nikt nie może temu zaprzeczyć.”
    To prawda, czy znowu ktoś coś zmyślił?

    Merytorycznie to chyba jednak zmyślił.
    Zwłaszcza, że
    (1) nie wiadomo, na czym się oparł (ja mogę napisać z dupy, że pojawienie się telefonów spowodowało 1200% spadek zachorowań na trypra no i co?).
    (2) 400% – w jakiej populacji? Tych szczepionych? Wszystkich? W jakim okresie względem jakiego innego okresu?
    Szczepionka Jennera p-ko ospie wywołała wzrost zachorowań o 400%?
    A szczepionka Pasteura p-ko wściekliźnie o następne 400?
    A penicylina o jeszcze następne?
    A może chodzi o to, że w ogóle między pierwszą szczepionką Jennera, a działalnością Mniej Znanego Pana Kocha (ogółem 200 lat) wzrosło o 400%?
    Co ten cytat w ogóle znaczy? O czym my mówimy? Komu na tym zależy? Kto za tym stoi, ile zapłacił i w jakiej walucie?

  64. September 15th, 2009 at 14:29 | #64

    Gammon No.82 :

    CHEMICY ODEZWIJCIE SIĘ!
    czy ja bredzę? czy kolega?

    Kolega po prostu jest zbyt tępawy, żeby w ogóle zrozumieć o co chodzi, więc bezmyślnie robi pseudotłumaczenie. Zapewne chodzi mu po prostu o resztki “nano thermite”, czyli termitu z wysoce sproszkowanym metalem. To są zapewne te jego “nanocząsteczki o składzie thermitu”. Tylko że jak trafnie zauważyłeś, obecność termitu w stalowym budynku nie dowodzi niczego, prawdopodobnie ślady termitu znajdziemy w większości budynków w Warszawie. To jest typowy przykład sytuacji, w której osoba nie mająca zielonego pojęcia o chemii czyta tekst w obcym języku i robi pełną zdumienia minę, “ojaaaaaacię, wykryli dihydrogenek oksygenu”.

    dyspensor :

    Jeśli ktoś mi pokaże inny wieżowiec, który zawalił się od stosunkowo niewielkiego ognia

    WTC 7 nie zawalił się wyłącznie od “stosunkowo niewielkiego ognia”. Spadły na niego gruzy północnej wieży. Dlatego właśnie od początku wszyscy wiedzieli, że może w każdej chwili runąć i stąd pośpieszna ewakuacja.

    dyspensor :

    *tak jakby budynku nie było*

    Co to znaczy “tak jakby nie było”? Że zniknął bez śladu, niczego nie przywalając gruzami?

    dyspensor :

    Czysta fizyka, zero opowieści, poparta jeszcze samymi słowami NIST. Wskazuje ewidentnie na controlled demolition, a konsekwencje możecie sobie wyciągnąc sami.

    Nie jest to “czysta fizyka”, bo wymaga wyjaśnienia pewnego drobiazgu – skoro nie było żadnych samolotów, to gdzie one zniknęły? A może od początku spisek był tak potężny, że kilka tysięcy osób udawało “pasażerów”, “załogę”, ich “rodziny” i “kolegów z pracy”?

    A jeśli były samoloty, to po co w ogole “controlled demolition”?

  65. September 15th, 2009 at 14:31 | #65

    Będę złośliwy i niemerytoryczny. Współautor wspomnianego peer-reviewed (chociaż, swego czasu obejrzałem sobie ten dżurnal i mam poważne wątpliwości co do jego wiarygodności) artykułu, profesor Steven E. Jones ma też osiągnięcia w innych dziedzinach. Bada np. ślady pobytu Jezusa Chrystusa w Ameryce Środkowej.

  66. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 14:39 | #66

    dyspensor :

    Artykuł jest tutaj, wszyscy sobie mogą przeczytać, obejrzeć zdjęcia i inne takie, żeby uniknąć gadania o abstraktach:
    http://www.bentham-open.org/pages/content.php?TOCPJ/2009/00000002/00000001/7TOCPJ.SGM

    A zatem w WTC była temperatura, jak w piecu martenowskim, a potem w popiołach znaleziono obiekty zapalające się w 430 stopniach Celsjusza.

    Hmmm…

    Niemniej ta część konkluzji jest bardzo interesująca.

    When ignited in a DSC device the chips exhibit large but narrow exotherms occurring at approximately 430 °C, far below the normal ignition temperature for conventional thermite. (…) The red portion of these chips is found to be an unreacted thermitic material and highly energetic.

    To oczywiście sugeruje, że mamy do czynienia z jakimś “termitem niekonwencjonalnym”.
    W życiu nie słyszałem o czymś takim (podpisani pod artykułem badacze też nie). A jako fan pirotechniki chętnie bym usłyszał. Poriserczuj i podziel się wiedzą. Może w końcu nawet uwierzę, że to Bush z Rumsfeldem podpalili.

    EDIT: alarm odwołany, w tej części już doczytałem o “nano thermite”.

  67. September 15th, 2009 at 14:40 | #67

    Kurna, zmarnowałem kolejne dwie godziny studiując literaturę o toksyczności thimerosalu (materiału na dziesięć notek), etylku rtęciu i t d. I mam takie wnioski:

    1) nie ma żadnych sensownych danych potwierdzających związek między autyzmem a szczepieniami;
    2) nie ma żadnych danych klinicznych jednoznacznie stwierdzających szkodliwość thimerosalu w szczepionkach;

    ALE

    3) dane molekularne, studia na zwierzętach, wiedza biochemiczna, dane kliniczne przypadków zatruć wysoką dawką thimerosalu wskazują dość jednoznacznie na szkodliwość thimerosalu

    Prawdopodobnie okres półtrwania etylku rtęci (produkt dysocjacji thimerosalu) jest znacznie niższy niż metylku rtęci (Pichichero et al 2002), a jego większość wydalana jest z kałem. Tyle że tak naprawdę to zbyt mało wiadomo, żeby być całkiem i absolutnie pewnym. Mogę więc tylko zgodzić się z autorami pracy Ball et al. 2001 z “Pediatrics”:

    Our review revealed no evidence of harm caused by doses of thimerosal found in vaccines, except for local hypersensitivity reactions. (…) However, reducing exposure to thimerosal from vaccines is merited given the goal of reducing human exposure to mercury from all sources, the feasibility of removing thimerosal as a vaccine preservative, and the desirability of ensuring public confidence in the safety of vaccines.

    Wobec czego wydaje mi się, że pani Majewska ma rację domagając się zakazu używania szczepionek z thimerosalem, ale trafiła w złe towarzystwo i korzysta z nienaukowych argumentów — więc tylko swojej argumentacji szkodzi. To widać niestety w jej liście, bo ewidentnie miesza fakty, wymysły i czcze spekulacje. Np. ma rację co do skuteczności BCG (jest niska), ma rację co do wątpliwości na temat jednej pracy Madsena et al. z Danii, nie ma zaś racji nazywając ją oszustwem — bo Madsen et al. sami piszą, że

    The increase in the incidence of autism from 1990 on may be attributable to more attention being drawn to the syndrome of autism and to a change in the diagnostic criteria from the ICD-8 to the ICD-10 in 1994. Also, outpatient activities were included in the Danish Psychiatric Central Research Register in 1995 and because many patients with autism in former years have been treated as outpatients this may exaggerate the incidence rates, simply because a number of patients attending the child psychiatric treatment system before 1995 were recorded for the first time, and thereby counted as new cases in the incidence rates.

    …poza tym inna praca Madsen et al., ta słynniejsza z 2002, opiera sie na zupełnie innych, znacznie lepiej kontrolowanych danych (follow-up studies). I tak dalej.

    j.

  68. Parano
    September 15th, 2009 at 14:55 | #68

    Dyspensor ty naprawdę wierzysz w to, że 9/11 to inside job? Ok, jakieś tam poszlaki, stronki, twarze w dymie, ale przecież w czymś takim musiałaby brać udział armia ludzi. Grupa ds. wysadzenia budynków, podstawieni strażacy z pentagonu, podstawieni pasażerowie, agenci cia i innynch efbijajów. Naprawdę nikomu z nich nie zadrżała ręka, nikogo nie gryzły wyrzuty sumienia? Żeby wywołać wojnę, USA musiało zabić kilka tysięcy obywateli i zniszczyć WTC? Przecież wystarczyłoby kilka fotek ciężarówek-laboratoriów, rakiet.

  69. September 15th, 2009 at 14:59 | #69

    “WTC 7 nie zawalił się wyłącznie od “stosunkowo niewielkiego ognia”. Spadły na niego gruzy północnej wieży. Dlatego właśnie od początku wszyscy wiedzieli, że może w każdej chwili runąć i stąd pośpieszna ewakuacja.”

    Bzdura. Ostatni raport NIST stwierdził, że te uszkodzenia były niewielkie. Na użytek wyjaśnienia wymyślili sobie “thermal expansion”, ale ich symulacja raczej nie przypomina tego, co widać na filmie.

    “Co to znaczy “tak jakby nie było”? Że zniknął bez śladu, niczego nie przywalając gruzami?”

    Że nie było żadnej siły przeciwdziałającej jego zawaleniu się. Inaczej nie byłoby spadku swobodnego.

    “A jeśli były samoloty, to po co w ogole “controlled demolition”?”

    Oczywiście, że były samoloty. Dlatego właśnie wkurza mnie, że wsypujecie wszystko do jednego worka i przypisujecie mi słowa, których nie powiedziałem.

    Controlled demolition po to, aby mieć 100% pewności. Jak inaczej zawalić WTC 7?

    Poza tym symetria… piękna symetria przy wszystkich trzech zawaleniach. No i te fragmenty budynku wylatujące z prędkością ponad 50 km/h w poziomie.

    Poświęćcie chwilę na AE911truth. Nie chce mi się tłumaczyć wszystkiego, poza tym znowu coś pokręcę i będziecie się czepiać.

  70. September 15th, 2009 at 15:04 | #70

    Gammon No.82 :

    Adam Humer (właśc. Umer[1], ur. 27 kwietnia 1908[2] w Camden (USA), zm. listopad 2001 w Warszawie) – oficer śledczy bezpieczeństwa publicznego, zbrodniarz stalinowski żydowskiego pochodzenia.

    No wiem, właściwie pożyczyłem to:

    http://w824.wrzuta.pl/audio/1OCA8s91GKP/16_adam_ma_dobry_humer

    wo :

    Bo przypominam, że takiego starego Fotoszopa na współczesnym Maku nie odpalisz. Tymczasem 10-letni komputer na papierze będzie miał odpowiednie parametry

    Oh Bosch, może szanowny WO udałby sie wymienić poglądy z tymi:

    http://www.intomobile.com/2009/03/02/mac-os-7-running-on-an-iphone.html

    na swój sposób uzupełniacie się…

  71. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 15:06 | #71

    dyspensor :

    Controlled demolition po to, aby mieć 100% pewności. Jak inaczej zawalić WTC 7?

    Zwyczajnie. Wysadzić albo podpalić (choćby i termitem), a potem zwalić winę na niewinnych Arabów.

  72. September 15th, 2009 at 15:06 | #72

    “przecież w czymś takim musiałaby brać udział armia ludzi”

    Wcale nie taka armia i niekoniecznie świadomie. Kompartmentalizacja. Ćwiczenia wojskowe (Londyn 7/7 anyone?). Nowe materiały przy remoncie WTC… Zerknij sobie na to, co pisze Kevin Ryan na temat tego, kto miał dostęp do WTC i ewentualny interes:
    http://www.911truth.org/article.php?story=20090713033854249
    http://www.911truth.org/article.php?story=20090813150853871

    Taktyka false-flag jest znana od wieków. Ostatnio na “pasażerskiej” Lusitanii nurkowie odkryli 3 miliony pocisków do Remingtonów. McNamara przyznał się, że incydent w Zatoce Tonkińskiej został sfabrykowany, atak na USS Liberty potwierdzili izraelscy piloci…

    Po co aż tyle? Wiele spraw za jednym zamachem, pardon de pun. No i jaki efekt… Coś jak pożar Reichstagu…

  73. September 15th, 2009 at 15:09 | #73

    dyspensor :

    Po co aż tyle? Wiele spraw za jednym zamachem, pardon de pun. No i jaki efekt… Coś jak pożar Reichstagu…

    Uszczypnijcie mnie w cycki, ale: TO DLACZEGO OBAMA TEGO NIE UJAWNI.

  74. September 15th, 2009 at 15:11 | #74

    “Wysadzić albo podpalić (choćby i termitem), a potem zwalić winę na niewinnych Arabów.”

    LOL – no przecież to właśnie zrobili. :)

    Swoją drogą, agnostyczny w tej sprawie, ale bardzo dobry aby zrozumieć ideologię jest dokument Adama Curtisa “The Power of Nightmares”.

  75. September 15th, 2009 at 15:11 | #75

    eli.wurman :

    TO DLACZEGO OBAMA TEGO NIE UJAWNI.

    Bo Obama jest izraelskim agentem. Barack po hebrajsku znaczy piorun, Googla ci ufo zabralo, czy jak?

  76. bloody_rabbit
    September 15th, 2009 at 15:12 | #76

    dyspensor :

    4. NIST nigdy nie przedstawił pełnego modelu zawalenia się budynków, który chociażby w przybliżeniu przypominał to, co oglądaliśmy na filmach.

    Bzdura.

  77. September 15th, 2009 at 15:14 | #77

    dyspensor :

    Poza tym symetria… piękna symetria przy wszystkich trzech zawaleniach.

    W kwestii WTC7 mam dla Ciebie filmik i zdjęcie. Jeśli WTC7 złożył się – jak twierdzisz – symetrycznie, to jakim sposobem przewalił się – co widać na zdjęciu – w kierunku płd-wsch?
    Ba, mało tego. Zupełnie nie jest prawdą, jakoby spadał przez 6 sekund, ładnie to widać na załączonym filmiku.

  78. September 15th, 2009 at 15:14 | #78

    “Uszczypnijcie mnie w cycki, ale: TO DLACZEGO OBAMA TEGO NIE UJAWNI.”

    Bo jest przedstawicielem tych samych ludzi, co Bush i kontynuuje wszystkie jego najgorsze pomysły. Tylko tym razem “z lewej flanki”.

    Obejrzyjcie sobie Obama Deception. Olejcie wszystkie odnośniki do NWO, jeśli się Wam nie podoba. Ale jest tam bardzo dużo prawdy na temat tego, kim jest i co robi nowy prezydent, gdzie kłamał, kogo zatrudnił do administracji itp.

    Nota bene, 10 września przedłużył trwający nieprzerwanie od 14/09/2001 stan wyjątkowy.

  79. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 15:15 | #79

    dyspensor :

    Ostatnio na “pasażerskiej” Lusitanii nurkowie odkryli 3 miliony pocisków do Remingtonów. McNamara przyznał się, że incydent w Zatoce Tonkińskiej został sfabrykowany, atak na USS Liberty potwierdzili izraelscy piloci…

    Ależ to są sprawy znane od ho-ho-ho.
    Z wyjątkiem Lusitanii, gdzie tak czy inaczej niemiecki U-boot NA PEWNO BEZPRAWNIE storpedował statek pasażerski, na którego pokładzie rząd brytyjski BYĆ MOŻE (BEZPRAWNIE) umieścił amunicję (i ta amunicja raczej nie była do żadnych Remingtonów, nie czytaj tyle W Pustyni i w Paszczy, armia brytyjska używała wtedy http://en.wikipedia.org/wiki/Lee-Enfield).
    Ale wiesz – to, że w 1973 roku psychopatyczny dyrektor przedszkola w Pernambuco dodawał do zupy trutkę na szczury nie oznacza, że każdy przypadek zgonu dziecięcia jest dowodem Wszechświatowego Spisku Psychopatycznych Dyrektorów Przedszkoli.

  80. September 15th, 2009 at 15:15 | #80

    dyspensor :

    Bo jest przedstawicielem tych samych ludzi, co Bush i kontynuuje wszystkie jego najgorsze pomysły. Tylko tym razem “z lewej flanki”.

    FUCK YEAH!
    http://wiki.answers.com/Q/What_is_the_origin_of_the_name_Barack

  81. bloody_rabbit
    September 15th, 2009 at 15:16 | #81

    dyspensor :

    “Wysadzić albo podpalić (choćby i termitem), a potem zwalić winę na niewinnych Arabów.”
    LOL – no przecież to właśnie zrobili. :)

    A jak wytlumaczysz powiazane aresztowania w Niemczech?

  82. September 15th, 2009 at 15:16 | #82
  83. bloody_rabbit
    September 15th, 2009 at 15:17 | #83

    dyspensor :

    Ale jest tam bardzo dużo prawdy na temat tego, kim jest i co robi nowy prezydent, gdzie kłamał, kogo zatrudnił do administracji itp.

    Przeciez USA tak naprawde rzadzi Goldman Sachs :)

  84. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 15:19 | #84

    eli.wurman :

    Uszczypnijcie mnie w cycki, ale: TO DLACZEGO OBAMA TEGO NIE UJAWNI.

    BO TEŻ JEST W SPISKU.
    Bush i Obama są jak “bad cop” i “good cop” którzy cię przesłuchują ;-)

    hlb :

    Bo Obama jest izraelskim agentem. Barack po hebrajsku znaczy piorun, Googla ci ufo zabralo, czy jak?

    Jest PODWÓJNYM agentem. Barack Hussein Obama. To są sprawy oczywiste dla każdego, kto oglądał Bonda, Klossa i Stirlitza.

    asmoeth :

    Jeśli WTC7 złożył się – jak twierdzisz – symetrycznie, to jakim sposobem przewalił się – co widać na zdjęciu – w kierunku płd-wsch?

    Efekt łamania symetrii :-D
    W jego wyniku powstają gbule bezmasowe.

    EDIT:
    Stawiam tezę, że istnieją gbule bezmasowe, przezroczyste, załamujące światło identycznie, jak ośrodek w którym się aktualnie znajdują, nieemitujące i nieodbijające żadnego promieniowania elektromagnetycznego ani korpuskuł. Na domiar wszystkiego znajdują się one poza czasoprzestrzenią. Ich istnienie jest jednoznacznie powtierdzone przez Wielką Księgę Św. Gbula.
    http://wiadomosci.onet.pl/forum.html#forum:MSwxNSwxMSw0ODIzMDg0MywxMzA0NjIyMTgsNTU4Mzk5MCwwLGZvcnVtMDAxLmpz

  85. September 15th, 2009 at 15:22 | #85

    dyspensor :

    Controlled demolition po to, aby mieć 100% pewności. Jak inaczej zawalić WTC 7?

    Nie rozumiesz. Dlaczego nie wsadzić tego do spisku? Dwa samoloty plus podłożone bomby, jak w 1993?

    Ćwiczenia wojskowe (Londyn 7/7 anyone?).

    Co Londyn 7/7?

  86. September 15th, 2009 at 15:23 | #86

    bloody_rabbit :

    dyspensor :

    Przeciez USA tak naprawde rzadzi Goldman Sachs :)

    i dodac należy że rownież rodzina mafinja deCavalcante oraz tajne komórki organizacji znanej jako Sacla z Asti we Włoszech

  87. September 15th, 2009 at 15:23 | #87

    bloody_rabbit :

    Przeciez USA tak naprawde rzadzi Goldman Sachs :)

    A wszyscy są zakładnikami AIG.

  88. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 15:23 | #88

    dyspensor :

    LOL – no przecież to właśnie zrobili. :)

    TO PO CHUJ TE SAMOLOTY?

    Nie widzisz, że kręcisz się w kółko?

  89. Parano
    September 15th, 2009 at 15:24 | #89

    W przypadku Lusitanii wyszło im bosko, więc czemu teraz zrobili to tak mało dokładnie (ale za to jak widowiskowo)? Ja rozumiem zmiana pokoleń u “tych samych ludzi”. Młodzi są to ich poniosło, ale od razu samoloty w wieżowce? Aż boję się pomyśleć co zrobią następnym razem.

  90. September 15th, 2009 at 15:25 | #90

    “Ale wiesz – to, że w 1973 roku psychopatyczny dyrektor przedszkola w Pernambuco dodawał do zupy trutkę na szczury nie oznacza, że każdy przypadek zgonu dziecięcia jest dowodem Wszechświatowego Spisku Psychopatycznych Dyrektorów Przedszkoli.”

    Uwielbiam reductio ad absurdum.

    Jeśli jakiś rodzaj operacji jest taktyką wojskową opisaną w podręcznikach, to przynajmniej warto by się pochylić na tym i zastanowić, czy jednak czegoś w tym nie ma.

    Swoją drogą – dlaczego Putin miałby podkładać bomby pod rosyjskie wieżowce? To pytanie z tego samego gatunku. A wiele jednak wskazuje na to, że to zrobił.

    Ten rodzaj operacji stosują wszyscy, aby w demokracji skłonić ludzi do pójścia na wojnę.

    “A jak wytlumaczysz powiazane aresztowania w Niemczech?”

    Może tak: http://portland.indymedia.org/en/2009/08/393166.shtml

    Polecam też wywiad z Peterem Lancem, autorem książki “Triplecross”, na boiling frogs.

  91. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 15:26 | #91

    hlb :

    i dodac należy że rownież rodzina mafinja deCavalcante oraz tajne komórki organizacji znanej jako Sacla z Asti we Włoszech

    Jako też stowarzyszenie Sublimi Maestri Perfetti. To oni sterują masonami, illuminatami, harcerzami i gadają z szafy.

  92. September 15th, 2009 at 15:32 | #92

    Gammon No.82 :

    hlb :

    i dodac należy że rownież rodzina mafinja deCavalcante oraz tajne komórki organizacji znanej jako Sacla z Asti we Włoszech

    Jako też stowarzyszenie Sublimi Maestri Perfetti. To oni sterują masonami, illuminatami, harcerzami i gadają z szafy.

    Błąd. Za wszystkim stoi Adam Wajrak – wpadłem na to po tym, jak wykupił ziemię na trasie obwodnicy Augustowa.

  93. Gammon No.82
    September 15th, 2009 at 15:32 | #93

    dyspensor :

    Uwielbiam reductio ad absurdum.

    Uwielbiam uznawanie cienkiej hipotezy za dowiedzioną prawdę.

  94. September 15th, 2009 at 15:32 | #94

    “Nie rozumiesz. Dlaczego nie wsadzić tego do spisku? Dwa samoloty plus podłożone bomby, jak w 1993?”

    A skąd ja mam wiedzieć? Dlaczego nie królik i puchatek?

    Spytajcie się tych, co to zrobili.

    Panie Władziu, dlaczego zastrzelił pan przestępcę, skoro mógł pan użyć pałki?

  95. Veln
    September 15th, 2009 at 15:33 | #95

    dyspensor :

    Jeśli jakiś rodzaj operacji jest taktyką wojskową opisaną w podręcznikach, to przynajmniej warto by się pochylić na tym i zastanowić, czy jednak czegoś w tym nie ma.

    Hitler stworzył obozy zagłady. Warto się zastanowić, czy Obama nie organizuje jakiegoś nowego holocaustu.

    dyspensor :

    Putin (…) w demokracji

    what

  96. September 15th, 2009 at 15:34 | #96

    “Uwielbiam uznawanie cienkiej hipotezy za dowiedzioną prawdę.”

    Ja też.

  97. September 15th, 2009 at 15:34 | #97

    dyspensor :


    Jeśli jakiś rodzaj operacji jest taktyką wojskową opisaną w podręcznikach, to przynajmniej warto by się pochylić na tym i zastanowić, czy jednak czegoś w tym nie ma.

    Czekej czekej – to w ’39 Błyskawica była zamaskowana jak Szlezwik i dała bobu na Westerplatte?

  98. September 15th, 2009 at 15:34 | #98

    dyspensor :

    Bo jest przedstawicielem tych samych ludzi, co Bush i kontynuuje wszystkie jego najgorsze pomysły. Tylko tym razem “z lewej flanki”.

    Chyba Cię chłopcze Bóg opuścił.

    I co, ja mam teraz zmarnować 2 godziny życia, żeby się dowiedzieć, że Obama to jaszczury/żydzi/Haliburton/iluminaci/templariusze/masoni/twoja stara?

    Ale wiesz, że cierpisz na paranoję?

  99. September 15th, 2009 at 15:34 | #99

    “what”

    Felsztyński, Litwinienko “Wysadzić Rosję”.

  100. September 15th, 2009 at 15:36 | #100

    sorry my friends i ty barcie, ale chciałbym otworzyc nastepna setkę….

Comment pages
1 8 9 10 11 12 30 2479
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)