Home > Racjonalo > Orion-Srorion

Orion-Srorion

August 10th, 2009 Leave a comment Go to comments

W obliczu zbliżającego się wyjazdu na wakacje oraz braku pomysłu na nową notkę postanowiłem użyć desperackiego zapychacza i streścić dla was pewną dyskusję na forum davidicke.pl. Owszem, mógłbym zastąpić całą pisaninę linkiem do wątku, ale to nie byłoby tak interesujące doświadczenie jak przeczytanie mojego streszczenia, hm?

Zaczęło się od reklamy sympozjum poświęconego końcowi cywilizacji w 2012 r. Mroczny plakat, dzieło osoby nienawidzącej piękna, typografii i języka polskiego, zachęca do wybekania stówy na bilet, kusząc spotkaniem z gwiazdą apokaliptycznego undergroundu Patrickiem Gerylem, autorem „Proroctwa Oriona na rok 2012”.

Pażdziernik miesiącem sympozjów.

Organizatorzy twierdzą, że Patrick Geryl jest „wybitnym astrofizykiem belgijskim”. Kwestia formalnego wykształcenia nie jest do końca jasna: według informacji zawartych na stronie Geryla, jest on raczej „literatem i badaczem”, który „od dzieciństwa bardzo interesował się astronomią i przeczytał setki artykułów i książek na jej temat” (wcześniej zajmował się m.in. obalaniem teorii względności — strona nie precyzuje, ogólnej czy szczególnej). W swoich najnowszych publikacjach Geryl zajmuje się nadchodzącą zagładą ludzkości: w roku 2012 wskutek gwałtownej aktywności magnetycznej Słońca dojdzie do przebiegunowania magnetycznego Ziemi, co spowoduje niemal kompletne wyginięcie rodzaju ludzkiego. Nie ma żartów, ostatnie takie przebiegunowanie zatopiło Atlantydę. Informację o zbliżającym się kataklizmie nasz literat i badacz wyczytał w proroctwach Majów i Egipcjan (oczywiście starożytnych; współcześnie żyjący Egipcjanie to jakieś cześki nie kumające Atlantydy). Na szczęście Geryl oprócz apokaliptycznej przepowiedni niesie również nadzieję: ratunek dla Ziemian może znajdować się w Wielkim Labiryncie pod piramidami w Gizie, w formie wypisanych na ścianach obliczeń, wskazówek i porad sporządzonych w obliczu zagłady przez samych Atlantów, którzy najwyraźniej za późno zabrali się do roboty i opracowali tylko część teoretyczną planu ratunkowego.

Geryl wraz z kolegą, „archeo-astronomem” Gino Ratinckx, postanowił odnaleźć ów labirynt. Wspomniałem już, że według „zwyczajnych” archeologów nie ma czegoś takiego jak Wielki Labirynt? Nie? Ach. Taki drobny detal nie zniechęca naszych dzielnych poszukiwaczy, którzy uzbrojeni w GPS wyruszyli na przygodę do Egiptu. Na razie efekt ich poszukiwań to trzy białe kamienie i zdjęcie bohaterów w śmiesznych kapelusikach. Piszę to i sam się wstydzę tej taniej szydery wobec ludzi, którzy próbują uratować świat, nie bacząc na grożące niebezpieczeństwa („jeśli zgubisz się w labiryncie, czeka cię pewna śmierć, bo ŚCIANY SIĘ RUSZAJĄ”).

Na wypadek gdyby nie odnalazł labiryntu, Geryl szykuje plan B polegający na zorganizowaniu grupy przetrwania przebiegunowania. Za pewną ilość pieniędzy (minimum 5000 euro, nastawiać się raczej na dziesięć tysi) można zostać współtowarzyszem Patricka Geryla w zabetonowanej górskiej jaskini, której wilgotny, chłodny klimat powinien zapewnić ochronę przed nieuchronnym kataklizmem. Ciekawe, czy cateringiem zajmuje się wspomniana w tekście o chemtrailsach eFoodsDirect?

Patrick Geryl

Agent Mulder twierdzi, że najlepsza ochrona przed zimnem to dwa nagie ciała w jednym śpiworze.

Oprócz Geryla na sympozjum wystąpi kilku polskich prelegentów, wśród nich „najbardziej znany hipnotyzer w Polsce” (nie Arnold!), który „wprowadzi w trans kilka osób z sali i przeniesie ich w przyszłość do roku 2013”. Swój wykład wygłosi również gość, który twierdzi, że w 2012 r. nie będzie żadnego przebiegunowania, za to dupnie w nas planeta Nibiru (ciekawe, co na to Geryl). Janusz Zagórski omówi dokumenty programowe i wartości duchowe społeczności postapokaliptycznej, a Wojciech Maćkowiak przedstawi dowód na istnienie Atlantydy.

Pisałem w tekście o chemtrailsach, że tropiciele Ukrytej Prawdy to wyjątkowo tolerancyjna gromada — nie robią afery, że bzdet wyznawany przez jedną grupkę wyklucza prawdziwość bzdetu wyznawanego przez drugą. Stąd nie powinna dziwić obecność pana od Nibiru na jednym sympozjum z panem od przebiegunowania. Okazuje się jednak, że czasami pojawiają się konflikty. Oto w odpowiedzi na reklamę sympozjum odzywa się administrator forum davidicke.pl:

Nie wierzę w ani jedno słowo Geryla, David Icke tez go nie popiera, czyli nie mogę jednocześnie tworzyć dwubiegunowości i rozdwojenia jaźni. Raczej David nie byłby zadowolony widząc że popieramy Geryla reklamując jego imprezę. Geryla zresztą uważam za oszusta. Może i miesza prawdę z fikcją , ale więcej w tym fikcji. Popierał też Projekt Cheops i Lucynę Łobos a to oszuści numer dwa. A projet Chops dla mnie to już absolutne dno. Myślę że wielu ludzi na forum i nie tylko udowodniło oraz wielu fantastycznych mistrzów duchowych, Indian, Mnichów Tybetańskich, Naukowców — udowodnili oni że mydlenie oczu zagładą jest błędem bo zagłady nie będzie. Sam w to nie wierzę i nie widzę powodu aby to propagować. Myślę że i tak będzie pełno ludzi nawet bez naszej skromnej reklamy.

Ałć. Nie dość, że przebiegunowanie to bzdura, to jeszcze nie ma czegoś takiego jak Nibiru:

Planeta X Nibiru TO MIT co odwodnił już Michael S Heiser…i czymkolwiek to jest nie jest na pewno planetą Nibiru. Ten mit rozpowszechnia od lat siedemdziesiątych kolejny oszust Zecharia Sitchin.

Inny uczestnik dyskusji wtrąca się ze swoją hipotezą na temat Planety X:

Każdy kto głosi brednie o zagrożeniu ze strony Nbiru jest albo idiotą albo dezinformatorem. Nibiru proszę Pana była statkiem kosmicznym slużącym do wydobywania złota i zasiewania DNA na różnych planetach — w żaden sposób nie może nam teraz zagrażać bo albo go już nie ma, albo w środku siedzą Ci sami inżynierowie genetyczni którzy babrali się w naszych genach i raczej nierozsądne z ich strony byłoby niszczenie swojego eksperymentu.

Następny dyskutant, twórca strony Vismaya Maitreya (MY EYES, THEY BURN), twierdzi, że Nibiru faktycznie nadlatuje, a zapytany o źródło informacji najpierw zbywa rozmówcę, a potem zaznacza, że stracił już zapał do eksplorowania tajemnicy Planety X:

mam pewne info których nie zdradzam ale wiem że Nibiru leci do nas i tyle -> na pewno nie powiem swojego źródła, oczywiście przez nie podanie źródła staje się mniej wiarygodny ale że tak powiem zwisa mi to (…) ja wiem tylko że leci do nas… w jakim celu? nie analizuje już tego dokładnie…

Internauta radoslaw tłumaczy, co właściwie stanie się w 2012 r.:

Nasze słońce wtedy “beknie”.
Wiatr słoneczny który doleci do Ziemii usmaży wszystkich ktorzy nie potrafią wywołać implozji w DNA.
Przeszkodą w tym procesie jest: strach, żywność GMO, smog w miastach, brak współczucia i parę innych rzeczy.
To jest czysta fizyka, niestety nie nauczana na uniwersytetach.
Życzę zrozumienia i lepszego merytorycznego przygotowania do tematu który jest bardzo istotny dla ludzkoci.

To moja druga ulubiona wypowiedź, zaraz po tej o wydobywaniu złota i zasiewaniu DNA. Widać, że radoslaw to osoba, która potrafi edukować — w kilku zdaniach zawarł treści na co najmniej dwie blogonotki: bekające słońce, implozja w DNA, tajemna fizyka. No i oczywiście brak współczucia i parę innych rzeczy.

Dopiero pod koniec dyskusji dowiadujemy się, jaki problem mają administratorzy strony davidicke.pl z Gerylem — i jest to problem bardzo ciekawy. Jak zapewne wiecie, dla antysemickich tropicieli teorii spiskowych David Icke to szkodliwy wariat, który bajkami o Ludziach-Jaszczurach odsuwa podejrzenia od Rządu Światowego Żydostwa. Czas zstąpić o pięterko niżej. Otóż dla Davida Icke i jego fanów Patrick Geryl to szkodliwy wariat, który bajkami o przebiegunowaniu odwraca uwagę ludzkości od prawdziwych zagrożeń:

Przez dłuższy czas próbowaliśmy wyjaśnić na forum Cheopsa szkodliwość podobnej działalności, bez skutku. GDYBY Geryl mówił o sprawach WAŻNIEJSZYCH jak NWO, smugi chemiczne, Codex Alimentarius, faszystowskie metody rządów mocarstw, zatajanie wiedzy, niszczenie zdrowia, ofiary z ludzi, terroryzm, szczepienia, ….lista nie ma końca. wtedy popierałbym go i myślę że Icke też.
To co tworzy Geryl to kolejna fałszywa flaga… wizja fałszywego jutra. (…)

Nie niepokoi mnie to co stanie się w 2012, nie boję się tego i nie wzbudza to we mnie skrajnych emocji, co będzie to będzie, nie dbam o to. Ważne jest co dzieję się teraz…BO SĄ LUDZIE i i INNI 8-) którzy bardzo się tego boją co się stanie, jak np Illumianci czy rasa Draco (cokolwiek o nich myślicie) Chcą zamknąć Nas w elektromagnetycznej pułapce, zniszczyć nasze DNA, zastraszyć, uśpić hipnozą poprzez media, religię i inne opium dla mas. Nie boję się 2012, boję sie tego co się stanie zanim dożyjemy tej daty, na tym staramy się skoncentrować. Będzie Przebudzenie, to jest pewne, ale to teraz jest wojna , a nie w 2012. Trzymajmy się dnia dzisiejszego, bo od tego co robimy TERAZ zależy co będzie w 2012.

Uff, zdążyłem sklecić notkę przed wyjazdem! Blogasek udaje się na urlop do września. Dla aktywnych czytelników proponuję zadanie domowe: ustalić, kto jest szkodliwym wariatem dla Patricka Geryla.

  1. August 14th, 2009 at 10:24 | #1

    O ósmej pięćdziesiąt siedem wyraziłem swoją niechęć do bycia poddanym doodbytniczemu stosunkowi przyczepianym gumowym penisem.

    Dopiero pięćdziesiąt sześć minut później zostałem nazwany homofobem.

    Co jest?! Nie spać!

  2. bloody_rabbit
    August 14th, 2009 at 10:26 | #2

    Ausir :

    Był to oczywiście “Jabberwocky“.

    Nawet ładnie przetłumaczył. Lepiej trzyma rytm pierwszej zwrotki niż mistrz Słomczyński.

  3. janekr
    August 14th, 2009 at 10:30 | #3

    Alex :

    Maciek Parowski wymachujacy trupem Zajdla

    Weź się z tymi metaforami, bo sobie unaoczniłem i mnie letko zemgliło.

  4. August 14th, 2009 at 10:33 | #4

    bart :

    Co jest?! Nie spać!

    A Ty na tym urlopie to nie powinieneś spać, a nie denerwujesz proletaryuszy co muszą przed świętem Ciccione Zielnej jeszcze przerzucić kupę gnoju?

    EDIT: a wogle to w Roxy FM jak co tydzień nadaje Kazimierz Szczuka.

  5. August 14th, 2009 at 10:36 | #5

    inz.mruwnica :

    A Ty na tym urlopie to nie powinieneś spać, a nie denerwujesz proletaryuszy co muszą przed świętem Ciccione Zielnej jeszcze przerzucić kupę gnoju?

    Ostatni dzień w pracy. A na urlopie nie będę się wysypiać, bo śniadanko podają o dziewiątej. Poza tym dzieci.

  6. August 14th, 2009 at 10:41 | #6

    Ausir :

    Był to oczywiście “Jabberwocky“.

    Nah. znaczy gugiel mówi, że pan Janusz zrobił Żabrołaka, ale bitwa była o inny poem. Jakaś XIX wieczna klasyka… poszedł do półki, ujebał się kurzem po łokcie i stwierdził… e, kurwać, masz jednak rację – Dyletant w skłopie porcelany, Literatura na Świecie nr 7, 1980, s. 354 – 368

  7. August 14th, 2009 at 10:41 | #7

    inz.mruwnica :

    EDIT: a wogle to w Roxy FM jak co tydzień nadaje Kazimierz Szczuka.

    ZAPOMNIAŁEM SŁUCHAWEK FFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF–

  8. August 14th, 2009 at 10:46 | #8

    Teh drama… Teh drama…

  9. Gammon No.82
    August 14th, 2009 at 10:49 | #9

    janekr :

    Maciek Parowski wymachujacy trupem Zajdla
    Weź się z tymi metaforami, bo sobie unaoczniłem i mnie letko zemgliło.

    “W Monachium Chamberlain zawarł pakt o nieagresji z Hitlerem, którym powiewał na lotnisku w Londynie.”

  10. August 14th, 2009 at 10:56 | #10

    Gammon No.82 :

    Teh drama

    LOL. Nowe słowo: autorytetgasm. Also: mówimy “blogosfera” myślimy “salon 24”. Ależ oni wnoszą, ależ wnoszą…

  11. bloody_rabbit
    August 14th, 2009 at 11:02 | #11

    bart :

    Teh drama… Teh drama…

    Nie wywali.

  12. August 14th, 2009 at 11:20 | #12

    Tytuł komentarza pod postem Jankego o wywaleniu dwóch prawicowych blogerek z Salonu:

    Dobry dowódca broni swoich ludzi.

  13. August 14th, 2009 at 11:27 | #13

    A kapitan idzie na dno ze swoim statkiem.

  14. August 14th, 2009 at 11:29 | #14

    bloody_rabbit :

    Nie wywali.

    Elizę wywalił.

    EDIT: Leski szantażuje! Teh lolz.

  15. August 14th, 2009 at 11:32 | #15

    inz.mruwnica :

    Elizę wywalił.

    Zadarła z Gniewomirem.

  16. b_sk
    August 14th, 2009 at 11:33 | #16

    Już się wycofuje. Ma powstać trzyosobowa komisja śledcza składająca się z czterech osób i sprawę wyjaśnić.

  17. August 14th, 2009 at 11:36 | #17

    b_sk :

    Ma powstać trzyosobowa komisja śledcza składająca się z czterech osób i sprawę wyjaśnić.

    Z Kataryną i Leskim na czele. Zanieczyściłem zbroję.

  18. August 14th, 2009 at 11:46 | #18

    piszę sobie do niej ot, zwykła Polka siedząca w kuchni przy obieraniu moreli, szara statystyczna taka,

    No i co? hlb – Ty się nie dziw, że polska SF ma prawą nóżkę bardziej. Przecież to czysta fantastyka. Siedzi w kuchni, obiera morele i PISZE NA KOMPIE. Mecharamiona, mutacja czy eksperymenty biologiczne? Nikt nie wie.

  19. August 14th, 2009 at 11:50 | #19

    nosiwoda :

    Mecharamiona, mutacja czy eksperymenty biologiczne? Nikt nie wie.

    Brzytwa Ockhama wskazuje na następujące rozwiązanie: siedzi w kuchni i wrzeszczy, a mąż wklepuje wywrzaski w kompa w dużym pokoju.

  20. Slotna
    August 14th, 2009 at 11:50 | #20

    bloody_rabbit :

    Ausir :
    Był to oczywiście “Jabberwocky“.
    Nawet ładnie przetłumaczył. Lepiej trzyma rytm pierwszej zwrotki niż mistrz Słomczyński.

    Prosze, ile zartow w jednym poscie.

  21. August 14th, 2009 at 11:53 | #21

    ATSD, nigdy nie zgłębiłem, skąd się wzięły te morele. Mam wrażenie, że to było tak: jak jeszcze Pani Ania była Narodową Bohaterką W Cieniu, a nie użyteczną idiotką komunistycznych służb specjalnych, ta dziunia deklarowała, że na benefis przywiezie wiadro morel dla wszystkich, czy coś. Ale nie chciało mi się researchować.

  22. August 14th, 2009 at 11:53 | #22

    Barts :

    Bardzo niespiesznym, a to nie może / mogło by być “spytaj swojej laski”?

    nie. missus to missus. missus to jest normalna regularna żona. od mrs.

  23. August 14th, 2009 at 11:54 | #23

    nosiwoda :

    Siedzi w kuchni, obiera morele i PISZE NA KOMPIE.

    Kolega w barze w Tajlandii widział taką sztuczkę z bananem…

  24. August 14th, 2009 at 11:56 | #24

    …i piłeczką pingpongową? Też widziałem, zajebiste!

  25. gantolandon
    August 14th, 2009 at 11:59 | #25

    Z Salonu:

    ci, ktorzy pisza lub sugeruja, ze Anna Walentynowicz ma “cos nie tak z glowa”, niewaznie czy z powodu startosci, “trudnego charakteru”, wyksztalcenia etc etc. moga sie spodziewac ode mnie piachy miedzy oczy. Naprawde, nie zartuje. I prosze sie potem nie dziwic, ani oludnie oburzac, ze “Pyzol takie rzeczy pisze” albo wymyslac sobie, ze jest naprany i nie wie co pisze, bo tlumaczyc sie n i e b e d e.
    Jezeli ktos nie rozumie dlaczego zajmuje taka zdecydowana postawe – tlumaczyc tez nie bede.

    Kaska

    Poza tym, zwracam uwage na zapowiedz, jak bede traktowala tych, ktorzy czepiaja sie Walentynowicz. Podkresle jeszcze raz: bezlitosnie!

    Chyba zacznę regularnie czytać s24.

  26. Gammon No.82
    August 14th, 2009 at 12:06 | #26

    hlb :

    missus to jest normalna regularna żona. od mrs.

    A ja w pierwszej myślałem, że jakiś renesansowy kompozytor. Z Lassusem mi się pokiciało.

    mrw :

    Kolega w barze w Tajlandii widział taką sztuczkę z bananem…

    bart :

    …i piłeczką pingpongową? Też widziałem, zajebiste!

    Za moich młodych lat banana by się zjadło, ze skórki zrobiło minę poślizgową, a z piłeczki kopcia.

  27. August 14th, 2009 at 12:07 | #27

    mrw :

    nosiwoda :
    Siedzi w kuchni, obiera morele i PISZE NA KOMPIE.
    Kolega w barze w Tajlandii widział taką sztuczkę z bananem…

    Ale to musiałyby być chyba polskie morele, takie dość małe? Oh, wait. Mowa o prawicy. OK, już jasne.

  28. August 14th, 2009 at 12:20 | #28

    Ktoś skomentował powołanie Komisji ds. Wyjaśnienia Afery Pani Ani:

    “Po dogłębnym zbadaniu sprawy Komisja, przy jednym głosie sprzeciwu, orzekła, że cała winę za zaistniałą sytuację ponosi Pan Lech Wałęsa.” To orzeczenie zostało zaakceptowane przez wszystkie zainteresowane osoby.

  29. Anonymous
    August 14th, 2009 at 12:20 | #29

    Krótki delurk:
    @ bloody_rabbit:
    Nawet ładnie przetłumaczył. Lepiej trzyma rytm pierwszej zwrotki niż mistrz Słomczyński.

    No więc Stiller m.in. zarzucił Korwinowi, że w tłumaczeniu angielskiej poezji nie można w polszczyźnie zachowywać oryginalnego rytmu (czyli m.in. ilości sylab; rzecz rozbija się głównie o rymy męskie, w angielskim 90%, w polskim – 90% ale tylko w poezji młodopolskiej), bo to dla polszczyzny nienaturalne. Por. zresztą tłumaczenie Barańczaka (też mistrz) na podlinkowanej stronie.
    Pozdrawiam i wracam do lurku.

  30. August 14th, 2009 at 12:26 | #30

    Gammon No.82 :

    A ja w pierwszej myślałem, że jakiś renesansowy kompozytor.

    to nie musi sie wykluczać.

    A w kąciku “Hi, Mom!” dzisiaj…

    Hjuman Rejs poznaje Barańskiego (nie słyszałem wcześniej):

    “Madonna specialises in offending religious feelings… It is possible to suspect her of being a crypto-Satanist,” Marian Baranski, deputy head of the “Faith and National Tradition Defence Committee ‘Pro Polonia”, told a news conference.

    …i Zygmunta Wrzodaka (well, The Klasyk)…

    “Madonna sneers at Jesus Christ, the symbol of the cross and all Christians,” said Zygmunt Wrzodak, a former member of the Polish parliament.

    http://uk.reuters.com/article/idUKTRE57D03220090814?feedType=RSS&feedName=topNews

  31. August 14th, 2009 at 12:28 | #31

    hlb :

    Hjuman Rejs poznaje Barańskiego

    Brudzyński, Człowiek z Szamba.

  32. August 14th, 2009 at 12:29 | #32

    :

    No więc Stiller m.in. zarzucił Korwinowi, że w tłumaczeniu angielskiej poezji nie można w polszczyźnie zachowywać oryginalnego rytmu (czyli m.in. ilości sylab; rzecz rozbija się głównie o rymy męskie, w angielskim 90%, w polskim – 90% ale tylko w poezji młodopolskiej), bo to dla polszczyzny nienaturalne. Por. zresztą tłumaczenie Barańczaka (też mistrz) na podlinkowanej stronie.
    Pozdrawiam i wracam do lurku

    To teraz prosimy zeskanować i wrzucić gdzieś.

  33. August 14th, 2009 at 12:30 | #33

    bart :

    Brudzyński, Człowiek z Szamba.

    Ups, my bad, Marian Barański też jest w Komitecie.

  34. August 14th, 2009 at 12:34 | #34

    bart :

    Ups, my bad, Marian Barański też jest w Komitecie.

    I znowu widzę potrzebe powołania Wikipedii Ciasnych. Skoro ty się gubisz, to co ja mam powiedzieć?

  35. August 14th, 2009 at 12:35 | #35

    czescjacek :

    To teraz prosimy zeskanować i wrzucić gdzieś.

    Jakbyś się nie doczekał, to tekst jest w “Literaturze na Świecie”, numer siódmy z 1980 r.

  36. August 14th, 2009 at 12:38 | #36

    bart :

    Jakbyś się nie doczekał, to tekst jest w “Literaturze na Świecie”, numer siódmy z 1980 r.

    No ale przecież nie będę do BUWu posuwał, żeby poczytać zjebkę Korwina :(

  37. August 14th, 2009 at 12:40 | #37

    No co, chciałem pomóc…

  38. August 14th, 2009 at 13:04 | #38

    A wogle to przegapiliśmy parararalelelelę: rozjebanie wystawki krwawych płodów vs. zrzucenie do Wisły bluźnierczego plakatu z Madonną. Katolicy ograniczają wolność słowa!!!!1!!!!1!!!111@@Q!Q2q2w2@@1@!!@qQq22qqQQ@@!12Q

  39. August 14th, 2009 at 13:05 | #39

    inz.mruwnica :

    Katolicy ograniczają wolność słowa

    I Doda! Nie zapominaj o Dodzie!

  40. August 14th, 2009 at 13:07 | #40

    bart :

    I Doda! Nie zapominaj o Dodzie!

    Zniszczyli Dodę? Wrzucili do Wisły?

  41. August 14th, 2009 at 13:10 | #41

    czescjacek :

    b
    No ale przecież nie będę do BUWu posuwał, żeby poczytać zjebkę Korwina

    Po łikendzie, bo teraz się uczę robienia gifów :)

    EDIT:

    hlb

    “Ask the Missus”, co w niespiesznym tłumaczeniu może być: spytaj swojej starej

    A nie prościej zwykłe – pytaj ślubnej? Trepki z gatunku tych, co faktycznie mogą mieć niski Woman Acceptance Factor.

  42. August 14th, 2009 at 13:16 | #42

    Marceli Szpak :

    Po łikendzie, bo teraz się uczę robienia gifów :)

    A na takie podstawowe potrzeby to nie starczy “zapisz jako .png/.gif” w peintbuszu?

  43. August 14th, 2009 at 13:21 | #43

    czescjacek :

    A na takie podstawowe potrzeby to nie starczy “zapisz jako .png/.gif” w peintbuszu?

    Wystarczy, ale Marcel trzyma fason i sztamę z blogiem popkulturalnym.

  44. otaki
    August 14th, 2009 at 13:26 | #44

    Korwin-Mikke startował w konkursie na limeryk (Radio Łódź 2003), nie dostał nagrody ani wyróżnienia, to co miał zrobić? zrobił awanturę i obraził się
    cytuję (z książeczki pamiątkowej):
    “Pewna pani z Florydy, z Orlando,
    Zapragnęła na spacer wyjść z pandą,
    Lecz niestety, proszpana,
    Panda była wypchana –
    bo skąd wziąć żywą pandę w Orlando?”
    jest jeszcze jeden, ale tak kunsztowny, że boję się przepisywać
    (a wygrał Jacek Dehnel)

  45. August 14th, 2009 at 13:26 | #45

    mrw :

    czescjacek :
    A na takie podstawowe potrzeby to nie starczy “zapisz jako .png/.gif” w peintbuszu?
    Wystarczy, ale Marcel trzyma fason i sztamę z blogiem popkulturalnym.

    pfffff…
    niektórzy z nas mają odpowiedzialną, ciężka pracę i dedlajny do dotrzymania i nie mogą dni całych spędzać na robieniu dobrze kolegom z blogów. Za godzinę skończę dniówkę, to się wezmę.

  46. August 14th, 2009 at 13:32 | #46

    Marceli Szpak :

    niektórzy z nas mają odpowiedzialną, ciężka pracę i dedlajny do dotrzymania

    Nonono, przecież już się zdekonspirowałeś, że tłumaczysz o latających dinozaurach z Oriona czy something o’that.

  47. August 14th, 2009 at 13:34 | #47

    Na pierwszej stronie Forum Kruchty na 20 wątków siedem jest o Madonnie.

  48. August 14th, 2009 at 13:38 | #48

    Marceli Szpak :

    A nie prościej zwykłe – pytaj ślubnej? Trepki z gatunku tych, co faktycznie mogą mieć niski Woman Acceptance Factor

    eee, no cos ty, wszystko zależy od missus. moja pani małżonka ma takie Fly London, z 18 dziurkami, że mnie normalnie zazdrość bierze.

  49. August 14th, 2009 at 13:38 | #49

    Marceli Szpak :

    niektórzy z nas mają odpowiedzialną, ciężka pracę i dedlajny do dotrzymania i nie mogą dni całych spędzać na robieniu dobrze kolegom z blogów. Za godzinę skończę dniówkę, to się wezmę.

    Wciskaj takie kity komuś, kto nie uprawiał nigdy wolnego zawodu.

  50. August 14th, 2009 at 13:45 | #50

    otaki :

    Korwin-Mikke startował w konkursie na limeryk

    Nie wygrał, bo to nie limeryk, tylko jakieś pierdzielenie o spacerowaniu.

  51. August 14th, 2009 at 13:46 | #51

    czescjacek :

    Nonono, przecież już się zdekonspirowałeś, że tłumaczysz o latających dinozaurach z Oriona czy something o’that.

    nie z Oriona, tylko z równoległego wszechświata, jednego z trzech i nie latają, a wysysają dusze z mieszkanców naszego wszechświata. To ma wszystko podstawy naukowe:

    http://www.unknowncountry.com/journal/?id=276

  52. August 14th, 2009 at 14:01 | #52

    Marceli Szpak :

    nie z Oriona, tylko z równoległego wszechświata, jednego z trzech i nie latają, a wysysają dusze z mieszkanców naszego wszechświata. To ma wszystko podstawy naukowe:

    Ach, no to pracuj, pracuj.

  53. otaki
    August 14th, 2009 at 14:05 | #53

    @ inz.mruwnica:
    a tam, raz kobzie śmieć, przepiszę starannie drugi:
    “Chiń-Czyk Li-Ling Za-Ku-Pił Żeń-Szeń,
    Chcąc By In-Ni Nie Śmie-Li Się Zeń.
    Ci Nie By-Li Tak Mi-Li,
    Wca-le Się Nie Zmie-Ni-Li,
    Lecz Mó-Wi-Li: “Li-Ling! Sam Się Zmień!”
    wreszcie go zrozumiałem! do tej pory na sam widok odechciewało mi się czytać

  54. August 14th, 2009 at 14:10 | #54

    ““Chiń-Czyk Li-Ling Za-Ku-Pił Żeń-Szeń,
    Chcąc By In-Ni Nie Śmie-Li Się Zeń.
    Ci Nie By-Li Tak Mi-Li,
    Wca-le Się Nie Zmie-Ni-Li,
    Lecz Mó-Wi-Li: “Li-Ling! Sam Się Zmień!””

    Serio? A tam na końcu nie powinno być też “Żeń”?

  55. August 14th, 2009 at 14:22 | #55

    otaki :

    “Chiń-Czyk Li-Ling Za-Ku-Pił Żeń-Szeń,

    Krajst, muszę się teraz pilnować, żeby czasem go nie przeczytać, bo nie dość że, jak mówisz, na sam widok się odechciewa czytać, to jeszcze i na sam widok bierze litość & trwoga, a ja mam mały przedział tolerancji, w którym grafomania mnie już śmieszy, a jeszcze nie żenuje :/

    Swoją drogą czy ktoś widział gdzieś wogle jakiś ładny limeryk po polsku?
    Swoją drogą2 te po angielsku bywają dość zabawne. Trochę się zastanawiam, czy to kwestia obiektywna, czy Aja Ovde Biholdera.

  56. August 14th, 2009 at 14:27 | #56

    czescjacek :

    b

    Swoją drogą czy ktoś widział gdzieś wogle jakiś ładny limeryk po polsku?
    Swoją drogą2 te po angielsku bywają dość zabawne. Trochę się zastanawiam, czy to kwestia obiektywna, czy Aja Ovde Biholdera.

    BFT > Grupa Angielska > Limeryki. Głównie fristajle dookoła oryginałów. I parę naprawdę zgrabnych.

  57. otaki
    August 14th, 2009 at 14:29 | #57

    @ nosiwoda:
    dobre pytanie!

  58. August 14th, 2009 at 14:32 | #58

    czescjacek :

    Swoją drogą czy ktoś widział gdzieś wogle jakiś ładny limeryk po polsku?

    Ahem:

    Gałczyński Konstanty Ildefons

    10 Limerykow

    I

    Był Chińczyk w pustyni Gobi,
    który straszne kawały robił.
    W końcu znienawidzony
    przeniósł się w inne strony,
    ale nic sobie z tego nie robił

    II

    Był pewien anioł w niebie,
    co ciagle robił pod siebie.
    Koledzy, chociaż beczy,
    orzekli, dość tych rzeczy!
    I ten anioł musiał spać na drzewie.

    III

    Była pewna poetka w Krakowie,
    co patrzyła w świat coraz płciowiej,
    leczył ją pewien pastor,
    lecz trzy na jedenastą
    coś jej stuknęło w głowie.

    IV

    Był członek związku szoferów
    nieprawdopodobny nierób:
    godzina za godziną
    grał w oko i w domino
    i wcale nie woził pasażerów.

    V

    ByŁ pewien pan w Koźminku,
    co strasznie nie lubił kminku.
    Raz krzyknął: dość tych kpinek,
    ciągle kminek i kminek!
    I umarł, jak stał, przy kominku

    VI

    Był pewien pisarz młody,
    co nigdy nie dostał nagrody,
    w końcu, zdenerwowany,
    sprzedał dwie cudze wanny
    i wyszedł zupełnie z mody.

    VII

    Był pewien kominiarz Binder,
    co trzymał w szafie cylinder.
    Chodził, co bylo gafą,
    na procesje z ta szafą,
    zamiast nosić na głowie cylinder.

    VIII

    Był pewien mnich z Tipperary,
    który strasznie lubił dolary,
    lecz, ze nogę miał krzywą,
    robił z dolarów piwo
    – ten dziwny mnich z Tiperary.

    IX

    Był pewien poeta w Łodzi,
    który ciągle na rzęsach chodził.
    gdy go koledzy z płaczem
    błagali, chodź inaczej,
    odpowiedział: co was to, do cholery, obchodzi?

    X

    Była pewna dama z Radziejowa,
    co hukała nocą jak sowa,
    wię mąż był przerazony
    z powodu takiej żony
    i otruł ją wodą Burowa

  59. mdh
    August 14th, 2009 at 14:33 | #59

    Ned Flanders :
    Trochę zeszło, bo cytaty trzeba było wygrzebać.

    – jednostka i społeczeństwo to to samo
    – poszczególne jednostki są identyczne pod względem potrzeb i dążeń (mają wspólną naturę społeczną)

    O’rly? Gdzie takie założenie znalazłeś u Marksa?

    Explicite nie jest to powiedziane.
    Zacytuję jednak Walickiego, Marksa, Berlina – Kołakowskiego (Główne nurty marksizmu) nie chce mi się szukać. W zamian będzie trochę Bocheńskiego.
    „Wolność interesowała go [Marksa – przypis mój mdh] jedynie jako dezalienacja jednostki w komunizmie, jako indywidualna partycypacja w wolności „wspólnotowej”, jako nieskrępowany rozwój wszystkich ludzkich zdolności gatunkowych w każdym poszczególnym osobniku”
    A. Walicki, Marksizm i skok do królestwa wolności. Dzieje komunistycznej utopii, PWN, 1996 s.28

    Ludzka istota przyrody istnieje dopiero dla człowieka społecznego; bo dopiero tu przyroda jest dla niego więzią łączącą człowieka z człowiekiem, bytem jego dla drugiego człowieka i drugiego dla niego, elementem życiowym rzeczywistości ludzkiej, podstawą jego własnego ludzkiego bytu. Dopiero wtedy jego byt przyrodniczy staje się dla niego bytem ludzkim i przyroda staje się dla niego człowiekiem. Tak więc społeczeństwo jest skończoną jednością istoty człowieka i przyrody, prawdziwym zmartwychwstaniem przyrody, urzeczywistnieniem naturalizmu człowieka i humanizmu przyrody.
    K. Marks, Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844
    http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1844/rekopisy/rekopisy.htm

    Komunizm ten, jako skończony naturalizm = humanizmowi, jako skończony humanizm = naturalizmowi; stanowi on prawdziwe rozwiązanie konfliktu między człowiekiem a przyrodą oraz między człowiekiem a człowiekiem, prawdziwe rozwiązanie konfliktu między istnieniem a istotą, między uprzedmiotowieniem a samostanowieniem, między wolnością a koniecznością, między osobnikiem a gatunkiem.
    K. Marks, Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844
    http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1844/rekopisy/rekopisy.htm

    „Marksizm [to założenie antropologiczne pochodzi od Marksa] opiera się na założeniu, że wszystkie ludzkie problemy mają swe rozwiązanie; że ludzie są tak ukonstytuowani (…), że z natury swej dążą do pokoju, nie zaś do wojny;
    do harmonii, a nie do zwady; do jedności, a nie do wielości. Walka, konflikt, konkurencja między ludźmi są w istocie zjawiskami patologicznymi”
    I. Berlin, Marksizm i Międzynarodówka w XIX wieku, [w:] Zmysł rzeczywistości, Zysk i S-ka, 2002 s. 159

    Zaś na podsumowanie.
    „pojęcie żelaznej konieczności rozwoju dotyczy u Marksa nie jednostek, lecz formacji socjoekonomicznych. Marks wydawał się zakładać, iż jednostki (…) mogą dokonywać własnych, dobrych lub złych, wyborów historycznych”
    J. M. Bocheński, Marksizm – leninizm. Nauka czy wiara?, Wydawnictwo Antyk 1999
    Tylko w przypadku gdy ja odrzucałbym założenie, że wszystkie osiągnięcia ludzkości są
    udziałem każdego człowieka w tym moim także mógłbym sobie tę konieczność historyczną ‘krytycznie krytykować’? Gdy byłbym odszczepieńcem nie realizującym mojej ‘istoty gatunkowej’ nie chcącym tego co wszyscy, mógłbym sobie krytycznie krytykować?

    wg Marksa wolność ludzkości jest możliwa tylko pod warunkiem że KAŻDA jednostka będzie wolna

    Jeśli chcę tego co wszyscy, to jestem wolny i w Iranie, i ChRL, i w Talibanie.

    Cóż, chyba pomyliłeś Marksa z częścią marksistów (jak powiedział Marks pod koniec swego żywota: „jedno jest pewne, że nie jestem marksistą”) – Marks o dyktaturze proletariatu praktycznie w ogóle się nie wypowiada.

    Praktycznie się nie wypowiada. Teoretycznie droga do komunizmu wymaga do przejścia przez ten etap.

    Jak to bez indywidualizmu? Przecież w królestwie wolności każdy będzie mógł „rano łowić ryby, a wieczorem krytycznie krytykować” ergo wreszcie będzie mógł robić to co chce (according to papa Marks of korz)

    Tak całkowicie co chcę to raczej nie. Marks nie pisze o całkowitym zniesieniu konieczności pracy. O robieniu czego się chce też nie, działalności przeciwko komu innemu nie będziesz chciał podjąć – będziesz się tylko ‘samorealizował’ jako ‘artysta’.

    @ Gammon No.82:
    OK, ale jaki wpływ to miało na samą historię idei? Przecież to trochę tak jakby szukać korzeni anarchizmu w/u manicheizmie.

  60. August 14th, 2009 at 14:36 | #60

    Szymborska bardzo limerykowe limeryki pisuje.

    EDIT: a to drugie JKM-a to już w’ogle hujwico.

  61. otaki
    August 14th, 2009 at 14:37 | #61

    @ Barts:
    Kira Gałczyńska patronowała temu konkursowi, wręczała nagrody itd.

  62. August 14th, 2009 at 14:39 | #62

    bart :

    Na pierwszej stronie Forum Kruchty na 20 wątków siedem jest o Madonnie.

    Osiem. Chwałcia!

  63. August 14th, 2009 at 14:43 | #63

    Był raz pan na rynku w Wołowie
    we muszce i wąsach na głowie
    Przemawiał do tłumu
    Niespełnego rozumu
    ciekawego cóż znów on tam powie

  64. August 14th, 2009 at 14:46 | #64

    Igor Janke :

    Chciałbym prosić – oczywiście to tylko prośba: Katarynę, Krzyśka Leskiego, leszka.sopot i Kaskę – Pyzol ( z daleka czasem lepiej widać), by podjęli się próby wyjaśnienia całej historii. Uszanuję ich ustalenia. Jeśli oczywiście ta trójka się zgodzi.

    Takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego.

  65. August 14th, 2009 at 14:47 | #65

    Razu pewnego z nadmorza Michał
    Na wszystkich buców kichał i prychał
    Zrzędził, wytykał
    i szpile wtykał
    Aż go ubili, tego oprycha

  66. August 14th, 2009 at 14:50 | #66

    Barts :

    Gałczyński Konstanty Ildefons

    Piąty mnie nawet trochę rozbawił, ale przy szóstym już miałem dość :/

    inz.mruwnica :

    Szymborska bardzo limerykowe limeryki pisuje.

    No ja właśnie za dużo nie czytałem ich, bo zwykle przy trzecim wersie mi się wstyd robiło.

    No ale może więc zatem to kwestia Aja Owde.

  67. August 14th, 2009 at 14:52 | #67

    czescjacek :

    Swoją drogą czy ktoś widział gdzieś wogle jakiś ładny limeryk po polsku?

    U mnie na studiach cenimy sobie limeryki chujowe, ale nie wiem czy z powodu walorów literackich czy z sentymentu do pana psora. No i tematyka chujowa może robić swoje.

  68. August 14th, 2009 at 15:04 | #68

    czescjacek :

    Piąty mnie nawet trochę rozbawił, ale przy szóstym już miałem dość :/

    Mój ulubiony, guglałem po haśle “kpinek kominek” żeby przekleić i zdecydowałem się wrzucić hurtem. Reakcji się nie dziwię, bo za dużo naraz nie można, ale ten o kminku jest fajny – a taki właśnie przykład chciałeś. :)

  69. otaki
    August 14th, 2009 at 15:06 | #69

    @ czescjacek:
    no bo limeryków chyba nie da się w ogóle czytać masowo

    Na jesieni do młodnika nad jeziorem Wdzydze
    ślepy bosman z żoną Stefą wybrał się na rydze.
    Gdy wrzasnęła doń Steńka:
    “Rydz rumb w lewo od pieńka!”
    Zażartował dobrodusznie: “Przecież, kurwa, widzę.”

  70. otaki
    August 14th, 2009 at 15:08 | #70

    cholera

  71. August 14th, 2009 at 15:10 | #71

    @ otaki:

    Już poprawiłem, proszę pana. Czuwaj!

  72. August 14th, 2009 at 15:15 | #72

    grzesie2k :

    limeryki chujowe

    Cudne! (przynajmniej niektóre)

    Barts :

    ten o kminku jest fajny

    Ha. Ano jest. Czyli że się da, ale rzadko wychodzi.

    otaki :

    no bo limeryków chyba nie da się w ogóle czytać masowo

    No właśnie że się da, czytając angielskie miewałem kilka razy “moronail effect” – czytanie do wyczerpania zapasów lub zaistnienia ważnych przyczyn uniemożliwiających dalszą lekturę.

  73. otaki
    August 14th, 2009 at 15:15 | #73

    @ bart:
    Thx :)

  74. bloody_rabbit
    August 14th, 2009 at 15:28 | #74

    :

    No więc Stiller m.in. zarzucił Korwinowi, że w tłumaczeniu angielskiej poezji nie można w polszczyźnie zachowywać oryginalnego rytmu (czyli

    No ale misiepodoba i co ja na to poradze, ze jestem nieprzepisowy.

  75. August 14th, 2009 at 16:06 | #75

    bloody_rabbit :

    No ale misiepodoba i co ja na to poradze, ze jestem nieprzepisowy.

    Spoko, w nalepszych rodzinach sie zdarza.

  76. August 14th, 2009 at 16:15 | #76

    Drogie Bravo, czy jest sens powielać w komciach najfajniejsze z Blipa?

    Bo jak tak, to ja chciałem powielić:

    http://mjranum.deviantart.com/art/Teh-Garden-of-Eden-133279638
    http://mjranum.deviantart.com/art/Noah-s-Ark-and-the-Dinos-133280797

    Oraz myślę, że Pan Inżynier ma nam coś do powiedzenia.

    Also, co mówi Blipoir-vivre na temat osób, które dodały mię do obserwowanych? Czy wypada zrewanżować się tym samym?

  77. August 14th, 2009 at 16:24 | #77

    bart :

    Also, co mówi Blipoir-vivre na temat osób, które dodały mię do obserwowanych? Czy wypada zrewanżować się tym samym?

    Nie. Inaczej celebryci by oszaleli. Jak będą mieli coś do #ttdnk, to niech tagują. Albo cytują, to dostaniesz powiadomienie.

  78. August 14th, 2009 at 16:36 | #78

    bart :

    Oraz myślę, że Pan Inżynier ma nam coś do powiedzenia.

    Do powiedzenia mam to, że miałbym pomysł na większy projekt na fejsbuku, ale nie starcza mi wiedzy o Powstaniu, żeby brzmiało to wiarygodnie: założyć konto 16-latka, któremu imponują starsi koledzy i postanawia się przyłączyć do Powstania. Niestety zaraz po wyjściu na ulicę dostaje postrzał w brzuch, udaje mu się zbiec do piwnicy, gdzie konając w towarzystwie szczurów rozmyśla o roku 2009. Tylko jeden wpis i dodać Kostka jako znajomego.

    bart :

    Czy wypada zrewanżować się tym samym?

    Też się nad tym zastanawiałem i w końcu uznałem, że będę się trzymał jakiejś liczby obserwowanych. Na razie przy dwóch linijkach (14) daję jeszcze radę. Może dam też radę z trzema linijkami. Już kilka osób odwaliłem nawet. I teraz jak mam kogoś zaobserwować to obowiązkowo sprawdzam bliplog. Jak za dużo pierdzielenia to nie ma mowy.

  79. Quasi
    August 14th, 2009 at 16:48 | #79

    W psychiatryku24 TiTi reklamuje swoją wsteczniaczo-ignorancką książeczkę.

    (…) Niniejsza książka jest skromną próbą przypomnienia antropologicznych i moralnych fundamentów, które Kościół katolicki proponuje współczesnemu światu. W kolejnych rozdziałach przedstawię podejście katolickie do kwestii antykoncepcji, aborcji, badań prenatalnych, eutanazji, przeszczepów czy zaprzestania uporczywej terapii. Celem tych rozważań nie jest jednak encyklopedyczne przypomnienie zasad katolickiej moralności, ale pokazanie, że pozostaje ona jedyną szansą przetrwania dla ludzkości. Ludzkość przetrwa obecną rewolucję biotechnologiczną tylko jeśli przyjmie katolickie myślenie o moralności. Tak ujęty cel nie pozostawia wątpliwości, że książka ta ma charakter apologetyczny; jest jednoznaczną próbą przekonania czytelnika, że jeśli szuka systemu, który mógłby poprawnie odpowiedzieć na wszystkie pytania bioetyczne współczesności – to jest nim katolicyzm, w jego najbardziej ortodoksyjnej, bo papieskiej interpretacji. (…)

  80. August 14th, 2009 at 16:49 | #80

    bart :

    Also, co mówi Blipoir-vivre na temat osób, które dodały mię do obserwowanych? Czy wypada zrewanżować się tym samym?

    No więc ja już wykopałem dwie osoby, bo nie mają specjalnie fajnych wpisów, za to dużo ich produkują. Jednej czy drugiej osobie się nie zrewanżowałem, bo w końcu jak totalnie nie znam i nie kojarzę, to nie czuję się zobowiązany.

    *powiedział Barts i patrzył jak lista Obserwują się kurczy*

    Also: Radkowiecki na ten przykład nikogo nie obserwuje. Czyli da się.

  81. Ned Flanders
    August 14th, 2009 at 16:49 | #81

    mdh :

    Ludzka istota przyrody istnieje dopiero dla człowieka społecznego; bo dopiero tu przyroda jest dla niego więzią łączącą człowieka z człowiekiem, bytem jego dla drugiego człowieka i drugiego dla niego, elementem życiowym rzeczywistości ludzkiej, podstawą jego własnego ludzkiego bytu. Dopiero wtedy jego byt przyrodniczy staje się dla niego bytem ludzkim i przyroda staje się dla niego człowiekiem. Tak więc społeczeństwo jest skończoną jednością istoty człowieka i przyrody, prawdziwym zmartwychwstaniem przyrody, urzeczywistnieniem naturalizmu człowieka i humanizmu przyrody.
    K. Marks, Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844
    http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1844/rekopisy/rekopisy.htm
    Komunizm ten, jako skończony naturalizm = humanizmowi, jako skończony humanizm = naturalizmowi; stanowi on prawdziwe rozwiązanie konfliktu między człowiekiem a przyrodą oraz między człowiekiem a człowiekiem, prawdziwe rozwiązanie konfliktu między istnieniem a istotą, między uprzedmiotowieniem a samostanowieniem, między wolnością a koniecznością, między osobnikiem a gatunkiem.
    K. Marks, Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844
    http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1844/rekopisy/rekopisy.htm

    Te dwa cytaty z “Rękopisów” (abstrahując od wartości “Rękopisów” jako tekstu, z którego można wnioskować o znaczeniu jakie Marks nadawał różnym pojęciom – bo chociażby fakt, że Marks nigdy “Rękopisów” nie opublikował o czymś świadczy) nie mówią nic o marksowskim rozumieniu wolności – to są raczej notatki mówiące o relacjach człowieka z przyrodą ożywioną i nieożywioną. Mogłeś poszukać lepiej, bo np. taki fragment:

    “Ponieważ praca wyobcowana czyni człowiekowi obcymi 1. przyrodę, 2. samą siebie, jego własną czynną funkcję, jego działalność życiową, to czyni mu obcym gatunek; sprawia, że życie gatunkowe staje się dlań jedynie środkiem życia indywidualnego. Po pierwsze, wyobcowuje życie gatunkowe i życie indywidualne, a po drugie, czyni z życia indywidualnego w jego abstrakcyjnej postaci – cel życia gatunkowego, również w jego abstrakcyjnej i wyobcowanej postaci.”

    już się bardziej nadaje do obrony Twojej tezy. Tyle, że wówczas wraca znowu pytanie o status “Rękopisów” w twórczości Marksa. Althusser twierdził na przykład, że “Od roku 1845 Marks radykalnie zrywa z wszelką teorią, która historię i politykę ugruntowuje w istocie człowieka.”

  82. August 14th, 2009 at 16:51 | #82

    inz.mruwnica :

    konto 16-latka, któremu imponują starsi koledzy i postanawia się przyłączyć do Powstania. Niestety zaraz po wyjściu na ulicę dostaje postrzał w brzuch,

    Uważam, że pomysł jest świetny. Obniż tylko wiek do 14tu.

  83. August 14th, 2009 at 16:53 | #83

    Barts :

    Also: Radkowiecki na ten przykład nikogo nie obserwuje. Czyli da się.

    Also nie ma blogrolla na blogasku i co jakiś czas ktoś go za to opierdala, a on przeprasza i obiecuje, że coś pomyśli. Zgorzkniały, samotny starzec.

  84. bloody_rabbit
    August 14th, 2009 at 16:54 | #84

    Quasi :

    W psychiatryku24 TiTi reklamuje swoją wsteczniaczo-ignorancką książeczkę.

    “niezwykle dyskusyjne etycznie zabiegi przeszczepów serca”

    Brak mi słów.

  85. bloody_rabbit
    August 14th, 2009 at 16:57 | #85

    Barts :

    Uważam, że pomysł jest świetny. Obniż tylko wiek do 14tu.

    Może od razu do 10ciu, jak się bawimy w fan fiction.

  86. Quasi
    August 14th, 2009 at 16:59 | #86

    bloody_rabbit :

    Brak mi słów.

    Jest tego więcej. Z tego co tam wkleił wynika, że TiTi najwyraźniej nie uznaje definicji śmierci opartej na śmierci mózgowej, stąd pobieranie żywotnych organów – a przynajmniej serca, bo je tam wymienia – jest dla niego moralną abominacyją, porównywalną z mordem.

  87. otaki
    August 14th, 2009 at 17:09 | #87

    @ Quasi:
    niech go ktoś wreszcie zabierze where he came from
    toż nawet jego kościół przyklepał przeszczepy

  88. fan-terlika
    August 14th, 2009 at 17:11 | #88

    inz.mruwnica :

    16-latka, któremu imponują starsi koledzy i postanawia się przyłączyć do Powstania. Niestety zaraz po wyjściu na ulicę dostaje postrzał w brzuch, udaje mu się zbiec do piwnicy, gdzie konając w towarzystwie szczurów rozmyśla o roku 2009

    Straszna historia. A gdzie w tym czasie byli rodzice?

  89. bloody_rabbit
    August 14th, 2009 at 17:31 | #89

    Quasi :

    Z tego co tam wkleił wynika, że TiTi najwyraźniej nie uznaje definicji śmierci opartej na śmierci mózgowej,

    Może jest wampirem? Wtedy rzeczywiście tylko osinowy kołek w serce pomoże.

  90. Lukasz
    August 14th, 2009 at 17:48 | #90

    Forum lemingów grzebie coraz głębiej w szambie – i co ciekawe idealnie wpisuje się w charakterystykę tolerancji dla najbardziej pojebanych – ale nienaukowych pomysłów. Kreacjoniści młodej ziemi (ci od Dżizusa na tyranozaurze) są absolutnie przekonani o potopowym pochodzeniu Wielkiego Kanionu Kolorado. Co nie przeszkadza megamózgom od bimiego rozpierdalać w pył takie pomysły własnymi teoriami: http://prawda2.info/viewtopic.php?t=5526&postdays=0&postorder=asc&start=375#109020

  91. August 14th, 2009 at 17:56 | #91

    Barts :

    Also: Radkowiecki na ten przykład nikogo nie obserwuje. Czyli da się.

    Ale Radkowiecki to znany dzikus i abnegat, nawet blogrolki nie ma.

  92. August 14th, 2009 at 18:29 | #92

    Lukasz :

    Co nie przeszkadza megamózgom od bimiego rozpierdalać w pył takie pomysły własnymi teoriami

    Kosmiczne zwarcie elektryczne? Czad!

  93. Lukasz
    August 14th, 2009 at 18:55 | #93

    @ bart:
    Nie znasz “elektrycznego modelu wszechświata” wyznawanego przez grupki powstańców? Nikola Tesla im prorokiem, elektron hostią a “darmowa energia z elektromagnesów” początkiem wyznania wiary. Miałem ostatnio fazę na poszukiwanie obrzeży internetu i powiązania między szwabami z latającymi dyskami, Teslą, Argentyną (a czasem również Watykanem) i czacha dymi od pomysłowości niektórych fantastów.

  94. August 14th, 2009 at 20:04 | #94

    bart :

    Also nie ma blogrolla na blogasku i co jakiś czas ktoś go za to opierdala, a on przeprasza i obiecuje, że coś pomyśli. Zgorzkniały, samotny starzec.

    mrw :

    Ale Radkowiecki to znany dzikus i abnegat, nawet blogrolki nie ma.

    Great minds think alike.

  95. janekr
    August 14th, 2009 at 20:16 | #95

    Ja jeszcze o Zajdlu i innych.
    Jak już wspomniano, wpieranie Zajdlowi prawicowości jest nieporozumieniem.
    “Cała prawda o planecie KSI”, “Wyjście z cienia” “Limes inferior” były pisane w tej właśnie kolejności coraz lepszych książek, natomiast wydano je odwrotnie…

    W “Fantastyce” i “Nowej Fantastyce” konserwatywną prawicę prezentował w felietonach Oramus, a zwłaszcza Jęczmyk, natomiast prawicę “postępową” RAZ, który wyleciał z powodu nieco zbyt ekstrawaganckich idei, jakoby słusznym było wyduszanie z czarnoroboczych ostatnich grosików na rzecz możnych, którzy za wyduszone pieniądze zasponsorują jakiego artystę – Michała Anioła or compatible.

    Dębskich w polskiej fantastyce jest dwóch. EuGeniusz Dębski jest tłumaczem i autorem takich sobie opowiadań, Rafał Dębski przejął funkcję rednacza SFFiH po NURSie, gdy pismo kupiło Fabryka Słów. Jako redaktor naczelny upycha w piśmie swoje teksty…

    W tekstach co młodszych debiutantów SFFiH można odnaleźć lewicowość, a przynajmniej wrogość do Big Ivil Korporejszyns. Jednak w ostatnich numerze pojawił się tekst – agitka. Antytuskowy i to z pozycji pisowskich. WTF?
    Wydawało

  96. August 14th, 2009 at 20:21 | #96

    czescjacek :

    Cudne! (przynajmniej niektóre)

    Na tyle, żeby wybaczyć koszulę na ostatni guzik bez krawata?

  97. August 14th, 2009 at 20:32 | #97

    Niektórych ludzi pojebało doszczętnie:

    Kilkudziesięciu fanów – głównie nastolatki ze swoimi rodzicami – i tyle samo dziennikarzy zgromadziło się pod bramą ‘Arbeit macht frei’ w Muzeum Auschwitz – Birkenau w Oświęcimiu.

  98. Gammon No.82
    August 14th, 2009 at 20:39 | #98

    otaki :

    startował w konkursie na limeryk

    Skoro JKM może startować, to ja zaprezentuję coś JESZCZE gorszego. Nawet nie limeryk.

    Pewien młodzian raz, dosyć pechowy,
    W zupie swej znalazł był włos łonowy.
    Włos ten zeżarł z rozpędu,
    Z tego tylko więc względu
    Mógł się łudzić, że był to włos z głosy.

  99. August 14th, 2009 at 20:42 | #99

    Moja ulubiona Venissa we flejmie u Jankego:

    IGOR JANKE

    Bardzo proszę uciszyć Gawlikowskiego, albo zablokować mu konto! Przecież to cybermober! Z nim naprawdę jest bardzo źle. Nie wiem, czy on wchodzi tu na forum pijany, bo zachowuje się jakby dopiero co wyszedł z piaskownicy.

  100. August 14th, 2009 at 21:01 | #100

    janekr :

    Wydawało

    tu umilkł, ledwo powietrze łykając,
    legł bowiem twarzą na klawiaturze:
    gfv7u7u7u7u7u7u7u7ghh w net wysyłając
    swój testament i lament, ostatni.

Comment pages
1 7 8 9 10 11 17 2413
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)