Home > Racjonalo > Orion-Srorion

Orion-Srorion

August 10th, 2009 Leave a comment Go to comments

W obliczu zbliżającego się wyjazdu na wakacje oraz braku pomysłu na nową notkę postanowiłem użyć desperackiego zapychacza i streścić dla was pewną dyskusję na forum davidicke.pl. Owszem, mógłbym zastąpić całą pisaninę linkiem do wątku, ale to nie byłoby tak interesujące doświadczenie jak przeczytanie mojego streszczenia, hm?

Zaczęło się od reklamy sympozjum poświęconego końcowi cywilizacji w 2012 r. Mroczny plakat, dzieło osoby nienawidzącej piękna, typografii i języka polskiego, zachęca do wybekania stówy na bilet, kusząc spotkaniem z gwiazdą apokaliptycznego undergroundu Patrickiem Gerylem, autorem „Proroctwa Oriona na rok 2012”.

Pażdziernik miesiącem sympozjów.

Organizatorzy twierdzą, że Patrick Geryl jest „wybitnym astrofizykiem belgijskim”. Kwestia formalnego wykształcenia nie jest do końca jasna: według informacji zawartych na stronie Geryla, jest on raczej „literatem i badaczem”, który „od dzieciństwa bardzo interesował się astronomią i przeczytał setki artykułów i książek na jej temat” (wcześniej zajmował się m.in. obalaniem teorii względności — strona nie precyzuje, ogólnej czy szczególnej). W swoich najnowszych publikacjach Geryl zajmuje się nadchodzącą zagładą ludzkości: w roku 2012 wskutek gwałtownej aktywności magnetycznej Słońca dojdzie do przebiegunowania magnetycznego Ziemi, co spowoduje niemal kompletne wyginięcie rodzaju ludzkiego. Nie ma żartów, ostatnie takie przebiegunowanie zatopiło Atlantydę. Informację o zbliżającym się kataklizmie nasz literat i badacz wyczytał w proroctwach Majów i Egipcjan (oczywiście starożytnych; współcześnie żyjący Egipcjanie to jakieś cześki nie kumające Atlantydy). Na szczęście Geryl oprócz apokaliptycznej przepowiedni niesie również nadzieję: ratunek dla Ziemian może znajdować się w Wielkim Labiryncie pod piramidami w Gizie, w formie wypisanych na ścianach obliczeń, wskazówek i porad sporządzonych w obliczu zagłady przez samych Atlantów, którzy najwyraźniej za późno zabrali się do roboty i opracowali tylko część teoretyczną planu ratunkowego.

Geryl wraz z kolegą, „archeo-astronomem” Gino Ratinckx, postanowił odnaleźć ów labirynt. Wspomniałem już, że według „zwyczajnych” archeologów nie ma czegoś takiego jak Wielki Labirynt? Nie? Ach. Taki drobny detal nie zniechęca naszych dzielnych poszukiwaczy, którzy uzbrojeni w GPS wyruszyli na przygodę do Egiptu. Na razie efekt ich poszukiwań to trzy białe kamienie i zdjęcie bohaterów w śmiesznych kapelusikach. Piszę to i sam się wstydzę tej taniej szydery wobec ludzi, którzy próbują uratować świat, nie bacząc na grożące niebezpieczeństwa („jeśli zgubisz się w labiryncie, czeka cię pewna śmierć, bo ŚCIANY SIĘ RUSZAJĄ”).

Na wypadek gdyby nie odnalazł labiryntu, Geryl szykuje plan B polegający na zorganizowaniu grupy przetrwania przebiegunowania. Za pewną ilość pieniędzy (minimum 5000 euro, nastawiać się raczej na dziesięć tysi) można zostać współtowarzyszem Patricka Geryla w zabetonowanej górskiej jaskini, której wilgotny, chłodny klimat powinien zapewnić ochronę przed nieuchronnym kataklizmem. Ciekawe, czy cateringiem zajmuje się wspomniana w tekście o chemtrailsach eFoodsDirect?

Patrick Geryl

Agent Mulder twierdzi, że najlepsza ochrona przed zimnem to dwa nagie ciała w jednym śpiworze.

Oprócz Geryla na sympozjum wystąpi kilku polskich prelegentów, wśród nich „najbardziej znany hipnotyzer w Polsce” (nie Arnold!), który „wprowadzi w trans kilka osób z sali i przeniesie ich w przyszłość do roku 2013”. Swój wykład wygłosi również gość, który twierdzi, że w 2012 r. nie będzie żadnego przebiegunowania, za to dupnie w nas planeta Nibiru (ciekawe, co na to Geryl). Janusz Zagórski omówi dokumenty programowe i wartości duchowe społeczności postapokaliptycznej, a Wojciech Maćkowiak przedstawi dowód na istnienie Atlantydy.

Pisałem w tekście o chemtrailsach, że tropiciele Ukrytej Prawdy to wyjątkowo tolerancyjna gromada — nie robią afery, że bzdet wyznawany przez jedną grupkę wyklucza prawdziwość bzdetu wyznawanego przez drugą. Stąd nie powinna dziwić obecność pana od Nibiru na jednym sympozjum z panem od przebiegunowania. Okazuje się jednak, że czasami pojawiają się konflikty. Oto w odpowiedzi na reklamę sympozjum odzywa się administrator forum davidicke.pl:

Nie wierzę w ani jedno słowo Geryla, David Icke tez go nie popiera, czyli nie mogę jednocześnie tworzyć dwubiegunowości i rozdwojenia jaźni. Raczej David nie byłby zadowolony widząc że popieramy Geryla reklamując jego imprezę. Geryla zresztą uważam za oszusta. Może i miesza prawdę z fikcją , ale więcej w tym fikcji. Popierał też Projekt Cheops i Lucynę Łobos a to oszuści numer dwa. A projet Chops dla mnie to już absolutne dno. Myślę że wielu ludzi na forum i nie tylko udowodniło oraz wielu fantastycznych mistrzów duchowych, Indian, Mnichów Tybetańskich, Naukowców — udowodnili oni że mydlenie oczu zagładą jest błędem bo zagłady nie będzie. Sam w to nie wierzę i nie widzę powodu aby to propagować. Myślę że i tak będzie pełno ludzi nawet bez naszej skromnej reklamy.

Ałć. Nie dość, że przebiegunowanie to bzdura, to jeszcze nie ma czegoś takiego jak Nibiru:

Planeta X Nibiru TO MIT co odwodnił już Michael S Heiser…i czymkolwiek to jest nie jest na pewno planetą Nibiru. Ten mit rozpowszechnia od lat siedemdziesiątych kolejny oszust Zecharia Sitchin.

Inny uczestnik dyskusji wtrąca się ze swoją hipotezą na temat Planety X:

Każdy kto głosi brednie o zagrożeniu ze strony Nbiru jest albo idiotą albo dezinformatorem. Nibiru proszę Pana była statkiem kosmicznym slużącym do wydobywania złota i zasiewania DNA na różnych planetach — w żaden sposób nie może nam teraz zagrażać bo albo go już nie ma, albo w środku siedzą Ci sami inżynierowie genetyczni którzy babrali się w naszych genach i raczej nierozsądne z ich strony byłoby niszczenie swojego eksperymentu.

Następny dyskutant, twórca strony Vismaya Maitreya (MY EYES, THEY BURN), twierdzi, że Nibiru faktycznie nadlatuje, a zapytany o źródło informacji najpierw zbywa rozmówcę, a potem zaznacza, że stracił już zapał do eksplorowania tajemnicy Planety X:

mam pewne info których nie zdradzam ale wiem że Nibiru leci do nas i tyle -> na pewno nie powiem swojego źródła, oczywiście przez nie podanie źródła staje się mniej wiarygodny ale że tak powiem zwisa mi to (…) ja wiem tylko że leci do nas… w jakim celu? nie analizuje już tego dokładnie…

Internauta radoslaw tłumaczy, co właściwie stanie się w 2012 r.:

Nasze słońce wtedy “beknie”.
Wiatr słoneczny który doleci do Ziemii usmaży wszystkich ktorzy nie potrafią wywołać implozji w DNA.
Przeszkodą w tym procesie jest: strach, żywność GMO, smog w miastach, brak współczucia i parę innych rzeczy.
To jest czysta fizyka, niestety nie nauczana na uniwersytetach.
Życzę zrozumienia i lepszego merytorycznego przygotowania do tematu który jest bardzo istotny dla ludzkoci.

To moja druga ulubiona wypowiedź, zaraz po tej o wydobywaniu złota i zasiewaniu DNA. Widać, że radoslaw to osoba, która potrafi edukować — w kilku zdaniach zawarł treści na co najmniej dwie blogonotki: bekające słońce, implozja w DNA, tajemna fizyka. No i oczywiście brak współczucia i parę innych rzeczy.

Dopiero pod koniec dyskusji dowiadujemy się, jaki problem mają administratorzy strony davidicke.pl z Gerylem — i jest to problem bardzo ciekawy. Jak zapewne wiecie, dla antysemickich tropicieli teorii spiskowych David Icke to szkodliwy wariat, który bajkami o Ludziach-Jaszczurach odsuwa podejrzenia od Rządu Światowego Żydostwa. Czas zstąpić o pięterko niżej. Otóż dla Davida Icke i jego fanów Patrick Geryl to szkodliwy wariat, który bajkami o przebiegunowaniu odwraca uwagę ludzkości od prawdziwych zagrożeń:

Przez dłuższy czas próbowaliśmy wyjaśnić na forum Cheopsa szkodliwość podobnej działalności, bez skutku. GDYBY Geryl mówił o sprawach WAŻNIEJSZYCH jak NWO, smugi chemiczne, Codex Alimentarius, faszystowskie metody rządów mocarstw, zatajanie wiedzy, niszczenie zdrowia, ofiary z ludzi, terroryzm, szczepienia, ….lista nie ma końca. wtedy popierałbym go i myślę że Icke też.
To co tworzy Geryl to kolejna fałszywa flaga… wizja fałszywego jutra. (…)

Nie niepokoi mnie to co stanie się w 2012, nie boję się tego i nie wzbudza to we mnie skrajnych emocji, co będzie to będzie, nie dbam o to. Ważne jest co dzieję się teraz…BO SĄ LUDZIE i i INNI 8-) którzy bardzo się tego boją co się stanie, jak np Illumianci czy rasa Draco (cokolwiek o nich myślicie) Chcą zamknąć Nas w elektromagnetycznej pułapce, zniszczyć nasze DNA, zastraszyć, uśpić hipnozą poprzez media, religię i inne opium dla mas. Nie boję się 2012, boję sie tego co się stanie zanim dożyjemy tej daty, na tym staramy się skoncentrować. Będzie Przebudzenie, to jest pewne, ale to teraz jest wojna , a nie w 2012. Trzymajmy się dnia dzisiejszego, bo od tego co robimy TERAZ zależy co będzie w 2012.

Uff, zdążyłem sklecić notkę przed wyjazdem! Blogasek udaje się na urlop do września. Dla aktywnych czytelników proponuję zadanie domowe: ustalić, kto jest szkodliwym wariatem dla Patricka Geryla.

  1. August 11th, 2009 at 20:53 | #1

    M :

    po prostu nie jestem aż tak skrajny w pogladach jak większość libertarian

    Czyli jak? Bo ja tego w’ogle nie kumam. Od którego miejsca zaczyna się większość libertarian i co to w’ogle znaczy dla Ciebie (chętnie jakiś przykład near-life). Już raz prosiłem, żebyś się nie chował za etykietkami do których se można przypisać cokolwiek.

    M :

    Liberalizm polega na tym, że nikt nie może ci zabronić być gejem, żyć z innym mężczyzną, a przed agresją masz prawo się bronić…

    Kurwa mać. Liberalizm to jest to, co mamy dziś. Nie biją, nie plują, pozwalają zorganizować manifestację, ale nie zrobią nic w kierunku rejestracji związków ani tego, żeby np. walczyć z homofobią. Więc jest to ciche klepanie homofobów po plecach: róbcie jak robiliście, tylko nie przekraczajcie granicy agresji fizycznej.

    M :

    Obliguje do tego zwłaszcza aksomat o nieagresji.

    Sraksjomat.

    M :

    Przepraszam, przemyślę swoje wypowiedzi i postaram się nie pisać więcej bzdur.

    Wunderbar!

  2. Gammon No.82
    August 11th, 2009 at 20:55 | #2

    M :

    Liberalizm polega na tym, że nikt nie może ci zabronić być gejem, żyć z innym mężczyzną, a przed agresją masz prawo się bronić…

    Bo ty masz przestarzałe, dziewiętnastowieczne rozumienie słowa “liberalizm”, które kojarzy się z takimi komuchami, jak John Stuart Mill. :-D

  3. August 11th, 2009 at 20:58 | #3

    Gammon No.82 :

    poza KTLem jesteś jedyną znaną mi osobą, która tak uważa.

    FFFFUUUUU- Podejrzewam nawet, że z tego samego powodu. I jak tu teraz żyć?

  4. Gammon No.82
    August 11th, 2009 at 20:59 | #4

    inz.mruwnica :

    FFFFUUUUU- Podejrzewam nawet, że z tego samego powodu. I jak tu teraz żyć?

    Nie wiem, z jakiego powodu on tak uważa.
    No i dlaczego aż ffffuuuuu?

  5. August 11th, 2009 at 21:10 | #5

    Gammon No.82 :

    John Stuart Mill.

    Hehehe, z wielką satysfakcją dodam – inspirującym się podobnież w dziełach swych Josiah Warrenem i jego pomysłem, że każda jednostka powinna być suwerenem politycznym, iiiihaaaaa!

    Widzisz Bart, ja tylko otwieram klapkę do piekiełka sprowokowany!

    A tak poważnie – M, Eli ma racje na dwa sposoby: raz, mało kto wie, co to liberytarianizm, dwa, sama doktryna jest tak niejasna, że można pod nią podpiąć prawie wszystko. Stąd i Chomsky, i Rothbard to mogą być libertarianie. Ba, obydwaj mogą nazywać się z dumą anarchistami. No, Rothbard mógł, bo kojfnął jakiś czas temu.

  6. mdh
    August 11th, 2009 at 21:18 | #6

    eli.wurman :

    Jeśli użyte jest jako wskazówka co do tego w jakiegj grupie mieszczą się poglądy (auch: na co komu poglądy “na wszystko”, na co komu spójny światopogląd) to okay, ale jeśli ktoś robi sobie z tego serio-emo, to nie traktuję poważnie.

    To nie jest tak, że Masaj. Powody są czytelne, a tezy zazwyczaj dobrze uzasadnione. Tu co innego leży i kwiczy. Taki typowy korwinista, czy tam socjalista w ogóle nie bardzo wie o co w ogóle chodzi. Poglądy polityczne nie są konsekwencją jakiegoś tam głębszego namysłu tylko raczej kwestią mody. Jako, że ludzie uwielbiają racjonalizować to się potem zabawnie robi jak kombinują, żeby nie wyjść na bezmyślne owieczki.
    btw… Serio-emo można sobie zrobić ze wszystkiego.

    @ inz.mruwnica:
    Bez złośliwości. Zastanawiać to się nie bardzo jest na czym. Tu literaturę trzeba zaatakować. Temat zaś nie jest tak bardzo od czapy jak się wydaje.

  7. August 11th, 2009 at 21:24 | #7

    eli.wurman :

    Ale źle zaspokaja, bo jak dochodzi co do czego, to się okazuje, że ludzie zamiast wyrobić sobie pogląd na rzecz w sytuacji, kiedy muszą dać faka, mają już pogląd przeszczepiony z jakiegoś ideolo?

    No więc jedni sobie przeszczepiają, a drudzy po prostu nie mogą. Tak się składa, że to właśnie ci drudzy muszą deklarować, że nie, wcale nie są libertarianami, tylko minarchistami z frakcji Hudefaka. Z drugiej strony spectrum masz pączkujące wersje trockizmu, które też się przecież jakimś tam poglądem na coś różnią.

  8. M
    August 11th, 2009 at 21:35 | #8

    Ok, więc to jakoś streszczę…
    eli.wurman :

    o ja tego w’ogle nie kumam. Od którego miejsca zaczyna się większość libertarian i co to w’ogle znaczy dla Ciebie (chętnie jakiś przykład near-life). Już raz prosiłem, żebyś się nie chował za etykietkami do których se można przypisać cokolwiek.

    Szczerze pisząc, trudno mi wyznaczyć jakąś sztywna linię podziału… Ludzie określający się mianem libertarian często postulują anarchizm, całkowite zniesienie podatków itp.. Uważam te pomysły za nierealne.
    eli.wurman :

    Liberalizm to jest to, co mamy dziś. Nie biją, nie plują, pozwalają zorganizować manifestację, ale nie zrobią nic w kierunku rejestracji związku ani tego, żeby np. walczyć z homofobią.

    Mnie zdaje się, że teraz nie ma prawdziwego liberalizmu. Problem z rejestracją związków homoseksualnych istnieje dlatego, że państwo uzurpuje sobie prawo to legalizacji związków międzyludzkich…
    Zasada nieagresji nie ogranicza się tylko do agresji fizycznej – tu agresja to jakiekolwiek ograniczanie Twojej wolności.

  9. August 11th, 2009 at 21:47 | #9

    mdh :

    Serio-emo można sobie zrobić ze wszystkiego.

    No jasne, ale co to ma do dyskutowanego tematu?

    mdh :

    Taki typowy korwinista, czy tam socjalista w ogóle nie bardzo wie o co w ogóle chodzi. Poglądy polityczne nie są konsekwencją jakiegoś tam głębszego namysłu tylko raczej kwestią mody.

    Więc Masaj.

    mdh :

    Jako, że ludzie uwielbiają racjonalizować to się potem zabawnie robi jak kombinują, żeby nie wyjść na bezmyślne owieczki.

    To po jaką cholerę zaczynają od grubej potrzeby jasnego, ostrego określenia swoich poglądów?

    M :

    Szczerze pisząc, trudno mi wyznaczyć jakąś sztywna linię podziału

    O, powoli zaczynasz łapać.

    M :

    Uważam te pomysły za nierealne.

    A dlaczego nie? Ja uważam je za realne, ale idiotyczne.

    I teraz: zią, stopy Cię nie bolą?

    M :

    Mnie zdaje się, że teraz nie ma prawdziwego liberalizmu

    Nie ma, nie było, nigdy nie będzie. Nie istnieje coś takiego jak jedna jedyna kanoniczna wersja prawdy o jakimś systemie społ-polit-gosp.

    M :

    że państwo uzurpuje sobie prawo to legalizacji związków międzyludzkich…

    Bo taka jest funkcja Państwa (wiesz, wspierająca, ochronna, itd.). Świetnie to działa od jakiegoś czasu i ludzie sobie generalnie chwalą.

    M :

    tu agresja to jakiekolwiek ograniczanie Twojej wolności.

    Stary.
    Nie. Wierzę. W. To. Co. Czytam.

  10. mdh
    August 11th, 2009 at 21:51 | #10

    eli.wurman :

    Nie biją, nie plują, pozwalają zorganizować manifestację, ale nie zrobią nic w kierunku rejestracji związków ani tego, żeby np. walczyć z homofobią.

    Jacy oni? Samo ma się zrobić? Nie wiem czy zauważyłeś ale problem leży po stronie konserwatystów. Zresztą w Polsce pleniący się liberalizm pojawiał się tylko w wypowiedziach przedstawicieli IV RP jako fakt i śmiertelne zagrożenie. W polskiej przyrodzie kwitnącego liberalizmu nie stwierdzono, ot jakieś marne porosty co najwyżej.

  11. August 11th, 2009 at 21:53 | #11

    M :

    Szczerze pisząc, trudno mi wyznaczyć jakąś sztywna linię podziału… Ludzie określający się mianem libertarian często postulują anarchizm, całkowite zniesienie podatków itp.. Uważam te pomysły za nierealne.

    A ja trójpodział władzy, bo jest pomysłem nierealizowalnym. I?

  12. August 11th, 2009 at 21:54 | #12

    M :

    Mnie zdaje się, że teraz nie ma prawdziwego liberalizmu.

    Ale rozumiesz, że każdy rozumie pojęcie “wolności” w inny sposób i nie ma nic inherentnie lepszego w rozumieniu wolności przez libertarianina w stosunku do rozumienia tego pojęcia przez chrześcijanina, komunistę czy kogokolwiek innego? Po prostu libertarianie se zrobili lepszy pijar, że niby jak wolność ekstremalna, to taka jak oni wymyślili. A to ściema.

  13. August 11th, 2009 at 22:01 | #13

    Yo, ja nie wierzę w wolność wog’le.

    @inżynier

    Kol. Mruwnica jest mocno zafiksowany na punkcie swoich trzech literek i kropeczki. Etos, sretos. To takie przedwojenne!

  14. August 11th, 2009 at 22:02 | #14

    mrw :

    Yo, ja nie wierzę w wolność wog’le.

    Ale, że nic Ci się nie chce, że nigdy nie masz tego, co chcesz, czy, że jak?

  15. mdh
    August 11th, 2009 at 22:04 | #15

    eli.wurman :

    Serio-emo można sobie zrobić ze wszystkiego.

    No jasne, ale co to ma do dyskutowanego tematu?

    Że to żaden argument za olaniem tematu?

    Taki typowy korwinista, czy tam socjalista w ogóle nie bardzo wie o co w ogóle chodzi. Poglądy polityczne nie są konsekwencją jakiegoś tam głębszego namysłu tylko raczej kwestią mody.

    Więc Masaj.

    Stado marności pełnych epigonów nie świadczy nijak o samej koncepcji.

    Jako, że ludzie uwielbiają racjonalizować to się potem zabawnie robi jak kombinują, żeby nie wyjść na bezmyślne owieczki.

    To po jaką cholerę zaczynają od grubej potrzeby jasnego, ostrego określenia swoich poglądów?

    Nie jestem psychologiem, więc cóż mogę rzec. Taka natura ludzka. Ludzie lubią mieć wszystko poukładane. Zaś im mniej wiedzą tym lepiej im to leży na półkach.

    >>tu agresja to jakiekolwiek ograniczanie Twojej wolności.

    >Stary.
    >Nie. Wierzę. W. To. Co. Czytam.

    Trafnie rzecze. To z J. S. Milla. Naruszenie wolności drugiej osoby zdefiniował jako agresję.

  16. August 11th, 2009 at 22:04 | #16

    jaś skoczowski :

    Ale, że nic Ci się nie chce, że nigdy nie masz tego, co chcesz, czy, że jak?

    Uważam gadanie o wolności i onanizowanie się tym pojęciem za pierdolenie.

  17. August 11th, 2009 at 22:05 | #17

    mdh :

    Naruszenie wolności drugiej osoby zdefiniował jako agresję.

    Agresywny TK agresywnie kazał zapinać pasy panu Januszowi!!@@!!!!!@@#$%^&!*

  18. August 11th, 2009 at 22:07 | #18

    Ludzie, czytacie tych pierników starych i potem gadacie po próżnicy. Świat można sobie poukładać dużo prościej, a ideami palić w piecu, takich ich dużo, tanio i nikt ich nie chce.

  19. August 11th, 2009 at 22:07 | #19

    mdh :

    Jacy oni? Samo ma się zrobić?

    Liberałowie oczywiście.

    mdh :

    problem leży po stronie konserwatystów

    Problem leży po stronie głupich ciotek co się boją wyjścia z szafy, chujowej mejnstrimowej lewicy (kij Ci w oko, towarzyszu Napieralski, Cimoszewicz i kto tam jeszcze), liberałów (których powinno być w przyrodzie najwięcej), którym pasuje aktualny stan. Konserwatyści mało się tu narobili.

    mdh :

    W polskiej przyrodzie kwitnącego liberalizmu nie stwierdzono

    Stwierdzono kwitnący polski liberalizm. Jak pokazały badania – nawet pedałom się podoba.

  20. August 11th, 2009 at 22:08 | #20

    mrw :

    Uważam gadanie o wolności i onanizowanie się tym pojęciem za pierdolenie.

    Nie no, dobra, ale przecież rozmawiamy o światopoglądzie, a nie poważnych sprawach.

  21. August 11th, 2009 at 22:09 | #21

    mrw :

    Agresywny TK agresywnie kazał zapinać pasy panu Januszowi!!@@!!!!!@@#$%^&!*

    A agresywne prawodawstwo nakazywało im dymanie od 7 do 18 roku życia do szkoły i oni teraz muszą odreagować, zamiast się cieszyć że nie szyli piłek na eksport za michę ryżu.

  22. August 11th, 2009 at 22:12 | #22

    eli.wurman :

    A agresywne prawodawstwo nakazywało im dymanie od 7 do 18 roku życia do szkoły i oni teraz muszą odreagować, zamiast się cieszyć że nie szyli piłek na eksport za michę ryżu.

    Bo jak powszechnie wiadomo tylko przymusowa edukacja chroni nas przed obozami pracy dla dzieci.

  23. August 11th, 2009 at 22:13 | #23

    jaś skoczowski :

    Bo jak powszechnie wiadomo tylko przymusowa edukacja chroni nas przed obozami pracy dla dzieci.

    A dobrobyt zupełnie nie jest skorelowany z wykształceniem.

  24. mdh
    August 11th, 2009 at 22:15 | #24

    czescjacek :

    Ale rozumiesz, że każdy rozumie pojęcie “wolności” w inny sposób i nie ma nic inherentnie lepszego w rozumieniu wolności przez libertarianina w stosunku do rozumienia tego pojęcia przez chrześcijanina, komunistę czy kogokolwiek innego? Po prostu libertarianie se zrobili lepszy pijar, że niby jak wolność ekstremalna, to taka jak oni wymyślili. A to ściema.

    Nie ściema, tylko to nie takie proste. No, chyba, że jesteś marksistą. Generalnie wolność to złożony koncept. Po pierwsze do Kanta, de facto mówiono tylko o wolności pozytywnej. Negatywna nie była właściwie do skonceptualizowania, albo była niekonsekwentna. Człowiek był zdeterminowany ‘od góry’ w metafizykach teistycznych, albo ‘od dołu’ poprzez mechanizmy przyrodnicze wolność była zatem zrozumieniem konieczności. To Kant zauważył, że pełna wolność jest dwuskładnikowa.
    Liberalizm jako taki zasadza się na tej wolności negatywnej. Katolik i komunista inaczej ma to poukładane, znacznie inaczej.
    Lektura obowiązkowa: I. Berlin, Dwie koncepcje wolności, tłum. D. Grinberg, w: Dwie koncepcje wolności i inne eseje, red. J. Jedlicki, Warszawa 1991.
    Bo gdyby to tłumaczyć to wyjdzie bardzo tl;dr.

  25. August 11th, 2009 at 22:15 | #25

    eli.wurman :

    A dobrobyt zupełnie nie jest skorelowany z wykształceniem.

    Zwłaszcza przymus edukacyjny pomiędzy 15tym, a 17tym rokiem życia musi koniecznie współwystępować z dobrobytem.

  26. August 11th, 2009 at 22:17 | #26

    mrw :

    Ludzie, czytacie tych pierników starych i potem gadacie po próżnicy. Świat można sobie poukładać dużo prościej, a ideami palić w piecu, takich ich dużo, tanio i nikt ich nie chce.

    To ja poproszę o pomysł na proste poukładanie. Może być bez słów na ‘w’ i ‘i’. Bo jakbym się dotąd nie starał, to mi się układa/tłumaczy na rożne, często sprzeczne sposoby, ale żadne prosty nie jest.

  27. August 11th, 2009 at 22:17 | #27

    mdh :

    Bo gdyby to tłumaczyć to wyjdzie bardzo tl;dr.

    To załóż blogaska.

    jaś skoczowski :

    Zwłaszcza przymus edukacyjny pomiędzy 15tym a 17tym rokiem życia musi koniecznie współwystępować z dobrobytem.

    Lepiej niech siedzą w szkolę niż mieliby popierdalać od rana do nocy po ulicach bez przydziału i obowiązku.

  28. August 11th, 2009 at 22:17 | #28

    Forum Ludzi-Jaszczurów mi odpisało. Coś o zabieraniu zdania, jak się nie rozumie.

  29. August 11th, 2009 at 22:20 | #29

    czescjacek :

    Po prostu libertarianie se zrobili lepszy pijar, że niby jak wolność ekstremalna, to taka jak oni wymyślili. A to ściema.

    Ściema tym większa, że w żadnym stopniu libertarianie nie proponują wolności ekstremalnej, tylko inny pakiet swobód. To nie jest “wolność bardziej” tylko “wolność inaczej”. Np. podejrzewam, że większość libertarian nie przewiduje w ogóle ochrony dóbr osobistych, nawet takich, jaką daje prawo cywilne.

  30. August 11th, 2009 at 22:20 | #30

    bart :

    Forum Ludzi-Jaszczurów mi odpisało.

    Będziesz miał urlop jak Gucwiński. Wśród jaszczurek.

  31. August 11th, 2009 at 22:21 | #31

    eli.wurman :

    Lepiej niech siedzą w szkolę niż mieliby popierdalać od rana do nocy po ulicach bez przydziału i obowiązku.

    No to samo mogę stwierdzić ludziach, którzy mają więcej niż 17 lat.
    EDIT: No i oczywiście ludzie w liceum w nikłym stopniu “popierdalają od rana do nocy ze przydziałem i obowiązkiem”. Co najwyżej mniej lub bardziej udolnie starają się omijać przeszkody rzucane przez dorosłych. I w cholerę żal mi ich dlatego.

  32. August 11th, 2009 at 22:26 | #32

    Marceli Szpak :

    Będziesz miał urlop jak Gucwiński. Wśród jaszczurek.

    A jak się cieszą z ruchu! “ponad 125 osób weszło z tej strony już od czasu umieszczenia tego arta i caly czas rośnie) :lol: thx gościu :lol: :lol: :lol:”

  33. August 11th, 2009 at 22:26 | #33

    Marceli Szpak :

    To ja poproszę o pomysł na proste poukładanie.

    Nie bądź bucem. I tłucz buca (kto nie tłucze buca, sam jest bucem).

  34. eli.wurman
    August 11th, 2009 at 22:27 | #34

    jaś skoczowski :

    No to samo mogę stwierdzić ludziach, którzy mają więcej niż 17 lat.

    No ale tym się różnimy, że ja mam rację – to dobrze, że siedzą w szkole, bo coś ich jeszcze powstrzymuje albo przynajmniej zajmuje ich czas, a w najlepszym przypadku to się mogą czegoś nauczyć i w’ogle zwiększyć swoje życiowe szanse. Auch: jak już odkopiesz statystyki przestępczości w miejscach, gdzie obowiązku szkolnego się nie przestrzega, to pewnie wyjdzie Ci dlaczego to jest dobry pomysł (ale tu strzelam, a nie jestem pewien).

  35. August 11th, 2009 at 22:31 | #35

    bart :

    A jak się cieszą z ruchu! “ponad 125 osób weszło z tej strony już od czasu umieszczenia tego arta

    Tak się zastanawiam właśnie, czy podglądy przez interclue im też zlicza jak prawdziwe kliki, bo chyba jeszcze mi się nie zdarzyło zaglądać na podawane tu linki inaczej, jak w okienku.

    @ mrw

    Ta sama zasada u mnie brzmi nie bądź chujem dla niechujów. Ale niczego nie tłumaczy i nie upraszcza, trochę tylko poprawia samopoczucie. So: FAIL.

  36. August 11th, 2009 at 22:35 | #36

    eli.wurman :

    No ale tym się różnimy, że ja mam rację

    NO YOU DON’T! :*

    eli.wurman :

    Auch: jak już odkopiesz statystyki przestępczości w miejscach, gdzie obowiązku szkolnego się nie przestrzega, to pewnie wyjdzie Ci dlaczego to jest dobry pomysł (ale tu strzelam, a nie jestem pewien).

    No to by mnie przekonało choć trochę i tylko to. Z naciskiem na trochę i tylko to, i, że szczerze, to nie mam pojęcia, skąd bym miał takie statystki wykombinować.

  37. August 11th, 2009 at 22:38 | #37

    Marceli Szpak :

    Ta sama zasada u mnie brzmi nie bądź chujem dla niechujów. Ale niczego nie tłumaczy i nie upraszcza, trochę tylko poprawia samopoczucie

    Czego nie tłumaczy?Lepiej tłumaczy dlaczego należy wspierać homo w aspiracjach niż tl;dr-e tego fraktala od tldr-i.

  38. eli.wurman
    August 11th, 2009 at 22:40 | #38

    jaś skoczowski :

    NO YOU DON’T! :*

    Oj, nie bądź taki, teza jest dobra, bądź kolega i znajdź potwierdzenie.

  39. August 11th, 2009 at 22:50 | #39

    eli.wurman :

    Oj, nie bądź taki, teza jest dobra, bądź kolega i znajdź potwierdzenie.

    Że co, że liceum, kogoś niezainteresowanego, przymusi do zajęcia się czymś, żeby znać cośtam-cośtam? No proszę, nie rozśmieszaj mnie. Można się prześlizgnąć przez liceum przy odrobinie wysiłku mając kompletnie wyjebane na serwowaną wiedzę, zresztą często kiepską.

  40. August 11th, 2009 at 22:52 | #40

    jaś skoczowski :

    Można się prześlizgnąć przez liceum przy odrobinie wysiłku mając kompletnie wyjebane na serwowaną wiedzę, zresztą często kiepską.

    Oczywiście że można. Ale jeśli już zostaniesz poddany procesowi edukacji to jest szansa, że jednak coś pod deklem Ci zostanie.

  41. August 11th, 2009 at 22:56 | #41

    eli.wurman :

    Oczywiście że można. Ale jeśli już zostaniesz poddany procesowi edukacji to jest szansa, że jednak coś pod deklem Ci zostanie.

    Tak, w podstawówce, w której uczysz się podstawowo-podstawowych rzeczy i jesteś chłonny. Jak masz 15-17 lat, to albo jesteś zainteresowany czymś, albo spędzisz dużo czasu siedząc i ćwicząc oddychanie. W najlepszym wypadku.

  42. August 11th, 2009 at 23:12 | #42

    mrw :

    Marceli Szpak :
    Czego nie tłumaczy?Lepiej tłumaczy dlaczego należy wspierać homo w aspiracjach niż tl;dr-e tego fraktala od tldr-i.

    Nie widzę tego przejścia, sorry. Przy całej sympatii dla Eliego, to mogę se jakąś petycję o związkach jednopłciowych podpisać, wdać się w ping-ponga z homofobami dla sportu, ale na pewno się aktywnie nie zaangażuję w to, żeby mógł adoptować dzieci, ani na paradę równości też raczej nie wyjdę, chyba, że się zaplątam przypadkiem po drodze po fajki i będzie fajnie. Pożytek ze mnie taki w tej sytuacji, jak z tego liberała, co go geje brzydzą, ale tolerancja je, to niech se żyjo

  43. August 11th, 2009 at 23:25 | #43

    mdh :

    Nie ściema, tylko to nie takie proste. No, chyba, że jesteś marksistą. Generalnie wolność to złożony koncept.

    No właśnie to mówię, że nie proste. No, chyba że jesteś libertarianinem.

  44. August 11th, 2009 at 23:38 | #44

    czescjacek :

    No właśnie to mówię, że nie proste. No, chyba że jesteś libertarianinem.

    Twoja Stara w chórkach u Rubika za majtami #$%#^#$^W%^%$WEYWEQRTYTRWEWQ!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111111111111111111111111111jedenjeden

  45. cssng
    August 11th, 2009 at 23:40 | #45

    grzesie2k :

    M, cssng, wstyd mi za Was.

    A to z jakiego powodu?

    eli.wurman :

    No bo też mają durne wyobrażenie o istnieniu jakiejś wspólnoty pokoleniowej, trzeba więc dissować samą ideę a nie umacniać przez rysowanie linii podziału wewnątrz wyobrażonej linii podziału.

    Nie, ja nie mówię o wielkiej nieistniejącej wspólnocie pokoleniowej pt. jp2 czy inne srakie. Mówię o tendencji w moim otoczeniu (i to też na przykładzie kilku różnych środowisk). Że ludzie mają inne priorytety. Może ja te priorytety wartościuję, ale nie postrzegaj tego jako bucuwę.

  46. cssng
    August 11th, 2009 at 23:43 | #46

    @ Eli
    Chodzi Ci o to, że liberalizm np. w kwestii gejów jest pasywny? Udaje że nie widzi problemu?

  47. August 11th, 2009 at 23:53 | #47

    cssng :

    Że ludzie mają inne priorytety

    O, Kapitan O’czywista zjawiła się na nocny flejm!

    cssng :

    Może ja te priorytety wartościuję, ale nie postrzegaj tego jako bucuwę.

    No to nie bądź bucem.

    cssng :

    o wielkiej nieistniejącej wspólnocie pokoleniowej pt. jp2

    o wielkiej nieistniejącej wspólnocie libertarian/liberałów. Przy okazji pozdrów swojego pokoleniowego zioma M.

    cssng :

    Mówię o tendencji w moim otoczeniu (i to też na przykładzie kilku różnych środowisk)

    A przepraszam, środowisko jest wygodne, wielkomiejskie, z wyjebaniem na wszystko, amirajt? No to zrób se wycieczkę do Białegostoku i Suwałk, potem spędź miesiąc na Śląsku i przyjedź z wrażeniami na temat różnic w priorytetach oraz tendencjach w zależności od środowiska. Zaraz Ci liberalizm przejdzie, jak zobaczysz, że masz po prostu w chuj szczęścia.

    cssng :

    Chodzi Ci o to, że liberalizm np. w kwestii gejów jest pasywny? Udaje że nie widzi problemu?

    Liberalizm nie widzi problemu aż do momentu, kiedy mu się problem nie zdetonuje na ulicy. I to nie tylko w kwestii gejów.

  48. urbane.abuse
    August 12th, 2009 at 00:08 | #48

    inz.mruwnica :

    To co oni teraz, od razu w ACAD-ie poginają? To by było chore

    Tak, od razu. Czy chore nie wiem; ja się przesiadłem na trzecim roku. Może to i nieważne, ale inaczej się pracuje na płachcie, gdzie własnoręcznie walczysz z formatem i tuszem, a inaczej na laptopie, gdzie co najwyżej kłopot z wydrukiem doprowadza do kurwicy:) Poza tym kulmany ładne dość były, takie romantyczne.

  49. mdh
    August 12th, 2009 at 00:10 | #49

    czescjacek :

    No właśnie to mówię, że nie proste. No, chyba że jesteś libertarianinem.

    Napiszę to w bardziej zrozumiałej formie. W metafizykach teistycznych (pomijając spory o predestynację, różnice pomiędzy wyznaniami chrześcijańskimi – tam w protestantyzmie jest inaczej niż w KK) człowiek jest wolny jak zda sobie, że musi robić to co musi (patrz: tam ten fragment o zdeterminowaniu). Znaczy to, że wolny jak się odda w niewole Bogu spełniając jego wolę.
    Z Katechizmu Kościoła Katolickiego
    “Tylko poznanie zmysłu Bożego wobec człowieka pozwala zrozumieć, że grzech jest nadużyciem wolności, której Bóg udzielił osobom stworzonym, by mogły Go miłować oraz miłować się wzajemnie.” 387 KKK

    “Od początku historii chrześcijańskiej stwierdzenie panowania Jezusa nad światem i nad historią oznacza także uznanie, że człowiek nie może w sposób absolutny poddać swojej wolności osobistej żadnej władzy ziemskiej, ale wyłącznie Bogu Ojcu i Panu Jezusowi Chrystusowi…” 450 KKK

    “Wybór nieposłuszeństwa i zła jest nadużyciem wolności i prowadzi do ‘niewoli grzechu’.” 1733 KKK

    Wolność osiągasz zatem oddając się w niewolę Bogu, inaczej popadasz w niewolę grzechu. Jako, że Bóg jest wszechwiedzący… etc.
    To oznacza wolność = zrozumienie konieczności.

    Tu nie ma problemu z ‘rozumieniem’ albo pojęciem wolności. To są dwie całkowicie różne bajki.

    Z marksistami sprawa wygląda tak, że od biedy jeszcze można mówić jak się człowiek uprze o rożnym rozumieniu tego samego pojęcia. Choć też są różnice ciężkie do przeskoczenia, za wolność rozumie tylko wolność pozytywną. W skrócie (bo już się robi tl;dr) dla Marksa wolność polega na wolności grupowej nie jednostek [edit: że se rządzą jek se chcą]. Koncepcja praw człowieka to dla niego tylko mydlenie oczu i fasada dla ucisku.
    Ilustracja: taka Chińska Republika Ludowa czy Wenezuela są krajami bardziej wolnymi niż Polska.

    To tak można mówić o różnicy w rozumieniu jak pomiędzy promieniowaniem elektromagnetycznym, a promieniowaniem radiestezyjnym/geopatycznym/czy innym mambo-jumbo. No różne rozumienia promieniowania.

  50. urbane.abuse
    August 12th, 2009 at 00:10 | #50

    Marceli Szpak :

    zasada u mnie brzmi nie bądź chujem dla niechujów

    Ale dlaczego obrażasz narząd?
    cssng :

    liberalizm np. w kwestii gejów jest pasywny?

    I see what you did there.

  51. Lukasz
    August 12th, 2009 at 00:19 | #51

    @ Ausir:
    Ale mógłbyś się trochę bardziej na Wiki wykazać, jak już adminem jesteś :P

  52. cssng
    August 12th, 2009 at 00:37 | #52

    eli.wurman :

    Zaraz Ci liberalizm przejdzie, jak zobaczysz, że masz po prostu w chuj szczęścia.

    Coś Ci się popierdoliło. Weź se przeczytaj, a zobaczysz, że nie ma mi co przechodzić, a już na pewno nie słowo na l.

    eli.wurman :

    No to nie bądź bucem.

    Ale co? Że jeśli uważam, że życie koksem i dziwkami jest chujowe to od razu jestem bucem? No to sorejszyn, Susie.

    eli.wurman :

    o wielkiej nieistniejącej wspólnocie libertarian/liberałów. Przy okazji pozdrów swojego pokoleniowego zioma M.

    A tu już nie wiem czym jedziesz. Ani z M mnie ziomostwo nie łączy, ani nie pierdoliłem nic o liberałach/libertarianach (jedyne co zauważyłem a co świetnie pasuje do notki inz. mruwnicy to popularność korwina gdzie nie spojrzę po korytarzach)

  53. August 12th, 2009 at 00:55 | #53

    cssng :

    Coś Ci się popierdoliło. Weź se przeczytaj, a zobaczysz, że nie ma mi co przechodzić, a już na pewno nie słowo na l.

    Bardzo możliwe. Ale możliwe że przeczytałem taką deklaracje i pomyślałem, że się z tym swoim pokoleniem utożsamiasz:

    No więc wcale niekoniecznie, bo akurat w moim pokoleniu się już raczej w większości nie czyta dla przyjemności.

    cssng :

    Że jeśli uważam, że życie koksem i dziwkami jest chujowe to od razu jestem bucem?

    Że uważasz, że to się różni od życia kompotem i dziwkami.

    cssng :

    Ani z M mnie ziomostwo nie łączy

    A, to soraski, w takim razie wasze pokoleniowe cośtam nie istnieje. Więc dla mnie bomba.

    cssng :

    popularność korwina gdzie nie spojrzę po korytarzach

    I nic z tym nie robisz: liberalizm!

  54. August 12th, 2009 at 01:08 | #54

    eli.wurman :

    I nic z tym nie robisz: liberalizm!

    Ale słyszałeś o różnicy między krzesłem, a krzesłem elektrycznym?

  55. August 12th, 2009 at 01:13 | #55

    jaś skoczowski :

    Ale słyszałeś o różnicy między krzesłem, a krzesłem elektrycznym?

    eli.wurman :

    Liberalizm nie widzi problemu aż do momentu, kiedy mu się problem nie zdetonuje na ulicy.

    Zdaje się, że se zdefiniowałem liberalizm jako, w swym sensie istotnym, pogląd, który mówi: nie ruszamy dopóki nie wybuchnie nam na podwórku. I tak – zostawianie korwinistów samych sobie uważam za przejaw liberalnego podejścia.

  56. cssng
    August 12th, 2009 at 01:18 | #56

    eli.wurman :

    A, to soraski, w takim razie wasze pokoleniowe cośtam nie istnieje. Więc dla mnie bomba.

    A pisałem, że istnieje?
    Ja chyba trochę w ogóle wyszedłem przed orkiestrę z tym “pokoleniem” bo o ile dobrze pamiętam to dotyczy grupy która ma m.in. wspólne cele. No więc ja pisałem o ludziach, którzy nie mają wspólnych celów.

    eli.wurman :

    I nic z tym nie robisz: liberalizm!

    Nie no, jasne. Ale z drugiej strony, to co mógłbym Twoim zdaniem zrobić? To nie jest trochę jak trądzik?

    eli.wurman :

    Że uważasz, że to się różni od życia kompotem i dziwkami.

    Aha, bo Tobie chodzi o to, że KJP?

  57. August 12th, 2009 at 01:23 | #57

    cssng :

    No więc ja pisałem o ludziach, którzy nie mają wspólnych celów.

    Orajt, w takim razie soraski.

    cssng :

    Nie no, jasne. Ale z drugiej strony, to co mógłbym Twoim zdaniem zrobić? To nie jest trochę jak trądzik?

    No generalnie jakoś edukować, że wiesz: my tu w chuj w dobrobycie, można się podzielić, to wcale nie boli, możemy nie być bucem i kupować całe bilety itd.

    cssng :

    Aha, bo Tobie chodzi o to, że KJP?

    Że mam wrażenie, że obstawiałeś, że jest jakaś duża różnica pomiędzy rówieśnikami Twoich rodziców a Twoimi? Podczas kiedy jej w sumie nie ma?

  58. August 12th, 2009 at 01:24 | #58

    eli.wurman :

    Zdaje się, że se zdefiniowałem liberalizm jako, w swym sensie istotnym, pogląd, który mówi: nie ruszamy dopóki nie wybuchnie nam na podwórku. I tak – zostawianie korwinistów samych sobie uważam za przejaw liberalnego podejścia.

    A-a-a-a… dobra, przepraszam, niezrozumiewywałem.

  59. August 12th, 2009 at 01:28 | #59

    eli.wurman :

    No generalnie jakoś edukować, że wiesz: my tu w chuj w dobrobycie, można się podzielić, to wcale nie boli, możemy nie być bucem i kupować całe bilety itd.

    To żeś wymyślił rozwiązanie. ZAORAĆ!

  60. August 12th, 2009 at 01:34 | #60

    bart :

    To żeś wymyślił rozwiązanie. ZAORAĆ!

    Ach, ta tolerancyjna, empatocentryczna, polska lewica.

  61. gantolandon
    August 12th, 2009 at 01:35 | #61

    Użycie słów “wolność”, “sprawiedliwość”, itp. w dyskusji powinno być objęte jakimś odpowiednikiem prawa Godwina. Używasz wewnątrz argumentu => przegrywasz dyskusję.

  62. August 12th, 2009 at 01:39 | #62

    gantolandon :

    Użycie słów “wolność”, “sprawiedliwość”, itp. w dyskusji powinno być objęte jakimś odpowiednikiem prawa Godwina. Używasz wewnątrz argumentu => przegrywasz dyskusję.

    Z mojej przeskromnej wiedzy wynika, że właśnie dałeś bana Rawlsowi.

  63. gantolandon
    August 12th, 2009 at 01:46 | #63

    jaś skoczowski :

    Z mojej przeskromnej wiedzy wynika, że właśnie dałeś bana Rawlsowi.

    Nienienienie. Nie chodzi o dyskusje o sprawiedliwości. Chodzi o użycie tych słów, dyskutując na zupełnie inny temat.

  64. August 12th, 2009 at 01:47 | #64

    jaś skoczowski :

    Ach, ta tolerancyjna, empatocentryczna, polska lewica.

    Czy ja wyglądam jak Napieralski według ciebie? Ja jestem patologia, a nie lewica.

  65. urbane.abuse
    August 12th, 2009 at 01:50 | #65

    bart :

    Czy ja wyglądam jak Napieralski według ciebie? Ja jestem patologia, a nie lewica.

    Z Ciebie akurat taka patologia, jak z Napieralskiego lewica.

  66. August 12th, 2009 at 01:53 | #66

    bart :

    To żeś wymyślił rozwiązanie. ZAORAĆ!

    Ale wtedy jesteśmy gorsi od Moon Pinocheta! I zaraz nam wyjadą, że wracamy do starych dobrych tradycji.

    Auch: jak się robi dzieciakom wycieczki, żeby pokazać że holocaust jest be, to może dobrze jest im zacząć pokazywać, dlaczego podatki są cacy?

  67. mdh
    August 12th, 2009 at 01:55 | #67

    @ eli.wurman:
    Piszesz, ale nie wiesz o czym.
    DKN nienawidzę dydaktyki, ale czasami trzeba.
    Liberalizm jako taki ma różne aspekty. Jako taki liberalizm pojawia się w polityce, gospodarce, oczyczajowości (kulturze) etc…
    W zależności co, gdzie i jak chce się mieć liberalne mamy różne nurty tego liberalizmu. Neoliberalizm, konserwatywny liberalizm, socjalliberalizm, libertarianizm i takie tam. (Taki socjalliberalizm jest np.: za równymi prawami dla homoseksualistów – w zależności od wersji obejmuje to prawo do adopcji)
    Jednak wszystkie te nurty w dużym stopniu są zgodne co podstaw, a na nich sobie stoi demokracja liberalna. Odejścia od konsekwentnego liberalizmu wynikają z innych wpływów. Dlatego zatem w PL np.: to taki liberalizm półgębkiem w zakresie obyczajowym gdyż musimy się liczyć z dużymi wpływami konserwatywnego KK.

    Demokracja liberalna oparta jest na następujących założeniach.
    1) możliwością wyboru władzy przez wolne i uczciwe wybory
    2) możliwością kandydowania do ciał tworzących władzę przez wszystkich obywateli
    3) rządami prawa i jawnością stanowienia prawa
    4) przestrzeganiem humanistycznej idei praw człowieka takich jak:
    a) wolność głoszenia swoich poglądów – nawet jeśli nie są one w danym momencie popularne
    b) wolność zrzeszania się i tworzenia politycznych grup nacisku
    c) wolność od dyskryminacji (rasowej, religijnej, seksualnej itp.)
    to z wikipedii

    Więc te prawa człowieka z których sobie korzystamy to zawdzięczamy właśnie jak to określił mrw między innymi starym piernikom Lockowi i Millowi, ja takimi ideami bałbym się w piecu palić.

    To o co się Eli żołądkujesz to wynika z wpływu konserwatyzmu na ideologię liberalną w zakresie obyczajów. Nie dlatego, że liberalizm jest fee.
    Historycznie rzecz biorąc to dziś w całej kulturze zachodniej mamy panujący liberalizm tak ogólnie co do podstaw.
    Rzecz w tym, że w pewnych aspektach mamy mniejsze bądź większe wcielenie go w życie. Stąd ten flejm.

  68. August 12th, 2009 at 02:00 | #68

    eli.wurman :

    Ale wtedy jesteśmy gorsi od Moon Pinocheta! I zaraz nam wyjadą, że wracamy do starych dobrych tradycji.

    Ej, no bo wysyłasz chłopaka, żeby nawracał korwiniątka – jakbyś sobie nie zdawał sprawy, że korwinizmo-libertarianizm dlatego tak się rozpanoszył, bo jest piekielnie atrakcyjny. Ty się, będąc mniejszością, czujesz wyobcowany bardziej, ale śmiem twierdzić, że tu większość się czuje wyobcowana, społeczeństwo obywatelskie leży i kwiczy, a poczucie wspólnoty objawia się głównie kibucowaniem Kubicy, również dzięki – shameless ideological plug – bucom, które zawłaszczyły i upierdoliły symbole narodowe. W takiej społeczności światopogląd sprowadzony do zawołania “Odpierdolżesz się pan ode mnie” rozchodzi się jak gorące pieczywo.

  69. August 12th, 2009 at 02:14 | #69

    mdh :

    Piszesz, ale nie wiesz o czym.

    Bo se zredefiniowałem pojęcie przez odarcie go z całego mambo-dżambo, a Ciebie z tego powodu chuj strzelił i ma mnie to boleć bo?

    mdh :

    Liberalizm jako taki ma różne aspekty.

    Krystyna Czubówna jako taka ma różne aspekty?

    mdh :

    Jako taki liberalizm pojawia się w polityce, gospodarce, oczyczajowości (kulturze) etc…

    Jako taka Krystyna Czubówna pojawia się w polityce, gospodarce, obyczajowości (kulturze) etc…

    mdh :

    Demokracja liberalna oparta jest na następujących założeniach.

    Czyli Masaj, amirajt?

    Ale dobra, jedziemy:

    mdh :

    To o co się Eli żołądkujesz to wynika z wpływu konserwatyzmu na ideologię liberalną w zakresie obyczajów.

    Przecież Ci wskazałem, kto jest odpowiedzialny za to, o co się żołądkuję Wpływy tego “omiborze” wszechmogącego konserwatyzmu powinny w całej masie obszarów być już zaorane. A nie są. Bo liberałowie nie będą ruszać, +kto lewackich pedałów przeprosi za Cimoszewicza i Napieralskiego?

    mdh :

    Nie dlatego, że liberalizm jest fee.

    Jest, bo jest bierny.

    mdh :

    Historycznie rzecz biorąc to dziś w całej kulturze zachodniej mamy panujący liberalizm tak ogólnie co do podstaw.

    Historycznie rzecz biorąc to Autonomia Śląska.

    mdh :

    Recz w tym, że w pewnych aspektach mamy mniejsze bądź większe wcielenie go w życie.

    Soł: stąd mój wniosek – liberalizm jako placeholder.

    mdh :

    Stąd ten flejm.

    Niekoniecznie.

  70. August 12th, 2009 at 02:39 | #70

    cssng :

    Jak słyszę o wspólnych akcjach ówczesnych licealistów pt. weźmy czerwoną farbę i oblejmy nią w nocy pomnik dzierżyńskiego na bankowym to aż mi się żal robi, bo wiem że teraz nikogo by na to stać nie było.

    Mnie się marzy ogólnopolska akcja przemalowywania pomników JP2 na Jokera.

  71. August 12th, 2009 at 02:44 | #71

    bart :

    bo jest piekielnie atrakcyjny

    Korwinizm jako softkorowa wersja młodocianych gangów.

    bart :

    Ty się, będąc mniejszością, czujesz wyobcowany bardziej

    No właśnie ja się nie czuję wyobcowany, czuję, że moje poglądy, potrzeby i racje nie są reprezentowane w należyty sposób.

    bart :

    społeczeństwo obywatelskie leży i kwiczy

    No jak go nie zaczniemy budować, podnosić i składać, to będzie leżało i kwiczało aż któregoś dnia nasze dzieci spytają: mamo, tato, dlaczego zafundowaliście nam takie zjebane społeczeństwo w których wszyscy mają wszystkich w dupie i każdy jest sobie obcy i wrogi?

    bart :

    światopogląd sprowadzony do zawołania “Odpierdolżesz się pan ode mnie” rozchodzi się jak gorące pieczywo.

    Wiem, ktoś musi skombinować alternatywę.

  72. August 12th, 2009 at 03:08 | #72

    Lukasz :

    Ale mógłbyś się trochę bardziej na Wiki wykazać, jak już adminem jesteś :P

    Nie edytuję aktywnie Wikipedii odkąd wikibuce skutecznie usuwają z niej odcinki seriali i pokemony.

  73. gantolandon
    August 12th, 2009 at 03:14 | #73

    bart :

    również dzięki – shameless ideological plug – bucom, które zawłaszczyły i upierdoliły symbole narodowe

    Ale co mają do tego symbole narodowe? Nie widziałem, żeby korwinizm jakoś szczególnie emanował patriotyzmem.

    Przyczyn klęski upatrywałbym raczej na polu ekonomii. Żeby teraz dyskutować na ten temat z przeciętnym 20-latkiem, trzeba najpierw odmówić litanię do Wolnego Rynku Przenajświętszego. Wtedy jest szansa, że w ogóle będzie chciał rozmawiać o tym na poważnie. I to jest już poważny problem, bo nawet jeśli teoretycznie jest przekonany do koncepcji społeczeństwa obywatelskiego, to już w praktyce musiałby wystąpić przeciwko przykazaniom Mzimu.

  74. August 12th, 2009 at 08:14 | #74

    eli.wurman :

    zostawianie korwinistów samych sobie uważam za przejaw liberalnego podejścia.

    O rany, a co chciałbyś z nimi zrobić?

    (projekt nieliberalnego podejścia do homoseksualistów: psychoterapia, elektrowstrząsy, pielgrzymki pokutne szlakiem Camino. Pasuje?)

  75. bloody_rabbit
    August 12th, 2009 at 08:52 | #75

    eli.wurman :

    No jak go nie zaczniemy budować, podnosić i składać, to będzie leżało i kwiczało aż któregoś dnia nasze dzieci spytają: mamo, tato, dlaczego zafundowaliście nam takie zjebane społeczeństwo w których wszyscy mają wszystkich w dupie i każdy jest sobie obcy i wrogi?

    Odpowiecie, zgodnie z prawdą, że: “Takie odziedziczyliśmy po swoich rodzicach. Zamknij się szczeniaku.”

    mrw :

    Nie bądź bucem. I tłucz buca (kto nie tłucze buca, sam jest bucem).

    Aha. A jak ustalamy, kto jest bucem, a kto nie?

  76. August 12th, 2009 at 09:20 | #76

    bloody_rabbit :

    Aha. A jak ustalamy, kto jest bucem, a kto nie?

    Wer ein Butz ist…

  77. bloody_rabbit
    August 12th, 2009 at 09:38 | #77

    mrw :

    bloody_rabbit :
    Aha. A jak ustalamy, kto jest bucem, a kto nie?
    Wer ein Butz ist…

    No tak myslalem wlasnie. Kosciol Katolick zastapimy Kosciolem Lewicy ktorego papiezem ma byc MRW?

  78. August 12th, 2009 at 10:09 | #78

    Nie.

  79. AJ
    August 12th, 2009 at 10:31 | #79

    No i proszę.

    W redakcji nieoficjalnie mówi się, że Rokita miesięcznie zarabia w “Dzienniku” 30 tys. zł i przysługuje mu odprawa wartości 18 pensji.

  80. bloody_rabbit
    August 12th, 2009 at 10:39 | #80

    @AJ

    Wow, to po prostu bylo utrzymywanie przez koncern Axel Springer jednoosobowej partii politycznej!

    @mrw

    Bo nie masz takiej wladzy jak KK.

  81. August 12th, 2009 at 10:45 | #81

    AJ :

    W redakcji nieoficjalnie mówi się, że Rokita miesięcznie zarabia w “Dzienniku” 30 tys. zł i przysługuje mu odprawa wartości 18 pensji.

    Rety, za taką odprawę można się czterdzieści pięć razy ponapierdalać z obsługą samolotu!

  82. AJ
    August 12th, 2009 at 10:50 | #82

    bart :

    Rety, za taką odprawę można się czterdzieści pięć razy ponapierdalać z obsługą samolotu!

    Ale, ale, nie tak szybko, panie Rokita. Za recydywę może być wyższa kara.

  83. bloody_rabbit
    August 12th, 2009 at 11:01 | #83

    AJ :

    Ale, ale, nie tak szybko, panie Rokita. Za recydywę może być wyższa kara.

    Wpisza go na czarna liste i sobie nie polata :)

  84. August 12th, 2009 at 11:48 | #84

    http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2763991

    Co wolicie: Ukrainę jako odrębne państwo czy jako część Polski?

    Przykładowe dialogi i myśli konkurencyjnego think-tanku:

    -Wole Polske majaca ziemie przynalezne historycznie.
    -czyli oddajemy Niemcom Szczecin i Mazury?
    -plonk

    -Wystarczy, ze właczymy Ruś Czerwoną, Wołyń i Podole.
    -a co z ludnoscią?
    -Przekonac na powrot do polskosci.

    [o koncepcji włączenia do Polski Litwy i Rusi i o tym, że jest nierealistyczn:]
    -Ciekawe1, że lewaki nie mają takich problemów, że coś się nie da i tym podobne. Tylko robią swoje niezależnie od tego jak odjechane idee głoszą. A realistyczna prawica zawsze dostaje w dupę.

    [Jan Bodakowski:]-tereny zamieszkałe przez większość ludzi pochodzenia Polskiego powinny być włączone do Polski. Tereny zamieszkałe przez Ukraińców, Litwinów, Białorusinów nie.

    W sumie, paradoksalnie uważam, że Rzeczpospolita przetrwała bardzo dużo – do dziś wschodnią granicę ma tam gdzie w jakimś XVII w., nawet dalej (Krym). Tyle że zorganizowana jest w kilka państw, a nie w jedno.

    Polakom po 1990 brak jakiejkolwiek IDEI(…) A co sie dzieje z narodami bez IDEI widac w Europce zach.

    Sorsy za too longa, ale pomyślałem, że wyciągnę co lepsze fragmenty z całego wątku.

  85. August 12th, 2009 at 11:52 | #85

    AJ :

    W redakcji nieoficjalnie mówi się, że Rokita miesięcznie zarabia w “Dzienniku” 30 tys. zł i przysługuje mu odprawa wartości 18 pensji.

    Smutno mi się robi, jak widzę coś takiego. Przecież ja w życiu takiej kasy nie zobaczę. Ba, za 30 kawałków wziąłbym sobie rok wolnego i wreszcie dokończył zbiorek opowiadań, który ciągle mam nadzieję wydać drukiem… :(

  86. August 12th, 2009 at 11:54 | #86

    czescjacek :

    Przekonac na powrot do polskosci.

    I dwie koncepcje wykonawcze:

    Jak zwykle lagodna perswazja, dobrym przykladem ukazujac pozytywna strone tego stanu rzeczy.

    Wyślemy do rajchu, podobno na emerytów nie ma kto tam pracować.

    Ta druga autorstwa gościa, który ma w stopce sentencję “Ludźmi nie rządzi się odmawiając Ojcze Nasz”.

  87. August 12th, 2009 at 11:57 | #87

    @ bart:

    No i mnie naszła refleksja, że to smutne, że ludzie, którzy się namiętnie brandzlują wielonarodowym, acz nieco imperialistycznym projektem państwowym z przeszłości, jednocześnie uważają teraźniejszy i przyszły wielonarodowy projekt państwowy za wynaturzenie & zdradę.

  88. August 12th, 2009 at 12:02 | #88

    Ja tradycyjnie przypomnę szczecińskie przysłowie “Wilno, Wilno na chuj ci Wilno”

  89. August 12th, 2009 at 12:07 | #89

    @ czescjacek:

    No ale przecież co innego wpychać się na siłę do towarzystwa, które wpuszcza cię do środka trochę na logikę, trochę z poczucia winy za plan Marshalla, a co innego być wielonarodowym samodzielnym mocarstwem uświęconym krwią i męczeństwem. Czego się spodziewasz po gościu z awatarem powstańca warszawskiego z kotkiem na rękach, który to gość cytuje Dmowskiego, okraszając cytat wstępem “Wielki Pan Roman ma w tej sprawie (jak w wielu) 100% racji”. Ten sam gość – i to nie jest ekstrema FF, do telewizji chodzi jako przedstawiciel pokolenia młodej prawicy – ciska sentencją “Dajcie nam jeszcze 50 lat bez okupacji i przemarszu wojsk, a zadziwimy świat”.

  90. August 12th, 2009 at 12:13 | #90

    mrw :

    Kol. Mruwnica jest mocno zafiksowany na punkcie swoich trzech literek i kropeczki. Etos, sretos. To takie przedwojenne!

    Po prostu poleruję swój kapitał kulturowy. Finansowy trzymam na procentach to tego mam nie pimpować?

    Gammon No.82 :

    No i dlaczego aż ffffuuuuu?

    Znajdowanie się w dwuosobowej grupie fanów suwaka akurat z KTL-em jakoś mnie nie zachwyca… Podejrzewam, że on uważa, że trzeba będzie na suwaku liczyć mosty jak cywilizacja upadnie po wyjawieniu szwindli Baracka Husseina Osamy. No i ja w sumie podobnie. To znaczy inżynier jako zawód zaufania publicznego ma obowiązek wykonywania swojego zawodu w pewnych okolicznościach. Lekarz musi na ulicy ratować ludzi i nie ma, że ja nie potrafię bez maszyny robiącej “ping!”. Ma wziąć scyzoryk, słomkę i zrobić tracheotomię. No i suwak jest inżynierskim odpowiednikiem scyzoryka w razie ewentualnego fakapu cywilizacji. Poza tym ładnie uczy obliczeń ze skończoną dokładnością. Studenci czasem oddają mi projekty z ugięciami policzonymi z dokładnością do angstrema, bo “komputer tak napisał”.

    urbane.abuse :

    Może to i nieważne, ale inaczej się pracuje na płachcie, gdzie własnoręcznie walczysz z formatem i tuszem, a inaczej na laptopie

    Bardzo ważne. Zauważ, że ostatecznym celem rysunku i tak jest wydruk, a pewnie doskonale wiesz jak bardzo inaczej to wygląda na ekranie. Żeby się nauczyć robić dobre rysunki na ACAD-ie to trzeba masę papieru (i czasu!) zmarnować.

  91. RobertP
    August 12th, 2009 at 12:13 | #91

    czescjacek :

    ludzie, którzy się namiętnie brandzlują wielonarodowym, acz nieco imperialistycznym projektem państwowym

    Bo to rewolucjoniści są ;-)
    Był taki odcinek gdzie Lucky Luke spotkał Trockiego.

    LW – Stworzmy tam nowy lepszy świat.
    LL – OK, to twórzcie, ten nowy lepszy świat, a ja posprzątam ten.

  92. August 12th, 2009 at 12:14 | #92

    bart :

    No ale przecież co innego wpychać się na siłę do towarzystwa

    Ech no tak, się zasmuciłem, bo odwróciłem sobie tylko zwrot historyczny (“przeszłość OK, przyszłość do dupy”), przekonanie, że każdy projekt wielonarodowy jest z założenia imperialistyczny – a to jest OK tylko, kiedy to my imperializujemy.

    bart :

    Czego się spodziewasz po gościu z awatarem powstańca warszawskiego z kotkiem na rękach, który to gość cytuje Dmowskiego

    Frondowa umiarkowana inteligencja :/

  93. Gammon No.82
    August 12th, 2009 at 12:16 | #93

    bloody_rabbit :

    Wpisza go na czarna liste i sobie nie polata

    To może atakować Luftwaffe na ziemi.

  94. mdh
    August 12th, 2009 at 12:16 | #94

    eli.wurman :

    Bo se zredefiniowałem pojęcie przez odarcie go z całego mambo-dżambo, a Ciebie z tego powodu chuj strzelił i ma mnie to boleć bo?

    Ależ ja tylko twierdzę, że nie liberalizm zdefiniowałeś, a chuj-wie-co. Zaś odzierać to sobie można jak się wie co się odziera.

    Demokracja liberalna oparta jest na następujących założeniach.

    Czyli Masaj, amirajt?

    Z pragmatycznego punktu widzenia właśnie nie. Oczywiście obiektywnie nie da się udowodnić wyższości liberalnej demokracji nad Koreą Pn. czy pinochetowskim Chile. Jednak demokracja liberalna ma zalety, które wynikają z czystego pragmatyzmu. Odwołując się do J. S. Milla można rzecz, że chodzi o to aby Twoje prawo do samostanowienia było realizowane niezależnie od tego gdzie sobie na drabinie społecznej wylądujesz. Bezpieczniej jest zatem mieć taki system, który w razie Twojego wypadnięcia z ‘normy prawomyślności’ nie zafunduje Ci ‘wycieczki lotniczej’, albo ‘wczasów w obozie’.

    To o co się Eli żołądkujesz to wynika z wpływu konserwatyzmu na ideologię liberalną w zakresie obyczajów.

    Przecież Ci wskazałem, kto jest odpowiedzialny za to, o co się żołądkuję Wpływy tego “omiborze” wszechmogącego konserwatyzmu powinny w całej masie obszarów być już zaorane. A nie są. Bo liberałowie nie będą ruszać, +kto lewackich pedałów przeprosi za Cimoszewicza i Napieralskiego?

    Powinny? Znowu Ci oni. Nie ma żadnych onych. W PL do liberałów w sferze obyczajowej praktycznie nie ma. Można ostatecznie zaliczyć tam część SLD jakieś fragmenty PO i to wszystko. To i tak wszystko do wyborów, kiedy nikt nie chce się narazić KK. To taki liberalizm obyczajowy jak z jak z koziej dupy trąba.

    Nie dlatego, że liberalizm jest fee.

    Jest, bo jest bierny.

    Spójrzmy, np.: taki J. S. Mill jako pierwszy z polityków opowiadał się za zrównaniem praw kobiet i mężczyzn . Był przewodniczącym “Women’s suffrage society”. To jest bierność?

    stąd mój wniosek – liberalizm jako placeholder.

    Jedyny wniosek, to taki, że mamy marnych polityków.
    Ps. Odpierdolsiepanodemnieizm społeczny nie jest liberalizmem.

  95. August 12th, 2009 at 12:22 | #95

    Gammon No.82 :

    To może atakować Luftwaffe na ziemi.

    Właśnie. Jak ten pan, co się dorobił milionów w Dolinie Krzemowej i zaczął propagować pokojowe przesłanie od ufoków, takoż i JMR może przeznaczyć swoją odprawę na rozruszanie kampanii “Uziemić Luftwaffe”.

  96. RobertP
    August 12th, 2009 at 12:23 | #96

    inz.mruwnica :

    To znaczy inżynier jako zawód zaufania publicznego ma obowiązek wykonywania swojego zawodu w pewnych okolicznościach.
    …..
    No i suwak jest inżynierskim odpowiednikiem scyzoryka w razie ewentualnego fakapu cywilizacji.

    Piękny etos, Cyrus Smith – patron inżynierów itd. Mnie też jeszcze uczyli jak różniczkować na wykresie lustereczkiem, ale to se ne vrati. Od czasu jak większość urządzeń ma w środku takie zalane czarnym tworzywem pudełka z dużą ilością różnokolorowych kabelków to i McGywer dupa.

  97. Gammon No.82
    August 12th, 2009 at 12:25 | #97

    inz.mruwnica :

    Znajdowanie się w dwuosobowej grupie fanów suwaka akurat z KTL-em jakoś mnie nie zachwyca…

    Założę się, że jest was więcej.
    Po prostu ja znam tylko dwóch.

    Podejrzewam, że on uważa, że trzeba będzie na suwaku liczyć mosty jak cywilizacja upadnie po wyjawieniu szwindli Baracka Husseina Osamy.

    Po pierwsze KTL to nie mosty, tylko oczyszczalnie ścieków.
    Po drugie to chyba on nie ma jakichś antyobamowych odpałów.

    No i ja w sumie podobnie. To znaczy inżynier jako zawód zaufania publicznego ma obowiązek wykonywania swojego zawodu w pewnych okolicznościach. Lekarz musi na ulicy ratować ludzi i nie ma, że ja nie potrafię bez maszyny robiącej “ping!”. Ma wziąć scyzoryk, słomkę i zrobić tracheotomię.

    Do tracheotomii nie trzeba lekarza. A co do sprzętu zaleca się GRUBĄ igłę strzykawkową albo tym podobne.
    Najlepsza byłaby stara igła do bronchoskopii, ale kto to ma w dzisiejszych czasach?

    No i suwak jest inżynierskim odpowiednikiem scyzoryka w razie ewentualnego fakapu cywilizacji. Poza tym ładnie uczy obliczeń ze skończoną dokładnością. Studenci czasem oddają mi projekty z ugięciami policzonymi z dokładnością do angstrema, bo “komputer tak napisał”.

    A co się robi w takich przypadkach? Zaokrągla do dziesiątych milimetra?

  98. janekr
    August 12th, 2009 at 12:26 | #98

    inz.mruwnica :

    Doszedłem kiedyś do takiego wniosku w temacie zastanawiania się nad kwestią istnienia wolnej woli: jak się do tej pory nie udało,

    Jak się nie udało, kiedy się udało? Niejaki KTL aka Pzewodas opracował Zasadę Zachowania Wolnej Woli, z której udaje mu się wywieść omalże Wszystko. W fizyce, w matematyce, w politologii, w religioznawstwie.

  99. Gammon No.82
    August 12th, 2009 at 12:27 | #99

    RobertP :

    Mnie też jeszcze uczyli jak różniczkować na wykresie lustereczkiem, ale to se ne vrati. Od czasu jak większość urządzeń ma w środku takie zalane czarnym tworzywem pudełka z dużą ilością różnokolorowych kabelków to i McGywer dupa.

    Ale jakoś podejrzewam, że już nie masz praktyki, a Przewodas nadal z nudów trenuje na suwaku.

  100. August 12th, 2009 at 12:28 | #100

    Gammon No.82 :

    Po drugie to chyba on nie ma jakichś antyobamowych odpałów.

    W przeciwieństwie do Tomka Łysakowskiego, WTF Tomek?!

    Najlepsza byłaby stara igła do bronchoskopii, ale kto to ma w dzisiejszych czasach?

    – SZYBKO! IGŁĘ DO BRONCHOSKOPII, NIM SKONA!
    – Panie, a kto tego dziś używa, panie…

Comment pages
1 2 3 4 5 17 2413
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)