Orion-Srorion
W obliczu zbliżającego się wyjazdu na wakacje oraz braku pomysłu na nową notkę postanowiłem użyć desperackiego zapychacza i streścić dla was pewną dyskusję na forum davidicke.pl. Owszem, mógłbym zastąpić całą pisaninę linkiem do wątku, ale to nie byłoby tak interesujące doświadczenie jak przeczytanie mojego streszczenia, hm?
Zaczęło się od reklamy sympozjum poświęconego końcowi cywilizacji w 2012 r. Mroczny plakat, dzieło osoby nienawidzącej piękna, typografii i języka polskiego, zachęca do wybekania stówy na bilet, kusząc spotkaniem z gwiazdą apokaliptycznego undergroundu Patrickiem Gerylem, autorem „Proroctwa Oriona na rok 2012”.
Organizatorzy twierdzą, że Patrick Geryl jest „wybitnym astrofizykiem belgijskim”. Kwestia formalnego wykształcenia nie jest do końca jasna: według informacji zawartych na stronie Geryla, jest on raczej „literatem i badaczem”, który „od dzieciństwa bardzo interesował się astronomią i przeczytał setki artykułów i książek na jej temat” (wcześniej zajmował się m.in. obalaniem teorii względności — strona nie precyzuje, ogólnej czy szczególnej). W swoich najnowszych publikacjach Geryl zajmuje się nadchodzącą zagładą ludzkości: w roku 2012 wskutek gwałtownej aktywności magnetycznej Słońca dojdzie do przebiegunowania magnetycznego Ziemi, co spowoduje niemal kompletne wyginięcie rodzaju ludzkiego. Nie ma żartów, ostatnie takie przebiegunowanie zatopiło Atlantydę. Informację o zbliżającym się kataklizmie nasz literat i badacz wyczytał w proroctwach Majów i Egipcjan (oczywiście starożytnych; współcześnie żyjący Egipcjanie to jakieś cześki nie kumające Atlantydy). Na szczęście Geryl oprócz apokaliptycznej przepowiedni niesie również nadzieję: ratunek dla Ziemian może znajdować się w Wielkim Labiryncie pod piramidami w Gizie, w formie wypisanych na ścianach obliczeń, wskazówek i porad sporządzonych w obliczu zagłady przez samych Atlantów, którzy najwyraźniej za późno zabrali się do roboty i opracowali tylko część teoretyczną planu ratunkowego.
Geryl wraz z kolegą, „archeo-astronomem” Gino Ratinckx, postanowił odnaleźć ów labirynt. Wspomniałem już, że według „zwyczajnych” archeologów nie ma czegoś takiego jak Wielki Labirynt? Nie? Ach. Taki drobny detal nie zniechęca naszych dzielnych poszukiwaczy, którzy uzbrojeni w GPS wyruszyli na przygodę do Egiptu. Na razie efekt ich poszukiwań to trzy białe kamienie i zdjęcie bohaterów w śmiesznych kapelusikach. Piszę to i sam się wstydzę tej taniej szydery wobec ludzi, którzy próbują uratować świat, nie bacząc na grożące niebezpieczeństwa („jeśli zgubisz się w labiryncie, czeka cię pewna śmierć, bo ŚCIANY SIĘ RUSZAJĄ”).
Na wypadek gdyby nie odnalazł labiryntu, Geryl szykuje plan B polegający na zorganizowaniu grupy przetrwania przebiegunowania. Za pewną ilość pieniędzy (minimum 5000 euro, nastawiać się raczej na dziesięć tysi) można zostać współtowarzyszem Patricka Geryla w zabetonowanej górskiej jaskini, której wilgotny, chłodny klimat powinien zapewnić ochronę przed nieuchronnym kataklizmem. Ciekawe, czy cateringiem zajmuje się wspomniana w tekście o chemtrailsach eFoodsDirect?
Oprócz Geryla na sympozjum wystąpi kilku polskich prelegentów, wśród nich „najbardziej znany hipnotyzer w Polsce” (nie Arnold!), który „wprowadzi w trans kilka osób z sali i przeniesie ich w przyszłość do roku 2013”. Swój wykład wygłosi również gość, który twierdzi, że w 2012 r. nie będzie żadnego przebiegunowania, za to dupnie w nas planeta Nibiru (ciekawe, co na to Geryl). Janusz Zagórski omówi dokumenty programowe i wartości duchowe społeczności postapokaliptycznej, a Wojciech Maćkowiak przedstawi dowód na istnienie Atlantydy.
Pisałem w tekście o chemtrailsach, że tropiciele Ukrytej Prawdy to wyjątkowo tolerancyjna gromada — nie robią afery, że bzdet wyznawany przez jedną grupkę wyklucza prawdziwość bzdetu wyznawanego przez drugą. Stąd nie powinna dziwić obecność pana od Nibiru na jednym sympozjum z panem od przebiegunowania. Okazuje się jednak, że czasami pojawiają się konflikty. Oto w odpowiedzi na reklamę sympozjum odzywa się administrator forum davidicke.pl:
Nie wierzę w ani jedno słowo Geryla, David Icke tez go nie popiera, czyli nie mogę jednocześnie tworzyć dwubiegunowości i rozdwojenia jaźni. Raczej David nie byłby zadowolony widząc że popieramy Geryla reklamując jego imprezę. Geryla zresztą uważam za oszusta. Może i miesza prawdę z fikcją , ale więcej w tym fikcji. Popierał też Projekt Cheops i Lucynę Łobos a to oszuści numer dwa. A projet Chops dla mnie to już absolutne dno. Myślę że wielu ludzi na forum i nie tylko udowodniło oraz wielu fantastycznych mistrzów duchowych, Indian, Mnichów Tybetańskich, Naukowców — udowodnili oni że mydlenie oczu zagładą jest błędem bo zagłady nie będzie. Sam w to nie wierzę i nie widzę powodu aby to propagować. Myślę że i tak będzie pełno ludzi nawet bez naszej skromnej reklamy.
Ałć. Nie dość, że przebiegunowanie to bzdura, to jeszcze nie ma czegoś takiego jak Nibiru:
Planeta X Nibiru TO MIT co odwodnił już Michael S Heiser…i czymkolwiek to jest nie jest na pewno planetą Nibiru. Ten mit rozpowszechnia od lat siedemdziesiątych kolejny oszust Zecharia Sitchin.
Inny uczestnik dyskusji wtrąca się ze swoją hipotezą na temat Planety X:
Każdy kto głosi brednie o zagrożeniu ze strony Nbiru jest albo idiotą albo dezinformatorem. Nibiru proszę Pana była statkiem kosmicznym slużącym do wydobywania złota i zasiewania DNA na różnych planetach — w żaden sposób nie może nam teraz zagrażać bo albo go już nie ma, albo w środku siedzą Ci sami inżynierowie genetyczni którzy babrali się w naszych genach i raczej nierozsądne z ich strony byłoby niszczenie swojego eksperymentu.
Następny dyskutant, twórca strony Vismaya Maitreya (MY EYES, THEY BURN), twierdzi, że Nibiru faktycznie nadlatuje, a zapytany o źródło informacji najpierw zbywa rozmówcę, a potem zaznacza, że stracił już zapał do eksplorowania tajemnicy Planety X:
mam pewne info których nie zdradzam ale wiem że Nibiru leci do nas i tyle -> na pewno nie powiem swojego źródła, oczywiście przez nie podanie źródła staje się mniej wiarygodny ale że tak powiem zwisa mi to (…) ja wiem tylko że leci do nas… w jakim celu? nie analizuje już tego dokładnie…
Internauta radoslaw tłumaczy, co właściwie stanie się w 2012 r.:
Nasze słońce wtedy “beknie”.
Wiatr słoneczny który doleci do Ziemii usmaży wszystkich ktorzy nie potrafią wywołać implozji w DNA.
Przeszkodą w tym procesie jest: strach, żywność GMO, smog w miastach, brak współczucia i parę innych rzeczy.
To jest czysta fizyka, niestety nie nauczana na uniwersytetach.
Życzę zrozumienia i lepszego merytorycznego przygotowania do tematu który jest bardzo istotny dla ludzkoci.
To moja druga ulubiona wypowiedź, zaraz po tej o wydobywaniu złota i zasiewaniu DNA. Widać, że radoslaw to osoba, która potrafi edukować — w kilku zdaniach zawarł treści na co najmniej dwie blogonotki: bekające słońce, implozja w DNA, tajemna fizyka. No i oczywiście brak współczucia i parę innych rzeczy.
Dopiero pod koniec dyskusji dowiadujemy się, jaki problem mają administratorzy strony davidicke.pl z Gerylem — i jest to problem bardzo ciekawy. Jak zapewne wiecie, dla antysemickich tropicieli teorii spiskowych David Icke to szkodliwy wariat, który bajkami o Ludziach-Jaszczurach odsuwa podejrzenia od Rządu Światowego Żydostwa. Czas zstąpić o pięterko niżej. Otóż dla Davida Icke i jego fanów Patrick Geryl to szkodliwy wariat, który bajkami o przebiegunowaniu odwraca uwagę ludzkości od prawdziwych zagrożeń:
Przez dłuższy czas próbowaliśmy wyjaśnić na forum Cheopsa szkodliwość podobnej działalności, bez skutku. GDYBY Geryl mówił o sprawach WAŻNIEJSZYCH jak NWO, smugi chemiczne, Codex Alimentarius, faszystowskie metody rządów mocarstw, zatajanie wiedzy, niszczenie zdrowia, ofiary z ludzi, terroryzm, szczepienia, ….lista nie ma końca. wtedy popierałbym go i myślę że Icke też.
To co tworzy Geryl to kolejna fałszywa flaga… wizja fałszywego jutra. (…)Nie niepokoi mnie to co stanie się w 2012, nie boję się tego i nie wzbudza to we mnie skrajnych emocji, co będzie to będzie, nie dbam o to. Ważne jest co dzieję się teraz…BO SĄ LUDZIE i i INNI 8-) którzy bardzo się tego boją co się stanie, jak np Illumianci czy rasa Draco (cokolwiek o nich myślicie) Chcą zamknąć Nas w elektromagnetycznej pułapce, zniszczyć nasze DNA, zastraszyć, uśpić hipnozą poprzez media, religię i inne opium dla mas. Nie boję się 2012, boję sie tego co się stanie zanim dożyjemy tej daty, na tym staramy się skoncentrować. Będzie Przebudzenie, to jest pewne, ale to teraz jest wojna , a nie w 2012. Trzymajmy się dnia dzisiejszego, bo od tego co robimy TERAZ zależy co będzie w 2012.
Uff, zdążyłem sklecić notkę przed wyjazdem! Blogasek udaje się na urlop do września. Dla aktywnych czytelników proponuję zadanie domowe: ustalić, kto jest szkodliwym wariatem dla Patricka Geryla.
M :
Czyli jak? Bo ja tego w’ogle nie kumam. Od którego miejsca zaczyna się większość libertarian i co to w’ogle znaczy dla Ciebie (chętnie jakiś przykład near-life). Już raz prosiłem, żebyś się nie chował za etykietkami do których se można przypisać cokolwiek.
M :
Kurwa mać. Liberalizm to jest to, co mamy dziś. Nie biją, nie plują, pozwalają zorganizować manifestację, ale nie zrobią nic w kierunku rejestracji związków ani tego, żeby np. walczyć z homofobią. Więc jest to ciche klepanie homofobów po plecach: róbcie jak robiliście, tylko nie przekraczajcie granicy agresji fizycznej.
M :
Sraksjomat.
M :
Wunderbar!
M :
Bo ty masz przestarzałe, dziewiętnastowieczne rozumienie słowa “liberalizm”, które kojarzy się z takimi komuchami, jak John Stuart Mill. :-D
Gammon No.82 :
FFFFUUUUU- Podejrzewam nawet, że z tego samego powodu. I jak tu teraz żyć?
inz.mruwnica :
Nie wiem, z jakiego powodu on tak uważa.
No i dlaczego aż ffffuuuuu?
Gammon No.82 :
Hehehe, z wielką satysfakcją dodam – inspirującym się podobnież w dziełach swych Josiah Warrenem i jego pomysłem, że każda jednostka powinna być suwerenem politycznym, iiiihaaaaa!
Widzisz Bart, ja tylko otwieram klapkę do piekiełka sprowokowany!
A tak poważnie – M, Eli ma racje na dwa sposoby: raz, mało kto wie, co to liberytarianizm, dwa, sama doktryna jest tak niejasna, że można pod nią podpiąć prawie wszystko. Stąd i Chomsky, i Rothbard to mogą być libertarianie. Ba, obydwaj mogą nazywać się z dumą anarchistami. No, Rothbard mógł, bo kojfnął jakiś czas temu.
eli.wurman :
To nie jest tak, że Masaj. Powody są czytelne, a tezy zazwyczaj dobrze uzasadnione. Tu co innego leży i kwiczy. Taki typowy korwinista, czy tam socjalista w ogóle nie bardzo wie o co w ogóle chodzi. Poglądy polityczne nie są konsekwencją jakiegoś tam głębszego namysłu tylko raczej kwestią mody. Jako, że ludzie uwielbiają racjonalizować to się potem zabawnie robi jak kombinują, żeby nie wyjść na bezmyślne owieczki.
btw… Serio-emo można sobie zrobić ze wszystkiego.
@ inz.mruwnica:
Bez złośliwości. Zastanawiać to się nie bardzo jest na czym. Tu literaturę trzeba zaatakować. Temat zaś nie jest tak bardzo od czapy jak się wydaje.
eli.wurman :
No więc jedni sobie przeszczepiają, a drudzy po prostu nie mogą. Tak się składa, że to właśnie ci drudzy muszą deklarować, że nie, wcale nie są libertarianami, tylko minarchistami z frakcji Hudefaka. Z drugiej strony spectrum masz pączkujące wersje trockizmu, które też się przecież jakimś tam poglądem na coś różnią.
Ok, więc to jakoś streszczę…
eli.wurman :
Szczerze pisząc, trudno mi wyznaczyć jakąś sztywna linię podziału… Ludzie określający się mianem libertarian często postulują anarchizm, całkowite zniesienie podatków itp.. Uważam te pomysły za nierealne.
eli.wurman :
Mnie zdaje się, że teraz nie ma prawdziwego liberalizmu. Problem z rejestracją związków homoseksualnych istnieje dlatego, że państwo uzurpuje sobie prawo to legalizacji związków międzyludzkich…
Zasada nieagresji nie ogranicza się tylko do agresji fizycznej – tu agresja to jakiekolwiek ograniczanie Twojej wolności.
mdh :
No jasne, ale co to ma do dyskutowanego tematu?
mdh :
Więc Masaj.
mdh :
To po jaką cholerę zaczynają od grubej potrzeby jasnego, ostrego określenia swoich poglądów?
M :
O, powoli zaczynasz łapać.
M :
A dlaczego nie? Ja uważam je za realne, ale idiotyczne.
I teraz: zią, stopy Cię nie bolą?
M :
Nie ma, nie było, nigdy nie będzie. Nie istnieje coś takiego jak jedna jedyna kanoniczna wersja prawdy o jakimś systemie społ-polit-gosp.
M :
Bo taka jest funkcja Państwa (wiesz, wspierająca, ochronna, itd.). Świetnie to działa od jakiegoś czasu i ludzie sobie generalnie chwalą.
M :
Stary.
Nie. Wierzę. W. To. Co. Czytam.
eli.wurman :
Jacy oni? Samo ma się zrobić? Nie wiem czy zauważyłeś ale problem leży po stronie konserwatystów. Zresztą w Polsce pleniący się liberalizm pojawiał się tylko w wypowiedziach przedstawicieli IV RP jako fakt i śmiertelne zagrożenie. W polskiej przyrodzie kwitnącego liberalizmu nie stwierdzono, ot jakieś marne porosty co najwyżej.
M :
A ja trójpodział władzy, bo jest pomysłem nierealizowalnym. I?
M :
Ale rozumiesz, że każdy rozumie pojęcie “wolności” w inny sposób i nie ma nic inherentnie lepszego w rozumieniu wolności przez libertarianina w stosunku do rozumienia tego pojęcia przez chrześcijanina, komunistę czy kogokolwiek innego? Po prostu libertarianie se zrobili lepszy pijar, że niby jak wolność ekstremalna, to taka jak oni wymyślili. A to ściema.
Yo, ja nie wierzę w wolność wog’le.
@inżynier
Kol. Mruwnica jest mocno zafiksowany na punkcie swoich trzech literek i kropeczki. Etos, sretos. To takie przedwojenne!
mrw :
Ale, że nic Ci się nie chce, że nigdy nie masz tego, co chcesz, czy, że jak?
eli.wurman :
Że to żaden argument za olaniem tematu?
Stado marności pełnych epigonów nie świadczy nijak o samej koncepcji.
Nie jestem psychologiem, więc cóż mogę rzec. Taka natura ludzka. Ludzie lubią mieć wszystko poukładane. Zaś im mniej wiedzą tym lepiej im to leży na półkach.
Trafnie rzecze. To z J. S. Milla. Naruszenie wolności drugiej osoby zdefiniował jako agresję.
jaś skoczowski :
Uważam gadanie o wolności i onanizowanie się tym pojęciem za pierdolenie.
mdh :
Agresywny TK agresywnie kazał zapinać pasy panu Januszowi!!@@!!!!!@@#$%^&!*
Ludzie, czytacie tych pierników starych i potem gadacie po próżnicy. Świat można sobie poukładać dużo prościej, a ideami palić w piecu, takich ich dużo, tanio i nikt ich nie chce.
mdh :
Liberałowie oczywiście.
mdh :
Problem leży po stronie głupich ciotek co się boją wyjścia z szafy, chujowej mejnstrimowej lewicy (kij Ci w oko, towarzyszu Napieralski, Cimoszewicz i kto tam jeszcze), liberałów (których powinno być w przyrodzie najwięcej), którym pasuje aktualny stan. Konserwatyści mało się tu narobili.
mdh :
Stwierdzono kwitnący polski liberalizm. Jak pokazały badania – nawet pedałom się podoba.
mrw :
Nie no, dobra, ale przecież rozmawiamy o światopoglądzie, a nie poważnych sprawach.
mrw :
A agresywne prawodawstwo nakazywało im dymanie od 7 do 18 roku życia do szkoły i oni teraz muszą odreagować, zamiast się cieszyć że nie szyli piłek na eksport za michę ryżu.
eli.wurman :
Bo jak powszechnie wiadomo tylko przymusowa edukacja chroni nas przed obozami pracy dla dzieci.
jaś skoczowski :
A dobrobyt zupełnie nie jest skorelowany z wykształceniem.
czescjacek :
Nie ściema, tylko to nie takie proste. No, chyba, że jesteś marksistą. Generalnie wolność to złożony koncept. Po pierwsze do Kanta, de facto mówiono tylko o wolności pozytywnej. Negatywna nie była właściwie do skonceptualizowania, albo była niekonsekwentna. Człowiek był zdeterminowany ‘od góry’ w metafizykach teistycznych, albo ‘od dołu’ poprzez mechanizmy przyrodnicze wolność była zatem zrozumieniem konieczności. To Kant zauważył, że pełna wolność jest dwuskładnikowa.
Liberalizm jako taki zasadza się na tej wolności negatywnej. Katolik i komunista inaczej ma to poukładane, znacznie inaczej.
Lektura obowiązkowa: I. Berlin, Dwie koncepcje wolności, tłum. D. Grinberg, w: Dwie koncepcje wolności i inne eseje, red. J. Jedlicki, Warszawa 1991.
Bo gdyby to tłumaczyć to wyjdzie bardzo tl;dr.
eli.wurman :
Zwłaszcza przymus edukacyjny pomiędzy 15tym, a 17tym rokiem życia musi koniecznie współwystępować z dobrobytem.
mrw :
To ja poproszę o pomysł na proste poukładanie. Może być bez słów na ‘w’ i ‘i’. Bo jakbym się dotąd nie starał, to mi się układa/tłumaczy na rożne, często sprzeczne sposoby, ale żadne prosty nie jest.
mdh :
To załóż blogaska.
jaś skoczowski :
Lepiej niech siedzą w szkolę niż mieliby popierdalać od rana do nocy po ulicach bez przydziału i obowiązku.
Forum Ludzi-Jaszczurów mi odpisało. Coś o zabieraniu zdania, jak się nie rozumie.
czescjacek :
Ściema tym większa, że w żadnym stopniu libertarianie nie proponują wolności ekstremalnej, tylko inny pakiet swobód. To nie jest “wolność bardziej” tylko “wolność inaczej”. Np. podejrzewam, że większość libertarian nie przewiduje w ogóle ochrony dóbr osobistych, nawet takich, jaką daje prawo cywilne.
bart :
Będziesz miał urlop jak Gucwiński. Wśród jaszczurek.
eli.wurman :
No to samo mogę stwierdzić ludziach, którzy mają więcej niż 17 lat.
EDIT: No i oczywiście ludzie w liceum w nikłym stopniu “popierdalają od rana do nocy ze przydziałem i obowiązkiem”. Co najwyżej mniej lub bardziej udolnie starają się omijać przeszkody rzucane przez dorosłych. I w cholerę żal mi ich dlatego.
Marceli Szpak :
A jak się cieszą z ruchu! “ponad 125 osób weszło z tej strony już od czasu umieszczenia tego arta i caly czas rośnie) :lol: thx gościu :lol: :lol: :lol:”
Marceli Szpak :
Nie bądź bucem. I tłucz buca (kto nie tłucze buca, sam jest bucem).
jaś skoczowski :
No ale tym się różnimy, że ja mam rację – to dobrze, że siedzą w szkole, bo coś ich jeszcze powstrzymuje albo przynajmniej zajmuje ich czas, a w najlepszym przypadku to się mogą czegoś nauczyć i w’ogle zwiększyć swoje życiowe szanse. Auch: jak już odkopiesz statystyki przestępczości w miejscach, gdzie obowiązku szkolnego się nie przestrzega, to pewnie wyjdzie Ci dlaczego to jest dobry pomysł (ale tu strzelam, a nie jestem pewien).
bart :
Tak się zastanawiam właśnie, czy podglądy przez interclue im też zlicza jak prawdziwe kliki, bo chyba jeszcze mi się nie zdarzyło zaglądać na podawane tu linki inaczej, jak w okienku.
@ mrw
Ta sama zasada u mnie brzmi nie bądź chujem dla niechujów. Ale niczego nie tłumaczy i nie upraszcza, trochę tylko poprawia samopoczucie. So: FAIL.
eli.wurman :
NO YOU DON’T! :*
eli.wurman :
No to by mnie przekonało choć trochę i tylko to. Z naciskiem na trochę i tylko to, i, że szczerze, to nie mam pojęcia, skąd bym miał takie statystki wykombinować.
Marceli Szpak :
Czego nie tłumaczy?Lepiej tłumaczy dlaczego należy wspierać homo w aspiracjach niż tl;dr-e tego fraktala od tldr-i.
jaś skoczowski :
Oj, nie bądź taki, teza jest dobra, bądź kolega i znajdź potwierdzenie.
eli.wurman :
Że co, że liceum, kogoś niezainteresowanego, przymusi do zajęcia się czymś, żeby znać cośtam-cośtam? No proszę, nie rozśmieszaj mnie. Można się prześlizgnąć przez liceum przy odrobinie wysiłku mając kompletnie wyjebane na serwowaną wiedzę, zresztą często kiepską.
jaś skoczowski :
Oczywiście że można. Ale jeśli już zostaniesz poddany procesowi edukacji to jest szansa, że jednak coś pod deklem Ci zostanie.
eli.wurman :
Tak, w podstawówce, w której uczysz się podstawowo-podstawowych rzeczy i jesteś chłonny. Jak masz 15-17 lat, to albo jesteś zainteresowany czymś, albo spędzisz dużo czasu siedząc i ćwicząc oddychanie. W najlepszym wypadku.
mrw :
Nie widzę tego przejścia, sorry. Przy całej sympatii dla Eliego, to mogę se jakąś petycję o związkach jednopłciowych podpisać, wdać się w ping-ponga z homofobami dla sportu, ale na pewno się aktywnie nie zaangażuję w to, żeby mógł adoptować dzieci, ani na paradę równości też raczej nie wyjdę, chyba, że się zaplątam przypadkiem po drodze po fajki i będzie fajnie. Pożytek ze mnie taki w tej sytuacji, jak z tego liberała, co go geje brzydzą, ale tolerancja je, to niech se żyjo
mdh :
No właśnie to mówię, że nie proste. No, chyba że jesteś libertarianinem.
czescjacek :
Twoja Stara w chórkach u Rubika za majtami #$%#^#$^W%^%$WEYWEQRTYTRWEWQ!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111111111111111111111111111jedenjeden
grzesie2k :
A to z jakiego powodu?
eli.wurman :
Nie, ja nie mówię o wielkiej nieistniejącej wspólnocie pokoleniowej pt. jp2 czy inne srakie. Mówię o tendencji w moim otoczeniu (i to też na przykładzie kilku różnych środowisk). Że ludzie mają inne priorytety. Może ja te priorytety wartościuję, ale nie postrzegaj tego jako bucuwę.
@ Eli
Chodzi Ci o to, że liberalizm np. w kwestii gejów jest pasywny? Udaje że nie widzi problemu?
cssng :
O, Kapitan O’czywista zjawiła się na nocny flejm!
cssng :
No to nie bądź bucem.
cssng :
o wielkiej nieistniejącej wspólnocie libertarian/liberałów. Przy okazji pozdrów swojego pokoleniowego zioma M.
cssng :
A przepraszam, środowisko jest wygodne, wielkomiejskie, z wyjebaniem na wszystko, amirajt? No to zrób se wycieczkę do Białegostoku i Suwałk, potem spędź miesiąc na Śląsku i przyjedź z wrażeniami na temat różnic w priorytetach oraz tendencjach w zależności od środowiska. Zaraz Ci liberalizm przejdzie, jak zobaczysz, że masz po prostu w chuj szczęścia.
cssng :
Liberalizm nie widzi problemu aż do momentu, kiedy mu się problem nie zdetonuje na ulicy. I to nie tylko w kwestii gejów.
inz.mruwnica :
Tak, od razu. Czy chore nie wiem; ja się przesiadłem na trzecim roku. Może to i nieważne, ale inaczej się pracuje na płachcie, gdzie własnoręcznie walczysz z formatem i tuszem, a inaczej na laptopie, gdzie co najwyżej kłopot z wydrukiem doprowadza do kurwicy:) Poza tym kulmany ładne dość były, takie romantyczne.
czescjacek :
Napiszę to w bardziej zrozumiałej formie. W metafizykach teistycznych (pomijając spory o predestynację, różnice pomiędzy wyznaniami chrześcijańskimi – tam w protestantyzmie jest inaczej niż w KK) człowiek jest wolny jak zda sobie, że musi robić to co musi (patrz: tam ten fragment o zdeterminowaniu). Znaczy to, że wolny jak się odda w niewole Bogu spełniając jego wolę.
Z Katechizmu Kościoła Katolickiego
“Tylko poznanie zmysłu Bożego wobec człowieka pozwala zrozumieć, że grzech jest nadużyciem wolności, której Bóg udzielił osobom stworzonym, by mogły Go miłować oraz miłować się wzajemnie.” 387 KKK
“Od początku historii chrześcijańskiej stwierdzenie panowania Jezusa nad światem i nad historią oznacza także uznanie, że człowiek nie może w sposób absolutny poddać swojej wolności osobistej żadnej władzy ziemskiej, ale wyłącznie Bogu Ojcu i Panu Jezusowi Chrystusowi…” 450 KKK
“Wybór nieposłuszeństwa i zła jest nadużyciem wolności i prowadzi do ‘niewoli grzechu’.” 1733 KKK
Wolność osiągasz zatem oddając się w niewolę Bogu, inaczej popadasz w niewolę grzechu. Jako, że Bóg jest wszechwiedzący… etc.
To oznacza wolność = zrozumienie konieczności.
Tu nie ma problemu z ‘rozumieniem’ albo pojęciem wolności. To są dwie całkowicie różne bajki.
Z marksistami sprawa wygląda tak, że od biedy jeszcze można mówić jak się człowiek uprze o rożnym rozumieniu tego samego pojęcia. Choć też są różnice ciężkie do przeskoczenia, za wolność rozumie tylko wolność pozytywną. W skrócie (bo już się robi tl;dr) dla Marksa wolność polega na wolności grupowej nie jednostek [edit: że se rządzą jek se chcą]. Koncepcja praw człowieka to dla niego tylko mydlenie oczu i fasada dla ucisku.
Ilustracja: taka Chińska Republika Ludowa czy Wenezuela są krajami bardziej wolnymi niż Polska.
To tak można mówić o różnicy w rozumieniu jak pomiędzy promieniowaniem elektromagnetycznym, a promieniowaniem radiestezyjnym/geopatycznym/czy innym mambo-jumbo. No różne rozumienia promieniowania.
Marceli Szpak :
Ale dlaczego obrażasz narząd?
cssng :
I see what you did there.
@ Ausir:
Ale mógłbyś się trochę bardziej na Wiki wykazać, jak już adminem jesteś :P
eli.wurman :
Coś Ci się popierdoliło. Weź se przeczytaj, a zobaczysz, że nie ma mi co przechodzić, a już na pewno nie słowo na l.
eli.wurman :
Ale co? Że jeśli uważam, że życie koksem i dziwkami jest chujowe to od razu jestem bucem? No to sorejszyn, Susie.
eli.wurman :
A tu już nie wiem czym jedziesz. Ani z M mnie ziomostwo nie łączy, ani nie pierdoliłem nic o liberałach/libertarianach (jedyne co zauważyłem a co świetnie pasuje do notki inz. mruwnicy to popularność korwina gdzie nie spojrzę po korytarzach)
cssng :
Bardzo możliwe. Ale możliwe że przeczytałem taką deklaracje i pomyślałem, że się z tym swoim pokoleniem utożsamiasz:
cssng :
Że uważasz, że to się różni od życia kompotem i dziwkami.
cssng :
A, to soraski, w takim razie wasze pokoleniowe cośtam nie istnieje. Więc dla mnie bomba.
cssng :
I nic z tym nie robisz: liberalizm!
eli.wurman :
Ale słyszałeś o różnicy między krzesłem, a krzesłem elektrycznym?
jaś skoczowski :
eli.wurman :
Zdaje się, że se zdefiniowałem liberalizm jako, w swym sensie istotnym, pogląd, który mówi: nie ruszamy dopóki nie wybuchnie nam na podwórku. I tak – zostawianie korwinistów samych sobie uważam za przejaw liberalnego podejścia.
eli.wurman :
A pisałem, że istnieje?
Ja chyba trochę w ogóle wyszedłem przed orkiestrę z tym “pokoleniem” bo o ile dobrze pamiętam to dotyczy grupy która ma m.in. wspólne cele. No więc ja pisałem o ludziach, którzy nie mają wspólnych celów.
eli.wurman :
Nie no, jasne. Ale z drugiej strony, to co mógłbym Twoim zdaniem zrobić? To nie jest trochę jak trądzik?
eli.wurman :
Aha, bo Tobie chodzi o to, że KJP?
cssng :
Orajt, w takim razie soraski.
cssng :
No generalnie jakoś edukować, że wiesz: my tu w chuj w dobrobycie, można się podzielić, to wcale nie boli, możemy nie być bucem i kupować całe bilety itd.
cssng :
Że mam wrażenie, że obstawiałeś, że jest jakaś duża różnica pomiędzy rówieśnikami Twoich rodziców a Twoimi? Podczas kiedy jej w sumie nie ma?
eli.wurman :
A-a-a-a… dobra, przepraszam, niezrozumiewywałem.
eli.wurman :
To żeś wymyślił rozwiązanie. ZAORAĆ!
bart :
Ach, ta tolerancyjna, empatocentryczna, polska lewica.
Użycie słów “wolność”, “sprawiedliwość”, itp. w dyskusji powinno być objęte jakimś odpowiednikiem prawa Godwina. Używasz wewnątrz argumentu => przegrywasz dyskusję.
gantolandon :
Z mojej przeskromnej wiedzy wynika, że właśnie dałeś bana Rawlsowi.
jaś skoczowski :
Nienienienie. Nie chodzi o dyskusje o sprawiedliwości. Chodzi o użycie tych słów, dyskutując na zupełnie inny temat.
jaś skoczowski :
Czy ja wyglądam jak Napieralski według ciebie? Ja jestem patologia, a nie lewica.
bart :
Z Ciebie akurat taka patologia, jak z Napieralskiego lewica.
bart :
Ale wtedy jesteśmy gorsi od
MoonPinocheta! I zaraz nam wyjadą, że wracamy do starych dobrych tradycji.Auch: jak się robi dzieciakom wycieczki, żeby pokazać że holocaust jest be, to może dobrze jest im zacząć pokazywać, dlaczego podatki są cacy?
@ eli.wurman:
Piszesz, ale nie wiesz o czym.
DKN nienawidzę dydaktyki, ale czasami trzeba.
Liberalizm jako taki ma różne aspekty. Jako taki liberalizm pojawia się w polityce, gospodarce, oczyczajowości (kulturze) etc…
W zależności co, gdzie i jak chce się mieć liberalne mamy różne nurty tego liberalizmu. Neoliberalizm, konserwatywny liberalizm, socjalliberalizm, libertarianizm i takie tam. (Taki socjalliberalizm jest np.: za równymi prawami dla homoseksualistów – w zależności od wersji obejmuje to prawo do adopcji)
Jednak wszystkie te nurty w dużym stopniu są zgodne co podstaw, a na nich sobie stoi demokracja liberalna. Odejścia od konsekwentnego liberalizmu wynikają z innych wpływów. Dlatego zatem w PL np.: to taki liberalizm półgębkiem w zakresie obyczajowym gdyż musimy się liczyć z dużymi wpływami konserwatywnego KK.
Demokracja liberalna oparta jest na następujących założeniach.
1) możliwością wyboru władzy przez wolne i uczciwe wybory
2) możliwością kandydowania do ciał tworzących władzę przez wszystkich obywateli
3) rządami prawa i jawnością stanowienia prawa
4) przestrzeganiem humanistycznej idei praw człowieka takich jak:
a) wolność głoszenia swoich poglądów – nawet jeśli nie są one w danym momencie popularne
b) wolność zrzeszania się i tworzenia politycznych grup nacisku
c) wolność od dyskryminacji (rasowej, religijnej, seksualnej itp.)
to z wikipedii
Więc te prawa człowieka z których sobie korzystamy to zawdzięczamy właśnie jak to określił mrw między innymi starym piernikom Lockowi i Millowi, ja takimi ideami bałbym się w piecu palić.
To o co się Eli żołądkujesz to wynika z wpływu konserwatyzmu na ideologię liberalną w zakresie obyczajów. Nie dlatego, że liberalizm jest fee.
Historycznie rzecz biorąc to dziś w całej kulturze zachodniej mamy panujący liberalizm tak ogólnie co do podstaw.
Rzecz w tym, że w pewnych aspektach mamy mniejsze bądź większe wcielenie go w życie. Stąd ten flejm.
eli.wurman :
Ej, no bo wysyłasz chłopaka, żeby nawracał korwiniątka – jakbyś sobie nie zdawał sprawy, że korwinizmo-libertarianizm dlatego tak się rozpanoszył, bo jest piekielnie atrakcyjny. Ty się, będąc mniejszością, czujesz wyobcowany bardziej, ale śmiem twierdzić, że tu większość się czuje wyobcowana, społeczeństwo obywatelskie leży i kwiczy, a poczucie wspólnoty objawia się głównie kibucowaniem Kubicy, również dzięki – shameless ideological plug – bucom, które zawłaszczyły i upierdoliły symbole narodowe. W takiej społeczności światopogląd sprowadzony do zawołania “Odpierdolżesz się pan ode mnie” rozchodzi się jak gorące pieczywo.
mdh :
Bo se zredefiniowałem pojęcie przez odarcie go z całego mambo-dżambo, a Ciebie z tego powodu chuj strzelił i ma mnie to boleć bo?
mdh :
Krystyna Czubówna jako taka ma różne aspekty?
mdh :
Jako taka Krystyna Czubówna pojawia się w polityce, gospodarce, obyczajowości (kulturze) etc…
mdh :
Czyli Masaj, amirajt?
Ale dobra, jedziemy:
mdh :
Przecież Ci wskazałem, kto jest odpowiedzialny za to, o co się żołądkuję Wpływy tego “omiborze” wszechmogącego konserwatyzmu powinny w całej masie obszarów być już zaorane. A nie są. Bo liberałowie nie będą ruszać, +kto lewackich pedałów przeprosi za Cimoszewicza i Napieralskiego?
mdh :
Jest, bo jest bierny.
mdh :
Historycznie rzecz biorąc to Autonomia Śląska.
mdh :
Soł: stąd mój wniosek – liberalizm jako placeholder.
mdh :
Niekoniecznie.
cssng :
Mnie się marzy ogólnopolska akcja przemalowywania pomników JP2 na Jokera.
bart :
Korwinizm jako softkorowa wersja młodocianych gangów.
bart :
No właśnie ja się nie czuję wyobcowany, czuję, że moje poglądy, potrzeby i racje nie są reprezentowane w należyty sposób.
bart :
No jak go nie zaczniemy budować, podnosić i składać, to będzie leżało i kwiczało aż któregoś dnia nasze dzieci spytają: mamo, tato, dlaczego zafundowaliście nam takie zjebane społeczeństwo w których wszyscy mają wszystkich w dupie i każdy jest sobie obcy i wrogi?
bart :
Wiem, ktoś musi skombinować alternatywę.
Lukasz :
Nie edytuję aktywnie Wikipedii odkąd wikibuce skutecznie usuwają z niej odcinki seriali i pokemony.
bart :
Ale co mają do tego symbole narodowe? Nie widziałem, żeby korwinizm jakoś szczególnie emanował patriotyzmem.
Przyczyn klęski upatrywałbym raczej na polu ekonomii. Żeby teraz dyskutować na ten temat z przeciętnym 20-latkiem, trzeba najpierw odmówić litanię do Wolnego Rynku Przenajświętszego. Wtedy jest szansa, że w ogóle będzie chciał rozmawiać o tym na poważnie. I to jest już poważny problem, bo nawet jeśli teoretycznie jest przekonany do koncepcji społeczeństwa obywatelskiego, to już w praktyce musiałby wystąpić przeciwko przykazaniom Mzimu.
eli.wurman :
O rany, a co chciałbyś z nimi zrobić?
(projekt nieliberalnego podejścia do homoseksualistów: psychoterapia, elektrowstrząsy, pielgrzymki pokutne szlakiem Camino. Pasuje?)
eli.wurman :
Odpowiecie, zgodnie z prawdą, że: “Takie odziedziczyliśmy po swoich rodzicach. Zamknij się szczeniaku.”
mrw :
Aha. A jak ustalamy, kto jest bucem, a kto nie?
bloody_rabbit :
Wer ein Butz ist…
mrw :
No tak myslalem wlasnie. Kosciol Katolick zastapimy Kosciolem Lewicy ktorego papiezem ma byc MRW?
Nie.
No i proszę.
@AJ
Wow, to po prostu bylo utrzymywanie przez koncern Axel Springer jednoosobowej partii politycznej!
@mrw
Bo nie masz takiej wladzy jak KK.
AJ :
Rety, za taką odprawę można się czterdzieści pięć razy ponapierdalać z obsługą samolotu!
bart :
Ale, ale, nie tak szybko, panie Rokita. Za recydywę może być wyższa kara.
AJ :
Wpisza go na czarna liste i sobie nie polata :)
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2763991
Przykładowe dialogi i myśli konkurencyjnego think-tanku:
Sorsy za too longa, ale pomyślałem, że wyciągnę co lepsze fragmenty z całego wątku.
AJ :
Smutno mi się robi, jak widzę coś takiego. Przecież ja w życiu takiej kasy nie zobaczę. Ba, za 30 kawałków wziąłbym sobie rok wolnego i wreszcie dokończył zbiorek opowiadań, który ciągle mam nadzieję wydać drukiem… :(
czescjacek :
I dwie koncepcje wykonawcze:
Ta druga autorstwa gościa, który ma w stopce sentencję “Ludźmi nie rządzi się odmawiając Ojcze Nasz”.
@ bart:
No i mnie naszła refleksja, że to smutne, że ludzie, którzy się namiętnie brandzlują wielonarodowym, acz nieco imperialistycznym projektem państwowym z przeszłości, jednocześnie uważają teraźniejszy i przyszły wielonarodowy projekt państwowy za wynaturzenie & zdradę.
Ja tradycyjnie przypomnę szczecińskie przysłowie “Wilno, Wilno na chuj ci Wilno”
@ czescjacek:
No ale przecież co innego wpychać się na siłę do towarzystwa, które wpuszcza cię do środka trochę na logikę, trochę z poczucia winy za plan Marshalla, a co innego być wielonarodowym samodzielnym mocarstwem uświęconym krwią i męczeństwem. Czego się spodziewasz po gościu z awatarem powstańca warszawskiego z kotkiem na rękach, który to gość cytuje Dmowskiego, okraszając cytat wstępem “Wielki Pan Roman ma w tej sprawie (jak w wielu) 100% racji”. Ten sam gość – i to nie jest ekstrema FF, do telewizji chodzi jako przedstawiciel pokolenia młodej prawicy – ciska sentencją “Dajcie nam jeszcze 50 lat bez okupacji i przemarszu wojsk, a zadziwimy świat”.
mrw :
Po prostu poleruję swój kapitał kulturowy. Finansowy trzymam na procentach to tego mam nie pimpować?
Gammon No.82 :
Znajdowanie się w dwuosobowej grupie fanów suwaka akurat z KTL-em jakoś mnie nie zachwyca… Podejrzewam, że on uważa, że trzeba będzie na suwaku liczyć mosty jak cywilizacja upadnie po wyjawieniu szwindli Baracka Husseina Osamy. No i ja w sumie podobnie. To znaczy inżynier jako zawód zaufania publicznego ma obowiązek wykonywania swojego zawodu w pewnych okolicznościach. Lekarz musi na ulicy ratować ludzi i nie ma, że ja nie potrafię bez maszyny robiącej “ping!”. Ma wziąć scyzoryk, słomkę i zrobić tracheotomię. No i suwak jest inżynierskim odpowiednikiem scyzoryka w razie ewentualnego fakapu cywilizacji. Poza tym ładnie uczy obliczeń ze skończoną dokładnością. Studenci czasem oddają mi projekty z ugięciami policzonymi z dokładnością do angstrema, bo “komputer tak napisał”.
urbane.abuse :
Bardzo ważne. Zauważ, że ostatecznym celem rysunku i tak jest wydruk, a pewnie doskonale wiesz jak bardzo inaczej to wygląda na ekranie. Żeby się nauczyć robić dobre rysunki na ACAD-ie to trzeba masę papieru (i czasu!) zmarnować.
czescjacek :
Bo to rewolucjoniści są ;-)
Był taki odcinek gdzie Lucky Luke spotkał Trockiego.
LW – Stworzmy tam nowy lepszy świat.
LL – OK, to twórzcie, ten nowy lepszy świat, a ja posprzątam ten.
bart :
Ech no tak, się zasmuciłem, bo odwróciłem sobie tylko zwrot historyczny (“przeszłość OK, przyszłość do dupy”), przekonanie, że każdy projekt wielonarodowy jest z założenia imperialistyczny – a to jest OK tylko, kiedy to my imperializujemy.
bart :
Frondowa umiarkowana inteligencja :/
bloody_rabbit :
To może atakować Luftwaffe na ziemi.
eli.wurman :
Ależ ja tylko twierdzę, że nie liberalizm zdefiniowałeś, a chuj-wie-co. Zaś odzierać to sobie można jak się wie co się odziera.
Z pragmatycznego punktu widzenia właśnie nie. Oczywiście obiektywnie nie da się udowodnić wyższości liberalnej demokracji nad Koreą Pn. czy pinochetowskim Chile. Jednak demokracja liberalna ma zalety, które wynikają z czystego pragmatyzmu. Odwołując się do J. S. Milla można rzecz, że chodzi o to aby Twoje prawo do samostanowienia było realizowane niezależnie od tego gdzie sobie na drabinie społecznej wylądujesz. Bezpieczniej jest zatem mieć taki system, który w razie Twojego wypadnięcia z ‘normy prawomyślności’ nie zafunduje Ci ‘wycieczki lotniczej’, albo ‘wczasów w obozie’.
Powinny? Znowu Ci oni. Nie ma żadnych onych. W PL do liberałów w sferze obyczajowej praktycznie nie ma. Można ostatecznie zaliczyć tam część SLD jakieś fragmenty PO i to wszystko. To i tak wszystko do wyborów, kiedy nikt nie chce się narazić KK. To taki liberalizm obyczajowy jak z jak z koziej dupy trąba.
Spójrzmy, np.: taki J. S. Mill jako pierwszy z polityków opowiadał się za zrównaniem praw kobiet i mężczyzn . Był przewodniczącym “Women’s suffrage society”. To jest bierność?
Jedyny wniosek, to taki, że mamy marnych polityków.
Ps. Odpierdolsiepanodemnieizm społeczny nie jest liberalizmem.
Gammon No.82 :
Właśnie. Jak ten pan, co się dorobił milionów w Dolinie Krzemowej i zaczął propagować pokojowe przesłanie od ufoków, takoż i JMR może przeznaczyć swoją odprawę na rozruszanie kampanii “Uziemić Luftwaffe”.
inz.mruwnica :
Piękny etos, Cyrus Smith – patron inżynierów itd. Mnie też jeszcze uczyli jak różniczkować na wykresie lustereczkiem, ale to se ne vrati. Od czasu jak większość urządzeń ma w środku takie zalane czarnym tworzywem pudełka z dużą ilością różnokolorowych kabelków to i McGywer dupa.
inz.mruwnica :
Założę się, że jest was więcej.
Po prostu ja znam tylko dwóch.
Po pierwsze KTL to nie mosty, tylko oczyszczalnie ścieków.
Po drugie to chyba on nie ma jakichś antyobamowych odpałów.
Do tracheotomii nie trzeba lekarza. A co do sprzętu zaleca się GRUBĄ igłę strzykawkową albo tym podobne.
Najlepsza byłaby stara igła do bronchoskopii, ale kto to ma w dzisiejszych czasach?
A co się robi w takich przypadkach? Zaokrągla do dziesiątych milimetra?
inz.mruwnica :
Jak się nie udało, kiedy się udało? Niejaki KTL aka Pzewodas opracował Zasadę Zachowania Wolnej Woli, z której udaje mu się wywieść omalże Wszystko. W fizyce, w matematyce, w politologii, w religioznawstwie.
RobertP :
Ale jakoś podejrzewam, że już nie masz praktyki, a Przewodas nadal z nudów trenuje na suwaku.
Gammon No.82 :
W przeciwieństwie do Tomka Łysakowskiego, WTF Tomek?!
– SZYBKO! IGŁĘ DO BRONCHOSKOPII, NIM SKONA!
– Panie, a kto tego dziś używa, panie…