Orion-Srorion
W obliczu zbliżającego się wyjazdu na wakacje oraz braku pomysłu na nową notkę postanowiłem użyć desperackiego zapychacza i streścić dla was pewną dyskusję na forum davidicke.pl. Owszem, mógłbym zastąpić całą pisaninę linkiem do wątku, ale to nie byłoby tak interesujące doświadczenie jak przeczytanie mojego streszczenia, hm?
Zaczęło się od reklamy sympozjum poświęconego końcowi cywilizacji w 2012 r. Mroczny plakat, dzieło osoby nienawidzącej piękna, typografii i języka polskiego, zachęca do wybekania stówy na bilet, kusząc spotkaniem z gwiazdą apokaliptycznego undergroundu Patrickiem Gerylem, autorem „Proroctwa Oriona na rok 2012”.
Organizatorzy twierdzą, że Patrick Geryl jest „wybitnym astrofizykiem belgijskim”. Kwestia formalnego wykształcenia nie jest do końca jasna: według informacji zawartych na stronie Geryla, jest on raczej „literatem i badaczem”, który „od dzieciństwa bardzo interesował się astronomią i przeczytał setki artykułów i książek na jej temat” (wcześniej zajmował się m.in. obalaniem teorii względności — strona nie precyzuje, ogólnej czy szczególnej). W swoich najnowszych publikacjach Geryl zajmuje się nadchodzącą zagładą ludzkości: w roku 2012 wskutek gwałtownej aktywności magnetycznej Słońca dojdzie do przebiegunowania magnetycznego Ziemi, co spowoduje niemal kompletne wyginięcie rodzaju ludzkiego. Nie ma żartów, ostatnie takie przebiegunowanie zatopiło Atlantydę. Informację o zbliżającym się kataklizmie nasz literat i badacz wyczytał w proroctwach Majów i Egipcjan (oczywiście starożytnych; współcześnie żyjący Egipcjanie to jakieś cześki nie kumające Atlantydy). Na szczęście Geryl oprócz apokaliptycznej przepowiedni niesie również nadzieję: ratunek dla Ziemian może znajdować się w Wielkim Labiryncie pod piramidami w Gizie, w formie wypisanych na ścianach obliczeń, wskazówek i porad sporządzonych w obliczu zagłady przez samych Atlantów, którzy najwyraźniej za późno zabrali się do roboty i opracowali tylko część teoretyczną planu ratunkowego.
Geryl wraz z kolegą, „archeo-astronomem” Gino Ratinckx, postanowił odnaleźć ów labirynt. Wspomniałem już, że według „zwyczajnych” archeologów nie ma czegoś takiego jak Wielki Labirynt? Nie? Ach. Taki drobny detal nie zniechęca naszych dzielnych poszukiwaczy, którzy uzbrojeni w GPS wyruszyli na przygodę do Egiptu. Na razie efekt ich poszukiwań to trzy białe kamienie i zdjęcie bohaterów w śmiesznych kapelusikach. Piszę to i sam się wstydzę tej taniej szydery wobec ludzi, którzy próbują uratować świat, nie bacząc na grożące niebezpieczeństwa („jeśli zgubisz się w labiryncie, czeka cię pewna śmierć, bo ŚCIANY SIĘ RUSZAJĄ”).
Na wypadek gdyby nie odnalazł labiryntu, Geryl szykuje plan B polegający na zorganizowaniu grupy przetrwania przebiegunowania. Za pewną ilość pieniędzy (minimum 5000 euro, nastawiać się raczej na dziesięć tysi) można zostać współtowarzyszem Patricka Geryla w zabetonowanej górskiej jaskini, której wilgotny, chłodny klimat powinien zapewnić ochronę przed nieuchronnym kataklizmem. Ciekawe, czy cateringiem zajmuje się wspomniana w tekście o chemtrailsach eFoodsDirect?
Oprócz Geryla na sympozjum wystąpi kilku polskich prelegentów, wśród nich „najbardziej znany hipnotyzer w Polsce” (nie Arnold!), który „wprowadzi w trans kilka osób z sali i przeniesie ich w przyszłość do roku 2013”. Swój wykład wygłosi również gość, który twierdzi, że w 2012 r. nie będzie żadnego przebiegunowania, za to dupnie w nas planeta Nibiru (ciekawe, co na to Geryl). Janusz Zagórski omówi dokumenty programowe i wartości duchowe społeczności postapokaliptycznej, a Wojciech Maćkowiak przedstawi dowód na istnienie Atlantydy.
Pisałem w tekście o chemtrailsach, że tropiciele Ukrytej Prawdy to wyjątkowo tolerancyjna gromada — nie robią afery, że bzdet wyznawany przez jedną grupkę wyklucza prawdziwość bzdetu wyznawanego przez drugą. Stąd nie powinna dziwić obecność pana od Nibiru na jednym sympozjum z panem od przebiegunowania. Okazuje się jednak, że czasami pojawiają się konflikty. Oto w odpowiedzi na reklamę sympozjum odzywa się administrator forum davidicke.pl:
Nie wierzę w ani jedno słowo Geryla, David Icke tez go nie popiera, czyli nie mogę jednocześnie tworzyć dwubiegunowości i rozdwojenia jaźni. Raczej David nie byłby zadowolony widząc że popieramy Geryla reklamując jego imprezę. Geryla zresztą uważam za oszusta. Może i miesza prawdę z fikcją , ale więcej w tym fikcji. Popierał też Projekt Cheops i Lucynę Łobos a to oszuści numer dwa. A projet Chops dla mnie to już absolutne dno. Myślę że wielu ludzi na forum i nie tylko udowodniło oraz wielu fantastycznych mistrzów duchowych, Indian, Mnichów Tybetańskich, Naukowców — udowodnili oni że mydlenie oczu zagładą jest błędem bo zagłady nie będzie. Sam w to nie wierzę i nie widzę powodu aby to propagować. Myślę że i tak będzie pełno ludzi nawet bez naszej skromnej reklamy.
Ałć. Nie dość, że przebiegunowanie to bzdura, to jeszcze nie ma czegoś takiego jak Nibiru:
Planeta X Nibiru TO MIT co odwodnił już Michael S Heiser…i czymkolwiek to jest nie jest na pewno planetą Nibiru. Ten mit rozpowszechnia od lat siedemdziesiątych kolejny oszust Zecharia Sitchin.
Inny uczestnik dyskusji wtrąca się ze swoją hipotezą na temat Planety X:
Każdy kto głosi brednie o zagrożeniu ze strony Nbiru jest albo idiotą albo dezinformatorem. Nibiru proszę Pana była statkiem kosmicznym slużącym do wydobywania złota i zasiewania DNA na różnych planetach — w żaden sposób nie może nam teraz zagrażać bo albo go już nie ma, albo w środku siedzą Ci sami inżynierowie genetyczni którzy babrali się w naszych genach i raczej nierozsądne z ich strony byłoby niszczenie swojego eksperymentu.
Następny dyskutant, twórca strony Vismaya Maitreya (MY EYES, THEY BURN), twierdzi, że Nibiru faktycznie nadlatuje, a zapytany o źródło informacji najpierw zbywa rozmówcę, a potem zaznacza, że stracił już zapał do eksplorowania tajemnicy Planety X:
mam pewne info których nie zdradzam ale wiem że Nibiru leci do nas i tyle -> na pewno nie powiem swojego źródła, oczywiście przez nie podanie źródła staje się mniej wiarygodny ale że tak powiem zwisa mi to (…) ja wiem tylko że leci do nas… w jakim celu? nie analizuje już tego dokładnie…
Internauta radoslaw tłumaczy, co właściwie stanie się w 2012 r.:
Nasze słońce wtedy “beknie”.
Wiatr słoneczny który doleci do Ziemii usmaży wszystkich ktorzy nie potrafią wywołać implozji w DNA.
Przeszkodą w tym procesie jest: strach, żywność GMO, smog w miastach, brak współczucia i parę innych rzeczy.
To jest czysta fizyka, niestety nie nauczana na uniwersytetach.
Życzę zrozumienia i lepszego merytorycznego przygotowania do tematu który jest bardzo istotny dla ludzkoci.
To moja druga ulubiona wypowiedź, zaraz po tej o wydobywaniu złota i zasiewaniu DNA. Widać, że radoslaw to osoba, która potrafi edukować — w kilku zdaniach zawarł treści na co najmniej dwie blogonotki: bekające słońce, implozja w DNA, tajemna fizyka. No i oczywiście brak współczucia i parę innych rzeczy.
Dopiero pod koniec dyskusji dowiadujemy się, jaki problem mają administratorzy strony davidicke.pl z Gerylem — i jest to problem bardzo ciekawy. Jak zapewne wiecie, dla antysemickich tropicieli teorii spiskowych David Icke to szkodliwy wariat, który bajkami o Ludziach-Jaszczurach odsuwa podejrzenia od Rządu Światowego Żydostwa. Czas zstąpić o pięterko niżej. Otóż dla Davida Icke i jego fanów Patrick Geryl to szkodliwy wariat, który bajkami o przebiegunowaniu odwraca uwagę ludzkości od prawdziwych zagrożeń:
Przez dłuższy czas próbowaliśmy wyjaśnić na forum Cheopsa szkodliwość podobnej działalności, bez skutku. GDYBY Geryl mówił o sprawach WAŻNIEJSZYCH jak NWO, smugi chemiczne, Codex Alimentarius, faszystowskie metody rządów mocarstw, zatajanie wiedzy, niszczenie zdrowia, ofiary z ludzi, terroryzm, szczepienia, ….lista nie ma końca. wtedy popierałbym go i myślę że Icke też.
To co tworzy Geryl to kolejna fałszywa flaga… wizja fałszywego jutra. (…)Nie niepokoi mnie to co stanie się w 2012, nie boję się tego i nie wzbudza to we mnie skrajnych emocji, co będzie to będzie, nie dbam o to. Ważne jest co dzieję się teraz…BO SĄ LUDZIE i i INNI 8-) którzy bardzo się tego boją co się stanie, jak np Illumianci czy rasa Draco (cokolwiek o nich myślicie) Chcą zamknąć Nas w elektromagnetycznej pułapce, zniszczyć nasze DNA, zastraszyć, uśpić hipnozą poprzez media, religię i inne opium dla mas. Nie boję się 2012, boję sie tego co się stanie zanim dożyjemy tej daty, na tym staramy się skoncentrować. Będzie Przebudzenie, to jest pewne, ale to teraz jest wojna , a nie w 2012. Trzymajmy się dnia dzisiejszego, bo od tego co robimy TERAZ zależy co będzie w 2012.
Uff, zdążyłem sklecić notkę przed wyjazdem! Blogasek udaje się na urlop do września. Dla aktywnych czytelników proponuję zadanie domowe: ustalić, kto jest szkodliwym wariatem dla Patricka Geryla.
inz.mruwnica :
To znaczy ja mówię o swoim wrażeniu powstałym z obracania się w środowisku młodych zdolnych z warszawy w porównaniu z młodymi zdolnymi z warszawy 20 lat temu (moi rodzice kończyli tę samą szkołę). No i teraz jest tak, że koks i dziwki, i kogo by tu nie przeruchać, i że jak ktoś nie skołuje zielska to się ludziom na imprezy przychodzić nie chce. Jak słyszę o wspólnych akcjach ówczesnych licealistów pt. weźmy czerwoną farbę i oblejmy nią w nocy pomnik dzierżyńskiego na bankowym to aż mi się żal robi, bo wiem że teraz nikogo by na to stać nie było. Nie chce wpadać w “nic już nie jest piękne, dobre, prawdziwe”.
Mam taką swoją małą teorię, że to wynika z tego, że kiedy nadszedł galopujący kapitalizm początku najntisów (czyli okres kiedy nas trzeba było wychowywać) to nasi rodzice albo zaczynali robić kariery (bo wreszcie można było) albo byli po prostu w szoku po całej zmianie i dzieciaki mniej ich obchodziły. Skutek pewnie będzie taki, że roczniki od 88 wzwyż mocno dadzą komuś w przyszłości po dupie; ciekawe komu.
urbane.abuse :
100% racji panie blogonauto!
Also: Znacząca przewaga prawicowców wśród młodzieży. Jak na mój gust, to przedewszystkim tych, w wydaniu korwinistycznym (unia jest fe, unia jest socjalizm).
For the fuckin example: http://rincebpm.ownlog.com/parytet,1882784,komentarze.html
Barts :
A to w takim razie najpierw koniecznie Samolubny Gen, tylko nie wiem, czy go mam w Krakowie.
Barts :
Ekhem
fan-terlika :
What he said. Pier-do-li-cie panowie studenci.
Alex :
Nie z “Twojego pokolenia”, tylko “w Twoim wieku”.
M :
To jest pierdolenie.
cssng :
Wiesz, jak ciężko było wtedy o zielsko? O koksie nawet nie mówię.
mrw :
To jest o tyle niepierdolenie, że przez te 10 lat można sporo przeczytać. I też przez ten czas zwykle przechodzi takie naiwne porządkowanie świata “żeby było prosto & logicznie”. Komu nie przechodzi, kupuje bezrękawnik.
cssng :
cssng :
Alo, a w czym koks i dziwki gorsze od ego tripa, który każe ci iść zasrać jakiś bogu ducha winny kawałek granitu? Właśnie to jest miłe i sensowne w ludziach młodszych od nas o lat powiedzmy dziesięć, że zajmują się sobą, a nie jakimiś ideolo-ciulstwami. Właśnie dzięki temu wytworzył się idealny mechanizm pomiarowy – istnieje praktycznie 100% gwarancja, że zaangażowany w cokolwiek 20, 20 kilkulatek, będzie raczej ciulem, z którym nie pogadasz o niczym, czego nie wyczytał z ulotki czy innego anarchist kukbuka. Ci którzy się bawią sami sobą, przynajmniej po jakimś czasie z nudów zaczynają czytać i oglądać sensowne rzeczy (zaobserwowane, nie że dogmat i Prawda Objawiona TM). I mnie się ryj cieszy, jak widzę jak się bawią, bo przynajmniej wiem, że nie mają wtedy czasu na wymyślanie głupot uprzykrzających życie innym.
Jak miałem 7 lat to też uważałem 15latków za mądrych, doświadczonych i dorosłych.
cssng :
No nie mają się przeciw komu buntować. Ech, o tym też już pisałem. I jeszcze Ci zaśpiewam: to nie ja zabijam siebie, to nie ty zabijasz ciebie, to ten świat zabija nas, tak od lat, pararara-ra.
cssng :
No co ja dzisiaj mam?
Nie zgadzam się z Tobą do końca, cssng. Raczej wątpię, by za ówczesnymi akcjami w stylu oblewania farbą pomnika Dzierżyńskiego stały jakieś głębsze przemyślenia o wolności; podejrzewam, że ówcześni licealiści byli w sumie tak samo dziecinni jak my…
Ponadto nie uważam, by upadek intelektualny polskiej młodzieży (jak to brzmi… ;)) był realny. Po prostu nastąpiły pewne zmiany kulturowe, ale ja nie twierdziłbym, że to zmiany obiektywnie na gorsze.
Co do poglądów na linii prawica – lewica to nie wiem, ale na pewni jest znacznie więcej ludzi o poglądach liberalnych, sprzeciwiajacych się państwowej kontroli. Ja natomiast mniej obawiałbym się liberalnej prawicy, niż totalitarnej lewicy…
inz.mruwnica :
Dzień Kapitana!
M :
Pewne zmiany kulturowe? Like, teh internets, also wolny rynek?
Znad wiaderka z popcornem pytam uprzejmie: a to czemu?
Pan od szamba się nie poddaje.
@osoby 22-letnie
To nie ja pisalem (chyba ze mam tu doppelgangera).
A co do jojczenia, to sie zastanowilem i w sumie chyba tylko poltora roku w dotcomie bym nie zamienil bez mrugniecia okiem na tak tu atrakcyjnie opisywane zycie wspolczesnej mlodziezy.
Powiedzialbym jeszcze cos o zielsku ale nie na zapis.
Barts :
Przykład nowomaturalnej prezentacji: ludziom się nawet nie chce kiwnąć fajką, żeby zrobić coś, co będzie dla nich funem (polega to na tym, że czyta się książki/ogląda filmy a potem pisze się pracę pod tezę jaką się wyciągnęło z analizy dzieła)- więc zamiast stworzyć pierwszą w ich życiu poważniejszą pracę, po prostu kupują gotowce.
M :
Raczej nie czytają. Wśród moich znajomych z dobrych warszawskich liceów mało kto kiwnął fajką po bułhakowa (“bo koniec roku a to w sumie nudne”).
M :
Czy ja wiem?
mrw :
Kurde, te trzy ostatnie lata, które spędziłem w blogoversum jednak sporo mi dały. W początkach spierałem się z Bloodym o relatywizm moralny i czytałem z otwartą japą jak Kuba pisał o Lacanie, a teraz na takie tematy mogę co najwyżej rzucić jakiś ironiczny one-liner, albo linka do tekstu w którym już o tym pisałem. Więcej mi się nie chce, bo już to wszystko przegadałem. Intertubsy: bawiąc uczą.
bart :
“Zezwolenia WSD
Sa rozne – standardowe ,zwykle,expresowe i szmulowe. Te wlasnie szmulowe maja nawet swoich pilotow i spec ochrone.Napewno certyfikaty wydano ,podobnie jak na dzialanosc “zubrzyckich”. Szmul szmula zawsze wspiera ! Beda tez uzbrojone bojowli szmulowe na wzor USA.”
Whoa.
inz.mruwnica :
Albo się zużyłeś ;), albo masz Iluzję, albo blogoversum ćwiczy 3 tematy na krzyż, hm.
Marceli Szpak :
No właśnie tak en masse to nie. Zatrzymują się jakoś na chlaniu, imprezowaniu, ziole i bzykaniu. Nie to żebym miał coś do tych czynności, bo sam lubię, ale na litość potwora spaghetti, jak próbuję pogadać, to czasem odpowiada mi pustka. Wyglądam na wczesne dwadzieścia, więc się nie wyróżniam na imprezach, dopóki nie otworzę jamy chłonąco-trawiącej. Wtedy, mam wrażenie, wpadam im w uncanny valley (tak, przeczytałem tekst inżyniera) – w sensie że o, wygląda jak framling, a to varelse w przebraniu.
cssng :
O właśnie.
Jak mówię, bzykanie, zioło, picie, imprezowanie i tak dalej – wszystko fajnie, ale przydałoby się czasem jeszcze coś. Jakieś minimum kojarzenia świata wokół, a nie że spotykam ludków, którzy mylą Chiny z Japonią.
@ Barts
no to nie wiem, może jakimś cudem trafiam na samych kumatych dwudziestokilkulatków, w każdym razie od paru lat mi się utrzymuje taka tendencja, że z dziadami w moim wieku już nie bardzo jest o czym gadać, bo już są na ścieżce praca-rodzina-emerytura i niewiele więcej ich interesuje, nawet jeśli jeszcze parę lat temu byli całkiem sensowni i np potrafili mnie zarażać jakąś książką, muzą, filmem. Teraz więcej się zarażam od roczników nie pamiętających Reksia i to niezależnie czy są to tacy, których czytam, czy znam na żywca.
bart :
Ponieważ liberalna prawica nie ma na celu narzucania ludziom czegoś na siłę, więc nawet, gdy dojdzie do władzy, to nie bedzie ograniczać wolności swoich oponentów…
@marceli
mam podobnie, modulo ze mam taki pecherzyk ludzi w +/- moim wieku co jeszcze calkiem im kafelki mozgu nie wyjadly, ale w wiekszosci nowe rzeczy lapie od mlodszych (niekoniecznie bezposrednio, wlasnie blip jest takim tralem przez z ktorego wyciagam fajny stuff)
Barts :
A nie wziąłeś pod uwagę, że masz po prostu większą umiejętność namierzania bratnich dusz wśród rówieśników – bo sam jesteś jednym z nich, więc rozpoznajesz jakieś kody kulturowe w t-shirtach itp.? A przy różnicy pokoleniowej trochę ciężej ci rozeznać, kto kumaty oraz np. gdzie się obecna kumata młodzież spotyka?
M :
Źle mnie zrozumiałeś. Mi nie chodziło o głębsze przemyślenia o wolności ale o chęć robienia czegoś razem, działania w wspólnej sprawie, wcielanie w życie wspólnych ideałów (wiem, że to chujowo brzmi). Bałem się że ktoś to odczyta w ten sposób a nie o to mi chodziło.
Jest rzeczywiście więcej liberalnych prawicowców (korwinizm) i o to mi chodziło. Z tym, że za tym idą właśnie kwestie unia=fe=socjalizm; parytet=państwo mi każe= zło = mama kazała mi zupe.
A mogłem się urodzić 30 lat wcześniej i grać funky w San Francisco.
@ inz.mru.
w sumie mogliby się buntować, np jak to bywało drzewiej przeciwko swoim starym. Tylko jak tu się buntować jak masz w domu pralnię, knajpę i bankomat aż do trzydziestki? Zero motywacji.
Dobra, idę do pracy.
M :
I obaj przez liberalną prawicę rozumiemy konserwatywnych liberałów?
@cssng re: bunt
,,oni” przede wszystkim bardzo dobrze wiedza, ze jakikolwiek bunt zostanie natychmiast przerobiony na brand odziezowy czy telekomunikacyjny, so why bother? Wiekszosci pozostaje 3xP, mniejszosci waska drabina kariery.
M :
Lol.
Alex :
Podobało mi się jak w piątek Kazia mówiła, że nawet nie ma jak spieprzyć na Mazury, bo tam “Dom nad rozlewiskiem”.
urbane.abuse :
Za to potem wygrał z don Kichotem Nowakiem całkiem sporą kaskę (czy była apelacja nie słyszałem). Dzielny rycerz dorwał jego dziewczynę (wiadomo, wiedźma): “Doda znieważyła Biblię”
Swoją drogę Manson na koncertach Biblię pali – seen that.
edit: “Żydzi nie pozwolą na zniewagę”? lol Może oglądał już nowego Tarantino?
@mrw
Heh, przedwczoraj bylem na Mazurach, nawet jak zobaczylem na jednej chalupie tabliczke ,,na sprzedaz” to poszedlem ogladac.
bart :
Ja rozumiem po prostu liberałówi libertarian, którzy stanowią większą część wyborców UPR-u. (bo znaczącej, typowo liberalnej partii w Polsce chyba nie ma…) Konserwatywny liberalizm jest liberalny tylko w kwestiach ekonomii…
M :
Czyli dwóch? Trzech?
M :
A peesel?
Marceli Szpak :
Nie no, ja parę wartościowych sztuk też bym wyłowił, ale en masse to chyba jednak mój opis pasuje bardziej.
bart :
Wśród rówieśników, niestety, dominuje model rodzina-dzieci i w związku z tym też bywa różnie. Ale ogólnie zupełnie możliwe jest to co piszesz.
M :
Aha. No cóż, moim zdaniem konserwatywni liberałowie chcą ograniczać wolność swoich oponentów, szczególnie w sferze obyczajowej, ale nie tylko – ich projekt rozpierdolenia społeczeństwa na atomy będzie raczej wymagał, jak każdy radykalny eksperyment społeczny, uruchomienia solidnego aparatu represji do radzenia sobie z niezadowolonymi. Ale nie piłem jeszcze trzeciej kawy, więc być może nie wyrażam się dostatecznie precyzyjnie.
M :
Ponoć jest realny i skorelowany z reformą edukacji. Ale mam na poparcie tylko dowody anegdotyczne i panicznomoralne artykuły prasowe.
Barts :
Wytrzymaj jeszcze trochę, pojawią się rozwodnicy, a to dość rozrywkowa gromadka :)
No właśnie, bo jak sobie pomyślę o wyszukiwaniu podobnie myślących (czy w ogóle myślących) wśród moich rówieśników na studiach, to przychodzą mi na myśl bardzo subtelne kody kulturowe, trochę mylnych tropów. Jakbym miał szukać takich wśród znacznie młodszych od siebie, nie wiedziałbym, od czego zacząć. Kto teraz częściej książki czyta – emo czy goci? To to samo?
@barts kilku kumatych
Ale to jest dokladnie ,,zasada 7%”, skoro w twoim pokoleniu zyles w takim malym pecherzyku kumkatych to wyprojektowales sobie ze cale twoje pokolenie takie bylo, a nie tylko nisza w ktorej zyles.
Barts :
Ow kaman, najpierw w liceum (96-00) miałem ludzi, którzy na mapie politycznej Ameryki Północnej nie potrafili wskazać Kanady, a potem na studiach ludzi, którzy nie potrafili odróżnić Lwowa (niem. Lemberg) od Lęborka w tekście o bodajże Wiośnie Ludów na terenie monarchii habsburskiej. Gupie ludzie są zawsze.
bart :
Przypomina mi się jak mój nerd-friend pracował w Szwecji, był wtedy bardzo samotnym singlem i jedynym gościem z którym się dogadywał i spotykał prywatnie po pracy był pięćdziesięcioletni rozwodnik z którym grali w Half Life’a i pili piwo.
bart :
Nie ma reguł, spotkałem dziewczynę, która jest po technikum (w sensie dwa lata nauki zawodu po liceum), a oczytaniem, inteligencją i kulturą bije gros swoich równolatków z prestiżowych uczelni.
Alex :
Jasne, tylko że poza tym pęcherzykiem spotykałem rozszerzony pęcherzyk, który też dawał radę, natomiast w ciągu ostatnich dwóch lat nadziałem się na sporo młodych przypadków z gatunku tabula rasa – nic nie widzieli, nic nie czytali, za to wszystko wiedzą lepiej.
czescjacek :
Jasne, ale tą Japonią z Chinami trafili w moje porno i emo mi się ulało.
A ogólnie to jak się zastanowiłem, to może za bardzo marudzę. W sumie nad kawką w przerwie od pracy znalazłem sobie trochę kontrprzykładów (typu wczesne dwadzieścia lat i bardzo udane egzemplarze, jak również kretyni i ignoranci w moim wieku), więc chyba faktycznie zbytnio wczułem się w rolę zgreda, z fotela na biegunach narzekającego na współczesną młodzież. :)
cssng :
To jest pierdolenie, i to pierdolenie tego rodzaju którego serdecznie nie znoszę. Akurat sam jestem w wieku o którym tak tu namiętnie dyskutujecie (22 lata), oralną prezentację robiłem jakiś czas temu. Nie wiem czy moja klasa jest całkowicie reprezentatywna (matfiz w LO w pięćdziesięciotysięcznym mieście w centralnej polsce), ale z tego co wiem prezentacji u nas nie kupił nikt. Niektórzy poszli po linii najmniejszego oporu wybierając tematy przewałkowane pięćdziesiąt razy, niektórzy przygotowali pół kartki A4 na temat na który całkowicie nie dawali faka, niektórzy znaleźli na proponowanej liście coś co ich interesuje i zrobili wypasione prezentacje z “elementami audiowizualnymi”. Ja zaproponowałem polinistce własny temat oparty o sporą dawkę fantastyki pozalekturowej, przed prezentacją przemyślałem wystąpienie w punktach, w dniu prezentacji w drodze do szkoły (2 km) powiedziałem do siebie mniej więcej to co chciałem powiedzieć do komisji, powtórzyłem to samo dwie godziny później i wyszedłem z bodajże 80ma procentami. A ja kurewsko nie lubię egzaminów ustnych, bo się jąkam i w ogóle.
I z tego co wiem byłem w grupie osób dającej najmniejszego faka tej prezentacji – znaczna większość klasy przygotowywała właściwe treści wystąpienia na kartkach 2 miesiące przed właściwym egzamem, dawała je do sprawdzenia polonistkom, rodzicom, kolegom i lokalnemu kardynałowi.
Nie wiem, może ta panika wynikała z tego że byliśmy drugim rocznikiem mającym oralprezentację i nikt na dobrą sprawę nie wiedział co to jest, ale jak słyszę opinie że “wszyscy kupują prezentacje i w ogóle Sodomia i Gomoria” to się we mnie gotuje.
@barts
No ale to tez byl pecherzyk, tylko wiekszy i jak sadze nie wychodzil poza zakresy twojej grupy spolecznej.
urbane.abuse :
Kiedyś na stronie UPR była ankieta, pytająca, dlaczego ktoś popiera tą partię… Ok. 90% zaznaczyło liberalizm, co przytłaczało konserwatyzm i patriotyzm. Zdaje mi się więc, że wśród popierających UPR mało jest typowych korwinistów, a przeważają libertarianie.
urbane.abuse :
Żartujesz?
Barts :
Tak, bo naprawdę inteligentni ludzie nie potrzebują prestiżowych studiów, by do czegoś w życiu dojść…
W tymczasem w sądach RP
Według siostry zamordowanego “śmieszna” jest argumentacja, jaką posłużyli się podczas rozprawy adwokaci Jacka Krupińskiego. U podejrzanego znaleziono bowiem notatki, z których wynikało, że wiedział, co dzieje się z porwanym. Jednak obrońcy tłumaczyli, że zapiski Jacka Krupińskiego to wynik wizyty u jasnowidza, który miał mu podać szczegółowo, co dzieje się z Olewnikiem
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Jasnowidz-uratowal-podejrzanego-ws-Olewnika,wid,11391072,wiadomosc.html
RobertP :
O ja pierdolę.
Pytanie, czy na stwierdzenie sędzi:
miało wpływ tłumaczenie jasnowidzem. Tzn. czy Jacek K. zostałby w ciupie, gdyby jego adwokaci nie wytłumaczyli posiadania obciążających notatek wizytą u jasnowidza. Tak czy owak, czad!
M :
Tobie się nie wydaję, że ich definicja liberalizmu to to samo co liberalizm herr Michnika, prawda(sic i pfuj)?
M :
Zdaje mi się, że wśród popierających NSDAP mało jest typowych nazioli, a przeważają antysemici.
M :
A to mi przypomina reklamę jakiejś Wyższej Szkoły Marketingu i Gotowania: “My nie potrzebujemy wysokich miejsc w rankingach – i tak jesteśmy dobrą uczelnią”.
@ M:
A weź mi powiedz, o co chodzi z tą promocją libertarianizmu? Bo co trafię na jakiegoś przedstawiciela tej opcji, to się czuję jak frądziarz, który spotkał obściskujących się gejów – nic, tylko promują i promują, zawsze muszą przypomnieć o swoich poglądach. Nawet Michael Shermer czuje się w obowiązku podkreślać co i rusz, że jest libertarianinem. Trey Ratcliff, ten od HDR-owych fotek, tak samo. Normalnie jakbyście Świadkami Jehowy byli.
Veln :
Przepraszam, ale nie rozumiem… :)
czescjacek :
Ale w przeciwieństwie do antysemitów, liberałowie nie chcą prześladowania ani dyskryminowania kogokolwiek… A nie ma dużej szansy, że UPR będzie działać wbrew poglądom 90% swoich wyborców.
bart :
Nie chciałem być tak zrozumiany – ja po prostu uważam, że na prawicy dużo więcej jest libertarian niż konserwatywnych liberałów, więc poglądy ludzi popierających UPR nie są tak “dziwne”, jak możnaby pomysleć po wysłuchaniu pana Korwin-Mikkego. Jeśli chodzi o mnie, to blizej mi do demokratycznego liberalizmu niż libertarianizmu…
M :
Ale to ma być Captain Obvious, czy w jakiś sposób usiłujesz być ironiczny, bo nie kumam?
A w ogóle to na blipie dzisiaj jakaś inwazja TT-DKN. Chyba po tekście mrw że każda modna dziewczyna ma już blipa.
@lata dwudzieste, lata trzydzieste.
Drogi Think Tanku DKN. Zdaje się, że zostaliśmy trafieni pociskiem z głowicą z segregacji wiekowej. Co jest taki żal.pl że aż mi cycki opadły.
Jako badacz obciachu chciałbym zaznaczyć, że takie generalizowanie sobie, tworzenie pokoleń, wyraźnych linii podziału i traktowanie tego serio to pierwszy krok do tego, żeby stać się Gniewomirem.
Uwaga na marginesie: jeśli ktoś ma potrzebę wyróżniania się, czy nawet jechania lekko bucowatym poczuciem wyższości – niech robi to z gracją/smakiem/wyczuciem.
Naczytałem się o postulowanych tu różnicach międzypokoleniowych (mein goth!) i spodziewam się, że z takim podejściem (a my to tak w chuj się różnimy od pokolenia naszych starych że masakra) za jakiś czas będziecie stetryczałymi papuciami, którzy swoje czasy będą oceniać jako najfapuśniejsze, a przyszłą młodzież jako nudnych, głupich i rozwydrzonych. Nie jest to droga, którą proponowałbym członkom TT DKN, choć oczywiście YMMV.
Spodziewam się że za powstawanie różnic międzypokoleniowych kiedyś musiał odpowiadać jakiś podział, że oto teraz jestem dorosły, idę do pracy, zakładam rodzinę i różne głupie akcje mi nie przystoją. Dziś każdy może funkcjonować w takim kontekście jaki mu pasuje, może sobie te konteksty tworzyć, a linie podziałów nie są zależne od wieku.
Dlatego – z jednej strony jak czytam o “pięknych dwudziestoletnich”, którym się wydaje, że są w jakiś sposób inni pod względem swoich potrzeb od swoich rodziców, a z drugiej: znudzonych trzydziestolatków, którym się nie chce skumać że zakres ich porno&emo będzie trochę różny od zakresu p&e dzisiejszej młodzieży – to robi mi się: łorewa, ale nie czyńcie z chęci okopania się w swoim ogródku zajebistości jakiejś oficjalnej prawdy objawionej o gigantycznych różnicach i upadku “czegośtam”.
Soł – przemyślcie sobie i skończcie pierdolić, albo po prostu nie srajcie mi do memosfery.
M :
Mniejsza o zrozumienie. Chodzi o to, że nie znam poglądów politycznych większości moich komentatorów, nawet tych z najdłuższym stażem – znaczy, mogę się z grubsza domyślać, jaki mają światopogląd (chociażby z faktu, że tu siedzą), ale rzadko spotykam się z jakimiś otwartymi deklaracjami. A ty już w czwartym komciu jebnąłeś sprzeciwem wobec państwowej kontroli i strachem przed lewicowym totalitaryzmem. No i moja teza jest taka, że jest to cecha wspólna libertarian (czy liberałów UPR-owskich, jeden chuj) – że wy macie jakiś wewnętrzny przymus informowania całego świata o waszych fajnych poglądach.
M :
Ponieważ to o mnie mowa, to się wtrącę:
To było tak, że były i przemyślenia (OK, szczeniackie ale jednak) no i oczywiście adrenalina i fun. Gro kolesi z którymi takie akcje były, równocześnie robili sporo innych podnoszących adrenalinę rzeczy typu freeclimbing, ski extreme, spadochrony itp.
eli.wurman :
Ej, ale to jedna osoba tak pojechała, a później przyznała, że doznała zagalopowania, więc chill. Mówi tak dziś jeszcze młodzież? Chill?
M :
Przecież antysemici też nie chcą nikogo prześladować, chcą tylko, aby Żydzi przestali knuć.
M :
Chyba Cię cycki swędzą.
Jestem gejem. Liberalizm polega na tym, że “brzydzą się mną ale okay, niech se będę”. Jak to nie jest dyskryminacja, to chciałbym Cię poprosić o definicję.
M :
Jeśli o mnie chodzi, to albo zdekodujesz co se myślisz pod tymi etykietkami, albo będę musiał uznać, że zrobiłeś se kalkomanię z poglądów których nie rozumiesz.
@ Barts:
Captain Obvious, przynajmniej mam nadzieję. :]
bart :
Ale to jest taka generalna uwaga – nie ma nic złego w posiadaniu potrzeby prezentowania swojej wyższości, czy nawet pozwalania sobie na lekką bucerę (może to nawet jest zdrowe od czasu do czasu), tylko w dopracowany sposób, bo inaczej kłuje w oczy.
No i: wiesz, że to jak mówi młodzież bardziej różni się w zależności od regionu, grupy społecznej, pozycji finansowej, grupy rówieśniczej i innych dupereli, niż od wieku? Soł: w moim otoczeniu – nie.
kabotyna :
O, właśnie. I to jest część zabawy, że się najpierw jest gówniarz, potem szczylik, potem młody i tak dalej. Akceptujcie, a nie oddzielajcie się od samych siebie. (Chciałbym, żeby to zdanie napisała Moon, miałoby w sobie więcej tajemniczości, może jakiegoś kosmicznego przesłania).
bart :
Barts :
@ Barts:
No przecież luz, zią.
eli.wurman :
Eli, od kiedy? Całe życie myślałem, że to właśnie na tolerancji polega. Coś mi się wydaje, że Ci się pokićkało ze sceną polityczną, tam nie ma konsekwentnego liberalizmu. Jedni są liberałami obyczajowymi (demokraci w USA), inni gospodarczymi (republikanie w USA). W Polsce to właściwie sam nie wiem kto jest kto.
Mój blip ma parę godzin ledwie,a już Mun na nim była! A przecież żadna ze mnie gwiazda DKN-u, jam nie godzien.
@młodzież dwudziestoletnia
wobec ludzi 5-8 lat młodszych (tych ciekawych, bo co mnie reszta obchodzi) mam często takie oto kompleksy, że oni są znacznie dalej niż ja byłem w ich wieku. Ale w końcu każdy swoim tempem. I wszystko jest inaczej; dzisiejszy student nawet nie rozumie słowa RAPIDOGRAF, już nie mówiąc o używaniu.
mdh :
Like, od zawsze? Przecież liberalizm polega na tym, że się człowiek po prostu brzydzi “całą resztą” i zatrzaskuje się w swoim wygodnym świecie nie dając faka na to co jest poza.
urbane.abuse :
Ale czy to coś zmienia, czy to faktycznie uniemożliwia porozumienie się? Świadczy o tym, że dzisiejsza młodzież głupia, bo nie wiedzą co to rapidograf (przecież jak będą potrzebować, to sobie takie duperele znajdą w wiki).
M :
W sensie, że dla nich i dla Michnika liberalizm to wolność. Tylko że dla nich ta wolność to wolność od pedalstwa, żydostwa i socjalistów. W jaki sposób chcą tę wolność stworzyć to już są różne sekty wewnętrzne. Nicponiowa chce wieszać na drzewach/dawać bilety na Pinochet Airlines, a inne “tylko” to co mainstreamowe partie prawicowe robią na przykład gejom.
urbane.abuse :
To co oni teraz, od razu w ACAD-ie poginają? To by było chore. Ja zresztą za punkt honoru inżyniera uważam obsługę suwaka :-) A wczoraj słyszałem jak dziewczyna (ale bardzo młoda była) na kasie w hot-dodżarni nie znała słowa “bilon” i jej druga tłumaczyła, że “no, monety”.
nameste :
Tak czy siak coś mi to dało: zużycie, iluzję (dobra iluzja nie jest zła), albo dobrze wyćwiczone trzy najpopularniejsze tematy internetu.
M, cssng, wstyd mi za Was.
grzesie2k :
Ale czemu w’ogle czujesz z nimi jakąkolwiek więź (pokoleniową)?
urbane.abuse :
U mnie też była. Też żadna ze mnie gwiazda.
Mam wrażenie, że ona patrzy na multiplikujące się blipy TT-DKN jak młody Obi-wan na przygotowywaną do ataku armię klonów – ze zgrozą przemieszaną z niedowierzaniem.
eli.wurman :
No właśnie nie. Cały problem z rozumieniem liberalizmu polega na odczytywaniu go przez ‘piewców’ jak korwiniści. Tak nomen omen robi Quasi, chrzaniąc o wolności głupoty. Jednak korwinizm to nie jest libertarianizm, nawet to nie jest konsekwentny liberalizm to wulgarna wersja de facto konserwatywnego liberalizmu* z dodatkowymi odjazdami.
Z określeniem kanonicznego klasycznego liberalizmu jest problem, ale w żadnym przypadku nie polega on na izolacjonizmie. Tylko, że to trochę pokomplikowane i nie da się tego zrobić bez tl;dr. (Temat wałkowany od 200 lat do dzisiaj i to z dużym zapałem.)
Edit:
W życiu społecznym konserwatywny liberalizm to jak najbardziej taki zwyczajny obyczajowy konserwatyzm.
mdh :
No to jak przez dwieście lat nie doszli do tego, o co im chodzi, to niech nie zawracają dupy, tylko przyjdą z inną koncepcją.
na moim blipie Moon właśnie patrzy rozmarzona na Barta. haha. OTP!
mdh :
Właśnie. Tu nie chodzi o wolność od pedałów, tylko o wolność do zastrzelenia pedała.
mrw :
Pic or it didn’t happen.
Nie kumam Blipa. Czuję się stary.
eli.wurman :
Heh, to samo masz w przypadku każdej innej koncepcji/doktryny politycznej. Przynajmniej 100 – 150 lat kombinowania.
Barts :
http://mrw.blox.pl/resource/munluvsbart.jpg
bart :
Starość to stan umysłu.
bart :
Nie mirmiłuj. Ja dzisiaj to odpaliłem i już się jako tako połapałem, więc dla przeciętnie inteligentnego lewaka powinno to leżeć w zasięgu możliwości.
Barts :
Dlaczego miałoby się nie podobać, DKN?
Polecam obserwację, że wyższy management statystycznie częściej raczył się bajglami za darmo, niż zwykli pracownicy.
janekr :
Odkrywcze. Przecież od dawna wiadomo, że im jesteś bogatszy, tym więcej masz za darmo.
bart :
Rejestrujesz się, potem ściagasz ABlip, albo podłączasz sobie pod gadu i jechane. Coś pomiędzy komunikatorem a blogiem.
bart :
Powiedz to mojej nastoletniej siostrze, ona też nie kuma.
mdh :
Ale w tych innych se w miarę sprecyzowali o co im biega, amirajt?
inz.mruwnica :
fan-terlika :
Jak moja córka miała 2 lata, to uważałem 4-latki za wyjątkowo duże dzieci, prawie dorosłe – samopasące – i zazdrościłem ich rodzicom…
eli.wurman :
W których konkretnie?
amatil :
Nie wiem, pytam, możesz mnie naprostować.
eli.wurman :
Niespecjalnie, taki konserwatyzm jest popieprzony,że sami konserwatyści nie wiedzą o co właściwe im chodzi. Czasami ma się wrażenie, że tylko co do etykietki są zgodni.
Na lewicy? Ha, też nie jest lepiej.
mdh :
mdh :
W takim razie dla mnie to idzie tak: przylepianie sobie etykietki “to ja wolę liberalne cośtam zamiast libertarianistycznego cośtam bo Masaj” (ale może się tyczyć jakichkolwiek innych poglądów) jest trochę z dupy, bo nic nie mówi. Jeśli użyte jest jako wskazówka co do tego w jakiegj grupie mieszczą się poglądy (auch: na co komu poglądy “na wszystko”, na co komu spójny światopogląd) to okay, ale jeśli ktoś robi sobie z tego serio-emo, to nie traktuję poważnie.
eli.wurman :
Wbrew pozorom to jest całkiem dobre pytanie. Może dlatego, że oni tak jakby wypowiadają się w moim imieniu?
eli.wurman :
Kraków.
Doszedłem kiedyś do takiego wniosku w temacie zastanawiania się nad kwestią istnienia wolnej woli: jak się do tej pory nie udało, to lepiej zająć się czymś innym, bo najwidoczniej pojęcie pochodzi z sensu largo.
eli.wurman :
zaspokaja ludzką potrzebę klasyfikowania.
grzesie2k :
No bo też mają durne wyobrażenie o istnieniu jakiejś wspólnoty pokoleniowej, trzeba więc dissować samą ideę a nie umacniać przez rysowanie linii podziału wewnątrz wyobrażonej linii podziału.
amatil :
Ale źle zaspokaja, bo jak dochodzi co do czego, to się okazuje, że ludzie zamiast wyrobić sobie pogląd na rzecz w sytuacji, kiedy muszą dać faka, mają już pogląd przeszczepiony z jakiegoś ideolo?
bart :
Oj i nie zapomnij o kompulsywnym pokazywaniu zdjęć siusiaka Johna Holmesa podpisanego “moje”.
jaś skoczowski :
No soraski, ale o tobie też wiem z deklaracji, że jesteś libertarianinem.
eli.wurman :
A wszystko z urgent drive’u na posiadanie spójnego światopoglądu. Jak ktoś ma na to UD to przeszczepianie jest dobre, bo zanim się zorientuje co i jak to ma już dopasowany klocuszek.
inz.mruwnica :
No i wyobraźnia maluje mi dziecko, które na siłę pcha walec w miejsce na gwiazdkę (jak w takiej zabawce).
bart :
Popraw mniem, jeśli się mylę, ale zdeklarowałem się wtedy, jak Quasi zrównał libertarianizm z socdarwinizmem? Czyli on zaczOł!
@ eli.wurman:
Ech, ja też nie podchodzę do tego tak całkiem serio, jak pomyśleliście – po prostu nie jestem aż tak skrajny w pogladach jak większość libertarian…
eli.wurman :
Liberalizm polega na tym, że nikt nie może ci zabronić być gejem, żyć z innym mężczyzną, a przed agresją masz prawo się bronić…
mrw :
Obliguje do tego zwłaszcza aksomat o nieagresji.
grzesie2k :
Przepraszam, przemyślę swoje wypowiedzi i postaram się nie pisać więcej bzdur.
bart :
Czy mówicie o szkaradziejstwie blip.pl?
inz.mruwnica :
Chłe chłe, poza KTLem jesteś jedyną znaną mi osobą, która tak uważa.