Sławek
Pierwszy raz pojawił się na moim blogu w zeszłym roku, w post scriptum do tekstu o niczym. Niby taki niepozorny w tym swoim szarym polarku, a przecież to Człowiek Najczęściej Wycinany ze Zdjęć w Wikipedii.
O Sławku wypada wiedzieć tyle: to nauczyciel angielskiego z południa Polski, zbierający zdjęcia znanych ludzi, dokładniej — siebie ze znanymi ludźmi. Sławek jeździ na różne zloty sław — targi książki, festiwale, prawybory, kabaretony itd. — i każdemu napotkanemu celebrycie lub celebrytce zadaje to samo pytanie: „Przepraszam, czy mogę sobie z panem/panią zrobić zdjęcie?”. Upolowane sławy kataloguje i umieszcza w odpowiedniej przegródce w swoim gigantycznym zbiorze fotografii na flickr.com. Uprzejmie udostępnia owe zdjęcia na licencji Creative Commons, dzięki czemu polscy wikipedyści mają czym ilustrować noty biograficzne pisarzy, polityków, sportowców, gwiazd estrady i telewizji. Przy okazji wycinają z tych zdjęć Sławka, zazwyczaj zwykłym kadrowaniem, czasem za pomocą pieczołowitego retuszu w Photoshopie (porównajcie oryginał z przeróbką).
Robienie sobie zdjęć ze znanymi ludźmi nie jest zajęciem śmieszniejszym od innych hobby. Niezamierzony efekt komiczny powstaje dopiero przy oglądaniu tych zdjęć po kolei. Sławek zgromadził na Flickrze prawie dwa tysiące zdjęć znanych ludzi, ale przecież są to również dwa tysiące zdjęć samego Sławka, ubranego w jeden ze swoich kilku praktycznych ciuszków, najczęściej w uniwersalną pogodowo szarą bluzę polarową. Na fotografiach Sławek trwa niezmienny niczym pomnik, zmieniają się tylko ludzie stojący obok niego. Zdjęcia są zazwyczaj kadrowane w półzbliżenie, a na twarzy Sławka maluje się zwykle ledwie zaznaczony, skupiony uśmiech Giocondy. Satysfakcję z kolejnej upolowanej ofiary sygnalizują jedynie szeroko otwarte oczy, triumfujący wzrok.
Kiedy pierwszy raz przeglądałem kolekcję zdjęć Sławka na Flickrze, właśnie z powodu opisanej powyżej powtarzalności ubioru, mimiki i kadru ogarnął mnie głupawy, niepohamowany rechot. Nie mogąc przestać, przewracałem kolejne wirtualne kartki albumu — i gdybym nie spadł w pewnej chwili z krzesła, zapewne bym się w końcu udusił.
Nastrój głupawki udzielił się również niektórym moim komentatorom. Sławek stał się, obok Nicponia, Moon, Tomka Torquemady czy Tomasza Terlikowskiego, jedną z kultowych postaci Blog de Bart — co ciekawe, jedną z niewielu budzących sympatię kultowych postaci Blog de Bart. Pewnego dnia komentator Inżynier Mruwnica (konto fikcyjne) przedstawił nam swój mały foto meszapik z udziałem Sławka…
…a my radośnie podchwyciliśmy pomysł (eksploatowany już wcześniej przez internety po wielokroć) i zaczęliśmy tworzyć własne fotografie, których zabrakło w Sławkowym archiwum. Poniżej przedstawiam najbardziej udatne wytwory.
Śledziu :
Włożyć w kłódkę i spróbować wykorzystać zasadę dźwigni, tj. obracać większe ramię wystające z kłódki licząc na to, że mniejsze ramię zostające w kłódce wywrze taką siłę, że zamek trzaśnie?
Gammon No.82 :
pffft przecież ogórek. albo wg niektórych arbuz.
idę guglać na snopes.
to prawda 0_o
http://www.snopes.com/food/ingredient/celery.asp
Barts :
No to napisz dlaczego wrzeszczą. Ja Ci uwierzę, nie oczekuję bibliografii ani linków.
Nie fatyguj się z pisaniem, jeśli tylko potwierdzisz to co pisałem. Że je boli ale gotowe są ten ból przeżywać regularnie i dobrowolnie w imię przyjemności jaką mają z innych momentów kopulacji.
Chciałbym coś więcej napisać na ten temat, ale nie mam siły i cierpliwości Quasiego. Niniejszym zachęcam Quasiego do jakiegoś riserczu w temacie “ból a ruchanie się zwierząt”.
@kabo
“Na temat tego czy to kotkę boli i czy na tyle boli żeby po pierwszym stosunku zrezygnowała z następnych stosunków (i raczej przyjemności, bo też kotka dobrowolnie się decyduje na ruchanko) w swoim życiu jakoś nic nie piszą.”
I dlatego najlepszym przykladem, ze kot zawsze lubi loty z wysokosci sa te futrzaki, ktore po uprzednim polamaniu sie przy upadku z >5 pietra skacza tak jeszcze raz. To pewnie przyjemne, skoro dobrowolnie sie decyduja.
Gammon No.82 :
Ja nie słyszałem, ale skądinąd wiem, że jeśli się człowiek postara, to może wypuścić zupę pomidorową przez uszy.
To by było na tyle, jeśli chodzi o IQ 165.
cxcx :
A jeśli ktoś się masturbuje i sobie to urozmaica drapaniem kici po grzbiecie? To chyba jest win-win?
cxcx :
A więc kotki – mimo być może odczuwanego bólu – seksią się, ponieważ mają instynkt seksienia się.
To jest DOSKONAŁE wyjaśnienie. Dla wszystkiego.
– Cur opium facit dormire?
– Opium facit dormire quia habet virtutem dormitivam.
“A słyszeliście o tym, że surowy seler zawiera kalorie ujemne?”
A procentowo najwiecej tluszczu w stosunku do zniszczonych miesni spala sie lezac nieruchomo :-).
asmoeth :
Efekt odżywczy jedzenia surowego selera podobno przypomina efekt grzewczy palenia świeżymi nieboszczykami w piecu CO. Ten temat zdaje się był kiedys poddawany obróbce?
cxcx :
W sensie że? Bo jak twierdzisz, że instynktownie czuje to że jak nadstawi się kocurkowi to będzie przez chwile bodziec miły, to pełna zgoda. Po to właśnie ewolucja wytworzyła orgazm.
Ale wiocha. Publicysta Terlikowski 17 czerwca napisał ‘Okazją dla takiej modlitwy będzie marsz modlitewny, jaki wyruszy jutro o 11 spod Czerskiej’. O 1055 byłem ‘pod Czerską’ i nie było nikogo. No dobra, było kilku taksówkarzy ale oni nie na marsz przyjechali. Jak można tak wprowadzać w błąd?
@Gammon
“A więc kotki – mimo być może odczuwanego bólu – seksią się, ponieważ mają instynkt seksienia się.”
Z przedstawicielami swojego gatunku, dodajmy.
cxcx :
A opium usypia, bo ma właściwości usypiające. A przedmioty puszczone wolno spadają, bo mają właściwość spadania. I tak dalej.
EDIT: A muzułmanie sfragmentowali WTC, bo są ŹLI. Źle czynią, bo są źli. Po prostu tacy są.
@kabotyna
“W sensie że? Bo jak twierdzisz, że instynktownie czuje to że jak nadstawi się kocurkowi to będzie przez chwile bodziec miły, to pełna zgoda. Po to właśnie ewolucja wytworzyła orgazm.
”
Kogo wytworzyla? U kogo? Masz jakies wsparcie czy tak piszesz co Ci w duszy gra? Zaistnienie czegos podobnego do orgazmu stwierdzono u delfinow/naczelnych. Wylacznie. Ale napisz wiecej o tych milych bodzcach, na przykladzie tegoz skoku z 5 pietra poprosze.
@jas s.
“A jeśli ktoś się masturbuje i sobie to urozmaica drapaniem kici po grzbiecie? To chyba jest win-win?”
To chyba nie po grzbiecie.
radkowiecki :
Może wyruszali spod Tesco? Mogliby nawet na zdjęciach ustawić się tak, żeby robiący zakupy tworzyli im sztuczny tłok, zjednoczeni wspólnym hasłem “niech żyje religia chrześcijańska i przecena parówek”.
cxcx :
A to ja przepraszam. Nie wiedziałem, że koty robią to równie regularnie jak bzykanie. Jeśli tak jest to odszczekuję wszytko co napisałem.
Przybliż mi tylko jak ten gatunek jeszcze istnieje. Oczywiście w miastach gdzie są budynki 5+ pięter. Bo jak w niższej zabudowie to rozumiem.
radkowiecki :
Ale jak to? Nikt nie przyszedł na marsz modlitewny?
cxcx :
Bredzisz. “Wyłącznie” to u twojej starej. Praktyki masturbacyjne są powszechne wśród wielu gatunków. Miałeś jakieś psy/suki w domu?
Gammon No.82 :
W dyskusji o uśmiercaniu niemowląt przekroczono Rubikon, w tamtej dyskusji BdB miał swoją nocną zmianę… Ja bym chętnie podyskutował o tym, czy godzi się przerabiać nieboszczyków na nawóz i w jakich okolicznościach społeczeństwo byłoby skłonne zaakceptować takie rozwiązania.
@kabotyna
“A to ja przepraszam. Nie wiedziałem, że koty robią to równie regularnie jak bzykanie. Jeśli tak jest to odszczekuję wszytko co napisałem.”
O, to juz regularnosc staje sie warunkiem?
“Przybliż mi tylko jak ten gatunek jeszcze istnieje. Oczywiście w miastach gdzie są budynki 5+ pięter. Bo jak w niższej zabudowie to rozumiem.”
Dzieki rozsadnym wlascicielom.
@kabotyna
Co maja praktyki masturbacyjne do orgazmu? Wez sie. U dzieci przed okresem dojrzewania tez istnieja a orgazmu ni widu ni slychu.
Przepraszam, że się wtrącam w pasjonującą dyskusję o dupczeniu kotków (jakiż wielki krok zrobiliśmy od czasów rozmów o mordowaniu noworodków z Downem!), w dodatku pewnie z tematem, który już wszyscy znacie, ale właśnie rozwaliłem sobie mózg na paradoksie Monty’ego Halla i chcę, żeby inni też cierpieli :)
@asmo
“Ja bym chętnie podyskutował o tym, czy godzi się przerabiać nieboszczyków na nawóz i w jakich okolicznościach społeczeństwo byłoby skłonne zaakceptować takie rozwiązania.”
Kalarepka JP2. Ostre.
Gammon No.82 :
Chyba we Salonie24 albo w Frondzie.
asmoeth :
Na Merkurym?
To z klasyki gatunku: “Spotkanie z Ramą”.
cxcx :
Chyba żartujesz. Z opisu kolegów/koleżanek z przedszkola wynikało co innego.
Barts :
U kotek – i wielu innych ssaków – jajeczkowanie jest stymulowane kopulacją. Pewnie stąd penisy z bajerami.
Makabryczny seks jest częsty u obojnaków z zapłodnieniem krzyżowym – nikomu nie opłaca się być matką, każdemu oplaca się być ojcem. Stąd różne zabezpieczenia utrudniające zostanie zapłodnionym oraz instrumenty do pokonywania tych zabezpieczeń. U części ślimaków zapłodnienie wymaga przebicia powłok ciała partnera specjalnym harpunem (tzw. “strzałka miłości”). U wirków wymaga nawet chemicznego wytrawienia dziury w ciele, a czasem rozerwania partnera na pół.
Patrz:
– John Whitfield, “Everything you always wanted to know about sexes,” PLoS Biology 2, no. 6 (Czerwiec 2004): e183, doi:10.1371/journal.pbio.0020183.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15208728
Chyba najbardziej spektakularne fiuty mają blaszkodziobe (mitologiczno-malarski motyw “Leda i łabędź” chyba nie jest przypadkowy…), pokręcone, poplątane, z wieloma rozgałęzieniami i czasem dłuższe niż cały ptak. Adaptacja do gwałcenia i wynik wyścigu zbrojeń gwałtowych fiutów i antygwałtowych kloak samic.
Patrz:
– Patricia L R Brennan et al., “Coevolution of male and female genital morphology in waterfowl,” PloS One 2, no. 5 (2007): e418, doi:10.1371/journal.pone.0000418.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17476339
Niektóre muchy (w tym słynne Drospophila) mają wielkie, acz nieliczne plemniki. Niektóre mają wręcz 1 gigantyczny plemnik, kilkakrotnie dłuższy niż sama mucha.
Patrz:
– S Pitnick, G S Spicer, i T A Markow, “How long is a giant sperm?,” Nature 375, no. 6527 (Maj 11, 1995): 109, doi:7753164.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7753164
Ludzki fiut też jest spektakularny. Bez nawet szczątkowej kości (tzw. os penis/baculum) całkowicie zdany na zawodny hydrauliczny mechanizm erekcyjny, poza tym wielki (jak na standardy naczelnych) i z bajerancko wyprofilowanym czubkiem służącym do wygarniania cudzego nasienia.
Patrz:
– Alessandro Cellerino i Emmanuele A Jannini, “Male reproductive physiology as a sexually selected handicap? Erectile dysfunction is correlated with general health and health prognosis and may have evolved as a marker of poor phenotypic quality,” Medical Hypotheses 65, no. 1 (2005): 179-184, doi:10.1016/j.mehy.2004.10.020.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15893137
– Edwin A Bowman, “Why the human penis is larger than in the great apes,” Archives of Sexual Behavior 37, no. 3 (Czerwiec 2008): 361, doi:10.1007/s10508-007-9297-6.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18158617
– G. G. Gallup et al., “The human penis as a semen displacement device,” Evolution and Human Behavior 24, no. 4 (2003): 277-289.
https://blackboard.newpaltz.edu/bbcswebdav/users/geherg/Glenn_Geher_Continuous_Works/Evolutionary%20Psychology/gallup_2003.pdf
RobertP :
Wprawdzie samemu jeszcze za tym nie węszyłem, ale słyszałem, że Baker to oszust, mitoman – cytowane przez Ciebie rewelacje na temat heterogeniczności i specjalizacji ludzkich plemników po prostu zmyślił. Nie ma na ten temat żadnych badań, żadnych dowodów.
Gammon No.82 :
Na temat bólu u innych istot można tylko spekulować, choć w tych spekulacjach pomocne są pewne klucze. Patrz:
http://www.parl.gc.ca/37/2/parlbus/commbus/senate/com-e/lega-e/witn-e/shelly-e.htm
pozdrawiam
Żaden Anonymous tylko ja…
bart :
Tak, a ty to zreferowałeś. Że znacznie więcej paliwa trzeba zużyć na kremację, niż wynosi wartość nieboszczyków jako paliwa. A kaloryfery podłączone do pieców krematoryjnych grzeją się nadmiarowym ciepełkiem pochodzącym z paliw kopalnych.
bart :
O, jak ja to lubie. Przydaje sie do szybkiego ogrania w karty :))
asmoeth :
Pod warunkiem uprzedniego odzyskania rtęci z plomb?
bart :
Czy koza użyta w takim teleturnieju może być potem zjedzona w tej samej wsi?
@ Gammon No.82:
+10
janekr :
Co robi pług na polach hydroponicznych? Co za świr wkopuje świeże trupy w glebę jako nawóz?
janekr :
Można też przywołać pewien rytuał Fremenów, z tym że tam chodziło zdaje się tylko o wodę zawartą w nieboszczyku.
swojego czasu paradoks Monty’ego Halla w pięknym stylu pokazał mi że mam mały ciasny móżdżek, który w trakcie tłumaczenia głośno krzyczał i zatykał uszy rękoma.
a ponieważ własnie dostałam od barta bęcki za pisanie w oparciu jedynie o “czytałam, słyszałam, doświadczyłam” ( w temacie szkodliwości pożnego wieczornego jedzenia) to to, wraz ze wspomnieniem wywołanym Monty Hallem, zasugerowało mi żeby jednak wrócić do bezpiecznego lurkowania.
bart :
w wiki jest to wyjaśnione na przykładzie z tysiącem drzwi – i wtedy mózg się zrasta :)
bart :
Mózg rozwaliłeś? Ale przecież tego to nawet w szkole uczą na matematyce. Przynajmniej mnie uczyli.
A o paradoksie Simpsona pewnie słyszałeś? Np. badania, które pokazują, że lek “kobietom pomaga, mężczyznom pomaga, ale ludziom szkodzi”… :)
pozdrawiam
czescjacek :
W NYT, do którego linkowałem, też jest to wyjaśnione, ale mimo to mam problem. To znaczy: rozumiem, ale nie akceptuję :)
Quasi :
Nie, dzięki, dobiję się nim. Zaczyna się nieźle :)
Gammon No.82 :
Polski przekład tej książki jest jednym z najgorszych w historii. Pewnie w oryginale był jakiś idiom…
bart :
?
Quasi :
Rozumowanie wychodzi z prawdziwych przesłanek i nie ma luk. Patrzysz na rezultat, a on ci się sprzęga z common sensem i zaczyna głośno wyć.
oboawiam się że Quasi nie przyjmie na klatę tego wytłumaczenia, podobnie jak informacji że niektórzy na matematyce patrzyli w okno a ich mozliwość pojmowania zatrzymały się na całkach.
asmoeth :
Ja bym chętnie podyskutował o tym, czy godzi się przerabiać nieboszczyków na nawóz i w jakich okolicznościach społeczeństwo byłoby skłonne zaakceptować takie rozwiązania.
Soylent Green is people
blue.berry :
A kiedy obligatoryjnie uczono całek w LO? Mnie nie uczono.
Zresztą, nawet elementarny rachunek całkowy jest imho trudny do zrozumienia, więc jeśli komuś możliwości pojmowania w LO zatrzymały się na całkach, to wielki szacun.
pozdrawiam
Jejku, chyba jestem dziwna. Czytalam o tym paradoksie chyba u Cialidniego czy gdzies i jakos go lyknelam bez problemu. Rozumiem, akceptuje i wykorzystuje nawet ;)) A z matematyki zawsze bylam kiepska.
bart :
no właśnie przy tysiącu drzwi to już jest intuicyjnie zrozumiałe, potem trzeba tylko zmniejszyć ich liczbę (byle powoli, bo znów się zawiesi)…
Z tymi nieboszczykami to rzecz jest dość kuriozalna. Bo spójrzmy jak wysoce rozwinięta jest technologia przemysłowego wykorzystania krów czy świń. To już nie tylko szyneczka z tyłeczka wieprzowinki, ale bogata kolekcja odzieży skórzanej, niemały zasób kleju i innych dóbr masa.
Dlaczego zatem ludzi tylko do piachu, żeby je robacy zjedli?
Z ekologicznego punktu widzenia to może uzasadnione, ale ekonomicznie… bardzo, ale to bardzo nieroztropne. Wszak zasoby są ograniczone, nie?
Pytanie brzmi więc: jakie tak naprawdę przesłanki stoją za tym, aby uznać, że 100 kg mięsa ludzkiego jest warte więcej lub mniej aniżeli 100 kg wołowiny?
Nawet dusza pieprzona z tego cielska uciekła już wcześniej…
Quasi :
no mnie uczono. i wtedy móżg mi się zawiesił. do tego stopnia że moja mam ubłagała mojego kuzyna (profil matematyczno/fizyczno/informatyczny zaawansowany) co by mi dawła korepetycje. po dwóch próbach stwierdził że nie warto i że bez sensu. i jeśli pan od matematyki i tak da mi trójkę (za aktywne uczestnictwo w kólku turystycznym które prowadził) to lepiej tak własnie to zostawić : )
Ukabi :
weź pod uwagę ze 100 kg wołowiny jest z krów w miare młodych co zapewnia jakośc miesa (czyli smak, miękkośc i pewnie inne). 100 kg ludzkiny uzyskiwanej w sposob naturlany składało by się w duzym procencie z mięsa ludzi w wieku 60-80 lat – i co do jego jakości mozna by było miec sporo watpliwości.
[zrobie wszystko, nawer będe dyskutowac o jedzeniu zwłok, aby temat zoofili tutaj umarł i został zagrzebany pod innymi tematami)
Ukabi :
no właśnie ekologicznie też nie bardzo, bo każdy niezutylizowany człowiek to jedna zutylizowana świnka więcej.
Ukabi :
sam się zaskakuję, że to mówię, ale Tradycja :/
bart :
Pustki jak okiem sięgnąć, od Chełmskiej po Gagarina. Nawet specjalnie się wychyliłem na Czerską, bo pomyślałem, że się bandują, jak zasugerował Wojtek, pod Tesco. Ale nie. Nie dostrzegłem ich też pod Kerfurem. Oczywiście mogli się zebrać jeszcze dalej ale nie wydaje mi się, żeby hasło ‘spod Czerskiej’ oznaczało w ich tajnym kodzie ‘spod tych szarych pawilonów na rogu Czerskiej i Gagarina, tak trochę w stronę Czerniakowskiej, wiecie, tam gdzie jest pralnia i Karczma Słupska’. Zawiedli mnie, bo naprawdę liczyłem na śmieszne transparenty o rzydach, UB-kach i MORDERCACH!!!
Ukabi :
Chińczycy produkują bardzo ładne zabawki i gadgety z więźniów politycznych. ;-)
cxcx :
A nie czasem siłą wiązań chemicznych?
czescjacek :
no właśnie ekologicznie też nie bardzo, bo każdy niezutylizowany człowiek to jedna zutylizowana świnka więcej.
Miałem na myśli to, że saprofagi się cieszą przerabiając to co zostało z ludzia na nawóz. Dokładnie tak jak mnie na biologii w podstawówce uczyli. I ja im wierzę, bo wierzyć trzeba :)
cxcx :
ŁOT???
Jesteś trollem? Przed dojrzewaniem nie ma orgazmu??? Chyba u twojej starej.
Gammon No.82 :
To dlatego ich gospodarka tak się rozwija!
“Pustki jak okiem sięgnąć, od Chełmskiej po Gagarina. Nawet specjalnie się wychyliłem na Czerską, bo pomyślałem, że się bandują, jak zasugerował Wojtek, pod Tesco. Ale nie. Nie dostrzegłem ich też pod Kerfurem.”
Ja bym stawial na Lidla, promocje maja lepsze.
radkowiecki :
Buu, ja liczyłem na jakąś relację. A tu dupa, Panie, marsz modlitewny… ale, ale – może ich bozia od razu do nieba wzięła?
Also: a może jesteś tajnym, spiskującym, rzydowskim mącicielem – i marsz tak naprawdę się odbywa, tylko Ty nam tu kłamiesz?
@kabo
“Dzieki rozsadnym wlascicielom.
A nie czasem siłą wiązań chemicznych?”
Naprawde nie ogarniasz, ze prawdopodobienstwo nabicia sie kota na antene n-ki 2 pietra nizej przy wolnym dostepie do balkonu = 1?
Wiazania chemiczne to u twoich kotek, co maja mile bodzce.
eli.wurman :
No właśnie już chciałem dopytywać na Frondzie i w Salonie, ale jak napisałem “Ej, co jest, kolega pracujący na Czerskiej twierdzi, że nikt nie przyszedł”, to dałem spokój :)
“Also: a może jesteś tajnym, spiskującym, rzydowskim mącicielem – i marsz tak naprawdę się odbywa, tylko Ty nam tu kłamiesz?”
A moze na Czerskiej w Suwalkach (bo tam ojca Jana ostatnio widziano).
@Paradoks Simpsona:
O rany.
cxcx :
Jak nie po grzbiecie, jak koty właśnie po grzbiecie lubią?
@terlikowski
A ja nie moge. Lubie emo-kato-fantasy i nawet sobie przywiozlem ostatnio “Za blekitna kutryna’ Bertowskiego/Giertycha Jr. Ale Terlikowskiego nie moge, brzydzi mnie. Po scenie w zakladzie eutanazyjnym wymieklem, czulem sie jakbym by producentem ktory zrobil 2girls1cup. “Mloda Gwardia” Fadiejewa to przy tym Hlasko i Proust w jednym.
@marsz modlitewny:
Przez chwilę myślałem, że może Terlikowskiemu się pomerdały terminy, no ale kurde: raz, dwa, trzy, cztery!
Alex :
A znacie powieści “Podżegacze” i “Spiskowcy” N. Szpanowa?
bart :
Stary, najpierw zaoraliby ciebie, potem przyszli tutaj i zaorali z przyzwyczajenia WO.
bart :
Może się zakonspirowali, tak, żeby ich nie było widać? Bo przecież olali procedury i nie zarejestrowali demonstracji.
eli.wurman :
Komże-niewidki?
radkowiecki :
Taaak, taaak, idź Bartu, podpuść ich :)
blue.berry :
NAWET zoofilii z tubifeksem?
No dobra, to ile się idzie piechotą z Czerskiej na Miodową? Kiedy jest sens się dopytywać u Gnyszki?
Quasi :
Kurna, nie mogłeś wczoraj napisać? Właśnie zamówiłem “Wojnę plemników” z antykwariatu… :(
Ale to weź poguglaj, chętnie bym przeczytał obalenie, jak już skończę z książką.
Gammon No.82 :
Ja słyszałem o zoofilii z muchą, należy wejść do wanny z wodą, obnażyć i wystawić czubek a potem wypuścić na niego muchę z uszkodzonymi (mokrymi) skrzydełkami. Będzie łaziła w kółko po “wyspie” i łaskotała.
O tubifeksie słyszałem od tego samego kolesia ze Szmulek (w-wa) co o musze. To jakaś lokalna urban legend?
blue.berry :
Bo? Tabu?
RobertP :
O tubifeksie opowiadał koleś ze Stalowej kolesiowi ze Szmulek (obecnie z Ochoty), po czym pośrednio ty też się dowiedziałeś. Natomiast muchę musiał przynieść ktoś inny.
Barts :
Quasi niczym państwo opiekuńcze rozleniwia :-P
bart :
Google maps mówi, że godzinę i piętnaście minut.
A o pedonekrozookatopluszofilach nic nie macie?
Ukabi :
No i oczywiście o nieśmiertelnych homopedozoonekrosadystach (*) ?
eli.wurman :
Na kolanach chyba ciut dłużej?
(*) – osobnicy osiągający satysfakcję seksualną podczas znęcania się nad trupami młodych zwierząt tej samej płci.
@marsz
Jak się czyta pościki na frondzie, to wychodzi, że naprawdę mógł nikt nie przyjść (albo przyszła jedna osoba, widzi, że nikogo nie ma, to sobie idzie, po minucie przychodzi inna, itd.)
To towarzystwo frondiarskie etc. jest porozwalane po calej Polsce, w tym jakieś Lubliny i inne Rzeszowy. Wymieniają Lublin, Kraków, Poznań, Wrocław i “moja miejscowość”, czyli jakaś wioska. W każdym mieście jest ich po dwoch, trzech, sami nie wiedzą na jaką godzinę itd.
Warszawskie przygotowania wyglądały tak:
frondziarz #1 :
frondziarz #2 :
frondziarz #3 :
frondziarz #4
Tak że chyba można założyć, że był fail.
Ukabi :
Wymówiłem poprawnie za drugim razem ^^
Gammon No.82 :
Za pierwszym ^^
Cytat z http://terlikowski.salon24.pl/111039,pamietajmy :
“[…]
Mój kolejny syn urodzi się w lipcu.
Od samego początku oglądaliśmy jego rozwój w internecie. Mówiliśmy z żoną “nasz Kosmita”, bo tak dziwnie wyglądał i przybył nie wiadomo skąd. Nie było go, a oto nagle jest.
Potem już Kubusia można było obserwować na usg. Nie zdjęcia podobnych dzieci na interncie, lecz jego samego. To był nasz syn. Słyszliśmy jak bije jego serduszko. Bardzo szybko.
A teraz Kosmita opuści wkrótce brzuch mamy. Ale z nami jest od początku. Puszczaliśmy mu muzykę, czytaliśmy Biblię.
Ja dostaję wariacji, kiedy słucham matołów-zwolenników aborcji. Jak słucham o Tillerze, który wstrzykiwał truciznę w serduszka.
Głośny protest to nie jest oszołomstwo.
Domaganie się ziemskiej sprawiedliwości dla zbrodniarzy to nie jest domaganie się stosów.
Pozdrawiam”
Mimo wszystko pozytywny wniosek, ten na końcu.
A co do pedonekrozookatopluszofili, to osobnicy czerpiący satysfakcję seksualną z obcowania z nieletnimi, martwymi, pluszowymi zwierzątkami (lub nieletnimi, martwymi zwierzątkami ubranymi w plusz), w sytuacji związanej z szeroko pojętym katolicyzmem (np. w konfesjonale w trakcie mszy).
Gammon No.82 :
Czy ten koleś z Ochoty wykłada na UW, zna się na historii, militariach i SF w stopniu ponadprzeciętnym?
Ociec Kosmity :
Quasi, napisz temu gościowi, że kalarepka.
@gammon re: Szpanow
Nie znam, poza Fadiejewem ktory wpadl mi w rece w momencie kiedy czytalem wszystko, spora doza powiesci milicyjnej (Anna Klodzinska FTW!) i “Czlowiekiem z Hiroshimy”, nie kojarze nic z tego zenru.
bart :
I jeszcze na dobitkę z tego wynika, że gorzej edytujesz Wikipedię…
:D
http://en.wikipedia.org/wiki/Simpson%27s_paradox#Description
A z roslinkami jak sie bedzie nazywac? Byla taka piosenka kiedys, o stokrotce.
@jas
“Jak nie po grzbiecie, jak koty właśnie po grzbiecie lubią?”
Ale nie bedzie win-win w kwestii orgazmow.
Barts :
Tym bym się nie przejmował. Baker pisze w kontrowersyjny sposób o kontrowersyjnych sprawach. To, że w tej sytuacji znaleźli się krytycy podważający jego wiarygodność jest raczej normalne.
Inna rzecz, że “Wojny plemników”, a zwłaszcza “Wojny dziecięce” to jest półpornografia. IMO.
@Paradoks Simpsona
Czy ja jestem bardziej tępy niż myślałem i nie umiem czytać ze zrozumieniem, że nie rozumiem w czym problem, skoro w końcu się podaje liczby bezwzględne ile artykułów wyedytowano/poprawiono i wtedy przecież wszystko jasne? Mnie się wydaje, że jeśli to miało by być równie paradoksalne jak ten Monty Halla, to nawet po podaniu liczb artykułów a nie tylko procentów powinienem przez najbliższe dwie godziny powtarzać kurwaco? :-).
Veln :
No ale:
Terapia A jest lepsza od terapii B w leczeniu małych kamieni w nerkach. Terapia A jest lepsza od terapii B w leczeniu dużych kamieni w nerkach. Terapia A jest gorsza od terapii B w leczeniu kamieni w nerkach. To nie jest mózgotrzep? :)
Zapraszam do czytania:
A my się tu męczymy z bieganiem i marchewkami…
bart :
No ale mózgotrzep to jest tylko zanim się dostanie konkretne liczby a nie tylko procenty. A z tym Monty Hallem to miałem mózgotrzep jeszcze dwie godziny po przeczytaniu wytłumaczenia bo mi nie chciało załapać :-) a jak już nawet załapałem to mózgotrzep miałem przy próbie wytłumaczenia kumplowi.
I chyba źle trochę napisałeś z tymi kamieniami chyba, czynnik ilościowy powinieneś wprowadzić (tyle i tyle kamieni) a nie jakościowy(takie i owakie kamienie).
bart :
No dobra, to gdzie mam podpisać?
No i jeszcze: czy jak mam wyjebane na spółkę Bozia, Szatan & Co. to mogę skorzystać z tego cyrografu i mnie szatan odchudzi, czy niestety muszę najpierw wejść w ich program partnerski?
Slotna :
Probabilizujac domniemywam, ze fitofilia.
@Hall&Simpson
Bartu! Ja poproszę pokornie o takie krótkie, łopatologiczne wyjaśnienie obu. To zbyt trudne dla mnie w pełnej wersji.
fan-terlika :
Bo z nimi tak zawsze. Rok temu “sprawa Agaty” wkurzyła mnie tak bardzo, że poszedłem na feministyczną demonstrację pod Sejmem (moja pierwsza demonstracja polityczna od wczesnych lat 90.). Też miała być prawicowa kontrmanifestacja, ale okazało się w praktyce, że to była jakaś garstka wymoczków. Tu zdjęcie:
http://wo.blox.pl/2008/06/Stop-czarnej-tyranii.html
To jest w ogóle zabawne, że jak się tych kolesi czyta w Psychiatryku, to faktycznie można się dać nabrać, że ich jest jakoś więcej niż taka garsteczka.
eli.wurman :
Zasadniczo jesteś chyba w lepszej sytuacji niż ta dziewczyna, bo nie dotyczą cię skutki uboczne:
Można z tym żyć, no nie?