Choroby urojone: Candida
Tekst lekko wyedytowany: zacni komentatorzy zwrócili mi uwagę, że istnieje taka choroba jak występująca w pierwotnej wersji systemowa kandydoza. Jest to jednak schorzenie zupełnie inne niż „systemowa kandydoza” będąca postrachem forumowiczów z wegedzieciak.pl (nazywana również kandydozą przewlekłą). Kandydoza prawdziwa (systemowa) różni się od urojonej (przewlekłej) wszystkim: od występowania (głównie u osób o obniżonej odporności, np. AIDS, przebyta chemioterapia), poprzez objawy (chorzy w stanie ciężkim) do przebiegu (powikłania występujące w tej prawdziwej kandydozie systemowej: śmierć).
Zacznę od krótkiego P.S. do tekstu „Chrześcijanin a szczepienia”. Komentator Amatil zwrócił moją uwagę na forum wegedzieciak.pl — okazuje się, że wśród wegerodziców (a właściwie wegemam, bo gros użytkowników owego forum to kobiety) jest wielu przeciwników szczepień. Tak się składa, że znam jednego aktywnego członka forum wegedzieciak.pl, zapytałem go więc o szczepienia. Nie szczepi, jest z tego dumny. Z uśmiechem wyłuszczył mi, że dokonał najrozsądniejszego wyboru, bo pozostali, zaszczepieni członkowie społeczeństwa zapewniają jego dzieciom bezpieczeństwo, tworząc wokół nich odpornościowy kordon sanitarny. Oni ponoszą ryzyko straszliwych urazów i chorób wywoływanych przez szczepionki, on dzięki temu tego ryzyka ponosić nie musi. Możemy zatem przyjąć, że nieszczepiący forumowicze z wegedzieciak.pl (posiadający również własne forum Nie Szczepimy) to nie tylko głuptaki — to również cyniczne cwaniaczki.
Amerykanie mawiają „Kiedy życie rzuca w ciebie cytrynami, rób z nich lemoniadę”. Dzięki bolesnej i trudnej lekturze tekstów Cezarego Michalskiego o aferze Kataryny odkryłem znakomite forum wielodzietni.org, na którym można przeczytać, że kobiety nie przepuszczające ciężarnych w kolejce to „panie, których dzieci nie miały pogrzebu”. Z kolei dzięki wizycie na wegedzieciak.pl znalazłem świetny temat na kolejnego posta. A było tak: nowa forumowiczka zachwalała magiczne wahadełko…
Rodzicom i ich dzieciom zmagającym się z candidą gorąco i z pełna odpowiedzialnością polecam metodę w 100 % skuteczną i w 100 % bezpieczną. Jest to wahadło lecznicze biały ozyrys, które w środku ma substancję leczniczą grzybobujczą. Wahadło takie może służyć dla wszystkich członków rodziny, kosztuje 90 zł. Kupuje się je raz i ma się do końca życia. Leczenie nie polega na wprowadzaniu do organizmu żadnej chemii ale energii. Ja stosuję już od roku. Wyleczyłam candidę w rodzinie a nawet grzybice kopyta u mojego konia i klaczy koleżanki. Używam go również profilaktycznie, bo trudno mi i mojemu brzdącowi o dietę zabezpieczającą przed nawrotem grzyba, który pojawia się i tak przy każdym spadku odporności. To nie jest reklama ale szansa dla ludzi z otwartymi umysłami. Pozdrawiam.
Co to takiego candida, ta straszliwa choroba, z którą zmagają się rodzice z wegedzieciak.pl?
Jak wiadomo, czary-mary, czyli „terapie medycyny alternatywnej” działają na zasadzie placebo, a więc ich wpływ na zdrowie człowieka jest ograniczony do „ogólnej poprawy nastroju” czy „nieco szybszego wychodzenia z grypy”. Ponieważ lista schorzeń, na które czary-mary pomagają, jest ograniczona, jakiś anonimowy szaman wpadł na genialny pomysł: trzeba wymyślić nowe, bardzo niebezpieczne choroby, z którymi nasze praktyki będą sobie doskonale radzić. Dziś z tych chorób zamierzam omówić chroniczne zakażenie Candida albicans — mam nadzieję, że niniejszy post będzie początkiem ślicznego cyklu artykulików.
Candida albicans to drożdżak żyjący w naszym przewodzie pokarmowym. W pewnych sytuacjach wywołuje on prawdziwą chorobę zwaną drożdżycą lub kandydozą. My mówimy jednak o kandydozie przewlekłej, czyli o sytuacji, w której drożdżak wskutek nadmiernego rozwoju zapuszcza swoje drapieżne korzonki w ścianki kiszek i powoduje tzw. zespół nieszczelnego jelita a w konsekwencji powolne, niewykrywalne zakażenie całego organizmu. Zespół nieszczelnego jelita jest też podejrzewany o wywoływanie autyzmu u tych dzieci, u których nie wywołała go szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce.
Współczesna medycyna konwencjonalna nie zna co prawda takiej jednostki chorobowej jak przewlekła kandydoza czy zespół nieszczelnego jelita („Ten artykuł lub sekcja opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne z aktualną wiedzą medyczną”), ale przecież współczesna medycyna konwencjonalna nie pierwszy raz nas zawodzi, prawda? Przewlekła kandydoza to jak najbardziej realne schorzenie, z którym zmagają się ogromne ilości ludzi na całym świecie. Jakie są jego objawy? Uczynny wysportowany młodzieniec Sayheello ze Sportowego Forum Dyskusyjnego publikuje długaśną listę, na której znajdziemy takie symptomy, jak stronienie od towarzystwa, alkoholizm (jeśli połączony ze stronieniem, to najpewniej chodzi o picie w samotności), krytykanctwo, sucha cera, swędzenie odbytu i skóry, ataki paniki i płaczu, łaknienie pewnych pokarmów, bezsenność, bóle brzucha, nadwaga lub niedowaga, bóle głowy, brak koncentracji, niepewność, zagrożenie, niecierpliwość, niestrawność, objawy psychiatryczne, gazy, wzdęcia, odbijanie się, ospałość, leniwość, pesymizm, gderliwość, zapalenia zatok (przeziębienia), kłopoty w nauce i wychowaniu, kłopoty decyzyjne, zły zapach ciała i z ust oraz — last but not least — złe mniemanie o sobie. Jeśli dodam, że wystarczy rozpoznać u siebie tylko niektóre z objawów, konkluzja może być tylko jedna: wszyscy chorujemy na kandydozę!
Ale nie traćcie nadziei, moi chorzy bracia i siostry, to się leczy.
Google na zapytanie „candida homeopatia” zwraca 30 000 wyników. Słynny koncern homeopatyczny Boiron produkuje środek przeciw kandydozie zawierający, rzecz jasna, bardzo rozcieńczonego drożdżaka.
Za niewiele ponad dwa tysiące złotych możecie kupić Digital Clark’s Zapper i Digital Silver Pulser, czyli urządzenia, które oprócz kandydozy wyleczą wszystkie inne choroby powodowane przez drobnoustroje: wywoływane przez przywry jelitowe AIDS („Po zlikwidowaniu wszystkich stadiów rozwoju pasożytów wirus HIV znika w ciągu 2 godzin”), depresję („przyczyna depresji tkwi w infekcji mózgu małymi robakami obłymi”), alergię („u wszystkich alergików wykryto poważną inwazję owczej motylicy wątrobowej żyjącej w drogach żółciowych”), Alzheimera („chorobę Alzheimera wywołują pospolite przywry pochodzące z niedogotowanego mięsa i od naszych ukochanych zwierząt”), astmę („w 100% przypadków astmy obserwowana jest infekcja larwami glisty ludzkiej usytuowanej w płucach”) i wiele innych chorób, wobec których konwencjonalna medycyna pozostaje bezradna.
Można też sięgnąć po oczyszczający jelita preparat o nazwie Colonix. Strona reklamująca ten środek straszy: „jak wiemy ze starego powiedzenia, śmierć zaczyna się w jelitach”. Nie znałem wcześniej tego przysłowia, ale w końcu wzrastamy w różnych środowiskach, nie wszystkie mądrości ludowe występują w każdym regionie.
Colonix to niezwykły środek — po jego zażyciu czeka nas przerażająca niespodzianka w ubikacji: z naszego ciała via odbyt wydobywa się długi na metr, pusty w środku obiekt, wyglądający jak brązowa, gumowata skóra węża (zapraszam do ostrożnego obejrzenia galerii foto). To oblepiające nasze jelita toksyczne złogi, pełne pasożytów, zakłócające pracę organizmu i powodujące wiele groźnych chorób.
Najwyraźniej efektem ubocznym stosowania Coloniksu jest potrzeba dzielenia się ze światem informacjami o swoich kupach. Świadczy o tym ilość zdjęć nadesłanych przez wdzięcznych pacjentów do opiekuna strony colonix.pl oraz listy sławiące moc Programu Oczyszczającego:
No cóż, mam teraz 5 wypróżnień dziennie i nie mam żadnych bólów. Mój stolec wygląda teraz normalnie, ale będę kontynuować oczyszczanie na wszelki wypadek. Powiedziałam już wielu osobom, jaki to wspaniały środek. Na mojej mamie sprawiło wielkie wrażenie, gdy powiedziałam jej, co ze mnie wyszło i że jej prezent był najlepszy w moim życiu.
O co chodzi? Preparaty wywołujące Efekt Brązowego Węża zawierają takie składniki jak bentonit (występujący również w zbrylających żwirkach dla kotów), wyciąg z babki płesznik, pektyna czy guma guar. Te chłonące wilgoć substancje, w połączeniu z… hm… zastanym w kiszkach budulcem, tworzą coś w rodzaju plastycznego odlewu jelita, który jest następnie wydalany. Brązowy Wąż to żaden chorobotwórczy złóg, efekt niewłaściwego odżywiania ani dusząca ścianki jelit powłoka z toksyn, to po prostu właściwy efekt działania preparatu.
Candidę można leczyć również sokiem Noni, który ponoć jest obrzydliwy w smaku, ale za to jaki drogi! Znakomite kompendium wiedzy na temat candidy można znaleźć na stronie poświęconej Reiki („Sponsorem strony jest biuro rachunkowe AFRO-TAX”), choć lekturę utrudnia nierówny poziom tłumaczenia („Jeden z zolnierzy z bazy amrykanskiej byl ciagle aresztowany za DUI stwierdzone przyrzadami nadmuchiwanymi”). Z owego poradnika dowiemy się, że drożdżaka można pozbyć się z organizmu za pomocą diety (jedzmy organiczne serdelki, „chleb ze spelt i kamut”, unikajmy keczupu), ziołowych i farmakologicznych środków antygrzybicznych (uwaga, wątroba może nie wytrzymać), wspomnianego wyżej czyszczenia jelit mieszanką bentonitu i babki płesznik oraz „zmiany trybu i poglądu na życie”. Jak ta zmiana ma wyglądać? Ot, chociażby lepszym wykorzystaniem swojego czasu wolnego. Propozycje wypełnienia tego czasu pozwalam sobie na koniec przedrukować z owego kompendium w całości:
UPRAWIAC AEROBIK & ZBIERAC JABLKA & STRZELAC Z LUKU &GRAC W BADMINTONA & PIEC & GRAC W KOSZYKOWKE & ZBIERACJAGODY & ZBIERAC GRZYBY & JEZDZIC NA ROWERZE & RZUCAC LOTKAMI & PLYWAC NA LODCE & GRAC W KREGLE & PODNOSIC CIEZARY &KALIGRAFOWAC & JECHAC NA CAMPING & GRAC W WARCABY & SZACHY&WRESZCIE POSPRZATAC & COS ZBIERAC OPRÓCZ PIENIEDZY & MALOWAC (OBRAZY) & TANCZYC & DEBATOWAC & DEKOROWAC & MARZYC &GIMNASTYKOWAC SIĘ & JECHAC NA RYBY (TYLKO NIE W GRZYBACH) &GRAC W HOKEJA & JEZDZIC KONNO & KUPOWC KWIATY& ZADBAC OFRYZURE & JEZDZIC NA ROLKACH & LYZWY & BIEGAC & UPRAWIAC JUDO& KARATE & PUSZCZAC LATAWCE & ROBIC NA DRUTACH & WYSZYWAC& SMIAC SIĘ & UCZYC SIĘ & ISC DO KINA ALBO NA FILM & GRABIC LISCIE&GRAC W PING PONGA & TENIS & ROZWIAZOWAC KRZYRZOWKI & POJECHAC NAD LEJK & CZYTAC $ RELAXOWAC SIĘ & JECHAC NA ZAKUPY&RYSOWAC & SPIEWAC & JEZDZIC NA NARTACH $ SANKI & USMIECHNĄĆ SIĘ & GRAC W PILKE & OPOWIADAC HISTORIE & TEATR & MYSLEC &PODROZOWAC & NIE OGLADAC TELEWIZJI & KUPIC KOMPUTER &UCZYC SIĘ HISZPANSKIEGO & GRAC W GRY VIDEO & ODWIEDZIC ZNAJOMYCH BEZ BUTELKI & GRAC W SIATKOWKE & PISAC & ZAJAC SIĘ YOGA& JECHAC DO ZOO & OZENIC SIĘ & ISC NA LODY & ODSNIEZYC CHODNIK& ZMIENIC OLEJ W GLOWIE & WYRZUCIC VIAGRE & KUPIC LORNETKE& UCZYC SIĘ ANGIELSKIEGO & NAPISAC LIST & GRAC NA GITARZE && CZYTAC & CZYTAC & CZYTAC
W następnym odcinku mam nadzieję zająć się morgellonami, czyli o matko, od GMO łażą mi pod skórą robaki! Będzie się działo.
Update: znakomite, wyczerpujące kompendium wiedzy o kandydozie znajdziecie na blogu Sporothrix (w trzech częściach): Drużyna Grzyba, Dwa Grzyby, Powrót Grzyba.
bart :
Ja na kilku zdjęciach zaobserwowałem Pana Sławka w jakichś przyodziewkach typu kurtka czy podkoszulek. I przeżyłem bardzo przykry dysonans poznawczy.
czescjacek :
No ale oni są bokiem w tym pocałunku, a Sławek nie występuje bokiem.
Kurde, te ratingi trochę psują cytowanie. Musimy się z nimi przemęczyć przez długi weekend.
Dzięki Sławkowi tym razem tysiąc komciów zleciało dużo szybciej.
Quasi :
Wpisujcie miasta ktore popierajom ;)) Swoja droga “prawidlowy LOLslawek” to przesliczna fraza.
Gammon No.82 :
A mi się bardzo podoba jego zielony t-shirt z tajemniczym napisem 6TH JUNIOR WORLD CHAMPIONSHIPS SPORTS AKROBATICS, tylko pozornie w języku lengłydż.
Also: Must. Not touch. Wet chest.
bart :
a to ten jak mu tam nie może go ciamkać w policzek? chociaż to i tak wg kryteriów quasiego będzie niekanoniczne :(
bart :
zrazu myślałem że to szop i to kiepski :/
Teraz sie posmiej troche z nakreconych mam. kiedy ciezko zachoruje ci niemowle, a lekarze nie beda wiedzieli co z tym zrobic, wróc na te strony. mowie ci, pomaga.
itika :
– Matyldo! Diabeł wpadł kominkiem!
– Pewnie duch hrabiego Bebe! Za życia tyle nagrzeszył… Jadł cukierki przed obiadem… Prędko! Gdzie jest święcona woda?!
EDIT:
Itika! Przeto nigdy nie pytaj, komu zegar tika: tika on tobie!
@profil
noo tu tak trochę:
http://www.flickr.com/photos/znani/1119325796/
itika :
Mhm.
Quasi :
Chciałbym obalić tę teorię, używając logiki matematycznej, a mianowicie przez wykazanie że istnieje co najmniej jeden kanoniczny Sławek w takiej postaci (tj. wskakujący w kadr z partyzanta ZA sławą):
http://www.flickr.com/photos/znani/1119358068/in/set-72157601440838060/
Był jeszcze jakiś podobny egzemplarz, ale nie mogę teraz znaleźć. Ta fotka była inspiracją do mojego pierwszego lolSławka.
Tym samym Twoja teoria, Quasi, upada.
EDIT: Also this: http://www.flickr.com/photos/znani/1119362810/in/set-72157601440838382/
Gammon No.82 :
Ładne, z czego to?
czescjacek :
W sensie, że tak?
Barts :
Tytus, Romek i A’tomek księga I.
CZY WY NAPRAWDĘ JESTEŚCIE TACY MŁODZI!???
Quasi :
No więc dziwię się, że ja to za Ciebie muszę napisać, ale ja najbardziej marzę o panu Sławku siedzącym okrakiem na wypasionej bryce w towarzystwie znanego prawicowego biznesmena i zręcznego organizatora, cieszącego się wielkim szacunkiem w swoim środowisku.
itika :
Hmm, może lepiej nie.
http://blogs.discovermagazine.com/badastronomy/2009/06/05/homeopathy-kills/
Quasi :
THNX, dokładnie tak, lepiej bym tego nie powiedział ;p
Tymniemniej nie odrzucałbym postmodernistycznych (przedwcześnie?) lolsławków typu “łączenie memów” (mój pedobear, “you’ll shit bricks” Bartsa, so exploitable xzibit asmoetha i last but not least sławektwin mruwnicy, który zaczął zabawę!) – mimo, że nie na temat, zasługują na więcej niż jeden za samą LULZowatość, a IMO mają także większą wartość niz lolsławek banalny.
Pytanie czy kryterium będą wyłącznie punkty lulzu (słodka herezja), czy też działamy jako Sławek nam przykazał (niech chwała Mu będzie na wieki) i dbamy o decorum…?
EDIT: – sorry za moją dysleksję…teraz jak poprawiam to pewnie robie coponiektórym burdel na mailu – sorry
Gammon No.82 :
No właśnie jakoś znajomo mi brzmiało, ale nie mogłem skojarzyć. Dzięki!
(also – niestety już nie taki młody)
wo :
To trzeba było na swoim iPaincie na Maku zrobić, a nie taki cock-tease tutaj.
bart :
Rewelka! :)
A w ogóle przez Was znowu zamiast iść spać po treningu, siedzę i chichoczę przy lolSławkach. Znalazłem parę fajnych:
Ewolucja Sławka, czyli Sławek jakiego nie znacie
http://www.flickr.com/photos/znani/1119439714/in/set-72157601440840638/
http://www.flickr.com/photos/znani/1118612105/in/set-72157601440840638/
http://www.flickr.com/photos/znani/1119452020/in/set-72157601440840638/
Subtelna mowa ciała tej pani mówi “Kto to kurna jest i co robi na moim podwórku?”
http://www.flickr.com/photos/znani/1118608643/in/set-72157601440840638/
A tu mam bardzo brzydkie więzienne skojarzenia
http://www.flickr.com/photos/znani/1118597805/in/set-72157601440840638/
Barts :
Ale jednak powinien być dobrze widoczny, a nie czaić się gdzieś całkiem w tle.
pewnie już wiecie: http://www.redhorse.pl/Summa_przeciw_lewakom_p179.html
Barts :
Pan Sławek przyczynił się tym zdjęciem do rozwoju wiedzy encyklopedycznej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zuzanna_Radecka
RobertP :
Bo ty nie rozumiesz – chodzi o sytuacje, kiedy “lekarze nie beda wiedzieli co z tym zrobic”. Robaki pod skora na przyklad, a nie jakas banalna egzeme.
Gammon No.82 :
Juz kiedys ktos podawal linki do roznych artykulow na wiki ze zgilotynowanymi zdjeciami Slawka. Jedno nawet bylo w calosci, a Slawek dyskretnie usuniety z tla (chyba jakis kabaret?).
Hmm…
No i przyszedł Quasi i nam zrobił konkurs skoków o tyczce w Planicy. No więc jajako kierownik Samodzielnego Instytutu Inżynierii Memetycznej im. goatse dementuję pogłoski o tym jakoby chodziło o to, żeby było trudno i tak jak na fotkach Pana Sławka. I niniejszym ustalam prawidłowe zasady: nie ma zasad. O!.
A Mooniowata ma zadziwiający talent do podczepiania swojej dramy do wszystkiego na BdB: o śmieją się ze mnie tak samo jak z Pana Sławka.
Co to jest to cos na koszulce Nicponia?
inz.mruwnica:
Slotna :
Rzepka? To już tam było…
bart :
Jakos nie zwrocilam uwagi wczesniej. Moze rzepka. Albo burak?
h2 :
Hmm, czytałem inne rzeczy tego autora i były całkiem, całkiem. Zwłaszcza pewna powieść w odcinkach mi podeszła.
Barts :
0. To nie była teoria, tylko wytyczna. Wytyczna dotycząca pozycjonowaniu Sławka względem sławy na lolsławku.
1. Nie upada, lecz trochę zmienia surowość. Na wskazanych przez Ciebie dowodach rzeczowych Sławek nadal jest bardzo blisko sławy, można powiedzieć, że występuje nie na 2. planie, lecz na planie 1.5.. Zresztą, ustawionego tak Sławka w lolsławku z B16 Barta nie potępiłem (w swojej ocenie; dałem 4/5), więc milcząco założyłem, że plan 1.5. mieści się w wytycznej.
2. Takie usytuowanie Sławka to wielka rzadkość (jeden na 500?), więc jest dopuszczalne, aczkolwiek niewskazane.
mudkipz84 :
Wyodrębnienie poza canon nie jest tożsame z odrzuceniem.
Łączenie memów nie może być canone. To jest jak cross-overy w filmach, komiksach, grach video itp.. Godzilla vs. KingKong, Marvell vs. DCunivers, MortalKombat vs. Marvell, Fredy vs. Jason, Alien vs. Predator, StreetFighter vs…
mudkipz84 :
Osobiście pedobeara nienawidzę. Brzydzi mnie skrajanie, bo kojarzy mnie się z całą seria obrzydliwych rzeczy:
– z Encyclopedia Dramatica,
– z rypaniem dzieci,
– z małymi wrednymi infantylnymi japońskimi mangowymi paskudztwami,
– z Gniewomirem Świechowskim.
W związku z tym nie potrafię go docenić…
pozdrawiam
Quasi :
what
bart :
Gniewko walnal kiedys na pardonie (chyba) tekst o pedofilii i sprytnie zilustrowal pedobearem, mrw sie nabijal z tego. O ile dobrze pamietam.
Edit: http://mrw.blox.pl/2008/10/PRAWICOWY-BLOGER-GNIEWOMIR-SWIECHOWSKI-PROPAGUJE.html
NO RULES
inz.mruwnica:
bart :
A skąd masz to zdjęcie z “rzepką”?
Tutaj czystsze zdjęcia Nicponia:
http://img166.imageshack.us/img166/9577/nicekct4.jpg
http://img188.imageshack.us/img188/4773/nicpo.jpg
pozdrawiam
Alez piekne, Inzynierze!
Slotna :
Dzięki. Kiedyś czytałem już tego flejma i zastanawiałem się, czemu ten mrw jest taki niemiły dla Gniewka.
Quasi :
Już nie pamiętam, wpisałem “Artur Nicpoń” w Google Images i wziąłem pierwsze z brzegu. Faktycznie, ktoś mu dorzucił buraka niecnie.
Quasi :
Taaaa… Ale podswiadomosc mnie uszczypnela, chociaz tyle ;))
Może to ma być ze strony barta taka podprogowa kalarepka?
Ausir :
:DDDDD Ze ze strony Barta to ja nie watpie, wszyscy pamietaja, co bylo z medalikiem… Ojejku. Chyba sie poplakalam ze smiechu wlasnie.
bart :
A już myślałem, że pochodzi z Baldricków.
@ inz.mruwnica:
Ge-nial-ne!
@ Quasi:
Drugie zdjęcie Artura M. Nicponia popsuło mi zupełnie wizję tego ubermenscha. Moje wyobrażenie polskiego rednecka, męskiego twardziela, zostało nadpisane podtatusiałym trzydziestolatkiem z kiełbaską na grillu. :(
Quasi, to było nieludzkie.
bart :
To proste – bo go nie lubię: http://mrw.blox.pl/2008/07/Stara-Gniewka-sie-nie-stara.html – w komciach wyjaśniam dlaczego.
Quasi :
Twoja stara jest wredna za infantylnymi majtami pedały w dupę, wiesz?
Quasi :
Fakt, tu mnie masz. Bałem się odrzucenia. A z Twoim opisem kanonu się zgadzam
Pewnie, że nie – sam mówię o tym jako o postmodernizmie. Tak tylko chciałem się wymienić poglądami na temat oceniania lolsławków (=poznać bezczelnie Twoje preferencje oceny, żeby je później bezwzględnie wykorzystać).
Ja akurat go za to uwielbiam;p Chociaż mi się on (na szczęście) z Gniewomirem nie kojarzy…
Swoją drogą to ciekawe, kiedy lolsławek dorobi się hasła na Encyclopedia Dramatica.
@ Ausir:
Polisz mem na ED? Zobaczyć i umrzeć…
Quasi :
Donator Twojego chromosomu X nie może być canone.
Also: Slotna, Barts, dzięki za miłe słowa.
Barts :
Redneck kojarzy się nie najlepiej, z ARO-twardzielem EDIT: w kufajce, w najlepszym razie w skórze. EDIT (II): przynajmniej mnie się tak kojarzy.
Dlaczego nie wyobraziłeś sobie np. arystokratycznego, smukłego blondyna o oczach zimnych, jak lodowce Svalbardu, z mieczykiem Chrobrego w klapie i kastetem w kieszeni pidżaka Armaniewo?
inz.mruwnica :
Quasi jest GMO?
Gammon No.82 :
Jak my wszyscy: modyfikowany przez ewolucję.
OT: mam pod oknem właśnie marsz zombie! Corpus Christi, must eat corpus Christi!!!
Barts :
Nicpoń ma – zdaje się – 36lat (już kwalifikuje się do milf…).
Rozumiem Cię. Gdy tę twarz po raz pierwszy (a także po raz 2., 3., 4…) ujrzałem, ogarnęła mnie erupcja śmiechu: pet, kiełbaski i gęba nalana powodem do dumy? Zwłaszcza w kontekście jakże ostrej krytyki cudzych niedostatków urody i stylu (patrz – przypisy)?
Tak czy inaczej, chwali się, że miał więcej kobiet niż my lewacy zjedliśmy ciepłych posiłków… No i psychiatrykowe piękoności(?) wyznają, że Nicpoń jest taki “chłopięcy”, taki urokliwy i generuje im kisiel w majtach. Nie wiem, może kobietom faktycznie podoba się aparycja tego jebaki (Slotna?, blue.berry?)?
mudkipz84 :
Przyznać się muszę, że mam obsesję na punkcie canone. Z tego powodu nienawidzę fanfiction, nienawidzę spin-offów/expanded universe (typu “Star Wars”) i m.in. dlatego nie jestem w stanie oglądać tych japońskich seriali dla małych chłopców (shonen) odwzorowujących ciągle powstające mangi – typu Naruto, Bleach, DragonBall – w których kanoniczna fabuła poszatkowana jest dodanymi przez producenta fekalnymi fillerami. Takoż nie znoszę ciągnących się przez wiele sezonów seriali z pseudo-ciągłością fabularną – typu “The X-files” – ponieważ taki system wymusza “dowymyślanie” fabuły (zauważ jakie niespójne szambo powstało w “The X-files”). Jestem również bardzo sceptyczny wobec sequeli.
Chyba jedynym serialem z ciągłością fabularną, który mnie się podobał (choć też z połowę odcinków bym z niego wyjebał) był “Neon Genesis Evangelion” (przy założeniu, że canon stanowi alternatywne zakończenie – “End of Evangelion”). Ale tam cała historia była obmyślona od początku. Jednak fakt, że teraz próbują odcinać kupony robiąc remaki z alternatywną fabułą nieco mnie zniesmaczył.
mudkipz84 :
Masz szczęście. Postać to wysoce antypatyczna.
Co gorsza, mnie się nawet RPG-7 i apateizm z nim zaczęły kojarzyć…
pozdrawiam
Quasi :
OMFGLMAOLOLZ! Freud masturbuje się w grobie!
Quasi :
Slotna zdaje się jest lesbijką, więc jej opinia raczej nie jest miarodajna w tym względzie? Już prędzej elego.wurmana możesz pytać.
mudkipz84 :
Ja tam regularnie widuję zdjęcia samotnych dziewczyn z Piaseczna, pfft.
inz.mruwnica :
Ta (paradoksalna) uwaga nie była pomyłką.
Ausir :
Slotna jest biseksualistką.
pzdr
bart :
O co chodzi? “Samotne dziewczyny z Piaseczna” to jakiś mem?
Quasi :
Mucho I‘d like to fuck?
Quasi :
Ustalmy, dla jasności, słowa mają swoje znaczenie, nie kurwa, nie nie.
Quasi :
A, chyba że tak.
inz.mruwnica :
jaś skoczowski :
Tak, przypuszczałem, że “m” skojarzy się z “mucho”. A napisałem o tym dlatego, że na potrzeby niedawnej dyskusji na temat milf znalazłem w Wiki, że milfowe widełki wieku to 35-50 i przekroczenie bariery 35lat zaczęły mnie się kojarzyć z milf.
pzdr
Quasi :
Jeśli m będzie stało za man (sorry, ale słowo mucho mi się nigdy erotycznie nie skojarzy), to proszę bardzo. Jeśli m stoi za czymkolwiek związanym z Nicponiem, nie. Nie. NIE KURWA, NIE NAZYWAJMY SZAMBA PERFUMERIĄ.
Quasi :
Nie chodzi o “M”, tylko o “I”.
inz.mruwnica :
Wiem, że o to Ci chodziło (wyboldowałeś), ale ta uwaga była absurdalna: gdyby stosować ją konsekwentnie, słowa “milf” (w znaczeniu kanonicznym) nie mógłby użyć nikt, kto nie ma ochoty na dojrzałe panie – ani heteroseksualna kobieta (nie mogłaby np. o sobie powiedzieć, że jest “milf”), ani pedał, ani przedpokwitaniowy chłopczyk, ani mężczyzna gustujący wyłącznie w młodych.
Quasi :
Zaraz, twierdzisz, że przed pokwitaniem nie ma popędu? E? No jak to?
inz.mruwnica :
Mucio? Znaczy się samiec mućki?
Znowu przewiejskie ARO-klimaty.
Quasi :
Mogłaby. Zwłaszcza przy użyciu wsparcia technicznego.
EDIT:
@ FSZYSCY
Uwaga! Pojawił się nowy rytuał religijny, będący elementem kultu maryjnego: ZAGŁUSZANIE.
http://muzyka.onet.pl/0,1988149,newsy.html
jaś skoczowski :
A ma? Przedpokwitaniowi chłopcy i dziewczynki czasem się onanizują, ale to chyba jest behawior nie stymulowany (ukierunkowanym) popędem seksualnym, lecz tylko odkrytą pobudliwością genitaliów.
“M” oznacza “meme”.
Quasi :
No ja byłem zainteresowany. Bardzo. Od 6 roku życia. Starszymi dziewczynkami. Jak najbardziej seksualnie. To tylko anegdota, ale trudno mi ją zignorować ze względu na to, że osoba, która ją opowiada jest mi bardzo bliska.
EDIT: Dziewczynkami się interesowałem, dziewczynami i kobietami. I dość szybko bardziej atrakcyjne dla mnie się stały te z widocznymi “drugorzędnymi cechami płciowymi”.
Wielodzietni tańczą na grobie aborcjonisty:
Ciekawe czy naśladowcy znajdą się w Polsce. Po cichu na to liczę.
pozdrawiam
jaś skoczowski :
Może wspomnienia wyidealizowane sklerozą? A za komuny było Ci lepiej? ;)
Quasi :
Nie. A za komuny miałem najwyżej 5 lat. Jestem bardzo młodym erotomanem, mój drogi Popcornie.
bart :
Ja z Bartoszewa (koło Szczecina, google map it).
Quasi :
Kwestionowanie anomalii? Wstydź się. Jesteś DOKTRYNEREM.
o kuerwa… dexter inż. mruwnicy rzondzi !!!111
@Quasi
blue.berry takowa aparycja sie nie podoba wogole. nawet kijem by nie tknęła. ale nie wiem czy bb jest w jakikolwiek sposob miarodajna bo jej to wogóle dziwnie sie podoba. poza tym jest juz milf a to zdaje sie u Ciebie pelna dyskwalifikacja :)
blue.berry :
I napisz jeszcze, że wolisz Lauriego od Deepa. No napisz.
blue.berry :
Nie pełna.
Gammon No.82 :
Na razie próbuję dociec, czy faktycznie mamy do czynienia z anomalią. Ja mając 6 i mniej lat również przejawiałem behawior seksualny – np. na przedszkolnej “choince” byłem przebrany za Indianina i publicznie usiłowałem imitacją sztucera spenetrować krocze ~18latniej wodzirejki-piosenkarki (nota bene, uczennicy mojego ojca), a gdy ojciec przechowywał mnie raz na swojej lekcji (uczył chemii w technikum), ukradkiem zabawiałem klasę rysując genitalia na tablicy… – tyle, że nie miał on nic wspólnego z popędem seksualnym, lecz z czystym LOLem. Ludzie się z tego śmiali (takoż starsi koledzy śmiali się z przywiezionych z RFN “świerszczyków”), więc myślałem, że seks i epatowanie nim to coś zajebiście wesołego.
pozdrawiam
@ Quasi:
No to anomalia, bo dla mnie to lolowe nie było. Tylko fascynował mnie płeć przeciwna i w jednym wypadku nie przeciwna. Fizycznie.
Quasi :
Uwaga będzie rzodkiewka (taka mała kalarepka)
W MILF wcale nie chodzi o dojrzałość (czy odczytując jeszcze bardziej androidycznie: bycie matką), tylko o zjawisko dotyczące młodych chłopców, którzy odkrywają, że niektóre matki ich kolegów są atrakcyjne seksualnie i wykorzystują to do (a) masturbacji (b) żartów opartych na innuendo, znęcaniu psychicznym i efekcie Westermarcka. To zjawisko wykorzystały potem także gwiazdy porno określonej grupy wiekowej jako pretekst fabularny do udziału w filmach. Kanonicznie (fuj) MILF-icą jest kobieta atrakcyjna seksualnie, co już samo sobie zawiera subiektywną ocenę i uzasadnia obecność “I” w skrócie, a przede wszystkim “L”.
jaś skoczowski :
Może miałeś przedwczesne pokwitanie? Zdarza się…
Ale tak całkiem bezobjawowo? Ja byłem zbudowany jak 6latek, bez żadnych objawów przedwczesnego dojrzewania.
inz.mruwnica :
A nie popełniasz etymological fallacy?
inz.mruwnica :
Jeju jak ja nie lubię niektórych skrótów anglosaskich, słyszę MILF to mi się cofka czyni. Proponuję piękny polski mem “edypka”.
jaś skoczowski :
Jej. A gdzie miałeś okazję te cechy podziwiać? Podglądacz?
Quasi :
No to mamy par excellence naukową teorię. Oto jej składniki istotne:
(1) Przed pokwitaniem nie ma popędu. Absolutnie i bezwyjątkowo.
(2) Przypadki pojawiania się popędu w wieku, w którym typowy homo nie pokwita, są to przypadki pokwitania przedwczesnego.
Dzięki temu nawet gdyby sześciorakie płody w trzecim miesiącu uprawiały multipromiskuityczny, kazirodczy seks w macicy – możesz to zinterpretować jako pokwitanie przedwczesne. Twoja teoria ocaleje, a nawet uzyska dodatkowe potwierdzenie empiryczne. :-D
mrw :
Bo MILF brzmi po polsku cofkowato. Jak BLURP.
jaś skoczowski :
W sensie, że nie było objawów
?
U mnie jakieś ćwierć przedszkola miało coś w tym rodzaju, z czego niektórzy / niektóre w pierwszej grupie (!!!). Jak o tym niedawno opowiedziałem kilku zawodowym seksuologom, to mnie wyśmiali.
Quasi :
A so to ma do rzeczy? Nie podglądałem nigdy tak, żebym coś podglądnął, zawsze byłem gapciem. I więcej nic nie powiem. :) .
Gammon No.82 :
To w takim sensie mogłem mieć schizofrenie bezobjawową.
Quasi :
A nie przypadkiem Ty? Ja podałem genezę, a to Ty się uczepiłeś “widełek wiekowych”.
mrw :
No wiem, ale co miałem napisać “MILF-em”? Jeszcze gorzej. “Edypki” nie znałem, ale też tak jakoś bessęsu. To już lepsza by była Jokasta, ale wtedy kto o zczai (szczai, sczai, zszczaji?)?
jaś skoczowski :
Pytałem tylko o to, czy nie było objawów na poziomie czystej fizjologii.
Gammon No.82 :
Ja w ogóle nie zauważyłem, że pytałeś. Chodzi Ci o co? No bo erekcje zdarzają się nawet niemowlakom. Jeśli chodzi o włosy, zmianę głosu, szybki wzrost, to nie, czegoś takiego nie uraczyłem [edit: w wieku 6 lat]. Za to bardzo bogato odkąd pamiętam, fantazjowałem erotycznie, choć nie znając praktycznie w ogóle anatomii i tego, jaką rolę odgrywa w stosunku, niektóre elementy fantazji były nietypowe. No i kobiety mnie fascynowały. Cieleśnie. I mi tak pozostało, łacznie z tym, że mojego punktu widzenia ciągle jestem głównie erotomanem-fantastą. :D .
jaś skoczowski :
Tak, właśnie o to pytałem, tylko mi się znak zapytania omsknął i został w ramkach.
EDIT: już gada poprawiłem.
Tak, właśnie to miałem na myśli. Zakładałem, że w wieku przedszkolnym nie przeszedłeś mutacji i nie obrosłeś ryżą sierścią na twarzy, klacie, w kroku i na uszach. Rzecz sprowadzała się do jednoznacznie ukierunkowanych fantazji seksualnych, które zawierały hmmm… luki poznawcze.
Jeśli Quasi jest gotów to nazywać “przedwczesnym pokwitaniem”, to niech sobie nazywa.
Quasi :
U twojej starej za majtami przecież.
inz.mruwnica :
W jakim sensie później? W takim, że filmy istnieją krócej od ludzkości?
AJ :
Zapewne w sensie chronologii: powstanie ludzkości -> pojawienie się nazwy MILF -> pojawienie się “niszy ekologicznej” dla MILF-pornosów.
jaś skoczowski :
I napisz jeszcze, że wolisz Lauriego od Deepa. No napisz.
w niektóre dni zdecydowanie tak : )