Home > Politiko, Szef kuchni poleca... > Tomasz Terlikowski pisze powieść futurystyczną w odcinkach!

Tomasz Terlikowski pisze powieść futurystyczną w odcinkach!

March 17th, 2009 Leave a comment Go to comments

Za natchnienie i przypomnienie określenia „fap circle” dziękuję eli.wurmanowi. Z omawianym poniżej dziełem można zapoznać się na blogu Tomasza Terlikowskiego prowadzonym na portalu fronda.pl: część 1, część 2. W dniu dzisiejszym nie można jeszcze stwierdzić, czy będzie to powieść, czy krótsza forma; miejmy nadzieję, że autor dopisze dalszy ciąg.

tomasz_terlikowski_03Słowo „powieść” użyte w tytule może mylić. To nie twórczość literacka, to onanizowanie się do lustra.

I na tym w zasadzie mógłbym zakończyć recenzję nowego dzieła mojego ulubionego „doktora filozofii, publicysty, autora książek, a przede wszystkim ojca trójki dzieci (na razie)”. Poćwiczmy jednak razem ten mentalny obraz, a już nigdy nie spojrzycie na Tomka tak samo. Śmiało, wyobraźcie go sobie, jak stoi przed lustrem i pręży muskuł. Uważacie, że przeginam? Dajcie mi szansę i przeczytajcie tekst do końca, będzie dużo nieudolnie skonstruowanych zdań, prawicowej interpunkcji, będą identyfikatory źrenicy oka, małe komputerki i prawi księża walczący z reżimem.

Prawicowcy najwyraźniej lubią wyobrażać sobie, że samo wyznawanie prawicowych poglądów czyni z nich wojowników kroczących ścieżką najeżoną niebezpieczeństwami. Spójrzcie chociażby na te wszystkie tytuły i podpisy, Misja Specjalna, Tematy Niebezpieczne, Tymczasowy (Jeszcze Jestem), Niepoprawni.pl, Przeciw Poganom, Kulturowy Rębajło… Widać, że lubią dramatyzm. Oczywiście nie przejawia się to tylko w tytułach, widzieliśmy już wielokrotnie, jak jakieś nieszkodliwe, niewiążące zapisy poczynione w jakichś brukselskich czy szkockich broszurkach wywołują wśród polskich blogerów histeryczne reakcje i pokrzykiwanie o zamachach na wolność, atakach na tradycję czy innych przerażających zakusach czynionych na niezbywalne prawa Polaka-katolika.

Gdy prawicowi blogerzy w realu wychodzą w zbrojach ze swych siedlisk, świat wita ich cykaniem świerszczy, śpiewem niewielkich ptaszków i ogólną obojętnością na ich bohaterskie ryzykowanie życiem. Realne zagrożenie jakoś nie chce się pojawić, a największa przykrość, która ich może spotkać, to ewentualna utrata zleceniodawcy, zniechęconego faszystowskim avatarem w Skypie. Słowem, ich wizja wrogiego otoczenia i zniewolenia jakoś nie może się spełnić. Z takiego dysonansu poznawczego powstaje futurystyczna pieśń znana każdemu nurkującemu w odmętach prawicowej blogosfery: cios zostanie zadany już niebawem, jutro, wróg już tu jest, tylko jeszcze nie uderzył, niebezpieczeństwo zakrada się powoli, tylnymi drzwiami wprowadza się. Groźba, nigdy skutek.

Doskonałym medium dla takich wieszczów zbliżającej się Apokalipsy jest science fiction. Mogą sobie wyznaczyć jeden punkt określający to, co (ich zdaniem) było wczoraj, potem drugi punkt określający to, co (ich zdaniem) dzieje się dziś, a potem narysować wedle tych punktów linię prostą wiodącą w dół, ku totalnemu upadkowi ludzkości. Posługując się takim wykresem, można tworzyć ponury obraz przyszłości:

A u kresu będzie świat, w którym wygodnie i z pieniędzy podatników będzie się można pozbyć dziadka, który zabiera miejsce i do tego choruje; żony, która zapadła na depresję (w Holandii już teraz całkiem poważnie rozważa się możliwość wprowadzanie prawa dopuszczającego również zabijanie osób chorych psychicznie czy niezdolnych do wyrażenia własnej woli); czy dziecka, które cierpi na rzadką lecz nie śmiertelną chorobę genetyczną. Wszystko oczywiście w imię praw chorego i jego rodziny, a także godności człowieka, którą rzekomo ma naruszać fakt jego cierpienie czy bólu. I choć zaraz usłyszę, że przesadzam, to niestety doświadczenie historycne jest po mojej stronie.

Spokojnie, to jeszcze nie literatura piękna, to na razie „normalny” wpis Tomasza Terlikowskiego zamieszczony w salonie24. Kiedy takie słowa pisze felietonista, ciąży na nim minimalny choćby obowiązek uzasadnienia swych hipotez, stąd słowa o „doświadczeniu historycnym”. Jednak jeśli ów felietonista pozwoli sobie popuścić wodze w rejonach s-f, wówczas może już pisać, co mu tylko ślina na język przyniesie.

I tu chyba już możemy się przenieść do przerażającej przyszłości opisanej w powieści „Operacja Chusta”. Bohaterem narracji jest ojciec Jan, kapucyn przywiązany do swojego spranego brązowego habitu, kłującego w oczy postępową hierarchię noszącą czarne sportowe t-shirty i bordowe biskupie marynarki. Ojciec Jan opiekuje się tzw. wykluczonymi:

Od kilku lat zajmował się wykluczonymi z systemu opieki społecznej. Zbierał dla nich datki, pomagał im znaleźć lekarzy, którzy nie wymuszali przyjmowania środków leczniczych pochodzących z nieetycznych źródeł i nie denuncjujących tych, którzy odmawiali sterylizacji lub aborcji z przyczyn socjalnych. (…)

Zmierzał na Pragę. Tam w starych, opuszczonych domach, bez Internetu, błyskawicznych połączeń, od lat mieszkali „wykluczeni”, ci którzy z własnej woli, nie przyjmując pomocy oferowanej przez państwo zdecydowali się na urodzenie upośledzonych dzieci, nie poddali się kuracjom „cudownymi komórkami macierzystymi” albo uciekając z kursów reedukacji antyhomofobicznej, postawili się poza nawiasem nowoczesnego społeczeństwa. W jednym z takich domów mieszkał ojciec Piotr, benedyktyn z rozwiązanego za tradycjonalizm konwentu.

Fap-fap-fap-fap-fap. Moje poglądy stawiają mnie na marginesie „postępowego” społeczeństwa. Fap-fap-fap.

Ojciec Jan jest również kustoszem przechowywanej w sanktuarium chusty z wizerunkiem Chrystusa, „nie ludzką ręką uczynionym”. Okazuje się, że chusta budzi niepokój Biura do Walki z Fundamentalizmem, które chce ją przejąć, tak jak już zagarnęło wiele innych relikwij. Zakonnik za namową wspomnianego ojca Piotra postanawia wywieźć cudowną chustę do Afryki, gdzie obecnie bije serce Kościoła Rzymskiego. Ale jak?

— Ale jak? — wyszeptał ojciec Jan. Granice Zjednoczonej Europy były ściśle strzeżone. Tam, gdzie między nią a krajami rozwijającymi się nie było morza pobudowano mur z setkami noktowizorów, anten satelitarnych i wozów bojowych straży granicznej. (…) Ojciec Jan musiał całą drogę pokonać na pieszo. Samochody miały bowiem, ze względów bezpieczeństwa, zamontowane chipy, które pozwalały na błyskawiczne ich zlokalizowanie, a nawet zdalne wyłączenie silników. Lot samolotem także nie wchodził w grę, bowiem od lat na bramkach wejściowych zamontowano identyfikatory źrenicy oka, których nie dało się oszukać. Nie dało się oczywiście wyłącznie tym, którzy nie chcieli przechodzić skomplikowanych operacji i nie mieli wolnych kilku milionów euro. Ale gdyby nawet udało się jakoś wejść na lotnisko, to i tak nie na wiele by się to zdało. Opłata za podróż mogła być bowiem dokonana wyłącznie za pomocą karty, która także pozwalała na błyskawiczne odnalezienie uciekiniera.

Fap-fap-fap-fap-fap. Nadchodzi nowy totalitaryzm. Dostrzegam zagrożenie wcześniej niż inni. Taki ze mnie chwat. Fap-fap-fap.

Ojca Jana ściga wspomniane Biuro do Walki z Fundamentalizmem, gdzie indziej zwane Biurem Ochrony przed Fundamentalizmem, jeszcze gdzie indziej — Biurem do Spraw Walki z Fundamentalizmem. Jego funkcjonariusze, zgodnie z kanonami grafomanii, noszą dziwnie brzmiące nazwiska, klną, cedzą słowa, jeśli przerywają, to zawsze obcesowo itd. Główny przeciwnik ojca Jana nazywa się, hyhyhy, Hassan Obama. Szwarccharaktery trzymają kościół w ryzach dzięki szantażowaniu hierarchów niewygodnymi faktami z ich przeszłości:

Porucznik dostrzegł jego wahanie. Wyciągnął z kieszeni malutki komputerek. Na jego ekranie widać było młodziutkiego Kiliantchuka w czarnej koszuli z koloratką.

— Zrobić głośniej, czy ksiądz arcybiskup pamięta, co wówczas mówił? — zapytał.

Hierarcha zbladł. To było nagranie z seminarzystami sprzed trzydziestu lat. Miał wówczas wykład na temat bioetyki i tam nieopatrznie wyrwało mu się, że jeśli chodzi o liczby bezwzględne to aborcja pochłonęła więcej ofiar niż Holokaust. Następnego dnia był już u niego zaczynający służbę porucznik Strzelkowsky. — Taka ładna kariera zostanie przerwana. Takich ocen nie można wprowadzać do głów studentów teologii. To relatywizowanie dramatu Szoah, za który wy chrześcijanie ponosicie odpowiedzialność — zaczął. (…) Dobrze pamiętał, że dogadali się wówczas z porucznikiem. Nie było oczywiście mowy o współpracy. Po prostu spotykali się, co jakiś czas i rozmawiali. A młodziutki ksiądz od czasu do czasu pomagał normować stosunki między państwem a Kościołem. Nie robił oczywiście nic złego. Ot podsunął arcybiskupowi możliwe do zaakceptowania przez Biuro do Walki z Fundamentalizmem rozwiązanie jakiegoś problemu, albo odradził mianowanie „oszołoma” na proboszcza ważnej parafii. Ale zawsze robił to w zgodzie z własnym sumieniem. Jeśli nie był przekonany decydował inaczej. A porucznik, później kapitan i wreszcie major Strzelkowsky nigdy nie wracał do tego nagrania. Nie wrócił do niego również wtedy, gdy Kiliantchuk został arcybiskupem.

Fap-fap-fap-fap-fap. Widzę niewidzialne sznurki sterujące rzeczywistością. Fap-fap-fap.

Wiele osób owija swoje credo w przerażającą grafomanię i publikuje na blogach, myself included. Warto takie historie opisywać jedynie wtedy, kiedy spotkają się z owacją ze strony publiczności. Jak więc przyjęli pierwsze rozdziały powieści bywalcy portalu fronda.pl? Otóż przyjęli je entuzjastycznie:

Trochę mi to przypomina “Quo Vadis: Trzecie tysiąclecie”. A może powstanie jakaś powieść? :)

Mm nadzieję, że będzie ciąg dalszy. A książkę też chętnie kupię.

Świetne. Swoją drogą można kiedyś na podstawie tego nakręcić film ;)

Rewelacja. Orwell wysiada. Niecierpliwie czekam na dalszy ciąg.

Lem polskiego katolicyzmu…

Ale przeczytałem… Jednym tchem… błyskawicznie… A gdy skończyłem powstało pytanie… Czemu tak mało…? Naprawdę ogromny szacunek dla P. Terlikowskiego. Dodatkowego klimatu dodaje fakt, że między linijkami tekstu widać rzeczywistość otaczającą nas zewsząd coraz ciaśniejszym pierścieniem nienawiści do wszystkiego co religijne a zwłaszcza co chrześcijańskie. Ktoś tu napisał, że kupi książkę gdy ta się ukaże, ja więc poproszę drugą :)

Redaktorze, to jest naprawdę nieziemski pomysł, proszę o następne odcinki, a książkę od razu kupię i jeszcze będę dawał wszystkim na urodziny.

Drugi Jean Raspail na naszych oczach rodzi się… Panie redaktorze, proszę o jeszcze. I niech pan nie myśli o przerwaniu, za daleko pan zabrnął :)

Gratuluję. Prawdziwe social-fiction — czyli logicznie oparte na trendach socjologicznych i do tego napisane świetnym językiem. Proszę o więcej.

Dobre,!puszczam linki do znajomych,! czekam na ciąg dalszy… a odcinki zaczynam kopiowac do worda.:) coby wydrukować i miec potem do poduszki(czy to legalne?)

Bo nie dobry fap jest ważny, ale dobre fap circle!

Fot. Lestat

  1. March 18th, 2009 at 14:35 | #1

    Bart, tak mnie wzięło to, co podlinkowałeś, że w efekcie napisałem własną, kontr-paranoję a’la Terlikowski.
    http://pearlnauma.blox.pl/2009/03/W-zwiazku-z-paranoja-p-Terlikowskiego.html

  2. March 18th, 2009 at 14:37 | #2

    @,,Przenajświętsza Rzeczpospolita”

    … jest akurat pisana z pozycji zupełnie przeciwnych ideologicznie i jest więcej o ryćkaniu.

    @ausir

    Kępczyńskiego nie czytałem to i wyparłem.

  3. March 18th, 2009 at 14:54 | #3

    mrw :

    Like, każdy?

    E tam, każdy. Ty, Bart, ja i kto jeszcze?

  4. March 18th, 2009 at 14:56 | #4

    Alex :

    … jest akurat pisana z pozycji zupełnie przeciwnych ideologicznie i jest więcej o ryćkaniu.

    Jest więcej o ryćkaniu, ale gdzie Ty tam widzisz pozycje przeciwne ideolo?

  5. mattrulez
    March 18th, 2009 at 15:14 | #5

    @ bart:

    Ja na to “WTF?! Żyjemy w najbardziej katolickim kraju Europy, o którym można powiedzieć wiele, ale nie to, że dyskryminuje chrześcijan”

    widzisz zawsze mi się wydawało, że teksty w stylu Polska-Katolicki-Kraj są mocno przesadzone.
    Nie wiem w jakim wieku są Twoje pociechy ale mój syn chodzi do wczesnej szkoły podstawowej, rozumiesz, świeckiej, państwowej szkoły, świeckiego – podobno – państwa.
    I właśnie dziś się kończą jakieś-tam rekolekcje z okazji czegoś-tam. I z uwagi na to przez ostatnie trzy dni w zasadzie w szkole nie odbywały się lekcje, wszystkie dzieciaki siedziały w kościele.
    I nikt nie wpadł oczywiście na to by spytać łaskawie rodziców co oni na to, może komuś to przypadkowo nie pasi. Widocznie z góry założyli, że 100% katolików dookoła, więc po co.
    I jak wiesz, ja wcale nie mieszkam na Podlasiu ;-) (no offence)

  6. Luke
    March 18th, 2009 at 15:17 | #6

    @ Barts:

    A fe! Jak można Piekarę z Terlikowskim do jednego ideo-wora wrzucać? Toż tam Kościół alfą i omegą, a źli Ruscy dzieci jedzą. No i nie wiem czy ktoś wspomniał, ale więcej o ryćkaniu jest…

  7. RobertP
    March 18th, 2009 at 15:18 | #7

    mattrulez :

    I właśnie dziś się kończą jakieśtam rekolekcje z okazji czegoś tam. I z uwagi na to przez ostatnie trzy dni w zasadzie w szkole nie odbywały się lekcje,

    Moje dzieci mają tak samo w Warszawie. Jeszcze parę lat temu sam byłem belfrem i wtedy odbywały się cztery pierwsze lekcje i potem rekolekcje. Teraz już tylko obrzędy zostały, bez listka figowego jakichkolwiek zajęć. I to by było na tyle odnośnie uciemiężonych czarnych w odwrocie.

  8. March 18th, 2009 at 15:35 | #8

    mattrulez :

    Nie wiem w jakim wieku są Twoje pociechy ale mój syn chodzi do wczesnej szkoły podstawowej, rozumiesz, świeckiej, państwowej szkoły, świeckiego – podobno – państwa.

    Well, ja się muszę przyznać do czegoś brzydkiego. Otóż ja sam chodziłem do szkoły katolickiej i także do katolickiej szkoły chodzi moja siostra. Niektórych z was być może zdziwi co powiem, ale żadna szkoła świecka i publiczna z jaką byłem zaznajomiony nie oferowała takiej dowolności światopoglądowej.

  9. March 18th, 2009 at 15:41 | #9

    @ eli.wurman:

    Hehe, słyszałem takie opinie o szkole Przymierza Rodzin, były do tego stopnia pochlebne (a pochodziły od znajomego ateisty), że zaczęliśmy się zastanawiać, czy dzieci nie posłać właśnie tam. Ale potem pomyśleliśmy, że jak im się odmieni i zaczną na maksa indoktrynować dzieciarnię, to nasze protesty będą brzmieć ciut niepoważnie – w końcu posłaliśmy potomstwo do szkoły katolickiej, to teraz mamy.

    Zmiana polityki w szkole nie jest w końcu niczym niezwykłym. Wystarczy, że przyjdzie nowa dyrektorka lub zmieni się układ sił w ciele nadzorczym.

  10. mattrulez
    March 18th, 2009 at 15:50 | #10

    @ eli.wurman:

    Well, ja się muszę przyznać do czegoś brzydkiego. Otóż ja sam chodziłem do szkoły katolickiej

    no ba! bracie! ;-)
    ja też ja też

    i mam dokładnie podobne odczucia dotyczące “dowolności światopoglądowej”, jak i ewentualnie “alkoholowo-obyczajowej” ;-))

  11. March 18th, 2009 at 15:52 | #11

    eli.wurman :

    żadna szkoła świecka i publiczna z jaką byłem zaznajomiony nie oferowała takiej dowolności światopoglądowej

    Jak się oferuje dowolność światopoglądową?

  12. March 18th, 2009 at 16:07 | #12

    @ Barts:
    Cóż, Polską rządzi Watykan przez kościół, który dość przypomina orwellowską Partię, z tym, że pozwala sobie na wszystko na co obywateli nie stać bądź czego im się zabrania. Jest prawny zakaz używania kondomów, skrobanek itp. – marzenie każdego Ciasnego.
    A politycy są akurat jak nasi – z kościołem związani a nawyki i całą resztę też mają obecną.

  13. March 18th, 2009 at 16:16 | #13

    nameste :

    Jak się oferuje dowolność światopoglądową?

    Idź poszczypać po cyckach starą eexmd2, co?

    mattrulez :

    ja też ja też

    Szkoły katolickie rządzą!

    bart :

    Zmiana polityki w szkole nie jest w końcu niczym niezwykłym. Wystarczy, że przyjdzie nowa dyrektorka lub zmieni się układ sił w ciele nadzorczym.

    Ale i tak masz większy wpływ na linię programową niż w szkole publicznej, gdzie przyjdzie jebnięta dyrektorka z nadania i zaraz okopie się wśród klakierów, wywali niechętnych i zatrudni swoich. Mam na to dowodzik anegdotyczny: moja znajoma pracowała w szkole publicznej, a z racji tego, że jest ateistką odmówiła udziału w jasełkach. Jezusie nazarejski – moralizowania i upomnień ze strony dyrektorki nie było końca (również publicznie, przy innych nauczycielach).

  14. March 18th, 2009 at 16:22 | #14

    eli.wurman :

    Jak się oferuje dowolność światopoglądową?

    Idź poszczypać po cyckach starą eexmd2, co?

    Chyba masz jakiś problem z tym chyba prostym pytaniem.

  15. March 18th, 2009 at 16:25 | #15

    nameste :

    Chyba masz jakiś problem z tym chyba prostym pytaniem.

    I niech tak będzie, Urszulko.

  16. March 18th, 2009 at 16:32 | #16

    @ Barts:

    No przecież tam cała Polska jęczy pod klerykalnym butem czarnych.

  17. March 18th, 2009 at 16:35 | #17

    Adam Gliniany :

    Polską rządzi Watykan przez kościół, który dość przypomina orwellowską Partię, z tym, że pozwala sobie na wszystko na co obywateli nie stać bądź czego im się zabrania. Jest prawny zakaz używania kondomów, skrobanek itp. – marzenie każdego Ciasnego.

    No właśnie według mnie to jest druga strona tych samych fantazji.

  18. March 18th, 2009 at 16:37 | #18

    eli.wurman :

    I niech tak będzie, Urszulko.

    OK, dyziu.

  19. March 18th, 2009 at 17:10 | #19

    @ Barts:
    Można i tak na to spojrzeć. Dla mnie to po prostu kawałek dobrze napisanej fantastyki. Dla Piekary punktem wyjścia dla opowieści był nieco inny kierunek przemian po ’89, co zresztą jest w książce.
    Abstrahując od treści – podstawą różnicą jest umiejętność operowania językiem polskim. Piekarę czyta się miło, wciąga, świat powieści jest spójny i absorbujący. Czytając Terlikowskiego miałem ochotę na pół litra zaprawioną kilogramem haszu – jako środek na dostosowanie się do poziomu autora.

    Swoją drogą muszę odkurzyć własną tfórczość z okresu, gdy miałem 15 lat. Poziom podobny :)

  20. March 18th, 2009 at 18:54 | #20

    O ja pierdziu… W związku z przenoszeniem swojego bloga na wordpress zerknąłem, co mi tam polecają do czytania i zdębiałem:

    http://sarmacja.wordpress.com/

  21. March 18th, 2009 at 19:04 | #21

    @ Adam Gliniany:
    Lepiej se obadaj samo http://www.sarmacja.org – tam to jest takie coś, co chyba tylko wielka mądrość natchnionego duchem świętym eminencję Terlikowskiego może ogarnąć.

    EDIT: Również: Marian Krzaklewski wyciągnięty z formaliny ma się dobrze

  22. March 18th, 2009 at 19:15 | #22

    @ eli.wurman:
    Posrało tam kogoś albo bawią się w wielkiego, dziwnego LARPa.

  23. March 18th, 2009 at 20:00 | #23

    @Wasza Świątobliwość

    Podobno kiedyś w TVN dziennikarz wspomniał o “Tadeuszu Rydzyku, zwanym Ojcem”. Ma ktoś tubkę?

  24. March 19th, 2009 at 00:35 | #24

    Szlag, akurat jak taki fajny wątek się nawija, to ja zarobiony jestem ktoś bardzo zarobiony. Przy prozie Terlikowskiego wymiękłem ale rozbroił mnie ułowiony kątem oka kawałek o identyfikatorach źrenicy oka. Nie łatwiej zakurwiać w tęczówkę? No ale oczywiście mogę się mylić. Całość zaś, tak w ogóle, trąca mi Ziemkiewiczem z czasów transformacji ale takim kompletnie bez formy pisarskiej. Jutro, przy porannej kawie, może dam radę zmóc to do końca.

  25. March 19th, 2009 at 09:58 | #25

    radkowiecki :

    identyfikatorach źrenicy oka

    Może źrenicę trudniej sfejkować?

  26. March 19th, 2009 at 09:59 | #26

    eli.wurman :

    Może źrenicę trudniej sfejkować?

    Może pan literat nie ma pojęcia, o czym pisze?

    No wiem, psuję zabawę.

  27. ister
    March 19th, 2009 at 10:00 | #27

    eli.wurman :

    Może źrenicę trudniej sfejkować?

    W tym świecie cywilizacji śmierci i źrenice fejkowali. Tylko biedny ksiądz Jan (czy jak mu tam) nie miał tyle mamony

  28. March 19th, 2009 at 10:09 | #28

    bart :

    Może pan literat nie ma pojęcia, o czym pisze?

    Bartu, to nie jest literatura: ksiądz Terlikowski doznał o-bja-wie-nia. To jest jak biblia XXI wieku. On wie.

    ister :

    biedny ksiądz Jan (czy jak mu tam) nie miał tyle mamony

    I jak zwykle rozbija się o to, że żydzi kontrolujący światowe finanse ciemiężą boguduchawinnnych krześcijan.

  29. March 19th, 2009 at 10:14 | #29

    eli.wurman :

    Bartu, to nie jest literatura: ksiądz Terlikowski doznał o-bja-wie-nia. To jest jak biblia XXI wieku. On wie.

    Znaczy, ma charyzmat widzenia przyszłości?

  30. March 19th, 2009 at 10:31 | #30

    bart :

    Znaczy, ma charyzmat widzenia przyszłości?

    No raczej ;-)

    Ale mój ulubiony charyzmat to “modlitwa w językach“, se jeszcze można zerknąć na jutuba i na to na przykład.

  31. March 19th, 2009 at 10:35 | #31

    @ eli.wurman:
    To na Jezuitach wymaga loginu. Może skopiuj?

  32. eexmd2
    March 19th, 2009 at 10:38 | #32

    @eli
    ‘Idź poszczypać po cyckach starą eexmd2, co?’

    kto mnie wolal, czego chcial?
    znow swa stara naduzywal?
    a fe!

    btw nameste ma racje, nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie

  33. March 19th, 2009 at 10:40 | #33

    Adam Gliniany :

    To na Jezuitach wymaga loginu. Może skopiuj?

    SOA#1 :)

    eli.wurman :

    Ale mój ulubiony charyzmat to “modlitwa w językach“

    To oczywiście widziałeś?

  34. czescjacek
    March 19th, 2009 at 10:40 | #34

    błech, ta glosolalia jest obrzydliwa. czy kogoś jeszcze to brzydzi?

  35. March 19th, 2009 at 10:42 | #35

    bart :

    To oczywiście widziałeś?

    Taaak, boskie, dzięki za przypomnienie, zapomniałem o tym!

    eexmd2 :

    btw nameste ma racje, nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie

    Będę musiał nauczyć się z tym żyć, Urszulko.

  36. March 19th, 2009 at 10:43 | #36

    @ bart:
    Za którymś kolejnym razem poszło. Dziwne.

    @ czescjacek:
    Do ludzi chorych trzeba podchodzić ze zrozumieniem a nie obrzydzeniem.

  37. March 19th, 2009 at 10:45 | #37

    @ Adam Gliniany:
    Nie masz tu życia, odkąd przyznałeś się do admiństwa :)

  38. czescjacek
    March 19th, 2009 at 10:48 | #38

    Adam Gliniany :

    Do ludzi chorych

    oj kaman.

  39. March 19th, 2009 at 10:50 | #39

    @ bart:
    Dopiero wstałem i zamulony jestem.
    Jakoś przeżyję :)

  40. March 19th, 2009 at 10:52 | #40

    Przy porannej kawie przeczytałem obie części Operacji Chusta i nie pozostaje mi nic innego jak przyłączyć się do chóru chwalących autora i niecierpliwie przebierać nogami w oczekiwaniu na następne odcinki. Tymi fragmentami autor stawia siebie obok tak uznanych twórców jak Lem, Zajdel czy Orwell a momentami nawet nieco ich przewyższa. Proza księdza Terlikowskiego otworzyła mi oczy na wiele problemów, których dotychczas nie zauważałem a, co najważniejsze, pozwoliła mi uwierzyć. Pozwoliła mi uwierzyć w to, że ja też potrafię napisać książkę. Dziękuję ci Bart za linka.

  41. March 19th, 2009 at 10:57 | #41

    czescjacek :

    błech, ta glosolalia jest obrzydliwa. czy kogoś jeszcze to brzydzi?

    Duch święty najwidoczniej nie kojarzy, czym jest obciach.

    radkowiecki :

    pozwoliła mi uwierzyć. Pozwoliła mi uwierzyć w to, że ja też potrafię napisać książkę.

    Bo najważniejsze to jest mieć dobry punkt odniesienia!

  42. March 19th, 2009 at 11:04 | #42

    eexmd2 :

    znow swa stara naduzywal?

    Twoją starą trzeba by kiedyś zdekonstruować (w ramach trywialnych & niepotrzebnych zajęć non profit). I problemik poboczny: czym się różni „nadużywał” od „używał nadaremno”. [*]

    btw nameste ma racje, nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie

    Nie pisałem, że nie umie, pisałem, że ma z tym chyba jakiś problem. „Tym” = pytaniem, nie odpowiedzią.

    [*] geneza coxizmu Urszulko jest względnie oczywista; mniej oczywiste – nadużywanie/używanie-nadaremno :)

  43. March 19th, 2009 at 11:43 | #43

    eli.wurman :
    radkowiecki :
    pozwoliła mi uwierzyć. Pozwoliła mi uwierzyć w to, że ja też potrafię napisać książkę.
    Bo najważniejsze to jest mieć dobry punkt odniesienia!

    Mon, ja mam bardzo dobry punkt odniesienia. Ten koleś zdystansował Lema, Orwella i Zajdla razem wziętych. Nie wypadł sroce spod ogona. To twardy gość jest. I świetny literat.
    To jest straszne. Gdybym ja takie grafomańskie gówno wrzucił u siebie na bloga albo stronę, to komentatorzy, po skojarzeniu że to na poważnie, roznieśliby mnie na szablach w krwawe strzępy. Zero u Terlikowskiego oryginalności (chociaż to mogę znieść gdy ktoś epigoni dobrze). Ale na domiar złego ten facet buduje zdania i akapity na poziomie zaawansowanego licealisty a język czuje tak, jak ja czuję jazdę figurową na lodzie. A te przygłupy mu kurwa laurki wypisują. To nie jest fap circle, to jest retards circle kolesiowców z literacką wrażliwością młota pneumatycznego.
    Przepraszam, że się tak uniosłem ale zżera mnie chora ambicja i czuję wielki żal, że moich fantastycznych dokonań literackich nie docenia nikt a jego chwalą. Idę zrobić jakąś tabelkę zanim całkiem mnie to całkiem wypali od środka.

  44. czescjacek
    March 19th, 2009 at 11:47 | #44

    eli.wurman :

    nie kojarzy, czym jest obciach

    nie nie, to nie obciach, obciach to był jak kaczyński śpiewał “z ziemi wolskiej”, teraz w serdcu czuję co innego. coś jak Batman kiedy musiał zjeść korzeń narkotyczny żeby dopaść świra w jego narkotycznym świecie, też go brzydziło bo odrzucał wszystko w co wierzył :/

  45. czescjacek
    March 19th, 2009 at 11:49 | #45

    radkowiecki :

    zżera mnie chora ambicja i czuję wielki żal, że moich fantastycznych dokonań literackich nie docenia nikt

    “Bo nie dobry fap jest ważny, ale dobre fap circle!”

  46. March 19th, 2009 at 11:58 | #46

    Źrenica to tylko dziura w oku więc różni się od innej najwyżej średnicą. Ale może Terlikowskiemu chodziło o to, że przez źrenicę można zajrzeć do oka, tak jak robi to okulista.

  47. March 19th, 2009 at 12:18 | #47

    kwik :

    Źrenica to tylko dziura w oku więc różni się od innej najwyżej średnicą.

    Dziura dziurze nie równa. Gdybyś przyjął łaskę uświęcającą ducha świętego wiedziałbyś o tym.

    radkowiecki :

    Przepraszam, że się tak uniosłem ale zżera mnie chora ambicja i czuję wielki żal, że moich fantastycznych dokonań literackich nie docenia nikt a jego chwalą.

    Radkowiecki – rada jest prosta: zostań prawicowcem :D

  48. March 19th, 2009 at 12:58 | #48

    nameste :

    Tę Twoją starą trzeba by kiedyś zdekonstruować (w ramach trywialnych & niepotrzebnych zajęć non profit).

    Czegoś brakuje Ci w wyjątkowo obszernym haśle na wiki?

    http://en.wikipedia.org/wiki/Your_mom

  49. Veln
    March 19th, 2009 at 13:21 | #49

    W temacie świeckiej szkoły, jest ciąg dalszy historii z listami proskrypcyjnymi:
    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6401523,kuria_odpowiada__mamy_prawo_informowac_parafie__kto.html

    I jakbyście nie wiedziała, lokalna bezbożnio, jest to usprawiedliwione. Przecież nie zostanie się wtedy rodzicem chrzęstnym, gdy na religię nie uczęszczało się. No i w ogóle, zbawion się nie będzie… (szkoda że tego powodu nie podali, chociaż pierwszy może i śmieszniejszy)

  50. March 19th, 2009 at 13:26 | #50

    eli.wurman :
    Radkowiecki – rada jest prosta: zostań prawicowcem

    Dawno temu, w czasie studiów, byłem prawicowcem. Chyba nawet takim pojebanym jak kolesiowcy z frondy i psychiatryka. Ale jakoś to rozchodziłem.

  51. czescjacek
    March 19th, 2009 at 13:32 | #51

    radkowiecki :

    w czasie studiów, byłem prawicowcem

    widzisz, a Natalia Julia Nowak szybciej dojrzała do dojrzałych poglądów.

  52. March 19th, 2009 at 13:35 | #52

    Veln :

    I jakbyście nie wiedziała, lokalna bezbożnio, jest to usprawiedliwione.

    Oczywiście, że usprawiedliwione, bo zgodne z konkordatem!

    Veln :

    No i w ogóle, zbawion się nie będzie…

    Chuja tam nie będzie: Każdy ma prawo wierzyć, że profesor Religa zostanie zbawiony?
    Oczywiście, Niech pan zwróci uwagę, że przez dwa tysiące lat Kościół nikogo po nazwisku nie uznał za potępionego. Wierzymy w to, że i Stalin, i Hitler mogą zostać zbawieni. Pewna mistyczka ofiarowała za Hitlera swoje cierpienia.

    A tu masz linka.

  53. March 19th, 2009 at 13:36 | #53

    czescjacek :

    widzisz, a Natalia Julia Nowak szybciej dojrzała do dojrzałych poglądów.

    Samice szybciej dojrzewają.

  54. Ija-Ijewna
    March 19th, 2009 at 13:37 | #54

    @ bart:
    Na moje oko fanfikandry, to Terlikowski utworzył sobie klasyczną Mary Sue w postaci bohaterskiego zakonnika. A, właśnie, poświęca się ojciec na końcu i ginie? I ludzie płaczą i zmieniają swoje błędne drogi? Bo jeśli tak, to do pełnowymiarowej Mary Sue braknie mu tylko paru supermocy i oczu zmieniających kolor pod wpływem emocji.

    @ wo
    W znakomitej większości przypadków seksualne pożądanie do bohatera/bohaterki narracji, wobec której autor/autorka fanfika jest fanem (Agentka Scully, Frodo, Snape, Luke Skywalker etc.).

    No, są jeszcze takie, które wolą pisać slashe, czyli romans Snape’a z Harrym (i z Lupinem, i Malfoyem, i Blackiem; Snape jest bardzo slashable), czy kto tam się napatoczy.
    Ale Terlikowskiego nie widzę w roli autora slashu, chyba że półświadomego i podprogowego. Zwykle wtedy autorka, chroniąc własne nabożne superego, pisze wersalikami: “NOT SLASH!!!” Rzecz jasna w następującej dalej opowieści aż kipi od UST.

  55. March 19th, 2009 at 13:45 | #55

    czescjacek :

    radkowiecki :
    w czasie studiów, byłem prawicowcem
    widzisz, a Natalia Julia Nowak szybciej dojrzała do dojrzałych poglądów.

    No ja niestety pochodzę z małego miasteczka i dopiero blichtr stolicy i promieniowanie rodzącego się kapitalizmu pozwoliło mi zrzucić łuski z oczu i zobaczyć gdzie jest prawdziwa prawda. Lepiej późno niż później bo na myśl, że mógłbym zostać prawicowcem teraz, robi mi się trochę słabo. A tak to jak z ospą albo świnką – przeszedłem za młodu i teraz mogę mieć kompletnie wyjebane i na luzie być wyznawcą zdrowego rozsądku.

  56. March 19th, 2009 at 13:48 | #56

    Ija-Ijewna :

    Na moje oko fanfikandry, to Terlikowski utworzył sobie klasyczną Mary Sue w postaci bohaterskiego zakonnika.

    Chyba ukradnę to spostrzeżenie do blogonotki. To jest najbardziej dołujące w kulturze anglojęzycznej, że oni mają takie lakoniczne określenia typu “true Scotsman fallacy”, które kilkoma słowami idealnie podsumowują to, co my opisujemy w rozwlekłych blogonotkach.

  57. March 19th, 2009 at 13:58 | #57

    @ Ija-Ijewna:

    klasyczną Mary Sue… aż kipi od UST…

    Można prosić większymi literkami? :)

  58. March 19th, 2009 at 14:01 | #58

    @wo

    Oni po prostu dłużej się napierdalają słowami to i mają fachowy słownik.

  59. eexmd2
    March 19th, 2009 at 14:14 | #59

    @eli
    ‘Będę musiał nauczyć się z tym żyć, Urszulko.’

    z tym nie bedzie problemu, zaloze sie ze juz umiesz
    byc moze nawet nie umialbys zyc bez niemania problemu odpowiadania na proste pytania, ale brak na razie wystarczajacych danych by definitywnie to rozstrzygnac

  60. March 19th, 2009 at 14:26 | #60

    Alex :

    Oni po prostu dłużej się napierdalają słowami to i mają fachowy słownik.

    No ale u nas też jest fachowy słownik: jestem pewien, że jakbyśmy wzięli jakiegoś zielonoświątkowca-lub-kompatybilnego to by nam to zaraz biblią wytłumaczył.

    eexmd2 :

    byc moze nawet nie umialbys zyc bez niemania problemu odpowiadania na proste pytania

    Durny cyckoszczypie – odpowiedź na pytanie nameste jest tak prosta, że wczesny Świechowski mógłby sobie na nie odpowiedzieć.

  61. Veln
    March 19th, 2009 at 14:27 | #61

    eli.wurman :

    Veln :
    No i w ogóle, zbawion się nie będzie…

    Chuja tam nie będzie: Każdy ma prawo wierzyć, że profesor Religa zostanie zbawiony?
    Oczywiście, Niech pan zwróci uwagę, że przez dwa tysiące lat Kościół nikogo po nazwisku nie uznał za potępionego. Wierzymy w to, że i Stalin, i Hitler mogą zostać zbawieni. Pewna mistyczka ofiarowała za Hitlera swoje cierpienia.
    A tu masz linka.

    Nie dziwota przecież. Hitler i konkordat podpisał, i aborcji zakazał. A wszyscy wiemy, że aborcja pochłonęła więcej ofiar niż Szoah (i powtarzajmy to póki można, wszak TeTe Ksiądz może jednak posiadać ten charyzmat wróżbiarstwa). A Stalin uczył się na popa. Co prawda to bezbożne prawosławie, ale trochę ekumeny nie zaszkodzi.

    I w ogóle ja pierdolę, właśnie załapałem z opóźnieniem te zajebiste porównanie Religi do Hitlera i Stalina. No ja kurwa jeszcze raz pierdolę…

  62. eexmd2
    March 19th, 2009 at 14:38 | #62

    @nameste
    ‘Nie pisałem, że nie umie, pisałem, że ma z tym chyba jakiś problem. „Tym” = pytaniem, nie odpowiedzią.’

    zgadza sie
    z tym ze nie wiadomo co mu sprawia problem
    byc moze nie lubi pytania bo ma problem z odpowiedzia
    byc moze nie lubi skladni pytania
    byc moze nie lubi byc pytany
    a moze po prostu musial nabic licznik swojej starej

  63. March 19th, 2009 at 14:39 | #63

    Veln :

    charyzmat wróżbiarstwa

    Misingujesz pointa: charyzmat widzenia przyszłości jest od ducha świętego, a wróżbiarstwo to już czysty szatan.

  64. eexmd2
    March 19th, 2009 at 14:40 | #64

    @eli
    ‘Durny cyckoszczypie – odpowiedź na pytanie nameste jest tak prosta, że wczesny Świechowski mógłby sobie na nie odpowiedzieć.’

    co sie unosisz zmanierowany emo chlopaku?
    zamiast wyzywac odpowiedz na pytanie
    mozesz jebnac w odpowiedzi twoja stara ze dwa razy, powinno ci pomoc

  65. AJ
    March 19th, 2009 at 14:44 | #65

    Chuj z tym wszystkim, zaproponujcie lepiej, komu oddać żałosny procent podatku od krwawicy temy ręcamy.

  66. March 19th, 2009 at 14:47 | #66

    eexmd2 :

    co sie unosisz zmanierowany emo chlopaku?

    Uniosła się Twoja stara jak Cię urodziła, a że była strasznie gruba, to przewróciła się na Ciebie i dlatego jesteś taki popierdolony.

    Co sobie przeczytaj jako: nie unoszę się, tak Ci po prostu, bezinteresownie, dopierdalam, bo jesteś durny.

    eexmd2 :

    zamiast wyzywac odpowiedz na pytanie

    Będę robił na co mam ochotę i twoje szczypanie mnie po cyckach tego nie zmieni.

    eexmd2 :

    mozesz jebnac w odpowiedzi twoja stara ze dwa razy, powinno ci pomoc

    Możesz sobie jebnąć czymś ciężkim w dekiel, powinno Ci pomóc.

  67. March 19th, 2009 at 14:55 | #67

    Chłopaki, daleko od siebie mieszkacie? Może jakaś ustawka w realu?

  68. March 19th, 2009 at 14:59 | #68

    bart :

    Może jakaś ustawka w realu?

    Może w tesco, mam bliżej.

  69. Nonchallance
    March 19th, 2009 at 15:12 | #69

    bart :

    @ Ija-Ijewna:
    klasyczną Mary Sue… aż kipi od UST…
    Można prosić większymi literkami?

    UST – Unresolved Sexual Tension. Ludzie byście więcej fanficów czytali to by się trafiło więcej fajnych określeń dla wywodów Terlikowsiego ;P http://en.wikipedia.org/wiki/Glossary_of_fan_fiction_terms Macie, dokształcie się ;)

  70. March 19th, 2009 at 15:14 | #70

    @ Nonchallance:
    Jedynym do końca przeze mnie przeczytanym fanfikiem była biblia tysiąclecia. Próbowałem inne, poziom mnie lekko wbił w ziemię i teraz odczuwam wstręt.

  71. ister
    March 19th, 2009 at 15:16 | #71

    Nonchallance :

    Ludzie byście więcej fanficów czytali to by się trafiło więcej fajnych określeń dla wywodów Terlikowsiego ;P

    Ale skoro pisanie fanfików jest wyrazem seksualnego pożądania itp, to czytanie ich wydaje się mieć podobne motywy, tyle, że “talentu” na pisanie nie wystarczyło ;)

  72. Nonchallance
    March 19th, 2009 at 15:19 | #72

    Się pisało i się czytało w czasach młodości chmurnej i durnej, to i sentyment pozostał. Każdy ma swoje zboczenia hej :P

  73. bantus
    March 19th, 2009 at 15:25 | #73

    bart :

    eli.wurman :
    Ale mój ulubiony charyzmat to “modlitwa w językach“
    bart:
    To oczywiście widziałeś?

    To oczywiście szydera dj holy ghost… choć pokazuje, że ludzie po prostu lubią tańczyć i bawić się, no albo po prostu się wygłupiać.

  74. March 19th, 2009 at 15:44 | #74

    Bez związku, ale fajny komentarz autorstwa boston65boston65 tutaj

  75. March 19th, 2009 at 16:02 | #75

    wo :

    Czegoś brakuje Ci w wyjątkowo obszernym haśle na wiki?
    Your mom

    Wiki obszernie omawia Twoją starą i co do funkcjonalności, i jako matkę-wszystkich-bluzgów. Ale mam wrażenie, że w tym niszowym kontekście (jak m.in. na tym i na Twoim blogu, w komentarzach) Twoja stara występuje również w subtelniejszym znaczeniu, jako figura lacanowskiego Wielkiego Innego, który zniewala/podszywa mentalnie adwersarza (i dlatego jest on taki gupi, że Jego stara ma za majtami b. nieciekawe rzeczy). Inaczej mówiąc, to subtelniejsze znaczenie dotyczy rzadko explicite wyrażanego przekonania, że każdy ma Swoją starą, tyle że to, co ma własna za majtami, jest akurat OK.

    Dobrą ilustracją będzie tu postać blogrolla na blogu eli.wurmana.

  76. March 19th, 2009 at 16:09 | #76

    @ nameste:
    Mi się wydawało, że czescjacek wprowadzał w dyskursie twoją starą jako odpowiedź na argumenty ad hominem, i to było fajne. Ale to było kiedyś; dziś można powiedzieć, że w dyskusjach na mym blogasku twoja stara już dawno przekroczyła Godwinowski punkt przegięcia.

  77. eexmd2
    March 19th, 2009 at 16:10 | #77

    @eli
    ‘Co sobie przeczytaj jako: nie unoszę się, tak Ci po prostu, bezinteresownie, dopierdalam, bo jesteś durny.’

    ej emo chlopaku, na zimno mnie tak wyzywasz, bez emocji calkiem?
    twoja stara cie w mlodosci po cyckach szczypala ze taki wyprany z uczuc jestes?

    ‘Uniosła się Twoja stara jak Cię urodziła, a że była strasznie gruba, to przewróciła się na Ciebie’

    a licznik twojej starej bije z kazdym postem
    jebnij ja ze 3 razy w nastepnym
    ten ciag wydarzen co opisales to twoje fantazje czy fakty? rozumiesz emo chlopaku ze ja tego nie moge pamietac wiec pytam

  78. March 19th, 2009 at 16:13 | #78

    Dobra, chłopaki, kilka minut na ławce.

  79. March 19th, 2009 at 16:15 | #79

    eli.wurman :

    odpowiedź na pytanie nameste jest tak prosta, że wczesny Świechowski mógłby sobie na nie odpowiedzieć

    Nie jestem pewien, czy by sobie poradził. Rozumiem, że może się zdarzyć, że w katolickiej szkole nie ogranicza się dowolności światopoglądowej, choć komuś z zewnątrz mogłoby się zdawać, że światopoglądy uczniów będą mocno przystrzygane do katokulturowej formy. Ale oferowanie dowolności, as in “oferta usług/towarów” kojarzy się raczej z aktywnymi działaniami szkoły na rzecz zróżnicowania światopoglądów uczniów, które na wejściu, obstawiałbym, są “kato-nieokreślone”. I to jest dopiero dziwne, zaciekawiło mnie to, jak oni (w tej szkole) to robią, jeśli rzeczywiście robią, a moje wrażenie nie jest podyktowane niecodziennością tego zwrotu. Ale się od razu spiąłeś itd.

  80. March 19th, 2009 at 16:22 | #80

    nameste :

    Twoja stara występuje również w subtelniejszym znaczeniu, jako figura lacanowskiego Wielkiego Innego

    Interesujące! Ja zwykle Twoją Starą odbieram przez Bourdieu, jeśli nie w ogóle Marksa. Odziera się nią adwersarza z pozorów przynależności do “dobrej” klasy w społeczeństwie klasowym. Za majtami przecież wszyscy jesteśmy proletariuszami, ktorzy nie mają do stracenia nic poza zdolnością do odbycia stosunku. Ponieważ Stara adwersarza przeważnie jest już po menopauzie, to choć nad majtami może mieć garsonkę Teresa Rosati (symbol przynależności do klasy oligarchów w 3RP, obrzydliwy jak cała oligarchia), to za majtami jest już tożsama z 63 letnią Zenobią B. z Oblechowa Podlaskiego, należy do underclass.

  81. eexmd2
    March 19th, 2009 at 16:30 | #81

    @nameste
    ‘Twoja stara występuje również w subtelniejszym znaczeniu, jako figura lacanowskiego Wielkiego Innego, który zniewala/podszywa mentalnie adwersarza’

    ja osobiscie slysze dalekie echa kultu kybele wielkiej macierzy, co prawda upupiajaco ale jednak opiekunczej. ostatecznej lecz milosciwej instancji rozstrzygajacej wszystkie spory.
    w tym ujeciu wurmanowskie wstawki o twojej starej w kazdym poscie nabieraja w zaleznosci od punktu widzenia posmaku szczerej troski o bladzacego adwersarza badz zalosnej proby odwolania sie do wszechpoteznego rozjemcy o ktorym wierzymy ze jest po naszej stronie. nie oszukujmy sie, twoja stara nie jest tylko biologiczna rodzicielka rozmowcy. jest to personifikacja czegos znacznie potezniejszego.
    ew. jest to oklepany tekst ktorym zawsze mozna jebnac jak sie nie wie co powiedziec

  82. March 19th, 2009 at 16:39 | #82

    wo :

    Interesujące! Ja zwykle Twoją Starą odbieram przez Bourdieu, jeśli nie w ogóle Marksa. Odziera się nią adwersarza z pozorów przynależności do “dobrej” klasy w społeczeństwie klasowym. […]

    Te podejścia się zbiegają w graniczącej z banałem hipotezie, że Wielki Inny jest dziedziczony kulturowo (i węziej – rodzinnie). Podejście via Bourdieu/Marx wskazuje, jadąc dalej Lacanem, na realność, w tym biologiczną i klasową, tego uwięzienia w łańcuchu memów.

  83. March 19th, 2009 at 16:50 | #83

    eexmd2 :

    ja osobiscie slysze dalekie echa kultu kybele wielkiej macierzy

    W każdym odwołaniu do matki jako figury-w-kulturze, każdy kto chce usłyszy echa Kybele czy innnych ze stosownej szuflady, albo dowolne inne, bo szuflad jest sporo. Co do reszty, myślę, że nie masz racji, a poza tym niechlujnie piszesz, niestety.

  84. blue.berry
    March 19th, 2009 at 16:51 | #84

    AJ :

    zaproponujcie lepiej, komu oddać żałosny procent podatku od krwawicy temy ręcamy.

    oddanie krwawicy na zwierzaki interesuje?

    bo jeśli interesuje to bardzo polecam Fundacje AST, która zajmuje się pomaganiem takim ślicznym psiakom jak amstaffy czu pitbulle.
    tutaj można zajrzeć i poczytać:
    http://www.fundacja-ast.pl/
    a tutaj są dane potrzebne do oddania 1%
    http://www.fundacja-ast.pl/content/view/646/88/

    (bart obiecał ze mnie nie zbanuje za agitację na rzecz)

  85. March 19th, 2009 at 16:54 | #85

    nameste :

    Ale oferowanie dowolności, as in “oferta usług/towarów” kojarzy się raczej z aktywnymi działaniami szkoły na rzecz zróżnicowania światopoglądów uczniów, które na wejściu, obstawiałbym, są “kato-nieokreślone”.

    Nie do końca zgadzam się z określeniem “działaniami na rzecz zróżnicowania światopogolądów uczniów” – chodzi bardziej o działaniami na rzecz przedstawienia różnych światopoglądów, ale generalnie odpowiedziałeś sobie na pytanie.

    Chodziło przede wszystkim o takie działania jak: mamy w szkole Turka – zróbmy dzień arabski, pogadajmy o kulturze islamu; zróbmy dyskusję o aborcji, eutanazji; generalnie: dużo gadajmy, niech każdy przyniesie swój kontekst kulturowy, tabelki i wyobrażenia i wrzućmy to na kupę, zachowując szacunek dla poglądów innej osoby.

    Masz rację, niepotrzebnie się spiąłem, ale tylko dlatego, że byłem przeświadczony że to jest oczywiste a Twoje pytanie jest wspomnianym już szczypaniem po cyckach.

  86. March 19th, 2009 at 17:00 | #86

    Sorry za offtop, ale nie wytrzymalem. Fronda napisala:

    “W Południowej Afryce i państwach sąsiedzkich Botswanie i Suazi wskaźnik zarażeń jest najwyższy na świecie, ale równocześnie wskaźnik dystrybucji prezerwatyw jest także najwyższy na świecie.

    – Konkluzja jest jasna: więcej prezerwatyw znaczy więcej zachorowań na AIDS i więcej śmierci.”

    slaboo???

  87. March 19th, 2009 at 17:01 | #87

    eli.wurman :

    byłem przeświadczony że to jest oczywiste

    To jest oczywiste w pierwszej lepszej holenderskiej szkole (opieram się relacjach tambylczyni), ale w Polsce, hm, niekoniecznie. Sam bym na to nie wpadł (że tak może być, esp. w katolickiej szkole), stąd podejrzliwość. Mogłem obficiej zadać pytanie, też prawda.

  88. March 19th, 2009 at 17:01 | #88

    Offtopicznie podrzucam wizję o grach i ciemnych mocach w komputerze, bo tutaj ludzie lubią takie klimaty:

    http://www.youtube.com/watch?v=luIMu3mOxfI

    I dlaczego akurat 97%, a nie na przykład 96?

  89. March 19th, 2009 at 17:09 | #89

    nameste :

    ale w Polsce, hm, niekoniecznie

    Zgadza się – Polska szkoła publiczna nie ma czasu na realizację funkcji wychowawczej, bo jest zajęta popychaniem pierdół: realizowaniem programu i podawaniem schematów do myślenia – nie daje uczniowi swobody zadawania pytań.

    nameste :

    Mogłem obficiej zadać pytanie, też prawda.

    :) Fajnie że sobie wyjaśniliśmy.

    @ Barts:
    Ojajebieeee…. czaaaad. Łaaaał.

  90. March 19th, 2009 at 17:14 | #90

    Barts :

    Offtopicznie podrzucam wizję o grach i ciemnych mocach w komputerze, bo tutaj ludzie lubią takie klimaty:

    Ona z Opla, podobnie jak Romuald Jezus Chrystus.

  91. Dzejes
    March 19th, 2009 at 17:14 | #91
  92. AJ
    March 19th, 2009 at 17:22 | #92

    @ blue.berry:
    Kandydatów jest wielu, ale poproszę o konkrety.

    To i ja skorzystam z edita: Dzięki.

  93. blue.berry
    March 19th, 2009 at 17:34 | #93

    to ja dzięki. nie tylko za skorzystanie z edita i dostrzeżenie edita mojego ale również za skorzystanie z polecanki, jesli skorzystasz.

  94. eexmd2
    March 19th, 2009 at 17:57 | #94

    @nameste
    ‘Co do reszty, myślę, że nie masz racji,’
    oczywiscie ale ty chyba nie probujesz na serio wyjasniac fenomenu twojej starej w kulturze odwolujac sie do psychologizowania i tropow literackich?

    ‘a poza tym niechlujnie piszesz, niestety.’
    przywilej geniuszu

  95. fan-terlika
    March 19th, 2009 at 18:27 | #95

    Ja tak wrócę do naszego Filozofa, Autora Książek i Tatusia.
    Cytat z Jego powieści:

    “Jeśli się nie zgodzimy pozbawieni zostaniemy, jako organizacja promująca zacofanie i ciemnotę oraz religijny przymus, dotacji na rozbudowę świątyni dialogu”

    Czy ja dobrze rozumiem, że w Jego wizji skanów źrenic i murów z noktowizorami – wszystko przeciw ohydnym chrześcijanom – rząd nadal daje dotacje na budowę świątyń? Że dla Niego te wszystkie dzisiejsze Opatrzności za 20mln są tak-ale-to-tak oczywiste, że nawet w katolickim shoah najeźdzcy/okupanci by wciąż fundowali budowanie kościołów?

  96. March 19th, 2009 at 19:17 | #96

    No to teraz czas na komiks, żeby i młodsza młodzież łyknęła wizji Mr. T. Bo młodsza młodzież bardzo chętnie sięga po komiks, nie mając nic innego do roboty( like gry czy inne internety).

    Sam za cienkie futurokreski stawiam, jak na takie wizje ale Polch by się nadał. On by te wszystkie wozy bojowe, skanery i złowiony organ tak oddał piórkiem, czy kopikiem, że jako żywe by się zdawały, z kadru czytacza atakowały, więc i wizji siłę rażenia wzmacniała co najmniej X3. Funky Jan taki.

  97. March 19th, 2009 at 19:32 | #97

    – Konkluzja jest jasna: więcej prezerwatyw znaczy więcej zachorowań na AIDS i więcej śmierci.

    Jakby ktoś przy mnie, na poważnie, wyciągnął taki logiczny wniosek, to prawdopodobnie rozbiłbym mu kufel na głowie. Jak ja nie cierpię debili, to sobie sprawy drodzy państwo nie zdajecie. Dobrze, że już nie jestem prawicowcem bo od tego się ewidentnie durnieje.

  98. March 19th, 2009 at 19:33 | #98

    radkowiecki :

    k ja nie cierpię debili, to sobie sprawy drodzy państwo nie zdajecie. Dobrze, że już nie jestem prawicowcem bo od tego się ewidentnie durnieje.

    To się zdaje u nich nazywa “świadectwo nawrócenia”. :)

  99. jarekw
    March 19th, 2009 at 20:19 | #99

    fan-terlika :

    Ja tak wrócę do naszego Filozofa, Autora Książek i Tatusia.
    Cytat z Jego powieści:
    “Jeśli się nie zgodzimy pozbawieni zostaniemy, jako organizacja promująca zacofanie i ciemnotę oraz religijny przymus, dotacji na rozbudowę świątyni dialogu”
    Czy ja dobrze rozumiem, że w Jego wizji skanów źrenic i murów z noktowizorami – wszystko przeciw ohydnym chrześcijanom – rząd nadal daje dotacje na budowę świątyń? Że dla Niego te wszystkie dzisiejsze Opatrzności za 20mln są tak-ale-to-tak oczywiste, że nawet w katolickim shoah najeźdzcy/okupanci by wciąż fundowali budowanie kościołów?

    Nie rozumiesz. Jewropejska Unia przyszłości nie będzie dotowała budowy kościołów. Będzie dotowała Świątynie Dialogu.

  100. March 19th, 2009 at 20:23 | #100

    fan-terlika :

    Czy ja dobrze rozumiem, że w Jego wizji skanów źrenic i murów z noktowizorami – wszystko przeciw ohydnym chrześcijanom – rząd nadal daje dotacje na budowę świątyń?

    Co z ciebie za fan, jak go nie czytasz! Połowa drugiej części poświęcona jest rozłamowi w kościele. Kościół europejski się upaństwowił i doszczętnie zliberalizował, a tradycjonalistyczny papież – niczym Dalajlama – zbiegł do Afryki :)

    Śledziu :

    No to teraz czas na komiks

    Myślałem, co by cię poprosić, żebyś narysował nam te nasze rewersy polskiego euro… Zwłaszcza ten z Matką Boską jedzącą kremówkę…

    Barts :

    Offtopicznie podrzucam wizję o grach i ciemnych mocach

    Znalazłem jeszcze trzeciego. Bogusław Gas:

    http://www.youtube.com/watch?v=gyhzNDbJJ60

    TELEPROMPTER. UR DOING IT WRONG.

Comment pages
  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)