Cud słońca, część druga
Nie sądźcie, że będę teraz pisał dwa posty dziennie, żeby tylko wygrać skuter. Przecież już wiadomo, kto go zgarnie. Korwin nie może, bo laureaci poprzednich lat nie startują. Kto zatem wygra? Hmm…
Drugi post na ten sam temat wynika z faktu, że o czymś zapomniałem w pierwszym. Widzicie, kiedy klecę tekst na zlecenie moich politycznych mocodawców, chodzę sobie po firmie czy mieszkaniu i opowiadam sobie w kółko najważniejsze tezy do zawarcia w poście. I tak sobie chodziłem i opowiadałem poprzedni artykulik — i wychodziło mi, że w komciu z Frondy śmieszą mnie dwie rzeczy. Potem siadłem, spisałem wszystko i wyszło mi coś takiego: „W powyższym komciu śmieszą mnie dwie rzeczy: że się śmieją z Dawkinsa i że się śmieją z Dawkinsa”. Czyli coś mi umknęło.
Tą zagubioną drugą śmieszną rzeczą był występujący we frondziarskim komentarzu element, który bardzo lubię u osób religijnych. Chodzi o wiarę w cuda.
Odnoszę często wrażenie, że w dyskusji ateistów z chrześcijanami ci drudzy starają się przedstawić jako wierzący w pewien Koncept, we wszechobecną bezwarunkową Miłość. Żyją według Bożych zasad, które tworzą ich moralny kręgosłup. Czerpią wzorce duchowe z nauk Dobrego Człowieka. Na takim poziomie dyskusji w stronę ateistów lecą pytania, co złego jest w wierze w dobro, jak żyć bez takiej wiary, skąd czerpać prawdy moralne, nie wyznając Dekalogu. Nie pozostaje nam w takiej rozmowie nic innego, jak próbować udowodnić, że mimo iż nie wierzymy w Boga, naszego życia nie wypełnia niszczycielski, nihilistyczny hedonizm, nasze dzieci nie noszą śladów pobicia, a znajomi nie przekładają portfeli z płaszczy do spodni, kiedy nas odwiedzają.
A przecież wystarczy zapytać: czy zasady tworzące wasz moralny kręgosłup pochodzą z tego samego źródła co przekonanie, że w Fatimie Bozia zamachała słoneczkiem zgromadzonym ludziom? Czy wyznawane przez was wszechotaczające Dobro mściwie sprawiło, że druga wojna światowa wybuchła, bo Polacy nie intronizowali Chrystusa? Czy papież uzdrawiał ludzi? Dlaczego był Ojciec Pio? Dlaczego, mimo że wasza piękna wiara egzystuje w oderwanej od ziemskiego padołu, czysto duchowej sferze, tak bardzo potrzebujecie namacalnego dowodu na istnienie Absolutu? Czy jesteście przekonani o doświadczanej, fizycznej obecności Trójcy Świętej w życiu swoim i innych? Czy można odrzucać co bardziej efekciarskie elementy chrześcijaństwa, takie jak stygmaty, płaczące rzeźby Matki Boskiej, niekrzepnącą krew świętych — i dalej być katolikiem?
Czy na przykład jest na sali jakiś syn Kościoła, który mógłby mi przystępnie wytłumaczyć, o co chodzi z cudami koniecznym do kanonizacji Jana Pawła II? Bez cudów Karol, który został papieżem, nie może zostać świętym. Może ten pan na śmiesznym skuterku coś powie?
Fotki na licencji CC dopuszczającej modyfikację:
http://flickr.com/photos/jaako/2131188218/
http://flickr.com/photos/yourdon/2766873592/
http://flickr.com/photos/fotoupr/2734549087/
bart :
Oj kyusswa, ale sie mi smutno zrobiLo. Nie czytałem tego ale chujowo mi na samą myśl.
Chyba muszę zagrać jakąś zrzynkę z Black Sabbath.
*zrobiło. Znowy nacisnąłem prawe japko zamiast alta…
bart :
a bo nic : ) tak z ciekawosci zagaiłam. przelewy hyhy musiales podpisac przeze mnie bo sie zbuntowalam na temat poznopiatkowych przelewow znikad i wyglosilam pare niepopularnych opinii.
Cork!! [‘][‘][‘]
Nie znacie się, cywilizacja śmierci to cywilizacja ciasnych, w końcu jojczenie za karą śmierci zobowiązuje do pompatycznego określenia, nie?
@Hiroshima
A idź, przypomniało się mnie jedyne przeze mnie oglądane pełnometrażowe anime o jakimś rodzeństwie, co im rodziców zbombardowali i oni tak się tułali po tej Japonii aż dziewczynka zmarła…
@miasta
Deutsche Krone!
“Grobowiec świetlików” najpotworniejszy mózgotrzep jaki widziałem. Dzięki MRW, kurwa mać.
My tu pitu-pitu, aborcje, motylki, Magda Żuraw w zestawie do samodzielnego montażu (w kartonach po 1000 sztuk), a się okazuje, że Jezus znów na ziemi: http://www.youtube.com/watch?v=Uk6sYM3coVE&feature=channel_page
Ciężko czasem wyjść z Jutuba, jak się już wejdzie.
Czy wiesz, że…
…niektórzy święci nie rozkładają się po śmierci?
http://www.youtube.com/watch?v=Rx_m-2zDsRI
@plasot
” rodziców zbombardowali i oni tak się tułali po tej Japonii aż dziewczynka zmarła”
a to nie było polskie opowiadanie o psie co mu się dom spalił i się tułał po świecie aż zdechł?
czescjacek :
Ten pies był włoski, i jeździł pociągiem?
@ bart:
No i mocny, polski akcent – Faustyna Kowalska (czy mi się tylko wydaje, czy był o niej film i grała ta sama, co grała tą żonę-psychopatkę z “Tato”?).
Genialne:
most of the great miracles of all time happens only in Roman Catholic Church… miracle still happens today in this morden day of the Roman Catholic Church…
Nie mogę się doczekać kiedy katolicy znajdą jakąś matkę boską za której cudownym wstawiennictwem Airbus A320 ze 155 osobami na pokładzie nie rozwalił się o rzekę Hudson.
@ AJ:
Ten gościu z wąsem i irokezem o fizjonomii totalnego debila?
No i proszę, spadłeś za Joaśkę Senyszyn i niepoprawnych.pl, a zaraz za tobą jest ten pojeb Gnyszka. Gdyby się tak zdarzyło, żeby wygrał ten skuter to osobiście mu go podjebię.
Toniemy, lewacko-satanistyczni bracia i siostry.
Ja już nie mam kogo zmobilizować do wydania zeta i vatu. To może zróbmy bal i pójdźmy na dno (no dobra, denko) z klasą, muzyką i śpiewem? Ze swojej strony mogę zorganizować tancerki i tani alkohol.
NÓŻ W PLECY!
http://wo.blox.pl/2009/01/Konkurs-na-bloga-roku.html
E tam, wyrwane z kontekstu uwagi i czepianie się na siłę bez przeczytania, o co naprawdę chodzi.
@popapraniec
Pytasz o podobnego do Boba Kelso? Nie, mam na myśli szlachetne oblicze ze skutera.
eli.wurman :
Gnyszka… Skąd ja znam to nazwisko…
Gotujcie się na potop pojebów.
mam niejasne wrazenie ze tym razem pan WO wykazał sie kompletnym brakiem poczucia humory i jakas tak nie pasujaca do niego sztywnoscią. az dziwne i chyba troszki smutne.
bart – nie wiem na ile zauwazyles ale zadeklarowalam ze zrobimy Radkowi zajefajny image jego bloga zeby w nastepnym roku tez mogl błagac o sesemesy: )))))
@ bart:
Ten wątek na FF jest deliszys!
@bart – nie wiem na ile zauwazyles ale zadeklarowalam ze zrobimy Radkowi zajefajny image jego bloga zeby w nastepnym roku tez mogl błagac o sesemesy
Nie rób bo to dziad – nie ma zakładek. Straszne fopa.
Na marginesie: Gnyszka to chyba jakiś skarbnik FF. Kiedyś przysłał mi – jako zarejestrowanemu na Frondzie – takiego smutnego maila, że tylu nas jest, a tylko 38 osób wspiera Frondę finansowo.
Chociaż ostatnio widziałem, że ktoś im skapnął 10 000 zł. Słabo?
mrw :
Zrobimy mu taki lejaut, że blogrolla się nie da wyłączyć :)
@blueberry
“mam niejasne wrazenie ze tym razem pan WO wykazał sie kompletnym brakiem poczucia humory i jakas tak nie pasujaca do niego sztywnoscią. az dziwne i chyba troszki smutne.”
Wypraszam sobie! “Nie pasująca do mnie sztywność”? Sztywność is maj midl nejm! Ktoś mi kiedyś w internecie napisał z wyrzutem “a już myślałem, że jest pan spoko kolesiem” i sam nie wiem, czy bardziej się cieszyć, że ten ktoś już tak nie myśli, czy raczej się martwić, że mogł odnieść takie wrażenie :-).
@mrw
Jesteś kolejną osobą, która mnie za to opierdala więc skończę się opierdalać i zrobię. Te linki.
A po przeczytaniu wpisu Wojtka, poczułem się zdissowany chociaż nie startuję w żadnym konkursie. W przyszłym roku chyba jednak nie zgłoszę swojego bloga. Nawet jak będę miał ładny layout, linki i kulturalne wpisy. A teraz śmigam poczytać frondystów. Bart, wiesz że jesteś satanistą i lewackim młotem, który się z tym nie kryje? Kurde, ci ludzie są fascynujący.
@radkowiecki
“A po przeczytaniu wpisu Wojtka, poczułem się zdissowany”
W takich chwilach człowiek wie, po co prowadzi bloga!
Wysłałem SMS. Uczucie porównywalne jak wrzucenie złotówki do puszki WOŚP.
Łał. Dzięki. Aczkolwiek na podstawie pobieżnej lektury twojego bloga sądzę, że dźwięk złotówki wpadającej do puszki WOŚP brzmi jak dzwonek na pogrzebie, więc… teges… nie wiem, co myśleć :)
A jakbyś nie wygrał, to się nie przejmuj. Mam dla Ciebie stosowny cytat
„Wygrana opozycji jest gówniania, a nasza porażka jest pełna odwagi, wartości i godności” Hugo Chavez
Dziękuję bardzo. Śliczny cytat.
Szczerze mówiąc, nie przejmowałem się spadaniem w rankingu, dopóki Gnyszka nie zaczął na FF zwoływać koleżeństwa hasłem “patrzcie, jaki lewacki chuj jest nade mną”. Wtedy pomyślałem, że poczuję się źle, jak przegram z Gnyszką, zwłaszcza że czuję w nim bardziej sprytnego biznesmena zapełniającego niszę rynkową (usługi finansowe i konsulting dla talibów) niż rzeczywistego idealistę.
Ale już mi przeszło i teraz przegram z pieśnią “Jezus Malusieńki” na ustach. Srsly, this shit is so grim.
Bartu, forum frondy to dla Ciebie nie nowina już, więc pewnie się przyzwyczaiłeś, ale – kurwa, jakie oni mają awatary!
O, i ten motyw kato-biznesmena mnie odrzuca w nim najbardziej. Zwłaszcza, że spora część jego modelu biznesowego polega na dilowaniu ebookami, co jest, eee, żałosne w chuj. Serio, nie ma bardziej żałosnego powodu do nazywania się biznesmenem niż bycie neobazarowym sprzedawcą książek o sukcesie w biznesie.
Pf, jak przegrywać, to tylko z “Girls just want to have fun” na ustach i w sercu!
Chłopcy z FF właśnie otrzymują lekcję pt. “Dlaczego nie powinno się linkować zdjęć z cudzych serwerów”.
Ponieważ pewnie ją szybko odrobią, zostawiłem sobie screenshota na pamiątkę.
@motyw kato-biznesmena
E, no chyba bart tu pisał o kato-faraonie z psychiatryka?
Pisałem. Tylko tamten najpierw piramidził, a potem pisał na psychiatryku. Ten tu najwyraźniej znalazł duże niezajęte pastwisko albo – co bardziej prawdopodobne – postanowił połączyć swoje dwie pasje w jedną.
Gejowski Dzizes to szczyt ewolucji katolickiego Boga.
Ps. Do dzisiaj na e-mail dostaję newsletter Frondy. Razem z ofertami depilacji jąder, powiększenia penisa i tego typu rzeczami robi to piorunujące wrażenie.
A czy zauważyliście, że na FF wszyscy jak jeden mąż stosują nieortodoksyjną wersję zapisu imienia “Benedykt” :D
Cytując imć waść acan Gnyszka, “Oj, nie doczytałem…”.
Oi, oi, oi ;)
cynik :
Ej, ale On nie jest Bogiem a jedynie Jego Synem.
A tak w ogóle to żadnym synem tylko prorokiem, któremu Allah objawił Prawdę.
Czy mnie się zdaje czy na FF pojawił się w jednym z komentarzy pomysł, że skoro nie można z niczym dotrzeć do barta (wiadomo, taki lewacki, satanistyczny młot, nic do niego nie dociera) to oni spróbują dotrzeć do komentujących jego bloga? No to powodzenia :D (ech mogliby spróbować).
Przybył nawet jeden misjonarz, pisał coś o dzieciach potykających się o kamienie i zatwardzeniu serca. Ale już poszedł.
dzisiaj mam dzień dobroci psiej i jestem juz po 4 spacerach z roznymi psami (a wcale nie jest super cieplo) wiec zrobilam sobie przerwe i z ciepla herbata zajrzałam co tam slychac w watku 1000 zurawi. uduchowiona twarz adekwatna do tresci ociepliła mnie lepiej niz herbata : )) przepieknie sie ubawiłam. i ponownie uwierdziłam w przekonaniu ze udzial w konkursie na BR09 byl swietnym pomysłem.
Znaczy słomiany zapał? Heh tacy z nich misjonarze jak trąba wiadomo z czego ;P
Pytanie – wyniki tego plebiscytu aktualizowane są na bieżąco, tj. wiadomo, kto prowadzi, czy też dowiedzieć się tego można dopiero na końcu?
Ej ludzie, żurawie nam zdychają, jeden po drugim.
Wyniki są aktualizowane dwakroć w ciągu doby.
To co, idzie ktoś na FF żeby podbić wątek czy mam sobie u nich konto założyć? Boję się tylko, że jak ja zacznę podbijać topik z Homodżizasem, to będzie to miało finezję nalotu dywanowego. W tym sensie, że jakiś wkurzony od soboty jestem.
Żal mi mejla na ich spam.
No dobra, składam 250 żurawia. Staraliśmy się, Bart. Bardzo się staraliśmy. Ale się kurde papier do origami skończył.
radkowiecki :
Wiesz co, przyznam ci się, że ja tam raz zatrollowałem i dalej się boję. Oni są przedsoborowi, jak im fikniesz, to cię Bozia piorunem sieknie.
radkowiecki :
I dziewczynka umarła.
To ja może zacytuję urzekający komentarz pod wpisem WO. Nie WO, tylko bdudara:
:)
kolejny lurker wpisuje się w dzieło tysiąca żurawi.
obliczyłam, że jeśli utrzymamy tempo z dzisiejszego dnia, tysięczny komcio pojawi się dokładnie za 66,6 dnia. satan!
ponadto Kujawsko-pomorskie z Bartem na zawsze!
Radek – ja tam jeszcze mam parę kawałkow papieru. za chrystusika na frondzie bartowi się należy te 1000 żurawi. poza tym nigdy nie chcial typowo blogaskowego komciowania (nie wierze ze to napisałam). moze to najwyższy czas aby mu to zrobic?
Oh, ah… Komciujmy. Dawno nie trolowałem. Może jakiś nowy flejm? Może odgrzejmy starą, dobrą, średniowieczną dyskusję: czy Jezus się wypróżniał a jeśli tak, to czy gej-jezus też?
Adam Gliniany :
Ja mam inne pytanie.
Czy gej-Jezus był stroną bierną, czy też czynną. I kogo posuwał (lub też kto posuwał jego). Myślę, ze te pytania maja większą wagę niż jakieś tam wypróżnianie.
Swoją drogą – wy, chłopcy, macie swoistą manię sprowadzania rozmowy do defekacji. Prędzej, czy później, każda rozmowa zejdzie na kupę.
To jak już spamuję i troluję: http://www.atheistsavior.com/images/Jesus_Fucking_Christ.jpg
Z braku edita jeszcze jeden komentarz: wiem, że to tu było ale warto odświeżyć. Oczarowała mnie ta grafika.
E, to jak macie tak jechać, to ja nie chcę tysiąca komciów.
Wskaż drogę. Albo poproś blue.berry.
No nie wiem, mi bardziej odpowiada poetyka wklejania linka do strony Wikipedii o Goatse, niż wklejania samego Goatse.
Poza tym to nie ja wymyśliłem akcję tysiąca komciów.
Jezus-gej top/bottom jest takie lamerskie.
Prawdziwe pytanie brzmi: jakiego systemu operacyjnego używał Jezus i dlaczego GNU/Linuksa (Debian, oczywista!).
eli.wurman :
A tu akurat mogę się wypowiedzieć długo, kwieciście i ze znawstwem tematu, niemniej ujmę to skrótowo: bo to właśnie Deb jest?
Adam Gliniany :
Bo wtedy jeszcze nie było Archa :)
Ale w tym sensie, że sobie jaja robię, Adamie – wiesz, chrześcijaństwo-linuksiarstwo, lecą debile głosić dobrą nowinę, tu zbawienie za darmo a tu za darmo system, wymagania: wyrzeknij się wygody i zdrowego rozsądku i wszystkich rzeczy, które po prostu chciałoby się zrobić (jak seks bez efektu w postaci płodu do skrobania czy oglądanie filmy bez efektu w postaci plików konfiguracyjnych do edytowania, serii apt-get, które w konsekwencji spowodują utratę stabilności i zmuszą do kupienia jakiegoś cywilizowanego systemu operacyjnego).
Bo przecież powszechnie wiadomo, że Linux to się na serwer nadaje, a do normalnego użytkowania to sobie jednak trzeba sprawić jakiś cywilizowany system operacyjny.
Czy tylko mnie się wydaje, że z dystrybucjami linuksa jest jak z maryjkami: niby jedna ta sama, ale raz murzynka, raz od cudownych ozdrowień, innym razem od kryzysu czy medalików. I tak samo nie działa.
eli.wurman :
Upierdliwie się nie zgodzę, bo od co najmniej pięciu lat używam na desktopie. Ale ja zboczony jestem ;)
Word!
@ H2:
No zboczony musowo. Moje linuksy siedzą w szafie i nie mają GUI. I tak jest dobrze.
Choć przyznam, że mi się marzy wytrysk pomysłu po stronie OS i stworzenie prostego acz funkcjonalnego interfejsu. O, i jeszcze – przede wszystkim spójnego. I nie mam na to żadnej nadziei.
No nie mów, że nie da się wybrać. Nawet jak nie chcesz całego desktopa w stylu KDE, Gnome czy XFce4, to masz obecnie chyba pierdyliard gołych wm-ów (WindowMaker, Enlightenment, TWM , FVWM, BlackBox, FluxBox, JVM) http://xwinman.org/
No tyle, że żeby znaleźć ten pasujący… Kurde faktycznie się odechciewa.
eno bart – jak to nie ty wymyśliłeś? znaczy pewnie wymyślił ktoś przed Tobą ale TUTAJ to Ty zainicjowałes ten szczytny cel. chciałeś to masz. bo najgorzej jest jak nasze amrzenia zaczynają się spełniać.
Ja tylko wyraziłem przypuszczenie, że jak już zaczęliśmy o aborcji, to nie skończymy.
@ eli.wurman:
Ja używałem i używam Debiana zarówno na desktopach jak i serwerach. Chociaż na desktop to ja bym raczej jakieś Buntu polecał.
Z innej parafii: nigdy i przenigdzie nie twierdziłem, że dowolny linuks nie wymaga jakiejś wiedzy podstawowej. Wręcz przeciwnie.
Za to jest wprost cudownie idiotoodporny.
choyna :
odp.1 a co “jajo o jajo”?
odp.2 podoba mi się twoje korwinistyczne podejście do dziecka jako własności rodziców ;P
moa :
Ale to chyba nie o pasożyta chodziło, tylko o brzuch (ciało). Chyba mi nie powiesz, że w momencie, gdy w ciążę zajdę, przestaje być moje, he?
Eee, dopóki ten pasożyt jest we mnie i jest pasożytem (w sensie ma rączki i nóżki, ale gówno mnie to obchodzi dopóki nie jest w stanie przeżyć poza moją macicą) to tak, jest moją własnością. Do spółki z zapładniaczem, chociaż mogę się kłócić, czy to podział fifty-fifty, czy inny.
P.S. Aborcyjne flama ciąg dalszy. Oł jeeeee
RobertP :
może ktoś wie (nie chce mi się góglać) skąd im wyszło te 4-8 tygodni? w sumie zbliżone to tego co się teraz przyjmuje za dozwolone.
Educated guess: ocenili “na oko”?
jarekw :
zdecydowanie nie. tak na oko nie ma większej korelacji pomiędzy stanem posiadania a chęcią do dawania.
eli.wurman :
wyjazd do irlandii ze względu na pogodę. oryginalne :]
bart :
1) mój samochód nie rozpędza się do 200, przy 100 już wchodzi w nadprzestrzeń. 2) samochodem żony też tyle nie jeżdżę. w mieście. 3) podróż która jest źródłem legend o “marku zapierdalaczu” odbyła się z prędkościami w zasadzie dozwolonymi (maluch wyciąga raptem sto z groszami) a to że ty osiągnąłeś prędkość ponad 120 kurew na godzinę to już pewnie sprawa innych czynników
moa :
Żebym to ja raz z tobą jechał, kłamczuszku.
eli.wurman :
deba to używa najwyżej katolicki jezus. taki co do źródeł nie potrafi sięgnąć i wszystko w pakietach łyka. prawdziwy jezus używa slacka. ;]
ister :
przecież nikt ci ciała nie odbiera. ale dlaczego zawłaszczasz pasożyta? przecież wyskrobanie to nie działanie na twoim ciele tylko na pasożycie.
aaaah, na to czekałem. czyli wracamy do wersji: niezdolny do samodzielnego życia – można wyskrobać. 4-5lat na oko, tak?
no przecież dopiero jesteśmy przy 281 komciu.
moa :
HEREZJA! ;)
moa :
W sensie – bez połączenia z łożyskiem
ister :
czyli wracamy do wersji: niezdolny do samodzielnego życia – można wyskrobać. 4-5lat na oko, tak?
W sensie – bez połączenia z łożyskiem
wcześniaki za nóźki i o ścianę.
@moa
Nie do wiary. Żebym ja podzielał poglądy korwinisty :)
@bart
edycja dalej nie bangla.
EO :
jesteś kryptokorwinistą. jak wszyscy goście w rajtuzach ;]
jeeeee. teraz przypomina mi to taką durną zabawę na młodziezowych imprezach (nudnych) kiedy to bierze sie kartke papieru, każdy wpisuje jedno zdanie i zawija/zakrywa. a potem nastepna osoba wpisuje nastepne zdanie i znow zakrywa. a jak kartka się się skonczy to się rozwija kartkę i czyta całosc : ) to tutaj teraz tez się tak czyta: )
272 debian
273 jajo/korwin
274 oasożyt/flejm
275/6 św. augustyn i sobór nicejski
277 jałmużna
278 wyprowadzka do irlandii
279/80 samochód zapierdalacz
281 debian comeback
282 pasożyt comeback
bart nienawidzisz nas prawda?
kiedy będą pierwsze bany?
moa :
Popularna metoda antykoncepcji “po” – za nóżki i o ścianę. Niezależnie od wieku (dopóki skubaniec nie da rady się obronić)
;)
W ogóle to niesamowite jest u zwolenników skrobanki dzielenie życia swoich dzieci na dwa etapy: kurzajka-kochanydzidziuś, właściwie bez stanów pośrednich. I w ogóle, @ister, czemu rezygnować z prawa własności do dziecka tylko dlatego, że je z cyca, a nie przez pępowinę?
bart :
“kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień”. powsin 30km/h, konstancin 50km/h.
moa :
A niby po jaką cholerę miałbym siedzieć w Irlandii? Przecież ja właśnie dlatego nigdzie się nie wybieram – pomimo gównianej pogody – że mi tu dobrze, bo jako człowiek, który uczciwą pracą nie zarobiłby na przyzwoity obiad, nie radzący sobie bez wsparcia rodziny w takiej Irlandii po prostu bym umarł z głodu i bezdomności.
@ EO:
Nie kurzajka-kochanydzidziuś tylko
kurzajka-cholernyrozwrzeszczanybachor
Co do cyca – zamiast cyca można dać chociażby proszek z wodą. A zamiast pępowinę to co?
A stany pośrednie – jak najbardziej istnieją, ale przecież mówimy o poglądzie, gdzie komórka podzielona na dwie części zwie się już człowiekiem i daje się tejże komórce większe prawa niż już urodzonemu dziecku
ister :
Jak to mówią, ojtam chujtam, kwestia nazewnictwa.
Ale jak to się ma do czegokolwiek? Ja pytałem o prawo własności do dziecka, a ty mi tu z bebikiem.
Od końca – jak to większe prawa? W którym miejscu większe? Bo nie widzę.
No gatunkowo ta komórka to homo sapiens, przykro mi. Nie jestem przekonany na 100%, natura nie takie rzeczy tworzy, ale wydaje mi się, że nie istnieje w przyrodzie zwierzę, które w trakcie cyklu rozwojowego zmieniałoby przynależność gatunkową. Z każdego w miarę logicznego punktu widzenia ta komórka to człowiek. Jedyny punkt widzenia, z jakiego ta komórka to nie człowiek, to punkt widzenia “o-matko-boska-zaszłam-i-co-ja-teraz-zrobię”. A wszelkie próby udowadniania, że jest inaczej, brzmią jak wywody Korwina, że jednak kobieta do garów, a Murzyn na plantację bawełny.
moa :
Prawdziwy jezus używa archa, bo slack ma za stare jajko. :P
EO :
No bo walczą jak lwy o każdą cholerną zapłodnioną komórkę (z których połowa i tak ląduje w kiblu, zanim potencjalna mamusia się zorientuje), ale jak już dzieciak się urodzi, to ich g***o obchodzi, czy ktoś go chciał i zapewni mu wychowanie, czy nie chciał i wyrzuci na śmietnik. Grunt, żeby kobitka urodziła, reszta się sama załatwi. Jak to było: “bóg dał dzieci, bóg da na dzieci”?
EO, ale przyswoiłeś informację, że między aborcją a dzieciobójstwem istnieje ok. sześciomiesięczna przerwa?
I nie wyjeżdżaj z jakimiś LTA, bo to margines.
@EO
czekaj, komórka która podzieliła się na dwa to już “gatunkowo homo-sapiens”? Stary, gatunkowo homo-sapiens to ci wypada z tyłka co rano.
ister :
Łoszszkyusswa. Ty nie jesteś wychowawczynią w tym samym przedszkolu co Moja Najdroższa Małżonka Zuzanna?